Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Witam wrzucam jeszcze raz temat w związku z awarią strony owy temat został skasowany . Dziękuje za tamte wpisy i proszę o dalsze rady .
Teść tematu :
Cytat
Jakiś czas temu poznałem kobietę bardzo dobrze czujemy się w swoim towarzystwie ale... . Jakiś czas temu zaczeła się zwierzać opowiadać o swoim życiu pomijam relacje jej z ojcem to skrzywdził ją jeszcze inny facet okazało się że praktycznie przed slubem jej narzeczony zdradzał ja z jej dobrą koleżanką ( w międzyczasie poroniła ) . Od tamtej pory z nikim nie była w związku... kiedy zaczeło się między nami coś rodzić..kilka razy ja zawiodłem jak mówi czuła się olewana i bolało ją że ktoś znów ją tak potraktował . Ale wyjaśniliśmy to sobie było ok ale powiedziała mi że to wszystko nie jest takie proste mimo bólu jakiego jej dał były nie potrafi o nim zapomnieć jednocześnie go nienawidzi ( chodzi do psychologa po ostatniej wizycie wszystko jej wróciło ) . Powiedziała że jest rozdarta nie wie co ma zrobić jedna połowa serca mówi '' idź do niego będzie dobrze '' a druga to nie ma sensu .
dzień bez kontaktu i
Cytat
Dziś napisała mi smsa z życzeniami odpisalem jej " dzięki i wzajemnie wesych." Odrazu odpisala czemu wczoraj mnie w robocie nie było czy coś się stało ? . Napisałem jej czemu i interesowało ja to pytała czy już okay. A później czy chce pogadać . Rozmawialiśmy przez tel z pól godziny nna koniec zapytałem czy dalej mam się nie odzywać powiedziała ze moge ale ze aż tak jak kiedyś. Więc dopytuje tak będzie zawsze ?a ona ze nie musi jeszcze pomyśleć na spokojnie . Co o tym sądzicie ze sama napisała itd ? . Jak mam z nią postępować ? W sensie czy mam pytać jak się czuje czy czekać aż ona będzie chciała wygadać się
Dziś rozmyślam czy to wszystko ma sens... ona mówi że ok odzywaj się ale nie aż tak często jak kiedyś że musi pomyśleć i jak będzie gotowa odezwie się... tylko ile ja mam czekać tydzień dwa trzy miesiąc ? . Martwie się o nią
odzywaj się ale nie aż tak często jak kiedyś że musi pomyśleć i jak będzie gotowa odezwie się... tylko ile ja mam czekać tydzień dwa trzy miesiąc ? . Martwie się o nią
Nie widziałem wpisów przed awarią, a z tego co napisałeś mam wizję następującej sytuacji, która powtarza się bardzo często:
- dziewczyna ma prawdopodobnie traumatyczne przeżycia z dzieciństwa, może ojciec był alkoholikiem i musiała nauczyć się przetrwać w tak dysfunkcyjnej rodzinie i dawać sobie radę. Wtedy - masz do przepracowania i poradzenia sobie z kimś określanym mianem DDA - Dorosłe Dzieci Alkoholików - poczytaj w necie, to się potem w życiu bardzo różnie objawia.
- dziewczyna może przeżyła molestowania seksualne ze strony ojca czy kompanów od wódki. Pierwsze kontakty seksualne w takiej formie - to straszne traumatyczne przeżycia, czasami sprowadza to seks do roli poddaństwa, pozbawionego prawa do przyjemności. To temat na terapię, o ile coś takiego mogło mieć miejsce. I to może być problem - niczym demon, z którym Ty również kiedyś będziesz musiał się zmierzyć.
Takie przypadki, bardzo często spotykane wbrew pozorom, rzutują na jedno - burzą wzorzec mężczyzny jako solidną opokę, której można zaufać.
Więc doświadczasz z jednej strony jej marzenia o miłości i oddaniu - a z drugiej strony złe doświadczenie podpowiada, że nic dobrego jej ze strony mężczyzny jeszcze w życiu nie spotkało i nie spotka.
- "narzeczony zdradzał ja z jej dobrą koleżanką ( w międzyczasie poroniła )" Masz kolejne straszliwe traumatyczne przeżycia, psujące wiarę w możliwość zaufania rodzajowi męskiemu. Z jednej strony - jest to naturalne pragnienie, każdy pragnie miłości i bycia kochaną/kochanym - a z drugiej, nieustannie spotykają ją krzywdy od mężczyzn.
- "kilka razy ja zawiodłem jak mówi czuła się olewana i bolało ją że ktoś znów ją tak potraktował" - do wcześniejszych doświadczeń negatywnych doszło kolejne - od Ciebie. Gorzej - gdy jest to niespełnione marzenie, czy już wyobrażenie związku, gdy chciałeś tylko dla zabawy pogadać, poflirtować.
W tym momencie dziewczynie wraca rozsądek, który zwalcza nadzieję na miłość.
Ona pamięta te krzywdy jakich doznawała z lat młodości, potem kolejny zawód miłosny i drugi - pragnie miłości i bycia kochaną, ale już wie, że daleko jej do Twojej księżniczki, dla której poświęciłbyś wszystko, przyjechałbyś niczym rycerz na białym koniu i byłoby jak w bajce. Chociaż każda podobno tego pragnie
- "Jak mam z nią postępować ? W sensie czy mam pytać jak się czuje czy czekać aż ona będzie chciała wygadać się"
Każdy rozsądny związek powinien mieć solidne fundamenty. Te fundamenty buduje się razem. Jednym ze spoiw tego fundamentu jest budowanie wzajemnego zaufania.
Głupio jest oczekiwać, że po tygodniu czy dwóch, pojawią się szczeniackie deklaracje: "chodzimy ze sobą, chodź do łóżka".
Buduj tę relację w normalnej kolejności, a nie na wariata. Przechodź przez kolejne etapy - najpierw jest to wzajemne poznawanie się, czyli znajomość. Potem ta znajomość musi zamienić się w przyjaźń - czyli zaczynamy budować wzajemne zaufanie i tu pojawia się wzajemne zainteresowanie i akceptacja drugiej strony. W pewnym momencie jest tak fajnie, że ktoś zdecyduje się na etap kolejny, na związek.
Odrzuć więc dziecięcą naiwność, że po tygodniu doczekasz się deklaracji bycia razem na wieki. Masz bardzo trudny przypadek - pokonać jej niepewność, odzyskać zaufanie utracone wcześniej.
To jest proces czasami nie na tygodnie, ale na miesiące budowania wzajemnych relacji.
Jeżeli w nowy związek chcesz wkraczać już po tygodniu znajomości - to szansę na bolesne zderzenie z życiem masz ogromną.
Z drugiej strony, zraniona dziewczyna oczekuje sygnałów, że jesteś poważnie zainteresowany związkiem. Oczekuje solidności, uczciwości - i ... zaangażowania. Ona ma prawo odpychać Cię kijem, ale Twoją rolą jest wykazać, że mimo że macha tym kijem w Ciebie, to tak Ci zależy, że wydrążysz nawet skałę, by z nią być. Oczywiście - nigdy nie bądź nachalny.
Ona łatwo nie wejdzie w nowy związek, choć go pragnie - gdy jeszcze ma w pamięci dawny związek i rany pozostałe po nim.
Stąd jej rozterki i dramaty, ale... gdy uda się zdobyć jej serce - to będzie Twoje, ale źle będzie, gdy będzie to decyzja tzw. ostatniego kompromisu.
Dziewczyna może pomyśli - nikt mnie już w życiu nie zechce, a ten chce i nie jest najgorszy, ma dwie ręce, dwie nogi i psy za nim nie wyją - na miłość mężczyzny mogę poczekać - cóż była warta, ale gdy rzuci, to ja przynajmniej nie kocham szaleńczo - więc kolejna klęska będzie mniej bolesna.
Wejdziesz w związek na takich zasadach - i możesz sam doświadczyć po latach klęski. Zapewnisz stabilizację, może pojawią się dzieci - a ona, zacznie rozglądać się wkoło i zapragnie miłości romantycznej z Harlequinów, bo tylko tej będzie jej brakowało. I wtedy - się dziwisz i trafiasz na ten portal...
- dziewczyna ma prawdopodobnie traumatyczne przeżycia z dzieciństwa, może ojciec był alkoholikiem i musiała nauczyć się przetrwać w tak dysfunkcyjnej rodzinie i dawać sobie radę. Wtedy - masz do przepracowania i poradzenia sobie z kimś określanym mianem DDA - Dorosłe Dzieci Alkoholików - poczytaj w necie, to się potem w życiu bardzo różnie objawia.
Kiedyś jej ojciec pił ale teraz mniej bo z racji pracy nie może i nie ma go dniami w domu . Nie raz było tak że pojechała do swojej matuli miala zostać kilka dni nagle okazuje się że ojciec będzie jutro i ona pakowała się i do siebie . Wiem sam miałem ojca alkoholika więc wiem tylko kobieta to inaczej odczuwa... Jej ojciec to psychol jego żona musi pisać na co wydaje pieniądze w zeszycie...
Cytat
- dziewczyna może przeżyła molestowania seksualne ze strony ojca czy kompanów od wódki. Pierwsze kontakty seksualne w takiej formie - to straszne traumatyczne przeżycia, czasami sprowadza to seks do roli poddaństwa, pozbawionego prawa do przyjemności. To temat na terapię, o ile coś takiego mogło mieć miejsce. I to może być problem - niczym demon, z którym Ty również kiedyś będziesz musiał się zmierzyć.
To nie miało miejsca na 99% jej Mama jest normalna.
Cytat
Takie przypadki, bardzo często spotykane wbrew pozorom, rzutują na jedno - burzą wzorzec mężczyzny jako solidną opokę, której można zaufać.
Więc doświadczasz z jednej strony jej marzenia o miłości i oddaniu - a z drugiej strony złe doświadczenie podpowiada, że nic dobrego jej ze strony mężczyzny jeszcze w życiu nie spotkało i nie spotka.
i jak to zmienić...
Cytat
- "narzeczony zdradzał ja z jej dobrą koleżanką ( w międzyczasie poroniła )" Masz kolejne straszliwe traumatyczne przeżycia, psujące wiarę w możliwość zaufania rodzajowi męskiemu. Z jednej strony - jest to naturalne pragnienie, każdy pragnie miłości i bycia kochaną/kochanym - a z drugiej, nieustannie spotykają ją krzywdy od mężczyzn.
Jak ją traktować w takim razie ??
Cytat
- "kilka razy ja zawiodłem jak mówi czuła się olewana i bolało ją że ktoś znów ją tak potraktował" - do wcześniejszych doświadczeń negatywnych doszło kolejne - od Ciebie. Gorzej - gdy jest to niespełnione marzenie, czy już wyobrażenie związku, gdy chciałeś tylko dla zabawy pogadać, poflirtować.
Jak z nią rozmawiałem to powiedziała że zauważyła zmianę że jestem miły i staram się... ale....
Cytat
W tym momencie dziewczynie wraca rozsądek, który zwalcza nadzieję na miłość.
Ona pamięta te krzywdy jakich doznawała z lat młodości, potem kolejny zawód miłosny i drugi - pragnie miłości i bycia kochaną, ale już wie, że daleko jej do Twojej księżniczki, dla której poświęciłbyś wszystko, przyjechałbyś niczym rycerz na białym koniu i byłoby jak w bajce. Chociaż każda podobno tego pragnie smiley
czyli co wszystko stracone już nie da się tego na prawić ??
Cytat
Buduj tę relację w normalnej kolejności, a nie na wariata. Przechodź przez kolejne etapy - najpierw jest to wzajemne poznawanie się, czyli znajomość. Potem ta znajomość musi zamienić się w przyjaźń - czyli zaczynamy budować wzajemne zaufanie i tu pojawia się wzajemne zainteresowanie i akceptacja drugiej strony. W pewnym momencie jest tak fajnie, że ktoś zdecyduje się na etap kolejny, na związek.
Odrzuć więc dziecięcą naiwność, że po tygodniu doczekasz się deklaracji bycia razem na wieki. Masz bardzo trudny przypadek - pokonać jej niepewność, odzyskać zaufanie utracone wcześniej.
To jest proces czasami nie na tygodnie, ale na miesiące budowania wzajemnych relacji.
Jeżeli w nowy związek chcesz wkraczać już po tygodniu znajomości - to szansę na bolesne zderzenie z życiem masz ogromną.
Wiem rozumiem... nie no dłużej ją znam niż 2 tyg
Cytat
Z drugiej strony, zraniona dziewczyna oczekuje sygnałów, że jesteś poważnie zainteresowany związkiem. Oczekuje solidności, uczciwości - i ... zaangażowania. Ona ma prawo odpychać Cię kijem, ale Twoją rolą jest wykazać, że mimo że macha tym kijem w Ciebie, to tak Ci zależy, że wydrążysz nawet skałę, by z nią być. Oczywiście - nigdy nie bądź nachalny.
Otóż to tylko jak to zrobić żeby nie odbierała tego że chce na niej to wymusić ale z drugiej strony żeby wiedziała że mi zależy na niej i nagle mi nie zwisa ?? . Jak mam to okazać jeśli ona chciała wszystko przemyśleć i nie mam jak się z nią spotykać...jedynie przelotem w robocie...
Dzięki za odpowiedzi mam jeszcze pytanie kilka osób mi powiedziało że pewnie ona mną manipuluje i pogrywa czy też tak uważasz ? .
Picie jej ojca jest dość znamienne. Picie przez wystarczająco długo okres pozostawia ślady. I to jest właśnie DDA. Ludzie, którzy przeszli coś takiego odrzucają fakt, że mają obciążoną psychikę, bo przecież nie robili czy nie robią tego co ich pijący rodzic. I nic bardziej mylnego. W jakiś sposób córki alkoholików odrzucają normalne relacje z potencjalnymi partnerami i wiążą się z różnymi psycholami. Dlaczego? Bo potrafią w takim życiu się poruszać, reagować, bo innego nie znają. W prawidłowym związku robią same piekło, nie są w stanie funkcjonować normalnie i wymuszają bezwiednie konflikt. Właśnie z tym masz do czynienia. Nie bez powodu Ramirez zauważył , że możesz np znaleźć się wśród zdradzonych. To ona musi rozprawić się ze swoją przeszłością, ojcem pijakiem, przemocą w domu rodzinnym, przemocą i opuszczeniem w poprzednim związku, stratą dziecka. Sporo tego jak na jedną osobę.
Jeśli pochodzisz z domu, w którym ktoś pił to też masz swoje naleciałości. Nawet zdając sobie sprawę ze swoich obciążeń będziesz popełniał takie a nie inne błędy. Wpisane w alkoholizm, bo to nie jest bez powodu nazywane chorobą społeczną.
Pytanie jak postępować z kobietą zdradzoną nie jest pozbawione sensu, tylko, że otoczka tego Twojego tematu jest bardzo gruba.
I ostatnia uwaga o matce Twojej dziewczyny. Jest normalna. Pozory -jest osobą współuzależnioną, próbuje normalnie funkcjonować w tym bagnie , toleruje Cię więc jesteś przez nią "normalnie " traktowany. Kobieta ma nielekkie życie.
Post doklejony:
To co odbierasz jako manipulację jest mieszanką mechanizmów obronnych. Na pewno nie jest świadomą manipulacją i to jest najgorsze. Gdybyś wiedział, że robi Ci takie jazdy z pełną świadomością, już dawno byś się ewakuował.
Picie jej ojca jest dość znamienne. Picie przez wystarczająco długo okres pozostawia ślady. I to jest właśnie DDA. Ludzie, którzy przeszli coś takiego odrzucają fakt, że mają obciążoną psychikę, bo przecież nie robili czy nie robią tego co ich pijący rodzic. I nic bardziej mylnego. W jakiś sposób córki alkoholików odrzucają normalne relacje z potencjalnymi partnerami i wiążą się z różnymi psycholami. Dlaczego? Bo potrafią w takim życiu się poruszać, reagować, bo innego nie znają. W prawidłowym związku robią same piekło, nie są w stanie funkcjonować normalnie i wymuszają bezwiednie konflikt. Właśnie z tym masz do czynienia.
Zauważyłem że ona chce zapijać kłopoty... jak wtedy psycholog wytkną jej tamto wieczorem poszła na impreze % jak pokłóciliśmy się wtedy też poszła pić ;/
Cytat
Nie bez powodu Ramirez zauważył , że możesz np znaleźć się wśród zdradzonych. To ona musi rozprawić się ze swoją przeszłością, ojcem pijakiem, przemocą w domu rodzinnym, przemocą i opuszczeniem w poprzednim związku, stratą dziecka. Sporo tego jak na jedną osobę.
Ale czemu nie chce żeby ktoś jej pomógł ?
Cytat
Pytanie jak postępować z kobietą zdradzoną nie jest pozbawione sensu, tylko, że otoczka tego Twojego tematu jest bardzo gruba.
I ostatnia uwaga o matce Twojej dziewczyny. Jest normalna. Pozory -jest osobą współuzależnioną, próbuje normalnie funkcjonować w tym bagnie , toleruje Cię więc jesteś przez nią "normalnie " traktowany. Kobieta ma nielekkie życie.
Wiem że jej mama ma ciężko bo też kilka lat temu poroniła i miała zawał itd .
Cytat
To co odbierasz jako manipulację jest mieszanką mechanizmów obronnych. Na pewno nie jest świadomą manipulacją i to jest najgorsze. Gdybyś wiedział, że robi Ci takie jazdy z pełną świadomością, już dawno byś się ewakuował.
Nie ja tego tak nie odbierałem tylko kilka osób tak stwierdziło w końcu sam nie wiem co mam myśleć na ten temat .
Ogólnie ja już sam nic nie wiem w niedziele z nią rozmawiałem powiedziała że mogę się kontaktować...wczoraj napisałem jej smsa po 16 jak się czuje ( była chora ) nie odpisała... dziś po 11 dzwonie raz... 15min później drugi raz nie odbiera... napisałem jej że chciałem tylko zapytać czy nie potrzebuje leków jakichś - ZERO KONTAKTU . Co ona wyrabia raz mówi żeby gadać z nią a teraz nic
Nie ważne, AA czy DDA, robi z Ciebie idiotę, a Ty tego chcesz;
Możesz być jedynie od czasu do czasu jakąś odtrutką na chwilę, jeśli Ci na to pozwoli;
Ty jej raczej nie pomożesz, ale ona życie może Ci uprzyjemnić, skoro masz dużo wolnego czasu;
Nawet, gdy jej jakoś pomożesz, to nie jesteś facetem jej marzeń lub pojawiłeś sie w nieodpowiednim momencie;
To Emocje są najlepszym paliwem Życia,
Źle ukierunkowane stają się Bronią Masowego Rażenia
Zastanawia mnie jedno czemu jedni mówią że robi zemnie idiotę a drudzy że to wina jej przeszłości . Sam jestem DDA i dzięki ''tatusiowi'' od małego kuratorzy,policja,ucieczki ze szkoły tygodniami mnie nie było . Chodziłem do psychologa i od 5 lat alkohol istnieje jedynie czasami jedno piwo dwa i na święta brzydzi mnie alko z innymi sprawami też sobie poradziłem ale wiem że nikogo do końca nie da się wyleczyć . Zapewne olewanie jej przez jakiś czas to też pokłosie przeszłości mojej .
Wracając do domu zobaczyłem w oddali że stoi na balkonie więc zadzwoniłem i odebrała . Rozmowa praktycznie toczyła się tak jak kiedyś na początku pomijam jakieś ****erele . Zapytałem czy możemy pogadać juz a ona przecież rozmawiamy więc ja do niej ale wiesz o czym ( a ona ja jeszcze nie czuje takiej potrzeby mówiłam Ci ) a ja no dobra tylko a ona tylko co wiesz jak ktoś mi zajdzie pod skórę to ciężko jest... ja do niej wiem ale jak ja mam Ci pokazać że traktuje Cie poważnie i udowodnić że chce Ci pomóc jeśli teraz nie widzimy się nigdzie nie wychodzimy itd... a ona no dobra to jutro się spotkajmy i pogadamy .
Co myślicie ( wiem że pewnie znajdą się tacy krórzy powiedzą jesteś debil że tak latasz ) . Nie wiem czemu ale chce jej dać szanse ( sporo rozmawialiśmy przez pewien okres i mimo że czasem mam wątpliwości to wiem że nie oszukuje mnie ) . W prawdzie jutro zobaczę jak to będzie... . Pytanie do Was jakich tematów jutro omijać ? i jak jej powiedzieć że chce jej jakoś pomóc nie wchodzac w butach w jej przeszłosć
Zastanawia mnie jedno czemu jedni mówią że robi zemnie idiotę a drudzy że to wina jej przeszłości .
Jedno drugiemu przecież nie przeczy, a świetnie się uzupełnia, co nie ?
Cytat
Co myślicie ( wiem że pewnie znajdą się tacy krórzy powiedzą jesteś debil że tak latasz )
Dobry człowiek jesteś i kochasz bliźnich.
Pewnie każdemu tak pomagasz.
No nie przypuszczam, że interesownie tak latasz za jej tyłkiem, bo Ci się podoba i masz nadzieję, że kiedyś Cię dopuści.
Cytat
Nie wiem czemu ale chce jej dać szanse
Chyba sobie?
Ja tylko niosę pomoc, prawda ?
To Emocje są najlepszym paliwem Życia,
Źle ukierunkowane stają się Bronią Masowego Rażenia
Jedno drugiemu przecież nie przeczy, a świetnie się uzupełnia, co nie ?
Trochę na wiem co Ty tu robisz zauważyłem że tylko jakieś takie dziwne porady dajesz . Szanuje Twoje zdanie ale nie koniecznie się z nim zgadzam
Cytat
Dobry człowiek jesteś i kochasz bliźnich.
Pewnie każdemu tak pomagasz.
No nie przypuszczam, że interesownie tak latasz za jej tyłkiem, bo Ci się podoba i masz nadzieję, że kiedyś Cię dopuści.
Pewnie że staram się być dobrym kiedyś mi też ktoś pomógł ale nie chce zbawiac świata . Gdyby mi chodziło tylko o dymanie to bym w inne miejsca poszedł np w sobotę na impreze a druga sprawa moze dopuściła ale nie o tym tu chciałem pisać . Spuść trochę ciśnienie bo jak będziesz tak ludziom radzić to nikt nikomu szansy nie ma bo po co skoro ktoś jest idiotą a druga osoba manipulantem .
Cytat
Chyba sobie?
jej sobie znwał jak zwał . Dla Ciebei to śmieszne ja z nią przebywałem i mimo że czasem nie czaje jej zachowań wszystko co mówiła do tej pory było prawdą nie lata za plecami z innymi nawet mi to udowodniła a nie musiała... to ona kiedy zdychałem przyjechała z lekami i siedziała przy mnie... to w jej oczach widziałem łzy kiedy mówiła o sytuacji z byłem to ja słuchałem jej płaczu przez telefon po jej wizycie u psychologa . Uważaj jak chcesz może masz racje że mnie robi w uja ale jest też szansa że to wszystko jest tak skomplikowane i na pierwszy rzut oka jest jak jest ale temat jest głęboki jak napisał ktoś wyżej .
Na różne sposoby można dać do myślenia.
Wasz związek jest jak najbardziej możliwy. Nikt nie mówi, że nie. To co najważniejsze -nie ma gotowej recepty ,na pewno cierpliwość, słuchanie, zrozumienie.
Jedno jest tylko pewne będzie burzliwy.
apologises napisał/a:
Na różne sposoby można dać do myślenia.
Wasz związek jest jak najbardziej możliwy. Nikt nie mówi, że nie. To co najważniejsze -nie ma gotowej recepty ,na pewno cierpliwość, słuchanie, zrozumienie.
Jedno jest tylko pewne będzie burzliwy.
Wiesz co ona kiedyś mi powiedziała jak zaczeliśmy tak gadać że się przyzwyczajamy do siebie żeby nie mówić o związku.. że miłość... itd mówiła żeby po prostu spotykać się i dać czas na to wszystko... wtedy zrobiłem błąd bo mówiłem '' bo ja chce.. bo ja czuje '' .
Uważasz, że to błąd? Naturalna kolej rzeczy. To ona nie była przygotowana. Może długo odwlekać taką decyzję, aż Ty pękniesz. I wówczas role mogą się odwrócić.
O tyle jest to dziwne dla nas, mężczyzn, że wiele kobiet marzy o spokojnym, oddanym facecie. Gdy taki zjawia się to odrzucają go. Potem znowu o takim marzą. A my nigdy nie zrozumiemy dlaczego? Przewrotność.
Gdyby mi chodziło tylko o dymanie to bym w inne miejsca poszedł np w sobotę na impreze a druga sprawa moze dopuściła ale nie o tym tu chciałem pisać .
A więc nie tylko, ale jednak o tyłeczek chodzi; Co Ty porównujesz? Nie poszedłeś w sobotę na imprezę, bo przecież nie chcesz jej zdradzić, jeszcze z kimś z kim pewnie nie będzie tak fajnie, czujesz się zobowiązany, a ona ?
Rozmawialiście na ten temat?
Cytat
... to ona kiedy zdychałem przyjechała z lekami i siedziała przy mnie...
To faktycznie dług wdzięczności. Ale Ty oczywiście odganiałeś się od niej jak od natretnej muchy, która Cię atakowała, tylko się narzucała i zawracała tyłek. Jeśli tak to u Was jest to bardzo naturalne zachowanie i nie ma się czym przejmować.
W ciężkiej sytuacji, w stresie byłeś pod ręką, byłeś jej powiernikiem, musiała gdzieś wyładować emocje. To nie jest miłość i zobowiązania, tylko zaspokojenie potrzeby, rozładowanie silnych emocji. Jeśli padły jakieś deklaracje, niewiele są warte.
Zapytam przekornie- na ile jej pomogłeś, a na ile wykorzystałeś kobietę w rozsypce łudząc się czymś ?
Cytat
Uważaj jak chcesz może masz racje że mnie robi w uja ale jest też szansa że to wszystko jest tak skomplikowane i na pierwszy rzut oka jest jak jest ale temat jest głęboki jak napisał ktoś wyżej
Nie chce mieć racji, zresztą jej problemy psychiczne wcale nie są wykluczone;
Sprostuję- mniej istotne czy ona Cię robi w tego uja i z jakiego powodu. Najważniejsze, żebyś sam się w niego nie robił, bo tak to wygląda;
Jeśli zależy Ci na niej, nie narzucaj się jak pajac. Na siłe nic nie zrobisz. Będzie odwrotnie. Poobserwuj, a będziesz wiedział coraz więcej.
Wtedy może będziesz wiedział, co robić;
To Emocje są najlepszym paliwem Życia,
Źle ukierunkowane stają się Bronią Masowego Rażenia
Uważasz, że to błąd? Naturalna kolej rzeczy. To ona nie była przygotowana. Może długo odwlekać taką decyzję, aż Ty pękniesz. I wówczas role mogą się odwrócić.
wiesz błąd w sensie że sporo mi mówiła o tym że ona od tak nie potrafi teraz z kimś być mimo że jak mówiła mi dobrze się czuje w moim towarzystwie potrafi się otworzyć ale trudno jej mówić o uczuciach .
Cytat
O tyle jest to dziwne dla nas, mężczyzn, że wiele kobiet marzy o spokojnym, oddanym facecie. Gdy taki zjawia się to odrzucają go. Potem znowu o takim marzą. A my nigdy nie zrozumiemy dlaczego? Przewrotność.
ile to ja znam takich historii że dziewczyna miała by wszystko nie musiała by pracować i nagle znika... i poznaje ćpuna , alkoholika który ma już dziecko z jakaś utopiony po uszy w długach robi jej dziecko...i teraz siedzi ona u matuli w domu a ten nawet nie odwiedza jej.
Cytat
A więc nie tylko, ale jednak o tyłeczek chodzi; Co Ty porównujesz? Nie poszedłeś w sobotę na imprezę, bo przecież nie chcesz jej zdradzić, jeszcze z kimś z kim pewnie nie będzie tak fajnie, czujesz się zobowiązany, a ona ? smiley
Rozmawialiście na ten temat?
Tak . A ona ? ona za żadnym nie lata a nawet wiem o jednym przypadku gdzie typ chciał ją wyrwac to jego spławiła bo nie bawią jej takie akcje
Cytat
W ciężkiej sytuacji, w stresie byłeś pod ręką, byłeś jej powiernikiem, musiała gdzieś wyładować emocje. To nie jest miłość i zobowiązania, tylko zaspokojenie potrzeby, rozładowanie silnych emocji. Jeśli padły jakieś deklaracje, niewiele są warte.
Chyba pisałem już zażartowałem o pierścionku a ona żebym nie żartował na ten temat powiedziałem ok jeśli nie chcesz dobrze a ona nie bądź zły jak będziemy się widzieć i będziesz chciał to Ci powiem czemu i wtedy mi powiedziała o zdradzie... a później o tym że poroniła i ma 10% szans na zajście w ciąże więcej do tego nie wracała . Nigdy na siłe nie chciała mi się żalić a ja nigdy nie ową siłe nie nalegałem naturalnie to wychodziło . Wg mine to powinno się mówić o wszystkim chciałbyś żeby np Twoja partnerka ( odpukać ) ukryła i po np 5 latach powiedziała ''ej sorry ale kiedyś poroniłam i praktycznie mam 10% szans na dziecko '' lepiej gdy mówi się to na samym początku ?
Cytat
Zapytam przekornie- na ile jej pomogłeś, a na ile wykorzystałeś kobietę w rozsypce łudząc się czymś ?
Tak jak Ci pisałem ona nie chodzi i nie żali się wszystko naturalną koleją rzeczy wyszło . Nie wykorzystałem żadnej jej słabości czy chwili gdzie była w rozsypce . Sama też sporo powiedziała nt mój i tego że nie jestem jej obojętny .
Cytat
Jeśli zależy Ci na niej, nie narzucaj się jak pajac. Na siłe nic nie zrobisz. Będzie odwrotnie. Poobserwuj, a będziesz wiedział coraz więcej.
Wtedy może będziesz wiedział, co robić;
Dobrze królu nie będę narzucać się postaram się ją zrozumieć i nie robić z siebie pajaca... Zobacze jak jutro będzie kiedy się spotkamy co ona powie ciekawego...
To wszystko, co powiedział Ramirez i Apologises jest oczywiście ważne, ale w głównym nurcie wygląda na to, że kobieta nie doszła do siebie, wszystko w głowie musi sobie poukładać od nowa, co nie jest łatwe;
trzeba pobyć głównie samym ze sobą.
Jeśli masz czas i uważasz, że warto- bądź , ale nie narzucaj się, bo ucieknie.
Musisz dać jej duuuużo czasu, bez żadnej gwarancji;
To Emocje są najlepszym paliwem Życia,
Źle ukierunkowane stają się Bronią Masowego Rażenia
Yorik napisał/a:
To wszystko, co powiedział Ramirez i Apologises jest oczywiście ważne, ale w głównym nurcie wygląda na to, że kobieta nie doszła do siebie, wszystko w głowie musi sobie poukładać od nowa, co nie jest łatwe;
trzeba pobyć głównie samym ze sobą.
Jeśli masz czas i uważasz, że warto- bądź , ale nie narzucaj się, bo ucieknie.
Musisz dać jej duuuużo czasu, bez żadnej gwarancji;
Uważam że warto będę się starał ja zrozumieć... i dać czas... . Zresztą jutro się okaże czy chce mnie spławić czy porozmawiać o całej sytuacji . Myślisz że mogę jej jutro powiedzieć tak że nie chce wchodzić z butami w jej przeszłość że to sama musi wszystko sobie poukładać i zrozumieć a ja mogę ją wspierać tylko musi dać mi sygnał że chce tej pomocy... i że nie chce już jutro latać z nią za rączkę wprowadzić się do mieszkania i udawać wspaniałą parę... ? . Co sam byś powiedział w takiej sytuacji ?