Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

# poczciwy
A-dam00:09:30
Kakua00:24:37
Obito00:51:56
Tomek04018401:22:20

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

poczciwy
11.11.2024 13:36:22
Andzia na firefox działa.

Andzia76rr
11.11.2024 03:55:19
na jakiej przeglądarce działa Wam czat?

poczciwy
02.10.2024 16:37:45
Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.

Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie. Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i

Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Hardkorowa historiaDrukuj

Zdradzony przez żonęWe wrześniu "po 22 latach małżeństwa dowiedziałem się o zdradach żony. W ostatnich dwóch latach miała czterech facetów którzy korzystali z jej waginy, do tego dochodzą inni którzy ją "tylko" całowali, ewentualnie dotykali. Przeczytałem wiele tematów na tym forum i postanowiłem opisać własną historię ku przestrodze, apropo dawania drugiej szansy, którą ja kiedyś dałem i zmarnowałem parę lat życia. Historia jest długa i skomplikowana dlatego będę starał się codziennie coś napisać licząc na późniejszą pomoc. Może ktoś skorzysta z moich doświadczeń i przemyśleń które będę starał się przedstawiać w miarę sensownie i chronologicznie.
Gość: madlene
<
#1 | Gość: madlene dnia 31.01.2013 23:25
Nie jestem zalogowana na tym portalu,ale z racji tego,że mam podobne przeżycia jak wiekszość tutaj,postanowiłam dodać od siebie kilka słów.PanKracy-jesteśmy w podobnym wieku i lata związku podobne.Jestem kobietą ale to co tutaj przeczytałam,dosłownie zjeżyło mi włos na głowie.To się w pale nie mieści jak podli potrafią być ludzie,piszę tak bo zdarza się to po obu stronach.Wstydzę się jednak w tym wypadku, za twoją żonę i inne kobiety,które tak postępują.Masakra jednym słowem.Widzę,żewszyscy już rzadziej tu zaglądają ,bo pewnie myślą,żę wsparcie nie jest już ci tak bardzo potrzebne.Wydaje mi się jednak ,że wciąż tego potrzebujesz.Bądź silny.Widać,żę już doskonale sobie radzisz,więc byle tak dalej.Powodzenia ci życzę.
Gość: madlene
<
#2 | Gość: madlene dnia 31.01.2013 23:31
Przepraszam za chaos w wypowiedźi i marną stylistykę ale jest dość późno i reakcja już nie ta.Dodam tylko jeszcze,że zaglądam tutaj czasem i czytam posty jednak ,nie odważyłam się tu jeszcze zalogować,chyba z tego prostego powodu,że nie chcę już rozdrapywać ran.Pozdrawiam wszystkich.
Gość: Andrzej
<
#3 | Gość: Andrzej dnia 31.01.2013 23:40
PanKracy, nie zapominaj o córce. Pokazuj, że ją kochasz. Jakiś prezent, nie pieniądze, bo te może zabrać żoneczka. Coś co będzie przypominało tatę, A przy okazji podniesiesz ciśnienie żonie, bo jej nie stać na prezenty dla żony.
Jeszcze lepsze będzie wyjście do kina z innymi atrakcjami, może jakaś wycieczka dla obojga dzieci. Pokazuj, że ją kochasz, bo na pewno słyszy od mamy wiele "dobrego" na twój temat
8308
<
#4 | PanKracy dnia 03.02.2013 23:26
Parę dni temu spotkałem się z żoną ,mieliśmy ustalić wydatki i szczegóły związane z komunią. Skończyło się tym,że nic nie ustaliliśmy. Powiedziała ,że jak mogłem złożyć pozew z orzeczeniem o jej winie, dlaczego nie daje jej na utrzymanie i opłaty. Wygoniłem ją z auta i powiedziałem żeby pisała do mnie maile bo to co mówi jest dla mnie niezrozumiałe, tak jak dla sadu jej pozew o alimenty.Ją interesują tylko pieniądze. Ktoś napisał wcześniej ,że mojej ex wydaje się ,że kasa ode mnie, ustawowo się jej należy i rozgryzł ją ,ona naprawdę tak myśli. Nie ma znaczenia co mówi sąd.Ona ma rację i jej "sztab doradców" a cała reszta to idioci. Dziś byłem odwiedzić córkę, a ona przy dziecku zaczęła się unosić krzyczeć i rzucać mięsem,piana z pyska jednym słowem. Powiedziała ,że muszę się z nią umawiać kiedy będę przychodził do własnego domuUśmiech,bo wymieni zamki w drzwiach. Po rozmowie z dzieckiem dowiedziałem się ,że codziennie mama kłóci się z nią, krzyczy i buntuje przeciwko mnie.Znów spotyka się z koleżankami w moim domu i pije, teraz nie kryje się z tym i robi to w obecności córki. Minął miesiąc od złożenia pozwu i jest cisza.Myślę ,że na sprawie rozwodowej rozpocznę batalię o córkę ,mieszkanie i eksmisje mojej żony. Nie chciałem tego ale wydaje mi się ,że nie będę miał innego wyjścia.Tylko jak to rozegrać?,masakra jakaś.

Komentarz doklejony:
Zadzwoniłem dziś do sądu.Myślałem ,że moja żona ukrywa awizo do mnie i przegapię rozprawę. Pozew z wnioskiem o zwolnienie z kosztów, wysłałem pocztą 2 stycznie i podałem adres mojego domu, w którym obecnie nie przebywam. Poinformowano mnie,że dokumenty są ok, a sędzia wyznacza terminy na maj. Prawie 5 miesięcy czekania?.
1088
<
#5 | torf dnia 07.02.2013 00:13
Tak trzymaj.
Gość: Nick
<
#6 | Gość: Nick dnia 07.02.2013 00:43
hm, kwestię wymiany zamków w drzwiach już tu przerabialismy. Zdaje się że wtedy miałbyś dodatkowy argument, chyba żeby dołożyła "należytej staranności" w zaaranżowaniu tego przedsięwzięcia...
3739
<
#7 | Deleted_User dnia 07.02.2013 10:35
Musisz zatroszczyć się o córkę i to jak najszybciej tu nie ma co "myśleć" że zaczniesz batalię tu musisz działać . Możesz to zrobić już teraz jak dostaniesz sygnał że żona ma imprezę jest pijana to wtedy jedziesz z policja i zabierasz dziecko , argument w sądzie na twoją korzyść .
6881
<
#8 | Fenix dnia 07.02.2013 11:40
A może zaproponować żonie że weżmiesz córkę?
8308
<
#9 | PanKracy dnia 07.02.2013 20:13
Rozmawiałem z żoną a raczej prowadziłem monolog.Po raz kolejny zabroniłem picia w naszym domu,zabroniłem też aby odwiedzały ją koleżanki z "patologii". Powiedziałem,że to jest mój dom i będę do niego przychodził kiedy tylko będę miał na to ochotę( i tak robię). Jak będzie się rzucać, to wprowadzę się z dwoma kolegami. Poprosiłem sąsiadkę aby poinformowała mnie, jeżeli usłyszy coś niepokojącego .Na razie jest spokój i nic się nie dzieje,ale jeśli będzie jakieś picie, to oczywiście wjeżdżam z policją. Moja córka od jakiegoś czasu chodzi do psychologa ,za tydzień ma wizytę. Pójdę z nią i porozmawiam z panią dr.

Na razie mam wszystko pod kontrolą ,ja trzymam lejce.

Komentarz doklejony:
Witam wszystkich. Dziś miałem drugą sprawę o alimenty.Eks chciała 1500zł, za okres z przed złożenia pozwu. Po 5 minutach rozprawy zrezygnowała, widząc,że w tym sądzie jej argumenty nic nie znaczą.Czyli temat wyimaginowanych roszczeń mojej żony został zamknięty. Ciekawe jest to,że ona nadal uważa ,że nie jest niczemu winna,a jej skoki w bok nic nie znaczą i nie miały destrukcyjnego znaczenia dla funkcjonowania naszego małżeństwa. Wyrok sądu nie jest dla niej porażką,tylko powodem aby nienawidzić kolejną osobę która myśli inaczej niż ona, w tym wypadku chodzi o sędzinę.

Byłem u psychologa mojej córki.Z rozmowy jednoznacznie wynikało,że moja eks nie do końca nadaje się do wychowywania dzieci. Otrzymałem propozycję aby spotkać się we trójkę i w obecności Pani psycholog wytłumaczyć dziecku całą sytuację,lub jeśli damy radę to zrobić to samemu.Przeszliśmy szkolenie i zrobiliśmy to sami . Córcia płakała i uciekła do swojego pokoju. Ciężka sytuacja, ale dobrze ,że dziecko dowiedziało się na czym stoi,że kochamy go oboje i będziemy zawsze kochać i pomagać.

Pani eks próbowała namówić mnie do zrezygnowania z orzekania o winie, bo ona będzie wyciągała wszystkie brudy z naszego życia. Ona czuje się bezradna i bezsilna. Obwinia wszystkich dookoła ,ale nigdy siebie. Traci grunt pod nogami i nie rozumie sytuacji w jakiej obecnie się znajduje. Ma być tak jak ona chce i już. Tupie nóżką jak rozkapryszone dziecko któremu zabrano zabawkę.Ja oczywiście mam to w tyle, bo ta osoba to dla mnie obcy człowiek,który nie wart jest, aby wzbudzać we mnie jakiekolwiek emocje. Alleluja i do przodu.a takie jak ona, niech nadal będą chwilową uciechą, dla nierozgarniętych emocjonalnie zdradzaczy.

Mieszkania nadal nie możemy sprzedać. Ja mieszkam sam w "altance" i zaczynam rozkręcać mały biznes.Między czasie pojadę do niemiec ,a zalążki firmy, poczekają na większą gotówką.

Komentarz doklejony:
Witam wszystkich. Dopowiem co wydarzyło się przez te kilka ostatnich miesięcy. Nie lubię czytać niedokończonych historii i postanowiłem ,że moja taka nie będzie. Termin pierwszej rozprawy mam wyznaczony aż na 26 sierpnia. Osiem miesięcy czekania. Obecnie prowadzę mały handel z usługami(wyjazd do pracy nie wypalił), chwilowo dokładam, ale mam nadzieję ,że niedługo pojawią się zyski. Codziennie rano ćwiczę ( polecam wszystkim, to naprawdę pomaga). Mamy wiosnę, wokół mojej rAltankir1; budzi się życie, drzewa kwitną, trawka rośnie, córcia mnie odwiedza, na grila przychodzą znajomi. Finansowo bardzo ciężko, ale mam nadzieję ,że to minie. Od grudnia mam też osobę do szczerych rrozmówr1;, która wspiera mnie a ja ją.

Kiedy znajomi i rodzina dowiedzieli się ,że u mnie w związku jest pozamiatane, otworzyły się im języki i dowiedziałem się kolejnych anomalii np. to ,że zaraz po ślubie moja żona na 18-ce swojego brata, w pakowała się do łóżka mojemu ciotecznemu bratu, który niedawno powiedział ,że jeśli taka informacja ma jakieś znaczenie ,to zezna to w sądzie. Tyle lat trzymał to w tajemnicy. Na świadków do rozprawy podałem czterech facetów, którzy byli rkochankamir1; mojej eks . Ale to była wiedza na dzień składania pozwu., dziś jest o wiele większa i listę zeznawaczy mógłbym powiększyć o kolejne kilkanaście osób ,między innymi kolegę mojego syna.

Powiem tak, że oprócz tego ,że sytuacja ta rozbiła moja rodzinę, dzieci chodzą do psychologa, opuściły się w nauce, syn przerwał studia, brakuje pieniędzy na podstawowe rzeczy, to jeszcze rozbite lub skrzywione zostaną kolejne rodziny i kolejne związki.
O zdradzie męża lada chwila dowie się żona mojego brata. Pan grześ, czyli ostatni znany mi kochanek mojej żony jest powołany na świadka , wcześniej czy później jego konkubina też się o tym dowie. Jeden z rpartnerówr1; mojej żony jest po rozwodzie miedzy innymi przez romans z moją byłą.

Najgorsze w tym wszystkim jest to ,że małżonka puszczała się u mnie w rodzinie. Nie mogła brać do buzi mężowi swojej siostry albo swoim szwagrom ciotecznym?. Cała familia wie ,że mój brat stryjeczny i cioteczny dymali moją eks. Moi rodzice przez jej gościnność w kroku zerwali kontakty ze swoim rodzeństwem. Grille ,spotkania imieninowe, święta w rodzinnym gronie to już przeszłość. Wspomnę również o teściowej która do chwili obecnej nie może wybaczyć własnej córce rozwiązłego trybu życia.

Od kilku miesięcy nie mam z nią kontaktów, nie odbieram telefonów, nie odpisuje na sms-y. Któregoś dnia czekała na mnie przy r16;Altancer1;, skomlała ,że się pogubiła itp., że kocha ,żałuje .... nie podjąłem dyskusji, pogoniłem i zabroniłem wchodzić na mój prywatny teren, Następnego dnia napisała sms-a ,że mimo wszystko będzie czekała na mnie. Za dwa tygodnie komunia, nie wiem jak to będzie, bo moi rodzice i brat chcą się wycofać z przyjęcia w domu u mojej eks . Został mi do rozwiązania jeszcze jeden problem dużo ważniejszy niż rozwód ,a mianowicie badania genetyczne, które muszę zrobić, aby potwierdzić moje ojcostwo. Nic nie poradzę ,że takie myśli chodzą mi po głowie. Jaka jest prawda?, dowiem się za jakiś czas.
Mimo problemów , kłopotów, dołów itp. jestem szczęśliwy, bo uwolniłem się od tego chorego pasożyta. Z czasem uwolnię również dzieci. Wszystko się ułoży jestem dobrej myśli.
Gość: torf
<
#10 | Gość: torf dnia 03.05.2013 18:02
I tak trzymaj ,powodzenia.
9172
<
#11 | Dawidson001 dnia 03.05.2013 23:43
Ja mimo tego że o takich problemach widzę pojęcia nie mam bo moja historia w porównaniu z tą jest błahostką.Ale może już to słyszałeś
"Nie ważne kto zrobił ważne kto wychował" po co Ci te badania,dla mnie nie ważne było by to czy jestem ojcem czy nie.Wiem myśl dobija i głowa puchnie.Ale wydaje mi się że tylko dziecko na tym może ucierpieć bo gdyby,to wiem że może się to wszystko pozmieniaćSmutek
Dla dziecka to Ty jesteś tata przez duże "T" i tak zostaw,przynajmniej tak mi się wydaję.
Piszesz że z synem masz dobry kontakt,to dobrze sam ze swoim ojcem właśnie taki mam. Mogę z nim o wszystkim pogadać,w życiu pomógł mi jak nikt i za to będę miał do niego szacunek do końca życia.
Pozdrawiam i 3maj się tam Uśmiech)
3739
<
#12 | Deleted_User dnia 04.05.2013 10:46
Niczego to nie zmieni , ale masz prawo do prawdy.Bez niej nie zamkniesz tego rozdziału w życiu.Twoje uczucia do dzieci nie zmienią się , ale postaw się w ich sytuacji ,gdy się dowiedzą .W dodatku Twoja k(u)rwa masowego rażenia sama będzie miała problemy ze wskazaniem choćby prawdopodobnego ojca.

Miło,że dopisałeś ciąg dalszy.Daje nadzieję innym.
Szacun za ogarnięcie tego bajzlu :tak_trzymaj:tak_trzymaj:tak_trzymaj
Wiem,że dasz sobie radę :cacy
Gość: gosia zet
<
#13 | Gość: gosia zet dnia 04.05.2013 14:26
Byleś w Twojej sprawie bardzo skuteczny, to pierwsze silne wrażenie. Prawdopodobnie gdy uznasz, ze cos jest problemem będziesz nadzwyczaj- nawet w tak ekstremalnej sytuacji jak aktualna -zorientowany na działanie i rozwiązanie problemu. Ważne pytanie moim zdaniem brzmi, dlaczego nie uznałeś problemów w Twoim małżeństwie za priorytetowe wcześniej, musiałeś nieźle przymykać oczy, zaprzeczać faktom itp.? Skąd i w jaki sposób taka kobieta wzięła się w Twoim życiu- skoro nie podzielasz w żaden sposób jej wartości, jak rozumiem ??. Na takie pytania powinieneś sobie odpowiedzieć. No i trochę niepokojące jest poszukiwanie nowego partnera w stanie tak nieuporządkowanych emocji.. jakby nawet krótka samotność była zagrożeniem ??. Ratowanie dzieci to chyba następne zadanie.. Tak jak Skoobi wyrażam szacunek -ogarniasz bardzo dużoUśmiech
8308
<
#14 | PanKracy dnia 04.05.2013 16:44

Cytat

Dawidson001 dnia maj 03 2013 22:43:22
wydaje mi się że tylko dziecko na tym może ucierpieć bo gdyby,to wiem że może się to wszystko pozmieniać


Badania mam zamiar zrobić dyskretnie i na koszt eks. To z jej winy mam wątpliwości. Jej zapewnienia i płacz nic nie znaczą, szczególnie po ostatniej akcji w jej rodzinie, kiedy okazało się ,że dziecko jej brata nie jest jego. Zrobił badania bo miał bardzo duże wątpliwości i okazało się, że miał rację. Jego była dziewczyna przysięgała na wszystko i ze szczegółami opisywała stosunek którego on kompletnie nie pamiętał. Nie mogę opierać się na tym co mówi moja eks ,bo to aktorka, która powinna dostać oskara za rolę życia.


Cytat

Dawidson001 dnia maj 03 2013 22:43:22
Piszesz że z synem masz dobry kontakt,


Z synem miałem dobry kontakt ale od paru miesięcy nie mam prawie żadnego. Zawalił studia. Nie chodził na zajęcia. Brał pieniądze ,mieszkał na stancji i grał w jakąś gre online po 16h dziennie. Ustaliliśmy kiedyś ,że będzie mieszkał ze mną. Stare mieszkanie się sprzeda ,mama kupi jakąś kawalerkę i będzie mieszkać z córcią o ile będzie się do tego nadawała. Okazało się ,ze mój syn jest uzależniony od komputera i nie tylko. Poszedł na łatwiznę i wrócił do matki ,którą jeszcze niedawno nie tolerował. Tam ma co zjeść ,ma duży pokój, internet i zero obowiązków. Od stycznia prosiłem go o rozmowę, ale nie znalazł dla mnie czasu. Dowiedziałem się ,że za swoje niepowodzenia obwinia matkę i ma na nią jakiegoś haka, którym blokuje jej działania. Myślę ,że on wie to, o czym ja dowiem się za jakiś czas ,bo nie potrafię w inny sposób wytłumaczyć sobie jego zachowania.

Cytat

skoobi dnia maj 04 2013 09:46:27

W dodatku Twoja k(u)rwa masowego rażenia


Piękne określenie ,muszę to zapamiętać.


Cytat

Gość: gosia zet dnia maj 04 2013 13:26:39

Ważne pytanie moim zdaniem brzmi, dlaczego nie uznałeś problemów w Twoim małżeństwie za priorytetowe wcześniej, musiałeś nieźle przymykać oczy, zaprzeczać faktom itp.? Skąd i w jaki sposób taka kobieta wzięła się w Twoim życiu- skoro nie podzielasz w żaden sposób jej wartości, jak rozumiem ??.


Nigdy nie podejrzewałem mojej eks o zdradę. Byłem ufny, łatwowierny, naiwny. Nie zdawałem sobie sprawy ,że moja żona to profesjonalistka.. Nie miałem też nigdy sygnałów z zewnątrz ,że sypiam z wrogiem.

Cytat

Gość: gosia zet dnia maj 04 2013 13:26:39
No i trochę niepokojące jest poszukiwanie nowego partnera w stanie tak nieuporządkowanych emocji.. jakby nawet krótka samotność była zagrożeniem ??.


Mam 43 lata , nie mam czasu na kilkuletnie ogarnianie się i użalanie nad sobą. Życie jest piękne i nie mam zamiaru marnować go ,rozpaczając i płacząc. Są ciężkie chwile, ale są też i te wspaniałe ,dla których warto starać się i zmieniać i tych jest coraz więcej. Nie szukam partnerki, mam znajomą która potrzebuje mnie i rozmów ze mną. Dla niej jestem wielki.

Ps. Może ktoś wie co zrobić z różami pnącymi, bo chyba mi przemarzły i nie wiem czy ich już przyciąć, czy dać im jeszcze szansę?Z przymrużeniem oka
Gość: Kasia81
<
#15 | Gość: Kasia81 dnia 05.05.2013 22:49
Co do róż na wstępię polecam to miejsce jako forum (o ile można i regulamin tego nie zabrania) po tym wątku może znajdziesz inne, ale tam zawsze znajdziesz kogoś kto doradzi i pomoże... .
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=41&t=32975

Co do Twojej historii...przeczytałam od a do z włącznie z komentarzami, chwilami włoś mi się jeżył, chwilami myslałam, ze to niemożliwe i to fikcja literacka, chwilami wyłam ze śmiechu (z całym szacunkiem do bólu jaki czułeś). Proponuję napisać ksiązkę (poważnie) i dobrze ją rozreklamować - zbijesz fortunę Uśmiech Podziwiam za wytrwałośc, choć swoje błedy popełniłeś. Nie mówię o błedach, które sprowokowały ją do zdrad/puszczania, bo tych nie ma, ale po drodze w walce o swoje życia. Summa summarum i tak wybrnąleś, żyjesz, czujesz że chcesz życ i potrafisz się śmiać. Podziwiam... i liczę na relacje z sądu.
8308
<
#16 | PanKracy dnia 20.05.2013 16:19

Cytat

Gość: Kasia81 dnia maj 05 2013 21:49:41 Proponuję napisać ksiązkę (poważnie) i dobrze ją rozreklamować - zbijesz fortunę


Nie będę bił żadnej fortuny, to nie w moim stylu.Uśmiech
Podobnych historii jest tu mnóstwo, a w życiu jeszcze więcej.

Dziękuje za ostatnie wpisy: torf,Dawidson001,skoobi,gosia zet, Kasia81.

Złożyłem do sadu wniosek o przyśpieszenie terminu rozprawy. Minęło 3 tygodnie i nie mam odpowiedzi.

Komunia przebiegła służbowo, z widocznym, sączącym się jadem z ust mojej eks. Ustaliłem z moją rodziną ,że dadzą mojej córci pieniądze ,a później ja i córka dokonamy zakupów .Niestety moja była pani przejęła kasę i chce ją wydać niezgodnie z wolą darczyńców. Taka to złośliwa żmija . Dowiedziała się ,że nie jest jedyną kobietą na tym świecie a jej miejsce jest już zajęte.Podobno doprowadza ją to do szału a ,że pod ręką są dzieci to wyładowuje swoją złość na nich. Obecnie bez dostępu do większych finansów, wygląda bardzo przeciętnie. Po odcięciu jej od pępowiny finansowej ,nie jest już atrakcyjna.


Przedwczoraj mój syn wyprowadził się od matki i mieszka u babci. Wczoraj po wyrażeniu przeze mnie zgody,złożyli na policji doniesienie na moją eks o znęcanie się fizyczne i psychiczne. Na dniach będę znał szczegóły. Wstępnie wiem ,że muszę przejąć opiekę nad córką przed rozwodem ,bo za parę miesięcy może być już za późno.

Zastanawiam się czy sędzia wyznaczając tak odległy termin rozprawy ma nadzieję i liczy na to ,że w tym czasie zainteresowane strony się wybiją,a on będzie miał mniej do roboty??.

Apropo róż pnących, to na pięć przemarzniętych sztuk,trzy się zazieleniły, dwie przyciąłem przy samej ziemi, ale puściły od korzeni i będą żyć.:brawo
9502
<
#17 | piotr222 dnia 28.05.2013 22:58
PanKracy historia kosa, ułoży Ci się w życiu tego jestem pewnien. Jeśli by porównać moja historię do Twojej to moja wychodzi jak problem dziecka, że niema cukierków. Moja obiecała mi nawet, że w sądzie przyzna się do wszystkiego, ale dalej prosi o wybaczenie..
Gość: Kasia81
<
#18 | Gość: Kasia81 dnia 03.06.2013 14:57
No to "ładnie" odbiło mamusi... . Co do ograniczania praw i przejmowania opieki to już idzie szybciej. U mnie tez policja wkraczała przeciwko ex mężowi, a że miasto małe to szybko sie rozniosło. Na rozprawe o ograniczenie praw czekałam 3 tygodnie od złożenia wniosku. Zwykle gdy dzieciom dzieje się krzywda, a może stać sie jeszcze większa Sądy w miare szybko reagują, bo obecnie nagłaśnia się wiele sytuacji w mediach i opieszałości w tym temacie nie ma takiej jak kiedyś. Przynajmniej u przypadków jakie ja znam osobiście sprawy szły szybko (około miesiąca), tylko trzeba hardkorowo napisać wniosek, tak by sędzia po przeczytaniu poczuł się jakby dostał obuchem w twarz a Ty to potrafisz Uśmiech Ex pewnie będzie sie rzucać, no bo..alimenty uciekna. Swoją drogą jaką parszywą matką trzeba być zeby dziecku pieniądze zabrać..
8308
<
#19 | PanKracy dnia 27.06.2013 01:25
Jestem za granicą. Dziś dostałem wiadomość,że prokurator odmówił wszczęcia postępowania przeciwko mojej eks, z oskarżenia mojej mamy i syna. o znęcanie się psychiczne i fizyczne nad dziećmi.

Co to kuźwa jest w tej Polsce. Po złożeniu doniesienia na policji ,że dziecko jest krzywdzone, nic się nie dzieje, Po czterech tygodniach przesłu****ą starszego syna i tyle,żadnego zawiadomienia do opieki,żadnej wizyta kuratora ,Nie przesłuchano małoletniej ofiary ani psychologa u którego się leczy, nie przesłuchano mnie czyli ojca, a prokurator umarza sprawę nim jeszcze się zaczęła. Dopiero tydzień jestem za granicą a już muszę wracać, co za życie.
4498
<
#20 | rekonstrukcja dnia 28.06.2013 18:12

Cytat

Jestem za granicą. Dziś dostałem wiadomość,że prokurator odmówił wszczęcia postępowania przeciwko mojej eks, z oskarżenia mojej mamy i syna. o znęcanie się psychiczne i fizyczne nad dziećmi.

Co to kuźwa jest w tej Polsce. Po złożeniu doniesienia na policji ,że dziecko jest krzywdzone, nic się nie dzieje, Po czterech tygodniach przesłu****ą starszego syna i tyle,żadnego zawiadomienia do opieki,żadnej wizyta kuratora ,Nie przesłuchano małoletniej ofiary ani psychologa u którego się leczy, nie przesłuchano mnie czyli ojca, a prokurator umarza sprawę nim jeszcze się zaczęła. Dopiero tydzień jestem za granicą a już muszę wracać, co za życie.


Skąd ja to znam Fajne.

Szkoda, że nie jesteś na miejscu, bo powinieneś z miejsca wystartować do prokuratury, wnioskować o wgląd do akt i składać zażalenie. Najprawdopodobniej znajdziesz w nich wyjaśnienia żony ( może też kogoś bliskiego, np. jej matki) , że się nie znęcała i że Twoje doniesienie to akt zemsty, bo Cię zdradziła albo porzuciła. Prokuratura z reguły umarza sprawy o znęty psychiczne w rodzinie, ale to nie znaczy że powinieneś się poddawać. Trochę mnie dziwi, że nie ruszyły procedury typu kurator, Niebieska Karta, bo przecież ofiarą było dziecko. Jak ex chciał mnie wrobić w znęty nad moim synkiem , to poszło migiem , czyli najazd policji, opieki społecznej, zespół interdyscyplinarny, nawet kurator sądowy został dziecku przydzielony ( mimo, że prokurator odmówił nie tylko wszczęcia postępowania, ale wogóle już na wstępie wszczęcia dochodzenia). Aha, na te przesłuchania niebieskiej karty w opiece społecznej przez zespół interdyscyplinarny mnie ciągnęli kilka razy , mimo , że wiedzieli, że znęcania ani dochodzenia nie ma. No, ale musiałabym się exa zapytać, jak mu się udało wszcząć taka nagonkę na mnie bez żadnych dowodówFajne , a potem przekazać Ci jego podpowiedzi.
Także dziwi mnie, że skoro nawet dziecko samo zeznawało, że matka się znęca, to nie przyznali kuratora i nie założyli niebieskiej karty.

Na zażalenie masz 7 dni od daty otrzymania postanowienia. To termin zawity, więc powinieneś się streszczać, jak nie chcesz odpuścić.
Gość: Kasia81
<
#21 | Gość: Kasia81 dnia 05.07.2013 21:12
W PL organa ścigania ogólnie działają "dziwnie". Mój ex ma recydywe za alimenty, nadal nie płaci, trzecie śledztwo w toku. Mają na niego jeszcze naście zarzutów (kradzieże etc) i co? Pan zwiał za granicę, ja policji na tacy podaje adres miejsca pracy, siedziby firmy a oni nie robią nic. Planowane jest....zawieszenie dochodzenia z powodu nieustalenia miejsca pobytu sprawcy. No nic dziwnego, ze w kraju nie mogą ustalic miejsca pobytu skoro jak byk pracuje tuż za granicą i świetnie sie ma. A czy moje dziecko ma za co zyc to juz nikogo kompletnie nie interesuje, ważne ze on zarabia 1500 euro/ms i ma się cudnie, a na syna od ponad roku złotówki nie wyłożył. Chcą zawiesic dochodzenie i czekac az przypadkiem przyjedzie i złapie go kontrola drogowa... . Mnie juz nic nie zdziwi ani w Twojej bulwersującej sprawie, ani w mojej ani w żadnej innej.
8308
<
#22 | PanKracy dnia 07.09.2013 20:36
Witam wszystkich. 26 sierpnia miałem sprawę rozwodową. Po1,5h sądowej szopki za nasze pieniądze, zgodziłem się na rozwód bez orzekania o winie i taki dostałem,alimenty 600zł na córkę, dziecko przy matce, bez ograniczania mi kontaktów,koszty sadowe ponosi skarb państwa. Nie wiem czy ktoś jeszcze to czyta ,ale jakby co to mogę rozwinąć temat na wolnym czasie. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i nie łamcie się, bo życie bez zdradzacza jest piękne.
9864
<
#23 | kaz dnia 07.09.2013 20:51
Czyta. Zastanawiałem się dlaczego ostatnio zamilkłeś, nie ukrywam twoja historia utkwiła mi w pamięci, faktycznie hardcor. Była ma szczęście, że okazałeś jej łaskę z tym orzeczeniem winy.
3739
<
#24 | Deleted_User dnia 07.09.2013 23:06
Pankracy ja przeczytałam, doszłam wprawdzie tylko do strony 7-mej, ale nie dlatego, by znudziła mnie Twoja historia, po prostu dopiero teraz mam chwilę wolnego czasu, a chciałabym jeszcze dzisiaj napisać do Ciebie cokolwiek, jutro przeczytam sobie resztę. Na ten moment powiem Ci, że ta kobieta faktycznie ma coś z głową, niewiarygodne wprost łajdactwo, totalna pustota wewnętrzna i na dodatek przemoc w stosunku do dzieci- to dno absolutne. Nie chcę snuć tu wizji jej opłakanej przyszłości, bo na ten temat mam bardzo wyrobione zdanie i osobiście nie wierzę w to, by istniała jakaś sprawiedliwosć, tacy ludzie zawsze ladują na cztery łapy, wprawdzie jest to mimo wszystko jednak kobieta, wiec w grę wchodziłaby też reputacja, no dobre jej imię po prostu, ale wydaje mi się, ze na tym bazować też się raczej nie da, ona w każdej sytuacji zawsze znajdzie frajera, który bedzie patrzył w nią maslanymi oczami i jeszcze Bogu bedzie dziękował, jaką to wprawną kochankę dostał. Swój swego zawsze wyczuje, więc ona tez bez problemów rozpozna, z którym chlopem pojdzie jej łatwo, taka zawsze dobrze sie ustawi. Napisałeś, że rozwiodleś się z nią wreszcie- przyjmij moje gratulacje. Wprawdzie czytając niektóre Twoje wypowiedzi, tamte wczesniejsze, gdy pisałeś w miarę na bieżąco, to momentami aż jelita mi się przewracały na Twoją pasywnosć i wręcz głupotę( nie obraź się, ja nie zawsze jestem miła i piszę wprost, co myslę nie dbając zbytnio o to czy ktoś się obrazi, czy nie), to potem widziałam wyraxny postęp w logicznym mysleniu i właściwej ocenie sytuacji. Teraz czytam, ze masz ten rozwód, ale bez orzeczenia o jej winie. Mozna by dyskutować na ten temat, zarzucić Ci za miękkie serce itd. , ale ja uważam, ze dobrze zrobiłeś. Najważniejszy jest bowiem święty spokój, czasem najlepiej jest odciąć się od syfu i zamiast taplać się w szambie lepiej jest odwrócic się od czegoś złego i pójść swoją drogą. Ja życzę Ci, żeby dalsze Twoje losy przebiegały pomyslnie, żebyś jakoś powolutku pozbierał się po tej traumie i ułozył sobie fajnie zycie albo sam, albo z jakaś normalną kobietą nadającą się do zycia.
8308
<
#25 | PanKracy dnia 08.12.2013 16:20
Witam wszystkich. Dopiero niedawno uprawomocnił się mój rozwód.Sędzina była na dłuższym urlopie i dlatego wyrok z uzasadnieniem dostałem po ponad 2 miesiącach(aż się wierzyć nie chce). Nie odwołałem się. Nie odwołałem się i nie dokopałem ex ze względu na moją nową dziewczynę . Mieszkamy za granicą i postanowiliśmy,że zarówno ja jak i ona nie będziemy wracać do swoich poprzednich spraw i przeciągać ich w czasie, o ile nie będzie to naprawdę konieczne i to był błąd, zarówno mój jak i mojej dziewczyny,ale mniejsza z tym. Obecnie moja ex mimo wcześniejszych ustaleń nie chce sprzedać mieszkania i okupuje je z kolejnym konkubentem, o czym dowiedziałem się niedawno.Ogranicza mi kontakt z dzieckiem,nie przekazuje korespondencji,korzysta z moich ruchomości i pewnie będzie tak robiła dopóki,dopóty nie dostanie "klapsa" a przecież takim klapsem mógł być rozwód z orzeczeniem o jej winie. Trudno,jakoś rozwiąże ten problem na wolnym czasie.Obecnie, jak pisałem wcześniej, mieszkamy i pracujemy z narzeczoną za granicą ,wynajmujemy duże ,piękne mieszkanie i zaczynamy wszystko od nowa. Tylko od czasu do czasy to szczęście zakłócają nam nasi ex ,którzy pewnie nie mogą zrozumieć ,że obecnie są dla nas nikim.
7680
<
#26 | ewa7407 dnia 08.12.2013 18:29
Powodzenia PanKray.
szkoda że zgodziłeś się na rozwód bez orzekania o winie,dowody miałeś mocne. Ale teraz najważniejsze jest Twoje nowe życie i w nim niech ex nie miesza.Pozdrawiam
8155
<
#27 | Kik dnia 09.12.2013 14:32
Witaj PanKracy.
Śledziłam Twój watek i powtarzałam sobie co chwilę - nie do wiary..
Super że stanąłes po tym wszystkim na nogi i super że obecnie szczęscie przesłoniło troski :tak_trzymaj
7375
<
#28 | B40 dnia 09.12.2013 19:43
PanKracy niewiele jest historii jak Twoja ale nie potrafię zrozumieć że odpuściłeś. W efekcie jak piszesz ex skutecznie umilają wam życie. Zawsze kierowałem się zasadą okażesz litość pokonanemu zyskasz szacunek. Okażesz ją bez zniszczenia przeciwnika - odbierze to jako Twoją słabość. Dlatego ZAWSZE mówię rozwód tylko i wyłącznie z orzeczeniem o winie (jeżeli mamy taką możliwość) i nie chodzi o zemstę nie o urażoną dumę ale nie okazanie swojej słabości.
Sorry PanKracy ale płacisz teraz za swoją wiarę w uczciwość zdradzacza. Nie potrafię zrozumieć dlaczego uwierzyłeś komuś kto wielokrotnie dokonał egzekucji na najbliższej osobie? Mimo wszystko super że spotkałeś kogoś kto zasługuje na Ciebie.

Tak dla przestrogi dal innych facet mojej przyjaciółki kierował się zasadami, dumą i honorem - jest biedniejszy o "dużą bańkę" Dom, 2 mieszkania (S-klasa).

Niestety zdrada to wojna wypowiedziana rodzinie i sentymenty należy zostawić za sobą. Smutek
8308
<
#29 | PanKracy dnia 09.12.2013 20:48

Cytat

ewa7407 dnia grudzień 08 2013 17:29:54::
szkoda że zgodziłeś się na rozwód bez orzekania o winie


Ewa nie miałem wyjścia. Na sprawę musiałem wziąć urlop, mimo, że dopiero zacząłem pracę w nowej firmie. Miałem nadzieję ,ze zakończę to po mojej myśli od ręki ,ale niestety. Sędzina w pierwszym zdaniu naskoczyła na mnie, dlaczego chce rozwód z orzeczeniem o winie, przecież to nic mi nie da, a sprawy będą ciągnęły się przez dwa lata. Moje argumenty i dowody w ogóle nie brano pod uwagę, nie powołano świadków których podałem w pozwie, zresztą to co mówiła moja eks i jej adwokat też nikogo nie interesowało(zmyślali i kłamali jak z nut). Wiedziałem, że z tymi sędzinami po 60-ce będzie udręka i po godzinnej kłótni z adwokatem mojej eks i pół godzinnej kłótni z sędziną odpuściłem na razie i zgodziłem się na rozwód bez orzekania. Na koniec powiedziałem temu staremu babsku, że składam wniosek o wydanie wyroku wraz z uzasadnieniem. Myślałem ,że wykipi. Pomyślałem, że ja nie mam możliwości w tej chwili szarpać się po sądach z moją eks, ale nic nie stoi na przeszkodzie aby wojenkę toczył w moim imieniu adwokat. Udałem się wiec do poważnej kancelarii, a tam poważna Pani wytłumaczyła mi w logiczny i zrozumiały sposób ,że to nie ma sensu i po chwili byłem już w aucie i jechałem z moją dziewczyną do naszego domku, aby tam, we dwoje przy świecach i przy koniaku, wznieść toast za moją urzędową wolność i wspólną przyszłość. Jak zwykle było cudownie, a z perspektywy czasu zastanawiam się jak można było tyle czasu męczyć się w jakimś chorym związku.
Z czasem rozwiąże sprawę mieszkania i dzieci, ale pomalutku.


Cytat

Kik dnia grudzień 09 2013 13:32:32
Witaj PanKracy.
Śledziłam Twój watek i powtarzałam sobie co chwilę - nie do wiary..
Super że stanąłes po tym wszystkim na nogi i super że obecnie szczęscie przesłoniło troski

Cytat

ewa7407 dnia grudzień 08 2013 17:29:54:Ale teraz najważniejsze jest Twoje nowe życie i w nim niech ex nie miesza.Pozdrawiam


Dziękuje.
4498
<
#30 | rekonstrukcja dnia 09.12.2013 21:03
Nóż się w kieszeni otwiera, jak się to czyta. To odnośnie Twojej sprawy rozwodowej, choć zważywszy na powyższe , to nie wiem, czy to wogóle sprawą można nazwać. To kpina i jawne wymuszenie . Nie jesteś niestety jedyną ofiarą polskiego sądownictwa, a może raczej cwaniactwa, chamstwa i impertynencji bezpiecznie schowanymi pod togami.

Powstał świetny projekt do wymuszenia na sędziach bardziej profesjonalnych zachowań w czasie rozpraw : http://wokandaobywatelska.pl/.

Gratuluję Ci Pankracy tak szybko odzyskanej wolności . Masz rację, nie marnuj ani chwili.
8308
<
#31 | PanKracy dnia 09.12.2013 21:04

Cytat

betrayed40 dnia grudzień 09 2013 18:43:53
PanKracy niewiele jest historii jak Twoja ale nie potrafię zrozumieć że odpuściłeś.

Moja historia jeszcze trwa i nie jest to mój ostatni wpis.Na sąd nie mogłem liczyć,przynajmniej nie tym razem.Teraz, jak już pisałem wcześniej,pomalutku,bez emocji i na zimno dopnę sprawy do końca i obiecuje Was o tym poinformować.

Komentarz doklejony:
Witam.
Będąc za granicą dowiedziałem się ,ze eks odmówiła sprzedaży mieszkania, bo ma inne plany z nim związane. Okazało się ,że ma faceta z którym planuje ułożyć sobie życie na mojej własności, gdyż jak twierdzi, to ona robi opłaty, więc mieszkanie jest jej.

Na święta zjechałem do Polski, a w domu oprócz dzieci, zastałem konkubenta i najeżoną eks. Mówiąc w wielkim skrócie, wyprosiłem go z domu, była policja, moja córcia płakała a raczej wpadła w histerię. Sporządzono notatkę i mimo obecności policji która twierdziła, że znajomy eks może przebywać w tym lokalu, ja go nie wpuściłem.

Następnego dnia pani eks bez informowania nikogo opuściła dom i wróciła po tygodniu. W tym czasie złożyłem wniosek do sądu o wgląd w sytuację dziecka. Okazało się bowiem ,że dziecko było zastraszane aby nic mi nie mówiło. Dowiedziałem się ,że emilia wróciła do starego trybu życia, starych znajomych, a alkohol to nieodzowny dodatek do spotkań. Jej konkubent podobnie jak ona nadużywa alkoholu . Córka jest później świadkiem ich nocnych rrozmówr1; i nie może spać. Z sądu wydelegowano pracownika który miał sprawdzić czy to prawda ,i tu kolejne zaskoczenie apropo profesjonalizmu polskiego sadownictwa. Pani kurator przyszła nie w piątek czy sobotę wieczorem kiedy miała 100% pewność ,że trafi na libację, tylko na tygodniu po 16 i w obecności matki spytała córkę czy wszystko w porządku ,czy nie chodzi głodna itp. Na tym zakończoną pracę rsądur1;.

Dodam ,że Emilia ,czyli moja eks, jest pracownikiem Urzędu Miasta w biurze obsługi klienta. Mówię to, apropo tego, jaką wykwalifikowaną i profesjonalną kadrę urzędniczą mamy w niektórych urzędach.

Po tej akcji eks zabroniła córce kontaktowania się ze mną ,z babcią i dziadkiem.
Mimo to córka dzwoni do mnie jak jest sama, ale musi kłamać później matkę, aby nie dostać kary. Jeśli chodzi o dzieci to moje plany są konkretne i rzatwierdzoner1;.

Reasumując należy stwierdzić, że jak chcesz coś dobrze zrobić to zrób to sam, bo pracownicy sądu to ruletka. W chwili obecnej jestem za granicą, a w moim domu mieszka bezrobotny lokator który korzysta z mojej własności. Paweł ma mieszkanie, alkohol, jedzenie, niewolnika i pukanie z finałem w ustach więc mimo ryzyka będzie tam siedział ile tylko się da, a pośrednio blokował moje plany związane ze sprzedażą mieszkania.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?