Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

bardzo smutny00:09:03
heniek00:10:58
Julianaempat...00:13:25
zona Potifara01:08:57
Hagi1001:10:49

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Zdrada po 6 latachDrukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaWitam.Chcialabym podzielić się z Wami swoja historia...Byliśmy razem z partnerem ponad 6 lat razem z naszego związku jest 5-letnia corka .Oprócz młodszej corki mam jeszcze jedna corke z pierwszego malzenstwa w wieku 10 lat. Podejrzewalam partnera od miesiąca jak zaczal jezdzic do pracy na nadgodziny, jezdzil na integracje z pracy itd... wracal do domu wyperfumowany wpierając mi ze bral perfumy od kolegow w pracy.Telefon był caly czas pilnowany przez niego - nie był dostępny dla mnie-mój dla niego zawsze!!!Pewnego dnia dokładnie w niedziele tydzień temu znalazłam sms w telefonie z wyznaniem do kochanki "ZE JA KOCHA" Itp...Tego samego dnia wyrzuciłam go z domu po piekielnej awanturze i nawet rękoczynach ... Poszedl bez oporow z tego co wiem mieszka u niej - Nie mogę znieść myśli ze oni sa razem i ze wybral jednak ja a nie zawalczyl o SWOJA RODZINE...czekam i mam nadzieje ze się ocknie i zrozumie naprawdę co jest dla niego najważniejsze , ale z drugiej strony nie wiem jak miałabym zyc dalej z nim po tym wszystkim co zrobil mnie i dzieciom.Najgorsze jest to ze przez ten caly czas stwarzal pozory ze mnie kocha a krecil na dwa fronty ,jak pytałam go co się dzieje ???to twierdzil ze mam już obsesje i urojenia ze tak dopytuje i zaraz się denerwowal...co tez go zgubilo...Mam nawet myśli samobójcze ,nie mam na nic sily,wszyscy mi mowia ze mam dzieci i dla nich powinnam walczyc i zyc ale ja nie DAJE RADY NAWET DLA DZIECI!!!POMOZCIE CO MAM ROBIC TO TAK BARDZO BOLI...
9824
<
#1 | BT92 dnia 26.09.2014 23:40
sylwus

Ogarnij się sprawdź adres kochanki zabezpiecz dowody i wnieś o rozwód z orzeczeniem jego winy.Kochanka szybko zobaczy że rycerz na białym koniu nie jest tak wspaniały bo bd musiał płacić na byłą zonę czyli ciebie i dziecko alimenty więc budzecik sie skroci Uśmiech
3739
<
#2 | Deleted_User dnia 27.09.2014 00:03
Wygląda na to, że rozwód nie wchodzi w grę, bo i ślubu chyba nie było Z przymrużeniem oka

sylwus, nie masz wpływu na czyjeś wybory. Wyrzuciłaś go z domu, co samo w sobie powinno go otrzeźwić, gdyby doceniał, co ma. Stało się jednak tak, że wybrał ją i tutaj Twoje pole działań się kończy. Postąpiłaś jak najbardziej właściwie (gdybyś miała wątpliwości) i teraz pozostaje Ci zwyczajnie pogodzić się z tym faktem.
Skup się na sobie, na dziecku, wynajduj rzeczy/zajęcia, które Cię kiedyś cieszyły, nie bądź sama ze swoimi problemami, nie wymagaj od siebie za dużo, nie usiłuj rozumieć, dlaczego zachował się podle...
Zobaczysz, z każdym dniem będzie łatwiej, jeśli tylko zrozumiesz, że nie mamy wpływu na wszystko co wokół nas...
11638
<
#3 | sylwus dnia 27.09.2014 00:26
Dzieki wielkie za słowa wsparcia i otuchy,probuje radzic sobie z cala ta sytuacja ale jest to bardzo ciężkie i potrzeba czasu, czasu i jeszcze raz czasu ...
4498
<
#4 | rekonstrukcja dnia 27.09.2014 01:16

Cytat

czekam i mam nadzieje ze się ocknie i zrozumie naprawdę co jest dla niego najważniejsze


To bardzo niedobrze. Stawiasz siebie na podrzędnej pozycji. Dziewczyno , nie jesteś suką , która czeka pod drzwiami na swojego pana. Dlatego tak boli, bo jesteś przerażona tym, jak będziesz żyła bez kagańca , smyczy i ręki która raz pogłaszcze , a innym razem uderzy. Jak ? Normalnie. Przecież kiedyś ten facet nie istniał w Twoim świecie i dawałaś radę.

Sam czas nie załatwi sprawy bólu. Trzeba sobie pomóc , bierne czekanie może tylko pogłębiać stan załamania.
11638
<
#5 | sylwus dnia 27.09.2014 23:29
odkryłam nowe kwiatki mojego bylego-jak byliśmy razem przez ponad 6 lat miał on problemy z hazardem bral pozyczki ,kredyty,gral na maszynach itd. itp...pomagałam mu wyjść z tego nalogu ,chodzil na terapie ,do psychologa i na jakiś czas był spokoj i wychodziliśmy już z dlugow prawie na prosta.teraz zaczelo się na nowo oprócz zdrady dowiedziałam się ze znow bral po kryjomu przedemna pozyczki i kredyty wciąż mnie oszukiwal i krecil.do kompletu ma teraz dlugi i kochanke która tez będzie na pewno oszukiwal i kryl się z tym...z jednej strony czuje ulge ze nie będę musiala już splacac z nim tych dlugow a z drugiej strony czuje zal i rozpacz po związku bo były słabsze dni ale były tez i piękne chwile..A NAJBARDZIEJ CIERPIA DZIECI...
3739
<
#6 | Deleted_User dnia 28.09.2014 00:30
Czy, będąc w wieku swoich córeczek, pamiętasz dużo z wzajemnych relacji rodziców? Pewnie, niewiele. Więc, miejmy nadzieję, że dziewczynki szybko zaakceptują nową sytuację. Ważne, by się nie bały, więc często bądź z nimi.
Co do gada, to się ciesz! Jesteś wolna! Ja też nie byłam w formalnym związku, więc nie jestem obciążona potężnymi długami. I powiem Ci, że kochanka, zwyczajnie, uratowała mnie przed znalezieniem się w czarnej duupie! Jak sobie pomyślę, co by było, gdyby... Ufff...
Życzę Ci, byś, jak najszybciej, zaznała tego uczucia ulgi.

Komentarz doklejony:
Oczywiście, że kłamie kochance! Jest lepsza, bo niewiele o nim wie! Więc może przed nią zgrywać bohatera! Poczekaj jeszcze trochę i zobaczysz, jak to wszystko u nich pieprznie!
Ale Ty, mam nadzieję, będziesz już daleko od jego smrodu.
I módl się, aby się, właśnie, nie ocknął!
11638
<
#7 | sylwus dnia 28.09.2014 08:48
Avenious dziekuje ci za wsparcie, wczoraj uslyszalam od niego ,to ze mnie zdradzil to moja wina bo bylam uparta ,ale to nie jest powod do zdrady tylko do rozmowy i pracy w związku ,ale on widać szukal wrazen i znalazł i powiedział mi ze kochanka nie jest NICZEMU WINNA- NO TAK OBOJE SA TERAZ NIEWINNI.Przyjechal wczoraj do dzieci i mowil ze już nie jest z kochanka ze nie jest mu latwo i ciężko mu bez dzieci ale nie widziałam w nim skruchy a co się okazało znow KLAMSTWO - bo dalej z nia jest .Niema odwagi po 6 latach nawet jak już nie jesteśmy razem szczerze rozmawiać .Starsza corka 11 lat wczoraj się nawet z nim nie przywitala bo ma zal do niego o to co zrobil i widze ze przezywa to jak go wczoraj zobaczyla...JAKIE TO WSZYSTKO JEST SKOMPLIKOWANE I BOLESNE...
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 28.09.2014 09:11

Cytat

Niema odwagi po 6 latach nawet jak już nie jesteśmy razem szczerze rozmawiać

Mówiąc/pragnąc szczerości, wydajesz się oczekiwać, że wraz z nią ocknie się i wróci. IMO lepiej byłoby dla Ciebie, jak wyżej napisała Avenious, żeby nigdy się nie ocknął. Chyba mimo wszystko niewiele rozumiesz, kim jest nałogowiec...
11638
<
#9 | sylwus dnia 28.09.2014 10:14
Jakich Wiele zdaje sobie sprawę jak wygląda zycie z nałogowcem bo przeszłam z nim naprawdę ciezka droge jeśli chodzi o hazard, chodzilo mi o to ze przyjezdza i dalej klamie nie rozumiejąc ze to już i tak niema sensu.

3739
<
#10 | Deleted_User dnia 28.09.2014 10:23
Toteż imo powinnaś jak najszybciej i na dobre odciąć się od niego, choćby nie pozwalając, żeby zjawiał się w domu (wyłącznie Twoim?) i robił wodę z mózgu nie tylko Tobie, ale i dzieciakom. Inaczej długo będziesz stała w rozkroku, zastanawiając się nad jego motywacjami, dlaczego wciąż kłamie.
Kłamie, bo chce mieć koło ratunkowe.
Kłamie, może nawet sam wierząc, że nie jest kanalią, bo to zawsze miłe dla pokręconego ego.
Kłamie, bo nie odróżnia już, co jest fikcją, a co prawdą.
Kłamie...co za różnica, dlaczego?
Kłamie i tylko to powinno być dla Ciebie istotne.
Szukaj sposobu nie na niego, ale na to, jak pozbyć się go ze swojego życia na dobre. Zamykaj te drzwi, nie kładź stopy na progu, w obawie, że się zamkną...
11638
<
#11 | sylwus dnia 28.09.2014 13:01
Pomimo ze wiem od 6lat ze jest hazardzista i przed naszym związkiem tez nie miał czystej przeszlosci konflikty z prawem itp...i wiem od tygodnia o zdradzie która odkryłam ale mimo wszystko na razie mi go brakuje jestem w totalnej rozsypce bo bardzo mnie skrzywdzil i momentami nie mogę dac sobie rady, czy ten bol kiegys minie???probuje sobie tlumaczyc jakim był człowiekiem ile mi krzywdy wyrzadzil ale to wszystko jest tak swierze ,ze argumenty ciężko do mnie docierają co się stało,mam nadzieje ze pokonam ten bol i znajde sile na dalsze zycie!!!
3739
<
#12 | Deleted_User dnia 28.09.2014 13:23
Boli Cię, że hazardzista odczepił sie wreszcie od Ciebie i poszedł do innej, by tę drugą zwodzić i okłamywać? No chyba, że ta druga też jest hazardzistką, to oboje będą wywalać w błoto zarobioną kasę. Co Ciebie to obchodzi?
To dobrze, że on sobie poszedł- za kim Ty dziewczyno oczy wypłakujesz? Zarabiasz pieniądze, a ktoś idzie i Twoją krwawicę wywala przez okno, by utuczyć cwaniaków od kasyn i innych ustrojstwów do wyłudzania kasy od frajerów (ten Twój to jeden z żywicieli tłustych mafiozów wożących doope furami i jeżdżących z młodymi doopami pod palmy na całe miesiące- szanujesz takiego frajera? tęsknisz za takim człowiekiem?). Inna kobieta cieszyłaby się z utraty takiego cuda, a Ty co? Płaczesz jeszcze za nim? Nie osłabiaj mnie.
11638
<
#13 | sylwus dnia 28.09.2014 14:16
Mono ,nie placze za nim niech idzie sobie do niej.Boli mnie sam fakt zdrady -ze wypruwasz sobie zyly,dajesz z siebie wszystko ,poswiecasz się,pomagasz jak był w tarapatach ,dbasz o rodzine a takiemu nagle cos się odwidzi i zabiera ****e i wszystko zostawia i idzie i takie jest podziękowanie za dom,dzieci,rodzine to mnie najbardziej boli...
3739
<
#14 | Deleted_User dnia 28.09.2014 14:28
Trudno, stało się, a na drogi raz nie wypruwaj sobie żył dla żadnego faceta, bo ja zapewniam Cię, że nie warto. Wypruwaj zyły, ale tylko dla siebie i dla swojego dziecka. Kobieta będąc z kimś nie powinna zatracać się dla faceta- to największy błąd. Oni wcale nie kochają kobiety za wypruwanie sobie dla nic żył, tylko za to, że jest ona tym kim jest, ale tylko dla samej siebie. Bo niby gdzie dzisiaj pójdziesz szukać sprawiedliwości? Pójdziesz do jego kochanki i będziesz opowiadała jej, jak to Ty się poświęcałaś i co dzisiaj z tego masz? A kogo to obchodzi? Mogłaś się nie poświęcać- lepiej byś na tym wyszła, bo skoro chłop poszedłby do innej, to Ty nie żałowałabyś dzisiaj, że wyrzuciłaś w błoto aż tyle. Niech facet się dla Ciebie poświęca, skoro jest głupi- Ty tego nie rób, bo już to zrobiłaś i starczy.
Wyciągnij wnioski na przyszłość i zamknij ten smutny rozdział swojego życia. Człowiek uczy się całe życie i głupi umiera. Nie przejmuj się i nie miej żalu do nikogo o to, że wypruwałaś żyły- nikt do niczego cię nie zmuszał, robiłaś tak, bo chciałaś, więc na drugi raz nie chciej i sprawa załatwiona.

Komentarz doklejony:
drugi, a nie drogi
3739
<
#15 | Deleted_User dnia 28.09.2014 17:02
Oj, jak bardzo znam uczucie, które Ci teraz towarzyszy, sylwus. To poczucie krzywdy. Bardzo dołujące doznanie. I nie pomogą nasze argumenty. A, w każdym bądź razie, nie od razu. Czas musi otorbić Twój ból. Innej rady nie ma. I to się stanie! Też nie wierzyłam. Męczyłam się strasznie. Nie, dlatego, że gada nie ma. Tylko, jak można zrobić tyle zła najbliższym.
Ale, gdy po rozstaniu, dowiadywałam się, chcąc nie chcąc, o konsekwencjach jego zwyrodnialczego życia, cieszyłam się, że już więcej zła nie uczyni mi i dzieciom. Już nie ma nade mną władzy!
Zobaczysz, co zacznie się dziać, gdy będzie miał swoją wolność. Powiedz sobie, że odszedł w najlepszym momencie. Zanim do reszty Cię wykorzystał.
Ktoś nad tym wszystkim czuwa... Nic nie tracimy, gdy w to wierzymy...
11638
<
#16 | sylwus dnia 29.09.2014 20:17
Avenious dziekuje Ci bardzo za cieple słowa i wsparcie ,wczoraj napisałam mi sms-a ze już od dłuższego czasu mnie nie kochal ale ja w to nie wierze ,po prostu broni kochanke żeby jej nie obwiniać za rozpad naszego związku dlatego wszystko bierze na siebie.Nie rozumiem czy można przestać kogos kochac tak z dnia na dzień? i wszystko porzucić?Najgorsze sa poranki żeby zacząć nowy dzień i wieczory wtedy wszystko wraca i chce się wyc.Jakie to jest straszne uczucie wiedzac ze zoastalo się zdradzonym przez najblizsza osobe.BOL BOL BOL nie do zniesienia,jade caly czas na lekach bo nie mozge się pozbierać!!!

Komentarz doklejony:
on napisał sms szczerego az do bolu!!!
3739
<
#17 | Deleted_User dnia 29.09.2014 20:36
Czego byśmy nie napisały, pomoże na chwilę, najczęściej w momencie czytania. No, cóż. Trzeba przeboleć. Próbuję przypomnieć sobie, jak ja sobie radziłam. Dużo czytałam. Szukałam odpowiedzi w opracowaniach psychiatrów, psychologów, na blogach. Pomagało. Łatwiej było mi się pogodzić, wiedząc, że z chorobą nie wygram. Jedyne wyjście: rozstanie. A kochanka to tylko środek do celu. Zaakceptowała jego picie. No i się chłop zesrał ze szczęścia!Szeroki uśmiech Ale jestem już daleko od tego smrodu.
Wtedy też poznałam nowych ludzi. To odwróciło moją uwagę od zdradzacza, a tym samym, złagodziło ból. Może spróbuj takich sposobów.
Nie analizuj jego słów, to bez sensu. A, że nie kochał, to może być prawda. Uzależnienieni tę sferę mają zaburzoną. Tamtej też nie kocha. Ale tamta nie wymaga, nie ma humorów, rozkłada nogi, gdy on chce i łyka wszystkie jego kłamstwa. Tacy potrzebują czyjegoś uznania, by udowodnić sobie, że są normalni, że nie mają żadnego problemu ze sobą.
Cierpliwości, każdy dzień przybliża Cię do równowagi. Tylko się nie cofaj.
5808
<
#18 | Nox dnia 29.09.2014 20:54
Sylwus spróbuj ten ból i cierpienie zagospodarować.Masz małe dziecko,kiedy rano śpi jesteś w stanie wstać wcześniej od niej i pobiegać z słuchawkami na uszach?Wieczorem kiedy mała jest w łóżeczku też można zrobić rundę by się zmęczyć,mniej myśleć i szybciej zasnąć.Można samej lub umówić się z koleżanką,sąsiadką.Chcesz by się ocknął i zrozumiał co jest dla niego najważniejsze.Przecież wiesz co jest ważne dla ludzi jego pokroju ,,oni sami 'i ich wygoda.TY zastanów się co jest ważne dla ciebie i twojej rodziny czyli córek.Zdrowa psychicznie i fizycznie mama,dużo miłości,wspólnie spędzany czas,wyjścia na basen,rowery.Znalezienie czasu wyłącznie dla siebie nawet jeżeli jest to wyjście do fryzjera lub kolor nałożony na włosy samodzielnie lub przez koleżankę.Trzeba dbać o siebie w takich chwilach i troszkę się porozpieszczać/i nie mam na myśli zakupów/.I jeżeli mogłabym doradzić to zmień nr telefonu na zastrzeżony.Po co ci te dołujące wiadomości.Co z pracą?radzisz sobie?

Komentarz doklejony:
z dziećmi nie musi spotykać się u ciebie,może je zabrać do kina ,na lody.I niech wcześniej się umawia z tobą nie może być tak że wpada kiedy chce i dezorganizuje twoje plany/kiedyś będziesz je mieć/Niech nie będzie tak ze zawsze jesteś gotowa otworzyć mu drzwi.Może ustalcie grafik spotkań by dzieci wiedziały kiedy się z nimi spotka,kiedy młodszą odbierze z przedszkola.Nie musisz być przy tych spotkaniach i słuchać jaki jest nieszczęśliwy.Ale nie zostawiaj go samego w mieszkaniu bo może czegoś z niego potrzebować na kolejne długi.Boli zdrada ale ta zdrada może być dla ciebie sposobem na lepszą jakość życia. Ta zdrada może ci pomóc uwolnić się od długów,hazardu,kłamstw może pomóc waszej trójce wieść życie w którym zasady są jasne .
11638
<
#19 | sylwus dnia 30.09.2014 17:56
Avenious bardzo pomaga mi wasze wsparcie i wpisy ,ja tez probuje dużo czytac ,sledze ten portal i wiem ze nie jestem sama z takim problemem,wciaz nie mogę uwierzyć ze tak latwo przekreslil rodzine i wszystkim zadal tyle bolu a sam w najlepsze się bawi z kochanka , chciałabym żeby on kiedyś tak cierpiał jak ja cierpie teraz żeby zaznal tego uczucia ,nie cierpie bo go niema tylko dlatego ze zadal tyle bolu. chociaż trudno po 6 latach tak nagle o kims kogo się kochalo zapomnieć...czuje ze na razie mój swiat się zatrzymal i momentami nie mam sily już walczyc żeby isc dalej...

Komentarz doklejony:
1234554321 VIP
Dzieki za wsparcie ,probuje walczyc żeby isc dalej ale momentami mam najczarniejsze myśli...które mnie przerazaja.Na szczęście mam prace i nie jestem uzalezniona od niego ,tylko mam sprawę w sadzie o alimenty na dziecko wiec finansowo mnie nie zostawil na lodzie..Wszystko to co tu czytam daje mi dużo wsparcia ale zycie to jest zycie - bardzo bolesne!!! Mam bardzo dobry kontakt z tesciowa i ona mi mowi jak nieraz rozmawia z nim to on się dopytuje o mnie JAK SIE TRZYMAM I JAK SIE CZUJE? Dran najpierw zranil a teraz się wypytuje...

Komentarz doklejony:
Avenious .Niestety dziś poszlam do lekarza po leki ,bo czuje ze sama nie daje sobie rady może to mi pomoze stanac na nogi.
3739
<
#20 | Deleted_User dnia 05.10.2014 10:06
Dodane przez sylwus dnia październik 05 2014 08:59:58

Witam.Opisywalam już swoja historie wcześniej ,partner zdradzil mnie po 6 latach i porzucil wszystko dom,rodzine,2 dzieci i się wyprowadzil a raczej kazałam mu się wyprowadzić,twierdzi ze nie mieszka z nia.O zdradzie dowiedziałam się dokładnie 2 tyg temu wiec wszystko jest swierze,w chwili obecnej jest ciężko i biore niestety leki ,które pozwalają zapomnieć na chwile.

Przeniosłam do niedawno założonego przecież wątku. Myślę, że w ten sposób zachowasz, sylwus, kontynuację komentarzy i rad.
JW
3739
<
#21 | Deleted_User dnia 05.10.2014 11:51
Hej, dziewczynko, no, co jest?
Walka emocji z rozumem? Tak łatwo się poddajesz?
Zrobiłaś coś wielkiego: rozstałaś się z nim. Wiesz, ile kobiet nie ma na to odwagi i tkwi w szambie po uszy? I cierpi każdego dnia? Ale, idą w zaparte i udają przed wszystkimi, że jest im dobrze. I płaczą po kątach z nadzieją, że on się zmieni. Myślisz, że tak byłoby lepiej?
Tęsknisz, to oczywiste. Ja też tęskniłam za zwyrodnialcem. Ba! Powiem Ci na ucho, że dwa razy błagałam, żeby wrócił! Kurcze, alkoholik, kłamca i łajdak! Zobacz, jaka siła uzależnienia! Więc, nie dziwię się, że tak Cię to wszystko boli.
Sylwus. Czy wolałabyś nie znać prawdy? Czy żałujesz, że go wywaliłaś?
Czy masz myśli, że, gdyby chciał, pozwoliłabyś wrócić?
Wiesz, gdyby to był wartościowy człowiek, gdyby Cię kochał, nie byłoby Cię wśród nas, to proste.
Ale to zaburzeniec. Człowiek uzależniony. Tu nie ma nadziei. Dla życia z takimi, szanse na normalne życie, są, naprawdę, niewielkie. Jego kochanka to jedynie środek do celu, a nie cel sam w sobie. Teraz może swobodnie tkwić w swoim nałogu. Wydaje mu się, że panuje nad sytuacją, on jest kimś, bo on ma miłość! Goowno prawda. Słaby, chory człowiek, który nie zdaje sobie sprawy, że jego chore wybory, sprowadzą go na dno. Wiem, że byłaś gotowa mu pomagać. Ale, on tego nie chciał! Bo nie miał wolności, by realizować swoje zwyrodniałe cele. A,,miłość, to nie zaspokajanie swoich wyuzdanych potrzeb. Miłość, to zdolność do poświęceń. A, jego, nie jest na to stać. I życie z nim byłoby ciągłym strachem, bólem i upokorzeniem. Ale, zostawmy gada. Liczysz się teraz Ty. I dziewczynki. Musisz znaleźć siły. Zresztą, Ty je masz!
Dobrze, gdybyś poszukała grupy wsparcia osób współuzależnionych. Bo, mówię, podstawa, to poznać wroga!
Wiesz, u mnie jest półtora roku po rozstaniu, nie mam już z gadem żadnego kontaktu, myślałam, że, jako tako, ogarnęłam temat, a tu psycholog podtyka mi książkę o żonach alkoholików!
Co jeszcze może Cię czekać? Z nim, nic dobrego. Bo musisz zdawać sobie sprawę, źe, gdy opadnie jego chuć, będzie chciał wrócić. Z wygodnictwa! I, tylko dlatego! Wierzę, źe nie pójdziesz na to. Bo skazałabyś się na permanentne czekanie na jego kolejny raz. Pomijając już jego ciągłe zabiegi, by Cię oszukiwać i manipulować Tobą. Tak mają uzależnieńcy. I tego się nie zmieni. Koniec. Kropka.
Nie daj się emocjom. Jesteś silną kobietą. I rozsądną. Wiele kobiet, tutaj, podziwia Cię za determinację. A żałobę musisz przejść. Bez niej nie staniesz na nogi. Więc daj sobie czas. A, poczucie krzywdy? Wytłumacz sobie, że on jest chory. I nie zrobisz z tym nic. To walka z wiatrakami. Zacznij doceniać spokój i wolność. Bo, prawdopodobnie, uchroniłaś się przed, dużo poważniejszymi, konsekwencjami jego zakłamanego życia. Zajmij się sobą. Uśmiechnij. Na facetach świat się nie kończy. A życie, jak zauważyłaś, robi nam różne niespodzianki. Na szczęście, te dobre też! Możemy na nie biernie czekać. Ale, naszymi działaniami, możemy zachęcić, by do nas przyszły!
Odwagi, dziecinko! To nie koniec; to początek!
11638
<
#22 | sylwus dnia 05.10.2014 17:10
Avenious
hej.dziekuje ci bardzo,niestety probuje się nie poddawac,ale bardzo slabo mi to idzie dlatego walcze ale niestety na razie musze brac leki bo wcześniej jak ich nie brałam to byla walka z każdym dniem nawet na tyle żeby wstać z lozka rano nie miałam sily.Pomimo krzywdy jaka mi wyrzadzil i kłamstw z przeszlosci jeszcze za nim tesknie i brakuje mi go ale jednocześnie czuje do niego nienawiść za to co zrobil i tak bardzo latwo przekreslil rodzine.Byl u dzieci 2 razy to zauwazylam jaki jest pewny siebie i gral chojraka ,wykrzykując ze ja mam wszystko mieszkanie ,dzieci a on nie ma nic ze wyrzuciłam go z domu jak psa!!!Oczywiście ze wole znac prawde niż miał by mnie w dalszym ciągu oszukiwać i krecic na 2 fronty ,ale nie rozumiem jednego-jak można być tak podłym draniem i krzywdzić osoby które się kiedyś kochalo i może nadal kocha tylko jest się zmanipulowanym swoja kochanka.Z jednej strony czuje ulge ze już więcej mnie nie oszuka,ze nie wciągnie w splate pozyczek,ze nie zrobi ze mnie idiotki która we wszystko wierzyla i lykala wszystkie kłamstwa a z drugiej strony czuje bol i zal ze tak to wszystko się skonczylo ,bo były tez i dobre chwile spędzone razem.Ale czas pokaze co dalej ...Na razie czuje po sobie ze zamykam się w sobie.Chyba będzie mi ciężko się podnieść z tego dolka...

Komentarz doklejony:
Avenious
Na ta chwile nie wiem co bym zrobila jak by chciał wrocic,serce by mowilo pewnie wpuść ,wybacz ,a rozum jak dalej zyc z takim zdrajca i wciąż podejrzewać?pilnowac?sprawdzac? to by chyba nie wyszlo tymbardziej ze on ma trudny tez charakter i nie dal by się tak pilnować na każdym kroku.Boze jakie to jest meczace i upokarzajace bo nieraz musiałam go przewiskac jak cos nawywijal i klamal mi prosto w oczy ze wszystko jest ok ,a ja wiedziałam swoje.Pozyczki-chwilowki tez w nich tonie które bral w ukryciu przedemna a teraz przychodzą powiadomienia na mój numer który on wcześniej uzytkowal.Szkoda mi dzieci ,bo wiadomo kazde dziecko chciałoby mieć pelna rodzine ,ale z tego wniosek ze nie każdy się do tego nadaje lub jeszcze nie dorosl do tej roli.a kochanka dziś jest jutro jej niema...
3739
<
#23 | Deleted_User dnia 05.10.2014 21:59

Cytat

zauwazylam jaki jest pewny siebie i gral chojraka ,wykrzykując ze ja mam wszystko mieszkanie ,dzieci a on nie ma nic ze wyrzuciłam go z domu jak psa!!!

Zapamiętaj sobie, wyryj, jak na nagrobku obraz, jaki widzisz: chojrak z podniesioną głową, bez skruchy, jakby zupełnie nie rozumiał, czego stał się sprawcą, przerzucający winę na Ciebie etc. Tak nie zachowuje się zdrajca "rokujący", więc jeśli kiedykolwiek przyjdzie Ci na myśl pytanie czy przyjąć go z powrotem - odśwież w/w obraz, żebyś nie miała złudzeń co do jego ewentualnej nagłej przemiany z wilka w owieczkę.
Masz za sobą ważną decyzję, na którą wielu nie stać, więc nie jest z Tobą tak źle Z przymrużeniem oka Głowa do góry, małe kroki, trochę konsekwencji i wyjdziesz na prostą, czego Ci życzę Uśmiech
3739
<
#24 | Deleted_User dnia 05.10.2014 22:35
Sylwia, minie Cii to cierpienie, ten smutek. Teraz musisz po prostu mocno zacisnąć zęby i wytrzymać. Najgorsze będą pierwsze cztery miesiące, potem pójdzie juz z górki. Jesteś bowiem bardzo rozsądną osobą i prędzej czy później rozum i instynkt samozachowawczy wygrają z głupim sercem. Nie masz wyjścia- musisz wytrzymać tę najbardziej intensywną fazę bólu. Za rok albo za półtora roku odzyskasz całkowity spokój- przekonasz się wtedy, że było warto czekać na taką fazę.
Facet jest totalnie nieodpowiedzialny, skoro bierze chwilówki, by zaspokoić swój głód hazardowy. On dzisiaj wyrzuca Ci, że wyszedł z domu w samych gaciach i w skarpetkach- to projekcja, moja droga. On doskonale wie, że właśnie tak skończy. Dlatego jest agresywny, a pokazywanym Ci szerokim usmiechem na twarzy gra, bo chce pokazać Ci, jaki jest wyluzowany, jak jest mu dobrze bez Ciebie. Tymczasem moja droga, on bez Ciebie zginie marnie, chyba że znowu uda mu się przyssać do jakiejś dobrej i poczciwej kobietki, wtedy na jakiś czas jemu styknie. A co będzie później? Czy masz rozdzielność majątkową? To nie są żarty, bo przyjdzie Ci razem z dziećmi wylądować pod mostem któregoś dnia, jeśli nie będziesz myślała przytomnie.
Ja nawet nie wiem czy hazardzista nie jest gorszym utracjuszem od pijaka, bo w przypadku tego drugiego możesz chociaż w przybliżeniu oszacować, ile kasy miesięcznie taki przetraci na chlanie, z hazardzistą nie jesteś w stanie niczego przewidzieć.
Dobrze, że znalazł sobie kochankę, bo inaczej chłop ten w życiu nie odczepiłby się od Ciebie i na koniec puściłby Cię z torbami.
Lepiej z mądrym zgubić, niż z głupim znaleźć- Ty niczego, oprócz garba i długów, nigdy nie dorobiłabyś się przy takim facecie.
Kochanka, skoro zorientuje się kogo sobie wzięła, szybko wycofa się rakiem z takiego związku, chyba że on namierzy kochającą za bardzo, to wtedy rzeczywiście jakaś kobieta będzie miała poważny problem.
Ja wiem, że Tobie nie tyle szkoda straty tego faceta, że uważasz go za Bóg wie, jakie cudo i że to Ciebie trapi- Ciebie dobija myśl, że skończył się Twój mit tego człowieka, że wyszło tak, jak wyszło. Ty doskonale rozumiesz, że inaczej nie mogło się skończyć z kimś takim, ale żałujesz, że trafiłaś na takie gofno, zamiast być teraz z porządnym facetem i cieszyć się zdrową rodziną.
Za złe wybory płaci się w życiu bardzo wysoką cenę- tego nikt jeszcze nie przeskoczył, bo tak po prostu jest. Musisz przeczekać i absolutnie nie przyjmuj go z powrotem (za jakiś czas wróci do Ciebie z podkulonym ogonem- bądź o tym przekonana, bo ten facet ma naprawdę wielki ze sobą problem, a Ty jesteś ta sprawdzona, więc on wróci na pewno), bo złamiesz sobie życie do reszty.
11638
<
#25 | sylwus dnia 08.10.2014 22:51
Mono
dziekuje za wsparcie i madre słowa,rodzielnosc majatkowa mi nie potrzebna bo my nie byliśmy malzenstwem, a mieszkanie jest moje wiec most nam nie grozi na szczęście.Leki biore w dalszym ciągu.zobaczymy co czas pokaze ,ale wciąż jest mi bardzo ciężko się pogodzić z tym wszystkim,nigdy bym się nie spodziewala ze zdrada i takie zycie spotka mnie...
9864
<
#26 | kaz dnia 08.10.2014 23:51
"Za rok albo za półtora roku odzyskasz całkowity spokój- przekonasz się wtedy, że było warto czekać na taką fazę. " dokładnie tak. Mądrzy ludzie właśnie tak radzą. Aby dzisiejsza trauma była mniej lub bardziej bolesnym wspomnieniem musi minąć do dwóch lat( znam to z autopsji)

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?