Zdrada - portal zdradzonych - News: "Nie moge tego kontrolowac"

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

Obito00:20:03
Julianaempat...00:57:40
# poczciwy01:45:49
Roszpunka1902:02:53
Crusoe07:49:38

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

"Nie moge tego kontrolowac"Drukuj

Zdradzony przez żonęWitam, Podziele sie swoja historia, historia ktora zmienila moje zycie, mojej rodziny i moich dzieci. Majac 20 lat bylem z dziewczyna. W wieku 22 lat pojawila sie corka. Nastepnie slub i wspolne zycie razem . Nie udalo sie. Mlodosc/inne charaktery/inne cele. Rozwod. Bez prania brudow , po ludzku i z szacunkiem do siebe. Nagle w pracy pojawila sie ONA. Mloda, piekna,mila,towarzyska. Postaralem sie i zaczelismy byc razem. Dla mnie byl to mezalians.Trudno mi bylo zrozumiec ja gdyz ja po rozwodzie z mala corka. Ale jak ONA to ujela..." gdy widzialam Ciebie z corka na rekach serce mi mocniej bilo". Doszedlem do wniosku ze jestem prawdziwym szczesciazem. Po dwoch latach wzielismy slub. Trudno mlodemu malzenstwu wystartowac w polsce wiec postanowilismy wyjechac. Wbrew woli jej rodzicow mocno zaprobowala ta decyzje. Ja zawsze twardo chodzilem po ziemi. Wiedzialem co to znaczy praca z granica. To jest wyzwanie. Co dlugo jej tlumaczylem , ze nie bedzie latwo.Ale cel byl jeden Budowa Domu. Dotarlismy na miejsce Ja odrazu rzucilem sie w wir pracy, po 12-14h dziennie. Bo byl cel. Szybko zarobic na dom i wracac. ONA na poczatku nie miala pracy. Trudno bylo jej odnalesc sie w nowej rzeczywistosci. Udalo sie, znalazla prace. W Biurze. Do tego jeszcze zechciala isc do szkoly, platnej szkoly. Mieszkalismy u mojej babci ktora nam bardzo pomogla(ale jednak ze wzgledu na wiek jest tez denerwujaca, zarzucala JEJ ze ubiera sie skapo i wyzywajaco) ONA nawet dostala auto od mojej babki aby dojezdzac do pracy/szkoly Po dwoch latach w obcym kraju pojawil sie syn. Bedac przy porodzie plakalem ze szczescia. Tak doszly kolejne obowiazki. W ciagu dnia praca, wieczorem ja z synem a ONA do szkoly. Po krotkim okresie pojawily sie problemy (wczesniej tez byly, ale gdzie ich nie ma. Byl moment ze kolega z pracy pomagal JEJ szukac mieszkania aby mogla byc wolna) Glowne problemy: Moja praca, brak czulosci, brak wsparcia, brak rozmowy, chec zmiany mieszkania(na wyzszy standard). Po jej naciskach zmienilismy mieszkanie co wiazalo sie sporymi rachunkami. Na Po 5 latach pobytu doszlismy do wniosku ze pora wracac. Wiec czynimy przygotowania. Ja jeszcze wiecej pracuje i pomagam siostrze w budowie jej domu. Zauwazam ze nastapila zmiana jej zachowania. Staram sie rozmawiac , nic nie pomaga. Znalazlem puste opakowanie z prezerwatyw w jej torebce. SWIAT MI SIE ZAWALIL. Glupie tlumaczenia ze chciala zobaczyc jak wygladaja(podobno bylem jej pierwszym). Nie odpuscilem, wiem ze dla chcacego nic trudnego. Wiec zdobylem wiele bolesnych informacji. Oto niektore z nich: - kolega z pracy, zonaty,dwie corki. -potrafila dzwonic do mnje p ktorej bede z pracy bo nie wie czy moze isc do hotelu czy nie -potrafila zostawiac syna z moja siostra aby jechac spotkac sie znim. -placila za hotele - ja spalem a ONA obok szukala hotelu aby byc z nim -"smsy" ktore brzmia jak "od zakochanej dziewczynki" - dojezdzala do niego wiele kilometrow -spotykali sie w moim aucie gdzie byl fotelik syna -kupowala nowa bielizne -ON lepiej caluje I wiele wiele innych....... Spotkalem sie z nim. Wyrazil skruche( rozumiem go bo "jak suka nie da pies nie wezmie) Ale na koniec spotkania pkwiedzial : " szczerze ,to uwazaj na nia. Ona nie wie czego chce" Poinformowalem jej strone ze odchodze od niej i z jakiego powodu. Moj stan psychiczny na tamten moment trudno opisac , trudno sobie wyobrazic. Poprostu niesamowity BOL . Doszlo do mnnie ze kazdy dzien ciezkiej pracy poszedl na marne. Nie przespane noce z bolu rak. Zostalem wykorzystany i zdradzony. Moj syn tez. Po jakims czasie troche ochlonolem. Zdalem sobie sprawe ze, nie jestem idealem. Ze sporo mojej winy. TAK obwinialem siebie. Zaczela mnie blagac o przebaczenie. Mnie i moja rodzine. Przepraszala. Poddalem sie..."ok , sprobujemy. Ale nie bedzie latwo" Na poczatku klotnie. Codziennie. Pozniej czestotliwosc spadala. Ale dslej pozostala nie ufnosc. Wrocilismy do Polski. Stwierdzilem nowe srodowisko, wsparcie JEJ rodziny bedzie (jej)lepiej. Ja szukam pracy i ona tez. Marnie nam to idzie. Kupujemy projekt domu. Dzialke mamy od moich rodzicow. Szukam firmy budowlanej irp. Przygotowuje wszytko do rozpoczecia budowy. Nagle mam oferte pracy za granica . Po rozmowach z zona decyduje sie. Praca pare tygodni za granica pozniej dwa tygodnie w polsce. Mysle ze to jest dobre rozwiazanie. Praca za granica przebiega bezproblemowo, codziennie dzwonie do NIEJ i syna. Daje odczuc swoje zainteresowanie. Ona w miedxy czasie znalazla prace w firmie. Narzeka na ogrom obowiazkow. Mowie " na tyle dobrze zarabiam ze mozesz szukac dalej , ale wiesz ze ciezko jest" W pewnym momencie proponuje jej przyjazd do mnje na weekend. Godzi sie z usmiechem na twarzy. Czekam na nia........ Nie przyjechala....... Co sie nowego dowiedzialem: - "NIE MOGE TEGO KONTROLOWAC" -zamiast byc ze mna , byla z nim w gorach -kolega z pracy zonaty z jednym dzieckiem -twierdzi ze "to historia jak z serialu" ON jest nie uleczalnie chory i ona postanawia mu pomoc (podobno w M jak milosc byls taka historia) Szybko wrocilem do kraju...... Bylem juz czesciowo spakowany( mieszkalem u jej rodzicow) Przy pierwszym spotkaniu uslyszalem od niej " Mam pomysl. Znajdz sobie kogos na sile, ja tez sprobuje z kim innym. Pozniej zobaczymy" " Ja chce zyc chwila" Probowalem jeszcze trzy tygodnie walczyc o nia . Proponowalem psychologa(sam chodzilem). Poradnie malzenska. Ona stanowcze NIE. " Nie jestesmyjuz razem. Nie bede zyc w trojkacie. Wybieram jego" A na koniec jeszcze jeden cios. Przez wszytkie lata pieniadze ktore zarobilem slalem do jej ojca aby wplacal na konto. Brakowalo "rocznej polskiej pensji" Co jej rodzice na to?......tesciowa mi drzwi trzymala jak wynosilem swoje rzeczy. Dla nich nie bylem wystarczajaco dobry dla jej corki. Zawsze to czulem. Tak to jest ....chcesz komus zapewnic byt. Wyprowasz sobie zyly A w jednym momencie tracisz wszystko. Sens zycia ostatnich swoich lat. Minelo juz pare miesiecy. Ale bol pozostal ten sam.
14039
<
#1 | Romanos dnia 29.06.2020 22:30
Tylko pamietaj, ze jak Ci sie zachce kiedys trzeciego slubu to chodzby kobieta "najwspanialsza i najbardziej kochajaca" byla - podpisuj intercyze.
Dla ochrony interesow swoich i swoich dzieci.
A tymczasem...
Tymczasem zapewniam, ze bol kiedys minie, a swiat znow wyda sie piekniejszy. Tylko nie zasklepiaj sie w cierpieniu.
13728
<
#2 | poczciwy dnia 29.06.2020 22:31
Twoja żona okazała się niedojrzałą siksą, dla której cieczka jest priorytetem;
DziwiÄ™ siÄ™ tylko jednemu;
Dlaczego po pierwszym numerze ot tak brnąłeś dalej w budowę domu zamiast dać sobie czas?
Chciałeś być rycerzem na białym koniu a okazałeś tylko swoją słabość;
Tym samym w jej oczach byłeś zwyczajnym frajerem;
Wybaczyłeś na wyrost w imię czego? Na jakiej podstawie?
Też masz swoje za uszami co oczywiście nie daje jej przyzwolenia na rozchylanie nóg;
Warto jednak również w późniejszym czasie przyjrzeć się bliżej i sobie;
Nie zawracaj sobie więcej nią głowy. Puść wolno. Wyciągnij wnioski i ciesz się, że uwolniłeś się od niedojrzałej siksy z sianem w głowie.
15034
<
#3 | Antek84 dnia 29.06.2020 23:04
Chce miec dach nad glowa dla dzieci. Aby kazde mialo swoj pokoj. Swoj kawalek ziemi na tym swiecie.
Zagryzlem zeby dla rodziny. Staralem sie wybaczyc. To jak to opisalem to "tylko w skrocie"
Na dwa miesiace przed wszystkim slyszalem od NIEJ ze chce drugie dziecko, ze rozumie moj wyjazd bo robie to dla rodziny.
14039
<
#4 | Romanos dnia 30.06.2020 00:27
Slyszales to co chciales slyszec i widziales to co chciales widziec... Niestety.
No calkiem niezle wyszlo jej zrobienie z Ciebie "czarnego konia na bialym rycerzu".
Teraz bedziesz "ten zly", bo smiales zrezygnowac z roli jaka Ci wyznaczono i jaka do tej pory (wytlumacz nam dlaczego?) z radoscia grales.
Moze juz czas zaczac zyc na wlasne konro (no i dzieci rzecz jasna)?
Daj jej wolnosc i nie martw sie, ze bedzie jej ciezko. ZobacYsz jak szybko znajdzie sie cale stado "pocieszycieli", a moze i kolwjni po Tobie "biali rycerze".
15034
<
#5 | Antek84 dnia 30.06.2020 01:02
Tak, jestem wykorzystany....
Torebki po 2k pln.p, 50 par butow, Studia za granica, auto jakie chciala.....bylem zbyt dobry.
Chcialem jej wynagrodzic to ze mnie nie ma w domu.
Mam nagrode .
Uslyszalem tylko "byles ch***m i jestes chu**m"( dlatego ze prawdy nie ukrywam przed nikim, siebie tez nie wybielam)
Role ktora gralem mozna opisac jednym slowem "odpowiedzialnosc"
14039
<
#6 | Romanos dnia 30.06.2020 09:29
Antek,
Nie rob z siebie ofiary, bo nia nie jestes.
Nie rob z siebie winnego, bo tym bardziej nim nie jestes. Zdrada ro decyzja osoby, ktora zdradzila i tylko jej. Ty mozesz byc oczywiscie wspolodpowiedzialny za Wasze kryzysy, ale nie za zdrade.
To "bialorycerstwo", ktore praktykowales na dobre Ci ka tak po prawfzie zadnemu facetowi) nie wyszlo.
"Bialorycerstwo" nie jest dla mezczyzn, ono sluzy kobietom. Nie, przepraszam. Nie kobietom, a "ksienszniczkom".
A teraz konkrety...
Masz dowody jej zdrady? Jesli tak to w te pwdy do prawnika. Odcinasz "ksienszniczke" od kasy i ani zlotowki w cokolwiek co stanowi Wasz wspolny majatek. Nawet jesli budowany dom mialby sie od tego zawalic - niech sie wali. Jesli (o ile dobrze pamietam) dzialka byla Wam podarowana przez Twoich rodzicow - niech cofna darowizne. Teraz wazny jest Twoj interes i interes dzieci. O (jeszcze?) zone sie nie troskaj. "Ksienszniczka" ma talent i doswiadczenie w "kreceniu tylkiem" wiec z glodu nie zdechnie tylko szybko znajdzie sobie kolejnego "bialego rycerza".
15034
<
#7 | Antek84 dnia 30.06.2020 10:09
Romanos
ONA twierdzi ze to JA robie z siebie ofiare.
Dla mnie jest jasne ze nie jest niedojrzala. Odkad pamietam chciala sie usamodzielnic, z daleka od rodzicow. Teraz podrzuca syna do swoich rodzicow(jedyny wnuk to oczko w glowie) i ma duzo czasu wolnego na swoje zabawy.
Jak wyrzucila mnie ze swojego zycia wyjechalem za granice pracowac.
W tym czasie wyprowadzila sie od rodzicow, prace rzucila i wynajela mieszkanie. Nie wiem gdzie mieszka. Syna dostaje na parkingu i tam go oddaje.

Sama zlozyla pozew o rozwod ( bez orzekania o winie. Powod rozstania " wyjazd do pracy aby zarobic na budowe domu)
Rozwod jest juz w toku. Moj prawnik sie tym zajmuje. Ale ja opisalem cala prawde. Nie mam sie czego wstydzic. Nie boli mnie to ze odeszla, boli to ze raz juz blagala a dokladnie po roku zrobila to drugi raz. Jak to powiedziala " ja potrzebuje czulosci nonstop"
Napewno znajdzie sobie kolejnego pocieszyciela. Tylko jak narazie sa to faceci zonaci ktorzy wykorzystuja jej slabosc. Stracilem tylko 8 lat zycia. Moje dzieci cierpia przez to.
Sprawa budowy domu jest zakonczona. Czekam na rozwod

PS: "krecenie tylkiem"......dobrze jej wychodzi. Lubi jak faceci ja adoruja bo sama jest niepewna siebie. Przyznala mi sie nawet do tego ze poszla ze swoim szefem do klubu ze striptizem.....
Wiele znioslem juz w swoim zyciu. Kolejna lekcja. Jak podniose sie do konca z tego szamba musze znalesc nowy cel w zyciu , bo jak narazie stoje w miejscu.
14578
<
#8 | aster dnia 30.06.2020 10:20
Masz świadomość, co wydarzyło się w Twoim życiu i żadne Twoje winy nie są równoważne do tego co ona zrobiła.
Teraz to Ty pomyśl o sobie, bo poharatany jesteś cały przez tą długotrwałą sytuację; tyle, że w rolę ofiary to się nie wpędzaj bo to na krótką chwilę może tylko pomóc jak się tak trochę poużalasz nad sobą.
Zacznij coś działać, planuj sobie życie, żeby wyciągać się powoli z tego bagna.
Może na teraz jakiś sport czy co...
13728
<
#9 | poczciwy dnia 30.06.2020 10:37
Rozumiem, że chcesz orzeczenia jej winy?

Cytat

Napewno znajdzie sobie kolejnego pocieszyciela. Tylko jak narazie sa to faceci zonaci ktorzy wykorzystuja jej slabosc.

Tylko, że to Ciebie nie powinno kompletnie interesować.
To jej wybory. Ty martw się o siebie i o to aby Twoje były właściwe.
15034
<
#10 | Antek84 dnia 30.06.2020 11:00
Poczciwy
Nie dam sobie pluć w twarz.
Rozwód jest bez orzekania o winie. Nic mi to nie da prócz satysfakcji. A nie warta jest wydawania pieniędzy na to.
Satysfakcję już mam. Mam nagrane nasze rozmowy które odbyły się na samym początku tego bagna.
Nagrywałem bo nauczyłem się przy pierwszym wyskoku że trzeba mieć "dowody". Tylko jej przyszły szwagier to usyszal. Bo jeszcze on chciał jakoś rozmawiać. Jego reakcja to szok,niedowierzanie . Zresztą jak każdego w moim otoczeniu.
Mi w tym wszystkim szkoda dzieci. Mało kto z was może wyobrazić sobie co czuje. Wsiadam w auto jadę po jedno dziecko, później po drugie. I jadę do rodziców. Dzieci się uwielbiaj. Tęsknią za sobą. Chciałem dla nich dom. Chciałem mieć spokojne życie. Nie udało się. Oprócz tego że ja mam zniszczone życie to moje dzieci też cierpią.
" Żoną" sie nie przejmuje. Nie pisze, nie dzwonię. Na żywo nawet nie ma " cześć". Jest dla mnie obca.
Sami jesteśmy odpowiedzialni za swoje życie.

Dokonałem złego wyboru, poprostu.

Wnioski:
-pewna jest tylko śmierć
-ufac samemu sobie
-dbac o siebie

usunÄ…Å‚em dubel; poczciwy
14039
<
#11 | Romanos dnia 30.06.2020 11:17
Rozwod bez orzekania o winie da za to jej otwarta furtke by moc sie od Ciebie ubiegac o alimenty na siebie...
15034
<
#12 | Antek84 dnia 30.06.2020 11:26
Romanos
Tak, masz racjÄ™. Do 5 lat od rozstania.
Ale musiała by udowodnić że nie ma warunków do normalnego życia. Dlatego odrazu po powrocie Zwróciłem się do dobrego adwokata. Przedstawił mi wszystkie za i przeciw. W Polsce trudno o rozwód z orzekaniem o winie bo trzeba być w 100% czystym. A myślę że każdemu można coś znaleźć.
Aby mieć niepodważalne dowody musiałbym detektywa wynająć, a i rozwód jest kilkukrotnie droższy. Szkoda moich nerwów
NaprawdÄ™ ONA nie jest tego warta.

usunÄ…Å‚em duble; poczciwy
14039
<
#13 | Romanos dnia 30.06.2020 11:34
Twoje zycie - Ty kalkuluj...
Nie musi "nie miec warunkow". Wystarczy, ze uprawdopodobni, ze "jej sie standard obnizyl".
Z drugiej strony rozumiem Ciebie. Chcialbys jak najszybciej "skonczyc i pojsc dalej". Tylko, ze to nie zawsze tak sie uda...
No i boisz sie, bo moze ona naprawde cos "malo chwalebnego" moze na Ciebie wycignac i swiat sie dowie, ze i Ty "swoje za uszami masz".
Moze jednak warto to "swoje za uszami" ujawnic...
14578
<
#14 | aster dnia 30.06.2020 11:37
Antek a jak wyglądały wasze relacje; pomijając, że Ty dużo pracowałeś?
15034
<
#15 | Antek84 dnia 30.06.2020 12:12
Jak pisałem wcześniej nikt nie jest bez winy. Dlatego " wybaczyłem" pierwszy wyskok .

Nasze relacje:
Tak jak w większość przypadków.... oddaliliśmy się od siebie. Ja praca. Ona praca. Później syn . Dużo obowiązków. Byly kłótnie,ale gdzie ich nie ma. Byłem głuchy na jej prosby(zmiana mieszkania), ale miałem też powod.
Chciałem oszczędzać aby szybciej dom postawić i mieć swój kąt bez kredytu. Zatraciłem się w pracy.
Do tego dochodzi brak czułości z mojej strony. Nie wiem czy jestem wyjątkiem ale nie całuje się publicznie, nie chodzę za reke. Miłość to nie tylko całowanie i przytulanie( a to mi zarzucała)Ona nie spełnione marzenia o wielkiej karierze życie na wysokim standardzie. Mi wystarcza to co mam. Nie mam wygórowanych potrzeb. Nie pochodzimy z zamożny rodzin, nikt nam nic nie może dać. A jej strona mocno negowała plan budowy na ofiarowanej działce bo nie jest "atrakcyjna". Bo blisko moich rodziców. Do tego dochodzi.... kościół. Ja nie uczęszczam. Co zostało mi wypominane że nasze problemy to przez brak Boga.( Jej rodzice mocno wierzący) Nie chcą słyszeć że ich córka łapie się żonatych "dla zabawy".
Co do rozwodu:
Nie mam obaw przed praniem brudów. Nic nie moge sobie zarzucić w trakcie małżeństwa. Zawsze " chodziłem prosto".
Miałem okazję to odmowilem. O czym powiedziałem żonie.
To że nie chodzę do kościoła ( drugi ślub był kościelny) nie znaczy że przysięga jest dla mnie jakaś abstrakcją. Myślałem że aż do śmierci.....
Nie mogę sobie nic zarzucić po pierwszej zdradzie. Chciałem pomoc, jej pomóc aby nie krzywdziła jego rodziny i małego dziecka. 2h tłumaczyłem że naraża jego rodzinę. Ale jak to ściany( " ja czuję że muszę)
14027
<
#16 | normalnyfacet dnia 30.06.2020 12:26

Cytat

Po dwoch latach w obcym kraju pojawil sie syn.

Cytat

Byl moment ze kolega z pracy pomagal JEJ szukac mieszkania aby mogla byc wolna

I zgodziłeś sie na dziecko? Sprawdziłeś czy Twój?

Cytat

Nagle mam oferte pracy za granica .
Po rozmowach z zona decyduje sie.

Mając w pamięci(chyba nie zapomniałeś?)

Cytat

Glowne problemy:
Moja praca, brak czulosci, brak wsparcia, brak rozmowy, chec zmiany mieszkania(na wyzszy standard

Cytat

Wyjechałeś za granicę i zostawiłeś ją samą? Przecież to prosiło się o kłopoty!
Wiesz czemu tam Ciebie przepraszała a tutaj chce rozwodu? Bo tam była sama i Ciebie potrzebowała a tutaj ma wsparcie rodziców

Cytat

Przez wszytkie lata pieniadze ktore zarobilem slalem do jej ojca aby wplacal na konto

A Ty nie mogłeś sam wysyłać na konto w Polsce? Po diabła wysyłałeś teściowi kasę? Cciałeś pokazać ile zarabiać żeby Ciebie zaczęli szanować/lubić?

Cytat

Brakowalo "rocznej polskiej pensji"

Czyli część odzyskałeś?

Powiem tak wybaczyłeś raz, wybaczyłeś drugi raz, gdyby ona dalej brnęła w wasze małżeństwo to byście nadal byli razem, prawda?
Ale wiesz co dobrze że ona chce rozwodu r11; Ty pewnie byś z tym zwlekał przez X czasu r11; bo byłby i trzeci raz i czwarty r11; co nie oznacza że wiesz o wszystkich jej zdradach bo na bank było ich więcej.

Komentarz doklejony:

Cytat

Jak pisałem wcześniej nikt nie jest bez winy. Dlatego " wybaczyłem" pierwszy wyskok .

Czyli że też ją zdradziłeś?
15034
<
#17 | Antek84 dnia 30.06.2020 12:50
Jeszcze nie sprawdzalem ojcostwa, mam taki zamiar.
Zgodze sie z tym ze moj wyjazd dal jej pole do popisu. Moj blad.
Pieniadze slalem bo "ufalem". Nic na to nie poradze czlowiek sie uczy na bledach. W polsce nie mialem zaufanej osoby. Rodzice za granica.
" Brakowalo rocznej pensji" poprostu zabrali czesc pieniedzy bez mojej wiedzy.
Owszem, trzezwo myslac , dobrze ze tak sie stalo.
Nie, nie zdradzilem nigdy. Mam swoje wady . Ale odkad bylismy razem wiedzialem gdzie moje miejsce.
14075
<
#18 | timoti dnia 30.06.2020 12:56
To się nie mogło skończyć inaczej. Autorze wyobrażałeś sobie, że wyjedziecie za granicę gdzie będziesz pracował po 12-14h (czyli de facto praca i sen) i Twoje małżeństwo nie będzie fikcją? Nie dość, że Cię nie było w domu to jeszcze uważałeś, że okazywanie uczuć jest zbędne i wystarczy że zarabiasz. No i dopiąłeś swojego, sam siebie sprowadziłeś do roli bankomatu.
Po tym wszystkim postanowiłeś wybaczyć i nie popełnić tych samych błędów po czym.... wyjeżdżasz do pracy za granicę. Jesteś albo w pracy, albo na budowie. Nie da się darzyć uczuciem człowieka, którego nie ma i żadne pieniądze tego nie zmienią.
Bynajmniej nie zmierzam do tego aby wybielić Twoją żonę. Przedmówcy sporo napisali na jej temat sugerując, że może być to typ niedojrzałej, atencyjnej materialistki. Mimo wszystko moim zdaniem w przypadku relacji z innymi kobietami skończyłoby się to podobnie, czyli rozpadem. Zdrada to już tylko konsekwencja tego.

Przy okazji nie rozumiem, dlaczego wysyłałeś swoje ciężko zarobione pieniądze do teściów. Nie potrafisz sobie konta w banku założyć?
15034
<
#19 | Antek84 dnia 30.06.2020 13:44
Mam znajomych co pracuja za granica a zony sa w domu. Nikt nie narzeka. Zyja w symbiozie. Doceniaja starania. A ja raz na jakis czas slyszalem ze ona sie nie wyszalala.
Dopiela pozniej swego.
Jezeli ja slyszalem od "zony" ze musimy jak najszybciej zmienic miejsce zamieszkania to automatycznie szukalem dobrze platnej pracy. Adaptacja projektu domu pod nia(garderoba/kominek)

Dlatego pisze wyraznie ze sporo jest mojej winy w tym.
Wysylalem pieniadze z bardzo prostego powodu. Bylem slepo zapatrzony w ich corke to i im ufalem.
Nie oczekuje tutaj wspolczucia. Kij zawsze ma dwa konce. Dziele sie ta historia aby inni wiedzieli co moze czlowieka spotkac w zyciu. Czego mozna sie obawiac a mozie ustrzec sie przed tym.
14578
<
#20 | aster dnia 30.06.2020 14:02
Nie jest Twoją winą to, że Ciebie zdradzała to tylko i wyłącznie jej decyzja. Poczytaj komentarze z perspektywy swojej osoby, dużo racji ma timoti pokazał Ci błędy, które powtarzałeś i nad nimi na przyszłość popracuj, żeby kolejny Twój związek się nie rozpadł.
13728
<
#21 | poczciwy dnia 30.06.2020 14:27
W kolejnych komentarzach w sposób płynny bardzo łatwo przechodzisz z roli szlachetnej ofiary, do roli twardziela, który nie potrzebuje współczucia.
Który Ty jesteś prawdziwy?

Cytat

Nagrywałem bo nauczyłem się przy pierwszym wyskoku że trzeba mieć "dowody".

Zatem po co Ci ta nauka skoro i tak nie masz zamiaru ich wykorzystać? W jakim celu zatem te dowody?
Widzisz tego co istotne i co miałeś do przepracowania i przemyślenia po pierwszym razie nie zrobiłeś, ale pomysł aby dowody zbierać kolejnym razem bardzo łatwo się narodził.

Cytat

Oprócz tego że ja mam zniszczone życie

JesteÅ› tego pewny?

Cytat

Dokonałem złego wyboru, poprostu.

A jej wybór Ciebie jako męża był dobry jak myślisz?

Cytat

W Polsce trudno o rozwód z orzekaniem o winie

Cytat

a i rozwód jest kilkukrotnie droższy

Bzdura kompletna. Na tym forum takich farmazonów nie pociskaj bo co druga osoba ma w ręku orzeczenie o winie.
Opłata sądowa za rozwód z orzeczeniem winy jest tylko dwukrotnie wyższa.
300zł vs 600zł.

Cytat

NaprawdÄ™ ONA nie jest tego warta.

Za każdym razem gdy coś robiłeś dla siebie miałeś wrażenie, że robisz to dla niej?

Cytat

Mało kto z was może wyobrazić sobie co czuje.

Naprawdę nie jesteś jakimś wyjątkiem za jakiego się uważasz.
Tym samym wpychając się dalej w wygodną rolę ofiary. Spójrz jeszcze raz na nazwę portalu na jakim piszesz. Zaręczam Ci, że wszyscy czuli dokładnie to co Ty teraz.
15034
<
#22 | Antek84 dnia 30.06.2020 15:01
Moim zdaniem to chyba zrozumiale jest ze czuje zal ,zlosc.
Opisuje wszytko gdyz cenie krytyke (co dwie glowy to nie jedna. Spojrzenie na calosc z innej perspektywy moze wiele wyjasnic)
" Nagrania" dodawaly mi sily na poczatku ( ze juz po wszystkim, ze pora zakonczyc ten etap. Do tego dochodzi zdziwienie otoczenia. " ze jak taki aniol mogl cos takiego zrobic". Nie , nje puszczam tego nikomu. Mam na wszelki wypadek)
Po pierwszym razie ustalilismy - naprawiamy. Dlatrgo dawalem wiecej swojego zainteresowania. Codzienne Telefony, wspolne wyjazdy. Wg niej to poprostu malo. (Trudno wygrac z kims kto dal jej poczucie zainteresowania. Prosty schemat to jest. Jakich wiele na tym portalu. )
Tak, mam zniszczone zycie. Po pierwszym razie mialem plan. Odchodze. Ukladam zycie na nowo. Ona zabiera pieniadze . Ja zostaje w kraju gdzie wtedy bylismy. Jednak jej blagania mnie przekonaly. Poswiecilem wiele, stracilem(wtedy) szanse na otworzenie firmy. Ale rodzina/dom. Wrocilem do kraju.....reszte historii znacie.
Czy ja jestem dobrym mezem......mozna napisac ze nie (skoro pisze na tym portalu)
Nie mi to oceniac. Nigdy jej nie uderzylem, nie zwyzywalem. Zawsze spokojnie do niej podchodzilem. Nie pije. Jedyny nalog to papierosy.
Jestem nowy na tym forum. Nie przeczytalem wszystkich watkow. Ale adwokat mi jasno powiedzial. Bez orzekania 2500zl. Z orzekaniem 5000zl w gore (granicy nie ma, ilosc spraw,pranie brudow,strategia,swiadkowie)
Robisc cos w malzenstwie to przewaznie myslalem o rodzinie. Swoje potrzeby ograniczalem .
Dlaczego sadzisz ze uwazam sie za "wyjatek"? Czytam tragedie ludzi na tym formu. Kazda historia jest inna. Kazda tragiczna. To nie jest tak ze "Moj bol jest lepszy niz Twoj"
14039
<
#23 | Romanos dnia 30.06.2020 15:38
Antek...
Tak naprawde nie ma tu nieskonczenie roznych historii. Jest tylko kilka stalych schematow rozniacyc sie od siebie szczegolami.
A co do rzekmego zniszczenia zycia z powodu bycia zdradzonym...
Nie masz wplywu na to, ze byles zdradzany, ale masz wplyw na to co owymi zdradami zrobisz i jaki wyciagniesz wniosek.
Nigdy nie powiem, ze zdrada ktorej doswiadczylem to cos dobrego, ale wiem, ze gdyby nie nauka z niej wyciagnieta i szansa, ktora sie w skutek bycia zdradzonym pojawila (a z ktorej skorzystalem) dzis nie mialbym tak zajefajnego zycia jakie mam Uśmiech
15034
<
#24 | Antek84 dnia 30.06.2020 15:48
Romanos
Daje sobie czas. Nic więcej nie mogę.
Wyciągam wnioski z tego z mnie spotkało( czytam historie innych) aby nie powielać błędów.
Z nadzieją patrzę w przyszłość. Może i mi się uda tak jak Tobie.
14923
<
#25 | blebleblee dnia 30.06.2020 15:50
nie wiem, moze to sposob twojej narracji, ale odnosze wrazenie bezdennej lekkosci u tej pani w nawiazywaniu nowych relacji, dlatego moim zdaniem badanie DNA to podstawa, pani sprawia na mnie wrazenie kukuleczki, poczytaj o zwyczajach tego gatunku, a skojarzysz co mam na mysli
14759
<
#26 | Radocha dnia 30.06.2020 21:56
antek84 wydaje mi się że trochę z księżyca jesteś ...
to dlatego, że często piszesz w Polsce to w Polsce tamto , kiedy ty byłeś w tym pięknym i wspaniałym kraju ostatni raz?
Żona twoja jest Polką czy tylko zna język polski, a np jest holenderka i ma bardzo luźny pogląd na sprawy seksu..
Z całym szacunkiem i z za przeproszeniem piszesz jak obcokrajowiec, który kiedyś studiował w Polsce oblał egzaminy i wrócił do Niemiec lub na Ukrainę czy tam gdzie indziej
Jak to co piszesz rzeczywiście ma miejsce i cię rusza wprowadza w emocje negatywne zresztą to bądź łaskaw odpowiedzieć na pytanie co zyskujesz zostając z zdrajcą i to recydywistą bo o ile rozumiem twój polski to nie jest to jej pierwsza historia na boku
Do naszego zajebistego kraju non stop emigrują ludzie za wschodniej granicy np Białorusinki - piękne jak Polki, ale wydaje mi się że nie są tak roszczeniowe i cieszy je to co dla Polek jest zwykle normalne ...
Napisałeś kilka razy Polska z małej litery jestem byłym wojskowym walczyłem o ten kraj i razi mnie to i chętnie bym spotkał się twarzą w twarz z kimś takim jak ty antoś i pogadał o hm ...ortografii
Obaj mamy poroże ale wiesz widzę różnicę bo twoje przypomina łosia
nie pozdrawiam i szczęścia też nie życzę
14926
<
#27 | obserwator dnia 30.06.2020 23:55

Cytat

-twierdzi ze "to historia jak z serialu" ON jest nie uleczalnie chory i ona postanawia mu pomoc (podobno w M jak milosc byls taka historia)


I odeszła do typa nieuleczalnie chorego rozwalając swoją własną rodzinę?
Postanowiła mu pomóc... bo on taki bidulekSzeroki uśmiech typowe gadanie bab jak wiadome jest z tych historii ,że po prostu było coś na rzeczy między nimi ,a te tłumaczenia to tylko takie zamydlanie oczu dla drugiej strony. To jakiś schemat jest powtarzany i to nie ważne czy mówi to dziewczyna,narzeczona ,żona. Ona chce pomóc, jest im go szkoda,nie mają sumienia zerwać z nim kontaktów czy porzucić tak po prostu bo sobie jeszcze coś zrobi. Nikt inny nie pomagał mu ,nie rodzina tylko ona akurat taka dobrotliwa matka Polka. Po prostu chłopa nie było w domu ,rodzice nie pilnowali to latała sobie taka spuszczona ze smyczy i samo poszło. Takie wyjazdy nie robią nic dobrego raczej dla związków gdzie ktoś jedzie za granice. Wiadomo pieniądze z nieba nie spadną no ale to wszystko jest opłacone właśnie innymi kosztami.
Nie popełniaj tego samego błędu na przyszłość jak przyjdzie ci związać się z kimś nowym w przyszłości?
Jeszcze się okaże ,że suka wróci do rodziców z podkulonym ogonem po czasie jak skończą się motyle i miłość ,a zacznie szarość dnia codziennego gdy powiedzmy królewicz już nie będzie taki fajny jak na początku.

Mówili ci jej rodzice gdzie poszły twoje zarobione pieniądze ,które zarabiałeś ( ta roczna pensja?).
Sami sobie wzięli czy ta( jeszcze ) twoja przepuściła je na głupoty albo je sobie przywłaszczyła jako powiedzmy ,że niby się jej należało?
Ty zarabiałeś pieniądze to było dopilnować je samemu by je wpłacać na własne konto bo jak widać na tego typu przykładzie już nawet rodzinie nie można ufać bo cie puszczą w skarpetach jak będziesz za naiwny i łatwowierny.

Mieszkanie było kupić dla siebie normalne bez szaleństw na początek i razem się dorabiać z żonką z czasem na jakieś domy w przyszłości czy ich budowania wtedy miałbyś czas i dla niej,dla dzieci ,a nie urabiać się jak wół po łokcie na obczyźnie nie wiadomo dla kogo i w jakim celu.
Domyślam się ,że Polak mądry po szkodzie ale serio jak poczytasz tu sobie dział zdrad "Zdradzeni przez żony, dziewczyny". to sam stwierdzisz ,że to jest jakiś schemat już u ludzi nawet w tych historiach sprzed wielu,wielu lat.

Nawet świnia nie przeje wszystkiego na raz w korycie bo będzie za dużo, tak i człowiek nie powinien się porywać zaraz z motyką na słońce chcąc wszystko zrobić na już, na teraz.

Komentarz doklejony:
i skończyło się ich życie jak kartki w zeszycie...
https://www.youtube.com/watch?v=bNfeZ...NfeZ_Dyn8k
13728
<
#28 | poczciwy dnia 01.07.2020 08:59

Cytat

bo jak widać na tego typu przykładzie już nawet rodzinie nie można ufać bo cie puszczą w skarpetach

Teściowie to nie rodzina.
15034
<
#29 | Antek84 dnia 01.07.2020 12:10
Obserwator
Na 99% On był przyczyną jej decyzji. Nie zważała na to co robi swojemu dziecku i (jeżeli wie) jego dziecku i jego żonie. Na tyle na ile udało mi się uzyskać informacje przy pierwszym razie, ONA po trupach szuka szczęścia a sama nie jest szczęśliwa ze sobą. W między czasie oberwało mi sie od teściowej bo " jak mogłem teściowi powiedzieć prawde, on ma słabe serce".
Wiec nie było czego ratować.
Byłem spakowany, przygotowane były wszelkie umowy, aby tylko podpisac. Pakowałem swoje rzeczy do auta i w pewnym momencie syn podaje mi teczke z projektem domu. " Pękłem"

Niby biła się w pierś, zrozumiała swój błąd a zycie tylko zweryfikowało .
Oczywiście jak jej tłumaczyłem że jak można tak robić ale ona czuje że musi.
Ma 31lat , zwolniła się z pracy, wyprowadziła od rodziców ( bo pieniądze ma) do mieszkania. I żyje po swojemu. Jak wcześniej napisałem po paru tygodniach starań wyjechałem aby nie patrzeć na to co ONA wyprawia.W dzień wylotu chciałem pożegnać się z nią normalnie. To okazało się że zostawiła chorego (ospa) syna swojej mamie i ze znajomymi jedzie na imprezę.
Kontakt z synem tylko What's up.
Po 3 miesiącach podczas rozmowy zaczęły się jej jęki. Że nie jest jej dobrze. Że " kochają mnie" i "że może zamieszkamy razem"
Ja wprost powiedziałem że " masz co chciałaś, żyj chwilą"

Wyjazdy do pracy.
Jeżeli są osoby dojrzałe które mają wspólny cel i dążą do niego to bez problemu znoszą czas bez siebie. Raptem 6 tygodni. Myślałem że po pierwszym razie nauczyła się czegoś, do tego jej rodzice. Pomoc z synem z ich strony. Więcej czasu ma dla siebie. Myliłem się. Okłamywała i mnie i swoich rodziców.
Z tego co wiem pieniądze wydali na własne potrzeby. Inaczej bym patrzył na to gdyby choć zapytali. W tym wypadku mam związane rece.
Myślę że ONA wiedziała o tym ale bała się powiedzieć.

Mieszkanie.
Przed ślubem mieszkaliśmy w mieszkaniu. Nie jesteśmy z miasta. Trudno zamienić dom na betonowa klatkę. A moje zarobki pozwalały na budowę domu bez kredytu w ciągu 3 lat. Więc mieszkanie z treściami było nam rękę.

Masz rację że za szybko wszystko chciałem. Zapewniałem jej byt na niezłym poziomie ale dla niej to było mało. Bo jej znajomi mają piękne mieszkania w drogiej dzielnicy.
Zwykła próżność.

Dziś nie interesuje mnie czy jest JEJ dobrze, czy jest szczęśliwa.
Interesuje mnie w tym wszystkim syn. Jako matce nie mogę jej nic zarzucić. Ale też jej decyzja odebrała mi syna i w pewnym stopniu mojej córce matkę( córka mocno uczestniczyła w naszym życiu).


Po doświadczeniach innych osób których napotykam idąc przez życie sądzę że będzie próbować jeszcze wiele razy nowych miłości. Jak sama mówi potrzebuje emocji które są na początku . A jak każdy z nas wie po czasie trochę one opadają.
A może ktoś s Was ma inny pogląd na ten temat?
13728
<
#30 | poczciwy dnia 01.07.2020 12:51

Cytat

Nie zważała na to co robi swojemu dziecku i (jeżeli wie) jego dziecku i jego żonie.

To akurat nic nadzwyczajnego. Gdybyś zagłębił się trochę w temat wiedziałbyś, że w 90% przypadków właśnie tak to wygląda. Prawa amoku.

Cytat

Niby biła się w pierś, zrozumiała swój błąd a zycie tylko zweryfikowało .

Ja więc zapytam jeszcze raz jakie miałeś podstawy do tego aby dać Wam jeszcze jedną szansę? Na jakiej podstawie uznałeś, że zrozumiała swój błąd? Słów?

Cytat

Jeżeli są osoby dojrzałe które mają wspólny cel i dążą do niego to bez problemu znoszą czas bez siebie.

Owszem, ale mając na uwadze jej pierwszy wyskok chyba jednak powinieneś wiedzieć, że do dojrzałych raczej nie należy czyż nie?
Ponadto osoby dojrzałe podejmują swoje decyzje zwłaszcza takie jak budowa domu po takich przejściach czy też wybaczenie zdrady na podstawie faktów a nie myślenia życzeniowego. Zgodzisz się ze mną?

Cytat

Dziś nie interesuje mnie czy jest JEJ dobrze, czy jest szczęśliwa.

Trochę egoistycznie brzmisz. A powinno bo szczęśliwa matka to szczęśliwy syn. Na czym zatem Ci zależy bardziej na własnym komforcie psychicznym czy syna? Tylko Ty jesteś mu w stanie dać szczęście? Gdyby interesował Cię jak piszesz syn to również interesowałoby Cię szczęście jej bo to naczynia powiązane.

Cytat

A może ktoś s Was ma inny pogląd na ten temat?

Właśnie taki mam.
15034
<
#31 | Antek84 dnia 01.07.2020 13:31
Poczciwy
MÄ…drze piszesz.

Dlaczego dalem szansę? Tak jak w większości przypadków. Miłość,nadzieja, zrozumienie własnych błędów.
Błagała tygodniami, dzielnie znosiła moje humory. Ujawniła " wszystko" co łączyło ja z " pierwszym".
Dalej sprawiała wrażenie " anioła"
Rozmawiając z nią widziałem swoje błędy i wyraziłem chęć naprawy. Starałem się

Słuchałem jak bardzo chce mieć dom. Że chce go urządzać. Ja planowałem instalacje i rozwiązania które zastosuje. Byliśmy zgodni . Sama jeździła po urzędach załatwiać pozwolenia. Byliśmy na żywo ogladac gotowy dom. Bardzo się jej spodobał. Była zadowolona.
Właśnie na tej podstawie widziałem że ona tego chce.

A dlaczego nie interesuje siÄ™ NIA?
Podczas wyrzucania mnie ze swojego życia krzyczała że ona wszystkim pokarze że sobie poradzi.
Syn zawsze jest czysto ubrany i zadbany.
Więc na tej podstawie stwierdzam że jest wszystko OK.
14027
<
#32 | normalnyfacet dnia 01.07.2020 14:15

Cytat

Po 3 miesiącach podczas rozmowy zaczęły się jej jęki. Że nie jest jej dobrze. Że " kochają mnie" i "że może zamieszkamy razem"

Temat tamtego się skończył?
Musisz uważać żeby nie zaczęła "uświadamiać" syna że tatuś go nie kocha bo nie chce być z mamusią.
15034
<
#33 | Antek84 dnia 01.07.2020 14:34
Nie mam zadnych informacji czy ktos jest czy go nie ma.
To juz nie moja sprawa.

Jezeli chodzi o syna, mysle ze takiej krzywdy mu nie zrobi. W najgorszym przypadku powie mu jak dorosnie ze zrobiala to dla swojego szczescia.
13728
<
#34 | poczciwy dnia 01.07.2020 15:23

Cytat

Słuchałem jak bardzo chce mieć dom. Że chce go urządzać. Ja planowałem instalacje i rozwiązania które zastosuje. Byliśmy zgodni . Sama jeździła po urzędach załatwiać pozwolenia. Byliśmy na żywo ogladac gotowy dom. Bardzo się jej spodobał. Była zadowolona.
Właśnie na tej podstawie widziałem że ona tego chce.

Trochę pomyliły Wam się rolę i ona to wykorzystała.
Oczywiście aby budować na nowo oboje muszą tego chcieć i się starać, ale aby doszło do tego etapu muszą być bezwzględnie spełnione inne warunki.
SÄ… nimi przede wszystkim:
1. Cała prawda, wraz udostępnieniem telefonu, komputera itd;
2. Kategoryczne zakończenie znajomości z kochankiem;
3. Wyrażenie skruchy, ale nie słowami a czynami;
4. Pomysł strony zdradzającej na odbudowanie zaufania i zbudowania relacji na nowo;
5. Zrozumienie krzywdy jaką się wyrządziło;
6. Szukania rozwiązań aby zadośćuczynić wyrządzoną krzywdę i wdrażanie ich;
7. Chęć aktywnej pracy nad sobą, nad relacją;

Czy któryś z tych warunków wg Ciebie był spełniony?
Moim zdaniem nie. Ona zbytnio nawet nie musiała się wysilać. Podałeś jej siebie na tacy. Trochę może nawet żebrałeś o nią. Po prostu złudzenia i myślenie życzeniowe o tym, że miłość wszystko przezwycięży wygrało.
15034
<
#35 | Antek84 dnia 01.07.2020 16:05
Poczciwy
Gdybym wiedzial 18 miesiecy temu ze jest taki portal jak Ten, gdzie czytam historoe ludzi, tak podobne do mojej nigdy bym nie probowal naprawiac. Nie bede przetaczac przykladow z forum ale czytam uwaznie wszystko co tutaj sie znajduje. Mozna poznac wersje ofiar i oprawcow.
Do swojej historii dodam jeszcze jadna sytuacje:
Jej stanowisko po pierwszym razie " zawsze wszedzie razem, tylko Ty, Ciebie chce". Do czasu....... jestesmy juz w Polsce, dzien jej urodzin. Idzie z kolezankami. Telefon o 12 w nocy do mnie abym ja odebral. Ale nagle sie rozmyslila i miala zadzwonic. Budze sie o 3 w nocy jej nie ma. Wsiadam w auto, szukam jej po miescie. Dopiero o 6 rano znalazlem ja na przystanku. Zmeczona.
AWANTURA JAK NIGDY......
To bylo tydzien przed wyjazdem moim do pracy. Podpisalem kontrakt wiec musialem.

Kolego " poczciwy" dostalem nauczke od zycia jak wielu z nas. Jak widzisz mialem sporo powodow aby pojsc w ch....j . Jednak pozostalem i chcialem. Z warunkow o ktorych piszesz wyzej 70/80% wdrazalismy. Tylko po co.
Po innych sytuacjach z tego forum sadze ze latwiej wygrac na loterii niz spotkac kogos wartosciowego.
Nie zamykam sie na nowe znajomosci , jednak jestem potluczony przez los. Obawa napewno pozostanie.
14923
<
#36 | blebleblee dnia 01.07.2020 16:10
ANTEK84, dobrze ze ogarniasz siebie, I zdales sobie raczej juz sprawe ze zwiazek z twoja eks to rownia pochyla, sam zauwazasz ze niemozliwe jest sprostanie jej potrzebie gwaltownych emocji, takich jak na poczatku zwiazku, I rozumiesz ze to oznacza ze u niej bedzie tych krotkotrwalych zwiazkow pewnie cale mnostwo, ale ty wiesz o jej dwoch wyskokach, ktore namierzyles, czy jestes pewien ze to pelna lista tego co sie dzialo kiedy byliscie razem? czy jestes przekonany ze taka ,,szukajaca wrazen" ona jest dopiero teraz?
15034
<
#37 | Antek84 dnia 01.07.2020 16:26
Blebleblee
Nie mam dowodow na inne wyskoki. Wiem tylko ze od zawsze ma adoratorow( tak, sam taki bylem )
Mysle iz mozna przyjac ze sporym prawdopodobienstwem ze to nie jedyne jej wyskoki.
Lub teraz odktyla swoje powolanie....
Dziwie sie bardzo jej bo uwazalem ja za "chociaz troche" rozsadna. Ale jak ma sie bezgraniczne wsparcie w mamie.......ktora potrafila powiedziec " na Twoim miejscu zrobila bym wiecej" to trudno doszukac sie wlasnych bledow.
14926
<
#38 | obserwator dnia 01.07.2020 19:01
No to faktycznie odleciało się dziewczynie i to bardzo aż pogubiła kontakt z rzeczywistością. Po takich akcjach to już nie ma co naprawiać, chyba że jedynie dojść do w miarę poprawnych kontaktów czy tam rozmów na stopie matka twojego dziecka czy tam dzieci ale nic więcej. Czyli kasę ona przebimbala w jakimś stopniu, a resztę trzyma pewnie na wynajem mieszkania. Tylko co dalej? Bo raczej w bajkach znajduje się prędzej paniczów na białym koniu z wielkimi posiadłościami czy tam majątkami. Powrót do pracy, zderzenie z rzeczywistością, brak czasu na te jej pierdóły w głowie co miała. No chyba że będzie chciała zawierać szybkie miłości, przelotne znajomości i może za którymś razem złapie się ktoś naiwny..
15034
<
#39 | Antek84 dnia 01.07.2020 20:28
Moje kontakty z niÄ… ograniczajÄ… siÄ™ tylko do ustalania dni widywania z synem.

Co do trwonienia pieniędzy.....jak jeszcze rozmawiałem z synem na What's upie to widziałem " piękne mieszkanie z ogrodem , meble ogrodowe hamak". Tak jak sobie marzyła. Na ścianie wisiała tarcza do rzutek. Wiem że z nim jeździła na rzutki.
Żyje na wysokim poziomie w tym swoim serialu.
Układa swoje życie po trupach.
Przypuszczam że do czasu.
14027
<
#40 | normalnyfacet dnia 01.07.2020 21:03
Jeśli ona żyje na kredyt to przygotuj się na spłacanie tego kredytu.
15034
<
#41 | Antek84 dnia 01.07.2020 22:03
Ma pieniądze na godne życie przez parę lat. Jestem w trakcie rozwodu wiec narazie jestem zabezpieczony
14926
<
#42 | obserwator dnia 01.07.2020 22:42
Zabezpieczeniem byłaby chyba rozdzielność majątkowa prędzej bo nadyma faktycznie pożyczek będąc choćby pod czyimś wpływem i co wtedy? Dzisiaj i podpisy można podrobić jak to opowiadała pewna pani jak to jej mąż kiedys wziął pożyczkę bez wiedzy jej a podpisu nie składała. Byłaby do tego zdolna? Jak to sam pisałeś tam wyżej budować szczęście na czyichś trupach.
15034
<
#43 | Antek84 dnia 01.07.2020 23:10
Adwokat informował o czymś takim. Ale ze względu na wirusa wszystko stoi praktycznie w miejscu
14912
<
#44 | Wardog dnia 03.07.2020 22:40
Charakterek taki jakbym swoją żoneczkę widział. Trzymaj się, wspieram myślami, choć mnie teraz czeja wojna w sądzie, to jestem z Tobą
15034
<
#45 | Antek84 dnia 15.07.2020 11:43
Dostałem wezwanie do sądu. Rozprawa za miesiąc.
" Żona" ma pretensje do mnie że w odpowiedzi na pozew opisałem to co miało miejsce a nie to co ona chciała ( wspólne oddalenie się od siebie)
Myślałem że chociaż usłyszę " przepraszam". Ale jednak nic. Cisza.
I ja mam chwilÄ™ zwÄ…tpienia. Wraca to wszystko.

Od paru tygodni, codziennie dużo czytam historii jakie się tu znajdują. Parę jest bardzo podobnych do mojej.
Szkoda że nagle kończą się . Nie ma kontynuacji.
Każdy na nowo pisze swoje życie.
Ja będę się starać opisywać to co się dzieje u mnie. Może komuś to pomoże.
13728
<
#46 | poczciwy dnia 15.07.2020 12:49

Cytat

" Żona" ma pretensje do mnie że w odpowiedzi na pozew opisałem to co miało miejsce a nie to co ona chciała

Miałem dokładnie to samo. Taki typ. Nie potrafi za nic wziąć odpowiedzialności, zawsze wszystkiemu winni są inni. Inna sprawa, że wszyscy dowiedzą się jaka jest prawda o księżniczce. Czy nie dbała ona zawsze głównie o opinie na zewnątrz?

Cytat

Myślałem że chociaż usłyszę " przepraszam". Ale jednak nic. Cisza.

Nie bądź naiwny. Może być tak, że nigdy nie usłyszysz. Swoją drogą po co Ci to potrzebne? Rób swoje i się nie oglądaj na nią.

Cytat

I ja mam chwilÄ™ zwÄ…tpienia. Wraca to wszystko.

To normalne. Emocje jeszcze nie opadły. Wszystko jest świeże, szybko się dzieje. Nie myślisz jeszcze racjonalnie w emocje biorą górę.
Zawsze będzie moment zawahania. Miałem dokładnie to samo. Ważne aby dopuścić rozum do głosu.

Cytat

Od paru tygodni, codziennie dużo czytam historii jakie się tu znajdują. Parę jest bardzo podobnych do mojej.

To bardzo dobre podejście. Też w tamtym momencie dawało mi to ukojenie a przy okazji nie stałem w miejscu a rozwijałem się. Wiele rzeczy się rozjaśniało.
Trzymaj się, powodzenia i konsekwencji życzę. Jeszcze wiele przed Tobą.
15034
<
#47 | Antek84 dnia 15.07.2020 13:20
Poczciwy,
Niestety ona pochodzi z takiego domu.
Wszystko na pokaz.
U niej w domu rodzinnym to żyje skromnie a jak przychodzą goście to nawet szynka pojawi się na stole. Zastaw się a postaw się.
Spotkania z sąsiadami to wino się znajdzie i inne smakołyki. Teściowa potrafi malować się do koszenia trawy aby sąsiedzi widzieli.
Dlatego między innymi miejsce na budowę domu im nie odpowiadało bo jest skromnie.
Tak jak piszesz dbają o opinie. I najlepiej o problemach nie mówić.

Chciałbym mieć chociaż cień satysfakcji ze jednak przeliczyła się. Zawsze to jakiś pozytyw w tym wszystkim. Że jednak jestem coś wart.
6755
<
#48 | Yorik dnia 15.07.2020 13:28

Cytat

Teściowa potrafi malować się do koszenia trawy aby sąsiedzi widzieli.

Zadbana kobieta nie jakiś kocmołuch .
Stoki plażowego dla sÄ…siada nie zakÅ‚ada ? 😃
14027
<
#49 | normalnyfacet dnia 15.07.2020 13:49

Cytat

Myślałem że chociaż usłyszę " przepraszam".

Raczej na to nie licz. Żeby ona miała przeprosić to musiałaby się przyznać do skrzywdzenia Ciebie, do złego postępowania. A przecież ona uważa że postąpiła słusznie i właściwie.
14667
<
#50 | cziken dnia 15.07.2020 14:06

Cytat

Chciałbym mieć chociaż cień satysfakcji ze jednak przeliczyła się.

Musisz nauczyć się żyć bez niej i bez świadomości o tym, co o Tobie będzie opowiadała. Uważam, że prawda zawsze wyjdzie na jaw - czy to jutro, czy za 2 lata. Nie rób sobie wyrzutów i jej też nie. Mówić o tym też należy rozważnie albo wcale aby niepotrzebnie nie dokonywać podziałów wśród otoczenia. Wierzę, że możesz mieć chęć opowiedzieć wszystkim jaka jest prawda, ale pamiętaj, że ona też będzie mówić. Jeśli potracisz jakichś znajomych przez to - nie przejmuj się, jak ktoś oceni Cię tylko po jednej opinii to nie jest wart znajomości.
Ja jestem ponad rok to wszystkim, swoją historię opowiedziałem tylko kilku najbliższym mi ludziom, znajomym nie mówiłem nic. Czułem, że jestem sam w tym wszystkim, a teraz znajomi zaczynają się pojawiać z powrotem.

Czas leczy rany, a Ty możesz jeszcze sobie samemu pomóc pracując nad sobą.
15034
<
#51 | Antek84 dnia 15.07.2020 14:37
Teściowa jest zadbana. Nie pracuje na etacie więc ma czas na prowadzenie domu i wprowadzanie zdrowej diety. Jest fanatyczka WEGA-TESTU. (potrafiła syna odwracać do góry nogami aby krew mu napłynęła do głowy lub zmuszać rodzinę do picia octu. Ja wierzę w naukę a nie znachorstwo) Lubi kokietować innych. Mnie też. Nie raz słyszałem " zięciu jaki ty przystojny jesteś" lub " uwielbiam twój głos". Nie daleko padło jabłko od jabłoni.

Po wyjeździe 5 lat temu kontakt się pourywały że znajomymi. Teraz z racji czasu i problemów szukam kontaktu.
Jest parę osób z którymi się widuje. Pytają się mnie o moje życie więc mówię jak jest. Bez owijania w bawełnę. Wszyscy mówią że nie mam się czego wstydzić i najlepiej mówić prawdę.

usunÄ…Å‚em dubel; poczciwy
14923
<
#52 | blebleblee dnia 15.07.2020 15:33
odetnij sie od niej, to szybciej staniesz na nogi, rozmowy tylko o waszym dziecku, nie podejmuj innych tematow
15034
<
#53 | Antek84 dnia 15.07.2020 15:41
Nie rozmawiam z niÄ… na inne tematy jak syn.

Wzięło mnie na wspomnienia po tym jak przeczytałem na forum historię kobiety która zdradza bo jej mąż był robotnikiem. Nie miała o czym z nim rozmawiać bo dla niej był zbyt prosty.
Ja nie zapewniałem emocji takich jakie chciała.

Próbuję odciąć się od wszystkiego, ale momentami cofam się. Wybaczcie.

Komentarz doklejony:
Jak pisalem wczesniej, staram sie opisywac co sie dzieje u mnie.
Otoz,
Dzis zaczela do mnie pisac tesciowa. Pierwszy raz od poczatku stycznia. Pojawily sie pytania , jak sie mam i ze u nich odczuwaja nasze rozejscie jeszcze do tej pory.
Pelna kultura , do momentu w ktorym dowiedzialem sie ze manipuluje prawda.
Wygladalo to tak " ja mowie ze pada deszcz a ona, ze trawa jest zielona" Tematy drazliwe pomijala.
Zdrady corki - cisza. Kazala przypomniec sobie dlaczego corka zle sie czula ze mna. Ja swoje argumenty poparte dowodami ale jak do sciany.
Brak pieniedzy- cisza . Po ponownym pytaniu o pieniadze stwierdzial ze traktowali mnie jak swoje dziecko a swoich dzieci nie okradli i nikogo innego.
Wyrazila chec spotkac sie ze mna i z moimi rodzicami aby wytlumaczyc gdzie sa pieniadze.
Odmowilem. Nie mieszam rodzicow w to a i ja nie potrzebuje tego.
Ona pisze mi o wzajemnym szacunku , ja spytalem sie gdzie byl szacunek ich do mnie jak usuwali mnie z zycia.
Jednym slowem nic ta rozmowa nie wniosla do mojego zycia. Zadnych emocji. To sa widoczne postepy.
Ps: sorry za brak polskich znakow

Komentarz doklejony:
Dziś zabrałem syna na weekend.
"Żona " przywitała mnie uśmiechem(ja ani słowa)
Zauważyłem obrączkę i pierścionek zaręczynowy na jej palcu.
Zapytałem " pierścionek i obrączka, nie parzą Cie w palec?"
Odpowiedź: " poniekąd sama sobie je wybrałam, może żywię do Ciebie uczucia"

Niech ktoÅ› mnie kopnie, bo nie rozumiÄ™ tego.
15062
<
#54 | Miroo79 dnia 31.07.2020 22:53
Od dłuższego czasu śledzę historie na tym portalu i jestem w bardzo podobnej sytuacji do Twojej Antek. Moja żona chce do mnie wrócić a do rozwodu jest 3 miesiace. Zaczynam sie łamać bo nadal chyba cos do niej czuje pomimo zdrad. Wiem ze powinienem to zakończyć ale nie jest to dla mnie łatwe. Myślisz ze w moim i twoim przypadku dało by sie to jeszcze naprawić? Dodam tylko ze z żona byłem 10 lat, mamy jedna córkę a zdrady dopuściła sie dwa lata temu. Od roku mieszkamy osobno, myślałem ze to bedzie łatwiejsze ale serce pęka do dzis...
13728
<
#55 | poczciwy dnia 31.07.2020 23:52
Antek jesteś na portalu już jaki czas;
Pewnie zdążyłeś zapoznać się z innymi historiami i wiesz, że okulary różowe wcześniej czy później muszą spaść;
To zaczyna siÄ™ powoli u Ciebie;
Żona zapewne za chwilkę zacznie badać grunt;
Musisz się na to przygotować; to nie jest łatwe bo zapewne żywisz jeszcze uczucia do żony;
Ważne jednak by zachować zimną głowę i nie dać się zmanipulować.
14691
<
#56 | Bakus dnia 01.08.2020 00:50
@Miroo79 jeśli chcesz rozwinąć temat zachęcam do założenia swojego wątku by nie mieszać dwóch historii w tych samych komentarzach, nawet jeśli samej zdrady ma się nie tyczyć to pewnie znajdziesz gdzieś miejsce na forum gdzie może znajdziesz wskazówki jak zacząć od nowa czy chęci przebaczenia drugiej połówce.

Cytat

Niech ktoÅ› mnie kopnie, bo nie rozumiÄ™ tego.


Strach. Przed samotnością, bo kochanek pewnie nie zostawi żony i dziecka, bo prawdopodobnie zarabiałeś więcej/nie mniej niż ona więc jej poziom życia trochę zubożeje a kobiety potrafią mieć tendencja do "srania wyżej niż dupę mają", bo będzie samotną matką i tak dalej, i tak dalej i tak ..... dalej. Osobiście co zrobisz to twoja decyzja ja jednak przed jakimikolwiek próbami pojednania się rozwiązałbym małżeństwo bo mam wrażenie że wcale nie chodzi o "miłość, wierność i uczciwość małżeńską" a "kredyt hipoteczny, dzieci i wszelkie inne zobowiązania które utrudniają rozstanie jak jedna ze stron coś zwali".
14027
<
#57 | normalnyfacet dnia 01.08.2020 02:59

Cytat

Niech ktoÅ› mnie kopnie, bo nie rozumiÄ™ tego.

Akurat to jest proste, tamten to tylko przygoda,Ty to ktoś kto zarabia w euro, ktoś kto nie pije, nie bije, nie zdradza, opiekuje się dzieckiem, żoną/rodziną, czyli...znany, ciepły, bezpieczny port. Ktoś przy kim może bezpiecznie żyć z możliwością poznania TEJ jedynej miłości.
Teściowa chce Ciebie zmiękczyć a nawet zrzucić na Ciebie odpowiedzialność za to co zrobiła JEJ córka, czyli...ona zawsze będzie usprawiedliwiona a Ty...winny...wszystkiemu.
15034
<
#58 | Antek84 dnia 01.08.2020 10:37
Miro79,
Nie znam Twojej historii, nie podzieliles sie nia. Nie moge nic powiedziec o Twojej sytuacji. Zreszta decyzja zawsze nalezy do Was dwojga.
Czy ja dalbym rade? Przez pierwsze tygodnie, miesiace czekalem na jej ruch. Teraz jest calkowice inaczej. Opisalem najwazniejsze momenty mojego szamba, Ty na moim miejscu chcialbys?(jak pisalem , opisz swoja sytuacje. Moze jedziemy na jednym wozku)
Nie traktuje jej jak wroga , raczej jak dawna znajoma, przeszlosc. Sytuacja z obraczka tylko przypomniala . Niepotrzebnie.

Bakus/poczciwy
Zgodze sie z Wami ,musze byc singlem w swietle prawa. To jest w moim interesie. A pozniej zobaczymy co bedzie.
14039
<
#59 | Romanos dnia 01.08.2020 10:45
Antek,
Chlopacy napisali juz wyzej dlaczego tak sie dzieje.
Ja od siebie dodam jeszcze jeden powod: to taki "skutek uboczny" swiadomego lub nieswiadomego stosowania "34 krokow". 😁 Pokazales ze po tym wszystkim jestes stabilny emocjonalnie, ze twardo stoisz na nogach, ze wiesz czego chcesz i... Na nowo sie jej spodobales. Oczywiscie, w jej postawie jest cala masa wyrachowania i dbania o siebie, ale biologia tez jest 😂😁
Tak jak wczesniej roba pogardzala i "miala za nic" tak teraz znow zaczyna dostrzegac zalety bycia z Toba.
No, jest jeszcze mozliwosc, ze naprawde zrozumiala co zrobila, ale... to raczej tylko teoria, a prawdopodobienstwo na poziomie bledu statystycznego...
15034
<
#60 | Antek84 dnia 01.08.2020 12:56
Romanos,
Dokladnie, nawet jak zrozumiala co zrobila, pojela czym jest dojrzala milosc, zawiodla sie na nowej znajomosci i zobaczyla co stracila to jak w tytule "nie moze tego kontrolowac"
A mi bycie z osoba ktora jest nie stabilna , dziala chaotycznie i tak jak w danej chwili uwaza, jest najmniej w zyciu potrzebne.

W wolnym czasie odwiedzam nielicznych znajomych. Ostatnio bylem u malzenstwa z 10-letnim stazem. On pracuje za granica, 3 tygodnie poza PL, 1 tydzien wolnego w kraju.
Dwoje dzieci, piekny nowy dom. Zona znajomego zapytala mnie o cala sytuacje. Trudno innym zrozumiec takiego postepowanie jezeli nie doswiadczyl na wlasnej skorze.
Ja im tylko zazdroszcze. Mialem to miec a przez bujanie w oblokach mojej zony wszystko lego w gruzach.
Patrzac na nich, wczesniej bywaly momenty gdzie rodzila sie nadzieja. Ale ten portal i historie ludzi pozwalaja trzezwo patrzec na wszytko.

PS: Mam pytanie do Was. Czy ktos spotkal sie przy rozwodzie z tym iz Sad sam zmienil wyrok na wskazanie winnego? Tak z czystej ciekawosci.
14039
<
#61 | Romanos dnia 01.08.2020 13:30
Antek,
No ty tez zyles swoimi zludzeniami...
A co do zmiany wyroku, tak jest to mozliwe.
Wyrok nalezy do swobodnej decyzji sadu, interpretacja dowodow rowniez...
Osobiscie znam jedynie przypadek zmiany wniosku o orzeczenie winy jednej ze stron na orzeczenie winy obustronnej.
13728
<
#62 | poczciwy dnia 01.08.2020 14:38
Jeśli pozew jest złożony z orzeczeniem winy jednej ze stron to o ile wola obydwu stron nie jest inna wyrok może być tylko i wyłącznie:
1. z wyłącznej winy pozwanej
2. z wyłącznej winy powoda
3. z winy obydwojga
Nie ma wówczas możliwości tzw orzeczenie rozwodu za porozumieniem chyba, że w czasie procesu tak postanowicie.
Do momentu zamknięcia przewodu powód/powódka może zmienić rozwód na separację.
15034
<
#63 | Antek84 dnia 01.08.2020 14:52
Pytałem o to, ponieważ jedna z osób z mojego otoczenia wspomniała o takiej możliwości.
Ale myślę że Sąd nie będzie sobie utrudniać sprawy.

Komentarz doklejony:
"Dla przyszłych pokoleń"
Za 3 dni pierwsza rozprawa rozwodowa.
Dziś moja pomyłka zaczęła pisać do mnie czy będę na rozprawie i ze ma wielkiego stresa. Wiec zaczęła się gra z mojej strony. Otóż...

Ona bardzo chce aby to się już skończyło.
Zobaczyła co straciła, gdyż dziś jest ze mną syn. A ona "sama":rozpacz
I pytania, co robiÄ™? , gdzie?
Pytała czy rozmawiałem z jej mama (widocznie jest brak komunikacji), co powiedziałem kuratorowi, czy ma się czego bać. Twierdzi ze źle to wszytko rozegrałem, ze nie załatwiłem z nią po cichu tej sprawy, bo mocno ucierpiały kontakty z jej rodzicami.
Zapytałem czy wg niej Ona zachowała sie fair. Odpowiedź : Nie, ale jesteśmy dorośli. Mogłem jej rodziców nie informować.
Zapytałem o to jak to powinno wyglądać wg. niej:
"rozmowa tylko ze mną, a nie z moimi rodzicami. Bo byłaby szansa na naprawienie tego, jakakolwiek terapia jak chciałeś"

Żale o to co w odpowiedzi na pozew opisane.....jeden wielki jęk.

Wytłumaczyłem ze możn za parę lat dojrzeje i zrozumie co zrobiła.
Tak jak sadziłem i większość z Was, straciła grunt pod nogami i teraz próbuje wszelkimi sposobami się czegoś złapać.
Ciekawie to będzie we wtorek.

.

Komentarz doklejony:
"Dla przyszłych pokoleń"
Za 3 dni pierwsza rozprawa rozwodowa.
Dziś moja pomyłka zaczęła pisać do mnie czy będę na rozprawie i ze ma wielkiego stresa. Wiec zaczęła się gra z mojej strony. Otóż...

Ona bardzo chce aby to się już skończyło.
Zobaczyła co straciła, gdyż dziś jest ze mną syn. A ona "sama":rozpacz
I pytania, co robiÄ™? , gdzie?
Pytała czy rozmawiałem z jej mama (widocznie jest brak komunikacji), co powiedziałem kuratorowi, czy ma się czego bać. Twierdzi ze źle to wszytko rozegrałem, ze nie załatwiłem z nią po cichu tej sprawy, bo mocno ucierpiały kontakty z jej rodzicami.
Zapytałem czy wg niej Ona zachowała sie fair. Odpowiedź : Nie, ale jesteśmy dorośli. Mogłem jej rodziców nie informować.
Zapytałem o to jak to powinno wyglądać wg. niej:
"rozmowa tylko ze mną, a nie z moimi rodzicami. Bo byłaby szansa na naprawienie tego, jakakolwiek terapia jak chciałeś"

Żale o to co w odpowiedzi na pozew opisane.....jeden wielki jęk.

Wytłumaczyłem ze możn za parę lat dojrzeje i zrozumie co zrobiła.
Tak jak sadziłem i większość z Was, straciła grunt pod nogami i teraz próbuje wszelkimi sposobami się czegoś złapać.
Ciekawie to będzie we wtorek.

.

Komentarz doklejony:
Wieczór przed pierwszą rozprawa.

Jej puszczają nerwy. Pisze wiadomości do mnie,czego ma się spodziewać.
Prosi abym zachował się z klasą.
Pisze że nikogo nie miała, że to był tylko wymyślony argument aby się rozejść.
ZastanawiajÄ…ca linia obrony - nagle wyparcie wszystkiego.

Myślę że tej nocy Ona nie zaśnie.

Komentarz doklejony:
Dla mężczyzny/mężów którzy znajdą się w podobnej sytuacji:

Badania potwierdzają pewną regułę.
Jeżeli mężczyzna zdradza żonę ,(przeważnie) On nie chce od niej odejść. Jemu jest dobrze z partnerką. On szuka " rozrywki"
Jeżeli kobieta zdradza to już należy do innego. To jest przywiązanie emocjonalne.
Wniosek nasuwa się jeden, zastanów się 10 razy zanim będziesz odbudowywać związek. Bo możesz byc w miejscu w którym ja teraz jestem.

Komentarz doklejony:
Już po rozprawie.
Widać było podenerwowanie jej. Sąd chciał wysłuchać jej wersji. Więc brak czułości ,wsparcia, oddalenie. Nie ma żadnego partnera.
Następnie moja wersja, podobna tylko powód rozstania inny. Powiedziałem krótko co było przyczyną.
Bez prania brudów,upokarzania.
Mój prawnik powiedział mi po rozprawie że jak ja mówiłem to Ona miała łzy w oczach.

Po ogłoszeniu wyroku szedłem do auta,Ona około 20 metrow przedemna. Jej auto stało blisko, mojego.
Znalazła mały " prezent" odemnie za wycieraczka.
Woreczek z kłudką którą wyrwałem z płotu kościoła gdzie braliśmy slub i obroczkę ślubną.
Jej wzrok skierowany w moja stronÄ™ " bezcenny"
Później widząc mnie jak idę zwolniła i otworzyła szybę ten sam wzrok w moja stronę.

Jestem już wolny, ale nie wygrałem nowego życia.
Zostałem zmuszony jest rozpocząć na nowo.

To by było na tyle z tej historii.
15072
<
#64 | Markus3 dnia 18.08.2020 13:10
Historia się skończyła ale życie nie... Jesteś dużo przede mną ale jesteś i żyjesz, pamiętaj każdego dnia może spotkać nas coś miłego...

Trzymaj siÄ™ pokonaÅ‚eÅ› dÅ‚uga drogÄ™ 😉
14578
<
#65 | aster dnia 18.08.2020 14:49
zawsze jest coÅ› po coÅ›...

Cytat

Jestem już wolny, ale nie wygrałem nowego życia.
Zostałem zmuszony jest rozpocząć na nowo.

mimo wszystko niech Ci siÄ™ wiedzie
14039
<
#66 | Romanos dnia 18.08.2020 15:57
Antek,
Tymczasem to Ty dopiero dales sobie szanse na nowe zycie. Czy bedzie ono wygrane czy nie, zalezy juz tylko od Ciebie.
Wygranie (ale rowniez przegranie) to nie jakies tam zwykle "pyk i juz". To proces przez ktory przechodzisz i ktorego konca tak naprawde nie ma dopuki zyjesz.
Nie powiem ze wszystko, bo to nieprawda, ale baaardzo wiele zalezy tu tylko od Ciebie. Sam.zdecydujesz czy noqe zycie bedzie udane czy tylko udawane.

Komentarz doklejony:
I nie mysl, ze do czegokolwiek zostales zmuszony Uśmiech
Zostales co najwyzej postawiony pred wyborem i... wybrales.
Nie miales wplywu na to, co zrobila Twoja (byla juz) zona i tyle. Reszta, POMIMO TEGO CO SIE STALO, nalezy do Ciebie.
14923
<
#67 | blebleblee dnia 18.08.2020 17:50
ona ma te chwile, o ktorej tak wiele do ciebie mowila, co z badaniami DNA, wspominales ze chcesz zrobic?
15034
<
#68 | Antek84 dnia 18.08.2020 18:28
" Nowe życie"
Zdaje sobie sprawę że teraz muszę pracować nad polepszeniem swojego życia. Ze względu na dzieci do końca będę patrzeć wstecz na nie. Przyznano mi 600zl alimentów. Nie jest to znaczna kwota, ale chcąc utrzymać siebie i swoje dzieci , budować przyszłość , to jednak ciężko poskładać do kupy to wszystko.
Jedynym wyjściem będzie emigracja zarabkowa na długie okresy.
Patrząc w przyszłość , biorąc pod uwage swoje przejścia i historie jakie są na tym forum ,to zdaje sobie sprawę że trudno będzie mi znaleźć partnerkę która zrozumie to wszystko.
PojawiajÄ… sie jakieÅ› obawy, poprostu.

Kwestia testów DNA
Nie potrafię odpowiedzieć dlaczego jeszcze tego nie zrobiłem, może strach, może miłość do syna zasłania rozsądek. Naprawdę nie wiem.
Rozmawiałem po rozprawie z adwokatem o tym temacie.
To stwierdził że, po negatywnych testach ruch należy do prokuratury.
Ze swojej strony powiedział że jest sprawa w toku gdzie prokurator 15 lat(!!!) zwlekał. Co nie tłumaczy zaniechania takiego procesu.
14926
<
#69 | obserwator dnia 19.08.2020 06:11
600 zł na dwójkę dzieci przyznano? Mój znajomy jak się szarpał z byłą żona to przyznano mi po walce 600 na jedno dziecko bo jedno mają, a tamta chciała jeszcze więcej. Ty nie szalej tak bo jeszcze ona okaże się być taka fajna że będzie chciała domagać się od ciebie większej kwoty. Bo chyba będzie miala taką możliwość skarżąc się niby na sytuację no i że niby wydatki na dzieci jednak są wyższe bo to bo tamto bo siamto. Nie dość że z kasy cie skubneli, potraktowali tak jak pisałeś to i to może być możliwe. Ty masz satysfakcję bo oddałeś pierścionek, kłódke no i tam jest satysfakcja po rozwodzie jakąś, a ona może Ci dosmalić w taki sposób? :kapitulacja

Komentarz doklejony:
No szarpał się bo wiadomo miał już inna kobietę i nowo narodzone dziecko bo córki z pierwszego małżeństwa to nawet nie widywał bo tamta wyprowadziła się gdzieś daleko do gacha na drugi koniec Polski. No i mając swoje sklepy i jakieś tam dodatkowe zajęcie potrafiła ukrywać przychody i próbować skubnąć byłego męża by płacił jeszcze więcej co on musiał udowadniać przed sądem na te kombinacje alpejskie jego byłej. No i jeszcze brał tego no adwokata co mu dobrze doradzał no i nie zerżnął go tak z pieniędzy. On potem się odwdzięczył adwokatowi w inny sposób.
15034
<
#70 | Antek84 dnia 19.08.2020 08:06
Mam dwoje dzieci. Na kazde place po 600zl.

Wg jej relacji jest osoba bezrobotna, bez prawa do zasilku , intensywnie szukajaca pracy
Za mieszkanie placi okolo 2k pln wraz z rachunkami. Zarabia 1000zl.
Na pytanie to jak sobie radzi - rodzice pomagaja

Dlaczego sąd mi nie dołozyl wiekszych alimentów?
Ona godzila sie na wszystko, aby jak najszybciej wyjsc. Czy w przyszlosci bedzie walczyc o wiecej. Czas pokaze. Musze byc przygotowany na to.
14923
<
#71 | blebleblee dnia 19.08.2020 15:22
Ogarnij DNA, w razie W bedziesz mial argument
15034
<
#72 | Antek84 dnia 30.08.2020 09:51
Ze wzgledu na syna przedszkole ,musialem przez dluzsza chwile byc blisko ex. Zaczela notorczywie pytac co u mnie.
Odpowiedzialem jej, z jest nawet dobrze. Mam zamiar wyjechac na dluzszy okres.

Widzac że zamieniam z nią pierwsze zdania od prawie 9 miesiecy ona ciagnie dalej a ja slucham co mam do powiedzenia.
No to zniszczylem jej opinie w srodowisku, nie powinienem tak robic. Jej ojciec nie patrzy w oczy gdy z nia rozmawia. Do konca nie wierzyla ze dojdzie do rozwodu. Ale jest jej dobrzre bo ma mieszkanie. Czuje sie tam jak w domu. To malzenstwo ja meczylo. Ona jest zbyt emocjonalna. Ona potrzebuje czulosci.

A teraz najlepsze.....
" Moglismy podzielic jeszcze pieniadze ktore zarobiles na kontrakcie"
Okazalo sie(co bylo do przewidzenia) ze moja pomylka troche sie przeliczyla.
Aby zyc to ona potrzebuje okolo 4k miesiecznie. Zapytalem dlaczego wybrala takie drogie przedszkole(600zl,prywatne) - " bo blisko mam"
Prosi mnie o rade jak to wszystko ma rozwiazac:szoook

Jak widac z " zycia chwila" moze pisac prace magisterska
14926
<
#73 | obserwator dnia 30.08.2020 11:07
No to nieźle... męczyło ją małżeństwo z tobą ale na życie już brak kasy się zaczyna tak jak ona chciała sobie żyć. Pan od hoteli chciał się tylko pobawić, tanio, szybko i bez wysiłku bo po co ma sobie brudzić czy robić pod górkę w życiu, a jej niby brakowało czułości, takie tam wybielanie siebie. Bo taką z siebie zrobiła jakby nie patrzeć, jak to opisał jeden pan w historiach o swej żonie co też tak latała..była tania, szybka i łatwa. Teraz rad od ciebie chce bo przy tyłku się pali, co robić, teraz gdzie znajdzie takiego kolejnego co to jej zapewni życie na tym poziomie jako by chciała mniej więcej. Najważniejsze dla niej że opinie jej popsułeś i że za mało cie skubnęła na kasę przy odchodnym. :kapitulacja
15034
<
#74 | Antek84 dnia 30.08.2020 11:57
Ktoś wcześniej napisał mi że jej szczęście jest w moim interesie.
Jak widać interesy nie są wspólne.
Jedyne co jej poradziłem to aby przeczytała o zaburzeniach psychicznych. O dziwo zrobiła to . Zauważyła że ma braki. Czy coś zrobi w tym kierunku , to zależy od niej.

Taka pomoc odemnie uzyskała.
13880
<
#75 | Crusoe dnia 30.08.2020 12:02
Antek jesteś b.dobrym byłym już na szczęście mężemZ przymrużeniem oka.
15034
<
#76 | Antek84 dnia 21.09.2020 12:14
Idzie wojna.
Mojej pomyłce brakuje pieniędzy.
Twierdzi że zgodnie z wyrokiem sądu mam płacić alimenty od września tego roku. W grudniu zeszłego roku zostawiłem jej pieniędze na cały rok, podpisała papier ona i jej rodzice. Do tego twierdzi że skoro jej się nie należy 500+ bo pracowałem za granicą to mam jej to nadplacic i do tego zasiłek rodzinny.
Siedzę i płacze ze śmiechu.
Macie jakieś rady/pomysły?
14691
<
#77 | Bakus dnia 21.09.2020 12:21
W grudniu zostawiłeś pieniądze, a we wrześniu sąd przydzielił alimenty? Mówiłeś wtedy o tych pieniądzach? Zgodził się na to byś płacił od stycznia czy jednak od września i tak miałeś płacić? 500+ nie musisz jej regulować, nie twoja wina że pracujesz za granicą a polskie urzędy przerasta taka informacja. Powiem tylko że da się załatwić i 500+ i pracować za granicą ale trzeba mieć znajomego w urzędzie Z przymrużeniem oka a tak to oprócz twojej byłej to kilkadziesiąt tysięcy ludzi od paru lat składa wnioski i nic.
13153
<
#78 | ibex dnia 21.09.2020 15:50
Nie jestem prawnikiem, ale ze swojej wiedzy mogę napisać, że alimenty zawarte w wyroku musisz zapłacić (od września).
Wyrok ten w zakresie alimentów ma taką moc, że była żona łatwo ściągnie te alimenty za pomocą komornika, z ty dodatkowo zapłacisz wynagrodzenie komornika.
Płać alimenty i nie kombinuj. Jeżeli byś chciał później zwrotu tych alimentów od września, to trzeba by było założyć osobną sprawę i wykazać, że te kwoty były wcześniej zapłacone. Szanse na wygraną tej sprawy w naszych sądach oceniam za niewielkie (ale nie wiem jaka była wasza umowa i w jakiej formie zawarta itp.).
Jeśli chodzi o 500+ to bym nie płacił. Sąd powinien był uwzględnić, że matka nie dostanie 500+ i dostosować wysokość alimentów. Aktualnie matka musiałaby założyć osobną sprawę o podwyższenie alimentów. Ale teraz to będzie za wcześnie, bo wyrok sądu jest świeży, a musiałby się zmienić stan faktyczny, żeby uzyskać podwyżkę alimentów.
14926
<
#79 | obserwator dnia 22.09.2020 16:39
Gach niech jej da pieniądze jak jej brak..o ile by się znalazł jakiś naiwny. o_O
15034
<
#80 | Antek84 dnia 22.09.2020 19:16
Ibex,
Masz rację, rozmawiałem z adwokatem. Ma prawo ubiegać się o alimenty od września zgodnie z wyrokiem sądu, nawet pomimo iż wcześniej zostawiłem jej pieniędze do grudnia (to był majątek wspólny). Musi iść do komornika aby taka procedurę rozpocząć.
Dziwne to prawo w Polsce.
13728
<
#81 | poczciwy dnia 22.09.2020 20:41

Cytat

Dziwne to prawo w Polsce.

Dlaczego dziwne? Przecież ma prawomocny wyrok sądu, który Cię do tego obliguje.
3739
<
#82 | Deleted_User dnia 22.09.2020 20:45
Wiesz Antku , w końcu te pieniądze są dla syna ,nie wiem jaka to jest kwota ,ale przecież to syn.
Zresztą on też kiedyś dorosnie i wtedy mam nadzieję zobaczysz jego wdzięczność.
Natomiast nie pozwól się skubać byłej.Jej życie ,jej problem.
13153
<
#83 | ibex dnia 23.09.2020 00:23
Prawo akurat w tym przypadku nie jest dziwne.
W sądzie trzeba pilnować swoich interesów. Trzeba było umówić się z matką lub podnieść w piśmie lub na rozprawie, że dałeś na utrzymanie syna do grudnia. Przedstawić kwity. Przypuszczam że w natłoku innych szczegółów ta sprawa ci umknęła lub wydawało ci się oczywiste, że będziesz płacił od stycznia. Papuga nie dopytał i klops.
15034
<
#84 | Antek84 dnia 23.09.2020 19:22
Panowie,
Mi chodzi tylko i wyłącznie o to, że skoro podzieliliśmy wspólnie majątek na pół. I z mojej połowy zostawiłem pieniądze na syna do grudnia tego roku. W odpowiedzi na pozew jasno było to opisane i na rozprawie też powtórzone. Teraz dowiaduje się że to w świetle prawa jest " nie ważne".

Baltazar,
Nigdy nie uchylałem i nie będę uchylać się od odpowiedzialności względem syna. Tylko moja pomyłka z racji tego że się przeliczyla domaga się jakiejś zapomogi. 500+ i zasiłek rodzinny chce abym to ja jej wyrównał bo ona ma trudna sytuację.
14039
<
#85 | Romanos dnia 23.09.2020 19:43
A pogadaj z prawnikiem. Moze jest sposob na to zeby na poczet alimentow do konca roku zaliczyc to co dales wczesniej na syna?
Co do pozostalego wsparcia to niech sobie je przez sad zalatwia 😁 albo zasuwa do pracy, albo popelni samobojstwo... Niech robi co uwaza w koncu jest dorosla.
15034
<
#86 | Antek84 dnia 13.10.2020 08:25
Moj 4 letni syn duzo mowi o tym co sie dzieje w jego otoczeniu.
Pomyłka od dawna mieszka z partnerem. Wszystkie sceny z obraczką i żalami mialy tylko zasłonić prawde. Chciala pomocy finasowej. ( partner podobno sprzedaje w sklepie)
aby zyc wygodnie .

Nóż się w kieszeni otwiera.
3739
<
#87 | Deleted_User dnia 13.10.2020 09:09
Antku ,przestań się podniecać. Twa pomyłka ma to na co zasługuje.
Natomiast gratuluję ci tego że nie dajesz się oskubać.
15034
<
#88 | Antek84 dnia 13.10.2020 09:29
Nie podniecam sięSzeroki uśmiech
Opisuje to co ma miejsce aby ktoś w przyszłości miał świadomość tego co może go spotkać i na co musi zwracać uwagę.
Sam wiesz że pod wpływem stresu nie widzi się pewnych rzeczy.
14926
<
#89 | obserwator dnia 16.10.2020 10:30
Czyli oboje rozwalili swoje małżeństwa by być ze sobą ,ona rozwiodła się z tobą ,tamten odszedł od żony z dzieckiem i jest w trakcie rozwodu albo już po ?

Komentarz doklejony:
W kulturze islamu już by im pokazali co to znaczy rozbijanie małżeństw.Szeroki uśmiech
15034
<
#90 | Antek84 dnia 16.10.2020 13:14
Nie jestem w stanie powiedzieć czy to jest ten sam facet czy inny.
Dla mnie to bez różnicy.
Może kiedyś w przyszłości będe coś wiedzieć na ten temat. Sam nie dochodzę do tego.

Nasza kultura brzydzi się zacofaniem wschodu, jednak są tam pewne reguły które mają sens.
Długo by nie pożyli.
3739
<
#91 | Deleted_User dnia 16.10.2020 14:30
Antku ,na pocieszenie ,ona za chwilkę znowu nie bedzie mogła tego kontrolować. Masz szczęście że to już bez ciebie. Wprawdzie mówią że to nie mydło i się .....ale kiedyś na pewno coś przywlecze, no nie ma siły.
15034
<
#92 | Antek84 dnia 17.10.2020 22:45
Żałuję,
Dziś poprostu żałuję że odpuściłem i chciałem rozwód bez orzekania.
Ale do rzeczy.....
Dziś rano się budzę, pod bramą rzucone są koła zimowe do auta mojej pomyłki.
Zdziwiłem się i napisałem wiadomość do niej że podobno kasy jej brakuje to mogła je sprzedać.

Później dostałem cały referat jak Ona żałuję tego małżeństwa. Że wykazała się bezguściem i brakiem klasy.
Zaczęła stawiać mi zarzuty że poświadczam nieprawdę przy rejestracji auta.(wcześniej ona była właścicielem) Straszy mnie odpowiedzialnością karną.
A na końcu oczywiście... standard.
..więcej pieniędzy.

Panowie, jestem żywym i świeżym przykładem że nikomu nie wolno popuszczać(pesado to do Ciebie).
Miała co chciała. Ciuchy,torebki,auto i możliwość posiadania domu bez kredytu.
Teraz jestem jej największym wrogiem bo nie ukrywam prawdy. "Zniszczylem jej życie"
Ja poprostu jestem winien tego jak pokierowała swoim życiem.
I znów adwokat.....fuck

WY co macie jeszcze jakieś chwile zwątpienia i refleksji przed rozwodem.... bierzcie pod uwagę najgorszy scenariusz. Bo jak widzicie jest on całkiem prawdopodobny.
14926
<
#93 | obserwator dnia 18.10.2020 00:08
Ale że opony były złe czy już zużyte? Czy że nie miał jej kto ich założyć do tego samochodu choćby pojechać do wulkanizacji? Tym bardziej ten schorowany kochanek?
Chciała zjeść ciastko i mieć ciastko, no a ty popsułeś jej szyki będąc nieugięty..myślała że będziesz ją rozpieszczał dozgonnie.

A jak wygląda dzisiaj sprawa twoich widzeń z dzieckiem, robi ci pod górę czy jednak nie dąsa się o byle co przy każdej okazji. Jest młoda, zdrowa, może pracować, na głupoty nie będzie czasu jak latanie z jakimiś gachami. Pewnie znając życie i tamten się urwał bo zabawa zabawą, a szara rzeczywistość nadejdzie prędzej czy później. Znam taką jedną co zostawiła męża czy tam się rozwiedli bo ona sama zaczęła latać po gachach no ale upolowała z czasem lepszy model dziany taki, już nie ważne że ze 20ścia lat starszy. No ale z takim można pożyć, rodzic mu dzieci no i jest lans na łodziach, za granicą niech koleżanki zazdroszczą te co w książkach latami siedziały i na studiach zjadały zęby przy egzaminach. Wiadomo każdy żyć może sobie jak mu się podoba,nawet jak komuś odpowiada by trzymać pod dachem taką co tylko pachnie i wygląda.

Będzie Ci wbijała te szpile za to jak ją potraktowałeś. No bo ona chciała nie wyjść na tą najgorszą w wielu oczach, rodziny, znajomych itd.
15034
<
#94 | Antek84 dnia 18.10.2020 00:20
Jedna felga jest uszkodzona. Krawężnik.
Napewno była z nim. To są felgi stalowe 16'. Sama nie była w stanie tego podnieść.

Widzenia z młodym bez problemu. Kiedy chce to go mam. Wiedomo....musi mieć czas na amory.

Nie może znaleźć pracy. Ma wysokie wymagania co do zarobków. Bynajmniej kiedyś miała.

Narazie to mi grozi że nie mogę wyjeżdżać i mam szukać dobrego adwokata.
Mam głęboko w d.... To co ona mówi na mój temat do innych. Ludzie widzą że rezygnacja z pracy i wynajęcie mieszkania nie jest rozsądnym posunięciem. Widać że powód do wstydu jest.

Usunięty dubel; poczciwy
14926
<
#95 | obserwator dnia 18.10.2020 01:41
Ona zrezygnowała z pracy przez ten romans z kolegą z pracy, że niby tam mogło zrobić się za gorąco jak już ludzie zaczęli coś dostrzegać czy z wygodnictwa po prostu, żyjąc niby w ten czas za te twoją część kasy co zniknęła tobie, a miała być wpłacana przez teścia?
Też w sumie bez pomyÅ›lunku dziewczyna postÄ…piÅ‚a bo teraz co bÄ™dzie...najwyżej do teÅ›ciów wróci z dzieckiem, a spotkania z dupcysiem siÄ™ ukrócÄ… przynajmniej w ich domu sobie nie poszalejÄ…. Najwyżej dziecko u dziadków za ona bÄ™dzie lataÅ‚a jak mÅ‚oda panienka. No chyba że ma taki dar przekonywania i owijania facetów co by tamten zaczÄ…Å‚ tyrać na ten cyrk no ale wtedy raczej czar pryÅ›nie prÄ™dzej czy później. 😏 Najważniejsze, że ty siÄ™ od niej uwolniÅ‚eÅ›, musisz po prostu dać jej czasu by zaakceptowaÅ‚a swój obecny stan poÅ‚ożenia w jakim siÄ™ znajduje, zejÅ›cie na ziemiÄ™ dobrze jej zrobi.

Komentarz doklejony:

Cytat

Później dostałem cały referat jak Ona żałuję tego małżeństwa. Że wykazała się bezguściem i brakiem klasy
.

Późno jest, a mi chyba myślenie ciężko idzie, topornie tak jak czołgiem t34.
Ona żałuję że ciebie poznała i że z tobą się ohajtała?

Raczej to ona nie ma klasy z tym co teraz wyczynia miotając się gdy zaczyna stawać pod ścianą.to samo z tymi pieniędzmi przelewałeś bo ufałeś ,a oni polecieli w ptaka tym samym orając siebie samych.Jeszcze te jej teksty,że można było podzielić twoja kasę z kontraktu.

Ty ona jeszcze cie poda o alimenty może na siebie co? Nie dość że na dziecko musisz płacić to jeszcze na nią. Nie no miejmy nadzieję,że tak nisko nie upadnie. Bo już faktycznie ręce i nogi by mi opadły z tego wszystkiego.

No i te stalowe felgi,ona zawsze takim orłem była w kierowaniu pojazdem mechanicznym? :kapitulacja
15034
<
#96 | Antek84 dnia 18.10.2020 08:05
Z pracy zrezygnowała po 6 miesiącach bo sobie nie radziła. Dużo obowiązków i wielka odpowiedzialność. Jeszcze jak 'byliśmy razem" mówiła mi że nie będzie przedłużać umowy. A okres rozwiązania umowy zgrał się z decyzją o rozejściu.
Do rodziców nie chce wrócić bo wstyd i będzie to jawne przyznanie się do porażki.

Alimenty ma siebie, może tak być. Dlatego napisałem że żałuje tej decyzji i przestrzegam innych.
A kierowca z niej średni Szeroki uśmiech
14039
<
#97 | Romanos dnia 18.10.2020 08:30
Wiesz co... O ile dobrze pamietam (pogadaj z prawnikiem) proces rozwodowy mozna w kazdej chwili wznowic zmieniajac kwalifukacje. Ta mozliwoac mija z chwila wejscia jednego z malzonkow w nowy zwiazek.
3739
<
#98 | Deleted_User dnia 18.10.2020 09:36
Antek ,daj sobie spokój z jej zagrywkami. To nie jest już twoja żona. Niech ona robi sobie co chce .Pójdzie do sądu po alimenty na siebie ,to dopiero wtedy zareagujesz odpowiednio. Sądy nie są takie skore przyznawać alimenty na zdrowe ,dorosłe osoby. To nie celebrytka .Wywiązuj się tylko z alimentów na dziecko i będzie ok. Reszta dla ciebie to już przeszłośc .I nie traktuj jej jakiejkolwiek porażki jako twojej wygranej ,dla ciebie ta pani jest już tylko matką twojego syna i nic więcej. Po prostu nie dopuszczaj jej do siebie ,nie odpisuj na bzdurne sms ,przerywaj jej telefony na inny temat niż dziecka ,ona już jest byłą i nic więcej. Nie dawaj się wciągnąć w żadne podchody i wojny z jej strony.
13728
<
#99 | poczciwy dnia 18.10.2020 09:56

Cytat

Wiesz co... O ile dobrze pamietam (pogadaj z prawnikiem) proces rozwodowy mozna w kazdej chwili wznowic zmieniajac kwalifukacje. Ta mozliwoac mija z chwila wejscia jednego z malzonkow w nowy zwiazek.


Niestety, ale prawomocny wyrok kończy zabawę, nie ma możliwości już wznowienia.
Jeśli się jakaś ze stron nie zgadza z wyrokiem ma czas między orzeczeniem a uprawomocnieniem na zażalenie. Jeśli takowe nie wpłynie to jest po zawodach.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?