Sztuka życia. Fenomen pozytywnego myślenia.
- 16.02.2013
- Szeroko pojęta psychologia
- 4324 czytań
- 0 komentarzy
Pozytywna strona świadomości.
Większość z nas słysząc termin "myślenie pozytywne" uśmiecha się znacząco lub usiłuje sobie przypomnieć, skąd zna to sformułowanie. Wszystkim zainteresowanym - entuzjastom i sceptykom postaramy się przybliżyć z grubsza to zjawisko - oczywiście bezstronnie.
Polska jest krajem "narzekaczy". Przeważnie wszyscy skarżymy się na brak pieniędzy, perspektyw, nadziei na przyszłość, złą atmosferę w pracy... Banalne stwierdzenie "u mnie wszystko dobrze" brzmi często podejrzanie, w dobrym tonie jest brak zadowolenia. A jakie skutki może mieć takie nastawienie do życia?
Według wielu dostępnych na rynku książek - tytuły ich mówią wprost o poprawie losu, osiągnięciu sukcesu, uleczeniu swojego życia, o możliwościach podświadomości - nasze myśli prędzej czy później stają się realne. Jeżeli jesteśmy typowymi "czarnowidzami" - to nasze przypuszczenia materializują się. Przekonani, że nasze małżeństwo nie ma szans powodzenia, podświadomie zaczynamy przyczyniać się do tego - zaniedbujemy partnera, zaczynamy widzieć tylko jego złe cechy … i powoli nasz scenariusz się sprawdza. Podobnym przykładem jest poszukiwanie pracy - otoczenie utwierdza nas w fakcie, że nie przyniesie to rezultatów, staramy się coraz mniej, w końcu wcale i oczywiście założenia się sprawdzają.
Metodu wykorzystywania zdolności umysłu ludzkiego są bardzo stare i istnieją ponad granicami kultur - na Dalekim Wschodzie przykładem jest joga i zen, wśród ludów południowego Pacyfiku - huna. Na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych - między innymi dlatego, że otwarto granice, zaczęto tłumaczyć i wydawać literaturę dotąd prawie niedostępną. Chętnie kupowano wtedy m.in. książkę Louise Hay "Możesz uleczyć swoje życie". Przystępnie napisana, zawierała wiele porad na konkretne sytuacje i przykłady stosowania pozytywnego myślenia przez samą autorkę.
"Potęga podświadomości" Josepha Murphy'ego jest trudniejsza w odbiorze i obfituje zarazem w trudne do zaakceptowania przykłady. Precyzyjnie podzielona na rozdziały, opisuje działanie umysłu, wyjaśnia zagadnienie podświadomości, zawiera także odniesienia do modlitwy i wiele cytatów z Pisma św. Wielu osobom, zwłaszcza reprezentującym tradycyjne poglądy, prawdopodobnie to się nie spodoba, gdyż książka jest świecka. Opisane przez autora przypadki cudownych uzdrowień ciężko uznać za prawdziwe, brzmią nieraz niewiarygodnie. Inne nie budzą niedowierzania - np. opowieść o chłopcu z farmy, który pragnął być wielkim aktorem, historia o młodym Australijczyku, który został sławnym lekarzem nie mając pieniędzy na studia. Wiarygodne są też opisy intuicji sławnych odkrywców - w rzeczywistości dowodzących, jak uważa autor, że potrafili oni wykorzystywać swoją podświadomość.
A co myślą o pozytywnym myśleniu i wykorzystywaniu podświadomości jego przeciwnicy i entuzjaści?
Z przeciwnikami zwykle sprawa jest prosta. Nie wierzą, "bo to niemożliwe" i już. Ale spotyka się też opinie entuzjastyczne i "mieszane":
Pozytywne myślenie to bardzo dobra rzecz - doświadczyłem tego na sobie. Ale należy uważać, by nie wpaść w jego pułapkę. Nie zawsze to, co sobie wymarzymy, jest dla nas dobre. Co będzie, gdy zapragniesz odnieść wielki sukces zawodowy, a nie będzie on pasował do twojego charakteru i możliwości? Owszem, osiągniesz go, ale równocześnie może rozpaść się twoja rodzina, możesz zacząć "pomagać" sobie alkoholem czy narkotykami... Uważam, że na pewno należy wyeliminować ze swojej świadomości myśli negatywne i otworzyć się na innych ludzi, ale cała reszta - bardzo ostrożnie, bo można sobie niechcący zaszkodzić - przestrzega Andrzej, od dawna zainteresowany możliwościami ludzkiego umysłu.
Publikacja internetowa (www.exporter.pl) dyplomowanej psycholog Agnieszki Zielonki - Sujkowskiej jest pochwałą pozytywnego myślenia. Autorka w bardzo sympatyczny i przystępny sposób pisze, że myśli mogą dawać nam energię do życia, ale mogą też jej pozbawiać. Wskazuje na to, że jesteśmy przyzwyczajeni do krytykowania, nietolerancji, dostrzegamy jedynie wady, nasze lub naszych bliskich. A tymczasem potrzebujemy ciepłych słów pochwały i uznania. Agnieszka Zielonka - Sujkowska podkreśla też, że negatywne myśli są samospełniającym się proroctwem. Radzi, że w przypadku niedowierzania w moc pozytywnego myślenia należy zgłosić się do specjalistów, którzy pomogą w naszych problemach. I to jest chyba najważniejsze - samo myślenie pozytywne z pewnością nie wystarczy osobie głęboko zrozpaczonej lub cierpiącej na poważniejsze zaburzenia. Najbezpieczniej jest najpierw poszukać fachowej pomocy psychologicznej.
autor: Joanna Tomczyńska
źródło:
Link