Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Mam pytanie do Yorika, dotyczące tego ustalenia przyczyn zdrady..Bo mój mąż mówi "nie wiem", "młoda dupa" chętna, łatwa, codzienny kontakt żarty, które wciągały aż zrobiło się gorąco. ...jakie przyczyny? Gdzie jest moja wina w tym? Nad czym mam pracować? Co zrobiłam źle? "Nie wiem" ???
Yorik, czemu akurat do Ciebie? Bo często o tym wspominasz. Bo pomyślałam że jeśli w końcu dowiem się dlaczego to w jakiś magiczny sposób zrobi mi się lepiej. Mój mąż popłynął 12 lat temu. Uwierzyłam wtedy że było blisko Ale zerwał kontakt jak zrobiło się za bardzo. Chciałam w to wierzyć bo to był mój ideał. I oceniłam go przez pryzmat mnie, moich wartości, mojej miłości. Naiwnie chciałam wierzyć że on kocha mnie tak jak ja jego. Błąd. Nie drążyłam bo bałam się prawdy? Bo to by było najgorsze co mogło mnie spotkać? Mimo że nie miałam wtedy Jak udowodnić swoich podejrzeń chciałam się zabić mimo dziecka i mimo braku ostatecznego potwierdzenia zdrady. On wtedy? Na jakieś dwa tygodnie nagle zmienił się w potwora. Na pstryk. Byłam przerażona i zagubiona. Robiłam awantury za to że ciągle chodzi z telefonem, że nie chce ze mną rozmawiać i słyszałam że nie zawsze musi chcieć. W końcu zrezygnowałam. Powiedziałam mu przed jego kolejnym wyjściem do pracy, po intensywnym zadbaniu o higienę o poranku że to jest jego życie, ja nie mogę go do niczego zmusić, że jeśli chce, wieczorem może mnie już nie być. Jeśli jeszcze nie zrobił czegoś, czego będzie żałował do końca życia, to tylko niech wie, że nikt nigdy nie będzie go kochał tak jak ja. I tego samego dnia nastąpił zwrot o 180* klasyczny miodowy miesiąc zero smsów całkowite zerwanie kontaktu z "naszą" koleżanką. Jest cudownym ojcem zawsze był, nagle zaczęliśmy rozmawiać o drugim dziecku, drugi syn. I po 7 latach spokoju, chodzenie z telefonem.. Znajome ukłucie..biling i Ten numer kilkadziesiąt razy. Napisałam do niej sms. Czemu znowu pojawia się w moim życiu. Czy chce dokończyć to czego wtedy nie zdążyła? I Bum!
On zaczął, ona nie chce mieć z nim nic wspólnego przypadkiem wpadli na siebie w sklepie. I żebym była spokojna bo ona nic od niego nie chce, a za wtedy przeprasza Ale była młoda głupia i to był tylko sex.
Do tej pory nie mogę się pozbierać. Dlatego ciągle tu jestem i zadaje głupie pytania.. Bo on umie powiedzieć tylko "nie wiem" byłem głupi to były trzy albo cztery razy, myślałem ch...em, wracałem do domu i nie było fajnie...A ja? Przeszłam wszystkie fazy i zatrzymalam się na braku wiary we wszystko, braku radości z tego ci mam, na poczuciu ciężkiej porażki, na zamku za lata kłamstwa. A mimo to nadal go cholera kocham i wiem że nie chce nikogo innego. Chore nie? A weszłam na ten temat bo to co wyprawiałam dwa lata temu jak się dowiedziałam przypomina to co robi autorka wątku..niestety.
Poza tym sorry, ale podobno zamiatanie pod dywan i przemilczanie prowadzi doi recydywy, tak? Nawet bez tego znaku zapytania, bo przecież gdyby nie to że Panna Foch nie była już po latach l akurat chwilowo zainteresowana to on by znowu poszedł ją upiększać od wewnątrz.
Komentarz doklejony:
No jestem naiwna. Cały czas wierzę że można być ze sobą dwadzieścia lat z i nie zdradzać. I nikt z mojego stada nie dał swoim współmałżonkom powodów do podejrzeń nawet.
Informowanie świata a przemilczanie i zamiatanie pod dywan to chyba jednak jest różnica, czy dla Ciebie nie?
Wprost: poczuł, że wszystko traci czy tylko presje otoczenia?
Nie wiem o co chodzi z tą panną co napisałaś?
No przecież gdyby nie to że kolega mąż postanowił odnowić kontakt i gdybym nie przeczytała po latach smsa że dobrze że jej nie ma w domu bo on jedzie na stare śmieci i gdyby była to by musiał ją pieprz.ć przez pół dnia, a dziś nie ma czasu...To bym sobie nadal żyła na zamku w wieży i ganiała motylki. Więc gdyby nie to że po latach i po tym jak ją odstawił chwilowo nie była chętna, to bym miała powtórkę z rozrywki. I tym razem już na zimno i bez żadnych skrupułów mój mąż by zrobił to samo.
Komentarz doklejony:
Cytat
poczuł, że wszystko traci czy tylko presje otoczenia?
nie wiem. Nie poczuł. Na pewno się wystraszył, bo ja kilka miesięcy byłam zombie, kłótnie na zmianę z obojętnością na wszystko. Potem mu zniknęłam z domu i zwaliłam na głowę wszystkie moje obowiązki. Bo po prostu miałam w nosie czy są odrobione lekcje, zrobione zakupy, sprzątnięty dom. Nie ma się czym chwalić, ale naprawdę wszystko było mi obojętne, mam wrażenie że los mi oszczędził kłopotów z tego powodu..chociaż starałam się zachować pozory przed dziećmi..starszy chyba jednak widział że jest coś na rzeczy. Teraz zdecydowanie mniej blisko jest z ojcem bardziej ze mną, co do opowiedzenia wszystkim..pi to są przyjaciele, przecież widzieli że cis ze mną nie tak, gdzieś trzeba płakać bo się pęknie albo Zibi suche krzywdę. Mam dwie pary bliskich przyjaciół, z jednym z nich i tą panią pracował...Usłyszał wprost że takiego czegoś jak ta Pani nawet kijem by nie tknięto, drugi że jego żona pół życia wygarniała mu że P. Jest taki idealny I co? Teraz go przeprasza.. Pewnie że to były przykre rzeczy, ale mój mąż chyba wyparł z głowy że to co zrobił było na tyle złe że sam to skończył po chwili bo czuł się jak sk...syn, wyparł bo przecież odnowił ten kontakt i sugerował Pani Foch chęć powtórki.
mój mąż chyba wyparł z głowy że to co zrobił było na tyle złe że sam to skończył po chwili bo czuł się jak sk...syn, wyparł bo przecież odnowił ten kontakt i sugerował Pani Foch chęć powtórki.
skończył bo zrozumiał czy dlatego że go zaszantażowałaś?
Mimo że nie mogłaś ,,zmusić" to jednak?
Cytat
przed jego kolejnym wyjściem do pracy, po intensywnym zadbaniu o higienę o poranku że to jest jego życie, ja nie mogę go do niczego zmusić, że jeśli chce, wieczorem może mnie już nie być.
Cytat
skoro ja wyprzedzam problemy, to jak osoby które ich dzięki mnie nie mają mogą mieć świadomość że czemuś zapobiegłam
no jak on ma coś zrozumieć skoro Ty i tak go uratujesz?
Cytat
mama która nie rozumie zależności przyczynowo-skutkowej
chyba nie tylko mama,mąż rozumie?
Cytat
nie śmiałam narzekać.Mogłam narzekać na jedno. Bo w łóżku był zimną rybą. Taką babą którą ciągle boli głowa i jest zmęczona
toteż przy takiej reglamentacji nie dziwne
wystarczy że mój mąż stanie za mną i muśnie, gdziekolwiek a ja mam gęsią skórkę i miękkie kolana. I niestety nigdy mi to nie przeszło. A podobno takie
Komentarz doklejony:
i ciesz się że Ci nie przeszło .
.[quote]
odnowił ten kontakt i sugerował Pani Foch chęć powtórki.[/quote
Ja się zastanawiam czy mąż nie nabawi się nerwicy skoro jego ,,odnawialne" pragnienia nie zostają zaspokojone dzięki ,zastarszaniu,nieobecności pFoch w danej chwili,opatrzności?
Taki uratowany przed samym sobÄ….
Miałam patrzeć na to jak staje się obcy i nie chce ze mną rozmawiać? I ciągle z kimś pisze? i głaskać go za to po głowie? Przecież czułam co się dzieje. Rozumiem że moim pytaniem czy zdaje sobie sprawę że pewnych rzeczy nie można robić bez konsekwencji go zastraszyłam?
Komentarz doklejony:
Nie wyrzuciłam mu rzeczy przez okno, nie zrobiłam awantury. Ja pamiętam że byłam wtedy tak bardzo zrezygnowana tym że nagle stałam się wrogiem, że po prostu chyba nie widziałam innego wyjścia jak dać mu spokój i odejść skoro mnie nagle nie chce.
Wszystkie Twoje relacje Murka przebiegają na tym samym poziomie. Ty- babcia, Ty -matka, Ty- syn i Ty -mąż. Opierają się na nadrzędnym statusie "rodzina" . Babcia opiekowała się Tobą, Ty matką, Ty dzieckiem i Ty mężem. Co tu jest nie tak? Tylko jedna z Twoich ról wygląda w miarę prawidłowo, opieka nad własnym dzieckiem. Chociaż nie wiem czy pozwolisz mu na samodzielny rozwój, by syn mógł stać się zaradny życiowo. Twoja babcia prawdopodobnie taki błąd powieliła wobec Twojej matki. Zapobiegała własnemu dziecku przed popełnianiem błędów i nauki na podstawie własnych doświadczeń, sukcesów i porażek ,w wieku stosownym do takiej nauki. Dzięki temu za młodu stałaś się opiekunką swojej matki, osoby nieodpowiedzialnej. O tym już Yorik pisał.
Wyręczanie męża jak własnego dziecka. Nazywasz takie zachowanie walką o związek, zapobieganiem przed odsunięciem. I to wielka pomyłka definicji. Masz dorosłą, wykształconą już jednostkę. Możesz swoje racje mu zakomunikować. Cała reszta leży w jego rękach, w jego zdolności do oceny jego działań. Twoja ocena jest dla ciebie, dla akceptacji tego faceta jakim jest lub braku akceptacji dla niego. Zmusić, zastraszyć, nauczyć kogoś dorosłego swoich racji dla swojego poczucia bezpieczeństwa?
Inna sprawa to kwestia trwałości i mocy danej relacji. Normą są silne więzi między rodzicami, a dziećmi. Te więzi jednak z czasem słabną, by przejść z nadrzędno-podrzędnej do relacji partnerskiej. Nadal uwiązana jesteś do matki w imię odpowiedzialności za więzi rodzinne. Nadal w podobny sposób traktujesz związek z mężem. Zamiast partnerstwa masz wbitą ochronę. Bezwarunkową i bez limitu czasu.
No jestem naiwna. Cały czas wierzę że można być ze sobą dwadzieścia lat z i nie zdradzać. I nikt z mojego stada nie dał swoim współmałżonkom powodów do podejrzeń nawet.
No i o czym to świadczy?
O tym, że nic się nie wydarzyło, nic się nie wydało czy, że na siłę wierzysz w to co Ci pasuje, byle tylko zgadzało się z Twoimi wyobrażeniami?
Wierzysz, że przyjaciółka przyznała by się kobiecie takiej jak Ty, gdyby miała romans lub zdradziła?
Własnego faceta nie byłaś w stanie poznać przez tyle lat, póki Ci się sam nie wystrawił, a uważasz, że znasz te swoje stado ?
Każdy żyje w jakiejś iluzji umysłowej, ale niektórzy stanowczo przesadzają.
I ciągle próbuję mu odpuścić Ale nadal zdarza mi się płakać po nocy. Albo wpaść w dół za dnia.
Murka to czasem wynika z wielu innych rzeczy. Dlatego tak ważna jest terapia.
Cytat
No przecież gdyby nie to że kolega mąż postanowił odnowić kontakt i gdybym nie przeczytała po latach smsa że dobrze że jej nie ma w domu bo on jedzie na stare śmieci i gdyby była to by musiał ją pieprz.ć przez pół dnia, a dziś nie ma czasu...To bym sobie nadal żyła na zamku w wieży i ganiała motylki.
Murka bo to on musi przepracować to dlaczego zdradził.
To on musi dojść do tego, co go do tej zdrady pchnęło. Jeśli on nie zrozumie, co jest jego słabością i nie popracuje nad tym, aby ogarnąć ten swój słaby punkt i aby zamienić go w swoją siłę, zawsze istnieje większe ryzyko, że będzie on nad nim panował. I większe prawdopodobieństwo, że zdradzi ponownie, niż gdyby go nie miał.
Komentarz doklejony:
Nie jest prawdą, że wszyscy zdradzają i każdy musi. Zdrada jest jakimś tam wyborem.
Owszem szereg czynników może na taką decyzję wpłynąć. Zdrada dotyczy jednak, na szczęście w sumie, tylko części populacji.
Nie przepracowaliście wszystkiego jak trzeba, nie weszliście w głąb siebie, nie podjęliście świadomych decyzji, to i Twój partner po raz drugi zachwiał Twoim zaufaniem.
Komentarz doklejony:
Ty możesz jedynie przepracować to wszystko co spowodowało kryzys w Waszym związku.Zmiana Twojego myślenia z pewnością wpłynie na zmianę Twojego zachowania, a tym samym i otoczenia. Jednak dopóki on nie wejdzie w głąb siebie i nie zmieni swojego myślenia, którego wynikiem są takie zachowania, czy reakcje, ryzyko powtórki z rozrywki istnieje zawsze.
Dlatego to osobie zdradzającej musi zależeć na naprawie tego co zepsuła.
To on musi dojść do tego, co go do tej zdrady pchnęło. Jeśli on nie zrozumie, co jest jego słabością i nie popracuje nad tym, aby ogarnąć ten swój słaby punkt i aby zamienić go w swoją siłę, zawsze istnieje większe ryzyko, że będzie on nad nim panował.
Słabością jest jego natura, która nie daje się ujarzmić presji społecznej; nie każdy potrafi być ascetą; niezależnie czy to kobieta czy meżczyzna;
Stały związek satysfakcjonujący seksualnie, emocjonalnie i intelektualnie przez lata? I to dla obojga? możliwe?
Niewiele trzeba, by relacja była nie satysfakcjonująca, a jeśli w związku jest nudno, szaro i bez pozytywnych emocji lub dzieje się źle, pojawia się odczucie samotności to prosta droga do chęci zaspokojenia potrzeb. Oczywiście niektórych żaden związek w pełni nie usatysfakcjinuje lub z inną osobą było by to możliwe (choć może tylko przez jakiś czas);
Murka, a co z chęcią przeżycia czegos fajnego, zrealizowania swoich fantazji, których nie można zrealizować z żoną ?
Żony raczej nie chcą lub nie potrafią być nienasycone przez pół dnia i jeszcze po 20 orgazmach prosić o więcej. Nie potrafią przyłożyć się do tego focha, którego tak przeżywasz, raczej lecą minimalistycznym schematem na odwal się, bo starać się nie muszą, fachowość tez stoi pod dużym znakiem zapytania; więc ktokolwiek inny dostarczy dużo większych emocji, nie ważne, ze głebszych wiezi nie ma; wystarczy pożadąnie, które w małżeństwie rzadko jest duże po kilku latach;
Żona raczej nie jest w stanie dać takich doznań jak kochanka i właśnie dlatego żony obrzydzają inne kobiety swoim mężom, jak tylko mogą, stawiając się za wzór wszelakich cnót jakby to miało znaczenie;
A gdy jeszcze ma się żonę, która ma przyblokowaną swoją seksualność z różnych względów, to dopiero dramat; Ale z którą by nie pogadał, to zawsze uważa się za boginię seksu i cielesnych uciech mimo, że doświadczenie czy umiejętności praktycznie żadne;
Jakaś wiara, że podpisało się papiery, czy sam fakt, że było się pierwszym niż ktoś inny i daje to wieczne prawo własności czy dozgonny monopol na życie z kimś lub czyjąś intymność, niestety wiele osób zaślepia.
To chyba wina Hollywoodzkiej propagandy zakochania się na całe życie. Ludzkie emocje tak nie działają, nie są stałe, zwłaszcza bez odpowiedniej stymulacji, bo samoistna mało kiedy istnieje. Jedna stymulacja wystarcza dla większości, żeby zdążyć władować się w jakieś zobowiązania w wyobrażeniach zauroczenia, jako dożywotnie;
Słabością jest jego natura, która nie daje się ujarzmić presji społecznej
a człowiek tylko ciało posiada? i to ciało nim rządzi?
na chodniku też robisz , bo natura mówi tu i teraz?
składowymi są: ciało-umysł-dusza
hołubiąc samej cielesność, podważasz wartość siły umysłu i istnienie duszy,
Cytat
Stały związek satysfakcjonujący seksualnie, emocjonalnie i intelektualnie przez lata? I to dla obojga? możliwe?
nic nie jest stałe, wszystko płynie, z różnym natężeniem, w zależności od wielu czynników (np chorób, które mogą się pojawić w rodzinie; hormonów, których praca zależna jest od chociażby nawet od wieku; czy chociażby stresu. który również, jeśli dotyczy jednego z małżonków, może wpłynąć na rozbiegnięcie się potrze
stąd oprócz ciała człowiek ma i umysł, aby ogarniał;
spadki satysfakcji w związku nie są tożsame z ich kompletnym zanikiem;
mogą się zdarzyć takie związki, gdzie wszystko na samym początku się wypali, ale też gro związków płynie przez życie sinusoidalnie;
Cytat
Żony raczej nie chcą lub nie potrafią być nienasycone przez pół dnia i jeszcze po 20 orgazmach prosić o więcej. Nie potrafią przyłożyć się do tego focha, którego tak przeżywasz, raczej lecą minimalistycznym schematem na odwal się, bo starać się nie muszą, fachowość tez stoi pod dużym znakiem zapytania;
a skÄ…d te dane?
ile tych żon miałeś, aby wszystkie inne ludzkie związki do jednego worka wkładać?
czemu kobietom ubliżasz?
dlaczego tylko żony lecą minimalistycznym schematem? a mężowie to nie? ;
Problem w tym, że gro ludzi żyje obok życia, byle jak.
Żyje w swoich głowach.
Żyje najczęściej myślami i skupieniem ich nad przeszłością, przyszłością, a nie potrafi się zakotwiczyć w teraźniejszości.
Większość złego ludzie przeżywają w swoich głowach, a nie w realnym świecie.
Większość ludzi istnieje bardziej i częściej w swoim własnym myślobiegu, a mają problem urealnieniu się przez zmysły w teraźniejszości.
Ludzie istnieją byle jak, poza "tu i teraz" i poza własnymi zmysłami. To jest problem! Brakuje ludziom uważności, pędzą nie wiadomo dokąd.
A istnieje tylko tu i teraz. I to co zmysły są w stanie odczuć w tym danym momencie.
Jeśli tego co dzieje się "tu i teraz" człowiek nie potrafi chłonąć, w momencie kiedy to trwa, nie ma w sobie na tyle wyobraźni i kreatywności, aby czynić każdy ze swoich dni wyjątkowym, to kto jest odpowiedzialny za jego życie? Natura? ))
Jak mnie panie Boże stworzyłeś tak mnie masz?
Człowiek stworzony jest do wzrastania, a nie do byle jakiego trwania.
Słabości są po to, aby uczynić z nich swoją siłę.
Cytat
Żona raczej nie jest w stanie dać takich doznań jak kochanka i właśnie dlatego żony obrzydzają inne kobiety swoim mężom, jak tylko mogą, stawiając się za wzór wszelakich cnót jakby to miało znaczenie;
A biedni mężowie są zdolni tylko z tych doznań korzystać? )))
Zaraz zaraz... a to nie mężowie obrzydzają kobietom innych mężczyzn, twierdzeniami, kto Ci zapewni taki byt, opiekę i komfort ...? )))
Naprawdę? Naprawdę ludzie nie są zdolni do oderwania się od własnych ograniczających ich przekonań, lęków i innych ułomności?
Wszelkie odczuwanie doznań, jest zależne właśnie od umiejętności tego zakotwiczenia zmysłów w "tu i teraz". Od urealnienia.
Kiedy poznaje się jakąkolwiek nową osobę, czy ma się do czynienia z nowymi zdarzeniami praca zmysłów się wyostrza. Stąd doznania tej wyjątkowości, bo zmysły zostają obudzone.
Kto jednak jest odpowiedzialny za usypianie własnych zmysłów i byle jakie życie na co dzień?
Jeśli ktoś ma nawyk życia poza "tu i teraz" i poza swoimi zmysłami. To nigdy żaden partner/partnerka nie da mu tego czego szuka lub właśnie tylko chwilowo zaspokoi w pierwszej fazie poznania.
Komentarz doklejony:
Cytat
Jakaś wiara, że podpisało się papiery, czy sam fakt, że było się pierwszym niż ktoś inny i daje to wieczne prawo własności czy dozgonny monopol na życie z kimś lub czyjąś intymność, niestety wiele osób zaślepia
To nie papierek zaślepia, a brak świadomości przy jego podpisywaniu. Właśnie to byle jakie życie w pośpiechu w oderwaniu od własnych zmysłów i własnej umysłowości i duchowości.
Brak świadomości chociażby tego, czym naprawdę jest ślubowanie komuś czegoś, brak świadomości tego jaką stanowić powinno ono wartość.
Każdy dzień jest inny, każdego dnia słońce inaczej oświetla chociażby twarz osoby, która jest obok, ale gdy żyje się poza zmysłami, do tego brakuje wyobraźni i kreatywności w związku, świadomości potrzeby własnego wzrastania, umiejętności budowania, cieszenia się, wdzięczności za to co przynosi życie codzienne, to faktycznie już po kilku latach można nie wiedzieć nic.
A też i taka prawda, że nie zbuduje się niczego wartościowego, jeśli ciągle zaczyna się budować od nowa.
Dlatego takim piekłem jest zdrada, bo uświadamia wielokrotnie, że brakło w związku tego co najważniejsze.
Komentarz doklejony:
*to faktycznie już po kilku latach można nie widzieć nic.
Czytam, czytam. Nic nie piszę bo mi się zwoje przegrzały. Jedna uwaga tylko. To ja w tym związku jestem wiecznie nienasycona. Może kurczę po prostu nigdy go nie kręciłam i dlatego cokolwiek innego, nowego ma na starcie wygraną. Ale na litość, facet który już w wieku 20 lat zasypiał po dobranocce, nigdy nie chciał robić tego wieczorem. Kładł się i jeszcze miał pretensje że on jest zmęczony a mi jakieś głupoty w głowie. Miesiącami NIC... Że ja nie inicuję ??? Ileż razy byłam brutalnie odrzucana. teraz tłumaczenie że myślał ch...jem??? To jest upokarzające...Gdyby to nie było smutne to by było wręcz śmieszne.
Murka nienasycenie, nadgorliwość... to wszystko trzyma się kupy. Ogarniasz "temat" pod względem logiki, ale masz problemy z ogarnięciem "warstwy emocjonalnej". Zarówno w życiu jak i Waszym związku przyjęłaś rolę osoby rozgrywającej, utrata kontroli w obliczu zdrady plus idealizm zawaliły Twój misternie szyty na miarę Twoich potrzeb świat. Czasami trzeba zostawić trochę przestrzeni na inwencję i działanie partnera. Tak aby "chciało mu się chcieć" i aby nie był jedynie obserwatorem uczestniczącym w idealnie poukładanym przez Ciebie życiu.
Amor - dokładnie - ludzie lubią chodzić w życiu na skróty oraz bylejakość. Przyzwalają na to i sobie i innym
facet który już w wieku 20 lat zasypiał po dobranocce, nigdy nie chciał robić tego wieczorem. Kładł się i jeszcze miał pretensje że on jest zmęczony a mi jakieś głupoty w głowie. Miesiącami NIC...
Jagoda
Cytat
Czasami trzeba zostawić trochę przestrzeni na inwencję i działanie partnera. Tak aby "chciało mu się chcieć
myślisz że zdrowemu zakochanemu 20-35 latkowi się nie chce bo... żonie tak?
okreslenie,,zimna ryba",bóle głowy głowy u faceta występują gdy jego 20+letnia zona rządzi?W nocy on mógłby porządzić.
Murka
Cytat
Może kurczę po prostu nigdy go nie kręciłam
może się nad tym zastanów i wróć do komentarza Apola/o powodach slubu/
To ja w tym związku jestem wiecznie nienasycona. Może kurczę po prostu nigdy go nie kręciłam i dlatego cokolwiek innego, nowego ma na starcie wygraną. Ale na litość, facet który już w wieku 20 lat zasypiał po dobranocce, nigdy nie chciał robić tego wieczorem. Kładł się i jeszcze miał pretensje że on jest zmęczony a mi jakieś głupoty w głowie. Miesiącami NIC... Że ja nie inicuję ??? Ileż razy byłam brutalnie odrzucana. teraz tłumaczenie że myślał ch...jem??? To jest upokarzające...Gdyby to nie było smutne to by było wręcz śmieszne.
Smutne to jest, to Wasze minięcie się, to mijanie się codzienne.
Ten brak wzajemnego wsłuchania się.
Nox, mój komentarz dotyczył generalnie ich relacji, nie koniecznie sfery seksu. Nadal uważam, że NADGORLIWOŚĆ jest przekleństwem, które ogranicza i wyniszcza.
Murka - jeśli od dawna mieliście inne potrzeby to nie dało to Tobie do myślenia? Chemia jest albo jej nie ma...
jako pietnastolatki, miłość, całowanie, randki, ale on fruwał i rwał co się dało................. wiadomo jak jest jak się ma naście lat
.
Cytat
Nie deklarował wtedy że chce żebym była jego jedyną ........
ale
Cytat
Nie był moim pierwszym mężczyzną, pewnie go to zabolało. Tak mówi ale dopiero teraz
mimo że sam rwał co się dało
Cytat
.............. kiedy już stało się romantycznie i pierwszy raz razem, to dla mnie było już poważne , a dla niego jeszcze nie.
Cytat
Zostawił mnie dla mojej koleżanki,
Cytat
było źle, poznałam kogoś, zaczęłam żyć, ale ciągle o nim myślałam.
Cytat
Po pół roku przyszłam do niego i powiedziałam że ja też kogoś mam i planujemy wspólny wyjazd I że po tym wyjeździe nie będzie już opcji jego powrotu do mnie bo dla mnie seks oznacza już teraz coś poważnego.
Cytat
Oświadczył mi się, powiedział że nie przeżyje tego, że ktoś inny mnie ma. .
.Myślałaś ,założyłaś chyba też że skoro nie chce byś była z kimś innym/chociaż byłaś i mu to nie przeszkadzało/ to musi kochać.
On się ożenił,wywiązuje się z bycia głową rodziny/relacje z dzieckiem,praca/ ale albo potrzeby niewielkie/jednak zmieniał partnerki,coś tam działał/ albo chemii brak od początku.
Teraz można gdybać po 23 latach,facet po 40 nad tym co się teraz dzieje bo zdrada.
Ale co było na początku oprócz zachwytu Murki nad mężem?Zimna ryba,w wieku 20lat gdy pierwsze uniesienia miał za sobą?
Jeżeli czegoś nie ma to chociażby autorka stawała na rzęsach,cycki dorobiła to tego nie ma
Jagoda wiem .
Yorik
Cytat
Cytat
Żony raczej nie chcą lub nie potrafią być nienasycone przez pół dnia i jeszcze po 20 orgazmach prosić o więcej.
A kto im te 20 orgazmów załatwi,chyba pomoc kolegów byłaby męzowi potrzebna.
Cytat
Cytat
lecą minimalistycznym schematem na odwal się, bo starać się nie muszą, fachowość tez stoi pod dużym znakiem zapytania
autorka miała naście lat,ale potrzeby większe od męża.Z kim żona powinna się tej ,,fachowości"uczyć?
A Apol też wszystkiego nie ogarnia. Jak to jest z tymi miękkimi kolanami i mężem zimną rybą? Trochę Ramireza brak. Inaczej jest, gdy wyprane, ugotowane, posprzątane i łóżko z harcami w pakiecie. Inaczej, gdy na bieżąco trzeba się trochę postarać. Jeszcze inaczej, gdy działa kołowrotek szukania i rozwiązywania starych i coraz nowszych problemów. Murka, specjalista od wynajdywania i zapobiegania , z jednej strony strony sączy do ucha mężowi potrzebę bardzo konkretnych zmian (facet słyszy z automatu "jesteś do dupy" ) i z drugiej pragnie od niego bliskości.
Mężczyzna ganiał od zawsze za mamutami, zdobycz ,konkurencja stanowiła podstawę jego wartości. Ten nie musi się starać w związku. Poza związkiem jest zdobywcą. A że zdobycz lekko zużyta? Dla niego to zdobycz.
O miękkich kolanach pisał niejaki Freud. Murka nie miała wzorca ojca przy sobie. Seksualność bierzemy z relacji z rodzicami. Brak bliskiej relacji z ojcem ,potrzeba niespełniona z dzieciństwa ukazuje się w relacji seksualnej z mężem. Facet nie stara się, a ma za to żonę z miękkimi kolanami. Mniej więcej ponad sto lat temu pisał o seksualności stary Austriak.
Czyli jednak na siłę tego nie pociągne, szkoda. Miałam wizję wspólnej starości. I żebym na uszach stawała to zawsze będą młode dupy, którym wystarczy że są młode. A ja jestem coraz starsza. I niestety mój mąż z wiekiem przybiera na atrakcyjności nie tylko fizycznie. I to jest to od czego zaczęłam. Na ile jego przemiana jest grą żeby był spokój, a na ile olśnieniem że może jednak stracić coś co jest trochę warte. Generalnie to brutalnie otwieracie mi oczy. Czyli cudów nie będzie, i tak się rypnie.
na siłę pociągniesz,tak jak i do tej pory.
On sobie czasem wyskoczy /albo nie /i wróci.
Cytat
Cytat
może jednak stracić coś co jest trochę warte
wie że tylko on,że to Twoja miłość na całe życie,że gęsia skórka......
Wie że nic nie traci bo jesteś cała jego tylko tej chemii i tak nie będzie.
I żebym na uszach stawała to zawsze będą młode dupy, którym wystarczy że są młode. A ja jestem coraz starsza
Cytat
Cytat
no nie przesadzaj ,może się zauroczyć atrakcyjną 40tką.
Komentarz doklejony:
pogadaj z nim o przeszłości tak bez nerwów i atakowania Otym co czuł,z czego wynikały jego małe potrzeby,jak było w poprzednich związkach,co go kręciło.Pozwól mu mówic.
Komentarz doklejony:
Cytat
Cytat
zawsze będą młode dupy, którym wystarczy że są młode. A ja jestem coraz starsza
Murka dla kogoś innego możesz być cud,miód,idealna.
No ale Ty chcesz....jego,a dla niego miód to ktoś inny?
Murka, a czy Ty możesz być choć trochę mniej nadgorliwa, mniej dostępna i pewna jak to, że jutro jest poniedziałek? Może on nie poczuł co i kogo może stracić bo mu... nie dałaś i szansy i czasu na myślenie (samodzielne myślenie!).
No i widzisz Murka, założyłaś świetny, niebanalny temat. Dla męża, nie dla siebie. Twoje braki, błędy, myślenie będą Twoimi, jego ciągłe szukanie tylko jego brakami. Oceniasz go wg swoich chęci ratowania związku. To on musi chcieć, a ty oceniasz czy jego chcenie to pic na wodę, fotomontaż, czy coś co zasługuje na tę szansę. Czy przyniesie Tobie oczekiwane spełnienie, nie jemu.
murka,a czemu z góry zakładasz ze i tak wszystko sie rypnie? masz tu czarno na białym,co możesz zmienić żeby własnie się nie rypło...ty sie poprostu zaczynasz bać, bo on wyglada coraz lepiej, i co z tego ? może być jak książę ale bez dobrego konia daleko nie zajedzie...
apol,jakby chciał wszystko ogarnąć to by chyba zwariował,jak mówiłam temat rzeka,a ty co powiedziałeś? uważać żeby sie nie utopić...
facet zimna ryba a może poprostu oszczędny w uczuciach, nic więcej nie mówię bo stary Lew zaraz mnie na parter sprowadzi ale na szczęście tylko dużo ryczy...
Zahira a to nie objaw topienia się w tym bajorku ? Ten cały strach? Jeśli bajoro rozrasta się do rozmiarów oceanu to warto mieć koło siebie dobrego żeglarza. Bez psychologa będzie naprawdę ciężko, za dużo tych problemów. Nasze spojrzenie nie zastąpi porządnej pracy nad sobą. Nasze spojrzenie nie zastąpi Murce jej własnych decyzji. Nie zastąpi pogodzenia się z tymi decyzjami.
Amor, pokusa? Jakie zdziwienie mogłoby być, gdyby obok Murki pojawił się facet bez wewnętrznych demonów, z umiejętnością wyznaczania własnych granic. Może i miękkie kolana miałyby rację bytu.
Myślę, ze Jagodaleśna najbardziej te relacje poczuła, a chyba nie jest facetem
Murka,
Cytat
Ale na litość, facet który już w wieku 20 lat zasypiał po dobranocce, nigdy nie chciał robić tego wieczorem. Kładł się i jeszcze miał pretensje że on jest zmęczony a mi jakieś głupoty w głowie. Miesiącami NIC... Że ja nie inicuję ??? Ileż razy byłam brutalnie odrzucana. teraz tłumaczenie że myślał ch...jem??? To jest upokarzające...Gdyby to nie było smutne to by było wręcz śmieszne.
Kotka można zagłąskać na śmierć, a odbierając mu samczą inwencję, zamieniająć i myląc rolę, właśnie tak go wykastrować. Przy jakiejś wyleniałej myszce, która ma odpowiednie odruchy samiczki może się po latach poczuć Lwem. Kimś kogo w sobie wcześniej nigdy nie czuł
Komentarz doklejony:
Murka,
Cytat
Czyli jednak na siłę tego nie pociągne, szkoda. Miałam wizję wspólnej starości.
Na siłę ?? moze to robisz to od samego początku; uszczęśliwiasz kogoś i siebie na siłę?;
Cytat
Po pół roku przyszłam do niego i powiedziałam że ja też kogoś mam i planujemy wspólny wyjazd I że po tym wyjeździe nie będzie już opcji jego powrotu do mnie bo dla mnie seks oznacza już teraz coś poważnego.
A niby czemu teraz coś poważnego a wcześniej nie? dziwne;
Strasznie dziwna ta decyzja o małżeństwie, nie przemyślana.
To naprawdę niezły trik na faceta;
Już dawno nie pasowało mi, to samo co Nox; Facet spotyka się z innymi, nie przeszkadza mu, że jego była /ta którą zaliczył/ też się z kimś spotyka; odpuścił ją, szukał dalej. Pojawia się ta była, która zawsze na niego leciała i stawia go pod ścianą; Ma się szybko zdeklarować, bo jeszcze się z nikim nie bzykała, ale dłużej na niego nie będzie czekać, jak zacznie to ma o niej zapomnieć, więc wóż albo przewóz;
To postawienie pod ścianą z jednoczesnym pokazaniem, że do tej pory byłą tylko jego, ale jak się nie zdecyzuje, to traci dziewczynę, której faktycznie na nim zależy; Czyżby połechtane ego i świadomość, że drugiej takiej zaangażowanej szybko nie znajdzie?;
Cytat
Ale na litość, facet który już w wieku 20 lat zasypiał po dobranocce, nigdy nie chciał robić tego wieczorem. Kładł się i jeszcze miał pretensje że on jest zmęczony a mi jakieś głupoty w głowie. Miesiącami NIC...
Albo homo niewiadomo, albo kobieta, która nie jest kompletnie w jego typie, nie podnieca go, nie kręci i jeszcze go sobą przygniata domagąjąc się aby zaspokajał jej potrzeby seksualne, tragedia; Można sobie wyobrażac, że się bzyka kogoś innego, ale ile można się oszukiwać;
Jeśli kobieta podnieca i facet jej pragnie, to nie ważne zmęczenie czy 3 w nocy, najwyżej facet pada na niej;
Murka, kobieto, nigdy nie miałaś faceta, który by Cię naprawdę pożądał, zawsze musiałaś prosić o seks? To Ty chyba nigdy nie czułaś się kobietą;
Jak u Ciebie z poczuciem kobiecości?
Im bardziej Cię odpychał i wydzielał, tym bardziej byłaś jego?
Przeciez Ty też już dawno powinnaś mieć kochanka na boku i było by to logiczne, na co Ty liczyłaś tyle lat, że facet raptem się do Ciebie przekona?;
I Tobie się nagle wydaje po zdradzie, że przed byłaś szczęsliwa?
Komentarz doklejony:
Jagodaleśna,
Cytat
Murka - jeśli od dawna mieliście inne potrzeby to nie dało to Tobie do myślenia?
Mimo, że to jest proste jak drut, myślę, że nie. Nawet pewnie z nikim o tym nie gadała, bo i po co, skoro to wielka miłość? Przeciez kochała i ciągle całemu światu udowadniała, że na jego miłość też zasługuje, zmieniała go. I wszystko w temacie
Murka,
Cytat
Oświadczył mi się, powiedział że nie przeżyje tego, że ktoś inny mnie ma. Szybki ślub ze sprawą w sądzie bo był niepełnoletni.
Komu się tak bardzo spieszyło i do czego? To jakieś jaja, to chore, nawet dziecka nie było w drodze, to o co chodziło?; bzykać się, czy zamieszkać razem można było bez ślubu; Małżeństwo miało zagwarantować życie razem, żeby się komuś nie odwidziało?
Czyżby wiara w papierek? zaklepanie sobie kogoś w tak młodym wieku? Czemu sąd zezwolił, aby tak młodzi ludzie, którzy nie znali życia, mieli jeszcze siano we łbie podjęli jakieś prawne zobowiązania? Gdzie byli rodzice i ich rozsądek?
O co w tym chodziło, bo bez wódki cieżko zrozumieć ?
O co w tym chodzi? Dla mnie to mieszanka wybuchowa: nadgorliwość plus idealizm plus duża dawka źle ukierunkowanej energii życiowej. Wszystko to daje dużą siłę sprawczą ale czy szczęście?
W liceum straszył mnie cytat wieszcza - "człowiek własną pracą i wysileniem do wszystkiego dojść może". Może i może, ale nie w każdej strefie życia...
I znowu widzę cechy kobiety, która "kocha za bardzo", na siłę.
Podobno dziewczyna, która wychowywała sie bez ojca zrobi dla faceta (a może dla utrzymania swoich wyobrażeń) wszystko;
Czyżby bzykanie się z gościem, jako nastolatka, wyzwoliło w niej tak cudowne emocje, że zaczęła je pielęgnować i budować na tym miłość, dorabiać do tego co tylko mogła, nie ważne, że on nie był zainteresowany i nie było to dla niego sensem życia. Ona była w trybie ON a on w SAND BY;
"Będę Cię tak mocno kochać i dotąd aż Ty mnie pokochasz, bo nikt na świecie nie będzie Cię kochał tak jak ja !!!;" Czyżby na tym się opierał zwiazek? Dla faceta to bardzo wygodne i mocno łechczące ego;
Jak wzbudzić w kimś emocje/uczucia? Najprościej wrzucając na kogoś swoje, jeśli ktoś poczuje, nie wie czego chce, to się wkręci;
Przejęła i umiejętnie kontrolowałą jego uczucia dowalając do pieca tymi swoimi bajkowymi "głodnymi kawałkami" o wyjątkowości tego co łączy, o wielkiej miłosci ponad życie itd...;omotała go wciskając mu na siłę swoją bajkę; zaczęła kształtować na swoje podobieństwo; Facet nie do końca wiedział co sie z nim dzieje, może nawet na jakiś czas uwierzył w przeznaczenie; ale to nie były jego uczucia, jego marzenia; być może nie miał ich jeszcze;
Nie musiał zabiegać, nie musiał inwestować, dostał wszystko za free, za to ze jest; potem musiał dostosowywac się do jej swiata, którego pewnie do końca nie rozumiał;
Sypało się od początku, ale wiara czyni cuda; pewnie wiedziała lepiej od niego, co on czuje lub powinien czuć; bo przecież inaczej być nie może;
Przegrywał z jej determinacją, zaangażowaniem i emocjonalnością; ale wystarczyła chwila nieuwagi i facet poczuł siebie;
Robić coś za kogoś, narzucajac coś, to go odmóżdżać; Potem miec pretensje, że nie myśli? trochę śmieszne;
Dziecieca miłość jest cudowna, bajkowa i wyidealizowana, ale życie powinno ją weryfikować. Dojrzewanie na tym polega. Jeżeli ktoś mało docieka, nie uczy się, nie jest ciekawy świata, budzi się potem jako 40 letnia nastolatka i chce sobie życie odbierać.
Yorik, a dlaczego robisz z faceta biednego misia? Może jeszcze zawnioskujesz o rentę dla niego za straty moralno-emocjonalnalne a obezwładniająca miłość Murki wpłynęła na skoliozę Pana męża, tak?
Każdy mniej lub bardziej świadomie wchodzi w życie z bagażem schematów i wśród schematów umiera. Rola jaką przyjęła Murka jest mocno zakorzeniona w odwróconej relacji matka-córka oraz braku ojca. Rola nadgorliwego dawcy utrwalała się całe życie.
Odpowiedzialność sięga do tych mamusi, które do życia nie za bardzo były przystosowane, użalały się nad sobą myśląc tylko o sobie a nie o dzieciach; Nie dźwignęły tego; Bardzo możliwe, że to też takie stare niedojrzałe nastolatki, to co one dzieciom mogły przekazać? bezradność i nieszczeście czy krzywdę w miłości? Te same błedy?
Mocne postanowienie, że historia miała się nie powtórzyć, a się powtarza;
Dziewczyna z ,,głodem męskiej miłości" silnie zdetermonowana, niedojrzały chłopak dojrzewający bez ojca, słaby samiec, którego samica zdominowała i próbowałą emocjonalnie prowadzić przez życie. Chłopcy poza tym emocjonalnie i społecznie dojrzewają dużo później. Czy ta następna, która też dobrze wiedziała czego chce, nie przejęła nad nim kontroli?
20 lat w takim układzie, to chyba i tak mistrzostwo świata; jakoś musieli się do siebie dopasować i za coś sie cenić; gdyby się nie wydało, bardzo może, że była by to wyjątkowa, nieskazitelna miłosć do grobowej dechy;
Stało się coś, co zmusiło do myślenia i powstał problem;
Oooo Lew zaryczał,aż serce może stanąć to kobieta nie jakiś potwór,na miejscu murki padła bym na kolana i się rozpłakała,ale ona jest twardsza ode mnie i się nie rozpłacze ale z drugiej strony można sobie wiele uświadomić...
Tak apol, masz rację to już nie rzeka,czy bajorko to ocean.
No Yorik jesteś wyzwaniem przepraszam bardzo ale piszę na razie na szybko. Jeden szczegół w tym nie gra. Mój mąż nie jest cipą, to on rządzi. Wręcz mam na zakładzie typ macho. Nie jest to fajne bo czasem nie mam nic do gadania. Zmieniło się to dopiero jak wyszło że nie był idealnym wiernym księciem. Czemu szybko ślub? Śmiej się ale on chciał mieć rodzinę A ja widziałam z nim przeszłość.
Komentarz doklejony:
Przyszłość.
Teraz kwestia czemu napiÄ™te byÅ‚o niepoważne A potem poważne. Ja siÄ™ w nim zakochaÅ‚am jak miaÅ‚am 15 lat. Już sÅ‚yszÄ™ Å›miech. Ale no sorry, w Å›rody "chodziÅ‚" ze mnÄ…, w piÄ…tki z BasiÄ… w wakacje stoisk sypiaÅ‚ na poważnie Z jakÄ…Å› innÄ… ZosiÄ…. Tocoi ja miaÅ‚am być zakonnicÄ… już wtedy? Też miaÅ‚am chÅ‚opaków, rozstawaliÅ›my siÄ™ i schodziliŝmy wiele razy. A niestety za którymÅ› razem zaliczyÅ‚am seks z kimÅ› innym. No przeciw on też to Rubik. CaÅ‚y czas byliÅ›my przyjaciółmi i cholera czasem mi byÅ‚o bardzo ciężko sÅ‚uchać że on kogoÅ› ma. Ale po rum jak już ze sobÄ… spaliÅ›my dla mnie staÅ‚o siÄ™ to poważne. Ponad rok wtedy już planowaliÅ›my że bÄ™dzie Å›lub, kiedyÅ›. I mój jeszcze wtedy chÅ‚opak poszedÅ‚ w dÅ‚ugÄ…. Teraz jak czytam wasze teksty wiem że po prostu nigdy nie byÅ‚am dla niego obiektem pożądania, stÄ…d wszystkie chyba problemy, bardziej traktowaÅ‚ mnie jak swojÄ… wÅ‚asność. I dlatego ciÄ…gle wracaÅ‚...ma to sens?
I myślisz Murko, że Twój macho nie potwierdza tezy Yorika? Nic bardziej mylnego. Są cztery typy wyrosłych w domach z problemami. Nie musi być pipą, ani w Twoim typie bohaterem. Został macho z wieczną potrzebą udawania twardego, zaradnego do budowy jego ego. Jego matka też nie musiała być sfrustrowaną ofiarą, równie dobrze "twardą babą" . Tyle, że to akurat problem Twojego męża, nie możesz wziąć sobie na kark jego zaszłości. Swoich masz wystarczająco dużo, a syndrom naprawiaczki będzie kusił.
Murka, jak pokazuje życie siłę sprawczą masz. Przekieruj swoją energię, która momentami aż kipi, na to aby skutecznie pomóc... tym razem SOBIE. Znajdź jakiegoś sensownego lekarza i idź na terapię.
Macho vs. cipa nic nie mówi. Typ władczy też niewiele, niewiedząc z czego to wynika; Jest sporo pseudomacho często kryjących pod tą pozą jakieś kompleksy lub ograniczonych egoistów nieznoszących żadnego sprzeciwu wymuszajacych uległość, bo tylko to potrafią; Nie znam się na tym, ale tyle wiem, że jest macho typu latynoamerykańskiego i angielskiego i kompletnie się od siebie różnią, więc nigdy nie wiadomo, co ktoś ma dokładnie na myśli;
Nie istotne, rządzenie nie wyklucza słabości, często jest ich wynikiem;
Kurcze zapomniałem, ideał nie może mieć żadnych słabości, jest idealny
Poza tym to tylko teza z jakiejś układanki, potwierdzi się lub nie;
Komentarz doklejony:
Chcesz powiedzieć, że jako 15 letnie dziecko nie chcąc zostać zakonnicą bzykałaś się już ostro z dwoma facetami i z jednym z nich widziałaś już swoją przyszłość i chciałaś wychodzić za mąż bo coś tam poczułaś ?
A nieletni dzieciak założył z Tobą rodzinę, bo ta jego się posypała i wydawało mu się, że tak ją odtworzy ?
I żyłaś od tamtej pory w przekonaniu, że to przeznaczenie i największe szczeście jakie mogło Cię spotkać, bo taka miłość się nie zdarza ? hmm..
Mi jedna rzecz bardzo nie pasuje w tej historii i przez to mnie dziwi.
Osoby, które w dzieciństwie nie mogą polegać na matce i nie mają wsparcia ojca, bardzo szybko szukają sobie opiekunów zastępczych. Czy to kogoś z rodziny, czy partnerów.
Mają jednak ten problem, że wewnętrznie nigdy nie czują się kochane.
Murka , a czy dobrze rozumiem, że Ty jednak czułaś się kochana przez męża przed zdradą?
Hahaha. I teraz to już całkiem będę miała przesrane. Ja się czułam kochana i wyjątkowa. Nikt nigdy tak o mnie nie dbał.Nikt mi nie dawał tyle ciepła i czasu. On uciekał do mnie z domu z awanturami ja do niego kiedy u mnie matka się kłóciła z ojczymem. Który nastolatek będzie przychodził do koleżanki po to żeby jej zrobić herbatę i przykryć kocem kiedy się źle czuje. Wychodził z moim psem, uczył mnie fizyki. Ja do niego biegałam kiedy miał nie zdać, i nocami się uczyliśmy. Potem pomagał mi kiedy zwaliła się na mnie umierająca po błędzie lekarskim, po porodzie, matka z depresją, ojczym bez jaj, brat- niemowlę które miało umrzeć lada dzień albo być niedołężnym, pracownicy chcący wypłat i utrzymanie siebie i tych wszystkich ludzi. Zdał egzamin. A potem chciał być jak inni w jego wieku i poszaleć, a ja nie mogłam szaleć bo miałam dzieciaka non stop bo mamusia wróciła do zdrowia i olała to co udało nam się zrobić i zrobiła że mnie nianię. Trudno się dziwić że chłopak wolał moją koleżankę, bez zobowiązań. Ale wiedziałam od przyjaciół że to nie jest to, mój nowy facet to też nie było to. Może nie powinnam iść wtedy do niego i mówić że jeśli ktoś inny fizycznie zaistnieje w moim życiu to powrotu do siebie już mieć nie będziemy, ale poszłam bo tak czułam wtedy. A wyjazd wspólny z tym nowym wpakował by mnie w związek już poważny. I pewnie moje życie by było zupełnie inne i ja bym była inna. Ani ja, ani mój mąż nie mieliśmy żadnych innych poważnych oficjalnych związków z nikim innym. Trudno cokolwiek nazwać związkiem jeśli się razem nie mieszka prawda? A ślub braliśmy kiedy mieliśmy po 20 lat, facet musi mieć 21 przypominam gdyby ktoś nie wiedział. Dziecko...hmm miałam nigdy nie mieć dzieci , dowiedzieliśmy się już po ślubie, trafiłam na różnych lekarzy, jeden z nich był mądry. Pierwszy syn urodził się po 6 latach od ślubu. Planowany i wyczekany i mój mąż zwariował na punkcie dziecka bardziej niż niejedna mamusia z budyniem poporodowym. Tylko o mnie zaczął zapominać...coraz bardziej. Byłam i tyle. Nie wiem co jeszcze mam wam napisać żeby pokazać czemu wyrosłam na jednorożca w paski. Może że jednak część tego co pisze to prawda? Wszystkiego nie stworzyła moja wyobraźnia i roszczeniowe podejście do życia?
Komentarz doklejony:
Nie napisałam nigdzie że bzykałam się ostro z dwoma facetami z tym drugim co to miał być lekarstwem na rozstanie kiedy już byliśmy z mężem poważna parą nie bzyknełam się nigdy. Bo już miałam włączoną opcję że chce tylko tego jednego faceta. Uff czy już wszystko jest jasne?
Komentarz doklejony:
Cytat
dnia luty 20 2017 19:57:24
to on rządzi. Wręcz mam na zakładzie typ macho. Nie jest to fajne bo czasem nie mam nic do gadania.
Ty nadrabiasz w domu.
" na zakładzie, czyli w domu tak żartobliwe napisałam. On rządzi i decyduje ja man sobie cytaty" nie zaprzątać tym swojej ślicznej główki"
Nie wiem co jeszcze mam wam napisać żeby pokazać czemu wyrosłam na jednorożca w paski. Może że jednak część tego co pisze to prawda? Wszystkiego nie stworzyła moja wyobraźnia i roszczeniowe podejście do życia?
Aaaaaaaaaaa....jednak; czyli przyznajesz się, że masz jakieś paski;
Może w kratkę będzie lepiej?
Cytat
Nie napisałam nigdzie że bzykałam się ostro z dwoma facetami
Faktycznie. przepraszam, nigdzie nie było, że "ostro"
Teraz jak czytam wasze teksty wiem że po prostu nigdy nie byłam dla niego obiektem pożądania, stąd wszystkie chyba problemy, bardziej traktował mnie jak swoją własność.
Skąd w ogóle takie błędne wnioski?
Gdyby nie pożądał, to by z Tobą nie sypiał, a już tym bardziej nie wchodziłby z Tobą w związek.
A już na pewno nie troszczyłby się o Ciebie i nie sprawił. że czułaś się wyjątkowa.
To właśnie troskliwość mężczyzny świadczy o tym, że kocha.
Prawdziwi mężczyźni, z przysłowiowymi jajami, nie w gadaniu, ale właśnie w działaniu, pokazują, że im zależy.
dopisek..ostatni chyba na jakiś czas. Pozamiataliście. W sensie że ja sobie zbudowałam w głowie jakieś chore pierdoły że miłość to przede wszystkim przyjaźń, troska, zaufanie że jeśli urwie mi nogę to to drugie będzie mnie pchało na wózku. I ten szczegół że miłość polega też na tym że nie chce się nikogo innego wpuścić do swojej strefy intymnej. Tak ja to widziałam. Widocznie moje widzenie jest rzadkością, a mój biedny mąż jest standardowy, nie ma opcji pro+, nie uruchomiła mu się automatycznie bo to nie roznosi się kropelkowo jak wirus. I być może jest przyzwoitym człowiekiem, założył rodzinę I nigdy nie chciał jej porzucić, natomiast W kwestii robienia sobie dobrze jest egoistą i nie ma hamulców. Pozamiatane W sensie że się gryzę i analizuję bo czym zawiniłam, co zrobiłam źle. A to po prostu brak tego czegoś co faceta przywiązuje duo dziury. Nie ma chemii z jego strony, może była przez chwilę, ale nawet gdybym sobie zrobiła nowe cycki i operację plastyczną, (nie żebym uważała że muszę ) Ale nawet gdyby, to ja i tak będę JA. A mój mąż lubi eksplorować, jest uzależniony od adrenaliny. To wiemy obydwoje. A panienki to też adrenalina. Zawsze z tym przegram. I skoro on ze mną motylkow nie mięsa od dwudziestu lat to magicznie się nie pojawią. Czyli żyjemy, wychowujemy dzieci, lubimy się, ale to wszystko na co mogę liczyć. Tak bardzo nie chciałam takiej opcji brać pod uwagę, ale innej nie ma. Dziękuję wam za zainteresowanie. Coś tam nawet do mnie dotarło. Czy jest mi lepiej? Ależ skąd, wręcz przeciwnie. Ale nikt nie powiedział że wiedza nie boli.:kapitulacja
Komentarz doklejony:
Amor, ratujesz sytuację, ale chyba większość ludzi myśli inaczej. Obawiam się że muszę zdjąć klapki z oczu.
miłość to przede wszystkim przyjaźń, troska, zaufanie że jeśli urwie mi nogę to to drugie będzie mnie pchało na wózku. I ten szczegół że miłość polega też na tym że nie chce się nikogo innego wpuścić do swojej strefy intymnej. Tak ja to widziałam
miłość polega też na tym że nie chce się nikogo innego wpuścić do swojej strefy intymnej. Tak ja to widziałam. Widocznie moje widzenie jest rzadkością
,
Opowiadasz,gdyby tak było nie mielibyśmy tu tylu zdradzonych niezadowolonych z tego faktu.
a
Cytat
mój biedny mąż jest standardowy
nie jest standardowy,ma tylko inne widzenie niż Ty na miłość/przynajmniej od czasu do czasu/
Jest takie powiedzenie: przy jednej dziurze to i kot zdechnie,ale ile kotów jedna dziura może wykarmić...
w każdy związek wpierdziela się rutyna,monotonia co podcina korzenie.
Nie nam oceniać twojego męża,tyle co ty przedstawiłaś go, takiego nieporadnego misia i pani która zbyt wiele oczekuje,i wyręcza we wszystkim,czas na zmiany:albo naprawić swój związek, albo niech każde idzie w swoją stronę.
Amorka: zrozumiałaś
Żałosne powiedzenie, coś jak "mężczyzna nie jest stworzony do życia w monogamii" a z tym które wiele kotów karmią, mówi samo za siebie i wiadomo o co chodzi...
Murka, w sumie to do mądrych wniosków doszłaś, ale musisz się jeszcze upewnić;
Cytat
I ten szczegół że miłość polega też na tym że nie chce się nikogo innego wpuścić do swojej strefy intymnej. Tak ja to widziałam.
Klasyka. Widzisz, dla wielu facetów, często z czasem ten szczegół przestaje być aż tak ważny, wiedzą, że partnerki nie zostawią bo ją kochają i nic się nie stanie.
Większość jest w stanie rozdzielić miłość od pożądania, u kobiet to bardzo rzadkie i ciężko im zrozumieć, bo nie wiedzą jak to jest;
Zapomij jednak o sprawiedliwości. Może czując, że kobieta nie oddziela miłości od pożądania, na samą myśl, że ich kobieta może również sobie zrobić przyjemność z kimś innym, białej gorączki i paniki dostają; Prawie wszystkie nie wyobrażają siebie pożadania bez miłosci, dla większości kobiet w odczuwaniu, to jedno i to samo; Gdy kobieta regularnie sie z kimś bzyka najczęściej się przywiązuje, facet nie koniecznie;
Cytat
I być może jest przyzwoitym człowiekiem, założył rodzinę I nigdy nie chciał jej porzucić, natomiast W kwestii robienia sobie dobrze jest egoistą i nie ma hamulców.
Fajnie i trafnie powiedziane. To nie jest tak, że w ogóle. Hamulce mogą puszczać czasami w określonych okolicznościch, samopoczuciu, okazji. Znacznie gorzej gdy ich nie ma i ktoś żyje myśląc tylko o sobie, bo przy kimś takim można się szybko wykończyć;
Cytat
Pozamiatane W sensie że się gryzę i analizuję bo czym zawiniłam, co zrobiłam źle. A to po prostu brak tego czegoś co faceta przywiązuje duo dziury. Nie ma chemii z jego strony, może była przez chwilę, ale nawet gdybym sobie zrobiła nowe cycki i operację plastyczną, (nie żebym uważała że muszę )
Bingo! ale zakładasz, że emocjonalnie i intelektualnie jest ok, tylko w sferze seksu jest coś nie tak; Warto się temu przyjrzeć, bo mogliście sie kompletnie nie dobrać pod tym względem, a może to być coś prostego, zwykła mijanka, bo każde tylko oczekuje, że to drugie się domyśli, bo coś jest przecież takie oczywiste lub samo zmieni; narastają tylko pretensje, a druga strona nic nie wie; Ciężki temat, żeby się dogrzebać, bo trzeba się przełamać, żeby porozmawiac szczerze; Po zdradzie jest łatwiej, nie musisz uważac żeby przykrości nie zrobić, mozesz walić prosto w oczy, gorzej nie będzie
Cyckami faceta do dziury nie przywiążesz, ale zrobić możesz, zawsze to jakaś odmiana :-) haha...dla koleżanek :-)
Wiesz, że on równie dobrze moze uważać, że nie ma chemii z Twojej strony na niego, że na niego nie działasz, ale przecież Ci tego nie powie;
Komentarz doklejony:
Murka,
Cytat
A mój mąż lubi eksplorować, jest uzależniony od adrenaliny. To wiemy obydwoje. A panienki to też adrenalina. Zawsze z tym przegram. I skoro on ze mną motylkow nie mięsa od dwudziestu lat to magicznie się nie pojawią. Czyli żyjemy, wychowujemy dzieci, lubimy się, ale to wszystko na co mogę liczyć. Tak bardzo nie chciałam takiej opcji brać pod uwagę, ale innej nie ma.
Strasznie przykre po 20 latach dojsć do takich wniosków. W sumie dobre i to, są takie, które nawet tak bardzo by chciały;
Ale zastanawiam się czy Ty czasami nie czekałaś na jakieś zbawienie, jakiś cud czy jego zmianę a sama nic nie ruszyłąś mózgownicą, a trochę przecież można poeksperymentować, to przecież poznawanie tej drugiej osoby; Czy kiedykolwiek się wysiliłaś, zeby go poznać, zobaczyć co na niego działa a co nie? co go kręci? bo to ze jestes i masz dziurę, to dla wielu facetów będzie stanowczo za mało;
Adrenalinę, ekscytację możesz przecież u niego wywołać, próbowałaś ?; Mało kto jest nie do ruszenia. Jego jak widać można ruszyć; nawet wiesz jak. Może zostałaś w swych schematach jako 20-latka?, Tobie niewiele potrzeba, dla niego to za mało;
Ja wiem, że każdy by chciał, zeby to było tak naturalnie, samoistnie, ale w wieloletnich związkach to rzadkość;
Co Ty na to?
Komentarz doklejony:
A z tymi dziurami, to nie o ilość chodzi drogie panie, tylko o jakość;
Nie wiem czemu każda myśli, że ma najlepszą na świecie
Przy kiepskiej dziurze, każdy kot zdechnie, dobra, jak chce to nawet wiele kotów wykarmi;
Dużo zależy też od samego kota, na jaką dziurę się zaszadził
[quote] Przy kiepskiej dziurze, każdy kot zdechnie, dobra, jak chce to nawet wiele kotów wykarmi;
Dużo zależy też od samego kota, na jaką dziurę się zaszadził smiley/quote] ja to nie wiem, ale lubię jeść czystego talerza którego nikt wcześniej nie używał..
Tak, są IV klasy jakości, z wiekiem na ogół spada
Murka,
Cytat
ja to nie wiem, ale lubię jeść czystego talerza którego nikt wcześniej nie używał..
Ty jednak musisz wrócić jakoś na ziemię; Też już jesteś używana, skażona, nie ma szans, zeby taką nieczystą ktokolwiek dotknął; po kimś? nie ta jakość
A jeszcze jak z kimś innym miałaś orgazmy, to zupełnie jesteś spalona, niestety;
Już nie będziesz nigdy bezwzględną własnością; żaden facet nie będzie wiedział, czy jest dla ciebie ważny, czy komuś innemu nie dałaś więcej, czy z kimś innym nie było Ci duzo lepiej?
Gdyby nie pożądał, to by z Tobą nie sypiał, a już tym bardziej nie wchodziłby z Tobą w związek
Cytat
to akurat u siebie Murka musi przemyśleć
.
Cytat
Ale to nie jest jednoznaczne w innych zwiÄ…zkach.
Amor
Cytat
pożądanie, a miłość, to dwie różne rzeczy,
oczywiście że dwie różne.
Mężczyzna który nie czuje do partnerki pożądania nie ożeni się z nią ?
Mąż w którym żona nie wywołuje pożądania nie będzie z nią sypiał?
Murka
Cytat
miłość polega też na tym że nie chce się nikogo innego wpuścić do swojej strefy intymnej
Nox
ma tylko inne widzenie niż Ty na miłość/przynajmniej od czasu do czasu/
Amor
Cytat
on musiałby się wypowiedzieć na temat danej sytuacji, aby można było cokolwiek powiedzieć o tym jakie ma widzenie na miłość
jeżeli kocha autorkę to jednak momentami ciut inne .Nie może powiedzieć tego samego co ona że miłość oznacza dla niego nie wpuszczanie nikogo obcego do sfery intymnej.
Jeżeli jej nie kocha to musiałby się sam wypowiedzieć czym dla niego jest miłość.
jeżeli kocha autorkę to jednak momentami ciut inne
Nox to jest tylko gdybanie.
Równie dobrze może mieć takie samo jak ona.
Na jakiej podstawie chcesz wyciągać pewne wnioski? Subiektywnej oceny autorki?
Zawsze mi się wydawało, że kot to może i przy norce siedzi, ale na myszki poluje.
I to nie po to aby się objeść, ale aby się zabawić.
I w tym nie jakość kota, czy mysiej norki ma znaczenie, a tym lepsza zabawa im kot i myszka bardziej wyrobione i wyostrzone zmysły mają.
Ale sobie galopujecie
Wracając do tematu Murki... Niby doszłaś do jakiś wniosków i co? Co planujesz? Naprawdę uważasz, że terapia w Twoim przypadku jest zbędna? Uważam, że na dobrej terapii mogłabyś dojść do konstruktywnych wniosków, które mogłyby wpłynąć na jakość Twojego życia.
A co do adrenaliny to uważam, że niezależnie od stażu można ją wywołać
Amor dla autorki zdrada nie jest subiektywnÄ… ocenÄ… ale faktem.
Nox proszÄ™ CiÄ™ ...
I na podstawie tego faktu/zdarzenia chcesz oceniać to, jakie wyobrażenie o tym czym jest miłość ma jej partner?
To powodzenia, określaj, ale pozwól mi też mieć inne zdanie
Komentarz doklejony:
Dla jasności dodam, że moim zdaniem wzorce jakie zaczerpnęliśmy z rodzinnego domu, bardziej wpływają na to co dajemy z siebie w związku, niż nasze wyobrażenia o poszczególnych pojęciach.
Amor nie oceniam wyobrażenia jej partnera o miÅ‚oÅ›ci i oczywiÄ…cie kochajÄ…c żonÄ™ mõgÅ‚ zaspokić swōj popÄ™d z foch. Ale oznacza to że w jego przypadku miÅ‚oąć dopuszcza innych tam gdzie u Murki nie.
Amor zawsze,, pozwalam "Ci mieć inne zdanie,
Ale oznacza to że w jego przypadku miłoąć dopuszcza innych tam gdzie u Murki nie.
Nox jestem zdania, że dopóki on się nie wypowiada i nie wiemy co on czuje, to założenie może być błędne.
On równie dobrze może uważać, że takie zdarzenie nie powinno mieć miejsca i w swoich wyobrażeniach definiować miłość tak samo jak Murka.
Z tego co pisze Murka wynika, że żyją od ponad 20 lat i to nie jest facet, który zdradzałby notorycznie.
Jeśli dopuścił do takiej sytuacji raz, nie oznacza przecież, że uważa je za normę.
Słuchajcie znalazłam kolejną "fajną" ciekawostkę z dziedziny: jak żyje się po otwarciu oczu
Wiecie że można teraz "przelecieć" kolejny raz wszystkie ulubione filmy i mieć zupełnie inny poziom percepcji? No niby znam oglądałam, ale teraz jak już poznałam ciemną stronę to zwracam uwagę na zupełnie inne rzeczy i inaczej je odbieram. u mnie zdecydowanie nastąpił podział na to co było przed i po. Prawie jak Alzheimer wszystko takie nowe
Komentarz doklejony:
Cytat
Ale oznacza to że w jego przypadku miłoąć dopuszcza innych tam gdzie u Murki nie.
Nox jestem zdania, że dopóki on się nie wypowiada i nie wiemy co on czuje, to założenie może być błędne.
On równie dobrze może uważać, że takie zdarzenie nie powinno mieć miejsca i w swoich wyobrażeniach definiować miłość tak samo jak Murka.
Z tego co pisze Murka wynika, że żyją od ponad 20 lat i to nie jest facet, który zdradzałby notorycznie.
Jeśli dopuścił do takiej sytuacji raz, nie oznacza przecież, że uważa je za normę.
wczoraj się wypowiedział, powiedział mi że takie rzeczy nie zdarzają się tylko w moim idealnym świecie. A na moje pytanie czemu w takim razie jest jedyną czarną owcą jaka znamy a znamy dużo ludzi, bardzo długo, już nic nie miał do powiedzenia.
Wiecie co? Sypnął, nie sypnął bardziej chodzi mi o to że tak bardzo miał w dupie moją osobę że nie bał się zaryzykować kontaktu z lachociągiem..to raz czyli jest czarną owca bo reszta jeśli już coś nawet robi to na tyle szanuje swoje związki że się to nie wydaje dwa nie wypominanie tylko punktowanie poważnych braków w argumentacji. Sorry ale jest to pokłosie "nie wiem" i " psycholodzy to debile" czyli podejście nie drąż kobieto bo i tak się G. dowiesz.
reszta jeśli już coś nawet robi to na tyle szanuje swoje związki że się to nie wydaje
o czym Ty mówisz murka?
Cytat
dwa nie wypominanie tylko punktowanie poważnych braków w argumentacji
często go tak punktujesz?
Cytat
Sorry ale jest to pokłosie "nie wiem"
A masz świadomość tego, że on może faktycznie nie wiedzieć?
Jeśli nie przepracował tej zdrady z psychologiem, to skąd ma niby wiedzieć?
Ty wiesz co było przyczyną tej zdrady?
Cytat
" psycholodzy to debile"
może ma zwyczajnie jakieś uprzedzenia
Cytat
podejście nie drąż kobieto bo i tak się G. dowiesz.
[quote] reszta jeśli już coś nawet robi to na tyle szanuje swoje związki że się to nie wydaje
o czym Ty mówisz murka?/quote] bo już ustaliliśmy że jestem naiwna i wierzę w to że są pary które się nie zdradzają tak? A wersja dla sceptyków jest właśnie taka że owszem aurę zdradzają wszyscy prawie tylko że to się nie wydaje. W niedzielę była nasza rocznica. Jak dla mnie trzecia bo mi się licznik wyzerował. I z tej okazji od słowa do słowa w ramach prezentu zaczęliśmy się kłócić. I pytam się, skoro już ci się udało z tego wyślizgać, wmówić mi że wszystko to była moja chora zazdrość i naditerpretacja, to po kiego grzyba, kiedy ona Cię zaczepiła, brnąłeś z nią w gadki w jakiej konfiguracji byś z nią tego nie zrobił bo akurat jesteś w jej okolicy. I że gdybym tego nie przeczytała to być może była by powtórka. I że skoro się tego podobno wstydzłeś to W imię nie ruszaj gówna bo śmierdzi, powinieneś nie reagować, zablokować pannę i nie wracać duo tego bo może jednak się wyda. I do cholery na to usłyszałam że być może w moim idealnym świecie by się tak stało ale on nie jest idealny. A ja szału dostaję na to że dorosły człowiek nie jest w stanie mi powiedzieć czemu innego służyły takie teksty jak nie chęci ponownego zamoczenia kijka w poznanym już bajorku. I tak. Straszne to jest że nie umiem odpuścić.
Murka wszyscy Ci mówią skorzystaj z terapii u psychologa, bo z tego co piszesz widać gołym okiem, że problemów macie więcej niż tylko ta zdrada.
A Ty dalej swoje. Nic nie zrobiliście, niczego nie przepracowaliście, powtarzasz w kółko te same błędy. Kłótnia o której piszesz, jest tego najlepszym obrazem.
Cytat
już ustaliliśmy że jestem naiwna i wierzę w to że są pary które się nie zdradzają tak
Czytasz bez zrozumienia
Kto to ustalił?
Oczywiście, że są pary, które się nie zdradzają i jest ich pełno.
Zdrady dotykają tylko jakiegoś tam procentu populacji i o ile dobrze pamiętam, to jest coś ok. 16-19%, w bardzo sceptycznych rachunkach 30%.
Komentarz doklejony:
Chcesz ratować ten związek, to zrób to z głową, albo sobie odpuść, jak nie czujesz się na siłach.
Komentarz doklejony:
Cytat
ja szału dostaję na to że dorosły człowiek nie jest w stanie mi powiedzieć czemu innego służyły takie teksty jak nie chęci ponownego zamoczenia kijka w poznanym już bajorku
tak się skupiłaś na tym kiju i trzymasz się go tak kurczowo, że nie zauważasz człowieka do niego podpiętego, który faktycznie może nie mieć uświadomionego tego dlaczego zdradził i tego co go do tego popchnęło
My tu z Yorikiem ustaliliśmy, że jestem naiwna. Nie mam szans na psychologa bo już jedną dostałam, a Pan psycholog za wcześnie kazał mojemu mężowi drążyć w swoim dzieciństwie i było spektakularne wyjście z trzaskaniem drzwiami. Na siłę go nie zaciągne. On nie chce i nie będzie w sobie grzebał i snuł domysły czemu to zrobił. Zrobił. Bo mógł bo chciał bo się dało. A ja to nawet już przyjęłam. Ale cholera w zamian chcę wiedzieć czemu po 8 latach pisał jej że pojedzie i ją wyru... co mu to miało dać poucza oczywistą dla mnie chęcią wyru...nia czemu on kategorycznie zaprzecza. Walę głową w mur.
Dobra. Mam zły dzień od tygodnia.. Chyba bez sensu.. Nie miało sensu to pisanie dziś.
Pan psycholog za wcześnie kazał mojemu mężowi drążyć w swoim dzieciństwie
a skąd Ty wiesz, że za wcześnie?
Cytat
Na siłę go nie zaciągne.
A po co Ty jego na siłę chcesz ciągnąć ???
Sobie wpierw pomóż. On za Ciebie nie rozwiąże Twoich problemów.
Cytat
Ale cholera w zamian chcę wiedzieć czemu po 8 latach pisał jej że pojedzie i ją wyru... co mu to miało dać poucza oczywistą dla mnie chęcią wyru...nia czemu on kategorycznie zaprzecza
Drugie Activity,nie to już archeologia starożytna- tysiące pytań bez odpowiedzi...paranoja jakaś.Niezdolność do wybaczania urazu.
murka,weź wyskocz gdzieś z koleżankami na weekend,zrób sobie hipnoterapie i świat zobaczysz w lepszych barwach bo to jakieś już chore jest...
Murka Ty już nie jesteś taka naiwna,. Przestałaś widzieć w mężu kogoś kto nie potyka się, nie dokonuje złych wyborów i... uczy się na błędach.
Dobrze że piszesz jak masz zły dzień, z dobrym łatwo sobie poradzić.
Murka, Ty to masz ciągle włączoną kontrolkę pt "panuję nad wszystkim, wszystko pod kontrolą". Niestety życie weryfikuje, że tak nie jest, są rzeczy i zachowania ludzkie kompletnie niezależne od Ciebie. Na zachowanie męża masz niewielki wpływ, na swoje - zdecydowanie większy. Może tak w końcu, na wiosnę kopniesz się w d... i pofatygujesz do lekarza?. Jeśli pomożesz sama sobie to może pomożesz również Wam
Komentarz doklejony:
Zdrada to jeden z problemów. Wydaje mi się, że zdrada jako problem nie ma monopolu na wyłączność
Bo wiecie co? Najbardziej chore jest to że ona sobie spokojnie żyje. Wlazła z brudną...Bo nie powiem z brudnym butami. Owszem wlazła bo mój mąż otworzył drzwi..do mojego domu a ja jej nie zapraszałam. I nawet nie miałam szansy jej dać w ryj. I ja nie umiem pozbyć się " smrodu." Niby wszędzie są porozstawiane odświeżacze, okna otwarte, przeciąg. A mi cały czas zalatuje...
Murka jej nie było w Twoim domu, to mąż przeniósł ten smród. Jak z lokalu przenosi się do domu dym papierosowy. On nasmrodził, powinien się wykăpać, oprać, wywietrzyć bo ten smród czujesz od niego. Chyba że tak nim przeszedł że tylko stałe wietrzenie za oknem pozostaje,albo przyzwyczajenie nosa.
ByÅ‚a...przychodziÅ‚a. RobiÅ‚a za naszÄ… koleżankÄ™. OglÄ…daÅ‚a nasze Å›lubne zdjÄ™cia. PrzynosiÅ‚a mojemu synowi czekoladÄ™. PrzyjeżdżaÅ‚a na nasze imprezy. SpaÅ‚a ze mnÄ… w Jednym łóżku...zaraz siÄ™ znowu nakrÄ™cÄ™. Od poczÄ…tku jej nie lubiÅ‚am. Ale wmowiÅ‚ mi że to tylko koleżanka, a ja jestem gÅ‚upio zazdrosna. Przecież nie ma o co, tylko razem pracujÄ…, a wielu kolegów z pracy u nas bywaÅ‚o. Razem jeździlŝmy na urlopy. Nie chciaÅ‚am jej Ale wiedziaÅ‚am że zakaz i moja niechęć bÄ™dÄ… dziaÅ‚aÅ‚y na mojÄ… niekorzyść..Poza tym już mówiÅ‚am wulgarna nieateakcyjna wutatuowana dziewucha. Facet zcyckami,bekajÄ…cy. opowiadajÄ…cy o swoich sukcesach erotycznych typu: jak kiedyÅ› poszÅ‚am do pracy ze spermÄ… na wÅ‚osach i koleżanka mi udaje zwróciÅ‚a...
Wspólni znajomi mówili, weź przestań kijem bym jej nie ruszył, twój mąż tym bardziej, obleśna jest....
Dlatego moja furia nie przechodzi.
Zakończyłaś z tą panią chociaż symbolicznie relację znajomej/przyjaciółki rodziny?
Inaczej jest gdy kochanica to osoba bliżej nieznana, inaczej gdy podszywa pod "przyjaciela". Gdy dwoje ludzi kłamie, oszukuje patrząc prosto w oczy, robi z Twoich obaw i podejrzeń zabawę, a z Ciebie wariatkę.
Wina i zagrywki Twojego męża to jedna sprawa, wina tego babochłopa to druga. Tak jak próbujesz zakończyć , poukładać sprawy z mężem, tak powinnaś poukładać z tą kobietą. Przynajmniej symbolicznie.
Ze swoją mendą , nie mam lepszego określenia na dwulicowość gościa, dość długo się męczyłem. Do etapu, gdy uznałem, że żadne jego słowo, przeprosiny nie są mi potrzebne. Niepotrzebne były też władza nad nim, poczucie wyższości czy zemsta. Wystarczyło, że usunął mi się z oczu, z mojego życia i zwyczajnie boi się . Na zewnątrz przykładny mąż i dziadek, dla mnie zero.
Tamta kobieta nie jest Ci w gruncie rzeczy niczego winna. Gdy dojdziesz jak zerowa jest jej konstrukcja, jej życie, przejdzie Ci furia, zostanie obrzydzenie do niej.
Dziękuję Ci.
Wtedy w godzinie W po prostu z dnia na dzień mój mąż zerwał kontakt. Ja zapytałam czemu i usłYszałamże ich żarty stały się niesmaczne moja zazdrość wprawdzie nie miała uzasadnienia ale sytuacja stała się jak to mój mąż stwierdził chora i koniec. Ja nie chciałam wtedy wnikać jak daleko chora...powiedział że nigdy by mnie nie zdradził i chciałam w to wierzyć.Po latach kiedy zaczepiła go i zaczęli gadać i napisałam do niej czemu się znowu pojawia w moim życiu i czego chce.odpisała że ona nic nie chce ze nic między nimi nie ma i nigdy nie było oprócz seksu I że była głupia i mnie przeprasza...nie ukrywam że po tym komunikacie nie zachowałam zimnej krwi...Ale nie zrobiłam jej nic co by mi dało satysfakcję... I wiem że nie zrobię. Bo to taka pszczoła jest, nie wiem czy kojarzysz wątek pszczoły tutaj...
Oj pamiętam historię pszczoły i kojarzę mentalność typu- nie zrobiłam nikomu krzywdy, niczego nie było, bo się nie wydało. Wkurza to tej pory postępowanie w zaparte. Bynajmniej nie chodzi o próby zmiany czyjejś mentalności Kalego, rzecz niemożliwa. Ceną jest strach, pustka, samotność, brak bliskości u takich ludzi.
Może dość niebezpieczny sposób, ale sam odarłem zdrady z wszelkich tajemnic. Ryzyko, bo nie każdy radzi sobie z relacją jak było naprawdę. Dla mnie ważne stało się pozbycie każdego kłamstwa, ale to już działka Twojego męża i Twoja wola czy uniesiesz prawdę.
Trzymanie tajemnic, półprawdy, nawet decyzje o zakończeniu romansu przez kochanków pozbawiają nas wpływu na nasze życie, pozbawiają nas prawa wyboru. To jest upadlające. Ja już swojego prawa wyboru nie daję nikomu. Też pomogło. Gach ucieka przede mną, bo nie ma wpływu na mój wybór, nie wie co mi strzeli do głowy i kiedy. Nie zawierałem z nim żadnych umów. Żona ma bardzo ograniczony wpływ, zero sterowania. Choć przyznam, że dla niektórych to może być zaprzeczenie związku, dla mnie jest kwintesencją.
Murka, Twoja była "koleżanką" a moja przyjaciółką od podstawówki, która była obecna w moim życiu i mojej rodzinie od zawsze . Nie było łatwo, bo w jednym czasie "pogrzeb", jeden trup i jedno zombi i sraczka w głowie to nie łatwy temat... ale dało się przeżyć. Takie osoby jak "koleżanka" szukają na zewnątrz silnych doznań, gdyż same nie potrafią ich "wyprodukować" - stąd ta chęć powrotu po latach.
Komentarz doklejony:
Załóż sobie blokadę w głowie, na trać emocji, lepiej je ukierunkować na coś pozytywnego. Ja uważam (u mnie się to sprawdziło), że ZERO komunikacji, zimna krew i opanowanie aby nie dać się sprowokować to właściwe działanie. Dla takich osób, uzależnionych od silnych wrażeń nie ma nic gorszego niż pominięcie. Moja "przyjaciółka" po roku od godziny 0, w idealnym momencie, bo przed świętami Bożego Narodzenia "wpadła" do pracy mojego męża. Zgadnij jaka była moja reakcja?
Komentarz doklejony:
Zapomniałam dodać, że moja przyjaciółka podczas wizyty u mojego męża żaliła się (ze łzami w oczach), że nie odpowiadam na jej smsy i maile, że wyrzuciłam ją ze swojego życia No i oczywiście kazała mnie pozdrowić
I ziemia toto nosi...
I żal że spotykają na swojej drodze akurat tych którzy w związki wchodzą z kimś z zupełnie innej bajki.
I zabić nie można bo jak za człowieka się będzie odpowiadać. :wykrzyknik
Nosi i będzie nadal nosiła, dobrych, złych i nijakich. Jaki masz wpływ na to? Tylko na siebie. Ustal co ważne dla ciebie, dobre i na tym koniec. Tatuowaną na out, męża przetestuj i na out albo żyj z nim, ale nie uzależniaj swojego życia od innych. Daj sobie władzę nad sobą.
Murka, ta panna Foch taka obrzydliwa, taka nieatrakcyjna, facet z cyckami, a jednak kobietom facetów podbiera. Skoro nie wygląd, nie rozum, nie zachowanie, to może jednak umiejętności?
Zamiast się samemu rozwijać i szkolić żeby nikt nie dorównał, to nie, po co ? łatwiej niszczyć te lepsze w czymś od siebie, dla pewności najlepiej czołgiem
Poza tym fajnie jest też wiedzieć za faceta czego pragnie i potrzebuje, kto jest w czymś lepszy a kto gorszy, kto kobiecy a kto nie; no a potem się wściekać, że nie jest wierny naszym wyobrażeniom, bo przecież wiemy jak powinno być, żeby było nam komfortowo i wygodnie, no nie?
Murka, jesteÅ› nie konsekwentna.
Skoro za panną Foch pies z kulawą nogą by się nie obejrzał, kijem nikt by nie ruszył, nie mówiąc, żeby na nią wskoczył, a Twój facet to taki ideał kochający tylko Ciebie, oddany mąż i ojciec, to czemu byłaś zaniepokojona od samego początku jakąś obrzydliwą panną ?
To jaka jest w końcu prawda? Który kit sobie wcisnęłaś do główki? oba? Potrafisz Ty jakoś bardziej realnie spojrzeć w końcu na świat?
Komentarz doklejony:
Jagodalesna,
Cytat
Zapomniałam dodać, że moja przyjaciółka podczas wizyty u mojego męża żaliła się (ze łzami w oczach), że nie odpowiadam na jej smsy i maile, że wyrzuciłam ją ze swojego życia. No i oczywiście kazała mnie pozdrowić
Ty to jednak mściwa jesteś, lubisz dręczyć, zero empatii i zrozumienia;
Ma racje, co to za przyjaźń, skoro dzielić się nie umiesz tym co masz, powinna byc ponad facetów, trędowatą z niej zrobiłaś, jakby zabrała Ci skarby jakieś;
Fakt, jak miała ochotę, powinna wczesniej Cię poprosic o pozwolenie, a nie kraść;
Komentarz doklejony:
No jestem naiwna. Cały czas wierzę że można być ze sobą dwadzieścia lat z i nie zdradzać. I nikt z mojego stada nie dał swoim współmałżonkom powodów do podejrzeń nawet.
Wprost: poczuł, że wszystko traci czy tylko presje otoczenia?
Nie wiem o co chodzi z tą panną co napisałaś?
Komentarz doklejony:
Cytat
Cytat
skończył bo zrozumiał czy dlatego że go zaszantażowałaś?
Mimo że nie mogłaś ,,zmusić" to jednak?
Cytat
Cytat
no jak on ma coś zrozumieć skoro Ty i tak go uratujesz?
Cytat
chyba nie tylko mama,mąż rozumie?
Cytat
toteż przy takiej reglamentacji nie dziwne
wystarczy że mój mąż stanie za mną i muśnie, gdziekolwiek a ja mam gęsią skórkę i miękkie kolana. I niestety nigdy mi to nie przeszło. A podobno takie
Komentarz doklejony:
i ciesz się że Ci nie przeszło .
.[quote]
odnowił ten kontakt i sugerował Pani Foch chęć powtórki.[/quote
Ja się zastanawiam czy mąż nie nabawi się nerwicy skoro jego ,,odnawialne" pragnienia nie zostają zaspokojone dzięki ,zastarszaniu,nieobecności pFoch w danej chwili,opatrzności?
Taki uratowany przed samym sobÄ….
Komentarz doklejony:
Nie wyrzuciłam mu rzeczy przez okno, nie zrobiłam awantury. Ja pamiętam że byłam wtedy tak bardzo zrezygnowana tym że nagle stałam się wrogiem, że po prostu chyba nie widziałam innego wyjścia jak dać mu spokój i odejść skoro mnie nagle nie chce.
Wyręczanie męża jak własnego dziecka. Nazywasz takie zachowanie walką o związek, zapobieganiem przed odsunięciem. I to wielka pomyłka definicji. Masz dorosłą, wykształconą już jednostkę. Możesz swoje racje mu zakomunikować. Cała reszta leży w jego rękach, w jego zdolności do oceny jego działań. Twoja ocena jest dla ciebie, dla akceptacji tego faceta jakim jest lub braku akceptacji dla niego. Zmusić, zastraszyć, nauczyć kogoś dorosłego swoich racji dla swojego poczucia bezpieczeństwa?
Inna sprawa to kwestia trwałości i mocy danej relacji. Normą są silne więzi między rodzicami, a dziećmi. Te więzi jednak z czasem słabną, by przejść z nadrzędno-podrzędnej do relacji partnerskiej. Nadal uwiązana jesteś do matki w imię odpowiedzialności za więzi rodzinne. Nadal w podobny sposób traktujesz związek z mężem. Zamiast partnerstwa masz wbitą ochronę. Bezwarunkową i bez limitu czasu.
Cytat
No i o czym to świadczy?
O tym, że nic się nie wydarzyło, nic się nie wydało czy, że na siłę wierzysz w to co Ci pasuje, byle tylko zgadzało się z Twoimi wyobrażeniami?
Wierzysz, że przyjaciółka przyznała by się kobiecie takiej jak Ty, gdyby miała romans lub zdradziła?
Własnego faceta nie byłaś w stanie poznać przez tyle lat, póki Ci się sam nie wystrawił, a uważasz, że znasz te swoje stado ?
Każdy żyje w jakiejś iluzji umysłowej, ale niektórzy stanowczo przesadzają.
Cytat
Murka to czasem wynika z wielu innych rzeczy. Dlatego tak ważna jest terapia.
Cytat
Murka bo to on musi przepracować to dlaczego zdradził.
To on musi dojść do tego, co go do tej zdrady pchnęło. Jeśli on nie zrozumie, co jest jego słabością i nie popracuje nad tym, aby ogarnąć ten swój słaby punkt i aby zamienić go w swoją siłę, zawsze istnieje większe ryzyko, że będzie on nad nim panował. I większe prawdopodobieństwo, że zdradzi ponownie, niż gdyby go nie miał.
Komentarz doklejony:
Nie jest prawdą, że wszyscy zdradzają i każdy musi. Zdrada jest jakimś tam wyborem.
Owszem szereg czynników może na taką decyzję wpłynąć. Zdrada dotyczy jednak, na szczęście w sumie, tylko części populacji.
Nie przepracowaliście wszystkiego jak trzeba, nie weszliście w głąb siebie, nie podjęliście świadomych decyzji, to i Twój partner po raz drugi zachwiał Twoim zaufaniem.
Komentarz doklejony:
Ty możesz jedynie przepracować to wszystko co spowodowało kryzys w Waszym związku.Zmiana Twojego myślenia z pewnością wpłynie na zmianę Twojego zachowania, a tym samym i otoczenia. Jednak dopóki on nie wejdzie w głąb siebie i nie zmieni swojego myślenia, którego wynikiem są takie zachowania, czy reakcje, ryzyko powtórki z rozrywki istnieje zawsze.
Dlatego to osobie zdradzającej musi zależeć na naprawie tego co zepsuła.
Cytat
Słabością jest jego natura, która nie daje się ujarzmić presji społecznej; nie każdy potrafi być ascetą; niezależnie czy to kobieta czy meżczyzna;
Stały związek satysfakcjonujący seksualnie, emocjonalnie i intelektualnie przez lata? I to dla obojga? możliwe?
Niewiele trzeba, by relacja była nie satysfakcjonująca, a jeśli w związku jest nudno, szaro i bez pozytywnych emocji lub dzieje się źle, pojawia się odczucie samotności to prosta droga do chęci zaspokojenia potrzeb. Oczywiście niektórych żaden związek w pełni nie usatysfakcjinuje lub z inną osobą było by to możliwe (choć może tylko przez jakiś czas);
Murka, a co z chęcią przeżycia czegos fajnego, zrealizowania swoich fantazji, których nie można zrealizować z żoną ?
Żony raczej nie chcą lub nie potrafią być nienasycone przez pół dnia i jeszcze po 20 orgazmach prosić o więcej. Nie potrafią przyłożyć się do tego focha, którego tak przeżywasz, raczej lecą minimalistycznym schematem na odwal się, bo starać się nie muszą, fachowość tez stoi pod dużym znakiem zapytania; więc ktokolwiek inny dostarczy dużo większych emocji, nie ważne, ze głebszych wiezi nie ma; wystarczy pożadąnie, które w małżeństwie rzadko jest duże po kilku latach;
Żona raczej nie jest w stanie dać takich doznań jak kochanka i właśnie dlatego żony obrzydzają inne kobiety swoim mężom, jak tylko mogą, stawiając się za wzór wszelakich cnót jakby to miało znaczenie;
A gdy jeszcze ma się żonę, która ma przyblokowaną swoją seksualność z różnych względów, to dopiero dramat; Ale z którą by nie pogadał, to zawsze uważa się za boginię seksu i cielesnych uciech mimo, że doświadczenie czy umiejętności praktycznie żadne;
Jakaś wiara, że podpisało się papiery, czy sam fakt, że było się pierwszym niż ktoś inny i daje to wieczne prawo własności czy dozgonny monopol na życie z kimś lub czyjąś intymność, niestety wiele osób zaślepia.
To chyba wina Hollywoodzkiej propagandy zakochania się na całe życie. Ludzkie emocje tak nie działają, nie są stałe, zwłaszcza bez odpowiedniej stymulacji, bo samoistna mało kiedy istnieje. Jedna stymulacja wystarcza dla większości, żeby zdążyć władować się w jakieś zobowiązania w wyobrażeniach zauroczenia, jako dożywotnie;
Cytat
a człowiek tylko ciało posiada? i to ciało nim rządzi?
na chodniku też robisz , bo natura mówi tu i teraz?
składowymi są: ciało-umysł-dusza
hołubiąc samej cielesność, podważasz wartość siły umysłu i istnienie duszy,
Cytat
nic nie jest stałe, wszystko płynie, z różnym natężeniem, w zależności od wielu czynników (np chorób, które mogą się pojawić w rodzinie; hormonów, których praca zależna jest od chociażby nawet od wieku; czy chociażby stresu. który również, jeśli dotyczy jednego z małżonków, może wpłynąć na rozbiegnięcie się potrze
stąd oprócz ciała człowiek ma i umysł, aby ogarniał;
spadki satysfakcji w związku nie są tożsame z ich kompletnym zanikiem;
mogą się zdarzyć takie związki, gdzie wszystko na samym początku się wypali, ale też gro związków płynie przez życie sinusoidalnie;
Cytat
a skÄ…d te dane?
ile tych żon miałeś, aby wszystkie inne ludzkie związki do jednego worka wkładać?
czemu kobietom ubliżasz?
dlaczego tylko żony lecą minimalistycznym schematem? a mężowie to nie? ;
Problem w tym, że gro ludzi żyje obok życia, byle jak.
Żyje w swoich głowach.
Żyje najczęściej myślami i skupieniem ich nad przeszłością, przyszłością, a nie potrafi się zakotwiczyć w teraźniejszości.
Większość złego ludzie przeżywają w swoich głowach, a nie w realnym świecie.
Większość ludzi istnieje bardziej i częściej w swoim własnym myślobiegu, a mają problem urealnieniu się przez zmysły w teraźniejszości.
Ludzie istnieją byle jak, poza "tu i teraz" i poza własnymi zmysłami. To jest problem! Brakuje ludziom uważności, pędzą nie wiadomo dokąd.
A istnieje tylko tu i teraz. I to co zmysły są w stanie odczuć w tym danym momencie.
Jeśli tego co dzieje się "tu i teraz" człowiek nie potrafi chłonąć, w momencie kiedy to trwa, nie ma w sobie na tyle wyobraźni i kreatywności, aby czynić każdy ze swoich dni wyjątkowym, to kto jest odpowiedzialny za jego życie? Natura? ))
Jak mnie panie Boże stworzyłeś tak mnie masz?
Człowiek stworzony jest do wzrastania, a nie do byle jakiego trwania.
Słabości są po to, aby uczynić z nich swoją siłę.
Cytat
A biedni mężowie są zdolni tylko z tych doznań korzystać? )))
Zaraz zaraz... a to nie mężowie obrzydzają kobietom innych mężczyzn, twierdzeniami, kto Ci zapewni taki byt, opiekę i komfort ...? )))
Naprawdę? Naprawdę ludzie nie są zdolni do oderwania się od własnych ograniczających ich przekonań, lęków i innych ułomności?
Wszelkie odczuwanie doznań, jest zależne właśnie od umiejętności tego zakotwiczenia zmysłów w "tu i teraz". Od urealnienia.
Kiedy poznaje się jakąkolwiek nową osobę, czy ma się do czynienia z nowymi zdarzeniami praca zmysłów się wyostrza. Stąd doznania tej wyjątkowości, bo zmysły zostają obudzone.
Kto jednak jest odpowiedzialny za usypianie własnych zmysłów i byle jakie życie na co dzień?
Jeśli ktoś ma nawyk życia poza "tu i teraz" i poza swoimi zmysłami. To nigdy żaden partner/partnerka nie da mu tego czego szuka lub właśnie tylko chwilowo zaspokoi w pierwszej fazie poznania.
Komentarz doklejony:
Cytat
To nie papierek zaślepia, a brak świadomości przy jego podpisywaniu. Właśnie to byle jakie życie w pośpiechu w oderwaniu od własnych zmysłów i własnej umysłowości i duchowości.
Brak świadomości chociażby tego, czym naprawdę jest ślubowanie komuś czegoś, brak świadomości tego jaką stanowić powinno ono wartość.
Każdy dzień jest inny, każdego dnia słońce inaczej oświetla chociażby twarz osoby, która jest obok, ale gdy żyje się poza zmysłami, do tego brakuje wyobraźni i kreatywności w związku, świadomości potrzeby własnego wzrastania, umiejętności budowania, cieszenia się, wdzięczności za to co przynosi życie codzienne, to faktycznie już po kilku latach można nie wiedzieć nic.
A też i taka prawda, że nie zbuduje się niczego wartościowego, jeśli ciągle zaczyna się budować od nowa.
Dlatego takim piekłem jest zdrada, bo uświadamia wielokrotnie, że brakło w związku tego co najważniejsze.
Komentarz doklejony:
*to faktycznie już po kilku latach można nie widzieć nic.
Amor - dokładnie - ludzie lubią chodzić w życiu na skróty oraz bylejakość. Przyzwalają na to i sobie i innym
,
Cytat
Jagoda
Cytat
myślisz że zdrowemu zakochanemu 20-35 latkowi się nie chce bo... żonie tak?
okreslenie,,zimna ryba",bóle głowy głowy u faceta występują gdy jego 20+letnia zona rządzi?W nocy on mógłby porządzić.
Murka
Cytat
może się nad tym zastanów i wróć do komentarza Apola/o powodach slubu/
Cytat
Smutne to jest, to Wasze minięcie się, to mijanie się codzienne.
Ten brak wzajemnego wsłuchania się.
Murka - jeśli od dawna mieliście inne potrzeby to nie dało to Tobie do myślenia? Chemia jest albo jej nie ma...
Cytat
Cytat
ale
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
.Myślałaś ,założyłaś chyba też że skoro nie chce byś była z kimś innym/chociaż byłaś i mu to nie przeszkadzało/ to musi kochać.
On się ożenił,wywiązuje się z bycia głową rodziny/relacje z dzieckiem,praca/ ale albo potrzeby niewielkie/jednak zmieniał partnerki,coś tam działał/ albo chemii brak od początku.
Teraz można gdybać po 23 latach,facet po 40 nad tym co się teraz dzieje bo zdrada.
Ale co było na początku oprócz zachwytu Murki nad mężem?Zimna ryba,w wieku 20lat gdy pierwsze uniesienia miał za sobą?
Jeżeli czegoś nie ma to chociażby autorka stawała na rzęsach,cycki dorobiła to tego nie ma
Jagoda wiem .
Yorik
Cytat
Cytat
A kto im te 20 orgazmów załatwi,chyba pomoc kolegów byłaby męzowi potrzebna.
Cytat
Cytat
autorka miała naście lat,ale potrzeby większe od męża.Z kim żona powinna się tej ,,fachowości"uczyć?
Mężczyzna ganiał od zawsze za mamutami, zdobycz ,konkurencja stanowiła podstawę jego wartości. Ten nie musi się starać w związku. Poza związkiem jest zdobywcą. A że zdobycz lekko zużyta? Dla niego to zdobycz.
O miękkich kolanach pisał niejaki Freud. Murka nie miała wzorca ojca przy sobie. Seksualność bierzemy z relacji z rodzicami. Brak bliskiej relacji z ojcem ,potrzeba niespełniona z dzieciństwa ukazuje się w relacji seksualnej z mężem. Facet nie stara się, a ma za to żonę z miękkimi kolanami. Mniej więcej ponad sto lat temu pisał o seksualności stary Austriak.
On sobie czasem wyskoczy /albo nie /i wróci.
Cytat
Cytat
wie że tylko on,że to Twoja miłość na całe życie,że gęsia skórka......
Wie że nic nie traci bo jesteś cała jego tylko tej chemii i tak nie będzie.
I żebym na uszach stawała to zawsze będą młode dupy, którym wystarczy że są młode. A ja jestem coraz starsza
Cytat
Cytat
no nie przesadzaj ,może się zauroczyć atrakcyjną 40tką.
Komentarz doklejony:
pogadaj z nim o przeszłości tak bez nerwów i atakowania Otym co czuł,z czego wynikały jego małe potrzeby,jak było w poprzednich związkach,co go kręciło.Pozwól mu mówic.
Komentarz doklejony:
Cytat
Cytat
Murka dla kogoś innego możesz być cud,miód,idealna.
No ale Ty chcesz....jego,a dla niego miód to ktoś inny?
apol,jakby chciał wszystko ogarnąć to by chyba zwariował,jak mówiłam temat rzeka,a ty co powiedziałeś? uważać żeby sie nie utopić...
facet zimna ryba a może poprostu oszczędny w uczuciach, nic więcej nie mówię bo stary Lew zaraz mnie na parter sprowadzi ale na szczęście tylko dużo ryczy...
Cytat
pytanie, czy to strach, czy pokusa?
Amor, pokusa? Jakie zdziwienie mogłoby być, gdyby obok Murki pojawił się facet bez wewnętrznych demonów, z umiejętnością wyznaczania własnych granic. Może i miękkie kolana miałyby rację bytu.
Cytat
fizycznie nie musi się nikt pokazywać; ot ciemna strona własnego księżyca, każdy taką ma, kwestia odwagi wejrzenia w nią i zmierzenia się,
z drugiej strony niemożliwym jest poznanie światła, bez poznania ciemności
Murka,
Cytat
Kotka można zagłąskać na śmierć, a odbierając mu samczą inwencję, zamieniająć i myląc rolę, właśnie tak go wykastrować. Przy jakiejś wyleniałej myszce, która ma odpowiednie odruchy samiczki może się po latach poczuć Lwem. Kimś kogo w sobie wcześniej nigdy nie czuł
Komentarz doklejony:
Murka,
Cytat
Na siłę ?? moze to robisz to od samego początku; uszczęśliwiasz kogoś i siebie na siłę?;
Cytat
A niby czemu teraz coś poważnego a wcześniej nie? dziwne;
Strasznie dziwna ta decyzja o małżeństwie, nie przemyślana.
To naprawdę niezły trik na faceta;
Już dawno nie pasowało mi, to samo co Nox; Facet spotyka się z innymi, nie przeszkadza mu, że jego była /ta którą zaliczył/ też się z kimś spotyka; odpuścił ją, szukał dalej. Pojawia się ta była, która zawsze na niego leciała i stawia go pod ścianą; Ma się szybko zdeklarować, bo jeszcze się z nikim nie bzykała, ale dłużej na niego nie będzie czekać, jak zacznie to ma o niej zapomnieć, więc wóż albo przewóz;
To postawienie pod ścianą z jednoczesnym pokazaniem, że do tej pory byłą tylko jego, ale jak się nie zdecyzuje, to traci dziewczynę, której faktycznie na nim zależy; Czyżby połechtane ego i świadomość, że drugiej takiej zaangażowanej szybko nie znajdzie?;
Cytat
Albo homo niewiadomo, albo kobieta, która nie jest kompletnie w jego typie, nie podnieca go, nie kręci i jeszcze go sobą przygniata domagąjąc się aby zaspokajał jej potrzeby seksualne, tragedia; Można sobie wyobrażac, że się bzyka kogoś innego, ale ile można się oszukiwać;
Jeśli kobieta podnieca i facet jej pragnie, to nie ważne zmęczenie czy 3 w nocy, najwyżej facet pada na niej;
Murka, kobieto, nigdy nie miałaś faceta, który by Cię naprawdę pożądał, zawsze musiałaś prosić o seks? To Ty chyba nigdy nie czułaś się kobietą;
Jak u Ciebie z poczuciem kobiecości?
Im bardziej Cię odpychał i wydzielał, tym bardziej byłaś jego?
Przeciez Ty też już dawno powinnaś mieć kochanka na boku i było by to logiczne, na co Ty liczyłaś tyle lat, że facet raptem się do Ciebie przekona?;
I Tobie się nagle wydaje po zdradzie, że przed byłaś szczęsliwa?
Komentarz doklejony:
Jagodaleśna,
Cytat
Mimo, że to jest proste jak drut, myślę, że nie. Nawet pewnie z nikim o tym nie gadała, bo i po co, skoro to wielka miłość? Przeciez kochała i ciągle całemu światu udowadniała, że na jego miłość też zasługuje, zmieniała go. I wszystko w temacie
Murka,
Cytat
Komu się tak bardzo spieszyło i do czego? To jakieś jaja, to chore, nawet dziecka nie było w drodze, to o co chodziło?; bzykać się, czy zamieszkać razem można było bez ślubu; Małżeństwo miało zagwarantować życie razem, żeby się komuś nie odwidziało?
Czyżby wiara w papierek? zaklepanie sobie kogoś w tak młodym wieku? Czemu sąd zezwolił, aby tak młodzi ludzie, którzy nie znali życia, mieli jeszcze siano we łbie podjęli jakieś prawne zobowiązania? Gdzie byli rodzice i ich rozsądek?
O co w tym chodziło, bo bez wódki cieżko zrozumieć ?
W liceum straszył mnie cytat wieszcza - "człowiek własną pracą i wysileniem do wszystkiego dojść może". Może i może, ale nie w każdej strefie życia...
Podobno dziewczyna, która wychowywała sie bez ojca zrobi dla faceta (a może dla utrzymania swoich wyobrażeń) wszystko;
Czyżby bzykanie się z gościem, jako nastolatka, wyzwoliło w niej tak cudowne emocje, że zaczęła je pielęgnować i budować na tym miłość, dorabiać do tego co tylko mogła, nie ważne, że on nie był zainteresowany i nie było to dla niego sensem życia. Ona była w trybie ON a on w SAND BY;
"Będę Cię tak mocno kochać i dotąd aż Ty mnie pokochasz, bo nikt na świecie nie będzie Cię kochał tak jak ja !!!;" Czyżby na tym się opierał zwiazek? Dla faceta to bardzo wygodne i mocno łechczące ego;
Jak wzbudzić w kimś emocje/uczucia? Najprościej wrzucając na kogoś swoje, jeśli ktoś poczuje, nie wie czego chce, to się wkręci;
Przejęła i umiejętnie kontrolowałą jego uczucia dowalając do pieca tymi swoimi bajkowymi "głodnymi kawałkami" o wyjątkowości tego co łączy, o wielkiej miłosci ponad życie itd...;omotała go wciskając mu na siłę swoją bajkę; zaczęła kształtować na swoje podobieństwo; Facet nie do końca wiedział co sie z nim dzieje, może nawet na jakiś czas uwierzył w przeznaczenie; ale to nie były jego uczucia, jego marzenia; być może nie miał ich jeszcze;
Nie musiał zabiegać, nie musiał inwestować, dostał wszystko za free, za to ze jest; potem musiał dostosowywac się do jej swiata, którego pewnie do końca nie rozumiał;
Sypało się od początku, ale wiara czyni cuda; pewnie wiedziała lepiej od niego, co on czuje lub powinien czuć; bo przecież inaczej być nie może;
Przegrywał z jej determinacją, zaangażowaniem i emocjonalnością; ale wystarczyła chwila nieuwagi i facet poczuł siebie;
Robić coś za kogoś, narzucajac coś, to go odmóżdżać; Potem miec pretensje, że nie myśli? trochę śmieszne;
Dziecieca miłość jest cudowna, bajkowa i wyidealizowana, ale życie powinno ją weryfikować. Dojrzewanie na tym polega. Jeżeli ktoś mało docieka, nie uczy się, nie jest ciekawy świata, budzi się potem jako 40 letnia nastolatka i chce sobie życie odbierać.
Każdy mniej lub bardziej świadomie wchodzi w życie z bagażem schematów i wśród schematów umiera. Rola jaką przyjęła Murka jest mocno zakorzeniona w odwróconej relacji matka-córka oraz braku ojca. Rola nadgorliwego dawcy utrwalała się całe życie.
Mocne postanowienie, że historia miała się nie powtórzyć, a się powtarza;
Dziewczyna z ,,głodem męskiej miłości" silnie zdetermonowana, niedojrzały chłopak dojrzewający bez ojca, słaby samiec, którego samica zdominowała i próbowałą emocjonalnie prowadzić przez życie. Chłopcy poza tym emocjonalnie i społecznie dojrzewają dużo później. Czy ta następna, która też dobrze wiedziała czego chce, nie przejęła nad nim kontroli?
20 lat w takim układzie, to chyba i tak mistrzostwo świata; jakoś musieli się do siebie dopasować i za coś sie cenić; gdyby się nie wydało, bardzo może, że była by to wyjątkowa, nieskazitelna miłosć do grobowej dechy;
Stało się coś, co zmusiło do myślenia i powstał problem;
Tak apol, masz rację to już nie rzeka,czy bajorko to ocean.
Komentarz doklejony:
Przyszłość.
Teraz kwestia czemu napiÄ™te byÅ‚o niepoważne A potem poważne. Ja siÄ™ w nim zakochaÅ‚am jak miaÅ‚am 15 lat. Już sÅ‚yszÄ™ Å›miech. Ale no sorry, w Å›rody "chodziÅ‚" ze mnÄ…, w piÄ…tki z BasiÄ… w wakacje stoisk sypiaÅ‚ na poważnie Z jakÄ…Å› innÄ… ZosiÄ…. Tocoi ja miaÅ‚am być zakonnicÄ… już wtedy? Też miaÅ‚am chÅ‚opaków, rozstawaliÅ›my siÄ™ i schodziliŝmy wiele razy. A niestety za którymÅ› razem zaliczyÅ‚am seks z kimÅ› innym. No przeciw on też to Rubik. CaÅ‚y czas byliÅ›my przyjaciółmi i cholera czasem mi byÅ‚o bardzo ciężko sÅ‚uchać że on kogoÅ› ma. Ale po rum jak już ze sobÄ… spaliÅ›my dla mnie staÅ‚o siÄ™ to poważne. Ponad rok wtedy już planowaliÅ›my że bÄ™dzie Å›lub, kiedyÅ›. I mój jeszcze wtedy chÅ‚opak poszedÅ‚ w dÅ‚ugÄ…. Teraz jak czytam wasze teksty wiem że po prostu nigdy nie byÅ‚am dla niego obiektem pożądania, stÄ…d wszystkie chyba problemy, bardziej traktowaÅ‚ mnie jak swojÄ… wÅ‚asność. I dlatego ciÄ…gle wracaÅ‚...ma to sens?
Nie istotne, rządzenie nie wyklucza słabości, często jest ich wynikiem;
Kurcze zapomniałem, ideał nie może mieć żadnych słabości, jest idealny
Poza tym to tylko teza z jakiejś układanki, potwierdzi się lub nie;
Komentarz doklejony:
Chcesz powiedzieć, że jako 15 letnie dziecko nie chcąc zostać zakonnicą bzykałaś się już ostro z dwoma facetami i z jednym z nich widziałaś już swoją przyszłość i chciałaś wychodzić za mąż bo coś tam poczułaś ?
A nieletni dzieciak założył z Tobą rodzinę, bo ta jego się posypała i wydawało mu się, że tak ją odtworzy ?
I żyłaś od tamtej pory w przekonaniu, że to przeznaczenie i największe szczeście jakie mogło Cię spotkać, bo taka miłość się nie zdarza ? hmm..
Cytat
Ty nadrabiasz w domu.
Osoby, które w dzieciństwie nie mogą polegać na matce i nie mają wsparcia ojca, bardzo szybko szukają sobie opiekunów zastępczych. Czy to kogoś z rodziny, czy partnerów.
Mają jednak ten problem, że wewnętrznie nigdy nie czują się kochane.
Murka , a czy dobrze rozumiem, że Ty jednak czułaś się kochana przez męża przed zdradą?
Komentarz doklejony:
Nie napisałam nigdzie że bzykałam się ostro z dwoma facetami z tym drugim co to miał być lekarstwem na rozstanie kiedy już byliśmy z mężem poważna parą nie bzyknełam się nigdy. Bo już miałam włączoną opcję że chce tylko tego jednego faceta. Uff czy już wszystko jest jasne?
Komentarz doklejony:
Cytat
to on rządzi. Wręcz mam na zakładzie typ macho. Nie jest to fajne bo czasem nie mam nic do gadania.
Ty nadrabiasz w domu.
Cytat
Aaaaaaaaaaa....jednak; czyli przyznajesz się, że masz jakieś paski;
Może w kratkę będzie lepiej?
Cytat
Faktycznie. przepraszam, nigdzie nie było, że "ostro"
Cytat
Skąd w ogóle takie błędne wnioski?
Gdyby nie pożądał, to by z Tobą nie sypiał, a już tym bardziej nie wchodziłby z Tobą w związek.
A już na pewno nie troszczyłby się o Ciebie i nie sprawił. że czułaś się wyjątkowa.
To właśnie troskliwość mężczyzny świadczy o tym, że kocha.
Prawdziwi mężczyźni, z przysłowiowymi jajami, nie w gadaniu, ale właśnie w działaniu, pokazują, że im zależy.
Komentarz doklejony:
Amor, ratujesz sytuację, ale chyba większość ludzi myśli inaczej. Obawiam się że muszę zdjąć klapki z oczu.
Cytat
i bardzo dobrze to widziałaś i widzisz
Cytat
Opowiadasz,gdyby tak było nie mielibyśmy tu tylu zdradzonych niezadowolonych z tego faktu.
a
Cytat
nie jest standardowy,ma tylko inne widzenie niż Ty na miłość/przynajmniej od czasu do czasu/
w każdy związek wpierdziela się rutyna,monotonia co podcina korzenie.
Nie nam oceniać twojego męża,tyle co ty przedstawiłaś go, takiego nieporadnego misia i pani która zbyt wiele oczekuje,i wyręcza we wszystkim,czas na zmiany:albo naprawić swój związek, albo niech każde idzie w swoją stronę.
Cytat
z czym przegrasz z panienkami czy z adrenalinÄ…?
Podaj mu ta adrenalinÄ™ w innej postaci,wykup mu skoki spadochronowe...
Cytat
Co ma pożądanie/brak do ,,własności"?Można być partnerami a nie właścicielami siebie ,pożądać się lub nie.
Amor
Cytat
Cytat
to akurat u siebie Murka musi przemyśleć.
Ale to nie jest jednoznaczne w innych zwiÄ…zkach.
Cytat
on musiałby się wypowiedzieć na temat danej sytuacji, aby można było cokolwiek powiedzieć o tym jakie ma widzenie na miłość
Cytat
jako, że zdarzają się dziury, które wiele kotów karmią, to to przysłowie samo w sobie jest sprzeczne
Żałosne powiedzenie, coś jak "mężczyzna nie jest stworzony do życia w monogamii" a z tym które wiele kotów karmią, mówi samo za siebie i wiadomo o co chodzi...
Cytat
pożądanie, a miłość, to dwie różne rzeczy,
na odczuwanie silnego pożądania, można się zwyczajnie nakręcić, czy kogoś nawet nakręcić,
na tej słabości ludzkiej zarabiają np wszystkie portale randkowe,
a i wielokrotnie pożądanie obok miłości w życiu nie leżało,
Cytat
Klasyka. Widzisz, dla wielu facetów, często z czasem ten szczegół przestaje być aż tak ważny, wiedzą, że partnerki nie zostawią bo ją kochają i nic się nie stanie.
Większość jest w stanie rozdzielić miłość od pożądania, u kobiet to bardzo rzadkie i ciężko im zrozumieć, bo nie wiedzą jak to jest;
Zapomij jednak o sprawiedliwości. Może czując, że kobieta nie oddziela miłości od pożądania, na samą myśl, że ich kobieta może również sobie zrobić przyjemność z kimś innym, białej gorączki i paniki dostają; Prawie wszystkie nie wyobrażają siebie pożadania bez miłosci, dla większości kobiet w odczuwaniu, to jedno i to samo; Gdy kobieta regularnie sie z kimś bzyka najczęściej się przywiązuje, facet nie koniecznie;
Cytat
Fajnie i trafnie powiedziane. To nie jest tak, że w ogóle. Hamulce mogą puszczać czasami w określonych okolicznościch, samopoczuciu, okazji. Znacznie gorzej gdy ich nie ma i ktoś żyje myśląc tylko o sobie, bo przy kimś takim można się szybko wykończyć;
Cytat
Bingo! ale zakładasz, że emocjonalnie i intelektualnie jest ok, tylko w sferze seksu jest coś nie tak; Warto się temu przyjrzeć, bo mogliście sie kompletnie nie dobrać pod tym względem, a może to być coś prostego, zwykła mijanka, bo każde tylko oczekuje, że to drugie się domyśli, bo coś jest przecież takie oczywiste lub samo zmieni; narastają tylko pretensje, a druga strona nic nie wie; Ciężki temat, żeby się dogrzebać, bo trzeba się przełamać, żeby porozmawiac szczerze; Po zdradzie jest łatwiej, nie musisz uważac żeby przykrości nie zrobić, mozesz walić prosto w oczy, gorzej nie będzie
Cyckami faceta do dziury nie przywiążesz, ale zrobić możesz, zawsze to jakaś odmiana :-) haha...dla koleżanek :-)
Wiesz, że on równie dobrze moze uważać, że nie ma chemii z Twojej strony na niego, że na niego nie działasz, ale przecież Ci tego nie powie;
Komentarz doklejony:
Murka,
Cytat
Strasznie przykre po 20 latach dojsć do takich wniosków. W sumie dobre i to, są takie, które nawet tak bardzo by chciały;
Ale zastanawiam się czy Ty czasami nie czekałaś na jakieś zbawienie, jakiś cud czy jego zmianę a sama nic nie ruszyłąś mózgownicą, a trochę przecież można poeksperymentować, to przecież poznawanie tej drugiej osoby; Czy kiedykolwiek się wysiliłaś, zeby go poznać, zobaczyć co na niego działa a co nie? co go kręci? bo to ze jestes i masz dziurę, to dla wielu facetów będzie stanowczo za mało;
Adrenalinę, ekscytację możesz przecież u niego wywołać, próbowałaś ?; Mało kto jest nie do ruszenia. Jego jak widać można ruszyć; nawet wiesz jak. Może zostałaś w swych schematach jako 20-latka?, Tobie niewiele potrzeba, dla niego to za mało;
Ja wiem, że każdy by chciał, zeby to było tak naturalnie, samoistnie, ale w wieloletnich związkach to rzadkość;
Co Ty na to?
Komentarz doklejony:
A z tymi dziurami, to nie o ilość chodzi drogie panie, tylko o jakość;
Nie wiem czemu każda myśli, że ma najlepszą na świecie
Przy kiepskiej dziurze, każdy kot zdechnie, dobra, jak chce to nawet wiele kotów wykarmi;
Dużo zależy też od samego kota, na jaką dziurę się zaszadził
no tak, im głębsza studnia,tym czyściejsza woda...
kot nie koło jednej dziury siada
Dużo zależy też od samego kota, na jaką dziurę się zaszadził smiley/quote] ja to nie wiem, ale lubię jeść czystego talerza którego nikt wcześniej nie używał..
Cytat
Tak, są IV klasy jakości, z wiekiem na ogół spada
Murka,
Cytat
Ty jednak musisz wrócić jakoś na ziemię; Też już jesteś używana, skażona, nie ma szans, zeby taką nieczystą ktokolwiek dotknął; po kimś? nie ta jakość
A jeszcze jak z kimś innym miałaś orgazmy, to zupełnie jesteś spalona, niestety;
Już nie będziesz nigdy bezwzględną własnością; żaden facet nie będzie wiedział, czy jest dla ciebie ważny, czy komuś innemu nie dałaś więcej, czy z kimś innym nie było Ci duzo lepiej?
Cytat
Cytat
Cytat
Amor
Cytat
oczywiście że dwie różne.
Mężczyzna który nie czuje do partnerki pożądania nie ożeni się z nią ?
Mąż w którym żona nie wywołuje pożądania nie będzie z nią sypiał?
Murka
Cytat
Nox
ma tylko inne widzenie niż Ty na miłość/przynajmniej od czasu do czasu/
Amor
Cytat
jeżeli kocha autorkę to jednak momentami ciut inne .Nie może powiedzieć tego samego co ona że miłość oznacza dla niego nie wpuszczanie nikogo obcego do sfery intymnej.
Jeżeli jej nie kocha to musiałby się sam wypowiedzieć czym dla niego jest miłość.
Cytat
jeżeli kocha autorkę to jednak momentami ciut inne
Nox to jest tylko gdybanie.
Równie dobrze może mieć takie samo jak ona.
Na jakiej podstawie chcesz wyciągać pewne wnioski? Subiektywnej oceny autorki?
Z wiekiem spada nie będę wnikać komu z wiekiem opada
murka
a kto by chciał jeść brudne kanapki z podłogi,lepiej poczekać na dobry obiad...
Zawsze mi się wydawało, że kot to może i przy norce siedzi, ale na myszki poluje.
I to nie po to aby się objeść, ale aby się zabawić.
I w tym nie jakość kota, czy mysiej norki ma znaczenie, a tym lepsza zabawa im kot i myszka bardziej wyrobione i wyostrzone zmysły mają.
Pomijam, że lepiej polują kotki niż kocurki
o Jezu...braweran ci pomoże i konar zapłonie
Jakość żelaza poznaje się w czasie kucia,Jakość konia w czasie jazdy
Wracając do tematu Murki... Niby doszłaś do jakiś wniosków i co? Co planujesz? Naprawdę uważasz, że terapia w Twoim przypadku jest zbędna? Uważam, że na dobrej terapii mogłabyś dojść do konstruktywnych wniosków, które mogłyby wpłynąć na jakość Twojego życia.
A co do adrenaliny to uważam, że niezależnie od stażu można ją wywołać
Cytat
Nox proszÄ™ CiÄ™ ...
I na podstawie tego faktu/zdarzenia chcesz oceniać to, jakie wyobrażenie o tym czym jest miłość ma jej partner?
To powodzenia, określaj, ale pozwól mi też mieć inne zdanie
Komentarz doklejony:
Dla jasności dodam, że moim zdaniem wzorce jakie zaczerpnęliśmy z rodzinnego domu, bardziej wpływają na to co dajemy z siebie w związku, niż nasze wyobrażenia o poszczególnych pojęciach.
Amor zawsze,, pozwalam "Ci mieć inne zdanie,
Człowiek jednak całe życie się uczy;
Cytat
Nox jestem zdania, że dopóki on się nie wypowiada i nie wiemy co on czuje, to założenie może być błędne.
On równie dobrze może uważać, że takie zdarzenie nie powinno mieć miejsca i w swoich wyobrażeniach definiować miłość tak samo jak Murka.
Z tego co pisze Murka wynika, że żyją od ponad 20 lat i to nie jest facet, który zdradzałby notorycznie.
Jeśli dopuścił do takiej sytuacji raz, nie oznacza przecież, że uważa je za normę.
Wiecie że można teraz "przelecieć" kolejny raz wszystkie ulubione filmy i mieć zupełnie inny poziom percepcji? No niby znam oglądałam, ale teraz jak już poznałam ciemną stronę to zwracam uwagę na zupełnie inne rzeczy i inaczej je odbieram. u mnie zdecydowanie nastąpił podział na to co było przed i po. Prawie jak Alzheimer wszystko takie nowe
Komentarz doklejony:
Cytat
Nox jestem zdania, że dopóki on się nie wypowiada i nie wiemy co on czuje, to założenie może być błędne.
On równie dobrze może uważać, że takie zdarzenie nie powinno mieć miejsca i w swoich wyobrażeniach definiować miłość tak samo jak Murka.
Z tego co pisze Murka wynika, że żyją od ponad 20 lat i to nie jest facet, który zdradzałby notorycznie.
Jeśli dopuścił do takiej sytuacji raz, nie oznacza przecież, że uważa je za normę.
Cytat
Gdyby sypnął znajomych, aby mieć argumenty, to dopiero byłby czarną owcą
Cytat
o przypominanie mu przy każdej okazji o tym co zrobił i wypominanie, ma ten zacny związek uratować?
Cytat
o czym Ty mówisz murka?
Cytat
często go tak punktujesz?
Cytat
A masz świadomość tego, że on może faktycznie nie wiedzieć?
Jeśli nie przepracował tej zdrady z psychologiem, to skąd ma niby wiedzieć?
Ty wiesz co było przyczyną tej zdrady?
Cytat
może ma zwyczajnie jakieś uprzedzenia
Cytat
chcesz być murka terapeutą we własnej sprawie?
o czym Ty mówisz murka?/quote] bo już ustaliliśmy że jestem naiwna i wierzę w to że są pary które się nie zdradzają tak? A wersja dla sceptyków jest właśnie taka że owszem aurę zdradzają wszyscy prawie tylko że to się nie wydaje. W niedzielę była nasza rocznica. Jak dla mnie trzecia bo mi się licznik wyzerował. I z tej okazji od słowa do słowa w ramach prezentu zaczęliśmy się kłócić. I pytam się, skoro już ci się udało z tego wyślizgać, wmówić mi że wszystko to była moja chora zazdrość i naditerpretacja, to po kiego grzyba, kiedy ona Cię zaczepiła, brnąłeś z nią w gadki w jakiej konfiguracji byś z nią tego nie zrobił bo akurat jesteś w jej okolicy. I że gdybym tego nie przeczytała to być może była by powtórka. I że skoro się tego podobno wstydzłeś to W imię nie ruszaj gówna bo śmierdzi, powinieneś nie reagować, zablokować pannę i nie wracać duo tego bo może jednak się wyda. I do cholery na to usłyszałam że być może w moim idealnym świecie by się tak stało ale on nie jest idealny. A ja szału dostaję na to że dorosły człowiek nie jest w stanie mi powiedzieć czemu innego służyły takie teksty jak nie chęci ponownego zamoczenia kijka w poznanym już bajorku. I tak. Straszne to jest że nie umiem odpuścić.
A Ty dalej swoje. Nic nie zrobiliście, niczego nie przepracowaliście, powtarzasz w kółko te same błędy. Kłótnia o której piszesz, jest tego najlepszym obrazem.
Cytat
Czytasz bez zrozumienia
Kto to ustalił?
Oczywiście, że są pary, które się nie zdradzają i jest ich pełno.
Zdrady dotykają tylko jakiegoś tam procentu populacji i o ile dobrze pamiętam, to jest coś ok. 16-19%, w bardzo sceptycznych rachunkach 30%.
Komentarz doklejony:
Chcesz ratować ten związek, to zrób to z głową, albo sobie odpuść, jak nie czujesz się na siłach.
Komentarz doklejony:
Cytat
tak się skupiłaś na tym kiju i trzymasz się go tak kurczowo, że nie zauważasz człowieka do niego podpiętego, który faktycznie może nie mieć uświadomionego tego dlaczego zdradził i tego co go do tego popchnęło
Dobra. Mam zły dzień od tygodnia.. Chyba bez sensu.. Nie miało sensu to pisanie dziś.
Cytat
a skąd Ty wiesz, że za wcześnie?
Cytat
A po co Ty jego na siłę chcesz ciągnąć ???
Sobie wpierw pomóż. On za Ciebie nie rozwiąże Twoich problemów.
Cytat
on sam nie wie, ale Ty chcesz i już
murka,weź wyskocz gdzieś z koleżankami na weekend,zrób sobie hipnoterapie i świat zobaczysz w lepszych barwach bo to jakieś już chore jest...
Dobrze że piszesz jak masz zły dzień, z dobrym łatwo sobie poradzić.
Komentarz doklejony:
Zdrada to jeden z problemów. Wydaje mi się, że zdrada jako problem nie ma monopolu na wyłączność
Wspólni znajomi mówili, weź przestań kijem bym jej nie ruszył, twój mąż tym bardziej, obleśna jest....
Dlatego moja furia nie przechodzi.
Inaczej jest gdy kochanica to osoba bliżej nieznana, inaczej gdy podszywa pod "przyjaciela". Gdy dwoje ludzi kłamie, oszukuje patrząc prosto w oczy, robi z Twoich obaw i podejrzeń zabawę, a z Ciebie wariatkę.
Wina i zagrywki Twojego męża to jedna sprawa, wina tego babochłopa to druga. Tak jak próbujesz zakończyć , poukładać sprawy z mężem, tak powinnaś poukładać z tą kobietą. Przynajmniej symbolicznie.
Ze swoją mendą , nie mam lepszego określenia na dwulicowość gościa, dość długo się męczyłem. Do etapu, gdy uznałem, że żadne jego słowo, przeprosiny nie są mi potrzebne. Niepotrzebne były też władza nad nim, poczucie wyższości czy zemsta. Wystarczyło, że usunął mi się z oczu, z mojego życia i zwyczajnie boi się . Na zewnątrz przykładny mąż i dziadek, dla mnie zero.
Tamta kobieta nie jest Ci w gruncie rzeczy niczego winna. Gdy dojdziesz jak zerowa jest jej konstrukcja, jej życie, przejdzie Ci furia, zostanie obrzydzenie do niej.
Wtedy w godzinie W po prostu z dnia na dzień mój mąż zerwał kontakt. Ja zapytałam czemu i usłYszałamże ich żarty stały się niesmaczne moja zazdrość wprawdzie nie miała uzasadnienia ale sytuacja stała się jak to mój mąż stwierdził chora i koniec. Ja nie chciałam wtedy wnikać jak daleko chora...powiedział że nigdy by mnie nie zdradził i chciałam w to wierzyć.Po latach kiedy zaczepiła go i zaczęli gadać i napisałam do niej czemu się znowu pojawia w moim życiu i czego chce.odpisała że ona nic nie chce ze nic między nimi nie ma i nigdy nie było oprócz seksu I że była głupia i mnie przeprasza...nie ukrywam że po tym komunikacie nie zachowałam zimnej krwi...Ale nie zrobiłam jej nic co by mi dało satysfakcję... I wiem że nie zrobię. Bo to taka pszczoła jest, nie wiem czy kojarzysz wątek pszczoły tutaj...
Może dość niebezpieczny sposób, ale sam odarłem zdrady z wszelkich tajemnic. Ryzyko, bo nie każdy radzi sobie z relacją jak było naprawdę. Dla mnie ważne stało się pozbycie każdego kłamstwa, ale to już działka Twojego męża i Twoja wola czy uniesiesz prawdę.
Trzymanie tajemnic, półprawdy, nawet decyzje o zakończeniu romansu przez kochanków pozbawiają nas wpływu na nasze życie, pozbawiają nas prawa wyboru. To jest upadlające. Ja już swojego prawa wyboru nie daję nikomu. Też pomogło. Gach ucieka przede mną, bo nie ma wpływu na mój wybór, nie wie co mi strzeli do głowy i kiedy. Nie zawierałem z nim żadnych umów. Żona ma bardzo ograniczony wpływ, zero sterowania. Choć przyznam, że dla niektórych to może być zaprzeczenie związku, dla mnie jest kwintesencją.
Komentarz doklejony:
Załóż sobie blokadę w głowie, na trać emocji, lepiej je ukierunkować na coś pozytywnego. Ja uważam (u mnie się to sprawdziło), że ZERO komunikacji, zimna krew i opanowanie aby nie dać się sprowokować to właściwe działanie. Dla takich osób, uzależnionych od silnych wrażeń nie ma nic gorszego niż pominięcie. Moja "przyjaciółka" po roku od godziny 0, w idealnym momencie, bo przed świętami Bożego Narodzenia "wpadła" do pracy mojego męża. Zgadnij jaka była moja reakcja?
Komentarz doklejony:
Zapomniałam dodać, że moja przyjaciółka podczas wizyty u mojego męża żaliła się (ze łzami w oczach), że nie odpowiadam na jej smsy i maile, że wyrzuciłam ją ze swojego życia No i oczywiście kazała mnie pozdrowić
I żal że spotykają na swojej drodze akurat tych którzy w związki wchodzą z kimś z zupełnie innej bajki.
I zabić nie można bo jak za człowieka się będzie odpowiadać. :wykrzyknik
Komentarz doklejony:
Żałobę trzeba przeżyć. U niektórych żałoba trwa kwartał, u innych rok a może kilka lat... ale w końcu się kończy!
Ale chęć rozjechania panny Foch czołgiem jest we mnie nadal bardzo mocna
Zamiast się samemu rozwijać i szkolić żeby nikt nie dorównał, to nie, po co ? łatwiej niszczyć te lepsze w czymś od siebie, dla pewności najlepiej czołgiem
Poza tym fajnie jest też wiedzieć za faceta czego pragnie i potrzebuje, kto jest w czymś lepszy a kto gorszy, kto kobiecy a kto nie; no a potem się wściekać, że nie jest wierny naszym wyobrażeniom, bo przecież wiemy jak powinno być, żeby było nam komfortowo i wygodnie, no nie?
Murka, jesteÅ› nie konsekwentna.
Skoro za panną Foch pies z kulawą nogą by się nie obejrzał, kijem nikt by nie ruszył, nie mówiąc, żeby na nią wskoczył, a Twój facet to taki ideał kochający tylko Ciebie, oddany mąż i ojciec, to czemu byłaś zaniepokojona od samego początku jakąś obrzydliwą panną ?
To jaka jest w końcu prawda? Który kit sobie wcisnęłaś do główki? oba? Potrafisz Ty jakoś bardziej realnie spojrzeć w końcu na świat?
Komentarz doklejony:
Jagodalesna,
Cytat
Ty to jednak mściwa jesteś, lubisz dręczyć, zero empatii i zrozumienia;
Ma racje, co to za przyjaźń, skoro dzielić się nie umiesz tym co masz, powinna byc ponad facetów, trędowatą z niej zrobiłaś, jakby zabrała Ci skarby jakieś;
Fakt, jak miała ochotę, powinna wczesniej Cię poprosic o pozwolenie, a nie kraść;