Rozwód jak wojna 2 | [0] |
whiteangel | 20. Kwiecień |
grzegorz28 | 20. Kwiecień |
Starbuck | 20. Kwiecień |
oszustka | 20. Kwiecień |
rafex | 20. Kwiecień |
bardzo smutny | 02:24:43 |
makasiala | 03:54:41 |
Julianaempat... | 05:20:38 |
Matsmutny | 06:35:54 |
Przegrana | 08:04:16 |
Po pierwsze - to , że ten pan do niczego sie nie nadaje jest oczywiste.
Po drugie- kredyt- razem podpisaliście,? ,macie rozdzielność?na kogo kredyt?
Po trzecie- masz jakąś rodzinę oprócz męża i dzieci?
Z każdej sytuacji jest jakies wyjście , napisz więcej cos zaradzimy.
I na miłość boską chroń dzieci, one same sie nie obronią przed tym ...!!!
Komentarz doklejony:
Zuzu wplątałaś się w okropne bagno, najsmutniejsze jest to, że masz z nim uwarunkowania bytowe, masakryczne jest, że masz z nim kredyt i to na 30 lat- z tym będzie najgorszy problem, bo z całą resztą, czyli z Twoją głupotą, uzależnieniem, naiwnością, z takimi sprawami mozna dać sobie radę. Najgorszy jest ten kredyt, to pętla na Twojej szyi. co Ty najlepszego zrobiłaś, kobieto! na dodatek wciągnęłaś w to dzieci? To nie jest dziwny związek- to zaprzaństwo pierwszego sortu. Równie dobrze mogłaś otworzyć okno i wysypać z worka pieniądze na ulicę.Czy to Twój mąż? Czy oprócz kłopotów z kredytem, a raczej z jego spłacaniem czeka Cię jeszcze wędrówka po sądach i adwokatach? Napisz o tym, bo to też ważne.
sprzedac mieszkanie, splacic kredyt, wyprostowac zycie i naprawic priorytety. nic z tego, co napisalam, nie jest latwe, ale jaka masz alternatywe? trwac w zwiazku kosztem dzieci?
ja wiem, ze przedkladanie dobra dzieci nad dobro zwiazku nie jest sensowne. unikajac krzywdy maluchow, nikt z nas po nieudanych zwiazkach nie zdecydowalby sie na kolejny. i wielu tak wlasnie robi, choc to droga na manowce - kiedys moga zostac sami, bo dzieci zaloza wlasne rodziny, wyjada albo zerwa kontakt w inny sposob. zostanie zgorzknienie i zal do calego swiata. nie chodzi mi o takie poswiecanie siebie dla dzieci (zreszta poswiecanie sie dla kogos, kogo sie kocha strasznie obrzydliwe jest). jednak zamkniecie oczu, zatkanie nosa i brniecie w szambo z wyciagnietymi rekami - to Twoja robota. gorzej, bo zaciagnelas tam i swoje dzieci. jesli stac Cie na refleksje, to zamiast zalamywac rece, wydostan dzieci i siebie z tego miejsca. jestes im to winna. Twoj partner nie stal sie nieczulym potworem, byl taki, widzialas to, ale to nie przeszkadzalo Ci. wstydz sie, nie patrz w lustro - ale dzialaj, kobieto. dla dzieci.
Komentarz doklejony:
właśnie doczytałam tytuł postu... kochana to w żaden sposób nie przypomina związku bo pan robi wszystko, żeby jemu było dobrze... to się nazywa egoizm