Rozwód jak wojna 2 | [0] |
whiteangel | 20. Kwiecień |
grzegorz28 | 20. Kwiecień |
Starbuck | 20. Kwiecień |
oszustka | 20. Kwiecień |
rafex | 20. Kwiecień |
bardzo smutny | 03:06:20 |
makasiala | 04:36:18 |
Julianaempat... | 06:02:15 |
Matsmutny | 07:17:31 |
Przegrana | 08:45:53 |
przykre ale stało się. Mówisz, że się przyznał do jednorazowego wyskoku....wiesz, że wersja może zasadniczo różnić się do prawdziwej wersji - masz tego świadomość?
Może i to był wyskok jednorazowy a może nie był i trwa wciąż.
Prawda w ustach zdradzacza jest towarem naprawdÄ™ deficytowym.
Oczywiście winny zdrady jest tylko on, ty z jego decyzją nie masz nic wspólnego.
Problemy finasowe jako przyczyna zdrady....hm, widzę, że kupiłaś to tłumaczenie. Zapytaj go zatem, czy w związku z jego zdradą ubyło zobowiązań wam finansowych?
Ważna jest jego postawa wobec tej sytuacji. Jak on się zachowuje i co zamierza, czy się stara i jak to robi.
Mówienie jemu, że wybaczasz bo jesteś katoliczką sugeruje, że cokolwiek on zrobi to ty wybaczysz. Przyjmujesz wszystko, kochasz, chcesz wybaczyć......czyli on nawywijał a ty odrazu się deklarujesz.
A jakie były jego deklaracje?
Zdrada mojego męża nagrała się na dyktafon i za nim dokonali...użył słów do niej, że musi wyłaczyć się od problemow, bo ma już dosyć tych wszystkich dzwoniących ludzi a faktycznie wowczas mieliśmy problemy finansowe. Ale to zdrady nie tłumaczy, sam przyznal, że jest tyle możliwości rozwiązywania problemu ale wybral jak wybrał, teraz są konsekwencje. Slowa nic tu nie znaczą, liczą się tylko jego czyny, litośc to nie miłość, on nie myślał o Tobie gdy to robił więc ty się nie lituj. Dlaczego udajesz silną?! Dlaczego mówisz, że wybaczyłasz?! Wybaczyć znaczy już tego nie przeżywać, więc czy to zgodne z tym co czujesz? Nie czujesz się silna i w dodatku winna, bo nic z tym nie zrobiłaś, przyjęlaś i tyle. Na to piekło trzeba czasu, ostatnio byłam na maratonie kobiet, kobieta wypowiadała się o swoim poczuciu winy i żalu jaki czuje do tej pory po romansie, którego się dopuściła, zapytałam się jej ile czasu uplynęło w ich małżeństwie od tego wydarzenia - 2 lata. Rozumiesz, dwa lata a ona dalej czuje żal do siebie a mąże dalej to boli i dopiero teraz powolutku zaczynaja na nowo. Każde małżeństwo jest inne ale nie ma lekarstwa cud, wszystko wymaga czasu.
Zdrajcy nie zdają sobie sprawy, że narażają życie swoich bliskich. Zdrajców nie jest mi szkoda. Ale dlaczego w ten cały syf wciagają osoby najbliższe w tym dzieci??
Może w pierwszej kolejności mąż powinien zrobić badania? Uważam, że to dobry pomysł i nakaż mu (nie proś), wykonać badania na wszystkie choroby przenoszone drogą płciową. Koniec kropka.
To taka terapia szokowa. Z niektórymi tak trzeba.
Cytat
Sorry, że się wtrące hmm.
Otóż może się tak zdarzyć, że kiedy zechcesz wpuścić go do twojego świata jak to określasz, to on nie zechce i uzna, że obecna sytuacja jest wręcz idealna dla niego i wcale bym się nie zdziwiła.
On ma mnóstwo wolności i czasu na realizację swoich potrzeb, obowiązków związanych z rodziną niewiele....od czasu do czasu seks z żoną.
Nie rozumiem na czym zatem ta separacja ma polegać skoro seks uprawiacie....na tym, że śmieci nie wynosi i nie odrabia lekcji z dziećmi?
Wydaje ci się hmm, że kontrolujesz sytuację....nie sądzę.
Komentarz doklejony:
Piszemy tu po to by pomóc sobie nawzajem, ja piszę co mi pomaga i co widzę, że korzystnie wpływa na moją rodzinę.
Cytat
Ciekawe czy pójdzie ? Najlepiej to dać mu z miesiąc, dwa kwarantanny
Cały panel, to kupa kasy, ale można coś sensownie wybrać na wizycie:
Kiła, rzeżaczka, chlamydioza, opryszczka- HSV-2, grzybice, rzęsistkowica, WZW, HPV- rak szyjki macicy, HTLV-białaczki, HIV-AIDS.
Co do wybaczenia - niestety za wcześnie u Ciebie na takie stwierdzenie.
Zapomnieć ? jest niemożliwością,jedynie częściowe zatarcie sytuacji i pogodzenie się z nią następuje po dłuższym czasie.
U Ciebie jest wszystko jeszcze tak bardzo świeże,że chyba najpierw musisz się upewnić,że to faktycznie jednorazowy wyskok, a potem dać sobie czas na rozważenie wszystkich za i przeciw ratowaniu związku.
Jeszcze jedno - niczemu nie jesteś winna i nie daj sobie tego wmówić,odpowiedzialność za to co zrobił ciąży wyłącznie na nim, bo nic nie usprawiedliwia zdrady.
Jeśli udowodni że warto dać mu jedyną szansę,z naciskiem na słowo jedyną ,to życzę Ci powodzenia.