Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Kalina w jakim celu grasz i podbijesz emocje w związku? Na jaki efekt liczyłas (prócz tego ze będzie pięknie?)?
Arek z jakiego pochodzi domu? Jaka ma rodzine ?
Tak. Liczylam ze całe nasze życie będzie piękne. Prędzej po sobie spodziewałam się zdrady niż po nim. Lubię seks z nim i sprawia mi on wiele satysfakcji, ale ostatnim czasem stało się to dla mnie kara do której nie mogłam się zmusić. Arek ma pełną rodzinę. W jego domu to mama jest osobą która wszystkim dyryguje, to jego ojciec przeważnie zajmuje się oboowiazkami domowymi, jego mama jest Typową Panią.
Dlaczego stał się sex kara? Czemu zniknęła czułość ? Wreszcie czemu Ty pierwsza mogłaś zdradzić w Twoim mniemaniu (czy może to tryb dokonany nie przypuszczający )?
Przestałam tego potrzebować. Miałam jakiś wewnętrzny kryzys. Czemu to znikło. ..myślę że prezydent rutynę przez to ze poświęciliśmy sobie zbyt mało czasu. Ja oczywiście nigdy bym tego nie zrobiła. ..ale ja wiem ze póki nie zaczął się ten kryzys on nie spojrzał nawet na inna. Ja wiem jak bardzo mnie kochał i ile dla niego znaczyłam. I gdyby nie to ze to wszystko zepsułam to nie poszedłby do innej
Komentarz doklejony:
A teraz nie wiem czy to co mówi jest prawda. Bo przecież gdyby mnie kochał to by tego nie zrobil. Nie wierzę teraz gdy mówi ze mnie kocha, że ona nic nie znaczy bo była tylko przedmiotem żeby zastąpić mnie. Nie wierzę gdy mówi ze chce być tylko ze mną chociaż jej obiecywał ze mnie zostawi dla niej, bo ma ją. Nie wiem czy mam mu wierzyć. Nie wiem jak to wytłumaczyć. Boje się ze jeśli mu wybaczenie on znowu do niej pójdzie. Jestemu wściekła, smutna, załamana bo nie wiem co mam zrobić. Tak bardzo go kocham..najbardziej na świecie ale tak bardzo się boje ze to co jej mówił...ze on naprawdę tak myslal
Bo wiedziałam że prędzej czy później to minie. Ze jak zwykle pokonamy razem ten kryzys. I mimo tego że nie potrzebowałam jego bliskości to potrzebowałam obecności..poprostu tego żeby był przy mnie
Denerwowło Mnie kiedy chciał się przytulic. Nie mowiac nic o sensie. Kiedy zaczynał mnie dotykać załączam mo sie jakiś agresor
kiedy ktoś nie mówi ci o "sensie" zawsze włacza Ci się "jakiś" agresor?
wiesz co to za agresor?
Cytat
Bo wiedziałam że prędzej czy później to minie.
co miało minąć, jak włączający Ci się agresor jest "jakiś" i nawet nie wiesz jaki i skąd się w Tobie wziął?
samo miało minąć?
Cytat
Ze jak zwykle pokonamy razem ten kryzys.
włączasz sztuczne problemy, po to aby za chwilę w "wielkim stylu" pokonywać sztucznie wywołany kryzys?
Cytat
I mimo tego że nie potrzebowałam jego bliskości to potrzebowałam obecności..poprostu tego żeby był przy mnie
a brałaś pod uwagę to czego on potrzebuje?
szukaliście rozwiązań dla tej sytuacji?
próbowałaś się wsłuchać sama w siebie , w to, skąd takie raniące i odrzucające go zachowania się u Ciebie budzą?
o jakiej wielkiej miłości Ty mówisz w tym kontekście?
A ja myślę, że powinnaś iść do dobrego psychologa;
Z jakiej rodziny pochodzisz, jakie miałaś wzorce ? Kto Cię tak wychował? Z teściowej bierzesz przykład?
To przecież klasyczne tresowanie faceta na pieska przez toksyczną egoistyczna kobietę, która wymaga by się koło niej skakało.
Manipulacja przez odrzucanie/odtrącanie/odpychanie, handlowanie tyłkiem, zrywanie by spełniał oczekiwania księżniczki przez rzucanie jakichś ochłapów (bo przecież tylko jemu powinno zależeć, Ty robisz mu łaskę), czyli klasyczne zabijanie związku przez wymuszanie manipulacją.
Typowa królowa dramatów.
Każdy związek rozwalisz.
A tak w ogóle, to o jakiej zdradzie mówisz? Jeszcze nie dotarło czym się kończy zabawa w odtrącanie, zrywanie i wyrzucanie?
Kto kogo zdradził?
Najpierw bierz odpowiedzialność za swoją postawę i zachowanie tworzące toksyczną relację, potem miej do kogoś pretensję;
Nie zgodzę się z Tobą. Wzorce mam akurat bardzo dobre. I co jak co...ale z teściowa nigdy przykładu nie brałam udział nie mam zamiaru. Nie zgodzę się z Twoja wypowiedzią. Nie jestem księżniczka która leży i pachnie i oczekuje Bóg wie czego. Nigdy nie tresowalam swojego faceta. Fakt...zrobiłam bardzo źle odpychając go od siebie ale czy to co zrobił jest usprawiedliwienim? Nie mówię że jestem bez winy.
Denerwowło Mnie kiedy chciał się przytulic. Nie mowiac nic o sensie. Kiedy zaczynał mnie dotykać załączam mo sie jakiś agresor. Mówił ze juz mnie nie kręci, że mi się nie podobał. Ale to od zawsze był mój idwal faceta.
Komentarz doklejony:
Cytat
Nie mówię że jestem bez winy.
a co by się stało, gdybyś spróbowała zamienić słowo wina na odpowiedzialność?
To oczywiste, że się nie zgodzisz bo nawet prawa fizyki muszą się dostosować do Ciebie a wszyscy dookoła muszą być jasnowidzami i przewidywać co ci się w główce roi, kiedy kłamiesz, manipulujesz a kiedy nie i odgadywać Twoje oczekiwania; panna która nie wie czego chce, królowa dramatu i wieczna ofiara swoich manipulacji.
Cytat
Kiedy zaczynał mnie dotykać załączam mo sie jakiś agresor. Mówił ze juz mnie nie kręci, że mi się nie podobał.
Cytat
Zerwał ze mną, a ja myślałam że to jak zawsze poklocic się i za parę dni rzuximy sie sobie w ramiona. Żeby dodac oliwy do ognia powiedzialam ze ma zabrać wszystkie swoje rzeczy z mojego domu.
Przecież to Ty mu podziękowałaś za związek; Ty go zdradziłaś.
Co w tym jest niezrozumiałego? Nie wiesz co to znaczy nie być kimś zainteresowanym udowadniając to na każdym kroku, odpychać, upokarzać i zmusić do odejścia?
No strasznie niedobry zdrajca, nie wytrzymały jakiś; zamiast skamleć na wycieraczce poleciał do innej, jak śmiał ?
Kiedy On Cię zdradził ? nawet przypieczętowałaś zerwanie idąc w zaparte dalej wywalając go; teraz się odwidziało czy manipulacja się nie udała?
Za każdym razem, kiedy będziesz mu pogrywać na uczuciach, odrzucać, stosować szantaż i odgrywać sceny powinien sobie szybciutko znajdywać inną, aż się nauczysz, czego robić nie powinnaś a on trafi na kogoś kto nie będzie go ranił i tresował a potem miał za to jeszcze pretensje
Trochę nie rozumiem tego całego "kryzysu". Tak nagle ,bez powodu ci się odechciało bliskości, dotyku, czułości? Co najmniej to dziwne. A nie było to czasem tak ,że Twój luby po prostu Ci się znudził? I w ramach "podsycania uczucia" zafundowalas mu huśtawkę emocjonalną. Plan spalił na panewce a "uczucie" powróciło w obliczu kręcącej się w pobliżu konkurencji. Wymagasz od nas recepty na naprawę czegoś, co sama zepsułaś. Skąd ten facet może wiedzieć czy w przyszłości nie dopadną cię kolejne kryzysy, ile potrwają i czy nie skończą się prawdziwą zdradą z Twojej strony.
Kalina,a czemu ty doszukujesz się winy w sobie? Bo jasno dawałaś do zrozumienia że chcesz mieć obok faceta a nie maskotkę? a maskotka co zrobił? znalazł sobie plasterek i wrócił do panci...a plasterek zraniona oszukana i wykorzystana i żegnaj było miło ale sie skończyło,...Zagłaskać można i kota,są misie co by się głaskali całe dnie i noce a są misie że aż tak często tego nie potrzebują,niektórych to dusi i męczy,bo ile można się tak miziać...Za każdym razem kiedy będziesz potrzebować swojej przestrzeni pobyć sama ze sobą on poleci szukać plasterek? bo poczuje się odrzucony? Nie wiem czemu ale ja to widzę zupełnie inaczej,albo przez te 4 lata udawałaś przed nim,grałaś,kogoś kim nie jesteś,nie byłaś do końca z nim uczciwa,tak jak i on...
Cytat
Wybaczyć czy zostawić swoją największą miłość?
Jaka zdrada - on zabral swoje rzeczy z mieszkania czy Ty kazałaś je zabrać ?
On się odsunął czy Ty się odsunęłas?
Ty uznałas, ze wrócicie i padniecie sobie w ramiona i będzie cudownie - a tu ZONK bo nie czekał i był ktoś inny ???
Jeśli odrzucasz kogoś to musisz wziąć pod uwagę, ze poniesiesz konsekwencje. Ty je ponosisz i robisz z siebie osobę pokrzywdzona. Po co Ci to podbijanie emocji w tak dziecinny sposób - zazwyczaj niedojrzałość skłania do zawłaszczenia w ten sposob druga osobę. To taki sposob manipulacji prowadzący do złamania linii obronnej drugiego człowieka. Tobie się nie udało wiec próbujesz na syndrom skrzywdzonej...
No wlasnie...
Jak to pisze Dirty: "jaka zdrada"?!
Byl z inna kobieta w czasie, gdy nie byliscie razem.
Zwrwaliscie ze soba, kazalas mu zabrac swoje rzeczy z Twojego domu i co?
Mial "obowiazek" rozpoczac zycie w celibacie?!
Zachowal sie inaczej niz to jak Tobie wydawalo sie, ze powinien sie zachowac...
Ale to jego prawo. Nikt nie ma obowiazku zachoqywac sie tak, jak Tobie (lub komukolwiek innemu) wydaje sie, ze powinien sie zachowac.
Naprawde, troche "poksiezniczkowalas" i przegielas...
Ja was facetów to już nie ogarniam,co drugi to lepszy,jak już szukać winnych to wina jest obustronna,a facet to nie pies kopa i za drzwi bo wkurwił...a on to co? baby ma na ławce rezerwowych? taki dojrzały taki męski taki odpowiedzialny bum i już inną kobyłę dosiada,jak można tak potraktować drugiego człowieka? a ty Kalina dostałaś to na co zasłużyłaś,ale czy tamta sobie na to zasłużyła? robiąc za pocieszycielkę?...z tego pieca chleba nie będzie,oboje jesteście nieodpowiedzialni,niedojrzali i dziecinni...
Arek przestał o mnie zabiegac...a ja się zaczęłam od niego jakoś oddalać.
Kalina ja na Twoim miejscu bardzo głęboko zastanowiłabym się nad własnymi potrzebami i przyjrzała potrzebom partnera.
Całkiem możliwe, że macie je skrajnie odmienne. I zwyczajnie ich zaspokajanie jest w konflikcie i stąd bierze się w Was to niespełnienie, które doprowadziło do tak drastycznej sytuacji.
Przyjrzenie się im i zastanowienie nad tym, czy jesteście w stanie pogodzić zaspokajanie ich, powinno Ci pomóc podjąć decyzję, czy ma sens walczyć w ogóle o tą relację.
Brak dopasowania to jedna z najczęstszych przyczyn rozpadu związków. I nikt nie jest w tym winny. Po prostu nie wszystkie potrzeby i nie zawsze i nie z każdym można zaspokoić przez wzgląd na zbyt duże różnice potrzeb.
Kalina prócz przyjrzeniu się potrzebom, dostałaś tu wyraźny sygnał, ze manipulacja w związku i podporządkowywanie świata to nie jest dojrzałe i dorosłe budowanie relacji. Jest określone na Twoje korzyści na Twój egoizm, tu życie spowodowało, ze zostałaś za to ukarana, niestety jak nie zrozumiesz swojego błędu lub przetwórstwa go właśnie w stronę bycia ofiara, wrzucisz mechanizm podporządkowywania na inny level - jechania faceta zdradziłeś mnie.
Kalina i Zahi -
Inna kobieta w jego życiu to właściwie trochę matematyka (psychologia człowieka często nią jest z dużym prawdopodobieństwem jesteśmy w stanie określić zakres zachowań są przewidywalne). Kastrowanie emocjonalne, szantaż emocjonalny w sferze bliskości wywołuje chęć zaspokojenia braków. Koniec związku, nakaz wyprowadzki jest odczytywany jako konieczność zasokojenia tych braków i nawet jeśli ktoś ma opory moralne wcześniej to teraz formalnie jest wolny. Jednak sam mechanizm kastracji i pogłębiania tego stanu w przyszłości może doprowadzić do zdrad bo będzie próba szukania rekompensaty. Oczywiście zdrada będzie wyborem drugiej strony ale moralnie osoba dorprowadzajaca do niej będzie GRACZ, MANIPULANT próbujący podporządkować, złamać partnera.
Zahi - tu nie ma co rozumieć. Zwyczajnie przejaskrawiamy postawę Kaliny bo weszła w role ofiary, a wyraźnie jest sprawca. Po to by nią wstrząsnąć mentalnie dostaje we wpisach tzw. wpr... licząc, ze mimo wyparcia zacznie wątpić i rozważać swoje zachowania. Niestety najmniej obecnie potrzebuje głaskania i solidarności jajników bo to tylko utwierdza ja w patolii, która tworzy i powiem więcej: ona liczy na wzmocnienie od nas w tworzeniu jej dalej (tej patologii); (wiadomo poklepywania się miło czyta i słyszy ale to zapewne zaspokajają jej koleżanki na około).
Przestałam tego potrzebować. Miałam jakiś wewnętrzny kryzys. Czemu to znikło. ..myślę że prezydent rutynę przez to ze poświęciliśmy sobie zbyt mało czasu. Ja oczywiście nigdy bym tego nie zrobiła. ..ale ja wiem ze póki nie zaczął się ten kryzys on nie spojrzał nawet na inna
U dojrzałych osób które tworzą związki, kryzysy są siłą napędową do rozwijania się, wzmacniania związku.
W moich oczach Wasza historia przedstawia siłę hedonizmu, on jak heroina potrafi zniszczyć bardzo silny związek. Większe parcie jest tutaj po stronie kobiet, bo kobiety są bardziej hipergamiczne, więc nie obwiniaj się . https://klubjagiellonski.pl/2018/07/1...polecznym/
Pozdrawiam.
Ja nawet nie staram się chcieć zrozumieć,a w szczególności,co wy faceci macie w tych głowach...Nie usprawiedliwiam zachowania Kaliny,ale jego zachowania pochwalać też nie mam zamiaru,gdzie większość z was bije mu brawo,w tak krótkim czasie,szybki gość widać czasu nie lubi tracić więc po co wraca? Pani tupnie nogą i zaś poleci na inny kwiatek...dirty wybacz ale takiego zachowania zrozumieć nie potrafię jeśli umiesz mi to wytłumaczyć bardzo proszę,...Gorzej będzie jak Kalina wpadnie w poczucie winy,i role sie odwrócą,ale i głębokiej refleksji,i czegoś nauczy, że tresować to można sobie pasa,mój dom moja zagroda to wypad...a życie to nie bajka...
Zahi tu nawet nie pachnie poczuciem winy Kaliny - wiec bez strachu 😉. Jak zacznie być realny to zrobi pierwszy krok do wyjÅ›cia na prosta - stanie w prawdzie. Bez tego dupa zbita leży i kwiczy i bÄ™dzie dziewczyna powtarzać te nÄ™dzne gierki okreÅ›lone wyÅ‚Ä…cznie na siebie.
Ja nawet nie staram się chcieć zrozumieć,a w szczególności,co wy faceci macie w tych głowach...
żeby facetów zrozumieć trzeba najpierw wiedzieć co samemu ma się w głowie a to nie takie proste przy cyklicznej huśtawce hormonów, jest jednak kilka dni w miesiącu kiedy jest to możliwe, niektórym się udaje ;
nikt nie jest niczyją własnością, zwłaszcza po rozstaniu; co księżniczki boli ?, za szybko się pocieszył, powinien być niezniszczalny i podatny na chamskie manipulacje swojej pani właścicielki póki sama go nie kopnie w doopę, wtedy jest ok ;
czy facet pierwszy odbił tego nie wiemy, możliwe, ale wiemy, że takie wypowiedzenie bliskości, obojętność z obrzydzeniem czy odrzucanie z agresją jest wypowiedzeniem związku (zobowiązania przestają działać), czego egocentrycznie wychowane księżniczki nie są w stanie zrozumieć. Nic innego jak wrodzona mentalność Kalego i psa ogrodnika .
I tak wygląda rozmowa z wami facetami a jeszcze przed kawą to nie bardzo Jak zwykle stara śpiewka,bo to wszystko cykl huśtawki hormonów pindoli wełbie
Facet jest prosty jak budowa cepa...ale masz Yorik trochę racji jak się samemu ma burdel w głowie,to jak ogarniesz cudzy? Kiedyś fajnie amorka to ujęła "Czas tu odgrywa najmniej rolę" bo gdzieś na tyłach głowy to pozostaje i to że ja nie potrafię zrozumieć takich ludzi,co jeszcze dobrze nie pozbierali się z jednego a już są w innej zagrodzie...Tak wiem Yorik pewnie powiesz ze to mój lęk,lub jakiś kompleks Jak dobrze pamiętam to się nazywa "Nullofobia" Arachnofobię też mam i też wiem że na siłę facet to życia nie jest mi potrzebny...
Cytat
nikt nie jest niczyją własnością, zwłaszcza po rozstaniu; co księżniczki boli ?, za szybko się pocieszył, powinien być niezniszczalny i podatny na chamskie manipulacje swojej pani właścicielki póki sama go nie kopnie w doopę, wtedy jest ok
Ty to potrafisz odwrócić kota ogonem nigdzie nie napisałam że popieram tego typu zachowanie...ale ja też kiedyś lepsza nie byłam,jak mnie Pan wkurwił wywaliłam za drzwi, ale na baby nie leciał tylko schlał sie z sąsiadem w garażu,ale byłam młoda i głupia teraz jestem stara i nic mądrzejsza
Cytat
takie wypowiedzenie bliskości, obojętność z obrzydzeniem czy odrzucanie z agresją jest wypowiedzeniem związku
Nie koniecznie... nigdy nie byłeś w takiej sytuacji że miałeś wszystkiego dość?mieć chwilę spokoju,chwilę dla siebie? a ktoś się wiesza na szyi bo mu sie miziać chce nigdy nie wypowiedziałeś słów których potem żałowałeś? i potem przepraszałeś? nie wiemy czy u Kaliny często się to zdarzało czy tylko ten jeden raz i dostała obuchem w łeb i obwinia siebie za to...błędy czasami mają wysoką cenę...
Yorik,Jak ty kochasz księżniczki
dirty,
Cytat
Zahi tu nawet nie pachnie poczuciem winy Kaliny - wiec bez strachu
Skąd pewność że nie? jak wy sami ją tu wpędzacie w poczucie winy,manipulantka,księżniczka i sam czort wie co jeszcze
Poczucie winy może być bodźcem, szybkim, bolesnym wstrząsem pobudzającym nas do zmiany. Wyrzuty sumienia pomagają nam przyznać, że postąpiliśmy źle i tak powinno być. Uczucia te powinny również pomóc nam w uczeniu się na własnych błędach. Nie wmawiać jesteś taki siaki owaki,to w niczym nie pomoże,a jeszcze więcej szkody narobi...Każdy upadek jest okazją do nauki, do zdobycia cennego wglądu w siebie, do wzięcia większej odpowiedzialności...Nie winiłeś siebie za wydarzenia w swoim małżeństwie? nie było to bodźcem to zmiany?
Cytat
Bez tego dupa zbita leży i kwiczy i będzie dziewczyna powtarzać te nędzne gierki określone wyłącznie na siebie.
Przecież napisaÅ‚em Ci co robi 😜. Szuka wzmocnienia.
Zahi pij kawę i czytaj bo na wszystko o co pytasz już padły odpowiedzi.
A Kalina siÄ™ schowaÅ‚a bo odpowiedzi nie byÅ‚y wzmocnieniem obrazu Księżniczki ... tak na potwierdzenie 😉 Zahi😉.
dirty do mnie od jakiegoś czasu to trza z dużych liter i jak do blondynki to chyba efekt uboczny wiosny ale i tak mam wrażenie że ja o niebie a wy o chlebie
Zahira widzę że bronisz kaliny11, w sumie nikt z nas nie wie jak było naprawdę, z opisu jej wynika że chciała podporządkować sobie faceta, huśtawkę nastrojów to można wytrzymać raz w miesiącu . Dorosłość to nie wiek tylko dojrzałość emocjonalna, można mieć lat 18 i być dojrzałym a można mieć 50 i być dzieckiem, to dotyczy kobiet jak i mężczyzn. Mam przykład przerobiony na własnym tyłku, eks jak znalazła sobie kochanka to się wyprowadziła z domu jak się sprawa wydała, teraz mówi dziecku że to tata ją z domu wyrzucił bo za babami ganiał . W sądzie zrzekła się opieki nad dzieckiem w zamian za nie orzekanie winy.
Hipokryzja w czystym wydaniu. Pozdrawiam
Komentarz doklejony:
kalina11 "Nie wiem co mam robić. Wybaczyć czy zostawić swoją największą miłość?" a może już dawno tę "największą miłość" pogrzebałaś?
Mam przykład przerobiony na własnym tyłku, eks jak znalazła sobie kochanka to się wyprowadziła z domu jak się sprawa wydała, teraz mówi dziecku że to tata ją z domu wyrzucił bo za babami ganiał .
No hipokryzja i to taka, że człowiek zastanawia się czy do jakiegoś równoległego wymiaru niechcący nie przeskoczył, gdzie istnieje inna rzeczywistość . Wiele osób podało by takie przykłady z życia wzięte.
To silny mechanizm obronny wyparcia przez zaprzeczenie spowodowany konfliktem wewnętrznym jeśli czyjeś postępowanie nie zgadza się z pozytywnym wyobrażeniem samego siebie (z silnie utrwaloną iluzją własnego JA) czy rzeczywistości z perspektywy JA, jest niezrozumiałe i ciężkie do akceptacji. Nieomylne centrum wszechświata, które zawsze świetnie znajdowało wytłumaczenia jest bezradne a nie może mieć aż takiej skazy. Budzi się głos - to nie ja. Zamiast wziąć odpowiedzialność za działania w silnych emocjach i przyznać , że się było kompletnym idiotą niezgodnym ze swoimi przekonaniami, to jeśli nie ma logicznego wytłumaczenia zostaje tylko coś wytłumaczyć i usprawiedliwić przerzucając odpowiedzialność na kogoś innego, nawet jeśli to przeczy oczywistym faktom czy całkowicie odwraca kota ogonem. Pro publico - to nie ja, co złego to nie ja, a jak mnie słyszą tak o mnie piszą. Z czasem taka osoba może tak wyprzeć fakty, że zacznie wierzyć w swoje wyobrażenia, na tym polega wiara To ucieczka od odpowiedzialności przez wejście w ROLĘ OFIARY za wszelką cenę, nawet zaprzeczając oczywistym faktom przez kurczowe trzymanie się swojego świata wyobrażeń o sobie wbrew wszystkiemu, EGO nie chce puścić ;
To ucieczka od odpowiedzialności przez wejście w ROLĘ OFIARY za wszelką cenę, nawet zaprzeczając oczywistym faktom przez kurczowe trzymanie się swojego świata wyobrażeń o sobie wbrew wszystkiemu, EGO nie chce puścić smiley;
Ja czasem zastanawiam się czy to ego, spaprane dzieciństwo czy może jakaś choroba psychiczna.
Czy nie każdy człowiek jest zdolny do refleksji? Pewnie każdy osiągając swoje dno, tyle że to dno dla każdego znaczy co innego.
Ja np. mam poczucie, że albo trafiłem na wyjątkowo oporny egzemplarz albo dno dla niej nie istnieje...
Jak twierdzi - ona też ma godność, nawet nie mając świadomości, że myli godność ze swoim wybujałym ego.
Różnorodność populacji jest tak duża, że ciężko ustalić właściwe granice w normalności myślenia, zachowaniach, niedojrzałości, trudności interpersonalnych, funkcjonowaniu czy zaburzeniach dyssocjalnych osobowości. Granice są płynne a klasyfikacja umowna, najczęściej kategoryzująca pod kątem postępowania.
Arek z jakiego pochodzi domu? Jaka ma rodzine ?
I to wszystko w tydzień?! Nie próżnowali.:szoook
Co do mamy Arka - co oznacza była Pania?
Komentarz doklejony:
A teraz nie wiem czy to co mówi jest prawda. Bo przecież gdyby mnie kochał to by tego nie zrobil. Nie wierzę teraz gdy mówi ze mnie kocha, że ona nic nie znaczy bo była tylko przedmiotem żeby zastąpić mnie. Nie wierzę gdy mówi ze chce być tylko ze mną chociaż jej obiecywał ze mnie zostawi dla niej, bo ma ją. Nie wiem czy mam mu wierzyć. Nie wiem jak to wytłumaczyć. Boje się ze jeśli mu wybaczenie on znowu do niej pójdzie. Jestemu wściekła, smutna, załamana bo nie wiem co mam zrobić. Tak bardzo go kocham..najbardziej na świecie ale tak bardzo się boje ze to co jej mówił...ze on naprawdę tak myslal
Cytat
oczywiście, że tak myślał na dany moment;
a teraz kiedy sprawa się wydała próbuje złapać którakolwiek srokę za ogon;
co w tym dziwnego?
Komentarz doklejony:
Cytat
to po co w ogóle trzymałaś go w takiej sytuacji przy sobie?
do czego jego obecność była Ci wtedy w ogóle potrzebna?
Cytat
kiedy ktoś nie mówi ci o "sensie" zawsze włacza Ci się "jakiś" agresor?
wiesz co to za agresor?
Cytat
co miało minąć, jak włączający Ci się agresor jest "jakiś" i nawet nie wiesz jaki i skąd się w Tobie wziął?
samo miało minąć?
Cytat
włączasz sztuczne problemy, po to aby za chwilę w "wielkim stylu" pokonywać sztucznie wywołany kryzys?
Cytat
a brałaś pod uwagę to czego on potrzebuje?
szukaliście rozwiązań dla tej sytuacji?
próbowałaś się wsłuchać sama w siebie , w to, skąd takie raniące i odrzucające go zachowania się u Ciebie budzą?
o jakiej wielkiej miłości Ty mówisz w tym kontekście?
Z jakiej rodziny pochodzisz, jakie miałaś wzorce ? Kto Cię tak wychował? Z teściowej bierzesz przykład?
To przecież klasyczne tresowanie faceta na pieska przez toksyczną egoistyczna kobietę, która wymaga by się koło niej skakało.
Manipulacja przez odrzucanie/odtrącanie/odpychanie, handlowanie tyłkiem, zrywanie by spełniał oczekiwania księżniczki przez rzucanie jakichś ochłapów (bo przecież tylko jemu powinno zależeć, Ty robisz mu łaskę), czyli klasyczne zabijanie związku przez wymuszanie manipulacją.
Typowa królowa dramatów.
Każdy związek rozwalisz.
A tak w ogóle, to o jakiej zdradzie mówisz? Jeszcze nie dotarło czym się kończy zabawa w odtrącanie, zrywanie i wyrzucanie?
Kto kogo zdradził?
Najpierw bierz odpowiedzialność za swoją postawę i zachowanie tworzące toksyczną relację, potem miej do kogoś pretensję;
Cytat
kalina 11, a czym jest?:
Cytat
Komentarz doklejony:
Cytat
a co by się stało, gdybyś spróbowała zamienić słowo wina na odpowiedzialność?
w jakim celu nadawałaś mu sprzeczne komunikaty?
Cytat
Cytat
Przecież to Ty mu podziękowałaś za związek; Ty go zdradziłaś.
Co w tym jest niezrozumiałego? Nie wiesz co to znaczy nie być kimś zainteresowanym udowadniając to na każdym kroku, odpychać, upokarzać i zmusić do odejścia?
No strasznie niedobry zdrajca, nie wytrzymały jakiś; zamiast skamleć na wycieraczce poleciał do innej, jak śmiał ?
Kiedy On Cię zdradził ? nawet przypieczętowałaś zerwanie idąc w zaparte dalej wywalając go; teraz się odwidziało czy manipulacja się nie udała?
Za każdym razem, kiedy będziesz mu pogrywać na uczuciach, odrzucać, stosować szantaż i odgrywać sceny powinien sobie szybciutko znajdywać inną, aż się nauczysz, czego robić nie powinnaś a on trafi na kogoś kto nie będzie go ranił i tresował a potem miał za to jeszcze pretensje
Cytat
Jaką miłość?
On się odsunął czy Ty się odsunęłas?
Ty uznałas, ze wrócicie i padniecie sobie w ramiona i będzie cudownie - a tu ZONK bo nie czekał i był ktoś inny ???
Jeśli odrzucasz kogoś to musisz wziąć pod uwagę, ze poniesiesz konsekwencje. Ty je ponosisz i robisz z siebie osobę pokrzywdzona. Po co Ci to podbijanie emocji w tak dziecinny sposób - zazwyczaj niedojrzałość skłania do zawłaszczenia w ten sposob druga osobę. To taki sposob manipulacji prowadzący do złamania linii obronnej drugiego człowieka. Tobie się nie udało wiec próbujesz na syndrom skrzywdzonej...
Jak to pisze Dirty: "jaka zdrada"?!
Byl z inna kobieta w czasie, gdy nie byliscie razem.
Zwrwaliscie ze soba, kazalas mu zabrac swoje rzeczy z Twojego domu i co?
Mial "obowiazek" rozpoczac zycie w celibacie?!
Zachowal sie inaczej niz to jak Tobie wydawalo sie, ze powinien sie zachowac...
Ale to jego prawo. Nikt nie ma obowiazku zachoqywac sie tak, jak Tobie (lub komukolwiek innemu) wydaje sie, ze powinien sie zachowac.
Naprawde, troche "poksiezniczkowalas" i przegielas...
Cytat
Kalina ja na Twoim miejscu bardzo głęboko zastanowiłabym się nad własnymi potrzebami i przyjrzała potrzebom partnera.
Całkiem możliwe, że macie je skrajnie odmienne. I zwyczajnie ich zaspokajanie jest w konflikcie i stąd bierze się w Was to niespełnienie, które doprowadziło do tak drastycznej sytuacji.
Przyjrzenie się im i zastanowienie nad tym, czy jesteście w stanie pogodzić zaspokajanie ich, powinno Ci pomóc podjąć decyzję, czy ma sens walczyć w ogóle o tą relację.
Brak dopasowania to jedna z najczęstszych przyczyn rozpadu związków. I nikt nie jest w tym winny. Po prostu nie wszystkie potrzeby i nie zawsze i nie z każdym można zaspokoić przez wzgląd na zbyt duże różnice potrzeb.
Kalina i Zahi -
Inna kobieta w jego życiu to właściwie trochę matematyka (psychologia człowieka często nią jest z dużym prawdopodobieństwem jesteśmy w stanie określić zakres zachowań są przewidywalne). Kastrowanie emocjonalne, szantaż emocjonalny w sferze bliskości wywołuje chęć zaspokojenia braków. Koniec związku, nakaz wyprowadzki jest odczytywany jako konieczność zasokojenia tych braków i nawet jeśli ktoś ma opory moralne wcześniej to teraz formalnie jest wolny. Jednak sam mechanizm kastracji i pogłębiania tego stanu w przyszłości może doprowadzić do zdrad bo będzie próba szukania rekompensaty. Oczywiście zdrada będzie wyborem drugiej strony ale moralnie osoba dorprowadzajaca do niej będzie GRACZ, MANIPULANT próbujący podporządkować, złamać partnera.
Zahi - tu nie ma co rozumieć. Zwyczajnie przejaskrawiamy postawę Kaliny bo weszła w role ofiary, a wyraźnie jest sprawca. Po to by nią wstrząsnąć mentalnie dostaje we wpisach tzw. wpr... licząc, ze mimo wyparcia zacznie wątpić i rozważać swoje zachowania. Niestety najmniej obecnie potrzebuje głaskania i solidarności jajników bo to tylko utwierdza ja w patolii, która tworzy i powiem więcej: ona liczy na wzmocnienie od nas w tworzeniu jej dalej (tej patologii); (wiadomo poklepywania się miło czyta i słyszy ale to zapewne zaspokajają jej koleżanki na około).
Cytat
U dojrzałych osób które tworzą związki, kryzysy są siłą napędową do rozwijania się, wzmacniania związku.
W moich oczach Wasza historia przedstawia siłę hedonizmu, on jak heroina potrafi zniszczyć bardzo silny związek. Większe parcie jest tutaj po stronie kobiet, bo kobiety są bardziej hipergamiczne, więc nie obwiniaj się .
https://klubjagiellonski.pl/2018/07/1...polecznym/
Pozdrawiam.
Cytat
Ja nawet nie staram się chcieć zrozumieć,a w szczególności,co wy faceci macie w tych głowach...Nie usprawiedliwiam zachowania Kaliny,ale jego zachowania pochwalać też nie mam zamiaru,gdzie większość z was bije mu brawo,w tak krótkim czasie,szybki gość widać czasu nie lubi tracić więc po co wraca? Pani tupnie nogą i zaś poleci na inny kwiatek...dirty wybacz ale takiego zachowania zrozumieć nie potrafię jeśli umiesz mi to wytłumaczyć bardzo proszę,...Gorzej będzie jak Kalina wpadnie w poczucie winy,i role sie odwrócą,ale i głębokiej refleksji,i czegoś nauczy, że tresować to można sobie pasa,mój dom moja zagroda to wypad...a życie to nie bajka...
Cytat
żeby facetów zrozumieć trzeba najpierw wiedzieć co samemu ma się w głowie a to nie takie proste przy cyklicznej huśtawce hormonów, jest jednak kilka dni w miesiącu kiedy jest to możliwe, niektórym się udaje ;
nikt nie jest niczyją własnością, zwłaszcza po rozstaniu; co księżniczki boli ?, za szybko się pocieszył, powinien być niezniszczalny i podatny na chamskie manipulacje swojej pani właścicielki póki sama go nie kopnie w doopę, wtedy jest ok ;
czy facet pierwszy odbił tego nie wiemy, możliwe, ale wiemy, że takie wypowiedzenie bliskości, obojętność z obrzydzeniem czy odrzucanie z agresją jest wypowiedzeniem związku (zobowiązania przestają działać), czego egocentrycznie wychowane księżniczki nie są w stanie zrozumieć. Nic innego jak wrodzona mentalność Kalego i psa ogrodnika .
Facet jest prosty jak budowa cepa...ale masz Yorik trochę racji jak się samemu ma burdel w głowie,to jak ogarniesz cudzy? Kiedyś fajnie amorka to ujęła "Czas tu odgrywa najmniej rolę" bo gdzieś na tyłach głowy to pozostaje i to że ja nie potrafię zrozumieć takich ludzi,co jeszcze dobrze nie pozbierali się z jednego a już są w innej zagrodzie...Tak wiem Yorik pewnie powiesz ze to mój lęk,lub jakiś kompleks Jak dobrze pamiętam to się nazywa "Nullofobia" Arachnofobię też mam i też wiem że na siłę facet to życia nie jest mi potrzebny...
Cytat
Ty to potrafisz odwrócić kota ogonem nigdzie nie napisałam że popieram tego typu zachowanie...ale ja też kiedyś lepsza nie byłam,jak mnie Pan wkurwił wywaliłam za drzwi, ale na baby nie leciał tylko schlał sie z sąsiadem w garażu,ale byłam młoda i głupia teraz jestem stara i nic mądrzejsza
Cytat
Nie koniecznie... nigdy nie byłeś w takiej sytuacji że miałeś wszystkiego dość?mieć chwilę spokoju,chwilę dla siebie? a ktoś się wiesza na szyi bo mu sie miziać chce nigdy nie wypowiedziałeś słów których potem żałowałeś? i potem przepraszałeś? nie wiemy czy u Kaliny często się to zdarzało czy tylko ten jeden raz i dostała obuchem w łeb i obwinia siebie za to...błędy czasami mają wysoką cenę...
Yorik,Jak ty kochasz księżniczki
dirty,
Cytat
Skąd pewność że nie? jak wy sami ją tu wpędzacie w poczucie winy,manipulantka,księżniczka i sam czort wie co jeszcze
Poczucie winy może być bodźcem, szybkim, bolesnym wstrząsem pobudzającym nas do zmiany. Wyrzuty sumienia pomagają nam przyznać, że postąpiliśmy źle i tak powinno być. Uczucia te powinny również pomóc nam w uczeniu się na własnych błędach. Nie wmawiać jesteś taki siaki owaki,to w niczym nie pomoże,a jeszcze więcej szkody narobi...Każdy upadek jest okazją do nauki, do zdobycia cennego wglądu w siebie, do wzięcia większej odpowiedzialności...Nie winiłeś siebie za wydarzenia w swoim małżeństwie? nie było to bodźcem to zmiany?
Cytat
To już od niej zależy co z tym zrobi...
Zahi pij kawę i czytaj bo na wszystko o co pytasz już padły odpowiedzi.
A Kalina siÄ™ schowaÅ‚a bo odpowiedzi nie byÅ‚y wzmocnieniem obrazu Księżniczki ... tak na potwierdzenie 😉 Zahi😉.
Hipokryzja w czystym wydaniu. Pozdrawiam
Komentarz doklejony:
kalina11 "Nie wiem co mam robić. Wybaczyć czy zostawić swoją największą miłość?" a może już dawno tę "największą miłość" pogrzebałaś?
Cytat
No hipokryzja i to taka, że człowiek zastanawia się czy do jakiegoś równoległego wymiaru niechcący nie przeskoczył, gdzie istnieje inna rzeczywistość . Wiele osób podało by takie przykłady z życia wzięte.
To silny mechanizm obronny wyparcia przez zaprzeczenie spowodowany konfliktem wewnętrznym jeśli czyjeś postępowanie nie zgadza się z pozytywnym wyobrażeniem samego siebie (z silnie utrwaloną iluzją własnego JA) czy rzeczywistości z perspektywy JA, jest niezrozumiałe i ciężkie do akceptacji. Nieomylne centrum wszechświata, które zawsze świetnie znajdowało wytłumaczenia jest bezradne a nie może mieć aż takiej skazy. Budzi się głos - to nie ja. Zamiast wziąć odpowiedzialność za działania w silnych emocjach i przyznać , że się było kompletnym idiotą niezgodnym ze swoimi przekonaniami, to jeśli nie ma logicznego wytłumaczenia zostaje tylko coś wytłumaczyć i usprawiedliwić przerzucając odpowiedzialność na kogoś innego, nawet jeśli to przeczy oczywistym faktom czy całkowicie odwraca kota ogonem. Pro publico - to nie ja, co złego to nie ja, a jak mnie słyszą tak o mnie piszą. Z czasem taka osoba może tak wyprzeć fakty, że zacznie wierzyć w swoje wyobrażenia, na tym polega wiara To ucieczka od odpowiedzialności przez wejście w ROLĘ OFIARY za wszelką cenę, nawet zaprzeczając oczywistym faktom przez kurczowe trzymanie się swojego świata wyobrażeń o sobie wbrew wszystkiemu, EGO nie chce puścić ;
Cytat
Ja czasem zastanawiam się czy to ego, spaprane dzieciństwo czy może jakaś choroba psychiczna.
Czy nie każdy człowiek jest zdolny do refleksji? Pewnie każdy osiągając swoje dno, tyle że to dno dla każdego znaczy co innego.
Ja np. mam poczucie, że albo trafiłem na wyjątkowo oporny egzemplarz albo dno dla niej nie istnieje...
Jak twierdzi - ona też ma godność, nawet nie mając świadomości, że myli godność ze swoim wybujałym ego.