Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Nie mogę ścierpieć że tak można komuś doradzić....
Proszę o wasze opinie na temat dobrych rad KUCZKI i jej poglądów na temat małżeństwa...
Poniżej jej dobra rada którą otrzymałam w swojej zdradzie:
,,Mąż kontaktuje się z prostytutkami"
Kuczka dnia kwiecień 25 2008 03:05:57
"Jak zdobyć informację z agencji-co mam zrobić!!!
Ja to muszę wiedzieć-mamy trójkę dzieci!!!!
Jeśli to powtórzył to koniec ROZWóD" mówisz ? Może tym co napiszę rozzłoszczę większą cześć piszących lub czytających, ale gdybym była w Twojej sytuacji, i jedynym problemem byłoby to, że mój mąż chodzi do agencji, bo tak wynika z Twojego postu, to na serio wcale bym się tym nie przejęła. Dlaczego? Dlatego bo wiem, że zdrada bardzo boli, bo wiem, że jak chodzi do agencji to potrzebuje czegoś czego nie dostaje ode mnie, albo zakochał się w prostytutce, albo lubi czerwona pościel albo jeszcze milion powodów dla których to robi..., bo wiem, że mam dzieci i go kocham skoro mam dzieci i jesteśmy razem, bo wiem, że mojej rodzinie nic nie grozi, bo mąż w agencji kupuje usługę tak samo jak żona w społem kupuje mydło. No niestety, ale takie są fakty. Gdyby Cię zdradził, wierz mi, nie miałabyś już męża w domu ale coś co wygląda jak facet i jest zupełnie obce.
Zastanawia mnie fakt po co chcesz wiedzieć co on robi w tej agencji, chcesz żeby Ci serce pękło? agnes powiem Ci szczerze, że prędzej popadniesz w paranoje niż się czegoś dowiesz! a na tym, że jesteś ciągle pochłonięta mężem i tym co robi z Panienkami tracisz cenny czas jaki mogłabyś poświecić tak sobie jak i dzieciom....Myślę, że Twojemu mężowi bardzo zależy na rodzinie dlatego woli zapłacić i iść do agencji zamiast poznać w necie kogoś kto będzie zawsze i za darmo.... my kobiety po prostu musimy czasem zrozumieć są są na świecie mężczyźni, którzy nie będą do końca życia z jedną, bo generalnie mężczyzna nie stawia między sex a miłość znaku = a kobiety właśnie w tym miejscu go postawią i na tym cały pic polega.
Rozwód i pozbawienie dzieci ojca może Ci w przyszłości wiele problemów przysporzyć...
skoro nie da rady się niczego dowiedzieć to może trzeba sie w takiej agencji zatrudnić smiley albo wysłać tam kolegę po prostu smiley
czytałam juz to wczesniej, no coz kazdy ma inne podejscie do zycia. Ludzie mają wpojone inne zasady, wolnosc milosci itp
agnes a nie mozesz poprostu skonfrontować sie z mezem ?!
Twoja rada nie ma sensu-czy ty uważasz że mąż może chodzić po agencjach i to jest ok.tak ma wyglądać moje życie raz w łóżku ze mną raz z prostytutką
wiesz swoje rady możesz sobie wsadzić.....głęboko
Nie na tym polega małżeństwo-gdzie wierność gdzie zaufanie
twoje rady są chore...
ja na to nie wyraziłam zgody aby mąż mnie zdradzał-a z twoich dobrych rad wynika że to jest w porządku i mam dalej żyć i cieszyć się każdym dniem spędzonym z dziećmi i ich ojcem
A pomyślałaś trochę przez chwilę ile chorób przenoszą dziwki-jakie to niesie ryzyko....ile taka prostytutka dziennie przelatuje mężczyzn
brawo za twoje poglądy-życzę ci abyś miała taki związek jeśli innym tak radzisz wiesz ty chyba nie znasz życiasmileysmileysmileysmileysmiley
agnes dnia maj 12 2008 22:30:45
widzę że nie ma osób z podobnymi problemami---szkoda bo myślałam że tu można znależć wsparcie-poradę i pocieszenie...
ale dziękuję bardzo za takie porady jakie dała mi kuczka-ona chyba nie nadaje się na adm.tego portalu...??smiley
agnes, to jak interpretujesz moje słowa świadczy o tym, że masz w sobie wiele zła, i zakładasz z góry że ktoś chce dla Ciebie źle, nie wiem czy ma sens pisanie jeszcze jakiegoś rozwinięcia moich myśli, ale spróbuje, może chociaż ciut przybliżę Ci to co miałam na myśli pisząc skrytykowanego przez Ciebie posta:
piszesz - czy ty uważasz że mąż może chodzić po agencjach i to jest ok, nie nie uważam, że to jest ok. Niestety mąż powinien zaniechać takich zachowań, ba nie powinno jednak do nich w ogóle dojść. Zatem czy to normalne, że mąż Twój do nich chodzi i w ogóle dlaczego do tego doszło? Jak czytam Twoje wypowiedzi, piszesz tylko ze swojego punktu widzenia. Sex jest na 5 Twoja opinia, czy maż też tak uważa? Tego nie wiesz, być może jest on cholernie taktownym człowiekiem i nie powie Ci nigdy w życiu dlaczego właśnie kręci go sex z prostytutką, dlatego pisząc swój post wymieniłam Ci kilkanaście powodów dla których to właśnie z prostytutką woli się spotykać...choć żaden z nich może nie ma miejsca, bo jest jeszcze milion innych powodów...
Nie na tym polega małżeństwo-gdzie wierność gdzie zaufanie piszesz.. A czy tak na prawdę małżeństwo to tylko wierność i zaufanie choć w sumie to jedno i to samo jak dla mnie, gdy wierzysz to ufasz jak ufasz to wierzysz... a gdzie reszta ważnych składników dobrego małżeństwa? gdzie miłość, uczciwość, odpowiedzialność itd....
Zaufanie jest wiarą w określone działania czy własności obiektu obdarzonego zaufaniem. Często oznacza nawet przekonanie jednej ze stron w to, że motywacją drugiej strony wobec niej jest bycie uczciwym i chcącym działać dobrze. Zaufaniem obdarowujemy osobę, której wierzymy, że będzie doradzać nam dobrze, myśląc o nas, a nie o sobie. zatem być może ufałaś agnes i jesteś wierna, ale nie oznacza to, że Twój mąż też przyjął tak oczywiste standardy w związku. Małżeństwo jak na pewno pamiętasz zawierasz na dobre i na złe w zdrowiu i w chorobie...zatem z jednej strony wierzysz w uczciwość małżeńską a z drugiej strony zastanów się jak ma się zachować mężczyzna będący w związku z Tobą mający jakąś dewiację, załóżmy, że kocha Cię i szanuje rodzinę. Ukrywa swoje gorsze ja przed całym światem w nadziei, że nic nie zepsuje, a tutaj jego żona odkrywa te skrywaną ciemną stronę i co... oznacza to, że on Cię nie kocha, że nie jest dobrym ojcem i mężem? moim zdaniem nie, po prostu ma jakiś mankament, którego Ty i tak nigdy w życiu nie zrozumiesz. Gdyby nie zmiana obyczajów i dezaktualizacja nie których wartości być może nigdy by nie udał się do agencji, ale czasy się zmieniły i dłużej już nie potrafił skrywać swojego drugiego ja. Samo to, że piszesz, iż masz harmonię w łóżku znaczy, ze zależy mu na tym aby i ta kolejna część życia małżeńskiego była nienaganna.
z moich dobrych rad nie wynika, że on ma cię nadal zdradzać, wynika jedno przemyśl dobrze taktykę jak działać by nie stracić jakiejś części swojego związku jaką jest Twój mąż, tyle tylko.
Piszesz, nie wyrażam zgody na to by mąż mnie zdradzał, ok możesz się z tym nie zgadzać masz prawo do buntu itp, ale tak na prawdę czy Twój mąż jest mężczyzną czy tylko jakimś czymś o czym możesz Ty decydować? Jest dorosły i sam ponosi odpowiedzialność za swoje czyny i raczej powinnaś zamiast pisać takie poniżające faceta teksty, pomyśleć czy nie obdzierasz tego mężczyzny codziennie z tego co ona ma według siebie najcenniejszego z jego męskiego ego. Choć dla Ciebie on tego ego już nie ma bo przecież Ciebie zdradził..Wiesz może to zabrzmi dziwnie, ale jak dla mnie to Ty go nie kochasz, bo chcesz nim po prostu rządzić, a on niestety też potrzebuje być ważniejszy od Ciebie...potrzebuje intymności i jeszcze kilku rzeczy o których nie masz pojęcia po prostu,
co do chorób jakie oferują panie z agencji wiem bardzo dużo, najgroźniejszą z nich jest chlamydia, którą i tak już pewno jesteście oboje zarażeni gdyż w 90 % przypadkach przebiega bezobjawowo, a zarazić się nią można choćby od siedzenia na wspólnej misce ustępowej, nie wiem w ogóle dlaczego oceniasz mnie tak srogo, zupełnie mnie nie znasz nie wiesz jakie mam doświadczenia życiowe i tyle. A niestety życie nie było dla mnie łaskawe i wierz mi, że gderanie, rządzenie, bieganie w poszukiwaniu dowodów może być zabójstwem każdej miłości. Ja mam to już za sobą, dlatego w ogóle odpowiedziałam w Twoim poście, gdzie sama napisałaś, że prosisz o opinie osoby które były w podobnej sytuacji.
Postaw sobie zatem jedno krótkie pytanie: Chce być z facetem, którego kocham czy nie?oczywiście jak go kochasz a nie tylko ci się wydaje, że tak jest. Na bank nie znasz na nie odpowiedzi, bo gdy obstawiasz opcję instytucji małżeńskiej to nawet nie powinnaś się nad tym zastanawiać, powinnaś zrobić wszystko by pomóc ukochanemu w wyjściu z takiej sytuacji, zapewnieniu mu jak i rodzinie bezwarunkowej miłości i ciepła. A u ciebie jest jedna opcja rozwód.
co do tego, że nie możesz znaleźć tutaj wsparcia i pocieszenia to niestety nie dziwi mnie tym bardziej, że jeśli ktoś był w takiej sytuacji to wie, że z prostytutkami walczy się tak samo trudno jak z paleniem czy piciem, to jest po prostu uzależnienie wiec jak można Cię pocieszyć? pisząc kłamstwa, zresztą chciałbym Ci jakoś pomóc, ale z racji tego, że nic nie wiadomo o Twoim mężu nikt Ci tutaj nie da konkretnej recepty, możesz zostać tylko pogłaskana, zresztą innego komentarza co widać po moim nie jesteś w stanie zrozumieć, czytasz tylko w jednej płaszczyźnie a ja na prawdę chciałam pokazać Ci inny punkt widzenia by było Ci łatwiej zrozumieć pewne mechanizmy jakie prowadzą do takich sytuacji jak u Ciebie w związku.
Powiem CI jeszcze jedno, Twój facet teraz za pewne korzysta nadal z usług płatnych dziewczyn tylko Ty się o tym tak prędko nie dowiesz, bo on to będzie doskonale przed Tobą ukrywał, no chyba, że macie już za sobą etap zrozumienia, rozmowy i wyjawienia tajemnicy...w co szczerzę wątpię bo jesteś strasznie napastliwa i gderliwa i do tego jeszcze jak widać bo Twoich postach ciągle zaciętą w złości bez cienia uśmiechu.
Co do spraw administracyjnych to napiszę tutaj jako administrator. Forum DYSKUSYJNE jest po to b y dyskutować, wyrażać opinie, dzielić się swoją wiedzą. Zatem tak samo jak każdy użytkownik mam prawo mieć swoje zdanie i zabierać głos w dyskusji. Jeśli czujesz się obrażona to przepraszam, aczkolwiek nie miałam na myśli i zamiarze obrazić Ciebie. Jeśli dodajesz post swój po poście należy korzystać z opcji edytuj a nie pisać kolejny.
Pozdrawiam Cię Ciepło i życzę Ci mimo wszystko abyś znalazła swój patent na swój związek, bo na prawdę masz bardzo duży problem.
Pozdrawiam Cię
ps. nie czytaj tylko oczami, czasem trzeba przemyśleć to co się przeczytało i dopasować do siebie. Pozdr.
Kuczka
aha znam z autopsji przypadek kiedy kobieta zdradzana przez męża z prostytutką, poprosiła swojego kolegę o to by wybrał się do takiej agencji i spróbował coś ustalić, powiem Ci tyle, żałowała że się dowiedziała jakiego ma na prawdę męża, bo kochała człowieka który jednak wolał facetów.
Pozdrawiam raz jeszcze.
ps2 nie jestem zwolennikiem wolnej miłości, i jestem przeciwnikiem ubezwłasnowolnienia mężczyzn przez żony, każdy może błądzić lub może nie znaleźć zrozumienia, ale czy to oznacza że nie trzeba się nad sobą zastanowić ?
Wybacz Kuczka-ale myslę,że jesteś okrutna!!!!
Facet zdradza żonę z prostytutkami a Ty chcesz jej udowodnić,że to jest jej wina?Bo nie ma pojęcia o dobrym seksie i nie kocha męża-tak jak zasługuje?????
Bardzo chciałabym poznac opinię innych forumowiczów czy uwazają tak jak Ty!!!
Piszesz,że jest w Agnes wiele zła i wyraźnie bronisz jej męża!
Czy uważasz,że każdy facet,który zdradza żonę z prostytutkami jest uzależniony od seksu z nimi i zamiast potępienia wymaga pomocy,miłości i wyrozumiałaości?????
A co z jego żoną?Ty ją jeszcze dołujesz!
Agnes-bardzo Ci współczuję,ja nie uważam .tak,jak Kuczka,że to Ty jesteś winna!
Twój mąż bardzo Cię krzywdzi-i nie dziwię się,że jestes taka rozgoryczona!!
jestem okrutna bo mam inne zdanie, na to wychodzi
nie obwiniam nikogo, lecz uważam, ze trzeba się w takiej sytuacji zastanowić, co się dzieje w związku, że jest tak a nie inaczej. Cieszę się Anice, że bronisz agnes, lecz dlaczego obie czujecie się niewinne zdrad w Waszych związkach skoro zakładamy, że zdrady nie powinno być a jednak jest, to czyja to wina?
I oczywiście nie jestem tutaj po to by komuś coś udowadniać, udowodnić to może właśnie agnes swojemu mężowi, że jest zdradzana. Dramat, ale czy zmieni jej się życie w sielankę gdy będzie cały czas tkwiła w chęci dowiedzenia tej zdrady, czy zmieni się jej życie jak każdy tutaj będzie ją opłakiwał, że ma męża drania? Chyba jednak nie...
Nie wiem jaki jest sex dobry w mniemaniu agnes i jej małżonka nie mówie, że jest jej wina bo jak napisałam w pierwszym swoim kontrowesyjnym poście może być tak, że jej małżonek jest uzalezniony od agencji tylko dlatego, że po prostu już taki się urodził.
Piszę że jest w niej wiele zła bo nie chce pomyśleć o innym spojrzeniu na problem tylko krzyczy na kogoś, kto ma inne zdanie...
[quode] Czy uważasz,że każdy facet,który zdradza żonę z prostytutkami jest uzależniony od seksu z nimi i zamiast potępienia wymaga pomocy,miłości i wyrozumiałaości?????
A co z jego żoną?Ty ją jeszcze dołujesz![/quode]
no i znów generalizacja, oczywiście, że tak nie uważam, różne są powody odwiedzania przez mężczyzn agencji, choć faktem jest ze 90 % będzie to robić więcej niż jeden raz...
Nie chce dołować nikogo, tylko chce pokazać inny punkt widzenia takiego problemu, skoro pisze komuś by nie grzebał w tym, ale poszukał w sobie i w małżonku problemu to jest to na prawdę dobra rada. Pisze tak bo przeszłam piekło i latanie i użalanie się czy szukanie dowodów nic mi nie dało, w agencji niczego się nie można dowiedzieć, facet robi się doskonalszy w kombinacjach itd itp
Nie spodziewam się tutaj już żadnego przytomnego spojrzenia na sprawę, najłatwiej jest powiedzieć, on jest winny, ale czy nie jest w małżeństwie przypadkiem tak, że on i ona powinni stanowić jedność na dobre i złe?
Krzywda wyrządzona zdradą jest wielka czy to on idzie do prostytutki czy zakłada drugą rodzinę czy lata na lewo i prawo, niestety każda zdrada ma inny powód i ten powód tkwi w danym związku i danych osobach... trudno to zrozumieć?
zresztą czy ktoś tutaj dziwi się rozgoryczeniu? nie...po to ludzie tutaj piszą, by wyżalić się, dostać wsparcie, zobaczyć co myślą inni itd...
i gdzie ja napisałam, że agnes jest winna
Tak to Kuczka zrozumiałam...
I skoro sama piszesz,że ludzie tutaj piszą by się wyżalic,dostać wsparcie a nie czytałam,żebyś jakieś wsparcie okazała Agnes-za to mam wrażenie,że wspierasz jej męża...
A jesli chodzi o mnie to nigdzie nie pisałam,że jestem święta!I wiem o tym,ze jak jest zdrada,to trzeba się zastanowić dlaczego tak się stało!
Myslisz,że ja o tym nie myslałam?Że nie analizowałam na okrągło i owszem-widziałam tez swoje błędy!
Jednak czy tez będziesz tłumaczyc mojego męża,który(jak później odkryłam) najpierw odwiedzał inną,pisał do niej coraz częściej,dzwonił często i rozmawiał pół godziny-a ze mną nie chciał prawie rozmawiać-choć wielokrotnie go o to prosiłam?
Przeciez czułam,że coś jest nie tak-i chciałam o tym porozmawiać ale on-późno wracał z pracy-skurzony,zmęczony i był już tylko komputer.Najpierw myslałam,ze on z matką tyle rozmawia a okazało się,że z nią!
A potem wyskoczył z rozwodem...
I czy miał prawo powiedzieć-chcę się rozwieść-i żyć ze mną pod jednym dachem jak kawaler??
Wiedział,że zależy mi na nim ale ja nie raz już nie wytrzymywałam tego bólu i mówiłam-albo w lewo albo w prawo!Albo jesteśmy razem albo rozwód i się wynoś!
Ale nie!!!Jemu było tak wygodnie-mieszkać nadal ze mna i być wolnym!I mieć babę do wielbienia i może jeszcze czegoś-choć się zapierał nawet wtedy....
W dodatku oświadczył,że w ogóle sie nie wyprowadzi,bo nie bardzo ma gdzie(ona ma dziecko) i będzie mieszkał nade mną(zrobilismy remont strychu).
Powiedział sobie beztrosko,że będzie przychodził do mnie na kawę-a ja na to -i czasem wskoczyć do łożka??-Nie zaprzeczył!!
Za kogo mnie miał?Znał mnie tyle lat jako wrazliwą osobę-często to sam powtarzał i myślał,że ja to zniosę???
No ciekawi mnie co mi na to napiszesz,ze miał prawo mieszkać ze mną w jednym domu(wspólny korytarz)jak kawaler?
Jak można powiedzieć-nie jestem juz Twoim mężem i -nie wnosząc o rozwód robić już co się chce?
On nawet się nie krył-wychodził na dwór i gadał z nia 40 minut albo pisał z nia na moich oczach. na GG 5 godzin!!!!!!!A ja myslałm,że oszaleję-był wieczór i zima-bo bym gdzieś wyszła!
Ale mieszkam na małej wsi-nie było gdzie...
Dzis myślę,ze bardzo sie tego wstydzi-jak o tym wspomnę-bo to widać.....
Edytowane przez AngelinaJolie dnia 17.05.2008 15:16:35
Zły-piszesz,że nie chciałeś nikomu spieprzyć życia-a o swojej żonie nie pomyslałeś??
Czy nie uważasz,że to była zdrada???
Nie wiem czy o tym wiedziała ale jeśli nawet nie-to może to wyczuła-i po prostu odpłaciła Ci pięknym za nadobne?
Ale widzę,że tylko żonę obwiniasz-nie znam Twojej historii ale skąd wiesz czy żona zdradzjąc Cię nie potraktowała tego faceta jak facet traktuje prostytutkę?
Cóż Anice Twoja sprawa a sprawa agnes są dla mnie zupełnie inne i odległe o galaktykę od siebie. Nie wiem jak zachowałabym się gdyby mój mąż zachowywał się jak kawaler, w każdym razie, nawet gdybym wiedziała, że jestem winna czy nie winna, nie pozwoliłabym mu na takie zachowanie. Taka taktyka jaką zastosował jest po prostu żenująca ... Trudno. Na brak szacunku zawsze odpowiadam tym samym. I nigdy nie powiem, że Twój mąż jest godny jakiejkolwiek obrony bo dla mnie to on jest jedynie zwykłą chamską męską jednostką. Nie wiem jak w każdym razie coś bym wymyśliła, by zrobić z niego kompletnego kretyna i uderzyłabym w jego najczulsze punkty. Walka szła by o jedno o osobę którą kocham i tyle.
Inna jest jednak sprawa faceta idącego do burdelu. Nie wiem, czy ktoś poza zły'm jest w stanie to rozdzielić. Ale dokładnie tak to wygląda, że facet który nie chce spieprzyć nikomu, życia pójdzie do agencji i tak jak napisałam nie postawi miedzy sexem a miłością znaku = . Natomiast każda kobieta równa te dwie sprawy. Ja nie mówię, że mąż agnes nie zdradził i jest aniołem tylko próbuje uświadomić, że on nie chce zagłady ich związku. A niestety przez gderliwość i ciągle napastowanie go ...w końcu może się tak zdarzyć że zawinie ogon pod siebie i nic nie będzie już z takiego związku...zresztą no cóż..nikomu na silę nie będę tutaj klarować tego co przeżyłam i zrozumiałam na własnej skórze.
najdziwniejsze jest to, że nikt nie ma opinii co do tematu;/
uważam, że napisanie komuś o najgorszym co może go spotkać w danej sytuacji oraz próba przedstawienia toku myślenia ułatwiającego przyswojenie tematu i dająca możliwość zrozumienia męża jest wsparciem, oczywiście wychodzi na to, że jedyne wsparcie dozwolone dla takich sytuacji to głaski i opłakiwanie, zatem będę się stosować
pozdrawiam czytających
kuczka po prostu stara się patrzeć na to z różnych perspektyw. Mnie zdradził facet z dziwką i też myślałam o różnych przyczynach tego co się stało. Ale naprawdę nie ma co siebie obwiniać, to błędne koło, chciał to zrobił ja za nim nie biegałam ani go nie terroryzowałam..wpier*****am i tyle, przepraszam za wulgaryzmy.
Nie którzy nie chcą szukać w sobie wad i winy, no cóż ja nie chce na pewno, ale też nie chce aby ktoś mnie ugłaskiwał ale może inni tego potrzebują, należy pocieszać osoby tak jak chcą aby ktoś je pocieszał
Kuczka-ja nie zamierzam bronić mojego męża!Chcę Ci tylko wyjaśnić,że ja nie miałam wtedy wyjścia-nie znalazłam sposobu,by-"nie pozwolić na takie jego zachowanie"On po prostu któregoś dnia oświadczył mi,ze chce rozwodu,że mnie już nie kocha i że będzie ze mną mieszkał,bo nie ma dokąd się wynieść!Czuł się od tej pory wolny!
Ja go nie bronię-bo to było bardzo podłe z jego strony!Tym bardziej,ze wiedział,ze mi na nim zalezy..
I co ja miałam zrobić skoro dom jest przepisany na nas oboje?Pytałam nawet wtedy prawnika i też mi odpowiedział,że nie mogę go wyrzucić,bo jest współwłaścicielem!A on nawet często powtarzał,że juz by się wyniósł,gdyby miał gdzie!
I nie myśl,że nie próbowałam wtedy niczego wymyśleć!A on oprócz tego,że mnie dobijał tym romansem to twierdził,że chce się rozstać ze mną w przyjaźni!!Dla niego to było takie oczywiste-przestał mnie kochać i się rozstajemy!
Może i byłam wtedy nieporadna ale i zbolała bardzo...
Napisałaś-"Nie wiem jak w każdym razie coś bym wymyśliła, by zrobić z niego kompletnego kretyna i uderzyłabym w jego najczulsze punkty. Walka szła by o jedno o osobę którą kocham i tyle."-Wiesz,na pewno masz rację w jakimś stopniu ale to,że tego nie zrobiłam dało mi tę pewność,że mój mąż przerwał romans i został ze mną nie dla tego,że ja ten romans przerwałam i jakoś go usadziłam ale dlatego,ze sam tego chciał!
I to jest dla mnie najważniejsze!Nie wiem,może to,że z nim zastałam po tym co mi zrobił potraktujesz-tak jak sara-jako brak godności i słabość...
Ale jest jeszcze cos takiego jak miłość,która mimo wielkiego bólu w końcu wybaczy,choć zapomnieć nie potrafi i dręczy się złymi wspomnieniami....
dziwne są co niektóre rady.... aż mnie zatkało, dopiero dzisiaj przeczytałam rade o "prostytutkach" no szok!!!! Nie wyobrażam sobie, żeby można potraktować to jako coś normalnego ;/ no a stwierdzenie kuczki, że to tak jak kobieta idzie i płaci w społem za mydło, no to już kompletny cyrk!!!! Przepraszam ale odniosłam wrażenie , że tutaj się z nas kpi
wiecie, a ja z doświadczenia powiem wam, ze wolałabym żeby pieprzył się z prostytutkami niz czytać jego smsy o tresci: kocham, tesknię itd" kierowane do innej kobiety
sex z prostytutka to tez zdrada bez dwóch zdań, ale chyba bardziej boli ta psychiczna...świadomość, ze nie jestem już kochana...że juz sie nie liczę
i wiem tez, że faceci potrzebują sexu...strojąc fochy i odmawiając współżycia, będąc wiecznie zmęczonymi, matkującymi babami same popychamy ich czasami w ramiona innej...przerobiłam to na własnej skórze...nie chcę oczywiście ich usprawiedliwiać, bo powinni porozmawiać, powiedzieć co ich boli i co jest zle i razem można wypracować jakiś kompromis...o ile oczywiście ma się do czynienia z Prawdziwym Facetem a nie z łachmytą
inna sprawa, że oni nie potrafią rozmawiać o tym co czuja, czego potrzebują. każda nowa laska jest fajna, bo jest nowa i nie zna jego wad....wybierają łatwiejszą opcję
co do chorób to sie zgodzę...syfa łatwo załapać..można mieć tylko nadzieje, ze używał gumek
Witam!
Mój mąż też mnie zdradził trzy razy z prostytutkami. I uważam, że każda zdrada jest bardzo bolesna..obojętnie jaka i z kim by ona nie była. Liczy się sam fakt zdrady. Taki facet, który dopuszcza się zdrad nigdy nie wiadomo kiedy będzie miał ich dość i czy tylko na prostytutkach się skończy. Dziś są prostytutki a jutro może zawrócić mu w głowie inna kobieta.
A co do seksu to myślę...że nie jego brak popycha ich do prostytutek...tylko ich wysoki temperament seksualny domaga się urozmaicenia i różnorodności. Potrzebują ciągle nowych doznań i wrażeń a każda nowa osoba im to daje.
b-eata mi kiedyś napisała
Wiem, że może mnie wyklniecie, ale powiem Ci tylko tak: WSZYSTKO BYM ODDAłA, ZEBY MOJ MAZ POSZEDL DO AGENCJI, A NIE ZAKOCHAL SIE W PANIENCE Z PRACY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A co ona może powiedzieć jeśli nie spotkała ją ta druga zdrada z prostytutką......czy żyła by z tą myślą że jej mąż chodzi na kurwy za pieniądze i wraca do domu
czy wówczas by była taka szczęśliwa że jest z nią a że czasem wypadnie do agencji...
pisze WSZYSTKO BYM ODDAłA
Ja wolałabym aby zakochał się-wówczas była by jasna sytuacja że ma inną i ją kocha a tu co można powiedzieć...
jest :kocha mnie i dzieci i co raz na jakiś czas zmiana kobitki na prostytutkę...to jest takie dobre i jak można z tym żyć...ciągłe podejrzenia i brak zaufania...........a i zapewnienia że już tam nie chodzi choć mam małe dowody na to że jednak coś go łaczy z tym bagnem...
jakby się zakochał to łatwiej byłoby mi podjąć decyzję o rozstaniu....i łatwiej wyjaśnić dzieciom że tata już nie kocha mamy bo ma inną...a w mojej sytuacji co mam powiedzieć -dziecko: twój tata kocha nas ale chodzi do agencji i płaci za sex...??
A tak jak pisze Kuczka
że to tak jak kobieta idzie i płaci w społem za mydło.....
Dla niej widocznie taki układ że kobieta kupuje mydło a mąż dziwkę to chleb powszedni....
dla mnie to kpina i bzdura...jak się ma męża to się go ma a nie mąż poszedł kupić sobie sex na jeden numerek...
głupota totalna....
prostytutka, zwykła kurwa, która pieprzy się za kase....... zero szacunku do samej siebie, bóg jeden wie jakie nosi w sobie syfy! Kobieta, bez zasad i uczuć.....dla takich szmat wy Mądre, wykształcone chcecie się poniżać? Doskonale rozumiem Wasz ból, ale pomyślcie logicznie, to nie wy jesteście w tym momencie poniżane, ale wasi faceci, którzy z takich usług korzystają!!! Bo co to za facet, który musi płacic za sex? Dla mnie to zero, jak jego agencyjne partnerki.
Dla faceta seks nic nie znaczy! To nie zdrada, wiem że to trudno zrozumieć nam kobietom, ale oni mają takie myślenie! Ja też wolałabym zeby mój poszedł od agencji a nie "zakochał" sie w panience z czata!