Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Pojawiają się historie zdradzonych, gdzie przewija się wpływ domu rodzinnego, bardzo często zamykany w pojęciach DDA, DDD Lub DDRR. Warto temat przybliżyć, bo pojęcia nie mówią o wszystkim, wszystkiego nie wyjaśniają. Za DDA może kryć się paru skrajnie różnych ludzi, pod wpływem ojca lub matki alkoholików wyrastają różnie reagujące osoby. Tylko chyba jeden jest wspólny mianownik- nieadekwatnie reagujących.
Pierwszy artykuł o DDA. Na pytanie czy każdy z domu alkoholowego ma syndrom dda odpowiada psycholog. Zaczerpnięte ze strony dda charaktery.pl
Ludzie z syndromem DDA powielają w życiu dorosłym wzorce zachowań (sposoby radzenia sobie, sposób myślenia i przeżywanie) ukształtowane w domu rodzinnym.
Nie wszyscy, którzy wychowują się w domu alkoholowym, wykształcą syndrom DDA. Zależy to nie tylko od tego, co się dzieje w rodzinie w związku z nadużywaniem alkoholu, ale też od temperamentu dziecka.
Może się zatem zdarzyć, że z dwojga dzieci wychowywanych w tej samej rodzinie alkoholowej, jedno rozwinie syndrom DDA, bo jest bardziej wrażliwe, a co za tym idzie, mniej odporne na stres i silne negatywne emocje, zaś drugie dziecko nie będzie miało w życiu dorosłym większych problemów wynikających z przeszłości.
Są jednak wydarzenia traumatyczne o tak dużym znaczeniu, że kładą się cieniem na rozwoju nawet tych silniejszych i bardziej odpornych na stres dzieci. Należy do nich przemoc w domu. W rodzinach, w których dzieci wzajemnie się chronią, jest szansa, że w trudnych warunkach rozwiną konstruktywne cechy i w miarę pozytywny obraz siebie jako zaradnych, a innych ludzi jako pomocnych i wspierających.
Innym czynnikiem chroniącym i korygującym wpływ domu rodzinnego na osobowość dziecka jest szybkie usamodzielnienie się i przebywanie w alternatywnych środowiskach, które stają się przeciwwagą dla wzorców wynoszonych z trudnych domowych doświadczeń.
Sam fakt wychowywania się w rodzinie alkoholowej nie zawsze musi rodzić problemy w życiu dorosłym. I choć w Pani opisie pojawiają się informacje o traumatycznych doświadczeniach, które musiały zostawić ślady, to trudno powiedzieć, czy jest to tylko blizna, czy rana. Problemy emocjonalne i problemy w bliskich relacjach mogą wynikać z różnych źródeł i jedynie w bezpośrednim kontakcie z terapeutą można właściwie je rozpoznać.
Nasilenie problemów Pani partnera wskazuje, że trudno będzie pokonać je samemu. Obawiam się, że nie będzie łatwo namówić Pani partnera do skorzystania z profesjonalnej pomocy, skoro przywykł do radzenia sobie samodzielnie, zwłaszcza że to tzw. twardy mężczyzna. Terapia pozwoliłaby zrozumieć źródła niepowodzeń, co pomogłoby mu poukładać sobie życie na nowo
Post doklejony:
Drugi artykuł zaczerpnięty z portal.abczdrowie.pl
Syndrom DDA - rodzina, relacje z rodzicami, praca, terapia
Dorosłe Dzieci Alkoholików (syndrom DDA) to nazwa samopomocowych grup dla osób, które wychowywały się w rodzinach, w których panował problem alkoholizmu. Specjalistyczne programy terapeutyczne dla syndromu DDA w Polsce zaczęły powstawać w drugiej połowie lat 80. XX wieku. Według danych PARPA, w 2000 roku w Polsce było 88 grup DDA. Dorosłe Dzieci Alkoholików to nazwa, której używa się też w innym znaczeniu r11; mówi się o syndromie DDA, określając w ten sposób szereg problemów emocjonalnych, jakie pojawiają się u dorosłych osób, wychowanych w rodzinie alkoholowej. Jakie trudności natury psychologicznej mają DDA? Jakie cechy ma syndrom DDA? Jak radzić sobie z problemami Dorosłych Dzieci Alkoholików?
Spis treści
1. Syndrom DDA a własna rodzina
Nadużywanie alkoholu to ciągle aktualny problem społeczny w Polsce, dlatego DDA stanowi spory odsetek naszego społeczeństwa. Część DDA sama staje się alkoholikami, część r11; zostaje partnerem osoby uzależnionej od alkoholu, jeszcze inni w ogóle nie decydują się na związek, wybierając samotność. Dorosłe osoby r11; dzieci alkoholika r11; bardzo rzadko podejmują terapię z powodu trudnego dzieciństwa. Niejednokrotnie nie uświadamiają sobie, że między ich niepowodzeniami w życiu dorosłym a przykrymi doświadczeniami w domu rodzinnym istnieje związek. Bardzo wiele DDA nie decyduje się na małżeństwo (prawie 50%), a ci, którzy się na nie decydują, często muszą borykać się z problemem rozwodu. DDA towarzyszy wiele lęków związanych z założeniem rodziny. Boją się, że powtórzą schemat, który miał miejsce w ich własnym domu rodzinnym. Mają zakorzenione przekonanie, że małżonek może tylko krzywdzić, że w związku nie czeka ich nic dobrego.
Z jednej strony, pragną bliskości, z drugiej r11; ta bliskość jest dla nich zagrażająca. Czują się nieusatysfakcjonowani, nie potrafią rozmawiać z partnerem, nie komunikują swoich potrzeb, oczekiwań, emocji, marzeń. Są skryci, żyją w atmosferze niedomówień, chowanych uraz i pretensji. W obliczu kłótni odżywają dawne negatywne wspomnienia, które podpowiadają, by jeszcze głębiej chować uczucia i być silnym, nie poddawać się. Spora część DDA nie potrafi adekwatnie ocenić swojego związku małżeńskiego. Żyjąc pod jednym dachem z partnerem, nic o nim praktycznie nie wiedzą. Są przekonani, że ich małżeństwu nic nie może zagrozić, kiedy dopiero na terapii okazuje się, że ich związek już od dawna jest fikcją, gdyż np. współmałżonek już od dawna ma kogoś innego.
Syndrom DDA to trudna także rola rodzica. W relacjach z własnymi dziećmi odżywają własne wspomnienia z dzieciństwa. Rodzi się obawa, czy przypadkiem nie skrzywdzi się własnego malucha, czy nie przeniesie się nieświadomie reguł, jakie panowały w domu rodzinnym. Wiele Dorosłych Dzieci Alkoholików podejmuje się psychoterapii właśnie z powodu nieprawidłowych kontaktów z dziećmi r11; stają się agresywni, reagują złością i gniewem na każde zachowanie szkraba, są niekonsekwentni, nieprzewidywalni, opryskliwi, chłodni, zdystansowani, reagują krzykiem, groźbami, a nawet używają przemocy fizycznej. Zdają sobie sprawę, że ich zachowanie to konsekwencja cierpienia wyniesionego z rodziny alkoholowej, w jakiej przyszło im dorastać. Ponad połowa DDA w ogóle nie chce mieć dziecka, by nie zafundować mu tego, czego doświadczyło się samemu w domu rodzinnym. Jeżeli dziecko się pojawia, to najczęściej po 30. roku życia.
2. Syndrom DDA a relacje z rodzicami
Charakter relacji na linii mąż-żona, rodzic-dziecko w domach DDA to konsekwencja tego, jak wyglądają więzi Dorosłego Dziecka Alkoholika z jego własnymi rodzicami. Syndrom DDA to podstawowa rola bycia córką/synem swoich rodziców r11; opiekowanie się mamą i tatą, czuwanie nad nimi, przysyłanie prezentów, pilnowanie, by się nie upili itp. Rola dziecka własnych rodziców uniemożliwia realizowanie się w innych funkcjach w życiu dorosłym. DDA nie musi nawet mieszkać z własnymi rodzicami, ale i tak odwiedza ich często i telefonuje. Jest nadodpowiedzialne i ma silny wdruk, że podstawowa rola życiowa to rbycie dobrym dzieckiemr1;. Odpowiedź osoby z syndromem DDA na pytanie rKim jestem?r1; brzmi często rCórkąr1; albo rSynemr1;. Bardzo rzadko daje się słyszeć z ust DDA, że ich tożsamość to bycie matką, ojcem, żoną czy mężem.
Więź DDA z ich własnymi rodzicami jest bardzo silna, chociaż ma ambiwalentny charakter. Najczęściej DDA nie potrafią rozmawiać ze swoimi rodzicami, niechętnie jeżdżą do domu rodzinnego, gdyż czują tam napięcie i niepokój. Czasami wręcz nienawidzą jednego z rodziców, który nieustannie pił i wszczynał rodzinne awantury. Są przerażeni wizją konieczności opiekowania się starymi, niedołężnymi rodzicami, ale z drugiej strony r11; nie potrafią zorganizować sobie życia bez konieczności sprawowania opieki nad nimi. To, co najczęściej łączy DDA z ich rodzicami, to wspólna walka z alkoholem. W relacjach rodzinnych obowiązuje zasada lojalności i wypełniania roli, by system rodziny alkoholika mógł względnie rnormalnier1; funkcjonować. Wysiłki są angażowane głównie w to, by otoczenie jak najdłużej nie zorientowało się, że w domu istnieje problem alkoholowy, dlatego starsze rodzeństwo ma zajmować się młodszym itp.
3. Syndrom DDA a praca
Dorosłe Dzieci Alkoholików bardzo dobrze czują się na gruncie zawodowym. Praca to obszar, na którym mogą się realizować i zapomnieć o problemach domowych. Kontakty i obowiązki zawodowe są jasno określone. DDA są odpowiedzialnymi pracownikami, ambitnymi, nie boją się wyzwań ani podejmowania trudnych zadań. Zależy im na potwierdzeniu swoich kompetencji, w efekcie czego są dobrymi i jednocześnie mało wymagającymi pracownikami. Nie są skore poprosić o podwyżkę, nie będą protestować, gdy szef zleci im dodatkowe zlecenie w ramach dotychczasowych obowiązków. Pod powierzchnią kompetencji kryje się jednak przekonanie o byciu gorszym. Nie wierzą we własne możliwości i są mało pewni odniesienia sukcesu. Poczucie niższości odzywa się nie w sytuacji konieczności zmagania się z zadaniami zawodowymi, ale raczej w konfrontacji z innymi ludźmi.
Syndrom DDA ma główny problem - trudności w relacjach społecznych, które wynikają z negatywnego obrazu siebie wyniesionego z domu, braku bliskich relacji i podstawowych umiejętności interpersonalnych, jak rozmowa, rozwiązywanie konfliktów, negocjacje, asertywność itp. Niska samoocena u DDA to nie skutek braku wykształcenia. Zdecydowana większość DDA ma wykształcenie średnie i wyższe. Na pierwszy rzut oka DDA radzi sobie w życiu nie gorzej niż pozostała część społeczeństwa. To, co na zewnątrz, nie współgra jednak z tym, co w środku. Syndrom DDA to nieustannie towarzyszy lęk, smutek, żal, napięcie psychiczne, poczucie niedostosowania do świata, inności, obcości, wyalienowania. Dla DDA świat jawi się jako chaotyczny, niebezpieczny, niepewny, pełen trudności nie do pokonania.
4. Syndrom DDA - terapia
Dorosłe Dzieci Alkoholików wymagają pomocy psychologicznej nie tylko z powodu dorastania w rodzinie alkoholowej, ale głównie z racji negatywnych doświadczeń i cierpienia w okresie dzieciństwa, na które składają się rażące zaniedbania, nadużycia seksualne, przemoc psychiczna i fizyczna. Nie wszyscy z syndromem DDA potrzebują psychoterapii. Wielu ludziom wychowanym w rodzinie alkoholowej udało się, mimo wszystko, ułożyć sobie życie w sposób zadowalający r11; odnaleźli swoje miejsce w rodzinie czy w pracy. Nauczyli się radzić sobie ze swoimi emocjami i przekuwać je w coś pozytywnego. Takim osobom terapia nie jest potrzebna. Psychoterapii potrzebują DDA, którzy ciągle żyją przeszłością, zamiast koncentrować się na teraźniejszości. Zatrzymali się na etapie dziecka, choć są już dorosłymi ludźmi. Nie radzą sobie z własnymi uczuciami i w relacjach z innymi.
Dorastając w rodzinie, w której dominował alkohol, mają wypaczony pogląd na świat i samych siebie. Mają kłopoty z określeniem swojej tożsamości. Bardzo często angażują się w destrukcyjne zachowania, jak przygodny seks czy nadużywanie substancji odurzających. Wchodzą w rolę ofiary, trwają w toksycznych związkach, mają myśli samobójcze, wykazują tendencje w kierunku różnych uzależnień i zachowań kompulsywnych, jak mania posiadania czy sukcesu. Poszukują substytutów, które mogłyby być ekwiwalentem szczęścia albo przynajmniej jego namiastką. Psychoterapia DDA ma pomóc im przestać reagować na to, co dzieje się aktualnie, w taki sposób, jak reagowali kiedyś. Ma pomóc im wyjść z izolacji i znaleźć się wśród osób, które mają podobne doświadczenia i potrafią zrozumieć nagromadzony lęk, ból, gniew, poczucie krzywdy i niesprawiedliwości. Dorosłe Dzieci Alkoholików mogą szukać wsparcia w grupach samopomocowych DDA oraz w ośrodkach terapii uzależnień w całym kraju. Wszystkie placówki odwykowe można znaleźć na stronie internetowej Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA).
Następny artykuł o autodiagnozie DDA
Cechy charakterystyczne dla osób z syndromem DDA
Lęk przed utratą kontroli
staram się nie reagować zbyt emocjonalnie
lubie kiedy wszystko jest na swoim miejscu
czuję się zaniepokojony, kiedy mam świadomość, że nie panuję nad wszystkim
czułbym się znacznie lepiej, gdybym miał większy wpływ na to, co się dzieje
ktoś w mojej rodzinie nie panował nad sobą
w mojej rodzinie miała miejsce przemoc fizyczna
w mojej rodzinie chaos wybuchał zupełnie niespodziewanie
Lęk przed uczuciami
trudno mi wyrażać uczucia
często nie jestem świadom swoich uczuć
czasami myślę, że uczucia są wyłącznie ciężarem
przeraża mnie, czego mógłbym się dowiedzieć, gdybym pozwolił sobie na jakiekolwiek uczucia
w mojej rodzinie nie należało wyrażać uczuć takich jak: wina, skrucha, wstyd, lęk, radość, ból, miłość, złość, smutek
Lęk przed konfliktem
jeśli pojawia się konflikt, staram się rozładować sytuację
uważam, że konflikty są czymś złym i prowadzą do przemocy
za wszelką cenę staram się uniknąć konfliktu, dostosowuję się, zmieniam plany
konflikt w mojej rodzinie oznaczał przemoc
konflikt oznaczał, że ktoś się na kogoś wydzierał
w mojej rodzinie konflikt oznaczał, że ktoś mógł mnie opuścić fizycznie/emocjonalnie
Nadmiernie rozwinięte poczucie odpowiedzialności
mam skłonność do poczucia odpowiedzialności za wszystko
jeżeli trzeba wykonać jakąś dodatkową pracę, zgłaszam się na ochotnika
trudno mi odmówić, kiedy ktoś prosi mnie o pomoc
pomagałem wszystkim i troszczyłem się o wszystko w mojej rodzinie
w mojej rodzinie chwalono mnie, gdy zachowywałem się jak dorosły
to ja w mojej rodzinie fizycznie i emocjonalnie troszczyłem się o mojego ojca/matkę
Poczucie winy
czuję się winny za odczuwanie jakichkolwiek własnych potrzeb
często czuje się winny za bycie ciężarem dla innych
ciągle za wszystko przepraszam
przepraszam za rzeczy, które nie wymagają przeprosin
w mojej rodzinie ktoś zawsze był obwiniany
w mojej rodzinie to właśnie mnie obciążano odpowiedzialnością za rzeczy, za które nie powinienem odpowiadać
w mojej rodzinie brałem na siebie winę za to, czego nie popełniłem, po to jedynie, by zakończyć kłótnię
Niezdolność do odprężenia się oraz do spontanicznej zabawy
zabawa jest dla mnie trudnym zadaniem
kiedy ludzie śmieją się zbyt głośno, zaczynam odczuwać niepokój
w znacznej mierze jestem samotnikiem
mam skłonność, by nie śmiać się bez uprzedniego sprawdzenia, czy inni też się śmieją
w mojej rodzinie głośny śmiech oznaczał, że sprawy wymykają się spod kontroli
w mojej rodzinie, kiedy tylko odprężyłem się zawsze zdarzało się coś złego
w mojej rodzinie zabawa zawsze oznaczała picie
Ostra, bezlitosna samokrytyka
jestem dla siebie najsurowszym krytykiem
zbyt szybko się osądzam
jestem swoim najgorszym wrogiem
w mojej rodzinie nigdy niczego nie robiłem dobrze
naturalną reakcją na problemy w mojej rodzinie było obwinianie, "ciche dni" i odrzucenie
w mojej rodzinie za każdy błąd ponosiło się straszne konsekwencje
Życie w świecie zaprzeczeń
nie stosuję żadnych zaprzeczeń
kiedy czuję się zagrożony, przyjmuję pozycję obronną
czasem wolę skłamać, niż przyznać się do popełnionego błędu
w mojej rodzinie nikt nie przyznawał się do tego, że ma jakieś problemy
w mojej rodzinie nigdy nie wiedziałem czego ode mnie chcą
w mojej rodzinie wszyscy staraliśmy się unikać zajmowania się naszymi problemami
Pozostawanie w roli ofiary
często czuję się bezradny
mam wrażenie, że cokolwiek bym nie zrobił, niczego to nie zmieni
zawsze sprzątną mi sprzed nosa to, czego potrzebuję
w mojej rodzinie miała miejsce przemoc fizyczna
w mojej rodzinie na porządku dziennym były wrzaski, krzyki, wzajemne obwinianie
w mojej rodzinie miało miejsce wykorzystanie seksualne
Zachowania kompulsywne
mam nałogowy (obsesyjny) stosunek do: punktualności, seksu, schludności, jedzenia, alkoholu, pracy, robienia zakupów, korzystania z podręczników autoterapeutycznych, gromadzenia majątku, hazardu, praktyk religijnych
Tendencja do mylenia miłości z litością
przyciągają mnie ludzie, którym mogę pomóc lub których mogę wyleczyć
mam skłonność do nawiązywania blizszych znajomosci z osobami, które zostały zranione lub są trudno dostępne
największą bliskość odczuwam wówczas, gdy komuś pomagam
w mojej rodzinie zawsze ktoś miał kłopoty
w mojej rodzinie byłem dla wszystkich powiernikiem
w mojej rodzinie być blisko kogoś, oznaczało pomagać mu
Lęk przed porzuceniem
odejście jest dla mnie niezwykle trudne
nienawidzę mówić "żegnaj"
pozostawałem w bliskich związkach o wiele za długo, niż powinienem
kiedy ktoś bliski wyjeżdża, boję się, że nigdy więcej go/jej nie zobaczę
w mojej rodzinie ojciec/matka odeszli prawie bez słowa
członkowie mojej rodziny pojawiali się i znikali bez specjalnego uprzedzenia, a ja musiałem się jakoś dostosowywać
w mojej rodzinie byłem pozostawiony sam sobie
Myślenie kategoriami "białe" lub "czarne"
gdy staję wobec jakiegoś problemu, trudno mi wymyśleć więcej niż jedno rozwiązanie
mam skłonność do myślenia w kategoriach dobro-zło
zawsze wydaje mi się, że tylko jedna odpowiedź jest prawidłowa
jeżeli ty masz rację, to ja napewno się mylę
życie w mojej rodzinie było albo martwą ciszą, albo piekielnym sztormem
w mojej rodzinie stale posługiwaliśmy się takimi terminami, jak: zawsze, nigdy, bezwzględnie, całkowicie
Zalegający żal
staram się unikać mówienia o swojej rodzinie
często myślę "przeszłość jest już zamknięta, nie warto się nią zajmować"
tak bardzo próbuję nie myśleć o przeszłości, a wciąż mnie ona prześladuje
pamiętam jak mówiono mi "nie denerwuj się"
w mojej rodzinie smutek był zabroniony
w mojej rodzinie smutek był uważany za przejaw słabości
kiedy opowiadam historie o mojej przeszłości, mam tendencję do odcinania się od swoich uczuć
Zdolność przetrwania
często czuję się jak bojownik, któremu udało się przetrwać
często mam wrażenie, że po tym, co przetrwałemw dzieciństwie dam sobie radę z każdą sprawą
w mojej rodzinie wróg był w domu
przetrwanie umożliwiła mi moja niezależność
nauczyłem się, że nie mogę na nikim polegać
pomimo moich gorących modlitw, nikt w mojej rodzinie nie przyszedł mi z pomocą
Zapoznanie się z tą listą może pomóc w określeniu swoich cech. Niektórzy uważają, że wszystko co ich dotyczy jest "dysfunkcyjne". Może warto jednak dokonać rozróżnienia na te cechy, które mogą być "obciążeniem" oraz na te, które mogą pomagać, być korzystne.
Za: T. Cermak, J. Rutzky "Czas uzdrowić swoje życie".
Witajcie, nie mogłam znaleźć na forum odpowiedniego tematu więc napiszę tutaj, bo jest jako tako zbliżony do mojego problemu. Podjęłam terapię jakiś czas temu, jednak nie ukrywam że "trochę" mnie ona niszczy finansowo, zwyczajnie nie stać mnie by dalej ją kontynuować. Czy możecie mi podpowiedzieć, macie jakieś doświadczenia z terapią na NFZ? Jak to ogarnąć? Trzeba się najpierw udać do psychiatry żeby skierował? Podpowiedzcie coś proszę....
Możesz spróbować w Przychodni Zdrowia Psychicznego. Często czas oczekiwania jest dość długi, ale masz opiekę i psychiatry i później psychologa. Szukaj przychodni z ofertą terapii indywidualnej lub grupowej.
Możesz również spróbować w przychodni leczenia uzależnień, większość z takich ośrodków prowadzi terapie dda.
Aby skorzystać z terapii na NFZ potrzebne jest skierowanie albo od lekarza ogólnego albo od psychiatry.
I jak napisał Apologises - trochę trzeba odczekać.
"...No matter how many deaths that I die, I will never forget..."
Ja od bardzo dawna szukam terapii na NFZ. to jest niewykonalne, w dodatku trzeba mieć wpisane DDA, reszty dysfunkcji NFZ nie uznaje. Dlatego się ze mną męczycie
Dobrym rozwiązaniem jest znalezienie poradni, która świadczy usługi zarówno na NFZ jak i prywatnie i czas oczekiwania na terapię z NFZ wypełnić tymi płatnymi wizytami.
Nie trzeba zmieniać terapeuty, jeśli oczywiście się trafi na dobrego.
"...No matter how many deaths that I die, I will never forget..."