Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
...może nie "co noc mi się śni" ( jak w tej piosence ) , ale od kilku dni zaczynam się zastanawiać nad taką opcją. Przede wszystkim chciałabym móc oszacować, czy taki plan jest dla mnie możliwy do zrealizowania.
Mam prośbę. Czy jest wśród portalowiczów, ktoś kto mógłby mnie trochę podciągnąć w wiedzy o sprawach budowlanych ? Ale to tak od podstaw. Chociażby , jak się wybiera działkę pod budowę, jakie wymogi powinna spełniać. Albo na co zwracać uwagę, przy ofertach działek, lub gotowych domów, żeby się nie naciąć. Nie chodzi o coś dużego i rozmachem, tylko o przytulny i funkcjonalny domek dla małej rodziny.
Może być tu, żeby i inni skorzystali z cennej wiedzy. A może być kontakt na PW, czy telefoniczny ( oczywiście na mój koszt ). Pewnie będę miała sporo pytań , jak to laik , także potrzebuję kogoś kto mi cierpliwie choć w zarysach opowie, jak podejść do tematu.
Z góry dziękuję .
"Odwaga ludzka jest jak rower, przewraca się, gdy się na nim nie jedzie." Marti Larni
Oooooo, no to cóż, Kochana,
czas się w takim razie zaprzyjaźnić jeszcze z innym Forum.
Ja spędziłam na nim i udzielałam się na nim kilka ładnych lat.
I wybudowałam dom.
Niewyczerpana skarbnica wiedzy.
Oto one :
http://forum.muratordom.pl/
To ogólny link.
A na skróty masz wybranego linka dla "Bocianków" czyli dla tych, co zamierzają / zaczynają się budować.
Tam znajdziesz odpowiedzi na wszystkie Twoje pytania.
Oj to forum jest naszpikowane psudo specjalistami wszelkiej maści. Najczęściej są to handlowcy którzy po wyczerpujących ,,pseudo szkoleniach" przedstawiają na forum zdobytą na nich wiedzę. Nie ukrywam że na tym forum są również eksperci którzy dysponują mega wiedzą i doświadczeniem. Nie ukrywajmy ktoś kto ma wiedzę, zdobywaną latami prażenia się na budowie nie będzie jest sprzedawał za free
Więc Kochani forum jest pomocne ale najbardziej pomocny jest kierownik budowy który dysponuje fachową wiedzą.
Jeśli chodzi o dom. Skończyłem w zeszłym roku budowę i wiem co z czym się je
Tak, oczywiście, nie brakuje tam "handlowców", którzy usiłują sprzedać swoje.
Jednak jak ktoś jest kumaty, to takich idzie bardzo szybko wyłapać na podstawie ich wypowiedzi.
I zweryfikować.
A przefiltrować realnych ludzi i ich wypowiedzi.
Ja bez tego forum błądziłabym jak dziecko we mgle.
Dzięki niemu wiele się nauczyłam i uniknęłam wielu kosztownych błędów.
A tak dałam radę.
I to całkiem nieźle.
Dodatkowo, z niektórym Forumowiczami nawiązałam znajomości w realu, a niektóre nawet przerodziły się w stałe przyjaźnie : organizowaliśmy swoje zloty, imprezy, wyjazdy.
Teraz budowa domu to mniejsze wyzwanie niż kiedyś, szczególnie, że sporo jest wiedzy w internecie. Sporo można też zaoszczędzić dzięki internetowi - a to tylko dlatego, że sporo firm ratuje się sprzedając często poniżej kosztów, by mieć na przysłowiowy ZUS czy spłaty kredytów.
Działka - to wybór trudny. Trzeba sprawdzać okolicę, bo może wysypisko śmieci, komarowo, kolej czy autostrada, albo sąsiedzi tacy, że bez karabinu nie przejdziesz. Albo teren zalewowy, więc już trzeba robić projekt indywidualny na palach i kupować łódkę ;-) - by rok w rok nie suszyć salonu.
Z drugiej strony - dużo trzeba mieć cierpliwości do często wrednych urzędników - dostajesz tzw. np. warunki zabudowy, i już wiesz, że musisz budować barak a nie dom, bo urzędnik powie Ci, że maksymalna wysokość domu to tyle a tyle, więc wyżej nie będziesz mogła budować, i szukasz projektu do swoich warunków zabudowy.
Warto trafić na działkę, gdzie jest ona już wstępnie uzbrojona - ma przyłącze wody, gazu, prądu. Inaczej - majątek wydasz na doprowadzenie.
Jak już zaczniesz - to tylko zgodnie z projektem - wszystko na piśmie, nic na hura - bo jest powołana przez Platformę Obywatelską głosami Sejmu "instytucja" samowoli budowlanej, gdzie po ewentualnej kontroli, na swoim gruncie i posesji za swoją fantazję masz do zapłaty mandacik, bagatela np. 25.000zł czy 50.000zł - lub nawet każą rozebrać, bo miałaś np. akurat swoją fazę zrobić coś po swojemu. Groźny jest inny ganek, czy nawet chodniczek dojścia z kostki brukowej, nawet inny płot - co nie zostało ujęte w projekcie - czyli, zawsze zgodnie z dokumentacją.
Ekipa budowlana - nigdy nie wierz! Niby fachowcy z doświadczeniem... ale czasami ręce opadają.
Wynajmujesz tzw. własnego inspektora budowy, co będzie prowadzić książkę budowy - i ma ich bardzo nie lubić.
I bądź bohaterem we własnym domu! Zimą, gdy ogrzewanie gazowe - fakturki rzędu nawet do 2k miesięcznie. Odśnieżanie - obowiązkowe. Wkrótce być może - podatek katastralny szykowany po cichu przez Platformę Obywatelską, bo czymś trzeba łatać budżet państwa Tuska, ale to po wyborach.
Cytat
Jak pamiętam, w publicznych dyskusjach nad podatkiem katastralnym w Polsce nie padały oficjalnie żadne wielkości, jednak pocztą pantoflową przemycano wielkość 2-3% wartości rynkowej rocznie. Oznaczałoby to potencjalne wpływy budżetowe w wysokości 4-6% PKB (65-100 mld zł), gdyby podatkiem katastralnym objąć wszystkie nieruchomości. Na przeciętnego właściciela mieszkania lub domu wartego powiedzmy 300 tys. zł przypadałoby ponad 500 zł miesięcznie. W przypadku emeryta mieszkającego w centrum dużego miasta, w mieszkaniu wartym 500 tys. zł lub więcej, taki podatek wyniósłby już nawet 1000 złotych miesięcznie.
Nie jest to mało, gdy dodamy jeszcze fakturkę za energię z 300zł-600zł, za gaz zimą 1k-2k, czy podobny rachunek za koks. Boisz się kosztów za ogrzewanie - już planuj tzw. pompę ciepła, panele słoneczne, i kominek.
Koszty te nie są problemem, gdy zarabiasz miesięcznie normalne pieniądze, tak 5k do 10k zł miesięcznie na rękę.
Ale są plusy posiadania własnego dachu: cisza od sąsiadów, własny ogródek, garaż przy domu, dla majsterkowicza warsztat czy własne podwórko, itd...
:-)
Brzezina jest dokładnie tak, jak Bonawentura napisał. Ja wiem, że są fora typu muratordom i umiem korzystać z internetu . Ale nie jest to zbyt dobre rozwiązanie , przynajmniej w moim przypadku. Poza tym po paru godzinach spędzonych na wertowaniu tych for i zamieszczonych na nich komentarzy doszłam do wniosku, że ani mi to nic nie da, ani mnie w żaden sposób nie kierunkuje. Nie wiadomo kto tam się tylko mądrzy, a tak naprawdę niewiele wie. Nie wiadomo, kto tam próbuje wcisnąć kryptoreklamę . A kto próbuje zdyskredytować konkurencyjne firmy. Natłok specjalistycznej wiedzy typowo dla fachowców wykonujących różne prace , która pewnie w połowie nie będzie mi przydatna w podjęciu decyzji.
Dlatego proszę o pomoc w doinformowaniu właśnie tutaj, bo do ludzi stąd mam zaufanie. Ja muszę się naprawdę dobrze zorientować , jakie są plusy i minusy , żeby oszacować, czy w mojej sytuacji życiowej i materialnej nie wpakowałbym się w jeszcze gorsze kłopoty niż mam. Nie stać mnie na ryzyko i pochopne decyzje, bo straciłabym nie tylko pieniądze, ale wogóle wszystko.
Do ewentualnego startu mam jeszcze ładnych kilka miesięcy i chciałabym je dobrze wykorzystać, zanim postanowię co dalej.
"Odwaga ludzka jest jak rower, przewraca się, gdy się na nim nie jedzie." Marti Larni
na tym Forum jest też rozdział "GRUPY BUDUJĄCE". To realni ludzie z Twojego miasta / najbliższej okolicy.
Podzielone to jest na wszystkie miasta.
Odszukaj swoją Grupę.
Tam poczytaj i "skumaj" się z ziomkami z Twoich stron.
To realni ludzie, z "krwi i kości".
Tam znajdziesz pytania, rady, podpowiedzi i wszystkie rozterki budujących z okolicy.
Żeby zweryfikować, możesz zaprzyjaźnić się z niektórymi i nawet osobiście odwiedzić ich budowę wpadając na pogaduchy, bo to przecież o rzut beretem.
Ramirez, nie próżnowałam dziś w nocy i na temat , czym się kierować przy wyborze działki , już z grubsza wiem.
Ekipa budowlana, no z tym może być problem, bo fajansiarzy nie brakuje. A potem się człowieku martw przez lata, czy cegła na głowę nie spadnie . Ale, mam nadzieję, że jeśli podejmę decyzję na tak, to ktoś z naszego forum mi poleci jakiegoś solidnego wykonawcę. Problem w tym, że chcę się przenieść kilkaset kilometrów stąd , ale przecież nasza portalowa zgraja mieszka w różnych miejscach Polski i nie tylko , więc wierzę w to, że jakiś życzliwy duszek z okolic do których chcę się przenieść , podpowie mi z kim tam warto będzie podpisać umowę na wykonanie projektu.
Z tego, co się póki co zorientowałam , to warto pomyśleć o niewielkim domu zamiast mieszkania, bo koszty są mnie więcej takie same. Oczywiście o ile ma się szczęście , bo można się też wpakować tak, że w końcu nie będzie się miało nawet najskromniejszego dachu nad głową .
Dziękuję za Wasze pomysły i proszę .
"Odwaga ludzka jest jak rower, przewraca się, gdy się na nim nie jedzie." Marti Larni
Z tego, co się póki co zorientowałam , to warto pomyśleć o niewielkim domu zamiast mieszkania, bo koszty są mnie więcej takie same
Dokładnie, bardzo często tak jest.
Mieszkania ( zwłaszcza w dużych miastach ) teraz są tak drogie a nowe małe domy lub już gotowe tak staniały, że zaczęło się to powoli wyrównywać.
Pamiętaj, że jeśli zdecydujesz się na budowę, to do tego należy doliczyć koszt działki.
A często jest on niemały, czasami przewyższa koszt domu.
Wszystko zależy gdzie chcesz kupić działkę i jaka ona miałaby być.
Więc ja osobiście namawiam Cię, żebyś poważnie rozważyła..... kupno gotowego domu.
Teraz domki tak staniały, że jak przeglądam ogłoszenia to włos się jeży na głowie.
I aż dziw, że jeszcze ludzie się decydują na mordęgę z budową.
Bo to ciężki kawałek chleba jest.
Od samego początku : od formalności i użerania się w instytucjach wszelkiej maści, które mogą trwać zamiast kilku miesięcy to i cały rok, po wybór działki i projektu, załatwienie przyłączy, po całą budowę krok po kroku, a potem "wykończeniówkę-wykańczaniówkę".
W każdym z tych etapów masz kłody pod nogi, problemy, mnóstwo pytań, wątpliwości i wyborów - czeka Cię więc kilkuletni, barwny i pełen zwrotów akcji maraton PODEJMOWANIA DECYZJI.
A czeka Cię ich tysiące.
Musisz więc przygotować się na to, że będziesz musiała wchłonąć ogrom nowej wiedzy i informacji, żeby coś wybrać.
Bo żeby coś wybrać, trzeba wiedzieć co.
Generalnie kilka lat z życia : będziesz jeść, pracować, spać i oddychać budową. Kto przechodził, ten wie.
No cóż, jedni to przetrwają, inni nie.
Jedni to lubią, inni nie.
Ja osobiście pokochałam ten budowlany klimat, ale znam takich co już w 1/4 drogi rezygnowali i sprzedawali rozpoczęte i niedokończone budowy.
Więc najpierw musisz zdecydować, czy kupić gotowy domek i zaoszczędzić sobie tego wszystkiego i iść na gotowe, czy jednak się samodzielnie budować.
Ja wiedziona doświadczeniem ( wybudowałam dom od A-Z. Sama. ) to wybrałabym to pierwsze.
Tak , też myślałam nad rozwiązaniem w postaci gotowca. Ale ja mam upatrzone swoje miejsce na ziemi i tam dosyć krucho pod względem tego typu ofert. Jakieś tam są, ale albo przekraczają moje możliwości finansowe, albo za daleko do szkoły i tzw. cywilizacji, dziecko i ja bylibyśmy jeszcze przez długie lata skazani na dowożenie. A my chcemy być w końcu maksymalnie niezależni i żyć w takich warunkach, żeby dziecko mogło się usamodzielniać zgodnie z jego wiekiem. Także jeszcze ewentualnie zostaje opcja jakiejś rudery do remontu, ale takiej się najbardziej boję, bo to potrafi z rezultacie wyjść drożej niż postawienie od podstaw.
Kurcze uparłam się na taką miejscowość, gdzie trudno mi będzie coś na odległość wykombinować, bo tam z tego co się zorientowałam mieszkań z wtórnego rynku sporo ( niestety nie z pierwotnego , choć wolałabym szczerze mówiąc ), ale niedużych domków na sprzedaż niestety póki co nie znalazłam , a niezabudowanych działek w centrum wogóle nie ma . To jest miejscowość o walorach turystycznych, więc tamtejsze domy są duże, żeby było jak najwięcej pokoi pod wynajem. I stąd nie za bardzo wybór jest w tych na sprzedaż, bo same duże. Na szczęście nie muszę się jeszcze spieszyć, dam radę i na pewno mi się uda. Mam takie wewnętrzne przeczucie, że niektóre trudne rozwiązania los pomaga pokonywać, jeśli człowiek jest przekonany i naprawdę wie, do czego dąży.
Zastanawiam się jeszcze nad czymś takim , jak nieruchomości wystawione na licytacje komornicze. Może to jakiś pomysł. Tylko nie wiem, czy za pośrednictwem internetu można się o nich dowiedzieć. A może sama powinnam zamieścić ogłoszenie o zamiarze kupna i poczekać , jaki będzie odzew.
I jeszcze coś : powiedzmy , że mam już i działkę i ekipę i materiały. Ile trwałaby budowa do stanu deweloperskiego, czyli takiego że jest już ogrzewanie , prąd , kanalizacja i można w środku wykończać ? Czy żeby zacząć wykończeniówkę w środku trzeba mieć jakieś pozwolenie, że już można mieszkać? I jeszcze jedno , jak jest gotowy projekt i np. jest pod nim napisane, że budowa to powiedzmy 180000PLN, to to jest koszt robocizny, czy robocizna+materiały ?
Dzięki Brzezina za zaangażowanie w temat.
"Odwaga ludzka jest jak rower, przewraca się, gdy się na nim nie jedzie." Marti Larni
I jeszcze coś : powiedzmy , że mam już i działkę i ekipę i materiały. Ile trwałaby budowa do stanu deweloperskiego, czyli takiego że jest już ogrzewanie , prąd , kanalizacja i można w środku wykończać ? Czy żeby zacząć wykończeniówkę w środku trzeba mieć jakieś pozwolenie, że już można mieszkać? I jeszcze jedno , jak jest gotowy projekt i np. jest pod nim napisane, że budowa to powiedzmy 180000PLN, to to jest koszt robocizny, czy robocizna+materiały ?
Zależy od ekipy ;-) Sprawna ekipa, na uzbrojonej działce - może postawić stan surowy i w 3 miesiące. Inni budują nawet i 3 lata ;-)
Sporo zależy od projektu. Mam znajomego, co zafascynował się klimatem jurty - więc po wylaniu fundamentów postawienie ścian w przekroju muszli ślimaka to był moment, potem postawienie na ścianach po kole "namiotu" z krokwi - tydzień, i może z 2 tygodnie położenie dachu. W sumie ten dom, to jedna wielka powierzchnia, prawie bez ścian działowych - za to przestrzeń - bajka.
Jak masz wycenę 180.000zł - to raczej są to szacunkowe koszty materiałowe. Robocizna - możesz teoretycznie sama to robić, więc nie da się tego wycenić ;-)
Ludzie mieszkają na budowach, ale możesz mieć problem z zameldowaniem się - mieszkasz na budowie trochę nielegalnie ;-)
Rekonstrukcja,
nie ma za co. :tak_trzymaj
Bardzo Cię lubię, więc chętnie pomogę, na ile moja skromna wiedza pozwoli.
Rozumiem, z tego jak opisałaś sytuację okolicy, w której marzysz znaleźć swoje miejsce na ziemi wynika, że może być bardzo krucho z kupnem odpowiedniego domu.
A na siłę byle czego też nie ma co kupować.
O kupnie czegoś starego ( w sensie zabytkowego ) nawet nie myśl. Słusznie podejrzewasz : doprowadzenie tego do stanu używalności często przewyższa koszt wybudowania nowego domu.
Był nawet taki wątek dziewczyny na Forum Muratora, która z mężem kupiła coś takiego.
To był taki "Dziennik Budowy" ( jest tam taki dział, gdzie ludzie dzień po dniu opisują swoją budowę a nawet wklejają zdjęcia ) wszystkich ich działań.
Śledziłam z uwagą ich wątek, bo zawsze miałaś jakiś sentyment do starych domów i dworków ( ach, mają duszę i cudowny klimat ... ) ale po lekturze mocno ostudzili moje zachwyty.
Ich wątek dosłownie mroził krew w żyłach, a ich samych doprowadził niemal do załamania psychicznego, bo koszt "remontu " przewyższył ponad kilkakrotnie zamierzoną kwotę.
Cała społeczność Muratora mocno solidaryzowała się z nimi ( byli bardzo lubiani, to fajni ludzie ) co rusz podpowiadając różne rozwiązania i aspekty techniczne, coby im te koszty trochę zmniejszyć.
Niestety, co coś zrobili to kolejne odkrywali : że jeszcze to, jeszcze tamto... masakra słowem.
Ostatecznie koszt ten wyniósł jakoś 1,5 ceny nowego domu.
Więc nie polecam.
Czyli jednak raczej budowa, ok.
Z Twoich pytań :
żeby można zamieszkać w domu musisz mieć zrobiony tzw. odbiór domu.
Czyli "budowa" musi stać się "domem".
Robi to Komisja z nadzoru budowlanego, lub jak Ci się poszczęści to skończy się tylko na wizycie Twojego Kierownika Budowy, który wszystko zobaczy, zrobi odpowiednie wpisy w Dzienniku Budowy ( o zakończeniu budowy i że wszystko ok ) a do samej kontroli nadzoru budowlanego już nie dojdzie ( mają chyba na to 3 tygodnie od Twojego zgłoszenia i w sumie to oni rzadko przychodzą ).
Czyli jak robisz ten odbiór budowy z Twoim Kierownikiem Budowy to
dom musi spełniać już wszystkie kryteria bezpiecznego domu : wszystkie instalacje muszą być pokończone i bezpieczne ( nie mogą np. wisieć żadne kable na ścianach czy z sufitów, ) zrobione wylewki ( podłogi ) i tynki ( ściany ), kominy i wentylacje ( to robi też wcześniej kominiarz, tzw. odbiór kominiarski ), muszą być też zrobione bezpieczne schody, balustrady ( np. antresola ) oraz balustrady na wszystkich ewentualnych balkonach.
W zasadzie wykończenia typu kafelki, podłogi, kuchnia czy stałe zabudowy meblowe nie są już do tego bezwzględnie wymagane - więc niektórzy uważają, że stan deweloperski ( jak wyżej ) jest zupełnie wystarczający do "odbioru domu".
Bo w sumie co to kogo obchodzi, jaki masz standard ostatecznego wykończenia w domu, to już Twoja sprawa i Twój gust.
Może akurat lubisz taki modernistyczny, surowy styl i tyle.
I teraz NAJWAŻNIEJSZE :
bardzo dobrze kombinujesz. :tak_trzymaj ZNAJOMOŚĆ KOSZTU WYBUDOWANIA SWOJEGO DOMU jest sprawą priorytetową i najważniejszą.
Nie na końcu pt. :
"No ciekawe, ile to nas wszystko wyszło..."
tylko :
"Ile może kosztować budowa naszego domu ?"
To podstawowa zasada budowy domu i pierwszy karygodny błąd przy planie budowie domu : BRAK KOSZTORYSU.
Taki kosztorys krok po kroku przybliża nam, ile potrzebujemy środków na każdy etap budowy. I docelowo ile będzie nas kosztował cały dom.
Wiemy co i jak, a przede wszystkim na czym stoimy ( czy w ogóle nas na niego stać ).
Jest też niezmiernie pomocny przy kontrolowaniu środków i trzymaniu się sztywno NASZEGO PLANU więc np. wydajemy trochę za dużo na jakiś etap budowy ( bo postanowiliśmy dołożyć troszkę więcej do lepszego materiału na przykład ) to już wiemy, że jesteśmy na "minusie" i musimy koniecznie uszczuplić w innym miejscu np. w następnym etapie.
To bardo pomaga trzymać dyscyplinę i realizować zamierzany cel, zgodnie z naszymi możliwościami finansowymi.
Więc kosztorys, kosztorys i jeszcze raz kosztorys.
Niektóre firmy projektowe oferują już kosztorysy przy zakupie ich projektu domu ( jakby w pakiecie ).
Jeśli nie ma, koniecznie zamówić na własną rękę.
Choćby miało sporo kosztować - nieważne, bez tego ani rusz.
Widziałam też, że w niektórych katalogach np. Muratora ( "Dom dostępny", "Wybrane projekty Muratora" ) są z boku takie wstępne, jakby skrócone koszty wybudowania danego domu.
One nawet pokrywają się z rzeczywistością, często wypowiadali się na ten temat Forumowicze i potwierdzali to.
Te katalogi co ja widziałam, miały podaną cenę domu, czyli
bez działki i przyłączy ( to zawsze w gestii inwestora ) : łącznie koszt materiałów i robocizny ( razem ).
Napisz, jaki dom mniej więcej chodzi Ci po głowie :
- piętrowy, parterowy czy może parterowy z tzw. poddaszem użytkowym ?
- jaki metraż mniej więcej ?
- w jakiej technologii : tradycyjny murowany, drewniany ( np. z bali ) czy
w lekkim szkielecie drewnianym ( tzw. kanadyjczyk ) ?
- na fundamentach czy płycie fundamentowej ?
a ja spróbuję ocenić, ile może potrwać budowa do stanu deweloperskiego ( czyli odbioru domu ).
Post doklejony:
Ramirez :
Cytat
co zafascynował się klimatem jurty - więc po wylaniu fundamentów postawienie ścian w przekroju muszli ślimaka to był moment, potem postawienie na ścianach po kole "namiotu" z krokwi - tydzień, i może z 2 tygodnie położenie dachu. W sumie ten dom, to jedna wielka powierzchnia, prawie bez ścian działowych - za to przestrzeń - bajka.
Ramirez,
o jaaaaaaaaa, ale jazda, chciałabym zobaczyć ten dom !
Kosmos normalnie, uwielbiam takie "nowinki" architektoniczne".
Np. coś takiego : http://www.e-projekty.pl/projekt,107,dom-jednorodzinny-bez-garazu-projekt-domu-pchelka. Niestety nic tam nie napisali o kosztach tego domu. Jak myślisz Brzezina , ile z grubsza mogłoby kosztować zbudowanie tego domu ?
"Odwaga ludzka jest jak rower, przewraca się, gdy się na nim nie jedzie." Marti Larni
Rekonstrukcja,
ale jazda, domek, który wkleiłaś jest szalenie podobny do tego, co ja wybudowałam, hahaha !
Tyle, że mój był większy - 200 m2.
Ale rozmieszczenie pomieszczeń niemal identyczne.
Dobry wybór i dom będzie bardzo ekonomiczny :
domek mały, niepodpiwniczony, bez udziwnień, z prostym dwuspadowym dachem, bez garażu itd.
Git.
Ok, robię Ci BARDZO wstępny szkic kosztu wybudowania domu do stanu deweloperskiego ( i możliwego odbioru domu ).
Uczciwie dodam, że pomógł mój Forumowy Przyjaciel.
I mój "guru" od spraw budowlanych, niemianowany Szef mojej Grupy Budującej.
Coś tam skleciliśmy dla Ciebie.
Ceny tego domku wraz z robocizną :
- fundamenty : 20 tys.
- ściany : 15 tys.
- strop : 15 tys.
- dach : 37 tys. ( 25 tys. materiały + 12 tys. robocizna )
- okna : 12-15 tys.
- wylewki i tynki : 15 tys.
- woda i kanal. : 5 tys.
- elektryka : 5 tys.
- ogrzewanie.
I teraz w zależności co byś chciała.
Kolega od razu zauważył, żebyś nie upierała się przy pompie ciepła bo przy tak małym domku inwestycja ta jest nieopłacalna, może się nigdy nie zwrócić. O wiele lepszym rozwiązaniem byłby dla Ciebie gaz.
Załóżmy, że słuchasz nas i robisz ogrzewanie podłogowe ( najlepsze z najlepszych i wcale nie takie drogie ) to koszt ten byłby 10 tys. za podłogówkę w całym domku ( liczą 100 zł za metr a tam masz niecałe 90 m2 ) plus dobry kocioł gazowy ok. 6-7 tys. co daje nam łącznie około 17-20 tys. zł.
Dodam już tylko dla Twojej ciekawości, że koszt samej pompy ciepła z DZ ( dolnym źródłem ciepła ) to 25 tys. jak robi się to samemu a 35 tys. - 45 tys. jak robisz z odwiertami przez firmę. Do tego instalacja całej tej podłogówki w domu ( 10 tys. ) to daje Ci łącznie ok. 35 tys. - 55 tys.
Koszt ogrzewania takiego domku przy dobrym jego ociepleniu, to jakieś 2-2,5 tys. ( max. 3 tys ) zł NA ROK przy gazie, a połowę tej kwoty przy pompie ciepła.
Więc inwestycja w pompę może Ci się nigdy nie zwrócić.
On odradza.
Więc razem wychodzi około : Stan deweloperski - 147 tys.
( przy założeniu z tańszym "inwestycyjnie" ogrzewaniem gazowym ).
Oczywiście jest to stan deweloperski, czyli :
dom wybudowany po dach, jednak z pewną surowizną w środku :
na podłogach tylko wylewki ( beton ), surowe tynki na ścianach, brak ocieplenia wewnętrznego ( dachu ) i zewnętrznego ( styropian lub wełna ) oraz elewacji ( tynku zewnętrznego ), brak wykończeń płytami kartonowo-gipsowymi na poddaszu, brak schodów i balustrad, drzwi wewnętrznych, ewentualnego szamba ( czy przydomowej oczyszczalni ścieków ) itd.
Wykończenie całego takiego domku, to już kwestia baaaaardzo indywidualna i rozpiętość w tej kwestii jest już sprawą subiektywną.
Na pewno wiesz, że materiały wykończeniowe są w takiej rozpiętości cenowej, że aż głowa boli, przykładowo :
są kafelki za 15-20 zł / m2 a są też włoskie i hiszpańskie za 100 - 500 zł / m2.
Są umywalki i kibelki za 150 zł a są i za 3.000 zł.
Są panele zwykłe za 15-20 zł / m2 a są też podłogi drewniane czy marmury za setki złotych / m2.
Więc wiesz, nie ma "górnej granicy" cenowej w wykańczaniu domu.
Ale dobra, zakładając wykańczanie domu materiałami z tzw. średniej półki cenowej uważam, że można by wykończyć ten dom za kolejne 200 - max. 300 tys. zł ( już z wypasem ).
Co daje razem :
147 tys. + 300 tys. = ok. 450 tys. zł.
( na wypasie ).
A czemu jest taka rozpiętość między tym co twierdzi projektant , a tym wyliczeniem co Brzezina podałaś ?
Cytat
Realizacja stanu surowego otwartego 75 683,00 zł
Realizacja stanu surowego zamkniętego 105 290,00 zł
Koszt robót wykończeniowych 97 711,00 zł
Realizacja domu pod klucz 203 001,00 zł
Czyli jak jest jakiś projekt i podane koszta , to rubrykę : stan pod klucz, z rubryką : koszt robót wykończeniowych trzeba zsumować ?
Post doklejony:
A i jeszcze coś, sorry jeśli wyda się głupie to pytanie. Czy dom musi wyglądać dokładnie tak , jak na zdjęciu ? Może być, np inny tras, albo czy mogę z niego zrezygnować i tylko małe schodki zrobić ? Po prostu nie wiem , jak jest z tym zalegalizowaniem potem. Musi być identycznie ze zdjęciem, żeby dostać papiery że można zamieszkać ?
Edytowane przez rekonstrukcja dnia 31.07.2014 23:26:01
Brzezina napisał/a:
o jaaaaaaaaa, ale jazda, chciałabym zobaczyć ten dom !
Kosmos normalnie, uwielbiam takie "nowinki" architektoniczne".
Ciekawe, jak im się teraz tam mieszka ?
Narysował dom dla siebie, kolega architekt zapewnił formalizm i plany - mieszka się fajnie, bo w mieście masz coś innego niż wszyscy - z zewnątrz wygląda niepozornie, wręcz się maskuje, a jest duże i przestronne:
http://tinyurl.com/mwebg65
Muszla ma z jednej strony rozsuwaną szklaną ścianę do ogrodu na mały taras - co nie przecieka, bo jest w poziomie gruntu i kosztuje tyle co kostka - marzenie pań o tarasie, z reguły kończy się walką z przeciekami, tam jak widać po lewej prawie mikro las- zdarzały się odwiedziny jeży wędrowniczków. :-)
Oczywiście, w muszli masz wydzieloną dużą łazienkę i WC, a z racji konstrukcji dachu, są schody prowadzące na wewnętrzny taras nad salonem, oraz do małego saloniku pod dachem w jednej wydzielonej mniejszej części nad sypialnią.
Kuchnia z meblami na wewnętrznej ścianie stawianej po promieniu, otwarta na ogromny salon, więc jak jest impreza, to nie trzeba biegać za daleko. by coś z kuchni przynieść czy zanieść - nie ma ryzyka pod wieczór, że ktoś w drzwi kuchenne nie trafi z michą, bo zwyczajnie tam ich nie ma ;-)
W centrum stroi duża artystyczna metalowa koza z chyba 3-4m rurą idącą do dachu - bo tam nie ma strychu, która niczym kominek, bez specjalnych zabiegów z rozprowadzeniem ciepła i rurami - potrafi zimą całość ładnie ogrzać, choć jest dodatkowe normalne ogrzewanie. Z racji tego, że ta koza-kominek stoi na środku, a rura kominowa metalowa jest długa, więc ładnie promieniuje na całość - więc emisja ciepła jest na cały dom, skoro nie ma zamykanych pokoików, prócz wydzielonej i zamykanej sypialni.
Tam wchodzisz - i masz przestrzeń w każdym kierunku, oraz wysokości.
Z zewnątrz - idziesz po kole jak wokół baszty. Ogród - doskonale wszystko maskuje, zapewniając swoistą intymność przed oczami z zewnątrz - bo przecież z zewnątrz wygląda niepozornie.
Jest to absolutnie funkcjonalnie genialne - poza jedną wadą, gdy masz zintegrowanie kuchni z salonem - kuchnia nie może być miejscem zbyt intensywnego gotowania zapachowego, mnie zabija np. zapach flaczków i bym oszalał, gdybym nie mógł przed tą akurat zupą się schować.
Koszty budowy - jak są zredukowane ściany wewnętrzne do minimum, nie ma przeciekającego tarasu, schodów, dla uzyskania stanu surowego - na pewno mniejsze jak tradycyjnego domku - np. ilość drzwi to wejściowe, sypialnia, WC i łazienka. Jeden przeogromny salon może pełnić funkcjonalną rolę salonu, pokoju telewizyjnego i audio, komputerowego, oraz biblioteczki - plus ma zapas przestrzeni na wszelkie potrzeby.
Natomiast tu nasza droga Rekonstrukcja musi wiedzieć, że jak już stanie stan surowy - to dopiero mniej jak połowa radości - bowiem tzw. wykończeniówka - to są często i dopiero ogromne pieniądze.
Ja np. długo nie miałem schodków na strych, a miały nie szpecić korytarza. Przychodzili fachowcy - i śpiewali kwoty ca 10k za durne drewniane schodki.
Poczekałem, znalazłem na Allegro stolarza - zrobił za 3k, przywiózł z Polski, zmontował - więc rada dla koleżanki - nic na wczoraj, a trafiają się okazje. I to są takie drobiazgi - co w wycenie mogą rzutować na plus minus nawet 50% kosztorysu. Dom parterowy będzie na pewno tańszy w budowie i wykończeniu, niż piętrowy zamek.
Te prace wykończeniowe budynku, one mają spory wpływ na kosztorys. Więc... przy wyborze projektu, trzeba brać siły na zamiary, bo potem dom można mieć ogromny - postawienie dużego czy małego domu w stanie surowym to idzie kosztowo wytrzymać, cegła nie majątek, ale by go potem wykończyć potrzeba często drugie tyle.
Droga Rekonstrukcjo - jakie miasto czy rejon wchodzi w grę? Może jednak kupić dom będzie łatwiej, niż go budować? Kwestia polowania, gdy czas nie goni.
Czyli jak jest jakiś projekt i podane koszta , to rubrykę : stan pod klucz, z rubryką : koszt robót wykończeniowych trzeba zsumować ?
Rekonstrukcja,
tak.
Mi z tego co wkleił Dr House wynika, że należy WSZYSTKIE te pozycje ZSUMOWAĆ ( cztery pozycje ).
To daje całkowity koszt domu wg Dr House'a.
Należałoby Ci jedynie doprecyzować bardziej terminologię tych etapów budowy, bo trochę zbyt ogólnikowo to jest przedstawione, a ktoś, kto nie budował może mieć mylne wyobrażenie i lekki zamęt w głowie.
Więc o ile dobrze myślę, to wychodziłoby nam za całość bardzo podobnie : ok. 450-480 tys. ( już na tzw. wypasie ).
No to kiepsko, bo ja myślałam ( miałam nadzieję ), że tu chodzi że ich ekipa wykonuje ten dom w stanie pod klucz ( czyli do wprowadzenia ? z wykończeniem , w sensie że już tylko meble wstawiać ? ) za 203tyś.
"Odwaga ludzka jest jak rower, przewraca się, gdy się na nim nie jedzie." Marti Larni