Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
aż się zaczytałam 'światło fleszy,szkło....
Hurricane ja sama pisałam w innym wątku że mało jest wsparcia admin.
I że trochę rozumiem bo jest inne życie ale jednak braki są wyczuwalne.
Ci najgroźniejsi grożą ,Apologises jest chyba najczęściej i po ludzku coś napisze,Ciebie jest mało/w komentarzach /a pewnie na ugłaskanie,, grożących" nie ma co liczyć.
I fajnie że tak wszyscy na pw pomagają.Tylko że jak ktoś wchodzi na portal to niewiele tej pomocy widać.
Oczywiste jest to że później rozmowy się przenoszą ale chyba lepiej początkowo się nie dublować w pytaniach czy odpowiedziach/na pw/
Cytat
każda sytuacja z pozoru podobna może się różnić i każdy ma inne do tego podejście.
Cytat
I pamiętając, ze koniec końców każdy sam wybierze swoją dalszą drogę
.
ale jak się tu znajduje to decyduje ;czytam i wybieram drogę,albo opisuję co mnie dręczy bo szukam wsparcia,kierunku,chcę znać konsekwencje,możliwości .... i wybieram dalszą drogę
Hurricane ja sama pisałam w innym wątku że mało jest wsparcia admin.
A czy możesz mi napisać w czym konkretnie?
Ja pisząc post wcześniej o adminach nie wspomniałam nigdzie, ze wsparcie adminów było mi do szczęścia wtedy potrzebne, wręcz przeciwnie, większe znaczenie dla mnie miała rozmowa z normalnym, zwykłym użytkownikiem, wiedziałam, że nie od tego tutaj admini tylko są.
A ilość użytkowników w porównaniu do ilości adminów była i jest nieporównywalna.
Czy satysfakcjonującym będzie dla Ciebie fakt, jak pod każdą historią każdy z adminów będzie się wypowiadał?
O to chodzi?
Sorry, ale się pogubiłam
I ciągle piszesz mi o moich brakach, jako jedyna, więc prosiłabym o konkrety, jeśli nie tu to na PW.
Zdumiewa mnie fakt, że tak naprawdę to ja dopiero teraz będąc adminem wiem ile jest tu spraw do ogarnięcia, a ktoś kto nim nigdy nie był wie lepiej
I to, ze niektórzy wiedzą ile kto komu i jak na PW pomaga, bo ja o ilości nic nie pisałam.
A początkowo to się nie powinno też w komentarzach dublować, bo to żadna umiejętność napisać to samo tylko innymi słowy co poprzednik.
A wybór można czasem za bardzo zasugerować.
"...No matter how many deaths that I die, I will never forget..."
Nie uważacie, że każdy z użytkowników zetki ma swoje indywidualne cechy, umiejętności? Jest spokojny tekst ,który się czyta na każdym meetingu na całym świecie, wśród alkoholików, narkomanów i tym podobnych, ale też wśród członków ich rodzin. Fragment "albowiem zawsze będą lepsi lub gorsi od Ciebie" mówi wszystko. Nie ma czegoś takiego, że słowa pocieszenia, rady jednej osoby będą gorsze od słów innej. Jeśli płyną z serca?
Ja tam robię swoje, często na podstawie doświadczeń z meetingów, spotkań terapeutycznych itp. Wszędzie tam każdy nowy jest przywitany, bez czekania, bez wyznaczona, nieraz prostymi słowami. Taki nowy ma czuć się zaopiekowany. Dalej poradzi sobie sam przy życzliwości i gdy trzeba także opr, bo już jest u siebie. Pojawia się nowa historia, więc nie czekam. Piszę. Bardzo często "świeżynka" jest przy monitorze parę minut, pół godziny i czeka na odzew. Później nie wraca. Po prostu róbcie swoje, jak ktoś kiedyś zrobił wobec was, bez oglądania się.
Hurricane, tak sobie tutaj piszemy o swoich odczuciach, swoich. Może inni inaczej to widzą, to moje rozmyślania i wnioski dlaczego kiedyś było lepiej. Może to oznacza, że się w zaskakującym tempie starzeję, skoro zaczynam gadać " za moich czasów ... " Może to tęsknota za tym co było, mimo tragedii jaka mnie spotkała, odbieram tamten czas jako wyjątkowy, i to tylko dlatego, że poznałam takich ludzi. Może to szczęście w nieszczęściu, może to nagroda za cierpienie a może to tylko moje wyobrażenie, że tamci ludzie, tamte dni to było coś wyjątkowego. Może dziś gdybym tu trafiła to też bym dostała taką samą pomoc. Jedno wiem, wtedy nigdy żaden admin nie potraktował mnie obraźliwie, było ich wielu, jak nie chcieli pomóc, albo nie wiedzieli jak to ... nie pomagali, ale nie obrażali, nie wmawiali mi że to że zostałam zdradzona to moja wina, wprost przeciwnie starali się odbudować moje poczucie wartości. Nie chce mi się szukać cytatów, szkoda czasu, ale teraz parę razy przeczytałam komentarz admina pod nowym wpisem, który jak to nazywał Woland był mizoginiczny , moja jedyna myśl wtedy była taka, że gdybym to ja usłyszała takie opinie o sobie tuż po zalogowaniu to bym się załamała i chyba bym skoczyła z mostu. Czasem po prostu nie wiem czy to żarty, czy jak to pięknie niektórzy nazywają stawianie na nogi przez dokopanie, czy po prostu głupota i brak empatii.
i tak mi się przypomniało, że pozwolę sobie sparafrazować klasyka :
ja to mam szczęście
że w tym momencie
być mi przyszło, na czacie nad wisłą
ja to mam szczęście
mój czat szczęśliwy, piękny, prawdziwy
ludzie uczynni, w sercach niewinni ..
mój czat szczęśliwy
oj tam było, chyba nie wróci, bo przecież nikogo się na czat nie zaciągnie, trzeba po prostu chcieć a tu nawet gupia oaza cierpliwości i spokoju wymiękła i przestała pełnić dyżur na czacie bo nie ma po co
Post doklejony:
apologises
Cytat
Ja tam robię swoje, często na podstawie doświadczeń z meetingów, spotkań terapeutycznych itp. Wszędzie tam każdy nowy jest przywitany, bez czekania, bez wyznaczona, nieraz prostymi słowami
o to chodzi, o to "zaopiekowanie" trafnie to ująłeś, mną się admini zajęli, właśnie tak, to wspominam najcieplej
rozumiem, że admini mają swoje życie, już gdzieś są na innym etapie, czasu brak, a może za bardzo zajmują się "wlepianiem kulek" i przestrzeganiem regulaminu niż tym co ważne
Macie podobne spostrzeżenia do moich.
Najpierw jednak strona techniczna.Rzadko kiedy o ile w ogóle będzie powodem rezygnacji , ale często będzie powodem nie zdecydowania się na założenie konta.
To tak jak witryna reklamowa,wystawa.Dlaczego to ważne? Bo nie będzie permanentnego napływu osób z grupy bezpośrednio po zdradzie.Zrezygnują od razu.
Po zdradzie przechodzi się kilka etapów.Pierwszy etap , gdy jeszcze nie ma się wiedzy, doświadczenia , gdy nie ma dystansu , który pojawia się z czasem.Ten etap moim zdaniem można scharakteryzować ,że wiadomo co trzeba zrobić , ale się tego nie doświadczyło na własnej skórze i jescze się tak naprawdę tego nie rozumie.Userzy , którzy go przechodzą nie przekażą innym wiedzy.Ale przekażą coś równie a nawet coś ważniejszego .Współczucie , empatię, chęć niesienia bezwarunkowej pomocy 24/7.Oddanie jakiejś cząstki siebie, podtrzymanie na duchu.
Druga grupa to osoby , które są już relatywnie długo po zdradzie.
Najgorsze emocje mają za sobą, dokonały wyborów ,albo doświadczyły skutków wyborów wiaroułomnych.Na tym etapie można przekazać wiedzę , ale rzadko kiedy zachowuje się wystarczająco dużo empatii ,żeby wesprzeć emocjonalnie.
Zarówno jedna jak i druga grupa są ważne.Są komplementarne - dopełniają się.Brak którejkowlwiek , lub nadreprezentacja jednej z nich zubaża portal przesuwając go na granicę dysfunkcjonalności.Teraz zetka jest na etapie braku grupy nowicjuszy.Zaczęła ich tracić około 4-5 lat temu.Moim zdaniem podobnie jak Rybki40 ważniejszy jest dopływ świeżej krwi.
To właśnie stało się za zetce.Mechanizm dobrze opisała Rybka40-
Był taki okres na portalu w którym było dużo userów , i wszyscy byli na podobnym poziomie emocjonalnym po zdradzie.W tym okresie człowiek tą zdradą żyje.Wszystko inne schodzi na plan dalszy.Najczęsciej w realu nie ma punktu oparcia i znajduje się go tutaj.
I tu się z Tobą Rybka40 nie zgodzę trochę.Owszem masz rację ,że grupa użytkowników świeżo po zdradzie tworząca tę atmosferę na portalu przeszła mniej więcej jednocześnie do grupy zaawansowanej.
Tylko to niczego moim zdaniem nie tłumaczy.
Skoro ta grupa istniała i została stworzona z niczego - bo portal z 2-3 lata wcześniej nie istniał - to dlaczego nie tworzyły się kolejne generacje tej grupy.
Skoro wcześniej ludzie tu walili drzwiami i oknami , dlaczego ten napływ zahamował?Dlaczego nie odtwarzały się kolejne pokolenia osób zaraz po zdradzie? Zostawało coraz mniej niedobitków doświadczonych użytkowników z kilkuletnim stażem po zdradzie, ale liczba nowych zaczęła wyraźnie się zmniejszać.
Dlaczego nie udaje się znów zbudować licznej grupy nowicjuszy?
Przecież kiedyś jej też nie było a powstała.
Tematu adminów nie będę drążył.Nie dotyczy to apologises i hurricane , bo nie przyjrzałem się temu co robicie-po prostu nie mam zdania.Uważam ,że przynajmniej w kwestii rozsądzania konfliktów to zdecydowanie lepiej byłoby , gdyby administracji nie było w ogóle.
Na tym etapie można przekazać wiedzę , ale rzadko kiedy zachowuje się wystarczająco dużo empatii ,żeby wesprzeć emocjonalnie.
I tutaj się z Tobą nie zgodzę, empatia to indywidualna "właściwość", nie zależy od stażu usera.
A co w wypadku prywatnych i chamskich wycieczek, przy braku administracji ?
Zamiast pomagać w potrzebie, narośnie śmietnik prywatnych kłótni w historii usera.
„Nie mogę wrócić do wczoraj, bo jestem już inną osobą”
–Lewis Carroll–
Skoro ta grupa istniała i została stworzona z niczego - bo portal z 2-3 lata wcześniej nie istniał - to dlaczego nie tworzyły się kolejne generacje tej grupy.
Skoro wcześniej ludzie tu walili drzwiami i oknami , dlaczego ten napływ zahamował?Dlaczego nie odtwarzały się kolejne pokolenia osób zaraz po zdradzie? Zostawało coraz mniej niedobitków doświadczonych użytkowników z kilkuletnim stażem po zdradzie, ale liczba nowych zaczęła wyraźnie się zmniejszać.
Dlaczego nie udaje się znów zbudować licznej grupy nowicjuszy?
Rybka40 w sumie odpowiedziała na to zapytanie
Cytat
Awantury i nieszanowanie się nawzajem sprawiły, że w odpowiedziach na nowe wpisy, zamiast pomocy, były wyzwiska, nie szanowanie zdania innych, narzucanie swojego zdania, można wyrażać swoją opinię, teorię, trzymać się tego co się czuje, ale nie zmuszać innych do przyjmowania jej bezkrytycznie , a kogoś kto powie " mam inne zdanie, ja myślę, że ... " nazywać oszołomem i idiotą. Co się dziwić, że po takich rozgrywkach nowy, który opisał swoją historię spier... stąd jak najdalej, mnie to nie dziwi wcale.
Post doklejony:
Mnie osobiście też zrażało wielokrotnie wciąganie mnie w jakieś cudze jazdy.
Jak chociażby ostatnio sprawa jakiś idiotycznych kulek. Które mi osobiście nie powiem gdzie wiszą
Z moich obserwacji najgorsze jest dla nowego usera pogłębianie go w swojej winie już na samym początku, npytaniami "co z Tobą jest nie tak ?" "co zrobiłeś źle że Cię zdradził/a ?" To jakby ofiarę gwałtu wspierać pytaniami : "może za kuso byłaś ubrana ?" Opcja "nie ratuj związku" budzi wielkie oburzenie, jednak jest do odwrócenia, gorzej z życiem zdradzonego.
Dlatego podaję na PW swój numer telefonu, wole porozmawiać niż tutaj pisać.
Wiem w jakim stanie jest dana osoba, podając numer telefonu pokazuję tej osobie zaufanie do niej, w 100 % też je otrzymuję.
„Nie mogę wrócić do wczoraj, bo jestem już inną osobą”
–Lewis Carroll–
Tu nowi nie odchodzą bo ja się z Ramirezem czy rekonstrukcją pożrę , ale oni się nie rejestrują.
Świadczy o tym niewiele zakładanych nowych kont.Gdyby nowi byli zniesmaczeni pyskówkami , które są w większości w garażu więc niedostępne dla niezalogowanych to rejestrowane byłyby nowe konta , ale po kilku wpisach i zobaczeniu tych pyskusji w garażu konta byłyby martwe.Ludzie przestawali by się logować.
A tu kont nie zakładają.Nawet pyskówek nie widzą.Bo nie mogą bez logowania , a do logowania nie dochodzi bo kont nie mają.
Z tego wniosek jest jeden.Bardziej istotne od wpier... się między wódkę a zakąskę jest utrzymanie wycieczek personalnych w jednym temacie i nie pozwolenie na rozlewanie się konfliktu poza jedne przeznaczone do tego miejsce.
I następna rzecz.Nic nie jest ścigane z urzędu.Gdy ścigacie z urzędu to Wy decydujecie , o polityce penalizacji.Gdy ścigacie na wniosek pokrzywdzonego bądź strony trzeciej to społeczność decyduje o duchu prawa , a Wy o jego literze bo sądzić powinniście w zgodzie z portalowym prawem.
A jak ktoś chce zobaczyć jak wyglała kiedyś zetka to link do archiwum :
Oj Rybko. Zaopiekować nowym może się każdy. Pierwszy rok nawet nie wiedziałem kto jest adminem. Rękę wyciągnął Pit. Zwykły użytkownik. Pierwsze półtorej roku po zdradzie zaglądałem na zetkę i zaraz z niej uciekałem. Co było nie tak? Dla mnie język - wszędzie , za przeproszeniem, o dupceniu i jedyne niepodważalne -kopnij w dupę. Do zarejestrowania musiałem dojrzeć. Potem pomógł odzew userów.
Zetka nie jest jedynym tego rodzaju forum. Na każdym z nich jest stały trend spadkowy. Ludzie odchodzą na rzecz małych autentycznych blogów. Formuły typu czat też już nie kwitną, nk, czaterie itp padają, więc czat zetki nie jest wyjątkiem. Od jakiegoś roku we wszystkich komentarzach wypowiadają się mniej więcej te same osoby. Zgadzam się z uwagą Nox o ilości czytań i ilości komentarzy. Gdzie Ci ludzie? Nie jest wkurzające, gdy wszędzie widzisz apologisesa? Nox? Amor? Nikt z nas nie ma monopolu na wypowiedzi!
Powrócę jeszcze raz do mojego AA. Zetka jest grupą wsparcia, myślę, że to najbliższe porównanie. AA nigdy by nie przetrwało i nie rozwijało się gdyby wewnątrz ktoś różnicował na starych, nowych, lepszych gorszych. Podobnie powinno być tutaj. Nowi mogą znaleźć wspólny język z innymi nowymi, przykład starych niech potwierdza, że można przez bagno przejść. I jak za komuny liczy się chęć szczera, autentyczność. Furorę na paru podobnych miejscach robi zwykła szara codzienność. Kłopoty w domu, pracy, z dziećmi, starym autem, jak się tę prozaiczność przeżywa. To zwykli ludzie teraz piszą o sobie.
Mój nick wiele tłumaczy tym którzy wiedzą. Odkąd opuściłam forum, wchodziłam tu z ciekawości kilka razy, ale że sprawa mnie już nie dotyczy to i czytać mi się nie chciało. Ciągle to samo, schemat, schemat, schemat. Weszłam dzisiaj i zobaczyłam ten temat, dlatego się zarejestrowałam, no bo czemu nie. Dzisiaj jestem w zupełnie innym miejscu niż byłam wtedy i się, krótko mówiąc, uodporniłam, więc mi to lotto co kto o mnie myśli i dlaczego. Jak sobie teraz czytam co to ja wtedy wypisywałam, to mi się śmiać chce, jaka głupia byłam i naiwna, skupiając się na tu i teraz, zamiast zacząć myśleć i kojarzyć fakty...
Co do obecnego stanu forum to się nie wypowiem, bo odkąd się przestałam udzielać to nie mam pojęcia. Ale kiedy tu byłam trzy lata temu to czułam ogromny żal do niektórych osób. Anonimowych, ale nie tylko, bo z kilkoma się zapoznałam rzeczywiście, choć nie osobiście. Admini w większości byli wtedy OK, z wyjątkiem dwóch, którzy działali lepiej niż polska temida. Jeden się zdeaktywował, drugi wciąż tu jest.
Nie wiem tylko czy powinnam napisać jak się moja historia zakończyła, w sumie to co komu do tego? I tak większość wie lepiej...
apologises napisał/a:
Oj Rybko. Zaopiekować nowym może się każdy. Pierwszy rok nawet nie wiedziałem kto jest adminem. Zetka jest grupą wsparcia, myślę, że to najbliższe porównanie. AA nigdy by nie przetrwało i nie rozwijało się gdyby wewnątrz ktoś różnicował na starych, nowych, lepszych gorszych. Podobnie powinno być tutaj. Nowi mogą znaleźć wspólny język z innymi nowymi, przykład starych niech potwierdza, że można przez bagno przejść.
Nikt tu nie zamierza w sposób sztuczny czy arbitralny różnicować użytkowników.To ,że Rybka40 ,Nox i ja dokonaliśmy takiego podziału jest spowodowane trochę innymi cechami użytkowników starych i nowych ,a co za tym idzie innym zachowaniem.Po prostu taki podział- tylko myślowy- pozwala lepiej zrozumieć i opisać zjawiska.
A na pewno ,ani moją ,ani Rybki ,czy Nox intencją nie było - na ile je znam- tworzenie podziałów na portalu.
Cytat
apologises napisał/a:
Pierwsze półtorej roku po zdradzie zaglądałem na zetkę i zaraz z niej uciekałem. Co było nie tak? Dla mnie język - wszędzie , za przeproszeniem, o dupceniu i jedyne niepodważalne -kopnij w dupę.
(...)
Od jakiegoś roku we wszystkich komentarzach wypowiadają się mniej więcej te same osoby. Zgadzam się z uwagą Nox o ilości czytań i ilości komentarzy. Gdzie Ci ludzie? Nie jest wkurzające, gdy wszędzie widzisz apologisesa? Nox? Amor? Nikt z nas nie ma monopolu na wypowiedzi!
Te dwa fragmenty Twojej wypowiedzi mają wspólny mianownik.Pozostająca na portalu grupka użytkowników ma mniej wiecej zbliżone poglądy.Odmienne opinie były w białych rękawiczkach tępione.W najgorszy możliwy sposób.Użytkownikom z jedynego słusznego nurtu pozwalano na więcej.To powodowało wzorst ogólnego napięcia na portalu.A to działa jak wzrost średniej temperatury.Występujace częsciej konflikty mają bardziej gwałtowny przebieg.
Cytat
apologises napisał/a:
Zetka nie jest jedynym tego rodzaju forum. Na każdym z nich jest stały trend spadkowy. Ludzie odchodzą na rzecz małych autentycznych blogów. Formuły typu czat też już nie kwitną, nk, czaterie itp padają, więc czat zetki nie jest wyjątkiem.
Trend jest ogólny i dotyczy forów , portali tematycznych.Jest to trend spadkowy.
Jego przyczyną jest przeniesienie się użytkowników na facebooka i twittera.
Ale gdybyś policzył średni spadek , to okaze się , że niektóre portale , fora odnotowały spadek większy niż średni , niektóre mniejszy , a niektóre nawet wzrost.
Zwróć uwagę ile na zetce pojawia się wpisów w tematach okołozdradowych , a ile w tematach nie związanych ze zdradą.Tematy nie związane ze zdradą praktycznie są tu martwe.Bo to ten rodzaj aktywności wyssał facebook.Natomiast relatywnie niewiele spadła aktywność związana tematycznie z portalem.Oczywiście jak odniesie się ją do ilości aktywnych uczestników.
Piszesz ,że autentyczne blogi się bronią.Ten portal jest tak jakby dynamicznym blogiem zbiorowym.
Prowadzony jest przez zmieniającą się dynamicznie grupę osób.
Wokresie gdy zetka się staczała konkurencja rozwijała się.Jak chcesz sobie to sprawdzić to sprawdź archiwalne strony konkurencji.
Jeszcze w 2009 zetka i konkurencja miały porównywalne liczby użytkowników, postów ,tematów.Obecnie stosunek ten to już nie 1 : 1 ale 25 : 1.
Wystarczy porównać dane dotyczące konkurencji i zetki ,żeby wyłoniły się kontury obrazu co tu poszło nie tak i kiedy.Niestety regulamin nie pozwala mi tego napisać.
No ok scooby, ale jakie pomysły? !
Widzę jak pada jeden z konkurentów zetki, dzisiaj ściągnęli jak to określili z " czerwonej strony" temat Ramireza. Portal omawiający totalnie wszystko zaczyna świecić pustkami, parę tematów wrzucanych przez admina minimalnie ratuje sytuację, bo lekko sztuczne. I nie powiem, sam się tam również wypowiadam, spotykam ludzi stąd, którzy tutaj wiedli prym i bynajmniej żadną administracją nie byli.
Pomysły i ich realizacja. Samo przewalanie uwag nic nie da.
miałam napisać na pw ale wychodzi na to że się czepiam więc napiszę tu.
Ja doceniam kazdy komentarz,każde wsparcie portalowiczów przez admin.
Wiem że nawet Yorik potrafi napisać coś od serca/pewnie swojego/, po ludzku .
Apologises
.
Cytat
Taki nowy ma czuć się zaopiekowany. Dalej poradzi sobie sam przy życzliwości i gdy trzeba także opr, bo już jest u siebie.
i o to chodzi,tak to widzę od dawna.
Huricanne
Cytat
Czy satysfakcjonującym będzie dla Ciebie fakt, jak pod każdą historią każdy z adminów będzie się wypowiadał?
to nie ja mam być usatysfakcjonowana i nie popadajmy ze skrajności w skrajność.
Czy to tak bardzo źle że popieram zdanie innych?
Kiedyś pisałam o tym samym ale nie było podobnego odzewu innych więc po kilku odpowiedziach odpuściłam.Ale zdania nie zmieniłam.
To jest tak.
Wchodzi obolały żuczek na portal i czyta/to co z brzegu/a tam....niewiele,nic.Może wsparcie poszło na pw,ale on tego nie wie,jest nowy.
Chciałby pomocy/może /ale jeżeli tym wcześniej pomocy za bardzo nie udzielono,/albo pomoc zamieniono na złośliwość/to jak się logować?
Huricanne pisze że dostała tu więcej pomocy od ,,zwykłych"niż adminów.
Oczywiście,ale teraz liczebność jest mniejsza i tak jak napisał Apologises ,on ,ja ,Atrakcja,Amor teraz Anegdota,Rekonstrukcja wpada na chwilkę,2-3 panów.
Piszecie ,,po co się powtarzać,po co pisać to samo.
A ja weszłam na jeden ze starych wątków i zobaczyłam ile razy powtarzano te same kwestie,te same słowa, wsparcia ,przez tych samych ludzi żeby do autorki dotarły. Ile razy ona pisała o tym samym dole,tym samym stanie emocjonalnym..
Jak nowy przeczyta że ktoś dostał dobre słowo to sam też się zaloguje.
A jak zostanie zauważony to można zachęcić go do czytania starszych wątków,
a jak zrozumie że są tacy co nie mają lepiej to można go trochę mocniej do działania zmotywować/do walki o siebie/Jak się wzmocni ,popracuje nad sobą ,znajdzie wsparcie to może z optymizmem popatrzy na życie.I ogarniając to miejsce trochę się rozgości. Oczywiście pod warunkiem że ,,wejdzie w dialog"
Nie wiem jak jest na innych portalach ,forach bo nie odwiedzam,Fb też nie posiadam.
Piszę o tym miejscu bo to miejsce przepełnione bólem,zaskoczeniem,bezradnością,żalem,smutkiem.A przed monitorem siedzą właściciele tych uczuć.
Uważam że jest tu miejsce dla każdego kto chce pomóc/oczywiście że bez oglądania się na admin/czego i ja nie robię/
Moje wejście na portal to był mój pierwszy kontakt z internetem/unikałam domowego kompa przez 2-3lata.Byłam zagubiona i nie bardzo wiedziałam jak się tu poruszać,jak szukać .
Tak na początek pozwolę sobie na odniesienie do kitlku kwestii. Rybka napisałaś o 2009 nie wiem jak wtedy było dla mnie sam temat zdrady był totalnie nierealny. Fikcja może u innych tak nie w mojej rodzinie. Myliłem się jak widać.
Napisałaś:
Cytat
dopiero potem odważyłam się odezwać i opisać co mnie spotkało, byłam zaskoczona, że dostałam tyle odpowiedzi, tu ogólnych na głównej stronie, ale także prywatnych, praktycznie od razu była reakcja ze strony adminów, Eva podała swój numer tel, od razu wiedziałam, że nie jestem sama, pisano do mnie, dzwoniono, pytano jak można mi pomóc. Byłam tak oczarowana "zdradzonymi" że nie wychodziłam stąd prawie wcale, czat, rozmowy, maile, telefony, nowi znajomi, grupa wsparcia na tym samym poziomie zdrady.
No to super.
U mnie pierwsza reakcja admina - założenie mojego wątku (jest tu do dziś-można sprawdzić) no i pierwszy admin (a właściwie adminka) wzięła mnie na kolano po... 3 m-cach. W wątku odzywali się głównie ci nowi za wyjątkiem kilku userów. Najwięcej wsparcia, rad dostałem własnie od nich od tych z moje "fali" pozostali "kisili się" w swoim sosie.
O specyfikach forum o których pisał Apologises, Amor nie będę pisał. Gdzie dziś jest NK. Na chatach Interii czy Gazety naście osób. Kiedyś liczby były prawie 1000. FB powoli wymięka przy innych typu Tweeter.
Cytat
To są naturalne procesy obserwowane na wielu forach i wie o tym każdy kto siedzi dłużej w moderacji.
Obwinianie o to ludzi, którzy, kosztem poświęcania swojego jak mniemam prywatnego czasu, coś tam starają się z tym zrobić, jest totalnym nieporozumieniem. A już prywatne jatki i wygryzanie wzajemne, bo ktoś, coś tam kiedyś lepiej (bo akurat przypadło mu w udziale moderowanie w najlepszym okresie danego forum) świadczą o kompletnym niezrozumieniu dla procesów, które są naturalną koleją rzeczy.
[quote]niestety nie każdy powinien być nauczycielem, nie wszyscy się do tego nadają, nie można narzucać innym swojego zdania, można go do niego przekonać, a to sztuka nie dana wszystkim, nic na siłę, potem się okazuje, że czat wymarł, nikt nie pisze i szuka się winnych i znajduje smiley, przecież to ci co tu rozrabiają Rekonstrukcja, Woland, Scoobi smiley , no przecież wszyscy wiedzą kto sieje zamęt, zamknąć im gębulki i będzie spokój smiley coś mi to przypomina smiley, jakby nasze państwo.
Ludzie idą tam, gdzie się dobrze czują, tam gdzie są zrozumiani, tam, gdzie czują życzliwość, dlatego w 2009 -2012 były na czacie tłumy, czuliśmy się w swoim gronie dobrze, admini pomagali, a nie straszyli. Teraz administracja nie potrafi zatrzymać tu nikogo nowego na dłużej, ciekawa jestem czemu ?
Rybko admin nie ma być nauczycielem ale pilnować porządku na forum takie jest zadanie każdego admina na każdym forum. Jak napisałem nie zauważyłem aby za mojego wejścia na forum ktoś się mną przejmował, sadzał na kolanach czy głaskał po główce.
Nie wiem czy dostrzegacie pewną prawidłowość. Dlaczego problemów z administracją nie mają inni userzy. Grono recydywistów jest bardzo wąskie. Zaznaczam że są to ludzie wielokrotnie nagrodzeni banami. Przypadek? Nie wydaje mi się.
Czytam jak to było super w sumie nie pamiętam lub nie wiem. Co pamiętam aferę z MOA każdy user z odpowiednim stażem pamięta. Pamiętam jazdy po Barbarze. Byłem jednym z niewielu którzy stanęli po jej stronie (Betrayed40 to B40)
Piszecie o gronie wtedy nowych którzy stali się starymi. Ilu z tych "nowych/starych" jest dalej na forum Nox, Hurricane kilku innych. Ilu faktycznie pomaga udziela się w wątkach?
Łatwo jest krytykować może na początek chwila refleksji, dlaczego konflikt z administracją mają wciąż te same osoby? Ktoś powie bo widzą że coś jest nie tak. OK to niech zaproponują aby było OK. No właśnie propozycji brak.
Pisaliście o nowych, starych userach. Ci nowi stali się starymi i forum zaczęło zanikać? Szukacie odpowiedzi? Przecież sami sobie ją daliście. Byli starzy admini było OK. Userom pomagano (ja jakoś tej pomocy nie doświadczyłem) starzy odeszli wraz z nimi admini. Pojawili się nowi admini i nowi userzy z kręgu nowych/starych.
Tego nie dostrzega nikt. Nie raz, już ponad rok temu trąbiłem bardziej interesują mnie nowi od starych. Oni są na początku drogi. Prawie mnie zlinczowano cyt; "starzy userzy uważają.." "starym userom. nie podoba się.."
Tylko wielu z tych starych nie podobało się że można zacząć od nowa z starym partnerem. Osoby jak Nox to wyjątek. Większość ludzi którzy poukładali sobie życie odchodzą. Nie oszukujmy się sprawdziłem dawnych adminów. ostatnie logowanie 2011. Dlaczego? Nie podobało im się forum? Nie. Zaczęli wszystko od nowa. Naturalna kolej rzeczy to nie forum hobbystyczne gdzie siedzimy latami.
Czas zrozumieć forum jest aby pomagać a nie być miejscem gdzie garstka osób które nie zamierzają tej pomocy nieść będzie chwalić się swoją eurydycją. Dlaczego nie wiem. Może cały czas stoją w miejscu, może niczego się nie nauczyli. Starzy sprzed mojej rejestracji chcący pomagać to niestety margines. Sam nie raz chciałem odejść ale uważam że jestem coś temu miejscu winny.
W przypadku nowych powiem jak było u mnie rejestracja 07-2012 pobyt do 10-2012. Powrót 2013. Czytanie zdrad najzwyczajniej mnie dołowało. Dzisiaj specjalnie na potrzeby forum sprawdziłem moich podopiecznych, każdy wchodzi prawie raz dziennie. Żadne nie zamieszcza komentarza.
Odnośnie tematów technicznych się nie wypowiem Skoobi to pytanie do szefa szefów.
Edytowane przez B40 dnia 19.10.2016 22:45:29
Nie ten jest odważny, kto nie czuje strachu, ale ten, kto potrafi go pokonać
Nie wiem czy dostrzegacie pewną prawidłowość. Dlaczego problemów z administracją nie mają inni userzy. Grono recydywistów jest bardzo wąskie. Zaznaczam że są to ludzie wielokrotnie nagrodzeni banami. Przypadek? Nie wydaje mi się.
Odnośnie tematów technicznych się nie wypowiem Skoobi to pytanie do szefa szefów.
Raz expressis verbis , a drugi raz niejawnie zostałem wywołany do tablicy.Jestem tym użytkownikiem , który prawdopodobnie oprócz Wolanda i rekonstrukcji dostał największą liczbę banów i kulek na tym portalu.Nie wiem ,kto ma tych banów i kulek więcej bo w pewnym okresie byłem banowany praktycznie co kilka dni w tym raz na 12 miesięcy.Ponad 10 pewnie.Kulek to nawet nie wiem ile.W moim przypadku znam przyczynę.I rzeczywiście nie jest to przypadek.Nauczony jestem nie siedzieć cicho , gdy widzę coś z czym się nie zgadzam.
Pierwszego bana dostałem razem z Rbitem (Woland) od szefa , przy aferze z MOA.
I tylko dlatego,że ówczesnym adminom zabrakło rzeczowych argumentów.
Z tych banów i kulek to na jednego bana zasłużyłem - udowodniłem pisanie głupot SA , ale przesadziłem- i może na 2 kulki.Reszta za niewinność.
Czyli za walkę z adminami o elementarną sprawiedliwość , czyli domagania się ukarania tych , którzy wykorzystując pozycję admina bezkarnie mnie obrażali i pomawiali.
To na plus Ci się B40 zalicza i szacunek za to ,że przeprosiłeś za bana którego od Ciebie onegdaj dostałem.
Piszesz ,że to stale ci sami użytkownicy- dając do zrozumienia ,że problem jest po naszej stronie.
To może przypomnę
Zarejestrowała się tu tarocistka.W postach i w podpisie zamieszczała reklamy podając linki do strony , na której wróżyła.Napisałem jej kulturalnie publicznie ,że łamie regulamin.I jednocześnie zapytałem się adminki w SB , która ten wątek komentowała czy portal , a jeżeli tak to od kiedy popiera terapię, polegającą na płatnych usługach wróżenia kartami tarota.
Po czym od tarocistki dostaję napastliwe PW.Ponieważ to korespondencja prywatna odpowiadam w sposób niekulturalny.Wymieniliśmy się uprzejmościami w dwóch czy trzech PW jeszcze.
Za kilka godzin usiłuję się zalogować i wyświetla się komunikat,że to konto jest zbanowane.Sprawdzam na liście zbanowanych -faktycznie ban.Nie ma żadnego uzasadnienia.W shoutbox pojawia się za to wpis betrayed40 , który jako admin informuje ,że zostałem zbanowany z dopiskiem ,że zainteresowany wie za co.
To teraz analogia z procesem.Dochodzi do sprzeczki dwóch osób.Jedna z nich oskrża drugą o popełnienie przestępstwa.Sąd opierając się na zeznaniach tylko jednej strony nie informując drugiej ,że jest oskarżona i nie wzywając jej do składania zeznań skazuje tę osobę zaocznie.Ta osoba trafia do więzienia i nie ma możliwości obrony.Publicznie za to sąd ogłasza ,że ta osoba została skazana podając ,że skazany wie za co.
To Ty B40 zbanowałeś mnie wtedy bez nawet próby kontaktu , nie dając mi szans na obronę.Publicznie oczerniłeś mnie wiedząc ,że nie mogę się bronić bo mam bana.I jedyne co miałeś to treść PW , które wysłałem do tarocistki.Nawet nie podjąłeś próby weryfikacji treści PW ze mną.Nie wiem co Ci zreferowała ówczesna adminka.Ale jedyny materiał dowodowy jaki mieliście to treśc PW ,zakładając ,że prawdziwa a nie zmanipulowana.W tamtym okresie ujawnianie treści PW było dozwolone.Zresztą ten punkt regulaminu zabraniający ujawniania treści PW to idiotyzm.
A za co i jak mi tu kulek nie dawali.Po sprzeczce z adminem , admin sam występuje jako strona i jako sędzia we własnej sprawie i przyznaje mi kulkę w nocy po kryjomu.Po moim pytaniu na forum kto i za co nikt się nie przyznaje.Użeram się dzień cały ,żeby się dowiedzieć , kto mi dał kulkę i za co.Nikt się nie przyznaje.W końcu piszę PW do szefa.Szef decyduje o odebraniu mi kulki i przydzieleniu jej adminowi.
Rzeczywiście te bany to problem userów.
Przestańcie ingerować w spory personalne w garażu - będzie znacznie spokojniej tutaj.
Masz dwie dobre rady.Nie ingerować w garażu i zmienić punkt regulaminu zakazujący ujawniania PW.
Post doklejony:
Dobra nie będę kontynuował tej dyskusji.Nie po to tu jestem.Was nie zmienię.