Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Mam pytanie do Yorika, dotyczące tego ustalenia przyczyn zdrady..Bo mój mąż mówi "nie wiem", "młoda dupa" chętna, łatwa, codzienny kontakt żarty, które wciągały aż zrobiło się gorąco. ...jakie przyczyny? Gdzie jest moja wina w tym? Nad czym mam pracować? Co zrobiłam źle? "Nie wiem" ???
Yorik, czemu akurat do Ciebie? Bo często o tym wspominasz. Bo pomyślałam że jeśli w końcu dowiem się dlaczego to w jakiś magiczny sposób zrobi mi się lepiej. Mój mąż popłynął 12 lat temu. Uwierzyłam wtedy że było blisko Ale zerwał kontakt jak zrobiło się za bardzo. Chciałam w to wierzyć bo to był mój ideał. I oceniłam go przez pryzmat mnie, moich wartości, mojej miłości. Naiwnie chciałam wierzyć że on kocha mnie tak jak ja jego. Błąd. Nie drążyłam bo bałam się prawdy? Bo to by było najgorsze co mogło mnie spotkać? Mimo że nie miałam wtedy Jak udowodnić swoich podejrzeń chciałam się zabić mimo dziecka i mimo braku ostatecznego potwierdzenia zdrady. On wtedy? Na jakieś dwa tygodnie nagle zmienił się w potwora. Na pstryk. Byłam przerażona i zagubiona. Robiłam awantury za to że ciągle chodzi z telefonem, że nie chce ze mną rozmawiać i słyszałam że nie zawsze musi chcieć. W końcu zrezygnowałam. Powiedziałam mu przed jego kolejnym wyjściem do pracy, po intensywnym zadbaniu o higienę o poranku że to jest jego życie, ja nie mogę go do niczego zmusić, że jeśli chce, wieczorem może mnie już nie być. Jeśli jeszcze nie zrobił czegoś, czego będzie żałował do końca życia, to tylko niech wie, że nikt nigdy nie będzie go kochał tak jak ja. I tego samego dnia nastąpił zwrot o 180* klasyczny miodowy miesiąc zero smsów całkowite zerwanie kontaktu z "naszą" koleżanką. Jest cudownym ojcem zawsze był, nagle zaczęliśmy rozmawiać o drugim dziecku, drugi syn. I po 7 latach spokoju, chodzenie z telefonem.. Znajome ukłucie..biling i Ten numer kilkadziesiąt razy. Napisałam do niej sms. Czemu znowu pojawia się w moim życiu. Czy chce dokończyć to czego wtedy nie zdążyła? I Bum!
On zaczął, ona nie chce mieć z nim nic wspólnego przypadkiem wpadli na siebie w sklepie. I żebym była spokojna bo ona nic od niego nie chce, a za wtedy przeprasza Ale była młoda głupia i to był tylko sex.
Do tej pory nie mogę się pozbierać. Dlatego ciągle tu jestem i zadaje głupie pytania.. Bo on umie powiedzieć tylko "nie wiem" byłem głupi to były trzy albo cztery razy, myślałem ch...em, wracałem do domu i nie było fajnie...A ja? Przeszłam wszystkie fazy i zatrzymalam się na braku wiary we wszystko, braku radości z tego ci mam, na poczuciu ciężkiej porażki, na zamku za lata kłamstwa. A mimo to nadal go cholera kocham i wiem że nie chce nikogo innego. Chore nie? A weszłam na ten temat bo to co wyprawiałam dwa lata temu jak się dowiedziałam przypomina to co robi autorka wątku..niestety.
Na co mój idealny mąż poleciał? Na adrenalinę. I ordynarną wulgarnoŝć. Do matki swojego syna nie mówi się będę Cię ruchał..na początku koleś się bawił bo myślał pewnie że ona jednak na jakąś blokadę i tylko podpuszcza. Ale widocznie romans rodem z pornola dał mu coś czego z normalną kobietą by nigdy nie było. A co do atrakcyjności panny foch...Mój mąż był jedną z niewielu zdobyczy raczej. Zrobiłam wywiad.
Komentarz doklejony:
a w kwestii trenowania umiejętności..
Za duża konkurencja na rynku tu raz, dwa kobiety w moim wieku stają się przezroczyste dla mężczyzn
A byle komu i byle jak już się nie chce
"Skoro za panną Foch pies z kulawą nogą by się nie obejrzał, kijem nikt by nie ruszył, nie mówiąc, żeby na nią wskoczył, a Twój facet to taki ideał kochający tylko Ciebie, oddany mąż i ojciec, to czemu byłaś zaniepokojona od samego początku jakąś obrzydliwą panną ?"
Yoriku, facetowi ciężko ogarnąć hasło "intuicja" Ale ona jest i ma się dobrze
W odpowiedzi na mój profil osobowości - empatii mam nadmiar, poziom zrozumienia w normie, reszta się zgadza. Są obszary z życiu zero/jedynkowe. I warto się tego trzymać.
Murka -będziesz się nadal miotać? Masochistką jesteś? Nie lepiej zrobić raz a dobrze przemeblowanie w głowie? To nie boli...
Murka -będziesz się nadal miotać? Masochistką jesteś? Nie lepiej zrobić raz a dobrze przemeblowanie w głowie? To nie boli...smiley
eee tam. 8 lat mam w plecy bo wszystko co robił co mi się nie podobało asma sobie tłumaczyłam: "daj spokój on taki cudowny miał pinde na tacy a nie skorzystał bo taki wyjątkowy"...a wy chcecie żebym was nie zanudzała zaledwie po miesiącu? nie ma tak dobrze
Murka, pisać to sobie możemy, tylko to w żaden sposób nie zmieni układu "półeczek w Twojej głowie". Pewną, konkretną robotę musisz wykonać sama Nadal, po tylu latach pozwalasz sobie na sieczkę w głowie...
Do matki swojego syna nie mówi się będę Cię ruchał..na początku koleś się bawił bo myślał pewnie że ona jednak na jakąś blokadę i tylko podpuszcza.
No nie mówi się, bo "porządna" kobieta się zaraz obrazi;
Do kobiety, która wierzy w romantyczną miłość, też nie, bo to plugawi, uwłacza i upokarza tą miłość, prawda Murko ?
A niby czemu miała podpuszczać, jaką blokadę? usprawiedliwiasz faceta po swojemu, a co on jakiś ułomny umysłowo jest? jak miała blokadę to jeszcze lepiej, większe trofeum
Cytat
A co do atrakcyjności panny foch...Mój mąż był jedną z niewielu zdobyczy raczej. Zrobiłam wywiad.
A to dobrze czy źle ?
Nie miał takiej, którą mieli wszyscy, to chyba dobrze;
Samarytanin poratował biedną kobietę, bo nikt nie chciał, a przy okazji, kto by w to uwierzył ? ;
Cytat
Za duża konkurencja na rynku tu raz, dwa kobiety w moim wieku stają się przezroczyste dla mężczyzn; A byle komu i byle jak już się nie chce
Umiejętności się zdobywa w praktyce, niestety, a najszybciej jak ktoś pokaże; łatwiej wierzyć jest jednak w swoją doskonałość
Cytat
8 lat mam w plecy bo wszystko co robił co mi się nie podobało asma sobie tłumaczyłam: "daj spokój on taki cudowny miał pinde na tacy a nie skorzystał bo taki wyjątkowy"..
Przez 8 lat wbijałaś sobie na siłę do głowy jako cnotę coś co cnotą nie było i co teraz z tym zrobić? Samo wyleźć nie chce ?
Czego się nie mówi do matki swojego dziecka? A co to, święta? Ołtarzyk wystawiony? Była niedawno historia o pewnej toyocie, ile to mamuś chciało się rozłożyć na masce takiego autkai to ze swoimi mężami. Autorka jak wściekła była! No ale we własnym łóżku, z własnym chłopem nie wypada. A niby dlaczego? Coś lub ktoś nakazał? :cacy
Do matki swojego syna nie mówi się będę Cię ruchał
a niby dlaczego nie? jeśli w przykładowym związku z bardzo silnego pobudzenia, pożądania i namiętności to wynika?
kraina seksu (i pobudzeń wszelakiego rodzaju), jest bardzo różnorodna i bogata
Cytat
romans rodem z pornola dał mu coś czego z normalną kobietą by nigdy nie było
co nazywasz normalnością? lenistwo, brak wyobraźni, ograniczone postrzeganie świata, sztampę i nudę?
a później zdziwienie, że jakiś bodziec zadziałał na faceta bardziej niż te które mu serwowałaś?
tyle lat małżeństwa i nie wiesz nawet co kręci Twojego faceta? na jakie bodźce bardziej reaguje? to co robiliście przez tyle lat w łóżku?
No nie mówi się nie mówi, a potem wielki zdziwienie jak się znajdzie taka co mówi i lubi.
I z brakiem szacunku to nie ma nic wspólnego.
Z resztą - jak napisała Amor, dokładnie tak.
Zahi, nie mówi się? Wytłumacz dlaczego, bo moje ubogie myślenie nie pozwala zrozumieć
Jestem w związku z kobietą, pożądam ją, szanuje i nie mogę powiedzieć niczego "zbereźnego" ? Bo?
Taa, bo ksiądz wyśmieje. :cacy
Jest i druga strona. Kobieta boi się powiedzieć czegokolwiek o seksie, bo przecież mąż ją weźmie za niewyżytą lub dziwkę. I niejeden się potem dziwi i płacze. Ale jak mama kazała po bożemu?
nie mówi się, bo on nigdy nie mówił, bo raczej był mało sprośny, bo nawet filmów pornograficznych podobno nie lubił, a z nią oglądął i komentował podobno podczas pracy bo przypadkiem wpadąły z torrentów tak tak śmieszne , jak pytałam czemu ze mną nie to mówił że przecież wiem że on tego nie lubi.
I już pisałam że to raczej ja uważałam że jestem zbyt nachalna, a mojego męża ciągle bolała głowa tak?
No ileż razy można dawać się odrzucać , w pewnym momencie odpuściłam chodzenie w pończochach bo zdejmowanie samej sobie pończoch jak osobnik obok chrapie jest poniżające.
Może ja rzeczywiście jestem fatalna w łóżku no skąd mam wiedzieć?
Jak teraz pytam i jak kedys pytałam to odpowiedź była zawsze ta sama, z tobą jest wszystko w porządku to ja mam takie niewielkie potrzeby..
No niewielkie...wymagania też niewielkie, albo biedaczek po prostu dał bo wzięła na siłe
I co wam chodzi z tym moim balaganem w głowie?
Ze nie stałam się cyniczna? no jak na mnie, to jestem mega cyniczna
Drążę? no drążę bo ja jestem zwolennikiem logiki, zależności przyczynowo-skutkowej
nie ma przypadków, nie mamy wpływu tylko na pogodę i rozkład jazdy PKP
Zahira nie mówi się? Odwróćmy sytuację.
Przykładowy on będzie poprawnie romantyczny i wyjątkowo grzeczny. Kobieta będzie ograniczona od innych bodźców, nie będzie znała sama siebie. To i zjawia się jakiś przykładowy "on". Niewiele się stara, niewiele musi, staje za nią i szepcze jej bezczelnie do ucha "zerżnę Cię suko".
I ona nagle głupieje, nie wie co i jak się z nią dzieje, bo zadziałało, podnieciło grzeczną pitulankę, jak mało co, oburza się sarka i nie może tygodniami spać, bo ma mokre sny z nim w roli głównej.
I obydwoje zdziwieni, jak to możliwe, jak to się stało?
Ano normalnie, stało się. Trzeba było bawić się seksem i jego doświadczaniem, poznawaniem siebie i własnych reakcji nawzajem, zamiast sztampą lecieć. To by nie reagował/nie reagowała/ na pierwszy lepszy odmienny bodziec, jak wygłodzony i zamorzony zwierz.
Zahi, we wszystkim jest wskazany umiar. W zbereźnych słowach i czułych też. I nie widzę problemu w mówieniu o seksie, potrzebach. Problem widzę w trzaskaniu w pysk za jakąkolwiek próbę rozmowy. Dla zasady, nie bo nie to rozwalanie intymności, zaufania. Dostaję w pysk, więcej nie mówię, nie pytam, nie proszę. Niektórzy poszukają wrażeń na boku, by nie czuć się zboczeńcem we własnym łóżku.
No jak rany... gdyby mój mąż nawet teraz w fazie miesiąca miodowego od dóch lat był w stanie sprostać moim potrzebom i ja bym miała sznasę powiedzenia mu chociaz raz na 25 lat że nie mam ochoty, albo że mam JUŻ DOŚĆ :niemoc to bym się nie dziwiła że mnie zdradził...
amor jestem dokładnie tego samego zdania...ja nie napisąłam że ja nie chciałabym tego usłyszeć...on po prostu DO MNIE TEGO NIGDY NIE POWIEDZIAŁ
i znów ...to on nijaki,to on winny; a Ciebie w tym związku nie było?
piszesz o niej:
Cytat
Poza tym już mówiłam wulgarna nieateakcyjna wutatuowana dziewucha. Facet zcyckami,bekający. opowiadający o swoich sukcesach erotycznych typu: jak kiedyś poszłam do pracy ze spermą na włosach i koleżanka mi udaje zwróciła...
Gdybym była facetem, to jedną z moich fantazji byłoby, aby takie bezpruderyjne,kolorowe i wytatuowane, gorące zwierzątko, rozpięło mi w upalny dzień w samochodzie rozporek.
dla mojego męża jestem i nigdy nie byłam na tyle atrakcyjna żeby miał ochotę wziąć mnie na szybko w samochodzie
Ani nawet na tyle żeby mi szeptać sprośne teksty w ucho.
A ja głupia nie powinnam po pierdyliard pietnastej próbie kręcenia tyłkiem i usłyszeniu że jestem zmęczony, odpuszczać tylko schować dumę i przyjeżdżąć pod pracę w celu zrobienia Focha..aż w końcu uzna że ma ochotę...
dyby mój mąż nawet teraz w fazie miesiąca miodowego od dóch lat był w stanie sprostać moim potrzebom i ja bym miała sznasę powiedzenia mu chociaz raz na 25 lat że nie mam ochoty, albo że mam JUŻ DOŚĆ
Murka jesteś bardzo podobna do mojego niewiernego
On też tak ciągle robi, jakby nic nie robił.
Więcej gadania ciągle o samym sobie, niż obecności i doświadczania życia
Komentarz doklejony:
Cytat
dla mojego męża jestem i nigdy nie byłam na tyle atrakcyjna żeby miał ochotę wziąć mnie na szybko w samochodzie
a czemu on miał sobie wziąć, a czemu Ty go sobie nie wzięłaś?
apol,no właśnie umiar,drażnią mnie takie słowa, "chodź bede cię rżnąć"czy inne podobne, za wiele razy je słyszałam, i nie wiedząc czemu nadal słyszę i jaki efekt że działa jak płachta na byka po pewnym czasie...
a czemu on miał sobie wziąć, a czemu Ty go sobie nie wzięłaś?
chciałam próbowałam nadla próbuję, jestem odrzucana
nie teraz, dzieci obudzisz, jestem zmęczony...
Albo nawet się wkręci i poobiecuje a potem zasypia na kanapie..
po paru latach czegos takiego uznałam ze ma niskie libido ja jestem zboczona i musze się z tym pogodzić..
i przysżło takie coś i dostało to czego ja nigdy nie dostałam
Komentarz doklejony:
Może jakaś podpowiedź?
Amor skoro jestem jak twój mąż, to czego ty oczekujesz od niego a co on robi źle ?
Bo ja już byłam i wyuzdana i skromna i białe podkolanówki i pończochy..wysyłałam zdjęcia z wanny i piszę sprośne smsy, tylko że to nie ma przełożenia na jego reakcje..
Nie ma chemii nie uzdrowie trupa kóry nie żyje od ćwierci wieku.
Mój mąż zaczął być śpiący i zmęczony kiedy mieliśmy po 20 lat...
Nie chce skręcić do lasu kiedy go złapię za udo jak jedziemy do domu i powiem że chcę go tu i teraz nie chce szybkiego numerku kiedy jesteśmy sami w domu akurat i nie ma dzieci, bo zawsze jest coś ciekawego w tv..
Co by zadziałało?
nowa panna i nowe wyzwanie, bo mnie MA i jest MNIE PEWNY
i nie MUSI się starać bo ja zawsze wezmę ochłapy które mi daje, bo kiedy nie chciałam ochłapów to nie dostawałam nic.
i przysżło takie coś i dostało to czego ja nigdy nie dostałam
z tego co piszesz wynika, że nie dostała, tylko sobie wzięła
może ten Twój leniwy, wiecznie przemęczony niedźwiadek, po prostu lubi być zdominowany
Komentarz doklejony:
przeważnie za silną dominacją tęsknią i potrzebują jej osoby bardzo silne, zarządzające,
takie które potrzebują czasem przestać być górą i odetchnąć od roli którą pełnią w życiu;
potrzebują zamienić się rolami
Nie ma chemii nie uzdrowie trupa kóry nie żyje od ćwierci wieku.
to daj sobie spokój i odejdź
czemu siedzisz w tym? i brzydko powiem (ale na tyle dosadnie abyś odczuła) pałujesz się tą sytuacją, tym swoim przeżywaniem?
skoro ten związek, to "trup od lat", to po co nad nim siedzisz, lamentujesz?
co Ci to daje?
Komentarz doklejony:
i znów to samo:
Cytat
gdyby on
trzeba było wziąć sobie jakiegoś szybkiego królika, a Ty wzięłaś leniwego niedźwiadka i dziwisz się, że leniwie mruczy, zamiast obskakiwać Ci tyłek
bo go k...a m..ć kocham
I nie ma drugiego takiego.
I nie chcę go zostawiać.
trup jest w sensie seksualnym, od lat bo najpierw mi wmówił ze jestem zbyt wyuzdana, potem ż emam za wielkie potrzeby potem że to normalne że on potrzebuje raz na dwa miesiące potem że moje propozycje sa nie na miejscu a potem znalazł wytatuowane bezpruderyjne nie powiem zwierzątko bo to pieszczotliwe, raczej enerdowską pływaczką bym ja nazwała i nagle zrobił się świński namiętny gorący chętny i nie przeszkadzało mu że warunki sa nieodpowiednie bo nagle w samochodzie można....
Komentarz doklejony:
i ciężko mi będzie znaleźć faceta który by mi tak imponowął intelektem oczytaniem dowcipem który by chciał chodzić na te same koncerty i kochał moje dzieci...
i mój pies by za nim tęsknił
Komentarz doklejony:
Cytat
zamień niedźwiadka na królika
nosz własnie o to chodzi że JAK CHCE TO JEST KRÓLIKIEM
i ciężko mi będzie znaleźć faceta który by mi tak imponowął intelektem oczytaniem dowcipem który by chciał chodzić na te same koncerty i kochał moje dzieci...
i mój pies by za nim tęsknił
to tak samo jak mojemu niewiernemu, ciężko byłoby znaleźć drugą taką głupią, która znosiłaby to jego odwieczne skupienie się na samym sobie
on też mnie kocha, jak nikogo na świecie ... tylko po drodze, w tym całym swoim kochaniu, nawet mnie nie zauważa, tak bardzo jest sobą i tym swoim "wielkim kochaniem mnie" przejęty
śmiem twierdzić, że Murka z kochankiem będzie miała to samo;
dalej ważniejszym będzie dla niej to, jak sprawy wyglądają z jej punku widzenia,niż to, jak on będzie odczuwał;
nadal będzie się wszystko kręcić wokół Murki i jej przeżywania;
Murka nadal nie będzie sobie radziła z emocjami;
i nadal w tych relacjach nie będzie intymności;
Przecież z takim fajnym niefajnym, żonatym facetem siedzisz i dlatego Cię może trzęsie
aaaa zapomniałem przecież byś chciała, tylko nikt Cię nie chce.
białe podkolanówki czy pończoszki na innych też nie działają?
To kurcze tragedia antyczna się robi
Facet jest Ciebie pewien i wie, że nikogo sobie nie znajdziesz, więc co ma się wysilać;
zdecydowanie mam w emocjach marmoladę, no nie można być perfekcyjnym w każdej dziedzinie
Wracając do ciecia.. nie jestem kulawa, garbata, zdecydowanie nie jestem mrukiem, bardzo łatwo nawiązuję znajomości, pochlebiam sobie nawet że jestem inteligentna, dlatego cieć musi być kosmitą, bo niestety żaden normalny cżłowiek nie będzie się bawił w pitolenie farmazonów na tyle inteligentnie żeby mnie nie zażenować i na tyle cierpliwie żeby mi się chciało chcieć, ja jestem na to za stara i faceci mają za duży wybór żeby tracili czas na stare baby.
Więc jestem raczej skazana na czyste teoretyzowanie, to raz,
dwa jeśli już cieć też nie jest kulawy i ma wyższe IQ niż gąbka i naprzykład nie jest w związku, a pierdyknie mi tekstem że chcę cię r..ć przez pół dnia (tak jak mój Pan i Władca swojej enerdowskiej pływaczce) to sorry ale nie po..ucha w tym odcinku no chyba że będzie wyglądął jak Chris Hemsworth to co innego,
Miłego dnia wszystkim fajnie że jesteście bo teraz moje dołki zamieniają się w górki..nawet jak mi jedziecie.
zdecydowanie mam w emocjach marmoladę, no nie można być perfekcyjnym w każdej dziedzinie
A Ty Murka oczywiście musisz być perfekcyjna, bo inaczej nie będziesz mogła być w centrum zainteresowania?
Skąd w Tobie przekonanie, że ktoś kto nie jest perfekcyjny nie zasługuje na zainteresowanie?
Ba! Ty sama nie zainteresujesz się nikim kto perfekcyjny nie jest
Masz burdel w emocjach, bo się nimi nie kontaktujesz. Nie ogarniasz ich. Najprawdopodobniej nauczyłaś się wypierać i zaprzeczać swoim prawdziwym emocjom, bo przecież jako pani perfekcyjna musisz odgrywać swoją perfekcyjną, narzuconą Ci już w dzieciństwie rolę. W przeciwnym razie pewnie nie będziesz zasługiwała na zainteresowanie :cacy
Komentarz doklejony:
Masz burdel w emocjach, bo się z nimi nie kontaktujesz
Oczko puszczone to tam jest, prawda?
nikt nie jest doskonały.
Moje emocje tak szczerze przypominają obiekt dla egzorcysty zamknięty w klatce.
I musza być zamknięte, bo póki co morderstwa są karalne z paragrafów a zdradzanie nie..
Lepiej nie podchodzić.
Jak czasem uchylę na chwilę drzwiczki to ktoś jest pokąsany, to niech siedzą zamknięte.
dokładnie nikt z nas
więc masz świadomość, że szukając kosmity szukasz kogoś kto nie istnieje?
Cytat
Moje emocje tak szczerze przypominają obiekt dla egzorcysty zamknięty w klatce
bo to w Tobie nabrzmiało;
ale mas świadomość tego, że możesz się od tego uwolnić? że możesz przytulić małą Murkę z jej wszystkimi słabymi stronami i ona wcale nie musi być perfekcyjna i w centrum? że niedoskonała Murka zasługuje na miłość, wsłuchanie się w nią i szacunek?
zawsze bałam się że mój mąż może zapragnąć kogoś innego..to był mój największy strach, oprócz tego oczywistego dla każdej matki lęku o dzieci.
Liczyłam się z tym, że może mnie przestać kochać i odejść, ale nigdy w najśmielszych snach nie przypuszczałam, że fizyczność i zwykła chuć wezmą górę nad tym co chyba jednak zawsze było dla niego ważne.
Że dla kilku szybkich orgazmów zaryzykuje stratę dobrej przyjaźni, naprawdę dobrego związku, bardzo dużo nas łączy, on też ma świadomość, że kogoś z kim na tylu płaszczyznach będzie kompatybilny nie znajduje się w kapuście co krok.
Skoro już popłynął, widział mój ból wtedy, widziął że samo podejrzenie sprawiło że stałam się zombie na prochach...to po latach zaryzykowął znowu bo nudno się zrobiło, rutyna? fajnie sobie było z dziwką pogadać...
I wydąło się tak? wszyscy już znacie tą historie..
Zeby nie namieszać bardziej a chcę rozwinąć kwestię lęków..
Nie boję się już zdrady, oswoiłam ją, udąło mi się nie powiesić nie podciąć sobie żył nie popić kolejny raz sterty prochów alkoholem...
Czego się boję? i to jest ważne..
Boję się że uwierzę i zaufam, boję się że pokocham go tak jak kiedyś i zabije mnie znowu
Z drugiej strony boję się że już nigdy nie pokocham i będę takim pustym wyzutym z emocji zombie jak teraz...a to nie jest fajne życie...wszystko na pozór jest teraz idealnie, ale ja go nie kocham tak jak kiedyś i źle mi z tym.
zawsze bałam się że mój mąż może zapragnąć kogoś innego
wiesz skąd wzięło się w Tobie to przekonanie, że nie zasługujesz na miłość, że musisz o nią walczyć, że musisz walczyć o uwagę i akceptacje siebie takiej jaką jesteś (z wszystkimi zaletami i słabościami jakie posiadasz)?
Komentarz doklejony:
zastanów się nad tym na spokojnie, pogadaj z mała Murką
zawsze bałam się że mój mąż może zapragnąć kogoś innego..to był mój największy strach, oprócz tego oczywistego dla każdej matki lęku o dzieci.
Czyżby niskie poczucie wartości wpychało w osobowość uzależnioną?
Amor ma rację, mała murka powinna wiedzieć;
Cytat
Boję się że uwierzę i zaufam, boję się że pokocham go tak jak kiedyś i zabije mnie znowu
Z drugiej strony boję się że już nigdy nie pokocham i będę takim pustym wyzutym z emocji zombie jak teraz...
Generalnie to chyba boję się życia.
Tak jak kiedyś, nie ma szans.
I tak źle i tak niedobrze.
Ciężko wpływać świadomością na emocje, ale to co pielęgnujesz, takim się stajesz.
Nie jesteś zombi bez emocji, co Ty gadasz? To tylko lęk przed zaufaniem i bezwzględną wiarą w coś, a to w Twoim przypadku akurat dobrze. Jak ktoś przestaje być sekciarą i wraca do normalnego życia, to musi boleć;
Murka, w Tobie jest ciągły sprzeciw i brak akceptacji do tego co się wydarzyło w Twoim życiu. Stąd to miotanie i kręcenie się w kółko. Nie lubisz tracić kontroli i gruntu pod nogami, co?. Najwyższa pora zaakceptować rzeczywistość, popatrzeć do przodu. Niezależnie od zdrady, każdy się zmienia, przez co nasze związki również się zmieniają. To normalne. Nic nie jest i nie będzie takie samo, ale to nie jest jednoznaczne z tym, że będzie gorsze. Jakość i komfort emocjonalny życia zależy od nas... Masz marzenia? Zacznij je realizować!
Komentarz doklejony:
A co do małej Murki, to umów się z nią czasem na kawę lub czekoladę Możesz się od niej sporo nauczyć...
Amor dnia marzec 31 2017 09:33:08
Murka:
"A czemu szukałam? Bo wkurzał mnie jego narcyzm, egoizm i zarozumialstwo w jakie wpadł przez te wszystkie lata bajerowania chętnych piczek."
jego narcyzm? smiley
"I robi wszystko, a ja nadal czasem nie wiem czy tego chcę"
to do czego są Ci potrzebne te jego hołdy Murka? smiley
_________________________________________________
murka dnia marzec 31 2017 09:54:30
"Amor dnia marzec 31 2017 09:33:08
Murka:
"A czemu szukałam? Bo wkurzał mnie jego narcyzm, egoizm i zarozumialstwo w jakie wpadł przez te wszystkie lata bajerowania chętnych piczek."
jego narcyzm? smiley
"I robi wszystko, a ja nadal czasem nie wiem czy tego chcę"
to do czego są Ci potrzebne te jego hołdy Murka? smiley"
Amor smiley
po kolei aczkolwiek wolałabym mieć to w swoim wątku smiley
Nie jestem narcyzem, naprawdę, jestem megazakompleksioną kobietą, niepewną siebie, zawsze ustępującą, i dlatego że nigdy nie byłam pewna siebie i swojej wartości to dałam sobie wejść na głowę i wyhodowałam ...nawet zaryzykuję określenie emocjonalnego sadystę..
Jego hołdy?
ja ich nie wymagam, one wychodzą od niego, pewnie wywołane wyrzutami sumienia, po prostu zobaczył ze wierny pies woli zdechnąć niż dać się poniżyć jeszcze jeden raz.
przelała mi się wtedy ostatnia kropelka i to było bardzo widać, ja starciłam wolę życia całkowicie odizolowałam się od ludzi i jedyne do czego byłam zdolna to iść walić w worek, biegać i wymiotować..
Z pulchnego pączka zeszłam do anoreksji w niecałe dwa miesiące..
Miał prawo się wystraszyć bo takiego stanu nie da się udawać
Może wtedy do niego dotarło że coś miał wartościowego? i zabił to?
Nie wiem bo z nim się nie da pogadać.
_________________________________________________________________
Amor dnia marzec 31 2017 10:36:16
"jestem megazakompleksioną kobietą, niepewną siebie, zawsze ustępującą, i dlatego że nigdy nie byłam pewna siebie i swojej wartości"
a przyglądałaś się temu z czego wynika taki fakt, że widziałaś siebie w tak negatywnym świetle?
i skąd Twoje założenie "że TWÓJ partner, to NIGDY"? smiley
wyjdź z tego zaprzeczenia i odpowiedz sobie wreszcie na pytanie "dlaczego i czy tego chce" i zacznij wreszcie żyć smiley
ps. Apollo jest możliwość przeniesienia tych ostatnich postów do wątku Murki? przeniesione ap
Nie ma znaczenia czy się ma 20 czy 40 lat. Ja Cię rozumiem Murka. Mam cały czas niezgodę na to co się stało. Mam niestety przeczucie, że już tak zostanie. Boli tak samo mocno tyle, że rzadziej. Wkurza mnie fakt, że nigdy się nie dowiem dlaczego, a raczej, że odpowiedź jest tak boleśnie prosta, że po prostu chciał. Wkurza mnie jego wzrok jak zbitego psa jak akurat mnie najdą wspomnienia na tyle silne, że wylewa się to na mnie. Potem znowu jest cudownie przez dłuższy czas i wystarczy jakiś drobiazg, żeby wszystko wróciło. Wkurza mnie, że tak naprawdę to ja musze pracować nad sobą, żeby to z głowy wyrzucać, bo nikt inny za mnie tego nie zrobi. Wkurza mnie, że muszę się pilnować, żeby się nie zamienić w kata. Wkurza mnie, że te wszystkie wspominki są teraz juz rzadziej i rzadziej, ale jak już są to wysysają wszystko z człowieka. Także Murka rozumiem Cię jak cholera.
Komentarz doklejony:
a w kwestii trenowania umiejętności..
Za duża konkurencja na rynku tu raz, dwa kobiety w moim wieku stają się przezroczyste dla mężczyzn
A byle komu i byle jak już się nie chce
Yoriku, facetowi ciężko ogarnąć hasło "intuicja" Ale ona jest i ma się dobrze
W odpowiedzi na mój profil osobowości - empatii mam nadmiar, poziom zrozumienia w normie, reszta się zgadza. Są obszary z życiu zero/jedynkowe. I warto się tego trzymać.
Murka -będziesz się nadal miotać? Masochistką jesteś? Nie lepiej zrobić raz a dobrze przemeblowanie w głowie? To nie boli...
Cytat
Cytat
No nie mówi się, bo "porządna" kobieta się zaraz obrazi;
Do kobiety, która wierzy w romantyczną miłość, też nie, bo to plugawi, uwłacza i upokarza tą miłość, prawda Murko ?
A niby czemu miała podpuszczać, jaką blokadę? usprawiedliwiasz faceta po swojemu, a co on jakiś ułomny umysłowo jest? jak miała blokadę to jeszcze lepiej, większe trofeum
Cytat
A to dobrze czy źle ?
Nie miał takiej, którą mieli wszyscy, to chyba dobrze;
Samarytanin poratował biedną kobietę, bo nikt nie chciał, a przy okazji, kto by w to uwierzył ? ;
Cytat
Umiejętności się zdobywa w praktyce, niestety, a najszybciej jak ktoś pokaże; łatwiej wierzyć jest jednak w swoją doskonałość
Cytat
Przez 8 lat wbijałaś sobie na siłę do głowy jako cnotę coś co cnotą nie było i co teraz z tym zrobić? Samo wyleźć nie chce ?
Cytat
a niby dlaczego nie? jeśli w przykładowym związku z bardzo silnego pobudzenia, pożądania i namiętności to wynika?
kraina seksu (i pobudzeń wszelakiego rodzaju), jest bardzo różnorodna i bogata
Cytat
co nazywasz normalnością? lenistwo, brak wyobraźni, ograniczone postrzeganie świata, sztampę i nudę?
a później zdziwienie, że jakiś bodziec zadziałał na faceta bardziej niż te które mu serwowałaś?
tyle lat małżeństwa i nie wiesz nawet co kręci Twojego faceta? na jakie bodźce bardziej reaguje? to co robiliście przez tyle lat w łóżku?
I z brakiem szacunku to nie ma nic wspólnego.
Z resztą - jak napisała Amor, dokładnie tak.
Jestem w związku z kobietą, pożądam ją, szanuje i nie mogę powiedzieć niczego "zbereźnego" ? Bo?
Cytat
Hurricane,
Cytat
:brawo
Apol;
Cytat
W pysk można zarobić, kobieta obrażona, ochota jej przejdzie a i spowiadać się z tego głupio
Apol,..
Cytat
haha...Apol, Ty chyba ciut inaczej rozumiesz szacunek niż większość "porządnych" kobiet. Przecież to ewidentny brak szacunku
Jest i druga strona. Kobieta boi się powiedzieć czegokolwiek o seksie, bo przecież mąż ją weźmie za niewyżytą lub dziwkę. I niejeden się potem dziwi i płacze. Ale jak mama kazała po bożemu?
I już pisałam że to raczej ja uważałam że jestem zbyt nachalna, a mojego męża ciągle bolała głowa tak?
No ileż razy można dawać się odrzucać , w pewnym momencie odpuściłam chodzenie w pończochach bo zdejmowanie samej sobie pończoch jak osobnik obok chrapie jest poniżające.
Może ja rzeczywiście jestem fatalna w łóżku no skąd mam wiedzieć?
Jak teraz pytam i jak kedys pytałam to odpowiedź była zawsze ta sama, z tobą jest wszystko w porządku to ja mam takie niewielkie potrzeby..
No niewielkie...wymagania też niewielkie, albo biedaczek po prostu dał bo wzięła na siłe
I co wam chodzi z tym moim balaganem w głowie?
Ze nie stałam się cyniczna? no jak na mnie, to jestem mega cyniczna
Drążę? no drążę bo ja jestem zwolennikiem logiki, zależności przyczynowo-skutkowej
nie ma przypadków, nie mamy wpływu tylko na pogodę i rozkład jazdy PKP
Przykładowy on będzie poprawnie romantyczny i wyjątkowo grzeczny. Kobieta będzie ograniczona od innych bodźców, nie będzie znała sama siebie. To i zjawia się jakiś przykładowy "on". Niewiele się stara, niewiele musi, staje za nią i szepcze jej bezczelnie do ucha "zerżnę Cię suko".
I ona nagle głupieje, nie wie co i jak się z nią dzieje, bo zadziałało, podnieciło grzeczną pitulankę, jak mało co, oburza się sarka i nie może tygodniami spać, bo ma mokre sny z nim w roli głównej.
I obydwoje zdziwieni, jak to możliwe, jak to się stało?
Ano normalnie, stało się. Trzeba było bawić się seksem i jego doświadczaniem, poznawaniem siebie i własnych reakcji nawzajem, zamiast sztampą lecieć. To by nie reagował/nie reagowała/ na pierwszy lepszy odmienny bodziec, jak wygłodzony i zamorzony zwierz.
Cytat
i znów ...to on nijaki,to on winny; a Ciebie w tym związku nie było?
piszesz o niej:
Cytat
Gdybym była facetem, to jedną z moich fantazji byłoby, aby takie bezpruderyjne,kolorowe i wytatuowane, gorące zwierzątko, rozpięło mi w upalny dzień w samochodzie rozporek.
Komentarz doklejony:
czyli tak: podsumujmy:
dla mojego męża jestem i nigdy nie byłam na tyle atrakcyjna żeby miał ochotę wziąć mnie na szybko w samochodzie
Ani nawet na tyle żeby mi szeptać sprośne teksty w ucho.
A ja głupia nie powinnam po pierdyliard pietnastej próbie kręcenia tyłkiem i usłyszeniu że jestem zmęczony, odpuszczać tylko schować dumę i przyjeżdżąć pod pracę w celu zrobienia Focha..aż w końcu uzna że ma ochotę...
i mam podsumowanie moich dylematów.
Cytat
Murka jesteś bardzo podobna do mojego niewiernego
On też tak ciągle robi, jakby nic nie robił.
Więcej gadania ciągle o samym sobie, niż obecności i doświadczania życia
Komentarz doklejony:
Cytat
a czemu on miał sobie wziąć, a czemu Ty go sobie nie wzięłaś?
Cytat
nie teraz, dzieci obudzisz, jestem zmęczony...
Albo nawet się wkręci i poobiecuje a potem zasypia na kanapie..
po paru latach czegos takiego uznałam ze ma niskie libido ja jestem zboczona i musze się z tym pogodzić..
i przysżło takie coś i dostało to czego ja nigdy nie dostałam
Komentarz doklejony:
Może jakaś podpowiedź?
Amor skoro jestem jak twój mąż, to czego ty oczekujesz od niego a co on robi źle ?
Bo ja już byłam i wyuzdana i skromna i białe podkolanówki i pończochy..wysyłałam zdjęcia z wanny i piszę sprośne smsy, tylko że to nie ma przełożenia na jego reakcje..
Nie ma chemii nie uzdrowie trupa kóry nie żyje od ćwierci wieku.
Mój mąż zaczął być śpiący i zmęczony kiedy mieliśmy po 20 lat...
Nie chce skręcić do lasu kiedy go złapię za udo jak jedziemy do domu i powiem że chcę go tu i teraz nie chce szybkiego numerku kiedy jesteśmy sami w domu akurat i nie ma dzieci, bo zawsze jest coś ciekawego w tv..
Co by zadziałało?
nowa panna i nowe wyzwanie, bo mnie MA i jest MNIE PEWNY
i nie MUSI się starać bo ja zawsze wezmę ochłapy które mi daje, bo kiedy nie chciałam ochłapów to nie dostawałam nic.
Cytat
z tego co piszesz wynika, że nie dostała, tylko sobie wzięła
może ten Twój leniwy, wiecznie przemęczony niedźwiadek, po prostu lubi być zdominowany
Komentarz doklejony:
przeważnie za silną dominacją tęsknią i potrzebują jej osoby bardzo silne, zarządzające,
takie które potrzebują czasem przestać być górą i odetchnąć od roli którą pełnią w życiu;
potrzebują zamienić się rolami
Cytat
to daj sobie spokój i odejdź
czemu siedzisz w tym? i brzydko powiem (ale na tyle dosadnie abyś odczuła) pałujesz się tą sytuacją, tym swoim przeżywaniem?
skoro ten związek, to "trup od lat", to po co nad nim siedzisz, lamentujesz?
co Ci to daje?
Komentarz doklejony:
i znów to samo:
Cytat
trzeba było wziąć sobie jakiegoś szybkiego królika, a Ty wzięłaś leniwego niedźwiadka i dziwisz się, że leniwie mruczy, zamiast obskakiwać Ci tyłek
zamień niedźwiadka na królika
I nie ma drugiego takiego.
I nie chcę go zostawiać.
trup jest w sensie seksualnym, od lat bo najpierw mi wmówił ze jestem zbyt wyuzdana, potem ż emam za wielkie potrzeby potem że to normalne że on potrzebuje raz na dwa miesiące potem że moje propozycje sa nie na miejscu a potem znalazł wytatuowane bezpruderyjne nie powiem zwierzątko bo to pieszczotliwe, raczej enerdowską pływaczką bym ja nazwała i nagle zrobił się świński namiętny gorący chętny i nie przeszkadzało mu że warunki sa nieodpowiednie bo nagle w samochodzie można....
Komentarz doklejony:
i ciężko mi będzie znaleźć faceta który by mi tak imponowął intelektem oczytaniem dowcipem który by chciał chodzić na te same koncerty i kochał moje dzieci...
i mój pies by za nim tęsknił
Komentarz doklejony:
Cytat
Cytat
i mój pies by za nim tęsknił
to tak samo jak mojemu niewiernemu, ciężko byłoby znaleźć drugą taką głupią, która znosiłaby to jego odwieczne skupienie się na samym sobie
on też mnie kocha, jak nikogo na świecie ... tylko po drodze, w tym całym swoim kochaniu, nawet mnie nie zauważa, tak bardzo jest sobą i tym swoim "wielkim kochaniem mnie" przejęty
Murka, przecież to widać jak na widelcu, że kochanek rozwiązał by wiele problemów; oboje byście byli szczęśliwi; ale pewnie nie wypada, co?
Fajni żonaci, więc już nie fajni bo mnie trzęsie..A po co mi nie fajny
dalej ważniejszym będzie dla niej to, jak sprawy wyglądają z jej punku widzenia,niż to, jak on będzie odczuwał;
nadal będzie się wszystko kręcić wokół Murki i jej przeżywania;
Murka nadal nie będzie sobie radziła z emocjami;
i nadal w tych relacjach nie będzie intymności;
aaaa zapomniałem przecież byś chciała, tylko nikt Cię nie chce.
białe podkolanówki czy pończoszki na innych też nie działają?
To kurcze tragedia antyczna się robi
Facet jest Ciebie pewien i wie, że nikogo sobie nie znajdziesz, więc co ma się wysilać;
No i może dlatego nikt mnie nie chce :rozpacz
Komentarz doklejony:
A tak serio.
Musiał by być kosmitą.
Cytat
Musiał by być kosmitą.
no tak
osobę tak niepowtarzalną i "wyjątkowo wyjątkową" zrozumieć jest w stanie i godny przebywać jest w jej towarzystwie, tylko ktoś równie wyjątkowy
tak serio:
to trafiasz Murka na zwykłego ciecia, który będzie Cie komplementować, i utwierdzać w Twojej kosmiczności i ... płyyyyniesz ))))
Komentarz doklejony:
Murka, Ty to lekko schizofreniczna jesteś Wydaje się, że życie logistyczno-logiczne ogarniasz a w emocjach masz marmoladę....
Od razu Murka pomyślałam o Tobie
Wracając do ciecia.. nie jestem kulawa, garbata, zdecydowanie nie jestem mrukiem, bardzo łatwo nawiązuję znajomości, pochlebiam sobie nawet że jestem inteligentna, dlatego cieć musi być kosmitą, bo niestety żaden normalny cżłowiek nie będzie się bawił w pitolenie farmazonów na tyle inteligentnie żeby mnie nie zażenować i na tyle cierpliwie żeby mi się chciało chcieć, ja jestem na to za stara i faceci mają za duży wybór żeby tracili czas na stare baby.
Więc jestem raczej skazana na czyste teoretyzowanie, to raz,
dwa jeśli już cieć też nie jest kulawy i ma wyższe IQ niż gąbka i naprzykład nie jest w związku, a pierdyknie mi tekstem że chcę cię r..ć przez pół dnia (tak jak mój Pan i Władca swojej enerdowskiej pływaczce) to sorry ale nie po..ucha w tym odcinku no chyba że będzie wyglądął jak Chris Hemsworth to co innego,
Miłego dnia wszystkim fajnie że jesteście bo teraz moje dołki zamieniają się w górki..nawet jak mi jedziecie.
Cytat
A Ty Murka oczywiście musisz być perfekcyjna, bo inaczej nie będziesz mogła być w centrum zainteresowania?
Skąd w Tobie przekonanie, że ktoś kto nie jest perfekcyjny nie zasługuje na zainteresowanie?
Ba! Ty sama nie zainteresujesz się nikim kto perfekcyjny nie jest
Masz burdel w emocjach, bo się nimi nie kontaktujesz. Nie ogarniasz ich. Najprawdopodobniej nauczyłaś się wypierać i zaprzeczać swoim prawdziwym emocjom, bo przecież jako pani perfekcyjna musisz odgrywać swoją perfekcyjną, narzuconą Ci już w dzieciństwie rolę. W przeciwnym razie pewnie nie będziesz zasługiwała na zainteresowanie :cacy
Komentarz doklejony:
Masz burdel w emocjach, bo się z nimi nie kontaktujesz
nikt nie jest doskonały.
Moje emocje tak szczerze przypominają obiekt dla egzorcysty zamknięty w klatce.
I musza być zamknięte, bo póki co morderstwa są karalne z paragrafów a zdradzanie nie..
Lepiej nie podchodzić.
Jak czasem uchylę na chwilę drzwiczki to ktoś jest pokąsany, to niech siedzą zamknięte.
Cytat
dokładnie nikt z nas
więc masz świadomość, że szukając kosmity szukasz kogoś kto nie istnieje?
Cytat
bo to w Tobie nabrzmiało;
ale mas świadomość tego, że możesz się od tego uwolnić? że możesz przytulić małą Murkę z jej wszystkimi słabymi stronami i ona wcale nie musi być perfekcyjna i w centrum? że niedoskonała Murka zasługuje na miłość, wsłuchanie się w nią i szacunek?
Komentarz doklejony:
ale masz świadomość tego
Liczyłam się z tym, że może mnie przestać kochać i odejść, ale nigdy w najśmielszych snach nie przypuszczałam, że fizyczność i zwykła chuć wezmą górę nad tym co chyba jednak zawsze było dla niego ważne.
Że dla kilku szybkich orgazmów zaryzykuje stratę dobrej przyjaźni, naprawdę dobrego związku, bardzo dużo nas łączy, on też ma świadomość, że kogoś z kim na tylu płaszczyznach będzie kompatybilny nie znajduje się w kapuście co krok.
Skoro już popłynął, widział mój ból wtedy, widziął że samo podejrzenie sprawiło że stałam się zombie na prochach...to po latach zaryzykowął znowu bo nudno się zrobiło, rutyna? fajnie sobie było z dziwką pogadać...
I wydąło się tak? wszyscy już znacie tą historie..
Zeby nie namieszać bardziej a chcę rozwinąć kwestię lęków..
Nie boję się już zdrady, oswoiłam ją, udąło mi się nie powiesić nie podciąć sobie żył nie popić kolejny raz sterty prochów alkoholem...
Czego się boję? i to jest ważne..
Boję się że uwierzę i zaufam, boję się że pokocham go tak jak kiedyś i zabije mnie znowu
Z drugiej strony boję się że już nigdy nie pokocham i będę takim pustym wyzutym z emocji zombie jak teraz...a to nie jest fajne życie...wszystko na pozór jest teraz idealnie, ale ja go nie kocham tak jak kiedyś i źle mi z tym.
Uchyliłam drzwiczki właśnie.
Cytat
super widzisz, potrafisz
Cytat
wiesz skąd wzięło się w Tobie to przekonanie, że nie zasługujesz na miłość, że musisz o nią walczyć, że musisz walczyć o uwagę i akceptacje siebie takiej jaką jesteś (z wszystkimi zaletami i słabościami jakie posiadasz)?
Komentarz doklejony:
zastanów się nad tym na spokojnie, pogadaj z mała Murką
Cytat
Czyżby niskie poczucie wartości wpychało w osobowość uzależnioną?
Amor ma rację, mała murka powinna wiedzieć;
Cytat
Z drugiej strony boję się że już nigdy nie pokocham i będę takim pustym wyzutym z emocji zombie jak teraz...
Generalnie to chyba boję się życia.
Tak jak kiedyś, nie ma szans.
I tak źle i tak niedobrze.
Ciężko wpływać świadomością na emocje, ale to co pielęgnujesz, takim się stajesz.
Nie jesteś zombi bez emocji, co Ty gadasz? To tylko lęk przed zaufaniem i bezwzględną wiarą w coś, a to w Twoim przypadku akurat dobrze. Jak ktoś przestaje być sekciarą i wraca do normalnego życia, to musi boleć;
Komentarz doklejony:
A co do małej Murki, to umów się z nią czasem na kawę lub czekoladę Możesz się od niej sporo nauczyć...
Murka:
"A czemu szukałam? Bo wkurzał mnie jego narcyzm, egoizm i zarozumialstwo w jakie wpadł przez te wszystkie lata bajerowania chętnych piczek."
jego narcyzm? smiley
"I robi wszystko, a ja nadal czasem nie wiem czy tego chcę"
to do czego są Ci potrzebne te jego hołdy Murka? smiley
_________________________________________________
murka dnia marzec 31 2017 09:54:30
"Amor dnia marzec 31 2017 09:33:08
Murka:
"A czemu szukałam? Bo wkurzał mnie jego narcyzm, egoizm i zarozumialstwo w jakie wpadł przez te wszystkie lata bajerowania chętnych piczek."
jego narcyzm? smiley
"I robi wszystko, a ja nadal czasem nie wiem czy tego chcę"
to do czego są Ci potrzebne te jego hołdy Murka? smiley"
Amor smiley
po kolei aczkolwiek wolałabym mieć to w swoim wątku smiley
Nie jestem narcyzem, naprawdę, jestem megazakompleksioną kobietą, niepewną siebie, zawsze ustępującą, i dlatego że nigdy nie byłam pewna siebie i swojej wartości to dałam sobie wejść na głowę i wyhodowałam ...nawet zaryzykuję określenie emocjonalnego sadystę..
Jego hołdy?
ja ich nie wymagam, one wychodzą od niego, pewnie wywołane wyrzutami sumienia, po prostu zobaczył ze wierny pies woli zdechnąć niż dać się poniżyć jeszcze jeden raz.
przelała mi się wtedy ostatnia kropelka i to było bardzo widać, ja starciłam wolę życia całkowicie odizolowałam się od ludzi i jedyne do czego byłam zdolna to iść walić w worek, biegać i wymiotować..
Z pulchnego pączka zeszłam do anoreksji w niecałe dwa miesiące..
Miał prawo się wystraszyć bo takiego stanu nie da się udawać
Może wtedy do niego dotarło że coś miał wartościowego? i zabił to?
Nie wiem bo z nim się nie da pogadać.
_________________________________________________________________
Amor dnia marzec 31 2017 10:36:16
"jestem megazakompleksioną kobietą, niepewną siebie, zawsze ustępującą, i dlatego że nigdy nie byłam pewna siebie i swojej wartości"
a przyglądałaś się temu z czego wynika taki fakt, że widziałaś siebie w tak negatywnym świetle?
i skąd Twoje założenie "że TWÓJ partner, to NIGDY"? smiley
wyjdź z tego zaprzeczenia i odpowiedz sobie wreszcie na pytanie "dlaczego i czy tego chce" i zacznij wreszcie żyć smiley
ps. Apollo jest możliwość przeniesienia tych ostatnich postów do wątku Murki?
przeniesione ap
bo się masło maślane zrobiło