Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Uwierzmy, że dzieci widzą i czują więcej, niż nam się wydaje. Dużo wcześniej, niż my sami chcielibyśmy, aby czuły. (...) Obalamy tu więc mit o jednoznacznie negatywnym wpływie rozwodu rodziców, mit, twierdzący, że bycie razem za wszelką cenę jest zawsze lepsze, niż rozstanie dorosłych. To, jak już wcześniej pisałam, poważne uproszczenie.
Temat konfliktów i rozpadu małżeństwa nie po raz pierwszy pojawia się przy okazji analizy przyczyn i czynników wpływających na rozwój patologii wśród młodzieży. Wiele razy problematykę tę łączono także z - coraz szerzej rozlewającą się - falą uzależnień dotykających młodych ludzi.
Związek rozpadu rodziny z kryzysem, czyniącym młodych ludzi podatniejszymi na różnego rodzaju zagrożenia jest oczywisty. Jednakże tego typu postrzeganie i interpretowanie rozwodu wydaje się nieuprawnionym i szkodliwym uproszczeniem. Szkodliwym z dwóch powodów.
Po pierwsze, jednoznacznie negatywne oceny dotyczące rozpadu małżeństwa i sugerowanie jego głęboko destrukcyjnego wpływu na dzieci, zniechęcają rodziców do poszukiwania najlepszych w tej sytuacji rozwiązań. Do kształtowania swoich postaw w taki sposób, aby rozwód był jak najmniej odczuwalny dla dzieci i w jak najmniejszym stopniu zaburzał ich funkcjonowanie aktualne i przyszłe.
Po drugie: wpędza wiele par w nie do końca uzasadnione poczucie winy. To w efekcie powoduje pozostawanie w związku, mimo jego emocjonalnego rozpadu. Albo też buduje w rozwiedzionych rodzicach, oparte właśnie na poczuciu winy, paradoksalnie destrukcyjne zachowania wobec własnych dzieci.
Rysuje się tu więc wyraźnie potrzeba realistycznego spojrzenia na rozwód, z całym zrozumieniem znaczenia, jaki ma on dla dzieci, ale także z ukazaniem jego pozytywnego potencjału oraz możliwości. Możliwości, których wykorzystanie może uczynić go doświadczeniem trudnym dla dziecka, ale nie destrukcyjnym. Rozejście się rodziców nie musi predestynować dziecka do zachowań ryzykownych czy ponoszenia innych, patologicznych skutków w przyszłości.
Oczywiście rozpad rodziny zawsze pozostaje dla dziecka doświadczeniem destabilizującym i co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Próbując jednak obiektywnie spojrzeć na rozwód i jego konsekwencje, warto zadać sobie pytanie o to, czy rozumiemy, iż w istocie jest on tylko i aż finałem czegoś, co zadziało się o wiele wcześniej, zwieńczeniem pewnego procesu.
Trudno tak naprawdę ocenić rzeczywisty wpływ rozwodu na funkcjonowanie młodego człowieka bez świadomości, że wpływ na zachowanie, uczucia i przekonania dziecka ma także, a może przede wszystkim to, co działo się w rodzinie na długo przed podjęciem ostatecznej decyzji o formalnym zakończeniu związku.
Sugerujemy tu więc większą uważność i troskę rodziców o to, jaką atmosferę tworzą oni od samego początku procesu, który zdefiniować można jako rozpad związku. Innymi słowy, zanim utoniemy w rozważaniach dotyczących wagi samego rozwodu, zastanówmy się uczciwie nad tym, jaki rodzaj doświadczeń staje się udziałem naszych dzieci w kontekście konfliktu między rodzicami czy zaniku więzi.
Nie starczy bowiem konstruktywny, acz płytki komunikat: "kochamy Cię oboje", który przedstawiamy dziecku wraz z decyzją o rozwodzie, czy cywilizowany podział majątku, w sytuacji, w której doświadczało ono wcześniej silnych napięć, wzajemnej wrogości rodziców, wzajemnego niszczenia, czy innego rodzaju przemocy - także emocjonalnej. Wtedy najgorsze już się stało, a pozytywne komunikaty tracą swoją moc.
Zasadna numer jeden tym samym, która klaruje nam się w tej chwili, to postulat, by nie ograniczać swojej troski o emocjonalność dziecka tylko do momentu, w którym podejmujemy ostateczną decyzję o rozwodzie. Należy zwracać zaś uwagę na jego rzeczywistość i sytuację wtedy, kiedy rodzina zaczyna doświadczać trudności. Oczywiście troska ta przejawiać się będzie różnie, w zależności od wieku dziecka i specyfiki problemów, jakich doświadczają rodzice, ale to już temat na osobny artykuł.
W tej chwili najważniejsze jest to, by mieć świadomość, że realny wpływ na emocje, funkcjonowanie dziecka, czy młodej osoby ma nie tyle sam, formalny fakt rozwodu, ile raczej cała dynamika relacji między rodzicami, która do faktu tego doprowadziła.
Tak więc "dobry rozwód" to przede wszystkim dojrzali rodzice i sztuka równie dojrzałego komunikowania się ze sobą w sytuacji rozpadu, zaniku więzi, czy wreszcie sztuka dojrzałego rozwiązywania konfliktów. I świadomość, że to, co dzieje się między dorosłymi - choćby było usilnie maskowane - zawsze wpływa na emocje dzieci.
Innymi słowy, jeśli pragniemy szczęścia swoich dzieci, w kontekście trudności, czy rozpadu związku, paradoksalnie skupmy się na budowaniu najbardziej konstruktywnej w tej sytuacji relacji z partnerem - nie zaś na samym dziecku!
Próbując zaś wprowadzać dziecko, adekwatnie do wieku i dojrzałości, w to, co dzieje się między rodzicami - występujmy RAZEM.
Wracając zaś do problematyki samego rozwodu, odpowiedzieć jeszcze trzeba na jedno, ważkie pytanie: czy rzeczywiście jest on zawsze "większym złem" i czy warto utrzymywać związek tylko ze względu na tzw. "dobro dzieci"?
Odpowiedzialność rodzicielska i podstawowa dojrzałość życiowa, zobowiązuje nas na pewno do dobrze pojętej walki o związek i motywacji oraz zaangażowania w rozwiązanie pojawiających się problemów. W sytuacji jednak, kiedy więź zamiera, różnice potrzeb i oczekiwań pogłębiają się i jakiekolwiek "razem" staje się niemożliwe - utrzymywanie formalnego układu "dla dobra dziecka" może stanowić paradoksalne zagrożenie, czy źródło negatywnych doświadczeń, poważnie odbijających się na jego rozwoju.
Wzajemna niechęć dorosłych w takiej sytuacji może narastać a niezaspokojone potrzeby i poczucie świadomie przyjętego - ale jednak przymusu - odbijać się na funkcjonowaniu dorosłych.
Trudno, aby w takiej sytuacji, mimo najlepszych chęci, rodzina spełniała swoje zasadnicze funkcje, szczególnie emocjonalne. Zaprzeczenie, żal, niespełnienie i przebijająca od czasu do czasu pretensja (bywa, że i wobec dziecka w takich sytuacjach) - zostaną niewątpliwie zarejestrowane przez tak czułego odbiorcę, jakim jest młody człowiek.
Dobre intencje zaowocować mogą więc stworzeniem klimatu pełnego napięcia emocjonalnego, niedomówień, niespełnienia, braku prawdziwej relacji i wielu innych elementów, które stanowią potencjał zdrowej rodziny. Destrukcja w białych rękawiczkach - tak można by określić zagrożenia, wynikające z pozostawania w związkach "z rozsądku", szczególnie, jeśli "rozsądek" ten motywowany jest wyłącznie "dobrem dziecka".
W kontekście takiego układu i braku dobrych rozwiązań - bo dobrych w takiej sytuacji nie ma - mniejszym złem wydaje się rozwód i rozwiązanie relacji z całą dojrzałością oraz szczególną uważnością i troską o dziecko w całym procesie "rozchodzenia się".
Obalamy tu więc mit o jednoznacznie negatywnym wpływie rozwodu rodziców, mit, twierdzący, że bycie razem za wszelką cenę jest zawsze lepsze, niż rozstanie dorosłych. To, jak już wcześniej pisałam, poważne uproszczenie.
Sprawą poza dyskusją pozostają oczywiście sytuacje, w których rozwód dokonuje się w kontekście przemocy domowej - tutaj jego pozytywny potencjał jest, mam nadzieję, oczywisty i nie wymagający wyjaśnień.
Podsumowując - nie popełniajmy błędu polegającego na bardzo płytkim interpretowaniu rozwodu i jednoznacznym określaniu go jako czynnika głęboko negatywnie determinującego emocjonalność i zachowania dziecka.
Bywają sytuację, w których stanowi on - przy braku lepszych rozwiązań - jedyną rozsądną decyzję. To, jak ostatecznie odbije się na życiu naszych dzieci, zależy natomiast od tego, w jaki sposób przebiega proces "rozstawania się" rodziców. To wykracza poza formalne rozwiązanie małżeństwa i obejmuje zwykle dość długi proces przed podjęciem ostatecznej decyzji o rozstaniu.
Traktujmy więc nasze dzieci z szacunkiem i uważnością nie tylko w tym trudnym, kulminacyjnym momencie, jaki stanowi rozwód. Zwracajmy uwagę na to, czego i jak doświadczają już przy pierwszych konfliktach czy sygnałach rozpadu związku.
Uwierzmy, że dzieci widzą i czują więcej, niż nam się wydaje dużo wcześniej, niż my sami chcielibyśmy, aby czuły. Dbajmy, o dojrzałą, pozytywną i nie odartą z szacunku postawę wobec partnera. Mimo wszystko. To jesteśmy naszym dzieciom winni.
Rozwiązujmy sami swoje konflikty, nie wciągając w nie dzieci i nie oczekując od nich opowiadania się po którejś ze stron. Dawajmy jasne komunikaty, iż to, co się dzieje - dzieje się między nami i nie ma nic wspólnego z dzieckiem, ono samo zaś jest nam tak samo drogie, jak zawsze. Przedstawiajmy dziecku uczciwie to, co dzieje się w związku - adekwatnie oczywiście do jego wieku, poziomu intelektualnego i ogólnej dojrzałości. Pokażmy mu rozstanie jako wspólną decyzję, próbując zachować, mimo wszystko, jakiekolwiek "razem".
Zadbajmy też o to, by miało jasność co do tego, w jaki sposób zmieni się jego życie po rozwodzie rodziców, co zaś pozostanie niezmienne. Największym wrogiem dziecka - w takiej sytuacji - poza wzajemną wrogością rodziców, czy angażowaniem go w konflikty dorosłych - jest jego niewiedza i pozostawienie w obliczu ogromnej zmiany, trudnej emocjonalnie, zaburzającej poczucie bezpieczeństwa. Zmiany, której konsekwencji nie jest ono tak naprawdę świadome.
Nie ma sposobu, aby oszczędzić dziecku bólu, który przeżywa przy rozstaniu rodziców. Mamy jednak ogromne pole do popisu, aby uczynić ten ból o wiele mniejszym i zadbać o podstawową stabilność tego młodego człowieka, za którego jesteśmy odpowiedzialni. Jeżeli nam się uda - to trudne doświadczenie nie będzie odbijać się destrukcyjnie na życiu naszego dziecka.
Wzór pozwu rozwodowego bez orzekania o winie stron
Warszawa, dnia 20.02.2012r.
sąd okręgowy
wydział cywilny rodzinny w Warszawie (1)
powódka: xxx zam. w Warszawie
przy ul. yyy (2)
pozwany: XXX zam. w Warszawie
przy ul. YYYY (3)
pozew o rozwód
imieniem własnym wnoszę o:
1.rozwiązanie małżeństwa stron zawartego w dniu 01.01.1900r. przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego w Moskwie (za aktem małżeństwa nr 5458/4) (4) przez orzeczenie rozwodu bez orzekania o winie stron.
2.obciążenie stron kosztami postępowania po połowie.
uzasadnienie
strony zawarły związek małżeński przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego w Warszawie w dniu 01.01.1900r.
dowód:
- odpis skrócony aktu małżeństwa, (5)
ze związku tego nie pochodzą dzieci, jak również strony nie posiadają dzieci pozamałżeńskich. strony nie zawierały umów małżeńskich. (6)
obecny stan więzi pomiędzy małżonkami, jednoznacznie prowadzi do wniosku, że nastąpił zupełny rozkład pożycia małżeńskiego o charakterze trwałym, uzasadniający orzeczenie rozwodu.
strony poznały się w roku 1900r. zamieszkały wspólnie w Warszawie. w początkowym okresie trwania małżeństwa, pomiędzy małżonkami nie występowały problemy i małżeństwo funkcjonowało prawidłowo.
powódka pracowała w Firma gdzie pracuje do chwili obecnej. pozwany prowadził początkowo indywidualną działalność gospodarczą, a następnie podjął zatrudnienie poza granicami kraju. można w tym miejscu wskazać, że podjęcie przez pozwanego pracy za granicą rozpoczęło rozkład pożycia, gdyż spowodowało jego stałą nieobecność przy powódce, wynikającą z wyznaczonego czasu pracy. pozwany od tego czasu przyjeżdżał do powódki wyłącznie na okres piątkowo sobotni.
zaczęły się również konflikty i nieporozumienia pomiędzy małżonkami wynikające z niezgodności stron w zakresie celów życiowych oraz zainteresowań. strony posiadały odmienne kręgi znajomych wywodzące się z różnych środowisk, same spędzały czas, a w trakcie wspólnego przebywania nie potrafiły nawiązać prawidłowego kontaktu. nasiliły się również pomiędzy nimi kłótnie, a małżonkowie nie potrafili podejmować już decyzji w najważniejszych kwestiach związanych z małżeństwem. oboje zauważyli, że nie są w stanie dalej funkcjonować w tym związku, jednakże starali się podjąć naprawę istniejącej sytuacji. prowadzili rozmowy w celu poprawy ich wzajemnych relacji, jednakże próby te nie przyniosły żadnych trwałych i pożądanych efektów, gdyż strony coraz bardziej się od siebie oddalały.
na skutek trwającego, złego stanu pomiędzy stronami, powódka podjęła decyzję o odrębnym zamieszkaniu. od tego też czasu 01.01.2005r ustało pomiędzy stronami współżycie fizyczne. pozwany zgodził się na to rozgraniczenie, zaś wspólnie podjęli działania w celu zaprzestania prowadzenia wspólnego gospodarstwa domowego.
obecnie powódka pracuje w Firma2 i osiąga dochód w wysokości 100 pln miesięcznie, zaś pozwany pracuje w Firma3 i osiąga dochód w wysokości 100 pln.
po wyprowadzeniu się powódki, strony nie utrzymują kontaktu ze sobą, a każde z małżonków prowadzi odrębne życie. uczucie pomiędzy małżonkami również wygasło i nie widzą oni szans na dalsze trwanie związku. w sposób ugodowy rozstrzygnęli oni wszystkie pozostałe kwestie związane ze swoimi relacjami oraz majątkiem wspólnym. (7)
dowód:
przesłuchanie stron. (8)
reasumując trzeba stwierdzić, że pomiędzy małżonkami od ponad roku nie ma więzi psychicznej oraz fizycznej, zaś od 01.01.2005r. nie ma pomiędzy nimi związków gospodarczych. doszło zatem do rozkładu pożycia małżeńskiego, które powoduje zasadność orzeczenia rozwodu.
z tych też względów wnoszę jak na wstępie.
naklejono znaki opłaty sądowej w wysokości 600,- zł. (9)
Podpis (10)
załączniki: (11)
odpis pozwu i załączników,
odpis skrócony aktu małżeństwa
legenda
1. pozew składamy do sądu okręgowego wydziału cywilnego rodzinnego w tym okręgu (zob. adresy sądów), w którym małżonkowie mieli ostatnie wspólne zamieszkanie, jeżeli choć jedno z nich w okręgu tym jeszcze stale przebywa. jeżeli ta przesłanka nie ma miejsca, to wyłącznie właściwy jest sąd zamieszkania strony pozwanej. jeżeli i tej przesłanki nie jesteśmy w stanie wykazać, to wyłącznym jest sąd zamieszkania strony powodowej. pozew może zostać złożony osobiście w biurze podawczym konkretnego sądu albo za pośrednictwem poczty polskiej poprzez nadanie przesyłki poleconej.
2. należy tu podać miejsce zamieszkania strony wnoszącej pozew (powódki albo powoda). przy czym istotne jest miejsce zamieszkania, a nie miejsce zameldowania, czyli faktyczne miejsce pobytu. jeżeli chcemy, aby korespondencja przychodziła na inny adres niż adres zamieszkania to wskazujemy obok adresu zamieszkania również adres do doręczeń. aby uniknąć kłopotów ważne, aby adresy były przedstawione konkretnie i najlepiej z kodem pocztowym.
3. w tym miejscu wskazujemy miejsce zamieszkania strony pozwanej (pozwanej albo pozwanego). w tym wypadku nie jesteśmy uprawnieni do wskazywania adresu do doręczeń, jednakże istotne jest podanie dokładnego adresu, gdyż przy nieprawidłowym albo niedokładnym wskazaniu może wystąpić niemożność rozpoczęcia sprawy.
4. tu określamy żądanie i musimy wskazać, w jakiej miejscowości został zawarty związek małżeński, kiedy oraz przepisać z odpisu skróconego nr aktu małżeństwa.
5. do pozwu konieczne jest dołączenie oryginału skróconego odpisu aktu małżeństwa.
6. w tym wypadku wzór odnosi się do sytuacji, kiedy strony nie posiadają wspólnych dzieci. w każdej sprawie rozwodowej istotne są wyłącznie wspólne małoletnie dzieci i nie ma konieczności wpisywania dzieci pełnoletnich albo pochodzących z innych związków. ponadto należy wskazać, czy małżonkowie zawierali umowy (w formie notarialnej) dotyczące wspólnego majątku (np. rozszerzyli wspólność małżeńska, ograniczyli wspólność małżeńską). w tym przypadku mamy do czynienia z brakiem takich umów, jednak, jeżeli zostały takie zawarte to należy to wskazać i załączyć kserokopie wszystkich takich umów.
7. w tym przypadku jest to przykładowe wskazanie na przyczyny rozkładu. każda sprawa jest odrębna, niemniej w sytuacji, kiedy występujemy z pozwem o orzeczenie rozwodu bez orzekania o winie, to należy skupić się na zwięzłym opisie stanu faktycznego związanego z małżeństwem tj. napisać kiedy strony się poznały, gdzie zamieszkiwały, od kiedy następował rozkład pożycia małżeńskiego i w skrócie opisać przyczyny tego rozkładu z uwzględnieniem kiedy nastąpił rozkład w aspekcie psychicznym (kiedy strony przestały się kochać), w aspekcie fizycznym (kiedy strony przestały współżyć) oraz w aspekcie gospodarczym (kiedy przestały być związane więzami ekonomicznymi). określić również trzeba aktualną sytuację związaną z wykonywaniem albo brakiem pracy przez strony. trzeba pamiętać, aby rozkład tego pożycia w tych trzech aspektach był trwały i zupełny.
8. w każdej sprawie o rozwód, nawet przy sprawie ze zgodnym żądaniem bez orzekania o winie stron, sąd musi przeprowadzić dowód z przesłuchania strony powodowej i strony pozwanej, podczas którego będzie ustalał występowanie przesłanek opisanych w uzasadnieniu (pkt.7)
9. co do wysokości zob. koszty procesu. tu wskazano na sposób zapłaty w postaci uiszczenia poprzez naklejenie znaków sądowych (do zakupienia w sądzie), jednakże jest również możliwość dokonania przelewu bankowego na rachunek sądu (zob. adresy sądów) i dołączenia do pozwu dokumentu potwierdzającego przelew, jak również dokonania wpłaty opłaty od pozwu w kasie sądu.
10. strona składająca pozew musi złożyć osobiście podpis na każdym egzemplarzu pozwu. nie jest wymagana czytelność, jednakże nie może to być tzw. parafka, zaś ma to być podpis zwyczajowo składany przez daną osobę.
11.do pozwu należy dołączyć jeden egzemplarz dla strony przeciwnej, czyli należy sporządzić 3 egzemplarze r11; 1 dla sądu, 1 dla drugiej strony i 1 dla siebie r11; a w sądzie pozostawić 2. w ten sam sposób należy postąpić z każdym załącznikiem, przy czym nie jest to wymagane przy odpisie skróconym aktu małżeństwa, gdyż ten składamy w oryginale w 1 egzemplarzu.
Pozew o rozwód bez orzekania o winie
Poniżej zamieszczam wzór pozwu o rozwód bez orzekania o winie, pozew można oczywiście modyfikować wedle własnych potrzeb...
Warszawa, 25 stycznia 2010 r.
Sąd Okręgowy
w Warszawie
Wydział Cywilny
Powódka: Anna Nowak ul. Nowa 4/23 40-600 Warszawa
Pozwany: Piotr Nowak ul. Nowa 4/23 40-600 Warszawa
POZEW O ROZWÓD
z wnioskiem o wydanie postanowienia z art. 443 k.p.c. (zabezpieczenie roszczeń).
Wnoszę o:
1) rozwiązanie przez rozwód bez orzekania o winie małżeństwa powódki Anny Nowak z pozwanym Piotrem Nowakiem, które to małżeństwo zostało zawarte w dniu 19 kwietnia 2002 r. przed Kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego w Warszawie, numer aktu małżeństwa 80/2002 .
2) powierzenie powódce Annie Nowak wykonywania władzy rodzicielskiej nad małoletnim dzieckiem stron Magdaleną Nowak urodzoną dnia 4 marca 2004 r. w Warszawie.
3) zasądzenie od pozwanego na rzecz małoletniej córki stron kwoty po 600 zł miesięcznie tytułem częściowego ponoszenia przez niego kosztów utrzymania i wychowania córki, przy czym kwota ta ma być płatna do dnia 10-tego każdego miesiąca z góry, z ustawowymi odsetkami w razie zwłoki w płatności którejkolwiek z rat do rąk powódki Anny Nowak, jako jej ustawowej przedstawicielki, która będzie zobowiązana do ponoszenia pozostałych kosztów utrzymania i wychowania córki.
4) zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki Anny Nowak kosztów procesu według norm przepisanych.
Ponadto wnoszę o:
5) powierzenie córki stron, na czas trwania procesu, powódce Annie Nowak oraz zabezpieczenie powództwa przez zobowiązanie pozwanego do łożenia przez czas trwania procesu kwoty po 600 zł tytułem zabezpieczenia, przy czym kwota ta ma być płatna do rąk powódki.
UZASADNIENIE
Strony zawarły związek małżeński przed Kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego w w Warszawie w dniu 19 kwietnia 2002 r .
Dowód: skrócony odpis aktu małżeństwa.
Z małżeństwa tego w dniu 4 marca 2004 r urodziła się Magdalena Nowak.
Dowód: odpis skrócony aktu urodzenia.
Pożycie stron początkowo układało się dobrze, z czasem jednak pomiędzy stronami zaczęło dochodzić do nieporozumień. Po pewnym czasie awantury w domu stały się nie do zniesienia.
W związku z takim stanem rzeczy strony w znacznym stopniu się od siebie oddaliły. Od kilku miesięcy nie istnieje pomiędzy stronami żadna więź gospodarcza, fizyczna ani uczuciowa. Powódka nie kocha pozwanego, a pozwany - jak wynika z jego zachowania - również nie kocha powódki. W tych warunkach nastąpił trwały i zupełny rozkład pożycia małżeńskiego pomiędzy stronami. Utrzymanie tego związku nie leży w interesie społecznym ani w interesie dziecka stron.
Powódka Anna Nowak jest zatrudniona w Zakładzie Mięsnym i jej miesięczne zarobki wynoszą 1600 zł brutto.
Dowód: zaświadczenie o wysokości zarobków powódki.
Powódka Anna Nowak nie jest w stanie sama utrzymać siebie i dzieci. Względy słuszności przemawiają za tym aby pozwany w trakcie procesu i po jego zakończeniu łożył na utrzymanie dzieci kwotę po 600 zł miesięcznie.
W związku z powyższym żądania powódki są w pełni uzasadnione.
Anna Nowak
Załączniki:
1. odpis pozwu
2. odpis załączników
3. odpis skrócony aktu małżeństwa
4. odpis skrócony aktu urodzenia dziecka
5. zaświadczenie o wysokości zarobków powódki
Dodatkowe informacje
1. Gdy pomiędzy małżonkami nastąpił trwały i zupełny rozkład pożycia małżeńskiego, to każdy z małżonków ma prawo żądać, by sąd rozwiązał małżeństwo poprzez rozwód. W orzeczeniu rozwodowym, sąd orzeka także, czy i który z małżonków ponosi winą za rozkład pożycia.
Pamiętaj ! Na zgodne żądanie małżonków sąd zaniecha orzekania o winie. W takim przypadku następują takie skutki, jakby żadna ze stron niebyła winna rozkładu pożycia małżeńskiego.
2. Rozwód nie jest dopuszczalny (nawet, gdy nastąpił zupełny i trwały rozkład pożycia), gdy wskutek niego ucierpiałoby dobro wspólnych małoletnich dzieci małżonków lub jeżeli z innych względów orzeczenie rozwodu byłoby sprzeczne z zasadami życia społecznego.
3. Wyrok rozwodowy powinien zawierać kompleksowe rozstrzygniecie ważniejszych spraw rodzinnych. A więc sąd rozstrzyga w nim o: władzy rodzicielskiej nad wspólnymi małoletnimi dziećmi stron, orzeka w jakiej wysokości każdy z małżonków obowiązany jest do ponoszenia kosztów utrzymania oraz wychowania dzieci (alimenty).
Pamiętaj ! Sąd może powierzyć wykonywanie władzy rodzicielskiej jednemu z rodziców, ograniczając ją drugiemu do określonych obowiązków oraz uprawnień w stosunku do dzieci.
4. Sąd orzekając rozwód, orzeka także w wyroku rozwodowym, jeżeli małzonkowie zajmują wspólne mieszkanie, o sposobie korzystania z lokalu przez czas wspólnego w nim zamieszkiwania po rozwodzie.
Pamiętaj ! Jeżeli zaistnieje wyjątkowa sytuacja, to można domagać się w pozwie eksmisji drugiego małżonka, gdy uniemożliwia on swoim rażąco nagannym postępowaniem wspólne zamieszkiwanie.
5. Małżonkowie (jest to dla nich duże udogodnienie) mogą zgłosić w pozwie o rozwód lub w toku procesu wniosek o podział majątku wspólnego.
Pamiętaj ! Sąd uwzględni taki wniosek, gdy przeprowadzenie podziału majątku stron, nie będzie powodem nadmiernego przedłuzenia procesu rozwodowego.
Strony mogą także zgłosić podział wspólnego mieszkania (jeżeli nadaje się ono do podziału) lub złożyć wniosek o przyznanie mieszkania jednemu z małżonków, gdy druga ze stron wyraża zgodę na jego opuszczenie bez dostarczania lokalu zamiennego i pomieszczenia zastępczego, o ile podział bądź jego przyznanie jednemu z małżonków jest możliwe.
Pamiętaj ! Aby sąd uwzględnił taki wniosek, potrzebna jest zgoda obu stron procesu rozwodowego.
6. W pozwie o rozwód można także dochodzić alimentów od drugiego małżonka, bo między rozwiedzionymi istnieje obowiązek alimentacyjny, gdy żadna ze stron nie ponosi winy rozkładu pożycia lub, jeżeli sąd zaniechał orzekania o winie oraz, gdy rozwód został orzeczony z winy obojga małżonków.
Pamiętaj ! Alimentów może zażądać, gdy uprawniony do nich małżonek znajduje się w niedostatku.
W sytuacji, gdy sąd orzekł rozwód z wyłącznej winy jednej ze stron, roszczenie alimentacyjne może przysługiwać tylko drugiej stronie, gdy rozwód pociągnął za sobą istotne pogorszenie sytuacji materialnej małżonka niewinnego.
7. Osoba, która wnosi pozew o rozwód, ma prawo zgłosić wniosek o wydanie na czas trwania procesu postanowienia, które będzie regulować wzajemne obowiązki małżonków: przyczyniania się do zaspokojenia potrzeb rodziny, sposób roztaczania pieczy na wspólnymi małoletnimi dziećmi, jak również sprawę korzystania przez strony ze wspólnego mieszkania lub wydanie tej ze stron, która opuszcza wspólne mieszkanie, potrzebnych mu rzeczy.
Pamiętaj ! Takie postanowienie sąd może wydać z własnej inicjatywy, a więc z urzędu.
8. Sprawy rozwodowe rozpatruje sąd wojewódzki. Pozew o rozwód należy złożyć w sądzie wojewódzkim, a którego okręgu małzonkowie ostatnio wspólnie zamieszkiwali, gdy chociaż jedno z nich w okręgu tym jeszcze przebywa.
Pamiętaj ! W przypadku braku tej podstawy wyłącznie właściwy jest sąd miejsca zamieszkania strony pozwanej, a gdy i tej podstawy brak - sąd miejsca zamieszkania powoda.
9. Od pozwu o rozwód pobierana jest opłata tymczasowa w kwocie od 30 do 600 zł. Natomiast w wyroku orzekającym już rozwód sąd określą wpis ostateczny, biorąc pod uwagę stan majątkowy stron, który zostanie ustalony w toku procesu.
Pamiętaj ! Wpis ten może być wyższy lub niższy od wpisu tymczasowego.
Jeżeli strony pojednają się w pierwszej instancji, to cały uiszczony wpis od pozwu o rozwód zostanie zwrócony, a gdy do pojednania dojdzie w toku postępowania odwoławczego zwrócona zostanie połowa wpisu uiszczonego od apelacji.
10. Uzasadniając pozew o rozwód należy wskazać na okoliczność, ze między stronami faktycznie nastąpił trwały i zupełny rozkład pożycia małżeńskiego. Szczególnie trzeba zwrócić uwagę na zerwanie łączących małżonków więzi duchowych, gospodarczych i fizycznych.
Pamiętaj ! Konieczne będzie sporządzenie oświadczenia co do liczby, wieku i płci dzieci, stosunków majątkowych oraz zarobkowych, czy i jaką umowę strony zawierały.
Najczęściej strony żądają rozwodu bez orzekania o winie. Mogą też zażądać orzeczenia rozwodu z winy obu stron bądź jednego z małżonków.
Ostatnie badania pokazują, że dzieci , których rodzice postanowili zostać ze sobą dla dobra dzieci (mimo że była pomiędzy nimi uraza lub wygasły uczucia), nie odczuły napięcia między rodzicami i swoje dzieciństwo wspominają jako udane i radosne. Dzieci których rodzice rozwiedli się wypadły w tych badaniach znacznie gorzej - zarówno pod względem stabilizacji emocjonalnej/psychicznej jak i osiągnięć życiowych.
piotr12 napisał/a:
Ostatnie badania pokazują, że dzieci , których rodzice postanowili zostać ze sobą dla dobra dzieci (mimo że była pomiędzy nimi uraza lub wygasły uczucia), nie odczuły napięcia między rodzicami i swoje dzieciństwo wspominają jako udane i radosne. Dzieci których rodzice rozwiedli się wypadły w tych badaniach znacznie gorzej - zarówno pod względem stabilizacji emocjonalnej/psychicznej jak i osiągnięć życiowych.
Mógłbyś podać namiary na w/w badania ? Jestem ciekawa, bo zaobserwowałam, choćby u siebie, coś zupełnie przeciwnego.
Moje dzieciństwo, wraz z rodzicami, którzy się tylko tolerowali, wspominam zimno.
chyba się nie da tego porównać , tak mi się wydaje, bez sensu takie badania, każdy inaczej odbiera szczęście, udane i radosne dzieciństwo.
JakichWiele, nie będziesz nigdy wiedzieć czy po rozwodzie rodziców byłoby Ci lepiej, może byłoby jeszcze "zimniej" ? :niemoc
Zlota napisał/a:
JakichWiele, nie będziesz nigdy wiedzieć czy po rozwodzie rodziców byłoby Ci lepiej, może byłoby jeszcze "zimniej" ? :niemoc
Napisałam nieprecyzyjnie, stąd być może wynika Twój komentarz.
Moi rodzice w końcu się rozwiedli. Byłam, już wtedy na studiach, więc dosyć późno, biorąc pod uwagę ich wzajemne utarczki od najmłodszych moich lat.
Cieplej jakoś mocno po rozwodzie nie było, choć i ja byłam wtedy w domu niemal gościem. Ale było spokojniej. Powiem więcej, właśnie po rozwodzie zaczęli się w miarę normalnie traktować bez uszczypliwości, złych humorów etc. Dopiero wtedy umieli podejmować decyzje związane z dziećmi i codziennością (choć już nie wspólną) w zgodzie.
Nie nazwałabym ich relacji przyjaźnią, ale jednak jakąś formą zwykłej ludzkiej uprzejmości i zrozumienia, czego wcześniej nie było.
Ojciec pomógł mojej matce stanąć samodzielnie na nogi, ona pomagała mu w typowo babskich sprawach, choć razem już nie mieszkali.
Także do nas-dzieci, odnosili się z większym spokojem, zrozumieniem, chyba nawet potrafili okazać większą troskę...
Z perspektywy...szkoda, że nie rozstali się dobrych kilka lat wcześniej...
mnie tez sie wydaje, ze to bardzo indywidualna sprawa. czasem dla dzieci lepiej jak sie rodzice rozwioda, zamiast klocic i zyc obok siebie, a czasem pewnie nawet jak sie zdradzaja, ale emocjonalnie sobie z tym radza (wiem, wiem, to jakas abstrakcja, ale na przyklad w literaturze czy filmach wystepuje), to lepiej jak pozostana razem. kwestia stosunku rowniez dzieci do rodzicow, jak bardzo sa ze soba zwiazani. nie wiem czy takie badania maja jakikolwiek sens... to troche jak porownywanie inteligencji brunetek i blondynek sa jakies teorie, ale nic wspolnego z zyciem nie maja.
Z pewnością nie da się ujednolicić i postawić jasnej diagnozy, co jest lepsze. Można to rozpatrywać tylko jednostkowo.
Jest to dobry przykład na statystykę, jak bardzo sprowadzaniem do prostego równania może wprowadzić w błąd.
Badania, badaniami, często są robione albo na zamówienie albo na zbyt małej grupie badawczej. Też trzeba wziąć pod uwagę zmiany układu rodziny w naszych czasach.
Kiedyś rozwód był czymś złym. Dzieci osób rozwiedzionych były marginalizowane i wtedy powstawały badania aby to udowodnić - bo przecież żyjemy w państwie katolickim i to jest przecież złe. Dlatego do wszelkich badań podchodziłabym bym sceptycznie.
A co do statystyk to statystyczny Kowalski nie istnieje
Jedyna tendencja jaka jest to dzieci rozwodników rozwiodą się szybciej niż dzieci z rodzin pełnych - bo "łatwiej" jest im sięgnąć po to rozwiązanie.
A dla dzieci najważniejsze, aby wychowywały się w szczęśliwym środowisku i czuły się kochane - a czy to jest pełna czy rozbita rodzina ma mniejsze znaczenie... ale to moje zdanie...
Moi drodzy, mam pytanie.Otóż dojrzałam do rozwodu jakiś czas temu, ale...No właśnie, nie jestem wcale pewna, czy z powodu podjęcia tej życiowej decyzji, nie dostanę jeszcze bardziej w d... Nie mieszkamy od lat razem, mój małżonek siedzi za granicą i dobrze sie tam bawi.Od lat nie wysyła nam kasy, mimo, że był podany o alimenty, które wydębiałam z pomocą kpmornika .Teraz dzieci są dorosłe,pracują, więc on jest happy, że finansowo ma rodzinę z głowy.Ja opiekuję się staruszkiem,z powodu nerwicowo depresyjnych nie jestem w stanie podjąć konkretnej pracy - problemy psychofizyczne, próbowałam, nie dałam rady.Na dzieciach nie chce wisieć,od tego skur...udaje mi się wydębić dosłownie raz na pół roku kilkaset zł.Ale nie dostanę rozwodu z jego winy, bo nie mam dowodów, jak, skoro on jest daleko.Miałam smsy i tel od kochanki do mnie, ale wtedy mu głupia wybaczyłam i teraz to nieważne.Więc zostaje porozumienie stron.Ale wtedy nie dostanę żadnych alimentów, a z powodu rozdziału maja tku bedę musiała spłacić mu połowę mieszkania i w razie jesli on pierwszy kopnie w kalendarz, nie będę mogła przejść na jego emeryturę.Poza tym on już całkiem poczuje się wolny i swobodny, pozbawiony wszelkich obowiązków wobec mnie.Co mi radzicie?Pomijając to, że musiałabym wziąć dobrego adwokata,bo on weźmie na pewno, nawet zapowiedział mi, że nie będzie specjalnie się fatygował na sprawę.Oczywiście zwala na mnie, że to ja chcę rozwodu,wygodne.Proszę o jakieś sugestie.
Woland bardzo ale to bardzo ci dziękuję.Nie miałam pojęcia o tym przepisie,mam nadzieję, że się uda. Dziękuję
Post doklejony:
Ha,przestraszył się. Oczywiście nie powiedziałam mu konkretnie co mam zamiar zrobić, ale wyczuł, że to już nie przelewki.Dowiedziałam się, że nawet mogę mu wytoczyć sprawę o znęcanie psychiczne nad nami.Dałam mu pół roku na poprawę z zaznaczeniem, że tylko jeden numer i do widzenia w sądzie. Sam przyznał, że to jego wyłączna wina i że podda się każdej egzekucji i poniesie konsekwencje swojego postępowania.Tylko jak mu wierzyć.Co mi radzicie, mimo wszystko rozpocząć drogę postępowania sądowego, czy faktycznie liczyć na jego poprawę? A może jakaś umowa notarialna, żebym była pewniejsza.Przecież w każdej chwili może zerwać z nami kontakt, już raz tak zrobił.
Przykro mi, że nikt się nie odezwał.Jestem naprawdę w kropce.Może ktoś miał podobną sytuację.
Post doklejony:
Powiem szczerze, że gdybym była w innej sytuacji życiowej, podałabym o rozwód bez orzekania o winie,pozamiatałabym przeszłość i żyła dniem codziennym, ale niestety na dzień dzisiejszy tak się nie da.Po prostu nie byliśmy dobraną parą, teraz już nie ma sensu dociekać skąd te zdrady,dlaczego stało się tak a nie inaczej.To już przeszłość, nie możemy być dalej małżeństwem,zresztą,nieważne.