Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Witam wszystkich zdradzonych. W końcu i mnie to chyba spotkało. Dlaczego "chyba"? Ano dlatego, że mam w głowie kołowrót i parę nocy nieprzespanych, bo żona przekonuje mnie, że to był tylko żart...
Jesteśmy ze sobą od 22 lat (przełomowy czas?) a małżeństwem od 16 lat. Po latach całkiem szczęśliwych w ciągu kilku miesięcy zachowanie żony zmieniło się. Niby nie mogę narzekać na bo: obiad zawsze podany, pranie zrobione, dzieci pilnowane, seks w łóżku na zawołanie... Można pomyśleć, ze żona ideał. Tylko, że ja nie chcę ...usług. Ja chcę żony, która powie miłe słowo, przytuli się, na pogłaskanie pupy nie wyrwie się z tekstem "tobie tylko jedno w głowie".
Żona zawsze lubiła czytać, co prawda nie są to jakieś arcydzieła literatury, ale głównie obyczajowe powieści, fantasy czasem kryminał lub romans.
Czyta dużo, głównie na laptopie w łóżku. Zaczęło mnie niepokoić, że czyta coraz więcej - nie godzinę wieczorem, ale 3-5 godzin w ciągu doby. Bywało nie raz, że zamienialiśmy dwa trzy zdania na dobę, bo przecież czyta. Rano - czyta, po południu - czyta, po treningu w nocy - czyta.
Włączyłem kiedyś laptopa i zobaczyłem co ją tak zajmuje-doznałem szoku. Oprócz słynnego już Greya dziesiątki powieści erotycznych i coraz częściej pornograficznych. Ostatnio czytała nawet gejowską pornografię. Chciałem o tym porozmawiać, spokojnie, bez nerwów, wytłumaczyć, że coś jest nie tak - nie słuchała, mówiła, że to nic takiego, ale jak prosiłem, żeby pokazała co aktualnie czyta uciekała z laptopem.
Zaczęliśmy się od siebie coraz bardziej oddalać, na moje prośby reagowała milczeniem i obojętnością. Pod koniec czerwca pojechałem na koncert do Poznania, czekałem o 1 w nocy na pociąg i jej telefon (obiecała, ze zadzwoni po imprezie z koleżankami) - w końcu ja zadzwoniłem. Odebrała zmieszana i szybko mnie zbyła swoim zmęczeniem...
Dało mi to do myślenia. Gdy już byłem w domu postanowiłem zbadać sytuację, jak zawsze na sen włączyła sobie ulubiony film. Ja w drugim pokoju włączyłem swojego laptopa i czekałem czy ona zaloguje się do domowej sieci. Włączyła się i przez 1,5 h siedział na FB.
Przechwyciłem wymieniane treści i doznałem szoku... Łzy strumieniem ciekły mi z oczu. Pisała z ...18-latkiem. Np. "szkoda, że nie przyjedziesz teraz, mąż jest na koncercie i moglibyśmy się bezpiecznie napić" albo "możemy się umówić kiedy będziesz miał czas, chętnie się z tobą napiję chociaż pijana nie zawsze wiem co robię..." itp itd.
Wybiegłem z domu na parę nocnych godzin pozbierać myśli, rano spytałem kim jest ten 18-latek. Milczała. Ani słowa. Wieczorem znowu awantura, jej spazmy i litry łez, że ją opuszczę. Gdy zagroziłem rozwodem dała mi hasło do FB. Okazało się, że pisze z nim od marca, codziennie, rano, po południu i w nocy. Mam cały listing tego czatu, ile razy na to spojrzę serce mi staje...
Umawianie się na konkretne godziny w realu, prezenty od niej dla niego, komplementy od niej, prośby o zdjęcia dla niej, i teksty coraz bardziej skręcające w sfery erotyczne. Gdy pytam, jak to wytłumaczy, mówi, ze to były tylko żarty a na pewno nie flirt, nie mówiąc o romansie. Wciąż wszystkiemu zaprzecza a gdy kłamstwo wyjdzie na jaw - po prostu milczy. Pytałem czy ma jego nr telefonu i czy dzwoniła, na ojca i matkę przysięgała, że nie. Po południu pokazałem jej biling...
Moja żona ma 39 lat.
Poradźcie, co mam teraz robić? Zaufanie runęło na amen. Wszystko co do mnie mówi traktuje jak grę na ocalenie związku. Najgorsze jest to, że jest łebkiem oczarowana i nie do końca zdaje sobie z tego sprawę. Powtarza, że dopiero jak jej przeczytałem na głos co z nim pisała dotarło do niej, że może to wyglądać na flirt, ale nim nie jest! Zapiera się do końca, wszystkie kobiety tak mają?
Tak, wszystkie, one w tym czasie wpadają w jakiś amok, ich zdolności percepcyjne gwałtownie się ograniczają itd.
Niektórym przechodzi, inne brną aż do zatracenia.
Nie napisałeś czy macie dzieci. Teraz piłka jest po Twojej stronie, stawiaj warunki i podejmuj decyzje, tutaj uzyskasz rady, ale decyzje i ich konsekwencje Ty musisz podjąć i ponieść.
Tak, mamy dwójkę dzieci 12 i 15 lat.
Wiedzą, że coś jest na rzeczy, ale myślą, że to ja czepiam się ich mamy.
Smutne jest to, że ten młodzian to...znajomy córki.
Gdyby się do wszystkiego przyznała szczerze od początku do końca, to byłby jakiś punkt zaczepienia do leczenia związku, ale ona ...nie chce przyznać się do niczego.
Jest jeden plus tego wszystkiego - kretyńskie książki poszły w odstawkę.
No to w takim razie musisz jej albo wytłumaczyć, że bez wywalenia kawy na ławę nie ma o czym gadać, albo zagrać va bank, położyć jej papiery rozwodowe i dać wybór, albo podpisuje, albo mówi.
Niestety jeśli tego nie będzie, to trudno zaczynać coś odbudowywać, bo nie ma fundamentu.
Albo czekasz i dostajesz per...ca, albo bierzesz się do roboty
terapia szokowa.
Zadbaj o Siebie, nie o nią, nie proś, nie błagaj to daje odwrotny skutek.
Powodzenia !!!
Nie proszę i nie błagam. Są pewne granice. Najgorsze jest to, że odbudowywane przez lata zaufanie runęło w gruzach...na zawsze.
Tak, tak - to nie pierwsza taka akcja z jej strony...
Kiedy zbliża się wiosna zaczynam odczuwać mocny niepokój, ponieważ w mojej żonie grzeją się soki...
A z tym 18-latkiem boli też, że po miesiącu znajomości kupiła mu prezent na urodziny a w dniu jego urodzin pierwsza złożyła mu życzenia o 7 rano...
ja tez sie dowiedzialam, ze moj pisal z jakas zolza. przypadkowo weszlam na jego gg.
i co? jak to co. wytlumaczenie, jak to wyszlo, zobacyzlam rozmowy, tez niby luzne, niby chcial sie spotkac tak tylko.
dzis, wiem ze zaluje tego co zrobil. (wiem, bo pisal z nasza wspolna znajoma i ze zaluje ze cofnalby czas, ze docenia to co ma, a ona go jeszce podpuscila czy spotkaja sie tak o, na kawe,a on jej odpisal ze nie, "nie teraz gdy wie co ma w domu" , tu sie usmialam, haha teraz dopiero wie?!
dodatkowo jeszcze doszla zdrada z ****.(opisana) maniana co nie?
mial ostrze noza na szyi. ma jedna szanse, jak sie dowiem tylko co kombinuje, albo cos bedzie nie jasne to nie recze za siebie. no i ta jedna jedyna szansa bedzie stracona.
osobiscie spotkalam sie z ****. tu spraw jasna. kobieta dziwna. nie ma co pisac.
ale panne z ktora pisal.znalazlam, i uswiadomilam ze jesli odezwie sie to nie bedzie milo (panna ma dziecko i chlopaka-tez gowniara)
ja na twoim miejscu obczailabym kolesia, i z kultura wyjasnila o co biega. ma sie nie odzywac bo nie zyczysz sobie tego. a zonce powiedz, albo rybka albo akwarium.
zreszta facet jestes, napewno masz kumpli, ktorzy w razie czego "pomoga"...
Komentarz doklejony:
tak teraz mysle jako kobieta, skoro tak swietnie bylo, jak juz bedziecie lac kawe na lawe jak napisal wolfie to spytaj co ja do tego sklonilo. powod jakis musial byc.
p.s. wylacz neta? powiedz ze awaria jest na linii
w ogole corka wie ze matka sie zadaje z kolega? moze wtedy by skumali ze to ine tatus sie boczy na mame, tylko matce dekiel grzeje.?
Rzecz w tym, że łebek na początku sprawiał wrażenie niespecjalnie zainteresowanego do chwili gdy spotkali się w realu.
Uprzedzam, że jest atrakcyjna i nie wygląda na 39 lat. Jest zadbana i wygląda naprawdę młodo. Dam głowę, że łebkowi stwardniało w jednym miejscu i poczuł, ze może tanim kosztem dostać coś bardzo atrakcyjnego.
Skoro zagroziłeś rozwodem i nie było to wiaderkiem zimnej wody,na pustą łepetynę Twojej żony(nie przyznała się do wszystkiego i milczy),to niestety,ale tylko papiery na stół.Tak jak radzi Wolfie i Piotr.Z billingiem też kłamie?To dużo jeszcze nie wiesz:szoook I na dodatek znajomy córki:szoook Szybko zacznij działać,myślę też,że z kolesiem też trzeba pogawędzić.Chyba poczuł się dowartościowany awansami ,,starszej" pani,co?Może sprowadż młodziana na ziemię.
Komentarz doklejony:
P.s.Czyżby,o czymś nie napisałeś?Miałeś wcześniej z żoną takie akcje?W takim razie konsekwencja i doprowadzenie wszystkiego do końca(niezależnie jakiego),chyba,że chcesz do końca życia być walony po rogach
Tak, to ona jest tutaj aktywniejszą stroną. To ona głównie pisała sms-y i ustawiała swój czas pod jego. I te nocne rozmowy na FB pod kołdrą, żebym niczego nie widział...
Mieliśmy razem jechać na wakacje, pojechały beze mnie, bo nie chciałem psuć wypoczynku dzieciom wzrokiem bazyliszka i ciągłymi próbami wyjaśnienia tej chorej sytuacji.
Cytat:"...na twoją 18-kę możemy się umówić na twojej dużej przerwie..."
Komentarz doklejony:
Tak, jestem cholernym naiwniakiem i frajerem. Pierniczonym rogaczem i cholernym monogamistą. Jakieś 10 lat temu nakryłem ją na cyberseksie z jakimś kolesiem. Wtedy zobaczyła papiery rozwodowe, ale ze względu na dzieci...
:rozpacz Ja wiem,że otwieranie oczu szeroko zamkniętych,bardzo boli.Wykorzystaj teraz tę wściekłość we właściwym, kierunku.Pociesz się,wszyscy tak mieliśmy.My po prostu jeszcze w tym czasie kochamy i co?Ano logika sobie,a serducho w drugą stronę.Ona teraz wie,że to strachy na lachy.Za dużo straszysz,a żadnej konsekwencji!To ile razy chciałeś się już z nią rozwodzić?Chociaż będziesz wiedział w przybliżeniu o ilości wyskoków(romansów) niewiernej :niemoc Dzieci,niestety to jak radary,zawsze wiedzą,lub czują,że coś nie tak jest między rodzicami.
Hakaa, kurde. to boli jak sie czyta w kolko te same teksty i wogole.
zrob sobie screeny, albo nie wiem, jakos zapisz te jej "teksty" jakby co.
ale nie katuj sie czytaniem tego w kolko. pamietac bedziesz, ale nie wierze ze nie czytasz tego...
ty musisz byc teraz twardy, a nie "mietkie jajko" i rozczulac sie nad tekstami.. to slowa, az slowa.
Komentarz doklejony:
wiem, ze moze to zabrzmi glupio. ale niech sie corcia dowie jakos ze matula spotyka sie z gachem w jej wieku.
moze to nawet nie fair jest, ale ja bym tak zrobila. to ona ma w tej chwili brudna kartke..
Mądrze piszesz. Aż miło poczytać, jak większość postów tutaj.
Rzeczywiście serce jeszcze się szarpie, bo w przekłute wciąż bije.
Nie mogę pojąć dlaczego to zrobiła. Rozwaliła mi życie na całego.
I te głupie tłumaczenia, że chce sprawdzić chłopaka, który podwala się do jej córki. ufff
Dlatego kupiła mu prezent i umawiała się na spotkania. Ciekawe czy doszło do coitus.
Komentarz doklejony:
Nie mogę tego zrobić córce, poza tym to się nie może roznieść "po mieście". Małe środowisko, niestety.
Dobrze,że przez kilka dni będziesz sam,to się trochę uspokoisz i skołatane nerwy również.Spojrzysz bardziej trzeżwo na wszystko i może jakieś decyzje podejmiesz.Mają mieć one na celu Twoje dobro jak i dzieci.Tylko,że musisz pamiętać,że tak Cię będą dzieci szanować i żona(ona ani Cię kocha,ani szanuje),jak Ty sam się poszanujesz.Nie gódż się na kłamstwa i dalsze takie traktowanie,a dzieciom można wszystko wytłumaczyć w miarę dostępny sposób,na ich wiek.Uwierz,dzieci są bardzo mądre
Komentarz doklejony:
P.s.MAMY TO NA CO GODZIMY SIĘ.Jeśli nie ma zgody,to trza coś z tym g(o)wnem,owiniętym w pachnący papierek zrobić,co by gorszego smrodu nie było.
ja tez jestem z malego srodowiska, o sprawie wiem tylko ja, on(moj osiol co mnie zdradzil) dziw.. z ktora mnie zdradzil(ale ona to 60 km dalej)i zolza z ktora pisal, (tez ok. 30 km dalej). alez boski kwartet nam wyszedl
wiec raczej sprawa krecila by sie wokol ciebie, zona-oslica, gach-co to kozaka udaje, i corka nic nie winna.
ja mialm inna sytuacje
pytaniem czy corka nie poskarzy sie przyjaciolce, ktora powie kolezaance itd,
zona-oslica powie olezance, itd.
a gach kozak nie pochwali sie kumplom.
ty znasz sytuacje, ja mialam inna dlatego mi taki pomysl wpadl.
Nie mogę tego zrobić córce, poza tym to się nie może roznieść "po mieście". Małe środowisko, niestety.
Sądzisz że 18 latek któremu imponuje to że leci na niego starsz mężatka, trzyma języka za zębami ? Zaimponować kolegom to cenna rzecz w tym wieku .Przepraszam..Naiwny jesteś ....
Nie mogę tego zrobić córce, poza tym to się nie może roznieść "po mieście". Małe środowisko, niestety.
Sądzisz że 18 latek któremu imponuje to że leci na niego starsz mężatka, trzyma języka za zębami ? Zaimponować kolegom to cenna rzecz w tym wieku .Przepraszam..Naiwny jesteś ....
Nie muszę Ci chyba tłumaczyć co oznacza określenie "tajemnica poliszynela", ZWŁASZCZA w małym środowisku...
No nie masz wyjścia facet. Musisz zniszczyć wizerunek żony. Awantura w pracy to czasem niezła sprawa. Warto by też poinformować rodziców małolata. Już oni mu wytłumaczą, że romans z mężatką to dno. A co będzie później to się zobaczy. Mała miejscowość? No to jak? Wolisz być wyśmiewany za plecami czy chodzić z głową podniesioną? A Twoja żona? Poczekaj aż ludzie wezmą ją na języki
Zwróćcie uwagę ,że to już drugi raz.
Bardziej precyzyjnie drugi raz o którym wie. 10 lat temu dał szansę i ma powtórkę z rozrywki.I dom wygląda mi na Sp. z.n.n. -spółkowanie z nieograniczoną nieodpowiedzialnością.Żona wyraźnie oddziela sferę seksu od życia rodzinnego.Unika sytuacji z udziałem Hakaa ,które mogą mieć podtekst erotyczny.Jest tak jak on napisał- w domu świadczenie usług prasowanie ,pranie itd..... , a emocje ulokowane gdzie indziej.
Mam wrażenie ,że on nie wie wszystkiego i nie jest świadom jak wyglądało jego małżeństwo.Żeby to było to jedno zauroczenie teraz to można by ją jakoś wybudzić.Ale to powtórka z podobnym podłożem jak sytuacja z przeszłości.Wierzycie ,że deficyty ,które odczuwa jego żona pojawiły się 10 lat temu potem zniknęły i pojawiają się teraz ? Nawet jeżeli założyć ,że przez 10 lat dzielących pierwszy raz od teraz braki jakie odczuwa nie były na tyle silne aby zamanifestować się próbą ich usunięcie z jej strony - w co ja nie wierzę- to problem nie leży w tym konkretnym chłopcu.
Widzę, że tak jak ja ma powtórkę po 10 latach. Jedyna rada to znaleźć ten stary pozew i napisać nowy.
Zmienić hasło jeszcze-żony na FB, żeby nie mogła nic skasować, Zabrać telefon zgrać wszystko.
To, że mieszkasz w małej miejscowości to dobrze. zdradzacze (tak jak moja jeszcze-żona) czują się bezpiecznie jak nikt nie wie o ich oszustwach.
Bądź po prostu sobą: OSZUKANYM człowiekiem.
Na rozgłoszeniu tego OSZUSTWA traci tylko OSZUST - twoja jeszcze-żona.
A dzieci. Cóż one rodzinę już straciły ale to była wyłączna decyzja jeszcze-żony. I z pretensjami do niej
Hakaa,poczytaj ze zrozumieniem,co napisał Skoobi.Zgadzam się całkowicie.Deficyty,jakie tkwią w Twojej żonie,mimo jej fizycznej atrakcyjności,oraz uzależnienie się od ciągłego dowartościowywania(teraz młody chłopiec),co jakiś czas powodują,że szuka ona odskoczni.To nie Twoja wina,to siedzi w niej.Jeżeli tak jest,to niestety będziesz miał za chwilę powtórkę z rozrywki.Decyzja do Ciebie należy.
O rany ludzie.
Wszyscy macie rację. I bardzo dziękuję za wasze teksty. Dały mi do myślenia naprawdę mocno.
Nie rozumiem tylko jednego, skoro wyszło szydło z worka, to dlaczego wciąż się zapiera, że "to był tylko żart, który z boku może wyglądać na flirt" - czyżby obrona Częstochowy do samego końca?
Hakaa jeśli doszło do zdrady to obrona Częstochowy do skutku może przynieść jej wymierną korzyść i taka jej postawa często opisywana wśród zdradzonych. Nie daj się namówić na psucie wizerunku żony, bowiem zaszkodzisz i absolutnie nic nie zyskasz na tym, a i śmiem twierdzić, że również stracisz. Proszę wbij sobie do głowy, że jest to sprawa wyłącznie pomiędzy nią i Tobą, odstraszanie potencjalnych czy rzeczywistych rywali nic nie da, bo i nie jesteś w stanie odpędzić połowy świata i to żona powinna zrozumieć, że nie powinna tak postępować, a nie inni.
Wywlekaniem spraw poza cztery kąty też Ci zaszkodzi, bowiem jaka różnica z wyśmiewania się z Ciebie za plecami, a wyśmiewaniem się prosto w twarz? Dla mnie spora z przewagą niekorzystnej w drugim rozwiązaniu. Z rywalem możesz spróbować nawiązać kontakt, gdyż może Ci dużo pomóc i to on może okazać się studnią cennych informacji ale postępuj z rozwagą i nie groź jemu, zaś jeśli zamierzasz wymusić z nim współpracę to działaj bez gróźb bo jak zakładam jesteś jemu obojętny to i nie rób na postrach z siebie wroga.
Obserwuj i szukaj jednak pamiętaj, że każde Twoje działanie wzmaga u żony ostrożność i przedewszystkim opór, a jeśli faktycznie jest nim zafascynowana to wzbudzać możesz jej wrogość.
I ty Afbamie także masz rację. Nie chcę absolutnie tego wywlekać na forum miasteczka. O całej sprawie wie tylko siostra żony no i 18-latek. Z tym, że nie wiem do końca czy on jest świadomy całego zamieszania i tego, że może być powodem rozwodu.
Jak pisałem, Ona jest tutaj prowodyrem i ja do łebka tak naprawdę nic nie mam. Nawet gdybym złapał ich w łóżku, to po twarzy a może raczej po tyłku dostałaby ona.
Hakaa być może nie doszło do zdrady jednak MUSISZ działać aby sytuację wyjaśnić i ewentualne spróbować temu zapobiec, bo nic dobrego nie wróżą flirty.
Napiszę coś co może wzbudzić falę krytyki ale NIGDY nie działaj na szkode żony i nawet gdyby była już Twoją ex bowiem zawsze będzie ona mamą Twoich dzieci i to przez ich pryzmat musisz działać, a nie ulega wątpliwości, że krzywda mamy przenosi się na dzieci.
Sytuacja jest trudna, trudna dla was obojga i zachodzi tutaj konflikt interesów, gdyż to co chcesz uzyskać Ty, z taką siła zachować chce dla siebie żona ale musisz stanąć na głowie aby prawdy dociec. Inaczej własna wyobraźnia Cię zakatuje.
Niepokoi mnie postawa Twojej żony bowiem jeśli coś skrywa to poniekąd solidaryzuje się z Twoim rywalem będąc wciąż nielojalną wobec Ciebie - co w obronie jej interesów można zrozumieć, tyle że ja odniosłem wrażenie, że ona to bagatelizuje, tak?
Tak, próbuje obrócić całą sytuację w nic nie znaczący żart i jeszcze wymyśliła bajeczkę że niby zadaje się z tym kolesiem, bo chce go sprawdzić, czy nadaje się dla córki (sic!).
Ta cała sytuacja to jest dla mnie jakieś science-fiction. Powoli zaczynam rozumieć buddystów, którzy poprzez medytacje uczą się wygaszać wszelkie uczucia, bo przynoszą one tylko cierpienie.
Nie wiem Hakaa czy zdajesz sobie sprawę z tego, że bagatelizowanie problemu przy jednoczesnym skrywaniu tajemnic może być oznaką ustania silnej więzi emocjonalnej pomiędzy żoną, a Tobą i po prostu jej nie bardzo zależy na tym aby utrzymać wasz związek. Trudnym bowiem założyć, że wynika ona z banalności zdarzenia skoro tajemnic strzeże i nie dostrzeganiu powagi sytuacji.
Niestety uderzasz w samo sedno, tylko, ze ja chyba tego nie chcę dostrzec.
A to miała być miłość do grobowej deski...
Komentarz doklejony:
Chyba chce utrzymać związek, bo pół nocy na przemian mdlała i odczyniała spazmy prosząc na kolanach, żebym jej nie opuszczał.
Stąd ten kołowrót w głowie...
Hakaa niestety masz doczynienia ze zdradą. I masz prawo czuć sie oszukany. Najważniejsze to wyznaczyć jasną granice. Pokazać żonie że sie na to nie zgadzasz. Jeśli chodzi o decyzje o rozwodzie to zostaw ją na później.Musisz na razie odpocząć psychicznie.
No i żeby nie było że to ja taka mądra to od razu sie przyznam że to właśnie usłyszałam od psychologa.
Ku pocieszeniu: Mój mąż(nazywajmy go gnida) po cudownej rocznicy ślubu, wieczorem jak ja już spałam, umówił sie z koleżanką z pracy na randke. Przy okazji ostro flirtował, żmija przesłała mu nawet zdjecia w bikini.
Tłumaczenie Gnidy po odkryciu prawdy: No wiesz ja specjalnie zgadałem sie z koleżanką żeby zobaczyć czy znasz moje hasło do fb!!!! Wiesz jak nie lubie kiedy czytasz moje maile.
Jego konkluzja: To moja wina że przeczytałam fb, przecież on po tygodniu skasowałby wiadomości(dwudniowa w sumie rozmowa) i nie byłoby problemu.
Pani psycholog była w szoku...
Rozumiem Hakaa Twoją niepewność jednak nie możesz bagatelizować symptomów w trafnej ocenie sytuacji, a jeżeli założyć że żonie nie zależy to inne powinieneś powziąć postanowienia i w mej ocenie, na pierwszym miejscu rozważyć czy jesteś gotów podjąć walkę o związek w którym doszło do zdrady. Odzyskać żony miłość...
To bardzo trudne położenie, jako że w chwili gdy ową miłość odzyskasz zniknie co to tego wątpliwość, niepewność, a wtedy zobaczyć to możesz z innej perspektywy.
W naturze człowieka jest coś takiego, że gdy nieoczekiwanie coś traci, coś co kiedyś stanowiło dla niego dużą wartość to odruchowo stara się to zachować i kiedy już to odzyska okazuje się to jednak zawadzać lub być zbyteczne.
Wyprowadził sie do kolegi.Ja musze odpoczac.
Oczywiście cały czas sie widujemy ze wzgledu na dzieci.
Rodzinie też nie miałam jeszcze siły powiedzieć że jesteśmy w separacji.
Afobam, niestety w związkach jest tak, ze zawsze jedna ze stron jest zaangażowana bardziej. W naszym związku to ja kochałem "za bardzo" i teraz to się mści.
Oczywiście, że chcę uratować małżeństwo i odzyskać miłość żony, ale ona przeszła "o jeden most za daleko"....
Komentarz doklejony:
Dorotko123, czy poczułaś ulgę, że się wyniósł? Po tym wszystkim kochasz go jeszcze? Masz nadzieję na odzyskanie związku?
Zatem rozważ czy chcesz ratować małżeństwo skoro poszła o "jeden most za daleko" gdyż oczywistość ratowania koliduje z "mostem".
W Twojej "historii" trudno cokolwiek poradzić, jako są wątpliwości czy żona Cię kocha zachowując beztroski spokój w chwili takiej powagi. Wyjątkowo istotnym mnie się zdaje jak silne są więzi emocjonalne między żoną, a Tobą, bo jeśli one w znacznym stopniu wygasły to silnym naporem na nią i podejrzeniami pogorszysz releacje między wami.
Nie wiem zatem czy najpierw zaskarbić sobie jej miłość czy wszcząć dochodzenie :/
Komentarz doklejony:
Mało precyzyjnie się wyraziłem
Cytat
...gdyż oczywistość ratowania koliduje z "mostem".
winno być:
gdyż oczywistość ratowania koliduje z ale ona przeszła "o jeden most za daleko".
Chodziło mi o to Hakaa, że w najbardziej brutalnych czasach taką literą znakowało się kobiety, które zdradziły. Coś w rodzaju piętna. Jeśli utrzymasz sprawę w bezwzględnej tajemnicy to jak sama wyjdzie na jaw > będzie większy dym. Małe miejscowości z uwielbieniem karmią się takimi historiami i nawet fachowca nie musiałbyś wynajmować. Będziesz miał armię życzliwych "fachowców", którzy z rozkoszą doniosą Ci jak gdziekolwiek zobaczą Twoją żonę w niedwuznacznej sytuacji z kimkolwiek. Będzie jej pilnować sto par oczu oraz da jej ostrą nauczkę i będzie z jej strony słoną zapłatą za fakt, że dałeś o jedną szansę za dużo. Powinni się o tym dowiedzieć jej rodzice, Twoi rodzice i rodzice małolata. Oraz najlepsza psiapsiułka żony. I wtedy sobie spokojnie możesz czekać na rezultat. Jeśli nie możesz czegoś zrobić sam > zawsze znajdą się dookoła tacy, którzy bez problemu zrobią to za Ciebie.
Wyobraź sobie jak będzie wyglądała taka rozmowa gdy jej rodzice lub ktoś z rodziny wezwie ją na dywanik. Bo w takiej społeczności zdradzacz szarga nie tylko opinię swoją. ale również swojej rodziny, znajomych i kota jeśli go ma. A pozew napisz swoją drogą.
Dlaczego to napisałem? Bo widzę, że zależy Ci na rodzinie a rozwód dla Ciebie to totalna ostateczność.
Hakaa,jestem w szoku:szoook Czy Twoja żona jest tak zdeprawowana,czy chwyta się jak tonący brzytwy?Chce sprawdzić,czy nadaje się dla córki:szoook To tak,jakby każdy ojciec musiał sprawdzać,czy delikwentka nadaje się na partnerkę jego syna:szoook Totalne bezmózgowie.Żona boi się utraty twarzy,żeby nie wydało się,jaką jest.......dopisz sobie słowo, jakie chcesz.I najnormalniej w świecie robi Ci pranie mózgu.Ciekawa jestem,co łykniesz jeszcze?Ale cóż,może poczekaj co jeszcze wymyśli.Póki co,to jej stwierdzenie nadaje się na ZŁOTĄ myśl zdradzaczki:szoook
Milordzie, jednak dobrze zrozumiałem twój pierwszy post w moim wątku. Wiem co szkarłatna litera :-)
Rzecz w tym, ze napiętnowanie żony nie wchodzi w grę, to byłby koniec...wszystkiego i w zasadzie same problemy, nie tylko dla niej ale i dla mnie naszych dzieci,
Tak więc wypalenie symbolu zdrady całkowicie odpada, bo zniszczyło by to jej życie w tym grajdole, a z piętnem to Ja musiałbym się borykać.
Komentarz doklejony: Chmurko, jednak nie tylko mnie wydaje się bzdurne tłumaczenie żony, a już myślałem, że mam problem logicznym postrzeganiem rzeczywistości :-)
Niestety, kurczowe trzymanie się przez nią tej wersji wskazuje na poważne zaangażowanie w ten romanso-flirt.
A wakacje miały być takie piękne... A tak potrzebuję urlopu - pracuję przez 6 dni w tygodniu w trzech miejscach, potrzebuję regeneracji i resetu.
Zdradzacze maja swoje zdania,,zaklinacze" typu-To nie tak jak myślisz,jesteś chory(a) umysłowo,pogubiłem się.Lecz Twoja żona przeszła samą siebie.Wierzę,że czujesz się teraz jak w potrzasku.Wszyscy tak mieliśmy.Daj sobie czas,odpowiedzi na wiele pytań,których teraz nie znasz,przyjdą.I rozwiązania też.Wakacje,cóż....jeszcze niejedne przed Tobą,wszystko zależy od Ciebie.Sami jesteśmy kreatorami naszego życia,godzimy się na szambo i toniemy,lub pomału wygrzebujemy się,kiedy czujemy,że się dusimy.
Komentarz doklejony:
P.s.Jaka jest granica Twojej wytrzymałości?Przemyślaj wszystko,bez pośpiechu
Spróbuję jeszcze dotrzeć do jej sms-ów skrzętnie kasowanych po każdym kontakcie. Nie będzie to łatwe ani tanie, ale może bardziej naświetli obraz i da mi impuls do konkretnych decyzji.
Co wysyła się sms-em o godzinie 1:30 w nocy gdy mąż akurat wsiada do pociągu...?
Komentarz doklejony: Chmurko, jak widać z tego co napisałem wytrzymałość mam dość dużą (ponieważ się łudzę, ze to wszystko to jakiś sen).
Poza tym jest jeszcze jedna sprawa, która nie daje mi spokoju, ale tych podejrzeń nie mogę Wam tutaj wyświetlić.
Jeszcze jedna rzecz, żona na co dzień ubiera się na sportowo, bo taki też ma styl życia - dużo trenuje. W zasadzie nigdy jej nie widzę ubranej kobieco, elegancko, dla mnie.
Pewnego dnia tak się odstrzeliła, że nie tylko mnie szczęka opadła, ale wszystkim znajomych i nie tylko im, również Jemu :-(
Tak ubrana poszła na miejską imprezę na 5 godzin - wiedziała, ze On tam będzie, godzinę przed wyjściem umówiła się przez FB.
Na moje pytania w tej sprawie odpowiada, że poszła tam ze względu na nasze młodsze dziecko, ........ja pierniczę
Zablefuj ..Powiedz np. jutro żonie że oddałeś telefon do odzyskania skasowanych smsów. Po kilku godzinach danych jej do przetrawienia tej wiadomości daj jej szansę, w postaci SZCZEREGO wyznania co np. pisała o 1:30 w nocy kiedy mąż wsiadał do pociągu. Taka próba szczerości .Nic nie stracisz, a dowiedzieć się możesz dużo, co do tego co pisała i do tego jakie są jej intencje..Czy chce być NAPRAWDĘ szczera, czy brnąć w kłamstwach. To byłaby dla niej poważna próba... Pomyśl nad tym
Och Yabby, czytasz w moich myślach. Część danych z pomocą komputera i programów do odzysku z telefonów odzyskałem, ale nie treść sms-ów. Wiem tylko kiedy były wysyłane.
Sprytnie ukryła jego numer pod nazwiskiem swojej koleżanki :-(
Przeczytałem sobie jeszcze raz Twoje wpisy i utwierdziłem się w przekonaniu, że Twoja żona (nie obraź się ) robi z Ciebie durnia. Jej tłumaczenia urągają rozumowi przeciętnie inteligentnego człowieka. Jak długo to zniesiesz, to już wiesz tylko Ty.
Człowiek który działa w dobrej wierze i uczciwie, NIE UKRYWA niczego. Proste jak drut. Kasowane smsy, potajemne spotkania, kłamstwa, to gwoździe wbijane w małżeńską trumnę.
W cyklicznym programie telewizyjnym "Cheaters" 90 procent zdradzających kobiet przyłapanych na gorącym uczynku, w momencie konfrontacji krzyczy do partnera " To TYLKO kolega..."przyjaciel...Twoja żona mówi że to żarty ? Chyba tylko z Ciebie.
Nie wiem co tu można jeszcze dodać .Wiem tylko jedno, że jeśli nie dowiesz się CAŁEJ prawdy, to nigdy nie zaznasz spokoju w małżeństwie. Jeśli dowiesz się CAŁĄ prawdę , też nie zaznasz spokoju. To wraca...Nawet po wieeeelu latach. Uwierz mi . Wiem co mówię.
Decyzje niestety musisz podejmować Ty. Jeśli nie wyciągniesz konsekwencji z tego się wydarzyło, to nie dość że będziesz czuł się z tym fatalnie, ale i ona otrzyma dowód na to jakim jesteś frajerem do ogrania. Przepraszam że tak brutalnie to nazywam, ale takie niestety jest życie. Również brutalne..(przykład żony Dawidsona) Twoja żona wpisując młodziana pod nazwiskiem koleżanki wiedziała że robi źle i chciała Cię oszukać , zrobić w konia, potraktowała Cię właśnie jak frajera..Czy utwierdzi się w tym przekonaniu, czy nie , to już zależy TYLKO od Ciebie Pozdrawiam ..
Dzięki "Yabby", wyraziłeś w słowach to, co kłębi mi się w głowie od ostatnich trzech tygodni.
Wciąż nie mogę uwierzyć. Od dziecka zawsze byłem idealistą i wierzyłem, ze ludzie nie są zdolni do różnych podłości, o których się słyszy praktycznie codziennie. Zawsze starałem się w każdym człowieku znaleźć coś pozytywnego.
Czy wiesz, ze jako dziecko a nawet nastolatek nie byłem zdolny do kłamstwa? I zawsze mi się wydawało, że inni też tak mają :-) Po prostu naiwniak...
Co wysyła się sms-em o godzinie 1:30 w nocy gdy mąż akurat wsiada do pociągu...?
Masakra...
Z tym sprawdzeniem dla córki to też mistrzostwo świata i pewnie jej się wydawało, że zabrzmi to na tyle komicznie, że wykluczy podejrzenia.
Moja swojego miała w telefonie jako "Okna"
Wydaje mi się, że gdy zobaczyła realne zagrożenie rozwodem, to nagle mózg zaczął ostro pracować, co tu zrobić, skoro wszystko się wydało i chyba najdurniejsze pomysły wtedy chyba przychodzą do głowy.
Stąd takie kretyńskie tłumaczenia i aktorskie bagatelizowanie sprawy.
Podsumujmy i zdecydujmy czy to zdrada:
1. Założyła ukryte (w zasadzie puste) konto na FB i adres e-mail również mi nieznany tylko po to by się z nim komunikować.
2. Wysyłała sms-y i dzwoniła do niego starannie usuwając historię tych poczynań.
3. Przez ten cały czas czułem brak zainteresowania i chęci przebywania ze mną.
4. Umawiała się na spotkania "na mieście" a nawet w swoim miejscu pracy.
5. Ubierała się wyzywająco wtedy, gdy wiedziała, że będą się widzieć w realu.
6. Fejsbukowała z nim nawet podczas jego lekcji w szkole.
7. Żałowała, że się nie spotkali gdy ja byłem daleko.
8. Była w stanie wyjść ze śniadania świątecznego, żeby go poznać.
9. Prawiła mu komplementy, podarowała prezent i jako pierwsza złożyła na FB życzenia urodzinowe, domagała się zdjęć szczególnie z jego oczami.
10. Żałowała, że nie poszła z nim na ognisko.
11. Była wkurzona, ze ludzie ją znają i na festynie, gdzie go widziała nie mogli zrobić nic więcej niż tylko wymianę spojrzeń.
12. Wciąż potwierdzała, że go lubi, nawet bardzo lubi.
13. Większość jego fotek na FB została przez nią zalajkowana, o niektórych pisała, że wygląda seksy.
14. Zachwycała się jego oczami, włosami i wargami...
15. Pisała, ze po pierwszym spotkaniu na żywo czuła niedosyt, że chce więcej... Czy to są, Szanowni Państwo, znamiona ZDRADY?
Komentarz doklejony:
Jeszcze jedno: pisała mu, że nie wie co zrobić, żeby bezpiecznie się spotykać, On na to, ze pomyśli i da się coś z tym zrobić...
Nie dostrzegam w tym dowodów zdrady fizycznej ale emocjonalnej dostrzegam, co oczywiście nie znaczy, że do zdrady cielesnej nie doszło.
Wiadomo ile razy się spotkali?
Wszyscy piszą, mówią o dobru dzieci. Żeby nie robić szumu bo dzieci będą się źle czuły. I to zawsze ten co został oszukany ma milczeć i nie wyciągać. Dzieci i tak będą się źle czuły bo ślepe nie są. Pytanie czy dzieci nie wiedzą wiecej niż Hakaa. Ja mam zamiar zastosować pełną jawność. Uważam, że prawda i tak kiedyś wyjdzie na jaw. Ja nie będę kłamał by ochronić tyłek OSZUSTKI. Niech się jeszcze-żona sama tłumaczy.
Przy okazji polecam orzeczenia sądu najwyższego co do zdrady np.
SN w orzeczeniu z dnia 24 kwietnia 1951 r., C 735/50 (NP 1951, nr 12, s. 14) stwierdził, że: "Naruszeniem wierności małżeńskiej jest nie tylko zdrada polegająca na cudzołóstwie, ale także wszelkie zachowanie się małżonka wobec osoby trzeciej płci odmiennej, które może stwarzać pozory cudzołóstwa lub w inny sposób wykracza poza granice przyjętej normalnie obyczajowości i przyzwoitości".
ergo wystarczy fakt, że jeszcze-żona dzwoniła o 1 w nocy do "ukochanego"
Nie chodzi o ochronę jej tyłka lecz o ochronę dzieci...
Komentarz doklejony:
Dla większości dojrzałych już ludzi informacja o zdradzie jest szokiem, daj choć dzieciom dorosnąć zanim tą wiedzę im zaserwujesz.
Co to znaczy "ochrona dzieci"? Moi chłopcy może nie chcą wiedzieć tego co już wiedzą. Może nie chcą o tym myśleć. Ale ślepi i głusi nie byli. A co ja mam powiedzieć? Rozwodzę się z ich matką bo co?
Tzw. "Ochrona dzieci to w mojej opinii świetny pretekst by pozamiatać wszystko i udawać, że nic się nie stało ... do następnego razu
skowron> popieram !!
afobam > ochrona dzieci ? Masz chyba na myśli 2, 3 latki ? Uważasz że większe, to mali idioci nie widzący co się wokół nich dzieje ? Ja miałem 6 lat, kiedy zorientowałem się że matka zdradza ojca. Wiedziałem kto krzywdzi, a kto jest skrzywdzony i miałem jasną sytuację. Bez ściemniania i oszukiwania.
Hakaa > świetna rozpiska...Szkoda tylko że bez analizy czasowej. Gdyby to wszystko co rozpisałeś wydarzyło się w tydzień, to powiedziałbym że masz trzymać rękę na pulsie, bo WSZYSTKO może się zdarzyć.. Jeśli zaś trwa to od marca, to czarno to widzę. Byłeś 18 latkiem i ja byłem .Hormony grają niemiłosiernie.Tylko o chętne było trudniej (inne czasy). A jeśli już się taka znalazła, to (przynajmniej ja) robiłem wszystko żeby dopiąć swego..Podobnie jak "Twój" młodzian zawsze coś załatwiłem.
W tym najgorszy jest ambaras, że dwoje chciało naraz.. Niestety ..
"Rozwodzę się z ich matką bo co?"
Zbyt duże różnice miedzy wami i stąd taki klimat w domu i ewentualnie dodać, że to mamy pomysł aby wiedziały kto rozpad małżeństwa zainicjował lub też wytłumaczyć na tysiące innych sposobów. Przypomnij sobie jakim szokiem była dla Ciebie informacja o zdradzie, chcesz ten szok dzieciom zaserwować?
Faktycznie nie wiem w jakim wieku są dzieci ale wiem jaki szok informacja o zdradzie wywołuje u dojrzałego już człowieka.
Szok jest. I ten szok dzieci przeżyły. Starszy bronił mnie przed rozwścieczoną jeszcze-teściową. Dziękuje mu, że mnie obronił bo inaczej musiałbym użyć siły do swojej obrony i na 100% wylądowałbym jako sprawca przemocy domowej. Szok był dla mnie olbrzymi bo nie znalazłem w nikim oparcia (teściowie mieli dla mnie tylko pięści) Dzieci mogą znaleźć oparcie w OSZUKANYM (ona/on - dowolnie) i moi synowie mogą znaleźć oparcie we mnie tak jak dzieci Hakaa w nim samym. Moja jeszcze-żona i ich matka zdecydowały "mam was w **** drogie dzieci"
SkowronP oszczędź proszę dzieciom to co oszczędzić potrafisz ile się tylko da, pamiętaj że ona zawsze będzie ich matką i każde złe słowo o niej uderza także w nich.
Tu nie ma czego oszczędzać. Decyzję podjął ktoś inny. Pytanie jest: czy mówimy prawdę czy kłamiemy.
Jest to trudne i właściwie nie dotyczy tylko dzieci ale powinno wszystkich. Nie widzę przyczyn dla których zdradzacze-oszuści pozostają anonimowi.
Brakuje nam kontroli społecznej.
W mniejszych miejscowościach gdzie wszyscy patrzą wszystkim na ręce - jest to faktycznie czasami niemiłe. Brakuje jednak dezaprobaty społecznej dla oszustów. Może jakby taki zdradzacz nie mógł wynająć mieszkania, dostać kredytu albo pracy bo byłby rozpoznawany jako oszust, osoba niewiarygodna, nierespektująca zobowiązań. Może wtedy niektórzy by pomyśleli. Chociaż kto wie.
Afobam dnia lipiec 21 2013 15:49:08
SkowronP oszczędź proszę dzieciom to co oszczędzić potrafisz ile się tylko da, pamiętaj że ona zawsze będzie ich matką i każde złe słowo o niej uderza także w nich.
Co ważniejsze,prawda czy dobre samopoczucie nawet własnych dzieci?Tym bardziej że one za chwilę o nią zapytają.
Nie mówiąc im prawdy,robisz z siebie w ich oczach albo durnia albo kretyna.A i tak może być że one wiedzą więcej od Ciebie.
Afobam > albo strasznie młody jesteś , albo tak naiwny, albo życia nie znasz. Albo wszystko razem. Wielkie słowo "MATKA" !! Niestety jak pokazuje ŻYCIE wiele z matek mogłoby brać przykład z suk, które życie oddadzą w obronie szczeniąt. Ludzkie matki rozbijając w pył rodziny swoim postępowaniem niszczą wszystko co staje na przeszkodzie w ich wielkich następnych miłościach (włącznie z przysżłością swych dzieci). Matka...pojęcie mocno zdewaluowane w dzisiejszych czasach, nie jest już synonimem miłości ,oddania, macierzyństwa. Te wszystkie wielkie słowa o matkach to w większości truizmy , oklepane powiedzonka. Dlatego nie akcentuj tak mocno tego że mamy szanować matki, TYLKO dlatego że rodzą i chodzą w ciąży .Matki suki (te w pozytywnym tego słowa znaczeniu, tak, szanujmy), te w negatywnym słowa znaczeniu piętnujmy wypalonym żelazem za okrucieństwo i bezwzględność w niszczeniu życia, pal sześć partnerów, ale przede wszystkim dzieci
SkowronP przemawia przez Ciebie chęć zemsty, odbicia sobie na małżonce krzywd i niewiele to ma wspólnego z uczciwością (kłamstwo czy prawda). Dzieci mają prawo do dzieciństwa, nie kalecz go wiedzą która śnić im się będzie po nocach...
Postąpisz jak uważasz, ja u siebie wprowadziłem taką zasadę w której np. mój tata nie ma prawa wyrazić złego zdania o mojej żonie jeśli jest cień podejrzenia, że usłyszą to dzieci. Jeśli ma mi coś do powiedzenia w tym temacie to musi wybrać odpowiedni moment i nie wtedy kiedy jego słowo wywoła ból u dziecka czy je zrani (co tym samym skutkuje złością na dziadka), choćby to była najprawdziwsza prawda.
Komentarz doklejony:
No pewnie, że młody jestem, mój młodszy syn ma dopiero 13 lat zaś starczy tylko 20
Nie pisałem o szanowaniu matek lecz o szanowaniu matek w oczach dzieci.
Afobam
Pewnie masz rację, że kieruje mną chęć zemsty. Ale to sobie odegram w sądzie.
Natomiast nie będę przed moimi chłopcami udawał, że ich matka jest OK.
Dzieciństwo już mają okaleczone. Już ich rodzina została rozbita a oni rzuceni na do decyzji sądu.
Obcy ludzie teraz decydują z kim mają mieszkać, jak będą żyć. I jest to prosta konsekwencja działania zdradzacza.
I nie chodzi o to by dzieciom mówić, że ich matka jest głupia, rozpustna itp.
Chodzi o to by dzieci znały fakty nad którymi teraz biedzi się sąd.
To, że twój tata nie powie złego słowa na twoją żonę przy dzieciach to rozumiem, to jest w porządku ale chyba może jej powiedzieć" "no coś ci sernik nie wyszedł tym razem".
A po co dzieciom te fakty, aby udowodnić jaka to mama jest be? Może po to aby cierpiały jeszcze więcej niż cierpią albo po to aby zaburzyć ich spokojny sen?
KAŻDE złe słowo na matkę rani dziecko.
Lepiej będzie Ci z tym, że u dzieci znajdziesz poparcie kosztem ich ran?
Wybacz skowronP ale w mojej ocenie jest to zbędne i podyktowane jedynie złością na ex.
Komentarz doklejony:
Spróbuj postawić się w położeniu dziecka i posłuchaj od swego taty informacji o faktach na temat Twojej mamy. Rani?
Matka KAZDYM złym uczynkiem rani dziecko ( np. nie wraca na noce, do domu, wyprowadza się do kochanka, ) . Nie tłumaczmy dziecku, dlaczego tak się dzieje. Udajmy że wszystko jest OK....TAk ? o to chodzi ?
Komentarz doklejony:
byłem w takiej sytuacji i wiedziałem że mówił prawdę i wiedziałem jak go to boli
A to o to chodzi!
Więc nie bądźmy dłużni i na dokładkę dołóżmy od siebie, co tam dziecko, jego ból i jego łzy...
Nie twierdzę aby idealizować obraz mamy, a tylko oszczędzić dziecku tego co je zaboli. Dojrzeje to wszystkiego się dowie, dajmy dziecku dzieciństwo i czas na dojrzewanie.
Dajmy spokój,niektórzy z nas są nie reformowalni.Nic nowego.
Wiek A o niczym nie świadczy.Sporo ludzi do śmierci wierzy że ci po drugiej stronie globusa chodzą do góry nogami.
"Afobam dnia lipiec 21 2013 13:58:31
Nie dostrzegam w tym dowodów zdrady fizycznej ale emocjonalnej dostrzegam, co oczywiście nie znaczy, że do zdrady cielesnej nie doszło.
Wiadomo ile razy się spotkali?"
Ja wiem o co najmniej czterech spotkaniach, ale niczego nie mogę być pewnym. Często w domu nie ma mnie już o 6:30 a wracam po 18-tej.
Szczególnie jedno zapamiętałem, gdy przez FB kilkakrotnie popędzałą go żeby już, natychmiast do niej przyszedł, a on chętnie relacjonował na której ulicy już jest...
Dobry wieczór wszystkim.
Pierwsza moja uwaga- wycieczki osobiste źle świadczą o ich uczestnikach i nic nie wnoszą do tematu, poza swoistym biciem piany.
Jak chcecie sobie podyskutować, to są inne miejsca ale nie w w wątku człowieka, który oczekuje od nas pomocy. To tak na marginesie...
Witaj Hakaa [b]
rKochamy tych, którym nasza miłość jest niepotrzebna.
Omijamy tych, którzy bez niej żyć nie potrafią.
Dajemy przyjaźń tym, którzy mają już
wielu przyjaciół.r1;
Po pierwsze, musisz wyłączyć emocje i stać się wyrachowanym że tak powiem sqrwysynem...
Jak pisał już tutaj Skoobi, to jest drugi przypadek, o którym wiesz, a O ilu jeszcze nie Wiesz?
Po pierwszym razie powinieneś jej tak pojechać po psychice, że na samą tylko myśl o zdradzie powinna dostawać torsji....
Jesteś kolejnym potwierdzeniem powiedzenia- kto ma miękkie serce, ten ma twardą doopę
Zazaczam od razu- to jest Twój cyrk i Twoje małpy- zawsze decyzja należy do Ciebie.
Nikt z tutaj piszących Ciebie decyzji nie podejmie
No cóż, mleko się wylało i jest po ptakach...
Nie wierz w cuda, że małolat się nie pochwalił, że posuwa atrakcyjną milfkę.
W takich małych miejscowościach to się roznosi błyskawicznie- i tak wszyscy jego fumfle patrzą na Ciebie z politowaniem, nie wspominając już o Twojej córce- do niej to też na pewno dotrze, więc nie ma co się szczypać i bawić w chowanego, okazywać litość r30;...
Zacznij się szanować i wymagaj szacunku w stosunku do Ciebie.
Pamietaj:
Ja- to znaczy mam poczucie swojej wartości,
Ja- to znaczy mam szacunek do siebie,
Ja- to znaczy jestem dumnym facetem zasługujący na szacunek innych,w tym mojej jż
Ja- to znaczy, że liczą się moje potrzeby,
Ja- to znaczy że najważniejszymi dla Ciebie osobami od teraz jesteś Ty sam i Twoje córka.
Jesteś wartościowym człowiekiem, który miał pecha i trafił na wadliwy egzemplarz( mowa o Twojej jż).
Gdy czytałem, że tłumaczyła, że chciała sprawdzić czy nadaje się dla córki, to oplułem ekran laptopa ze śmiechu......
No taaa., i sprawdziła, spisał się chłopak tak doskonale, że bdarza go prezentami i bidulka non stop naciskała ma spotkania face to face...
Tylko z tego wszystkiego zapomniała Ciebie o tym poinformować...
Przy niej od tej pory poker face choćby targały Tobą nie wiem jak potężne emocje.
Nie ma prawa Tobie popłynąć ani jedna łza w jej obecności..
Pamiętaj, o miłość się nie błaga,
Nigdy, przenigdy nie czyń priorytetu z kogoś dla którego jesteś tylko opcją, często jedną z wielu.
Gdy jakiś mężczyzna kradnie ci żonę, to nie ma lepszej zemsty za to, niż pozwolić mu ją sobie zatrzymać
Pytasz, czy to zdrada?
Odpowiem brutalnie: Tak!
Pierwszy ruch- pakujesz jm i wysyłasz do mamusi...
Po pierwsze, nie będziesz musiał z nią na co dzień obcować- to pozwoli Tobie nieco ochłonąć i spokojnie przemyśleć jak to rozegrać.
Po drugie, niech wytłumaczy się rodzicom, czemu mąż ją wyautował z domu.
Zabrzmi to paradoksalnie, ale musisz wyjść od założenia, że to koniec małżeństwa..
I od tego punktu musisz zacząć.....
Bo czasem musimy podjąć taką decyzję, która niesie ze sobą ból i cierpienie, lecz musimy pamiętać że ten ból kiedyś minie. A my w wyniku tego później możemy stać się szczęśliwi r30;
Ale niekoniecznie z dotychczasowym partnerem.
Dlatego też: dobrze zabezpiecz dowody i kontakt z adwokatem, pozew rozwodowy lub separacja- decyzja należy do Ciebie...
Tutaj już moim zdaniem nie ma nad czym się zastanawiać, bo na mojego czuja to z tej mąki chleba nie będzie.
Jedynym zdroworozsądkowym wyjściem jest uwolnienie się od nimfomanki.
Piszesz:
Chyba chce utrzymać związek, bo pół nocy na przemian mdlała i odczyniała spazmy prosząc na kolanach, żebym jej nie opuszczał.
Histeryczna reakcja pokazuje, że już do niej dotarło i że jej grunt pod doopą pali i że może stracić źródło utrzymania i beztroskie życie.
Zakochany mężuś zapindala na utrzymanie wygodnego poziomu życia, zaspokajając jej zachcianki- kochanek jeden, drugi, a tu nagle gdy będzie orzeczona jej wina, trza będzie zapi***alać na swoje utrzymanie
Choćby nie wiem co, nie wierz w nic co teraz do Ciebie mówi i w 50% tego co robi...
Nie zaczynaj rozmowy, nie rozmawiaj teraz o uczuciach(to je wzmaga), skup się wyłącznie na sobie, kontakt z nią ogranicz do minimum..,
Pamiętaj jedną podstawową zasadę- kto naprawdę kocha- nie zdradzi, bo wie jaki ogrom bólu sprowadzi na druga osobę
Pamiętaj:
Będę o nią walczył=
Pierwsza i podstawowa reakcja niedojrzałych emocjonalnie facetów, boją się zobaczyć jak bardzo mają ich gdzieś kobiety które ich zostawiły dlatego wymyślili sobie że związek można wystać, wychodzić, wyjęczeć i wyżebrać.
Walka o związek to mit, stworzony na potrzeby ludzi którzy nie dopuszczają do siebie myśli jak głęboko w doopie ma nas nasz partner, mąż lub zona.
Związek ma przyszłość albo jej nie ma.
Nie można walczyć o coś co nie ma przyszłości, o coś co ma przyszłość walczyć nie trzeba.
Proste i logiczne.
Pogody ducha życzę i pozdrawiam.
3maj się..
[b]Komentarz doklejony:
Edit:
Cytat
Pierwszy ruch- pakujesz jm i wysyłasz do mamusi...
miało być "jż"
Jak widać na kolejnym przykładzie internet rozpierdziela już nie pierwsze małżeństwo..
Dorotko123, czy poczułaś ulgę, że się wyniósł? Po tym wszystkim kochasz go jeszcze? Masz nadzieję na odzyskanie związku?
Hej Hakaa,
Tak wiec: Tak poczułam ulge. Tak kocham go jeszcze. Nie, nie mam nadziei na odzyskanie związku choć nie zostało powiedziane jeszcze ostatnie słowo. Ja bardzo bym chciała uratować to małżeństwo ale problem polega na tym że mój mąż ma mnie i moje uczucia daleko i głeboko w d.... Nie jest mu nawet przykro ale nie jest w stanie powiedzieć że to koniec i chce rozwodu.
Ale nie ukrywam że jest mi cholernie cieżko, nie wyobrażałam sobie że bedzie tak żle ale nie mam zamiaru żebrać o niego, tego byłoby za wiele, trzeba mieć choć odrobine szacunku do samego siebie.
Jeśli chodzi o dzieci to uważaj bo one napewno wiecej wiedzą niż sądzicie. Nie chodzi o to żeby wdawać sie w szczegóły. Tego nie wolno robić, ale czy bedzie lepiej kiedy dowiedzą sie o calej sprawie np. od kolegi 18latka. Sam piszesz że to małe środowisko.
Lepiej żeby wiedziały że Ty wiesz i że mogą liczyć na Twoje wsparcie.
A z zemsty to powiedziałabym rodzicom małżonki o wszystkim i to ze szczegółami. Oni nie bedą o tym paplac na zewnatrz bo to ich córeczka wkońcu, a jej dadzą do wiwatu.
Może coś wreszcie do niej dotrze.
Haka, masz opory przed odtajnieniem romansu żony, uzuasadniasz to tym że mała miejscowość, wszyscy bedą Was mieli na cenzurowanym a wtedy również dzieciom się oberwie ateraz wie tylko żona, siostra i małolat ( ten 18 latek - znajomek córki).
Wiesz, obawiam się że z powodów :
- małolat , więc lubi się pochwalić przed kumplami,
- mała miejscowość więc szybko się rozniesie,
ta informacja dotrze do córki z najmniej spazanego kierunku - od równieśników, którzy , jak to dzieci, potrafią być bezlitośni w szyderstwie. Wtedy córka będzie musiała poradzić sobie nie tylko z faktem że jej matka jest ...puszczalska, ale również z tym że jej ojciec jest doopą wołową, rogaczem który nie potrafi zapanowac nad tym co się dzieje w rodzinie i postąpić jak należałoby facetowi z jajami. Wtedy obiektem pośmiewiska jej kolegów, koleżanek będzie nie tylko matka ale i ojciec.
Popatrz na to również z tej strony.
Czy próbując zataić prawdę, opanować "po cichu" sytuację, próbując na siłe wprowadzić "normalność", nie przyczynisz się do zwiększenia problemu swoich dzieci, które całkiem prawdopodobnie, tak czy tak je dopadną, kiedy dowiedzą sie o historiii romansu matki z ich kolegą od obcych osób.
Ed65, dziękuję za tak wyczerpującą analizę. Niestety ty także masz rację.
Niestety również wciąż nie dociera do mnie ta cała historia. Po prostu nie mogę uwierzyć, że robi mnie w bambuko.
Ten rok 2013 w ogóle jest jakiś do bani. Śmierć w rodzinie, poważny zabieg u żony, stres w pracy i teraz to...
Komentarz doklejony:
Hej Nick. Mnie się wydaje, że lepiej utrzymać sprawę w tajemnicy, bo ludzie jeżeli nie są pewni plotek z czasem przestają o tym gadać.
Oczywiście jest zagrożenie ze strony łebka, ale akurat on wydaje się być mocno skryty i chyba nawet zawstydzony całą sytuacją.
Może to dziwne, ale naprawdę do niego nic nie mam. To jest tylko i wyłącznie wina wiadomej nam osoby.
Komentarz doklejony: Dorotko123, o wiele bardziej by zabolało małżonkę, gdyby o sprawie dowiedziała się jej teściowa. Moja matka była od początku nastawiona anty swojej synowej.
Nie chciałbym jednak dawać swojej matce satysfakcji, bo anioł to też nie jest...
Kurdę. Ile razy mam powtarzać, że sprawę trzeba naświetlić ogółowi. Szczególnie dzieciom. Bo wyobraź sobie Hakaa, że one będą miały do Ciebie ogromne pretensje, ze nie powiedziałeś. Z resztą są już spore a mieścina mała. Nie wiedzą jeszcze tylko dlatego, ze mamy wakacje i nie ma szkoły. Ale lipiec już się kończy a sierpień strzeli jak z bata i zacznie się wrzesień. Co Ty myślisz? Że się nie wyda? Nawet jeśli teraz jeszcze szczeniak nie pochwalił się kumplom to w pewnym momencie coś palnie z rozpędu i jeśli Twoja córka i ten chłopaczek mają się ku sobie > to jak Ty to sobie wyobrażasz? Że on miałby legalnie odwiedzać Twój dom pod pretekstem Twojej córki a będzie wywracał gałami za Twoją żoną? I jaki to będzie cios dla córki? A jak sobie wyobrażasz, że Twoja żona będzie chodziła na wywiadówki? Albo Ty? Nawet wiesz jaki będzie młyn jak któreś z was dostanie publicznie w pysk od matki tego lovusia za uwodzenie jej syna? Bo bądź pewien, ze tak to on przedstawi. Masz mało czasu. Do połowy sierpnia powinieneś już mieć posrzątane a śmieci wywiezione na najdalsze wysypisko. Trochę wyobraźni Hakaa. Albo to szybko załatwisz albo sprawisz dzieciom w szkole bagno po same uszy.
Kakaa, czy chciałbyś dla córki takiego chłopaka jak ten małolat ?
Jeżeli córka przyprowadzi Ci go do domu, co zrobisz ?
Będziesz dalej udawał ?
łebek jest mocno skryty - przed Tobą, na pewno ma "dobrego" kolegę przed którym jest bardziej otwarty, bo to rówieśnik, bo to chłopak przed którym trzeba zaimponować, pokazać jaki jest już dorosły... nawet mężatka na niego leci.
Wcześniej czy później do tego dojdzie.
Mi też się wydaje, że należy chronić dzieci przed tym syfem. Jest świat dorosłych i świat dzieci, one niekoniecznie muszą umieć sobie z tym poradzić, skoro my dorośli nie potrafimy. Moja mała ma 10 lat i chyba przeraża ją, że od czterech dni tylko płaczę, że ze wspólnego urlopu z tatą nici. Wytłumaczyłam jej, że jest mi smutno, ktoś mi zrobił przykrość ale że jej to nie dotyczy. No i , że za jakiś czas mi przejdzie. Dziś zgodnie z sugestią chmurki wysyłam ją na wieś do rodziny, tam będzie jej dobrze, a ja zyskam na czasie .
I tak trzymaj Nebra, a owoce mądrej decyzji będziesz zbierać w przyszłości. Nic bowiem nie da odbijanie sobie krzywd na dziecku czy szukanie w dziecku poparcia. Każdym złym słowem przeciwko tacie pogorszysz tylko sytuację i wzbudzisz jeszcze większy niepokój u dziecka. Chroń swoje dziecko jak tylko potrafisz.
Czytająć Twoja historię od razu nasunęlo mi się zdanie " czesć jestem Ania, tez mam 18 lat.."
Wszystko co trzeba zostało już napisane. Chcialabym jeszcze zwrócić uwagę na jedną sprawę. Otóż ten 18 latek to tak naprawdę jeszcze dziecko manipulowane i wykorzystywane przez jakaś nimfomankę.
Dorosly facet jest w pełni swiadomy wdająć się w romans, chłopak w jego wieku dopiero się kształtuje - ona porostu wykorzystuje jego brak doświadczenia i naiwność wyłącznie po to by się zabawić. Powinieneś koniecznie porozmawiać z jego rodzicami, poprosić o dyskrecję ale porozmawiać. Może wysłać anonim? Wg mnie przez to co robi Twoja zona z tym dzieciakiem jest to Twój moralny obowiązek by jego rodzice naprowadzili chłopaka na właściwe tory. Nie robiąć z tym nic stajesz się wspolwinny. Jeszcze 2 lata wstecz(a to naprawdę niewiele) mogła by być postawiona przed sadem za molestowanie.Twoja cudowna zonka może skrzywić chłopakowi psychikę do końca zycia. Starsza pani (bo jest dla niego starsza panią mimo atrakcyjności) prezenty, sponsorowanie piwka i takie tam drobiazgi, nie muszę chyba Ci pisać czego to często bywa początkiem..
Gdyby taka sytuacja miała miejsce i dotyczyła Twojej córki na pewno chciałbyś o tym wiedzieć a jeśli byś nie wiedział to na pewno mialbyś ogromny żal że ktoś wiedząc pozwalał tak krzywdzić Twoją córkę. Powinienes cos z tym zrobić bo jak nie ten chłopak to może za chwilę wykorzystać następnego dzieciaka. jak widać w sieci nie tylko trzeba uważać na pedofili i starych zbowkow
Moim zdaniem powinieneś przynajmniej powiedzieć jej rodzicom. Mogą być dla Ciebie wsparciem bo co jak co ale raczej nie będą popierać popapranych zachowań córeczki.
I zastanowiła bym się czy twoja zona nie powinna podjąc jakiejś terapii. Dorosła kobieta z rodziną a tu jakieś kamerki, dzieciaki.. to racezj nie jest normalne.. do czego jeszcze się posunie lub też do gdzie może zabrnąć.
Afobam, co do rodzicow. Mam matkę z którą się nie widuję i nie chcę się widywać. Dyspotyczna, egoistyczna materialistka, tyle mogę o niej powiedzić. Byłam dzieckiem 6latnim gdy rodzice się rozchodzili. Jak patrzę na to z perspektywy lat? mam duzy żal do ojca ze mnie z nia zostawił, ze pozwolił by mną manipulowala/. cała winę za rozwód zwaliła na niego, że to on mnie zostawił. Po części racja ale nie dokońca bo to ona robiła wszystko bym nie miała z nim kontaktu. Moje siostry była starsze więc wyjechaly do niego. Matka nie zawsze bywa mamą.
Drugi przykład,gdy w moim małżeństwie zaczely się problemy nasze dzieci (nastolatki) doskonale widziały co się dzieje mimo że my na poczatku ukrywaliśmy problem i to było złe bo oni miotali się w sobie. Często słyszałam jak ze złości trzaskają szuflady bo nie mogli wyrazić tego co czują a co widzieli. W końcu starszy syn powiedział mi że jest ze mna widzi co się dzieje. Tak dłużej być nie może i powinniśmy się rozejść a dokładnie brzmiało to "powinnaś odejść od ojca". Poczulam się wtedy naprawdę głupio. A co najgorsze zrozumiałam ze nie mówiąć im o tym co i tak wiedzą powoduję że oni mieli brak poczucia bezpieczeństwa. Niby widzieli ze jest źle ale nikt z nimi nie rozmawiał więc dla nich to było "ojciec krzywdzi mamę" "nie wiadomo co dalej" "co z nami"
Gorsze jest małe kłamstwo niż brutalna prawda. Szczegóły można pominąć.
[b]nebra[b]
Odpowiedzialny rodzic i potrafiący logicznie myśleć, mający dzieci nie robi takiej akcji jak kobieta Hakaa...
Niestety, tak jak pisze Milord,. Jest już za późno.... Jedynie, co można obecnie zrobić to minimalizować skutki tego co zrobiła jeszcze żona Hakaa.
A to się uda tylko w przypadku wyprowadzki z tej miejscowości. tylko nie wiemy, czy jest to możliwe.
Tak czy inaczej i tak wszystko wypłynie.
I bez wsparcia psychologicznego dla dzieci i tak się nie obędzie. Hakaa musi dzieciom pokazać, że niezależnie od tego, jaką decyzję podejmie, dalej jest ich kochającym ojcem, na którego zawsze mogą liczyć...
Tak jak już pisałem ja i inni- małolat już na 100% zdążył się pochwalić swoim kumplom atrakcyjną milfką, jaką jest żona Hakaa...
Lawina już ruszyła i to tylko kwestia czasu jak to dotrze do dzieci.
Trzeba pamiętać, że dzieci i młodzież są okrutne i nie mają żadnych skrupułów ani poczucia empatii..
One muszą poznać prawdę, zanim w szkole ona brutalnie do nich dotrze..
I lepiej gdyby się o tym dowiedziały od swoich rodziców niźli mają się dowiedzieć od swoich rówieśników..
Na Boga, córka ma lat 18-ście i jak to dziewczyna- na pewno jest bardzo wrażliwa.
Czy potraficie sobie wyobrazić, co się z nią będzie działo, gdy wszyscy będą ją wytykali palcami za to co zrobiła jej matka?
Hakaa, postaraj się dotrzeć do naprawdę dobrego psychologa, aby Tobie pomógł, jak to zrobić jak najdelikatniej..
[b]Hakaa[b]- Wiem, jak trudny etap masz w swoim życiu, ale skoro Twoja jż nie potrafiła wykorzystać danej jej 10 lat temu szansy na zbudowanie Waszego małżeństwa na zdrowych filarach- jakimi są wzajemna miłość i zaufanie, wiedząc doskonale przez co przeszedłeś wtedy, to w tej chwili musisz się stać zimnym, wyrachowanym a przede wszystkim zasługującym na szacunek facetem z jajami..
Musisz wiedzieć jedno- kobieta nigdy nie będzie szanować mięczaka....
A takim w jej oczach byłeś po pierwszej jeździe, jaką Tobie zrobiła..
Bezkarność rozzuchwala...
Przykre, ale niestety prawdziwe....
Już to pisałem ale powtórzę raz jeszcze: mądra miłość nie pozwala na wszystko tym których kochamy....
3maj się.
Ja również jestem za uświadomieniem. To , co napisała Kik samo ciśnie się na usta przy analizie tej historii.
Cytat
Gorsze jest małe kłamstwo niż brutalna prawda.
Przy czym, jak zauważyło już kilka osób, ta prawda dotrze do Twoich dzieci i to tę brutalność jeszcze spotęguje. Nie licz na to, że osiemnastolatek będzie trzymał język za zębami, jest wielce prawdopodobne, że co najmniej połowa jego znajomych jest w pełni uświadomiona , a cała prawda podpączkowała dodatkowo , jak każda budząca kontrowersje afera. I w tej właśnie formie dotrze do Twoich dzieci - jako rozbuchana afera.
Także nie chowaj głowy w piasek i nie zasłaniaj się dobrem dziecka. Odnoszę wrażenie , że chcesz wszystko ukryć nie tylko z powodów , o których piszesz.
Mi też się wydaje, że należy chronić dzieci przed tym syfem. Jest świat dorosłych i świat dzieci, one niekoniecznie muszą umieć sobie z tym poradzić, skoro my dorośli nie potrafimy.
Tak, jak najbardziej zgadza się, nalezy chronić dzieci, ale mądrze.
Próby odcięcia ich od rzeczywistości, prawdy... mają szansę powodzenia ?
Lepiej przygotować je na to co mogą usłyszeć od innych.
Mądrze, przy pomocy psychologa, może pedagoga szkolnego.
Jest problem, nie da się go obejśc.
Trzeba rozwiązać. Zabezpieczyć się przed efektem bomby która może wybuchnąć.
Jaka byłaby reakcja Twojej córki, gdyby dowiedziała się od koleżanki, swojego chłopaka o tej całej sprawie ?
Moze od swojej zagorzałej nie-przyjacióki jezeli taka ma ?
Nie obawiasz się jakiejś tragedii ?
Coś na poprawę nastrojów:
Zamieściłem to już wcześnie w innym miejscu ale jak to mówią- śmiech to zdrowie
Jak to mówią, kobietę bardzo łatwo jest zadowolić-uszczęśliwić, wystarczy tylko by facet był:
1. przyjacielem
2. partnerem
3. kochankiem
4. bratem
5. ojcem
6. nauczycielem
7. wychowawcą
8. spowiednikiem
9. powiernikiem
10. kucharzem
11. mechanikiem
12. monterem
13. elektrykiem
14. szoferem
15. tragarzem
16. sprzątaczką
17. stewardem
18. hydraulikiem
19. stolarzem
20. modelem
21. architektem wnętrz
22. seksuologiem
23. psychologiem
24. psychiatrą
25. psychoterapeutą.
B. Ważne też są inne cechy. Należy być:
1. sympatycznym
2. wysportowanym ale
3. inteligentnym ale
4. silnym
5. kulturalnym ale
6. twardym ale
7. łagodnym
8. czułym ale
9. zdecydowanym ale
10. romantycznym ale
11. męskim
12. dow****nym i
13. wesołym ale
14. poważnym i
15. dystyngowanym
16. odważnym ale
17. misiem ale
18. energicznym
19. zapobiegawczym
20. kreatywnym
21. pomysłowym
22. zdolnym ale
23. skromnym i
24. wyrozumiałym
25. eleganckim ale
26. stanowczym
27. ciepłym ale
28. zimnym ale
29. namiętnym
30. tolerancyjnym ale
31. zasadniczym i
32. honorowym i
33. szlachetnym ale
34. praktycznym i
35. pragmatycznym
36. praworządnym ale
37. gotowym zrobić dla niej wszystko [np. skok na bank] czyli
38. zdesperowanym [z miłości] ale
39. opanowanym
40. szarmanckim ale
41. stałym i
42. wiernym
43. uważnym ale
44. rozmarzonym ale
45. ambitnym
46. godnym zaufania i
47. szacunku
48. gotowym do poświęceń i, przede wszystkim,
49. wypłacalnym.
C. Jednocześnie musi mężczyzna uważać na to, aby:
a) nie był zazdrosny, a jednak zainteresowany
smiley dobrze rozumiał się ze swoją rodziną, nie poświęcał jej jednak więcej czasu niż danej kobiecie
c) pozostawił kobiecie swobodę, ale okazywał troskę i zainteresowanie gdzie była i co robiła
d) ubierał się w garnitur, ale był gotów przenosić ją na rękach przez błoto po kolana i wchodzić do domu przez balkon, gdy ona zapomni kluczy, lub gonić, dogonić i pobić złodzieja, który wyrwał jej torebkę, w której przecież miała tak niezbędne do życia lusterko i szminkę
D. Ważne jest aby nie zapominać jej:
1. urodzin
2. imienin
3. daty ślubu
4. daty pierwszego pocałunku
5. okresu
6. wizyty u stomatologa
7. rocznic
8. urodzin jej najlepszej przyjaciółki i ulubionej cioci.
smiley I bądź tu chłopie mądry:szoook
I jeszcze jedno:
Aby być szczęśliwym z mężczyzną, trzeba go bardzo dobrze rozumieć i trochę kochać.
Aby być szczęśliwym z kobietą, trzeba ją bardzo kochać i w ogóle nie próbować zrozumieć.
Właśnie o to chodzi. Póki co, masz jeszcze możliwość przeprowadzenia uświadomienia pod kontrolą, nawet psychologa co w tym przypadku wydaje się słuszną opcją.
Nie wiadomo, w jakiej formie córka się o wszystkim dowie od "życzliwych" i jeszcze bardziej nie wiadomo, jak zareaguje bijąc się z tym wszystkim w samotności. A sprawa jest dużej wagi i lepiej nie ryzykować , że spadnie bez zabezpieczenia i amortyzacji na barki Twojej latorośli.
"...Aby być szczęśliwym z kobietą, trzeba ją bardzo kochać i w ogóle nie próbować zrozumieć...."
Myślę, ze kobiety da się zrozumieć wbrew pozorom.
Większość z nich chciałaby mieć więcej niż można mieć i są w stałej potrzebie fluktuacji uczuć i emocji.
Kobiety potrzebują ciągłego potwierdzania ich atrakcyjności a jeżeli tego na chwilę zabraknie, to szukają obiektu, który to zapewni.
Powinienes cos z tym zrobić bo jak nie ten chłopak to może za chwilę wykorzystać następnego dzieciaka.
Masz rację Kik ale czy Hakaa w pierwszej kolejności nie powinien zatroszczyć się o swoją rodzinę, a nie cudzą?
Cytat
... cała winę za rozwód zwaliła na niego, że to on mnie zostawił. Po części racja ale nie dokońca bo to ona robiła wszystko bym nie miała z nim kontaktu.
I właśnie aby uniknąć takiej sytuacji uważam aby oszczędzać dzieci, a nie przerzucać winy jeden na drugiego. Jeśli dziecko jest już w posiadaniu jakiejś wiedzy to starać się to wytłumaczyć jak najdelikatniej się da i absolutnie nie obarczać żadnego z rodziców winą za taki stan rzeczy, gdyż o ile zdrada wynikła ze strony jednego z nich to rozpad związku jest zasługą obojga.
O.K> Hakaa. Bomba wypieprzy we wrześniu wszystko. Sam pisałeś, ze ona pisała do niego na przerwach i jeździła do szkoły. O.K> Do września będziesz miał jaki <> taki spokój i najwyżej zgryziesz pazury do zera. Ale jak rypnie > zobaczę tego grzyba po wybuchu z każdego miejsca w promieniu 300 km. I będę wiedział, ze to Twój prywatny grzyb. I nie płacz mi wtedy, ze musisz zbierać to co Ci zostanie i wyprowadzić się gdzie czy poniosą.
gdyż o ile zdrada wynikła ze strony jednego z nich to rozpad związku jest zasługą obojga.
Tak się składa, że nie zawsze, więc takie generalizowanie może być krzywdzące, dla tych co zostali zdradzeni z powodu " bo byłaś/eś zbyt idealny/dobry", a taki motyw wielokrotnie się przewijał na portalu.
Kryzys związku wynika z działań/zaniechań oby stron. Zdrada jest świadomym wyjściem jednego z partnerów poza związek. To ona prowadzi do rozpadu związku. I to mówią specjaliści.
Milordzie, zawsze jest kilka dostępnych opcji. Nie zawsze trzeba wybierać najbardziej ekstremalne rozwiązanie.
Ja jestem za wyciszeniem sprawy i sądzę, że małolat poszedł już w odstawkę forever, nie mówiąc o wiadomej "literaturze".
Pozostaje sprawa między mną a małżonką - powstał lej po bombie, którego chyba nie sposób zasypać.
Mam jeszcze 10 dni na przemyślenia dopóki nie wróci z dziećmi.
Niektórym przechodzi, inne brną aż do zatracenia.
Nie napisałeś czy macie dzieci. Teraz piłka jest po Twojej stronie, stawiaj warunki i podejmuj decyzje, tutaj uzyskasz rady, ale decyzje i ich konsekwencje Ty musisz podjąć i ponieść.
Trzymaj się.
Wiedzą, że coś jest na rzeczy, ale myślą, że to ja czepiam się ich mamy.
Smutne jest to, że ten młodzian to...znajomy córki.
Gdyby się do wszystkiego przyznała szczerze od początku do końca, to byłby jakiś punkt zaczepienia do leczenia związku, ale ona ...nie chce przyznać się do niczego.
Jest jeden plus tego wszystkiego - kretyńskie książki poszły w odstawkę.
Niestety jeśli tego nie będzie, to trudno zaczynać coś odbudowywać, bo nie ma fundamentu.
terapia szokowa.
Zadbaj o Siebie, nie o nią, nie proś, nie błagaj to daje odwrotny skutek.
Powodzenia !!!
Tak, tak - to nie pierwsza taka akcja z jej strony...
Kiedy zbliża się wiosna zaczynam odczuwać mocny niepokój, ponieważ w mojej żonie grzeją się soki...
A z tym 18-latkiem boli też, że po miesiącu znajomości kupiła mu prezent na urodziny a w dniu jego urodzin pierwsza złożyła mu życzenia o 7 rano...
i co? jak to co. wytlumaczenie, jak to wyszlo, zobacyzlam rozmowy, tez niby luzne, niby chcial sie spotkac tak tylko.
dzis, wiem ze zaluje tego co zrobil. (wiem, bo pisal z nasza wspolna znajoma i ze zaluje ze cofnalby czas, ze docenia to co ma, a ona go jeszce podpuscila czy spotkaja sie tak o, na kawe,a on jej odpisal ze nie, "nie teraz gdy wie co ma w domu" , tu sie usmialam, haha teraz dopiero wie?!
dodatkowo jeszcze doszla zdrada z ****.(opisana) maniana co nie?
mial ostrze noza na szyi. ma jedna szanse, jak sie dowiem tylko co kombinuje, albo cos bedzie nie jasne to nie recze za siebie. no i ta jedna jedyna szansa bedzie stracona.
osobiscie spotkalam sie z ****. tu spraw jasna. kobieta dziwna. nie ma co pisac.
ale panne z ktora pisal.znalazlam, i uswiadomilam ze jesli odezwie sie to nie bedzie milo (panna ma dziecko i chlopaka-tez gowniara)
ja na twoim miejscu obczailabym kolesia, i z kultura wyjasnila o co biega. ma sie nie odzywac bo nie zyczysz sobie tego. a zonce powiedz, albo rybka albo akwarium.
zreszta facet jestes, napewno masz kumpli, ktorzy w razie czego "pomoga"...
Komentarz doklejony:
tak teraz mysle jako kobieta, skoro tak swietnie bylo, jak juz bedziecie lac kawe na lawe jak napisal wolfie to spytaj co ja do tego sklonilo. powod jakis musial byc.
p.s. wylacz neta? powiedz ze awaria jest na linii
w ogole corka wie ze matka sie zadaje z kolega? moze wtedy by skumali ze to ine tatus sie boczy na mame, tylko matce dekiel grzeje.?
Uprzedzam, że jest atrakcyjna i nie wygląda na 39 lat. Jest zadbana i wygląda naprawdę młodo. Dam głowę, że łebkowi stwardniało w jednym miejscu i poczuł, ze może tanim kosztem dostać coś bardzo atrakcyjnego.
Komentarz doklejony:
P.s.Czyżby,o czymś nie napisałeś?Miałeś wcześniej z żoną takie akcje?W takim razie konsekwencja i doprowadzenie wszystkiego do końca(niezależnie jakiego),chyba,że chcesz do końca życia być walony po rogach
Mieliśmy razem jechać na wakacje, pojechały beze mnie, bo nie chciałem psuć wypoczynku dzieciom wzrokiem bazyliszka i ciągłymi próbami wyjaśnienia tej chorej sytuacji.
Cytat:"...na twoją 18-kę możemy się umówić na twojej dużej przerwie..."
Komentarz doklejony:
Tak, jestem cholernym naiwniakiem i frajerem. Pierniczonym rogaczem i cholernym monogamistą. Jakieś 10 lat temu nakryłem ją na cyberseksie z jakimś kolesiem. Wtedy zobaczyła papiery rozwodowe, ale ze względu na dzieci...
"...Hehe, wyrwę się od teściowej i się przedstawię..." - pierwszy dzień Świąt Wielkanocnych :-(
zrob sobie screeny, albo nie wiem, jakos zapisz te jej "teksty" jakby co.
ale nie katuj sie czytaniem tego w kolko. pamietac bedziesz, ale nie wierze ze nie czytasz tego...
ty musisz byc teraz twardy, a nie "mietkie jajko" i rozczulac sie nad tekstami.. to slowa, az slowa.
Komentarz doklejony:
wiem, ze moze to zabrzmi glupio. ale niech sie corcia dowie jakos ze matula spotyka sie z gachem w jej wieku.
moze to nawet nie fair jest, ale ja bym tak zrobila. to ona ma w tej chwili brudna kartke..
Rzeczywiście serce jeszcze się szarpie, bo w przekłute wciąż bije.
Nie mogę pojąć dlaczego to zrobiła. Rozwaliła mi życie na całego.
I te głupie tłumaczenia, że chce sprawdzić chłopaka, który podwala się do jej córki. ufff
Dlatego kupiła mu prezent i umawiała się na spotkania. Ciekawe czy doszło do coitus.
Komentarz doklejony:
Nie mogę tego zrobić córce, poza tym to się nie może roznieść "po mieście". Małe środowisko, niestety.
Komentarz doklejony:
P.s.MAMY TO NA CO GODZIMY SIĘ.Jeśli nie ma zgody,to trza coś z tym g(o)wnem,owiniętym w pachnący papierek zrobić,co by gorszego smrodu nie było.
wiec raczej sprawa krecila by sie wokol ciebie, zona-oslica, gach-co to kozaka udaje, i corka nic nie winna.
ja mialm inna sytuacje
pytaniem czy corka nie poskarzy sie przyjaciolce, ktora powie kolezaance itd,
zona-oslica powie olezance, itd.
a gach kozak nie pochwali sie kumplom.
ty znasz sytuacje, ja mialam inna dlatego mi taki pomysl wpadl.
Cytat
Nie mogę tego zrobić córce, poza tym to się nie może roznieść "po mieście". Małe środowisko, niestety.
Sądzisz że 18 latek któremu imponuje to że leci na niego starsz mężatka, trzyma języka za zębami ? Zaimponować kolegom to cenna rzecz w tym wieku .Przepraszam..Naiwny jesteś ....
ale zdrugiej strony masz "prawie" dorosle dzieci, wiec zrozumieja moim zdaniem, ty masz czysta karte!! zona osli nie.
Cytat
Sądzisz że 18 latek któremu imponuje to że leci na niego starsz mężatka, trzyma języka za zębami ? Zaimponować kolegom to cenna rzecz w tym wieku .Przepraszam..Naiwny jesteś ....
Bardziej precyzyjnie drugi raz o którym wie. 10 lat temu dał szansę i ma powtórkę z rozrywki.I dom wygląda mi na Sp. z.n.n. -spółkowanie z nieograniczoną nieodpowiedzialnością.Żona wyraźnie oddziela sferę seksu od życia rodzinnego.Unika sytuacji z udziałem Hakaa ,które mogą mieć podtekst erotyczny.Jest tak jak on napisał- w domu świadczenie usług prasowanie ,pranie itd..... , a emocje ulokowane gdzie indziej.
Mam wrażenie ,że on nie wie wszystkiego i nie jest świadom jak wyglądało jego małżeństwo.Żeby to było to jedno zauroczenie teraz to można by ją jakoś wybudzić.Ale to powtórka z podobnym podłożem jak sytuacja z przeszłości.Wierzycie ,że deficyty ,które odczuwa jego żona pojawiły się 10 lat temu potem zniknęły i pojawiają się teraz ? Nawet jeżeli założyć ,że przez 10 lat dzielących pierwszy raz od teraz braki jakie odczuwa nie były na tyle silne aby zamanifestować się próbą ich usunięcie z jej strony - w co ja nie wierzę- to problem nie leży w tym konkretnym chłopcu.
Zmienić hasło jeszcze-żony na FB, żeby nie mogła nic skasować, Zabrać telefon zgrać wszystko.
To, że mieszkasz w małej miejscowości to dobrze. zdradzacze (tak jak moja jeszcze-żona) czują się bezpiecznie jak nikt nie wie o ich oszustwach.
Bądź po prostu sobą: OSZUKANYM człowiekiem.
Na rozgłoszeniu tego OSZUSTWA traci tylko OSZUST - twoja jeszcze-żona.
A dzieci. Cóż one rodzinę już straciły ale to była wyłączna decyzja jeszcze-żony. I z pretensjami do niej
Wszyscy macie rację. I bardzo dziękuję za wasze teksty. Dały mi do myślenia naprawdę mocno.
Nie rozumiem tylko jednego, skoro wyszło szydło z worka, to dlaczego wciąż się zapiera, że "to był tylko żart, który z boku może wyglądać na flirt" - czyżby obrona Częstochowy do samego końca?
Wywlekaniem spraw poza cztery kąty też Ci zaszkodzi, bowiem jaka różnica z wyśmiewania się z Ciebie za plecami, a wyśmiewaniem się prosto w twarz? Dla mnie spora z przewagą niekorzystnej w drugim rozwiązaniu. Z rywalem możesz spróbować nawiązać kontakt, gdyż może Ci dużo pomóc i to on może okazać się studnią cennych informacji ale postępuj z rozwagą i nie groź jemu, zaś jeśli zamierzasz wymusić z nim współpracę to działaj bez gróźb bo jak zakładam jesteś jemu obojętny to i nie rób na postrach z siebie wroga.
Obserwuj i szukaj jednak pamiętaj, że każde Twoje działanie wzmaga u żony ostrożność i przedewszystkim opór, a jeśli faktycznie jest nim zafascynowana to wzbudzać możesz jej wrogość.
Jak pisałem, Ona jest tutaj prowodyrem i ja do łebka tak naprawdę nic nie mam. Nawet gdybym złapał ich w łóżku, to po twarzy a może raczej po tyłku dostałaby ona.
Napiszę coś co może wzbudzić falę krytyki ale NIGDY nie działaj na szkode żony i nawet gdyby była już Twoją ex bowiem zawsze będzie ona mamą Twoich dzieci i to przez ich pryzmat musisz działać, a nie ulega wątpliwości, że krzywda mamy przenosi się na dzieci.
Sytuacja jest trudna, trudna dla was obojga i zachodzi tutaj konflikt interesów, gdyż to co chcesz uzyskać Ty, z taką siła zachować chce dla siebie żona ale musisz stanąć na głowie aby prawdy dociec. Inaczej własna wyobraźnia Cię zakatuje.
Niepokoi mnie postawa Twojej żony bowiem jeśli coś skrywa to poniekąd solidaryzuje się z Twoim rywalem będąc wciąż nielojalną wobec Ciebie - co w obronie jej interesów można zrozumieć, tyle że ja odniosłem wrażenie, że ona to bagatelizuje, tak?
Ta cała sytuacja to jest dla mnie jakieś science-fiction. Powoli zaczynam rozumieć buddystów, którzy poprzez medytacje uczą się wygaszać wszelkie uczucia, bo przynoszą one tylko cierpienie.
A to miała być miłość do grobowej deski...
Komentarz doklejony:
Chyba chce utrzymać związek, bo pół nocy na przemian mdlała i odczyniała spazmy prosząc na kolanach, żebym jej nie opuszczał.
Stąd ten kołowrót w głowie...
No i żeby nie było że to ja taka mądra to od razu sie przyznam że to właśnie usłyszałam od psychologa.
Ku pocieszeniu: Mój mąż(nazywajmy go gnida) po cudownej rocznicy ślubu, wieczorem jak ja już spałam, umówił sie z koleżanką z pracy na randke. Przy okazji ostro flirtował, żmija przesłała mu nawet zdjecia w bikini.
Tłumaczenie Gnidy po odkryciu prawdy: No wiesz ja specjalnie zgadałem sie z koleżanką żeby zobaczyć czy znasz moje hasło do fb!!!! Wiesz jak nie lubie kiedy czytasz moje maile.
Jego konkluzja: To moja wina że przeczytałam fb, przecież on po tygodniu skasowałby wiadomości(dwudniowa w sumie rozmowa) i nie byłoby problemu.
Pani psycholog była w szoku...
Czy jeszcze jesteście razem?
To bardzo trudne położenie, jako że w chwili gdy ową miłość odzyskasz zniknie co to tego wątpliwość, niepewność, a wtedy zobaczyć to możesz z innej perspektywy.
W naturze człowieka jest coś takiego, że gdy nieoczekiwanie coś traci, coś co kiedyś stanowiło dla niego dużą wartość to odruchowo stara się to zachować i kiedy już to odzyska okazuje się to jednak zawadzać lub być zbyteczne.
Oczywiście cały czas sie widujemy ze wzgledu na dzieci.
Rodzinie też nie miałam jeszcze siły powiedzieć że jesteśmy w separacji.
Oczywiście, że chcę uratować małżeństwo i odzyskać miłość żony, ale ona przeszła "o jeden most za daleko"....
Komentarz doklejony:
Dorotko123, czy poczułaś ulgę, że się wyniósł? Po tym wszystkim kochasz go jeszcze? Masz nadzieję na odzyskanie związku?
W Twojej "historii" trudno cokolwiek poradzić, jako są wątpliwości czy żona Cię kocha zachowując beztroski spokój w chwili takiej powagi. Wyjątkowo istotnym mnie się zdaje jak silne są więzi emocjonalne między żoną, a Tobą, bo jeśli one w znacznym stopniu wygasły to silnym naporem na nią i podejrzeniami pogorszysz releacje między wami.
Nie wiem zatem czy najpierw zaskarbić sobie jej miłość czy wszcząć dochodzenie :/
Komentarz doklejony:
Mało precyzyjnie się wyraziłem
Cytat
winno być:
gdyż oczywistość ratowania koliduje z ale ona przeszła "o jeden most za daleko".
Wyobraź sobie jak będzie wyglądała taka rozmowa gdy jej rodzice lub ktoś z rodziny wezwie ją na dywanik. Bo w takiej społeczności zdradzacz szarga nie tylko opinię swoją. ale również swojej rodziny, znajomych i kota jeśli go ma. A pozew napisz swoją drogą.
Dlaczego to napisałem? Bo widzę, że zależy Ci na rodzinie a rozwód dla Ciebie to totalna ostateczność.
Rzecz w tym, ze napiętnowanie żony nie wchodzi w grę, to byłby koniec...wszystkiego i w zasadzie same problemy, nie tylko dla niej ale i dla mnie naszych dzieci,
Tak więc wypalenie symbolu zdrady całkowicie odpada, bo zniszczyło by to jej życie w tym grajdole, a z piętnem to Ja musiałbym się borykać.
Komentarz doklejony:
Chmurko, jednak nie tylko mnie wydaje się bzdurne tłumaczenie żony, a już myślałem, że mam problem logicznym postrzeganiem rzeczywistości :-)
Niestety, kurczowe trzymanie się przez nią tej wersji wskazuje na poważne zaangażowanie w ten romanso-flirt.
A wakacje miały być takie piękne... A tak potrzebuję urlopu - pracuję przez 6 dni w tygodniu w trzech miejscach, potrzebuję regeneracji i resetu.
Komentarz doklejony:
P.s.Jaka jest granica Twojej wytrzymałości?Przemyślaj wszystko,bez pośpiechu
Co wysyła się sms-em o godzinie 1:30 w nocy gdy mąż akurat wsiada do pociągu...?
Komentarz doklejony:
Chmurko, jak widać z tego co napisałem wytrzymałość mam dość dużą (ponieważ się łudzę, ze to wszystko to jakiś sen).
Poza tym jest jeszcze jedna sprawa, która nie daje mi spokoju, ale tych podejrzeń nie mogę Wam tutaj wyświetlić.
Jeszcze jedna rzecz, żona na co dzień ubiera się na sportowo, bo taki też ma styl życia - dużo trenuje. W zasadzie nigdy jej nie widzę ubranej kobieco, elegancko, dla mnie.
Pewnego dnia tak się odstrzeliła, że nie tylko mnie szczęka opadła, ale wszystkim znajomych i nie tylko im, również Jemu :-(
Tak ubrana poszła na miejską imprezę na 5 godzin - wiedziała, ze On tam będzie, godzinę przed wyjściem umówiła się przez FB.
Na moje pytania w tej sprawie odpowiada, że poszła tam ze względu na nasze młodsze dziecko, ........ja pierniczę
Sprytnie ukryła jego numer pod nazwiskiem swojej koleżanki :-(
Człowiek który działa w dobrej wierze i uczciwie, NIE UKRYWA niczego. Proste jak drut. Kasowane smsy, potajemne spotkania, kłamstwa, to gwoździe wbijane w małżeńską trumnę.
W cyklicznym programie telewizyjnym "Cheaters" 90 procent zdradzających kobiet przyłapanych na gorącym uczynku, w momencie konfrontacji krzyczy do partnera " To TYLKO kolega..."przyjaciel...Twoja żona mówi że to żarty ? Chyba tylko z Ciebie.
Nie wiem co tu można jeszcze dodać .Wiem tylko jedno, że jeśli nie dowiesz się CAŁEJ prawdy, to nigdy nie zaznasz spokoju w małżeństwie. Jeśli dowiesz się CAŁĄ prawdę , też nie zaznasz spokoju. To wraca...Nawet po wieeeelu latach. Uwierz mi . Wiem co mówię.
Decyzje niestety musisz podejmować Ty. Jeśli nie wyciągniesz konsekwencji z tego się wydarzyło, to nie dość że będziesz czuł się z tym fatalnie, ale i ona otrzyma dowód na to jakim jesteś frajerem do ogrania. Przepraszam że tak brutalnie to nazywam, ale takie niestety jest życie. Również brutalne..(przykład żony Dawidsona) Twoja żona wpisując młodziana pod nazwiskiem koleżanki wiedziała że robi źle i chciała Cię oszukać , zrobić w konia, potraktowała Cię właśnie jak frajera..Czy utwierdzi się w tym przekonaniu, czy nie , to już zależy TYLKO od Ciebie Pozdrawiam ..
Wciąż nie mogę uwierzyć. Od dziecka zawsze byłem idealistą i wierzyłem, ze ludzie nie są zdolni do różnych podłości, o których się słyszy praktycznie codziennie. Zawsze starałem się w każdym człowieku znaleźć coś pozytywnego.
Czy wiesz, ze jako dziecko a nawet nastolatek nie byłem zdolny do kłamstwa? I zawsze mi się wydawało, że inni też tak mają :-) Po prostu naiwniak...
Cytat
Masakra...
Z tym sprawdzeniem dla córki to też mistrzostwo świata i pewnie jej się wydawało, że zabrzmi to na tyle komicznie, że wykluczy podejrzenia.
Moja swojego miała w telefonie jako "Okna"
Stąd takie kretyńskie tłumaczenia i aktorskie bagatelizowanie sprawy.
Podsumujmy i zdecydujmy czy to zdrada:
1. Założyła ukryte (w zasadzie puste) konto na FB i adres e-mail również mi nieznany tylko po to by się z nim komunikować.
2. Wysyłała sms-y i dzwoniła do niego starannie usuwając historię tych poczynań.
3. Przez ten cały czas czułem brak zainteresowania i chęci przebywania ze mną.
4. Umawiała się na spotkania "na mieście" a nawet w swoim miejscu pracy.
5. Ubierała się wyzywająco wtedy, gdy wiedziała, że będą się widzieć w realu.
6. Fejsbukowała z nim nawet podczas jego lekcji w szkole.
7. Żałowała, że się nie spotkali gdy ja byłem daleko.
8. Była w stanie wyjść ze śniadania świątecznego, żeby go poznać.
9. Prawiła mu komplementy, podarowała prezent i jako pierwsza złożyła na FB życzenia urodzinowe, domagała się zdjęć szczególnie z jego oczami.
10. Żałowała, że nie poszła z nim na ognisko.
11. Była wkurzona, ze ludzie ją znają i na festynie, gdzie go widziała nie mogli zrobić nic więcej niż tylko wymianę spojrzeń.
12. Wciąż potwierdzała, że go lubi, nawet bardzo lubi.
13. Większość jego fotek na FB została przez nią zalajkowana, o niektórych pisała, że wygląda seksy.
14. Zachwycała się jego oczami, włosami i wargami...
15. Pisała, ze po pierwszym spotkaniu na żywo czuła niedosyt, że chce więcej...
Czy to są, Szanowni Państwo, znamiona ZDRADY?
Komentarz doklejony:
Jeszcze jedno: pisała mu, że nie wie co zrobić, żeby bezpiecznie się spotykać, On na to, ze pomyśli i da się coś z tym zrobić...
Jezu...
Komentarz doklejony:
I want break into pieces...
Wiadomo ile razy się spotkali?
Przy okazji polecam orzeczenia sądu najwyższego co do zdrady np.
SN w orzeczeniu z dnia 24 kwietnia 1951 r., C 735/50 (NP 1951, nr 12, s. 14) stwierdził, że: "Naruszeniem wierności małżeńskiej jest nie tylko zdrada polegająca na cudzołóstwie, ale także wszelkie zachowanie się małżonka wobec osoby trzeciej płci odmiennej, które może stwarzać pozory cudzołóstwa lub w inny sposób wykracza poza granice przyjętej normalnie obyczajowości i przyzwoitości".
ergo wystarczy fakt, że jeszcze-żona dzwoniła o 1 w nocy do "ukochanego"
p.s. Też nie umiem kłamać
Cytat
Nie chodzi o ochronę jej tyłka lecz o ochronę dzieci...
Komentarz doklejony:
Dla większości dojrzałych już ludzi informacja o zdradzie jest szokiem, daj choć dzieciom dorosnąć zanim tą wiedzę im zaserwujesz.
Tzw. "Ochrona dzieci to w mojej opinii świetny pretekst by pozamiatać wszystko i udawać, że nic się nie stało ... do następnego razu
afobam > ochrona dzieci ? Masz chyba na myśli 2, 3 latki ? Uważasz że większe, to mali idioci nie widzący co się wokół nich dzieje ? Ja miałem 6 lat, kiedy zorientowałem się że matka zdradza ojca. Wiedziałem kto krzywdzi, a kto jest skrzywdzony i miałem jasną sytuację. Bez ściemniania i oszukiwania.
Hakaa > świetna rozpiska...Szkoda tylko że bez analizy czasowej. Gdyby to wszystko co rozpisałeś wydarzyło się w tydzień, to powiedziałbym że masz trzymać rękę na pulsie, bo WSZYSTKO może się zdarzyć.. Jeśli zaś trwa to od marca, to czarno to widzę. Byłeś 18 latkiem i ja byłem .Hormony grają niemiłosiernie.Tylko o chętne było trudniej (inne czasy). A jeśli już się taka znalazła, to (przynajmniej ja) robiłem wszystko żeby dopiąć swego..Podobnie jak "Twój" młodzian zawsze coś załatwiłem.
W tym najgorszy jest ambaras, że dwoje chciało naraz.. Niestety ..
Zbyt duże różnice miedzy wami i stąd taki klimat w domu i ewentualnie dodać, że to mamy pomysł aby wiedziały kto rozpad małżeństwa zainicjował lub też wytłumaczyć na tysiące innych sposobów. Przypomnij sobie jakim szokiem była dla Ciebie informacja o zdradzie, chcesz ten szok dzieciom zaserwować?
Faktycznie nie wiem w jakim wieku są dzieci ale wiem jaki szok informacja o zdradzie wywołuje u dojrzałego już człowieka.
Jest to trudne i właściwie nie dotyczy tylko dzieci ale powinno wszystkich. Nie widzę przyczyn dla których zdradzacze-oszuści pozostają anonimowi.
Brakuje nam kontroli społecznej.
W mniejszych miejscowościach gdzie wszyscy patrzą wszystkim na ręce - jest to faktycznie czasami niemiłe. Brakuje jednak dezaprobaty społecznej dla oszustów. Może jakby taki zdradzacz nie mógł wynająć mieszkania, dostać kredytu albo pracy bo byłby rozpoznawany jako oszust, osoba niewiarygodna, nierespektująca zobowiązań. Może wtedy niektórzy by pomyśleli. Chociaż kto wie.
SkowronP oszczędź proszę dzieciom to co oszczędzić potrafisz ile się tylko da, pamiętaj że ona zawsze będzie ich matką i każde złe słowo o niej uderza także w nich.
Co ważniejsze,prawda czy dobre samopoczucie nawet własnych dzieci?Tym bardziej że one za chwilę o nią zapytają.
Nie mówiąc im prawdy,robisz z siebie w ich oczach albo durnia albo kretyna.A i tak może być że one wiedzą więcej od Ciebie.
Postąpisz jak uważasz, ja u siebie wprowadziłem taką zasadę w której np. mój tata nie ma prawa wyrazić złego zdania o mojej żonie jeśli jest cień podejrzenia, że usłyszą to dzieci. Jeśli ma mi coś do powiedzenia w tym temacie to musi wybrać odpowiedni moment i nie wtedy kiedy jego słowo wywoła ból u dziecka czy je zrani (co tym samym skutkuje złością na dziadka), choćby to była najprawdziwsza prawda.
Komentarz doklejony:
No pewnie, że młody jestem, mój młodszy syn ma dopiero 13 lat zaś starczy tylko 20
Nie pisałem o szanowaniu matek lecz o szanowaniu matek w oczach dzieci.
Cytat
I KAŻDE dziecko zrani złe słowo na jego matkę...
Pewnie masz rację, że kieruje mną chęć zemsty. Ale to sobie odegram w sądzie.
Natomiast nie będę przed moimi chłopcami udawał, że ich matka jest OK.
Dzieciństwo już mają okaleczone. Już ich rodzina została rozbita a oni rzuceni na do decyzji sądu.
Obcy ludzie teraz decydują z kim mają mieszkać, jak będą żyć. I jest to prosta konsekwencja działania zdradzacza.
I nie chodzi o to by dzieciom mówić, że ich matka jest głupia, rozpustna itp.
Chodzi o to by dzieci znały fakty nad którymi teraz biedzi się sąd.
To, że twój tata nie powie złego słowa na twoją żonę przy dzieciach to rozumiem, to jest w porządku ale chyba może jej powiedzieć" "no coś ci sernik nie wyszedł tym razem".
Cytat
A po co dzieciom te fakty, aby udowodnić jaka to mama jest be? Może po to aby cierpiały jeszcze więcej niż cierpią albo po to aby zaburzyć ich spokojny sen?
KAŻDE złe słowo na matkę rani dziecko.
Lepiej będzie Ci z tym, że u dzieci znajdziesz poparcie kosztem ich ran?
Wybacz skowronP ale w mojej ocenie jest to zbędne i podyktowane jedynie złością na ex.
Komentarz doklejony:
Spróbuj postawić się w położeniu dziecka i posłuchaj od swego taty informacji o faktach na temat Twojej mamy. Rani?
Komentarz doklejony:
byłem w takiej sytuacji i wiedziałem że mówił prawdę i wiedziałem jak go to boli
Cytat
A to o to chodzi!
Więc nie bądźmy dłużni i na dokładkę dołóżmy od siebie, co tam dziecko, jego ból i jego łzy...
Nie twierdzę aby idealizować obraz mamy, a tylko oszczędzić dziecku tego co je zaboli. Dojrzeje to wszystkiego się dowie, dajmy dziecku dzieciństwo i czas na dojrzewanie.
Wiek A o niczym nie świadczy.Sporo ludzi do śmierci wierzy że ci po drugiej stronie globusa chodzą do góry nogami.
Cytat
Rozumiem, że Ciebie już uświadomili ale czy przekonali?
Niektórym to nawet woda wydaje się sucha, taki ich urok
Trafna samoocena dobrze rokuje na przyszłość.
Nie dostrzegam w tym dowodów zdrady fizycznej ale emocjonalnej dostrzegam, co oczywiście nie znaczy, że do zdrady cielesnej nie doszło.
Wiadomo ile razy się spotkali?"
Ja wiem o co najmniej czterech spotkaniach, ale niczego nie mogę być pewnym. Często w domu nie ma mnie już o 6:30 a wracam po 18-tej.
Szczególnie jedno zapamiętałem, gdy przez FB kilkakrotnie popędzałą go żeby już, natychmiast do niej przyszedł, a on chętnie relacjonował na której ulicy już jest...
Pierwsza moja uwaga- wycieczki osobiste źle świadczą o ich uczestnikach i nic nie wnoszą do tematu, poza swoistym biciem piany.
Jak chcecie sobie podyskutować, to są inne miejsca ale nie w w wątku człowieka, który oczekuje od nas pomocy. To tak na marginesie...
Witaj Hakaa [b]
rKochamy tych, którym nasza miłość jest niepotrzebna.
Omijamy tych, którzy bez niej żyć nie potrafią.
Dajemy przyjaźń tym, którzy mają już
wielu przyjaciół.r1;
Po pierwsze, musisz wyłączyć emocje i stać się wyrachowanym że tak powiem sqrwysynem...
Jak pisał już tutaj Skoobi, to jest drugi przypadek, o którym wiesz, a O ilu jeszcze nie Wiesz?
Po pierwszym razie powinieneś jej tak pojechać po psychice, że na samą tylko myśl o zdradzie powinna dostawać torsji....
Jesteś kolejnym potwierdzeniem powiedzenia- kto ma miękkie serce, ten ma twardą doopę
Zazaczam od razu- to jest Twój cyrk i Twoje małpy- zawsze decyzja należy do Ciebie.
Nikt z tutaj piszących Ciebie decyzji nie podejmie
No cóż, mleko się wylało i jest po ptakach...
Nie wierz w cuda, że małolat się nie pochwalił, że posuwa atrakcyjną milfkę.
W takich małych miejscowościach to się roznosi błyskawicznie- i tak wszyscy jego fumfle patrzą na Ciebie z politowaniem, nie wspominając już o Twojej córce- do niej to też na pewno dotrze, więc nie ma co się szczypać i bawić w chowanego, okazywać litość r30;...
Zacznij się szanować i wymagaj szacunku w stosunku do Ciebie.
Pamietaj:
Ja- to znaczy mam poczucie swojej wartości,
Ja- to znaczy mam szacunek do siebie,
Ja- to znaczy jestem dumnym facetem zasługujący na szacunek innych,w tym mojej jż
Ja- to znaczy, że liczą się moje potrzeby,
Ja- to znaczy że najważniejszymi dla Ciebie osobami od teraz jesteś Ty sam i Twoje córka.
Jesteś wartościowym człowiekiem, który miał pecha i trafił na wadliwy egzemplarz( mowa o Twojej jż).
Gdy czytałem, że tłumaczyła, że chciała sprawdzić czy nadaje się dla córki, to oplułem ekran laptopa ze śmiechu......
No taaa., i sprawdziła, spisał się chłopak tak doskonale, że bdarza go prezentami i bidulka non stop naciskała ma spotkania face to face...
Tylko z tego wszystkiego zapomniała Ciebie o tym poinformować...
Przy niej od tej pory poker face choćby targały Tobą nie wiem jak potężne emocje.
Nie ma prawa Tobie popłynąć ani jedna łza w jej obecności..
Pamiętaj, o miłość się nie błaga,
Nigdy, przenigdy nie czyń priorytetu z kogoś dla którego jesteś tylko opcją, często jedną z wielu.
Gdy jakiś mężczyzna kradnie ci żonę, to nie ma lepszej zemsty za to, niż pozwolić mu ją sobie zatrzymać
Pytasz, czy to zdrada?
Odpowiem brutalnie: Tak!
Pierwszy ruch- pakujesz jm i wysyłasz do mamusi...
Po pierwsze, nie będziesz musiał z nią na co dzień obcować- to pozwoli Tobie nieco ochłonąć i spokojnie przemyśleć jak to rozegrać.
Po drugie, niech wytłumaczy się rodzicom, czemu mąż ją wyautował z domu.
Zabrzmi to paradoksalnie, ale musisz wyjść od założenia, że to koniec małżeństwa..
I od tego punktu musisz zacząć.....
Bo czasem musimy podjąć taką decyzję, która niesie ze sobą ból i cierpienie, lecz musimy pamiętać że ten ból kiedyś minie. A my w wyniku tego później możemy stać się szczęśliwi r30;
Ale niekoniecznie z dotychczasowym partnerem.
Dlatego też: dobrze zabezpiecz dowody i kontakt z adwokatem, pozew rozwodowy lub separacja- decyzja należy do Ciebie...
Tutaj już moim zdaniem nie ma nad czym się zastanawiać, bo na mojego czuja to z tej mąki chleba nie będzie.
Jedynym zdroworozsądkowym wyjściem jest uwolnienie się od nimfomanki.
Piszesz:
Chyba chce utrzymać związek, bo pół nocy na przemian mdlała i odczyniała spazmy prosząc na kolanach, żebym jej nie opuszczał.
Histeryczna reakcja pokazuje, że już do niej dotarło i że jej grunt pod doopą pali i że może stracić źródło utrzymania i beztroskie życie.
Zakochany mężuś zapindala na utrzymanie wygodnego poziomu życia, zaspokajając jej zachcianki- kochanek jeden, drugi, a tu nagle gdy będzie orzeczona jej wina, trza będzie zapi***alać na swoje utrzymanie
Choćby nie wiem co, nie wierz w nic co teraz do Ciebie mówi i w 50% tego co robi...
Nie zaczynaj rozmowy, nie rozmawiaj teraz o uczuciach(to je wzmaga), skup się wyłącznie na sobie, kontakt z nią ogranicz do minimum..,
Pamiętaj jedną podstawową zasadę- kto naprawdę kocha- nie zdradzi, bo wie jaki ogrom bólu sprowadzi na druga osobę
Pamiętaj:
Będę o nią walczył=
Pierwsza i podstawowa reakcja niedojrzałych emocjonalnie facetów, boją się zobaczyć jak bardzo mają ich gdzieś kobiety które ich zostawiły dlatego wymyślili sobie że związek można wystać, wychodzić, wyjęczeć i wyżebrać.
Walka o związek to mit, stworzony na potrzeby ludzi którzy nie dopuszczają do siebie myśli jak głęboko w doopie ma nas nasz partner, mąż lub zona.
Związek ma przyszłość albo jej nie ma.
Nie można walczyć o coś co nie ma przyszłości, o coś co ma przyszłość walczyć nie trzeba.
Proste i logiczne.
Pogody ducha życzę i pozdrawiam.
3maj się..
[b]Komentarz doklejony:
Edit:
Cytat
miało być "jż"
Jak widać na kolejnym przykładzie internet rozpierdziela już nie pierwsze małżeństwo..
Hej Hakaa,
Tak wiec: Tak poczułam ulge. Tak kocham go jeszcze. Nie, nie mam nadziei na odzyskanie związku choć nie zostało powiedziane jeszcze ostatnie słowo. Ja bardzo bym chciała uratować to małżeństwo ale problem polega na tym że mój mąż ma mnie i moje uczucia daleko i głeboko w d.... Nie jest mu nawet przykro ale nie jest w stanie powiedzieć że to koniec i chce rozwodu.
Ale nie ukrywam że jest mi cholernie cieżko, nie wyobrażałam sobie że bedzie tak żle ale nie mam zamiaru żebrać o niego, tego byłoby za wiele, trzeba mieć choć odrobine szacunku do samego siebie.
Jeśli chodzi o dzieci to uważaj bo one napewno wiecej wiedzą niż sądzicie. Nie chodzi o to żeby wdawać sie w szczegóły. Tego nie wolno robić, ale czy bedzie lepiej kiedy dowiedzą sie o calej sprawie np. od kolegi 18latka. Sam piszesz że to małe środowisko.
Lepiej żeby wiedziały że Ty wiesz i że mogą liczyć na Twoje wsparcie.
A z zemsty to powiedziałabym rodzicom małżonki o wszystkim i to ze szczegółami. Oni nie bedą o tym paplac na zewnatrz bo to ich córeczka wkońcu, a jej dadzą do wiwatu.
Może coś wreszcie do niej dotrze.
Cytat
Dokładnie, dzieci są doskonałymi obserwatorami....
Wiesz, obawiam się że z powodów :
- małolat , więc lubi się pochwalić przed kumplami,
- mała miejscowość więc szybko się rozniesie,
ta informacja dotrze do córki z najmniej spazanego kierunku - od równieśników, którzy , jak to dzieci, potrafią być bezlitośni w szyderstwie. Wtedy córka będzie musiała poradzić sobie nie tylko z faktem że jej matka jest ...puszczalska, ale również z tym że jej ojciec jest doopą wołową, rogaczem który nie potrafi zapanowac nad tym co się dzieje w rodzinie i postąpić jak należałoby facetowi z jajami. Wtedy obiektem pośmiewiska jej kolegów, koleżanek będzie nie tylko matka ale i ojciec.
Popatrz na to również z tej strony.
Czy próbując zataić prawdę, opanować "po cichu" sytuację, próbując na siłe wprowadzić "normalność", nie przyczynisz się do zwiększenia problemu swoich dzieci, które całkiem prawdopodobnie, tak czy tak je dopadną, kiedy dowiedzą sie o historiii romansu matki z ich kolegą od obcych osób.
Niestety również wciąż nie dociera do mnie ta cała historia. Po prostu nie mogę uwierzyć, że robi mnie w bambuko.
Ten rok 2013 w ogóle jest jakiś do bani. Śmierć w rodzinie, poważny zabieg u żony, stres w pracy i teraz to...
Komentarz doklejony:
Hej Nick. Mnie się wydaje, że lepiej utrzymać sprawę w tajemnicy, bo ludzie jeżeli nie są pewni plotek z czasem przestają o tym gadać.
Oczywiście jest zagrożenie ze strony łebka, ale akurat on wydaje się być mocno skryty i chyba nawet zawstydzony całą sytuacją.
Może to dziwne, ale naprawdę do niego nic nie mam. To jest tylko i wyłącznie wina wiadomej nam osoby.
Komentarz doklejony:
Dorotko123, o wiele bardziej by zabolało małżonkę, gdyby o sprawie dowiedziała się jej teściowa. Moja matka była od początku nastawiona anty swojej synowej.
Nie chciałbym jednak dawać swojej matce satysfakcji, bo anioł to też nie jest...
Jeżeli córka przyprowadzi Ci go do domu, co zrobisz ?
Będziesz dalej udawał ?
łebek jest mocno skryty - przed Tobą, na pewno ma "dobrego" kolegę przed którym jest bardziej otwarty, bo to rówieśnik, bo to chłopak przed którym trzeba zaimponować, pokazać jaki jest już dorosły... nawet mężatka na niego leci.
Wcześniej czy później do tego dojdzie.
Komentarz doklejony:
Przepraszam, Hakaa, ciagle przekręcam Twojego nicka.
Wszystko co trzeba zostało już napisane. Chcialabym jeszcze zwrócić uwagę na jedną sprawę. Otóż ten 18 latek to tak naprawdę jeszcze dziecko manipulowane i wykorzystywane przez jakaś nimfomankę.
Dorosly facet jest w pełni swiadomy wdająć się w romans, chłopak w jego wieku dopiero się kształtuje - ona porostu wykorzystuje jego brak doświadczenia i naiwność wyłącznie po to by się zabawić. Powinieneś koniecznie porozmawiać z jego rodzicami, poprosić o dyskrecję ale porozmawiać. Może wysłać anonim? Wg mnie przez to co robi Twoja zona z tym dzieciakiem jest to Twój moralny obowiązek by jego rodzice naprowadzili chłopaka na właściwe tory. Nie robiąć z tym nic stajesz się wspolwinny. Jeszcze 2 lata wstecz(a to naprawdę niewiele) mogła by być postawiona przed sadem za molestowanie.Twoja cudowna zonka może skrzywić chłopakowi psychikę do końca zycia. Starsza pani (bo jest dla niego starsza panią mimo atrakcyjności) prezenty, sponsorowanie piwka i takie tam drobiazgi, nie muszę chyba Ci pisać czego to często bywa początkiem..
Gdyby taka sytuacja miała miejsce i dotyczyła Twojej córki na pewno chciałbyś o tym wiedzieć a jeśli byś nie wiedział to na pewno mialbyś ogromny żal że ktoś wiedząc pozwalał tak krzywdzić Twoją córkę. Powinienes cos z tym zrobić bo jak nie ten chłopak to może za chwilę wykorzystać następnego dzieciaka.
jak widać w sieci nie tylko trzeba uważać na pedofili i starych zbowkow
Moim zdaniem powinieneś przynajmniej powiedzieć jej rodzicom. Mogą być dla Ciebie wsparciem bo co jak co ale raczej nie będą popierać popapranych zachowań córeczki.
I zastanowiła bym się czy twoja zona nie powinna podjąc jakiejś terapii. Dorosła kobieta z rodziną a tu jakieś kamerki, dzieciaki.. to racezj nie jest normalne.. do czego jeszcze się posunie lub też do gdzie może zabrnąć.
Afobam, co do rodzicow. Mam matkę z którą się nie widuję i nie chcę się widywać. Dyspotyczna, egoistyczna materialistka, tyle mogę o niej powiedzić. Byłam dzieckiem 6latnim gdy rodzice się rozchodzili. Jak patrzę na to z perspektywy lat? mam duzy żal do ojca ze mnie z nia zostawił, ze pozwolił by mną manipulowala/. cała winę za rozwód zwaliła na niego, że to on mnie zostawił. Po części racja ale nie dokońca bo to ona robiła wszystko bym nie miała z nim kontaktu. Moje siostry była starsze więc wyjechaly do niego. Matka nie zawsze bywa mamą.
Drugi przykład,gdy w moim małżeństwie zaczely się problemy nasze dzieci (nastolatki) doskonale widziały co się dzieje mimo że my na poczatku ukrywaliśmy problem i to było złe bo oni miotali się w sobie. Często słyszałam jak ze złości trzaskają szuflady bo nie mogli wyrazić tego co czują a co widzieli. W końcu starszy syn powiedział mi że jest ze mna widzi co się dzieje. Tak dłużej być nie może i powinniśmy się rozejść a dokładnie brzmiało to "powinnaś odejść od ojca". Poczulam się wtedy naprawdę głupio. A co najgorsze zrozumiałam ze nie mówiąć im o tym co i tak wiedzą powoduję że oni mieli brak poczucia bezpieczeństwa. Niby widzieli ze jest źle ale nikt z nimi nie rozmawiał więc dla nich to było "ojciec krzywdzi mamę" "nie wiadomo co dalej" "co z nami"
Gorsze jest małe kłamstwo niż brutalna prawda. Szczegóły można pominąć.
[b]nebra[b]
Odpowiedzialny rodzic i potrafiący logicznie myśleć, mający dzieci nie robi takiej akcji jak kobieta Hakaa...
Niestety, tak jak pisze Milord,. Jest już za późno.... Jedynie, co można obecnie zrobić to minimalizować skutki tego co zrobiła jeszcze żona Hakaa.
A to się uda tylko w przypadku wyprowadzki z tej miejscowości. tylko nie wiemy, czy jest to możliwe.
Tak czy inaczej i tak wszystko wypłynie.
I bez wsparcia psychologicznego dla dzieci i tak się nie obędzie. Hakaa musi dzieciom pokazać, że niezależnie od tego, jaką decyzję podejmie, dalej jest ich kochającym ojcem, na którego zawsze mogą liczyć...
Tak jak już pisałem ja i inni- małolat już na 100% zdążył się pochwalić swoim kumplom atrakcyjną milfką, jaką jest żona Hakaa...
Lawina już ruszyła i to tylko kwestia czasu jak to dotrze do dzieci.
Trzeba pamiętać, że dzieci i młodzież są okrutne i nie mają żadnych skrupułów ani poczucia empatii..
One muszą poznać prawdę, zanim w szkole ona brutalnie do nich dotrze..
I lepiej gdyby się o tym dowiedziały od swoich rodziców niźli mają się dowiedzieć od swoich rówieśników..
Na Boga, córka ma lat 18-ście i jak to dziewczyna- na pewno jest bardzo wrażliwa.
Czy potraficie sobie wyobrazić, co się z nią będzie działo, gdy wszyscy będą ją wytykali palcami za to co zrobiła jej matka?
Hakaa, postaraj się dotrzeć do naprawdę dobrego psychologa, aby Tobie pomógł, jak to zrobić jak najdelikatniej..
[b]Hakaa[b]- Wiem, jak trudny etap masz w swoim życiu, ale skoro Twoja jż nie potrafiła wykorzystać danej jej 10 lat temu szansy na zbudowanie Waszego małżeństwa na zdrowych filarach- jakimi są wzajemna miłość i zaufanie, wiedząc doskonale przez co przeszedłeś wtedy, to w tej chwili musisz się stać zimnym, wyrachowanym a przede wszystkim zasługującym na szacunek facetem z jajami..
Musisz wiedzieć jedno- kobieta nigdy nie będzie szanować mięczaka....
A takim w jej oczach byłeś po pierwszej jeździe, jaką Tobie zrobiła..
Bezkarność rozzuchwala...
Przykre, ale niestety prawdziwe....
Już to pisałem ale powtórzę raz jeszcze: mądra miłość nie pozwala na wszystko tym których kochamy....
3maj się.
Cytat
Także nie chowaj głowy w piasek i nie zasłaniaj się dobrem dziecka. Odnoszę wrażenie , że chcesz wszystko ukryć nie tylko z powodów , o których piszesz.
Cytat
Tak, jak najbardziej zgadza się, nalezy chronić dzieci, ale mądrze.
Próby odcięcia ich od rzeczywistości, prawdy... mają szansę powodzenia ?
Lepiej przygotować je na to co mogą usłyszeć od innych.
Mądrze, przy pomocy psychologa, może pedagoga szkolnego.
Jest problem, nie da się go obejśc.
Trzeba rozwiązać. Zabezpieczyć się przed efektem bomby która może wybuchnąć.
Jaka byłaby reakcja Twojej córki, gdyby dowiedziała się od koleżanki, swojego chłopaka o tej całej sprawie ?
Moze od swojej zagorzałej nie-przyjacióki jezeli taka ma ?
Nie obawiasz się jakiejś tragedii ?
Zamieściłem to już wcześnie w innym miejscu ale jak to mówią- śmiech to zdrowie
Jak to mówią, kobietę bardzo łatwo jest zadowolić-uszczęśliwić, wystarczy tylko by facet był:
1. przyjacielem
2. partnerem
3. kochankiem
4. bratem
5. ojcem
6. nauczycielem
7. wychowawcą
8. spowiednikiem
9. powiernikiem
10. kucharzem
11. mechanikiem
12. monterem
13. elektrykiem
14. szoferem
15. tragarzem
16. sprzątaczką
17. stewardem
18. hydraulikiem
19. stolarzem
20. modelem
21. architektem wnętrz
22. seksuologiem
23. psychologiem
24. psychiatrą
25. psychoterapeutą.
B. Ważne też są inne cechy. Należy być:
1. sympatycznym
2. wysportowanym ale
3. inteligentnym ale
4. silnym
5. kulturalnym ale
6. twardym ale
7. łagodnym
8. czułym ale
9. zdecydowanym ale
10. romantycznym ale
11. męskim
12. dow****nym i
13. wesołym ale
14. poważnym i
15. dystyngowanym
16. odważnym ale
17. misiem ale
18. energicznym
19. zapobiegawczym
20. kreatywnym
21. pomysłowym
22. zdolnym ale
23. skromnym i
24. wyrozumiałym
25. eleganckim ale
26. stanowczym
27. ciepłym ale
28. zimnym ale
29. namiętnym
30. tolerancyjnym ale
31. zasadniczym i
32. honorowym i
33. szlachetnym ale
34. praktycznym i
35. pragmatycznym
36. praworządnym ale
37. gotowym zrobić dla niej wszystko [np. skok na bank] czyli
38. zdesperowanym [z miłości] ale
39. opanowanym
40. szarmanckim ale
41. stałym i
42. wiernym
43. uważnym ale
44. rozmarzonym ale
45. ambitnym
46. godnym zaufania i
47. szacunku
48. gotowym do poświęceń i, przede wszystkim,
49. wypłacalnym.
C. Jednocześnie musi mężczyzna uważać na to, aby:
a) nie był zazdrosny, a jednak zainteresowany
smiley dobrze rozumiał się ze swoją rodziną, nie poświęcał jej jednak więcej czasu niż danej kobiecie
c) pozostawił kobiecie swobodę, ale okazywał troskę i zainteresowanie gdzie była i co robiła
d) ubierał się w garnitur, ale był gotów przenosić ją na rękach przez błoto po kolana i wchodzić do domu przez balkon, gdy ona zapomni kluczy, lub gonić, dogonić i pobić złodzieja, który wyrwał jej torebkę, w której przecież miała tak niezbędne do życia lusterko i szminkę
D. Ważne jest aby nie zapominać jej:
1. urodzin
2. imienin
3. daty ślubu
4. daty pierwszego pocałunku
5. okresu
6. wizyty u stomatologa
7. rocznic
8. urodzin jej najlepszej przyjaciółki i ulubionej cioci.
smiley I bądź tu chłopie mądry:szoook
I jeszcze jedno:
Aby być szczęśliwym z mężczyzną, trzeba go bardzo dobrze rozumieć i trochę kochać.
Aby być szczęśliwym z kobietą, trzeba ją bardzo kochać i w ogóle nie próbować zrozumieć.
Miłego dnia 4all
Cytat
Właśnie o to chodzi. Póki co, masz jeszcze możliwość przeprowadzenia uświadomienia pod kontrolą, nawet psychologa co w tym przypadku wydaje się słuszną opcją.
Nie wiadomo, w jakiej formie córka się o wszystkim dowie od "życzliwych" i jeszcze bardziej nie wiadomo, jak zareaguje bijąc się z tym wszystkim w samotności. A sprawa jest dużej wagi i lepiej nie ryzykować , że spadnie bez zabezpieczenia i amortyzacji na barki Twojej latorośli.
Myślę, ze kobiety da się zrozumieć wbrew pozorom.
Większość z nich chciałaby mieć więcej niż można mieć i są w stałej potrzebie fluktuacji uczuć i emocji.
Kobiety potrzebują ciągłego potwierdzania ich atrakcyjności a jeżeli tego na chwilę zabraknie, to szukają obiektu, który to zapewni.
Cytat
Jeśli masz do czynienia właśnie z taką kobietą, to ja Ci serdecznie współczuję. Zwłaszcza, że nie nazwałabym kogoś takiego kobietą.
Cytat
Masz rację Kik ale czy Hakaa w pierwszej kolejności nie powinien zatroszczyć się o swoją rodzinę, a nie cudzą?
Cytat
I właśnie aby uniknąć takiej sytuacji uważam aby oszczędzać dzieci, a nie przerzucać winy jeden na drugiego. Jeśli dziecko jest już w posiadaniu jakiejś wiedzy to starać się to wytłumaczyć jak najdelikatniej się da i absolutnie nie obarczać żadnego z rodziców winą za taki stan rzeczy, gdyż o ile zdrada wynikła ze strony jednego z nich to rozpad związku jest zasługą obojga.
Oj, czuję, że jesteś kobitką :-)
Cytat
Tak się składa, że nie zawsze, więc takie generalizowanie może być krzywdzące, dla tych co zostali zdradzeni z powodu " bo byłaś/eś zbyt idealny/dobry", a taki motyw wielokrotnie się przewijał na portalu.
Ja jestem za wyciszeniem sprawy i sądzę, że małolat poszedł już w odstawkę forever, nie mówiąc o wiadomej "literaturze".
Pozostaje sprawa między mną a małżonką - powstał lej po bombie, którego chyba nie sposób zasypać.
Mam jeszcze 10 dni na przemyślenia dopóki nie wróci z dziećmi.