Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Boże! Proszę, daj mi siłę, abym pogodziła się z tym, czego zmienić nie mogę; odwagę, abym zmieniła to, co zmienić mogę i mądrość, abym potrafiła odróżnić jedno od drugiego!
To bylo jak piekny sen...
W koncu milosc mojego zycia
Dziecko, slub, potem drugie dziecko
Owszem, czasem bylo trudno, ale jak ja go kochalam!
Mialam mnostwo sil do walki, wiedzialam ze milosc przezwyciezy, nie wyobrazalam sobie zycia bez niego.
Wybaczalam wiele, staralam sie rozumiec, ze potrzebuje luzu, odrobiny niezaleznosci.
Probowalam walczyc z nalogami (piwo & fajki), ale sie irytowal, wiec odpuscilam - zaakceptowalam...
Mowil ze po pracy musi sie zrelaksowac zanim wpadnie w wir obowiazkow domowych, bylo ciezko mi sie przelamac, ale w koncu i to zaakceptowalam ze czesto po robocie wchodzil do knajpy na piwo (tak mi sie przynajmniej wydawalo)
Duzo pracowal - to tez rozumialam - w koncu chcial nam zapewnic odpowiedni poziom zycia.
Mimo ze czesto wracal o 20, duzo pomagal w domu i przy dzieciach, jest cudownym ojciem.
Nikt z naszego otoczenia mu nie odpowiadal, wiec wszystkich odsunelismy, praktycznie juz w nikim sie nie widujemy...
Kilka razy w klotniach usluszalam ze jest ze mna tylko ze wzgledu na dzieci, ale myslalam sobie, ze plecie glupoty, ze przeciez wcale tak nie mysli, kilka dni pozniej znowu bylo wszytsko jak dawniej...
Od dluzszego czasu podejrzewalam ze moze mnie zdradzac, ale znowu ta zakochana idiotka myslala - nie, to nie mozliwe, przeciez tak sie kochamy.
Ostatnio zaczelam go sprawdzac (nie moglam sie do tego przelamac, bo ciagle uwazam ze to swinstwo, no ale mialam coraz wiecej podejrzen). To spadlo na mnie jak grom z jasnego nieba!
Okazuje sie ze moja milosc od kilku lat mnie regularnie zdradza!!
Wg mniego to nie zdrada bo on tylko chodzi do agencji, a zdrada to by byla jakby sie zakochal- niezle co?
Jestesmy 6 lat po slubie - wiem o co najmniej 2 latach. Okazuje sie ze prowadzil podwojne zycie, wybral cala kase z konta na ktorym jego rodzice oszczedzali na dzieci, dodatkowo znikalo duzo kasy z naszego konta (ok 100 dziennie) no ale mowil ze zarabia, wiec moze i wydawac a jak mi za malo to zebym sama zarobila wiecej...
Zaraz po moim odkryciu przyznal sie do wszystkiego. Oczywiscie bagatelizujac sprawe. Mowil ze tylko kilka razy, ze tylko ostatnio, ze to nic nie znaczy etc.
Potem stwierdzil ze ok, mozemy sie rozstac bo przeciez i tak poza dziecmi nic nas nie laczy. Rozmawialam, na spokojnie, czy jest tego pewien, dopytywalam sie czego chce w zyciu - mowil "nie wiem", proponowalam aby sie wyprowadzil na miesiac zobaczyc czy takie zycie mu odpowiada - mowil "nie chce nigdzie sie wyprowadac"
Nastepnego dnia wrocil kompletnie zalany.
Placzac wyznal, ze cale zycie bylo z nim cos nie tak, ze w dziecinstwie rodzice go lali bo sie ciagle masturbowal, potem jako nastolatek zaczal sam mieszkac odkryl agencje i to bylo jak raj dla niego. Probowal z tym zerwac, ale nie mogl. Gdy ja sie pojawilam to sie naprawde zakochal i wierzyl ze juz koniec z 'niezdrowymi praktykami'. Niestety po 1,5 roku to znowu przyszlo i nie moze sobie z tym poradzic, ze czuje sie jak szmata, ze za kazdym razem jak stamtad wychodzil mial ochote sie pozygac, ze tak bardzo chcial mi to wszystko powiedziec.
Mowil, ze probowal z soba skonczyc, bo nie widzial dla siebie szans.
Ze najlepiej dla nas jakby go nie bylo, wiec on wyjedzie gdzies sobie i nie bedzie marnowal nam zycia.
Rozkleilam sie na maxa!
Motywowalam, pokazywalam jakie ma wspaniale zycie, ze ma nas, ze mu zawsze pomozemy, ze bedziemy leczyc seksoholizm i nam sie uda.
Obiecal ze z tym zerwie, ze tylko mnie kocha, blagal o ostatnia szanse.
Dalam miesiac...
Post doklejony:
Tej nocy znowu bylismy tak blisko jak dawniej (nawet bez sexu) - taka bliskosc cial i dusz...
Od tamtej pory minelo kilka dni.
A ja nie wiem czy rzeczywiscie dam rade wytrwac i dac mu ta szanse.
Nie wierze ze on sie zmieni, ze juz nigdy mnie nie oszuka - robil to w koncu przez tyle lat!!
Jak dalej zyc?
Ciagle go sprawdzac? To chore...
Ciagle sie zastanawiac czy jak dzis wrocil pozniej to znowu gdzies nie byl? A moze zamiastna obiad poszedl do agencji?
Czuje odraze, obrzydzenie, sa momenty kiedy na zawsze wykopalabym go z mojego zycia.
Ale potem wracaon i robie sie spokojniejsza, i jest jak dawniej.
Sa male dzieci - czy one mi kiedys wybacza zycie bez taty? Co z nich wyrosnie? Beda na zawsze okaleczone emocjonalnie...
Jak dam sobie sama rade?
Mnostwo pytan z ktorymi nie potrafie sobie poradzic
Czuje ze swiruje, nie moge pracowac, nie moge zajmowac sie dziecmi bo ciagle rycze, mam palpitacje serca, rozrywa mi glowe...
BOZE - POKAZ DROGE!
Post doklejony:
Czy rzeczywiscie mozna sie z tego wyleczyc?
Czy po takich doswiadczeniach mozna zyc normalnie?
Czy mozna wybaczyc? zapomniec? znowu pokochac?
Czy warto tracic iles kolejnych lat po to aby znowu dac sie skrzywdzic??
Post doklejony:
Boje sie hiva, boje sie tych wszystkich cholerstw na ktore narazil mnie i nasze maluchy. Jak on mogl byc tak bezmyslny!!
Nie wiem czy kiedykolwiek mu wybacze.
(w pt wyniki badan - mam stresa na maxa!)
Edytowane przez Priscilla dnia 04.04.2012 18:51:30
Po pierwsze.....zamknij serce i otwórz rozum!!!!
Zrób wszystkie niezbędne badania by chronić siebie i dzieci.
Za żadne skarby świata nie uprawiaj z nim seksu.
Nie próbuj go zrozumieć, raczej pracuj nad swoim spokojem ...jesteś matką małych dzieci. On ma problem i to on musi coś postanowić....nie ty masz mu podsuwać rozwiązania.!!!
Nie musisz podejmować teraz poważnych decyzji życiowych.....masz czas, musisz się uspokoić.
Twoje samopoczucie, twój spokój jest najważniejszy teraz.
Zacznij kochać siebie bardziej niż jego!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie załamuj się....gorsze rzeczy ludziom się przytrafiają choć trudno ci teraz w to uwierzyć
nie ...powiedz NIE.Dlaczego sie godzisz na to?W imie milosci(jednostronnej i uwierz w to wreszcie)oddajesz siebie draniowi.
Seksocholikow sie namnozylo jak grzybow po deszczu...masakra jakas, nagle nie wystarcza im zona...ale tego sie nie da nawet logicznie wytlumaczyc-nalog rzadzi sie swoimi schematami
Czymozna sie wyleczyc?Podobno mozna ile bylo uleczonych- garstka, terapia od 5 do 10 lat i zeby bylo ciekawiej jest to jedyny nalog w ktorym nie zaleca sie abstynencji wiec dla niego, jesli juz zaakceptuje fakt ,ze jest chory...to bedzie walka bez konca....a dla Ciebie wieczny koszmar.............wspolczuje i radze pomyslec jak sie ewakulowac
Dziewczyny, nawet nie wiecie jak jestem Wam wdzieczna za odzew.
Badania - zrobilam - czekam na wyniki - jutro juz pierwsze wyniki i zarazem najwazniejsze.
Jak wyjda zle to nie wiem czy to przezyje...
Zrozumiec sie go staram od kilku dni - dowiedzialam sie 6 dni temu... W pierwszym odruchu wspoczucia i bezgranicznej milosci zadeklarowalam pomoc - obiecalam ze pojdziemy na terapie, ze zapiszemy sie do SLAA, ze bede go wspierac.
Ale teraz z kazdym dniem coraz bardziej czuje, ze nie dam rady.
Bardzo bym chciala aby bylo wszystko ok, chcialabym wierzyc, ze juz nigdy wiecej, ze da sie to calkowicie wyleczyc, ale tak sobie mysle ze nawet jakby ktos mi dal na to gwarancje 100% to i tak nie wiem czy dalabym rade przebaczyc ze narazil mnie i dzieciaki na HIVa i inne, ze przez tyle lat prowadzil podwojne zycie, ze wracajac od prostytutki kladl sie obok mnie i opowiadal jak to on mial dzis duzo pracy i musial zostac dluzej w firmie.
Bardzo go kocham, ale watpie czy kiedykolwiek mu jeszcze zaufam.
Piszecie o spokoju - no wlasnie - jak go osiagnac jak ciagle mysle co on teraz robi. Jestem spokojna jak wraca do domu, jest przy mnie, ale caly dzien jak jestesmy osobno to swiruje.
No i sa jeszcze dzieci - ze starsza coreczka mamy problemy emocjonalne, od kilku lat chodzimy do psychologow, co z nia jak tata sie wyprowadzi? Co powiedziec? Jak odpowiadac na trudne pytania?
A jesli spadnie na dno (ma slaba psychike) i przestanie utrzymywac z nimi kontakt?
Bardzo bym chciala aby dzieci mialy tatusia - takiego z prawdziwego zdarzenia.
Jak widze jak on sie z nimi bawi, jak sie nimi zajmuje to rycze.
Nie chce im tego odbierac...
Z drugiej strony tak jak napisala sinead - jak zostane to boje sie ze moje zycie bedzie wiecznym koszmarem.
Wiecie - chcialam juz isc do wrozki - znalazlam jedna polecana - ale nie odbiera tel. Ja wierze w znaki/symbole - nie zadzwonilam wiecej...
Margaret - piszesz ze nie musze podejmowac decyzji zyciowych juz teraz - a jak mu to uzasadnie za kilka miesiecy? Ze probowalam ale jednak nie da rady? Pytam bo jakos tak wew czuje mus aby zdecydowac juz teraz, a nie wiem w ktora strone, nie jestem jeszcze na 100% pewna zadnego rozwiazania.
Ktos ma moze jakies doswiadczenia ze udalo sie pokonac seksoholizm i cieszycie sie ze dalyscie druga szanse?
Priscilla wiec utrudniony kontakt z wrozka potraktuj jak znak- masz sama dokonac wyboru a nie sugerowac sie obcjami jakie daja karty.Decyzje masz podjac w zgodzie ze soba nie pod wplywem ewntualnych wydarzen ktore jeszcze nie mialy miejsca.
Piszesz, ze chcesz dla dzieci ojca z prawdziwego zdrarzenia-coz, on nim nie jest...mysle ,ze tu zawiera sie odpowiedz na Twoje pytania.Dzieci rosna, corka juz chodzi do psychologa, nalogu meza nie ukryjesz na dlugo i tu pojawia sie reyzyko,ze dzieciaki zaczerpna zle wzorce i same przeniosa je , nawet nieswiadomie na swoj prywatny grunt kiedys( lacznie z uzaleznieniami seksualnymi)
Ja rozumiem,ze chcesz mu pomoc, to jest odruch kazdego normalengo czlowieka, tylko zeby ta pomoc nie kosztowala Cie za duzo, pozatym-on musis chciec sobie pomoc, to podstawa, bez tego mozesz sobie na glowie stawac i flaki przyslowiowe wypruwac i tylko stracisz czas i nerwy.
Pomoc nie oznacza tkwienia w toksycznym zwiazku, pomoc nie jest rezygnowaniem ze swojego zycia dla czyjegos, ale rozwaznym kompromisem pomiedzy.Mozesz go wspierac nie bedac z nim.
Poki co pomysl o swoich stratach i zastanow sie czy Ty nie potrzebujesz psychologa, jego choroba rzucila na Ciebie cien, zajmij sie tym najpiewr i odzyskaj rownowage.
Ah, chcialabym miec taka madrosc i podjac decyzje ktorej nigdy nie bede zalowala...
Jasne ze nie zgadzam sie na tkwienie w toksycznym zwiazku - obiecal ze juz nigdy wiecej, zapisal sie do terapeuty, ma zaczac chodzic na spotkania anonimowych seksoholikow.
Wiem ze nie da sie pomoc na sile - mam wrazenie ze on zdaje sobie sprawe ze swojej choroby - to od niego wyszlo ze jest chory i nie funkcjonuje normalnie.
Tylko czy z dnia na dzien mozna zerwac z nalogiem? Wierzycie w to??
Post doklejony:
Wiecie, przez tyle dni nie mialam z kim tak szczerze pogadac, powiedziec co czuje...
Bardzo pomaga mi ze moge sie tu wypisac do woli. Mam nadzieje, ze z czasem pozwoli mi to uporzadkowac mysli i dzieki Waszemu doswiadczeniu i pomocy podejme w koncu jakas decyzje do ktorej bede przekonana. Chce w to wierzyc!
Dziekuje Wam kochane za to ze pomagacie spojrzec realnie na sprawy o ktorych pod wplywem emocji sie nie mysli!
Edytowane przez Priscilla dnia 05.04.2012 11:58:03
całkowicie zgadzam się z sinead.
Dzieci potrzebują prawidłowych wzorców tylko i wyłącznie. To twój umysł w obawie o utratę kochanej osoby podsyła ci takie pomysły. Ileż to kobiet przeżywało męki w swoich toksycznych związkach w imię zachowania ojca dla dzieci......nie tędy droga!!!!!
Cytat
Margaret - piszesz ze nie musze podejmowac decyzji zyciowych juz teraz - a jak mu to uzasadnie za kilka miesiecy?
Proscilla.....a co cię to obchodzi jak mu to uzasadnisz?????
Czy on się martwił tym jak tobie uzasadni swoje podwójne od lat życie?
Czemu to cię w ogóle zamuje?
Podejmiesz decyzję kiedy TY będziesz gotowa i to wszystko.
Nie myśl on nim, co on pomyśli itd...............myśl o sobie, jak ty się czujesz i co myślisz!!!!!
twoje życie to nie ON, ON, ON......to powinno być JA, JA, JA i on pod warunkiem, że......
Post doklejony:
I jeszcze jedno Priscilla....dobrze by było skorzystać z profesjonalnej terapii w tej sytuacji.
Byłoby ci łatwiej znacznie.
Kurcze, jak zaczac myslec o sobie jak moi wspaniali rodzice przez cale zycie wmawiali mi ze trzeba zyc dla inncyh, ze nalezy poswiecac sie dla rodziny, ze milosc to wyrzeczenia i dbanie o dobro drugiej osoby?
Widzisz, ja nawet w tej sytuacji nie potrafie go kopnac w d... bo boje sie aby sie nie zalamal, aby nie zrobil czegos glupiego, ani sie nie stoczyl.
Bo czuje sie za niego odpowiedzialna!
Chore, co? Ale tak zostalam wychowana, nie umiem inaczej...
Gdyby powiedzial ze odchodzi, pewnie zaakceptowalabym to z ulga, przeplakalabym miesiace, ale wiem ze wyszlabym na prosta i w dlugoterminowej perspektywie poukladala sobie zycie bez codziennych obaw ze znowu ktos mnie zdradza.
Ale on mnie blaga o pomoc! O ostatnia szanse! Robi wszystko, stara sie... mowi ze kocha (tylko co to do diabla znaczy??!!)
No i moje popaprane sumienie nie pozwala go wyrzucic za drzwi bo:
- " jest chory",
- "przysiegalam",
- "potrzebuje pomocy"
- "ma tylko mnie"
- "na swoj sposob kocha"
- "pogubil sie w tym wszystkim"
- "chce sie leczyc"
- "chce sie zmienic i byc wierny"
z jednej strony ta pieprzona koniecznosc aby mu pomoc, z drugiej brak wiary ze to ma sens, z trzeciej jeszcze dzieci, z czwartej... powinny byc uczucia (ale ja nie wiem czy jeszcze cos czuje)
Kurcze, jak zaczac myslec o sobie jak moi wspaniali rodzice przez cale zycie wmawiali mi ze trzeba zyc dla inncyh, ze nalezy poswiecac sie dla rodziny, ze milosc to wyrzeczenia i dbanie o dobro drugiej osoby?
Nie jest nic złego w dbaniu o dobro drugiej osoby, zwłaszcza kochanej osoby. Ale tak jak w każdym aspekcie życia potrzebna jest równowaga, tylko ona może zapewnić szczęście związkowi dwojga ludzi. Czy on wnosił tyle miłości do związku co ty? Nie! Jesteś kobietą, która kocha ZA BARDZO.
Zdajesz sobie sprawę, że twoja postawa wynika z wychowania. Skoro jesteś tego świadoma to już sukces. Wszystko co w życiu nam się zdarza wymaga od nas zmian, zmiany potrzebne są nam by kształtować siebie w taki sposób by życie nie było pasmem bólu.
Ujmując rzecz w bardzo prosty sposób....mając jakieś bolesne doświadczenie powinniśmy wyciągnąć z tego jakiś wniosek by w przszłości uniknąć tego bólu, w przeciwnym razie życie postara się o nowego kopa by przypomnieć nam o nauce.
Jeśli chcesz tkiwić w swoich matrycach myślowych wyniesionych z domu bezradnie rozkładając ręce bo tak zostałam wychowana...to oczywiście twój wybór i twoja decyzja do której masz absolutnie prawo. Rzecz w tym czy chcesz być raniona....a raczej dawać przyzwolenie na ranienie ciebie innym ( w tym przypadku twojemu mężowi)?
- jest chory - to nie rak ani stwardnienie rozsiane, TO UZALEŻNIENIE!
- przysięgałam - tak męczennice uzasadniają swoje decyzje...jednak Bóg chce naszego szczęścia.
- on potrzebuje pomocy - to niech uda się po nią, ty potrzebujesz pomocy także.
- ma tylko mnie - ma rodziców i tych z którymi spędzał czas kiedy go nie było z rodziną.
- na swój sposób kocha - tylko na taką miłość cię stać?
- pogubił się w tym wszystkim - pogubić to się może 3latek a nie bezwzględnie oszukujący facet.
- chce się leczyć - niech się leczy....co zrobił do tego czasu w tym względzie?
- chce się zmienić i być wierny - słowa, słowa, słowa,......CZYNY SIĘ LICZĄ ...nothing else!!!!!!!!!
Jesteś faktycznie Priscillo pogubiona....i uzależniona od niego emocjonalnie niestety.
Nie oczekujesz zbyt wiele a jesteś gotowa dawać.....żle, żle, bardzo żle.
Margaret napisał/a:
- jest chory - to nie rak ani stwardnienie rozsiane, TO UZALEŻNIENIE!
- przysięgałam - tak męczennice uzasadniają swoje decyzje...jednak Bóg chce naszego szczęścia.
- on potrzebuje pomocy - to niech uda się po nią, ty potrzebujesz pomocy także.
- ma tylko mnie - ma rodziców i tych z którymi spędzał czas kiedy go nie było z rodziną.
- na swój sposób kocha - tylko na taką miłość cię stać?
- pogubił się w tym wszystkim - pogubić to się może 3latek a nie bezwzględnie oszukujący facet.
- chce się leczyć - niech się leczy....co zrobił do tego czasu w tym względzie?
- chce się zmienić i być wierny - słowa, słowa, słowa,......CZYNY SIĘ LICZĄ ...nothing else!!!!!!!!!
Szczerze rozbawilas mnie do lez
Najgorsze, ze to co piszesz to sama prawda, to ja staram sie wymyslac usprawiedliwienia.
Po prostu boje sie ze cale dalsze zycie bede zalowac tej decyzji, nie dam sobie rady sama tego wszytskiego ogarnac, dzieci beda skrzywdzone emocjonalnie co przelozy sie na ich pozniejsze relacje i nigdy mi tego nie wybacza.
Nie mam pojęcia, który pierwszy debil nazwał puszczanie się na potęgę sexoholizmem > a co za tym idzie określił to psychiatryczną jednostką chorobową. Bo ON/ONA musi bo się udusi. On chodząc pod latarnię świetnie wiedział co robi. Wiedział, ze ma żonę. Teraz się zasłania chorobą i popędem. Rzygać się chce.
On chodząc pod latarnię świetnie wiedział co robi. Wiedział, ze ma żonę. Teraz się zasłania chorobą i popędem. Rzygać się chce.
Święte słowa Milordzie Ten świat idzie na psy. Jak tak dalej pójdzie to sama zdrada będzie rozgrzeszana i mieszcząca się w graniach zasad moralnych, potwierdzona przez naukę. Nie dajmy się zwariować.
Cytat
ale tak sobie mysle ze nawet jakby ktos mi dal na to gwarancje 100% to i tak nie wiem czy dalabym rade przebaczyc ze narazil mnie i dzieciaki na HIVa i inne, ze przez tyle lat prowadzil podwojne zycie, ze wracajac od prostytutki kladl sie obok mnie i opowiadal jak to on mial dzis duzo pracy i musial zostac dluzej w firmie.
Czy musisz dalej w to brnąć? Przecież już sobie wyjaśniłaś. Co tu więcej dodawać. Dla mnie facet jest skończony. A Ty chcesz mu tylko matkować i pogłaskać po główce bobaska. Jak chcesz, to Twoja sprawa.
Czasami ten instynkt opiekuńczy u kobiet tylko szkodzi zamiast pomagać. Zajmij się sobą, to Ty zostałaś skrzywdzona, Ty potrzebujesz pomocy i wsparcia. On? Jeżeli ma problem, to nich coś z tym zrobi.
Wiesz co? Tyle lat byłaś zdradzana. Nie było to jednorazowe skok w bok. Czy facet jest aż tak tępy, że nie widział co robi, że krzywdzi swoją żonę, rodzinę. Ale nawet nie chodzi o samą zdradę. Przecież w ten sposób naraził Cię na śmierć (chodzi mi o hiv).
Dlatego ja na Twoim miejscu nawet nie zastanawiałbym się co robić, a po prostu wyrzuciła go ze swego życia. Jeżeli ktoś naraża moje życie nie jest godny abym go znał. A to co on mówi, robi, jest teraz mało istotne. Miał wiele lat na przemyślenia, a zachowywał się po prostu jak gówniarz.
Ty i tylko Ty jesteś najważniejsza. Nikt Ci życia nie zwróci. Poświęcanie się innym to jest głupota. Dajemy tyle ile otrzymujemy. I to oczywiście komuś, kto na to zasłużył.
I tu mam goraca prosbe do wszystkich PO:
CZY MACIE ZWORZY WYPELNIONYCH POZWOW?
Aby sciagnac cokolwiek z netu trzeba placic i nie ma gwarancji co sie sciagnie.
Moze ktos cos u siebie na dysku jeszcze ma i moglby podeslac?
moj adres vanilla_xx@yahoo.com.
Interesuje mnie rozwod z winy meza, z alimentami na dzieci i na mnie + podzial majatku.
Bede wdzieczna.
Smutno mi
Post doklejony:
pytanie mialo brzmiec CZY MACIE WZORY bo cos dziwnie sie napisalo wyzej
Edytowane przez Priscilla dnia 19.04.2012 12:24:54
Sąd Okręgowy we Wrocławiu
Wydział XIII Cywilny Rodzinny
Powód(ka):......................................., zam................................................
( Imię i nazwisko) (dokładny adres zamieszkania )
Pozwany(a):...................................., zam................................................
( Imię i nazwisko) (dokładny adres zamieszkania)
POZEW O ROZWÓD
Wnoszę o:
1) rozwiązanie małżeństwa zawartego w dniu .......... w USC w ..........
przez rozwód bez orzekania o winie ( z winy powoda(dki), z winy pozwanego(nej), z winy obu stron);
2) powierzenie powodowi(dce)............. władzy rodzicielskiej nad synem
( córką)r30;r30;....... ur. dnia ....... w .......;
3) zobowiązanie pozwanego(nej) do ponoszenia kosztów utrzymania syna
( córki ) w kwocie........ zł miesięcznie;
4) zasądzenie od pozwanego(nej) na rzecz powódki(a) kosztów procesu wg norm przepisanych.
Nadto wnoszę o wezwanie na rozprawę świadków (imiona, nazwiska i dokładne adresy r11; dot. TYLKO jeżeli powód(ka) wnosi o orzeczenie winy małżonka).
UZASADNIENIE
......................................................................................................................
własnoręczny podpis
.........................................
Załączniki:
1) odpis pozwu
2) odpis skrócony aktu małżeństwa
3) odpisy skrócone aktów urodzenia małoletnich dzieci
opłata stała od pozwu o rozwód wynosi 600 zł
Jeżeli równocześnie z pozwem o rozwód powód(ka) wnosi o zwolnienie od kosztów sądowych należy dołączyć do pozwu:
1) oświadczenie o stanie rodzinnym, majątku, dochodach i źródłach utrzymania powódki(a) na druku urzędowym
............................, .......................
miejscowość data
Sąd Okręgowy w ....miejscowość...
Wydział Cywilny .
Powód: imię i nazwisko, zawód
zam. miejscowość, ulica numer domu, lokalu
Pozwany: imię i nazwisko, zawód
zam. miejscowość, ulica numer domu, lokalu
POZEW
o rozwód
Powódka w n o s i o:
1. Rozwiązanie przez rozwód małżeństwa powódki imię i nazwisko z domu nazwisko rodowe, z pozwanym imię i nazwisko, zawartego w dniu ............................ roku przed kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego w ........................., nr aktu małżeństwa .................. - z winy pozwanego imię i nazwisko,
2. Powierzenie powódce imię i nazwisko wykonywania władzy rodzicielskiej nad wspólnym dzieckiem stron imię i nazwisko urodzoną ................................ r. w .....................,
3. Zobowiązanie pozwanego imię i nazwisko do ponoszenia kosztów utrzymania małoletniej córki stron imię i nazwisko w wysokości ................... (słownie: ..............................) złotych miesięcznie,
4. Zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów procesu według norm przepisanych.
Uzasadnienie
Strony zawarły związek małżeński w dniu ............................. roku przed kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego w ................... Z małżeństwa tego pochodzi córka stron imię i nazwisko urodzona w dniu ................................. r.
dowód:
- odpis aktu małżeństwa,
- odpis aktu urodzenia imię i nazwisko.
Pożycie stron początkowo układało się pomyślnie i harmonijnie. Od blisko 2 lat pozwany zmienił swoje zachowanie. Stał się konfliktowy, wybuchowy i arogancki . Zaczął w stanie nietrzeźwym późno przychodzić do domu, a zdarzało się, iż przez kilka dni przebywał poza domem.
W czasie swej bytności w domu urządzał awantury bez żadnego powodu, podczas których wyzywał powódkę wulgarnymi słowami. Często też sytuacje takie zdarzały się, gdy był pod wpływem alkoholu. Kilka razy w trakcie awantur uderzył powódkę.
Nieporozumienia te są w zasadzie niewytłumaczalne, gdyż powódka nie daje powodu do ich wszczynania. Jedynym wytłumaczeniem jest to, iż pozwany związał się z inną kobietą. Powódka widziała pozwanego kilkakrotnie z młodą atrakcyjną kobietą w restauracji, kinie oraz na ulicy. O bliskich stosunkach pozwanego z tą kobietą powiedzieli powódce znajomi i sąsiedzi.
dowód:
- zeznania imię i nazwisko, zam. miejscowość, ulica numer domu, lokalu
- zeznania imię i nazwisko, zam. miejscowość, ulica numer domu, lokalu
Od prawie roku strony nie utrzymują stosunków cielesnych. Pozwany nie dąży do zbliżenia cielesnego, tłumacząc się tym, że już nic nie czuje do powódki poza odrazą. Takie postępowanie pozwanego sprawiło, że strony zerwały więzi gospodarcze. Wprawdzie mieszkają w jednym mieszkaniu, jednakże jedzą oddzielnie i oddzielnie zaopatrują się w artykuły spożywcze. Pozwany zaprzestał też łożenia na utrzymanie domu. Z jego winy doszło do rozkładu pożycia małżeńskiego stron.
dowód:
- przesłuchanie stron.
Pozwany źle traktuje córkę stron 16-letnią imię i nazwisko. Źle się do niej odnosi, wyzywa ją słowami uznanymi powszechnie za obelżywe, ma do niej pretensje, że podczas awantur wszczynanych przez niego staje po stronie powódki. Pozwany wydziela na utrzymanie małoletniej córki niewystarczające środki pieniężne ok. .......... złotych miesięcznie. Pozwany w obecności innych osób oświadczył, że nie zależy mu na kontaktach z córką imię i nazwisko, której nie uważa za swoje dziecko.
dowód:
- przesłuchanie stron,
- zeznania imię i nazwisko, zam. miejscowość, ulica numer domu, lokalu,
- zeznania imię i nazwisko, zam. miejscowość, ulica numer domu, lokalu
Między stronami nastąpił trwały i zupełny rozkład pożycia małżeńskiego. Utrzymanie tego związku nie leży w interesie społecznym i indywidualnym stron. Rozwód leży też w interesie dziecka stron, gdyż spowoduje, iż ojciec dziecka zaprzestanie agresji wobec własnej córki. Rażąco naganny stosunek pozwanego do dziecka stron uzasadnia powierzenie powódce wykonywania władzy rodzicielskiej nad nią.
Powódka pracuje jako pielęgniarka w Przychodni Rejonowej z zarobkiem ........ złotych miesięcznie. Pozwany prowadzi z innymi osobami firmę budowlaną i osiąga wysokie dochody w granicach ................... złotych miesięcznie. Strony posiadają dwa samochody osobowe oraz działkę gruntu z domkiem rekreacyjnym nad Jeziorem Sławskim. Nie zawierały żadnej umowy małżeńskiej.
dowód:
- zaświadczenie o zarobkach powódki,
- przesłuchanie stron.
W tym stanie rzeczy żądania pozwu są uzasadnione.
podpis powódki
Załączniki:
1. Odpis aktu małżeństwa,
2. Odpis aktu urodzenia imię i nazwisko,
3. Zaświadczenie o zarobkach powódki,
4. Odpis pozwu z ww. odpisami załączników.
Sąd Okręgowy
Wydział Cywilny
w ..................................
Powódka: ........................, zam. ....................... ul. .........................
Pozwany:
Wartość przedmiotu sprawy: ............................. zł
POZEW O ROZWÓD
i podział majątku dorobkowego
Wnoszę o:
1) rozwiązanie małżeństwa powódki ....................... z pozwanym .........................., zawartego
w dniu .................. roku w Urzędzie Stanu Cywilnego w ...................... - nr aktu małżeństwa
................... - przez rozwód bez orzekania o winie stron,
2) powierzenie powódce wykonywania władzy rodzicielskiej nad małoletnimi dziećmi stron:
......................... ur. ................ oraz ........................ ur. ................... w ................................ ,
3) zobowiązanie pozwanego do ponoszenia kosztów utrzymania i wychowania dzieci po
.................... zł. miesięcznie na każde z nich.
Ponadto wnoszę o:
5) ustalenie, iż w skład dorobku stron wchodzi:
- ........................................................................................
- ........................................................................................
(określi ę składniki wchodzące w skład majątku małżonków)
6) ustalenie, iż w wyniku podziału dorobku (określone składniki) otrzymuje
UZASADNIENIE
............................................................................................................................................................
............................................................................................................................................................
............................................................................................................................................................
Załączniki:
1. odpis pozwu
2. skrócone odpisy aktów urodzenia małoletnich dzieci,
3. skrócony odpis aktu małżeństwa,
Opłata stała od pozwu o rozwód wynosi 600 zł .
Jeżeli równocześnie z pozwem o rozwód powód(ka) wnosi o zwolnienie od kosztów sądowych
należy dołączy ę do pozwu:
1) zaświadczenie o wysoko Ļ ci dochodów,
2) oświadczenie o stanie rodzinnym, majątku, dochodach i źródłach utrzymania powódki(a) na
druku urzędowym.
Sąd Okręgowy
w . . . (Miejscowość siedziby sądu) . . .
Wydział Cywilny Rodzinny
Powód: . . . (Imię, nazwisko i dokładny adres z kodem pocztowym) . . .
Pozwany: . . . (Imię, nazwisko i dokładny adres z kodem pocztowym) . . .
Wnoszę o:
I. Rozwiązanie małżeństwa . . . (Imię, nazwisko powoda) . . . z pozwanym . . . (Imię, nazwisko pozwanego). . . zawartego w dniu . . . (Data zawarcia małżeństwa). . . w USC . . . (miejscowość) . . . bez orzekania o winie, z winy pozwanego, z winy obu stron (Niewłaściwe skreślić);
II. Powierzenie powodowi . . . (Imię, nazwisko powoda) . . . władzy rodzicielskiej nad synem/córką ur. dnia . . . (Data urodzenia dziecka). . . w . . . (Miejscowość urodzenia dziecka) . . . ;
III. Zobowiązanie pozwanego do ponoszenia kosztów utrzymania syna/córki w kwocie . . . (Kwota świadczeń alimentacyjnych). . . złotych;
IV. Zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów procesu wg norm przepisanych.
Priscillo,jeśli mogę coś dodać.Nie wiem,czy to wiarygodna informacja.Jeśli napiszesz o zwolnienie z kosztów sądowych(i np.zwolnią Cię z połowy opłat),raczej żaden prawnik nie weżmie Tobie tej sprawy.Chodzi o to,że lepiej wpłacić całe 600zł.I nawet jak na początku będziesz sama na sprawie,to w kazdej chwili możesz sobie wziąć mecenasa.Jeśli udowodnisz gadzinie winę i będzie rozwód wyłącznie z jego winy,to on i tak pokrywa wszystkie koszty Twoje.Może ktoś napisze,czy dobrze napisałam,bo nie wiem.Nie mam dużego doświadczenia w tej materii:niemoc