Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
jestem tutaj nowym użytkownikiemi chciałabym byście mi napisali cosądzicie o tej sytuacji jak moja..gdyz mam straszny mentlikw glowie i nie wiem co zrobic. jestem osobą która zdradziła męża w trakcie jego półrocznej nieobecności w Polsce. poznaliśmy znajomych którzy załatwili mu prace za granicą, wyjechał razem z tą koleżanką, razem mieszkali, żywili się i spędzali wolny od pracy czas. ja i jej mąż zostaliśmy z dziećmi na miejscu, ja jako dobra kolezanka pomagałam mu w prowadzeniu domu od czasu do czasu. byl calkiem innym mężczyzną jak mój mąż, potrafil być troskliwy, miły przyjazny, pomocny i nastawiony do życia bardzo pozytywnie w odróżniieniu do mnie. bardzo dobrze mi sie z nim rozmawialo o różnych problemach, potrafil mnie zrozumiec i pomóc. mąż natomiast od zawsze byl małomówny, wszystko ukrywal, mówil tylko to co uwazał ze powinnam wiedziec, nie czułam sie mu potrzebna, kochana, nie interesowalo go jak minoł dzień, nie przytulał mnie, rzadko mówił cos miłego. ode mnie miał wszystko co bylo potrzebne - tak mi sie wydaje. właśnie to sprawiło, że doszło z mojej strony do tej zdrady, mąż dowiedział sie o zdradzie od kolezanki która podeszła mnie piszac ze swojego męża gg.mineło poł roku udawania ze nikt o niczym nie wie, ja o tym ze ona wie, a ona o tym ze ja nie wiem-troche pokrecone ale coż.ja z kolega postanowilismy z tym skonczyc, nie pisalismy, nie dzwonilismy nie dawalismy powodow aby dalej nas podejrzewali.przyszedl wyjazd znow do pracy tym razem na miesiac. po przyjezdzie postanowilam mu powiedziec o tej zdradzie nie byl zły, powiedzial ze nie bedzie sie mścił. przeprosilam go, powiedzialam ze bardzo tego zaluje ze chce naprawic nasz związek. dał mi szanse, ale on chyba nie chcial niczego naprawiac, wyzywal sie psychicznie pisząc z ta koleżanka często na gg, czacie, wysyłali smsy, dzwonili, telefon byl wyciszony zebym nie slyszala przychodzacych smsów, wyłanczal gg zebym nie widzial o czym pisze, przychodzila do niego na kawe w trakcie jak ja bylam w pracy. to co robil mnie bardzo draznilo i nie potrafilam byc obojetna na to co robi...choc ja jestem winna.byly rozmowy, kłótnie, czepianie się, mowil ze nie bede mu wybierala znajomych z kim mopze pisac a z kim nie, nie bedzie ich szufladkowal (ale nie oto mi chodziło) tylko juz przesadzal z tymi rozmowami, bardzo byl za nia, bronil jej, kazal mi sie od niej oczepic bo zawsze ona byla powodem kłótni, powiedział ze ona go bardzo dobrze rozumie, i zebym dala mu spokój. wkoncu nie wytrzymałam i zlamałam haslo na gg i wydrukowałam bilingi. na gg nie mial archiwizowanych wiadomosci, po paru dniach widze na gg wyznawanie sobie milosci ze ja kocha i to zaraz po przyjezdzie i przed tym jak mu powiedzilam o zdradzie, że teskni, szkoda ze cie tu nie ma, slonko mam dla ciebie 15 minutek, ona robie co kolwiek aby o tym nie myslec, ja cie tez robaczku, nawet poprosil ja zeby poszla z nim wybrac spodnie, mieli zamiar a moze robili sobie prezenty, powiedzial jej ze ja go nie interesuje, telefonowali do siedzie po kilkanascie razy dziennie i wysylali smsy ja mialam tylko jeden telefon w ciagu dniai to trwalo kilka minut, słodzili sobie strasznie, ja nie slyszalam od niego nigdy takich słówek, nazywali sie robaczkami skarbkami, sloneczkami, a na gg ubliżała mi opisami, mimo tego ze chciala zebyśmy dalej byli znajomymi, to wszystko ciągnelo sie od lipca czyli jego przyjazdu ja zaczelam bardziej sie tym interesowac w grudniu, bo przez ten czas myslalam ze bedzie miedzy nami ok ze sie wszystko jakos ułozy ale niestety.przed nowym rokiem pokazalam mu wszytkie rozmowy na gg i wykonywane polaczenia do niej, to powiedzial ze to byla intryga, zeby sprawdzic czy ma do mnie zaufanie, ale ja nie moge uwierzyc jakos w ta intryge, bo dalej jest to samo, mimo ze powiedzial ze nie bedzie pisal z nia w domu, ale telefon dalej wyciszony. powiedzcie co o tym wszystkim sadzicie...uwierzcie mi ze ja staralam sie jak mogłam aby bylo ok latałam wkolo niego, robilam to co zawsze, chce to naprawic ale czy sie da...??? bo ja juz nie mam sily dalej tak życ
pomoóżcie mi prosze nie wiem co mam zrobić.....z mezem jestesmy 10 lat po slubie a on zaczoł przyjażnic sie z kolejna kolezanka ktora jest od niego ,mlodsza 10 lat, wczoraj byl na serisiw u niej siedzial z 4 godiznki, potem poszedl do koelgi, ale dzisiaj po polodniu znowu polecial na serwis do tej koleaznki przyszedl po 2 godzinach a po pol zaczeli pisac zaraz na gg...strasznie mnie to zdenerwowalo i zaczeła sie kłótnia ze ja nie rozumiem....pomóżcie mi mam ochote go zostawic, mowi ze nie hce ze mna rozmaiwc i ma tego dosc....lzy splywaja po policzku i cala drże.....
Od moderator Eva- Andzia nie pisz post pod postem.
andzia Twoj maz sie od Ciebie odsunal. Wyglada to tak jakby mu nie zalezalo na Tobie. Jest obojetny, nie przejmuje sie Toba, ani tym jak sie z tym wszystkim czujesz, nie probuje nic zrobic zeby bylo lepiej,ignoruje Ciebie i Twoje wysilki. Andzia jesli on nie bedzie chcial poprawy waszych stosunkow to Ty sama nic nie wskorasz. A jak widac nie chce, nie zalezy jemu, jest zajety czym innym, prowadzi jakies swoje zycie.
Andzia, odnosnie tej rzekomej "intrygi" to tylko glupia wymowka, zwykle klamstwo aby sie jakos wywinac bo przylapalas go na goracym uczynku. Twoj maz szuka jakiegos urozmaicenia, wyglada na to ze zycie rodzinne zaczelo go nudzic. Trudno radzic...moze powaznie porozmawiac, tylko to bedzie problem bo on cie ignoruje i pewnie rozmowa jest zadna, ale musisz sprobowac. Powiedziec co ci nie odpowiada,co chcesz zmienic, a jak nie bedzie poprawy, odzewu, to moze wystawic jemu walizki za drzwi..? Moze to go otrzezwi? Wystapic o separcje..? Moze wtedy zacznie sluchac,jesli bedzie mu oczywiscie zalezec, bo teraz zachowuje sie jakby twoje uczucia mial gdzies. Moze taka terapia szokowa pomoze. Jesli rozmowa nie skutkuje to moze czyny do niego przemowia?
rozmowa....nie ma już sensu, tyle razy mu mówiłam co mnie boli....drazni i denerwuje i jak ja zaczynam rozmowe to szybko zajmuje sie czyms innym np ogladaniem filmu niz rozmowa ze mna i wtedy mowi "czy moge obejrzec film, bedzie to wielki plus dla ciebie"wiecie mozna rozmawiac przez gg i telefon ale z umiarem, a on pisze do niej co chwilke, i powiedzial ze nie bedzie konczyl z nimi znajomosci bo duzo im zawdziecza....ja mimo tego co zrobili dla nas zerwalam z tym kolega co go zdradzilam nie mamy ze soba juz zadnego kontaktu a mieszkamy w tym samym miescie...nie mam pojecia jak mam do niego podejsc mowi ze ja teraz go obwiniam za wszystko a w tym wszystkim moim zdaniem jest wina naszej calej 4, i musi miec teraz czas na to aby mi zaufac....ale jak ja mam tez teraz jemu zaufac....ufałam wierzyłam ze tego nie zrobi łudziłam sie ze bedzie ok, ze dam rade to naprawic, starałam się...ale jak zobaczylam jego gg i smsy od niej przestalam miec nadzieje....jest mi ciezko w podjeciu decyzji, łudze sie dalej ze moze sie cos zmieni...
Andziu razem z mężem znaleźliście się na trudnej drodze życia.
Hm, naprawdę jest ciężko.
Cytat
mąż natomiast od zawsze byl małomówny, wszystko ukrywal, mówil tylko to co uwazał ze powinnam wiedziec, nie czułam sie mu potrzebna, kochana, nie interesowalo go jak minoł dzień, nie przytulał mnie, rzadko mówił cos miłego.
Najpierw powinnaś powiedzieć swojemu mężowi o tym co napisałaś nam na forum. Przyjaźń i miłość do tego zobowiązują. Skoro zauważyłaś takie zachowanie męża i oczekiwałaś zmian z jego strony to przede wszystkim należy o tym rozmawiać. Małżeństwo to nie tylko same przyjemności, ale też i ciężka praca z obydwu stron.
Cytat
ode mnie miał wszystko co bylo potrzebne - tak mi sie wydaje.
Czyli widzisz sama nie jesteś tego pewna. Powinnaś zapytać go czego on oczekuje od ciebie.
Zdecydowaliście razem, że wyjedzie i będzie w ten sposób zarabiał na rodzinę. . Na pewno nie było mu lekko zostawić was samych. Powinnaś to zrozumieć.
Cytat
ja jako dobra kolezanka pomagałam mu w prowadzeniu domu od czasu do czasu. byl calkiem innym mężczyzną jak mój mąż, potrafil być troskliwy, miły przyjazny, pomocny i nastawiony do życia bardzo pozytywnie w odróżniieniu do mnie.
To co inne zawsze wydaje się lepszym i bardziej intratnym. Tak często jest na początku. Jednakże często czas pokazuje nam jaka jest naprawdę ta nowo poznana osoba. I wtedy otwierają się nam szeroko oczy ze zdziwienia że jednak to nie to.
Twój mąż musiał bardzo cierpieć z powodu twego postępowania. Zrobiłaś naprawdę bardzo źle i nie ma żadnego usprawiedliwienia dla zdrady. Bo tak nie postępuje przyjaciel ktoś kto kocha.
Zawsze trzeba rozmawiać o swoich problemach, obawach dotyczących związku, anie uciekać od problemów w inny związek. Tak jest najłatwiej, ale czy słusznie. Andzia mówię ci, że nie.
Nie pochwalam również tego co zrobił twój mąż, ale zdarza się tak, że pierwszą obronną reakcją osoby zdradzonej jest pokazanie jak to boli jak się zdradza.
Sama teraz cierpisz i to bardzo i widzisz jego oczyma to co zrobiłaś.
Macie naprawdę trudną drogę do pokonania i musicie wykazać się wielką determinacją w walce o wasz związek.
Skup się teraz na tym aby to wszystko naprawić, pokaz mu że zrozumiałaś swój występek, staraj się na nowo odzyskać jego zaufanie. Rozmawiaj z nim jak najczęściej. Dbaj o niego i o dzieci i czekaj aż ci przebaczy.
najwyraźniej Twój mąż postawił na waszym związku krzyżyk i nie widzi sensu jego odbudowy, może tak go to zabolało że on wyjechał pracować a w zamian żona miała czas dla kogoś innego a kiedy powiedziałaś mu o zdradzie postanowił się zemścić w czym może i tamta chciała pomóc bo też mogłaby się zrewanżować swojemu mężowi za zdradę?
no albo też jest możliwość że już wcześniej Ciebie zdradzał a teraz kiedy Ty go zdradziłaś stara się Ciebie zniszczyć psychicznie?
Droga Andziu..czytając Twojego posta mam wrażenie jak bym czytała historie swojego życia dlatego nie będę Ci pisać co masz zrobić ani nic takiego tylko w skrócie opisze Ci moją sytuację, która dzięki Bogu skończyła się dla mnie pomyślnie... Trzy lata temu mój mąż wyjechał do Anglii do pracy, pojechał sam aby jak się umawialiśmy przetorować nam drogi tzn poszukać jakiegoś mieszkanka , poszukać jakiejś pracy dla mnie i załatwić formalności związane ze szkołą dla naszej 11-letniej wtedy córki. Czekałyśmy na wiadomość od męża miesiąc , dwa..trzy. Zawsze kiedy dzwonił mówił tylko,że jeszcze nie jest odpowiednia pora, nie ten czas, nie ma pracy dla mnie itp Ja w tym czasie zajmowałam się córką w Polsce i pracowałam w miejscowej firmie. W pracy dużo rozmawialam z jednym z moich kolegów- czuły, troskliwy, opiekuńczy- często pytał o moją córke- interesowal sie bardziej naszym losem niż mój własny mąż.. brakowało mi tego... mój były mąż był całe życie gburem, jak juz wyszłam za niego za mąż myślał, że jestem jego własnością i już nie trzeba dbać o własną żonę- i stało się jak się stało... kolega zaprosił mnie na kolację, był alkohol..(córka była u dziadków na wakacjach)- przespaliśmy się z sobą. ... Po ośmiu miesiącach wrócił do domu mój mąż. Oglądając jego zdjęcia niestety w towarzystwie wielu kobiet zauważyłam, ze na wielu z nich jest ciągle ta sama kobieta.. pytajac o nią szłyszalam tylko zdawkowe odpowiedzi, ze to tylko koleżanka. Po miesiacu od powrotu męża nie wytrzymałam i przyznałam się do zdrady. nie mogłam dłużej tego ukrywać ponieważ wyrzuty sumienia nie dawały mi spokoju...on nieoczekiwanie przyjął to ze stoickim spokojem...było w tym coś dziwnego i czułam się jeszcze gorzej bo myślałam, że źle go oceniałam, że okazał się bardzo wyrozumiały, że wiedział, żę bardzo tego żałuję -powiedziałam bo wolałam, zeby dowiedział się to ode mnie niż od osób trzecich, mówił...trudno- wybaczam Ci, spróbujemy życ na nowo- cieszyłam się, że daje nam szanse ale teraz już wiem, żę to był celowy krok z jego strony, zrobił to z premedytacją aby mnie mnie niszczyć od wewnątrz.... tak jak i u Ciebie Andziu były telefony, smsy, maile, chaty itp... do tej pory nie wiem jak to zrobiłam ale weszłam na jego poczte wydrukowałam wszystkie maile od jednej z kobiet, którą poznał w Anglii ( tej ze zdjęć), wyznania miłości, obrażanie mnie jaka to też jestem zła i niedobra... gdy mu to pokazałam najpierw wypierał mi się prosto w oczy, że to nie jego itd , później już tylko wzruszał ramionami. najgorsze były nocne smsy i telefony...to tak bardzo bolało... śpiąc obok siebie słysze sygnał smsa, który właśnie przyszedł a mój mąż stawał wtedy na równe nogi i oddzwaniał mówiąc przy tym Aniołeczku, Kruszynko itd...a łzy spływały po policzkach z bólu i żalu.... Może dalej bym trwała w tym piekle, ale nie mogłam pozwolić na to, żeby moja dorastająca córka patrzyła jak dwoje niby dorosłych ludzi, który powinni dawać przykład a robili z siebie idiotów i zachowywali sie jak 13-to letnie gówniarze nie mający pojęcia o życiu... Mój jeszcze wtedy mąż aby odegrać się na mnie opowiadał naszej córce, że matka to taka i owaka... mówił" to przez Twoja matke masz spieprzona rodzine" , "podziekuj matce- to ona się zeszmaciła"" itd... Wniosek jest taki: Jesteśmy tylko ludzmi Andziu, każdy z nas popełnia w życiu jakies błędy...zdrada? no cóż - jest mi przykro i do tej pory bardzo tego żałuję, że to zrobiłam ale z drugiej strony dzięki temu zobaczyłam jaki jest mój mąż- OK- popelniłam błąd ale jakim prawem on wciągał w to dziecko?? To była sprawa tylko nasza- ludzi jak by sie wydawało dorosłych a najbardziej dorosłą z tego towarzystwa okazała się moja córka... po roku męczarni wniosłam sprawę o rozwód..Mój mąż sie wyprowadził bo dziwne jest to, zebym to ja z dzieckiem miała sie błąkać... Corka po kazdym spotkaniu z ojcem mówi, ze już nie pójdzie do niego bo ciągle opowiada o mnie różne przykre rzeczy, kobieta z która sie wtedy tak niby "przyjaźnił" za przeproszeniem-olała go a ja odpoczywam psychicznie wraz z córcią i jestem nareszcie szczęśliwa, choć czasem mi przykro, że mój mąż jest dużym dzieckiem i nie potrafił zachować sie odpowiednio co do naszej corki.
Andziu pamiętaj- nic nie dzieje się bez przyczyny i nieważne co zrobiłaś - nikt nie zasłużył na to aby nim pomiatać... bądź silna i nie trać swojego cennego czasu na bycie z takim dupkiem. pozdrowionka Maya
Ja tez mam zagadke na karku. Jestem w ciazy w 5 miesiacu. Jakos w listopadzie odkrylam w tel meza smsy od dziewczyny ze kocha itp. Wszystkiego sie wyparl a ja zrobilam mu karczemna awanture. Przysiagl na dziecko jakie w sobie nosze ze nic nie zaszlo. Wiec mu uwierzylam. No i dzis znalazlam polaczenia do niej sprzed 2 dni i z wczoraj. No i znowu wrocilo odo mnie pytanie skoro ona jest mu obojetna po co dzwonil do niej?? Nie wiem co mam myslec o tym wszystkim, czy ktos moze mi pomoc????
kasi241
Witam Cie...
Nie nie jest mu obojetna i w to nie wierz!!Napewno gdyby nie byla nie dzwonil by tak czesto.A to ze przysiega na dziecko.hm.czasami tak klamliwi ludzie postepuja!!A ten sms ze kocha-to niby co to bylo?Pomylka...-niezly bajer!!!Pewnie tez ja tak czaruje!!A moze poprostu wez spisz ten numer i zapytaj wprost dziewczyny co ich laczy?
Moze rozjasni to twoje watpliwosci?!
Czasami lepiej dmuchac na zimne...a moze tylko sie przyjaznia?
Szczera rozmowa tu jednak jest konieczna!!
Ale w twoim stanie nie wolno ci sie denerwowac dbaj o malenstwo.
Zycze powodzenia,,
pozdrawiam..
vika
Najlepszym nauczycielem jest szkola zycia
Trzeba byc optymista nawet w trudnych chwilach...
To prawda moj tez mowi ze mu na niej nie zalezy a potrafia wydzwaniac do siebie co jakis czas i pisac ponad 5 smsow dziennie, gdzie ja jako jego żona dostaje 1 telefon dziennie i 1 smsa na tydzien, nie wierze w to zeby byla to przyjażń.... raczej nie ma przyjazi między kobietą a mężczyzną a zwłaszcza jak sobie slodza i wyznaja miłość, że im siebie brakuje, nie moga sie doczekac spotkania....moj dalej mimo tego ze mam bilingi jego telefonow wydzwania do swoich 2 przyjaciolek.....a ja nie wiem jak mam to skonczyc
Witam...
andzia30..to nie do konca tak..istnieja przyjaznie damsko-meskie i owszem ale nie wygladaja one tak niestety..Przyjaciele czy przyjaciolki zazwyczaja znaja swoich partnerow!!Ale napewno nie wyznaja sobie milosci bet przesady...Ale zazwyczaj one trawja dlugo albo latami a nie krotki okres czasu...na przyjazn trzeba duzo czasu niestety i miec pewnosc ze tak jest faktycznie i nie wchodza tu akurat sfery inntymne!!Nie ma takiej opcji!!!!
A to juz jest podejrzane niestety...
Pozdrawiam
vika
Najlepszym nauczycielem jest szkola zycia
Trzeba byc optymista nawet w trudnych chwilach...
nie ma czegoś takiego,jak przyjaźń między mężczyzną a kobieta!!! Nie ma!! Wiem z autopsji. Prędzej czy później jedna ze stron angażuje się i na tym przyjaźń się kończy.
reniulek, zrobiłbym mały wyjątek, jeśli jedno jest całkowicie nieatrakcyjne dla drugiego. Aczkolwiek 100% nie dam, że to wystarczy, psychika potrafi płatać figle, zwłaszcza jeśli ludzie staną się dla siebie atrakcyjni wewnętrznie.
Dodam jeszcze, że w każdym związku są zwykle dobre i złe chwile, napięcia i sprzeczki. A to jest taki czas, że taki przyjaciel/przyjaciółka może być kuszącym, łatwym lekiem na zranione emocje. Wiem, że wiele związków tak się skończyło/powstało nowych.
Taka przyjaźń damsko-męska ma szanse na przetrwanie tylko w szczególnych przypadkach:
- przyjaciele nie widują się zbyt często
- nie mieszkają w tej samej miejscowości
- tak jak powiedział Bob - nie są zbyt atrakcyjny dla siebie...
- i może coś jeszcze co mi teraz do głowy nie przyszło.
W innych przypadkach jest tak jak mówi Reniulek - marne szanse. Rzeczywiście ryzyko zaangażowania się jednej ze stron jest b. duże, a chwile bliskości mogą stać się zbyt bliskie.... Sam osobiście znam parę takich przypadków.
przyjaźń z facetem?...tak jeśli jest gejem
andziu, smsy, wyznania, telefony...to nie jest zwykłe koleżeństwo gdzie dwoje ludzi tylko lubi sobie niekiedy pogadać.
niekontrolowane emocje zawsze robią z człowieka idiotę więc nie trać okazji aby milczeć.
finka... a powiedz mi w takim jak moim przypadku to ze mąż mówi ze to była intryga uwierzyłabyś??? on ja o to poprosil niby ona nie chciala tego robic a jednak zrobila zeby wlasnie udawala ze cos miedzy nimi jest zeby mnie sprawdzic na ile moze mi moj maz ufac....no ale nie rozumiem czemu nie byly archiwizowane wiadomosci na gg i wyciszony telefon skoroto miala byc intryga.....teraz mowi ze ona jest jego przyjaciółką....aaa co sądzicie o smsie ktory dostał moj maz 33 letni od 21 latki tresci "wstawaj śpiochu" i pisza smsy między soba o północy czy to tez jest przyjaz czy cos wiecej....
To juz niestety nie jest przyjazn!!!Jesli chcesz poparcia to go nie dostaniesz!!!
Otworz szerzej oczy i zacznij z nim rozmawiac!!Co to za smsy o poznych porach??
To juz jest bardzo podejrzane!!
Zadnej intygi by nie zrobila normalna kobieta czy kolezanka by Cie dobic czy sprawdzic-bez przesady!!To jaki absurd!!
Ja juz bym w to nie uwierzyla wrecz przeciwnie bym sie chyba zagotowala!!!W przenosni..
Tak jak Eva mowi zacznij dzialac!!!Bo zle sie to skonczy!!
pozdrawiam
vika
Najlepszym nauczycielem jest szkola zycia
Trzeba byc optymista nawet w trudnych chwilach...