Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Kiedyś nie było telefonów, internetu. Im mniej wiedzieliśmy tym bardziej byliśmy szcześliwi...
Po 3 latach bycia i mieszkania z moim A. zapragnął wyjechać za granicę z myślą, że wróci bogaty.
Mial jechać tylko na 3 miesiące-kolega zalatwił mu jakąś tam pracę akurat tylko na taki okres.
Dlaczego mial nie wyjechac? Przeciez tu stracil prace a to tylko 3 miesiace.
Wyjechal 2 stycznia tego roku. Na miejscu okazalo sie, ze tej pracy jednak nie ma i musi szukac innej. Przeciez nie pojechal tam po to zeby zaraz wrocic-pomyslelismy. I tak siedzial wlasciwie 2 miesiace bez pracy.
Na co sie w tym czasie organizuje swoj czas?
Oczywiscie na internet. Nie ma przy Tobie blisko Twojej kobiety wiec moze warto z kims pogadac.
Zalogowal sie na jakims portalu spolecznosciowym - tam poznal ja. Rozmawiali, poznawali sie. Byli chyba sobą zafascynowani. Przeciez to wlasciwie nic zlego z kims rozmawiac na skype-widziec się - to tylko kolezanka.
Po powrocie do Polski utrzymywal dalej z nia kontakt (ja o niej w ogole nie wiedzialam-az do wczoraj).
Postanowil sie z nia spotkac- to byl kwiecien tego roku. Poklocilismy sie o jakis szczegol, wyszedl z domu, powiedzial ze jedzie do kolegi na kilka dni, ze musi ode mnie odpocząc.
Spotkal się z nia-zupelnie inna kobieta niz ja. Niska, gruba....
Spedzil u niej weekend- spali ze sobą kilka razy. Pomylal, dlaczego mialby tego nie zrobic z nia skoro ze sobą "skonczylismy"
Powiedzial jej ze nie ma dziewczyny, od samego poczatku jej tak mowil. Twierdzil, ze w ogole jest z zupelnie innego miasta niz byl naprawde. Oklamywal ja, po co?? Nie wiem. Chcial zeby uwierzyla i moze chcial z nia sobie ulozyc zycie.
Po 3 dniach ja zostawil bo stwierdzil ze wraca do domu, ktory gdzies tam rzekomo sam wynajmowal. Jego telefon ucichl na 3 miesiace. W tym czasie wrocil do mnie. Bylam swiecie przekonana, ze byl u kolegi. Jak moglam pomyslec ze owy weekend spedzil z nią.
Dziewczyna z rozpaczy zaczela go szukac. Na nk, na fecebooku.
Znalazla. Znalazla tez jego znajomych ktorych tam mial. Napisala do kazdego z nich. Wszyscy zgodnie twierdzili, ze A, mieszka ze swoja dziewczyna i sa szczesliwi.
Wpadla w zlosc??! W rozpacz??! ze zostala tak oszukana!
Tak znalazla mnie. Ktos jej podal dane jego dziewczyny na nk. Napisala do mnie. Chciala zemsty.
Wyznala mi cala prawde. Jak to wszystko sie zaczelo, jak sie spotkali, jak uprawiali sex, jak wzial ja na zakupy, jak mowil ze jest po nieudanym zwiazku, ze jaka to jego byla dziewczyna jest brzydka, jaka koscista, ze on takich nie lubi (mowa o mnie) etc.
I tak 2 dni temu moj swiat sie zawalil
Wyrzucilam go z domu, przyznal sie do zdrady, bo mialam naprawde duze dowody. Pokazalam mu cala rozmowe z nia na gadu gadu.
Czuje zlosc, czuje pustke, czuje się zeszmacona, czuje sie jak jakis wrak czlowieka.
W jednej chwili swiat mi sie zawalil. Ciagle mysle ze to jest jakis sen-ze sie z niego wkoncu wybudze, ze to nie moze byc prawdą.
Od dwoch dni nie zjadlam doslownie nic. Juz teraz schudlam 3 kg. Wylewam wiadro lez.
Dotkenela mnie zdrada. Swiat przestal byc bezpieczny....
Przez niego stracilam wiarę w siebie, wiarę w ludzi i caly sens miłości.
Najblizszy czlowiek oszukal mnie, zranil, zawiodl
Dlaczego zrobil ze mnie najwiekszą szmatę;/?
To tak bardzo boli.........
Boję sie jutra
Jest mi wstyd, czuje sie taka upokorzona........................
Po pierwsze wiem że nie jest to zbyt dużym pocieszeniem ale nie jesteś sama..każdego z nas tutaj dotknęła zdrada,kłamstwo..każdy z nas przechodził lub przechodzi,ja niestety nadal bardzo to przeżywam,jestem też niedługo po wyjściu na jaw zdrady i wszelkiego kłamstwa ze strony mojej ukochanej ... wiem jak bardzo Cię to boli bo sam to mam,wiem co znaczy brak apetytu,brak chęci do życia... Ale...
Nie sądzisz iż lepiej iż wyszło to teraz na jaw zanim się pobraliście niż później ? Wiadomo jak w każdym małżeństwie są piękne i dobre chwile ale są również te gorsze...jak on wtedy zareagowałby ? Również pojechał by na parę dni do kolegów a w rzeczywistości co robiłby ?
Nie chcę źle mówić na osobę którą kochasz ale to zwykły tchórz,kłamca..zamiast porozmawiać i znaleźć jakieś sensowne wyjście z waszych nieporozumień to on pociesza się u boku innej, zwyczajnie NIE JEST CIEBIE WART, on nie zasługuje na Ciebie. Póki co ciężki okres przed Tobą ale musisz walczyć,przede wszystkim z samą sobą,nie możesz się poddawać, przyjdzie czas kiedy poczujesz się lepiej bez niego, uwierz mi, ale staraj się nie utrzymywać już z nim kontaktu, to zwykły gad który CIę ZDRADZIŁ ! ! !
Ja swoim obolałym sercem jestem z Tobą, musisz dać radę ! !
A dlaczego ciebie zeszmacil?nie, on siebie zeszmacil, ty nie zrobilas nic zlego czego musialabys sie wstydzic.Koscista mowisz?ja tez koscista,pamietaj ze to te kosciste wlasnie trafiaaja na okladki magazynow
a tak serio- dokonalas jedynego slusznego wyboru, mozesz przez chwile czuc jakby swiat runal, to pozor jednak, po prostu...jestes bogatsza o jedno przykre doswiadczenie ktore zmienilo twoj swiatopoglad.Bezpieczenstwo jest uluda sama w sobie, zawsze istnieje ryzyko, bo ludzie nie sa doskonali, upadaja.Ty trzymaj sie prosto, glowa do gory, ten zwariowany swiat potrzebuje uczciwych i silnych ludzi.
masz zycie do przezycia nie do przeplakania nad jednym marnym czlowieczkiem ktory poszedl w zla strone.....
lexmina - a ja myślę, że to nie tak, że kiedyś nie było telefonów, internetu - zdrada była, tylko w momencie kiedy Nas nie dotyczyła nie wiedzieliśmy na jaką skalę ona jest. Dziś kiedy Nas spotkała- dopiero ukażą się wszystkie zdrady. Zdrada była, jest i będzie - bo na świecie jest dużo słabych, niedojrzałych ludzi... bez kręgosłupa moralnego.
Dla pocieszenie (choć wiem, ze to żadne) każdy czuł się jak Ty... ale każdy po czasie wstawał z kolan, więc i Ty wstaniesz. Musisz przeżyć początek- potem będzie lepiej. Teraz podstawowa sprawa musisz ... musisz odzyskać poczucie wartości ... pamiętaj jedno nie byłaś gorsza, byłaś zwyczajnie inna...
Bądź tutaj z nami, tutaj jest miesiące by móc się wygadać ... a to ulga dla duszy ...
" Myślisz że cierpisz... tak naprawdę walczysz o szczęście..."
ale gdyby nie to ze jest internet wielu rzeczy o sobie bysmy nie wiedzieli
gdgby nie to ze sa telefony nie bylibysmy tacy zadrosni
gdyby nie to ze mam jakas glupia nasza klase ona nigdy by mnie na niej nie znalazla
i zylabym dalej, z niewiedza - bo zyc w niewiedzy to bycie spokojniejszym, szczesliwszym
wiem wiem - próbuje znalesc wytlumaczenie na to dlaczego on mi to zrobil
próbuje pewnie go bronic......
pewnie za jakis czas wszystko mi minie...moje zycie jakos sie unormuje
w pewnej chwili czlowiek zastanawia sie co zrobil zle ze zostal wlasnie w taki sposob potraktowany
jak dalej zyc?
....proszę Cię! Co ty dziewczyno wygadujesz? Nie można z uczciwej kobiety zrobić szmaty.....czy przez bycie z kimś kto na takie miano zasługuje poprzez swoje czyny jesteśmy gorsze?
Ty świadczysz sama o sobie, jego czyny nie powinny mieć wpływu na ocenę samej siebie- NIE MYŚL TAK! Twoje myślenie O SOBIE nie ma absolutnie żadnych podstaw!
Jest mi wstyd, czuję się taka upokorzona........
Wstydzisz się za siebie? nie! wstydzisz się, że byłaś z człowiekiem, który wstydu nie ma. Jeśli on nie ma wstydu i godności to czy ktoś taki jest w stanie upokorzyć prawego człowieka?
To oczywiście próby logicznego uzasadnienia że NIE POWINNAŚ O SOBIE ŻLE MYŚLEĆ. On okazał się być kimś niegodnym zaufania, kimś bez honoru, zatem choć serce krwawi a ból rozrywa skronie to musisz wierzyć że to proces ozdrowieńczy.
Gdy się zastanowisz, gdy emocje opadną sama przyznasz, że dzięki tej sytuacji poznałaś człowieka z którym planowałaś życie, który mógł być ojcem twoich dzieci w przyszłości....i co wtedy.
Choć boli jak cholera to chyba dobrze, że dowiedziałaś się prawdy przed podjęciem ostatecznych decyzji.
Jesteś młoda i choć zabrzmi to banalnie to całe życie przed tobą. Otwierasz nowy rozdział w swoim życiu. Niech cię nie kusi by wybaczyć mu. Zdrada i to tak perfidna na wstępie życia, kiedy byliście takimi świeżynkami i powinniście patrzyć sobie w oczy.....to bagno z którego się nie wychodzi.
Trzymaj się kochana, płacz, przeklinaj, wściekaj się ALE NIE MYŚL O SOBIE ŹLE ...tylko on nim!
wlasnie Margaret
jak sie nie zlamac??
boje sie ze nie bede umiala bez niego zyc i bede chciala mu wybaczyc
ze zmiekne i powiem WROC
wszyscy boimy sie samotnosci dlatego w takich sytuacjach czasami nie ktorzy z Nas wracaja... wracaja do osob ktore Nas zdradzily
dzis jest SYLWESTER napisal mi ze chce do mnie przyjechac, ze chce spedzic ze mną ten wieczor.... NIE ODPISALAM NIC, ale co jak sie pojawi w moich drzwiach?
Podswiadomie wierze w to ze moze Nam sie uda byc ze soba
a z drugiej strony NIE CHCE TEGO...
nie chce go widziec bo balabym sie ze moglabym mu zrobic krzywde;/
Lexmina Proszę nie otwieraj mu drzwi bo jeśli to zrobisz będzie oznaczało to ze jesteś słaba i zawsze będzie mój do Ciebie wrócić, nigdy Cię już nie będzie szanował.
Moj nic nie napisał dzisiajr30;r30;. milczy ale wiem ze wyłączył telefon sprawdziłam to , i pewnie pojechał do tej larwyr30;r30;.. bo jak ona mi to powiedziała hmm że w sylwestra powiedział że przyjedzie do niej . Więc zaszył sie u niej i wyłączył telefon abym mu pewnei życzeń noworocznych nie składała. Ale wiesz co podziwiam tą wredną larwę że wie że ja też okłamywał)a ona nadal pozwala sobie ta larwa tez być ciągle oszukiwana bo przy niej wyłącza telefon ..........
Ale jak to mówią po trupach do celu , pewnie się ta larwa cieszy , że ja znam prawdę a reszta to czy jest okłamywana czy nie to nie ma znaczenia, ważne jest to że są pewnie razemr30;r30;.
Ja ma tą komfortową sytuacje że nie przyjdzie i chyba łatwiej będzie mi to przeżyć chodź zapowiada się ciężki wieczór. Na sama myśl że ta larwa wygala aż mnie trzęsie.
Tym bardziej, że zarzekała się ze nie będą razemr30;..
Jest jeszcze pewien domysł może i nie spędzają tego wieczoru razem i wyłączył telefon bo ma dola że nie mam ani jednej ani drugiej i nie chce z nikim rozmawiać ale chyba w to ja już sama nie wierze. Niestety nie ma tego jak sprawdzić przecież nie zadzwoni do niej i nie powiem daj mi go do telefonu.
Trzymaj się wytrwaj i nie przebaczaj chodź to trudne wiem ....a jak bolir30;r30;r30;r30;r30;r30;r30;r30;r30;r30;r30;..
........"Czasem miłość trwa,
a czasem zamiast tego rani"..................
Jak samotność Lexmina?
Życie przed tobą......a ty jak pogięta o samotności....zapomniałaś że jesteś młoda a tego kwiatu jest pół światu?
Wyjdź z domu! Spędź tego Sylwestra z kimkolwiek, rodziną , przyjaciółmi, bezdomnymi.....tylko nie z nim. Wyłacz telefon, najlepiej jakby ci wpadł do kanału...ha, ha , ha.
A tak na poważnie.....jeśli po tym wszystkim dasz mu szansę to tak będziesz miała już do końca życia.
Jesteś tego świadoma co cię czeka....lub prosisz o więcej cierpienia?
A jak nie zdąrzysz się ewakuować....to po prostu powiesz....WON MI STĄD KANALIO....that's all
WEŹ SIĘ W GARŚĆ....chcesz pozwolić dać się upokorzyć jeszcze raz?
pozdrawiam
gdy tylko dowiedzialam sie o zdradzie doslownie wykrzyczalam to na caly swiat
chcialam zeby wszyscy dowiedzieli sie jaki to A, do tej pory mily, dobry, kochany chlopak potrafil byc w tym wszystkim falszywy
i co wyniklo?
wszyscy sa w totalnym szoku
przeciez bylisy taka udana para
poczulam sie upokorzona JEGO ROWNIEZ CHCIALAM UPOKORZYC
od kilku dni studiuje to forum, szukam odpowiedzi na wiele moich pytan
Choc kazdy przypadek wydaje sie byc indywidualny to konsekwencje i zdradzonego i zdradzonych wydaja sie byc takie same
moze napisze o co wlasciwie mi chodzi
kiedy dowiedziala sie o zdradzie plakalam,,,zadzwonilam do A. zeby wrocil z pracy bo jest mi zle....(nie wiedzial o co chodzi)
Przyjechal...spojrzal na mnie...uderzylam go w twarz, krzyczalam, wrzeszczalam...
Gdy emocje na chwile opadly...podszedl do mnie, probowal przytulic, zlapac za reke. Powiedzial wowczas "przepraszam, nigdy nie chcialem Cie zranic" i uwierzcie mi od 4 lat nigdy nie widzialam zeby plakal. Wtedy zauwazylam jak zaczely splywac mu lzy po policzku...
spakowal sie i wyszedl....
gdzies w jednym temacie ktos napisal
"zdrada zdradzie nie rowna"
powiedzcie mi na moim indywidalnym przypadku
Lexmina. Byliśmy mniej poinformowani. To jednak rozbieżność spora. Zależy co chcemy osiągnąć. Ostry nóż, internet, młotek, TV, stacje radiowe... Informacja typu News: w Szczecinie tragiczny wypadek busa z tir'em. 25 osób nie żyje i bus był przeładowany" Na Bali tsunami. Tą i kilka sąsiadujących wysp prawie zmiotło z powierzchni ziemi. Australia. Pożary buszu. Ratujmy kangury. Wpłat można dokonywać na konto...,
No w życiu byśmy sie tego nie dowiedzieli. N. Kukulsk* ma nowego faceta donosi Fakt > a kogo to do cholery obchodzi?
No i najważniejsze dotyczące NAS osobiście. "Newsy ukryte typu > chciałbym, chciałabym się spotkać i spędzić upojną noc" lub wymiana zdań negująca jakikolwiek związek w przyszłości jako riposta na czyjeś oczekiwania. A wszystko zależy od priorytetów? Nie umiem tego nazwać. Wrażliwości? Od tego, że wchodząc w związek z założenia planujemy granice wyrozumiałości?
czy warto przebaczyc?
czy warto dac szanse?
czy warto do siebie wrócić?
do tych trzech pytań będziesz dorzucać kolejne i kolejne, na cześć z nich nigdy nie uzyskasz odpowiedzi, życie po zdradzie już nigdy nie będzie takie jak było, zawsze będzie ułomne, ułomne nie znaczy gorsze, co brzmi jak paradoks, ponieważ są na forum osoby które są nadal w związkach po i określają je jako bardzo udane.
Osoba zdradzona nigdy nie zapomni przeżytej traumy a to czy potrafi wybaczyć jest cechą jej osobowości. Dla Ciebie to świeże doświadczenie, galopada myśli, często sprzecznych ale to Ty znasz wasz związek, znasz siebie w tym związku i w jakiś sposób znasz swojego partnera, jeśli uważasz, ze łączy was więcej niż zdołała podzielić zdrada, to spróbuj, ale daj sobie czas, bo emocje a nawet histeria są zdecydowanie złym doradcą.
Znowu się powtórzę, że znajduję się w podobnej sytuacji. U mnie było tak, że jak przyjechał i sam powiedział mi o zdradzie, to się tylko popłakałam, nawet nie miałam siły walnąć go w twarz (dziś żałuję). Nie chciałam, żeby odjeżdżał, prosiłam, żeby to zakończył i wrócił. Chciał, żebym dała mu czas (jaki czas?), miał się z nią nie spotykać, przemyśleć wszystko (co przemyśleć?). Po dwóch dniach nie wytrzymałam, zadzwoniłam do niego, przyznał się, że jest u niej. I to był koniec. Potem jeszcze trochę słownej szarpaniny. Widzisz jakie to jest żałosne??? Nie popełniej tego błędu i daj sobie spokój. Mnie też się wydawało w pierwszej chwili, że wybaczę i będzie jak dawniej. A po 2 miesiącach widzę, że nic bardziej mylnego. Przeszedł samego siebie w tym co mi zrobił i nic nie będzie jak dawniej, jego już nie ma. Też się boję samotności, to chyba normalne. I jeszcze jedno- widziałam swoją "rywalkę", widziałam co soba reprezentuje i powiem Ci jedno- do pięt mi nie dorasta. Zawdzięczam jej chociaż jedno- wiem, że jestem ****ista, a on po prostu szukał drugiego zera do pary
To ja napisałam , że zdrada zdradzie nierówna. Z tej prostej przyczyny, że niektórzy zdradzeni w pocie czoła niemalże, pracowali na to, żeby ktoś ich w końcu puścił kantem. Nie mówię Lexmina o Tobie...Trafiają tu nieraz osoby, które płaczą : Pomóżcie, ja ją tak kocham , choć ona mnie zdradziła. A później pomalutku wychodzi szydło z worka, że zdradzony olewał związek, zachowywał się jak prostak, nierzadko sam się wcześniej dopuścił zdrady, a ta "miłość" do partnera uaktywniła się dopiero wtedy, jak zobaczył iż osoba, którą traktował do tej pory jako zło konieczne , poszukała sobie gdzieś indziej uczucia. I choć zdrada jest zła moim zdaniem, to niestety ja w stosunku do takiego zdradzonego nie potrafię żywić cieplejszych uczuć ani mu współczuć. Mogę mu tylko powiedzieć : " Skoro tak sobie pościeliłeś, to nie miej żalu o bolesne przebudzenie. Chyba , że do siebie."
Lexmina, chciałbym odnieść się do "internetu, zła powszedniego". Wydaje mi się, że z internetem jest tak jak z nożem. Nożem możemy posmarować kanapkę (fajna sprawa ), ale możemy tez kogoś zranić, bądź nawet zabić (to już nie jest takie fajne ). Mamy wolną wolę i rozum, od nas zależy, czy np. Nasza Klasa, będzie tylko sentymentalnym wspomnieniem z przeszłości, odnowieniem zapomnianych kontaktów, czy stanie się narzędziem zdrady i krzywdy.
Myślę, że zdrada zawsze jest zła, bez względu na to, czy ktoś na nią "zasłużył", czy nie. Uczciwie jest odejść, gdy jest nam źle, niż kogoś zdradzać, ranić i oszukiwać.
Pytasz, czy warto przebaczyć? To bardzo indywidualna sprawa. Nikt nie da Ci na to gotowej odpowiedzi. To Ty sama musisz dokonać oceny - czy jesteś gotowa na to, by wybaczyć? Czy masz w sobie siłę, która pozwoli Ci wybaczyć? Jak oceniasz prawdopodobieństwo "recydywy" partnera? I jak bardzo on sam stara się naprawić, to, co zniszczył w waszym związku?
Witam wszystkich mam nadzieję,że jeszcze to forum działa? Pisze do was z zapytaniem jak oceniacie moja sytuację?Parę dni temu założyłam fikcyjne konto na NK i zaprosiłam do grona znajomych mojego meża,napiszę,że mój mąż od pół roku jest w Niemczech w pracy a ja zostałam z 12 letnim synem z Polsce.Jesteśmy od 13 lat małżeństwem.Moj mąż przyjął zaproszenie i do Niego zagadnęłam i tak wywiązała sie rozmowa zaczęłam Go wypytywać o Niego,rodzinę,czy często tak robi...Napisał mi,że od prawie 13 lat jest z jedną kobietą a od 5 lat przed ślubem byli czyli razem 18 lat,że nigdy ją nie zdradził i że nie szuka nowej kobiety,ale jeśli chodzi o znajomość to najpierw może mi obiecać rozmowy a później jak lepiej się poznamy spotkanie w realu.Zapytałam Go czy zostawiłby swoją żonę?Napisał,że kocha ją i,że nie chce Jej zostawić i,że chce jeszcze jedno dziecko z Nią mieć jak i dom postawić.Napisał mi,że za dwa dni wyjeżdża do domu i jak coś to On kupi sobie numer w Polsce i będzie mi wysyłał esemesy a jak wróci z Polski do Niemiec to pogadamy na gadu gadu,gdyż On założył sobie nowe gadu gadu.Powiedział,że nie ma nic do ukrycia,że jego syn ma konto na nk,jak i Jego żona.Wczoraj napisałam do Niego wiadomość na gadu gadu ,że jestem chora,że nie będziemy się na razie kontaktować,że życzę Mu miłego pobytu w domu i że się kiedyś odezwę.Co o tym myślicie,jeszcze nie dostałam od Niego wiadomości bo jesteśmy omówieni na 21 na gadulcu,napisał.Uważacie,że dobrze zrobiłam,że zerwałam znajomość czy po prostu kontynuować to aby zobaczyć co z tego będzie?
Tak to forum działa cały czas nieprzerwalnie A co ? chcesz dołączyć do naszego grona ? Twój mąż napisał że Cie kocha, że nigdy Cie nie zdradził i że chce mieć z Tobą jeszcze jedno dziecko :co mało Ci ? to może zacznij od wysłania mu jakiegoś pornola, potem podeślij mu jakąś ładną panienkę w realu a nóż widelec się skusi :szoook
Nie kumam czego jeszcze chcesz się dowiedzieć :niemoc
Nie witam w klubie i mam nadzieje że nigdy nie powitam
natka33 daj spokój... usłyszałaś wszystko co chciałaby usłyszeć nie jedna z nas tutaj obecnych... po co sprawdzać... przecież widzisz, że nie oszukuje... że Was kocha...
Zastanawia mnie tylko fakt po co to zrobiłaś... Nie jesteś go pewna?? Nie ufasz mu??
[...]teraz wierzę, że można odnaleźć szczęście we wszystkim w życiu - w tym, co dobre i przyjemne, ale i w tym, co smutne i bolesne.
[Syrie James]
Ciekawa filozofia, Pawcom. Znaczy facet dopóty jest wierny dopóki mu się okazja do zdrady nie trafi. No no.
Ja nie wnikam, dlaczego zrobiłaś mu test, Natka.Widać masz powody. Mnie interesują wyniki. Niby są niezłe na ten moment. Ale jak czytam, że facet, który nowo poznanej babce deklaruje wierność żonie aż po grób i jednocześnie z miejsca zakłada sobie nowe konto na gadu + zapowiada, że po powrocie do RP kupi sobie kartę do kontaktów z tąże nową kobitą, to coś jest nie halo. Jedno przeczy drugiemu, a przynajmniej poważa.
Ja bym jeszcze się "pogolegowała". Jak jest czysty, to żadne ryzyko. Jak jest czysty na pokaz, to szczerze mówiąc wolałabym w ten sposób się o tym dowiedzieć, niż od jakiejś realnej kochanki informującej, że właśnie jest szczęśliwie w ciąży z Twoim mężem. I czy byłabyś tak miła i się usunęła z ich życia.