Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Rany emocjonalne r11; jedną z najgłębszych jest odrzucenie
Są rany, których nie widać, ale mogą tak głęboko zakorzenić się w naszej duszy, że pozostaną z nami przez resztę naszego życia. Są to rany emocjonalne. Blizny powstałe na skutek problemów jakich doświadczyliśmy w czasach dzieciństwa i które nadal od czasu do czasu wpływają na naszą jakość życia jako osób dorosłych.
Najgłębsze rany emocjonalne, to te będące skutkiem odrzucenia. Ci, którzy cierpią z tego powodu, czują je stale wewnątrz siebie, interpretując wszystko co dzieje się wokół nich przez filtr blizny. Czują się odrzuceni nawet wówczas, gdy coś takiego nie ma miejsca.
Zobaczmy dokładniej, o co chodzi z tą raną.
Rany emocjonalne r11; źródło odrzucenia
Odrzucenie oznacza sprzeciw, pogardę lub odmowę, co można przetłumaczyć na rnielubienier1; czegoś lub kogoś. Rana powstała na skutek odrzucenia może być spowodowana przez rodziców odpychających swoje dzieci. Czasami zaś przez samo poczucie odrzucenia przez dzieci, nawet jeśli nie ma powodu, aby czuć w ten sposób.
Według badań przeprowadzonych przez Lise Bourbeau, już przy najwcześniejszych doświadczeniach związanych z odrzuceniem, zaczyna powstawać maska służąca jako zabezpieczenie przed tym łamiącym serce uczuciem, które wiąże się z poczuciem niedowartościowania i charakteryzuje się rozwinięciem lękliwej osobowości.
Pierwszą reakcją na odrzucenie jest ucieczka i nie jest niczym dziwnym, że dzieci tworzą sobie w tym momencie wyimaginowany świat.
W przypadku nadopiekuńczości, poza powierzchowną maską miłości, dziecko poczuje się odrzucone, ponieważ nie będzie akceptowane, takie jakie jest.
Czym charakteryzują się osoby zranione na skutek odrzucenia
Część naszej osobowości kształtuje się w wyniku ran emocjonalnych, których zaznaliśmy jako dzieci. Z tego powodu osoba cierpiąca z powodu bólu odrzucenia zazwyczaj nie docenia swoich osiągnięć i stara się osiągnąć perfekcję za wszelką cenę.
Według Lise Bourbeau najbardziej prawdopodobne będzie, że ranę emocjonalną w postaci odrzucenia spowoduje rodzic tej samej płci co dziecko. To ze strony tego rodzica dziecko najbardziej pragnie miłości i akceptacji i będzie bardzo wrażliwe na wszelkie uwagi pochodzące właśnie od niego.
Słowa rnicr1;, rnieistniejącer1; i rzniknijr1; tworzą część codziennego słownictwa, potwierdzając silniejsze uwierzenie i uczucie tak głęboko zakorzenionego odrzucenia. Wówczas czymś normalnym jest chęć pozostania w samotności, ponieważ im większe zainteresowanie otrzymamy, tym większą okazję do pogardy ono stwarza.
Jeśli zaistnieje potrzeba dzielenia się doświadczeniami z większą liczbą osób, będą próbować chodzić wokół nich na paluszkach, zamknięci w sobie, niewiele mówiący. A jeśli już będą coś mówić, to tylko po to by się uspokoić.
Co więcej, żyją w stałej ambiwalencji, a kiedy zostaną do czegoś wybrani, nie mogą w to uwierzyć. Mogą posunąć się nawet do tego by sabotować całą sytuację. Jeśli nie zostaną wybrani, poczują się odrzuceni przez wszystkich.
Z czasem, jeśli jakaś osoba nie uleczy ich ran spowodowanych odrzuceniem, mogą stać się złośliwi a nawet pełni nienawiści. To wszystko będzie skutkiem ogromnego cierpienia, którego doznali.
Im głębsza jest rana odrzucenia, tym bardziej prawdopodobne jest zostanie odrzuconym lub odrzucenie innych.
Uzdrowienie rany spowodowanej odrzuceniem
Początkiem jakiejkolwiek emocjonalnej rany jest brak możliwości wybaczenia tego, co zrobiliśmy i tego co zostało nam zrobione.
Im głębsza rana odrzucenia, tym bardziej odrzucamy siebie lub innych, co może kryć się pod postacią zakłopotania. Ponadto, widoczne będą tendencje do ucieczki, ale to tylko maska służąca ochronie przed cierpieniami spowodowanymi przez te rany.
Najlepszym sposobem na wyleczenie rany spowodowanej odrzuceniem jest rozwijanie poczucia własnej wartości, cenienie siebie i nabycie pewności siebie, bez potrzeby potwierdzenia tego ze strony innych osób. Aby to zrobić:
Istotnym krokiem jest zaakceptowanie ran jako części samego siebie, co pozwoli uwolnić uwięzione uczucia. Jeśli odmówimy dostrzeżenia obecności naszego cierpienia, nie będziemy w stanie pracować nad uzdrowieniem.
Po zaakceptowaniu, następnym krokiem jest wybaczenie. To pomoże nam uwolnić się od przeszłości. Postawmy siebie na pierwszym miejscu a dopiero potem wszystkich innych. Spróbujmy zrozumieć, że jest bardzo prawdopodobne, iż osoba, która nas skrzywdziła również doświadcza głębokiego bólu lub doświadczyła krzywdy.
Zacznijmy traktować się z miłością i dajmy sobie pierwszeństwo. Poświęcenie uwagi sobie, pokochanie siebie i poczucie wartości na jakie zasługujemy, jest koniecznością dla dalszego rozwoju.Serce i człowiek z drewna.
hoć nie możemy wymazać cierpienia, jakie doświadczyliśmy w przeszłości, zawsze możemy złagodzić nasze rany emocjonalne i pomóc im się zaleczyć.
Możemy sprawić, że ból przeminie. A jeśli nie, to przynajmniej możemy go odrobinę złagodzić. Ponieważ, jak powiedział Nelson Mandela, w jakiś sposób jesteśmy kapitanami naszej duszy.
źródło -https://pieknoumyslu.com/rany-emocjonalne-odrzucenie/?fbclid=IwAR31e5do8K6P6dPD-Ln4-uoOOMMRRnC2BVkmjG1mhWi6GglcYt02q1g9_s8
Post doklejony:
Jedząc okruchy, zawsze będziesz słaby i głodny.
Okruchy pozwalają przetrwać, przeżyć kolejny dzień. Dają szansę ledwo utrzymywać się przy życiu, lecz zaniżają poczucie własnej wartości i Twoje nadzieje. Tak dużo czułych, utalentowanych osób zadowalają te okruchy, i tak dużo osób bez wyrzutów sumienia delektuje się całym ciastem, mimo iż na to nie zasługują.
Gdyby nie było ludzi zadowalających się okruchami, nie istniałoby tyle osób aroganckich, pełnych samozadowolenia, albo przynajmniej mieliby trudniej.
Chodzi o ludzi, tworzących toksyczne relacje: sadysta z masochistą, bezinteresowny pracownik i wyzyskujący kierownik, oddany mąż i wymagająca żona. Rozsądny rodzic i dzieci, które zamieniły się w rmałych tyranówr.
Myślisz, że jedni z nas od dziecka mają predyspozycję do rzbierania okruchówr1;, a inni do zjedzenia całego ciasta za jednym razem? Oczywiście, że tak nie jest.
Zdolność do niebuntowania pochodzi z dawnych czasów, a skutki tego są uwięzione w poczuciu własnej wartości, zaniżonym przez lęki. Są to proste cienie, myśli pełne dymu, które nie mają równoległych relacji w naszej rzeczywistości, za wyjątkiem łańcuchów narzuconych przez ludzi, którzy już je noszą.
Okruchy aby przetrwać dzisiejszy dzień
Okruchy, pomagające przeżyć kolejny dzień to głód i niepewność jutra.
Czasami ciężko jest odróżnić czy to co dostajesz to są okruchy, czy to jest to, co czyni Cię silniejszym i pełnym. Rozpatrzmy to na przykładzie kobiety, poszukującej miłości ale która ciągle się natyka na kłamców, osoby ignorujące ją bądź udzielające jej niewiele uwagi i nieznaczącą rolę w swoim życiu.
Ta kobieta ceni miłość, uczucie jedności, i intymność. Ciągle potrzebuje małej dawki tego, by kontynuować swoje poszukiwania. Ale z racji tego, że w związku daje tak dużo, a dostaje tak niewiele, nie znajduje tego, czego pragnie.
Znajduje tylko pocałunek wśród zniewagi, słyszy jedno miłe słowo pośród tysiąca złych, i sypia z kimś, kogo za każdym razem zna coraz mniej.
Wiele osób myśli, iż cudownie jest dawać miłość nie oczekując nic w zamian. Makiaweliczną częścią tego nierównomiernego emocjonalnego związku jest to, że, dając tak dużo i nic za to nie otrzymując, takie relacje czasem mogą się skończyć całkowitym zgubieniem miłości do samego siebie.
Taka miłość to bezgraniczne oddanie samego siebie, dopóki nie zostaniesz całkowicie wysuszony i wyczerpany, bez żadnego pozytywu w zamian. Będzie to trwało, aż znajdziesz się w sytuacji, gdy w czasie burzy nie będzie już żadnej przystani dla Ciebie aby zarzucić kotwicę.
Nie potrzebujesz napisania kontraktu, aby wiedzieć ile jesteś gotów tracić za każdym razem. To nie jest kwestia przewidywania potencjalnej szkody i uprzedzeń. Poczucie własnej wartości wymaga od nas szeroko otwartych oczu, uszu i pamięci, która wie jak powiązać to, czego właśnie doświadczyliśmy z tym, czego już nie chcemy powtórzyć.
Twoja samoocena nie składa się z okruchów
Okruchy nie nakarmią Twojego poczucia własnej wartości. Do tego służy empatia, śmiałość i niezależność. Uszkodzona samoocena jest jak pracownik, który został nagrodzony godzinami pracy i godzinami bez przerwy. Pracownik, który nie ma żadnej możliwości na życie z godnością.
Dawanie wszystkiego doprowadzi nas do niczego. Staniemy się też obojętni na los innych.
Jeśli chcesz mieć silne poczucie własnej wartości i żeby Twoje plany życiowe nie dryfowały bez celu na morzu życia, nie pozwalaj innym dawać Ci tylko okruchów.
I nie pozwól im zobaczyć, że zgadzasz się z tym albo nawet jesteś za to wdzięczny. Bo skończy się tym, że to będzie jedyną rzeczą, której pragniesz.
Wynikiem tego jest błędne koło. Po zerwaniu z kimś zawsze będziesz słaby i głodny. Będziesz zbierał okruchy tu i tam, ponieważ przekonasz siebie, iż nie zasługujesz na nic większego. Sprawisz nawet, że inne osoby też w to uwierzą.
Będziesz pragnął najpierw zadowolić ich, dbać o komfort oraz satysfakcję tych osób. Pokonaj okruchy i obojętność, sięgnij po coś lepszego.
Wydaje nam się, że budujemy związki zgodne z naszymi marzeniami i wyobrażeniami. Wizualizujemy przyszłe życie jak kadr z romantycznego filmu, gdzie wszyscy żyją długo i szczęśliwie.
Tymczasem rzeczywistość nijak się ma do naszych wyobrażeń. Mylimy miłość z zakochaniem, sądząc, że ten cudowny stan będzie trwał zawsze. Ale on niestety nie trwa wiecznie.
Zakochanie się nie jest świadomym wyborem, a wyłącznie podświadomym programem sterowanym przez libido. Te cudowne rmotyle w brzuchur1;, które towarzyszą nam w pierwszym okresie nowego związku są wyłącznie kreacją mózgu odwzorowującą idealną, wręcz doskonałą miłość matki, której doświadczamy w życiu płodowym.
Zatem nie zakochujemy się w konkretnej osobie, a wyłączenie w wyobrażeniach o niej. To właśnie dlatego nie widzimy tego, co widzi otoczenie.
Na próżno więc mówić do zakochanego: rco ty w niej widzisz?r1;, rto nie jest chłopak dla ciebier1;, rprzejrzyj na oczyr1;, rw co ty się pakujeszr1; itd.
Dopiero, gdy mija euforyczny stan zakochania i spada zasłona iluzji, zakochana wcześniej osoba zadaje sobie pytanie: co ja w nim, w niej widziałem(am)?
Jednak zupełnie inny mechanizm występuje przy wyborze życiowego partnera. Gilbert Renaud podczas warsztatów o związkach pokazuje, co wpływa na wybór konkretnej osoby na żonę lub męża. Powtarza, że mózg podświadomie kieruje naszymi wyborami, dając nam jednak złudzenie świadomego aktu woli.
To właśnie dlatego patrząc na osobę, którą wybieramy na partnera, myślimy: rjesteś taki sam jak ja, jesteś moją drugą połówką, jesteś dla mnie idealny, jesteśmy tacy samir1;. I w rzeczywistości coś w tym jest. Dobieramy się w pewnym sensie na zasadzie podobieństw: lubimy te same firmy, mamy podobne zainteresowania, podobne spojrzenia na życie.
Jednak nasze reakcje nie mają nic wspólnego z racjonalnym wyborem. Każdy związek tworzymy według wcześniej zakodowanego programu. Wchodzimy w niego ze swoimi konfliktami biologicznymi, które wciąż czekają na przepracowanie. Na poziomie świadomości nie zdajemy sobie z nich sprawy, jednak nasz mózg tworzy podłoże do ich uświadomienia i uzdrowienia.
Wszystkie wady, które widzimy u partnera są wyłącznie sygnałem do zmiany naszego programu. Jeśli nie jesteśmy świadomi, w jakim celu przyciągnęliśmy do siebie konkretną osobę, popadamy we frustrację i nie zdajemy sobie sprawy co pokazuje nam partner.
Możemy oczekiwać od partnera zmiany i robić wieczne wyrzuty typu: rty znowu nie zrobiłeś r30;., ty znowu nie pamiętałaś r30;., bo ty nigdyr30;. , bo ty zawszer30;r1;. Niestety dopóki nie uświadomimy sobie własnych nieprzepracowanych konfliktów i programów r11; nic się nie zmieni. Każdy kolejny związek będzie podobny, a podświadomy konflikt zostanie ugruntowany.
Zauważyć tu należy, że budowanie nowych relacji na podłożu nieprzepracowanego konfliktu nie dotyczy wyłącznie związku małżeńskiego (partnerskiego). W oparciu o ten sam program tworzymy również inne relacje: z szefem, z przyjaciółką, z kolegą z pracy, a nauczycielem. Trafiamy właśnie na takie osoby, które mają nam w końcu pomóc w uświadomieniu i przepracowaniu podświadomych konfliktów biologicznych.
Większość z nich dotyczy wzajemnych relacji między naszymi rodzicami i innymi krewnymi, ale również (a może nawet przede wszystkim) naszych relacji z mamą i tatą, które wciąż czekają na uzdrowienie i uwolnienie.
W warunkach otoczenia, gdzie dominują konsumpcjonizm, egocentryzm i sztuczność, rzadko kiedy się zastanawiamy nad taką kwestią jak rduchowe przebudzenier.
Jednakże coraz więcej ludzi zaczyna patrzeć w tym kierunku. Wiele osób sprzeciwia się temu, ale duchowe przebudzenie nie robi Ciebie jakimś innym. Sprawia raczej, że jesteś wyjątkowy. I nie jesteś sam.
Wiele rzeczy się zmienia. Żyjemy w czasach na przebudzenie i w epoce chęci zmian. Dużo osób coraz bardziej uświadamia sobie, iż problemy i niektóre procesy trwają już zbyt długo i nadszedł czas na zmiany.
rTajemnicą ludzkiej wolności są akty dobroci nie przywiązane do owocówr1;
-Bhagavad Gita-
Przebudzenie duchowe r11; dlaczego to się dzieje?
Dużo osób chce wziąć swoje życie we własne ręce i poczuć przebudzenie. Uciec od tego modelu istnienia, który nawiązuje społeczeństwo, żeby znaleźć prawdziwe szczęście.
Te osoby chcą żyć swoim własnym życiem, a nie podyktowanym przez telewizję, magazyny, filmy, otoczenie i te wszystkie sztampy wokół nas.
Coraz bardziej wzrasta świadomość globalnych problemów ludzkich i społecznych, w obliczu których stoimy.Coraz więcej osób chce poznać prawdę o tych rzeczach i poznać, czym jest duchowe przebudzenie.
Ale jednocześnie wielu ludzi nie ma wystarczająco dużo odwagi aby zmienić siebie i swoją rodzinę, ponieważ wiedzą, że zmiany, których potrzebuje świat, idą własną ścieżką. Tak czy inaczej, prędzej czy później staną w obliczu kwestii, jaką jest przebudzenie duchowe.
Ludzie, którzy odczuwają przebudzenie społeczne, widzą, iż ich świadomość wzrasta, zainteresowania ewoluują, sens życia się zmienia, a oni otrzymują nowe cele i natchnienia. I temu wszystkiemu towarzyszy chęć zmiany siebie, jako pierwszego kroku do zmiany świata.
rWielcy mężczyźni to ci, którzy widzą, iż siła duchowa jest silniejsza od jakiejkolwiek materialnej oraz rozumieją, że światem rządzą myślir1;
-Ralph Waldo Emerson-
Dostrzegłeś siebie w moich słowach? Czujesz przebudzenie małego ognia w sobie? Jeśli tak, bądź odważny i czytaj dalej.
Przejawy przebudzenia duszy
Poniżej znajdziesz 11 oznak, że ruszyło Twoje duchowe przebudzenie. Jeżeli zrozumiesz, że niektóre z nich dotyczą Ciebie albo że się utożsamiasz z nimi w jakiś sposób, proszę Cię r11; nie bój się.
Potrzebujesz mniejszej ilości rzeczy materialnych i szukasz bardziej prostszego życia
Uświadomiłeś, że im mniej masz, tym lepiej się czujesz. Chcesz się pozbyć dóbr materialnych na rzecz znalezienia bogactwa wewnętrznego.
Czujesz pociąg do książek otwierających umysł
Nie interesują Cię zwykłe książki, tylko te, które pomogą Ci stać się lepszą wersją siebie samego.
Głęboko pragniesz mieć znaczenie
Myślisz, że rnormalner1; życie jest pozbawione celu i sensu. Dlatego próbujesz podążać własną ścieżką.
Pokazujesz światu własne Ja
Wyrzuciłeś maskę, którą nosiłeś aby rpostępować właściwier1; i teraz otwierasz swoje najbardziej intymne myśli i uczucia dla innych, nie bojąc się zostać osądzonym lub zawstydzonym.
Spędzasz coraz więcej czasu na samotności i w milczeniu
Lubisz spędzać czas w ciszy i chodzić na samotne spacery aby połączyć się ze sobą i osiągnąć spokój. Nie potrzebujesz hałasu aby czuć satysfakcję z życia. Nie czujesz się samotnie w ciszy spokoju.
Czujesz większą więź z naturą i żywymi istotami
Dostrzegasz wzajemne powiązanie i współzależność wszystkich żywych istot i masz uczucie jedności ze wszystkim.
Odżywiasz się zdrowo i lepiej dbasz o swoje ciało i umysł
Jesteś coraz bardziej zaniepokojony tym, co jesz, pochodzeniem jedzenia, sposobem produkcji i tym, jaki wpływ to wywiera na środowisko. Ponadto, wyrobiłeś nowe zdrowsze dla Twojego ciała nawyki nie z przyczyn estetycznych, tylko ze zrozumienia, iż ono jest świątynią Twojego ducha, o którym również dbasz.
Bierzesz odpowiedzialność za swój los we własne ręce i jesteś świadom swoich działań
Uznałeś, że nie ma powodu by mieć mentalność ofiary i obwiniać innych za wszystko co dzieje się złego w Twoim życiu. To sprawia, że świadomie dążysz do wyrażenia swego przeznaczenia.
Przeszłość i przyszłość nie kontrolują Twojego życia
Rozumiesz, że liczy się tylko teraźniejszość, że przeszłość już minęła, a przyszłość jeszcze nie nadeszła. Żyjesz tu i teraz, nie pozwalając przeszłości Tobą kierować, a przyszłości budować się już teraz.
Z nikim się nie zmagasz
Rozumiesz, że konkurencja powoduje konflikty i cierpienie. Zdajesz sobie sprawę, iż jedynym sposobem na życie w harmonii z innymi jest miłość i miłosierdzie do każdego.
Odkryłeś, że jesteś na świecie po to, by zapalać świece innych, nie gasić
Bycie źródłem światła innych wypełnia Cię bardziej, niż zachwycanie się kimś. Oświetlenie drogi innych osób daje sens Twojemu istnieniu.
rAby ziarno osiągnęło swój największy przejaw, musi zostać całkowicie odblokowane. Skorupa pęka, wnętrze wydostaje się na zewnątrz i wszystko się zmienia. Dla kogoś, kto nie zna co to jest rozwój, może to wyglądać jak kompletna rujnacja.r1;
Jeśli ktoś nie jest jeszcze zadeklarowany, to na wszelki wypadek podaje,
zapisy do poszczególnych sekcji do końca tygodnia
Rodzaje wartości w których homo sapiens (erectus ) dopatruje się sposobów na życie:
-wartości dionizyjskie - najwyżej oceniane są takie dobra jak: konsumpcja, komfort czy wygodne życie; dąży się do życia pełnego radości i satysfakcji
-wartości heraklesowe - dążenie do dominacji nad innymi ludźmi, do zdobycia władzy i sławy; nieważne są komfort i wygody, ważna jest jedynie kontrola nad otoczeniem, grupami i strukturami społecznymi
-wartości prometejskie - człowiek widzi siebie jako cząstkę wspólnoty; często podejmuje działania altruistyczne oraz prospołeczne. Walka z cierpieniem, złem, okrucieństwem czy represjami posiada dla niego najwyższą wartość
-wartości apolińskie - człowiek przypisuje najwyższe znaczenie twórczości, poznawania świata, rozwojowi nauki i sztuki
-wartości sokratezyjskie - najwyższym dobrem człowieka staje się poznawanie i rozumienie samego siebie oraz doskonalenie własnej osobowości
Edytowane przez Yorik dnia 10.01.2019 18:46:37
To Emocje są najlepszym paliwem Życia,
Źle ukierunkowane stają się Bronią Masowego Rażenia
bardzo przepraszam, nie sądziłem, że będą chętni,
a właściwie to nie chciałem, żeby wszyscy zapisali się do jednej sekcji
- wartości afrodyzyjskie - najwyżej oceniane i najwyższym dobrem człowieka jest przeżywanie oraz sztuka doskonalenia się w ars amandi czyli sztuce kochania (uwodzenie, romanse, randki, gra wstępna, pozycje, seks, antykoncepcja, prawdziwe miłości no i oczywiście afrodyzjaki).
Edytowane przez Yorik dnia 10.01.2019 19:08:35
To Emocje są najlepszym paliwem Życia,
Źle ukierunkowane stają się Bronią Masowego Rażenia
Yorik przepraszam za nieplanowanom konkurencje ale cóż my kobiety wolimy być piękne uwodzicielskie pożądane niż bohaterki heroski itp co nie znaczy ze nie jesteśmy mądre inteligentne i waleczne
Post doklejony:
[video]https://www.youtube.com/watch?v=jfknd_uMN-Y[/video]
Post doklejony:
Postawy rodzicielskie i ich konsekwencje w skrócie:
RODZIC NADOPIEKUŃCZY- dziecko mało samodzielne, z niskim poczuciem wartości;
RODZIC POŚWIĘCAJĄCY SIĘ- dziecko z poczuciem winy, uwikłane w zależności od rodzica;
RODZIC WYMAGAJĄCY- dziecko z niska samooceną, lękiem przed oceną;
RODZIC RYWALIZUJĄCY, PRZECHWALAJĄCY SIĘ- dziecko czuje się gorsze od rodzica, niepewne siebie;
RODZIC POBŁAŻAJĄCY, REAGUJE W ZALEŻNOŚCI OD HUMORU- dziecko ma kłopot z granicami i przyczynowością- skutkowością;
RODZIC OBOJĘTNY, NIEOBECNY- dziecko uważa, że jest mało ważne;
RODZIC STOSUJĄCY PRZEMOC (RÓŻNEGO RODZAJU)- dziecko zbuntowane, agresywne lub wycofane, autoagresywne;
RODZIC ULEGŁY, PODPORZĄDKOWANY DZIECKU- dziecko ma kłopot z granicami, z respektowaniem norm społecznych;
RODZIC ROZUMIEJĄCY (SŁUCHA, KOMUNIKUJE SIĘ, WSPIERA, JEST ASERTYWNY) r11; dziecko stabilne emocjonalne, samodzielne, otwarte, kreatywne, z właściwą samooceną;
(...) Schyłek ery prostytucji
Według raportu GUS sutenerzy i ochroniarze pracowników seksualnych w 2015 roku zarobili około 720 mln zł czyli o 140 mln mniej niż w roku 2014. Zgodnie z raportem, liczba kobiet świadczących usługi seksualne z roku na rok maleje.
Zdaniem seksuolożki i terapeutki Patrycji Wonatowskiej do spadku popularności usług seksualnych przyczynił się internet. (...) taka forma jest tańsza i wydaje się bardziej anonimowa - mówi Wonatowska i dodaje, że aplikacje randkowe także nie pozostają bez znaczenia. Umawianie się na nieodpłatny seks za ich pośrednictwem daje wrażenie "zdobywania", w przeciwieństwie do korzystania z usług, za które trzeba zapłacić."
-Marianna Fijewska (WP.pl)
najstarszy zawód świata i wystarczyło gospodyniom domowym udostępnić kamerki ;
także to by było na tyle
Post doklejony:
Czym jest wewnętrzna moc?
1.Potęgą umysłu zdolnego wykreować zadziwiające zdarzenia i sytuacje.
2.Potęgą serca zdolnego kochać pomimo wszystko i przede wszystkim.
3.Potęgą intencji potrafiącej dokonać dowolnej zmiany w życiu.
"Ciężko się podzielić po rozwodzie
Ani być, ani mieć
Rozwodzący się Polacy najzacieklej kłócą się o przedmioty, których już nie ma
Najdłuższa (prawdopodobnie) polska sprawa o podział majątku po rozwodzie trwała ponad 20 lat. Pieniądze nawet nie były gigantyczne, ale konflikt między parą ostry. Rekordowy czas zrobiły odwołania i kwestionowanie opinii biegłych. Standardowo podobne spory ciągną się kilka lat. Często około dekady. Co też nie wiąże się ściśle z zamożnością małżonków. r11; Utkwiła mi w pamięci sytuacja, gdy pan przy obliczaniu wartości majątku żądał uwzględnienia leżącej w przydomowym ogrodzie rolki papy, zwoju zardzewiałej siatki i starej budy dla psa r11; opowiada adwokat Magdalena Czernicka-Baszuk, specjalistka od prawa rodzinnego. r11; Wyszło jakieś kilkadziesiąt złotych.
Te konflikty są jak rewia cech potocznie uznawanych za typowo polskie. Z jednej strony r11; zaciekłość, zawiść i kombinatorstwo; z drugiej r11; przywiązanie do prowizorki, rytualnego rjakoś to będzier1;. Skłonności te nabierają nowego wyrazu we współczesnych dekoracjach, bogatszych niż kiedykolwiek. Dzisiejsze małżeństwa obrastają w rzeczy szybciej niż w przeszłości. Rozwodzący się po roku wspólnego życia mogą spędzić kolejne trzy lata na dochodzeniu, które przedmioty są jego, a które jej.
Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że spraw o podział majątku wpływa do sądów ok. 10 tys. na rok. Ostatnio nawet mniej, ale też mniej zawiera się małżeństw. Przybywa za to tych sporów, których nie udaje się rozstrzygnąć, zostają do rozpatrzenia na później; w 2017 r. było ich już prawie 16 tys.
Iluzja osobnych worków
Nowe w tych współczesnych dekoracjach jest też to, że buduje się je dłużej. Ludzie wchodzą w małżeństwa później niż dwie, trzy dekady temu. Czasem z własną, osobną historią, czasem ze wspólną. Typowa kolej zdarzeń: pani K. i pan K. żyli przez lata w związku partnerskim. On kupił mieszkanie na kredyt, spłacali go wspólnie, potem ona zaszła w ciążę, więc dla zasady sformalizowali związek. Po ślubie jakiś czas płacili jeszcze razem za ten kredyt, lecz związek zaczął się sypać. W końcu ona wystąpiła o rozwód. r11; W takiej sytuacji mieszkanie pozostaje pana K. r11; mówi Czernicka-Baszuk. r11; Sąd, dzieląc majątek wspólny, prawdopodobnie nakazałby panu rozliczyć się z byłą żoną za połowę rat, które spłacali razem w czasie małżeństwa. To, co pani K. dokładała wcześniej, byłoby jednak bardzo trudne do odzyskania.
Adwokatkę nieustannie dziwi, jak słabe rozeznanie mają ludzie nawet w podstawowych regułach tej gry: to, co on i ona posiadali przed ślubem r11; mieszkanie, gotówka, samochody czy udziały w różnych biznesach, to majątek osobisty każdego z nich. To, co zarobili albo wypracowali po ślubie, to majątek wspólny, który można podzielić u notariusza lub przed sądem. Sądy najczęściej przyjmują, że udziały w tym majątku są równe r11; nawet jeśli on zarabia fortunę jako prezes banku, a ona jest nauczycielką w przedszkolu. r11; Choć często małżonkowie, którzy więcej zarabiali, czują się tym pokrzywdzeni r11; przyznaje Magdalena Czernicka-Baszuk. r11; Bywa też, że mąż i żona mają oddzielne rachunki bankowe. Przelewają na osobne, wspólne konto równiusieńko tyle samo, i prowadzą zeszyty, w których skrupulatnie rozliczają gospodarskie wydatki. To absurd, bo w razie sprawy przed sądem i tak wszystko zostanie włożone do jednego worka i podzielone na pół. Albo przychodzi pan i mówi: rPrzez 15 lat mieliśmy kredyt, ale to ja go spłacałem, szło z mojego wynagrodzeniar1;. Ludzie w ogóle nie rozumieją, w co wchodzą, zawierając związek małżeński. Nie zastanawiają się, czy są na tyle otwarci, by faktycznie dzielić się wszystkim z drugą osobą.
Gdy podejmują wysiłek refleksji, okazuje się, że tu akurat współczesne trendy modyfikują tradycyjną niefrasobliwość. Od początku stulecia ponaddwukrotnie przybyło intercyz. W 2000 r. r11; podpisało je 25 tys. par, w 2017 r. r11; już prawie 60 tys. Prof. Agata Gąsiorowska z wrocławskiego wydziału Uniwersytetu SWPS, badająca psychologiczne znaczenie pieniędzy, zaznacza, że czasem stoją za tym zupełnie neutralne intencje r11; zabezpieczenie majątku rodziny, gdy mąż albo żona zaczyna ryzykowną działalność biznesową lub gdy firma popada w kłopoty. Albo przyzwyczajenie do samodzielnego zarządzania własnymi pieniędzmi, gdy wchodzi się w małżeństwo później niż we wcześniejszych pokoleniach, z nawykiem samostanowienia.
A jednak umowy o rozdzielności majątkowej wciąż mają złą prasę. r11; Ludzie mają opory przed mieszaniem dwóch poziomów relacji z innymi osobami r11; wspólnotowego, relacji bliskich i intymnych oraz poziomu relacji rynkowych, takich jak w biznesie r11; tłumaczy prof. Gąsiorowska. r11; Te wspólnotowe relacje są oczywiście bardziej pierwotne i naturalne. Człowiek, gatunek, który stopniowo się rozwijał, najpierw żył w plemionach i małych grupach blisko powiązanych jednostek, a dopiero potem wymyślił handel i ustrukturyzował relacje z obcymi ludźmi. Relacje rynkowe są więc słabiej ugruntowane w naszej naturze, ale mają pewną wyraźną przewagę nad relacjami wspólnotowymi: jasne, klarowne reguły postępowania. Dodatkowo rozwoju relacji wspólnotowych, zwłaszcza romantycznych, ludzie są dziś mniej pewni niż kiedykolwiek. Wielu bierze pod uwagę, że małżeństwo może się skończyć niepomyślnie, więc próbują się zabezpieczyć na przyszłość. By chociaż mieć, gdyby nie udało się być.
Do ostatniej klamerki
Gdy faktycznie się nie udało, a strategii zapobiegawczej nie było, można jeszcze próbować załatwić sprawę poza sądem. r11; Namawiam klientów do rozmów, ale tylko w 30 proc. sytuacji udaje się ustalić podział majątku przed notariuszem, w formie umowy r11; ocenia adwokat Karolina Twarowska-Handzlik. r11; Czasem jeszcze przed rozpoczęciem postępowania rozwodowego, czasem w jego trakcie. Ale pozostałe co najmniej 70 proc. par jednak idzie do sądu. Pełnomocnicy często argumentują, że rozstrzygnięcia sądowe są nieprzewidywalne.
Weźmy kredyty mieszkaniowe. Sąd Najwyższy niedawno orzekł, że hipoteka obciążająca dom lub mieszkanie nie ma wpływu na wartość nieruchomości. Nieruchomość przechodzi na męża lub żonę, ale on czy ona muszą spłacić połowę wartości domu byłemu współmałżonkowi. A z kredytem pozostają oboje, sąd nie może zwolnić z niego żadnej ze stron. r11; To orzeczenie budzi wątpliwości, poprzednie rozstrzygnięcia też je jednak budziły r11; zauważa sędzia Tomasz Zawiślak z Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieścia. r11; Największa trudność w postępowaniach podziałowych wiąże się z dwiema zasadami: kumulacji roszczeń i badania przez sąd składu i wartości majątku wspólnego. Oznaczają one, że w jednym postanowieniu trzeba podzielić cały majątek, rozstrzygnąć o wszystkich roszczeniach z nim związanych. We wniosku o podział majątku pan B. pisze, że chodzi o mieszkanie o wartości 500 tys. zł wraz z wyposażeniem, a pani B. odpowiada, że mieszkanie ma wartość 650 tys., a na wyposażenie składają się kanapa Kler, piekarnik Amika, pięć lamp sufitowych, trzy stojące oraz kilkadziesiąt innych przedmiotów. A na ostatniej prostej, tuż przed wydaniem rozstrzygnięcia przypomina sobie: rŁyżeczki! Do podziału są jeszcze łyżeczki!!!r1;.
r11; Ponieważ sąd jest zobowiązany zbadać wartość majątku, w razie rozbieżności między małżonkami, na przykład w sprawie wyceny mieszkania, musi powołać biegłego rzeczoznawcę majątkowego. Szczęście, jeśli ta pierwsza opinia zostaje uznana przez obie strony. Ale zwykle nie jest r11; mówi sędzia Zawiślak.
Najczęściej Polacy sprzeczają się o to, czego już nie ma. Pan L. mówi, że w mieszkaniu, z którego się wyprowadził, zostały bezcenne książki. Pani D., że w domu, który opuściła, był fotelik praprababci, Ludwik XIV. Ktoś inny, że w przedpokoju stała szafa gdańska. r11; Druga strona odpowiada: rNic takiego nigdy nie byłor1;. Albo: rByło, ale się zepsuło, wyrzuciłamr1;. Trzeba sprawdzić, co się faktycznie stało r11; opowiada sędzia Zawiślak. Więc słucha się świadków, czasem też nagrań, ogląda zdjęcia. Ale jeśli biegły nie może zobaczyć oryginałów przedmiotów, wyceny robi hipotetycznie, zbierając dane r11; z którego roku ta szafa? kto ją wykonał? jak mocno była zużyta? Wszystko łatwe do podważenia. I do rozciągnięcia na miesiące dywagacji.
Kolejny standardowy scenariusz: pani przekonuje, że wbrew dokumentom, według których mieszkanie jest wspólne, kupione za małżeńskie 200 tys. zł, pani wyłożyła na nie 100 tys. z przedślubnych oszczędności, otrzymanego spadku lub darowizny (które, otrzymane nawet po ślubie, nie wchodzą w majątek wspólny). Więc pani ma prawo żądać od pana 50 tys. w ramach rozliczenia. Jako świadkowie występują krewni pani potwierdzający, że darowiznę przekazała jej nieżyjąca już babcia, która zebrała 100 tys. zł w szufladzie i przekazała wnuczce w gotówce, bez dokumentów. Albo że finansowy prezent przekazany 15 lat wcześniej był tak naprawdę wyłącznie dla córki, bo zięcia od początku teściowie nie lubili i wiedzieli, że związek jest bez przyszłości.
r11; Zdarzało mi się uznawać twierdzenia o potajemnych rodzinnych darowiznach za udowodnione, nawet gdy takie małżeństwa trwały latami, ale były to szczególne sytuacje r11; związki toksyczne, z elementami przemocy. Rodzice żony wiedzą, że w jej małżeństwie źle się dzieje, zięć pije, więc oni po cichu regularnie przekazują jej pieniądze, a to na wykup lokalu spółdzielczego, a to na remont r11; przyznaje sędzia Zawiślak.
Charakterystyczne dla polskiego społeczeństwa ostatnich dekad było prostoduszne wyznawanie przed sądem, że zapisy w aktach notarialnych i księgach wieczystych to fikcja. Pan bez żenady oświadcza, że tak naprawdę dostał nieruchomość w darowiźnie, ale żeby nie płacić podatku, zawarł umowę sprzedaży. Przestępstwa podatkowe uległy przedawnieniu, a nawet jeśli nie, sąd nie chce otwierać już kolejnych frontów. A pan na dowód prawdziwości swoich twierdzeń wskazuje 15 świadków, w tym pięciu w Irlandii, czterech w Kanadzie i dwóch na Cyprze Północnym r11; współczesna sceneria rozwodów nader często jest międzynarodowa. r11; W granicach Unii Europejskiej dość sprawnie przesłuchuje się z pomocą placówek dyplomatycznych r11; ocenia Tomasz Zawiślak. r11; Gorzej z krajami, z którymi nie ma kontaktów dyplomatycznych. Sąd musi czekać, aż świadek przyjedzie do Polski r11; np. na święta.
Sędziowie i pełnomocnicy mają wrażenie, że niektórym eksmałżonkom to przedłużanie spraw odpowiada. Gdy pani, tuż przed rozstrzygnięciem przypomina sobie o niepoliczonych łyżeczkach, pan odpowiada wnioskiem o uwzględnienie piaskownicy ogrodowej, ona wnosi o wycenę klamerek do bielizny, on r11; anteny tv na dachu, po kilkadziesiąt sporów w jednej sprawie, gdy jeden się rozstrzygnie, rodzi się kolejny. I zwykle nie chodzi o to, żeby mieć. Czasem o to, żeby trwać w kontakcie, jeszcze razem być. Czasem, żeby po materialnym kursie rozliczyć niematerialne urazy, często o to, żeby udowodnić własną rację. Dla realizacji tego akurat celu można zaciągnąć nawet milion kredytu.
Policzymy się później
Jest jeszcze taki najbardziej polski wariant: rozwodzą się, ale dzielenie rzeczy zostawiają na kiedyś tam. Do sądu można wystąpić bez ograniczeń, nawet dekady po orzeczeniu rozwodu. Mecenas Czernicka-Baszuk podkreśla, że zwlekanie jest szczególnie nieroztropne, bo konieczność rozliczeń dosięga eksmałżonków, najpóźniej przy dzieleniu spadku po pierwszym, który umrze. A jednak ludzie tak trwają. Pan i pani mieli dwa mieszkania, po rozwodzie ona zostaje w jednym, on wyprowadza się do drugiego. Z czasem on żeni się po raz drugi, robi z nową żoną remont w tym mieszkaniu. Tuż potem była uznaje, że chciałaby zrobić podział. I nie wiadomo, jak sąd rozstrzygnie sprawę.
r11; Żeby podzielić majątek, ustala się jego stan z daty rozwodu, a wartość z dnia podziału. Nawet gdyby stan się nie zmienił, wartość mieszkania i tak mogła wzrosnąć albo spaść. Jeśli standard mieszkania został podwyższony, jego wartość na pewno wzrosła, ale do ostatecznego rozstrzygnięcia konieczne są symulacje, wyceny biegłych. Trzeba być bardzo niefrasobliwym, żeby robić nakłady na niepodzielony majątek r11; podkreśla adwokatka. I dodaje, że osób, które latami siedzą na takich bombach zegarowych, jest masa. Nie gra roli wykształcenie, status społeczny. W niektórych rozwodowa złość latami płonie, zagrzewając do walki, u innych zużywa energię tak, że nie starcza na ostateczne domknięcie spraw.
Nie o sprawiedliwość chodzi
A aktualne procedury dzielenia majątku oszczędności energii nie sprzyjają. Wielkie nadzieje pokładano w upowszechnieniu mediacji. Sędzia Tomasz Zawiślak przyznaje, że też je podzielał: r11; Mediatorzy potrafią dotrzeć do jądra sporu, rozwiązać zasadniczy problem między stronami, który bardzo często nie ma charakteru materialnego. Jednak przez lata może w trzech prowadzonych przeze mnie sprawach udało się tą drogą dojść do porozumienia. Bardzo często poziom sporu i emocji rozwodzących się małżonków jest zbyt duży, by nawet z pomocą mediatora zacząć rozmawiać.
Ostatnie zmiany w organizacji pracy sądów nie ułatwiły ani nie przyspieszyły prowadzenia tych spraw, tak jak i żadnych innych. Sędziowie od lat apelują, by zaradzić brakowi biegłych sądowych, na których opinie w skrajnych przypadkach trzeba czekać ponad rok. Powtarzają, by ograniczyć czas, w jakim można przedstawiać wnioski o podział kolejnych części majątku, niechby i do pół roku, byle nie w nieskończoność, co otwiera furtkę do tragikomicznej licytacji roszczeń. Sędzia Zawiślak kilka razy na sali sądowej nie wytrzymał: rProszę państwa, pamiętajcie, tu chodzi o rzeczy. Nie o wymierzenie sprawiedliwości za wszelkie doznane krzywdy ani nie o zemstę za zdradę!r1;.
M. z dwiema córkami i mężem po rozwodzie mieszkają na 60 metrach pięć lat. Wieloletnie wojny o zegar czy toster w końcu odbijają się na zdrowiu psychicznym pani, pana, reszty rodziny. Okołorozwodowe rsprawdzamr1; przynosi przykry wniosek, że ani wspólne rbyćr1; się nie powiodło, ani rmiećr1; też się nie udało.
Post doklejony:
[video]https://www.youtube.com/watch?v=3wHJdbP5k8c[/video]