Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

# poczciwy00:06:57
bardzo smutny00:08:36
A-dam00:40:50
Crusoe00:51:09
Koralina01:42:14

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

obydwoje nic nie warciDrukuj

Zdradzona przez mężaWitam ,jestem tutaj nowa,portal pokazał mi mąż. Nasza sytuacja była tutaj już opisywana przez męża, nie bede sie wiec rozpiywała. Małżęństwem jesteśmy od 10 lat ,teraz by była taka piękna rocznica,ale jeden rok musimy wymazac bo nie zachowywaliśmy sie jak małżeństwo .ja przez 8 miesięćy miałam romas ,mąż to odkrył a po tym wszystkim wyznał mi że on dużo wcześniej jeżdził na dziwki. nasz świat legł w gruzach ,staramy sobie to jakos wybaczyc poukładać i odpowiedziec na pytanie dlaczego obydwoje posunęliśmy sie do czegoś takiego..jak bardzo musieliśmy się od siebie oddalić..ja myślałam że lepiej sobie z tym poradziłam ale to tylko pozory nie potrafie przestac myśleć o tym jak to robił... i jak mu nie było szkoda kasy bo zawsze był raczej oszcędnym facetem bo każda wiekszość wydanej kasy było mu żąl. nie wiem co mam jescze napisac bo musiałabym spędzić tutaj cały dzień.
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 23.08.2013 10:32
Pamiętam posty Twojego mężą.
Proszę zmień nick, nie można o sobie mówić źle.
Pisz śmiało, poznamy historię od drugiej strony.
Pozdrawiam.
9774
<
#2 | MartinSinesh dnia 23.08.2013 10:42
I właśnie tak powinno w życiu być, że zdradzacze wiążą się ze zdradzaczami, a osoby wartościowe ze sobą. Jednak niestety bardzo często jest tak, że jedna strona jest w porządku wobec partnera, podczas gdy druga chodzi na boki...
3739
<
#3 | Deleted_User dnia 23.08.2013 11:04
Ja też doskonale pamiętam posty Twojego męża i wiem, że nie byłam dla niego szczególnie miła, Ciebie też odpowiednio podsumowałam i jedyne rozwiązanie, jakie dla Was widziałam, zresztą dalej tak myslę, to rozwód i to taki, żeby było w miarę sprawiedliwie dla obu stron. Twój mąż na początku trochę się sierdził, ale jest inteligentnym i dość samokrytycznym człowiekiem, więc na koniec uznał, że faktycznie nie ma czego ratować. Ty wdałaś się w jakiś romans z żonatym facetem, mąż to namierzył i zrobił zadymę, chociaż sam miał za pazurami o wiele więcej. Wszystko to w jakiś sposób wstrząsnęło Wami i wyzwoliło kolejne emocje, zafundowaliście sobie niezłą jazdę na adrenalince, taką bez trzymanki. Czy było to Wam do czegoś potrzebne? jaki był sens tego wszyskiego? Oczywiście totalna porażka i totalny bezsens, ale czasu przecież nie cofniecie i tak naprawdę niczego to nie zmieni. Po co þrowadzałaś się z zonatym facetem? Właziłaś z czyjeś małżeństwo i narażałaś jakąś w niczym niewinną ci kobietę na cierpienie. Z łajzami takimi, jak Twój były( mam nadzieję, że były) kochanek żadna mądra i szanująca siebie kobieta się nie zadaje. Myslałaś, że złapałaś bog wie kogo i z jakiejś łajzy zrobiłas dla siebie opcję na dalsze życie. Czy zaczynając swój romans z tym żonatym wiedziałaś o tym, że Twój mąż zdradzał Cię z ****mi? Czy dowiedziałaś się o tym dopiero wtedy, gdy namierzył Twój romans i wywalił Ci całą prawdę, bo był wściekły? To dosyć istotne, kiedy i w jakich okolicznościach dowiedziałaś się o zdradach męża.
8155
<
#4 | Kik dnia 23.08.2013 11:12

Cytat

odpowiedziec na pytanie dlaczego obydwoje posunęliśmy sie do czegoś takiego..jak bardzo musieliśmy się od siebie oddalić.


Problem jest w was obojgu nie w przeszlosci, nie w tym że się oddaliliście. Trzeba zmierzyć się z brutalna prawda, nabac pokory i przestac szukać nic nie wnoszacych usprawiedliwień.
Wkurzaja mnie takie posty "jak do tego doszlo? no wie wiem.. " wiesz! bo sama krok po kroku wszystko zaplanowałas.
Przeczytaj kilka wpisów, postaw się w sytuacji że nic nie wiesz o zdradach męża (zanim ci powiedział) zobaczysz że schemat tego co robilas jest taki sam dla wielu zdradzaczy.

po przeczytaniu twojego postu mam podobne odczucia jak po przeczytaniu wpisu twojego męza. Chcecie się zmienić ale nie chcecie siebie zmienić. Wydaje wam się, że jak uporacie się z wybaczeniem sobie i obiecacie ze wiecej tego nie zrobicie to staniecie się lepszymi ludźmi.
Może się mylę ale w moim mniemaniu tak to wyglada.
A swoja drogą, gdyby pewnie wasze zycie nie legło w gruzach, bo się wydało, to pewnie dalej ciagnęlibyscie te farsę nie zważając na dobro rodziny jako ogółu i dzieci. Więc odsyłam do zdania powyżej.

Cytat

[quote]nie potrafie przestac myśleć o tym jak to robił...

a możesz myslec o tym jak ty to robiłaś?
a pomyslałaś o swoim męzu jak to robiłaś? zastanowilas się co on bedzie czuł jak się dowie.

Cytat

i jak mu nie było szkoda kasy

za to ty pewnie zaoszczedziłaś bo cie kochaś sponsorował.

Komentujac ostatnie zdanie, przypominajac sobie wpis męża, zastanowilam się czy wam zalezy na tym zwiazku czy to tylko przyzwyczajenie, zobowiazania czy jeszcze cos innego.. i wsumie tak to chcecie poukladac żeby się nie kopać w przyszłości.

Na koniec napisze ci podobnie jak twojemu męzowi. Na chwile obecna przestańs ię zamowac tym co zrobił twoj maz, zajmij się sobą, czyt. zacznij naprawiąć to co zniszczylisci od siebie. A nawet jak tego nie uratujeci to po to by byc przykładna matka dla waszych dzieci i przkazać im stosowne wzorce i zasady

Komentarz doklejony:
Z łajzami takimi, jak Twój były( mam nadzieję, że były) kochanek żadna mądra i szanująca siebie kobieta się nie zadaje. Myslałaś, że złapałaś bog wie kogo i z jakiejś łajzy zrobiłas dla siebie opcję na dalsze życie.
Waka, miałam napisać ale juz odpuscilam.
Wiesz w nastepnym wcieleniu mogłabys zostać moim mężem lub zonąSzeroki uśmiech piszesz jak bys przelewała moje mysli i poglady na "papier"
Kurcze ale frajer z tego twojego faceta że tak wartosciowa kobietę puscił.
9970
<
#5 | beznadziejna dnia 23.08.2013 13:04
Tak ,tak wszyscy po trosze macie rację . zadałam sie z łajzą ktory mnie w zaden sposób nie sponsorował ,znalazł sobie darmowe bzykanko, mój mąż wydała forse na inne bo ja nie spełniałam jego oczekiwań w łóżku bo nigdy nie umieliśmy otwarcie mówic o naszych potrzebach, nie mam żadnego usprawiedliwienia dla siebi i nie mam zamiaru tego robić ,jedno czego jestem pewnato to że chcemy zmienic nasze życie i być dalej ze soba pomimo wielu żali ,pretensji.Jednak gdybyśmy nie spróbowali to tez byśmy żąłowali że nie daliśmy sobie szansy. Nie ma żadnej dobrej rady czas pokaże co będzie.
7063
<
#6 | ed65 dnia 23.08.2013 13:30
beznadziejna
Punkt wyjściowy:
Najpierw zacznij od siebie- jak dojdziesz dlaczego to zrobiłaś,co tkwi wewnątrz Ciebie, że jesteś zdolna do takich rzeczy jak zdrada..
Że tak łatwo rozkładasz nogi przed innym ....
I co gorsza, z żonatym facetem, mająć świadomość jaką traumę przejdzie jego żona, jego dzieci... I Twój mąż....

Czytając to co napisałaś, prezentujesz póki co mentalność Kalego...

Cytat

bo nigdy nie umieliśmy otwarcie mówic o naszych potrzebach

Nie moja droga- zacznij mówić w liczbie pojedyńczej: ja nie umiałam!

Dla mnie osobiście to co tutaj piszesz jest tylko pokazem Twojego egoizmu...
A wasze małżeństwo już dawno już przestało istnieć i tutaj nawet nie ma o co walczyć...
Bo można walczyć ale tylko o to co realnie istnieje....
O to co istnieje walczyć nie trzeba.....
3739
<
#7 | Deleted_User dnia 23.08.2013 13:38
Kik, jesli chodzi o tego mojego faceta, to problem z nim polegał na tym, ze on miał bardzo wysokie mniemanie o sobie, miał ewidentnie sklonności narcystyczne, tego zresztą nauczyła go matka, potem liczne kobiety w jego życiu, które uganiały się za nim oraz duże pieniądze. To, co dostawał ten czlowiek od życia on traktował, jako coś oczywistego i normę, miał się i z pewnościa dalej się ma za kogos lepszego od od innych. ja uległam jego "czarowi"na bardzo długo, ale on nie miał dla mnie zadnej litości i w końcu powiedziałam sobie, głównie sobie- basta. Dziś patrzę na to w ten sposób- wcale nie zastanawiam się nad tym czy on tego żałuje, czy nie. dla mnie liczy się tylko to, co ja czuję i to, że w niczym nie miałabym w nim oparcia. Gdybym przewróciła się gdzieś po drodze, on zamiast mi pomoc, jeszcze by mi dowalił, ciągle musiałabym idealna pod każdym względem, żeby on uważał mnie za godną siebie. Wiesz chodzi o mój wygląd, pozycję zawodową, zdrowie itd. Ja jestem tylko człowiekiem i nigdy nie umiałabym sprostac jego wygórowanym oczekiwaniom. niech inne podejmuja to wyzwanie, ja wolę normalnie myślącego mężczyznę, który będzie mnie kochał i akceptował taką jaką jestem w każdym momencie zycia. dla nikogo nie będę dodatkiem, bo nie jestem rzeczą. On jest taki sprytny, ze zawsze dobrze się urządzi, niech mu tam, ale nie moim kosztem.
beznadziejna napiszę do ciebie później- zmień nick
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 23.08.2013 13:56
Jezeli poznacie nawzajem swoje prawdziwe potrzeby to niewykluczone ,ze uda sie Wam stworzyc zwiazek oparty na glebszych relacjach niz przed zdrada.
Nie kojarze watku opisanego przez meza ,podajcie prosze nicka .
Moglo byc gorzej.Wyobraz sobie ,ze maz wchodzi do pokoju w burdelu i zastaje tam Ciebie Z przymrużeniem oka
No i w Waszym przypadku moglo dojsc do mimowolnej i nieswiadomej zemsty na kochanku.Maz zarazony przez jedna z dam zaraza Ciebie , a Ty kochanka.
8155
<
#9 | Kik dnia 23.08.2013 14:18
My o jednym a ty cały czas o tym samym..

Cytat

nie mam żadnego usprawiedliwienia dla siebi i nie mam zamiaru tego robić


ależ masz , przeczytaj jeszcze raz co napisalaś

Cytat

zadałam sie z łajzą ktory mnie w zaden sposób nie sponsorował ,znalazł sobie darmowe bzykanko, mój mąż wydała forse na inne bo ja nie spełniałam jego oczekiwań w łóżku bo nigdy nie umieliśmy otwarcie mówic o naszych potrzebach,


Cytat

bo nigdy nie umieliśmy otwarcie mówic o naszych potrzebach

nie dziel winy na pół, kazdy odpowiada za swoje czyny. Twój mąz nie jest winien tego czego się dopuściłaś. To byl Twoj wybor i tego chciałaś.

Cytat

bo ja nie spełniałam jego oczekiwań w łóżku


czyli jak? nastepnym razem jak nie spełnisz jego fantazji to znów sobie pójdzie? bo (...)

Tobie jak mąz na cos nie pozwoli, nie dostaniesz czegoś oczekujesz to (.....) weźmiesz sobie to "coś" wbrew woli rodziny, męza, kogoś komu moze to "coś" ukradniesz ?

Co to za tok myslenia? czemu mają słuzyć te wywody bo ja nie ogarniam?

Na początek proponuję zaczać kazdy dzień od takiego oklepanego sloganu
"Nie traktuj(nie róFajne nikogo tak jak sama nie chciałabyś być tak potraktowana "
Delikatnie mówiąć, jak dalej będziesz mieć taki bajzel w glowie to jeszcze nie raz i nie dwa kogoś skrzywdzisz.

Powiem Ci tak, gdybym Cię znała osobiscie nigdy nie pozwoliłabym Ci przkroczyc progu mojego domu. Nie dlatego że bałabym się o mojego męża ale o siebie i moja rodzinę. Bałabym się do ciebie plecami odwrócić, twojej nieobliczalności, braku skrupułów i braku racjonalnej oceny i egoizmu z jakim postapiłas wzg swojej rodziny a przedewszystkim dzieci.

Nie zastanawiaj się teraz ile forsy wydał twój mąz, że nie spełniałaś jego oczekiwań bo to nie ma znaczenia.

Cytat

Najpierw zacznij od siebie- jak dojdziesz dlaczego to zrobiłaś,co tkwi wewnątrz Ciebie, że jesteś zdolna do takich rzeczy jak zdrada..

niech to się stanie teraz twoim priorytetem

Waka, rozumiem że aniolem nie był skoro go kopnełas Z przymrużeniem oka

Komentarz doklejony:
Poczytaj to forum, zobaczysz czym ludzie w zyciu się kierują, jakie mają, wartosic, priorytety. Może ci coś zaświta..

Komentarz doklejony:
Stworzyliscie oboje otwarty zwiazek. Skoro wam się to podobało to moze poprostu trzeba to zaakceptować , zadbac o zdrowie i już, byle nikogo nie krzywdzić np. czyjejś żony czy męza.
3739
<
#10 | Deleted_User dnia 23.08.2013 14:34
"..jak bardzo musieliśmy się od siebie oddalić"

Bzdura, bzdura, wymówka. Jak chcecie się nawrajem usprawiedliwiac to może od razu to zakończyć. To że się oddaliliście nie miało żadnego znaczenia. Kazdy zdradzający po fakcie doszuka się wymówki aby usprawiedliwić swoje nikczemne zachowanie. Wyrzuty sumienia choćby podświadome kazy ma i chce je jakoś ukoić.
Prawda jest taka że okazaliscie się egoistami i postapiliscie niemoralnie. I to jest powód zdrady.
Jak dla mnie koncentrujecie się na sprawach nieistotnych a nie martwicie tym co szokuje.
Musicie mieć jakieś kompleksy. I tu jest problem. Poza tym oboje o sobie piszecie, że jesteście nic nie warci, beznadziejni itd. Skoro nie potraficie polubić, pokochać samych siebie to jak możecie kochać swoją połówkę.
Najpierw skupcie się sami na sobie , a dopiero potem ratujcie małżeństwo. Myślę że może Wam się udać, oboje tego chcecie, szukacie tu pomocy więc to dobry znak.
Może jakaś terapia, tylko u kogoś dobrego i nie po to żeby taplać się w przeszłości.
9973
<
#11 | ja33 dnia 23.08.2013 15:21
zmieniłam nick z (beznadziejna)
Dorotka123 Ja nie szukam żadnego usprawiedliwienia ale jadnak jakies przyczyny tego były ,zdrada nie bierze sie sama z siebie bez powodów. nie zdradzalismy się przez całe nasze małżęństwo,czyli jakis powód musiał być tak jak oddalenie sie od siebie. nie szukam żadnych wymówek naprawdę.na zdrade może sie złożc wszystko.
3739
<
#12 | Deleted_User dnia 23.08.2013 15:31
To może napisze to wprost.

Ja33 przyczyną zdrady nie były nieporozumienia w związku ale to że jesteście zakompleksionymi egoistami.

Wiesz jest taka scena z filmu z Bogusławem Lindą i tekst który idealnie do Ciebie pasuje:
-Bo to zła kobieta była.

Przykre ale prawdziwe, doszukujesz się winy na zewnątrz. Sama musisz się zmienić.
9973
<
#13 | ja33 dnia 23.08.2013 15:45
Dorotka 123
tak wiem zła kobieta jestem.
3739
<
#14 | Deleted_User dnia 23.08.2013 16:00
ja33 ale Ty nie masz sobie powtarzać ze zła kobieta jestem i popadać w większe kompleksy.

Masz zacząć pracować nad sobą i nie pisac bzdur że zdradziłam bo cos tam. Zdradziłaś bo chciałaś i tyle i kropka.

Przeczytaj swoją przedostatnia wypowiedź. Sama sobie przeczysz. Niby nie szukasz wymówek, a za chwile że przecież zdrada nie bierze się sama z siebie bez powodów.
Powodem jesteś Ty sama, chciałaś i to zrobiłaś.

Na to co zrobiłaś (dla Twojego męża też się przyda)jest stara sprawdzona metoda:

Rachunek sumienia
żal za grzechy
mocne postanowienie poprawy
spowiedź (o ile wierząca)
zadośćuczynienie
9973
<
#15 | ja33 dnia 23.08.2013 16:11
dorotka123 ta metoda juz za nami . weszłam dzisiaj na tenportal bo mąż mi o nim mówił ,jemu pewne wskazówki pomogły jest inny ,mnie wejście tutaj raczej nie pomożę,musze poradzić sobie z tym sama ,mam kompletnego doła dzisiaj. Jednak dzięki za porady .
5592
<
#16 | Wica dnia 23.08.2013 17:11
Beznadziejna, wspaniale podsumowałaś siebie i Twojego męża w tytule. Tak, oboje jesteście siebie warci. Para idealna. Zatem i przez to bagno przejdziecie w zgodzie i wzajemnym zrozumieniu. Głowa do góry. Nikt tak dobrze Cię nie zrozumie jak Twój mążUśmiech.
3739
<
#17 | Deleted_User dnia 23.08.2013 20:47
Scoobi to jest "jestem potworem" albo "życie jest okropne" autorem jest traszek czy jakos tak.
Ja33 pamiętam, co pisał Twój mąż, najpierw trochę się denerwował, ale potem zaczął patrzeć na siebie krytycznie i raczej było to szczere, faktycznie źle poczuł się , ajko tak postępujący facet. Na koniec bardzo mi się spodobał, bo w taki naprawdę bardzo dojrzały sposób podsumował swój wątek, nie pultał się, na nikogo nie zwalał winy, tylko wziął wszystko na swoją klatę, on chciałby ratować Wasze małżeństwo, ale zrozumiał, że po tym wszystkim, co się stało Wy nie macie już szans. To był bardzo smutny i przygnębiający wątek, dlatego tak dobrze go zapamiętałam. Ciężka i wyboista droga przed Wami, musicie skorzystać z pomocy osób trzecich i kto wie? Może jakimś cudem uda się Wam, jednak swoje winy musicie w jakiś sposób odpokutować, szczególnie Ty( przykro mi bardzo). Trzeba jakoś Wam pomóc i na nikogo nie zwalaj winy, bo nikt nie kazał ci chodzić do żonatego, pod groźba pistoletu nie chodziłaś, zachowałaś się egoistycznie i podle w stosunku do żony lowelasa, która w niczym ci nie zawiniła. Jego zona powinna wiedzieć o całej sprawie, ponieważ też ma prawo wyboru.Zastanów się nad tym.
9973
<
#18 | ja33 dnia 24.08.2013 08:21
waka
Dzisiaj przeczytałam to co napisał mój mąż, niczego innego sie nie spodziewałam ,acz kolwiek wcześniej nie chciał mi pokazać tego,dzisiaj dziekitobie to znalazłam. to co apisał to ja już wszystko wiem, jak jestem bezduszną i bezwzględna egoistką,jak bardzo skrzywdziłam jego ,dzieci żone tego mojego BYLEGO lowelasa,jestem podła nic nie warta kobietą musze zapłacic teraz za to. biore wszystko na siebie bo to kobieta powinna być podporą małżęństwa ,rodziny ,domu. wszystko spieprzyłam.
9876
<
#19 | traszek10 dnia 24.08.2013 08:58
witam wszystkich dowiedzialem sie wczoraj ze mojz zona rowniez sprobowala zmierzy sie z ocena.
Mi pomogla taka krytyczna ocena rozumiecie nie w 4 oczy gdyz uwazam ze ludzie w bezposrednim kontakcie nie mowia w takich sytuacjach prawdy z jakis powodow albo staraja sie to ujac jak najdelikatniej (taka proba doraznej pomocy ze sie uda i nie bedzie zle)wlasnie na takim portalu jak ten mozna obiektywnie dowiedziec sie co ktos sadzi o tym wszyskim sa tu i zdradzacze i zdradzeni kazdy ma lub mial podobny problem,wpisy sa rozne i krytyczne i pomocne i rowniez neutralne.
W moim przypadku widze teraz realnie i juz nie obwiniam zony tez uwazam ze to co sie stalo jest wylacznie nasza wina i stalo sie z naszej winy kazdego z osobna caly czas mam w pamieci wpis oceniac to czy ja jestem bardziej winny czy zona to tak jak porownywac glupiego do glupszego utkwilo mi w pamieci napisane prosto ale daje duzo do myslenia zrozumialem ze nic co ona zrobila przed moja zdrada nie bylo powodem do tego zebym poszedl do burdelu to tylko byla taka moja wymowka azeby troszke sie oczyscic wroc zeby moja wine przelac na zone ze to przez nia ale niestety zawsze mialem wybor zawsze moglem przeciez wyjsc i wrocic do domu i pogadac.
5808
<
#20 | Nox dnia 24.08.2013 09:16
moze właśnie teraz kiedy obydwoje mówicie ,,jednym głosem"macie szansę na zbudowanie czegoś nowego opartego na rozmowach,porozumieniu i zrozumieniu siebie.Tamto już nie wróci ale to nie znaczy że to nowe będzie złe.
3739
<
#21 | Deleted_User dnia 24.08.2013 10:06
Ja 33 i Ty traszek dokładnie tak- oboje macie sporo za pazurami, więc skoro mimo wszystko chcecie spróbować jeszcze raz, to nie pora na urządzanie licytacji, kto jest winny, kto mnie, a kto bardziej. Podałam wtedy argument dziecinnej kłótni, ze ty jesteś głupi, a Ty jeszcze głupszy, by zobrazować Ci traszek w czym tkwi problem. dziś macie przed sobą istne pogorzelisko i albo znowu to spieprzycie, albo zbudujecie na tym coś fajnego. Fakt mówicie teraz jednym głosem i dla mnie jest to też jakiś dobry początek. Myslę, że nadal bardzo się kochacie i dlatego macie szansę, co więcej- paradoksalnie zbudujecie być może naprawdę dojrzały związek. Życzę Wam jak najlepiej, Wasze dzieci, o ile dobrze pamiętam to były dwie córki, ale nie jestem pewna mają szczęście, że ich rodzice wrócili wreszcie do rozumu, oby tak było dalej.Myslę, że dojrzałość człowieka polega głównie na umiejętności przyznania się do błędu, przeproszeniu i na zadośćuczynieniu. Wszystkiego dobrego.
9973
<
#22 | ja33 dnia 24.08.2013 11:18
Waka
Dzięki za słowa otuchy ,wiem napewno że jeśli ciągle bedziemy do tego wracać to nic dobrego z tego nie bedzie,jak narazie ciężko jest z tym odcięciem, bo albo ja albo mąż cos palnie i już jet wypominanie, tak jak dzisiaj. zrobiliśmy to co zrobiliśmy i albo nas to czegoś nauczy albo nie ,jeśli nie to jesteśmy naprawdę nic nie wartymi istotami na tej ziemi. dzieci mamy córke i syna.córka juz dużo rozumie i widzi co sie dzieje i mam okrutne wyrzuty sumienia że nie dajemy im żadnego wzoru do naśladowania ani też żadnego bezpieczeństwa,myślelimy do tej pory tylko o sobie. Dzisiaj mam strasznego doła i wszystko widzę w czrnych barwach ale jednak mam tę odrobinę nadzieji że nam się uda,że Ty Traszku przestaniesz o wszystko obwianiac mnie a ja Ciebie,prowadzi to do nikąd, czyli do zakończenia naszego małżeństwa. A czy tego chcemy???
5808
<
#23 | Nox dnia 24.08.2013 11:31
. Dzisiaj mam strasznego doła i wszystko widzę w czrnych barwach..
'włącz rytmiczną muzykę od której twarz się rozjaśnia-z uśmiechem popatrz na męża.Uśmiech rodzi uśmiech/tak jak na złość odpowiada się złością/Po obiedzie idźcie na spacer,później na lody.Wychodźcie razem z domu/nie na zakupy/poza domem trudniej o pretensje.Zacznijcie umawiać się na randki/jeżeli to możliwe ze względu na dzieci/kolacja,może kino,piwo.Jeżeli dzieci za małe to zorganizujcie czasem ,,randkę"w domu.Pooglądajcie stare zdięcia,przytulcie się,mówcie do siebie o tym co lubice w partnerze/ale tylko szczerze/Otwórzcie się na siebie,bo jeżeli chcecie naprawiać tylko ze względu na dzieci to to nie przetrwa -samotność we dwoje was zniszczy.Powodzenia .
9973
<
#24 | ja33 dnia 24.08.2013 11:40
1234554321
Niestety siedzę z dziećmi w domu,mąz pracuje. dzisiaj nawet na naszykowanie objadu nie mam natchnienia,siedze i gapie sie w ten ekran jak by to miało mi pomóc.zdjęć nie pooglądamy bo mąż wszystko gdzies schował,nie może na Nas patrzeć. można powiedziec że on całe nasze małżęństwo uznał za nieudane,
5808
<
#25 | Nox dnia 24.08.2013 12:03
W moim przypadku widze teraz realnie i juz nie obwiniam zony tez uwazam ze to co sie stalo jest wylacznie nasza wina i stalo sie z naszej winy kazdego z osobna caly czas mam w pamieci wpis oceniac to czy ja jestem bardziej winny czy zona to tak jak porownywac glupiego do glupszego utkwilo mi w pamieci napisane prosto ale daje duzo do myslenia zrozumialem ze nic co ona zrobila przed moja zdrada nie bylo powodem do tego zebym poszedl do burdelu to tylko byla taka moja wymowka azeby troszke sie oczyscic wroc zeby moja wine przelac na zone ze to przez nia ale niestety zawsze mialem wybor zawsze moglem przeciez wyjsc i wrocic do domu i pogadac.--czy to znaczy ze powyższe słowa są napisane dla ,,naszych potrzeb",że tak naprawdę nie widzi szansy na wspólną przyszłość?że zbyt mocno twoja zdrada ubodła jego męskie ego,pisał że nie czuje się dla ciebie atrakcyjny seksualnie.Jeżeli go nie przekonasz sama/oczekiwał wyjaśnień/ lub z pomcą terapeuty to powtórzę ,,samotność was zniszczy"Nie ma sensu udawać że chce się trwać jeżeli to nie prawda.
9973
<
#26 | ja33 dnia 24.08.2013 12:30
Mówi że chce to ratować, to że mocno zraniłam jego męskie ego to ciągla mi to powtarza,niedawno nawet mi napisał że nie dorówna temu prawie 50 letniemu facetowi ,nie da mi tego co dał mi tamten,wiem że ciężko mi będzie to udowodnić że w niczym nie jest gorszy. a ja jak mam teraz dorównac tym wszystkim panienkom i starsze i młodsze, z figurami modelek,nie dam mu tego co dały mu one bo nie jestem az tak otwarta na różne eksperymenty jak one. ciężko teraz i jemu i mi sie otworzyc jeśli chodzi o seks,ciężko przełamać to wszystko,
3739
<
#27 | Deleted_User dnia 24.08.2013 12:33
ja33 i traszek,
mam wrażenie że Wy po prostu nie potraficie wybaczyć sami sobie, zaakceptować popełniony błąd. Tak okropnie o sobie samych piszecie.
Chyba czas najwyższy powiedzieć sobie : zrobiłem/łam źle i wiecej sie to nie powtórzy. I na tym koniec, żadnego umartwiania sie, wmawiania sobie jaka/i to jestem beznadziejna/y itd. Takie katowanie siebie nie wróży nic dobrego, spada na dno totalne pewność siebie i chec do życia. Po co to Wam? Chyba chcecie być szcześliwi. Wasze dzieci chca tylko żeby mama i tata sie uśmiechali i tyle.
Ja33 zamiast myśleć o tym jaka to ja zdołowana, czas sie zastanowic co by tu zrobic żeby poprawic sobie humor. Jakies małe rzeczy: smaczna kolacja, dobra książka, film.
I rzecz najważniejsza, nie róbcie nic na siłe. Jeśli bedziecie robic romantyczne wieczory na siłe, żeby ratowac małzeństwo to to sie nie uda. Jesli jednemu z Was to nieodpowiada to o tym mówi, a nastepnie każde samo zajmuje sie rzeczą która go zwyczajnie cieszy. Musicie zadbac o siebie. Potrzebujecie czasu żeby sie z tym uporac. Cierpliwość i szczerosć.
I od dzis zakaz myslenia i mówienia: jaka/i to ja beznadziejny. Depresji chcecie sie nabawić?Uśmiech
No i pozytywne myślenie: Uda Wam sie, potrzeba tylko czasu.
5808
<
#28 | Nox dnia 24.08.2013 12:33
męża /chyba/bardziej niż sama zdrada ubodło to co i jak robiłaś z kochankiem.Mąż korzystał z usług profesjonalistek więc jakieś potrzeby ma,ty byłaś ponoć zdecydowanie bardziej otwarta w związku z kochankiem niż z mężem -dlaczego? ..,,można powiedziec że on całe nasze małżęństwo uznał za nieudane"ty uważasz inaczej?mówisz mu to?właśnie to oglądanie zdjęć lub wspomnienia mogłyby coś przypomnieć. Mówisz mu że jest dla ciebie ważny/jeżeli jest/?potrzebny,że ci go brakuje?Czy wcześniej rozmawialiście /na samym początku bo później wiem że nie/ze sobą,również o swoich potrzebach seksualnych.Czy wy się jeszcze kochacie czy tylko strach przed rozwaleniem rodziny was trzyma?ROZMAWIAJCIE!!!!!

Komentarz doklejony:
a romantyczny wieczór nie musi zakończyć się seksem,nie teraz.

Komentarz doklejony:
w seksie nikt nikomu nie musi dorównywać to nie wyścigi.Trzeba wiedzieć co kto lubi mąż ma podążać za tobą /nie za kochankiem/a ty masz spełniać fantazje męża/w granicach rozsądku/a nie rywalizować z prostytutkami.Jak poczujesz się pewnie,bezpiecznie z mężem to i na eksperymenty może się otworzysz-wszystko dla ludzi.Ale to kiedyś,Teraz trzeba odszukać bliskość emocjonalną , pielęgnować ją,podkręcać,ocieplać a kiedy przyjdzie ochota na seks dać go sobie z uczuciem -nie z wyrachowania.
3739
<
#29 | Deleted_User dnia 24.08.2013 13:04
Dlaczego porównujecie sie do kochankow i prostytutek? Oboje to robicie i co przerażające myślicie ze jesteście gorsi!!!! Seks to nie figury akrobatyczne ani eksperymenty to okazywanie sobie uczucia i czułości.
To tylko objaw Waszych kompleksów. Może dobry terapeuta pomógłby w rozmowie.
8155
<
#30 | Kik dnia 24.08.2013 13:07

Cytat

biore wszystko na siebie bo to kobieta powinna być podporą małżęństwa ,rodziny ,domu. wszystko spieprzyłam.

nie ty powinnas być podporą a WY dla siebie i rodziny.

Uciekasz ze skrajności w druga równie niebezpieczną skrajność. Raz próbujesz przerzucić wine na męża a teraz bierzesz wszystko na siebie. Pracuj nad sobą, biczowanie siebie ani tobie ani wam nie pomoże .
Nie wszystko jest twoją winą - ty masz swoje a twój mąż swoje.
9973
<
#31 | ja33 dnia 24.08.2013 13:11
wszystko to wydaje sie takie łatwe gdy sie czyta. mąż twierdzi że z tamtym byłam bardziej otwarta, nie dałam mu nic czego bym nie dała mężowi,pewnych barier nie oge przekroczyc nawet gdyby to był miss świata. mąz wyobraża sobie mnie w seksi ciuszkach pończochy szpilki te sprawy, fakt ponczoch były grane i zakupiłam sobie kiedys pas do tych pończoch ale nigdy nie miałam odwagi sie w to ubrac ,z metka zostały wyrzucone,ale jego wyobraznia posunęła sie znacznie dalej i ja nie jestem w stanie mu udowodnic że nie robiłam z siebie rasowej d>>>>ki. wiem ,wiedziałam jak bardzo lubi takie rzeczy tylko dlaczego mi czegoś takiego nie sprezentował tylko zawsze o tym mówił.nigdy nie kupił mi SAM jakiejs bielizny w której chciałby mnie zobaczyć. wiem wiem sama tez mogłam to zrobić< czemu nie zrobiłam niewiem. ogólnie do tamtej niedzieli atmosfer była miedzy nami spoko staralismy sie zapełniac jakos czas ,do chwili kiedy oglądaliśmy telewizje i zobaczył seksi mulatkę ubraną w seksi ciuszki...jego tekst... ach te mulatki. Krew mnie zalała poprostu wyszłam z pokoju i do dzisiaj mamy ciche dni. on ie o co mi chodzi jednak żadnej skruchy że żle zrobił że mnie zranił,może ja wyolbżymiam ta sytuację ale strasznie zabolało i stwierdziłam że nigdy ie dorównam takim super laskom. chyba tylko dlatego znalazłam sie na tym portalu wczoraj,żeby może poczytac coś mąrego.
5808
<
#32 | Nox dnia 24.08.2013 13:33
oglądaliśmy telewizje i zobaczył seksi mulatkę ubraną w seksi ciuszki...jego tekst... ach te mulatki--no i...wielkie mi co,trzeba było powiedzieć że seksowna dziewczyna i już.Ludzie są różni chudzi,grubi,cycaci i płascy jak deski,rudzi,blond,łysi,w seksie zakompleksieni i otwarci lubiący sporty ekstremalne i szachy.Różni.Ale wy z jakiegoś powodu parę lat temu postanowiliście być razem.To nie znaczy że mąż nie zauważy długich nóg sąsiadki a ty wysportowanego przystojniaka z sąsiedztwa.Ważne jak przy tej sąsiadce potraktuje ciebie i czy ty przy przystojniaku nie zapomnisz że masz męża.Jeżeli mąż zrobił ci przykrość trzeba było mu powiedzieć spokojnie że ta uwaga cię zabolała/nie wiem czemu/i siedzieć dalej.Ciche dni ,humory,obrażanie się unikanie odpowiedzi na pytania to nie jest sposób na porozumienie się.Jeżeli nie będzie d i a l o g u to już dzisiaj spakój mężowi walizkę.Wysyłasz czasem mężowi miłego sms-a kiedy jest w pracy?
3739
<
#33 | Deleted_User dnia 24.08.2013 13:43
ja33 wy nie potraficie rozmawiać. Powiedziałaś meżowi że zabolało Cie to stwierdzenie o mulatce? Poprosiłaś aby przy Tobie nie komentował kobiet w telewizji bo wtedy czujesz sie gorsza?
A skąd wiesz co on myśli skoro macie ciche dni?
Po co te ciche dni? Komu one służą.
Chyba powinniście udać sie po pomoc, dobry psycholog.
Stwierdziłaś ze nigdy nie dorównasz takim laskom? Czy chodziło o to co powiedział maż czy może o Twoje kompleksy?
5808
<
#34 | Nox dnia 24.08.2013 13:45
dlaczego mi czegoś takiego nie sprezentował tylko zawsze o tym mówił.nigdy nie kupił mi SAM jakiejs bielizny w której chciałby mnie zobaczyć. -twój mąż MÓWIŁ a to już coś nie kupił bo może nie potrafi kupować bielizny.Mogłaś powiedzieć kup mi, to się dla ciebie ubiorę albo zapytać dlaczego nie kupił.Odwaga do ubioru niepotrzebna zawsze można coś dodatkowego zarzucić.Macie duże problemy z komunikacją.
9973
<
#35 | ja33 dnia 24.08.2013 13:58
nie uważam sie za mało atrakcyjna kobietę ,zawsze starałam sie osiebie dbac i wyglądac w miare mozliwości dobrze, tyle tylko że mąż nigdy nie widział WE mnie tej atrakcyjnej kobiety ,zawsze na ulicy zachwycał sie jakimis Paniami i nie robiłam mu z tego powodu awantur,jednak teraz kiedy po tych wszystkich panienkach wzdych do jakiejs mulatki no to sory bardzo ale chyba moge czuc sie urażona. zaraz następnego dnia powiedziałam mu o co mi chodzi i żeby więcej nie zachwycał sie przy mnie panienkami, do dnia dzisiajeszego nie powiedział nawet słowa na ten temat,więc co mam iśc do niego przytulić i powiedzieć że fajna była, tak mamy problem z komunikacją i to wielki bo wiecej przez smsy sie porozumiewamy niz w cztery oczy,wiele razy starałam sie to zmienić jego tez o to prosaiłam ,jednak jak narazie bez rezultatów. teraz gdybym sobie kupiła taka bielizne to nie chciałby nawet spojrzeć, nie raz mi to powiedział ,więc teraz strach mi na to nie pozwoli.
5808
<
#36 | Nox dnia 24.08.2013 14:13
wzdych do jakiejs mulatki no to sory bardzo ale chyba moge czuc sie urażona. zaraz następnego dnia powiedziałam mu o co mi chodzi i żeby więcej nie zachwycał sie przy mnie panienkami,-możesz czuć się urażona ale gdybyś spokojnie w tej samej chwili powiedziała,,twoje uwagi sprawiają mi przykrość"to może mąż by się zreflektował./może nawet przytulił/Ale jeżeli na drugi dzień żądasz by robił to albo nie robił tamtego to już mamy dwie urażone osoby.
8155
<
#37 | Kik dnia 24.08.2013 14:13
ech, ja33 chyba cię wreszcie mamy Z przymrużeniem oka. Zaczynasz się skupiać na kolejnych aspektach, zaczynasz coś rozważać..
powoli i do przodu ale cos się dzieje..

Cytat

oglądaliśmy telewizje i zobaczył seksi mulatkę ubraną w seksi ciuszki...jego tekst... ach te mulatki
- moim zdaniem tego typu komentarz i zwłaszcza w obecej sytuacji jest nie namiejscu.
To że widzimy czyjas atrakcyjność czy długie nogi czy tez super faceta to chyba oczywiste, a to w jaki sposób to komentuje czy reaguje to druga sprawa.

Osobiscie tego typu tekstów u mężczyzn nie toleruję. Sa płykie, prostackie i obciachowe. Zawsze kojarzyły mi się z takimi "ślimakami" którzy na widok kawałka gołego ciala dostają małpiego rozumu.

Mój mąż miał kiedyś takiego kolegę z którym i od którego nauczył się paru durnych zachowań i tekstów. Powiedzialam mu że jeżeli tak się ma zachowywać to ma iść metr przedemną lub metr za mną bo ja sobie z nim wstydu robić nie będę jak spotkam kogos znajomego.
Chyba mu głupio było chodzic obok bo dość szybko wrócił powrócił do rzeczywistości Uśmiech.

Nie wiem czy dobrze wyczytałam "między wierszami" że takie wzdychania męża to nie pierwszyzna, więc tym bardziej rozumiem ze zabolało no bo ileż można.. to znaczy można- wpaść w kompleksy które chyba trochę miewasz.
A bieliznę kupuj sobie sama. Sama najlepiej dopasujesz model
5808
<
#38 | Nox dnia 24.08.2013 14:30
,zawsze na ulicy zachwycał sie jakimis Paniami i nie robiłam mu z tego powodu awantur,j-przez 10 lat nie robiła awantur a teraz strzela focha zamiast spokojnie powiedzieć że zaczęło jej to przeszkadzać.Facetowi trzeba mówić wyraźnie,spokojnie czasm kilka razy-bo ponoć nie rozumieją kobiet .
9973
<
#39 | ja33 dnia 24.08.2013 14:40
Kik
Tak ,kiedyś mi to gapienie sie i mówienie jaka to super laska nie robiło na mnie wrażenia,tylko teraz wobec tych problemów które mamy widze jak mało uwagi mąz zwracał na mnie,to co pisze to juz wszystko wie,bo mieliśmy całkiem niedawno taka ostra powazna rozmowę,powiedziałam wszystko co chciałam powiedzieć, Może to co powiedział o tej mulatce było nie świadome z jego strony,albo chciał mi poprostu dogryżć,niewiem,wiem tylko że zabolało. z ta bielizna to musze sie wstrzymac ,nie chce mnie w takiej bieliznie oglądać .
3739
<
#40 | Deleted_User dnia 24.08.2013 14:41
No własnie, pojawia sie problem, wiec najpierw nic nie mówicie, potem jak problem narasta to sie obrażacie. Jak dzieci w przedszkolu.
Zasada nr 1: "On sie nie domyśli".Komunikujemy wszystko jak krowie na rowie.
9973
<
#41 | ja33 dnia 24.08.2013 15:01
jak krowie na rowie.... postaram sie. na dzisiaj juz kończe lece z dzieciakami na plac zabaw,miłego popołudnia zycze wszystkim.
9953
<
#42 | Anka24e dnia 24.08.2013 15:19
@MartinSinesh
1000/1000
Mam dokładnie takie samo zdanie, właśnie o tym wcześniej pisałam.
Wam proponuję związek otwarty, tak żyje coraz więcej ludzi, zawsze można miłość oddzielić od seksu.

Komentarz doklejony:
@ja33 trzymam za słowo
musisz być silna, szczera i nie możesz strugać foch bo on struga.
3739
<
#43 | Deleted_User dnia 24.08.2013 15:37
ja33 drążysz nie tam, gdzie powinnaś. Twój maż chodził na prostytutki- to beznadziejne i nie podlega żadnej dyskusji, jednak w Waszym przypadku pies pogrzebany jest troszkę głębiej. Ty dziewczyno miałaś regularnego kochanka, każdy zdrowo myslący człowiek wie, że jesli kobieta, która ma rodzinę, małe dzieci, a mimo to chodzi do obcego faceta, to robi to nie dla seksu raczej, tylko dlatego, że w grę wchodzą uczucia. Twój mąż nie wierzy Ci, ponieważ uważa, że wróciłaś do rodziny tylko i wyłącznie dlatego, że kochanek Cię nie chciał. Puszczałaś się z cwanym, starym lisem, który pewnie zaliczył nie jedna i nie dwie kochanki w swoim małżeństwie. Prawdopodobnie przekalkulował sobie, że skoro oboje macie swoje drugie polówki, to taki układ będzie bezpieczny i dla niego, i dla Ciebie, wszystko trwałoby dalej, gdyby nie to, że Twój mąż wyczaił Twój romans, powiedział że kończy z tobą współpracę. Ty, byc może, gdy mąż tak postawił sprawę wzięłaś w obroty lowelasa i wtedy wyszło szydło z worka, bo kochać pokazał Ci swoje obcasy. Zrozumiałaś wtedy kim tak naprawdę byłaś dla niego, poczułaś się, jak wywłoka i wróciłaś na łono rodziny. Twój mąż czuje się teraz, jak koło zapasowe, jak opcja na zycie, a nie jak kochany i potrzebny Ci do szczęścia mężczyzna. On nie wierzy w to, że tak nagle odkochałaś się z tamtego i na nowo zakochałaś się swoim mężu. tak mysl i nie dziw mu się teraz. Zamiast tego Ty czepiłaś się jakiejś mulatki- jesteś infantylna i niepoważna. na zakończenie powiem Ci, że Twój mąż, mimo tego, co zrobił jest znacznie bardziej dojrzały niż Ty, on na nikogo nie zwala winy, wziął odpowiedzialność za swoje czyny i jest gotowy nawet odejść z tego małżeństwa, ponieważ wie, że zrobił Ci świństwo. Ty natomiast koncentrujesz się tylko na sobie i nie potrafisz wczuć się w czyjeś położenie. Jak Twój mąż ma znowu uwierzyć, że go kochasz? Jeśli zależy Ci na nim, to nad tym się zastanów, a nie nad jakąś mulatką. dla tzw. dobra dzieci raczej ze sobą nie pozostajcie. walczcie o to małżeństwo( Ty jesteś kobietą, więc bądź mądrą szyją), ale pod warunkiem, że ciągle coś do siebie czujecie, może uda Wam się rozpalić tę małą iskierkę.Powodzenia. Ja Twojemu mężowi nie dziwię się nawet na centymetr, nie wiem co takiego musiałby zrobić ktoś, kto zdradzał mnie też emocjonalnie, całymi miesiącami, żebym była w stanie uwierzyć, iż nagle tam się odkochał i we mnie zakochał. Ja33 nie bądź dzieckiem- twój mąż jest bardzo inteligentny, miałam okazję czytać jego posty.
3189
<
#44 | bazyl61 dnia 24.08.2013 15:50
Kiedy mąż zaliczył pierwszą wizyte u prosytutki? CZy było to przed rozpoczęciem twojego romansu?
7063
<
#45 | ed65 dnia 24.08.2013 15:58

Cytat

walczcie o to małżeństwo....

Waka- nie walczy się o coś, co już dawno nie istnieje. O to, co istnieje walczyć nie trzeba......
Mogą próbować zbudować nowe małżeństwo ale osobiście wątpię aby to miało jakiekolwiek szanse....
Ona jest zwykłą egoistką która myśli wyłącznie poprzez pryzmat wlasnego ja....
Pewnie stąd zmiana nicka....
Jak im się ta sztuka uda, jak ona zmieni swoje egoistyczne podejście - Waka, uwierzę w cuda... Szeroki uśmiech

Komentarz doklejony:
Bazyl61-jakie to ma znaczenie?
Facet, w przeciwieństwie do niej, wziął swoją winę na klatę i nie zwala na nikogo winy....
Za to ona to popis egoizmu.....
Jaka to ja biedna i skrzywdzona....
Nie dość, że kochanek wypiął na nią swoje cztery litery, to jeszcze mąż nie chce jej uwierzyć w cudowną przemianę i nagłą eksplozje jej miłości do niego......
3739
<
#46 | Deleted_User dnia 24.08.2013 16:28
ed65 to nie pomysł ja33 odnośnie zmiany nicka. Wczesniej to my jej to proponowaliśmy.
Tak na prawde to oboje mają na sumieniu niezłe grzeszki i nie ma co porównywać.
Widać że oboje chcą spróbować jeszcze raz. Rozwód zawsze można dostać. Wszystko zależy od nich. Jak na razie to nie potrafią sie wogóle porozumieć. Nadzieja w dobrym terapeucie i odkompleksienu Ja33. sory ja33 ale taka prawda Uśmiech
9973
<
#47 | ja33 dnia 24.08.2013 16:37
waka
troszke żeby było jasne mój lowelas nie wie że mój mąz kogos miał, w moim romansie nie było nawet krzty miłości ,to co czuje to wiem, lwelas nie puścił mnie kantem ,i uwierz mi miałam nie jedna sytuację żęby znów sie z nim spotkać ,jednak tego nie zrobiłam , może i jestem egoistką jak tu wszyscy piszecie za to mój mąż jest chodzącym ideałem ,niewiem kim waka jestes ale jesteś niesprawiedliwy/wa.
3739
<
#48 | Deleted_User dnia 24.08.2013 16:49
Jestem bardzo sprawiedliwą osoba, bo co by mi zależało na tym, żeby dostrzegać jakieś pozytywy w Twoim mężu, a dokładać do pieca tylko tobie- po prostu, jaki jest koń, każdy widzi, a ja uderzyłam tylko w stół, więc nożyce się odezwały. jesteś przebiegła, bo wiesz, że Twój maż może czytać Twój wątek, więc niby ci innego masz mowić, ja też gdybym była na Twoim miejscu też bym się nie podkładała. Ty nie nam udowadniaj, Ty zajmij się mężem, bo dałaś ciała na całego. W życiu nie uwierzę w to, że kochanek sie nie wypiął. Gdyby było inaczej, to scenariusz dalszych wydarzeń byłby inny. A co? Zabolała cię prawda w oczy? trzeba było brać się za zonatego starego wygę? Wypij swoje piwo, twój mąż jest gotów wypic swoje. Za ratowanie małżeństwa bierzesz się od **** strony i dlatego zmarnujesz ostatnią szansę.
7063
<
#49 | ed65 dnia 24.08.2013 17:07
Ja33-wasze małżeństwo przypomina krajobraz po nalocie dywanowym...
A koszty odbudowy są zbyt wysokie aby to miało jakiekolwiek sens... Stąd moja opinia o braku szansy na obudowę z tych ruin, jakie pozostały....
Tylko dzieciaków żal, że akurat na takich rodziców trafiły....
No cóż, na ich nieszczęście rodziców nie można sobie wybrać...
A koń jaki jest, każdy na podstawie Twoich postów widzi doskonale...
Obłuda, egoizm i zakłamanie.
Nam niczego nie musisz już udowadniać.

Miedzy bajki możesz włożyć to, że nie bylo uczucia do lovelasa....
Tia, już Tobie uwierzyłem....
Prędzej uwierzę w garbate aniołki lub kosmitów......
3739
<
#50 | Deleted_User dnia 24.08.2013 17:10
w moim romansie nie było nawet krzty miłości - ale czegoś w tym romansie szukałaś, coś Ci jednak dał skoro się wydarzył. Zastanów się tak uczciwie jakie deficyty miałaś w małżeństwie i co czerpałaś z romansu. Ale tak uczciwie- była jakaś przyczyna i zysk tego romansu.
7063
<
#51 | ed65 dnia 24.08.2013 17:12
Sorry, że piszę z dozą sarakzmu, ale tutaj znajdują się dorośli ludzie a nie przedszkolaki, ktoru wierzą w bajki....

Komentarz doklejony:
Które...
3739
<
#52 | Deleted_User dnia 24.08.2013 17:15
ed65 dajmy ja33 się wypowidzieć- skoro nie miłość to co- jeżeli będzie miała odwagę to odpowie.
5808
<
#53 | Nox dnia 24.08.2013 17:39
mąż ja 33 korzystał z usług prostytutek zanim !!!ona miała kochanka mimo to na swoim wątku pisze ze po 7 msc od wydania się jej zdrady brzydzi się nią,nie chce mieć nic z nią wspólnego.W tym układzie akurat ja brzydziłabym się jego.On niby napisał że chce naprawiać że rozumie że zawinili obydwoje ale na tym koniec.Nie rozmawiają,unikają się ,obydwoje dręczą obrazy zdrady partnera.On przyznał się do winy ona też,żadne z nich nie jest gorsze od drugiego.
3739
<
#54 | Deleted_User dnia 24.08.2013 17:42
1234554321 mam wrażenie , że tylko dlatego, że ten pan uderzył się z hukiem w piersi jest lepiej traktowany od tej pani. Dlatego moje pytanie do ja33 - czego Ci tak naprawdę brakowało?, zastanów się ja33 bo może było tego tak wiele, że szanse na ratowanie są znikome.

Komentarz doklejony:
dziwki czy kochanek- co za różnica , zdradzali się nawzajem
5808
<
#55 | Nox dnia 24.08.2013 17:48
lisbet mam podobne wrażenia.Pod postem traszka zadałam pytanie czy jego odczucia uległy zmianie.Bo ja tu uczuć nie widzę tylko przyznanie się do winy.
3739
<
#56 | Deleted_User dnia 24.08.2013 18:25
Ja patrzę na to troszkę inaczej i raczej nie analizuję tego, czy traszek kocha swoją żonę czy nie- uczucia w dużej mierze sa kwestią decyzji, osobistego wyboru. Ja patrzę na to od strony oceny dojrzałości tych dwóch stron. być może bardzo się mylę, ale wydaje mi się, Traszek coś jednak zrozumiał po tej historii, spojrzał na swoje postępowanie z właściwej perspektywy i obojętne czy dalej będzie z żoną, czy z inną kobietą, to ja smiem przypuszczać, że on nie będzie juz popełniał starych błędów, byc może będzie popełniał nowe błędy, ale z wiernością raczej nie będzie miał problemów, może jestem totalnie naiwna, ale wyczytałam to między wierszami jego postów. dlatego może wygląda to tak,ze troszkę lepiej go traktuję. Żona traszki na tomiast dalej niczego nie zrozumiała i obawiam się, że jesli dalej pozostanie w takim stanie swojej świadomości, to ciągle będzie popełniała stare błędy. ona kombinuje, jak koń pod górę i widać to przecież. Mają szanse, ale jeśli nie skorzystają z fachowej pomocy, to przejdzie im ona koło nosa. Z Traszki inna kobieta prawdopodobnie będzie miała pożytek, ale Ja 33 nie byłabym taka pewna. jednak może bardzo się mule i źle oceniam tę sytuację. Oni maja problem z komunikacją, to gorsze niż osłabione uczucie.
7063
<
#57 | ed65 dnia 24.08.2013 18:46
Ja napiszę tak:
Niedojrzali ludzie o mentalności dzieci wzięli się za zabawę pod nazwą małżeństwo.....
Tylko ani jedno ani drugie nie wiedziało tak naprawdę na czym to wszystko polega....
W międzyczasie urodziły się na swoje nieszczęście dzieci....
I na tych dwoje niby dorosłych ludzi o mentalności dzieci spadł dodatkowy ciężar, ktorego już nie potrafili udźwignąć....
Bo w międzyczasie jednego z nich w arkana seksu wprowadzały dziwki, a drugie uczyło się seksu w ramionach lovelasa....
I tyle moich uwag w tym wątku...

Komentarz doklejony:
Ja napiszę tak:
Niedojrzali ludzie o mentalności dzieci wzięli się za zabawę pod nazwą małżeństwo.....
Tylko ani jedno ani drugie nie wiedziało tak naprawdę na czym to wszystko polega....
W międzyczasie urodziły się na swoje nieszczęście dzieci....
I na tych dwoje niby dorosłych ludzi o mentalności dzieci spadł dodatkowy ciężar, ktorego już nie potrafili udźwignąć....
Bo w międzyczasie jednego z nich w arkana seksu wprowadzały dziwki, a drugie uczyło się seksu w ramionach lovelasa....
I tyle moich uwag w tym wątku...
3739
<
#58 | Deleted_User dnia 24.08.2013 18:50
no właśnie i najgorsze jest to, że maja problem z komunikacją, traszek zrobił dopiero pierwszy krok do przodu, a ja33 drepcze w miejscu.Cienko to widzę, ale może jestem w błędzie.
3739
<
#59 | Deleted_User dnia 24.08.2013 18:52
lisbet tu nie chodzi o to że w małżeństwie coś brakowało. Ja33 ma potworne kompleksy i romans dawał jej chwilowe uczucie atrakcyjności.
Rozmowa na tym etapie o uczuciach miedzy ja33 i traszek to jakaś pomyłka. Traszek co prawda zrozumiał swój błąd i mam nadzieje że go wiecej nie popełni, niemniej nie potrafi sie pogodzić ze zdradą żony.
Ja33 również nie wybaczyła meżowi zdrady, a na dodatek jej kompleksy nadal istnieją i nie pozwalają trzeźwym okiem spojrzeć na swój romans, stąd te wszystkie wymówki. Niestety też sie podpisuje że jeśli nie weźmie sie za siebie historia romansu może sie powtórzyć.
Oni/Wy jeszcze nie przetrawiliście co sie stało. Tak na prawde to nie ma już ich związku, przepadł bezpowrotnie. Mogą jedynie stworzyć coś nowego, trzeba sie tylko właściwie do tego zabrać i oczywiście obie strony muszą chcieć. Jeśli nie to nie ma to sensu.
I bez fachowej pomocy to sie nie uda.
5808
<
#60 | Nox dnia 24.08.2013 19:07
Teraz mam problem nie kocham jej sex na poczatku tak jak juz pisali inni byl swoistym zalem zeby udowodnic sobie ze jestem lepszy niestety jestem gorszy przykra prawda minelo 7 miesiecy odkad wiem i jest gorzej niz na poczatku teraz wogule niemam ochoty na sex z nia brzydze sie jej nie pociaga mnie....
..,,Po tym wszystkim ona twierdzi ze chce byc ze mna ze mnie kocha ."....uczucia w dużej mierze sa kwestią decyzji, osobistego wyboru?????albo chcemy z kimś być bo tęsknimy,kochamy,potrzebujemy albo nie uczucia ,to nie kwestia wyboru.Rozmowa o uczuciach między nimi bez sensu,ale muszą się przyznać przed sobą czy kochali się zanim sprawy wypłynęły czy to były kłótnie,dom,dzieci.....i nic się nie zmieniło.
8155
<
#61 | Kik dnia 25.08.2013 12:01
co wyscie się tak uczepili że ja33 musiala byc zakochana? bo jest kobieta? ocena przez stereotyp. A co z tymo mamusiami i zonami logujacymi sie na portalach erotycznych.. no miłosci to one raczej tam nie szukają...
Jakie to ma znaczenie czy zdradazała fizycznie czy psychicznie, zwłaszcza teraz. Zdrada to zdrada, kazdy ma jej swoją ocenę. W mojej zdrada fizyczna nie umniejsz psychicznej. Towarzyszą jej również róznego rodzaju odczucia, fantazje fascynacje które zostają z kimś czy są dane komuś, więc jak dla mnie powiedzialabym ze to podwójna zdrada ta gorsza ale to wyłacznie moje odczucia.

Mam takie samo zdanie jak Dorotka, ja33 ma kompleksy, ma słaba osobowość (pomijam kwestie moralne czy sumienia bo to oczywiste) z tąd jestem wstanie uwierzyć ze taki sposób na poprawę byle jakiego zycia sobie wybrała, zniowo teraz sobie zbiera.

Chciałam tez zauwazyć że jak traszek tu trafił spiewał dokładnie tak samo jak jego zona. On juz zrobił pierwszy krok czy zrobi drugi tego nie wiemy, checi są. Ja 33 na razie błądzi, ale zaczyna cos tam..
Nie dawno był tu taki jeden zdradazacz co szukał pomocy, jak twierdził zrozumiał swój bląd tylko jakoś szybko się zmył jak poznał nasze opinie. Skoro trafił tu traszek teraz ja33 pisze to ( może się myle) może ich chęci sa szczere, w końcu na zmiany nigdy nie jest za późno

Ja33, nadal macie problem na linii komunikacji. Pisał o tym twój mąż i niestety nadal się nic nie zmienia. Wasze fochy i karanie się do niczego nie prowadzi. Nie rozmawiacie ze sobą tydzień i co z tego wynikło. Ty wiesz o co masz zal do męza , traszek jak niejednokrotnie ktos tu podkreslił inteligentny facet, nie uwierzę ze nie wie o co Ci chodzi.

Traszek pisze że cie nie kocha, jednak tu przysłał.. dajej jednak sie kłujecie, dalej nie komunikujecie. Jest gorzej bo waszym celem jest dac przytyczka drugiemu za to co zrobił.

Musicie ze sobą rozmawiać i nauczyć się ze soba rozmawiać. Zanim cos palniecie czy zrobicie, właczcie myslenie bo temony przeszłości wracają szybciej niż rozsadek.
Moze traszek był przyzwyczajony do takiego zachowania, ty tez w innej sytuacji może byś się zasmiała z durnego teksu, odwóricila w żart i tez mu przytkneła.. ale to juz nie jest to co było kiedyś i nie będzie. W obecnej sutyuacji, podkreslam w obecnej bylo to nie taktowne i zniechęcajacę ciebie.
Teraz musicie stworzyć nowa jakośc zycia. Właczcie myslenie.

Cytat

Teraz mam problem nie kocham jej sex na poczatku tak jak juz pisali inni byl swoistym zalem zeby udowodnic sobie ze jestem lepszy niestety jestem gorszy przykra prawda


nosz kurna, proste że facet może mieć takie odczucia, kto sie tak nie czuje po zdradzie. Ciekawe jak by się poczuł w obecnej sytuacji gdyby to ja zaczeła rozkosznie wzdychac na widok jakiegoś jakiegos adonisa. Napewno jego zdruzgotene ego zostało by podbudowanae..
ty strzelasz foch a on nie ma nic do powiedzenia
ty masz chyba niskie poczucie kobiecości teraz jest jeszcze bardziej zniszczone co równiez jest oczywistym etapem więc po co twój mąz się tak zachowuje? Nie wie tego? dziwne, przecież sam jest w podobnej sytuacji.

To swiadczy tylko o tym że nadal nie liczycie się ze soba i swoimi uczuciami. Niby ****erela, błachostka ale mowi o was wiele.
Kazdy ma inne granice tolerancji. Tam gdzie kończą się twoje granice zaczynają traszki. Przekroczyl je i ma to gdzieś. Może się odegrał za jakąś kłótnie, no już nie wiem tylko po co i co mu to dało...
tak to nic nie wskóracie, nic!

demony będą wracać a wy musicie sobie dawac z tym radę jezeli chcecie zbudowac rodzinę.

Wczoraj siedzieliśmy w pokoju, wygłupialismy się, drwzi były zamkniete. Syn gdzies wychodził, cos usłyszał, potem wydzwaniał coś dopytywał.. myslę o co chodzi? a no chodziło o to, że myslał że ja płaczę..... i tak to jest, ze czasem błacha sprawa, drobiazg na który kiedys nie zwrócilibysmy uwagi przywołuje strach. czasem coś wyolbrzymimy lub zobaczymy w krzywym zwierciadle. No kto tak nie miał.
Musicie się ze sobą komunikować. Póki co nadal robicie tak by zyć obok.
Podjęliscie wyzwanie to je realizujcie albo

Komentarz doklejony:
i żeby nie było że cie bronie, bo przypuszczam że ty tez potrafisz dopiec

a tak poza tym.. ale wysyp tematów.. ech..Smutek
9973
<
#62 | ja33 dnia 25.08.2013 14:30
Witajcie, wczoraj nie byłam w stanie juz tutaj wchodzic i zmierzyc się z tym wszystkim co tutaj dostałam. dzisiaj czytalismy to Razem i razem gotujemy objad. wczoraj po tym wszystkim po powrocie męża z pracy dosyc długo rozmawialiśmy,nie była to kłótnia tylko w miare spokojna rozmowa,oczywiście nie rozstajemy się mimo wielu tutaj rad,będziemy dalej próbowac i wierzymy w to że każede z Nas będzie sie starało aby siebie nawzajem nie ranić i rozmawiać że sobą i nie zachowywac sie jak przedszkolaki (mam na myśli tutaj siebie).Ja postanowiłam nie rozpisywac się więcej jak to jestem niescześliwa i pokrzywdzona, tylko od czasu do czasu wejśc i powiedziec Wam jak Nam idzie naprawianie tego co tak sp....śmy Dzieki za wszystkie opinie, wczoraj miałam istny bałagan w głowie dzxisiaj juz patrze na to zupełnie inaczej,pewne wskazówki wezme sobie do serca a całą resztę zrobie po swojemu. Pozdrawiam WSzystkich. Miłej niedzieli. Odpisuje we własnym imieniu,
7063
<
#63 | ed65 dnia 26.08.2013 11:32
Miałem już nie zabierać głosu w tym wątku, ale wypowiedź Kik o jej zakompleksieniu, mnie sprowokowała...
Bowiem zarówno jedno, jak i drugie swoje kompleksy leczyło, jak na małżeństwo, w sposób dziwny i ciekawy ...
Mąż chodził na dziwki, ja33 kurowała się w ramionach kochanka...
Zadno jednak w trakcie tych specyficznych kuracji nie myślało o konsekwencjach dla uczuć ich dzieci ani o tym, jak poczuje się druga strona, gdy te swoiste "kuracje" antykompleksowe się wydadzą ...
Co się zresztą faktycznie stało...
Dlatego napisałem, że pełni kompleksów dorośli o u umysłach dzieci wzięli się za małżeństwo

Cytat

jak Nam idzie naprawianie tego co tak sp....śmy


ja33
Powtórzę, tutaj nie ma czego naprawiać.
Bo rozpierducha, jaką sobie wzajemnie zafundowaliście jest porównywalna do ruin pozostałych po nalocie dywanowym setek bombowców...
Naprawia to się drobne usterki.
Z ruin już tylko można zbudować coś nowego...
Wykorzystując np. ocalałe cegły....

Skoro chcecie, to zacznijcie budowę nowego nie od doopy strony, czyli od dachu, a od wylania, mówiąc już tym językiem, zdrowych i solidnych fundamentów i na nich dopiero postawienia solidnego domu...
Czyli najpierw zbudowanie właściwej komunikacji między wami, opartej na wzajemnym szacunku i prawdzie(co w waszej sytuacji będzie karkołomnym wręcz zadaniem), jasnym wytyczeniu granic prywatności, a następnie mocnym pokochaniu siebie wzajemnie i zaakceptowaniu siebie, takimi, jakimi jesteście.. Oczywiście z uwzględnieniem wyelimowania swoich wad, w tym źle pojmowanego egoizmu- na jakie macie sami wpływ...
Jedno musicie oboje wiedzieć i to zaakceptować- tego co było już dawno nie ma...

Mimo mojego sceptycyzmu, mimo wszystko zyczę aby Wam się udało....
8155
<
#64 | Kik dnia 26.08.2013 13:20
Ed,ależ masz zupełną rację. Zwróciłam tylko uwagę na dodatkowy czynnik ktory nie wystepuje wogóle lub nie jest tak znaczący w innych przypadkach i dotyczy nie ich obajga a ja33 - nad czym ona wraz z wsparciem swojego męza musi popracować.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?