Rozwód jak wojna 2 | [0] |
martunia35 | 21. Kwiecień |
nika310 | 21. Kwiecień |
Pawel42 | 21. Kwiecień |
orgo25 | 21. Kwiecień |
telawiwjafa | 21. Kwiecień |
# poczciwy | 00:28:38 |
BabaYaga | 00:35:48 |
bardzo smutny | 00:56:57 |
Roszpunka1988 | 02:35:09 |
zona Potifara | 09:54:58 |
troche czasu, i tak pozazdroscic ze zona wie co zrobila i chce to naprawic.
Pamietaj ze masz dzieci.
przemysł jeszcze wszystko na trzeźwo i myślę że warto dać szansę... ja dałem... zdradę wykryłem na wczesnym etapie ale itak prawie 2 lata biłem się sam z sobą czy chce z nią być... serce mówiło swoje i rozum swoje! a żona stawała na głowie aby tylko naprawić to co zniszczyła, a mi było ciągle mało...
bo męczyło mnie to że nie poniosła adekwatnej kary...
teraz jest inaczej... żonę dopadło załamanie psychiczne, chciała popełnić samobójstwo! nie będę opowiadał szczegolow... lecz w tym momencie we mnie coś pękło! zobaczyłem w niej znów swą jedną jedyną i najbardziej kochaną zone. i zdałem sobie sprawę jak bardzo ją kocham...
więc trzymaj się chłopie! napewno jest trudno, ale czasem warto...
powodzenia.
Komentarz doklejony:
Aha i od soboty już nie pije , teraz postanowiłem, ze jest czas dla mnie, na ogarniecie się, badania i myślę żeby może gdzieś wyjechać na wczasy
"Ćmiła" że musi mieć czas na wybór i zastanowienie się i to mnie
przekonało że rozwód z orzeczeniem winy jest jedynym wyjściem. Jej zachowanie świadczy że to jedyny dobry wybór.
Trzymaj się odbudujesz się może znajdziesz jeszcze kogoś godnego Ciebie. Dbaj o dzieci !!!
Jestem przeciwnikiem dawania jakichkolwiek szans po zdradzie...ale u Ciebie sprawa inaczej troszke wygląda.Wydaje mi sie ze na Twoim miejscu bym spróbował...ale oczywiscie przez jakis czas zamontuj jej szpiega na tel.Na jakis czas.Zobaczysz czy bedzie lojalna w 100 %.Najgorsze pewnie bedzie dla Ciebie jak ją dotknąc w łóżku.Wiedząc że jakaś ludzka szmata ją dotykała.Ale spróbuj...
I ODSTAW WÓDE!!!!
Komentarz doklejony:
Przepraszam...Nie doczytałem Piotr Twojego ostatniego wpisu...$ miesiące powiadasz???Niestety...Bierz rozwód.
Fajnie ze juz nie pijesz...
Komentarz doklejony:
4 miesiące miało być...Czyli wszystkie fundamenty zostały zburzone,uciekaj od niej jak najdalej....
tylko najważniejsze nie pij i nie wdawaj się w awantury z nią.
Złożyłeś pozew?Jak niewierna to przyjęła?
Osobiście zazdroszczę Ci takiej reakcji.
Nie ma znaczenia czy będziesz z nią czy nie, honor zachowałeś. Gratuluje.
Moja tylko rzucała się że nie na porozumienie
Komentarz doklejony:
Widzę, że tylko ja mam taki udany rozpad związku. Czytając wszystkie opowiadania i komentarze dochodzę do wniosku, że moja lafirynda nie pasuje do obrazu większości. Zaczynam się zastanawiać czy czegoś niewiem czy ona naprawdę zabłądziła gdzieś po drodze, jej upokorzenie się przedemna osiągnęło zenit, zachowuje się jakby chciała zostać moim niewolnikiem tylko po to abym wrócił, niewiem czy nie wolał bym aby dała mi spokój, bo zaczynam się gryźć czy aby dobrze robię. Chce jak najszybciej złożyć wniosek bo się jeszcze rozmyślę...
Myślę, że to dobry pomysł, żebyś złożył wniosek rozwodowy.
Bądź konsekwentny - to da Ci poczucie siły i kontroli sytuacji, a jeśli Ona nadal będzie się zachowywała tak jednoznacznie, to być może warto będzie dać Jej szansę...
To Twój wolny wybór i możesz dać sobie dużo czasu na podjęcie ostatecznej decyzji - spokojnie i na trzeźwo.
Zgodzę się, że łatwiej chyba wytłumaczyć sobie i wybaczyć jednorazowy wyskok np. po alkoholu niż wielomiesięczny romans, ale z tego, co się zorientowałam to typowe jest, że jak już się zacznie romansować, to to może wciągnąć, jak narokotyk. Być może każdemu z nas mogłoby się to zdarzyć w szczególnych okolicznościach...
Zafundowałeś żonie wstrząs i dobrze!!!
Mam nadzieję, że ten szok ją obudził - trzymaj się tej konsekwentnej linii, tylko uważaj może na alkohol i ew. agresję - żebyś nie zrobił żonie/dzieciom/kochasiowi czegoś, czego będziesz później bardzo żałował.
Niezależnie czy postanowisz, że dajesz Jej szansę, czy też kończysz ten związek, czeka Was trudna droga...
Trzymam mocno kciuki!!!
Powodzenia!
Taka mała rada; jeśli istnieje nawet cień szansy, że do siebie wrócicie, to staraj się ją określać neutralnie, a nie per "lafirynda". Inaczej budujesz sobie mur we własnej psychice.
Błędy robi każdy. Pytanie czego się z nich uczy. Moja pierwsza sympatia, co pojechała mi zdrowo po psychice, po paru "przebojach" od ok. 20-tu lat jest wzorową żoną (no, przynajmniej tak to z zewnątrz wygląda).
nazwałem go "test smsowy",
przyszedłem z laptopem kazałem jej
dać telefon i powiedziałem, że mam
program do przywracania
wykasowanych smsow, wyspiewala
wszystko"
Nie chcę się czepiać ale czy z typ laptopem i programem do odzyskiwania to była tylko podpucha czy ty rzeczywiście po tej"spowiedzi"żony skonfrontowałeś jej wyznanie prawdy z faktami?.
Krótko mówiąc
Sprawdziłeś tym programem tel.pc etc?
Dla mnie Wasz przypadek powinien być przykładem dla wszystkich innych którzy mieli do czynienia ze zdradą i zastanawiają się co dalej robić.
Konkluzja.:
Jeśli jesteś zdradzonym facetem rób dokładnie to co Piotr.
Jeśli jesteś niewierną żoną która chce odzyskać męża ,rób dokładnie to co żona Piotra.
Nie sprawdziłem tym programem ponieważ to była podpucha, programy tego typu kosztują około 2000 zł np. Oxygen Forensic Suite.
Dziękuje za miłe słowa wejście na tą stronę naprawdę mi pomaga.
To będzie jednej cholery mniej.
~Piotr222 pier..ol programy olej babę. Dała doopy i koniec.
Ja męczyłem się dość długo. Obecnie zastanawia mnie jedynie to, że moja dając doopy oczywiście nie myślała o mnie ale też nie myślała o swoim dziecku.
Każdy z nas jest oszukany i ciężko jest pojąć dlaczego.
Sprawa jest błacha- nasze najukochańsze kobiety życia po prostu nudzą się, my napierd..amy, żeby było im dobrze a one w tym czasie z nudów łapią się na tanie komplementy i żenujące, kłamliwe teksty pospolitych popychaczy.
Dlatego nie budujcie domów, nie spełniajcie kosztownych zachcianek swoim Paniom (zabiera to Wam zbyt wiele czasu i zdrowia) tylko czarujcie je codziennie, obiecujcie że zrobicie dla nich wszystko (nie robiąc nic), zabierajcie za miasto, do pubu i diabeł wie gdzie jeszcze a nie będziecie rogaczami.
Zgodzicie siÄ™ ze mnÄ…?
Powinniśmy ale doświadczenie podpowiada, że nie musimy. Wystarczy tylko obiecać tak jak to robią ,,obiekty'' pożądań naszych żon.
Czy np nie nabieramy się za każdym razem idąc na wybory? Padają obietnice i na tym się kończy ale wygrywa ten, który rzekomo ma zaspokoić nasze potrzeby.
~Piotr
Myślę, że w moim przypadku jak i w przypadku Lagosa po zdradzie, na gorąco, najlepszym lekarstwem było odreagowanie. Dało mi to siłę by w miarę szybko zapomnieć.
Teraz po kolejnej zdradzie dochodzę do wniosku że chyba powinienem zrobić to samo bo coś cały czas nie mogę zapomnieć
zrobiłem dokładnie to samo co Ty parę lat temu
nie uległem, rozwiodłem się ......
życie sobie ułożyłem z inną kobietą i nie żałuje
Wszystko fajnie, tylko nie płyń za długo na fali urażonej męskiej próżności czy tam godności, bo nawet odchodząc sobie z tym nie poradzisz.
Twoja pani zwolniła Cię ze zobowiązań i możesz robić co Ci tylko pasuje, ale zastanów się, czy nie warto pragmatycznie podejść do życia, nie emocjonalnie.
Nikt za Ciebie wyboru nie dokona. Jeden woli przed problememi uciekać inny stawić im czoła, niezależnie co z tego będzie.
Ale chciałem Ci powiedzieć, że akurat u Twojej żony jest całkiem sporo przesłanek na pomyślną rehabilitację.
Największy problem jest teraz w Tobie.
Udowodnij tylko swoją stanowczość, więc wygląda na to że teraz to już musisz się rozwieść i daj sobie trochę czasu na ochłonięcie...;
Nie testuj jej bo to bez sensu.., tylko się nakręcasz. Ty byś coś kombinował jak zdecydował byś ratować rodzinę, a partner stanowczy, że aż boli ?
Ona Cię już nie wyroluje, a to co będzie dalej zależy głównie od Ciebie.
Siły życzę...