Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Obito00:14:53
Roszpunka1900:41:13
milyfacet01:36:21
bardzo smutny02:28:11
Event03:49:44

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Co dalej?Drukuj

Zdradzony przez żonęJeszcze 4 tygodnie temu nie wiedziałem że są takie portale. Nigdy mi do głowy nie przyszło że będę pytał co dalej? Miałem świetne życie,śliczną kochającą żonę ,parka wspaniałych dzieci,dobrze płatna praca,piękny dom itp. Niedawno,w jednej chwili świat mi się zawalił. Tuż przed swoimi 40 urodzinami moja żona pojechała na 2 dni odwiedzić koleżankę. Zawsze jej ufałem,niczego złego nie podejrzewałem. Pech chciał ze tego dnia mialem stluczkę samochodem i potrzebowałem pewnych danych. Nie mogłem sie do niej dodzwonić. To samo nastepnego dnia. Gdy wróciła wieczorem to ze złością zapytałem czy na pewno nocowala u koleżanki. Zażadalem nr telefonu bo powiedzialem ze to trzeba sprawdzić,podała go,zadzwoniłem ale rozłączyłem sie po 2 sygnałach bo pomyślałem co ja wyprawiam. Przecież znamy sie od 22 lat, jestesmy 18 lat po ślubie... Poszedlem z psem na spacer a po powrocie zobaczyłem że w sypialni leży jej obrączka. Zapytalem co to znaczy a ona wypaliła ze chce rozwodu. Powiedziala ze mnie nie kocha juz od dawna.Że ma romans z dwudziestoparolatkiem i to jego kocha. Chce odejść Nie znam słów jakimi mógłym opisać co wtedy poczułem. Szok,niedowierzanie. Zaczelem wypytywac o szczegóły i dziś żałuję że to zrobiłem. Dobiła mnie kompletnie... Potem była głośna awantura,grożby i szarpanina o jej telefon. Teraz żałuję swojej reakcji,bylem jak w amoku. Nie spalem cała noc, nie spalem jeszcze przez kolejne 3. Miałem różne myśli,samobójcze też. Od psychiatry dostalem Xanax,trochę mnie wyciszył. Teraz wiem ze glupio postapilem ale zaczelem ja prosić by nie odchodzila, zebysmy spróbowali terapi małżeńskiej. Płaszczyłem sie przed nia i prosiłem o ostatnią szansę dla naszego zwiazku. Powoływałem sie na dobro dzieci. Ale jej na tym nie zależalo, chciala natychmiast sie spakowac i wyjechać do niego. Ja mialem zostać z dziećmi dla ich dobra,bo szkola,bo rodzina i przyjaciele itp. Umówiliśmy sie poczekać do końca roku szkolnego aby nasze dzieci /nastolatki nie zawaliły szkoły, a po drugie akurat musiałem wyjechac na 1,5 miesieczny kontrakt. Poki co to tajemnica ,boje sie ze gdy to wyjdzie na jaw to ona nigdy do nas nie wróci. Myslalem ze jak dam jej dystans,troche czasu to ona sobie wszystko przemyśli. Niestety ona odlicza dni konca czerwca i nie zamierza zmienic swojej decyzji, chce przed wszystkimi sie ujawnic i wyjechać do niego. Wiem ze moze to naiwne ale ja dalej ja kocham,chce jej wybaczyć. Prosze poradzcie mi co powinienem zrobic. Wiem ze nie moge jej zmusic do niczego ale nie potrafie przestać ja kochac. Chce walczyc o nas do końca,chcę ratować moją rodzinę
13728
<
#1 | poczciwy dnia 11.05.2019 08:47
Darius,

Zacznę od końca - piszesz, że chciałbyś jej wybaczyć. To nie Ty chcesz jej wybaczyć a Twoje emocje, szok, strach kierują Tobą. Kiedy opadnie kurz na chłodno ocena Twojej żony a i miłość, którą do niej deklarujesz może się diametralnie zmienić.
Masz rację, nie masz na nikogo wpływu, dlatego już dziś zacznij pracować nad sobą - nie, nie po to aby ona wróciła do Ciebie, tylko po to aby wyciągnąć wnioski na przyszłość i między innymi w kryzysowych sytuacjach nie panikować.
Wiem, łatwo się mówi, emocje które Ci teraz towarzyszą chcą Cię rozsadzić, ale chcę Cię uspokoić - życie po zdradzie istnieje, mało tego za jakiś czas może się okazać, że dostałeś szansę od losu.
Co do żony to nie próbuj jej zatrzymywać na siłę. Ona już wybrała. Czy dobrze? To się okaże za jakiś czas.Ty jednak wówczas powinieneś być już w zupełnie innym miejscu. Kobieta w amoku jest nie do zatrzymania, a żadne rozsądne argumenty nie mają prawa działać. Czytaj historie tutaj na portalu to zrozumiesz o czym piszę.
Czy masz jakieś dowody jej rozwiązłego życia aby się zabezpieczyć?
14676
<
#2 | Darius dnia 11.05.2019 09:20
Dziekuję"poczciwy".
Po napisaniu tego posta nie mogłem zasnąć przez całą noc. Emocje wróciły prawie jak na początku. Moja niewierna żona nie jest złą osobą,nasze małżeństwo było naprawdę udane. Może nieidealne ale czy takie istnieją?
Sama sie do wszystkiego przyznała. Podobno znają się z sieci od ponad roku,kilka razy się spotykali w realu ale swój romans skomsumowali dopiero niedawno. Powiedziała ze specjalnie mnie zdradziła i pierwszego wieczoru po powrocie mi o tym powiedziała zebym nie walczył, bo wiedziala ze jestem gotów na wszystko aby ratować nasz związek.
Powiedziala mi w ktorym hotelu sie bzykali/ona płacila za hotel ,tzn ja bo żona od pół roku nie pracuje. Miala ogromne stresy w pracy,skończyła u psychiatry,leczenie które trwa do dziś itd. Namówiłem ja by zostawiła tę toksyczną pracę, żeby sie zajeła domem i dziećmi. Ja dobrze zarabiam ,niczego nam nigdy nie brakowało. Miała wszystko w tym moją miłość czas i poświęcenie.
Nie wiem co robiłem źle. Tak bardzo się starałem dla niej i dzieci. To był cały mój świat. Nie moge zrozumieć jak można tak nagle się zmienić, wymazać 22 lata zwiazku dla jakiegoś gnojka? Nie chcieć ratować naszej rodziny? Wróciłem do Boga,dużo sie modlę ale wciąż nie znajduje odpowiedzi.
Mam tylko nagrane 2 rozmowy z nią co dalej robimy,tylko ona na tych nagraniach niewiele mówi. Ona teraz wcale nie chce ze mną rozmawiać.
Mam tez to wszystko co pisze do mnie, tam wprost jest o ich romansie. Poza tym wbrew ustaleniom ze mną powiedziala synowi. Przyznąla sie do romansu. Syn sie zalamal ,nie chodzi do szkoly czego sie obawialem. Podobno od poniedzialku pójdzie. Ja jestem obecnie za granicą, bardzo daleko od Polski ,wracam za 5 tygodni. Staram sie nie pisac do niej a jedynie do dzieci. Jest mi ciężko,sam sie dziwię sobie jak mocno mi na niej zależy
4452
<
#3 | dirty dnia 11.05.2019 09:21
Tak jak napisał Poczciwy nie ma sensu nawet zatrzymywanie jej na sile.
Jak chcesz wybaczyć jej jeśli ona tego nie chce ?
To wybacz ale pamiętaj, ze to nie oznacza Was, ze oznacza rozejście. Dalej chcesz?
Szok szokiem - ale zadbaj obecnie o siebie. Na pierwszej stronie portalu sa tzw. 34 kroki - to takie porady jak zachować się w tej sytuacji, jak zdystansować się i ochronić godność którą z rozpaczy jesteśmy wstanie poświecić wraz z sobą.
Zacznij je stosować - już nie dla niej, dla Was dla siebie (może w głowie niech Ci przyświeca świadomość, ze są jeszcze dzieciaki).
Prócz psychotropów warto byś rozmawiał, pracował nad swoimi emocjami - terapia jest dobrym rozwiązaniem wiec poszukaj pomocy ... jesteśmy tez my ale nic nie wyklucza się wzajemnie..
14676
<
#4 | Darius dnia 11.05.2019 09:40
Dziekuje dirty. Dlatego tu sie zarejstrowałem , chcialem sie wygadać,poradzić .Nikomu nie mówię bo boje sie ze jak rodzina,znajomi sie o tym dowiedzą to ja potępią i ona do mnie nie wróci. Mieszkamy w małym mieście.
Obecnie jestem w pracy i nie mam dostępu do lekarzy. Byłem 2 razy u psychologa przed samym wyjazdem,chciałem by pojechała ze mną ale ona tylko kazała wypytać w jaki sposób najłagodniej to przekazać dziecią. Dwaj rózni psycholodzy doradzali aby powiedzieć im prawdę. Że ona musi to wziąść na s klatę. Teraz jak wygadala sie starszemu synowi i po jego reakcji, jest zła na mnie że powiedziałem ze musimy powiedziec im prawde. Tylko ze to miało nastąpić po moim powrocie,po rozdaniu świadectw. Chcialem być przy tej rozmowie. Świat mi się wali i nie wiem co dalej
14394
<
#5 | piotr73 dnia 11.05.2019 11:05
Witaj Darius.
W pełni się zgadzam z tym co napisali poczciwy i dirty. Siłą do miłości nikogo nie zmusisz. A już na pewno nie kobietę, która już wybrała sobie oblubieńca. Niestety nie Ciebie. Z jakiś powodów, być może Tobie wiadomych lub nie, matka Twoich dzieci zapragnęła zacząć życie od nowa - zupełnie od nowa, odcinając się od poprzedniego - w jej mniemaniu gorszego.

Cytat

chciala natychmiast sie spakowac i wyjechać do niego. Ja mialem zostać z dziećmi dla ich dobra,bo szkola,bo rodzina i przyjaciele itp.

Darius. Jeśli matka porzuca swoje dzieci dla kochasia tzn. że decyzje już podjęła. Nie zmienisz tego. Nawet nie próbuj, bo wykończysz siebie. Osobiście znam taki przypadek. Kobieta porzuciła trójkę dzieci, męża, dom i wygodne życie (bardzo wygodne życie) dla gościa z depresją i nieciekawą przeszłością. Nie mówię tego aby Ciebie zdołować do reszty, ale żeby pokazać że klamka już zapadła.

Jak tylko to możliwe bądź jak najwięcej przy dzieciach. Zbieraj wszelkie dowody zdrady, odetnij ją od kasy, załatw sobie adwokata i najważniejsze: zacznij myśleć o sobie! Rób cokolwiek: bieganie, rower, basen, cokolwiek byleby nie myśleć. Choć to ostanie praktycznie jest niemożliwe.
Wyciągaj wnioski z historii ludzi tu piszących. Pewnie dostaniesz wiele rad, porad z którymi możesz się zgodzić lub nie. Jednakże wszyscy tutaj życzą Tobie jak najlepiej.
Trzymaj się.
14529
<
#6 | aRESt dnia 11.05.2019 11:33
Darius pisz do woli i poprzeglądaj forum. Jest tu sporo podobnych historii a schemat praktycznie zawsze ten sam. Wydaje nam się że jest zajebiście a tu nagle zonk. Brak komunikacji, inne braki, niedojrzałość... Powodów takiego obrotu sprawy mogą być setki. Na chwilę obecną dla Ciebie liczy się tu i teraz. Narazie nie myśl o tym co mogłeś robić nie tak. Na rachunek sumienia może jeszcze przyjdzie czas kiedy zmieni się nieco układ sił. Bierz się w garść i przygotuj że od "zaprawionych w boju" dostaniesz tu raczej pozytywnego kopniaka niż będziesz głaskany po głowie jaki to jesteś biedny. Z resztą Twoja Pani teraz ma też kogo innego do głaskania. Wszystko wskazuje na to że kochanek zdał pierwszy test skoro tak otwarcie komunikuje Ci co dalej z Wami. Teraz Ty stajesz w obliczu testu którego nie możesz zawalić. Dla dobra Twojego i dzieci. Nie będziesz miał lekko ale po lekturze forum możesz uniknąć błędów które na tym etapie mogą mieć poważne konsekwencje. Twoja dama nie pracuje, leczy się a te tematy zaraz spadną na barki kochanka. I to nie przy okazjonalnym bzykaniu ale 24h na dobę. Były tu już takie przypadki kiedy w takich sytuacjach motyle ulatywały, kochanek sie zawijał a dama próbowała powrotu. Jesli tak bedzie u Ciebie a Ty bedziesz potrafił żyć z tym co było to być może dasz szansę. Narazie 34 kroki !!!
P.S. Zwracaj uwagę na to co się dzieje z dziećmi bo w tej sytuacji mogą dostać najbardziej.
14228
<
#7 | Oczk0 dnia 11.05.2019 11:35
Hej, jesli chcesz pogadac napisz PW mysle ze moge Ci pomoc zrozumiec Twoja sytuacje i zalagodzic odrobine to co przezywasz
6755
<
#8 | Yorik dnia 11.05.2019 12:05

Cytat

Teraz jak wygadala sie starszemu synowi i po jego reakcji, jest zła na mnie że powiedziałem ze musimy powiedziec im prawde. Tylko ze to miało nastąpić po moim powrocie,po rozdaniu świadectw. Chcialem być przy tej rozmowie.

Ty wciąż ją odbierasz jako kogoś kim teraz nie jest. Wciąż jej wierzysz. Nie obraź się ale ona myśli tylko o jednym. W początkowej fazie jesteś obojętny ale zaraz staniesz się wrogiem winnym wszystkiemu co nie jest po jej myśli, przygotuj się na to i na jej nielogiczne zachowania. W sumie na jej atak nawet jak się na wszystko potulnie zgodzisz.

Cytat

Nikomu nie mówię bo boje sie ze jak rodzina,znajomi sie o tym dowiedzą to ja potępią i ona do mnie nie wróci. Mieszkamy w małym mieście.

Bo liczysz na to, że się ogarnie i wróci? Tak, się zaraz w innym odkocha i pokocha Ciebie? Jeśli wróci to nie dla Ciebie, tylko, ze jej coś nie wypaliło; Ona się nie martwi, że się wyda, wie czego chce.
Jak wrócisz musisz szybko realizować swój plan działania, nie patrząc na to czego ona chce a czego nie chce. Pomyśl o opiece nad dziećmi, gdy zaraz pani Ci zniknie, bo tak się zanosi. Umów wizytę u prawnika. Nie chodzi o to by walczyć ale nie dać się skrzywdzić. W jakim wieku są dzieci? Ona deklaruje, ze je Tobie zostawia ?

Specjalnie zdradziła żebyś nie walczył? ciekawe.
4452
<
#9 | dirty dnia 11.05.2019 13:12
Nie mówisz bo również chronisz ja - by inni nie myśleli o niej zle. Co dodatkowo odcina Cię od możliwości uzyskania pomocy, wsparcia od kogoś. Niestety to powoduje poczucie większej frustracji i osamotnienia. Ona tego nie docenia nie widzi a Ty czekasz licząc na jej pobudkę - ale na dziś mówi wybrałam. To już fakt.
14676
<
#10 | Darius dnia 11.05.2019 14:26
Dziękuję wszystkim za wsparcie.
Dirty tak jak piszesz ,chce ją chronić,prosiłem o czas aby nie podejmowała pochopnych decyzji. Niestety starszy syn 14 lat już wie i źle to znosi. Młodsza córka niecałe 12 jeszcze o niczym nie wie.
Rozwodu nie chcę bo sąd nie przyzna mi dzieci.
Nie napisałem Wam że jestem marynarzem, minimum przez 6 miesięcy w roku jestem w morzu(w systemie 2/2 miesiące). Później miałem czas dla rodziny. Nie mialem nawet żadnego prawdziwego hobby bo chciałem jak najwiecej czasu spędzać z nimi,pomagać we wszystkim.
Czytam te forum,czytam teraz dużo książek,rozumiem więcej. Powoli do mnie dociera ,że nie zatrzymam jej choć wciąż nie potrafię przestać jej kochać.
Poznaliśmy sie jeszcze w szkole średniej i po mojej maturze sie zaręczyliśmy. Gdy ukończyłem Akademię Morską to wzieliśmy ślub. To moja pierwsza i ostatnia miłość, do niedawna mogłem to samo powiedzieć o mojej żonie.Ona była moim najlepszym przyjacielem,prawie we wszystkim byliśmy zgodni. Do wszystkiego dochodziliśmy razem.
Cholera, jakim ja byłem szczęściarzem. Wszystko mi sie udawało aż do teraz.
Piszę to wszystko bo jak człowiek naprawdę kocha i jest szczęśliwy a później nagle w sekundę to wszystko się wali ,to cholera ten ból jest nie do opisania. Jednego dnia planujemy wspólne wakacje,opłacamy je, wieczorem ona mi piecze ulubione ciasto a nastepnego ranka wyjeżdza na dwa dni by mnie zdradzać w hotelu z tym łachem. Gdzie tu logika?
Ale ok,dość użalania sie nad sobą. Mam kilka opcji co dalej robić.
Po pierwsze, ona tak by chciala abysmy do pelnoletnosci dzieci żyli w separacji. Potem ja wystepuje do sądu o rozwód z orzeczeniem jej winy(chce mi napisac oswiadczenie ze rozpad pozycia wynika z jej romansu).Ja mam zająć się dziećmi choć przy mojej pracy nie wiem jak mam to zrobić. Może porzucę pływanie,nie wiem.Przed jej wyjazdem zgodnie występujemy o podział majątku i ustanawiamy rozdziekność majątkową. Ten podział ma polegac na tym ze ja dostaje dom,samochód i cała reszte a ja mam ja splacić kupujac jej mieszkanie w Warszawie. Mamy sie rozejść w spokoju, zapewnie mnie że bedzie mnie wspierać przy wychowywaniu dzieci ale niby qurwa jak? Przez telefon? Ona chce te mieszkanie i chce zaczac nową kariere w Warszawie bo do niego nie moze sie przeprowadzic ze wzgledu na jego skomplikowana sytuacje. Nie znam szczegolow ale on ma nieslubne dziecko ktore z nim nie mieszka ale i tak moja żona nie może sie przeprowadzic do niego. Nie wiem,skoro ma dwadzieścia kilka lat to moze nadal mieszka z rodzicami? Nie wnikam. Generalnie ten podzial jest dla mnie korzstny bo ja i dzieci zatrzymujemy duzo więcej. No i zaden gamoń nie będzie mnie zastępował w roli taty.
Druga opcja to taka ze dzieci zostają przy niej. To chyba sie jej nie podoba bo mocno by namieszało w jej pomyśle na nowe zycie. Moge odciąć ją od pieniędzy, wiec pewnie nie mogła by wyjechac z dziećmi do Warszawy. Ta opcja pewnie tez nie bardzo sie spodoba mojemu następcy bo miała byc zabawa i szalony seks 15 razy dziennie a nie użeranie się z dwójką zbuntowanych nastolatków wyrwanych z korzeniami z rodzinnego domu.
To z pewnościa zakłóciło by ich romans. Myślałem ze to dobra zemsta na niej i na jej kochanku ale żal mi moich dzieci. Kocham je i nie chce by juz bardziej cierpiały.
Jest jeszcze trzecia opcja/ ujawniam wszystkim jej podłości i wyrzucam z niczym na ulicę.
Ciekawe jak dlugo on by ją utrzmywał. Ja bym robil wszystko by zablokowac rozpoczęcie ozwódu a potem przeciagał go w nieskoskonczonosć. Sadzil sie z nia o każdą łyżeczkę, wynająl najlepszych prawników by puścili ja w skarpetkach. Ale czy to ma sens? Rozgrzebywal bym moje rany przez lata, taka wojna z nią zabirałaby mamę moim dziecią. Chyba tego nie chcę.
Jest jeszcze 4 opcja że przemyśli to wszystko i po odwaleniu gruzów dokopiemy sie do fundamentow naszego małżeństwa. O to sie teraz modlę choć coraz mniej w to wierze.
Dlugo to wyszlo ale chyba wyrzuciłem wszystko co mi na sercu leżalo.
14451
<
#11 | mietek dnia 11.05.2019 14:47
Kup flaszke ogierowi, to on daje Ci szanse na prawdziwe poznanie zony, moim zdaniem masz szanse na dzieci, ona je porzuca, jest bez pracy, idzie do dzieciaka niewiele starszego od Twojej corki, a to skrajna patologia, postaw sprawe o rozwod z jej winy bo nic jnnego jjak Twoje twarde dzialanie do niej nie dotrze, masz byc kamieniem, bo to ona po tym co ci robi ma walczyc I sie starac, powiedz jej otwarcie ze nie jjest juz zona I dlatego odcinasz jej wszelkie finansowanie, bo kasa idzie na oplacanie ogiera

Komentarz doklejony:
nie ulegaj jej dyktatowi, bo to ona zdradza I to Ty teraz dyktujesz jak to zrobisz

Komentarz doklejony:
przestajesz byc bankomatem, dlaczego Twoja praca ma byc na oplacanie hotelado jej bzykania
13728
<
#12 | poczciwy dnia 12.05.2019 00:03
Porzucenie własnych dzieci w celu realizowania swoich fantazji erotycznych, by poczuć się niezobowiązanym jak nastolatka to skrajna nieodpowiedzialność i niedojrzałość.Która normalna matka postawi jakiegoś małolata ponad swoje rodzone dzieci? Wielka niespełniona miłość zdarza się tylko w filmach. Coś czuję, że Twoja żona za jakiś czas będzie skamleć o powrót. Tym jednak nie czas się zajmować w tym momencie.
Postawa Twojej żony daje Ci tylko dodatkowe argumenty do wyciągnięcia wniosków, że nie jest to idealny materiał na żonę i matkę.
Dziś wydaje Ci się to niemożliwe, miłość przesłania Ci racjonalne myślenie, ale za jakiś czas dostrzeżesz te prawdę o swojej "kochanej" i będziesz się stukał w głowę.
Dzieci to Twój priorytet, zadbaj o nie. Faktycznie Twój zawód komplikuje trochę sprawę, ale niemożliwe nie istnieje.
Znajdziesz jeszcze swój port, w którym zakotwiczysz na stałe...
7236
<
#13 | Nick dnia 12.05.2019 04:01
Darius, czytałeś fazy po zdradzie ? W której fazie jesteś teraz ?
To nie jest jeszcze czas na podejmowanie przez Ciebie decyzji , jeszcze zbyt wiele kotłuje się w Twojej głowie .

Chcesz chronić żonę .
Przed kim ?
Nie ochronisz jej przeszedł nią sama.
Taka poza ochrony zdradzającego przed skutkami jego poczynań jest skrajna przeciwnością zemsty.
Pomysł tak samo zły jak zemsta.

Popatrz jak ładnie potrafiła się zaprezentować :
- usychala z tęsknoty za tobą kiedy zarabiałeś na utrzymanie domu no i biedna spotkała miłość swego życia, ale przez rok tylko platonicznej , a natychmiast po pierwszym bzykaniu uczciwie wyznała Ci prawdę i zaproponowała kulturalne rozstanie, w którym ona przyzna się do pełnej winy i wyprowadzi się sama do mieszkania w stolicy , oczywiście będzie nadal wychowywała dzieci , naturalnie w miarę możliwości , no i drobny szczegół mieszkanie w stolicy kupisz Ty, a w zamian zostawia Ci cały Wasz wspólny dobytek który wypracowałes siedząc z dała od rodziny.

Niezła kicha.
A z drugiej strony , to wyglada tak:
- mężatka siedząc sama bez męża, w zapyziałej mieścinie , z kłopotami w pracy, aż w końcu bez pracy i tylko opiekując się nastoletnimi dziećmi zaczęła mieć nadmiar wolnego czasu, dostępu do gotówki męża , aż zaczęła szukać urozmaicenia w internecie. Przynajmniej jeden romans rozwinął się zgodnie z jej potrzebami i doszło do spotkań w realu. Opowieści o platonicznej miłości i pierwszym bzykaniu po roku znajomosci włóż między bajki.
Teraz majaczy jej wizja wspaniałego świata z młodszym kochankiem i mieszkaniem w stolicy, nowe perspektywy , nowa praca . Ucieczka do przodu, ucieczka od przeszłości .

Tylko ta wizja ma jeden słaby element:
- młody kochanek.
Bez kasy, z alimentami na dziecko, bez mieszkania.
Oczywiście wizja zakłada , że ty im kupisz mieszkanie zamiast kochanka , ale utrzymać trzeba już je będzie samemu. A gościu coś wyglada na chętnego do bzykania i bajerowanie ale nic ponadto.
Obecność dzieci w mieszkanku które masz im kupić będzie nie na rękę kochankowi, wiec na razie zostaną w domu.
Ale.... przecież dwójka dzieci to 2x+500 no i alimenty odpowiednie do Twoich zarobków .
Wiec z dwojga złego , lepsza kasa niż jej brak.
I tak zostaniesz bankomatem, który najpierw wypluje kasę na mieszkanie wWwie, którego koszt pewnie przekroczy wartość domu i samochodu razem wziętych a za pare miesięcy dojdą regularne przelewy na alimenty na dzieci.
- najpierw kupisz mieszkanie zamiast kochanek, a potem będziesz alimenty będą częściowo pokrywały jego potrzeby. No przecież dużo zarabiasz to dowala Ci odpowiednie alimenty .

Tak prawdopodobnie będzie , jeżeli dasz się żonie poprowadzić za rączkę .

Nie lepiej zagrać na sprzedaż domu i kupno jej mieszkania z kasy po sprzedaniu ?
Sprzedaż trochę trwa.
A może kupi ktoś szybko po niskiej cenie i z chęcią odsprzeda go Tobie ? Fajne

Żona chce wyjechać bez dzieci ?
OK. Za zrzeczeniem się praw rodzicielskich , lub ich ograniczeniem . No przecież nie możesz być ograniczany kiedy przyszłaby konieczność podjęcia nagłej decyzji a żona w odległości kilkaset km. Fajne
Wiesz, nawet nie przypuszczasz jak bardzo żona nie jest ta osoba która znałeś 20 lat . Dlatego nie potrafisz sobie wyobrazić do jakiej perfidii w przedmiotowym potraktowaniu Twojrj osoby jest zdolna.
Jeszcze gotowa wystąpić o zwrot kosztów dojazdów ma spotkania z dziećmi , włączając to koszt hotelu. Całkiem możliwe ze koszt pobytu z kochankiem :cacy

No i takie tam akcje , typu przemocowiec, alkoholik, pedofil.
Ale to standard w rozwodach wiec nie powinienes się temu dziwić .
Czasami trzeba coś uwiarygodnić , wiec niebieska karta może być potrzebna , jakaś sfingowana akcja , a ze wyrywny jesteś (szarpanina z telefonem) to nie powinna mieć kłopotów żeby Cię wrobić .

Bo wiesz, obietnica z przyznaniem się do winy, to jest wersja na teraz. Dopóki jesteś jeszcze potrzeby do zmanipulowania ,żebyś zrobił coś do czego nie może Cię zmusić . Np kupno jej mieszkania i zaopiekowanie się dziećmi w czasie jej miesiąca miodowego.

Dlatego, lepiej nie podejmuj decyzji, graj na zwłokę i daj sobie czas na uporządkowanie swoich spraw, swojego zdrowia.
Tobie się przecież nie spieszy.

A to ze żonie się spieszy to już nie Twój problem.
Ona ma już swojego nowego rycerza który o nią powinien się zatroszczyć .

BTW
Tak mi to trochę wyglada, ze kochas to bad boy, który ma dostarczać emocje , a Ty beta provider.
Nie daj się wtłoczyć w ten schemat.

Jak bedziesz tak chronił żonę przed jej głupotami , to co chwila będzie uciekała do Ciebie od swojego bad boya, żeby się wykurować i znowu do niego pofrunąć po następna dawkę emocji . Jeszcze będziesz ja woził do podziemia aborcyjnego go kochas nie będzie jej chciał z brzuchem Smutek

Nie daj się wtłoczyć w scenariusz który pisze ta kobieta w ciele Twojej żony.
14676
<
#14 | Darius dnia 12.05.2019 09:26
Witaj "Nick".
Powiem Ci że dałeś mi do myśleniea...
To co napisałeś powyżej gdzieś krążyło mi po głowie ale szybko odganiałem takie myśli.
Sądziłem że w gorszej sytuacji już być nie mogę ale to chyba nie prawda.
Dzięki koledzy ,że otwieracie mi oczy bo modlenie się do Boga by wrócił jej rozum na razie nie pomaga.
14027
<
#15 | normalnyfacet dnia 12.05.2019 10:13
Darius
Jak już Ci pisali Twoja żona nie jest ta kobietą jaką znałeś, poślubiłeś. W chwili obecnej nic do niej nie dotrze, jeśli jest skłonna zostawić dzieci to oznacza że kieruje nią ciało i chuć, zatem wszelkie rozsądne słowa odbiją się od jej mózgu i niczego nie wywołają.
Bóg pomoże Tobie ale żeby tak się stał Ty musisz pomóc Bogu. Czyli wynajmij detektywa niech zbiera dowody jej zdrady, dowie się czegoś o gachu. Nie wierz w to co ona mówi i nie gódź się na jej pomysł z mieszkaniem, sprzedaj dom i podziel kasę (kupując jej mieszkanie wpakujesz się w długi które będziesz spłacał gdy oni będą się dobrze bawić) niech ona bierze na siebie kredyt. To że ona teraz mówi że zostawi dzieci Tobie nie musi być prawdą, wszelkie spisane oświadczenia sad może wziąć pod rozwagę ale nie musi, dopiero wyrok sądu jest coś znaczący. Na wczoraj odcinasz ją od kasy, jeśli masz oszczędność to je zakopujesz w lesie( bo też może się domagać części)
Nie ukrywaj jej romansu, czasem od znajomych można się dowiedzieć ciekawych rzeczy gdy romans staje się jawny.
14451
<
#16 | mietek dnia 12.05.2019 10:45
Obecnie jestes na kontrakcie, wiec ogier zajmuje miejsce w waszej sypialni, dzieci albo juz wiedza albo wkrotce sie dowiedza o npopychaczu twojej zony, jak bedziesz wygladal po powrocie w oczach towich dzieci?
ty niczego nie wybaczaj, skup sie na sobie, odetnij zone od kasy, sprawa rozwodu z jej winy do sadu, postaw jjej ultimatum, albo dzieci z nia I mieszka z nimi I kilka lat od nich starzym partnerem (wyobraz sobie jaka dwoje nastolatkow zrobi mu jazde za zniszczenie im domu), albo ona sadownie zrzeka sie prawa do dzieci, a ty domagasz sie od niej komornikiem sciaganych alimentow na dzieci
zrozum, dopoki ona nie poczuje konsekwencji swoich czynow, nie poczuje ich od ciebie, faceta w tym stadle, to ma cie za frajera, za bankomat I sponsora jej ku...wa
3739
<
#17 | Deleted_User dnia 12.05.2019 11:50
Darius jeśli chcesz aby Twoja żona wróciła, więc kup jej to mieszkanie, ponieważ zakochana, a miłość odbiera rozum młody kochaś namówi do ślubu, potem kopnie w d.. pe 40to latke i zyska połowę mieszkanka, sprowadzi następną oblubienice, a Twoja żona niechciana i porzucona wróci. To tylko pieniądze, ach jak bedzie Cię kochać i żałować bo, bo nie bedzie miała gdzie pójść😬
14075
<
#18 | timoti dnia 12.05.2019 15:54
Autorze Twoja historia dopiero się rozpoczęła, najpewniej wkrótce możesz spodziewać się nagłych zwrotów akcji. Bez wątpienia Twoja żona jest w totalnym amoku i niewiele możesz zrobić na ten moment. Jednak jej sielanka wiecznie trwać nie będzie. Ba, wydaje mi się że nawet krócej aniżeli dłużej. Dla kochanka, Twoja żona jest przygodą i ciekawym doświadczeniem. Może potrzebuje "mamki' w swoim życiu i z uwagi na to, ten związek utrzyma się jakiś czas. W pewnym momencie jednak różnica wieku zrobi swoje.
Często wtedy dochodzi do magicznego nawrócenia i kobieta zaczyna dryfować w kierunku bezpiecznej przystani pt. "zdradzony mąż". Bądź gotowy na taki rozwój sytuacji.
13880
<
#19 | Crusoe dnia 12.05.2019 16:59
Witaj Darius.Na tym etapie żadnych ustępstw.Chce porzucić dzieci,niech idzie.To punkt dla Ciebie.Mieszkanie w Warszawie,a czemu nie w Londynie czy Tokio?Niech jej nowy towarzysz życie zafunduje.Wasz dobytek ew.sąd podzieli.Ale to trochę potrwa i jest raczej pewne ,że jej związek z dwudziestolatkiem nie przetrwa zbyt długo.Ona bez pracy,kasy,on bez mieszkania,z alimentami.To nie ma przyszłości.Musisz zdobyć dowody zdrady.Twarde dowody.Takie które w sadzie dadzą Ci wygraną.Teraz kiedy jesteś poza krajem oni są na pewno mało ostrożni i łatwo by było ich nakryć.Jeśli stać Cie na detektywa zrób to.Nawet ktoś zaufany może Ci pomóc.Wiem ,myślisz ,że jesteś teraz na dnie ale to Ty masz przewagę strategiczną.Walcz o dzieci,żony już nie masz.Forumowi wyjadacze podpowiedzą. w wielu kwestiach jak przetrwać,jak zdobyć dowody,jak z tego gówna wybrnąć.I pamiętaj jak wrócisz do domu .ZERO WÓDY I PRZEMOCY.Trzymaj się.
14039
<
#20 | Romanos dnia 12.05.2019 19:05
Darius,
Tak jak pisze Poczciwy; istnieje życie po zdradzie
I wiem po sobie, że może być ono dużo lepsze niż to, które jeszcze wczoraj wydawało się nam idealne Uśmiech
Każdy sztorm, nawet ten najgorszy, kiedyś się kończy. Rób wszystko, żeby nie zatonąć, a jeszcze zobaczysz słońce.
Paradoksalnie... to, że teraz jesteś z dala od niej,jest dobre Uśmiech
Nawet gdybyś chciał, nie masz możliwości zrobienia "kilku głupich ruchów", których mógłbyś później odrobinę żałować.
Z czasem, powoli, rozum powróci Z przymrużeniem oka i zaczniesz nabierać dystansu.

Dokumentuj wszystko co możesz...
Jeśli Twoja żona chce porzucić dzieci, nie zabraniaj jej tego.
"Nie nauczysz świni śpiewu. Tylko swój czas zmarnujesz i świnię wkurzysz" Z przymrużeniem oka
Nic dobrowolnie jej nie dawaj; odeślij do kochanka "z jedną walizką".
Bądź wobec niej twardy i zdecydowany choć nie chamski.
Chce mieszkania? Spoko, niech sobie na nie zapracuje. Ty co najwyżej wynajmij jej jakieś mieszkanie na miesiąc lub dwa zanim się w nowym mieście nie ogarnie i tyle...

Licz się zupełnie poważnie z tym, że będziesz musiał zejść na ląd, żeby zająć się dziećmi. To może być najbardziej racjonalne rozwiązanie. Dzieci powinny być dla Ciebie (po Tobie samym) najważniejsze. One muszą widzieć w ojcu stabilną, twardą skałę w świecie, który właśnie przed ich oczami "wywija salto", nawet jeśli Twoja dusza będzie wyła z bólu. To wycie z resztą też zacznie zanikać.

Wracając do tego, że jesteś teraz na szczęście daleko od "swojej" żony...
Wykorzystaj dobrze ten czas, buduj sobie psychikę, bo jak wrócisz możesz trafić na wojnę, a tam nie ma miejsca na "miękkość, niezdecydowanie i wrażliwość".
34 kroki mogą być w tym pomocne.
Na płacz - jeśli jeszcze będziesz tego chciał - jest zawsze czas po walce.


Nie napiszę Ci: "odstaw alkohol", bo mi akurat pomógł lecz zanim po niego sięgniesz, mocno się zastanów. W takich sytuacjach alkohol pomaga, ale... tylko tym którzy potrafią nie pić Uśmiech
6755
<
#21 | Yorik dnia 12.05.2019 21:29
Masz w sumie szczęście, ze wiesz czego Ona by chciała;
Wyobraź sobie teraz realne życie bez niej, jak powinno wyglądać.
Wypunktuj sobie to wszystko na 3 kategorię:
1. To co by chciała i jest dla ciebie w tym całym pasztecie jakoś korzystne
2. To co by chciała a Ty jasno widzisz lub czujesz, że na tym stracisz
3. To co by Tobie pasowało, nawet jako mniejsze zło;

Mówiąc że korzystne dla Ciebie to i dla dzieci, bo teraz tylko Ty im zostałeś i o nich myślisz, na nią nie licz. Gdy kiedyś ochłonie to wielu rzeczy już nie cofnie, lepiej, żeby z tobą tak nie było;

To są twoje karty. Dobrze by wiedzieć jaką rangę mają poszczególne chcenia i z czego wynikają.
Stabilne życie, dzieci, rok nowej znajomości, pierwsze bzykanko i już obrączka na stole i dokładne plany na przyszłość? Nie realne, chyba, ze u nastolatki; Podczas twoich wyjazdów się działo, ktoś już dawno zajął Twoje miejsce tylko Ty o tym nie wiedziałeś.

Nie wiem czemu, ale chyba nie tylko ja odbieram te jej chcenia jako bezczelne i nieliczące się z drugą stroną, ale to chyba standard. To też pokazuje, że jest pewna na co może sobie z Tobą pozwolić. Kim Ty byłeś w tym związku? popychadłem, jak mamusia pokrzyczała to z podkulonym ogonem leciałeś pomodlić się do kościoła?

Jedyne czego można jej współczuć, jeśli była niezaradna, to jeśli była zostawiana sama z problemami jak dzieci były małe, ale dała radę;
W sumie chyba wiele kobiet pozazdrościło by jej takiego życia, byt zapewniony, strata pracy nawet nie jest tragedią, dzieci odchowane ale nie do końca. Gdy mąż znika na 2 miesiące, jak miała potrzeby, mogła mieć zmiennika i całkiem dobrze funkcjonować (może właśnie tak było), nie trzeba robić rewolucji i niszczyć psychiki dzieciakom na całe życie; Faceta można przestać kochać ale dzieci? Teraz nowe życie będzie zaczynać bo jej się zabawa w rodzinę znudziła i w młodości się nie wyszalała więc jakaś ruja się zaczęła? będzie następny miot ?
Tak nagle jej się bardzo spieszy? a może ona jest w ciąży ?? Z przymrużeniem oka

Oj, chyba bardziej jej należy współczuć niż Tobie; teraz cierpisz, ale Ty sobie poradzisz; Nieźle to sobie wykombinowała mając jakąś ogromną pewność, że jak zwykle musisz się dostosować do oczekiwań i brać jeszcze udział w budowaniu jej nowego życia, choć Tobie i dzieciom robi tym syf;

Ty wciąż funkcjonujesz w świecie MY, tego już nie ma; jesteś TY, Ona i wspólne zobowiązania, nie tylko Twoje;
Ty już nie masz wobec niej zobowiązań, zwolniła Cię z nich biały rycerzu, nie jesteś za nią odpowiedzialny, nie uratujesz jej przed nią samą; jasno dała Ci w pysk mówiąc, że już nie jest Twoją kobietą tylko kogoś innego, nie jesteś dla niej ważny a wciąż liczy na specjalne względy.
To co chcę przekazać, to to, że oczywiście możesz jej pomóc np. kupując te mieszkanie, bo to może być dla Ciebie z paru względów korzystne, ale w żaden sposób nie jest to Twój obowiązek czy odpowiedzialność za nią jak za swoją kobietę; teraz to już tylko matka Twoich dzieci wobec których wciąż ma też zobowiązania; To ich dalsze życie powinno być punktem wyjścia i dostosowaniem się do niego, nie jej.

Możesz też spróbować zniszczyć jej miłość, wziąć kija i zagonić do zagrody, ale będziesz miał wroga i cierpiętnika. Jaki stosunek do dzieci? nie wiadomo. Zapomnij, że będzie wdzięczna za ratunek. Raczej będziesz zabójcą jej szczęścia i przyczyną złamanego serca i zmarnowanego życia.

Ciężka sytuacja, ale nie wiem czy opieka naprzemienna by się nie sprawdziła, po 2 miesiące; a jak wygląda sytuacja z dziadkami?
14676
<
#22 | Darius dnia 12.05.2019 22:36
Z dziadkami to jest tak, że tylko moi rodzice sie angażowali. Teście nigdy nie pomagałi choć wszyscy mieszkamy niedaleko.
Moja żona mogla szybko wrócić do pracy bo dwukrotnie mój tata /wtedy na przedemerytalnym a nastepnie jako emeryt wziął caly cieżar opieki. Mama jest schorowaną kobietą,ona gotowała posiłki.
Niestety teraz mój tata ma 72 lata i sam zaczął chorować. Nie dopilnuje dwójki nastolatków, nie mam sumienia go o to prosić.
Kończę pływanie. Jutro składam wypowiedzenie.
Ten stan zawieszenia,braku decyzji mnie dobija. Siedzac tu samotnie ,zamkniety w tej stalowej puszce nic nie mogę. Starszy syn zamknął sie w sobie,przestał chodzić do szkoły. Ona mi pisze zebym zadzwonił i wpłynął na niego. A miała poczekać do konca roku szkolnego,miałem byc przy tej rozmowie. Teraz to nawet nie wiem co żona mu naopowiadała.
Alkoholu nie piję .Jeszcze będąc na lądzie obiecałem sobie w pełni się kontrolować. Agresywny nie jestem/tzn chciałem w pierwszej chwili odnaleźć tego gnoja i przejechać samochodem ale po pierwszej nocy mi przeszło.
6755
<
#23 | Yorik dnia 12.05.2019 22:49

Cytat

Kończę pływanie. Jutro składam wypowiedzenie.

Nie rób tego w emocjach, rozważ możliwości, straty i korzyści;

Cytat

Starszy syn zamknął sie w sobie,przestał chodzić do szkoły. Ona mi pisze zebym zadzwonił i wpłynął na niego. A miała poczekać do konca roku szkolnego,miałem byc przy tej rozmowie. Teraz to nawet nie wiem co żona mu naopowiadała.

Zacznij w końcu kobietę traktować jak całkowicie nieodpowiedzialną i przygotuj się na jej zakłamywanie rzeczywistości i manipulacje, kłamstwa jakich jeszcze nie doświadczyłeś, bo co chwila tak będziesz się dziwił; nie daj się wciągnąć w przepychankę i przerzucanie jakiejś winy na Ciebie. Cały syf z którym sama też musi się zmierzyć to konsekwencje jej decyzji, nie kogoś innego; pamiętaj o tym.

Syn, nie jest już małym dzieckiem. Zadzwoń, wypytaj co naopowiadała, powiedz prawdę jak to wygląda z Twojej strony, że spadło to na ciebie jak grom z jasnego nieba, że jesteś na lekach, że mama znalazła sobie jakiegoś faceta, podobno się zakochała i podjęła już decyzję o odejściu nie pytając nikogo o zdanie, tobie jest ciężej niż jemu i zapewnij, że ich nie zostawisz, jak przyjedziesz to coś ustalicie, a teraz ma nie dokładać problemów, nie dobijać Cię, bo masz ich już wystarczająco dużo na głowie i fajnie jak powalczył by jeszcze o lepsze oceny, bo to może zrobić;
13880
<
#24 | Crusoe dnia 12.05.2019 22:53
Gnoja nie zabijaj.To Twój cenny świadek na rozprawie.Przede wszystkim zadbaj o siebie,zdrowie psychiczne,finanse.Zdrowy sprawny ojciec to opoka dla dzieci.Wracaj do nich jeśli tak postanowiłeś.W temacie żony bądź gotowy na najgorsze.Ale dasz radę.Jeszcze zaświeci dla Ciebie słońće.
11897
<
#25 | murka dnia 12.05.2019 22:57
Darius my zdradzeni prawie zawsze popełniamy ten błąd że odwołujemy się do rozsądku do logicznego myślenia zdradzaczy. Sądząc po naszych historiach schemat braku rozsądku, działanie na haju, wpadanie w narcyzm, brak logiki, jest dokładnie tym co napędza zdradę i być może kluczem do całego kurestwa z jakim się tutaj zmagamy. Że nie umiemy tego zrozumieć? Że oni nie widzą groteski i kretynizmu swojego postępowania? Być może właśnie o ten mechanizm chodzi. Nie proś o rozsądek, nie zabraniaj dziecku zabawy zapałkami. Niestety trzeba dać jej się poparzyć. Szkoda że przy okazji zrobi tobie blizny na resztę życia, ale inaczej się nie da.
14451
<
#26 | mietek dnia 12.05.2019 23:10
detektyw do zabezpieczenia dowodow to genialne rozwiazanie, wiec o ile cie stac nie wahaj sie ani chwili, dla niej konieczne jest ultimatum, bo stan zawieszenia to jej raj, ma I zapewniony dom, I ruchacza na kazde skinienie reki, wiec musisz byuc twardy I niech ona wybiera, idzie do niego sama, czy porzuca dzieci, a wtedy niech ci to da potwierdzone u notariusza, bo to wojna I wszystkie kwity to dla ciebie konieczne
odetnij od kasy, skoro ma ruchacza to ruchacz utrzymuje, da jjej tylko pare groszy na dzieci
14676
<
#27 | Darius dnia 12.05.2019 23:10
Dzięki Bogu odnalazłem te forum. Dziękuję wszystkim którzy mi otworzyli oczy.
Przestałem się łudzić, nie zatrzymam jej. Ona tego nie chce. W jej głosie, w jej wiadomościach nie ma smutku czy bólu ale wuczuwam raczej radość że za chwilę się uwolni od nas i zacznie nowe życie.
Albo opętał ją szatan albo to kryzys wieku średniego/w kwietniu przekroczyła 40. Dodatkowo od kilku miesiecy ma depresję związaną z byłą pracą i jest na leczeniu.
Chciałem ją ratować,chciałem ratować nasze małżeństwo ale właśnie od tego momentu już nie chcę. To koniec
6755
<
#28 | Yorik dnia 13.05.2019 00:19
Widzisz Darius, to właśnie jest najtrudniejsza decyzja, czy się szarpać wbrew czyjejś woli? Z różnych przyczyn dla dobra ogółu, czasami jest warto i dostał byś pewnie jakieś genialne pomysły jak to zrobić. Tylko w Twojej sytuacji biorąc pod uwagę, że nie jesteś uwikłany, dzieci zaraz będą pełnoletnie, to nie warto brać na siebie odpowiedzialności za czyjeś życie wbrew jego woli. To naprawdę duży ciężar. Ma to swoje dobre i złe strony oraz długofalowe konsekwencje, ale nigdy nie przewidzisz co przeważy.
Teraz boisz się zmian, czujesz uzależnienie i wiszące na Tobą duże problemy i pewnie jeszcze nie pomyślałeś, że już nigdy nie spojrzysz na nią jak do tej pory, obraz się zmienił a zmieni się jeszcze bardziej; Lepiej puścić wolno jak komuś razem nie po drodze.

Cytat

W jej głosie, w jej wiadomościach nie ma smutku czy bólu ale wuczuwam raczej radość że za chwilę się uwolni od nas i zacznie nowe życie.

Wbrew pozorom to dobra sytuacja, będziesz miał problem, jak się odkocha i to się szybko zmieni. Wtedy pamiętaj, zwolniła Cię z odpowiedzialności za nią gdy sama przestała być odpowiedzialna za rodzinę i zaczęła myśleć tylko o sobie. A po czymś takim już się w Tobie nie zakocha, możesz być co najwyżej potrzebny.

Cytat

Albo opętał ją szatan albo to kryzys wieku średniego/w kwietniu przekroczyła 40. Dodatkowo od kilku miesiecy ma depresję związaną z byłą pracą i jest na leczeniu.

Zew natury. To już nie powinien być Twój problem. To ona powinna najpierw ratować małżeństwo a dopiero jak się nie da, bo Ty byś nie chciał, szukać innych rozwiązań. Wygląda na to, że przygotowywała się do tego od dawna, już jest gdzie indziej. A poinformowanie syna wbrew ustaleniom z Tobą to ostrzeżenie dla Ciebie, że nie możesz ufać temu co mówi i z Tobą ustala. Ważny dla niej jest tylko jej interes. Bez skrupułów wybierze tylko to co dla niej korzystne. Lepiej o tym pamiętaj.
14676
<
#29 | Darius dnia 13.05.2019 02:07
Pierwszy raz od 4 tygodni oddycham spokojnie.
Przed chwilą wszystko sobie wyjaśniliśmy. Specjalnie wybrałem pisanie na messengerze/ moja ściema ,że statkowy internet dziś za wolny na dzwonienie/ aby mieć dowód. Myślę że to co mi napisała wystarczy każdemu sądowi. Detektyw juz nie będzie potrzebny,chyba?
Do wszystkiego się przyznała, podała konkrętną kwotę 400 tysięcy na uwolnienie się od niej. Nawet zaproponowała bym poznał jej nowego chłopaka.
Dla mnie jest skończona,od dziś to tylko matka moich dzieci. Dzieci których nie oddam.
Właśnie wysłałem maila z wypowiedzieniem umowy o pracę.
W najbliższym czasie wracam do domu. Muszę wynająć prawnika i zakończyć moje małżeństwo.
Nie wiem co będzie dalej.
Wiem ,że będę najlepszym tatą dla moich dzieci. Tylko to się liczy.
Dziękuję wszystkim piszącym do mnie, dziękuję wszystkim czytającym i życzliwie o mnie myślącym. Dziękuję Bogu że to się kończy
7236
<
#30 | Nick dnia 13.05.2019 04:21
Kto komu ma zapłacić te 400 kPLN ?? Chyba ona Tobie, za uwolnienie się od niej o jako zadośćuczynienie za straty moralne i na zdrowiu.

Chyba nie Ty jej :szoook
Przecież ona nigdy takiej sumy nie zarobiła .

Teraz mówi 400, a za chwile powie 600.
A co Ty powiesz ? Dlaczego nie 100 ??
I dzieci z Tobą, ona płaci alimenty na dzieci.

Jeżeli ma depresje, to pewnie myśli ze ucieczka z obecnego miejsca, ucieczka od problemów rozwiąże je.
A to jedynie pogrąży ja dodatkowo.

Ale, nie powstrzymasz jej, nie zmienisz jej.
Masz wpływ tylko ma siebie i tylko siebie możesz zmienić .

Miłość to tez stanowczość konsekwencja w podejściu do drugiej osoby i świadomość , że to ze ja kochasz nie daje jej prawa Cię krzywdzić .

Mam takie wrażenie, ze kochas bez kasy, pozwalający na to żeby kobieta płaciła za hotel w którym może sobie z nią pobaraszkować raczej nie bierze życia na poważnie , a jeżeli to tylko poważnie podchodzi do wykorzystania jej jako sponsorki która można pociągnąć na kasę .
Zreszta Twoja kasę.

Ale to już jej problem, nie uchronisz jej przed nią sama.
Jej życie, jej decyzje i jej odpowiedzialność za nie.
Niektórzy musza sięgnąć dna żeby się przebudzić .

A o twarde dowody jej poczynań to lepiej się postaraj.
Zawsze lepiej mieć asa w rekawie , żeby potem nie błagać na kolanach.
6755
<
#31 | Yorik dnia 13.05.2019 05:18
Darius, spróbuj nam opowiedzieć jak do tej pory wyglądał wasz związek, jak to widziałeś, jaka to kobieta, jak do tej pory się wam układało?

Spróbuj scharakteryzować jak najwięcej, bo coś naprawdę dziwnego jest w jej zachowaniu; ale może tak zawsze wyglądały wasze relacje;

Cytat

Miałem świetne życie,śliczną kochającą żonę ,parka wspaniałych dzieci,dobrze płatna praca,piękny dom itp.

To co napisałeś to nic nie znaczy.
Czuła się kochana? miała jakieś pretensję? Chciałeś się kiedyś od niej uwolnić? żyliście razem czy obok siebie?

Ja bym jeszcze przed czymkolwiek spotkał się z jej psychiatrą;
14027
<
#32 | normalnyfacet dnia 13.05.2019 08:49
Yorik
Sądzisz że jej psychiatra będzie chciał z nim rozmawiać wiesz tajemnica lekarska.
Darius
Jeśli stać Ciebie na detektywa to go wynajmij i to teraz gdy Ciebie nie ma w domu. To co ona Tobie pisze może się tego wyprzeć w sądzie na zasadzie ale proszę sądu ja chciałam mu tylko dopiec a ja nie mam żadnego kochanka.
Detektyw może zrobić zdjęcia, film, ustalić miejsca spotkań, ustali kim jest tamten facet - adres, praca, coś o nim samym.To Twój świadek w sądzie mając jego zdjęcia czy też ich zdjęcia nie będzie mógł się wypierać romansu.
Nie wiem gdzie mieszkasz ani jak masz wypasiony dom ale zdaje się ze domy chodzą średnio po 400 tys., nie wiem (i nie pisz) czy masz takie pieniądze na koncie jak nie to znaczy że ona myśli że weźmiesz pożyczkę czyli zaś będziesz tyrał na nią a to oznacza że od dłuższego czasu uważała Ciebie za bankomat. Przykre ale prawdziwe. I jak już ktoś pisał to raczej nie jest jej pierwsza przygoda wiesz co mówią o marynarzach - co port to dziewczyna a u niej mogło to być - co Twój wyjazd to przygoda. Nie chce mi się wierzyć że rok znała gościa, po roku (dopiero) się spotkali, raz bzyknęli i ona już odchodzi.
6755
<
#33 | Yorik dnia 13.05.2019 11:57
W sumie to nie musi rozmawiać, wystarczy, że wysłucha. Dodatkowe informacje do oceny pacjenta. Jeśli to ktoś doświadczony to wie co jej jest, co jej daje i jak to może działać. Albo powiąże i zareaguje albo nie;
14039
<
#34 | Romanos dnia 13.05.2019 12:25
Marynarz, zolnierz...
Specyficzna praca, bo jest powszechne przekonanie, ze w ciaglym, duzym zagrozeniu i czesto na dlugo od domu...
I teoretycznie nasze kobiety wiedzialy na co sie piszab a w praktyce zycie zweryfikowalo...
Stres zwiazany z praca ich mezow moze tak wielki, ze zaczal "walic na leb"...
To nie jest proba usprawiedliwienia tylko odpowiedzenia sobie: "dlaczego?"
14451
<
#35 | mietek dnia 13.05.2019 13:51
syn nie chodzido szkoly, smarkaty ruchacz twojej jeszcze zony pewnikiem chwali sie swoim fumflom jak dobrze robi mu loda, jak sprytnie nadstawia, I niewiele starsi od twojego syna maja z niego polewke ze matka dzi..ka
zabezpiecz rozliczenia podatkowe, bo to wojna o kazdego grosza, wydobadz od niej koniecznie ze porzuca dzieci na rzecz kochanka, bo wasz majatek to rowniez zabezpieczenie dla dzieci w przyszlosci

Komentarz doklejony:
pamietaj, grosz zabrany tobie i towim dzieciom przez zone idzie na budowanie gniazdka dla jej ruchacza, oprzyj sprawe podzialu majatku o sad, rozciagniecie sprawy w czasie to twoja wygrana bo ruchacz chce kasy od zaraz
wracasz dod domu, urzadzenie do nagrywania nagrywa wszystko bo spodziewaj sie ze zona zrobi wszystko aby cie zniszczyc, ona jest sterowana przez mlodego I co on wymysli, ona zrobi
ty w sprawie majatku idziesz do sadu I podajesz rok po roku ile zarobiles ty, ile zona I ze majatek to nie dla niej dla mlodego ruchacza ale raczje dla ciebie I dzieci

Komentarz doklejony:
pierwsze co zalatw, to rozwod z jej winy I wyrzeczenie sie dzieci przez zone, zrob to sadownie, po sprawie o podzial majatku walcz o alimenty na dzieci
14006
<
#36 | msz dnia 14.05.2019 18:31
Miałem napisać Darius Tobie na priv...ale z różnych powodów zrobię to tutaj. Nasze ocenianie innych zawsze opiera się na jakichś założeniach. W miarę tego jak coś opisujesz to zbiory różnych ewentualności się zawężają. Być może wcześniejsze rady kolegów są słuszne i słusznie zostałeś wzmocniony w postawie jaką obecnie prezentujesz i którą powinieneś prezentować rozpatrując uznany za najbardziej prawdopodobny schemat ryczącej czterdziestki. A ja się Ciebie i Was zapytam czy 2 procent do dużo?? zapewne nie..a czy 800 tysięcy to dużo??? kuźwa już trochę więcej. Szacuje się, że tyle osób w Polsce choruje na CHAD. Teraz Was wszystkich proszę o przeczytanie jeszcze raz wątku Dariusa zakłądając, że jego żony depresja to "fragment" choroby afektywnej dwubiegunowej i właśnie wpadła w okres manii. Wcześniej depresja, lęki, teraz szybkość działania, radość, panowanie nad swoim życiem, rozpoczęcie życia niczym zbawienie itp...Bardzo go wzmocniliście w stwierdzeniu, że jego żona to ku..wa. Bardzo prawdopodobne, że tak jest. Ale co jeśli nie jest. Co jeśli to np Chad. Zapewne wiecie jak ważne jest wtedy właściwe leczenie, właściwa diagnoza i co najważniejsze wsparcie najbliższych.
Załóżcie teraz że to chad a on uznał Ją za szmatę..za pół roku wpadnie w okres depresji, być może chciałaby wrócić, to co wtedy byście powiedzieli, że kochanek się wywinął i z podkulonym ogonem wraca??? a co jeśli się mylicie..co darius jęsli Ty się mylisz??? Bezwzględnie porozmawiaj z jej psychiatrą. Tak jak posze Yorik, powiedz że chcesz by cię tylko wysłuchał. Jezeli twoja żona spotka się z nim i powie tyko tyle że czuję się lepiej to będzie tragedia. Domyślam się że cierpisz. Ale tak po ludzku proszę Cię tylko jeżeli chcesz trwać w postawie jaką przyjąłeś to upewnij się, że nie jest chora. Tak czy siak będzie bolało. Może tylko szybciej niż myślisz dowiesz się dlaczego. A jeżeli kochasz...cóż..życzę wytrwałości.,,
Być może strzelam kulą w płot...i powiem tak...oby...
Twoja żona tak czy siak nie wie jak trudne będzie miała życie..Nie wiemy tylko czy je sama sobie utrudniła czy zrobił to "los"
Trzymaj się Darius
3739
<
#37 | Deleted_User dnia 14.05.2019 19:25
msz,
Zanim wystraszymy Dariusa,
Intetesujący trop, jednakże zachowanie typowe dla fazy maniakalnej CHAD przejawia bardzo wielu, o ile nie każdy zdradzający w amoku (i chyba wogóle każdy zakochany Szeroki uśmiech) Mój były już mąż również tak się zachowywał, więc znam to niestety z doświadczenia a CHADu nie ma. Wydawał na nią bez zastanowienia ogromne sumy pieniędzy i planował przyszłość, jak gdybym ja wcale nie istniała, a kiedy Madame X się wycofała próbował wrócić z podkulonym ogonem, ale nie było już do czego...Ważne jest kilka faktów, np. czy to był pierwszy epizod depresyjny. bo z mojego 20letniego doświadczenia lekarskiego powiedziałabym raczej, że CHAD bardzo rzadko objawia się pierwszą depresją dopiero po 40 rż, ten epizod depresji żony Dariusa wydaje się być egzogenny (problemy w pracy). Zazwyczaj osoby dotknięte CHAD są depresyjne endogennie od ok 25 roku życia, często wcześniej, i faza maniakalna pojawia się faktycznie czasem dość późno, ale cała choroba z pierwszym epizodem depresji nie pojawia się aż tak późno (depresji, a nie smutku!!) Mania w CHAD jest często tak nasilona i nie poddająca się kontroli, że nie wiem czy żona Dariusa byłaby w stanie w przebiegłości swojej najpierw upiec ciasto, a potem jechać do kochanka...często w fazie maniakalnej występują stany urojeniowe i psychotyczne. Oczywiście, opinia jej lekarza psychiatry jest tutaj kluczowa.
Mam ze wszystkich sił nadzieję, że to żaden CHAD, bo wtedy koszmar dopiero się zacznie, ale moim zdaniem jest to naprawdę mało prawdopodobne.
A zdradzający.... nigdy, przenigdy w życiu nie pomyślałabym, że mój mąż potrafiłby z kolacji z Madame zadzwonić do mnie do pracy, żeby mi powiedzieć, że mnie kocha (sic!). Wrrrrrr.....a jednak. Wolałabym wierzyć, że to guz w płacie czołowym albo neuroinfekcja powoduje takie zachowanie ale niestety, ta cholera jest zdrowa jak rydz. On to po prostu zrobił bez mrugnięcia okiem.
Życzę Ci Darus dobrej diagnozy i dobrego rokowania Z przymrużeniem oka
14006
<
#38 | msz dnia 14.05.2019 20:05
Bardzo się cieszę bree, że włączyłaś się w dyskusję. Długo zastanawiałem się czy napisać to co napisałem. Yorik zadał wcześniej pytania o przeszłość. Niestety bez odpowiedzi. A tak jak pisałem wcześniej. Oceniamy to co można. Napisałem Dariusowi by tego nie wykluczał. Zobacz bree Ty piszesz tak jak powinno się pisać. Używasz słów raczej, rzadko, czasem...I mi tylko o to chodzi. Nie twierdzę że to pewne. Chcę by tylko się upewnił i również życzę dobrej diagnozy. Poza tym sama analiza matematyczna. 2 % z ogółu. Wśród zdradzających to już będzie nie dwa a pewnie 4%. W internecie roi się od opisów przypadkowych romansów, ciąż itp związanych z chad. Dodatkowo depresja to już będzie 6 %. Dodatkowo mąż marynarz, co równa się nieustabilizowanemu rytmowi życia i już masz 8 %. Wycofani teściowie (możemy zgadywać dlaczego) i masz no 10%. Mówienie wprost o sexie z kochankiem, bez ukrywania i owijania już masz 12%. Chcę by tylko tego nie wykluczał. Niech porozmawia z żony psychiatrą. Też mu życzę bym się mylił.
hej

Komentarz doklejony:
zdaję sobie też sprawę ze 40rż to późno..ale tak jak pisałaś obniża to prawdopodobieństwo ale się zdarza...
Niech tylko darius nie wzmocni się w jednej perspektywie za szybko...tylko/aż tyle
14451
<
#39 | mietek dnia 14.05.2019 21:59
Gdybym to ja stanal przed alternatywa spotkania ze smarkatym kochasiem, moja odpowiedz - sorry, jestem ojcem dwojga nastolatkow I nie wejde w adopcje trzeciego, co one chce pokazac? Chce cie bupokorzyc przy dzieciach? Koniecznie sxukaj adwokata co ugra ograniczenie jej praw rodzicielskuch, skoro sie zrxeka dzieci, uchroni cie to przed sytuacja, gdzie w jednym mieszkaniu zanocuje mlody ruchacz I twoja corka
14676
<
#40 | Darius dnia 14.05.2019 23:34
Witam.
Chciałbym Wam odpowiedzieć na kilka pytań.
Po pierwsze muszę zaznaczyć że moja żona,matka moich dzieci ,ona jest naprawdę dobrym człowiekiem. Ostatnio zrobiła mi dużo złego,prawda...ale przez 22 lata dzieki niej bylem najszczesliwszym facetem na swiecie.Urodziła mi dwójkę cudownych dzieci- choćby dlatego było warto. Wiec myślcie co chcecie ale prosze nie oceniacie jej tak bezwzględnie.
Można było inaczej zakończyć nasz związek ale prawda jest taka, że w innych okolicznościach ja zrobił bym wszystko by trwać dalej razem.
Bardzo rzadko się sprzeczalismy,nasz związek był partnerski i wg mnie bardzo udany.
Jedynie co nas dzieliło to fakt ze ona zawsze chciała mieszkać w dużym mieście a ja chciałem budować dom w naszym miasteczku blisko naszych rodzin.
Ostatnio udaje się nam spokojniej rozmawiac/ pisać. To pewnie dlatego że się pogodzilem ze jej nie zatrzymam.Ja też ,próbując zrozumieć z czego wynikała taka nagła zmiana zachowania tłumaczyłem sobie ze może to jakaś forma depresji,choroby. Dlatego na początku prosiłem Was o pomoc co mam zrobić by ja zatrzymać. Chciałem ja,nas,nasza rodzinę ratować. Dziś nie mam już złudzień ze tak nie będzie. Żona wytłumaczyła mi ze juz dawno zgasło w niej to co kiedys do mnie czuła. Tak bez żadnego szczególnego powodu. Zwyczajnie ,wypaliło się mimo że ja na swój sposób się starałem.
Długo walczyła ze sobą ze jest dobrze,ze jednak mnie kocha i ze tak trzeba. Ale tak naprawde od lat czula sie samotna. Nie wazne czy bylem w domu czy na morzu. Jak to określiła to taka samotność duchową.Patrzyła na mnie i nic nie czuła.Wie ze to podłe z jej strony ale ona czuje ze danie nam jeszcze jednej szansy niczego nie odmieni. Pisała mi że zasługuje na szczęście którego ona już nie może mi dać.
I może jestem naiwny ale ja w to wierzę.
Zdradziła mnie,odchodzi,stało się. Teraz musimy ratować co się da. Musimy myśleć o dzieciach. Dla ich dobra zostają ze mną /tzn ta rozmowa jest jeszcze przed nami i nie wiem jaką będzie ich reakcja/ Po wakacjach syn pójdzie do ostatniej klasy podstawówki,córka do 6 klasy. Tu się urodzili,tu mają dom przyjaciół. Na 100% procent będę mógł liczyć na pomoc rodziny.Prawie wszyscy mieszkamy blisko siebie.żyłem wypowiedzenie które zostało przyjęte. Może kiedyś wrócę na morze ale to nie stanie prędko. Znajdę coś na lądzie. Muszę być blisko dzieci. Teraz muszę być z nimi dzień w dzień. Żona będzie mogła do nich przyjeżdżać kiedy tylko będzie chciała.
Przed jej wyjazdem załatwimy wszystkie formalności. Notarialnie podzielimy majątek i stanowimy odrębność majątkową. Z rozwodem poczekam na odpowiedniejszy czas.
Moje życie wywineło salto ale się nie kończy, otwieram nowy etap.
Za jakiś czas napiszę jak mi idzie
Pozdrawiam wszystkich czytających.
14451
<
#41 | mietek dnia 15.05.2019 04:51
To co ona do ciebie teraz opowiada jest spowodowane stanem jej amoku do kochasia, tak jest przez nuego sterowana - zadanie ma wyrwac kase, jak tego dokona, kupi mieszkanue, koniecznie na nich, to za chwile ona zmieni zdanie, wdzmie dxisci, bo kochas zleci, na dzisci bedziesz im placil alimenty, bo z czgos trzeba zyc, poza tym mamuska ma swoje lata, a twoja corka coraz ponetniejsza, byczek tak kombinuje, dlatego twoja strategia
1. Ona zrzeka sie dzieci sadownie
2 przeprowadzony rozwod z jej winy I ustanowione alimenty na dzisci
3. Sadowo przeprowadzony podzia majatku, na koncu i bardxo powoli, ty musisz widziec ze ona pkaci na dzieci za nim jej cokolwiek dasz
Koniecznie taka kolejnosc I takie tempo, insczej cie wyroluje bo to kochas jej dyktuje
6755
<
#42 | Yorik dnia 15.05.2019 06:49
Nie jestem pewien czy rokowanie dla niej jest dobre, bo wygląda na to, że była tak bardzo wygłodniała bliskości i uniesień, że wsiadła raczej do pierwszego pociągu, który podjechał z czymkolwiek;

:topic
bree,

Cytat

Intetesujący trop, jednakże zachowanie typowe dla fazy maniakalnej CHAD przejawia bardzo wielu, o ile nie każdy zdradzający w amoku (i chyba wogóle każdy zakochany Szeroki uśmiech) Mój były już mąż również tak się zachowywał, więc znam to niestety z doświadczenia a CHADu nie ma.

Dwubiegunówkę to w fazie niezdecydowania ma każdy zdradzający, lata od bieguna do bieguna (od jednej do drugiej) i od tego latania w głowie się miesza Szeroki uśmiech

msz, dobrze zapytał, czy 2% to dużo? przeskalowanie na liczby często robi wrażenie, ale i tak mało kogo rusza, póki kogoś nie dotknie. Dla ustalenia prawdopodobieństwa się przydaje.
Wiadomo, że na relacje osoby trzeciej, często jeszcze w silnych emocjach, szoku czy zawężonym subiektywnym postrzeganiu trzeba brać dużą poprawkę, na brak danych jeszcze większą i jest to wróżenie z fusów, czyli szamaństwo, to jednak schemat na ogół przy danych czynnikach jest bardzo podobny;
Ponieważ leczy depresję a widać jakieś objawy submaniakalne, świetlana przyszłość, niedorzeczność, oprócz zwykłej ucieczki od dotychczasowego życia w silnych emocjach zakochania można było brać pod uwagę przejście fazy depresyjnej w maniakalną np. po TCA?, może jakąś formę borderline. Ujawnienie się jakiegoś typu cyklofrenii akurat w takim momencie to chyba jak 6 w totolotka ( prawdopodobieństwo mam na myśli nie szczęście Z przymrużeniem oka).

Komentarz doklejony:
mietek,

Cytat

smarkaty ruchacz twojej jeszcze zony pewnikiem chwali sie swoim fumflom jak dobrze robi mu loda, jak sprytnie nadstawia, I niewiele starsi od twojego syna maja z niego polewke ze matka dzi..ka

Cytat

poza tym mamuska ma swoje lata, a twoja corka coraz ponetniejsza, byczek tak kombinuje,

Mietek czy Ty się onanizujesz przy takich tekstach? Czemu ma to służyć?
13414
<
#43 | matrix dnia 15.05.2019 10:07
Darius
Jej słowa o wypalonych uczuciach itp. , mówiła Ci coś o tym wcześniej ? Bo może ona jeszcze sama nie potrafi dojść do tego , że to wcześniej to było wtedy jak poznała tego kolesia w necie i zafiksowała się na jego punkcie .W jej przypadku chyba jednak będzie musiała usiąść doopą na kaktusa aby docenić były wygodny fotel. Całe szczęście w tym wszystkim , że nie ciągnie dzieci za sobą i nie zostaną wyrwane ze swojego domu i szkoły . Warto to jednak zabezpieczyć i wykorzystać , że pasuje jej taki układ. Wielu ojców musi się szarpać po sądach o własne dzieci , Ty cały czas będziesz mieć realny wpływ na ich wychowanie.Mimo przewrotu w całym Twoim życiu , może za jakiś czas zamiast dużego statku wystarczy Ci mała żaglówka i uśmiech dzieci .Trzymaj się
14451
<
#44 | mietek dnia 15.05.2019 13:48
yorik - nie bardzo rozumiem skad u ciebie tyle perwersji, ale takie sa realia w tej sprawie
Darius - zapisz wszystko co teraz nadaje twoja zona, o tym jaka przy tobie wypalona, itd. ona od swojego idola dostanie mocnego kopa, jak tylko on dokladnie polozy lape na jej kasie, wtedy zostaniesz jej ty, kolo zapasowe, opcja ,,b", I wtedy dowiesz jaka ona ,,od nowa w tobie zakochana"
Obecne jej teksty o szybkim podziale majatku, ich wyprowadzce, kupowaniu mieszkania, to jego plan, tylko ze jak juz bedzie mieszkanie, ona sie obroci o 180 stopni, dowiesz sie ze specjalnie kupili wieksze mieszkanie aby dzieci mialy swoje pokoje, poza tym w stolicy to lepsze szkoly, I studia, nie to co tam na prowincji, I wtedy zostaniesz sproawadzony do tego aby alimentami utrzymywac byczka I ja

Komentarz doklejony:
podzial majatku dopiero po rozwodzie I jej zrzeczeniu sie prawa do dzieci, bo inaczej stracisz wszystko

Komentarz doklejony:
nie wierz co zdradzacz powie, obserwuj co robi
Darius, pierwsze co bym zrobil na twoim miejscu po zejsciu na lad to kupilbym dyktafon, a najlepiej kilka jeden nosil przy sobie I nagrywal co do ciebie mowi, a reszte poroztawia tam gdzie twoja zona dzwoni do swojego byczka
nie zgodzilbym sie na zadne spotkania z jej obecnym, to dla niej wielka satysfakcja a dla ciebie tylko upokorzenie, zajmij sie dziecmi, bo tylko one sa teraz z toba I pamietaj, jak ona dostanie kase na gniazdko, bedzie chciala ci zabrac dzieci, bo to dla nich zrodla utrzymania z twoich alimentow
7236
<
#45 | Nick dnia 15.05.2019 17:26
Darius, abstrahując od rozważań dotyczących jej możliwej choroby psychicznej , nie Ty jesteś od pomocy w wyjściu jej z choroby.

To co możesz zrobić , to po prostu być.
Problem w tym, że żona nie chce żebyś był Ty, ale inny przez nią wybrany.

Osoba z która jest się w związku , w rodzinie nie może uzdrowić osobę z zaburzeniami lub chorej psychicznie .
Podejmując się takiej misji jedynie zaszkodzi.
Osoba z która jest się blisko jest nieobiektywna w ocenie i w odbiorze, misę jedynie nie przeszkadzać i być żeby wzmacniać obecnością .
Tylko i aż tyle.

O ile chory tego chce.

Żona twierdzi, ze już od dawna nic do Ciebie nie czuła, czuła się samotna z Tobą i bez Ciebie, tak ot po prostu samo coś się wypaliło ...

Sorry, ale tak to nie działa
Pojawia się i znika Uśmiech

Takie podejście świadczyłby o niedojrzałości emocjonalnej.

Miłość ma swoje fazy, od zauroczenia z duża doza emocji aż po ustanilizowany związek gdzie wspólne przeżycia i chęć tworzenia związku , odpowiedzialność za dzieci i druga osobę przeważają nad dużymi emocjami i pożądaniem .

Ale o to trzeba dbać.
Jeżeli nie dbała , nie pielęgnowała tego ci Was łączyło to niech się nie dziwi, że rróżar1; uschła - Odwołując się do rMałego Księciar1;.

Ale... często jest tez tak, że uczucie do partnera jest wypierane przez uczucie do osoby trzeciej.
Wtedy zdradzasz tez melduje tak samo : wypaliło się , dawno temu i samoistnie .

No i standardowe jest samousprawiedliwienie , które szczegilnie kobietom przychodzi łatwo : rbo to prawdziwa, ogromna miłość jestr1;.

Dlatego , nie traktuj tego co mówi żona jaki prawdy objawionej.
To prawda odpowiadająca na jej potrzeby, ale nie koniecznie zbieżna z faktami.
Tak pewnie czuje, myśli ale nie koniecznie bierze się to z obiektywnej oceny rzeczywistości .

Tak jak przedmówcy , odradzam wyposażanie żony w dobra materialne przed rozwodem.

To jak fundowanie jej baardzo drogiej wycieczki.
Podzielam opinie, że jest pod silnym wpływem młodzieniaszka , który nie będzie miał oporów naciągnąć MILFa. Również ma kasę.

Tak to bywa, że najlepiej jest robić pewne rzeczy po kolei.
Nie na skróty , ani pomijając kolej rzeczy.

To się odnosi do zachowania Twojej żony :
- najpierw ratowanie małżeństwa, następnie ewentualnie rozwód , żałoba po związku , a dopiero na końcu nowy partner i nowy związek .
Żona poszła na skróty , pomijając wszystkie kroki pośrodku , przeskoczyla z pozycji pierwszej na ostatnia .
Skutkiem jest totalna rizpierducha w Waszej rodzinie, a za chwile i w nowym związku żony.
Bo brak żałoby po starym związku , nie daje szans na zweryfikowanie swoich błędów w starym związku , przez co wchodzi się w nowy związek ze starym rjar1; , starymi błędami.

Podobnie Ty, chcesz iść na skróty :
Zamiast: uzgodnienia planu wychowawczego, rozwód , podział majątku .
Zamierzasz najpierw podzielić majątek a dopiero potem uzgadniać cała resztę , na zasadzie : jakoś to będzie .

Być może , masz nadzieje, że jeżeli dasz jej kasę to żona zacznie regularny związek tak ma codzień , co objawi wszelkie deficyty i problemy których teraz nie widzi, przez co jej nowy związek rozpadnie się i powroci do Ciebie Uśmiech

Tak to nie działa .
Zazwyczaj.

Jeżeli przeniosła swoje uczucia na inna osobę niż Ty, to jej ewentualny powrót będzie jedynie fizyczny. Zazwyczaj taki jednie fizyczny powrót kończy się albo rozwodem albo kolejna zdrada.

A gdzie w tym poszukiwaniu szczęścia przez żonę i życzeniom szczęścia Tobie jest miejsca na szczęście dzieci ?

Naprawde oczekuje od nich rzrozumieniar1; ...

Chyba lepiej poukładać wszystko po kolei, co wymaga czasu a jednocześnie wymusza przemyślenie , przeanalizowanie dalszych kroków .

Komentarz doklejony:
Jeszcze taka standardowa rada z 34 kroków (poszukaj na tym portalu, warto):
- nie wierz w nic co słyszysz i tylko w polowe tego co widzisz
14676
<
#46 | Darius dnia 16.05.2019 07:31
Dziekuje Nick za dobre rady-"Chyba lepiej poukładać wszystko po kolei, co wymaga czasu a jednocześnie wymusza przemyślenie , przeanalizowanie dalszych kroków ."
Sam czuje ze moj stan emocjonalny jeszcze nie pozwala mi podejmowac racjonalnych decyzji. Zlozylem wypowiedzenie z pracy ale zanim mnie podmienia to jeszcze troche czasu minie.
Wiem ze po powrocie musze spotkac sie z prawnikiem.
Ale tak na teraz mam kilka pytan natury prawnej. Tylko wolalbym bym je zadac w formie prywatnej wiadomsci poniewaz nie mam pewnosci czy moja zona nie czyta tego wszystkiego.Ona raczej na 99% sprawdza ceny mieszkan w Warszawie no ale zupelnej pewnosci nie mam.
Czy ktos z Was moze mi w tym pomoc?
12891
<
#47 | pit dnia 16.05.2019 09:33

Cytat

Po pierwsze muszę zaznaczyć że moja żona,matka moich dzieci ,ona jest naprawdę dobrym człowiekiem. Ostatnio zrobiła mi dużo złego,prawda...ale przez 22 lata dzieki niej bylem najszczesliwszym facetem na swiecie.Urodziła mi dwójkę cudownych dzieci- choćby dlatego było warto. Wiec myślcie co chcecie ale prosze nie oceniacie jej tak bezwzględnie.

Ten "anioł" pewnie został zesłany z nieba ? :cacy
Pewnie też pierdzi fiołkami albo konwaliami. Człowieku można być fanatykiem innej osoby ale to co czytam to masakra, ona jest chyba dla ciebie jak heroina dla narkomana ? Idź chłopie do jakiegoś dobrego specjalisty, ratuj się.
Ty już na początku bronisz jej przed oceną a o siebie nie dbasz.
Pamiętaj że są ludzi którzy oceniaja ,są też tacy co opisują zjawiska. :niemoc
Wiesz co to za zjawisko "attention whore" ? Przykre ale coraz bardziej częste.
14451
<
#48 | mietek dnia 16.05.2019 15:51
troche podobny temat: https://www.netkobiety.pl/t114746.html

Komentarz doklejony:
przynajmniej w poczatkowym stadium podobna historia,
jakos dziwnie jestem przekonany Darius ze plan twojej jeszcze zony I jej przyjaciela, tzn glownie przyjaciela, to
1. wyrwanie kasy na super mete w stolicy
2. pani idzie do sadu I walczy o opieke nad dziecmi, bo ty nie rokujesz, nie ma cie przez pol roku w domu, a ona to matka I dzieciom tworzy dom w samej stolicy
3. przerabia cie na bankomat od alimentow
14006
<
#49 | msz dnia 17.05.2019 17:23
Tak już tylko w ramach wyjaśnień:
Tu nawet nie chodzi o wysokość prawdopodobieństwa tylko o spowolnienie by ocenić możliwość wystąpienia ryzyka. Czy warto jechać wolniej widząc znak jelonka na żółtym tle w lesie. Samo prawdopodobieństwo wzięcia zwierza na maskę nie jest duże, ale trzeba brać to pod uwagę. Czy to Chad, cyklotymia,nerwica, depresja czy po prostu "coś" albo nic to warto troszkę zwolnić i widzieć kilka możliwych scenariuszy z ponownym zejściem się kiedyś włącznie.
Nie wiem czy to tylko emocje, czy zawód ale dość szybko darius zmieniał postawę. To oczywiście moje zdanie: ale nie można się też dać zbyt łatwo wzmacniać w jakiejś postawie - niczym Roch Kowalski: "jak rozkaz to rozkaz".
I w mojej ocenie masz dużo racji Nick. Abstrahując od choroby, która w mojej ocenie mogłaby zmienić wiele w rozumieniu sytuacji to sama kolej wykonywanych działań powinna być zbliżona. Rozdzielność majątkowa, bo (gdyby była chora) by jeszcze kupiła czołg na promocji a nie mieszkanie. Separacja, itp.
Jednak mi w opisie działań jego żony coś nie pasuje. Depresja i takie zachowanie.
Będąc pod wpływem działań młodzieńca - przyznawała by się do tego.??Proponowała by spotkanie.??Gdyby chciała go narżnąć na kasę jak powinna się zachować. Nie wiem co tu nie gra. Czy jest w ciąży? Czy chora? Czy pogubiona?? Czy niedojrzała?? Nie wiemy. Ale coś pomijamy. Ale fakt faktem kolejność działań powinna być zachowana i to w sumie jest najistotniejsze.
hej
6755
<
#50 | Yorik dnia 17.05.2019 17:38

Cytat

Będąc pod wpływem działań młodzieńca - przyznawała by się do tego.??Proponowała by spotkanie.??Gdyby chciała go narżnąć na kasę jak powinna się zachować. Nie wiem co tu nie gra.

Taka naiwność lub zdesperowanie normalne nie jest, ale możliwe;może ma całkiem dobre powody by tak stawiać sprawę.
Nie pomijamy, raczej nie wiemy; wystarczy, że Darius z jakiegoś powodu wszystkiego nie powiedział a może sam też nie wie;
14006
<
#51 | msz dnia 17.05.2019 17:56
Masz rację yorik... Nie wiemy...W sumie o to mi chodziło... Nie chciałem Was/Nas obrazićSzeroki uśmiech
14451
<
#52 | mietek dnia 17.05.2019 18:05
Nad czym ta debata? Ja to widze tak, baba ma silne parcie od lat na wielkie miasto, ale sama sie boi, dzieci, opinia, pojawia sie kiaze na rumaku, fascynacja, motylki = on nia steruje
14006
<
#53 | msz dnia 17.05.2019 18:13
no to młodzieniec musi sekstans naprawić, bo lichy z niego nawigator... Chyba że chce tak mało ugrać i dopłynąć byle gdzie
14451
<
#54 | mietek dnia 17.05.2019 18:43
Darius zmienia postawe bo widzi ze jakiekolwiek negocjacje, ratowanie zwiazku nie maja jakiejkolwiek racji bytu - patrz zapis o jej pomysle aby Darius spotkal jej nowa milosc zycia, dla nie jest tylko smarkaty kochanek I ona zrobi cokolwiek on podyktuje, teraz pierwsze zadanie okreslona kasa na gniazdko dla nich, kolejnym obstawiam, bedzie zdobycie zrodla dochodow, a do tego najlepsze sa alimenty

Komentarz doklejony:
Moim zdanie to spelnienie jej marzenia o zamieszkaniu w wielkim miescie, z Dariusem szans na to nie bylo, a to pewnie ostatnia okazja
14006
<
#55 | msz dnia 17.05.2019 19:03
Mietek.. Jeszcze raz... Chodzi mi o to by Darius zakładał wiele scenariuszy albo nic nie zakładał...fakt dlaczego stało się to co się stało nie musi korelować z działaniami...jego działania nie muszą być efektem nadgorliwosci w miłości ani nadgorliwości w nienawiści... Muszą zabezpieczać jego interes bez względu na to czy popychacz to czy tamto... Czy jego żona to czy tamto...
14451
<
#56 | mietek dnia 17.05.2019 19:21
dokladnie tak, w tym momencie, on nie ma juz zony, zostaly tylko on I jego dzieci, I pomimo ciosu jaki otrzymal musi zdobyc sie na trzezwe myslenie I zabezpieczenie swoich interesow, bo chodz on tym nie wie ale jest w centrum wojny o jego przyszlosc
14676
<
#57 | Darius dnia 17.05.2019 20:53
Witam,
Nie wiem co macie na myśli że szybko zmieniłem swoją postawę. Od ponad miesiąca milczę licząc że przemyśli swoją zdradę. Ale to sie nie dzieje, ona niczego nie żałuję,nie chce ratować naszego małżeństwa.
Po przekopaniu tego forum oraz połowy internetu, zrozumiałem że nie mogę jej zmusić do miłości. Pogodziłem się że odejdzie i od tego momentu jest mi łatwiej. Nie piszę ze jest mi dobrze ale ze jest znośnie/ choć bez leków nie daję rady, próbowałem ograniczyc ale bylo fatalnie.
Jeszcze ją kocham,jeszcze bym chciał by zostala ale wiem ze odejdzie. Moge tylko sie do tego przygotować.
Ja prosząc by dała nam jeszcze jedną szansę /ja? ten zdradzony/ byłem gotów na wszystko. Powiedziałem ze jesli zakonczy ten romans i zostanie z nami to możemy sprzedać nasz nowy dom i wyprowadzić sie gdzie tylko bedzie chciała.
Nawet błagalem ją o to ale ona już nie widziała sensu by nas ratować. Wtedy nie znalem metody 34 kroków. I faktycznie ,im bardziej sie płaszczyłem i byłem gotów na wszystkie zmiany jakie by zaproponowała to efekt był odwrotny. Jeszcze bardziej, jeszcze szybciej chciała odejść...
Wiem że przy każdym rozpadzie związku sa winne obie strony,tak piszą...i pewnie tak jest.Może jej nie obsypywałem kwiatami,może kupowałem za mało prezentów,może w łóżku pojawiła się rutyna,możliwe. Ale to nie są powody by z dnia na dzień kończyć małżeństwo. Ja ze wszystkich sił sie staralem by było nam dobrze. Nie rozumiem dlaczego przestała mnie kochać. Ona napisala zebym nie doszukiwał winy u siebie. Ze już dawno mnie nie kocha i tylko budowala iluzję bo chciala zebym byl szczesliwy. Bo tak trzeba...
Cieszyłem się że chyba w końcu "dogoniłem króliczka". Dom wybudowany bez kredytów, ogród urządzony, żona wreszcie uwolnila sie od pracy która ją wykańczała. Miała mnóstwo wolnego czasu na siebie ,na hobby, dla dzieci i dla mnie. Dzieci coraz starsze, samodzielniejsze...można zaczynać odcinać kupony od życia. I nagle, bez żadnego ostrzeżenia tej mój cudowny świat się wali.
Serio,nic tego nie zapowiadało. Moze bylem ślepy?
Jak czytam o innych zdradach to w wiekszości powtarza sie schemat ze coś zaczelo sie psuć, że realacje oslabły,że czasmi jakieś awantury itd. U mnie tego nie było.
U innych rozpad zwiazku porównał bym do śmierci na raka/ powoli coraz gorzej i gorzej.
U mnie to śmierć jak przy zderzeniu auta z betonową ścianą. Wszystko w sekunde...
Nie wiem co bedzie ale wiem co zrobie. Gdy wroce to spotkam sie z prawnikiem. Musze tez koniecznie porozmawiac z psychiatrą mojej żony bo pisaliście o ChAD. Kilka dni temu pisałem jej ze mam depresję ,przypomniałem jej że bylem gotów sie zabić /tak pojechalem do lasu i nałożylem gumowy wąż na rurę wydechową ale braklo mi odwagi, postanowilem walczyć,pojechalem do psychiatry,juz nie mysle o smierci/ i ze nie życze jej by kiedykowiek czuła taki ból ,by stawała przed takimi decyzjami czy żyć czy wszystko to skończyć.
Wtedy mi odpisala ze ona juz zna te uczucie. Pytalem dlaczego? Co takiego ci zrobilem ze chcialas popelnic samobójstwo? Odpisała ze nic, ze nie przeze mnie, ze to nie ważne i ze nic mi wiecej nie powie. Bylem w takim szoku ze spytalem sie czy ja ciebie kiedykolwiek naprawdę znałem? Odpisala ze "...nie sądzę. Nigdy nie chciałeś wiedzieć co naprawdę czuję."- dosłowny cytat.
Modlę się dalej...
14006
<
#58 | msz dnia 17.05.2019 22:07
Co do postawy....czasem warto przeciąć w zarodku pewne zjawiska. Tak byś zwrócił uwagę jak ważna jest równowaga...tak byś przesadnie jej nie bronił ale też nie mówił że to tylko matka twoich dzieci...bo zaczyna się że to tylko matka, a później to matkę chce się zaorać...ale to mniej istotne..mozesz nawet tego nie zauważać.... Tak samo jak swoich reakcji... Piszesz ze od miesiąca milczysz a kilka dni temu pisałeś jej o swojej depresji...
Napisałeś sporo rzeczy do których warto się odnieść... Ale najistotniejsze wg mnie... To przestań się jej spowiadać .. Ona może traktować to jak nachalność i może zacząć być agresywna w stosunku do ciebie....niech lepiej zostanie na etapie że to nie twoja wina...
Sorki mam tylko phona i ciężko się pisze...nie pytaj też co ty jej zrobiłeś....trzymaj się
I tak jak piszesz... Konieczna rozmowa z jej psychiatra...
14451
<
#59 | mietek dnia 17.05.2019 22:09
Darius, nie szukaj winy u siebie, bo jak pani nog szeroko nie rozstawi to kochas nie skorzysta. Jedyna ,,wina" to character Twojej pracy, przez cykl niewidzenia siebie nawzajem przez dwa miesiace, niezauwazyles jak sie od Ciebie oddala, to zaciemnialo jej obraz u Ciebie I to wtedy ona ,,poza kontola znalazla swojego ogiera, ale to dalej nie Twoja wina, bo jak sie ma problem to sie o tym mowi, a nie szuka pocieszyciela. Wierze ze ona miala marzenai o zyciu w duzym miescie, kazdy ma jakies marzenia, ale z powodu marzen nie dokonuje sie mordu na zwiazku a szuka sposobu realizacji, na tym etapie Twojej sprawy ja bede powtarzal, ona realizuje plan, najpierw sciema ze odda Ci dzieci, aby jak najszybciej wyrwac kase I stworzyc gniazdko dla niej I jej ruchacza, drugi etap, jej sie ,,odmienia", ona walczy o dzieci, bo to stolica, duze mieszkanie, dobre szkoly, ona biedna matka, Ty wiecznie poza domem, awanturnik, psychol..... zabierze Ci dzieci I sprowadzi Cie do roli bankomatu do placenia duzych alimentow, na zycie jej I kochasia
14006
<
#60 | msz dnia 17.05.2019 22:09
I tak jak pisał Nick... Wszystko po kolei...motywacje mogą być różne a działania wlasciwe

Komentarz doklejony:
I jeszcze jedna rzecz... Komentarze dotyczące wzmacniania w jakieś postawie nie były tylko do Ciebie... A w zasadzie w najmniejszym stopniu były skierowane do ciebie...
12891
<
#61 | pit dnia 17.05.2019 22:14

Cytat

Nie wiem co macie na myśli że szybko zmieniłem swoją postawę. Od ponad miesiąca milczę licząc że przemyśli swoją zdradę. Ale to sie nie dzieje, ona niczego nie żałuję,nie chce ratować naszego małżeństwa.

Czas chyba zmniejszyć oczekiwania wobec świata, siebie i innych ? :cacy

Cytat

Cieszyłem się że chyba w końcu "dogoniłem króliczka". Dom wybudowany bez kredytów, ogród urządzony, żona wreszcie uwolnila sie od pracy która ją wykańczała

A na tym można budować swoją wartość ?

Cytat

Serio,nic tego nie zapowiadało. Moze bylem ślepy?

No sam sobie odpowiedź, nikt za Ciebie tego nie zrobi.

Cytat

Musze tez koniecznie porozmawiac z psychiatrą mojej żony bo pisaliście o ChAD.

Czy warto od tego zaczynać ? A nie od siebie ?
14451
<
#62 | mietek dnia 17.05.2019 22:28
Ona sie nie cofnie bo to zaszlo za daleka, I jest pozamiatane, ty jestes bez szans w konfrontacji z dwudziestokilkulatkiem, dlatego jej pomysl spotkania = chciala Cie przy nim upokorzyc, ale ona nie wie ze jej u niego atrakcyjnosc jest wymierna nominalami mennicy panstwowej, ktore ona ma od Ciebie wycisnac, dlatego powtarzam jak mantre, dyktafon, a nawet kilka aby slyszec o czym rozmawiaja I w razie ataku na Ciebie, a jeszcze lepiej okameruj dom bez jej wiedzy
14006
<
#63 | msz dnia 17.05.2019 22:29
Co do rozmowy z psychiatrą żony.... Kurcze pit myślę że zdecydowanie warto... Budowanie siebie tego nie wyklucza.. Widzę przynajmniej kilkanaście powodów dla których warto..Nawet pomijając ewentualną pomoc (poprzez teściów, przygotowanie dzieci na różne zdarzenia) to jest to ważny argument prawny... Zresztą swoją depresja też nie powinien się za bardzo chwalic
13728
<
#64 | poczciwy dnia 17.05.2019 22:29

Cytat

Cieszyłem się że chyba w końcu "dogoniłem króliczka"

Miałem dokładnie tak samo. Też można było zacząć żyć pełną parą i tez zadawałem sobie gdzie popełniłem błąd. Pewnie popełniłem ich wiele, ale zdałem sobie sprawę, że nie miałem wpływu na jej decyzje i nie warto sobie tym zaprzątać głowy.
Też pomyślałem, że miała za dużo czasu wolnego, za mało problemów. Przecież wszystko dobrze się toczyło, dom odremontowany, oboje dobra praca, syn zdrowy i nagle został pył.

Cytat

U mnie to śmierć jak przy zderzeniu auta z betonową ścianą. Wszystko w sekunde...

Dokładnie przez pewien okres też tak myślałem, ale...
Okazuje się, że tylko ja tak myślałem, że wszystko jest ok. To były tylko moje odczucia jak się okazało. Nic nie dzieje się bez przyczyny, ale na to przyjdzie czas żeby się z tym zmierzyć.

Cytat

przypomniałem jej że bylem gotów sie zabić

Chłopie chcesz wzbudzić w niej poczucie winy? Chcesz ją wziąć na litość? Przecież to zwyczajna manipulacja z Twojej strony.
W jakim celu w ogóle z nią rozmawiasz o swoim samopoczuciu?
12891
<
#65 | pit dnia 17.05.2019 23:07
Darius
Zrozum że popełnianie błędów jest czymś normalnym, dzięki błędom doskonalimy się. Mamy prawo wyrażać swoje emocje zarówno te pozytywne jak i te negatywne.
Te negatywne emocje są jak fale szybko narastają a później nieuchronnie opadają aby z czasem całkowicie nie podnosić się.
Drogi bracie, daj sobie czas aby przeżyć to wszystko, to wszystko związane z odejściem drugiej osoby ze swojego życia, osoby którą kochasz a ona Ciebie niestety nie.
Zgubiłeś w tym swoim życiu siebie a uzależniłeś swoje szczęście od innych, głównie od żony, czas to zrozumieć i zmienić.
Uzależnienie od innych to też dawanie siebie, wspieranie innych, zajmowanie się sprawami bliskiej osoby a nie swoimi sprawami to jest niezdrowe dla obu stron. Ty dajesz siebie ale druga strona czuje się przez to nie pełnie, niekompletnie, to też nie jest przyjemna sprawa.
Wiesz co to jest "poczucie przerażenia swoją służalczością ?
Zadaj sobie pytanie czy Wasze życie kręciło się wobec żony ?
Bez krytyki spełniałeś jej oczekiwania ?
Byłeś dla niej opiekunem ?
Bałeś się tego że Cię opuści ? ( tu akurat widać odpowiedź)
Cały czas szukasz kolejnych punktów aby jej dogodzić ?
Czym jest dla Ciebie miłość ?
Czy aby utrzymać relację z innymi powinno się poświęcać siebie i swoje życie ?
Jak widzisz uporanie się z utraconą więzią z żoną ? Jesteś gotowy na uporanie się z bólem po rozstaniu ? Czy dasz sobie jeszcze chwilę na odpoczynek ? Pamiętaj że przy sytuacjach trudnych masz prawo odpocząć masz prawo na zastanowienie się w spokoju nad sytuacją.
Czy zadajesz sobie dziecinne pytanie "jak postąpię tak a nie inaczej czy będę żałował ? " Tego nie wiesz na tym polega odpowiedzialność, nie tylko na trafionych decyzjach ale i tych nieudanych.
Bez względu co by się nie działo zadbaj o swój dialog ze sobą samym, bo jesteś w porządku, jesteś kompletny, jesteś godny szacunku.
Spróbuj zobaczyć coś dobrego na twój temat podczas rozpadu Waszego związku.
Zacznij kochać siebie i szanować dając innym przykład jacy mają być w stosunku do Ciebie.
14676
<
#66 | Darius dnia 17.05.2019 23:08
Kłopoty z netem/ chyba poprzedni komentarz gdzieś uciekł.
Wiec jeszcze raz.
Kilka dni temu udalo mi się dodzwonić do syna i chwilę z nim pogadać.
Powiedziałem że rozumiem że jest mu ciężko. Że to trudny czas dla naszej rodziny ale się wszystko ułoży.
Czasem mówię szybciej niż pomyślę i wtedy tak sie stalo. Zapytał jak sie czuję to powiedziałem ze mi też ciężko ale już się podnoszę choć bez tabletek było by ciężko.
Nie powinienem go tym zamartwiać,ale to jakoś tak szybko poszlo. Żałuję tego.
Potem on chyba musiał rozmawiać o tym z żoną bo wypomniala mi po co mu powiedzialem o tabletkach. Napisalem jej ze chyba mam depresję bo nie daje rady bez tabletek, przypomniałem jej ze bez nich o malo sie nie zabilem.
Mam huśtawki nastrojów. Raz jestem załamany i myślę że nie dam sobie rady jako samotny ojciec a raz jestem napakowany mocą,dosłownie mną nosi/robie pompki lub biegam. Mam kłopot ze snem/te myśli co dalej,nocne wachty,alarmy.Wiem ze nie jest dobrze. Wiem ze po powrocie ja tez musze isc do lekarza ze sobą.
7236
<
#67 | Nick dnia 17.05.2019 23:48
Darius, żona wspomniała , że zna ten stan w którym chce się sobie odebrać życie - chyba nie ma takiej osoby z depresja która nie miała by za sobą choć jeden taki epizod.
Różnica polega na tym, że ja do takiego stanu pchnęła choroba, a Ciebie poczynania drugiej osoby, żony , która jednym pociągnięciem przekreśliła to co budowałeś latami i wszelkie Twoje nadzieje ma przyszłość .

Wychlapales przed synem że łykasz tabletki i dzięki nim jako tako się trzymasz, a żona ma Ci to za złe - a ile tabletek ona łyka i ilu osobom o tym mówiła . Jestem gotów założyć się , że dzieci kilka razy były poimstruowane jak ciężko ma ich matka i ile tabletek łyka żeby wyjść z depresji.
Ona może mówić o swoich tabletkach, Ty nie.
Powód dla którego ma Ci za złe wychlapanie przed synem o Twoich tabletkach - taki sam jak powyżej - powodem łykania tabletek przez Ciebie jest jej postępowanie a wiedza dzieci o Twoich problemach rzuca cień na jej osobę w ich oczach.

34 kroki do dobry pomysł w Twojej sytuacji. Ale pamiętaj ze ich celem nie jest cudowne nawrócenie żony , ale poradzenie sobie ze swoimi emocjami przez odcięcie się od toksycznego zdradzacza.

Dalej stawiam przypuszczenie, że depresja żony pcha ja do ucieczki z obecnego otoczenia. Taka naiwna wiara, że ucieczka z miejsca w którym jest w depresji, do wymarzonego lepszego świata spowoduje wyleczenie z depresji.
A tak naprawdę tylko ją pogłębi.

Ale sorry, jak napisałem - najbliższa osoba nie wyleczy osoby z depresji choćby stawała na rzęsach. Każde jej słowo pomocy będzie użyte przeciwko niej, a z czasem usłyszy dokładnie to samo jako prawdę objawiona wypowiedziana przez terapeutę .
Pomijam ze dobre chceci to za mało i można wyrządzić szkodę przez brak wiedzy.
Można tylko być . Tylko i aż tyle.
Ale skoro żona woli żeby przy niej był kochanek a nie Ty, to nie masz co się wysilać.

W codziennym życiu kochanek szybko się połapie jaki problem sobie wziął na głowę , albo już się połapał z jaka naiwnością ma do czynienia i chce to wykorzystać , głównie finansowo.

Pomysł z prezentacja Ci jej nowego chłopaka (ale to brzmi..) - myśle podobnie jak przedmówcy - w celu pokazania Ci jaki jesteś mało ciekawy w porównaniu z nowoczesnym mlodym ciałem ze światowego miasta.

Asertywność i konsekwencja .
14451
<
#68 | mietek dnia 18.05.2019 00:20
Darius, walcz o swoje dzieci, zrozum dla niej estes nikim, mysle ze on doskonale nia manipuluje, moim zdaniem bylo tak:
Jak piszesz on juz z alimentami, ze wstretem do roboty, trafia mu sie mamuska, calkiem do rzeczy, obstawiam ze byl juz w waszym domu kilkakrotnie I doskonale sie rozesnal w stanie waszych kont, dla niego to gratka, szybko policzyl ze ona po rozwodzie przyniesie sporo kasy, nawet zafunduje mu mieszkanie w stolicy, sama tego chce, ostatecznym testem dla niej byl weekend z nim kiedy ty byles swoje 2 miesiace w domu, skoro bez mrugniecia okiem na to poszla to jest calkiem jego, on szybko wykombinowal, najpierw ona z kasa do niego zeby jej sie nie odwidzialo, no i zabezpieczenie bytu, potemczas na bonus, bo przecie jak ona wywalczy w sadzie dzieci to bedzie kasa z alimentow I to duza kasa bo ty duzo zarabiasz, a najlepsze w pakiecie jest mloda dzieweczka, on sobie ja wychowa I po czasie mamuske kopnie w zad
dlatego pamietaj, to walka o twoje dzieci I od poczatku dyktafony uruchamiane glosem po pokojach, a jeszcze lepsze kamery

Komentarz doklejony:
skoro twoja jeszcze zona zna historie twoje psychiki, proby samobojczej, to moim zdaniem jej propozyca spotkania z jej nowym kochankiem wynika z tego ze ona ma nadzieje ze to zdoluje cie do tego stopnia ze sam sie targniesz, tym razem skutecznie na swoje zycie, a ona I kochas zagarnie wszystko, uwazajj na siebie, bo tproby oddzialywania na twoja psychike beda sie powtarzac
6755
<
#69 | Yorik dnia 19.05.2019 05:31
Mietek masz przeniesienie, te same wklejki w wielu wątkach, to są Twoje lęki.

Darius to jest kwintesencja napisz jak to rozumiesz:

Cytat

Wtedy mi odpisala ze ona juz zna te uczucie. Pytalem dlaczego? Co takiego ci zrobilem ze chcialas popelnic samobójstwo? Odpisała ze nic, ze nie przeze mnie, ze to nie ważne i ze nic mi wiecej nie powie. Bylem w takim szoku ze spytalem sie czy ja ciebie kiedykolwiek naprawdę znałem? Odpisala ze "...nie sądzę. Nigdy nie chciałeś wiedzieć co naprawdę czuję."
14451
<
#70 | mietek dnia 19.05.2019 05:59
Yorik, czy ty oprocz mnie masz jszzcze jakjes hobby?
Pani Dariusa jedxie totalnie po calosci, number z weekendem w hotelu z kochankiem na jej urodziny, peropozhcja spotkania, pirzucenie (na razie) dzieci
7236
<
#71 | Nick dnia 19.05.2019 10:03

Cytat

Darius to jest kwintesencja napisz jak to rozumiesz:
Wtedy mi odpisala ze ona juz zna te uczucie. Pytalem dlaczego? Co takiego ci zrobilem ze chcialas popelnic samobójstwo? Odpisała ze nic, ze nie przeze mnie, ze to nie ważne i ze nic mi wiecej nie powie. Bylem w takim szoku ze spytalem sie czy ja ciebie kiedykolwiek naprawdę znałem? Odpisala ze "...nie sądzę. Nigdy nie chciałeś wiedzieć co naprawdę czuję."

Yorik,
zakładasz, że wiarołomna mówi prawdę, prawdę i tylko prawdę ?

Fakty nie są dla kobiet prawda.
Prawda są uczucia które wywołuje wspomnienie, osoba, przedmiot.
Potrzeba poczucia bycia niezrozumianą, tak jak potrzeba bycia ofiarą, potrafi zniekształcać obiektywny odbiór rzeczywistości .

Faktem jest, że komunikacja, dialog małżeński jest zazwyczaj na kiepskim poziomie.
W przyzwoitej komunikacji, tak istotna informacja jest podawana partnerowi na początku problemu, a nie wtedy kiedy wykorzystał ten swój problem do zbudowania w sobie poczucia bycia ofiara tak wielkie, że daje sobie przyzwolenie na każdą zbrodnie na wydumanym kacie.
14006
<
#72 | msz dnia 19.05.2019 11:49
Kurcze... Nie chcę już się przyczepiać do tego Chadu...ale prawdą może też być wyobrażenie i Marzenie wywołane przez zaburzenie... Zobacz jak ona traktuje swojego kata...takie traktowanie nie jest normalne... I fakt faktem nie musi ale może być spowodowane zaburzeniem....Obejerzyjcie film "jak Chadowiec postrzega Otoczenie" lub jakoś taki podobny tytuł... Tam dziewczyna chora tłumaczy jak w manii i hipomanii czuje się wielka mądra itp... Jak inni mało rozumieją.. Ale też mówi jak im tą małość wybacza.... Są tacy mali i niezrozumiałe że trzeba im to wybaczyć... Nie chce się upierać przy Chad ale warto brać pod uwagę wiele możliwości... Co do komunikacji problemu... Temat rzeka...
W tych opisach jest wiele sprzeczności.... Nie chcę mi się np wierzyć że proponowanie spotkania z kochankiem ma pokazać miłość Dariusa... Juz prędzej ma służyć akceptacji młodzieńca przez dzieci...
Tak czy siak po zabezpieczeniu zaplecza warto skupić się na genezie problemu... Pomijając nawet ewentualną pomoc wydaje mi się że lepiej wiedzieć że to nie był jakiś kaprys bądź niezauwazony element jego odpowiedzialnosci a zaburzenie...

Komentarz doklejony:
Ma pokazać małość nie miłość..... Sorry słownik w telefonie...
7236
<
#73 | Nick dnia 19.05.2019 13:01
msz, proponujesz całkiem możliwy trop, CHAD zawsze składa się z depresji oraz albo manii lub hipermanii.
U kobiet często zaczną się od nie zdiagnozowane depresji.
W układzie : depresja+mania:

Cytat


Depresja w ChAD to ta sama depresja, o której ostatnio coraz częściej mówi się w mediach. Naraża dotkniętego nią m.in. na znaczący spadek nastroju, brak wiary w siebie, nawracające lęki, niezdolność do wykonywania najprostszych czynności, w skrajnych przypadkach nawet mycia się czy wstania rano z łóżka. W depresji pacjent może być zahamowany psychoruchowo, nie ma szansy na nawiązanie z nim kontaktu wzrokowego i słownego. Pacjent jest ciągle senny, ma obniżony popęd seksualny, nie ma ochoty jeść, ciągle odczuwa lęk. Bardzo często depresja w chorobie dwubiegunowej kończy się myślami samobójczymi, a nawet czynami samobójczymi.

W manii z kolei jest jak we wspomnianym śnie o potędze: człowiek nie musi jeść, spać, odpoczywać, ma nadmiar sił, pomysłów, wiary w siebie i swoją moc sprawczą. Uważa, że w ciągu kwadransa jest w stanie rozwiązać problem głodu w trzecim świecie, naprędce wymyślić lekarstwo na raka i rozładować konflikt na linii Chiny-Tybet. Ponieważ rozbuchane jest libido, nie należą do rzadkości przypadkowe romanse (bywa, że w ilościach hurtowych), przypadkowe dzieci, a później przypadkowe dramaty. Mania nie jest stanem stuprocentowo pozytywnym: ponieważ człowiek ogarnięty nią szybciej myśli, szybciej mówi i wszystko robi rlepiejr1; niż inni, delikatnie mówiąc rozdrażniony bywa niezrozumieniem, sprzeciwem i niewcielaniem w życie jego idei. Wyłącza mu się zdolność przewidywania następstw swoich działań, bezsensownie inwestuje duże pieniądze w coś zupełnie niepotrzebnego, rzuca pracę, bo uważa, że będzie zarabiał krocie grając na trąbce, a w samochodzie wciska gaz do dechy, przecież jest nieśmiertelny.


[url]
http://www.medonet.pl/psyche/zaburzenia-psychiczne,choroba-afektywna-dwubiegunowa--chad----objawy,artykul,1629715.html
[/url]
14451
<
#74 | mietek dnia 19.05.2019 13:21
Darius, bardzo podobna do Twojej historia https://www.netkobiety.pl/t116606.html
pokazuje process degeneracji w relacjach parterskich kiedy kobieta zdobywa mlodszego partnera, zobacz jak bardziej, stopniowo staje sie bezwzgledna, manipulujaca, gotowa zniszczyc partnera
14006
<
#75 | msz dnia 19.05.2019 14:00
Wiesz Nick... Mi nawet nie chodzi tyle o Chad, który poruszyłem co o możliwośc prognozowania kilku scenariuszy...
Może jest w ciąży i stąd ta szybkość...
Może jest suczą porzycajacą dzieci...
Może już po kilku latach małżeństwa stwierdziła że to nie to i jak tytanicznie starała się to ciągnąć nie raniąc innych
Może to tęsknota za marzeniem....
Może to zaburzenie...
Itp itd i Jeszcze wiecej... Ale jeżeli to ciąża to tak czy siak wyjdzie...
Jeżeli porzuca dzieci to sama strzela sobie w kolano...
Jeżeli była tytanem to nie będzie chciała go zniszczyć, bo taka jest...
Jeżeli tęskni za marzeniem to jest szczera i ma prawo...
Ale jeżeli to zaburzenie to lepiej to wiedzieć... I się przygotować...
Rozpatrując problem czysto pragmatycznie to działać i tak trzeba w zasadzie podobnie... Rozdzielnosc, separacja, choć może nie do końca ale to mniej istotne...
Ale rozpatrując dobro rodziny to...???
No właśnie trzeba wiedzieć więcej...
Powiem Ci ze bym się nawet w tym wątku nie odezwał tylko troszkę za mało scenariuszy w nim poruszono...ale o tym już było...

Mietek człowiek zawsze do człowieka podobny... Ma głowę, uszy, nos itp....gdzie Ty Tam podobieństwo widzisz w jej działaniach????
14451
<
#76 | mietek dnia 19.05.2019 14:27
przeczytaj, I zwracaj uwage na jej zmiane wobec partnera od kiedy poznaje mlodszego kochanka
14006
<
#77 | msz dnia 19.05.2019 14:47
Co do mojej wypowiedzi odnośnie ilości scenariuszy... Oczywiście rozumiem że najczęściej schematy nie zawodzą i prawdopodobny scenariusz wydaje się być jeden... Ale wtedy w opisach nie ma tylu sprzeczności...wtedy też nawet Komentarze na zasadzie ctr+c ctr+v jest właściwy...

Mietek ja w opisach tamtego użytkownika nie widzę sprzeczności... Rozumiesz...???jak widzisz intencjonalnosc tamtej kobiety??? Rozkład pożycia, agresja, pretensje, obwinianie.... W przypadku żony Dariusa raczej przezroczystośc męża w oczach żony....

Komentarz doklejony:
Raczej dbanie o siebie a nie bezpośrednie niszczenie męża...
14451
<
#78 | mietek dnia 19.05.2019 15:04
tamta sprawa jest na o wiele dalszym etapie, tu zaczyna sie niby niewinnie, ona tutaj niby ,,tylko" chce kase na stworzenie gniazdka dla niej I mlodego ruchacza, moim zdaniem dziei sie tak poniewaz to ten popychacz doskonale jest zorientowany w realiach mallzenstwa Dariusa, I planuje stopniowo przy jej pomocy wygarnac jak najwiecej
14006
<
#79 | msz dnia 19.05.2019 15:13
Mietek ale spójrz na genezę problemu... Na relacje grubo przed zdrada itp....natomiast z historii która przytoczyles należy wyciągnąć bardzo istotny wniosek... Ze człowiekowi z zaburzeniem (depresja, mania, border itp) nie można mówić: weź się w garść, odpuść mi itp... Nie tedy droga...
14676
<
#80 | Darius dnia 19.05.2019 15:31
Witam,
Chce podziękować wszystkim.
Moje pytanie co dalej? wciąż pozostaje otwarte. Tego nie wiem ale w bólu pogodziłem się że żona odejdzie. Przygotuję się do tego najlepiej jak tylko można.
Odchodzę z firmy,przestaję pływać.
Pojde do prawnika aby dograć sprawy rodzielnosci majątkowej i podzialu majątku.
Pójdę do jej lekarza,może zechce mnie wysłuchać. Modle sie by to nie była choroba. Nie życzę jej tego ale chce zapytać,sprawdzić i tyle tylko mogę.
Sam tez pójde do lekarza bo bardzo mało śpię, czasem nic, czasem kilka godzin.Ograniczyłem Xanax do 0,5 mg na dobe. Planuję niedługo zupelnie odstawić tabletki, chcę mieć pełą kontrolę nad sobą.
Co do uwag msz;
-Może jest w ciąży i stąd ta szybkość../ raczej nie,żona ma wkładkę domaciczną
-Może jest suczą porzycajacą dzieci... /nie jest taka, nie jest suczą i nie porzuca dzieci. Uważa że lepiej im będzie ze mną, że muszą tu dokończyć szkołę podstawową. Chce przyjeżdzać do nich w miarę mozliwości tak co dwa tygodnie.
-Może już po kilku latach małżeństwa stwierdziła że to nie to i jak tytanicznie starała się to ciągnąć nie raniąc innych
Może to tęsknota za marzeniem.... / z wielkim bólem serca myślę że to jest przyczyna.
Starałem się jak umiałem ale to nie wystarczyło. Teraz niektóre rzeczy bym zrobił inaczej.
Powinienem bardziej o nią zabiegać, okazywać jej miłość.
Mogłem być bardziej romantyczny, mogłem ją jakoś zaskakiwać, powinienem częściej jej mówić że ją kocham. Teraz wiem...zawiodła komunikacja. Ona czasem chciała sie pożalić a ja wtedy ją gasiłem że to nie są jakieś wielkie problemy ,że inni to dopiero mają ciężko.
Zamiast dać się jej wygadać i TYLKO słuchać -ja udzielałem jej głupiomądrych rad.
Teraz wiem ze kobiety mają inaczej. Dla mnie jak sie otwiera buzię, jak sie omawia jakis problem to trzeba wszystko rozważyć, wybrać najlepszą opcję i działać. A ona chciala sie tylko wygadać. ...zjebałem to strasznie.
Byłem szczęsliwy i nie dostrzegałem żadnych problemów. Nie widziałem potrzeby zmian.
Teraz to zrozumiałem, teraz wiem więcej ale niestety nie dostałem ostatniej szansy.
14006
<
#81 | msz dnia 19.05.2019 15:44
Darius nic nie jest pewne...tak jak piszesz rozdzielnosc to podstawa... Co będzie później okaże się później... Widzisz jak ciężka jest definicja szczęścia... Jak bardzo jest subiektywna.... Mi we wszystkich moich wypowiedziach chodzi głównie o to bys nie wzmocnił w sobie postawy, że to tylko matka twoich dzieci... Wybacz ale ja uważam że to jest Aż matka twoich dzieci.... Jak to się zakończy nie wiemy....lepiej nic nie zakładac ale być gotowym na porażkę....zyczę Wam byście potrafili że sobą rozmawiać... Trzymaj się
7236
<
#82 | Nick dnia 19.05.2019 15:51
Jeżeli słuszne jest podejrzenie o CHAD, to zachowanie kolejności załatwiania spraw jest tym bardziej na miejscu, bo wymaga czasu.
Zamiast spłacenia żony a dopiero potem porządkowania spraw.

Jeżeli to CHAD to, Ten wymuszony realizacja po kolei czas, może spowodować ze z fazy maniakalniej w której podejmuje się pochopnie decyzje bez dostrzegania problemów , wejdzie w fazę depresji bądź reemisji w których postrzeganie przyszłości będzie mniej optymistyczne.

Wymyślanie scenariuszy które są skutkiem przyczyny , to jeszcze większa spekulacja niż określanie przyczyny - choroby.

Darius, spytaj prawnika o możliwość ubezwłasnowolnienia żony , jeżeli rzeczywiście jest chora psychicznie .
Zamiast podejmować decyzje które zrujnują jej życie , powinna zając się leczeniem, może na oddziale zamkniętym.

Ale to po dyskusji z prawnikiem i lekarzem prowadzącym.

Co do sposobu komunikacji : nie Ty jeden rozumujesz , że jeżeli jest problem to trZeba znaleźć sposób na jego rozwiązanie.
Tak myślą faceci, kobiety twierdzą ze wystarczy je jedynie wysłuchać .
Ci jest pewnie częściowo prawda, ale nie tak do końca Uśmiech
Jedynie wysłuchać to może kochanek, od męża wymaga się jeszcze rozwiązania problemu Smutek
Najlepiej w białych rękawiczkach .

Nikt nas tego nie nauczył, sami zdobywamy ta wiedzę bojem, często uczymy się na ranach których doznajemy , ale najważniejsze żeby się dać się zabić :rozpacz
14006
<
#83 | msz dnia 19.05.2019 15:55
Nie chce też Tobie dawać zludnych nadziei... Lichy ze mnie katolik ale przypomnę Ci to:
Miłość największa w prostocie
A pragnienie największe w tesknocie

Dla mnie miłość to pragnienie dobra, prostota to proste dobre uczynki, także przetłumaczę...
pragnienie dobra największe w dobrych prostych uczynkach
A pragnienie największe w tęsknocie....

Jezeli kocha to będzie pragnęła twojego dobra.... Jeżeli będzie pragnęła to zateskni...
Nie mówię że to wystarczy byście byli razem... Ale jeżeli kocha to nie będzie Ciebie chciała niszczyć... Przynajmniej świadomie... A to dużo... I oby tak było... Hej

Komentarz doklejony:
Tak czy siak... Nawet Ty Darius nie wiesz za wiele... I w sprawach przyziemnych bądź gotowy na porażkę...
14676
<
#84 | Darius dnia 19.05.2019 16:03
msz- ten wpis że jest już tylko matką moich dzieci napisałem pod wpływem złych emocji.
Prawda jest taka że nie umię jej niekochać. I chyba przez długi czas to się nie zmieni. Nie potrafię inaczej. Pewnie dlatego to tak cholernie boli.
Już nie modlę się by została bo nie mogę prosić Boga by przedkładał moje szczęcie nad jej szczęściem. Modlę sie o spokój wewnętrzny, modlę się za dzieci by odnalazły się w nowej sytuacji. Proszę też by zamiast miłości pozostała choć przyjaźń
14006
<
#85 | msz dnia 19.05.2019 16:12
Wiesz Darius...nie możesz jej za bardzo tłumaczyć i nie możesz zdeptać i tyle...a swoje musisz robić...mam nadzieję że oboje będziecie szczęśliwi...nie ma znaczenia czy razem.... Nie szukaj też swoich braków... Pojmowałeś jej dobro tak jak Pojmowałeś...chciales dobrze, a to dużo.... Piszę by nie przyszło Ci jej teraz przepraszać za swoje braki i błędy... Wszystko ma swój czas... I na to może kiedyś przyjdzie pora...teraz lepiej nie...teraz wszystko po kolei...

Komentarz doklejony:
A co do złych emocji to właśnie o to mi chodziło gdy pisałem o wzmocnieniu w postawie... Jak widzisz można je podbijać... Nie chcę też ciągnąć cię za bardzo w drugą stronę... By to wszystko przypominało przeciąganie liny... Nikt tu nie życzy Tobie źle...Ale każdy też może się mylić... I Ja i Ty i inni....nie istotne... Życzę Tobie dużo spokoju... Trzymaj się..
14019
<
#86 | amor dnia 19.05.2019 16:26

Cytat

Prawda jest taka że nie umię jej niekochać. I chyba przez długi czas to się nie zmieni. Nie potrafię inaczej. Pewnie dlatego to tak cholernie boli.
Już nie modlę się by została bo nie mogę prosić Boga by przedkładał moje szczęcie nad jej szczęściem. Modlę sie o spokój wewnętrzny, modlę się za dzieci by odnalazły się w nowej sytuacji. Proszę też by zamiast miłości pozostała choć przyjaźń

to zrób jedną prostą rzecz; przestań myśleć negatywnie i karmić się tymi negatywnymi myślami;
skup się na dniu dzisiejszym i na tym co możesz dobrego i fajnego w dniu dzisiejszym zrobić; skup się na co wieczornym pielęgnowaniu wdzięczności za wszystko co dobre Ci się w dniu dzisiejszym przytrafiło i zwyczajnie zostaw resztę czasowi;
pamiętając o jednej prostej zasadzie; miłości to nie jest uległość; kochać znaczy też stawiać na spokojnie jasne granice dla zła;
personifikowanie Boga i oczekiwanie, że siedzi gdzieś jakiś dziadek z brodą, który rozwiąże za Ciebie problemy jest nieporozumieniem; jeśli jesteś chrześcijaninem i Twój Bóg jest miłością, to znajdź ją w sobie; ale znajdź wreszcie w sobie mądrą stanowczą miłość; taką która wymaga od człowieka wzrastania, a nie przyklaskuje staczaniu się;
wchodzenie w bierność i uległość, to jak plucie miłości w twarz;
14006
<
#87 | msz dnia 19.05.2019 16:35
Popieram amor w myśleniu o sobie... W myśleniu co można zrobić fajnego każdego dnia...
Co do miłości i granic.... Hmmm... Myślę że problemem może być też fakt że właśnie Darius przez całe małżeństwo granice stawiał a jego żona nie...to nie znaczy że ma teraz być uległy i nie stawiać...niestawianie granic często kończy się czyimś bólem... Niezależnie od tego kto ich nie postawił...

Komentarz doklejony:
Tylko żeby nie było że staram się Dariusa dołowac lub dawać złudne nadzieję....ale tych negatywnych myśli też trochę musi tutaj wrzucić...one też korygują nasze celownik czy skoryguja celownik terapeuty gdy się do niego zgłosi....
Ale fakt faktem skupiać się musi na czyms fajnym...
14019
<
#88 | amor dnia 19.05.2019 16:45

Cytat

Pewnie dlatego to tak cholernie boli.

to co Cie boli to Twoje napompowane ego;
nie to Cię boli, że nie potrafisz inaczej; bo kochać sobie ją dalej możesz; problem w tym, że z miłości czynisz jakiś bezwolny przymus; tak jakby to ona władała Tobą, a nie Ty nią świadomie obdarzał; jeśli coś Cię zniewala, sprawia Ci ból, to na pewno nie jest to miłość;
14006
<
#89 | msz dnia 19.05.2019 17:08
Już tak tylko by obronić swoją terminologię... Bo sam sens jest taki sam jak przedstawia amor....
Gradient miłości ukierunkowanej na żonę możesz posiadać... Obyś jej nie kochał, czyli nie obdarzał miłością... Możesz pragnąć ją kochać, bo w mojej ocenie pragnienie jest mimowolnie...mozesz chcieć dla niej dobrze... Abyś nie robił nic w tym kierunku.... Fakt pragnienia, fakt chcenia może istnieć...chcieć coś zrobić a to robić to nie to samo...chcialbys ale niestety nie możesz...
Sens bólu i cierpienia też rozumiem inaczej.... Ale to dłuuuuuugi temat...
14019
<
#90 | amor dnia 19.05.2019 17:50
msz

Cytat

Gradient miłości ukierunkowanej na żonę możesz posiadać... Obyś jej nie kochał, czyli nie obdarzał miłością... Możesz pragnąć ją kochać, bo w mojej ocenie pragnienie jest mimowolnie...mozesz chcieć dla niej dobrze... Abyś nie robił nic w tym kierunku.... Fakt pragnienia, fakt chcenia może istnieć...chcieć coś zrobić a to robić to nie to samo...chcialbys ale niestety nie możesz...

???
nie mylisz przypadkiem miłości z pożądaniem?

Cytat

Myślę że problemem może być też fakt że właśnie Darius przez całe małżeństwo granice stawiał a jego żona nie...

jakie granice stawiał?
14006
<
#91 | msz dnia 19.05.2019 18:28
Zdecydowanie nie mylę....oczywiscie nie narzucam nikomu swojego postrzegania i pojmowania miłości.... Ja też uważam że miłością się kogoś obdarowuje....pragnę kogoś obdarować tym co we mnie najlepsze... Nie tylko chce.... Ale pragnę.... Ale też pragnę ale z różnych względów wykonanie jakichkolwiek czynności byłoby błędne....np. Dla dziecka pragnę dobrze....nie mogę się zmusić do nie pragnienia..ale jak mnie odtrąci z jakichś względów na które nie zawsze mam wpływ to niestety nie wykonam żadnych czynności.. Ale pragnienie dobra pozostaje... Czasem nic nie robienie zaspokaja pragnienie bądź nawet jak nie zaspokaja to nosi znamiona dobra. Tak w skrócie....
Co do stawiania granic....
Darius pisze tak jakby nigdy żona nie naruszyła jego przestrzeni... Jednocześnie darius określa swoje intencje jako dobre... Jednocześnie pisze ze żona dostosowała się tak że nie zauważył nic a jej obecne wybory są traktowane jak zderzenie życia z betonowym murem...
Tak jak pisałem wcześniej.... Nie wiem... Ale myślę, stawiał granice, których ona nie przekraczała...nie chcę pisać narazie o jej wcześniejszej uległosci bo też tego nie wiemy.... Tak jak napisałem wcześniej... Wygląda to tak jak... Co nie oznacza że tak musiało byc
14451
<
#92 | mietek dnia 19.05.2019 19:38
zdrada, to jak zamordowanie kogos bliskiego, jego nie ma,ale ciagle go kochamy

Komentarz doklejony:
oczywiscie, zdradzony kocha swojego morderce/zdradzacza, ale ten zdradzacz to nie jest ta sama osoba co przedtem, to zombie, gotowe dalej nas mordowac, wychodzenie z tego jest jak zaloba,
6755
<
#93 | Yorik dnia 19.05.2019 20:41
Darius,

Cytat

Bylem w takim szoku ze spytalem sie czy ja ciebie kiedykolwiek naprawdę znałem? Odpisala ze "...nie sądzę. Nigdy nie chciałeś wiedzieć co naprawdę czuję."

Cytat

Teraz wiem ze kobiety mają inaczej. Dla mnie jak sie otwiera buzię, jak sie omawia jakis problem to trzeba wszystko rozważyć, wybrać najlepszą opcję i działać. A ona chciala sie tylko wygadać. ...zjebałem to strasznie.
Byłem szczęsliwy i nie dostrzegałem żadnych problemów. Nie widziałem potrzeby zmian. Teraz to zrozumiałem, teraz wiem więcej ale niestety nie dostałem ostatniej szansy.

Nie wiem czy płeć ma tu aż takie znaczenie?
Mam wrażenie, że realizowałeś własną wizję rodziny, zaspokajałeś tylko swoje potrzeby jej nie uwzględniając, bagatelizując. To co budowałeś nie było wasze a tylko Twoje;
Taki standard, zająłeś się wszystkim dookoła a najważniejsze uciekło; Charakter Twojej roboty też jakoś się do tego pewnie przyczynił choć decydujący pewnie nie był;
Zająłeś się budowaniem domu dla siebie czy dla Was? Wiedziałeś czego ona w życiu najbardziej potrzebuje? Dom Ci zostawia wiedząc jak jet dla ciebie ważny, jej zdaniem ważniejszy od niej.
Jest wiele takich przypadków akurat z tym budowaniem, że ludzie się budują, tracą na to cała energię a potem okazuje się, że nie ma w nim komu zamieszkać bo życie z lokatorem bez bliskości dla wielu nie ma sensu;

Nawet nie wiesz, że:

Cytat

Wtedy mi odpisala ze ona juz zna te uczucie. Pytalem dlaczego? Co takiego ci zrobilem ze chcialas popelnic samobójstwo? Odpisała ze nic, ze nie przeze mnie, ze to nie ważne i ze nic mi wiecej nie powie.

Miała w żuciu trudne chwile a Ty nic o tym nie wiedziałeś lub bagatelizowałeś czyli unikałeś bliskości. Twoje problemy były problemami, jej problemy to nie problemy bo jakie ona mogła mieć problemy czy potrzeby? To jasny przekaz, że się kogoś nie kocha; Jesteś w stanie ustalić od kiedy żyliście obok siebie, każde sobie?

Komentarz doklejony:
Mietek,

Cytat

Yorik, czy ty oprocz mnie masz jszzcze jakjes hobby?

Żadne hobby. Oprócz bardzo trafnych uwag, tracisz obiektywizm i posuwasz się za daleko. Problem z kasą, okradaniem i ruchaniem jest Twoim problemem. Nie wszystkich życie się do tego sprowadza. To nie ten przypadek a przynajmniej jeszcze nie, ale bardzo byś tego chciał. Manipulacja wzmacniająca komuś negatywne emocje, zaszczepiająca nienawiść na podstawie konfabulacji czy wyobrażeń, namawianie do wojny i rozpierduchy jest po prostu szkodliwe i nie jest to ostrzeganie, zwracanie na coś ważnego uwagi w celu znalezienia najlepszych rozwiązań, tylko zwykłe podżeganie.
Nie rozumiesz inaczej to potraktuj to jako ostrzeżenie :adminpatrzy
14451
<
#94 | mietek dnia 19.05.2019 21:22
nie zamierzam nikogo podzegac, dla ludzi trafionych przez zdrade, zycie przypomina czas po ciezkim nokaucie, dlatego moim zdaniem nalerzy ich uczulac ze perspektywa zdradzajacego, to stworzenie sobie nowego zycia, bardzo czesto kosztem zdradzonego, dlatego mimo ,,nokauta" nalerzy wzmoc czujnosc, znam to niestety z doswiadczenia I obserwacji, co do ,,ruchania", nie badzmy proideryjni, zdradzajacy nie porzuca partnera, rodziny tylko dla grania w szachy
14676
<
#95 | Darius dnia 20.05.2019 03:41
Hey Yorik/ bardzo sie mylisz że zaspokajalem swoje wizje. Przyjmij do wiadomości że moje życie kręciło sie wokół mojej rodziny= czyli żony i dzieci. Moje szczęście się nie liczyło. Ja byłem szczęsliwy kiedy oni byli szczęśliwi. Flaki sobie wyprówałem by tak było.
Zrobiłem co tylko się dało ,byłem dobrym mężem i tatą.
Kilka godzin temu odkryłem straszną prawdę z kim związała sie moja żona. Nie chodzi o to ze to 25 letni gnojek, taksiarz z Wawy bez szkoły ,kasy i własnego mieszkania, z nieślubną córką stał sie bratnią duszą mojej żony. Problem w tym ze prawda zniszczy życie mojemu synowi. Ale wybaczcie nie mogę Wam nic wiecej napisać.
Można mieć romans, można zakończyć małzeństwo ale uwikłać się w tak patologiczny układ to przekroczyło moje możliwości.
Nie wspomnę że jestem 3 tygodnie w morzu a oni się spotykają po raz 3
Masakra...Byłem zły na Mietka za jego ostre wpisy ale qurwa niestety to prawda. Przez cały weekend w moim domu odwiedzał nas wujek z Warszawy. Masakra, w mojej sypialni.
Wybaczcie ale nie opisze jak to wszystko wypłyneło. Wybaczcie mój chaotyczny wpis.
Mam ochotę się najebać tylko to "suchy" statek.

Komentarz doklejony:
Hey Yorik/ bardzo sie mylisz że zaspokajalem swoje wizje. Przyjmij do wiadomości że moje życie kręciło sie wokół mojej rodziny= czyli żony i dzieci. Moje szczęście się nie liczyło. Ja byłem szczęsliwy kiedy oni byli szczęśliwi. Flaki sobie wyprówałem by tak było.
Zrobiłem co tylko się dało ,byłem dobrym mężem i tatą.
Kilka godzin temu odkryłem straszną prawdę z kim związała sie moja żona. Nie chodzi o to ze to 25 letni gnojek, taksiarz z Wawy bez szkoły ,kasy i własnego mieszkania, z nieślubną córką stał sie bratnią duszą mojej żony. Problem w tym ze prawda zniszczy życie mojemu synowi. Ale wybaczcie nie mogę Wam nic wiecej napisać.
Można mieć romans, można zakończyć małzeństwo ale uwikłać się w tak patologiczny układ to przekroczyło moje możliwości.
Nie wspomnę że jestem 3 tygodnie w morzu a oni się spotykają po raz 3
Masakra...Byłem zły na Mietka za jego ostre wpisy ale qurwa niestety to prawda. Przez cały weekend w moim domu odwiedzał nas wujek z Warszawy. Masakra, w mojej sypialni.
Wybaczcie ale nie opisze jak to wszystko wypłyneło. Wybaczcie mój chaotyczny wpis.
Mam ochotę się najebać tylko to "suchy" statek.
13728
<
#96 | poczciwy dnia 20.05.2019 08:58

Cytat

bardzo sie mylisz że zaspokajalem swoje wizje. Przyjmij do wiadomości że moje życie kręciło sie wokół mojej rodziny= czyli żony i dzieci.

Tylko wiesz w czym jest problem, to Twój subiektywny punkt widzenia.
Czy musiał być spójny z subiektywną oceny żony - niekoniecznie.
A biorąc pod uwagę do bardzo prawdopodobne, że po prostu nie jest. Rozminęliście się całkowicie.
Zresztą zobacz, najpierw piszesz:
Starałem się jak umiałem ale to nie wystarczyło. Teraz niektóre rzeczy bym zrobił inaczej.

Cytat

Powinienem bardziej o nią zabiegać, okazywać jej miłość.
Mogłem być bardziej romantyczny, mogłem ją jakoś zaskakiwać, powinienem częściej jej mówić że ją kocham. Teraz wiem...zawiodła komunikacja.

Czyli to o czym napisałem wyżej.
Po czym za chwilkę piszesz:

Cytat

Przyjmij do wiadomości że moje życie kręciło sie wokół mojej rodziny= czyli żony i dzieci. Moje szczęście się nie liczyło. Ja byłem szczęsliwy kiedy oni byli szczęśliwi. Flaki sobie wyprówałem by tak było.
Zrobiłem co tylko się dało ,byłem dobrym mężem i tatą.

No to jak to z tym szczęściem w końcu jest? To Ty byłeś szczęśliwy? Ona była szczęśliwa? Czy oboje byliście szczęśliwi?
14019
<
#97 | amor dnia 20.05.2019 09:03

Cytat

Przyjmij do wiadomości że moje życie kręciło sie wokół mojej rodziny= czyli żony i dzieci.

mówisz o tych miesięcznych wyjazdach w morze i nieobecności w tym czasie?

Cytat

Moje szczęście się nie liczyło.

Twoje się nie liczyło, ona szczęśliwa nie była i zdziwiony jesteś, że taki masz efekt tych altruistycznych działań?

Cytat

bardzo sie mylisz że zaspokajalem swoje wizje

na pewno się myli? zaraz zaczniesz jeszcze Boga oskarżać i odsuwać się od niego, że nie tańczy tak jak tego oczekujesz;
a ślepcem jesteś który nie widzi swojego udziału i wynikłych z niego skutków;

to niestety taki standard;
i zareagował za późno, bo już się nakręciłeś; z wielkiej miłości i licznych modlitw o przyjaźń, zaraz zostanie wielkie nic Szeroki uśmiech; tak niestety to działa, im gorętsze deklaracje miłości dozgonnej, swojej własnej doskonałości i brak pokory, tym większe nic się za tym kryje;

Cytat

Problem w tym ze prawda zniszczy życie mojemu synowi.

tylko on sam może sobie życie zniszczyć; po co już zawczasu dzieciakowi podkładasz i insynuujesz? zamiast pomóc wzmocnić w walce z trudnościami, takie jest to Twoje pobożne życzenie?

Cytat

Można mieć romans, można zakończyć małzeństwo ale uwikłać się w tak patologiczny układ to przekroczyło moje możliwości.

można wszystko, tylko nie można wszystkiego Szeroki uśmiech ;
właśnie dałeś się nakręcić mietkowi na wejście w rolę ofiary i będziesz w niej tkwił i męczył się przez lata o ile w ogóle z tego kiedykolwiek wyjdziesz; bo już wiesz jak w sobie tą rolę podkręcać;
taka szczęśliwa była, taki raj i w patologię weszła? silna depresja wzięła się u niej z tego poczucia szczęścia i spełnienia?

Cytat

Nie wspomnę że jestem 3 tygodnie w morzu a oni się spotykają po raz 3

i co w tym dziwnego skoro ona jasno deklaruje, że chce odejść?

Cytat

Mietka za jego ostre wpisy ale qurwa niestety to prawda. Przez cały weekend w moim domu odwiedzał nas wujek z Warszawy. Masakra, w mojej sypialni.

i od razu pewnie nic nie robili, tylko cuda się tam działy;
całkiem możliwe, że jej decyzja o odejściu jest ostateczna, lub nie ma zasad, bo nigdy ich nie miała;

Cytat

Mam ochotę się najebać tylko to "suchy" statek.

a skąd niby u Ciebie takie "rozwiązania"?
tak nagle odkryłeś, że alkohol rozwiązuje problemy?

Komentarz doklejony:
zobacz chłopie jak się szarpiesz;
do sytuacji gdzie błagasz na klęczkach by ktoś rozwiązał problem za Ciebie, przez teatralne gesty wierzącego z odebraniem sobie życia, bez myślenia o konsekwencjach tego kroku, chociażby przez wzgląd na miłości do dzieci, (czyli miłość do najbliższych i wiarę w lepsze jutro taką jak żadną) po potrzebę uchlania się i ucieczki;
właśnie życie Cię sprawdza, Twoje gorące deklaracje i przekonania o samym sobie;
i gdzie jesteś w tym wszystkim?
gdzie jest ten silny i wierzący mężczyzna, który ufność posiada w Bogu, a nie potrafi jej znaleźć w sobie?
tragedia się zdarzyła, bo jakieś qwno zamiatane pod dywan wypełzło bokami?
14676
<
#98 | Darius dnia 20.05.2019 09:24
Alkohol niczego nie rozwiązuje
Poznalem zone jeszcze w szkole średniej i dlugo byliśmy zaręczeni jeszcze przed moim pływaniem.Nikt jej nie zmuszał do ślubu z marynarzem.Wiedziała na co sie pisze. Wiec prosze odpuście sobie ze to przez moje wyjazdy. Dom byl naszym wspólnym marzeniem. Wszystko prócz garażu wykończone i urządzone wg jej projektu.
Deklaracje o odejsciu to jedno a notoryczne spotykanie sie z kochankiem to drugie. Obiecala ze do czasu jej odejscia powstrzyma sie od kontaktow z nim.
A teraz nowy wujek ze swoją mała córeczką spedzają w moim domu cały weekend.Juz nie hotel tylko moja sypialnia.
Ale jak wspominalem najgorsze z kim sie związała. Ona nie liczy sie z żadnymi stratami,z żadnymi ofiarami. Żaluję że nie mogę więcej wyjaśnić ale po ujawnieniu prawdy życie mojego syna się wywali do góry nogami/ niczego nie podkladam,insynuję/niestety ...
14019
<
#99 | amor dnia 20.05.2019 09:39

Cytat

Nikt jej nie zmuszał do ślubu z marynarzem.Wiedziała na co sie pisze

i co w związku z tym? nie mogło jej się to zmienić ? nie mogła w trakcie dojść do tego i odczuć tego wyraźnie, że jednak nie daje rady?
tak szybko zmieniasz nagle pracę?

Cytat

Deklaracje o odejsciu to jedno a notoryczne spotykanie sie z kochankiem to drugie. Obiecala ze do czasu jej odejscia powstrzyma sie od kontaktow z nim.

to była jej potrzeba, czy Twój nacisk?

Cytat

Ale jak wspominalem najgorsze z kim sie związała

nie bądź smieszny, to akurat ma najmniejsze znaczenie;
wiesz czemu Ty sam zacząłeś nadawać temu aż tak duże?

Cytat

Ona nie liczy sie z żadnymi stratami,z żadnymi ofiarami.

martwisz się o nią, a Ty się liczysz ze stratami i ofiarami wynikłymi z własnego nieogarnięcia?

Cytat

po ujawnieniu prawdy życie mojego syna się wywali do góry nogami/ niczego nie podkladam,insynuję/niestety ...

a od czego Ty jesteś ?
za słaby by własnemu dzieciakowi pomóc stanąć na nogi?
czy czekasz na ten scenariusz jak na zbawienie, aby móc się w roli biednej ofiary życia dobrze ulokować?
wspólnie sobie pocierpicie?

od samego początku tego wątku piszesz o swoim wejściu w bierność i bezradność; o zwalaniu wszystkiego na Boga, by sprzątał za Ciebie, to co do Ciebie należy; nagle stałeś się bierny i bezradny, czy zawsze jakoś tak się toczyło?
masz w ogóle jakieś jaja, czy tylko skrupulatnie zasłaniasz ich brak "byciem człowiekiem morza"?

Komentarz doklejony:
tyle wiemy o sobie na ile nas sprawdzono;
a Ty co robisz w trudnej chwili?

Komentarz doklejony:
ojcem jesteś i mówisz o tym, że coś wywali życie Twojego dziecka do góry nogami i je zniszczy?;
a gdzie Ty jesteś w takim momencie?
taka rola to się nazywa "byłem dobrym tatą"?
z naciskiem na "BYŁEM"?

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?