Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim życzę, aby nie gorzknieć na wszystkich polach i mieć radość nawet z takich małych bzdetów, jak te życzenia. Forum specyficzne, ale wciąż pozostajemy ludźmi, życie da
Perepek
18.12.2024 09:47:05
Hej zamierzam się złożyc pozew o rozwód macie do polecenia kogos z okolic Katowic? nie wiem jak sie za to zabrac
Ozyrys1
11.12.2024 18:21:15
Hagi 10
Nie wie że rozmawiałam z jego eks kochankami, nie wie że wiem że kłamie. Trzymam dowody zabezpieczone do rozwodu. Ostatnia eks będzie zeznawać, natomiast ta "swobodna" sprzed dwóch
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Żonaty naście lat. W małżeństwie raz lepiej raz gorzej i nagle bum. Znalazłem drugi tel. żony, o którym nie wiedziałem a w nim informacje, które wskazały że ok. 2 lata temu ona miała krótki romans oparty na pocałunkach i przytulaniu. Czy to już zdrada? Romans z jej współpracownikiem rozpadł się z niewiadomych przyczyn. W tamtym okresie dużo mi opowiadała o tym facecie, jak bardzo go nie lubi itd., ale z ostatniej firmowej wycieczki przywiozła zdjęcia, a na nich była (w chyba zbyt czułych) objęciach z tym kimś. Te niby niewinne zdjęcia dały mi do myślenia, no bo jak się kogoś tak nie lubi to się z nim zdjęć nie robi, racja? A może się mylę? Po tych zdjęciach odkryłem ten zakamuflowany telefon i okazało się, że coś jednak było na rzeczy. Żona tłumaczy, że dawno temu skończyła z tym facetem, że to było pomyłką, ale także tłumaczy że musi z nim dalej współpracować zawodowo i te zdjęcia są jedynie dowodem "normalności" relacji w pracy pomiędzy ludźmi (także pomiędzy nimi). Jakoś trudno mi zrozumieć tą kobiecą logikę. Czy mam jej wierzyć? Czy tak faktycznie jest w firmach? Okazało się również, że żona ma taką naturalną tendencję do chyba flirtu także z innymi. Ma albo miała dużo młodszego kolegę, który jest nieszczęśliwy w życiu i moja żona go wspiera/wspierała psychicznie. On odwzajemniał się zatroskanymi smsami, z użyciem słów "kochanie, słoneczko itp". Pogoniłem go parę lat temu i prosiłem żonę żeby dała sobie z nim spokój. Po prostu wydawało mi się, że takie słowa nie są odpowiednie w relacjach pomiędzy nawet dobrymi znajomymi (a szczególnie pomiędzy facetem i kobietą). Czy przesadziłem? Teraz dowiedziałem się, że moja żona tak lubi tego nieszczęśliwego chłopca, że dalej utrzymywała z nim kontakt. Wg niej to naprawdę dobry, samotny chłopak z byłej pracy, którego wspiera w trudnych chwilach i nie ma w tym nic złego. Ostatnio byli nawet umówieni do kawiarni z okazji imienin czy jakoś tak. Wkońcu nic z tego spotkania nie wyszło bo interweniowałem, ech... Następna sytuacja, która mnie dotknęła związana jest z kolejnym facetem. Żona była gdzieś na imprezie z koleżanką i tam pewnie bawiły się z jakimś towarzystwem. Potem się porozchodzili, a ta koleżanka przysłała żonie sms z pytaniem "przespałaś się z nim?". Znowu mnie to ubiło, ale daję wiarę żonie że nic nie było, a pytanie koleżanki było po prostu niestosowane i nieadekwatne do sytuacji. Jednak musieli się tam jakoś nieźle bawić, skoro koleżance przyszło do głowy zadać takie pytanie w smsie. Koleżanka nie jest święta i oceniła żone swoją miarką. Tak to sobie tłumaczę. Po tym wszystkim, a szczególnie po tym historycznym romansie, który odkryłem mam w głowie sieczkę. Żona tłumaczy, że wiele z tego wszystkiego wyolbrzymiłem, przerysowałem i tak naprawdę nie mam się o co martwić. Najważniejszy jestem ja i tylko mnie kocha. Ja potem czuję się jak świr, który z tych różnych źródeł poukładał sobie faktycznie nieistniejący obraz rzeczywistości. Staram się jej wierzyć, ale mam w sobie jakiś niepokój. Męczy mnie myśl, że ten facet z którym miała ten krótki romans ciągle jest w pracy w jej pobliżu. Wiem, że oni rozmawiają bo muszą, a ja nie potrafię tego zaakceptować. Dlaczego stała na zdjęciu przy nim z głową przytuloną do jego ramienia? Czy to coś znaczy? To wszystko bardzo poruszyło i mnie i żonę. Ona płacze, a ja też nie mam do śmiechu. Chwilami jest lepiej, a czasami znowu mocne słowa i łzy. Przeżyliśmy razem tyle lat i aż mi się wierzyć nie chce, że to wszystko się dzieje. Ona mnie pyta, czy chce z nią być, żyć, a ja mam jakąś pustkę i nie potrafię odpowiedzieć. Trudno jest mi wyobrazić sobie rozwód i życie oddzielnie, szczególnie jeśli jest tak jak mówi żona, że wiele rzeczy sobie dopowiedziałem/wyolbrzymiłem. Co ja mam robić? Ona chowa przede mną także "legalny" telefon bo boi się, że zrobię coś złego. Dla mnie to dziwna sytuacja. Mój telefon leży na wierzchu i każdy może robić z nim prawie co chce. Jestem czysty i dlatego żona ma w tym aspekcie komfort psychiczny. W drugą stronę to już nie działa. Doradźcie coś bo ja już tego wszystkiego nie ogarniam.
Witaj.
Ciśnie się na usta...witaj wśród swoich:-)
Wiesz miałem podobną sytuację i myślę, że ma coś na sumieniu. Osoba zdradzająca jest niezłym aktorem w takich sytuacjach i będzie robić wszystko by się nie wydał jej romans, czy przelotna znajomość. Moja połowica prawie mi wmówiła, że coś zemną nie tak. Już w pewnym momencie zastanawiałem się nad lekarzem od głowy. No ale się zebrałem w sobie i zacząłem szukać i znalazłem śliczne dowody w postaci archiwów i sms-ów. I co?...wielka ulga, że nie zwariowałem a później wiadomo, wiele przykładów tu masz.
Jak nie znajdziesz dowodów i będziesz miał pewność, że mówi prawdę to się nie przyznawaj, że straciłeś na chwilę zaufanie. Tak będzie lepiej uważam.
Pozdrawiam
Komentarz doklejony:
...A jest coś takiego jak wypieranie....termin w psychologii. Proponuję przeczytać zasadę działania tego zachowania jeśli można tak ująć:-)
Komentarz doklejony:
"ok. 2 lata temu ona miała krótki romans oparty na pocałunkach i przytulaniu. Czy to już zdrada?"
:-) myślisz, że to była zabawa w piaskownicy w lekarza. Zdradzić można nawet emocjonalnie pisząc z kim w necie. A przytulenie się i obmacywanie jest moim zdaniem również zdradą. Dorośli ludzie powinni wiedzieć gdzie są granice, których nie należy przekraczać a wtedy nie dochodzi do dziwnych sytuacji. któraś ze stron stworzyła sytuację a druga się na nią zgodziła. No chyba, że jedna ze stron się nie godzi a druga naciska....ale to inny temat. TAK TO ZDRADA Waszych wartości.
podrzuć do torebki/pod podszewkę/ dyktafon/ Ona chowa przede mną także "legalny" telefon bo boi się, że zrobię coś złego-masz prawo nie mieć zaufania-są powody ,skoro czuje się niewinna/?/ niech przy tobie wydrukuje bilingi z obydwu telefonów.Najpierw sam spróbuj wyciągnąć bilingi z dodatkowej komórki.
Mało nas do pieczenia chleba....
Więc tu znowu ja;-)
Trzeba wziąć się w garść i zacząć działać. Jest tu na tym rykowisku tylu rogaczy, że nie będzie problemu pozyskanie inf. jak się do tego zabrać. Wiem, że będzie trudno ale musisz ostudzić emocję, by się nie plątać w swych myślach i nie nakręcać. Filtruj informację pozyskane tutaj i wybieraj te, które tobie pomogą, bo każdy związek jest jedyny w swoim rodzaju i działać należy pod niego. Ale również zauważysz pewne powtarzalne schematy na tym forum to książkowa reguła i sprawdzają się we wszystkich związkach.
Mam nadzieję, że nie będzie to początek drogi...Twojej drogi przez oczyszczenie, mękę, strach, wstyd,cierpienie i winę...tak winę bo pewnie jak coś wyjdzie, będziesz się obwiniał. Przygotuj sie do najgorszego!!! Jest wiele słowa w necie, które pomogą Ci przygotować się na najgorsze. OBY nie! Tego Tobie życzę.
Komentarz doklejony:
I jeszcze pytanko mam. Chodzi o datę rejestracji....różnica dwóch tygodni od rej. do wątku. Czyli macałeś temat dużo wcześniej ;-)
The nie bedę oryginalny ale napiszę krótko ma lovelasa i miała kilku niestety. Chowanie telefonu 1 sygnał chowasz swój - ja nie zona też nie nie raz dzwonią do mnie koledzy z forum i rozmawiam przy zonie (chyba że chodzi o kwestie techniczne wtedy wychodzę).
Sorrki pocałunki nie wierzę w to ani w przytulanie kobieta gdy idzie idzie już na całość.
Chłopie wydoroślej słyszysz to co chce Tobie powiedzieć. Nie dawaj wiary zonie w nic co mówi, brzydko to wygląda nie raz nie dwa. Dlaczego - proste raz się udało, dwa się udało uda się 3 i 4. Opowiedz więcej o sobie o was (zły zwrot was już nie ma) macie dzieci?
A i one/pni zawsze płaczą, trują się i inne pierdoły to AKTORZY. Niestety The łykasz to i nie rozumiem tego raz OK dwa ???
Dodatkowy telefon to "pomocnik" który bardzo źle swiadczy o żonie. Nie wspominaj jej o forum.
NA 100% MASZ ROGI
betrayed40 wspomniał o telefonach:-):-) i uśmiałem się bo u mnie też żona się nie rozstawała i nawet do kąpieli go nosiła. I co?! Też wypierałem się , że to tylko coś ze mną nie tak , bo co w tym dziwnego:-) Od pewnego czasu wszystkie moje i Jej leżą na wierzchu i tak kurna ma być. Ja mogę zaglądać w Jej ana do mojego(co nie znaczy, że to robię) i żeby nie było nie uważam takiego stanu za normalny, ale w naszym przypadku przy próbie budowania nowego związku tak musi być...tak ustaliliśmy oboje. Oczywiście nic to nie gwarantuje ale jest jakimś ukłonem jednej i drugiej strony do budowy zaufania...a lekko nie jest i nie będzie jeszcze jakiś czas. Życie:-)
the myślę, że nie zwariowałeś i nie śnisz na jawie. Nie wiem po ile macie lat, ale podejrzewam, że tak dobrze po trzydziestce, czy macie dzieci, kto pracuje, kto jest głową domu, taką prawdziwą, rzecz jasna. Nie mam tych informacji i miedzy wierszami tez niczego konkretnego nie znalazłam- mogę więc błądzić po omacku. Zauważyłeś, ze ta kobieta sklonna jest do kokietowania innych facetów, a nawet nie ma zahamowań, zeby pozwolić sobie na więcej. Praca, no środowisko, w którym się pracuje to raczej nie jest odpowiednie miejsce do tego, by zachowywać się w ten sposób. Normalnie i powaznie mysląca o życiu meżatka raczej nie będzie obnosiła się jakimiś "słabostkami" do kolegi z pracy, bo najzwyczajniej w świecie nie wypada afiszować się z czymś takim. Nie wiem co to za firma, jakie panują tam obyczaje, ale kurczę ja z choinki się nie urwałam i też obracam się wśród ludzi, jednak jakoś nie zauwazyłam, zeby jakaś powazna kobieta tak jawnie podrywała kolegów w pracy i obtulała się do nich. Albo jestem po prostu ślepa, a może jakaś nieżyciowa? Na dodatek to meżatka, więc w jakim świetle stawia Ciebie? Piszesz, ze miała drugi telefon, że były nawet takie kombinacje- no cóż, ja uważam, ze ona jest bardzo dobrze wprawiona w takich gierkach, na dodatek ma koleżankę o dosć swobodnych obyczajach- gdy wejdziesz między wrony, to prędzej czy poźniej kraczesz tak, jak one. Tam musiało być ostro, skoro ta wyluzowana koleżanka napisała do niej takiego smsa, nie zadaje sie takich pytań, ot tak sobie. Może Twoja żona jest taka sama, jak ta jej koleżanka, razem podrywają chłopów, a potem opowiadają sobie o swoich wrażeniach. Ja chyba za bardzo bym się nie łudziła. Są bowiem tacy ludzie, dla których nie liczą się wspolnie spędzone lata, jakiś dorobek. Moze jesteś wołem roboczym w Waszym domu, może robisz za bankomat, moze jesteś niczym opoka na której mozna się wesprzeć i żerować. Kobieta, która ceni sobie rodzinę, liczy się z meżem i za najwyższy priorytet uważa swój dom, dzieci i męża nie będzie zachowywała się w ten sposób, bo nie chłopy jej w głowie, tylko normalne obowiązki i życie na co dzień. Gdybym ja miała normalnego meża, zycie rodzinne, to gdzież by mi się chciało zabawiać się na boku. Czy Twoja zona ma jakieś zainteresowania? Czy ma jakąś pasję? To co Ty opisałeś to prawie klasyczne zachowania frywolnej i bardzo wyluzowanej osoby. Bądź ostrożny, bo nie wiadomo, co jeszcze odkryjesz, gdy zaczniesz węszyć. nie bądź też naiwny- tacy ludzie kłamią, bo zdrada idzie w parze z oszustwem.
Witam.
Waka jak zwykle nie pozostawia złudzeń, niestety z mojego doświadczenia muszę się z nią zgodzić. Miałem kiedyś znajomą z pracy mężatka, typ flirciary czy zdradzała nie wiem( mnie mąż próbował podejść przez wspólnego znajomego),dziś jest już dawno po rozwodzie. Ten typ kobie nie nadaje się do budowania stałych związków( chyba, że otwartych)
The,
Od niej niczego nie wyciągniesz dopóki nie znajdziesz ,,twardych'' dowodów. Działaj bardzo rozważnie tak jak Ci napisała Waka czy Betrayed40.
Jeżeli masz z tym problem to powiedz jej krótko:
MAM JAJA I NIE POZWOLĘ SOBIE NA TAKIE TRAKTOWANIE SKŁADAM POZEW O ROZWÓD
Ona oczywiście sobie nic z tego nie zrobi bo przecież to blef i ma męża, który jej niczego nie zabraniał. A Ty spokojnie poszperaj w necie jak napisać pozew ile to kosztuje i pokaż jej to może oprzytomnieje.
Następnie szukaj konkretnych dowodów, zostaw dyktafon w domu porozmawiaj z jej koleżankami (ja dowiedziałem się od koleżanki wielu dla mnie istotnych rzeczy, które potem sprytnie wykorzystałem i moja żona przyznała się do zdrady a później również dyktafon niestety się też przydał).
Zauważ trafiłeś na to forum czyli dobrze nie jest prawda?
Cytat
nie bądź też naiwny- tacy ludzie kłamią, bo zdrada idzie w parze z oszustwem.
The osobiście doradzę najpierw dowody później pozew. Dlaczego proste informujesz zonę i wie że przegrał nim zacznie. Mówię na swoim przykładzie, fakt wycofałem pozew miesiąc przed sprawą, ale: żona wiedziała że przegrała nim się zacznie. Sposób jak mieliśmy to skończyć zależał od niej albo na spokojnie rozwód z orzeczeniem winy albo brudy na stół (miała swiadomość że przejdę po niej i po kmiotku jak czołg). Powiedziałem to zresztą najpierw rozwód później podział majątku później zajmę się nim a na koniec wróce i rozwalę co z nich zostało (psychol ze mnie:szoook).
Waka dokładnie zdrajca to KŁAMCA, perfidny, wyrafinowany pozbawiony skrupułów.
THE radzę się lepiej przyjrzeć małżonce.
"Znowu mnie to ubiło, ale daję wiarę żonie że nic nie było"- to dalej wierz żonie i w Świętego Mikołaja.Jesteś wielokrotnym rogaczem rękę daję sobie za to uciąć.Klasyczne objawy i klasyczne tłumaczenia.Ach i jeszcze to robienie świra...Póki telefonów nie trzyma w ręku cały czas to radzę je po prostu zabrac i zanieść do odzysku smsów.Gówniarze zrobia Ci to za dwie stówy.Zdziwisz się jak je przeczyasz.Co dalej-Twoja sprawa, ale zdaj sobie sprawę z tego że jesteś zdradzany od dawna.
Trzeba tej twojej babie The przyznać, że załatwiła Cię na cacy. Metodą małych kroczków przyzwyczajała Cię do tego, że niby zawsze taka była (otwarta niby) i byś każdy wyskok traktował jako normę. Gdyby nie to, że chowała telefony to wogóle byś się nie pokapował i wszystko zostałoby w sferze domysłów. Odzyskanie sms-ów dobra rzecz. Ale też i wyparcie, i wmawianie że to tylko niewinne wygłupy > masz jak w banku. Najlepszy sposób to chyba fachowiec. Ona jest zbyt cwana i pewnie dość mobilna > sam mozesz nie mieć czasu za nią nadążyć a dowodów (i to niezbitych) potrzebujesz jak tlenu.
2 lata temu przyzwoliłeś, na to co nie powinieneś.
Teraz masz żonę do podziału :cacy
Może należysz do nielicznego grona facetów, którzy potrafią się
dzielić ?
Witaj w klubie !!!
Bierz się do dzieła albo żyj z nią tak jak żyjesz, to tylko Twój wybór.
Macie dzieci ??? W jakim wieku ???
Komentarz doklejony:
2 lata temu przyzwoliłeś, na to co nie powinieneś.
Teraz masz żonę do podziału :cacy
Może należysz do nielicznego grona facetów, którzy potrafią się
dzielić ?
Witaj w klubie !!!
Bierz się do dzieła albo żyj z nią tak jak żyjesz, to tylko Twój wybór.
i te zdjęcia są jedynie dowodem "normalności" relacji w pracy pomiędzy ludźmi (także pomiędzy nimi). Jakoś trudno mi zrozumieć tą kobiecą logikę. Czy mam jej wierzyć? Czy tak faktycznie jest w firmach?
Nie, nie jest. Pracuję w wiekszości z mężczyznami, w bardzo duzej firmie. Po za tym rocznie mam do czynienia z setkami innych ludzi z torymi kontaktuje się zawodowo.Wyjeżdżam w delegacje. Z nie ktorymi znamy sie nascie lat, bardzo się lubimy. Rozmawiamy o wielu sprawach, czasem prywatnych, rodzinnych, wygłupiamy się i smiejemy.
Nigdy nie pozwalam sobie na więcej niż podanie reki, bo i w jakim celu? nie mam zamiaru być niczyją pocieszycielką( co nie znaczy że nie potafię się pochylic nad cyims problemem) ani też nie jestem misiem do przytualania, a i obraczkę tez nosze nie odparady. Dlatego tez nauczylam moich kolegów, że ze mna flirtowania nie ma, chyba że chca usłyszec co na ten temat myslę , właczając ich osobe w tok wypowiedzi ,. Uwielbiam ludzi, rozmawiać, śmiac się, wygłupiać. Jestem jedna z weselszych osób w firmie, ale nie cierpie typow z maslamymi oczami i komplemęciarzy pożal sią Boze... ani w pracy ani w zyciu prywatnym. Co innego komplement w postaci suchego stwierdzenie faktu , to jest mile, nie przeczę.
Mnie to ani nie kreci, ani nie rajcuje. Czuję się skrempowana, osaczana i wogóle takie sytuacje psują fajną atmosferę.
Na wszytsko co sobie pozwoliłam na stopie słuzbowej, to zdarzylo się że jakiś kolega podał mi ramie schodząc np po schodać w wysokich szpilach. czasm gdy nie widze się z kimś kilka miesiecy a znamy się dlugo i lubimy na poczatek sezonu pracy witamy się podaniem ręki i jednorazowym cmokie w policzek. I tyle.
Nie jestem na tym świecie sama więc dbam o swoja reputację.
Nie sadzę też, bym mogła kiedykolwiek dostac sms taki jak Twoja zona od kolezanki, bo i nie ma ku temu powodów by ktoś miał mi wyłać sms o ktakiej tresci, lub w tym tonie żartować.
Co do reszty podpisuje się pod tym co zostało już napisane.
Witaj The
Gdyby Twoja naiwność i łatwowierność potrafiły latać, to frunąłbyś już w stratosferze, o ile nie na orbicie jako satelita....
Cytat
Ona chowa przede mną także "legalny" telefon bo boi się, że zrobię coś złego. Dla mnie to dziwna sytuacja.
A dla mnie nie.
Normalka...
Ty już wiesz jaka jest bolesna dla Ciebie prawda, ale Ty jej do swojej głowy nie dopuszczasz i wolisz wierzysz w bajeczki, które Tobie opowiada.
Bo:
Cytat
Trudno jest mi wyobrazić sobie rozwód i życie oddzielnie
Twardziel z Ciebie!
Tyle lat tolerowania jej kolejnych akcji..
The- dałeś jej poczucie bezkarności, to teraz zbierasz tego skutki..
Nie będę się rozpisywał.
Zgadzam się z moimi przedmówcami, tę panią należy pożegnać i zacząć układać swoje życie od nowa..
Skup się wyłącznie na sobie, rób to co lubisz, zacznij dbać o siebie i swoje zdrowie.
O nią się nie martw- jak do tej pory sobie doskonale radziła, tak i teraz sobie poradzi...
Przecież ma tylu adoratorów..
Sorki, że tak trochę ironicznie, ale tutaj nie ma nad czym się zastanawiać.
Ewakuacja to jedyne rozsądne rozwiązanie...
Czytam wasze komentarze i jestem przerażony. Wiem, że wiele z was ma trudne historie za sobą i to jakoś determinuje wasze spojrzenie także na moją sprawę. Ja dużo z żoną rozmawiam o tym wszystkim i ona mi wszystko tłumaczy. Potem tak myślę sobie, że może faktycznie wyolbrzymiłem sprawę? Ona inaczej patrzy na relacje między ludźmi i coś co dla niej wydaje się normalne dla mnie takie nie jest. Z tego powodu nie wiem czy to ja jestem jakiś skrzywiony czy ona? Dodam, że żona kiedyś zajmowała się pomocą społeczną i może faktycznie lubi ludzi i chce im pomagać a ja to źle interpretuje. Nie wiem. Pomóżcie mi ocenić poniższą sytuację:
- Jeśli dobrze pamiętam to ten jej pierwszy znajomy, ten młody facet ponoć nie miał jednego rodzica. Źle mu się działo i w mojej żonie znalazł jakieś tam oparcie psychiczne. Żona tłumaczy mi, że jej relacje z nim były czyste i nic Ją z nim nie łączyło. Była dla niego jak.. nie wiem: matka? siostra? Ok, jeśli tak, to czy jego smsy, w których pisał coś w stylu "jak tam ma się moje kochanie? albo "słoneczko coś tam..." są "zdrowe"? Załóżmy nawet, że byli przyjaciółmi to czy takie frazy są ok, a ja przesadzam nadinteretując je w zły sposób? Wtedy mi się to nie podobało i pogoniłem faceta, a żona powiedziała, że już z nim nie będzie się kontaktować. No i po latach okazało się, że jednak się kontaktuje. Dlaczego? Bo w jej uznaniu ta jej relacja z tym facetem jest faktycznie czysta.
2.
Kurka wodna. Ale Cię urobiła,.... jak plastelinę
Czas się obudzić, nie lamentować, tylko całkowicie odpuścić lub zaprowadzić porządek.
Tak to jest, jak ktoś jest łatwowoierny i wyrozumiały.
Trzeba dbać o szczęście najbliższej osoby, ale czy swoim kosztem ?
Mi zupełnie nie przeszkadza, co robi Twoja żonka, takie też muszą być, no ale Tobie, to nie zazdroszcze..
Tak jak napisała Kik;..zapomniała, że nie jest sama, że dla kogoś stanowi dużą wartość.. To naprawdę wiele zmienia.
Traktowanie bliskiej osoby jak przygłupa nie jest fajne. Niestety tak tu jest.
To nie jest niestety jakaś przygoda, czy romansik po którym wszystko może wrócić do normy. To styl życia. I to jest przerażające. Oj, ciężka sprawa.
Uczciwszy byłby związek otwarty, ale nie, ona Tobą się nie będzie dzielić, bo świat się kręci tylko wokół niej.
Betrayed,
Cytat
Powiedziałem to zresztą najpierw rozwód później podział majątku później zajmę się nim a na koniec wróce i rozwalę co z nich zostało (psychol ze mnie).
A dlaczego psychol ?
Przekaz dla niej OK, bo pewnie po tym wymiękła i amory zeszły na dalszy plan.... W praktyce kolejność powinna być dynamiczna i zależna od sytuacji.
Najpierw zawsze trzeba dokładnie wiedzieć co jest grane, a wiec zebrać jak najwięcej informacji. Od tego zależy trafność oceny.
The, jeśli przedstawisz realne dane, a nie jesteś kreatywny, bo tak Cię ścięło, to tu z pewnością się dowiesz jakie masz możliwości. Oprócz rad typu zostaw drania, ogól ją na łyso czy posmaruj jej tyłek super-glu przed randką, na pewno znajdziesz coś mądrego dla siebie, co Ci pasuje..;.
Nie jęcz, że nie ogarniasz, tylko do roboty, bo jednak wciąż niewiele wiadomo.
Ona inaczej patrzy na relacje między ludźmi i coś co dla niej wydaje się normalne dla mnie takie nie jest.
a nie uwazasz ze powinien być jakiś kompromis? ze ona powinna się z Toba liczyć skoro Cie rani? przecież zna Twoje poglady.Prawda?
Cytat
Jeśli dobrze pamiętam to ten jej pierwszy znajomy, ten młody facet ponoć nie miał jednego rodzica. Źle mu się działo i w mojej żonie znalazł jakieś tam oparcie psychiczne
ja nie ma przktycznie obydwojga rodziców, z męzem xle się działo i nie znalam sobie pocieszyciela. Poszłam do psychologa, znalzłam to forum.
The, jeśli nie masz jaj, jesteś pantoflarzem, to powiedz to wprost i nie zabieraj nikomu czasu.
Widocznie dobrze Ci tak jak jest, to przynajmniej się do tego przyznaj, przyjmij na klatę i się nie ośmieszaj że coś Ci tam nie pasuje.
Czekaj na moment kiedy przyłapiesz ją z kolegą w łóżku,
ona Tobie powie"kochanie kolega był załamany, musiałam jakoś mu
pomóc" co wtedy zrobisz ? Z Twojego podejścia do samego siebie,
myślę że przyniesiesz im śniadanie do łóżka. :cacy
Zacznij myśleć racjonalnie, czy Ty jesteś jeszcze w tym związku?
Czy czujesz się dobrze w takiej sytuacji, jakie miejsce zajmujesz
w porównaniu z jej kolegami ? Nie pytaj jej, tylko siebie, ona nie
powie Ci prawdy.
Yorik... Błagam... The. A zastanowiło Cię kiedykolwiek, ze jakby tego nie tłumaczyć to sms-y, które przytoczyłeś daleko wykroczyły poza granice zwyczajnej empatii? Wystarczający szczeniak by trzeba było się nim opiekować ale wystarczająco dorosły by wysyłał takie sms-y? Dostał tyle na ile mu pozwolono. Twoje życie to jedna wielka bujda The. Masz do zweryfikowania ładnych kilka lat. Nawet rozumiem obawy bo nagle znaleźć się prawie z dnia na dzień w innej rzeczywistości to przede wszystkim najpierw uporządkowanie siebie. Ale są sprawy, które nawet fizjologom się nie śniły.
The
Zestawmy fakty:
- ukryty telefon, "legalny" cały czas przy sobie, d**ie...
Czy ktoś kto ma czyste sumienie tak postępuje?
Mam wiele koleżanek, paru pomagałem w trudnych sytuacjach ale do żadnej nigdy nie pisałem : kochanie, słoneczko itp....
Mój telefon leży cały czas na wierzchu...
Bo nie mam nic do ukrycia- proste jak konstrukcja cepa...
W świetle wszystkie co napisałeś, wszystkich ewidentnych jej kłamstw na jakich ją złapałeś sms od koleżanki, z którą była na imprezie:
Cytat
"przespałaś się z nim?
Byłby gwoździem do jej trumny....
Rób jak uważasz, łykaj każdą jej bajeczkę i żyj sobie jak Tobie pasuje..
Dalej udawaj, że jak ona na Ciebie pluje, to wmawiasz sobie, że to pada deszcz.
Twoje życie- twoje wybory...
The widzisz problem jest prosty wszyscy jak jeden mąż mówią co masz robić a ty dalej swoje.
Nasuwa mi się tylko to co napisał Tobie Yorik:
Cytat
Widocznie dobrze Ci tak jak jest, to przynajmniej się do tego przyznaj, przyjmij na klatę i się nie ośmieszaj że coś Ci tam nie pasuje.
Zaczynasz żałować bo oczekiwałeś że powiemy nie jest źle poklepiemy po ramieniu? Wielu z nas może Tobie pomóc jednak napisałeś tylko podsumowując pani fly - Ty miłość (byle tylko z Tobą była)
I fakt wielu z nas ma za sobą trudną historię, nie zmienia to jednak faktu że nie każdy będzie krzyczał j/w
Cytat
zostaw drania, ogól ją na łyso czy posmaruj jej tyłek super-glu przed randką
Jestem tego przykładem że można spróbować budować od nowa ale musi tu być przede wszystkim,staranie Twojej gwiazdy. Tylko po co ma się starać skoro misiek łyka wszystko jak miód - w moim przypadku kochaś był tylko kolegą ze studiów :szoook
Weź się ogarnij i zacznij działać symptomów masz aż nadto tera Twój wybór zachowasz się jak facet (nie mam tu na myśli golenia głowy ) i zabierasz się do roboty czy płaczesz i cieszysz się że "jesz torta w dziesięciu"
The- ucieczka stąd nie oznacza, że uciekniesz od swoich problemów.
One zostaną tak długo z Tobą, jak długo pozwolisz swojej żonie z siebie robić wariata..
Cytat
Wtedy mi się to nie podobało i pogoniłem faceta, a żona powiedziała, że już z nim nie będzie się kontaktować. No i po latach okazało się, że jednak się kontaktuje
No to dalej jej wierz we wszystko..
Powodzenia i twardego tyłka.......
...hym. Weźmy pod analizę taką oto możliwość; The jest strasznym zazdrośnikiem, człowiekiem wyolbrzymiającym sytację i wpada w furię przy każdej oznace zaangażowania żony w swoje środowisko. Ona jest bardzo inteligentną osobą o nie tuzinkowym charakterze i lubi pomagać innym a relacje międzyludzkie są dla niej czymś co sprawia, że żyje. Więc nie chcąc ranić The w związku z jego reakcjami stara się nie robić mu przykrości i nie narażać małżeństwa na kłótnie i wypominki, bo Ona jest jak najbardziej o.k w stosunku do The, co tłumaczyłoby jaj chowanie telefonu i zachowanie.
The natomiast zdaje relację na portalu licząc na to,że ktoś usprawiedliwi jego zachowanie do żony.
Przesadziłem? Myślę, że nie gdyż nie znamy relacji drugiej strony więc powinniśmy nie tyle dawać nadzieję The co być bardziej ostrożni w wyciąganiu wniosków co do Jego małżeństwa, a konkretnie żony. Choć jak już wcześniej pisałem schematy są schematami bo się często powtarzają. Nie uprawnia nas jednak to do zakładania z góry winy czy nie winy, tym bardziej, że The jest bardzo milczącym człowiekiem przez co można wysnuć wniosek, że również ma niską samooceną. Popieram to faktem, że od czasu do czasu bywa i pewnie czyta forum nie odpowiadając na argumenty bardziej doświadczonych na tym rykowisku....rogaczy ciśnie się na usta;-)
Czy ja w to wierzę? Nie ma to najmniejszego znaczenia dla sprawy;-)
The,
nie ma się co obrażać za, co tu dużo mówić - słowa prawdy.
Zauważ, wszyscy mówią zgodnym głosem, więc raczej cała ta historia tak właśnie obiektywnie wygląda .
I tak komentarze zostały podane w wersji bardzo lajtowej i z uszanowaniem Twoich uczuć.
To że nikt nie przytakuje, że masz urojenia (czego, jak widzę, oczekujesz) nie oznacza, że nie możesz znaleźć tu pomocy. Musisz tylko przekroczyć smutną i trudną barierę akceptacji prawdziwego stanu rzeczy w Twojej rodzinie.
odwagi i powodzenia
Spoko. Nikt tu nie zrobi Tobie krzywdy i raczej...uwierz mi wszyscy są pozytywnie nastawieni do Ciebie. Po prostu wiemy jak może być w twojej sytuacji, co nie znaczy, że tak jest;-) Pytaj, słuchaj i sie nie przejmuj za bardzo, bo nie tędk droga. Prywatna wiadomość Tobie wysłałem. Wiemy jak się czujesz ale to nie koniec świata.
Ano, wiele osób nie jest przygotowanych na to, co tu mogą przeczytać. Niektórzy nigdy nic nie napisali, tylko czytają i wyciągają z cudzych historii to, co dla nich istotne, przydatne. Tak też można.
Prawda bywa bezlitosna, ale to, że się odważyłeś napisać - to już jest Twoje zwycięstwo. Pierwsza bariera za Tobą.
Wszyscy chcą Ci pomóc, każdy na swój sposób i zgodnie ze swoimi doświadczeniami. Ale tylko Ty wiesz, jaki był Wasz wspólny świat, z czego możesz zrezygnować a z czego w żadnym razie nie.
The
Wiem, że jak większość tutaj piszących oczekiwales w pierwszej kolejności słów pocieszenia, poglaskania po głowie....
A tutaj szok... Od razu wylano kubly zimnej wody na Twoją głowę...
Ale uwierz, to jest naskuteczniejsza metoda, abyś włączył logiczne myślenie i jak najszybciej wstał z kolan..
Cokolwiek masz zamiar zrobić, jakąkolwiek decyzję chcesz podjąć to w zasadzie schemat postępowania jest taki sam:
- zbierasz twarde dowody,
-nie wierzysz w nic co do Ciebie mówi a wyłącznie w to co ustaliłeś i naocznie zobaczyłeś....
- zgromadzone dowody konsultujesz z prawnikiem,
- gdy juz jesteś gotów - uderzasz raz ale zdecydowanie...
Tak jak batrayed40(tylko, że akurat u niego są dzieci) -
możesz w ostatniej chwili pozew wycofać ale wyłącznie wtedy, gdy jesteś sam do tego przekonany, że jest szansa a jej postawa(nie słowa a wyłącznie czyny i calkowita szczerość) skłaniają do takiej decyzji...... (osobiście wątpię w to aby ona się zmieniła- po prostu jest nie naprawialna)
Ale wtedy to jesteś panem sytuacji i ona ma walczyć...
Ty żyjesz swoim życiem i skupiasz się wyłącznie na sobie...
A ona na każdym kroku ma Tobie udowodniać, że jest w tym co robi szczera a nie że tak jest jej wygodnie bo nadal jesteś jej bankomatem
Lub kończysz zabawę w policjanta i zlodzieja.....
Bo masz dość robienia z siebie idioty, pokazując jej, że siebie jednak szanujesz.
I ten wariant na podstawie tego co napisałeś bardziej by jednak pasował w świetle faktów.
Masz o tyle prostą sytuację bo nie ma dzieci....
Jesteś młodym facetem - czy nie zaslugujesz na kogoś, kto nie kłamie, oszukuje a najdelikatniej mówiąc - co nieco mija sie z prawdą?
Jest naprawdę wiele wartościowych kobiet.
Warto dalej tak jak żyjesz teraz żyć dalej...
Warto się zadręczać, jakiej treści sms do niej przyszedł i od kogo,?
Ale to Twoje życie i Ty o nim decydujesz....
Nikt tego za Ciebie nie załatwi..... I za Ciebie nie zadecyduje...
meg5 dnia wrzesień 13 2013 14:24:15
Ano, wiele osób nie jest przygotowanych na to, co tu mogą przeczytać. Niektórzy smiley nigdy nic nie napisali, tylko czytają i wyciągają z cudzych historii to, co dla nich istotne, przydatne. Tak też można.
Prawda bywa bezlitosna, ale to, że się odważyłeś napisać - to już jest Twoje zwycięstwo. Pierwsza bariera za Tobą.
Wszyscy chcą Ci pomóc, każdy na swój sposób i zgodnie ze swoimi doświadczeniami. Ale tylko Ty wiesz, jaki był Wasz wspólny świat, z czego możesz zrezygnować a z czego w żadnym razie nie."
Wyobraźmy sobie taką sytuację- jestem na jakiejś firmowej imprezie czy tam na innej, w każdym razie na jakiejś imprezie, atmosfera była świetna, dobrze się bawiłam, potem jak normalny człowiek wróciłam do domu, czułam się zrelaksowana i po ptakach.Nagle dostaję sms od koleżanki, ktora znana jest z tego, ze raczej nobliwie sie nie prowadzi i ona pyta mnie rozkosznie, czy się z kimś przespałam. Zrobiłabym oczy, jak pięć zlotych, bo nikt, kto zna mnie bliżej nawet nie pomyslałby o tym, ze mogłabym pójsć tak sobie z kimś do "łóżka", na dodatek bedąc mężatką. Co to w ogóle za pytanie? Czy ta koleżanka szaleju się najadła? Przecież chociażby ten przykład już daje do myslenia. Najwyraźniej twoja żona the znana jest wśród swoich koleżanek, jako taka, która raczej nie odmawia, gdy jest okazja. Dalej- piszesz, ze odkryłeś drugi, tajny telefon. I co z tym zrobisz? Czy uważasz, ze ktoś, kto postepuje fair w stosunku do malżonka trzyma drugi telefon? A może był służbowy? To chyba też powinieneś wiedzieć o jego istnieniu, prawda? Czy ty masz drugi tajny telefon? Teraz wielce się cieszysz, że jej telefon lezy na wierzchu- a skąd masz pewność, że jest to jedyny jej telefon? A skąd możesz mieć pewnosć, że za pół roku albo za dwa lata znowu nie będzie kolejnego takiego telefonu. nie chcesz wierzyć, to nie wierz, ale ja uważam, że jesli ma się do czynienia z kłamcą, to można spodziewać się najgorszego. Ty uważasz, że my jesteśmy wszyscy troszkę skrzywieni przez nasze doświadczenia i nie patrzymy obiektywnie- a ja powiem Ci, że głupio myślisz. To tak jak z człowiekiem, każdy wie,ze istnieją różne ciężkie choroby, ale jakoś na co dzień zawsze myślimy sobie, że przecież chorują tylko inni, nas to nie dotyczy, inni mają problem, az któregoś dnia dowiadujesz się i jesteś w szoku. Myslisz, że coś takiego, jak zdrada żony albo męża dotyczy tylko innych, a Ciebie nie? Myśl więc tak dalej i patrz na swoją żonę przez zamgloną szybę, jednak ja Cię zapewniam- predzej czy później będziesz gorzko płakał. Trafiła Ci się kobieta, która lubi chłopów i tyle, sa takie na tym świecie i nic na to nie poradzisz. A Ty tłumacz sobie wszystko specyfiką jej pracy, wesołym usposobieniem itd. Skoro tak Ci wygodnie, skoro tak Ci lepiej. Powtarzam Ci raz jeszcze- normalna, poważnie myśląca o życiu i szanująca siebie oraz swojego męża kobieta nie zachowuje się w ten sposób.
...hym. Weźmy pod analizę taką oto możliwość; The jest strasznym zazdrośnikiem, człowiekiem wyolbrzymiającym sytację i wpada w furię przy każdej oznace zaangażowania żony w swoje środowisko.
Zarobiony, to gratuluję tolerancji
Ty się tak zachowujesz wobec obcych kobiet?
np.tak..
Cytat
Znalazłem drugi tel. żony, o którym nie wiedziałem a w nim informacje, które wskazały że ok. 2 lata temu ona miała krótki romans oparty na pocałunkach i przytulaniu
Kik dnia wrzesień 13 2013 15:18:31
Zarobiony, to gratuluję tolerancji
Ty się tak zachowujesz wobec obcych kobiet?
np.tak..
To jak się zachowuję wobec kobiet to moja sprawa:-) A dzięki ludziom o takiej tolerancji jak moja, możemy w miarę szczęśliwie żyć w normalnym świecie, gdyż inaczej byśmy się powyrzynali;-)
Chciałem poddać analizie tok myślenia ludzi zranionych..również swój. Do sedna; są podejrzenia i wszyscy tutaj walą, że chop ma przechlapane i rogi nie mieszczą mu się w bramie wjazdowej do garażu...hola, hola nic o chopie nie wiemy prócz tego co nam napisał...czyli nic. Nie znamy opinii drugiej strony. Uważam więc, że ruganie kobiety z góry na dół jest nie fer...ba nie mamy dowodów a już są osądy:-) Natomiast czyste rozważanie sytuacji jaka może mieć miejsce jest jak najbardziej o.k bo sam wystąpił z taką prośba.
Dodam,że są osądy i ziarno zostało posiane a to już krok do spustoszenia związku.
Natomiast istnienie tajemnego drugiego telefonu a w ogóle chowanie się z telefonem jest dowodem na to , iż taka osoba ma tajemnicę, którą chce ukryć i to jest niepokojące.
Zastanawiam się dlaczego i mam dwa wnioski:
- albo The za bardzo dosłownie nie których spraw podchodzi (zdjęcia - bo się przytulają, czasami robi się to celowo dla tzw jaj)
a ona nie chce aby coś niepotrzebnie wpadło mu w ręce
- albo faktycznie przychodzą teksty , których on nie powinien czytać, świadczące że coś jest na rzeczy jednak.
No tutaj muszę dodać ,że to chyba kobiety bardziej nie wytrzymują i wysyłają smsy do kochanków o dziwnych porach.
The ,chyba i ja cos namaluje tu do Ciebie.... Moja kiedys kochana zona takze sie suczy na imprezach ostro zakrapianych i naprawde FACET nie mysl sobie ze tam naprawde nic sie nie dzieje skoro kolezanka wali jej sms czy sie przespala.........A teksty typu to tylko biedny kolega moze mowic mamie --moze w to uwierzy . Teraz chlopie twardo stawiaj kroki i moze dyskretnie sprawdz zone i.............
pozdrawiam mechanik
Mechanik, nie obrażaj kogoś przez analogię, nawet gdyby tak było.
To nie jest Twoja żona. Znasz tą Panią tylko z jednej, może ułomnej relacji. Yorik.
Mechanik samo stwierdzenie -żona się suczy- jakoś z niesmakiem odbieram. Chyba jednak nie napisałabym tak o kimś z kimś przeżyłam ileś tam lat z szacunku do samej siebie, bo to również o mnie świadczy. Idąc jednak tym tropem -skoro Twoja była żona się suczy to nie znaczy ,że robią to inne.
Na początek olej nas i zacznij się rozglądać dyskretnie tak, żeby żony nie zranić i żeby się nie domyślała, że czegoś szukasz. Postaraj się poszukać archiwów komunikatorów, może zdobędziesz dostęp do poczty e-mail, podejrzyj wiadomości w telefonie. W końcu małżonka nie jest tak czujna 24 godz. na dobę....musi kiedyś popełnić błąd i jakiś ślad zostawić jeśli jest nieuczciwa. Jest druga możliwość...to chłopaki z agencji....ta chciałbyś:-) oczywiście detektywistycznej. W tysiaku się zmieścisz i Ci powiedzą co jak. Oczywiście musisz to robić z wielką rozwagą... bo jak nic nie znajdziesz a wyda się , że grzebałeś, to zaufanie tym razem żony do Ciebie legnie w gruzach.
I takim oto sposobem dochodzimy do wniosku, że tak, czy siak **** z tył:-):-):-)
Komentarz doklejony:
binka dnia wrzesień 13 2013 18:54:33
"Mechanik samo stwierdzenie -żona się suczy- jakoś z niesmakiem odbieram. Chyba jednak nie napisałabym tak o kimś z kimś przeżyłam ileś tam lat z szacunku do samej siebie, bo to również o mnie świadczy. Idąc jednak tym tropem -skoro Twoja była żona się suczy to nie znaczy ,że robią to inne."
Warto taką wypowiedź warto powielać...gratuluję binka:tak_trzymaj
binka -- a smakiem nazwiesz wychodzenie z domu gdzie dzieci czekaja i widza jak mama wraca uwalona jak stodola??????????????????????????? a smakiem nazwiesz chodzenie na sobotnio niedzielne imprezy ???? Co do smaku to moze nie ma co porównywac hihihihi .Tak juz normalnie podchodze do tego -dziwne nie? ale nie zmusze jej aby nie chodzila aby mnie kochala aby nie zdradzala -czy komus to sie udalo?--chyba nie-wiec takie jest moje podejscie SUCZY sie i tyle
Inne ? mysle ze tak i bedac kiedys w tym super cudownym klubie widzialem wiele jej podobnych i uwierz mi wiele z nich to mezatki ,ktore wyrwaly sie z domu i ......nazwijmy to dobrze sie bawia kiedy ich mezowie czekaja z kolacja,sniadaniem czy obiadem
Komentarz doklejony:
aaaaaaaaaaa a szacunek do siebie mam ,co do kiedys kochanej zony ,tak szanuje ja za to ze dobrze dzieci wychowala ,ze doszla sama do tego kim jest ,itp ale co do jej zachowania to nie.
Komentarz doklejony:
zarobionyjestem .... mnie juz nic nie zestresuje chyba ze US...hihihi Moje zdanie jest takie skoro zdradza to juz po ptakach .a jak zdradza i lata to --suka i tyle .
Mechanik, o ile mnie pamięć nie myli to już żyjecie na zasadzie każde sobie rzepkę skrobie. Twoja była żona coś chce sobie, a może Tobie udowodnić , "biedna istota",żal mi jej. W Tobie jest dużo złych emocji ,nie pogodziłeś się jeszcze z porażką i trudno z kimś takim polemizować. Fakt inaczej wygląda gdy facet wraca nawalony do domu i zdradza, a inaczej gdy robi to kobieta. Po nim to spływa jak po kaczce a u kobiety pozostaje szrama do końca życia. Za parę lat gdy już będziesz pogodzony z faktami inaczej na to spojrzysz.
A nota bene słowo- suczy się - kojarzy mi się jednoznacznie ze słowem -puszcza się- a na to nie masz dowodów,chyba że widziałeś na własne oczy.
binka jestem juz pogodzony .Ale zawsze wiedzialem i wiem ze pijana kobieta to nic dobrego ... Czy suczy sie czy puszcza obecnie zupelnie mnie to nie interesuje .moim skromnym zdaniem suczy nie bardzo pasuje do puszczania ale jako kobieta mozesz i tak sobie tlumaczyc...Tak czy inaczej kobiecie na bardzo wysokim stanowisku nie pasuje tak sie upadlac jak ona (studenci takze bywaja na takis spedach ) Obecnie nie jest mi z tym zle nie wstydze sie za nia ale jest mi jej troszke szkoda ze tak nisko upadla -OD STOLARZA PO PICIE (stolarz to ten co mu dala jako pierwszemu)
Jak często chodziłyście, czy chodzicie na imprezy z koleżanką, podczas gdy mąż z dziećmi czeka w domu ? ?????? ?
Nie mam na myśli wyjścia na kawę czy wzajemnych odwiedzin.
jak byłam z meżem, zanim mnie puścił kantem nigdy nie miałam drugiej komórki, rzadko kiedy wychodziłam sama, ważniejsze było dla mnie wyjście z nim, jeśli już szanownie był w domu...
priorytety... jak widać dla każdego inne...
Nie wiem czy mogę się wypowiedzieć dziecko dorosłe więc nie czeka. Jednak imprez na których jestem bez męża nie unikam. Różne babskie wieczory, dzień kobiet, imprezy firmowe, no trochę by się nazbierało i alkohol jest. Jednak jakoś znam swoje granice. Uwielbiam tańczyć, więc to jest nieodzowny element dobrej zabawy.Poskakałyśmy jak kozy na łące- wspominam . To grzech? Suczenie? Mój mąż też pomimo zdrady ,ma takie same prawa i korzysta z nich jeśli zachodzi potrzeba i nie mam pretensji. O co kaman? Dokąd mam testować? Jak będzie chciał to zrobić to zrobi w
w pracy w toalecie ,niekoniecznie na imprezie. Mało tego dzwonię i odbiera mnie z takiej imprezy(ostatnio odwoził nawalonych kolegów, których nieomalże wypychałyśmy z koleżanką nogami z samochodu) ale i vice versa. I to jest najważniejsze w tym wszystkim ,wróciło zaufanie.
Prywatnej komórki nie posiadam ale i mój mąż już nie chowa swojej a ja przestałam mieć potrzebę sprawdzania , kto pisze i dzwoni.
Binka a dostajesz smsy od koleżanek, które pytają Cię czy puściłaś się z tym, czy z tamtym? Jestem pewna, że nie. Nie tłumacz tej kobiety tylko dlatego, ze też jesteś kobietą. Ja potępiam ludzi, którzy kłamią i zdradzają bez względu na ich płeć, dla mnie oni wszyscy są od tej samej matki. The jest robiony w jelenia i widać to na milę. Podejrzewam, ze robi w tym domu za bankomat i chyba z usposobienia jest takim łagodnym, spokojnym i dobrodusznym człowiekiem- dlatego ona sobie tak pozwala, inaczej siedziałaby cicho, zajmowała się domem i nie myślała o głupotach. Co Ty Binka? Życia nie znasz?
Waka nie bronię ale nie mamy też jasnych dowodów aby stwierdzić jednoznacznie. Są pewne niejasności, które The musi wyjaśnić ale nie popadajmy w skrajności. Tekst koleżanki świadczy o głupocie koleżanki i różnie to można skomentować. Na dwoje babka wróżyła. Dlaczego źle?
Komentarz doklejony:
No nagle sami święci znaleźli się na forum. Nie bądźmy bardziej papiescy od papieża.
Binka przestań. Wierzysz w duchy? Pewnie, ze nie mamy pewności, bo nie jesteśmy (chwała Bogu za to zresztą) materacem tej kobiety, nie znamy jej, pewnie ze zdaję sobie z tego sprawę. My opieramy się tylko na tym, co napisze dany autor wątku i tylko na tym bazujemy. Ja jestem bardzo praktyczna i interpretuję to, co czytam. Jesli ktoś opisuje takie a nie inne zachowanie jakiejś osoby, to ja trzymam się faktów i odnoszę się do konkretnych opisów. A poza tym dlaczego miałabym wybielać jakaś kobietę, która tak sobie postepuje będąc mężatką? To jej problem. Niech ona coś ze sobą zrobi, skoro jej mąż cierpi przez nią. Z jakiej to racji ja miałabym pomagać takiej kobiecie? Czy ona pomogłaby mnie, gdybym była w potrzebie? To the tu napisał, a jego zona niech sama sobie radzi.
Jestem czysty i dlatego żona ma w tym aspekcie komfort psychiczny. W drugą stronę to już nie działa.
A wiesz jak działa,gdy druga strona jest czysta a coś ma sugerowane? Zaczyna się paranoja. Mój mąż gdy wróciłam do pracy po wychowawczym miał pretensje ,że facet obok siedział, patrzył nie tak, przytrzymał za rękę nie tak. Nie umiałam wytłumaczyć był kandydatem na gacha, zaczęłam się bać sytuacji ,unikałam przypadkowych spotkań na ulicy i gdyby to była era telefonów ,ich także bałabym się. I o ironio to on zdradził.
Komentarz doklejony:
Waka z całym szacunkiem do Twoich poglądów:
Cytat
Z jakiej to racji ja miałabym pomagać takiej kobiecie? Czy ona pomogłaby mnie, gdybym była w potrzebie? To the tu napisał, a jego zona niech sama sobie radzi.
Idąc tym tokiem -z jakiej racji masz szkodzić tej kobiecie? Czym się kierujesz?
Drugi tajny telefon służacy do kontaktów z obcym chłopem i inne fakty opisywane przez the, to nie paranoja, tylko gołe fakty. albo ktoś chodzi mocno po ziemi, albo buja w obłokach- każdy niech sobie wybiera stosownie do swoich potrzeb, upodobań, charakteru, osobowości i Bóg wie, czego jeszcze. Ja myslę i postępuję pod siebie, a nie pod kogoś.
Telefony tak jak pisałam wcześniej do wyjaśnienia.
Powtórzę dla jasności. Nie bronię tej kobiety. Jednak nie jestem zwolenniczką wydawania zbyt pochopnych sądów , nie popartych jasnymi dowodami. Wiem z autopsji jak takie opinie działają na osobę pogubioną, niepewną a taką jest obecnie The. On ma zebrać dowody a później działać.
Dziękuję binka za twoje słowa. Rozmawiałem z żoną w sprawie tego legalnego telefonu, którego pilnuje. Tłumaczy mi, że czasami dzwoni na niego ten facet od pocałunków i przytulań. Dzwoni służbowo. Są na siebie skazani zawodowo, a żona obawia się mojej reakcji na te telefony. Pokazała mi, że ma go zablokowanego i nie odbiera tych telefonów.
Rozmawiałem też z żoną o tym smsie od koleżanki z pytaniem "czy się przespała..." Powiedziała mi, że ta koleżanka oceniła moją żonę swoja miarką, tzn. ta koleżanka nie jest święta i tak po prostu palnęła. Może to prawda, może nie.
Rozmawiałem też z żoną o tym smsie od koleżanki z pytaniem "czy się przespała..." Powiedziała mi, że ta koleżanka oceniła moją żonę swoja miarką, tzn. ta koleżanka nie jest święta i tak po prostu palnęła
Koleżanka która ZNA (podkreślam to słowo) Twoją żonę, nie wysłałaby TAKIEGO smsa. Wysłanie takiego SMSa uczciwej kobiecie, żonie jest OBELŻYWE .
Myślę że żona wie, jak łatwo łykasz jej tłumaczenia, dlatego karmi Cię jak gęś, a Ty.... Echhh....
Szkoda że nie słuchasz rad które tu dostajesz. A może po prostu łatwiej Ci schować głowę w piasek, metodą strusia ?
Witam wszystkich
The
Do momentu jak nie znajdziesz konkretnych dowodów będziesz dalej żył domysłami i tyle.
Dopóki nic więcej nie znajdziesz to nikt z nas nie może jednoznacznie stwierdzić czy doszło do zdrady czy nie choć obstawiam 70/30.
Cytat
Rozmawiałem z żoną w sprawie tego legalnego telefonu, którego pilnuje. Tłumaczy mi, że czasami dzwoni na niego ten facet od pocałunków i przytulań. Dzwoni służbowo. Są na siebie skazani zawodowo, a żona obawia się mojej reakcji na te telefony
Moja żona nazwała swojego kochasia w telefonie Ada i powiedziała mi, że tak zrobiła bo ,,obawiała się mojej reakcji''- widzisz jakieś podobieństwo?
Wiele naprawdę mądrych ludzi na tym forum powtarza Ci WŁĄCZ MYŚLENIE i PRZESTAŃ SIĘ DOMYŚLAĆ:wykrzyknik
1) Może chcesz poczekać na SMS-a od koleżanki z konkretnym dowodem? To np wyślij jej SMS o treści: Sooko chyba się sama puszczasz a ja wiem, że moja żona jest mi wierna. (Najlepiej, żeby był to SMS obraźliwy nic Ci za to nie grozi jeżeli zrobisz to tylko raz tym bardziej, że ona obraziła Twoją żonę). Prawdopodobnie koleżanka otworzy Ci oczy swoim SMS-em. Jeśli nie to
2) Dyktafonik w domu lub samochodzie
3) Odzyskaj SMS-y
Pamiętaj, że nie mając jednoznacznych dowodów to doopa blada.
Pozdrawiam
Komentarz doklejony:
Miało być ,, na SMS-a od koleżanki żony''
Komentarz doklejony:
Miało być ,, na SMS-a od koleżanki żony''
Powszechnie wiadomym jest że,99% zdradzających ma gotowe wytłumaczenie/odpowiedź na pytania/zarzuty małżonka/ki vel partnera/ki.Jakaś analogia do sytuacji the?.
Czy ktoś kto nie ma nic do ukrycia przed partnerem w analogicznej sytuacji do żony the miałby "gotowca"na każde jego pytanie?:niemoc:niemoc:niemoc:niemoc:niemoc:niemoc:niemoc:niemoc:niemoc:niemoc
Mój ex mąż miał zapisaną "przyjaciółkę" jako Irek.
Nikt nie chce Ciebie wpędzić w paranoję.Jednak znalazleś sie na tym portalu nie bez powodu.
Może okazać się, że Twoja zona jest w porządku- czego Ci życzę.
Aby jednak byc tego pewnym zastosuj sie do rad które tutaj zostały przez innych wypisane- dyktafon, szpieg na telefon to dobre pomysły.
wszystko zaczyna sie od niby nieznaczących drobnych kombinacji- to są znaki ostrzegawcze których nie powinieneś lekceważyć.
Komentarz doklejony:
jak jedna kobieta pisze drugiej -przespałaś się z nim- to ta kobieta wie więcej niż Ty. kobiety nie piszą sobie ot tak takich rzeczy
mój ex też był takim "społecznikiem" pomagał koleżance bo miała kłopoty z mężem alkoholikiem ...ech ..telefon też zawsze przy sobie ..nagle hasło do komputera ...szkoda słów .
Nie wiem The jak to wszystko rozwiążesz ale chyba intuicja w końcu dała o sobie znać skoro znalazłeś się na tym portalu .
Postępuj rozważnie mimo ze odkrycie prawdy nie zawsze jest przyjemne to wierz mi daje pewne wyzwolenie ...
" Wiesz moja żona mnie nie rozumie..... Jestem z nią bo dobrze wychowuje nasze dzieci..... Na pewno się rozwiodę jak dzieci dorosną....
To ciołek oczywiście:-)
"Nigdy nie byłam szczęśliwa z moim mężem..." To moja żona...żeby nie było, że jestem stronniczy.
Karwa 20 lat razem i Ona nigdy nie była szczęśliwa:-) Wspomnę, że teraz o dziwo jest...? Nie kumam;-)
Komentarz doklejony:
Beast dnia wrzesień 14 2013 17:35:0
" ...ech ..telefon też zawsze przy sobie...."
Moja ma dwa....Beast, że byś widziała jak ona wyglądała nie rozstając się z nimi. Ja oczywiście patrzę i nie wierzę...no ale myślę sobie każdy ma jakiegoś bzika. Jak sobie przypomnę jak kiedyś nie wiedziała jak wziąć ciasteczka i kawę , którą jej przygotowałem, jak się motała gdzie zostawić komórki...a jak zobaczy? Z perspektywy czasu boki zrywam jak sobie przypomnę niektóre sytuacje:-)
Komentarz doklejony:
lisbet dnia wrzesień 14 2013 13:34:07
Mój ex mąż miał zapisaną "przyjaciółkę" jako Irek. smiley"
[i]zarobionyjestem napisał
Jesteś pewna? Może Irek to naprawdę Irek:-) tyle tu przykładów;-)[/i]
Zarobiony toż to szok Irek to był niejaka Iwonka Pozdrawiam Iwonkę
To i ja się dopiszę; moja dostała drugi telefon od swego kochasia, by rachunek jej komórki w normie pozostawał
Dowiedziałem się dopiero trzepiąc komputer z ich "radosnej twórczości".
Moim zdaniem faceci też mają w tych kwestiach całkiem niezłą intuicję, tylko głęboko uśpioną. Jak już się obudzi, to raczej jest trafna.
Moja wciskała mi kit w który niby wierzyłem, chciałem wierzyć, ale coś w środku nie dawało mi spokoju (z tego, do czego się dokopałem, nie potrafię się otrząsnąć do dziś).
Myślę, że The też tak ma. Więc zdaj się chłopie na intuicję. Jeśli coś, mimo wyjaśnień pani Ciebie dręczy, to pewnie Twoja pani nie jest z Tobą szczera.
The znalazl się tu dlatego że zachowanie zony mu nie odpowiada. nie podoba mu się że całowala się z innym facetem, że przytula się do innych ze chowa tel itd.Tam gdzie kończą się granice tolerancji The, zaczynają się jego zony. I wszystko jest OK. Każdy z nas ma wymierzoną granicę w innym punkcie. I wszystko jest OK., poki ona nie zostanie przekroczona. Moim zdaniem żona The robi to świadomie, majac jego uczucia gdzieś, bo przeciez znają się nie od dziś, bo The sygnalizuje jej co mu się nie podoba.
Nie rozumiem, naprawdę, tej potrzeby tulenia się do obcych ludzi. Nie pojmuje, że dla wlasnego i całej rodziny komfortu , nie moglabym zrezygnować z takiej pierdoły która de facto nic nie wnosi w moje życie. "Ocieranie się o innych" to nie jakąś potrzba pierwszirzedna, od tego nie zlezny moje spanie, jedzenie czy ogólny byt. Za to moge zyskac cos zupełnie cenniejszego, spokój i dobre relacje z kimś z kim z kim codziennie zasypiam. Nie wiem czemu ludzie sami tworzą problemy, chyba w zyciu codziennym maja ich za mało.
The, skoro faceta ma zablokowanego w telefonie , to powodu do jego chowania byc nie powinno, bo zwyczajnie numer tego pana się nie wyswietla.
Głupio się tłumaczy. Bez wzg na to czy telefon jest jeje potrzebny do romansów czy też innych celów to cos ukrywa. Coś o czym nie chce bys Ty wiedział. Raczej miłe niespodzianki dla Ciebie za tym się nie kryją.
Nie uwierzę w to, że ktos kupuje i chowa drugi telefon wyłacznie do celow słuzbowych.
Mnie na imprezach się zdarza być samej ,na tych słuzbowych. Staram się jednak zawsze zabierać męża, ew dosć szybko wychodzę.
Na imprezy integracyjne nie jeżdżę bo nie są w moim klimacie.
.Najbardziej jednak lubię i preferuję imprezy w gronie naszych wspólnych znajomych z męzem, dobrą zabawą,podlaną alkoholem i brakiem obciążeń zawodowych - cenię najbardziej. Pełen luz.
Maż też sam nie chodzi bo mowi ze samemu to mu się nie chce.
Wiem, że ani ja ani mąż nie bylilibysmy szczęsliwi gdyby któreś z nas balowało samotnie więc skoro tak się już utarło, że balujemy razem, to niech i tak zostanie, wyjdzie nam to tylko na dobre. On nie snuje odmysłow, ja się nie zastanawiam czy on sobie cos ubzdyra czy nie. Mam świety spokój. Nie lubię sobie stwarzać problemów gdzie ich nie ma. Dla chwilli zabawy i kilku drinków.. bez sensu.. W tym czasie mogę zrobić mnóstwo innych fajnych rzeczy np. wynieśc smieci, zmyc podlogi.. (żartuję oczywiscie Uśmiech EmotikonUśmiech Emotikon) . A tak na powaznie, jak będe potrzebowac adrenaliny to skocze ze spadochronem lub zrobie cos innego szalonego Puszczam oczko Emotikon
Bianka jast przykładem w którym jest inaczej, co nie znaczy źle, bo oni obydwoje akceptują "rozdzielczość" a w ręcz im to pasuje.
Tu lezy jeden z problemów, niezgodność sposobu na spedzanie wolnego czasu i brak kompromisu ze strony żony The.
Koleżanki pokroju kumpeli Twoj zony omijam, a przynajmniej nie jestem na tyle zaprzyjaxniona by wysyłały do mnie prywatne smsy. One do mnie zresztą też nie lgną z prostego powodu: brak wspolnych tematów. Mnie ich podboje miłosne i zaliczania nie interesują, dla nich wakacje z męzem, wypad z dzieciakamina strzelnice, codzienne zycie to nuda i glupoty.. no to o czym ja mam z nimi rozmawiać ? chyba tylko o szminkach..
Zarobiony ,masz rację. Pytanie paść nie powinno, sorry.
ps.
a u mnie potencjalny zamiennik Monika to byla Monika, uczciwy chłopina z tego mojego łobuza Uśmiech Emotikon Uśmiech Emotikon
The nalatwiej bedzie biling z tegu drugiego telefonu zdobyc nawet jesli jest na karte .i bedzie wiadomo wszystko ile i do kogo szanowna zona dzwonila - :tak_trzymaj
ukryty telefon już nieistnieje i karta od niego też. Legalny tel. jest czysty, tzn. wiem że dzwoniła z niego do tego kolesia od buzi buzi, ale mówi że to sprawy służbowe. Teraz stara się go blokować, ale od kontaktu z nim nie ucieknie bo praca ich jakoś tam wiąże. Nie podoba mi się to, że są z tej samej pracy. Gdyby było inaczej to poszedłbym do gościa i coś z nim chyba pogadał, a tak nie chce robić skandalu. Chciałbym się jakoś na nim odegrać, nie daje mi to spokoju ale wydaje mi się że nic nie mogę zrobić, aby przypadkiem nie dokopać żonie z którą raczej zostanę. Ona już nie chowa telefonu, sama go wyłożyła na stół. Pewnie dalej będę miał jakieś tam ograniczone do niej zaufanie, ale chce dać nam szansę. Tylko ten facet w jej pobliżu... szkoda że nie mogę go zwolnić, ech szkoda że nie mogę go zwolnić, można nad tym popracować ,podaj trochę danych , może coś wspólnie wykombinujemy na forum ( oczywiście nie mówię o danych osobowych ) rekonstrukcja
na moje oko - romans jak najbardziej skonsumowany - romanse kończą się kiedy jedna ze stron dostanie to czego chce- w 99 % przypadków jak już jest po to jednej ze stron odechciewa się ciągnięcia tego dalej -przeważnie faceci przerywają romans bo pani puszczalska zaczyna przejawiać zbyt mocne uczucia zamiast dać d.... i spadać.
the zawsze mozesz z nim po pracy pogadac bez skandalu -uwierz mi ...... sa rozne sposobny na zestresowanie rywala skuteczne i mniej skuteczne ,co ci bede gadal wszak jestes facetem .. moim zdaniem sam fakt ze zadzwonisz do niegu juz bedzie stresem a spotkanie to juz...... hihihi ja bynajmniej tak bym zrobil pozdrawiam mechanik (zawsze mozesz go wyslac do mnie na warsztat:brawo:brawo:brawo:brawo:brawo:brawo:brawo )
Zainteresuj odpowiednio kierownictwo tym romansiarzem i jego wpływem na wizerunek firmy oraz spadek wydajności pracowników. Być może pożegnają się z owym panem w trosce o powyższe.
No to ja już się gubie... czyli jest teraz jakis problem z zoną? czy tylko ex lovelas lezy Ci na wątrobie?
Komentarz doklejony:
problem nie jest w gachu, bo jakiś chętny do romansu zawsze się znajdzie. Wszystkich nie wystrzelasz. Skup się na tym bo to żona się nimi nie interesowała.
Komentarz doklejony:
miało być by to żona się nimi nie interesowała.
The z gościem można na różne sposoby. Można uderzyć w pracę...w zależności jaka branża, należałoby opracować plan...długotrwały, żeby bolało. Są portale gdzie można z niego zrobić cokolwiek...zanim pokasuje świat się dowie, że lubi pieski a najbardziej suczki Jamnika...to przykład. I tym podobne rzeczy zrobić można oczywiście
Pytanie nasuwa się jednak inne. Po co ? I co to przyniesie?
Jak słusznie niektórzy tu wnoszą, to nie on jest problemem tylko twoja zona. Deklaracje o poprawie i zerwaniu jakichkolwiek kontaktów należą po jej stronie, tak jak całe reszta związana z denatem....o już realizuje plan delikwentem oczywiście. Fakt, że niedobrze jest gdy razem się romansuje i pracuje...ale na to jest również rozwiązanie w postaci prośby o przeniesienie do innego pionu itp.
No ale decyzje w jaki sposób problem rozwiązać należą do Was.
The to nie gach jest problemem- Ty patrzysz i nie widzisz. Problemem jest twoja zona a ściślej mówiąc jej brak kręgosłupa moralnego, zasad szanującej się kobiety i mentalnosć. Z tym niestety nie wygrasz, ona jesli na to pozwolisz przylgnie do Ciebie, wbije w Twoje ciało i mózg swoje macki i będziesz jej "żywicielem". A Ty patrzysz, patrzysz, dumasz na sto sposobów, a prostych rzeczy, które masz przed oczami nie dostrzegasz. Kiedyś to zrozumiesz- teraz jest dla Ciebie za wcześnie na takie rozumowanie.
cóż wierzysz żonie że nic nie skonsumowane a ja tu widzę że zostało skonsumowane i nie raz.
do tego ten sms, niby nic takiego ale pamiętaj Z KIM PRZYSTAJESZ TAKIM SIĘ STAJESZ, żona trzyma z taką a nie inną osobą, o takiej a nie innej "reputacji" więc mogła zapragnąć pożyć tak jak ona. pamiętasz o której ona wtedy wróciła?
naprawdę nie wierz w te łzy bo one nic nie znaczą, dwa lata, 2 LATA Ciebie zdradzała (pocałunki itd to też zdrada) więc jak widać w kłamstwie, graniu jest już doświadczona więc i teraz to doświadczenie wykorzystuje.
musisz się obudzić, ale ŻADEN zdrowy facet nie będzie 2 LATA obściskiwał się z mężatką i zadowalał pocałunkami, od pocałunków do seksu droga krótka i co przez dwa lata ona jego mieszkanie omijała z daleka? jak w to uwierzyłeś to naprawdę brawo, bo to brzmi bardziej durnie od obietnic Wałęsy o tych stu milionach
do mikołaja, romans z tym facetem trwał około miesiąca a nie dwa lata. Całe zdarzenie miało miejsce dwa lata temu.
Komentarz doklejony:
Waka, to prawda że moja żona gdzieś się pogubiła z tym wszystkim. Rozmawiam z nią o tym naszym życiu i nie jest to łatwe ani dla mnie ani dla niej. Ona wie, że zrobiła źle. Twierdzi, że szybko się uwolniła z tego romansu, a cała reszta (ten sms z pytaniem o spanie) to fatalny splot wydarzeń na który nie miała wpływu. Tłumaczy się jak może, przyznaje do winy i chce żyć ze ną dalej. Zachowam czujność i dam jej i sobie szansę. Mam nadzieję, że kiedyś nie wrócę tu z płaczem że się pomyliłem.
Tu raczej The nie chodzi o to co i ile czasu trwało. Raczej o to, ze Twoja żona praktycznie bezspornie już jutro moze uruchomi swoje pokłady empatii dla każdego kto ją o to poprosi. I czemu to zawsze są faceci?
the dnia wrzesień 17 2013 10:53:12" Mam nadzieję, że kiedyś nie wrócę tu z płaczem że się pomyliłem."
Tego nigdy nie wiemy Decyzje podjęte dziś i wydające się słuszne, jutro mogą się stać idiotyczne lub nie warte rozmyślania. Liczy się tylko to, że podjąłeś decyzję a jaki tego efekt będzie nikt z nas na tym forum Tobie nie powie.
Jeszcze taki małe sprostowanie....nie dałeś wam szansy, tylko daliście sobie szansę.... niby nic istotnego, jednak bardzo ważne bo gdy się nie uda...łatwiej będzie tu wrócić, gdyż każde z was weźmie trochę na siebie za niepowodzenie i będzie lżej.
Nie każda kobieta która się potknęła jest z natury zła. Macie problem do przerobienia, ale wygląda na taki do przebrnięcia. Tylko nie staraj się tego robić za nią, lecz co najwyżej razem.
Ja też chciałabym, zeby Wam się udało, jednak pamietaj- bądź ostrożny. Wszystkiego dobrego. Może faktycznie więcej już tu nie wrócisz i powiedz tej Twojej zonie, że jesli znowu coś Ci zrobi, to ja nie zostawię na niej nawet suchej nitki i ja radzę jej, by szanowała dobrego męża, bo wokoł pełno jest miernot i zeby nie igrała z losem, bo gorzko kiedyś zapłacze. Trzymajcie się mocno razem.
ja bym tego smsa nie lekceważył, bo jednak po co koleżanka miałaby takiego smsa wysyłać? wysłała go dlatego bo widziała coś czego Ty nie widziałeś, coś musiało ją pchnąć do tego aby myślała że żona poszła na całość, od tak tego smsa dla zabawy na pewno nie wysłała.
zbyt łatwo po tym wszystkim co się dowiedziałeś, dałeś jej szansę, zbyt łatwo, kilka łez i kilka obietnic a Ty już od tak dajesz jej szansę...
Mikołaj the wszystko to juz przeczytał, niektórzy z nas uświadamiali mu pewne rzeczy dosć brutalnie, jednak on podjął już chyba decyzję i dlatego na ten moment nalezy życzyć mu szczęścia i powodzenia, czas i tak wszystko zweryfikuje najlepiej, może ta zona coś zrozumiała i zacznie doceniać to, co ma albo dalej bedzie sobie pogrywała i the bedzie musiał ją zostawić. Wydaje mi się, że rozmowa z nami otworzyła themu oczy na wiele aspektów zdrady, których, być może, do tej pory nie brał pod uwagę i nastepnym razem, on naprawdę nie będzie się cackał z tą kobietą- teraz jednak on chce zrobić po swojemu. Ja życzę mu wszystkiego najlepszego, b wyczuwam, że z tej sprawy należy się po prostu wycofać, a własne zdanie trzeba zachować dla siebie. Ja tak to widzę..
No nie The ma super zonę jest dla niej najważniejszy to nie romanse ale po prostu jest taka towarzyska - SUPER :cacy:cacy:cacy
Szkoda że to tylko bajka. Mikołaj zgadzam się w 100%.
The sam dałem szansę ale zrobiłeś to zbyt szybko po kilku słodkich pier....ach. Niestety ale żona ma drugie zycie. Drugi telefon OK (sam mam dwa) ale oba leżą na stole. Telefon konspiracyjny - po co do wysyłania SMS do wróżek???
The obawiam się że jeszcze tu wrócisz.
Komentarz doklejony:
A i uwierz z kolegą z pracy to nie tylko całuski na moje była konsumpcja i to wielokrotna
betrayed, nie zrobiłem tego zbyt szybko. Temat wałkuję z nią już kawałek czasu. Przyznała się chyba do wszystkiego, chociaż było to trudne. A w sprawie tego sms od koleżanki... załóżmy że masz rozrywkowego kumpla z którym byłeś na jakieś imprezie, na której były również jakieś tam koleżanki, załóżmy że na koniec wyszedłeś razem z jedną z nich do swoich domów. Wróciłeś do domu a ten rozrywkowy kumpel przysuła ci tekiego sms,a, którego czyta twoja żona. Ona to oczywiście odbierze negatywnie, ale jak wróciłeś do domu to nic się nie stało, nie mogłeś się przespać, a twój kumpel po prostu potraktował cię swoją miarką bo to nie jest wartościowy ktoś tylko luzak. Ja tak to widzę i wierze żonie w tej sprawie. Wierze, ale naturalnie będę czujny.
Też bym szedł w tym kierunku. Czasami ludzie biorą swoją miarę jak napisałeś i produkują takie głupkowate wyobrażenia na podstawie swoich zachowań. Oczywiście, masz rację, że należy zachować czujność ale również nie popadać w paranoję.
the, ja mieszkam z zona choc coraz bardziej odechciewa mi sie patrzec na nia ,fakt jest super matka ,ale ilekroc sobie pomysle co zrobila przypomina mi sie wszystko .Takze ,pomysl 5X czy dasz rade ....
Ciśnie się na usta...witaj wśród swoich:-)
Wiesz miałem podobną sytuację i myślę, że ma coś na sumieniu. Osoba zdradzająca jest niezłym aktorem w takich sytuacjach i będzie robić wszystko by się nie wydał jej romans, czy przelotna znajomość. Moja połowica prawie mi wmówiła, że coś zemną nie tak. Już w pewnym momencie zastanawiałem się nad lekarzem od głowy. No ale się zebrałem w sobie i zacząłem szukać i znalazłem śliczne dowody w postaci archiwów i sms-ów. I co?...wielka ulga, że nie zwariowałem a później wiadomo, wiele przykładów tu masz.
Jak nie znajdziesz dowodów i będziesz miał pewność, że mówi prawdę to się nie przyznawaj, że straciłeś na chwilę zaufanie. Tak będzie lepiej uważam.
Pozdrawiam
Komentarz doklejony:
...A jest coś takiego jak wypieranie....termin w psychologii. Proponuję przeczytać zasadę działania tego zachowania jeśli można tak ująć:-)
Komentarz doklejony:
"ok. 2 lata temu ona miała krótki romans oparty na pocałunkach i przytulaniu. Czy to już zdrada?"
:-) myślisz, że to była zabawa w piaskownicy w lekarza. Zdradzić można nawet emocjonalnie pisząc z kim w necie. A przytulenie się i obmacywanie jest moim zdaniem również zdradą. Dorośli ludzie powinni wiedzieć gdzie są granice, których nie należy przekraczać a wtedy nie dochodzi do dziwnych sytuacji. któraś ze stron stworzyła sytuację a druga się na nią zgodziła. No chyba, że jedna ze stron się nie godzi a druga naciska....ale to inny temat. TAK TO ZDRADA Waszych wartości.
Więc tu znowu ja;-)
Trzeba wziąć się w garść i zacząć działać. Jest tu na tym rykowisku tylu rogaczy, że nie będzie problemu pozyskanie inf. jak się do tego zabrać. Wiem, że będzie trudno ale musisz ostudzić emocję, by się nie plątać w swych myślach i nie nakręcać. Filtruj informację pozyskane tutaj i wybieraj te, które tobie pomogą, bo każdy związek jest jedyny w swoim rodzaju i działać należy pod niego. Ale również zauważysz pewne powtarzalne schematy na tym forum to książkowa reguła i sprawdzają się we wszystkich związkach.
Mam nadzieję, że nie będzie to początek drogi...Twojej drogi przez oczyszczenie, mękę, strach, wstyd,cierpienie i winę...tak winę bo pewnie jak coś wyjdzie, będziesz się obwiniał. Przygotuj sie do najgorszego!!! Jest wiele słowa w necie, które pomogą Ci przygotować się na najgorsze. OBY nie! Tego Tobie życzę.
Komentarz doklejony:
I jeszcze pytanko mam. Chodzi o datę rejestracji....różnica dwóch tygodni od rej. do wątku. Czyli macałeś temat dużo wcześniej ;-)
Sorrki pocałunki nie wierzę w to ani w przytulanie kobieta gdy idzie idzie już na całość.
Chłopie wydoroślej słyszysz to co chce Tobie powiedzieć. Nie dawaj wiary zonie w nic co mówi, brzydko to wygląda nie raz nie dwa. Dlaczego - proste raz się udało, dwa się udało uda się 3 i 4. Opowiedz więcej o sobie o was (zły zwrot was już nie ma) macie dzieci?
A i one/pni zawsze płaczą, trują się i inne pierdoły to AKTORZY. Niestety The łykasz to i nie rozumiem tego raz OK dwa ???
Dodatkowy telefon to "pomocnik" który bardzo źle swiadczy o żonie. Nie wspominaj jej o forum.
NA 100% MASZ ROGI
Waka jak zwykle nie pozostawia złudzeń, niestety z mojego doświadczenia muszę się z nią zgodzić. Miałem kiedyś znajomą z pracy mężatka, typ flirciary czy zdradzała nie wiem( mnie mąż próbował podejść przez wspólnego znajomego),dziś jest już dawno po rozwodzie. Ten typ kobie nie nadaje się do budowania stałych związków( chyba, że otwartych
Od niej niczego nie wyciągniesz dopóki nie znajdziesz ,,twardych'' dowodów. Działaj bardzo rozważnie tak jak Ci napisała Waka czy Betrayed40.
Jeżeli masz z tym problem to powiedz jej krótko:
MAM JAJA I NIE POZWOLĘ SOBIE NA TAKIE TRAKTOWANIE SKŁADAM POZEW O ROZWÓD
Ona oczywiście sobie nic z tego nie zrobi bo przecież to blef i ma męża, który jej niczego nie zabraniał. A Ty spokojnie poszperaj w necie jak napisać pozew ile to kosztuje i pokaż jej to może oprzytomnieje.
Następnie szukaj konkretnych dowodów, zostaw dyktafon w domu porozmawiaj z jej koleżankami (ja dowiedziałem się od koleżanki wielu dla mnie istotnych rzeczy, które potem sprytnie wykorzystałem i moja żona przyznała się do zdrady a później również dyktafon niestety się też przydał).
Zauważ trafiłeś na to forum czyli dobrze nie jest prawda?
Cytat
Waka ileż w tym prawdy...
Waka dokładnie zdrajca to KŁAMCA, perfidny, wyrafinowany pozbawiony skrupułów.
THE radzę się lepiej przyjrzeć małżonce.
Witaj w szacownym gronie rogaczy
Teraz masz żonę do podziału :cacy
Może należysz do nielicznego grona facetów, którzy potrafią się
dzielić ?
Witaj w klubie !!!
Bierz się do dzieła albo żyj z nią tak jak żyjesz, to tylko Twój wybór.
Macie dzieci ??? W jakim wieku ???
Komentarz doklejony:
2 lata temu przyzwoliłeś, na to co nie powinieneś.
Teraz masz żonę do podziału :cacy
Może należysz do nielicznego grona facetów, którzy potrafią się
dzielić ?
Witaj w klubie !!!
Bierz się do dzieła albo żyj z nią tak jak żyjesz, to tylko Twój wybór.
Macie dzieci ??? W jakim wieku ???
Cytat
Nie, nie jest. Pracuję w wiekszości z mężczyznami, w bardzo duzej firmie. Po za tym rocznie mam do czynienia z setkami innych ludzi z torymi kontaktuje się zawodowo.Wyjeżdżam w delegacje. Z nie ktorymi znamy sie nascie lat, bardzo się lubimy. Rozmawiamy o wielu sprawach, czasem prywatnych, rodzinnych, wygłupiamy się i smiejemy.
Nigdy nie pozwalam sobie na więcej niż podanie reki, bo i w jakim celu? nie mam zamiaru być niczyją pocieszycielką( co nie znaczy że nie potafię się pochylic nad cyims problemem) ani też nie jestem misiem do przytualania, a i obraczkę tez nosze nie odparady. Dlatego tez nauczylam moich kolegów, że ze mna flirtowania nie ma, chyba że chca usłyszec co na ten temat myslę , właczając ich osobe w tok wypowiedzi ,. Uwielbiam ludzi, rozmawiać, śmiac się, wygłupiać. Jestem jedna z weselszych osób w firmie, ale nie cierpie typow z maslamymi oczami i komplemęciarzy pożal sią Boze... ani w pracy ani w zyciu prywatnym. Co innego komplement w postaci suchego stwierdzenie faktu , to jest mile, nie przeczę.
Mnie to ani nie kreci, ani nie rajcuje. Czuję się skrempowana, osaczana i wogóle takie sytuacje psują fajną atmosferę.
Na wszytsko co sobie pozwoliłam na stopie słuzbowej, to zdarzylo się że jakiś kolega podał mi ramie schodząc np po schodać w wysokich szpilach. czasm gdy nie widze się z kimś kilka miesiecy a znamy się dlugo i lubimy na poczatek sezonu pracy witamy się podaniem ręki i jednorazowym cmokie w policzek. I tyle.
Nie jestem na tym świecie sama więc dbam o swoja reputację.
Nie sadzę też, bym mogła kiedykolwiek dostac sms taki jak Twoja zona od kolezanki, bo i nie ma ku temu powodów by ktoś miał mi wyłać sms o ktakiej tresci, lub w tym tonie żartować.
Co do reszty podpisuje się pod tym co zostało już napisane.
Gdyby Twoja naiwność i łatwowierność potrafiły latać, to frunąłbyś już w stratosferze, o ile nie na orbicie jako satelita....
Cytat
A dla mnie nie.
Normalka...
Ty już wiesz jaka jest bolesna dla Ciebie prawda, ale Ty jej do swojej głowy nie dopuszczasz i wolisz wierzysz w bajeczki, które Tobie opowiada.
Bo:
Cytat
Twardziel z Ciebie!
Tyle lat tolerowania jej kolejnych akcji..
The- dałeś jej poczucie bezkarności, to teraz zbierasz tego skutki..
Nie będę się rozpisywał.
Zgadzam się z moimi przedmówcami, tę panią należy pożegnać i zacząć układać swoje życie od nowa..
Skup się wyłącznie na sobie, rób to co lubisz, zacznij dbać o siebie i swoje zdrowie.
O nią się nie martw- jak do tej pory sobie doskonale radziła, tak i teraz sobie poradzi...
Przecież ma tylu adoratorów..
Sorki, że tak trochę ironicznie, ale tutaj nie ma nad czym się zastanawiać.
Ewakuacja to jedyne rozsądne rozwiązanie...
- Jeśli dobrze pamiętam to ten jej pierwszy znajomy, ten młody facet ponoć nie miał jednego rodzica. Źle mu się działo i w mojej żonie znalazł jakieś tam oparcie psychiczne. Żona tłumaczy mi, że jej relacje z nim były czyste i nic Ją z nim nie łączyło. Była dla niego jak.. nie wiem: matka? siostra? Ok, jeśli tak, to czy jego smsy, w których pisał coś w stylu "jak tam ma się moje kochanie? albo "słoneczko coś tam..." są "zdrowe"? Załóżmy nawet, że byli przyjaciółmi to czy takie frazy są ok, a ja przesadzam nadinteretując je w zły sposób? Wtedy mi się to nie podobało i pogoniłem faceta, a żona powiedziała, że już z nim nie będzie się kontaktować. No i po latach okazało się, że jednak się kontaktuje. Dlaczego? Bo w jej uznaniu ta jej relacja z tym facetem jest faktycznie czysta.
2.
Czas się obudzić, nie lamentować, tylko całkowicie odpuścić lub zaprowadzić porządek.
Tak to jest, jak ktoś jest łatwowoierny i wyrozumiały.
Trzeba dbać o szczęście najbliższej osoby, ale czy swoim kosztem ?
Mi zupełnie nie przeszkadza, co robi Twoja żonka, takie też muszą być, no ale Tobie, to nie zazdroszcze..
Tak jak napisała Kik;..zapomniała, że nie jest sama, że dla kogoś stanowi dużą wartość.. To naprawdę wiele zmienia.
Traktowanie bliskiej osoby jak przygłupa nie jest fajne. Niestety tak tu jest.
To nie jest niestety jakaś przygoda, czy romansik po którym wszystko może wrócić do normy. To styl życia. I to jest przerażające. Oj, ciężka sprawa.
Uczciwszy byłby związek otwarty, ale nie, ona Tobą się nie będzie dzielić, bo świat się kręci tylko wokół niej.
Betrayed,
Cytat
A dlaczego psychol ?
Przekaz dla niej OK, bo pewnie po tym wymiękła i amory zeszły na dalszy plan.... W praktyce kolejność powinna być dynamiczna i zależna od sytuacji.
Najpierw zawsze trzeba dokładnie wiedzieć co jest grane, a wiec zebrać jak najwięcej informacji. Od tego zależy trafność oceny.
The, jeśli przedstawisz realne dane, a nie jesteś kreatywny, bo tak Cię ścięło, to tu z pewnością się dowiesz jakie masz możliwości. Oprócz rad typu zostaw drania, ogól ją na łyso czy posmaruj jej tyłek super-glu przed randką, na pewno znajdziesz coś mądrego dla siebie, co Ci pasuje..;.
Nie jęcz, że nie ogarniasz, tylko do roboty, bo jednak wciąż niewiele wiadomo.
Cytat
a nie uwazasz ze powinien być jakiś kompromis? ze ona powinna się z Toba liczyć skoro Cie rani? przecież zna Twoje poglady.Prawda?
Cytat
ja nie ma przktycznie obydwojga rodziców, z męzem xle się działo i nie znalam sobie pocieszyciela. Poszłam do psychologa, znalzłam to forum.
Widocznie dobrze Ci tak jak jest, to przynajmniej się do tego przyznaj, przyjmij na klatę i się nie ośmieszaj że coś Ci tam nie pasuje.
ona Tobie powie"kochanie kolega był załamany, musiałam jakoś mu
pomóc" co wtedy zrobisz ? Z Twojego podejścia do samego siebie,
myślę że przyniesiesz im śniadanie do łóżka. :cacy
Zacznij myśleć racjonalnie, czy Ty jesteś jeszcze w tym związku?
Czy czujesz się dobrze w takiej sytuacji, jakie miejsce zajmujesz
w porównaniu z jej kolegami ? Nie pytaj jej, tylko siebie, ona nie
powie Ci prawdy.
Zestawmy fakty:
- ukryty telefon, "legalny" cały czas przy sobie, d**ie...
Czy ktoś kto ma czyste sumienie tak postępuje?
Mam wiele koleżanek, paru pomagałem w trudnych sytuacjach ale do żadnej nigdy nie pisałem : kochanie, słoneczko itp....
Mój telefon leży cały czas na wierzchu...
Bo nie mam nic do ukrycia- proste jak konstrukcja cepa...
W świetle wszystkie co napisałeś, wszystkich ewidentnych jej kłamstw na jakich ją złapałeś sms od koleżanki, z którą była na imprezie:
Cytat
Byłby gwoździem do jej trumny....
Rób jak uważasz, łykaj każdą jej bajeczkę i żyj sobie jak Tobie pasuje..
Dalej udawaj, że jak ona na Ciebie pluje, to wmawiasz sobie, że to pada deszcz.
Twoje życie- twoje wybory...
Nasuwa mi się tylko to co napisał Tobie Yorik:
Cytat
Zaczynasz żałować bo oczekiwałeś że powiemy nie jest źle poklepiemy po ramieniu? Wielu z nas może Tobie pomóc jednak napisałeś tylko podsumowując pani fly - Ty miłość (byle tylko z Tobą była)
I fakt wielu z nas ma za sobą trudną historię, nie zmienia to jednak faktu że nie każdy będzie krzyczał j/w
Cytat
Jestem tego przykładem że można spróbować budować od nowa ale musi tu być przede wszystkim,staranie Twojej gwiazdy. Tylko po co ma się starać skoro misiek łyka wszystko jak miód - w moim przypadku kochaś był tylko kolegą ze studiów :szoook
Weź się ogarnij i zacznij działać symptomów masz aż nadto tera Twój wybór zachowasz się jak facet (nie mam tu na myśli golenia głowy
One zostaną tak długo z Tobą, jak długo pozwolisz swojej żonie z siebie robić wariata..
Cytat
No to dalej jej wierz we wszystko..
Powodzenia i twardego tyłka.......
The trzymam za Ciebie kciuki. Zabieraj się za siebie.
The natomiast zdaje relację na portalu licząc na to,że ktoś usprawiedliwi jego zachowanie do żony.
Przesadziłem? Myślę, że nie gdyż nie znamy relacji drugiej strony więc powinniśmy nie tyle dawać nadzieję The co być bardziej ostrożni w wyciąganiu wniosków co do Jego małżeństwa, a konkretnie żony. Choć jak już wcześniej pisałem schematy są schematami bo się często powtarzają. Nie uprawnia nas jednak to do zakładania z góry winy czy nie winy, tym bardziej, że The jest bardzo milczącym człowiekiem przez co można wysnuć wniosek, że również ma niską samooceną. Popieram to faktem, że od czasu do czasu bywa i pewnie czyta forum nie odpowiadając na argumenty bardziej doświadczonych na tym rykowisku....rogaczy ciśnie się na usta;-)
Czy ja w to wierzę? Nie ma to najmniejszego znaczenia dla sprawy;-)
nie ma się co obrażać za, co tu dużo mówić - słowa prawdy.
Zauważ, wszyscy mówią zgodnym głosem, więc raczej cała ta historia tak właśnie obiektywnie wygląda .
I tak komentarze zostały podane w wersji bardzo lajtowej i z uszanowaniem Twoich uczuć.
To że nikt nie przytakuje, że masz urojenia (czego, jak widzę, oczekujesz) nie oznacza, że nie możesz znaleźć tu pomocy. Musisz tylko przekroczyć smutną i trudną barierę akceptacji prawdziwego stanu rzeczy w Twojej rodzinie.
odwagi
Spoko. Nikt tu nie zrobi Tobie krzywdy i raczej...uwierz mi wszyscy są pozytywnie nastawieni do Ciebie. Po prostu wiemy jak może być w twojej sytuacji, co nie znaczy, że tak jest;-) Pytaj, słuchaj i sie nie przejmuj za bardzo, bo nie tędk droga. Prywatna wiadomość Tobie wysłałem. Wiemy jak się czujesz ale to nie koniec świata.
Trzymaj się chopie
Prawda bywa bezlitosna, ale to, że się odważyłeś napisać - to już jest Twoje zwycięstwo. Pierwsza bariera za Tobą.
Wszyscy chcą Ci pomóc, każdy na swój sposób i zgodnie ze swoimi doświadczeniami. Ale tylko Ty wiesz, jaki był Wasz wspólny świat, z czego możesz zrezygnować a z czego w żadnym razie nie.
trzymaj się
Wiem, że jak większość tutaj piszących oczekiwales w pierwszej kolejności słów pocieszenia, poglaskania po głowie....
A tutaj szok... Od razu wylano kubly zimnej wody na Twoją głowę...
Ale uwierz, to jest naskuteczniejsza metoda, abyś włączył logiczne myślenie i jak najszybciej wstał z kolan..
Cokolwiek masz zamiar zrobić, jakąkolwiek decyzję chcesz podjąć to w zasadzie schemat postępowania jest taki sam:
- zbierasz twarde dowody,
-nie wierzysz w nic co do Ciebie mówi a wyłącznie w to co ustaliłeś i naocznie zobaczyłeś....
- zgromadzone dowody konsultujesz z prawnikiem,
- gdy juz jesteś gotów - uderzasz raz ale zdecydowanie...
Tak jak batrayed40(tylko, że akurat u niego są dzieci) -
możesz w ostatniej chwili pozew wycofać ale wyłącznie wtedy, gdy jesteś sam do tego przekonany, że jest szansa a jej postawa(nie słowa a wyłącznie czyny i calkowita szczerość) skłaniają do takiej decyzji...... (osobiście wątpię w to aby ona się zmieniła- po prostu jest nie naprawialna)
Ale wtedy to jesteś panem sytuacji i ona ma walczyć...
Ty żyjesz swoim życiem i skupiasz się wyłącznie na sobie...
A ona na każdym kroku ma Tobie udowodniać, że jest w tym co robi szczera a nie że tak jest jej wygodnie bo nadal jesteś jej bankomatem
Lub kończysz zabawę w policjanta i zlodzieja.....
Bo masz dość robienia z siebie idioty, pokazując jej, że siebie jednak szanujesz.
I ten wariant na podstawie tego co napisałeś bardziej by jednak pasował w świetle faktów.
Masz o tyle prostą sytuację bo nie ma dzieci....
Jesteś młodym facetem - czy nie zaslugujesz na kogoś, kto nie kłamie, oszukuje a najdelikatniej mówiąc - co nieco mija sie z prawdą?
Jest naprawdę wiele wartościowych kobiet.
Warto dalej tak jak żyjesz teraz żyć dalej...
Warto się zadręczać, jakiej treści sms do niej przyszedł i od kogo,?
Ale to Twoje życie i Ty o nim decydujesz....
Nikt tego za Ciebie nie załatwi..... I za Ciebie nie zadecyduje...
Ano, wiele osób nie jest przygotowanych na to, co tu mogą przeczytać. Niektórzy smiley nigdy nic nie napisali, tylko czytają i wyciągają z cudzych historii to, co dla nich istotne, przydatne. Tak też można.
Prawda bywa bezlitosna, ale to, że się odważyłeś napisać - to już jest Twoje zwycięstwo. Pierwsza bariera za Tobą.
Wszyscy chcą Ci pomóc, każdy na swój sposób i zgodnie ze swoimi doświadczeniami. Ale tylko Ty wiesz, jaki był Wasz wspólny świat, z czego możesz zrezygnować a z czego w żadnym razie nie."
Święte słowa :-)
Cytat
Zarobiony, to gratuluję tolerancji
Ty się tak zachowujesz wobec obcych kobiet?
np.tak..
Cytat
Zarobiony, to gratuluję tolerancji
Ty się tak zachowujesz wobec obcych kobiet?
np.tak..
To jak się zachowuję wobec kobiet to moja sprawa:-) A dzięki ludziom o takiej tolerancji jak moja, możemy w miarę szczęśliwie żyć w normalnym świecie, gdyż inaczej byśmy się powyrzynali;-)
Chciałem poddać analizie tok myślenia ludzi zranionych..również swój. Do sedna; są podejrzenia i wszyscy tutaj walą, że chop ma przechlapane i rogi nie mieszczą mu się w bramie wjazdowej do garażu...hola, hola nic o chopie nie wiemy prócz tego co nam napisał...czyli nic. Nie znamy opinii drugiej strony. Uważam więc, że ruganie kobiety z góry na dół jest nie fer...ba nie mamy dowodów a już są osądy:-) Natomiast czyste rozważanie sytuacji jaka może mieć miejsce jest jak najbardziej o.k bo sam wystąpił z taką prośba.
Tyle w temacie:-)
Natomiast istnienie tajemnego drugiego telefonu a w ogóle chowanie się z telefonem jest dowodem na to , iż taka osoba ma tajemnicę, którą chce ukryć i to jest niepokojące.
Zastanawiam się dlaczego i mam dwa wnioski:
- albo The za bardzo dosłownie nie których spraw podchodzi (zdjęcia - bo się przytulają, czasami robi się to celowo dla tzw jaj)
a ona nie chce aby coś niepotrzebnie wpadło mu w ręce
- albo faktycznie przychodzą teksty , których on nie powinien czytać, świadczące że coś jest na rzeczy jednak.
No tutaj muszę dodać ,że to chyba kobiety bardziej nie wytrzymują i wysyłają smsy do kochanków o dziwnych porach.
pozdrawiam mechanik
Mechanik, nie obrażaj kogoś przez analogię, nawet gdyby tak było.
To nie jest Twoja żona. Znasz tą Panią tylko z jednej, może ułomnej relacji. Yorik.
Na początek olej nas i zacznij się rozglądać dyskretnie tak, żeby żony nie zranić i żeby się nie domyślała, że czegoś szukasz. Postaraj się poszukać archiwów komunikatorów, może zdobędziesz dostęp do poczty e-mail, podejrzyj wiadomości w telefonie. W końcu małżonka nie jest tak czujna 24 godz. na dobę....musi kiedyś popełnić błąd i jakiś ślad zostawić jeśli jest nieuczciwa. Jest druga możliwość...to chłopaki z agencji....ta chciałbyś:-) oczywiście detektywistycznej. W tysiaku się zmieścisz i Ci powiedzą co jak. Oczywiście musisz to robić z wielką rozwagą... bo jak nic nie znajdziesz a wyda się , że grzebałeś, to zaufanie tym razem żony do Ciebie legnie w gruzach.
I takim oto sposobem dochodzimy do wniosku, że tak, czy siak **** z tył:-):-):-)
Komentarz doklejony:
binka dnia wrzesień 13 2013 18:54:33
"Mechanik samo stwierdzenie -żona się suczy- jakoś z niesmakiem odbieram. Chyba jednak nie napisałabym tak o kimś z kimś przeżyłam ileś tam lat z szacunku do samej siebie, bo to również o mnie świadczy. Idąc jednak tym tropem -skoro Twoja była żona się suczy to nie znaczy ,że robią to inne."
Warto taką wypowiedź warto powielać...gratuluję binka:tak_trzymaj
Cytat
Binka, ja ze smakiem
Brawo Mechanik !!!
Komentarz doklejony:
piotr73.
Nie stresujmy Mechanika;-)
Inne ? mysle ze tak i bedac kiedys w tym super cudownym klubie widzialem wiele jej podobnych i uwierz mi wiele z nich to mezatki ,ktore wyrwaly sie z domu i ......nazwijmy to dobrze sie bawia kiedy ich mezowie czekaja z kolacja,sniadaniem czy obiadem
Komentarz doklejony:
aaaaaaaaaaa a szacunek do siebie mam ,co do kiedys kochanej zony ,tak szanuje ja za to ze dobrze dzieci wychowala ,ze doszla sama do tego kim jest ,itp ale co do jej zachowania to nie.
Komentarz doklejony:
zarobionyjestem .... mnie juz nic nie zestresuje chyba ze US...hihihi Moje zdanie jest takie skoro zdradza to juz po ptakach .a jak zdradza i lata to --suka i tyle .
Pozdrawiam:-)
Komentarz doklejony:
I tak trzymaj Mechanik:-) Zycie jest zbyt piękne i krótkie, by sie zamartwiać.
Pozdrawiam:-)
Komentarz doklejony:
Spadam do kina. Bawcie się dobrze:-)
A nota bene słowo- suczy się - kojarzy mi się jednoznacznie ze słowem -puszcza się- a na to nie masz dowodów,chyba że widziałeś na własne oczy.
Jak często chodziłyście, czy chodzicie na imprezy z koleżanką, podczas gdy mąż z dziećmi czeka w domu ? ?????? ?
Nie mam na myśli wyjścia na kawę czy wzajemnych odwiedzin.
Ile z was ma drugą prywatną komórkę ?
priorytety... jak widać dla każdego inne...
w pracy w toalecie ,niekoniecznie na imprezie. Mało tego dzwonię i odbiera mnie z takiej imprezy(ostatnio odwoził nawalonych kolegów, których nieomalże wypychałyśmy z koleżanką nogami z samochodu) ale i vice versa. I to jest najważniejsze w tym wszystkim ,wróciło zaufanie.
Prywatnej komórki nie posiadam ale i mój mąż już nie chowa swojej a ja przestałam mieć potrzebę sprawdzania , kto pisze i dzwoni.
Komentarz doklejony:
No nagle sami święci znaleźli się na forum. Nie bądźmy bardziej papiescy od papieża.
Cytat
A wiesz jak działa,gdy druga strona jest czysta a coś ma sugerowane? Zaczyna się paranoja. Mój mąż gdy wróciłam do pracy po wychowawczym miał pretensje ,że facet obok siedział, patrzył nie tak, przytrzymał za rękę nie tak. Nie umiałam wytłumaczyć był kandydatem na gacha, zaczęłam się bać sytuacji ,unikałam przypadkowych spotkań na ulicy i gdyby to była era telefonów ,ich także bałabym się. I o ironio to on zdradził.
Komentarz doklejony:
Waka z całym szacunkiem do Twoich poglądów:
Cytat
Idąc tym tokiem -z jakiej racji masz szkodzić tej kobiecie? Czym się kierujesz?
Powtórzę dla jasności. Nie bronię tej kobiety. Jednak nie jestem zwolenniczką wydawania zbyt pochopnych sądów , nie popartych jasnymi dowodami. Wiem z autopsji jak takie opinie działają na osobę pogubioną, niepewną a taką jest obecnie The. On ma zebrać dowody a później działać.
Rozmawiałem też z żoną o tym smsie od koleżanki z pytaniem "czy się przespała..." Powiedziała mi, że ta koleżanka oceniła moją żonę swoja miarką, tzn. ta koleżanka nie jest święta i tak po prostu palnęła. Może to prawda, może nie.
Cytat
Koleżanka która ZNA (podkreślam to słowo) Twoją żonę, nie wysłałaby TAKIEGO smsa. Wysłanie takiego SMSa uczciwej kobiecie, żonie jest OBELŻYWE .
Myślę że żona wie, jak łatwo łykasz jej tłumaczenia, dlatego karmi Cię jak gęś, a Ty.... Echhh....
Szkoda że nie słuchasz rad które tu dostajesz. A może po prostu łatwiej Ci schować głowę w piasek, metodą strusia ?
The
Do momentu jak nie znajdziesz konkretnych dowodów będziesz dalej żył domysłami i tyle.
Dopóki nic więcej nie znajdziesz to nikt z nas nie może jednoznacznie stwierdzić czy doszło do zdrady czy nie choć obstawiam 70/30.
Cytat
Moja żona nazwała swojego kochasia w telefonie Ada i powiedziała mi, że tak zrobiła bo ,,obawiała się mojej reakcji''- widzisz jakieś podobieństwo?
Wiele naprawdę mądrych ludzi na tym forum powtarza Ci WŁĄCZ MYŚLENIE i PRZESTAŃ SIĘ DOMYŚLAĆ:wykrzyknik
1) Może chcesz poczekać na SMS-a od koleżanki z konkretnym dowodem? To np wyślij jej SMS o treści: Sooko chyba się sama puszczasz a ja wiem, że moja żona jest mi wierna. (Najlepiej, żeby był to SMS obraźliwy nic Ci za to nie grozi jeżeli zrobisz to tylko raz tym bardziej, że ona obraziła Twoją żonę). Prawdopodobnie koleżanka otworzy Ci oczy swoim SMS-em. Jeśli nie to
2) Dyktafonik w domu lub samochodzie
3) Odzyskaj SMS-y
Pamiętaj, że nie mając jednoznacznych dowodów to doopa blada.
Pozdrawiam
Komentarz doklejony:
Miało być ,, na SMS-a od koleżanki żony''
Komentarz doklejony:
Miało być ,, na SMS-a od koleżanki żony''
Czy ktoś kto nie ma nic do ukrycia przed partnerem w analogicznej sytuacji do żony the miałby "gotowca"na każde jego pytanie?:niemoc:niemoc:niemoc:niemoc:niemoc:niemoc:niemoc:niemoc:niemoc:niemoc
Niesamowite!!!!
Nikt nie chce Ciebie wpędzić w paranoję.Jednak znalazleś sie na tym portalu nie bez powodu.
Może okazać się, że Twoja zona jest w porządku- czego Ci życzę.
Aby jednak byc tego pewnym zastosuj sie do rad które tutaj zostały przez innych wypisane- dyktafon, szpieg na telefon to dobre pomysły.
wszystko zaczyna sie od niby nieznaczących drobnych kombinacji- to są znaki ostrzegawcze których nie powinieneś lekceważyć.
Komentarz doklejony:
jak jedna kobieta pisze drugiej -przespałaś się z nim- to ta kobieta wie więcej niż Ty. kobiety nie piszą sobie ot tak takich rzeczy
The, teraz twój ruch :cacy
"...właśnie będę przejeżdżała przez X może wybierzemy się na zakupy?" to tekst ciołka do mojej żony:-):-)
"...wiesz jak będziemy pilnować się to nikt nas nie namierzy. Kasuj wszystko i pamiętaj o archiwach" to też ciołek:-):-)
Komentarz doklejony:
lisbet dnia wrzesień 14 2013 13:34:07
Mój ex mąż miał zapisaną "przyjaciółkę" jako Irek. smiley"
Jesteś pewna? Może Irek to naprawdę Irek:-) tyle tu przykładów;-)
Nie wiem The jak to wszystko rozwiążesz ale chyba intuicja w końcu dała o sobie znać skoro znalazłeś się na tym portalu .
Postępuj rozważnie mimo ze odkrycie prawdy nie zawsze jest przyjemne to wierz mi daje pewne wyzwolenie ...
" Wiesz moja żona mnie nie rozumie..... Jestem z nią bo dobrze wychowuje nasze dzieci..... Na pewno się rozwiodę jak dzieci dorosną....
To ciołek oczywiście:-)
"Nigdy nie byłam szczęśliwa z moim mężem..." To moja żona...żeby nie było, że jestem stronniczy.
Karwa 20 lat razem i Ona nigdy nie była szczęśliwa:-) Wspomnę, że teraz o dziwo jest...? Nie kumam;-)
Komentarz doklejony:
Beast dnia wrzesień 14 2013 17:35:0
" ...ech ..telefon też zawsze przy sobie...."
Moja ma dwa....Beast, że byś widziała jak ona wyglądała nie rozstając się z nimi. Ja oczywiście patrzę i nie wierzę...no ale myślę sobie każdy ma jakiegoś bzika. Jak sobie przypomnę jak kiedyś nie wiedziała jak wziąć ciasteczka i kawę , którą jej przygotowałem, jak się motała gdzie zostawić komórki...a jak zobaczy? Z perspektywy czasu boki zrywam jak sobie przypomnę niektóre sytuacje:-)
lisbet dnia wrzesień 14 2013 13:34:07
Mój ex mąż miał zapisaną "przyjaciółkę" jako Irek. smiley"
[i]zarobionyjestem napisał
Jesteś pewna? Może Irek to naprawdę Irek:-) tyle tu przykładów;-)[/i]
Zarobiony toż to szok
Jest równouprawnienie w obie strony facet też może reagować jak zdradzone kobiety.
Dowiedziałem się dopiero trzepiąc komputer z ich "radosnej twórczości".
Moim zdaniem faceci też mają w tych kwestiach całkiem niezłą intuicję, tylko głęboko uśpioną. Jak już się obudzi, to raczej jest trafna.
Moja wciskała mi kit w który niby wierzyłem, chciałem wierzyć, ale coś w środku nie dawało mi spokoju (z tego, do czego się dokopałem, nie potrafię się otrząsnąć do dziś).
Myślę, że The też tak ma. Więc zdaj się chłopie na intuicję. Jeśli coś, mimo wyjaśnień pani Ciebie dręczy, to pewnie Twoja pani nie jest z Tobą szczera.
Nie rozumiem, naprawdę, tej potrzeby tulenia się do obcych ludzi. Nie pojmuje, że dla wlasnego i całej rodziny komfortu , nie moglabym zrezygnować z takiej pierdoły która de facto nic nie wnosi w moje życie. "Ocieranie się o innych" to nie jakąś potrzba pierwszirzedna, od tego nie zlezny moje spanie, jedzenie czy ogólny byt. Za to moge zyskac cos zupełnie cenniejszego, spokój i dobre relacje z kimś z kim z kim codziennie zasypiam. Nie wiem czemu ludzie sami tworzą problemy, chyba w zyciu codziennym maja ich za mało.
The, skoro faceta ma zablokowanego w telefonie , to powodu do jego chowania byc nie powinno, bo zwyczajnie numer tego pana się nie wyswietla.
Głupio się tłumaczy. Bez wzg na to czy telefon jest jeje potrzebny do romansów czy też innych celów to cos ukrywa. Coś o czym nie chce bys Ty wiedział. Raczej miłe niespodzianki dla Ciebie za tym się nie kryją.
Nie uwierzę w to, że ktos kupuje i chowa drugi telefon wyłacznie do celow słuzbowych.
Mnie na imprezach się zdarza być samej ,na tych słuzbowych. Staram się jednak zawsze zabierać męża, ew dosć szybko wychodzę.
Na imprezy integracyjne nie jeżdżę bo nie są w moim klimacie.
.Najbardziej jednak lubię i preferuję imprezy w gronie naszych wspólnych znajomych z męzem, dobrą zabawą,podlaną alkoholem i brakiem obciążeń zawodowych - cenię najbardziej. Pełen luz.
Maż też sam nie chodzi bo mowi ze samemu to mu się nie chce.
Wiem, że ani ja ani mąż nie bylilibysmy szczęsliwi gdyby któreś z nas balowało samotnie więc skoro tak się już utarło, że balujemy razem, to niech i tak zostanie, wyjdzie nam to tylko na dobre. On nie snuje odmysłow, ja się nie zastanawiam czy on sobie cos ubzdyra czy nie. Mam świety spokój. Nie lubię sobie stwarzać problemów gdzie ich nie ma. Dla chwilli zabawy i kilku drinków.. bez sensu.. W tym czasie mogę zrobić mnóstwo innych fajnych rzeczy np. wynieśc smieci, zmyc podlogi.. (żartuję oczywiscie Uśmiech EmotikonUśmiech Emotikon) . A tak na powaznie, jak będe potrzebowac adrenaliny to skocze ze spadochronem lub zrobie cos innego szalonego Puszczam oczko Emotikon
Bianka jast przykładem w którym jest inaczej, co nie znaczy źle, bo oni obydwoje akceptują "rozdzielczość" a w ręcz im to pasuje.
Tu lezy jeden z problemów, niezgodność sposobu na spedzanie wolnego czasu i brak kompromisu ze strony żony The.
Koleżanki pokroju kumpeli Twoj zony omijam, a przynajmniej nie jestem na tyle zaprzyjaxniona by wysyłały do mnie prywatne smsy. One do mnie zresztą też nie lgną z prostego powodu: brak wspolnych tematów. Mnie ich podboje miłosne i zaliczania nie interesują, dla nich wakacje z męzem, wypad z dzieciakamina strzelnice, codzienne zycie to nuda i glupoty.. no to o czym ja mam z nimi rozmawiać ? chyba tylko o szminkach..
Zarobiony ,masz rację. Pytanie paść nie powinno, sorry.
ps.
a u mnie potencjalny zamiennik Monika to byla Monika, uczciwy chłopina z tego mojego łobuza Uśmiech Emotikon Uśmiech Emotikon
szkoda że nie mogę go zwolnić, można nad tym popracować ,podaj trochę danych , może coś wspólnie wykombinujemy na forum
Komentarz doklejony:
problem nie jest w gachu, bo jakiś chętny do romansu zawsze się znajdzie. Wszystkich nie wystrzelasz. Skup się na tym bo to żona się nimi nie interesowała.
Komentarz doklejony:
miało być
by to żona się nimi nie interesowała.
Pytanie nasuwa się jednak inne. Po co ? I co to przyniesie?
Jak słusznie niektórzy tu wnoszą, to nie on jest problemem tylko twoja zona. Deklaracje o poprawie i zerwaniu jakichkolwiek kontaktów należą po jej stronie, tak jak całe reszta związana z denatem....o już realizuje plan
No ale decyzje w jaki sposób problem rozwiązać należą do Was.
do tego ten sms, niby nic takiego ale pamiętaj Z KIM PRZYSTAJESZ TAKIM SIĘ STAJESZ, żona trzyma z taką a nie inną osobą, o takiej a nie innej "reputacji" więc mogła zapragnąć pożyć tak jak ona. pamiętasz o której ona wtedy wróciła?
naprawdę nie wierz w te łzy bo one nic nie znaczą, dwa lata, 2 LATA Ciebie zdradzała (pocałunki itd to też zdrada) więc jak widać w kłamstwie, graniu jest już doświadczona więc i teraz to doświadczenie wykorzystuje.
musisz się obudzić, ale ŻADEN zdrowy facet nie będzie 2 LATA obściskiwał się z mężatką i zadowalał pocałunkami, od pocałunków do seksu droga krótka i co przez dwa lata ona jego mieszkanie omijała z daleka? jak w to uwierzyłeś to naprawdę brawo, bo to brzmi bardziej durnie od obietnic Wałęsy o tych stu milionach
Komentarz doklejony:
Waka, to prawda że moja żona gdzieś się pogubiła z tym wszystkim. Rozmawiam z nią o tym naszym życiu i nie jest to łatwe ani dla mnie ani dla niej. Ona wie, że zrobiła źle. Twierdzi, że szybko się uwolniła z tego romansu, a cała reszta (ten sms z pytaniem o spanie) to fatalny splot wydarzeń na który nie miała wpływu. Tłumaczy się jak może, przyznaje do winy i chce żyć ze ną dalej. Zachowam czujność i dam jej i sobie szansę. Mam nadzieję, że kiedyś nie wrócę tu z płaczem że się pomyliłem.
Tego nigdy nie wiemy
Jeszcze taki małe sprostowanie....nie dałeś wam szansy, tylko daliście sobie szansę.... niby nic istotnego, jednak bardzo ważne bo gdy się nie uda...łatwiej będzie tu wrócić, gdyż każde z was weźmie trochę na siebie za niepowodzenie i będzie lżej.
Komentarz doklejony:
The.
Powodzenia życzę w realizacji planów.:tak_trzymaj
Powodzenia.
zbyt łatwo po tym wszystkim co się dowiedziałeś, dałeś jej szansę, zbyt łatwo, kilka łez i kilka obietnic a Ty już od tak dajesz jej szansę...
Szkoda że to tylko bajka. Mikołaj zgadzam się w 100%.
The sam dałem szansę ale zrobiłeś to zbyt szybko po kilku słodkich pier....ach. Niestety ale żona ma drugie zycie. Drugi telefon OK (sam mam dwa) ale oba leżą na stole. Telefon konspiracyjny - po co do wysyłania SMS do wróżek???
The obawiam się że jeszcze tu wrócisz.
Komentarz doklejony:
A i uwierz z kolegą z pracy to nie tylko całuski na moje była konsumpcja i to wielokrotna
Też bym szedł w tym kierunku. Czasami ludzie biorą swoją miarę jak napisałeś i produkują takie głupkowate wyobrażenia na podstawie swoich zachowań. Oczywiście, masz rację, że należy zachować czujność ale również nie popadać w paranoję.