Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Yorik bardzo ładnie opisujesz braki innych i podkreślasz znajomość psychiki ludzkiej, a jednocześnie napisałeś:
Cytat
Wiedziałem, że ja mam nieźle przechlapane, ale zobaczyłem, że oni to potrzebują natychmiastowej pomocy specjalisty, bo są naprawdę biedni, a najgorsze, że zupełnie tego nieświadomi, więc będzie po nich. W pewnym sensie poczułem się nawet lepiej i byłem szczęśliwy, że nie należę do tej sekty dowartościowującej się czyimś kosztem, głoszącej populistyczne emocjonalne kawałk
przecież to nic innego jak mechanizm dewaluacji, podnoszenie swojej wartości kosztem innych. Chcesz dać innym do myślenia, zastanów się też nad sobą.
Post doklejony:
Wygląda na to że Ty również potrzebujesz deprecjonować innych.
Lisbet postanowiłem że koniec z tą dyskusją. Ona nie ma sensu.
Ważne co wiem co przeżyłem, choć mam też zaświadczenie od psychologa że ja i moje dziewczyny były ofiarami przemocy psychicznej.
Dzięki temu co przeżyłem mam wiedzę i wiem że podstawą jest pomoc zdradzonemu w jego podbudowaniu, tak jak przy pierwszej pomocy najpierw ratuje się życie a później "składa" się resztę.
Zrozumiałem na tym forum dlaczego nikt nie opisuje szczegółów swoich dalszych działań.
Podstawą w życiu jest unikać "negatywnych" ludzi.
Lisbet a zauważyłaś ,że wyrwałaś fragment z całości? I w tym momencie jest on przez Ciebie zinterpretowany tak jak tobie pasuje? Zrobiłaś to celowo czy bez zastanowienia?
Binko to jest moja interpretacja. Jak ktoś ma czas i chęci to może się pokusić o własną interpretację .
A dyskusję w tym temacie już skończyłam więc pozostawiam pole wypowiedzi innym.
przecież to nic innego jak mechanizm dewaluacji, podnoszenie swojej wartości kosztem innych. Chcesz dać innym do myślenia, zastanów się też nad sobą.
Tak, z pełną świadomością to przecież napisałem i cieszę się, że zostało zauważone.
Jest to właśnie przypadek, gdzie taka działalność może przynieść jakąś korzyść. Myślę, że jednak wątpliwą.
Bo właśnie się zastanawiam, czy przez to nie wyrządzono mi krzywdy.
Sama przyznasz, że za normalny to teraz nie jestem
Napisałem też:
Cytat
Ja akurat nie jestem bezkrytyczny co do sugestii, a jednak próbowano mi też zrobić wodę z mózgu. Aż mnie ciarki przechodzą, co by było, gdybym trafił tu bezradny.
Wydaje mi się, że tych przypadków może być więcej.
Cytat
Wygląda na to że Ty również potrzebujesz deprecjonować innych.
Bardzo możliwe, że osoby bezmyślnie deprecjonujące mnie, zapatrzeni w siebie hipokryci stosujący podwójne standardy, zostawili mi uraz
Zawsze byłem wrażliwy na niesprawiedliwość.
Ciężko funkcjonować wśród ludzi, którzy obrażają tylko dlatego, że nie stało się coś po ich myśli, jak na każdym kroku słyszy się głupoty bez argumentów, bo większość z tego co słyszę to hasłowy emocjonalny populizm i wynaturzony egoizm;
Przytoczę może słowa Eda65 do mnie, bo akurat ujął to dość delikatnie, Piotra to nie ma co cytować, czy innych, że jestem idiotą itd..
Cytat
Jakby to w miarę delikatnie ująć...
Może tak.
Nie muszę robić zakupów w lumpeksie.
Stać mnie na rzeczy nowe, porządne.
Ostro?
Trzeba umieć spojrzeć brutalnej prawdzie w oczy.
Wyobraźcie sobie, że jest to o waszej mimo wszystko ukochanej osobie z którą wciąż jesteście blisko; Nie żałowali byście, że szukaliście tu jakiejkolwiek pomocy?
Spojrzałem prawdzie w oczy i widzę chorą emocjonalnie osobę, która nie znając naszego życia, mnie, mojej żony, tego co nas jednak łączyło i łączy obraża mnie, ją i całą moją rodzinę łącznie z dziećmi, które wciąż mają kompletną rodzinę, tylko dlatego, że ma jakieś problemy z sobą samym.
A było to naprawdę delikatnie. Mógłbym przecież żyć z qurwiszonem, szmatą itd.. ale tym razem bardzo łagodnie zostałem potraktowany;
Nie, niektórzy właśnie sobie tego nie są w stanie wyobrazić, bo wyobraźnia to jest to, czego im brakuje;
Cytat
Wybacz, ale przecież to nie ja poświęciłem swoją dumę, honor i szacunek do siebie;
Duma- poczucie własnej wartości, godności;
Licha ta duma, skoro kogoś realna wartość zależy od czyjegoś zachowania; a godność ?
.. jakaś tam godność, bo nie wiem jaka, jeszcze tego nie ustaliłem. Znam z 5 definicji i żadna nie pasuje, może jakaś z historii filozofii, bo jest tam ich z 50. Ktoś, kto poniża innych, a więc komuś zabiera godność, to sam nie ma godności; Więc o czym mowa ?
Honor to poczucie bliżej nieokreślonej godności, dobre imię; co ma piernik do wiatraka? Wstyd za kogoś? a za siebie ?
Szacunek dla siebie? fajnie, ale o kimś to chyba raczej świadczy szacunek dla innych;
Takich niewiele znaczacych haseł jest cała masa; fajnie brzmią.
Słyszałem jeszcze, że kilka razy, że się rozwodzę, bo wychowana zostałam w wartościach Bóg, Honor i Ojczyzna. Nie skomentuję;
Jak dochodzi do tego ignorancja i brak wiedzy:
Cytat
Zauroczenie, pogubienie i temu podobne pierdoły ...
No to mamy komplet;
Eda65 zacytowałem tylko dlatego, że akurat był na świeżo. Ma dużo lepsze kawałki, ale nie o to chodzi; Nie jest wyjątkiem; jest tego naprawdę sporo.
To są konsekwencje zdrady, z którymi PO wciąż się borykamy.
Wiele osób na długo pozostaje w stanie wzbudzenia emocjonalnego nie mając nad tym kontroli.
Może jednak warto mieć tą ogólną świadomość ?
Czy będziemy udawać, że wszystko jest jak najbardziej OK?
To Emocje są najlepszym paliwem Życia,
Źle ukierunkowane stają się Bronią Masowego Rażenia
Głoszone poglądy, że każdemu wszystko na dzień dobry jest potrzebne, dopuszcza się wszystko i zainteresowany ma sam sobie z tego wybrać co zechce, to jakieś totalne nieporozumienie świadczące o całkowitej nieznajomości psychiki ludzkiej w stanie stresu. I powinien dawać mocno do myślenia fakt, że głoszą to osoby, które nie są nowe (nie będę pokazywał palcami), osoby świeżo po traumie, jeszcze w szoku, można zrozumieć, bo świat stanął na głowie.
To ja się przyznam bez bicia
Uważam ,że wielość poglądów jest dobra co nie znaczy ,że zawsze cała paleta ma się pojawiać.Za niedopuszczalne uważam , obrażanie nieznanych w sumie osób.To ,że ktoś zdradził to jeszcze nie powód użycia epitetów.
Masz rację przynajmniej jeśli chodzi o mnie.Nie znam psychiki ludzkiej- to też jeden z powodów mojej na portalu bytności.
Widzisz Yorik nie każdy widzi tyle co Ty, a każdy ma prawo doradzać pisząc posty.To jest wada konstrukcyjna zawarta w idei forum i tego nie da się uniknąć.Jak sobie wyobrażasz ograniczenie liczby opinii w konkretnej sprawie? Kto miałby decydować o tym ,które podejście jest najlepsze , a które mniej wartościowe? Przecież nawet optymalne ( zakładam ,ze istnieje) rozwiązanie może być odrzucone przez komisję do decydowania o dopuszczeniu postów choćby z powodu niepełnej lub niejasnej informacji.Ocena sytuacji po kolejnych postach zmienia się czasami.Nie widzę sensownej implementacji odrzucania idiotycznych komentarzy.Ograniczenia swobody wypowiedzi to chyba wylanie dziecka z kąpielą.Lepiej już niech każdy kto chce napisze to co chce.Przecież zawsze te osoby , które mają rację będą w stanie wykazać przewagę swojego rozwiązania w dyskusji.Co powinno doprowadzić do porzucenia rozwiązań gorszych.
Ale w tym miejscu faktycznie nie wiem jak taka sytuacja jest lub może być odebrana przez osoby świeżo po zdradzie.
Po Twoich komentarzach często mam wrażenie ,że niepotrzebnie pisałem własne bo moje wydają się zwyczajnie gorsze.
Widzisz więcej i często głębiej tylko czy to ma oznaczać ,że nie powinienem dodawać własnych , skoro naprawdę rzadko udaje mi się trafniej napisać niż Tobie a z kolei sytuacja odwrotna jest nagminna?
Nawet mógłbym nie pisać tylko jest jedno ale.To ,że Twoja ocena sytuacji jest lepsza widzę dopiero po Twoim poście - co jest logiczne bo skoro widziałbym to co Ty to napisałbym to co Ty.
Reasumując nie widzę sensownej technicznej implementacji nie dopuszczenia do pojawienia się nietrafionych rad.
Reasumując nie widzę sensownej technicznej implementacji nie dopuszczenia do pojawienia się nietrafionych rad.
Też nie widzę. Już pytała chyba o to Lisbet.
Z założenia na takim portalu jest mydło i powidło i tego nie da się uniknąć, ale cieszyć się, że to jest świetne i być tego fanem, to już spora przesada.
Można iść dalej, pozwalniać psychologów klinicznych, wystarczy zamykać w tym samym pomieszczeniu osoby z podobnymi objawami i się sami wyleczą. Czysta oszczędność dla NFZ-u
Kto chciał to zrozumiał i powinien być ostrożniejszy, kto ma jakiś syndrom pławienia się w samozachwycie, to się obraził, bo oczywiście po zdradzie pokora gdzieś sie zapodziała, jesli w ogóle była ?. Zawsze tu będą osoby, które chcą iść do przodu i to widać i takie, które stoją w miejscu i właściwego dystansu nigdy chyba nie osiągną;
W tym układzie, zawsze będą opinie bardzo różnych osób, mniej lub bardziej czegoś świadomych, więc to czy ktoś jest za tym czy nie, nie ma właściwie praktycznego znaczenia; trzeba sie z tym pogodzić i wszyscy, którzy są w stanie powinni pilnować, żeby jak najmniej bolało;
Każdy powinien czuć się odpowiedzialny za siebie i za autora wątku. Przerzucanie odpowiedzialności na osobę w traumie, to zdjęcie jej z siebie; Czyli co? zwolnienie siebie z myślenia ? Wylewajmy to co nas boli gdzie popadnie ?
To przyznajmy otwarcie, że wcale o żadną pomoc nie chodzi, tylko o własne emocjonalne korzyści.
Nie może być tak, że gdy ktoś coś podda pod watpliwość lub zwróci komuś uwagę zaraz tworzą się dwie grupy i zaczyna się bezproduktywny bełkot; Żeby to było chociaż śmieszne, ale często niedobrze się robi;
Muszę uzupełnić:
Cytat
Wciąż czują strach, niepewność czy brak poczucia bezpieczeństwa. Często wciąż myślą, że każdy chce ich skrzywdzić i zaraz czują się ofiarą. Oczywiście, nie zdają sobie z tego sprawy. Syndrom zranionego wilka lub wilczycy. To bardzo dobry marker, żeby takie osoby identyfikować.
Zapomniałem, że dość często i szybko się też obrażają, mając innych gdzieś, udając, że są ponad. A jaka jest prawdziwa przyczyna ?
A Tezeusz dobrze kombinuje z tymi drzwiami. Model nie uwzględnia jednak siły nacisku i jednoczesnego dziłania. Czy czasami w szarpaninie to klamki się nie urwie ?
No tak, wszystko zależy jakiej jakości jest ta klamka
Więc jakby coś, to wina klamki będzie, po co taka licha była?
Edytowane przez Yorik dnia 07.07.2014 03:20:31
To Emocje są najlepszym paliwem Życia,
Źle ukierunkowane stają się Bronią Masowego Rażenia
Dalej uwazam ze wielosc pogladow to zaleta a nie wada.
Podczas sporu ( na argumenty) i tak okazuje sie co jest lepszym rozwiazaniem.
edit tezeusz
Post doklejony:
A i jeszcze jedno.Stara dobra sentencja : "byt ksztaltuje swiadomosc" potwierdza sie kolejny raz.Ja na pewno a i wydaje mi sie ze wszyscy piszacy pisza pod wplywem wlasnyc doswiadczen.Czesc osob sobie to uswiadamia i jest sie w stanie przyznac przed soba .
Czesc neguje ten wplyw i sie go wypiera rekami i nogami chociaz widac wyraznie ze sa marionetkami a za sznurki pociaga ich trauma.Wydaje mi sie ze dotad nie mozna sie od tych pet uwolnic dopoki sie przed soba samym do nich nie przyzna.A nastepuje to dopiero po emocjonalnym odcieciu sie od zdrady.Mam wrazenie ze gorzej sobie z tym radza osoby ktore zdevydowaly sie na rozstanie.
Post doklejony:
JW czy moglabys rozwazyc scedowanie prerogatyw cenzora na bardziej kompetentna i inteligentna osobe niz Twoj i moj ulubieniec ?
Skoobi, to co zniknęło było jednak spersonalizowanym przesłaniem niskich lotów. Tezeusz naprawdę zrobił Ci przysługę. Nie obrażaj go za to. Ja bym nie prosił, żeby w tym miejscu wróciło. Yorik
A nastepuje to dopiero po emocjonalnym odcieciu sie od zdrady.Mam wrazenie ze gorzej sobie z tym radza osoby ktore zdevydowaly sie na rozstanie.
Nie jestem pewna, czy to słuszny wniosek...
Wydaje mi się, że generalnie osobom, które rozstały się ze zdradzaczem i szczęśliwie ułożyły sobie życie na nowo powinno być łatwiej poradzić sobie z negatywnymi emocjami... bo chyba mniej sytuacji w życiu codziennym Im o traumie przypomina...
I w realu być może znalazłoby się takich osób sporo...
Być może (??) na forum mamy po prostu kontakt z osobami, które niezależnie od tego, jakie decyzje podjęły... nadal reagują na ten temat stosunkowo emocjonalnie...?
Stąd może w ogóle długotrwały kontakt z forum... poświęcanie czasu i energii na analizowanie historii zdrad i teoretyczne dywagacje na ten temat...??
Zresztą odcięcie emocjonalne (pokrewne być może terminowi "wybaczenie" nie polega chyba niestety po tak traumatycznych przeżyciach na szybkiej analizie faktów i jednorazowej decyzji...
To jest długotrwały proces, na którego przebieg wpływa szereg czynników - od osobowości, reaktywności począwszy poprzez skalę traumy (to, co się zobaczyło, przeczytało, usłyszało w najgorętszym okresie i... później), wpływ otoczenia (i tu forum może działać pozytywnie, jak i negatywnie... podobnie zresztą, jak i każdy zaangażowany w te problemy przyjaciel, czy krewny) na zachowaniu zdradzacza skończywszy...
To chyba niestety niemożliwe, żeby wybaczyć w jednej chwili , jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, ale ostatecznie każdemu by się to moim zdaniem przydało.
Bo długofalowe karmienie wilka pełnego nienawiści do kogokolwiek z jakiegokolwiek powodu wydaje mi się destrukcyjne... niezależnie od dalszych wyborów życiowych...
Poruszony gdzieś został temat utwierdzania się w poczuciu słuszności podjętych decyzji i podbudowywania swojej samooceny...
Wydaje mi się, że niezależnie od tego jakie decyzje się podjęło i niezależnie od tego, czy jest się singlem, osobą pozostającą w związku ze zdradzaczem, czy z kimś zupełnie nowym... chwile zwątpienia, gorszego nastroju ma każdy z nas...
I wsparcie życzliwych ludzi m.in. poprawiające samoocenę przydaje się każdemu - problem moim zdaniem polega na tym, żeby nie dowartościowywać się czyimś kosztem... Nie ranić kogoś przy okazji, nie potęgować traumy i nie utrudniać wyjścia na prostą...
I to jest przecież możliwe.
Każdemu można uświadamiać, że:
-nie jest ze swoimi problemami sam...
-może w sobie znaleźć siłę, żeby się wydobyć z dołka...
-ma mnóstwo zalet... niezależnie od tego, co robi i co mówi zdradzacz...
-da sobie radę, tak jak i my sobie radę daliśmy ... i to niezależnie od tego, czy w związku pozostanie, czy też nie... bo są tu historie osób, które wybrały różne drogi i nieźle sobie w życiu radzą
-ma prawo i niestety obowiązek podjąć decyzje, które wpłyną na dalsze życie Jego/Jej i całej rodziny i warto, żeby nie podejmował/a ich pochopnie... tylko po możliwe starannej analizie sytuacji...
-w każdej chwili decyzję może zmienić - nic nie jest ostateczne... przynajmniej dopóki nie pożegnamy się z tym światem...
Świat nie jest czarno-biały...
... chociaż chwilami tak się nam wydaje.
Skoobi napisał/a:
Dalej uwazam ze wielosc pogladow to zaleta a nie wada.
JW czy moglabys rozwazyc scedowanie prerogatyw cenzora na bardziej kompetentna i inteligentna osobe niz Twoj i moj ulubieniec ?
Skoobi, to co zniknęło było jednak spersonalizowanym przesłaniem niskich lotów. Tezeusz naprawdę zrobił Ci przysługę. Nie obrażaj go za to. Ja bym nie prosił, żeby w tym miejscu wróciło. Yorik
Niestety nie masz racji.Po pierwsze nikogo nie obrażam.
1. naruszać czyjejąś godność osobistą słowem lub czynem;
Więc teraz ,żeby udowodnić mi obrażanie tezeusza musisz udowodnić
mi naruszenie godności osobistej.
Często bardzo trudno ocenić, czy doszło do naruszenia godności osobistej. Trudności w dokonaniu tej oceny wynikają z zagwarantowanej w przepisach prawa swobody wypowiedzi, która obejmuje także wolność wyboru jej formy. Z tego też względu Europejski Trybunał Praw Człowieka wielokrotnie akceptował używanie w stosunku do osób publicznych, a także osób znanych z kontrowersyjnych wypowiedzi rostrzejszychr1; słów, które, jeżeliby były adresowane do innych osób uznane byłyby za obraźliwe. Jako przykład można wskazać wyrok w sprawie Oberschlick przeciwko Austrii (2) (wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 1.07.1997, skarga nr 20834/92), w której Trybunał podniósł, że rsłowo ridiotar1; jest z pewnością polemiczne, lecz nie może być traktowane jako niepotrzebny osobisty atak, gdyż dziennikarz wskazał obiektywne racje posłużenia się nim w odpowiedzi na prowokacyjne wystąpienier1;.
Stanowisko Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wywarło istotny wpływ na orzecznictwo sądów polskich. Analiza judykatury jednoznacznie wskazuje, iż sądy przyznają osobom publicznym słabszą ochronę w porównaniu z innymi podmiotami. Nie można w tym miejscu pominąć wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 25 kwietnia 2006 r. (I ACa 1877/05), który w uzasadnieniu stwierdził, iż użycie w artykule prasowym ostrych słów w stosunku do powoda nie można uznać za bezprawne, ponieważ miało na celu rozpoczęcie debaty publicznej na istotne problemy. Ponadto radykalizm użytych sformułowań odpowiadał ostrości publicznych wypowiedzi powoda. Podkreślić należy, iż Sąd Apelacyjny przytoczonymi twierdzeniami nie kwestionuje uniwersalnej reguły zgodnie, z którą bezprawne działanie jednego podmiotu nie jest usprawiedliwieniem bezprawnego działania drugiego podmiotu. Celem tego orzeczenia było jednak zmodyfikowanie tej reguły w odniesieniu do osób publicznych, które w swoich publicznych wypowiedziach używają sformułowań pogardliwych, radykalnych, obraźliwych. Z tego też względu przyznana jest im słabsza ochrona w stosunku do osób, które swoimi wypowiedziami nie naruszają dóbr prawnie chronionych innych ludzi.
Niestety tezeusz ma na swym koncie taką wypowiedź :
[url]http://www.zdradzeni.info/news.php?readmore=4207&rowstart=0
[/url]
tezeusz dnia czerwiec 11 2014 09:03:31
Cytat
Nie wiem, być może to co było napisane w poprzednim istnieniu Twojego wątku wyczerpało temat, zresztą jestem podobnego zdania, więc nie dopisze niczego nowego. Jeśli ktoś stawia Ci catsnow taki warunek, że masz zaakceptować jawny trójkąt dorabiając ideologie o poligamii to albo jesteś naiwna albo ... jeszcze gorzej, ale nie wypada mi tego napisać.
Sam w wątku do adminów byłeś podobnego zdania co ja o ile się nie mylę.W związku z orzecznictwem sądów stawiającym wyżej dobro wolności wypowiedzi nie ma mowy o obrażaniu tezeusza bo jest na forum osobą publiczną , nie wystrzegającą się wypowiedzi , którą przywołałem powyżej ,więc z tego wynika ,że dopuszczalna jest dalej idąca krytyka jego osoby.
Powyższa argumentacja miałaby zastosowanie gdybym nazwał go powiedzmy idiotą lub palantem choćby.
Natomiast racz zauważyć ,że użyłem sformułowania :
Cytat
bardziej kompetentna i inteligentna osobe niz Twoj i moj ulubieniec
Z tego nie wynika ,że uważam tezeusza za osobę nieinteligentną.
Po prostu postuluję tylko wyznaczenie do zadań cenzorskich osoby bardziej inteligentnej od niego.Istotna jest tylko względna różnica w inteligencji a nie jej bezwzględna wartość.
Nie możesz wiedzieć jak w skali bezwzględnej oceniam inteligencję tezeusza wnioskując tylko na podstawie tej wypowiedzi.
Nie możesz wykluczyć ,że uważam tezeusza za osobę inteligentną , ale uważam ,że osoba podejmująca działania cenzorskie powinna być wybitnie inteligentna.Wtedy zwrócę się z dokładnie z tak samo brzmiącą prośbą.
Więc w ogóle nie może być mowy o znieważeniu a co za tym idzie obrażanie jest wykluczone co udowodniłem bezdyskusyjnie.
Jeżeli tezeusz poczuł się obrażony to jedyne co mogę napisać to to ,że odpowiadam za to co napisałem a nie za to co on z tego jest w stanie zrozumieć.I skoro czuje się obrażony to jest to niestety kolejnym dowodem na to ,ze osoba nie za bardzo rozumiejąca co czyta nie powinna cenzurować wypowiedzi.
Wracając do tekstu który , Twój kolega zupełnie bezsensownie edytował naruszając tym samym wolność wypowiedzi.
Skoro wolność wypowiedzi obowiązuje ( przypominam co niektórym ,że gwarantuje ją konstytucja) to mam prawo wyboru zarówno treści jak i formy.
Zacytuję jeszcze raz :
Trudności w dokonaniu tej oceny( czy naruszono godność czy nie ) wynikają z zagwarantowanej w przepisach prawa swobody wypowiedzi, która obejmuje także wolność wyboru jej formy. Z tego też względu Europejski Trybunał Praw Człowieka wielokrotnie akceptował używanie w stosunku do osób publicznych, a także osób znanych z kontrowersyjnych wypowiedzi rostrzejszychr1; słów, które, jeżeliby były adresowane do innych osób uznane byłyby za obraźliwe.
Ed65 jest znany z kontrowersyjnych wypowiedzi- sam cytowałeś jego wypowiedzi w tym wątku , więc to powinno być dla Ciebie oczywiste.
Te wszystkie ****ny ch.. pląty itd.Dodatkowo jako VIP ( sami mu ten status przyznaliście ) jest osobą na portalu publiczną.
Więc mowy o obrażaniu go być nie może bo nie są wyczerpane znamiona tego naruszenia , co potwierdza praktyka ETPC przekładająca się następnie na orzecznictwo polskich sądów.
Skoro udowodniłem ,że ani w wypadku Ed65 , ani tezeusza tym bardziej nie doszło do obrażania to wytłumaczę dlaczego użyłem tak skonstruowanego przykładu.
To nic osobistego w stosunku do eda65.Przyczyna jest prozaiczna.
W polemice z Tobą dotyczącej oceny różnorodności : Twoje stanowisko jest z grubsza takie : jest szkodliwa ale ze względów zasadniczych nie do usunięcia.Moim zdaniem jest pożyteczna.
Różnorodność jest stanem przeciwstawnym do identyczności.
Skoro uważasz różnorodność za szkodliwą to wystarczy doprowadzić do sytuacji gdy musiałbyś odrzucić identyczność ,a tym samym przyznać ,że skoro identyczność jest fatalna to pewien stopień rożnorodności jest lepszy niż identyczność.Następnym moim krokiem miało być udowodnienie ,że nie da się praktycznie ustanowić optymalnego poziomu różnorodności.
Wracając do pierwszego kroku.Żebyś odrzucił identyczność musiałem skonstruować przykład identyczności jak najbardziej skrajny i dobrze byłoby ,żeby był dla Ciebie nieakceptowalny, niestety z powodu niezrozumienia intencji okazało się ,że bulwersujący.
Ponieważ tak się złożyło ,że ed65 był Twoim adwersarzem w tej dyskusji użyłem jego jako przykładu ,żeby był trudniejszy do zaakceptowania.Stąd przykład w którym na forum pisze tylko 30 klonów eda65 i bez względu na temat zawsze piszą to samo.Idealna identyczność.A jeszcze raz powtarzam ,że to personalnie z ed65 nie ma nic wspólnego.Jeżeli tak to zostało odebrane to przepraszam ed65 bo moim zamiarem nie był osobisty atak tylko użycie skrajnego przykładu w polemice.Nie mogłem napisać wprost dlaczego argumentuje tak a nie inaczej bo miałbyś za łatwo w dyskusji znając intencje.
I to tak pokrótce byłoby na tyle.
Post doklejony:
Cytat
JakichWiele napisał/a:
Gdybym dziś opisała własną historię, byłaby inna niż ta napisana jakiś czas temu.
(...)
Cytat
Skoobi napisał/a:
Z powodu braku czasu - odkąd zmieniłem zdanie nie opisałem własnego przypadku.Pora na to najwyższa.
Może i ja się kiedyś zbiorę po raz kolejny...
To jak to jest w końcu?Z pierwszego fragmentu wynika ,że jakiś czas temu napisałaś.Z drugiego już tak nie za bardzo.
Czytałem dwie wersje Twojej historii.Jedną napisaną przez Rbita i drugą napisaną przez Ciebie.
Gdzie można znaleźć Twój opis własnej zdrady? Czy byłabyś tak uprzejma i podała link ?Jakoś teraz nie mogę jej znaleźć.Funkcja szukania w tej wersji tego CMS jest niezbyt użyteczna.
JakichWiele napisał/a:
Gdybym dziś opisała własną historię, byłaby inna niż ta napisana jakiś czas temu.
(...)
Cytat
Skoobi napisał/a:
Z powodu braku czasu - odkąd zmieniłem zdanie nie opisałem własnego przypadku.Pora na to najwyższa.
Może i ja się kiedyś zbiorę po raz kolejny...
To jak to jest w końcu?Z pierwszego fragmentu wynika ,że jakiś czas temu napisałaś.Z drugiego już tak nie za bardzo.
Cytat
byłaby inna niż ta napisana jakiś czas temu.
Cytat
po raz kolejny
Przeczytaj raz jeszcze powyższe. W obu fragmentach wyraźnie napisałam, że jeśli ją opiszę, zrobię to "po raz kolejny" i "będzie inna niż ta napisana"
Cytat
Czytałem dwie wersje Twojej historii.Jedną napisaną przez Rbita i drugą napisaną przez Ciebie.
Gdzie można znaleźć Twój opis własnej zdrady? Czy byłabyś tak uprzejma i podała link ?Jakoś teraz nie mogę jej znaleźć.Funkcja szukania w tej wersji tego CMS jest niezbyt użyteczna.
Ze względu na całą masę pobocznych faktów, które mnie niestety zidentyfikowały w moim środowisku, gdzie żyję, historia została przed moim odejściem z portalu w ubiegłym roku wykasowana. Nie ma jej nigdzie.
Natomiast nie mogłeś jej w wersji rbitowej przeczytać, ponieważ nie mógł jej napisać, nie znając mnie bliżej niż Ty Dla przypomnienia...rzucił insynuacją, w odpowiedzi, na którą właśnie powstała moja historia. Coś na modłę tego, co teraz Ty robisz
W jednym się zgadzam, co już zresztą wcześniej napisałam: admin powinien mieć tu swój ślad, kim jest i w jaki sposób sobie poradził lub nie ze zdradą, choć w moim odczuciu, nawet jeśli sobie nie poradził do końca, w niczym go to nie dyskwalifikuje.
Moja historia się pisze, choć po powrocie z urlopu, nie wiem czy dam radę natychmiast.
Skoobi napisał/a:
Czytałem dwie wersje Twojej historii.Jedną napisaną przez Rbita i drugą napisaną przez Ciebie.
Gdzie można znaleźć Twój opis własnej zdrady? Czy byłabyś tak uprzejma i podała link ?Jakoś teraz nie mogę jej znaleźć.Funkcja szukania w tej wersji tego CMS jest niezbyt użyteczna.
Natomiast nie mogłeś jej w wersji rbitowej przeczytać, ponieważ nie mógł jej napisać, nie znając mnie bliżej niż Ty Dla przypomnienia...rzucił insynuacją, w odpowiedzi, na którą właśnie powstała moja historia. Coś na modłę tego, co teraz Ty robisz
Hmmm, nie pamiętam kiedy ostatnio tu byłem, dziś coś mnie przygnało, a tu o mnie mowa - przeczucie czy cuś.
1. Uprasza się o niemieszanie mnie do Waszych zabaw w piaskownicy typu rzucanie piaskiem po oczach, walenie łopatką po głowie, sikanie do cudzego wiaderka...
2. JakichWiele - insynuacja mówisz? Z tego co pamiętam, napisaliśmy dokładnie to samo, tylko Ty dodałaś parę łzawych historyjek mających wzruszyć gawiedź i przedstawić Twój wyczyn w innym świetle.
Woland napisał/a:
JakichWiele - insynuacja mówisz? Z tego co pamiętam, napisaliśmy dokładnie to samo, tylko Ty dodałaś parę łzawych historyjek mających wzruszyć gawiedź i przedstawić Twój wyczyn w innym świetle.
Dla niektórych łzawe historyjki, dla innych powód, by sobie odebrać życie. Nawet z perspektywy wielu lat, nie mam jakoś ochoty na żarty, wybacz, mój Wrogu
betrayed40
Wybacz, ale nie mam zamiaru komentować wypowiedzi super-manipulantki To komplement JW, świetnie grasz na emocjach czytelników, tak że umyka im sedno.
JakichWiele
Żadne osobiste tragedie nie usprawiedliwiają tego co zrobiłaś. Nawet przyjmując Twoją wersję za dobrą monetę, to i tak Ty ponosisz 100% winy za zdrady w Waszym związku.
Post doklejony:
betrayed40
Jeszcze jedno - słowo "gawiedź" może mieć znaczenie pejoratywne (np. "motłoch" i neutralne ("ludzie", "tłum", "zbiegowisko". Albo nie znasz definicji tego słowa, albo celowo i złośliwie założyłeś, że próbuję tu kogoś obrażać...
Kurczę, Woland, nie znam Cię...
Ale nie rozumiem, dlaczego się wypowiadasz, jakbyś był wszystkowiedzącym, nieomylnym sędzią, który ma prawo wydawać wyroki i wygłaszać je publicznie...? :szoook
Świat nie jest czarno-biały...
... chociaż chwilami tak się nam wydaje.
Ale nie rozumiem, dlaczego się wypowiadasz, jakbyś był wszystkowiedzącym, nieomylnym sędzią, który ma prawo wydawać wyroki i wygłaszać je publicznie...?
Wszechwiedzący? Nie, opieram się na tym co usłyszałem od partnera JW, samej JW i tym co JW napisała na portalu. Odsiałem łzawe historyjki, zostawiając samą esencję.
Mam wrażenie za to, że to Ty nie wiesz o czym się wypowiadasz...
Post doklejony:
Aha, bo możesz nie kleić - mój dawny nick to Rbit.
To, że miałeś dwa wcielenia złapałam... i pewno wiem mniej niż Ty.
Ale wydaje mi się, że generalnie nawet ktoś, kto wie naprawdę sporo... nie powinien publicznie wygłaszać wyroków... zwłaszcza nie popierając ich żadnymi konkretnymi argumentami i nie opatrując ich stwierdzeniem, że to subiektywna opinia...
Świat nie jest czarno-biały...
... chociaż chwilami tak się nam wydaje.