Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Crusoe00:47:51
Roszpunka1900:54:13
milyfacet01:10:25
Obito02:43:18
# poczciwy04:30:54

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

kobieta z odzyskuDrukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęCzytajac wasze opisy postanowiłem przedstawić i swój przypadek.Moze bedzie dla kogos ostrzezeniem, moze skłoni do myslenia, a moze kogos rozbawi. zaprzyjazniłem sie z kobietą po rozwodzie.wychowywała syna, była dobra i zaradna matką. jak w takich przypadkach bywa zakochałem sie, widziałem ze jestem jej potrzebny i mnie kokocha. było wspaniale, sielanka, wszystko razem zadnych spiec. Z jej opowiesci słyszałem ze poprzedni maz był tyranem i alkocholikiem i dlatego wzieła rozwód. Nie interesowała mnie jej przeszłosc, kochałem ja taka jaka była... a była wspaniała.Modliłem sie bym jej nie zrobił nigdy krzywdy bo juz napłakała sie w zyciu.Nie mieszkalismy razem ale wiele czasu razem spedzalismy i bylismy zawsze na telefonie.Po 2 latach razem mielismy plany, chciałem sie oswiadczyc w swieta. Wszystko uległo zmianie jak zmieniła prace,Po 3 miesiacach zmieniło sie jej podejscie, stała sie chłodna, obojetna, sprawy łózkowe tez uległy osłabieniu,Byłem przekonany ze to przemeczenie: obowiazki domowe, dziecko, praca.A praca stawała sie coraz ciezsza i coraz dłuzsza: zastepstwa, nadgodziny nocną porą i czeste chwilowe wypady do pracy.Nigdy nie mielismy ze soba tajemnic. Kiedys miała jakas imprezke w pracy,zadzwoniła zebym po nia nie wyjezdzał bo jest samochodem i pic nie bedzie. Mieszkamy od siebie kawałek, nie mogac sie dodzwonic do niej wyjechałem z samego rana, auto stało pod zamknieta praca a ją odwiózł kolega. Oczywiscie nie dowiedziałem sie nawet kto bo to nie wazne. Pózniej niespodzianka... zakup nowszego auta... pewne zrudło kolega załatwił ....nic nie mówiła bo miała byc niespodzianka.znam jej znajomych ale ten oczywiscie jest nieznany.W jej pracy stałem sie nie miłym gosciem,Mówiła: jedz do domu, zjedz kolacje,pobaw sie z dzieciakiem, ja przyjade po pracy.Ufałem jej i jeszcze niczego sie nie domyslałem.Pewnego dnia jadac do niej wieczorem zauwazyłem ze siedzi pod praca w samochodzie z jakims kolega, od matki sie dowiedziałem ze jest w pracy na zastepstwo. Od tej chwili czesciej przyjezdzałem bez zapowiedzi. a wtedy były o 23 pomyłki ntelefoniczne, zaczeła bardziej dbac o wyglad, pózniej wracała z pracy a jej nowszy samochód stał sie podrapany i z pourywanymi lusterkami. Przejzałem jej telefon,wszystko było czyste zero smsów.ale w raportach zostało. Zdebiałem, szlak mnie trafił, obudziłem ja na rozmowe. Słyszałem ze mnie kocha to z dawnych lat znajomy on jest zonaty ma dziecko, ze jej nie ufam, to było dawniej jeszcze przedemna, ze jest za granica i takie tam. Oczywiscie nie zadzwoniła i nie powiedziała kto. Wyjechałem w srodku nocy, dwa dni pózniej powiedziałem wszystko jej matce.ale nie mogłem sam w to uwiezyc. Wróciłem do niej i postanowił to zbadac. Prosiła bym nie wtajemniczł jej rodziców w nasz sprawy.Efekt był taki ze ja pilnowałem ja a ona mnie.Jezdziłem wieczorem pod jej prace i zauwazyłem ze kreci sie cały czas tajemniczy kolega ze sie urywa z nim z pracy, lub jezdzi po pracy na lesne spotkania.Ze kłamie na kazdym kroku. Gdy stałem pod jej praca dzwoniła co u mnie, co robie? i konczyła bo szef nadjechał. nic takiego nie było natomiast tajemniczy kolega siedział z nia. Zadzwoniłem ze zaraz wpadne bo sie nudze. Kolega czuł sie zmieszany jak mnie zobaczył, zachwile podjechał po niego przyjaciel zdziwiony co sie tak pieklił zeby po niego przyjechac na gwałt. Powiedziałem dziewczynie ze wszystko wiem, ze widziałem, ze ludzie zaczynaja gadac, zeby sie zdecydowała albo on albo ja. Kazałem zerwac kontakty. Nic to nie dało, stała sie rozdrazniona, przygnebiona i spotykała sie dalej. Wreszcie ich nakryłem i odszedłem. Przykre jest to ze po 2 latach nie byłem godzien usłyszec nie kocham cie juz odejdz,ze wszyscy w jej pracy wiedzieli i ja kryli aja musiałem sam do wszystkiego dojc, ze nie ma odwagi spojzec w oczy, ze zrobiła ze mnie zabawke: w domu chłopak dla rodziny a w pracy kochanek z firmy z naprzeciwka (oczywiscie ten od samochodu).CZASEM LUDZIE MAJA DWA ZYCIA Nigdy bym nie przypuszczał ze kobieta sie tak moze zmienic w pół roku.Finał jest piekny: ja sie rozpiłem ,wpadłem w długi, zuciłem prace, teraz wracam do siebie. mam nowa prace i zaczyna sie pomału układac. a tajemniczy kolega zaraz zamiszkał z moja eks okradajac swoja zone i dziecko. gratulacje. Ja jestem kawalerem ale najbardziej mi szkoda w takich rzypadkach dzieci. pozdrawiam wszystkich co wytrwali do konca i prosze o opinie.... moze faktycznie byłem zazdrosny.... a moze tylko głupi?

I jak dalej rozmawiać ? ? ?Drukuj

Zdradzony przez żonęW piątek się dowiedziałem . Jak ? Przez przypadek , głupotę , ślepy traf ? Ot awaria kompa , zawalony robotą kumpel informatyk , nuda . Grzebanie po historii GG, MOJEGO GG ! ! ! Połączenie z poza listy znajomych , urywek rozmowy , szok , skok adrenaliny , dygotanie rąk . O co chodzi ? Uspokajające słowa kumpla "Ot głupia rozmowa , pewnie sobie jaja robiła z kolesia" Nerwy powrót do domu 3 godziny nerwówy w końcu pytanie Żony " O co ci chodzi ?" Pytam co to jest ? "Nic" cyniczny uśmiech "Przeczytałeś urywek czegoś i nie wiesz co to w ogóle jest " ten sam uśmiech . Znowu skok adrenaliny pytanie "Co jest grane ?" odpowiedź " Chce rozwodu " ??? " Mam dość naszego związku , nie dbasz o siebie , mało zarabiasz po powrocie z pracy tylko komputer ci w głowie " 2h "rozmowy" mojego kajania się obiecywania wszystkiego co mi przyszło do głowy .Słowa żony "Che by rozwód był za porozumieniem stron , jestem zmęczona Idę spać" Nieprzespana noc , nerwówa w pracy i ten dławiący niepokój , szybka decyzja (morze zła) chwila szukania w internecie i mam historia GG odzyskana . Teraz nie wiem czy lepiej było by nie wiedzieć . DWA LATA !!! trwająca znajomość słodkie słówka , całuski i słowa mało cenzuralne opisy tego co chcieli by z sobą robić i co robili . BÓL . Próba rozmowy , jej kłamstwa wprost w oczy wypieranie się własnych słów-czynów , szybka decyzja przywrócenie archiwum . Szok żony , obużenie "Jak mogłeś grzebać w mojej korespondencji " moje lakoniczne "To moje konto" jej szok , łzy , złość , wyjście na dwór telefon do NIEGO . Powrót groźby próba rozmowy z mojej strony , i jedno pytanie DLACZEGO ??? Jej słowa "Dopóki nie pójdę do pracy możesz tu mieszkać bo sama nie dam rady się utrzymać później ..." Szok , syn który mnie woła (4 lata) łzy ."Chce z nim być , skoro już o nas wiesz . Chciałam poczekać aż znajdę pracę , NAS JUŻ NIE MA " kłębiące się myśli , przebłysk w poniedziałek była u niego !!! Z MOIM SYNEM !!! To co robili wspominali następnego dnia na GG , łzy moje słowa " Nie chce byś jeżdziła do niego z moim SYNEM " " Będę bo chce z nim zamieszkać niech się chłopiec przyzwyczaja do NIEGO " moje ultimatum chłopiec ma zostawać ze mną jak będzie chciała do niego jechać , jej cyniczne "Nie " moje krótkie "To nie ma rozwodu za porozumieniem " jej wyjście przed dom ( z telefonem ) powrót " Zgoda " I jak dalej rozmawiać ? ? ? Jak spać obok siebie ? Mijać się na korytarzu w kuchni , rozmawiać ?

Pierwszy dzienDrukuj

Zdradzona przez męża... powiedzial mi rano, od dluzszego czasu czulam, ale nie wierzylam... On chce ratowac zwiazek, mamy dwoch synow, 20 lat po slubie.. jak poradzic sobie z bolem, potwornym bolem....

Ciężko Mi BardzoDrukuj

Zdradzeni w innych związkachWitam często przeglądam forum raz pisałem nawet bo zostałem zdradzony było to rok temu pozbierałem się po roku czasu kiedy poznałem nową dziewczynę o 6 lat młodsza ja mam 21 ona ma 15 chodziliśmy 3 miesiące mówiła ze bardzo mnie kocha ze bardzo jej zalezy ze chce powaznego związku było cudownie ale momentami były kłutnie. w piatek zaczeło sie ze jej nie ufam i w niedziele zerwała zemną z powodów : ze duzo kłutni ze wie ze nam nie wyjdzie ze jest za młoda na powazny zwiazek i nie da rady temu ale wierzyła w to ale juz przestała. Co sądzicie o tym ?:( jestem naiwny ze wierzyłem ze 15 letnia dziewczyna da mi szczescie na wiele miesiecy albo i lat? ze roznica wieku teraz 15 a 21lat to przepasc? :( Ciezko mi bardzo od wczoraj :( mimo ze to dziecko :(

ZOSTAŁEM ZDRADZONY CZY TEŻ NIEDrukuj

Zdradzony przez żonęMój związek przez 13 lat był można powiedzieć jakich wiele problemy życia codziennego , monotonia itp . Czemu zastanawiam się nad tym ? Zawsze są jakieś wątpliwości a niestety wiele razy próbowałem to wyjaśnić i nic . Przedstawiłem żonie dowody które sprawiły iż oskarżyłem ją o zdradę i cóż usłyszałem NIE JA NIE i tyle żadnych wyjaśnień . Moja żona zachowuje się jak złodziej który złapany za rękę mówi że to nie jego ręka .Dlaczego twierdzę ,że zdradziła ? Otóż szpiegowanie , kontrolowanie nic nie dało lecz kto szuka ten znajdzie . Na stronie policji , znalazłem dokument w którym było opisane w jaki sposób są wykrywane ślady w przypadkach gwałtu lub odbycia aktu seksualnego . Ta wiedza pozwoliła mi zdobyć dowód jej niewierności . Przez prawie dwa lata starałem się udowodnić żonie iż jestem dobrym mężem i ojcem ale bawiła się mną jak kotek myszką .Prezenty , kolacje przy świecach i dużo erotycznych wieczorów . Niestety w tym czasie wytykałem jej wszystkie błędy jako zdrajcy . Cóż mi to dało ? Dało mi to iż wyszkoliłem doskonałego zdrajcę .;-( Zastanawiam się jak żyć dalej z tą świadomością , są dzieci i one mnie jeszcze w tym związku trzymają . Teraz mnie już nie zdradza , tak myślę ale czy napewno . Już nie mam siły ani ochoty ratować tego związku . Niby jest OK ale nie tak do końca , to się czuje czasami w drobnych szczegółach .Chyba sam sobie jestem winien , bo jaka kobieta szanuje romantyka , poświęcającego każdą chwilę dla rodziny by miała wszystko , to jest żałosne . Miałem ogromną ochotę zemścić się i wielokrotnie miałem okazje lecz było jedno ale JĄ widziałem przed oczami bo ją kocham i tego nie zrobiłem . No i tak sobie tkwię w tym związku

od wczoraj wiem...Drukuj

Zdradzona przez mężai mimo racjonalnej świadomości co dalej...nie ogarniam jeszcze swoich myśli... Tyle problemów mieliśmy ale o to jedno zawsze byłam spokojna. Muszę funkcjonować w codzienności dziecka i nie wiem jeszcze kiedy mi się to uda

HPVDrukuj

Zdradzona przez mężaWitam! A oto i moja historia, o której nawet udało mi się chwilowo zapomnieć.. Wszystko jednak wróciło kiedy przypadkowo znalazłam tę stronę. Na początku czytałam Wasze problemy, dylematy.. i zdałam sobie sprawę, że przecież jestem jedną z Was.. że mam podobny problem, podobne przeżycia i doświadczenia. Ale do rzeczy, na wstępie coś o sobie: mężatka od pól roku(!), w związku od 7 lat, 1,5 roczne dziecko, którym zajmuję się na co dzień, nie pracuję, mąż za to ciężko. Ostatnio całymi dniami nie ma go w domu i poniekąd przez to zaczęłam szukać odp. w necie, zadając pytania rdlaczego on nie chce z nami być, dlaczego ucieka i czy mogę coś zrobić aby poświęcał nam więcej uwagi?r1;. Odpowiedzi znalazłam, wiem, że pracuje bo chce żeby nam niczego nie brakowało. Wiem też że bardzo kocha i mnie i synka. Zmieniłam podejście do niego, zaczęłam być milsza, zaczęłam okazywać uczucia i zauważyłam duże zmiany w naszych relacjach, oczywiście pozytywne . Wystarczy tylko trochę dać, zwłaszcza gdy wiem, że on też się stara.. Ale nie o tym miałam.. ponad 3 lata wstecz zamieszkaliśmy razem, lecz kilka dni wcześniej mój ówczesny narzeczony był z kolegami z pracy nad jeziorem, dodam że wypad był mocno rzakrapianyr1;. Cały dzień próbowałam się do niego dodzwonić i namówić, aby wrócił, bo miałam plan abyśmy wspólnie spędzili ten słoneczny dzień. Niestety zbywał mnie tylko, aż wreszcie powiedział, że mam mu dać rwolner1;- dosłownie. W końcu przestał odbierać telefony. Wrócił wieczorem, i do razu dostał policzek (dodam, że był to pierwszy i ostatni raz), zdziwiony zapytał za co? Oczywiście pozwoliłam mu zostać, bo wiedziałam że za kilka dni razem zamieszkamy. Potem okazało sie, że nad tym jeziorem była również jakaś dziewczyna z 2-letnim synkiem i koleżanką, miał jej nr tel. zapisany męskim imieniem, ale powiedział, że był pijany a ona nachalna, ale nic się nie wydarzyło. Skasował nr, zamieszkaliśmy razem, bywało różnie jak to w związku, do minionej sytuacji nie wracaliśmy, po 2 latach urodził nam się synek, a po 6 tyg. kontrolna wizyta u ginekologa. Okazuje się, że mam HPV. Nawet nie wiedziałam co to takiego! Wybałuszam oczy na lekarkę, ona że tym można się zarazić tylko podczas stosunku płciowego. Ja cały czas swoje, że nie ma takiej możliwości, to mój pierwszy i jedyny partner, i to z wzajemnością. Lekarka pewnie widząc moje niedowierzanie i naiwność w końcu machnęła ręką i powiedziała, no to może przez publiczną toaletę się pani zaraziłar30; Uff, kamień z serca, uwierzyłam.. Jednak po przyjściu do domu, od razu włączam Internet i czytamr30; Mówię: powiedz co zrobiłeś, jestem chora, on że o niczym nie wie, a że nie bardzo wierciłam dziurę w brzuchu temat ucichł, uspokoiłam się rpubliczną toaletąr1;, mimo że unikam takowych, myślałam że zaraziłam się w pracy. Minęło pół roku, planowaliśmy ślub, miałam powtórzyć badania ginekologiczne, lecz w tym czasie zdążyliśmy się przeprowadzić i lekarz siłą rzeczy też się zmienił. Nowa lekarka jednak dokładnie wytłumaczyła mi na czym polega ta choroba, jak się nią zaraża, i czym może grozić.. Przyjęłam to do wiadomości, i w domu spokojnie zaczęłam temat. Powiedziałam że już nie ma co ukrywać, że wiem co się stało, ale że powinien sam się przyznać. Po moich naciskach, powiedział. Zaczął od tego, że nie chce psuć tego co jest między nami, płakał, ja również, ale nie pozwoliłam się przytulić. Powiedział, że to było wtedy, nad jeziorem (a właściwie w jeziorze), na oczach ludzi, dzieci, i jej 2-letniego synka!! Co to za dzir30;ka! Mój ówczesny narzeczony był pijany, wiem że to go wcale nie usprawiedliwia, ale ona była w pełni świadoma tego co robi. Powiedział, że się do niego kleiła, a on po prostu wykorzystał sytuację. Bolało, bardzo. Mówił też, że bardzo tego żałował, i mimo iż ona kilka razy szukała z nim kontaktu, chciała się spotkać, on odmówił, miał wyrzuty sumienia.. Za miesiąc mieliśmy się pobrać, wszystko było już zaplanowane, przygotowane, załatwione.. I nagle BUM! Nie wiedziałam co robić. Gdyby nie HPV nigdy bym się nie dowiedziała. Było mi ciężko z tą wiadomością, mieliśmy kilkumiesięcznego synka, i zaplanowany ślub.. chodziłam jak nieprzytomna, szukałam kryjówek, aby być sama, przy małym dziecku ciężko o spokój  On nie naciskał na mnie, tłumaczył wszystko spokojnie ilekroć do tego wracałam. Powiedziałam o tym tylko przyjaciółce od lat, razem doszłyśmy do wniosku że powinnam wybaczyć, że minęło tyle czasu, że teraz on się stara, jest dobry dla mnie i naszego dziecka, nie rkombinujer1;. Nikt o tym nie wie, ani moja rodzina, ani jego. On był gotów się przyznać, ale ja nie chcę. Wybaczyłam mu i jestem szczęśliwą mężatką, oczywiście nie bez kłótni czy nieporozumień, to zawsze nam towarzyszyło, ale kocham go, i wiem że on także nas kocha. Widzę, że się stara. Jednak czy kiedyś mu zaufam tak do końca? Nie wiem.. Nie wiem, czy pod wpływem alkoholu znów mi czegoś nie rwywinier1;. Jednak staram się o tym nie myśleć i bywa, że zapominam o tym w codziennym życiu. Pewnie ze względu na czas, jaki minął od zdrady, patrzę na to nieco inaczej, jednak wiem, że gdyby stało się to teraz nie potrafiłabym wybaczyćr30; (Co do HPV, najgorsze mnie ominęło, wyniki mam dobre, jednak będę już pod stałą kontrolą i niedługo znów idę na badania.)

czy powiedzieć? i jak to zrobić?Drukuj

Zdradzeni w innych związkachWitam! Mam pytanie i chciałabym poczytać Wasze opinie, gdyż zauważyłam, że mądre rzeczy potraficie tu doradzić. Po pierwsze nie wnikajcie w mój nick :) to tylko nazwa użytkownika. A problem należy do kogo innego. Może następnym razem opiszę swoją historię. A teraz do rzeczy. Mój mąż pracuje z kolegą, który zdradza żonę. Nie, żebyśmy się przyjaźnili, ale od czasu do czasu spotykaliśmy się wszyscy razem. Oni mają 2 synów: 5 i 3 lata. Są razem około 10 lat, a mają po 30. Generalnie to nie lubię tego kolegi, bo nie szanuje swojej rodziny i jawnie o tym mówi. Ubliża, niby to żartem, ale wcale nie jest jej do śmiechu. Bywa, że dzieci nastawia przeciwko matce, i myśli że to zabawne. Nie bywa w domu całymi dniami, zawsze ma coś innego do roboty, żonę traktuje jak gosposię, w seksie też ją zaniedbuje, mojemu mężowi mówi że jest z nią bo kto by mu prał i gotował... A ostatnio mąż mi powiedział o jego zdradach z prostytutkami i bóg wie z kim jeszcze, dalej nie chciał nic mówić, bo widział że się nieźle wkurzyłam. Z tego co wiem to ona kiedyś sie wykłócała o czas dla siebie i dla dzieci, ale przestała, jak to mówi, dla świętego spokoju. Sama ostanio nawet powiedziała, że nie ma między nimi miłości, a raczej przyzwyczajenie, a życie bardziej wygląda jak życie brata z siostrą - każde robi swoje. Ona nie pracuje, bo cały czas zajmuje się dziećmi i domem, jest uzależniona od niego finansowo i mieszkaniowo, i prawdopodobnie nie miałaby gdzie się podziać gdyby od niego odeszła. Zresztą nawet nie wiem czy tego chce... Mąż ją wyśmiewa w pracy przed kolegami, żę on może wszystko.. a ona i tak pokornie rano wstaje i robi mu śniadanie. Ot, taki głupi przykład. Wydaje mi się że jest z nim tylko ze względu na dzieci. Mój mąż mówi że nie mam się wtrącać, że to nie moje życie, a skoro ona sie nie interesuje gdzie on jest to jej problem. Nie wiem czy jej powiedzieć czy zostawić lepiej to wszystko tak jak jest. Może ktoś był w podobnej sytuacji?

na drodze ..Drukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaCześć .. pewnie i tak nikt nie odpisze mi na mojego posta .. ale pisze bo chyba chce sama dla siebie a może po to by wyrzucić z siebie co czuje ..jestem obecnie w związku jakiś czas ( nie długi) ale mieszkamy razem i wydawać by się mogło, że to coś mega poważnego jak się planuje ślub w niedalekiej przyszłości.. wczoraj przypadkiem zajrzałam na poczte mojego faceta .. i tez przypadkiem zobaczyłam zdjęcia jakiejś panny z przed 2 tygodni wysłane na jego @ po za tym jakieś @ które z nią pisał .. niby nic .. ale ona się go zapytała w jednym z @ kiedy będzie na czacie .. wiecie co jest najgorsze ? że w życiu po nim bym się tego niespodziewała .. nie imprezuje( raczej domator) który robi dla mnie wszystko,mówi, że kocha ..i nagle takie coś a mało tego wczoraj i dziś kłamał mi w oczy mówiąc o co mi chodzi? przecież to nie on .. nic niezrobił niezdradził.. tylko od tego sie zaczyna niestety .. siedze teraz w innym pokoju on jest za ścianą i mówił mi ,że jestem dla niego wszyskim a nierobi teraz nic,żeby mnie odzyskać nic .. leje na to nigdy się bym po nim czegoś takiego nie spotykała ..zawsze mega zazdrosny .. ja o niego w sumie też .. i nagle takie coś .. nie wiem co robić edycja: jakich wiele

NIE wiem co robić.Drukuj

Zdradzona przez mężaWitajcie. Mam 38lat ,dwoje dzieci i zostałam zdradzona. Dwa tygodnie temu wyrzuciłam męża z domu.Zdradził mnie , miał romans . Jak się okazało nie jeden. Okłamywał inne kobiety , podawał się za kogoś innego.Obicywał złote góry ,a potem zostawiał. Powiedział, mi ,że chciał spełnić swoje fantazje erotyczne.Jest sexocholikiem. Wszystko kojarzy mu się z sexem.Zaczął zaniedbywać rodzinę,dom nic tylko sex i sex , w domu tez go miał.Powiedziłam mu ,że musi sie podać leczeniu .Mąż mówi,że zdaje sobie sprawę z tego ,że mnie i dzieci skrzywdził, prosi o wybaczenie i mówi ,że si ę zmieni.Nie wiem czy dać szansę, mimo 15 lat razem przeżytych nie wiem co robić . Czy zacząć bez niego.A może zaczekać dać sobie więcej czasu. Ratunku.

Nie umiem odejść mimo zdrad!Drukuj

Zdradzona przez mężaWitam. Mam 34 lata,męża od 10 lat,dwójke dzieci. Maż od niedawna zaczął mnie zdradzać z koleżankami z pracy, nie rozumiem dlaczego. Jestem atrakcyjną kobietą, dobrą żoną i matką. Oprócz tego, że umawiał się z koleżankami z pracy to jeszcze odwiedzał portale randkowe kobiety 40+ to mnie najbardziej dobiło! Wydaje mi się, że ja go nie zaspokajałam on zawsze był fetyszem i w łóżku lubił pończoszki,ładne buciki! Ja tego nie akceptowałam, bo mam piękne ciało i uważałam że mi tego nie trzeba..no czasami ubierałam,ale tylko dla niego. Nie umiem odejsć, bo czuje,ze nie dam rady. Ja nie pracuje, zajmuje się domem i dziecmi,rodzina daleko sami w wielkim mieście. On na wysokim stanowisku kierowniczym, służbowe wyjazdy, ładne ciuchy, drogi samochód, noi jest przystojnym mężczyzną!On się nie przyznał do zdrady mówi,ze mnie bardzo kocha, ale złapałam sms-y i inne tam dowody! On i dzieci są wszystkim co mam, nie umiem odejśc. Gdybym miała swój własny świat w sensie praca do której mogłabym się uciec. Wiele kobiet żyje w takich związkach, czasami uciekam się do używek jak mam gorsze dni,. Co,ze odejde, sama z dwójką dzieci bez pracy a dzieci sa bardzo za ojcem i on za dziecmi. Czy ktoś żyje w podobnej sytuacji???