Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim życzę, aby nie gorzknieć na wszystkich polach i mieć radość nawet z takich małych bzdetów, jak te życzenia. Forum specyficzne, ale wciąż pozostajemy ludźmi, życie da
Perepek
18.12.2024 09:47:05
Hej zamierzam się złożyc pozew o rozwód macie do polecenia kogos z okolic Katowic? nie wiem jak sie za to zabrac
Ozyrys1
11.12.2024 18:21:15
Hagi 10
Nie wie że rozmawiałam z jego eks kochankami, nie wie że wiem że kłamie. Trzymam dowody zabezpieczone do rozwodu. Ostatnia eks będzie zeznawać, natomiast ta "swobodna" sprzed dwóch
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Wciąż się wacham czy odejść...zdradzona kilka razy
Witam wszystkich czytelników tej strony!
Chciałabym napisać i również podzielic się swoją historią która i mnie dotknęła. Mam 27 lat, slub wzieliśmy dwa lata temu, po roku znajomości. Byłam szczęśliwą kobietą, niestety do czasu...
Po roku czasu naszego małżeństwa znalazłam smsa w telefonie służbowym męża, który dotyczył spotkania na trójkąta. Przeraziłam się i nie wierzyłam w to co widzę, oczywiście tego dnia mąż mi wmówił że z jego telefonu korzystają inne osoby i pewnie to był sms do innej osoby. Nie uwierzyłam mu, ale nic nie powiedzialam, postanowiłam od tego czasu mu sie dokładniej przyjrzeć i go sprawdzić.
I tak krok po kroku, znalazłam jego zdjęcia z inna kobieta, z czasu kiedy już był w związku ze mna, był jeszcze z inną. Powiedziałam mu o tych zdjęciach i na początku, znów kłamał, i się nie przyznał. Ale ja doszłam kto to i do nie j napisałam. Ona mi opowiedziała całą prawdę, i już wiedziałam że z moim mężem jest coś nie tak, i że ma skonności do zdrady. Przeraziło mnie to że mogę znależć więcej spraw związanych z innymi kobietami, ale szukałam dalej, bo chciałam znać prawdę co tak naprawdę się dzieje w moim związku.
W momencie jak mi się przyznał do tego że był z nią i ze mną, wmówił mi że się we mnie zakochał i dlatego ją zostawił dla mnie.
Po tej sytuacji zauważyłam na komunikatorze męża masę kobiet, zupełnie mi obcych, i z tego że mam dobrą pamięć wzrokową zapamiętałam kilka numerów gg.
Napisałam do pierwszej kobiety, i okazało sie żę z nią już pisze od ponad dwóch miesięcy,dzwoni do niej, smsuje ale sie nie spotyka. Ich rozmowy były na tle seksualnym, o fantazjach, o tym co on by mógł jej daść, jak bardzo pragnie żeby ona go pokochała itd.... Zabolało mnie to, zresztą kogo by to nie zabolało? Wiedząc już że piszę i znajac numer(posługiwał sie innym) zaczełam jeszcze szukać telefonu z którego dzwoni do niej. Znalazłam ten telefon, kiedy mąż spał, i były tam smsy nie tylko do niej (kobieta z komunikatora) ale również masa smsow od innych kobiet. Powiedziałam mu o tym ze wiem, ze pisze z innymi, że czatuje, a on mnie tylko przepraszał i obiecał sie zmienić. Dałam mu wtedy szanse. Niestety miesiąc pózniej znów znalazłam ogłoszenie jego wystawione na portalu pod tytułem że szuka zony jak szalony" Odpisałam na to ogłoszenie, i co sie okazało? odpisał od razu i chciał mój numer telefonu. Znów go złapałam na kłamstwie. Wybaczyłam kolejny raz.
I kiedy już byłam spokojna i pewna że sie uspokoił, znalazłam w jego 3cim telefonie smsy już bardziej czułe i dosłowne od Beaty. Napisałam do niej. Ona mi odpisała, i opisała cała sytuację jak sie poznali. Okazało się że się spotkali raz w jego samochodzie, doszło do stosunku, poznał ja przez ogloszenie ktore wystawił w internecie. Co mnie najbardziej tu boli to fakt że zdradził mnie z nią już dwa miesiące po ślubie, a ja dowiedziała się o tym pół roku temu. Przyznał sie po tygodniu, bo ja bardzo ten temat drążyłam. Płakał, przepraszał, prosił o wybaczenie. Dostał szanse, a ja czas aby zastanowic sie nad tym co dalej z naszym małżeństwem. Myślałam że się zmienił że skończył z tymi kłamstwami, ale tak nie jest. Wczoraj przyznał mi się, bo już złapałam go na kolejnym smsie od kobiety, na kolejnym kłamstwie. Okazało się że mój kłamliwy mąż szukał modelek bez mojej wiedzy do sesji fotograficznych, pisał z nimi, mailowal, a nawet z jedną modelką zrobił sesję zdjęciową, kiedy nie było mnie w domu, i do tego sesja była rozbierana. Mam dziś zobaczyć te okropne zdjęcia, oraz maile, ale z drugiej strony co to zmieni? [b]Po raz kolejny[/b] dowiaduje się o jego kłamstwach, i po raz kolejny on obiecuje że się zmieni, że już zawsze mnie bedzie uprzedzał o swoich planach, i że już nigdy mnie nie skrzywdzi. Czy dobrze robię dając mu szansę? Czy powinnam być aż tak litościwa i naiwna na zmianę? Nie mamy dzieci, tylko wspólny biznes, tak więc praktycznie nic nas nie łączy poza miłością. Pomóżcie proszę.....Przepraszam za tak długi teks, ale tego aż tyle się nazbierało w moim życiu że chciałam się tym podzielić....ilona
gdzie się chowają tacy dranie co tak żerują na naiwności biednych kobiet ? mi łatwiej napisać tobie trudniej wcielić w życie, ja cierpię przez zdradę już bardzo długo ... przykro mi napisze wprost, zostaw go i zacznij wszystko od nowa, kobieca naiwność nie zna granic, pomyśl o sobie zasługujesz na coś więcej ... na szacunek, na zdrowy związek i piękną miłość wolną od kłamstw !
Ilono, nie zastanawiaj się chwili, przekonałaś się już wiele razy, że mąż, to drań. Chcesz więcej rozczarowań ?. Przecież On wie, że za każdym razem wybaczysz, będzie obiecywał, przysięgał, a za rogiem wyjmie telefon i będzie smsował. Ja to znam z autopsji, też wierzyłam, ale do 2 razy, za 3cim poleciał, aż furczało.
Bądź dumna, nie dawaj po sobie znać, że rozpaczasz za Nim, On sie nie zmieni, a Ty przynajmniej wyjdziesz z tego z twarzą, widać, że nie masz czego ratować.
Ilona,
aż dziw bierze czytając to, skąd się biorą tak naiwne kobiety jak ty?
Co każe ci wierzyć, zresztą kolejny i jeszcze kolejny raz, że jego słowa mają jakiąkolwiek wartość?
Czyny słowom zaprzeczają, więc dlaczego jego czyny nie są dla ciebie motywacją do zmiany samej siebie i swojeg życia, tylko uczepiłaś się jego idiotycznych deklaracji, nie mających nic wspólnego z prawdą.
Jeśli chcesz całe życie spędzić szpiegując go, twoja wola.
Mnie byłoby szkoda życia i czasu na szpiegowanie faceta a raczej jego namiastki , który to facet jest prawdopodobnie nie do naprawienia a który z ciebie robi regularnie....nie bójmy się tego nazwać dosadnie...IDIOTKĘ.
Sytuacja jest prosta, klarowna aż nadto, bez utrudnień w postaci wspólnych dzieci itp.
No nie mów, że wciąż masz nadzieję !
To że on cię oszukuje, ok, jest mocno zwichrowany, więc zrozumiałe że jego postępowanie jest rezultatem jego dysfunkcji, ale że ty oszukujesz sama siebie, to już przegięcie....nie sądzisz?
Nie mamy dzieci, tylko wspólny biznes, tak więc praktycznie nic nas nie łączy poza miłością
Cytat
Nie Ilono miłość Was nie łączy- jego z Tobą nic nie łączy.
A Ty jesteś uzależniona od niego i wykorzystywana- daj spokój, nie oszukuj się , ten typ się nie zmienia. Chyba , że lubisz taki rodzaj samookaleczania się w postaci ciągłego znoszenia jego kłamstw i wiary w kolejne łgarstwa. szkoda życia.
,,praktycznie nic nas nie łączy poza miłością"-ale to nie jest miłość dwustronna.Pozbieraj do kupy dowody i zrób z nimi spektakularny porządek w sądzie.Dla satysfakcji udowodnij mu winę i nigdy więcej na niego nie patrz.
,,tezeusz" - powoli do tego dojrzewam. Miłość ogłupia.!
Komentarz doklejony:
,,olus" ,,gość"- macie racje, i właśnie sama się sobie dziwie dlaczego po raz kolejny raz mam mu dać szansę? Przecież on na nią nie zasłużył. Wczoraj się mnie spytał czy jak zrobi znów coś złego to może mi o tym powiedzieć wprost, ale ja nie będę krzyczeć i go nie zostawię?
Zatkało mnie, to jak deklaraca wg mnie, zrobie to po raz kolejny, ale ty mi wybaczysz ok? Ja go tak zrozumiałam.
Komentarz doklejony:
,,Margaret" Ja nie oszukuje samej siebie, próbuje zwalczyć tą ,,chorą" miłość do niego i się właśnie teraz ratować. Zaczynam widzieć w czym tkwię, i w co się wplątałam. Ja zawsze wierzyłam w to że miłość wybaczy, miłość cierpliwa jest itd....myślałam że można się zmienić, ulepszyć, że on jest w stanie nad tym zapanować! Tak, masz racje, jestem naiwna że jeszcze z nim jestem:-(
Szczerze nawet nie sądziłam że będzie aż taka reakcja na moją historię. Myślałam że ja jednak robię dobrze dając mu szansę za szansą, ale widząc wasze komentarze i reakcje, jestem raczej w dużym błędzie.
Piszemy z własnego doświadczenia.Dawanie kolejnych szans i tak skończyło si e rozwodem a tylko przedłużało nasze cierpienia.Twój "Piotruś Pan" raczej nie rokuje nadziei na zmianę nastawienia do życia małżeńskiego.
Może nasze komentarze coś ci dadzą do myślenia bo Twoje intencję choćby jak bardzo szczere odnosiły skutek odwrotny ..on z kolejną zdrada czuje się coraz bardziej bezkarny widząc że ty zawsze mu wybaczysz ...nie zmieni się nie licz na to ...raczej w momencie kiedy cię zdradza nie myśli o krzywdzie którą ci wyrządza ...robi to świadomie ze swoich egoistycznych pobudek ...a ciebie moja droga nie kocha tylko w tej chwili traktuje jak stały element w swoim życiu który tak naprawdę nie ma znaczenia emocjonalnego ...łączą was interesy ...miłości tu nie ma ...chyba że z Twojej strony...przykro mi ..ale jesteś młoda ..uciekaj zanim do końca cię zniszczy psychicznie ...
Dziękuję za kolejne wypowiedzi, bardzo mnie to podnosi na duchu,wasze wypowiedzi i rady.
Dziś jestem po kolejnej awanturze w domu. Prośbami abym go nie zostawiała, że on chce dalej ratować to małżeństwo, chce mówić mi już tylko prawdę, i tak w kółko. Nie mogę już nawet tego słuchać, bo pewnie znów kłamie. Czeka mnie bardzo poważna decyzja w moim życiu, i boję się tego.
Jestem w podobnej sytuacji co Ty,tylko u mnie są 2 córki,z których ta młodsza nie dopuszcza myśli że możemy się rozejść,ale ja już mam dość jego kłamstw dałam kolejną szansę a on znów to wykorzystuje przeciwko mnie wiem to na 100 procent bo dzisiaj rozmawiałam z tą laską ona wie kiedy mam nawet wolne kiedy nie idę do pracy to niby skąd a on kłamie i ją i mnie nie mam po prostu już siły z tym walczyć
Dwa lata po ślubie wziętym po roku znajomości, znaczy 3 lata razem. Jesteście takie świeżynki a on chce ratować to małżeństwo przyczyniając się wciąż do jego zagłady.
Ilona, masz do czynienia z patologicznym kłamcą.
Kłamstwo jest tylko elementem znacznie poważniejszej układanki.
Nie rozumiem, dlaczego jeszcze go słuchasz?
Po co ci awantury, one nic nie zmienią, ani jego ani sytuacji w której jesteś. Rozumiem, że awantury mają go przywołać do porządku, o naiwności ludzka! Ty wciąż masz nadzieję....niepotrzebnie jednak.
......właśnie sama się sobie dziwie dlaczego po raz kolejny raz mam mu dać szansę? Przecież on na nią nie zasłużył.
Widocznie to dla Ciebie nie było tak istotne.
Cytat
Myślałam że ja jednak robię dobrze dając mu szansę za szansą, ale widząc wasze komentarze i reakcje, jestem raczej w dużym błędzie.
Głupio to wyszło, ale chyba sama w ten sposób dałaś facetowi przyzwolenie i go rozpaprałaś. Tak go wychowałaś.
Nauczyłaś go tak żyć. Pewnik za pewnikiem. Trochę nieprzyjemności, jęczenia i rozchodziło się po kościach. Zawsze tak było.
To już taki wasz styl życia się zrobił.
Są w życiu sytuacje, gdzie dobrze jest zareagować zero-jedynkowo, mimo, że boli. Zwłaszcza na początku, to jest szansa na jakiś efekt.
Teraz to za późno, dlatego masz tyle głosów- uciekaj.
Musiałby przeżyć naprawdę straszny wstrząs żeby przewartościować swoje życie.
,,gość marta" przykro mi jest, ale czy ona sie przyznała tobie że coś ich łączy? czy wiesz o tym że on zdradza cię z nią?
Komentarz doklejony:
,,margaret" tak, wg. mnie z nim coś jest nie tak, i myślę że on jest chory. Bo złapałam go już wiele na różnych kłamstwach. Nie tylko tych związanych z kobietami, ale też z pracą, firmą której nie miał. Może chciał mi zaimponować? Ale po co imponować żonie? Moja rodzina już dawno zauważyła że ,,on" kłamie i zmyśla jakieś dziwne historyjki. Ja na początku nie mogłam w to uwierzyć,(on jest naprawdę inteligentnym facetem, i ma głowę na karku) ale powoli znajduje dowody które mówią same za siebie. Ja nie chce mieć awantur w domu, to on sam je kreuje. I ja mu mowie szczerze że myślę o odejściu od niego, i wtedy się zaczyna wojna, bo on nie może zrozumieć tego że ja go mogę zostawić.
Komentarz doklejony:
Yorik" - Myślisz że już za późno? Nie ma co już ratować w naszym małżeństwie? Popełnię błąd zostając z nim? Wybacz tą moją naiwność, ale emocje i uczucia biorą jeszcze górę nad tym wszystkim co mi zrobił, i mam ciągle mętlik w głowie, nie wiem jak to skleić, poukładać.
Nie mamy dzieci, tylko wspólny biznes, tak więc praktycznie nic nas nie łączy poza miłością.
Chyba sobie naprawdę sprawy nie zdajesz z zagrożeń jakie niesie za sobą patologiczne kłamstwo, które jest symptomem dużo większych dysfunkcji.
Prowadząc biznes z taką osobą byłabym bardzo ostrożna, ba ja...nie zdecydowałabym się na taki krok. Sprawdź wszystko co się da bo może się okazać, że jego zainteresowanie płcią przeciwną jest najmniej istotne w tej układance. Na pewno taka osoba jak on nie powinna mieć możliwości podejmowania istotnych finasowych decyzji w firmie.
Cytat
,,margaret" tak, wg. mnie z nim coś jest nie tak, i myślę że on jest chory
Obawiam się, że tej "choroby" nie da się wyleczyć, nie chcę nazywać tej dysfunkcji ale sądzę, że czym prędzej powinnaś się przyjrzeć jego zachowaniom na każdym polu, oczywiście bez zbędnego zaagażowania emocjonalnego, które niczemu nie służy, poza mąceniem ci w głowie. Tak czy owak, nie zdajesz sobie sprawy z tego co ci grozi, zatem weź się w garść i zrozum, że znajdujesz się w daleko bardziej poważniejeszych okolicznościach niż raczysz sobie wyobrazić.
I nie łudź się, że to minie jak różyczka.
Ilona, posłuchaj rad tych którzy mają to za sobą. Bo bycie w chorym związku nic Ci da, jedynie rozczarowanie i ciagły mentlik. Wiem co mówię, też dawałam szanse - średnio co pół roku EX wykręcał mi jakiś numer, kłamał, pisał z innymi, ogłaszał się na stronach erotycznych. I ciągle było tak samo - ja cierpiałam, on przepraszał a ja nadal cierpiałam. Aż nie wytrzymałam, spakowałam manatki i wyjechałam. I uwierz, z perspektywy czasu to była najlepsza decyzja jaką podjęłam! Bo krótko po tym wszystkim spotkałam prawidziwą miłość. Za parę miesięcy bierzemy ślub, jestem przeszczęśliwa z kimś kto mnie szanuje, dba o mnie i docenia, bez kłamst. WARTO powalczyć przedewszytskim o siebie i swoje szczęście. Trzymam kciuki! :cacy
Mnie też mąż zdradził 2 razy pierwszy raz 7 lat temu drugi teraz jesteśmy że sobą 20 lat temu wiem że sobą nie ma usprawiedliwienia na głupotę teraz to jest świeża sprawa_narazie nie podejmuje żadnej decyzji czekam na co nie wiem mamy 2 dzieci dla niego schudlam z 44 na co nie 36 róż jestem blondynka teraz wręcz filigranowa nie wiem co zrobiłam źle bo wina zawsze jest po połowie analizuje wszystko i nie wiem co robić
Ilona
To nie jest tak, że Twój mąż sie pogubił, on nie zamierzał być Ci wierny nawet w dniu ślubu. Znam takich facetów, naprawde to żenujące słuchać 40-letniego faceta, który jak nastolatek opowiada o swoich podbojach, o seksie z coraz to nowymi panienkami, i nie jest to kryzys wieku średniego, on tak spedził całe zycie rozwalając sobie przy tym małżeństwo, ale to nie robiło na nim wrażenia. To jest ciągła potrzeba dowartośćiowania się, zdobywaniem coraz to nowych kobiet, bez tego on byłby nikim. Do tego mitomania, ciągła chęć robienia wrażenia na odbiorcach, bo to wszystko nie miałoby sensu, gdyby nie mozna sie bylo z kimś tym wszystkim podzielić. To jest też obraz Twojego męża, pogódź sie z tym...albo zaakceptuj, bo on sie nie zmieni. Jesli chciałabyś sie dowiedzieć jaki jest na prawde Twój mąż, dorwij jakiegoś jego kumpla, który może miec jakieś skrupuły i wyciągnij od niego prawde, bo to ze przechwala sie przed kumplami jest pewne. Myśle, że Twoje wątpliwości wtedy miną. Powodzenia
,,gość lagos" - Z jego kumpli znam tylko jednego osobiście, i on nigdy by nic mi nie powiedział złego na temat męża, nie ma szans. Zresztą mąż bardzo ogranicza kontakty właśnie z nim i jego żoną. A więcej jego znajomych nie znam, nigdy nikogo nie przyprowadził do domu, może nie ma znajomych?
I szczerze, zrobiłam mu dużą awanturę w zeszłym tygodniu, powiedziałam że odchodzę( bo już naprawdę chciałam) a on znów mnie ,,urobił". I po naszych rozmowach, i zapewnieniach jego o wierności, dałam mu ostatnia szanse. Wiem, wiem, że pewnie będziecie przeciwni, że robię źle, że powinnam odejść, rozwieść się, ale ja chyba jeszcze do tego nie dojrzałam aby go zostawić, jeszcze są uczucia, za mocno go kocham aby odejść. Rozsądek mówi uciekaj, on sie nie zmieni, za rok lub dwa znów coś zrobi, a serce mówi aby dać szanse, bo może jest iskierka szansy na to małżeństwo.:niemoc
Ilona
Więc uderz do zony tego kolegi. Faceci choć sie zapierają, często dużo mówią żonom, moze sie okazać, ze ona będzie cennym źródłem informacji. Chyba, ze chcesz odpuścić, naiwnie wierząc, że może sie uda sie tym razem, na co wygląda :niemoc. Pamiętaj tylko o jednym, ludzie popełniaja błedy, emocje powoduja że popełniaja różne głupoty, których nawet sami po sobie by sie nie spodziewali, ale Twój mąż nigdy nie był inny, zdradzał Cię przed ślubem, zdradzał Cię potem i bedzie to robił dalej, bo taka jest jego natura, on był taki cały czas, tylko grał przed Toba kogoś innego. Ten czas, który wspominasz mile, nie był prawdziwy. Pomyśl o tym, opierasz swoje uczucia na iluzji...
,,Gość Lagos" - Dobra, skontaktuję się z kolegi żoną po świętach, ona właśnie coś wspominała że chciałaby ze mną wyjść gdzieś na imprezę. Może wtedy się czegoś dowiem, albo coś z niej wyciągnę:-) Czym więcej informacji tym lepiej:-)
Nie licz na to,że się zmieni.To zwykły ****ek ,który nie zasługuje w ogóle na miłość,tacy jak on myślą tylko o sobie,to zwykli egoiści.DAJ SOBIE SPOKÓJ Z NIM I ZACZNIJ ŻYC!
Bądź dumna, nie dawaj po sobie znać, że rozpaczasz za Nim, On sie nie zmieni, a Ty przynajmniej wyjdziesz z tego z twarzą, widać, że nie masz czego ratować.
Hm.To jest pytanie a zarazem też odpowiedź.Wczytaj się uważnie i podejmij JEDNĄ ROZSĄDNĄ decyzję.
aż dziw bierze czytając to, skąd się biorą tak naiwne kobiety jak ty?
Co każe ci wierzyć, zresztą kolejny i jeszcze kolejny raz, że jego słowa mają jakiąkolwiek wartość?
Czyny słowom zaprzeczają, więc dlaczego jego czyny nie są dla ciebie motywacją do zmiany samej siebie i swojeg życia, tylko uczepiłaś się jego idiotycznych deklaracji, nie mających nic wspólnego z prawdą.
Jeśli chcesz całe życie spędzić szpiegując go, twoja wola.
Mnie byłoby szkoda życia i czasu na szpiegowanie faceta a raczej jego namiastki , który to facet jest prawdopodobnie nie do naprawienia a który z ciebie robi regularnie....nie bójmy się tego nazwać dosadnie...IDIOTKĘ.
Sytuacja jest prosta, klarowna aż nadto, bez utrudnień w postaci wspólnych dzieci itp.
No nie mów, że wciąż masz nadzieję !
To że on cię oszukuje, ok, jest mocno zwichrowany, więc zrozumiałe że jego postępowanie jest rezultatem jego dysfunkcji, ale że ty oszukujesz sama siebie, to już przegięcie....nie sądzisz?
Cytat
Nie Ilono miłość Was nie łączy- jego z Tobą nic nie łączy.
A Ty jesteś uzależniona od niego i wykorzystywana- daj spokój, nie oszukuj się , ten typ się nie zmienia. Chyba , że lubisz taki rodzaj samookaleczania się w postaci ciągłego znoszenia jego kłamstw i wiary w kolejne łgarstwa. szkoda życia.
Cytat
Powinno być:
Cytat
,,tezeusz" - powoli do tego dojrzewam. Miłość ogłupia.!
Komentarz doklejony:
,,olus" ,,gość"- macie racje, i właśnie sama się sobie dziwie dlaczego po raz kolejny raz mam mu dać szansę? Przecież on na nią nie zasłużył. Wczoraj się mnie spytał czy jak zrobi znów coś złego to może mi o tym powiedzieć wprost, ale ja nie będę krzyczeć i go nie zostawię?
Zatkało mnie, to jak deklaraca wg mnie, zrobie to po raz kolejny, ale ty mi wybaczysz ok? Ja go tak zrozumiałam.
Komentarz doklejony:
,,Margaret" Ja nie oszukuje samej siebie, próbuje zwalczyć tą ,,chorą" miłość do niego i się właśnie teraz ratować. Zaczynam widzieć w czym tkwię, i w co się wplątałam. Ja zawsze wierzyłam w to że miłość wybaczy, miłość cierpliwa jest itd....myślałam że można się zmienić, ulepszyć, że on jest w stanie nad tym zapanować! Tak, masz racje, jestem naiwna że jeszcze z nim jestem:-(
Dziś jestem po kolejnej awanturze w domu. Prośbami abym go nie zostawiała, że on chce dalej ratować to małżeństwo, chce mówić mi już tylko prawdę, i tak w kółko. Nie mogę już nawet tego słuchać, bo pewnie znów kłamie. Czeka mnie bardzo poważna decyzja w moim życiu, i boję się tego.
Cytat
Bać powinnaś się tylko przyszłości z takim padalcem...Serio.
Ilona, masz do czynienia z patologicznym kłamcą.
Kłamstwo jest tylko elementem znacznie poważniejszej układanki.
Nie rozumiem, dlaczego jeszcze go słuchasz?
Po co ci awantury, one nic nie zmienią, ani jego ani sytuacji w której jesteś. Rozumiem, że awantury mają go przywołać do porządku, o naiwności ludzka! Ty wciąż masz nadzieję....niepotrzebnie jednak.
Cytat
Widocznie to dla Ciebie nie było tak istotne.
Cytat
Głupio to wyszło, ale chyba sama w ten sposób dałaś facetowi przyzwolenie i go rozpaprałaś. Tak go wychowałaś.
Nauczyłaś go tak żyć. Pewnik za pewnikiem. Trochę nieprzyjemności, jęczenia i rozchodziło się po kościach. Zawsze tak było.
To już taki wasz styl życia się zrobił.
Są w życiu sytuacje, gdzie dobrze jest zareagować zero-jedynkowo, mimo, że boli. Zwłaszcza na początku, to jest szansa na jakiś efekt.
Teraz to za późno, dlatego masz tyle głosów- uciekaj.
Musiałby przeżyć naprawdę straszny wstrząs żeby przewartościować swoje życie.
Jedno jest pewne, możesz liczyć tylko na siebie.
Komentarz doklejony:
,,margaret" tak, wg. mnie z nim coś jest nie tak, i myślę że on jest chory. Bo złapałam go już wiele na różnych kłamstwach. Nie tylko tych związanych z kobietami, ale też z pracą, firmą której nie miał. Może chciał mi zaimponować? Ale po co imponować żonie? Moja rodzina już dawno zauważyła że ,,on" kłamie i zmyśla jakieś dziwne historyjki. Ja na początku nie mogłam w to uwierzyć,(on jest naprawdę inteligentnym facetem, i ma głowę na karku) ale powoli znajduje dowody które mówią same za siebie. Ja nie chce mieć awantur w domu, to on sam je kreuje. I ja mu mowie szczerze że myślę o odejściu od niego, i wtedy się zaczyna wojna, bo on nie może zrozumieć tego że ja go mogę zostawić.
Komentarz doklejony:
Yorik" - Myślisz że już za późno? Nie ma co już ratować w naszym małżeństwie? Popełnię błąd zostając z nim? Wybacz tą moją naiwność, ale emocje i uczucia biorą jeszcze górę nad tym wszystkim co mi zrobił, i mam ciągle mętlik w głowie, nie wiem jak to skleić, poukładać.
Cytat
Chyba sobie naprawdę sprawy nie zdajesz z zagrożeń jakie niesie za sobą patologiczne kłamstwo, które jest symptomem dużo większych dysfunkcji.
Prowadząc biznes z taką osobą byłabym bardzo ostrożna, ba ja...nie zdecydowałabym się na taki krok. Sprawdź wszystko co się da bo może się okazać, że jego zainteresowanie płcią przeciwną jest najmniej istotne w tej układance. Na pewno taka osoba jak on nie powinna mieć możliwości podejmowania istotnych finasowych decyzji w firmie.
Cytat
Obawiam się, że tej "choroby" nie da się wyleczyć, nie chcę nazywać tej dysfunkcji ale sądzę, że czym prędzej powinnaś się przyjrzeć jego zachowaniom na każdym polu, oczywiście bez zbędnego zaagażowania emocjonalnego, które niczemu nie służy, poza mąceniem ci w głowie. Tak czy owak, nie zdajesz sobie sprawy z tego co ci grozi, zatem weź się w garść i zrozum, że znajdujesz się w daleko bardziej poważniejeszych okolicznościach niż raczysz sobie wyobrazić.
I nie łudź się, że to minie jak różyczka.
To nie jest tak, że Twój mąż sie pogubił, on nie zamierzał być Ci wierny nawet w dniu ślubu. Znam takich facetów, naprawde to żenujące słuchać 40-letniego faceta, który jak nastolatek opowiada o swoich podbojach, o seksie z coraz to nowymi panienkami, i nie jest to kryzys wieku średniego, on tak spedził całe zycie rozwalając sobie przy tym małżeństwo, ale to nie robiło na nim wrażenia. To jest ciągła potrzeba dowartośćiowania się, zdobywaniem coraz to nowych kobiet, bez tego on byłby nikim. Do tego mitomania, ciągła chęć robienia wrażenia na odbiorcach, bo to wszystko nie miałoby sensu, gdyby nie mozna sie bylo z kimś tym wszystkim podzielić. To jest też obraz Twojego męża, pogódź sie z tym...albo zaakceptuj, bo on sie nie zmieni. Jesli chciałabyś sie dowiedzieć jaki jest na prawde Twój mąż, dorwij jakiegoś jego kumpla, który może miec jakieś skrupuły i wyciągnij od niego prawde, bo to ze przechwala sie przed kumplami jest pewne. Myśle, że Twoje wątpliwości wtedy miną. Powodzenia
,,gość lagos" - Z jego kumpli znam tylko jednego osobiście, i on nigdy by nic mi nie powiedział złego na temat męża, nie ma szans. Zresztą mąż bardzo ogranicza kontakty właśnie z nim i jego żoną. A więcej jego znajomych nie znam, nigdy nikogo nie przyprowadził do domu, może nie ma znajomych?
I szczerze, zrobiłam mu dużą awanturę w zeszłym tygodniu, powiedziałam że odchodzę( bo już naprawdę chciałam) a on znów mnie ,,urobił". I po naszych rozmowach, i zapewnieniach jego o wierności, dałam mu ostatnia szanse. Wiem, wiem, że pewnie będziecie przeciwni, że robię źle, że powinnam odejść, rozwieść się, ale ja chyba jeszcze do tego nie dojrzałam aby go zostawić, jeszcze są uczucia, za mocno go kocham aby odejść. Rozsądek mówi uciekaj, on sie nie zmieni, za rok lub dwa znów coś zrobi, a serce mówi aby dać szanse, bo może jest iskierka szansy na to małżeństwo.:niemoc
Więc uderz do zony tego kolegi. Faceci choć sie zapierają, często dużo mówią żonom, moze sie okazać, ze ona będzie cennym źródłem informacji. Chyba, ze chcesz odpuścić, naiwnie wierząc, że może sie uda sie tym razem, na co wygląda :niemoc. Pamiętaj tylko o jednym, ludzie popełniaja błedy, emocje powoduja że popełniaja różne głupoty, których nawet sami po sobie by sie nie spodziewali, ale Twój mąż nigdy nie był inny, zdradzał Cię przed ślubem, zdradzał Cię potem i bedzie to robił dalej, bo taka jest jego natura, on był taki cały czas, tylko grał przed Toba kogoś innego. Ten czas, który wspominasz mile, nie był prawdziwy. Pomyśl o tym, opierasz swoje uczucia na iluzji...