Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim życzę, aby nie gorzknieć na wszystkich polach i mieć radość nawet z takich małych bzdetów, jak te życzenia. Forum specyficzne, ale wciąż pozostajemy ludźmi, życie da
Perepek
18.12.2024 09:47:05
Hej zamierzam się złożyc pozew o rozwód macie do polecenia kogos z okolic Katowic? nie wiem jak sie za to zabrac
Ozyrys1
11.12.2024 18:21:15
Hagi 10
Nie wie że rozmawiałam z jego eks kochankami, nie wie że wiem że kłamie. Trzymam dowody zabezpieczone do rozwodu. Ostatnia eks będzie zeznawać, natomiast ta "swobodna" sprzed dwóch
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Jestem dziś trochę wstawiony i , tylko dlatego zdecydowałem się opowiedziećf o tym co spotkałoo mnie 3 miesiące temu Normalnie od zawszwszexsam rozwiązuje swoje problemy ale wtedy to było jak pier........cie młootkiem w mój łeb.
Żona zdradziłoa po 20 latach wspólnego związku. Nie ważne co i jak ważne że wszystko odkryłem. Moje emocje nie pozwalały mi na racjonalną ocenę sytuacji. Dziękintakim osobom jak obeny na forum ,, Yorik,, oraz kolega z pracy przetrwałem ten trudny dla mnie okres.
Ona od samepocząwtku żałowała i współpracowała ze mną w sytuacjinzałamania nerwowego. Ja wiem i ona to wie że nas,ze błędy doprpwadziły do tego że ten mniej odporny pęknął psychicznie i zdradził bo czegoś zabrakło w zwiiązku _ teraz już wiem że zwykłej szczerej rozmowy. Obecnie minęło już 3 miesiące , kochamy się na nowo tak jak wtedy gdy się poznaliśmy , pracujemy wspólnie nad sobą i naszym związkiem, zapisaliśmy się na terapię. Ogólnie kochamy się na nowo i planujemy nowe lepsze jutro. Planujemy razem lepszą przyszłość. Czasem taki szok paradoksalnie zmienia ziązek na lepsze. Tego życzę Wam wszystkim zdradzonym - pamiętajcie zgoda i rozmowa szczera buduje. Większość niestety nie wytrzymuje i niszczy.
Rocco spokojnie nie mów że to zmienia związek na lepsze , przed Wami długa droga
Nie popadaj w euforie , ale spokojnie to opanuj
zycze jak najlepiej , ale zalecam rozwagę w wydawaniu "wyroków"
właśnie nie popadaj w euforię i patrz na to wszystko na chłodno.
patrz i analizuj to jak rzeczywiście się zachowuje bo może grać, grała zdradzając to i może grać teraz bo wygodniejszy mąż niż jakiś tam niepewny kochaś no a poza tym co ludzie powiedzą, więc obserwuj ją i nie daj się zwieść, bo często jest tak że zdradzający chce uśpić czujność partnera i staje się super dobrym partnerem a gdy ten znowu zaufa dostaje kopa w tyłek.
większość takich par nie wytrzymuje próby czasu dlatego bo partner tylko iluzorycznie chciał poprawy, udawał zmianę bo tak było wygodniej i potem wszystko się sypało bo prawda wychodziła na jaw, jak będzie u Ciebie dowiesz się za kilka lat i dopiero wtedy będziesz mógł powiedzieć że faktycznie żona wróciła i stała się tym kim była na długi okres przed zdradą, bo dzisiaj ona jest tą samą osobą, nikt tak szybko się nie zmienia, tym bardziej romansujący z dnia na dzień nie staną się super zakochanymi do tego wiernymi osobami.
No proszę, jak miło....
Szkoda, że po dopingu, ale skoro demony nie wychodzą, to tylko tak dalej...
Rocco to silny, inteligentny facet o trzeźwym spojrzeniu na świat, który potrafi wziąć życie we własne ręce. Takich też powala.....
To tylko relacja, jak im idzie....
Analiza zdrady, samej małżonki, przewidywań, decyzji, jest mu zupełnie nie potrzebna, jest już dawno po..Iluzji tu nie ma... Wie co robi na czym stoi, żona też. Teraz analizują związek, bo wiedzą, że powrotu do tego co było nie będzie i relacje trzeba ułożyć od nowa....
PS. Fenix, Mikołaj, co Wy z tą euforią ? Chłopak w klawiaturę nie trafia, a i tak składnie to napisał. Jak ja sobie chlapnę, to dopiero będzie...meksyk....wszystko ze mnie wypełźnie..., a trochę tego jest.......
No to w końcu jak:
-lepiej pić i pozwolić, żeby wyłaziło
-czy nie pić i betonować gdzieś z tyłu głowy?
Cytat
Czasem taki szok paradoksalnie zmienia ziązek na lepsze.
Czy aby na pewno w całej rozciągłości? Już nawet nie chcę zaryzykować pytania czy...warto było, no bo w końcu, jeśli związek nabrał nowych barw...
Tak czy inaczej szczerze życzę Rocco1971, żeby włożone wysiłki nie poszły na marne.
Czasem taki szok paradoksalnie zmienia ziązek na lepsze.
Mamy recepte na zwiazek idealny.Wielokrotne zdrady z obu stron.
Najlepiej rownolegle,bez zbyt duzych przerw miedzy kolejnymi -bo zwiazek moglby zaczac sie psuc podczas przerw.
A dodatkowy bonus -tyle powodow do siegniecia po kilka glebszych.
Cytat
No to w końcu jak:
-lepiej pić i pozwolić, żeby wyłaziło
-czy nie pić i betonować gdzieś z tyłu głowy?
Zostaje jeszcze :
- pic i betonowac z tylu glowy
-nie pic i pozwolic zeby wylazilo.
Z powyzszych cytatow wynika , ze najlepiej pic tak , aby nie pamietac o zdradzie.Wtedy i zwiazek z kazdym uwaleniem sie w trupa i z kazda zdrada w tym stanie bedzie coraz doskonalszy , a nikt nie bedzie o zadnej zdradzie wiedzial z powodu luk w pamieci.
Tylko trzeba uwazac na jedna rzecz.Zeby nie przespac sie z wlasna zona/mezem jak juz film sie urwie.Potem mozna miec dodatkowo kaca moralnego
A właśnie że wpadaj w euforie. Zazdroszczę Wam, że rozpoczynacie zycie na nowo bo mój mąż jakoś nie może docenic tego że daje mu szanse na nowo stworzyć i budować nasze małżeństwo , że wierzę że jest nadzieja, że chce mu pomóc z całą rodzina chociaż to on powinien paść na kolana i krzyżem leżeć i prosić o wybaczenie po tym co zrobił naszej rodzinie...( roczny romans z koleżanką z pracy, z braku zajęcia chyba, który skończył się jej ciążą , rodzi za 5 dni, czyli tragedia jednym słowem dla całej rodziny...patowa sytuacja) Tobie zyczę powodzenia i poprostu zazdroszczę nowego startu w życie....
luna75 ... TE NOWE ŻYCIE to kolejny etap walki i nie jest powiedziane, że skończy się sukcesem ale oczywiście życzymy tego, Tobie najwyraźniej brakuje w Twojej walce o waszą rodzinę obecności męża i ta walka stała się tylko Twoją a nie Waszą.
Dziękuję wszystkim za ciepłe komentarze i życzliwe słowa. Generalnie czas zrobił już swoje, wyciszył nas, filmy nie wracają, rzadko wspominam fakty które znam i które tak bolały wtedy. Staramy się myśleć głównie o przyszłości. To jest dla nas teraz najważniejsze - budowa domu, kredyt.Oboje wyciągamy wnioski analizujemy przyczyny aby nie powtórzyć tego w przyszłości. Kocham żonę od zawsze i każdy w życiu zasługuje na jedną szansę. Gdybym to ja zbłądził też chciałbym ją dostać. Póki co życie zaczyna się po 40 stce prawdziwe i dojrzałe. Napiszę za parę miesięcy co i jak. Nie ma co rozpamiętywać i pogrążać się w smutku. Życie jest za krótkie na to.Życzę wszystkim wytrwałości i szybkiego powrotu do normalności. Co nie zabije to wzmocni.Powodzenia
Komentarz doklejony:
Pisze z konta mojego męża ,który w skrócie napisał co się stało. Wiem,że wielu z was potępia moje zachowanie( nawet ja sama się potępiam) .Zdradziłam mojego męża czego bardzo żałuje uległam pokusie, która czyha na nas wszystkich i w chwilach załamania , obniżonej odporności na stres braku komunikacji ,szczerej rozmowy z ukochanym i wielu innych czynników,których można dużo wymieniać mniej odporni psychicznie popełniają błedy takie jak ja za które bardzo i szczerze żałują.łatwo jest oceniac tą drugą osobę jak się nie wie co tak naprawdę dzieje się w związku jakie są relacje miedzy partnerami, a wyrok niekoniecznie dobry można wydac bardzo szybko. wiele zrozumiałam ,a przede wszystkim to jak bardzo kocham swojego męża jest dla mnie całym swiatem (i nie dlatego że jest mi z nim wygodnie jak to ktoś napisał) Po tym zdarzeniu oboje się zmieniliśmy bo zrozumielismy ile dla siebie znaczymy jak wielkie uczucie jest między nami, rozmawiamy ze sobą tak dużo,że przez 20 lat bycia razem tyle nie rozmawialismy wiemy, ze mozemy na siebie liczyć w każdej sytuacji.kochamy się bardzo i okazujemy to sobie,mówimy o swoich potrzebach i pragnieniach .Jestem wdzięczna mojemu mężowi,że dał mi szansę bycia z nim bo każdy zasługuję na jedną szansę, a ja moją wykorzystam jak najlepiej aby kochać, troszczyć się i pielęgnować nasz związek bo łączy nas wielkie i szczere uczucie. Pozdrawiam i życzę wszystkim takiej miłości jaka jest między nami. JUST
Witaj Rocco ,
tak na prawde to trzeba mieć wielkie kojones czy jakoś tak , żeby sie pozbierać i zabrać do działania , zablokować myśli wsteczne , odrzucić to co było i patrzeć do przodu . Nie wszystkim się to udaje i każdy przechodzi to na swój sposób , przeżywa inaczej i czasami , przy drinku coś w człowieku pęka . Ja nie doczekałem dwudziestej rocznicy związku i wszystkim wykrzyczałem ,,że nie ma małżeństwa i nie będzie żadnych uroczystości ,, .To było 5 lat temu ale nadal nie czuję chemii jak dawniej , nie mam wrażenia że że ona tego żałuje . Teraz zarabia dużo więcej niż ja i jest z tego dumna , niejako mnie tym upokaża a kilka lat temu to ja kupowałem jej auta z salony - ale dzis dla niej sie to nie liczy . Tak naprawdę to żałowała może rok a czym dalej tym gorzej . Piszę Ci o tym ku pwenej przestrodze , bo byłem w tym stanie i wydawało mi sie że wszystko wróci do normy . NIE WRÓCIŁO !To było 5 zmarnowanych lat z czego zrobiłem doświadczenie ; wiem że ma b.duże oszczedności i poprosiłem ją o pożyczkę na szybki zakup do firmy/bo mam mały korek płatniczy / w wysokości kilku tyś. zł to około 15% jej zarobków ---Powiedziała że nie , bo nie ! I jak tu budowac cokolwiek ? o jakim zaufaniu mówić ? Następny nóż w plecy , zdołowało mnie to okropnie . Niestety muszę to chyba rozwalić bo dalej tak sie nie da żyć . Są takie symptomy w jej zachowaniu które mnie przerażaja i daja dużo do myślenia np; publicznie wypowiedziane zdanie / kiedy mnie nie było / ,, To nie mydło i sie nie wymydli ,,. Czasami jak siedze przy drinku wracaja takie zwatpieni i nie nawidzę jej za zmarnowane życie i siebie że byłem takim idiotą . Ale jeszcze trochę ....
Pomijam treść wypowiedzi, żeby nie było, iż jestem zatwardziałym stronnikiem rozstań bez dawania szansy, ale na tym forum najbardziej brakuje takich treści jak przedstawił Robimaly1966. Z perspektywy czasu, dużej perspektywy. Takie głosy są najcenniejsze. Nie te po miesiącu, po roku czy dwóch. Wtedy nawet trudno mówić o pełnej świadomości.
Robi szkoda, że się nie udało. Jedno co mnie uderzyło i wydaje mi się, że powtarza się w wielu przypadkach to finanse. Czas kiedy dźwigałeś obowiązek płynności domowego budżetu został zapomniany. Pani żona w obliczu sukcesu zawodowego ech, aż szkoda komentować.
Może nie warto tkwić w takim związku, gdzie jesteś jedynie figurą więc to ''chyba'' najwyższa pora zamienić w konkretny czyn. Sam powinieneś czuć, czy jest szansa na zmianę, czy tylko sytuacja będzie się pogłębiać i być bardziej nieznośna.
Witajcie Rocco i tezeusz ,
ludzie którzy przeszli przez piekło zdrady , przeżyli czas rozpaczy i bezsilności wobec głupoty swojej żony a zarazem niemocy zresetowania tego bólu , wiedzą że on gdzieś sie tam odłożył i czasami calkiem nieświadomie powraca. Ogladasz film , w towarzystwie ktoś mówi kawał o facecie z rogami i...gotowe , wtedy najtrudniej sie jest śmiac ze wszystkimi albo spojrzeć na żone . Wybaczcie prosze że nie znajdziecie tu mojej historii, albo jeszcze do tego nie dojrzałem.Przeczytałem chyba wszystkie historie o zdradzonych facetach i połowe innych i chyba jakbym napisał moja to nikt by w to nie uwierzył . Powiem tylko że dowiedziałem sie o tym kiedy żona wracając z szybkiego numerku ,miała wypadek była w śpiączce no i że było przynajmniej dwóch jednocześnie . To chyba starczy , bo chcąc pisac wszystko to musiałbym podac troche nazwisk i troche rodzin by się rozleciało bo na wszystko są dowody na pismie .Chce przez to powiedzieć że każdemu można dać szansę i że ja tak jak Rocco po takim ciosie , też przeżyłem to ponowne zauroczenie , druga nowa jakaś inna miłość , choć było ciężko , choć nie chciała iść do psychologa , choć było widac asertywne zachowanie i podświadomie spoglądała często na telefon .Ja bardzo często już po latach miałem do siebie pretensje , szczególnie kiedy kilka razy dostałem pstryczka wnos , o to że się SKUNDLIŁEM !, że tak wielu ludzi potrafiło podjąć zdecydowaną decyzje . Ale jest jeszcze jeden wątek rodzinny o którym tak mało sie tutaj pisze ; dzieci . Moje życie jest po półmetku , poszargane zdradą a jak się rozejdziemy to prawda wkońcu i tak wyjdzie kiedyś na jaw . I często pytam sam siebie ; czy mam prawo krzywdzić swoje dzieci za głupote ich matki , czy ktoś kiedys nie powie mojej córce że niedaleko upadło jabłko od jabłoni ? Albo nazwie syna tak dosadnie po polsku , że zacytuję skur...syn , bo to jest niestety prawda . Tylko czy one muszą za to cierpieć ? Tą gorzką i ponurą prawdę muszę zachować dla siebie na zawsze , tylko boli mnie że ona też to wie i nadużywa danej szansy .Dziś dzieci są już prawie dorosłe , nic się nie domyslają i czasami tylko tak sobie myślę że dobrze się stało że wtedy , pod wpływem emocji , nie poszedłem do sądu rodzinnego z wnioskiem o pozbawienie praw do wychowania . dziś wiem że z takimi dowodami na ręku - wygrałbym , ale one przegrałyby życie . Każdy z nas miałby dylematy moralne ; w jakim duchu je wychowa , jakie wartości moralne imprzekaże a zdrugiej strony zabrakniue im połowy miłości a ta matczyna jest inna . Szargały mną wewnętrzne opory i Wami kochani też będą szargac , szczególnie te te pytania o przyszłość ,i jedno najważniejsze ; czy warto było zaufać ?. Pozdrawiam wszystkich , powodzenia .
Nie popadaj w euforie , ale spokojnie to opanuj
zycze jak najlepiej , ale zalecam rozwagę w wydawaniu "wyroków"
patrz i analizuj to jak rzeczywiście się zachowuje bo może grać, grała zdradzając to i może grać teraz bo wygodniejszy mąż niż jakiś tam niepewny kochaś no a poza tym co ludzie powiedzą, więc obserwuj ją i nie daj się zwieść, bo często jest tak że zdradzający chce uśpić czujność partnera i staje się super dobrym partnerem a gdy ten znowu zaufa dostaje kopa w tyłek.
większość takich par nie wytrzymuje próby czasu dlatego bo partner tylko iluzorycznie chciał poprawy, udawał zmianę bo tak było wygodniej i potem wszystko się sypało bo prawda wychodziła na jaw, jak będzie u Ciebie dowiesz się za kilka lat i dopiero wtedy będziesz mógł powiedzieć że faktycznie żona wróciła i stała się tym kim była na długi okres przed zdradą, bo dzisiaj ona jest tą samą osobą, nikt tak szybko się nie zmienia, tym bardziej romansujący z dnia na dzień nie staną się super zakochanymi do tego wiernymi osobami.
Szkoda, że po dopingu, ale skoro demony nie wychodzą, to tylko tak dalej...
Rocco to silny, inteligentny facet o trzeźwym spojrzeniu na świat, który potrafi wziąć życie we własne ręce. Takich też powala.....
To tylko relacja, jak im idzie....
Analiza zdrady, samej małżonki, przewidywań, decyzji, jest mu zupełnie nie potrzebna, jest już dawno po..Iluzji tu nie ma... Wie co robi na czym stoi, żona też. Teraz analizują związek, bo wiedzą, że powrotu do tego co było nie będzie i relacje trzeba ułożyć od nowa....
PS. Fenix, Mikołaj, co Wy z tą euforią ? Chłopak w klawiaturę nie trafia, a i tak składnie to napisał. Jak ja sobie chlapnę, to dopiero będzie...meksyk....wszystko ze mnie wypełźnie..., a trochę tego jest.......
-lepiej pić i pozwolić, żeby wyłaziło
-czy nie pić i betonować gdzieś z tyłu głowy?
Cytat
Czy aby na pewno w całej rozciągłości? Już nawet nie chcę zaryzykować pytania czy...warto było, no bo w końcu, jeśli związek nabrał nowych barw...
Tak czy inaczej szczerze życzę Rocco1971, żeby włożone wysiłki nie poszły na marne.
Cytat
Mamy recepte na zwiazek idealny.Wielokrotne zdrady z obu stron.
Najlepiej rownolegle,bez zbyt duzych przerw miedzy kolejnymi -bo zwiazek moglby zaczac sie psuc podczas przerw.
A dodatkowy bonus -tyle powodow do siegniecia po kilka glebszych.
Cytat
-lepiej pić i pozwolić, żeby wyłaziło
-czy nie pić i betonować gdzieś z tyłu głowy?
Zostaje jeszcze :
- pic i betonowac z tylu glowy
-nie pic i pozwolic zeby wylazilo.
Z powyzszych cytatow wynika , ze najlepiej pic tak , aby nie pamietac o zdradzie.Wtedy i zwiazek z kazdym uwaleniem sie w trupa i z kazda zdrada w tym stanie bedzie coraz doskonalszy , a nikt nie bedzie o zadnej zdradzie wiedzial z powodu luk w pamieci.
Tylko trzeba uwazac na jedna rzecz.Zeby nie przespac sie z wlasna zona/mezem jak juz film sie urwie.Potem mozna miec dodatkowo kaca moralnego
Komentarz doklejony:
Pisze z konta mojego męża ,który w skrócie napisał co się stało. Wiem,że wielu z was potępia moje zachowanie( nawet ja sama się potępiam) .Zdradziłam mojego męża czego bardzo żałuje uległam pokusie, która czyha na nas wszystkich i w chwilach załamania , obniżonej odporności na stres braku komunikacji ,szczerej rozmowy z ukochanym i wielu innych czynników,których można dużo wymieniać mniej odporni psychicznie popełniają błedy takie jak ja za które bardzo i szczerze żałują.łatwo jest oceniac tą drugą osobę jak się nie wie co tak naprawdę dzieje się w związku jakie są relacje miedzy partnerami, a wyrok niekoniecznie dobry można wydac bardzo szybko. wiele zrozumiałam ,a przede wszystkim to jak bardzo kocham swojego męża jest dla mnie całym swiatem (i nie dlatego że jest mi z nim wygodnie jak to ktoś napisał) Po tym zdarzeniu oboje się zmieniliśmy bo zrozumielismy ile dla siebie znaczymy jak wielkie uczucie jest między nami, rozmawiamy ze sobą tak dużo,że przez 20 lat bycia razem tyle nie rozmawialismy wiemy, ze mozemy na siebie liczyć w każdej sytuacji.kochamy się bardzo i okazujemy to sobie,mówimy o swoich potrzebach i pragnieniach .Jestem wdzięczna mojemu mężowi,że dał mi szansę bycia z nim bo każdy zasługuję na jedną szansę, a ja moją wykorzystam jak najlepiej aby kochać, troszczyć się i pielęgnować nasz związek bo łączy nas wielkie i szczere uczucie. Pozdrawiam i życzę wszystkim takiej miłości jaka jest między nami. JUST
tak na prawde to trzeba mieć wielkie kojones czy jakoś tak , żeby sie pozbierać i zabrać do działania , zablokować myśli wsteczne , odrzucić to co było i patrzeć do przodu . Nie wszystkim się to udaje i każdy przechodzi to na swój sposób , przeżywa inaczej i czasami , przy drinku coś w człowieku pęka . Ja nie doczekałem dwudziestej rocznicy związku i wszystkim wykrzyczałem ,,że nie ma małżeństwa i nie będzie żadnych uroczystości ,, .To było 5 lat temu ale nadal nie czuję chemii jak dawniej , nie mam wrażenia że że ona tego żałuje . Teraz zarabia dużo więcej niż ja i jest z tego dumna , niejako mnie tym upokaża a kilka lat temu to ja kupowałem jej auta z salony - ale dzis dla niej sie to nie liczy . Tak naprawdę to żałowała może rok a czym dalej tym gorzej . Piszę Ci o tym ku pwenej przestrodze , bo byłem w tym stanie i wydawało mi sie że wszystko wróci do normy . NIE WRÓCIŁO !To było 5 zmarnowanych lat z czego zrobiłem doświadczenie ; wiem że ma b.duże oszczedności i poprosiłem ją o pożyczkę na szybki zakup do firmy/bo mam mały korek płatniczy / w wysokości kilku tyś. zł to około 15% jej zarobków ---Powiedziała że nie , bo nie ! I jak tu budowac cokolwiek ? o jakim zaufaniu mówić ? Następny nóż w plecy , zdołowało mnie to okropnie . Niestety muszę to chyba rozwalić bo dalej tak sie nie da żyć . Są takie symptomy w jej zachowaniu które mnie przerażaja i daja dużo do myślenia np; publicznie wypowiedziane zdanie / kiedy mnie nie było / ,, To nie mydło i sie nie wymydli ,,. Czasami jak siedze przy drinku wracaja takie zwatpieni i nie nawidzę jej za zmarnowane życie i siebie że byłem takim idiotą . Ale jeszcze trochę ....
Robi szkoda, że się nie udało. Jedno co mnie uderzyło i wydaje mi się, że powtarza się w wielu przypadkach to finanse. Czas kiedy dźwigałeś obowiązek płynności domowego budżetu został zapomniany. Pani żona w obliczu sukcesu zawodowego ech, aż szkoda komentować.
Może nie warto tkwić w takim związku, gdzie jesteś jedynie figurą więc to ''chyba'' najwyższa pora zamienić w konkretny czyn. Sam powinieneś czuć, czy jest szansa na zmianę, czy tylko sytuacja będzie się pogłębiać i być bardziej nieznośna.
ludzie którzy przeszli przez piekło zdrady , przeżyli czas rozpaczy i bezsilności wobec głupoty swojej żony a zarazem niemocy zresetowania tego bólu , wiedzą że on gdzieś sie tam odłożył i czasami calkiem nieświadomie powraca. Ogladasz film , w towarzystwie ktoś mówi kawał o facecie z rogami i...gotowe , wtedy najtrudniej sie jest śmiac ze wszystkimi albo spojrzeć na żone . Wybaczcie prosze że nie znajdziecie tu mojej historii, albo jeszcze do tego nie dojrzałem.Przeczytałem chyba wszystkie historie o zdradzonych facetach i połowe innych i chyba jakbym napisał moja to nikt by w to nie uwierzył . Powiem tylko że dowiedziałem sie o tym kiedy żona wracając z szybkiego numerku ,miała wypadek była w śpiączce no i że było przynajmniej dwóch jednocześnie . To chyba starczy , bo chcąc pisac wszystko to musiałbym podac troche nazwisk i troche rodzin by się rozleciało bo na wszystko są dowody na pismie .Chce przez to powiedzieć że każdemu można dać szansę i że ja tak jak Rocco po takim ciosie , też przeżyłem to ponowne zauroczenie , druga nowa jakaś inna miłość , choć było ciężko , choć nie chciała iść do psychologa , choć było widac asertywne zachowanie i podświadomie spoglądała często na telefon .Ja bardzo często już po latach miałem do siebie pretensje , szczególnie kiedy kilka razy dostałem pstryczka wnos , o to że się SKUNDLIŁEM !, że tak wielu ludzi potrafiło podjąć zdecydowaną decyzje . Ale jest jeszcze jeden wątek rodzinny o którym tak mało sie tutaj pisze ; dzieci . Moje życie jest po półmetku , poszargane zdradą a jak się rozejdziemy to prawda wkońcu i tak wyjdzie kiedyś na jaw . I często pytam sam siebie ; czy mam prawo krzywdzić swoje dzieci za głupote ich matki , czy ktoś kiedys nie powie mojej córce że niedaleko upadło jabłko od jabłoni ? Albo nazwie syna tak dosadnie po polsku , że zacytuję skur...syn , bo to jest niestety prawda . Tylko czy one muszą za to cierpieć ? Tą gorzką i ponurą prawdę muszę zachować dla siebie na zawsze , tylko boli mnie że ona też to wie i nadużywa danej szansy .Dziś dzieci są już prawie dorosłe , nic się nie domyslają i czasami tylko tak sobie myślę że dobrze się stało że wtedy , pod wpływem emocji , nie poszedłem do sądu rodzinnego z wnioskiem o pozbawienie praw do wychowania . dziś wiem że z takimi dowodami na ręku - wygrałbym , ale one przegrałyby życie . Każdy z nas miałby dylematy moralne ; w jakim duchu je wychowa , jakie wartości moralne imprzekaże a zdrugiej strony zabrakniue im połowy miłości a ta matczyna jest inna . Szargały mną wewnętrzne opory i Wami kochani też będą szargac , szczególnie te te pytania o przyszłość ,i jedno najważniejsze ; czy warto było zaufać ?. Pozdrawiam wszystkich , powodzenia .