Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Witajcie, potrzebuję pomocy, co prawda najprawdopodobniej nie zostałam zdradzona, ale po kolei. Jesteśmy z mężem 7,5 roku po ślubie, a w sumie 10,5 razem. Mamy dwójkę dzieci 6 i 3 letnie. Mąż ma 35, a ja będę mieć w tym roku 37 lat. Trochę trwało zanim się dotarliśmy, ale wydawało mi się, że się udało. Rodzinę utrzymuje mąż, firma, w której pracowałam upadła, jak byłam na macierzyńskim, ustaliliśmy więc, że póki co zostanę z dziećmi w domu. Teraz rozkręcam własny biznes. Pilnujemy więc naszych wydatków. Zawsze różniliśmy się z mężem temperamentem seksualnym, ale od jakiegoś czasu ma do mnie o to wielkie pretensje, zarzuca mi mianowicie, że za rzadko się kochamy (3,4 razy w tygodniu) oraz, że często to robię bez większego zaangażowania. pewnie poniekąd ma rację, ale nigdy nie ukrywałam, że nie mam aż tak dużych potrzeb, co zresztą sam przyznał, przyznał też to, że trochę mu to przeszkadzało również przed ślubem. Mąż jeździ na nartach, ja nie. W ostatnią niedzielę jako drugą z rzędu postanowił pojechać na narty do Szczyrku. Zgodziłam się, bo czemu nie. Nie było go dłużej niż ostatnio, chociaż niedawno mówił, że nie ma już takiej kondycji, jak kiedyś. Nie zgadzał mi się też czas jego dojazdu, bo wygadał się, a zaraz zaprzeczył, że był na miejscu dopiero po 12, chociaż powinien być wcześniej. Dodam tylko, że ufałam mu bezgranicznie, chociaż nie miałam zbyt dobrego zdania o facetach, w końcu statystyki mówią swoje, dlatego coś mi zabłysło i zgasło. We wtorek mąż pojechał z córką do lekarza, ale nie wyłączył swojego komputera-ja z niego już nie korzystam. Myślałam, że córka pójdzie następnego dnia do szkoły, chciałam więc ją spakować. Najpierw jednak postanowiłam wejść na stronę szkoły, czy nie ma jakiś ważnych info. A sokoro jego komputer był włączony, chciałam więc wpisać w wyszukiwarce szkoła. Cóż pomyliłam się, co zaraz zauważyłam więc skasowałam błędną literkę i zostało samo "S". Pojawiły mi się podpowiedzi, a najpierw wpisywane hasła przez mojego męża. I co tam widzę: seks oferty, seks na jeden raz! Nie jestem pruderyjna i rozumiem, że mąż ogląda, jak się mu wydaje - za moimi plecami pornole, razem też czasem popatrzymy. Ale oferty? Tego się nie ogląda ot tak sobie. Wchodzę w historię, a tam jedna strona, wyświetlona jedna kobieta i tyle. Trochę mnie to uspokoiło, po prostu zajrzał i tyle. Ale coś tam cykało mi głowie. Chciałam więc go dopytać, o której faktycznie dojechał na narty, oczywiście przekonująco stwierdził, że nic nie mówił że był po 12. Cóż jakość połączenia nie była najlepsza, więc może... Alarm jednak dzwonił i już wiedziałam, że następnego dnia spr to dokładnie. A potem, pewnie nie uwierzycie, ale przypomniało mi się, że w nocy z niedzieli na poniedziałek miałam sen, w którym mąż na moich oczach nachalnie podrywał moją dawną koleżankę, słynącą z rozwiązłego trybu życia. W środę wiec przejrzałam jego komputer, ale niestety nie zrobiłam tego zbyt dokładnie, nie spr liczników odwiedzin stron itp. Niby nic nowego nie odkryła, ale ja już wiedziałam, Po południu więc zaprosiłam go na rozmowę. Muszę przy tym nadmienić, że mąż potrafi zachować pokerową twarz, nigdy nie widać po nim emocji. Ale ja też potrafię obserwować ludzi. Zapytałam go więc, czy jest coś, co che mi powiedzieć, albo raczej coś, o czym bardzo nie chce żebym się dowiedziała i że będzie lepiej, jak sam się przyzna. Oczywiście udał głupiego, ale przez sekundę zobaczyłam panikę w jego oczach, chciałam to oczywiście odepchnąć ale... Opowiedziałam mu wszystko i zapytałam wprost, czy mnie zdradził z dz... Oczywiście kategorycznie zaprzeczył,a swoje wizyty na tych stronach tłumaczył mętnie zainteresowaniem po przeczytanym artykule. Przez jakiś czas trwały słowne spokojne przepychanki, po czym odpuściłam, bo znając męża wiedziałam, że w życiu mi się do niczego nie przyzna. Musiałam mieć jakieś dowody. Przez pół dnia myślałam i płakałam, zaniedbując przy tym dzieci i firmę. w końcu wpadłam na oczywistość oczywistą wykaz połączeń! Ale najpierw chciałam też spr jego konto bankowe, bo ma jeszcze osobne. Oczywiście wiedziałam, że zdobycie haseł nie będzie problemem, ale chciałam jego poprosić o zalogowanie. Tak też zrobiłam, najpierw bank- trochę podejrzana wydała mi się wypłata 100 zł w bankomacie, po dopowiadało to kwocie tej taniej dzi... w ogłoszenia. Ale to przecież na narty. Potem telefon, miałam oczywiście już w głowie zapisany numer do niej. I co faktycznie! dwa połączenia po 3 sekundy każde, ale chwila oprócz tego po dwa połączenia jeszcze na dwa inne numery! Też kilkusekundowe. Oczywiście próbował mataczyć, ale weszłam na jego ulubionę stronę i pokazałam, że nr zgadza się idealnie. zarządałam więc wyjaśnień-twierdzi, że planował, próbował ale się nie dodzwonił, więc pojechał na narty. Prześledziłam więc wykaz połączeń aż do pażdziernika i nic więcej nie znalazłam. Tam na tym portalu jest możliwy kontakt telefoniczny, więc dodzwonić się nie dodzwonił. Ale zaplanował Postanowił z premedytacją mnie zdradzić, tylko jego pech chciał, że się nie udało, wszystkie pewnie były zajęte przez innych wiarołomnych złamasów. To nie było w "afekcie" że się upił, chwila i pyk. świadomie chciał nawiązać kontakt seksualny z trzema różnymi k... kobietami. Więc w sumie nie zdradził, ale planował. Pytam go czemu ie wybrał darmowej-tamte były droższe, przecież jest pełno ofert, ale nie bo tam trzeba podać nr tel i coś tam, coś tam. Czyli tu też szukał. to miał być niby jednorazowy skok w bok, oczywiście żałuje i zaklina, że to się ngdy nie powtórzy, że mu coś odbiło. W takim razie spytałam co maił mu dać ten jeden niby raz, skoro z naszego seksu jest ciągle niezadowlony. Co innego stała kochanka, ryzyko ogromne, ale też satysfakcja stała. A tak niby jeden raz, na którym się nigdy kończy. Póki co jestem bardzo nieszczęśliwa i rozczarowana sobą i nim. Sobą, że mu naiwnie wierzyłam, a nim, że tak mnie zranił. Nie wiem co dalej, dałam sobie na razie czas, mieszkamy nadal razem, ale śpi na kanapie. szczerze to niewyobrażam sobie teraz w ogóle seksu z nim. Niby nie był w innej, ale bardzo tego chciał. Jestem pamiętliwa, wiec wiem, ze nigdy tego nie zapomnę i być może nie wybaczę, co najwyżej zdołam nauczyć się z tym żyć. a może tylko tak mi się wydaje dziś, gdy emocje mną targają. Myśle o malutkich dziaciach, którym chcę zapewnić pełną rodzinę, ale nie każdym kosztem. Z drugiej stony trochę głupio się rozwieść "tylko" daltego, że próbował dość niedudolnie skontaktować się dz... Ja nie wiem, czy on w jakiś sposób podświadomie nie chciałam, zebym się dowiedziała. Niby historia skasowana, ale bardzo niedokładnie, a co dziwne w telefonie w ogóle nie wyczyscił tych połączeń. Miałam cichą nadzieję, że były tak krótkie, bo jednak nie mógl się na to zdobyć, ale nie on po prostu się nie dodzwonił> sprawdziłam, faktycznie rzadko odbierają. Dlaczego nie umówił się np dzień wcześniej? Trochę żałuję, być może miałabym już dylemat z głowy, a tak nie wiem co zrobić... najgorsze jest to, że poza seksem bardzo dobrze się rozumiemy i wydaje mi sie, ze ona dal mnie kocha. Może to wszystko wydarzyło, po to bym bardziej zaczęła o niego dbać. Przyznaję, ze kiepsko okazuję uczucia, jestem raczej chłodna, chcociaż szczera i otwarta. Nie mam zbyt wielkiej potzreby przytulania o pieszczot, a mąż tak. Nie chcę siebie obwiniać, ale może częściowo sama do tego doprowadziłam... ale moje zaufanie poszło precz i bardzo wątpię, czy wróci. A jak żyć razem bez zaufania? Doradźcie coś...
A czemu nie chcesz mu pozwolić uzupełniać braki bez robienia z tego tajemnicy, skoro tak rzadko się kochacie ?
Albo facet żyje tylko dla ciągłych orgazmów, albo mu się znudziłaś i potrzebuje zmian;
Chyba musicie sobie szczerze pogadać;
Możesz też mu podsypywać bromu, będzie spokój;
Zastanów się co jest problemem, a nie zdradził czy nie zdradził; Gdyby załapał się na wizytę coś by to zmieniło? Rozwiodła byś się ? dokładnie z jakiego powodu ?
Rozczarowania, że sobie coś tam myślałaś inaczej, bo wszystkim ma prawo się coś takiego przydarzyć, ale nie Tobie ?
To Emocje są najlepszym paliwem Życia,
Źle ukierunkowane stają się Bronią Masowego Rażenia
No bo widzisz, dla mnie te 3 lub 4 razy w tygodniu jest optymalnie. Mąż mógłby co dzień i to nie raz. Zawsze był dość żywiołowy w tej kwestii, ale z wiekiem to się raczej nasila, praktycznie wszystko kojarzy mu się z seksem, nie wydaje mi się, by to było normalne. Próbowałam mu zasugerować wizytę u seksuologa, proponowałam nawet, że ja też mogę iść, skoro uważa, że jestem zimna. Oczywiści sprzeciw. Nie sądzę, żebym mu się znudziła, co chwila przychodził do mnie i dotykał hmmm moich stref erogennych. Natomiast co do legalnego seksu z kimś innym, to zaproponowałam mu to; co prawda dla mnie takie życie razem, ale osobno jest bezsensowne, ale się nie zgodził.
Masz rację, to czy włożył czy nie, daje mi może niewielki komfort psychiczny, że nie mam tych scen przed oczami. Ale chciał, nie zrezygnował, nie przemyślał, tylko po prostu miał chłop pecha. W domu i tak sajgon, a on bidulek nawet nie poruch...ał! Nie wiem, czy bym się z nim rozwiodła, ale mocno rozważyłabym tę opcję, zresztą nadal to rozważam. Dlaczego? Tak właśnie dlatego, że mnie oszukał. Kiedyś jak byłam piękna i młoda, wielu facetów chciało się ze mną spotykać, nadal zresztą mnie podrywają. Odrzucałam natychmiast każdego, po kim choć w najmniejszym stopniu podejrzewałam, że może mnie zdradzić. Mąż od początku doskonale wiedział, jak ważna jest dla mnie wierność, uczciwość i szczerość w związku. Do tej pory mu wierzyłam, ufałam, był dla mnie bardzo ważny. A teraz co? jak mam zbudować coś bez zaufania? Znam siebie i wiem, że zawsze to ze mną zostanie i już nigdy nie będę go pewna, tak jak byłam do tej pory. Kocham go nadal, chociaż teraz bardziej nienawidzę, wiem, że on nadal też mnie kocha, ale bez uczciwości nie da się stworzyć normalnej rodziny. Nie jest złym mężem, nawet muszę przyznać, że dobrym, ojcem tak samo. Czy mam prawo, o sorry czy on miał prawo pozbawiać dzieci tego życia jakie mają, dla kilku chwil orgazmu? Ach nie, chciał wykupić całą godzinę, chociaż naprawdę nie wiem po co, skoro zazwyczaj kończy po 10-15 min. Takie marnowanie pieniędzy... Nie zdradził, nie miał więc okazji by się w tym rozsmakować, a założę sie, ze bardzo by mu się to spodobało. I na jednym razie by się nie skończyło. Oczywiście żałuje, mówi, że nie wie, co go opętało i że oczywiście nigdy tak nie zrobi. Jak dziecko; ale jak ja mam mu uwierzy?, czy chcę nadal być z człowiekiem, którego tak naprawdę nie znam... Nie spałam dziś całą noc, po wczorajszej rozpaczy i niedowierzeniu rośnie we mnie teraz wściekłość, mam ochotę zranić go tak bardzo, żeby aż skowyczał, chcę go upokorzyć, tak jak on mnie upokorzył. Czy chcę się odegrać? nie wiem, myślałam nad tym, ale dla mnie przysięga małżeńska jest nadal aktualna. Za to wiem, że mam wielką ochotę wepchnąć mu jego fiu...a do gardła, żeby się nim udławił. A najbardziej to życzę mu niemocy seksualnej, to byłaby kara...
No bo widzisz, dla mnie te 3 lub 4 razy w tygodniu jest optymalnie. Mąż mógłby co dzień i to nie raz. Zawsze był dość żywiołowy w tej kwestii, ale z wiekiem to się raczej nasila, praktycznie wszystko kojarzy mu się z seksem, nie wydaje mi się, by to było normalne. Próbowałam mu zasugerować wizytę u seksuologa, proponowałam nawet, że ja też mogę iść, skoro uważa, że jestem zimna. Oczywiści sprzeciw.
Nie znam się na tym, ale dla mnie też to dziwne; Ktoś pomyśli, ale kogut, pies na baby, ale naprawdę nie ma, czego zazdrościć; Gdy Cię przeczytałem, pierwsze skojarzenie to seksuolog, bo może być problem; Z wiekiem to powinno słabnąć, poziom testosteronu powinien oznaczyć, przyczyna nadprodukcji może nie być błaha;
Hmm; jesteś zimna? Bardzo prawdopodobne. Każdy sprzęt trzeba umieć obsłużyć; Na wstecznym raczęj 100km/h nie osiągniesz; Zastanawiam się, czemu nie narzekasz i twierdzisz, że jest optymalnie? Przecież facet idzie na ilość nie na jakość i Tobie jest optymalnie?;
Kobiety średnio potrzebują 20 min zanim wejdą na właściwe obroty. Z facetem, który jest 10 minutowy, wybitnie krótkodystansowy, nie ma polotu, to jaka to przyjemność? Masz jakąś z tego przyjemność? Wszystko zależy, kto z czego czerpie przyjemność, możliwe, że się dobraliście pod tym względem;
Idąc po górnej granicy 4 x 15min, to tygodniowo daje godzinę; to dużo? Mi to by się nie opłacało ściągać spodni;
Sorry, ale to co robicie, kojarzy mi się z nie trzymaniem moczu, bo zwieracz co chwile popuszcza, a porządnie, normalnie wysikać się nie da rady; Zawsze tak było?
Cytat
Nie sądzę, żebym mu się znudziła, co chwila przychodził do mnie i dotykał hmmm moich stref erogennych.
Czyli, krótko mówiąc, niewyżyty jest, jak nastolatek;
Cytat
Masz rację, to czy włożył czy nie, daje mi może niewielki komfort psychiczny, że nie mam tych scen przed oczami.
Żaden komfort; efekt dla Ciebie ten sam;
Twój przykład jest cenny, bo jak widać do zdrady wcale dojść nie musi, bzykania wcale może nie być; Sam akt właściwie jest mało istotny, choć wszyscy odruchowo się na nim koncentrują, nie ma znaczenie, gdzie, kto i co wsadził i ile miał z tego orgazmów, przyjemności; istotne jest to, co odsłania w istniejącej relacji;
Swoją drogą, skąd wiesz, że wcześniej mu się nie udało zaliczyć kogoś, zwłaszcza, że taki nad popędliwy? Wiesz tylko o tym.
Cytat
Ale chciał, nie zrezygnował, nie przemyślał, tylko po prostu miał chłop pecha. W domu i tak sajgon, a on bidulek nawet nie poruch...ał!
No i kto tu jest ofiarą, dostaje za coś czego nie zrobił, tylko dlatego, że dociekliwości Ci się zachciało. Teraz się lepiej czujesz?
Cytat
Nie wiem, czy bym się z nim rozwiodła, ale mocno rozważyłabym tę opcję, zresztą nadal to rozważam. Dlaczego? Tak właśnie dlatego, że mnie oszukał.
Nie, dlatego, że się o tym dowiedziałaś; Twój świat w którym żyłaś wyglądał inaczej; Niestety musisz ocenić, jak wszyscy, czy facetowi chwilowo odbiło, ale poza tym nie zmienił się aż tak bardzo czy jednak byłaś ślepa na wiele rzeczy, czy graliście przed sobą takie role, jakich nawzajem od siebie oczekiwaliście?;
Cytat
Kiedyś jak byłam piękna i młoda, wielu facetów chciało się ze mną spotykać, nadal zresztą mnie podrywają.
No i co się martwisz, ktoś jeszcze się pewnie połaszczy, jakby co? nie ma tego złego, może w końcu poznała byś to czego nie znasz np. 10 minut dłużej ;
Cytat
Odrzucałam natychmiast każdego, po kim choć w najmniejszym stopniu podejrzewałam, że może mnie zdradzić. Mąż od początku doskonale wiedział, jak ważna jest dla mnie wierność, uczciwość i szczerość w związku.
Wszyscy tak mówią, oryginalna nie jesteś, życie i tak pisze swój scenariusz; a w związku nie można być do końca szczerym, bo zawsze to wyjdzie bokiem; Tobie już wyszło; Roszczeniowym podejściem do życia ludzie uczą swoich małżonków kłamać; bo zupełnie nie opłaca się mówić prawdy;
Cytat
Do tej pory mu wierzyłam, ufałam, był dla mnie bardzo ważny. A teraz co? jak mam zbudować coś bez zaufania?
To jest tak; nie mogł być z Tobą uczciwy, bo byś mu zabroniła a jeszcze by na tym mocno stracił i Tobie zrobił wielką przykrość; Byłby kompletnym idiotą, gdyby Cię nie oszukał;
Najgorsze jest to, że u zdradzonego przez emocje, urasta to do kosmicznych rozmiarów i podważa wszystko;
Wcale tak nie musi być, ale czasami u co niektórych dopiero wtedy spadają klapki z oczu i zaczynają widzieć coś realnie; miłe to nie jest; lepiej zawsze żyć sobie w swojej błogiej nieświadomości i być szczęśliwym;
Cytat
Znam siebie i wiem, że zawsze to ze mną zostanie i już nigdy nie będę go pewna, tak jak byłam do tej pory.
Po takim zawodzie, czy zdradzie, właśnie o to chodzi; Człowiek jest pewien tej drugiej osoby bardziej niż siebie, więc czuje się bezpiecznie a okazuje się, że musi mieć oczy z tyłu głowy;
U Ciebie nic takiego się nie stało, nawet jak sobie pobzykał, to nie wyolbrzymiaj, doskonale wiesz jak było czy mogło by być; może właśnie dzięki temu, że się wydało macie szansę dostrzec problem, świadomie zacząć żyć i być jeszcze razem? Na razie musisz ochłonąć i oddzielić Twój uraz od stanu faktycznego waszego związku;
Cytat
Ach nie, chciał wykupić całą godzinę, chociaż naprawdę nie wiem po co, skoro zazwyczaj kończy po 10-15 min. Takie marnowanie pieniędzy...
Masz okazję do niezłej zabawy uświadamiając mu to; dla faceta fajne nie jest; może jeszcze chciał pogadać lub kawy się napić?; Dobry klient by się laskom trafił, szybki, mało potrzebuje i wraca, bo musi poczuć ulgę;
Cytat
Nie zdradził, nie miał więc okazji by się w tym rozsmakować, a założę sie, ze bardzo by mu się to spodobało. I na jednym razie by się nie skończyło.
Zakładaj na razie najgorsze, żeby nic Cię nie zaskoczyło, więc na jakiej podstawie tak twierdzisz? Jesteś pewna ? skąd wiesz że już się nie rozsmakował ? na podstawie tej jednej wizyty, która nie doszła do skutku ? Gdyby doszło, wszystko było by pewnie pokasowane; nic nie było, więc nie trzeba było się kryć; źle ocenił, wystarczyło;
Cytat
Oczywiście żałuje, mówi, że nie wie, co go opętało i że oczywiście nigdy tak nie zrobi. Jak dziecko; ale jak ja mam mu uwierzy?,
Nic go nie opętało, wciąż kłamie, udaje, że to nie on, to jego ciało robi co chce i nie ma na to wpływu; Masz mu wierzyć, w co i a po co? nie bądź niecierpliwa, masz dużo czasu;
Cytat
czy chcę nadal być z człowiekiem, którego tak naprawdę nie znam...
Czemu go nie poznałaś, sobą za bardzo zajęta byłaś a on miał wpisywać się tylko w Twoje wyobrażenia faceta, masz teraz okazję, poznaj, zobacz o czym miałaś mylne pojęcie i dopiero oceniaj;
Cytat
Nie spałam dziś całą noc, po wczorajszej rozpaczy i niedowierzeniu rośnie we mnie teraz wściekłość, mam ochotę zranić go tak bardzo, żeby aż skowyczał, chcę go upokorzyć, tak jak on mnie upokorzył. Czy chcę się odegrać? nie wiem, myślałam nad tym, ale dla mnie przysięga małżeńska jest nadal aktualna. Za to wiem, że mam wielką ochotę wepchnąć mu jego fiu...a do gardła, żeby się nim udławił. A najbardziej to życzę mu niemocy seksualnej, to byłaby kara...
To normalne, musisz to przeczekać; afery też nie możesz robić w nieskończoność, bo dopełnisz dzieła; on by bzykał i do ciebie wracał, Ty go możesz odepchnąć na dobre;
Seksuolog, a może i psycholog by nie zaszkodził; to może być warunek, niech pokaże czy mu na związku naprawdę zależy, że naprawdę żałuje a nie tylko gada to co chcesz usłyszeć; jeśli sugerowaną pomoc oleje to wszystko jasne;
To Emocje są najlepszym paliwem Życia,
Źle ukierunkowane stają się Bronią Masowego Rażenia
dziękuję Ci za dogłębną analizę. Twoje słowa tylko potwierdziły w większości, to co miałam na myśli. Wiem, że powinnam zachować spokój, ale jestem bardzo popędliwa, ciężko mi się opanować. Pewnie czas tutaj będzie sprzymierzeńcem, ale nie wiem jak przetrwać te pierwsze dni. Kilka rzeczy, które napisałeś są dla mnie zaskoczeniem, ale ich nie odrzucam. Z jednym się zgadzam bez wizyty u seksuologa nie mamy nawet co myśleć na tym, by odbudowywać to, co zostało zburzone. Moim zdaniem wiele teraz zależy od niego, co pokaże swoim zachowaniem. Ma teraz dwie drogi do wyboru, albo podąży tą, która go tak podnieca i zniszczy wszystko do cna, albo to nim wstrząśnie i zrozumie, co mógł stracić i wróci na tę właściwą. Nie będę mu nic ułatwiać, muszę się uporać z tą burza, która szaleje we mnie i nie postępować pochopnie próbując np odwetu. Może się uda, a może nie, na razie zbytnio się nie stara, a jako że w ogóle po nim nie widać emocji nawet nie wiem co czuje i myśli. Wierz mi wolałabym nie wiedzieć (chyba...)
Trochę trwało zanim się dotarliśmy, ale wydawało mi się, że się udało.
Hmm... tu trzeba jasno i wyraźnie podkreślić, że ludzie szukają poza domem realizacji czasami dziwnych deficytów. Czasami są to deficyty o jakich nie śniło się filozofom. Pozostaje więc uruchomić wyobraźnię, starając się odpowiedzieć na proste pytanie: co takiego ma w ofercie personel zastępczy, czego mąż zazwyczaj nie otrzymuje od żony, albo dostaje to w silnym deficycie i bez zaangażowania?
Myślę, że należałoby zacząć o postawienia pytań o tzw. lodzik, czyli seks oralny - czy jest zawsze, jak często jest "na jeźdźca", albo przesłuchałbym na okoliczność, co takiego mąż chciał w łóżku zrobić, za co dostał kiedyś może popalić, że ma na to niezaspokojoną ciekawość i ochotę, by za to aż zapłacić stówkę?
Wyobraźmy sobie sklep pełen pomarańczy, ale bez jabłek. Jak silna musi być motywacja, by sklep pełen pomarańczy chcieć zamienić na możliwość skosztowania często tego jednego robaczywego jabłka? Tylko ciekawość, jaki jest to smak, czy może gdzieś z dawnych wspomnień czar smaku koszteli się przypomniał... Znaleźć swojego Gralla, sprawdzić jak to jest, czego zazwyczaj nie ma...
To jak to jest z tym seksem oralnym w Waszym związku? Był zawsze, czy prawie nigdy?
Na razie to mąż gamoń jest winien, ale może jest tak, że jako żona zupełnie zaniedbałaś sferę męskich potrzeb i fantazji w sferze seksu - więc może tu masz i swoją kolosalną winę próby wepchnięcia męża w ramiona innej kobiety, by tam otrzymał to, czego mu brakuje...
W sumie każdy facet prędzej czy później podziękuje za nieudany związek żonie, która zaniedbuje grę wstępną dla niego, tak jak on to lubi.
Dawniej za to kobiety palono na stosie, ale niestety, nadszedł liberalizm i już nie wolno... Zresztą, kto z nas chciałby być z kobietą pozbawioną w łóżku fantazji? To tak, jakby ożenić się z potworem - seks maszyną... brrr. :kapitulacja
Najpierw do Piekielnej: niczego nie rób wbrew sobie.
Do Ramireza: jeżeli w 10 minut gościu potrafi rozbudzić kobietę grą wstępną, seksem oralnym i innymi fiku-miku, następnie doprowadzić ją do spełnienia i, na koniec szepcząc jej słodkości i komplementy, pozwolić zasnąć w jego ramionach...no, to jeżeli tak to robi w 10 minut, to Piekielna jest...debilką!
Ale, zakładam, że to, o czym piszę, to dla niej enigma.
A Ty zarzucasz jej brak fantazji, miganie się prze oralem i chcesz spalić na stosie!
Niech wasza gra wstępna, panowie, zaczyna się już od rana!
Ale, nie, łapanie za cipkę między karmieniem dziecka, a praniem waszych gaci. To nie dla nas! Potrzebujemy bardziej wyrafinowanych pieszczot. Pieście naszą psychikę, rozpalajcie uczucia, a wtedy zobaczycie, jakie mamy fantazje!
Bo my to nie wy!
Czego potrzebuje kobieta, to każdy facet, niestety, wie! Ale jesteście śmierdzącymi leniami i egoistami!
I macie, co macie!
A, wystarczyłoby tak niewiele...
:niemoc
Pewnie czas tutaj będzie sprzymierzeńcem, ale nie wiem jak przetrwać te pierwsze dni.
Odepchnij podsumowanie problemu na później, aż wszystko przetrawisz, uznasz, że masz dystans, nie wszystko od razu, powolutku, masz czas;
Będziesz wiedziała, gdy już nie będziesz chciałą mu wpychać f..ta do gardła i nie będziesz mu życzyła niemocy; wizyta u seksuologa moze cos odsłonić;
Cytat
Kilka rzeczy, które napisałeś są dla mnie zaskoczeniem, ale ich nie odrzucam.
Mogłą byś precyzyjniej ?
No chyba nie jest to te 10 min więcej, bo dla niektórych to i tak dużo za mało;
Masz faceta, który ewidentnie myślac tylko o sobie się rozładowuje, aby spadło mu jakieś napięcie; takim to i dmuchana lalka wystarczy;
Z bliskością chyba macie duże problemy; zastanów się czy faktycznie byliście razem?
Cytat
Ma teraz dwie drogi do wyboru, albo podąży tą, która go tak podnieca i zniszczy wszystko do cna, albo to nim wstrząśnie i zrozumie, co mógł stracić i wróci na tę właściwą. Nie będę mu nic ułatwiać, muszę się uporać z tą burza, która szaleje we mnie i nie postępować pochopnie próbując np odwetu.
Dokładnie tak. Mądra dziewczyna jesteś. Nie poddaj się burzy hormonów, tak jak on; ale też jakieś zadośćuczynienie musi być; Jeśli spłynie to po Tobie jak po kaczce, upiecze się łatwo i będzie to przyzwolenie z nadzieją, ze następnym razem też;
Cytat
Może się uda, a może nie, na razie zbytnio się nie stara, a jako że w ogóle po nim nie widać emocji nawet nie wiem co czuje i myśli. Wierz mi wolałabym nie wiedzieć (chyba...)
Czy zawsze tak było, że nie wiedziałaś co czuje i myśli ? To ważne;
Na tym właśnie polega życie obok siebie, częste bzykanie po 10 min bliskości nie zastąpi, może dawać tylko jej ułudę;
problem może być głębszy, dlatego napisałem, że psycholog nie zaszkodzi; musisz zdecydować, czy chcesz otworzyć szerzej oczy, czy nie;
Jesli się facet nie otworzył, nie idzie na ustępstwa to masz problem. Nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji, myśli, że odczeka i samo Ci przejdzie. Traktuje Cię przedmiotowo. Możesz mieć Piotrusia Pana, który widzi świat tylko pod siebie, winę za wszystko zwalając na innych, najwięcej na Ciebie, a to źle wróży;
Jeśli nie wiesz co myśli, to nie znasz jego świata. Może myśleć, że kobieta służy głównie do zaspokajania potrzeb faceta. Są te które odnajdują w tym przyjemność lub nie, kochają za samo to że istnieje, mają pożądanie lub nie. To takie proste.
Nie złapałaś go na bzykaniu więc czepiasz się dziury w całym, przecież nie zdradził, więc też nie musi się kajać czy w czymś ustępować, bo babie odbija;
Szkoda, że się nie wstrzymałaś jak już Cię podkusiło drążyć i nie złapałaś go na bzykaniu. Miała byś mocniejsze karty, nie mógł by bagatelizować;
------------------------
Ramirez,
Cytat
Na razie to mąż gamoń jest winien, ale może jest tak, że jako żona zupełnie zaniedbałaś sferę męskich potrzeb i fantazji w sferze seksu - więc może tu masz i swoją kolosalną winę próby wepchnięcia męża w ramiona innej kobiety, by tam otrzymał to, czego mu brakuje...
Jesli już mówić o winie i deficytach to oboje mogą byc leniwi ale już nikt nie dojdzie, kto zaczął i każdy ma żal do drugiej strony, też z egoistycznego lenistwa.
Nieporównywalnym jednak lenistwem połaczonym z głupotą jest nie uświadomienie czegoś drugiej stronie, która nie wie, że jest problem i szukanie zastępstwa;
Tu tego nie było, ale obrzydliwym jest też przymuszanie szantażem do uzyskania jakiejś formy zaspokojenia na zasadzie, jak czegoś nie będziesz robić, to znajdę sobie taką, która będzie to robić z przyjemnościa;
Pytanie- jaką to ma wartość, nawet jeśli tak prymitywnie się uda coś uzyskać ?
I czują się rozgrzeszeni, dając sobie prawo do uzupełniania deficytów, nie robiąc nic w tym kierunku a wymagając tylko od drugiej strony. Ktoś może czegoś nie lubić nie dlatego, że jest leniwy lub robi na złość, tylko dlatego, że zamiast odnaleźć w czymś przyjemność, chociażby przez zmuszanie, nabawił się urazu;
Nawet jesli nie ma urazu, bez przyjemnosci to jest pańszczyzna nie ofiara, która za jakiś czas może być wypowiedziana;
Nie można myśleć, że zawsze uczeń jest do bani. Jesli ktoś nie ma pojęcia o dydaktyce, o wprowadzeniu w jakis świat, to na nauczyciela się nie nadaje
A jesli faktycznie, mimo starań do ucznia nic nie dociera i tak musi być jakaś przyczyna, najczęściej wychowanie, urazy i obraz świata z dzieciństwa.
Wtedy jednak trzeba mieć pretensję do siebie, bo był moment na to, aby się tego ustrzec, lepiej było dobrze się poznać, wytypować partnera pod nasze oczekiwania, a nie tworzyć związek i podejmować ważne decyzje na haju, kiedy mało co przeszkadzało.
Cóż, liczą się proporcje, związku z rozsądku i z miłości. Każdy sam dokonuje wyboru, na co bardziej stawia Tylko niektórzy mają farta;
To Emocje są najlepszym paliwem Życia,
Źle ukierunkowane stają się Bronią Masowego Rażenia
awsze różniliśmy się z mężem temperamentem seksualnym, ale od jakiegoś czasu ma do mnie o to wielkie pretensje, zarzuca mi mianowicie, że za rzadko się kochamy (3 razy w tygodniu) oraz, że często to robię bez większego zaangażowania. pewnie poniekąd ma rację, ale nigdy nie ukrywałam, że nie mam aż tak dużych potrzeb, co zresztą sam przyznał, przyznał też to, że trochę mu to przeszkadzało... najgorsze jest to, że poza seksem bardzo dobrze się rozumiemy i wydaje mi sie, ze ona dal mnie kocha. Przyznaję, ze kiepsko okazuję uczucia, jestem raczej chłodna... Nie mam zbyt wielkiej potrzeby przytulania i pieszczot.
Cytat
Najpierw do Piekielnej: niczego nie rób wbrew sobie.
Mamy więc piękny przykład udokumentowanej dewiacji seksualnej. To nie mąż powinien spać na kozetce, ale Piekielna, obserwując jak wygląda NORMALNY seks w łóżku w NORMALNEJ rodzinie, który chciał sobie w ramach wyskoku zafundować choć raz w życiu mąż, gdy zamówiony personel zastępczy udzieliłby jej szkolenia - jak to prawidłowo wygląda u 90% NORMALNYCH małżeństw, gdzie mężowie nie muszą szukać kontaktu z prostytutkami, bo te mają im niczego więcej do zaoferowania.
A więc drogie panie, sprawa wygląda tak. To nie jest kurs przysposobienia do zawodu prostytutki, choć one właśnie oferują to, na co mężowie nie mają szans w domu, oferują normalny ludzki i pełen satysfakcji seks.
Przez te pierwsze minuty powinniście pieścić męża, robić ustami aż do jego skończenia. Wtedy on choć fajnie zmęczony, przystępuje do dzieła, może jakieś olejki by się przydały, masaż, by w fazie końcowej pobuszować w Waszym ogrodzie, poszukując języczkiem tego magicznego kamyka szczęścia...
Gdy mu się to uda, a zapewniam, że kilka minut na te pieszczoty to mało, role ponownie się odwracają. Wtedy ponownie małżonka powinna zająć się ustami wspaniałą lingą swojego męża, tak by ponownie odzyskał swoją męskość - zapewniam że po kilku minutach takiej zabawy wszystko ponownie działa jak należy gdy chłop jest zdrowy, a to zapewnia dużo dłuższą zabawę niż te statystyczne 11 minut.
Wtedy też, można uruchomić wodze fantazji na figle rozmaite, klasycznie, od tyłu, najeźdźca, itd... I powiedzmy sobie szczerze - czasami godziny to mało. :brawo
Piekielna zastanawia się, czemu jej biedny mąż wykupił aż godzinę, skoro z nią w łóżku dawał radę w często w mniej jak 10 minut.
Właśnie dla tej zabawy przez godzinę, a często dłużej, właśnie po to, czego nie miał nigdy w łóżku z własną żoną. By choć raz role się odwróciły!!!
Więc to nie mąż ma iść do seksuologa, ale Piekielna, gdy mąż chce dać jej jeszcze szansę, bowiem ta sfera normalnej ludzkiej seksualności jest poważnie i mocno u Piekielnej zaburzona. Śmiało można sięgnąć po określenie jakim jest: zboczenie, zaburzeniec seksualny, kiedy żona zamienia męża w łóżkowego żebraka, kiedy może on skorzystać z jej dziurki z wielkiej i wyżebranej łaski może 3 razy w tygodniu lub rzadziej, a jak mu się już ta sztuka uda, to trudno o jakąś łóżkową finezję, bo napalony jest jak królik o poranku i modli się w myślach, by czasem się nie rozmyśliła.
Ja bym takiej żony nie chciał - mężowi Piekielnej radzę wystąpić jak najszybciej o rozwód, bo nie ma co się dłużej męczyć z okaleczoną w sferze seksualnej żoną.
To, że chciał doświadczyć NORMALNOŚCI, jest niczym wobec tej nienormalności jaką mu w sferze seksualnej zafundowała Piekielna. Takie kobiety nigdy nie powinny wychodzić za mąż, nigdy nie powinny mieć dzieci. Dawniej - szły do klasztorów, które doskonale regulowały tę sferę kobiecej niedoskonałości i ułomności.
Piekielna powinna może dostrzec jedno, że to nie ona może wybaczyć chęć męża na skosztowanie normalności w łóżku, powinna raczej prosić go o przebaczenie z tytułu zmarnowania pewnej jego dość istotnej sfery życia przez jej kalectwo seksualne - ASEKSUALNOŚĆ.
jeżeli w 10 minut gościu potrafi rozbudzić kobietę grą wstępną, seksem oralnym i innymi fiku-miku, następnie doprowadzić ją do spełnienia i, na koniec szepcząc jej słodkości i komplementy, pozwolić zasnąć w jego ramionach...no, to jeżeli tak to robi w 10 minut, to Piekielna jest...debilką!
Albo facet jest mistrzem i trzeba się od niego uczyć
Pewniejsze jest jednak to, że Piekielna nie ma pojęcia ile traci i jaki kosmos mogła by mieć; dziwne, że to ona sobie kogoś nie znalazła; chyba z niewiedzy, braku doświadczenia
Dlatego całkiem serio zapytałem wcześniej, jak to możliwe, że nie narzeka, że dla niej to optymalne i czy ma z tego jakąś przyjemność ?
Może jest kobietą nadpobudliwą, której niewiele potrzeba, którą wystarczy lekko trącić, złapać za cipkę i już ma odjazd; mało takich ale są.
Cytat
Potrzebujemy bardziej wyrafinowanych pieszczot. Pieście naszą psychikę, rozpalajcie uczucia, a wtedy zobaczycie, jakie mamy fantazje!
To jak igranie z ogniem, nie każdy chce się poparzyć. Przemiana kobiety w tygrysicę nie każdemu pasuje.
Lepiej narzekać i udawać macho, niż żyć ze świadomością, że można nie podołać. Martwić się ciągle, że jest się niewystarczajacym cieniasem i że deficyty zaraz sobie gdzieś uzupełni, to dla faceta przytłaczające
Bezpieczniej, gdy kobiety się całkowicie dostusowują, rezygnacja z siebie w imię miłości lepiej im wychodzi, mają to we krwi
Post doklejony:
Ramirez pięknie wyłuszczył punkt widzenia większości facetów; Piekielna ma się nad czym zastanawiać, pewnie nie tylko ona .
Ha, ha.., bo my to nie wy
Coraz bardziej widać, czego można się było spodziewać, że to co się stało to efekt rozjechania się od dawna, dążenia do czegoś, nie efekt chwili zapomnienia.
Przykre, że refleksje nadchodzą, dopiero jak już coś się wydarzy, wcześniej bagatelizuje się, i ucieka od niepokojących oznak okopując się na swoich pozycjach;
Quiz:
O deficytach szanownego męża Piekielnej można gdybać;
Ale deficyt Ramireza jest trochę bardziej oczywisty;
Ta, która odgadnie w nagrodę będzie mogła przejść z Ramirezem bezpłatne szkolenie. Satysfakcja gwarantowana
Czekamy na odpowiedzi
Kobieta, która się kocha z mężem ( mąż nota bene to krótkodystansowiec i kończy w parę minut ) 3-4 razy w tygodniu to aseksualna, oziębła , okaleczona, nienormalna baba, która powinna błagać męża o przebaczenie, za to że mąż chodzi na dziwki ?
O żeż ty! Coraz ciekawiej niektórym odbija. Od razu widać, komu i jakie deficyty niszczą zdrowy umysł
"Odwaga ludzka jest jak rower, przewraca się, gdy się na nim nie jedzie." Marti Larni
Ramirez wspaniałomyślnie radzi: "...to nie mąż ma iść do seksuologa, ale Piekielna, gdy mąż chce dać jej jeszcze szansę..." Szansę!
Rozumiem, że szansą jest to, co napisałeś: " Przez te pierwsze minuty powinniście pieścić męża, robić ustami aż do jego skończenia"
To, w takim razie, pieprzę taką szansę!
I odpowiadam: najpierw, Ramirez, to mężczyzna musi sprawić, by nam się chciało chcieć!
To wam jest łatwiej pobudzić wasze zmysły, to wy częściej, jeśli nie ciągle, myślicie o seksie, to wy nie musicie mieć całej tej otoczki, aury, romantyzmu, poczucia bezpieczeństwa... To, do cholery, Ramirez, przestań traktować kobietę przedmiotowo i spychać ją do parteru!!!
Dla żadnej kobiety nie będzie przyjemnością odstawianie pańszczyzny i występowanie w roli maszyny ssąco-tłoczącej!
Jesteś żałosnym facecikiem, który nie ma pojęcia, kim jest kobieta!
I nigdy nie zgłębisz tej tajemnicy! Ale, po co Ci to. Wystarczy, że znajdzie się idiotka, która Ci obciągnie! Bo takich jest mnóstwo. Jaki mają w tym cel? Na pewno nie zrobi Ci tego z potrzeby i dla własnej satysfakcji! Tego bądź pewien. Zmusi się! Albo po pijaku, albo dla jakichś tam wątpliwych korzyści!
Mam wrażenie, Ramirez, że podpuszczasz, prowokujesz, a później masz z nas, tutaj, bekę. Ale, jeżeli nie, jeżeli przekonany jesteś o tym, co piszesz, to bardzo Ci współczuję...
I tylko utwierdzam się w przekonaniu, co do moich własnych wyborów.
Że, nie warto ryzykować, bo, a nuż, trafi się na podobnego, jak Ty!
Boże broń!
A ja się dałam wkręcić!
Zaraz, zaraz, Yorik coś napisał o szkoleniu z Ramirezem! Bezpłatnym!
Już widzę Ramireza, jak lata z gołym dupskiem i wywalonym fifrafonem, krzycząc: Bierz go! Daję Ci szansę! :szoook
O żeż ty! Coraz ciekawiej niektórym odbija. Od razu widać, komu i jakie deficyty niszczą zdrowy umysł
Może i widać, ale nie podałaś właściwej odpowiedzi, sorry
Avenious,
Cytat
Już widzę Ramireza, jak lata z gołym dupskiem i wywalonym fifrafonem, krzycząc: Bierz go! Daję Ci szansę!
Nie chciał bym jednoosobowo orzekać, ale myślę, że możemy to uznać za prawidłową odpowiedź z zakresem szkolenia w pigułce. Upraszczasz trochę, ale może być
Myślę, ze dojazd, to jednak na koszt własny
Avenious, bez Ciebie było by strasznie smutno
Bardzo lubię, jak się zacietrzewiasz
Tyle w Tobie emocji, które można by odpowiednio ukierunkować
Maszyna ssąco-tłocząca ? ? o kurde ;
jeszcze taka parowa, co to ze wszystkich otworów para bucha i praca wre
Edytowane przez Yorik dnia 31.01.2016 17:05:08
To Emocje są najlepszym paliwem Życia,
Źle ukierunkowane stają się Bronią Masowego Rażenia
Ale deficyt Ramireza jest trochę bardziej oczywisty;
Ta, która odgadnie..[..]
Ten deficyt oczywiscie;
Niekonkretny byłem, fakt;
Nie wyrywaj się, Avenious niech idzie na pierwszy ogień, ze szkolenia wróci, to Ci powie czy było warto
No chyba, że Ramirez przestraszył się tej maszyny ssaco tłoczącej, bo niewiadomo czego się teraz po niej spodziewać z taką wyobraźnią
To Emocje są najlepszym paliwem Życia,
Źle ukierunkowane stają się Bronią Masowego Rażenia
No jak to?,
zrobi to z wielką przyjemnością i wielkim zaangażowaniem, bez większych wymagań za darmo;
A jak kobieta da mu szansę, to i jej się opłaci
Handel wymienny;
Jest szansa, że później na innych też taka strategia podziała,
Najgorsze, to pierwszy raz się przełamać, a łatwiej nie z obowiązku tylko z chęci uzupełnienia braków lub poszerzenia swojego warsztatu umiejętności, bo wbrew pozorom to wcale nie jest proste, jak kobietom się wydaje;
Są mistrzynie i takie, które tylko uważają się za gwiazdy, może czas z błedu wyprowadzić
To Emocje są najlepszym paliwem Życia,
Źle ukierunkowane stają się Bronią Masowego Rażenia