Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim życzę, aby nie gorzknieć na wszystkich polach i mieć radość nawet z takich małych bzdetów, jak te życzenia. Forum specyficzne, ale wciąż pozostajemy ludźmi, życie da
Perepek
18.12.2024 09:47:05
Hej zamierzam się złożyc pozew o rozwód macie do polecenia kogos z okolic Katowic? nie wiem jak sie za to zabrac
Ozyrys1
11.12.2024 18:21:15
Hagi 10
Nie wie że rozmawiałam z jego eks kochankami, nie wie że wiem że kłamie. Trzymam dowody zabezpieczone do rozwodu. Ostatnia eks będzie zeznawać, natomiast ta "swobodna" sprzed dwóch
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Ja sama nie wierzę że to co chce napisać dzieje się naprawdę....po 8 latach zdradził mnie z @ której mąż choruje na raka- @ szybko dba o następcę ...on jej nie znał był w klubie ze swoim kolegą dla którego moralność jest obca....ja coś przeczytałam ale nie wiedziałam co...i tak czystym przypadkiem nie wylogowal się z fb a ja zajrzałam...a tam pisał do kolegi ze nie wie czy się rozstać ze to trudna decyzja i jeszcze ta Ola....patrzył mi się w oczy, i mówił ze nikogo nie ma...ze powinnam poszukać kogoś dla siebie... A ja myślę kurwa o co chodzi???? Było różnie ale ja go kocham, całe życie ustawiłam pod niego bo taki ma zawód! Zostawiłam rodzinę przyjaciół opuściłam swoją karierę...ale wiecie co mnie to tak boli, ja już oddychać nie mogę...mam milion myśli pytań nie rozumiem tego! Mam straszna ochotę zemsty, nie śpię nie jem porostu nie mogę...nie umiem sobie z tym poradzić...boje się i nienawidzę, jak tak można...śmieje się przez łzy, to tak boli...
Co robić ? Zabrać się za odnawianie kontaktów z rodziną i przyjaciółmi, a przede wszystkim za nadrabianie zaległości z życia zawodowego. Reszta to tylko szczegół, który Ci się do tyłka przykleił i nadszedł czas to odkleić.
Emocje się wcale nie skończyły, będzie ich cały wachlarz. Podobnie jak zagrywek pana męża. Możesz na ten czas spróbować je zająć. Nawet drobnymi zajęciami. Czego tak naprawdę się boisz? Że Cię zostawi?
Justyna, większość z nas to czuła. To mija. Chcesz sobie pomóc, to zorganizuj sobie dużo zajęć. Lepiej padać na pysk ze zmęczenia i jeszcze coś z tego mieć, niż marnować zdrowie i czas na coś, co tylko niszczy. Jeśli cyfra przy nicku, to Twój wiek, to masz spore szanse na to, że Twój organizm szybko się zregeneruje po tym wstrząsie. A wtedy dawaj kobieto do przodu i się w ogóle nie oglądaj. Masz nauczkę , że się nie wolno poświęcać, bo to prosta droga do zniszczenia sobie życia. I masz farta, bo w Twoim wieku , to jeszcze z tej nauczki w 100% skorzystasz. Gorzej, jak ktoś taką nauczkę dostaje, kiedy już i tak nie ma , co z tym zrobić, bo ma za dużo lat na karku. To jest dramat.
Akurat kontrola zależy od Ciebie. To co możesz zmienić i jest zależne od Ciebie jest tylko w Twojej mocy. Kontrolą bym się nie martwił.
Jeśli to jego pierwszy wyskok, prawdopodobnie wróci na kolanach. Jednak zanim to się stanie będziesz już inną kobietą, nie wiadomo czy wtedy będziesz go chciała.
Wiesz co jest najgorsze, w takiej sytuacji? Najgorsze dla zdradzonego, gdy już się dowie, że nie jest najważniejszy na świecie dla tego kogoś? Strach przed samotnością w ogóle, strach przed "nowym", przed nieznanym. Przyzwyczailiśmy się do pewnych schematów, rytuałów, czyjejś obecności na co dzień i sama myśl, że od jutra może tego nie być, może wszystko być inaczej, powoduje że krew nam w żyłach zastyga. To tak jak z narkotykiem, gdy przychodzi go z dnia na dzień odstawić i o nim zapomnieć. Tylko że za zakrętem już jest nowe, wystarczy tylko zatrzasnąć za sobą te niegościnne drzwi.
Piszesz że myślisz o zemście :/
A nie uważasz, że najlepszą zemstą, jest udowodnienie, że potrafisz być szczęśliwa bez niego? Że wbrew wszystkiemu i wszystkim, jego zdrada dodała Ci skrzydeł? Że wreszcie znajdziesz czas na to, na co wcześniej Ci go brakowało? Na realizowanie własnych pragnień, marzeń i dawnych planów? Może jakieś studia, na które nigdy nie miałaś czasu? Albo podróż w jakieś piękne, nieznane miejsca? Albo jedno i drugie?
Mężczyzna, zwłaszcza taki który nas nie szanuje, zdradza i oszukuje to chyba nie szczyt marzeń żadnej kobiety? Może pozwól mu żyć jak chce, skoro woli inne życie. Daj sobie szansę wykorzystania tej życiowej porażki w coś, z czego będziesz czerpać korzyści dla siebie. Nie stawiaj się w pozycji tej przegranej, nigdy w życiu!
Justyna, przygotuj się na różne emocje - czeka na Ciebie kolejka wysokogórska w niewesołym miasteczku. Znajdź na forum "fazy po zdradzie" - będziesz miała namiastkę Tego co będzie za chwilę...
Chciałaś za bardzo, poświęciłaś za dużo, płacisz za wszystko. Taka jest niestety prawidłowość. Niczego nie cofniesz, nie zmienisz, ale przed Tobą może być wiele dobrego. Jedne drzwi się zamykają, inne otwierają! Dużo dobrej energii Tobie życzę.
Było różnie ale ja go kocham, całe życie ustawiłam pod niego bo taki ma zawód! Zostawiłam rodzinę przyjaciół opuściłam swoją karierę...
podstawowy błąd większości kobiet, uzależnienie i poświęcenie pod każdym względem od męża i dla męża, potem staje się tragedia i zostaje się z niczym;
może to okazja, żeby postawić na siebie
Dziękuję Wam...wiece co mam ochotę się upić... Przeczytałam kolejna rozmowę w której pisał do kolegi ze ja dotykał i ze to chamskie ale upatruje szansy w śmierci jej męża...proszę Was pomóżcie mi jakoś bo ja się nie mogę zebrać
Justyna, alkohol znieczuli tylko na chwilę, przytępi zmysły a Ty musisz wrócić na właściwe tory, uporządkować myśli. Jak chcesz pogadać to wejdź na chat:-)
Komentarz doklejony:
W życiu są czasy nadmiaru i niedostatku, odpływy i przypływy... ale nie można za daleko odchodzić od lądu, szczególnie w czasie odpływu.
Justyna, chyba najwyższy czas pomyśleć o nowym życiu, skoro on to swoje zaczyna układać na boku, jeśli pisze, że liczy na śmierć jej męża to nie jest to zwykły skok w bok;
paraliżuje Cię strach i to zrozumiałe, bo to co znałaś i było Twoim światem może się zamienić na coś nowego, nieznanego,
ten strach jest zrozumiały, ale musisz go przezwyciężyć, takie tkwienie w zawieszeniu i niewiedzy będzie Cię stopniowo wykańczać, nie pozwól na to;
jesteście małżeństwem, bo nie widziałam, zebyś to gdzieś napisała?
macie dzieci?
i jak to jest konkretnie z tym, że wszystko zostawiłaś dla niego?
masz pracę, masz gdzie się wyprowadzić?
najwyższy czas pomyśleć o sobie, może zacząć też na boku - przyczajony tygrys, ukryty smok myśleć o tym co będzie jak to się skończy i będziesz musiała żyć bez niego???
Po zdradzie wpada się w dziwny stan. Będziesz wściekła, zadziwiona, załamana, pełna energii i za chwilę bez sił. W różnych konfiguracjach. Jak pamiętam też bym łyknął coś mocniejszego, ale się opamiętałem. Zrobiłbym głupotę życia jak na alkoholika przystało. Różnie wszyscy to przechodziliśmy.
Konfrontacja z dowodami to koszmar. Jeśli tylko możesz nie trzymaj dowodów zdrady w domu. Zostaw u kogoś znajomego, rodziny. Nie będziesz się nakręcac, nie zginą też "przez przypadek" . Rusz tyłek z domu, odbuduj przyjaźnie, pomyśl o hobby, bieganiu czymkolwiek. Wydaje się nie na miejscu w tej chwili? Nic mylnego. Sprawdzone.
Nie musisz w tej chwili też o niczym decydować. To najgorszy moment, by w nerwach popełniać jakieś błędy.
A mąż? Jest w tej chwili jak ćpun na głodzie. Możesz się spodziewać każdej zagrywki, ale nie wierz mu na słowo.
Nie wierzę i nie uwierzę...nie jest mężem ale była planowana data zaręczyn.. Ale chyba tylko przezemnie. Jadę teraz do koleżanki która użyciu mi mieszkania na kilka dni. W tym mieście jestem sama ale już jada do mnie bliskie osoby. Wiecie co? Mogę zrobić tej dziewczynie bagno... Ale jej mąż... Nie wiem. Wiem teraz kto okazał się moim przyjacielem. Nie chce być taka szmata jak on i ona i psuć komuś życie... Ale dlaczegoja mam brać na siebie to cierpienie?
"Wiecie co? Mogę zrobić tej dziewczynie bagno..." - tylko po co? Ja też mogłam zrobić mojej ex-przyjaciółce bagno, znałam wiele jej słabych stron a pomysłów mi nie brakowało i uwierz mi - dobrze, że nic nie zrobiłam. A bagienko miałam w głowie takie, że aż chlupało przy każdym ruchu głową:-) Wycisz emocje, spędzaj czas z ludźmi, którzy są Tobie bliscy, zajmij czymś umysł... Wiem, że teraz boli, ale zakwasy w sercu pewnego dnia znikną:-) Teraz Ciebie to nie pocieszy, ale dobrze, że Twój chłopak to nie mąż i ojciec Twoich dzieci...
Komentarz doklejony:
czyli liczna 28 to Twój wiek?
możesz, ale nie musisz i nie rób, tak jak napisała Jagodaleśna, to nic Ci nie da;
Cytat
nie jest mężem ale była planowana data zaręczyn
w tej sytuacji bardzo dobrze, że mężem nie jest, z tego akurat powinnaś się cieszyć, może to lampka która się zapaliła w odpowiednim momencie i czas na to, żeby się zastanowić czy z kimś takich chcesz stworzyć dom i rodzinę, odpowiedź dla mnie jest jasna, a Ty sama dojdziesz do takiej samej, tak mi się wydaje;
Bardzo dobrze, że postanowiłaś wyjechać i od tego trochę odetchnąć na ile się da, odpocznij, przemyśl sobie wszystko, trochę poukładaj i myśl o sobie!!!
Tak mam 28 lat...wiem co do mnie piszecie, rozumiem to i myślę tak samo... A mam ochotę wrócić i mu wygarnąć.
Komentarz doklejony:
Wiem też ze tego nie zrobię, bije się tu przy Was z moimi myślami....a najgorsze ze powiedziałam o tym koleżance ( bo już nie wytrzymałam, mi serce rozrywa) i jeszcze mam idiotka wyrzuty sumienia
A słyszałaś o karmie? Gdy wielki romansik się sypnie, Twój chłopak zostanie z ręką w nocniku. Karą dla niego będzie utrata Ciebie i świadomość, że Ty doskonale radzisz sobie bez niego, że potrafisz być szczęśliwa.
Nie radzę Ci robienie jakiegoś "bagna" jak to nazwałaś, ani niczego podobnego. Po pierwsze
- Większość i tak zwróci się przeciwko Tobie po tych posunięciach i powie: Niezła wariatka i zołza z Ciebie. Pewnie nie mógł bidulek już z Tobą wytrzymać i znalazł sobie jakąś uległą na pocieszenie.
Po drugie
-Jeśli im coś nie wyjdzie razem, cokolwiek, bo nie ma w sumie prawa wyjść, dwojgu nieuczciwym ludziom, to winą obarczą Ciebie! Tak, tak! Powiedzą, że im nie wyszło bo szkodziłaś, zatruwałaś im życie, aż doprowadziłaś ich do rozstania. W sumie i tak facet nie pokocha Cię od nowa, tylko będzie szukał następnej chętnej. A Ty zostaniesz rozgoryczona, zawiedziona, zdradzona po raz enty.
Najlepsze co możesz zrobić, to zadbać o siebie. Zostawić to chore w sumie jakieś towarzystwo i rozpocząć życie dla siebie, bez poświęcania się dla nikogo. Masz nauczkę na przyszłość, że zbytnie oddanie, zawierzenie i ufność prowadzi donikąd. Można kochać, ale mądrze i nie zaniedbywać siebie, swojej kariery, swoich spraw.
W sumie to i tak masz szczęście, że "sprawa się rypła" teraz, a nie za jakieś lat dwadzieścia, gdy byłabyś już mocno "posunieta" w latach, zmęczona życiem z tym osobnikiem i pozbawiona większości perspektyw, które masz dzisiaj. Dziękuj, że nie macie ślubu, dzieci i kredytu na dom. Możesz zacząć wszystko od nowa, bez tego całego galimatiasu, który jest udziałem niektórych kobiet, chociażby z tego forum.
Płacz, jeśli przynosi Ci to ulgę, jednak nie popadaj w czarnowidztwo, że Cię już nic w życiu nie czeka, bo mając te 28 lat, dopiero zaczynasz swoją drogę. Jeszcze spotkasz kogoś, kto będzie Ciebie wart. Zebrałaś już sporo doświadczenia i jest szansa, że następnym razem wybierzesz lepiej. Nim minie kilka lat, i wrócisz tutaj do tego listu, nie uwierzysz, że to Ty go napisałaś.
Tak jedno jest pewne, nie che im dać argumentów. To wiem. Chyba tez ogarniam rzeczywistość, a emocje muszą być i to zdrowe. Nie chce ich tłumic. Ciesze się ze jest to forum bo trochę mnie do normalności przywolujecie. Dziękuję Wam wszystkim
Komentarz doklejony:
a teraz dopadl mnoe ogromny smutek, wiec sobie na niego pozwalam...jestem silna
Było różnie ale ja go kocham, całe życie ustawiłam pod niego bo taki ma zawód! Zostawiłam rodzinę przyjaciół opuściłam swoją karierę...ale wiecie co mnie to tak boli, ja już oddychać nie mogę...
Masz już jakieś wnioski?
Ofiarowanie się w całości, ustawienie życia pod kogoś, zostawienie rodziny, przyjaciół, kariery, to bardzo piękne i wzniosłe; tylko trzeba uważać, żeby się nie przekręcić na zachłyśnięciu swoją ofiarnością i wyrzeczeniami i nie traktować ich jako cudzych;
Mam pytanie; Ty zainwestowałaś wiele, więc związek miał dla ciebie dużą wartość, a on ?
Dużo zainwestowałaś, dużo straciłaś, bardziej boli;
Jeśli inwestujesz w kogoś, kto tego nie widzi i nie stara się tego zrekompensować, nie myśli o Tobie, Twojej przyszłości, żebyś jak teraz nie została z ręką w nocniku, to strasznie nierozsądne; to widać już wcześniej, na początku; Skoro ktoś nie inwestuje w Ciebie, to znaczy, że tanim kosztem chce tylko wyciągnąć to co masz; twoje zmarnowane lata nic nie znaczą;
Ty jednak wygrałaś, mało 28-latek ma twoje doświadczenie; masz teraz szansę nie poślizgnąć się w przyszłości; faceta poznałaś jeszcze w szczenięcej miłości, gdzie na nic pewnie nie zwracałaś uwagi i poszłaś za nim jak w dym bez opcji, że coś nie wypali; Zawsze taką miej; To dobrze, że poczułaś, że nie ma miłości, gdy zaangażowanie jest tylko z jednej strony, a z drugiej tylko gra pozorów; Dobrych aktorów jest mnóstwo; może zaczniesz ich identyfikować?
Zacznę, choć przyznam że bardzo bolało co napisałeś/as ale to prawda...i myślę że widziałam to wcześniej ale chęć bycia ważna i kochana była ważniejsza...to ja się za niego kochałam w moich myślach...
Od zawsze ludzie zdradzali ale nie tak jak teraz to robią ...Nie liczy się nic uczucie ,zasady ,drugi człowiek liczy się tylko osoba która zdradza ....to co on chce i co czuję ,dlatego przestałam od dawna mieć szacunek do takich ludzi ...Tylko najgorzej jest wtedy gdy się te osoby bardzo kocha i nie da się tak przekreślić tych lat z dnia na dzień ....To co się stało pozwoli ci być silniejszą i inaczej spojrzysz na życie ....musi jednak minąć trochę czasu ...Nie myśl o zdradzie ,zemście ...nie warto ...wyrzuć go ze swojego życia ...
Jeśli to jego pierwszy wyskok, prawdopodobnie wróci na kolanach. Jednak zanim to się stanie będziesz już inną kobietą, nie wiadomo czy wtedy będziesz go chciała.
Piszesz że myślisz o zemście :/
A nie uważasz, że najlepszą zemstą, jest udowodnienie, że potrafisz być szczęśliwa bez niego? Że wbrew wszystkiemu i wszystkim, jego zdrada dodała Ci skrzydeł? Że wreszcie znajdziesz czas na to, na co wcześniej Ci go brakowało? Na realizowanie własnych pragnień, marzeń i dawnych planów? Może jakieś studia, na które nigdy nie miałaś czasu? Albo podróż w jakieś piękne, nieznane miejsca? Albo jedno i drugie?
Mężczyzna, zwłaszcza taki który nas nie szanuje, zdradza i oszukuje to chyba nie szczyt marzeń żadnej kobiety? Może pozwól mu żyć jak chce, skoro woli inne życie. Daj sobie szansę wykorzystania tej życiowej porażki w coś, z czego będziesz czerpać korzyści dla siebie. Nie stawiaj się w pozycji tej przegranej, nigdy w życiu!
Chciałaś za bardzo, poświęciłaś za dużo, płacisz za wszystko. Taka jest niestety prawidłowość. Niczego nie cofniesz, nie zmienisz, ale przed Tobą może być wiele dobrego. Jedne drzwi się zamykają, inne otwierają! Dużo dobrej energii Tobie życzę.
Cytat
podstawowy błąd większości kobiet, uzależnienie i poświęcenie pod każdym względem od męża i dla męża, potem staje się tragedia i zostaje się z niczym;
może to okazja, żeby postawić na siebie
Komentarz doklejony:
Z kim ja byłam?
Komentarz doklejony:
W życiu są czasy nadmiaru i niedostatku, odpływy i przypływy... ale nie można za daleko odchodzić od lądu, szczególnie w czasie odpływu.
paraliżuje Cię strach i to zrozumiałe, bo to co znałaś i było Twoim światem może się zamienić na coś nowego, nieznanego,
ten strach jest zrozumiały, ale musisz go przezwyciężyć, takie tkwienie w zawieszeniu i niewiedzy będzie Cię stopniowo wykańczać, nie pozwól na to;
jesteście małżeństwem, bo nie widziałam, zebyś to gdzieś napisała?
macie dzieci?
i jak to jest konkretnie z tym, że wszystko zostawiłaś dla niego?
masz pracę, masz gdzie się wyprowadzić?
najwyższy czas pomyśleć o sobie, może zacząć też na boku - przyczajony tygrys, ukryty smok myśleć o tym co będzie jak to się skończy i będziesz musiała żyć bez niego???
Konfrontacja z dowodami to koszmar. Jeśli tylko możesz nie trzymaj dowodów zdrady w domu. Zostaw u kogoś znajomego, rodziny. Nie będziesz się nakręcac, nie zginą też "przez przypadek" . Rusz tyłek z domu, odbuduj przyjaźnie, pomyśl o hobby, bieganiu czymkolwiek. Wydaje się nie na miejscu w tej chwili? Nic mylnego. Sprawdzone.
Nie musisz w tej chwili też o niczym decydować. To najgorszy moment, by w nerwach popełniać jakieś błędy.
A mąż? Jest w tej chwili jak ćpun na głodzie. Możesz się spodziewać każdej zagrywki, ale nie wierz mu na słowo.
Komentarz doklejony:
czyli liczna 28 to Twój wiek?
Cytat
możesz, ale nie musisz i nie rób, tak jak napisała Jagodaleśna, to nic Ci nie da;
Cytat
w tej sytuacji bardzo dobrze, że mężem nie jest, z tego akurat powinnaś się cieszyć, może to lampka która się zapaliła w odpowiednim momencie i czas na to, żeby się zastanowić czy z kimś takich chcesz stworzyć dom i rodzinę, odpowiedź dla mnie jest jasna, a Ty sama dojdziesz do takiej samej, tak mi się wydaje;
Bardzo dobrze, że postanowiłaś wyjechać i od tego trochę odetchnąć na ile się da, odpocznij, przemyśl sobie wszystko, trochę poukładaj i myśl o sobie!!!
Komentarz doklejony:
Wiem też ze tego nie zrobię, bije się tu przy Was z moimi myślami....a najgorsze ze powiedziałam o tym koleżance ( bo już nie wytrzymałam, mi serce rozrywa) i jeszcze mam idiotka wyrzuty sumienia
- Większość i tak zwróci się przeciwko Tobie po tych posunięciach i powie: Niezła wariatka i zołza z Ciebie. Pewnie nie mógł bidulek już z Tobą wytrzymać i znalazł sobie jakąś uległą na pocieszenie.
Po drugie
-Jeśli im coś nie wyjdzie razem, cokolwiek, bo nie ma w sumie prawa wyjść, dwojgu nieuczciwym ludziom, to winą obarczą Ciebie! Tak, tak! Powiedzą, że im nie wyszło bo szkodziłaś, zatruwałaś im życie, aż doprowadziłaś ich do rozstania. W sumie i tak facet nie pokocha Cię od nowa, tylko będzie szukał następnej chętnej. A Ty zostaniesz rozgoryczona, zawiedziona, zdradzona po raz enty.
Najlepsze co możesz zrobić, to zadbać o siebie. Zostawić to chore w sumie jakieś towarzystwo i rozpocząć życie dla siebie, bez poświęcania się dla nikogo. Masz nauczkę na przyszłość, że zbytnie oddanie, zawierzenie i ufność prowadzi donikąd. Można kochać, ale mądrze i nie zaniedbywać siebie, swojej kariery, swoich spraw.
W sumie to i tak masz szczęście, że "sprawa się rypła" teraz, a nie za jakieś lat dwadzieścia, gdy byłabyś już mocno "posunieta" w latach, zmęczona życiem z tym osobnikiem i pozbawiona większości perspektyw, które masz dzisiaj. Dziękuj, że nie macie ślubu, dzieci i kredytu na dom. Możesz zacząć wszystko od nowa, bez tego całego galimatiasu, który jest udziałem niektórych kobiet, chociażby z tego forum.
Płacz, jeśli przynosi Ci to ulgę, jednak nie popadaj w czarnowidztwo, że Cię już nic w życiu nie czeka, bo mając te 28 lat, dopiero zaczynasz swoją drogę. Jeszcze spotkasz kogoś, kto będzie Ciebie wart. Zebrałaś już sporo doświadczenia i jest szansa, że następnym razem wybierzesz lepiej. Nim minie kilka lat, i wrócisz tutaj do tego listu, nie uwierzysz, że to Ty go napisałaś.
Komentarz doklejony:
a teraz dopadl mnoe ogromny smutek, wiec sobie na niego pozwalam...jestem silna
Cytat
Masz już jakieś wnioski?
Ofiarowanie się w całości, ustawienie życia pod kogoś, zostawienie rodziny, przyjaciół, kariery, to bardzo piękne i wzniosłe; tylko trzeba uważać, żeby się nie przekręcić na zachłyśnięciu swoją ofiarnością i wyrzeczeniami i nie traktować ich jako cudzych;
Mam pytanie; Ty zainwestowałaś wiele, więc związek miał dla ciebie dużą wartość, a on ?
Dużo zainwestowałaś, dużo straciłaś, bardziej boli;
Jeśli inwestujesz w kogoś, kto tego nie widzi i nie stara się tego zrekompensować, nie myśli o Tobie, Twojej przyszłości, żebyś jak teraz nie została z ręką w nocniku, to strasznie nierozsądne; to widać już wcześniej, na początku; Skoro ktoś nie inwestuje w Ciebie, to znaczy, że tanim kosztem chce tylko wyciągnąć to co masz; twoje zmarnowane lata nic nie znaczą;
Ty jednak wygrałaś, mało 28-latek ma twoje doświadczenie; masz teraz szansę nie poślizgnąć się w przyszłości; faceta poznałaś jeszcze w szczenięcej miłości, gdzie na nic pewnie nie zwracałaś uwagi i poszłaś za nim jak w dym bez opcji, że coś nie wypali; Zawsze taką miej; To dobrze, że poczułaś, że nie ma miłości, gdy zaangażowanie jest tylko z jednej strony, a z drugiej tylko gra pozorów; Dobrych aktorów jest mnóstwo; może zaczniesz ich identyfikować?