Syndrom sztokholmski
- 29.12.2011
- Szeroko pojęta psychologia
- 7726 czytań
- 0 komentarzy
Syndrom sztokholmski - stan psychiczny, który pojawia się u ofiar porwania lub u zakładników, wyrażający się odczuwaniem sympatii i solidarności z osobami je przetrzymującymi. Może osiągnąć taki stopień, że osoby więzione pomagają swoim prześladowcom w osiągnięciu ich celów lub w ucieczce przed policją.
Syndrom ten jest skutkiem psychologicznych reakcji na silny stres oraz rezultatem podejmowanych przez porwanych prób zwrócenia się do prześladowców i wywołania u nich współczucia.
Nazwa syndromu wiąże się z napadem na Kreditbanken przy placu Norrmalmstorg w Sztokholmie, podczas którego napastnicy przez kilka dni (między 23 a 28 sierpnia 1973) przetrzymywali zakładników. Po złapaniu napastników i uwolnieniu przetrzymywanych przez nich osób, te ostatnie broniły przestępców pomimo sześciodniowego uwięzienia. W czasie przesłuchań odmawiały współpracy z policją. Termin został użyty przez szwedzkiego kryminologa i psychologa, Nilsa Bejerota, który współpracował z policją podczas tego napadu i który przedstawił swoje obserwacje dziennikarzom. Termin wkrótce przyjął się wśród psychologów na całym świecie. Na podstawie owego wydarzenia w 2003 roku zrealizowana została szwedzko-norweska koprodukcja filmowa Norrmalmstorg.
Inne opisane przypadki syndromu sztokholmskiego dotyczą zakładników uprowadzonych samolotów oraz porwanych osób. Najbardziej znany przypadek dotyczy Patty Hearst, wnuczki amerykańskiego wydawcy Williama Randolpha Hearsta, która została uprowadzona 4 lutego 1974 przez wyznającą utopijne koncepcje socjalne grupę Symbionese Liberation Army. Porwana przyłączyła się do grupy i uczestniczyła m.in. w napadzie na bank. Została aresztowana w 1975 i rok później skazana na 7 lat za współpracę z terrorystami, jednak zastosowano wobec niej prawo łaski i zmniejszono wyrok do dwóch lat.
Wśród szczególnych przypadków syndromu sztokholmskiego wielu psychologów wymienia Nataschę Kampusch. Porwana w wieku 10 lat była więziona, bita i poniżana przez kolejne 8 lat. Przyznaje jednak, że dążyła do nawiązania swoistego rodzaju relacji ze swoim oprawcą Wolfgangiem Priklopilem, gdyż była to jedyna osoba z jaką miała kontakt przez osiem lat niewoli aż do 23 sierpnia 2006 roku, gdy udało się jej uciec. Przypadek Kampusch, według niektórych psychologów, wykracza znacznie poza definicję syndromu sztokholmskiego i doradzają oni używanie terminu: syndrom Nataschy Kampusch. Oba te stany psychiczne cechują się emocjonalnym stosunkiem do oprawcy, co w przypadku Nataschy było jawne.
zaczerpnięte ze strony:
Link