Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Nie potrafie pisać. Wczoraj kolega syna widział ich razem. Spotkali sie w listopadzie. smsy o pobycie pod prysznicem zobaczyłam 2 lata temu. Za kazdym razem podobnie. Wierzyłam, ze to nic nie znaczy. jest młodsza od naszych dzieci. Ten czlowiek niszczy mnie psychicznie. Mamy po 50 lat. 30 lat małżeństwa trafił szlag. Kocham go ale wiem już, że on nie kocha mnie. Nic już nie da się naprawić. Mam totalnego doła. pomocy
Napisz coś więcej byśmy mogli coś podpowiedzieć. Od kiedy wiesz i jak zareagowałas? jak się tłumaczył? Jakim byliście związkiem? Kim jest kochanka ?
Czego chcesz odrywając emocje ? (Na czym Ci zależy)
Wiedzialas o romansie?
Spotkała mnie podobna sytuacja, rownież podobny staz małżeński. Wierzę ,że jest Tobie cięzko, wejdż na czat jesli zechcesz pogadać.
:cacy
Nie potrafie pisać. Zaczęło się 2 lata temu. Coś podejrzewałam. Pracownica męża. Młodsza od naszych dzieci. Przyjeta do pracy 2 miesiące wcześniej. Zaręczona. W telefonie zdjęcia buzi, w plenerze. Awantura. Mąż wykrzyczał, że nawet sie z nia nie całował, że teraz mnie kocha inaczej- jak siostrę. potem przeprosiny. Zmienił sie. Duzo pracował. Przy niej. Mąż wyjeżdża często . Weekendy spędza z kolegami na zlotach motocyklowych. Telefon klubowy- tajny. Latem 2016 coś mnie tkneło. Rano zobaczyłam smsy wspominające ich pobyt pod prysznicem w konkretnym miejscu. Weszlam w bilingi. Smsy po 50 dziennie prawie do rana. Tego dnia on dla mnie umarł. poczulam sie jak wdowa. Wyrzuciłam z domu. Dzwonilam i krzyczałam . Chcialam porozmawiać i powiedzieć co czuję. Teraz wiem, że sie narzucałam. Wrócił. Zapewniał, że jest ok. Nie wierzyłam ale jakoś bylo przez 1,5 roku. W listopadzie 2017 coś mi nie pasowalo. Zobaczylam ich razem w aucie na parkingu. Ciemno, na odludziu. Znów burzliwa awantura. powiedział, że przypadkiem. Jakoś się pogodziłam. Wczoraj zadzwonił do syna kolega. Widział jak mąż wsiada do jej auta. Spakowałam go i znów wyrzuciłam. Dziś czuję się jak szmata, którą ktoś wyrzucił. Jakim byliśmy związkiem ? Do tego czasu wspólne zainteresowania. wspólne wyjazdy na motocyklu, na narty. Mąż spędzał duzo czasu z kolegami ale godziłam się z tym . Nie jestem bluszcz.
Ancyk - bez obrazy z Twojego działania nic nie wynika... w emocjach go wyrzucasz po chwili wnioskuje przyjmujesz i właściwie co? przeprasza Ty to przyjmujesz jako dobrą monetę i nic się nie zmienia.
Na forum w innych historiach nazywamy to, wybaczeniem na miękko (poczytaj inne historie trochę zaszczepią przed błędami, które dla jasności każdy z nas popełniał).
Zadałem Ci pytanie, czego tak naprawdę chcesz? Naprawdę i nie ma znaczenia czy to realne? Czy chcesz być z nim mimo gniewu?
Jak sobie, (ewentualnie nam) odpowiesz prawdziwie (nie wyłącznie w gniewie) to określi kierunek, który podświadomie i tak obierasz ale popełniając masę błędów.
To czego tak naprawdę chcesz?
To po co go wyrzucasz ?
Może prościej zaakceptować romans i wtedy masz życie z mężem?
Tak naprawdę to dokładnie tak postępujesz. Ty wiesz o tym romansie praktycznie cały czas, jakoś na swój sposób godzisz się z nim, tylko gdy nie można mu zaprzeczyć i wychodzi na światło dzienne pojawia się gniew.
Co w ten sposób chcesz osiągnąć ? Czego nauczyć lub wymóc ?
Te chłopy naprawdę mają kryzys wieku średniego,stare kapcie chcą się wykazać,to już lepiej na ryby niech idą...
Mają chleb,szukają bułek,ciężko się czyta takie historie gdzie wieloletnie małżeństwa się rozpadają,czy tak ciężko powiedzieć "męczę się z tobą,rozejdźmy się" niż robić to tak w perfidny sposób? niszczyć drugiego człowieka? nie liczyć się z czyimiś uczuciami.
Można zrozumieć te bezrozumne małolaty, ale nie zrozumie postępowania facetów po 40 po 50 zakłamane stare wraki,chcą zaimponować młodej dupie,czym? stanem konta i fajnym samochodem? bo na pewno nie widzą w nim człowieka.Taki gad nie posiada w sobie żadnej wartości,jest na chwilę...w domu starców miejsca są.
Te chłopy naprawdę mają kryzys wieku średniego,stare kapcie chcą się wykazać,to już lepiej na ryby niech idą...
Mają chleb,szukają bułek,ciężko się czyta takie historie gdzie wieloletnie małżeństwa się rozpadają,czy tak ciężko powiedzieć "męczę się z tobą,rozejdźmy się" niż robić to tak w perfidny sposób? niszczyć drugiego człowieka? nie liczyć się z czyimiś uczuciami.smiley
Można zrozumieć te bezrozumne małolaty, ale nie zrozumie postępowania facetów po 40 po 50 zakłamane stare wraki,chcą zaimponować młodej dupie,czym? stanem konta i fajnym samochodem? bo na pewno nie widzą w nim człowieka.Taki gad nie posiada w sobie żadnej wartości,jest na chwilę...w domu starców miejsca są.smiley
Ramirez to kiedyś pięknie podsumował :
Cytat
Mylisz się w jednej istotnej kwestii. To nie jest tak, że on nie znosi Ciebie. On nie znosi siebie.
Czasami jest tak, że chcemy być spełnieni jako mąż i mężczyzna.
Spełnienie osiągamy przez to co robimy i w czym jesteśmy perfekcyjni.
Jak podwyższyć własną męską samoocenę? Trzeba udowodnić sobie, że skoro w życiu jesteśmy często cieniasem, że nie jest tak jak powinno, to chociaż w kilku innych aspektach jesteśmy the best, najlepsi. W tych najłatwiejszych. Choćby w łóżku - możemy sami sobie udowodnić, że jesteśmy jeszcze nieźli w te klocki.
Choć jest coraz trudniej - wiek robi swoje.
Coraz trudniej jest samemu sobie udowodnić, że jesteśmy samcem alfa, że seks z nami to rozkosz wielokrotna dla kobiety. W życiu nam nie wychodzi, za to w łóżku - jesteśmy ogierem. A jak jest z tym gorzej?
I nagle pojawia się przerażenie, które tylko mężczyzna odczuwa. Oto naga żona, a jemu przestaje się chcieć tego, co zawsze tak dobrze znał i lubił.
Co jest?! Panika i poszukiwanie przyczyny...
Czy z naszą męskością jest coś nie tak? Nie... to musi być coś innego, że nam już tak nie twardnieje... Co się dzieje?!!!!!!!!!!
Prosta odpowiedź - to że nie jesteśmy już tak męscy, ta przyczyna musi leżeć w tym, że źródło, bodziec już tak nie działa. PANIKA!!! GNIEW!!!
I nadchodzi złość na samego siebie, że już nie czujemy się takim wspaniałym mężczyzną, że coś znowu w życiu nam nie wychodzi, a najgorsze jest to, że może... żona tę niedyspozycję tak starannie ukrywaną zauważy i wyśmieje. Tak, wyśmianie jest chyba najgorszą karą. A jak zamaskować to, że mamy problem z seksem? Agresją...
Prosta sprawa - to musi być przez to, że żona przytyła - i pewnie przez to seksualnie już tak nie kręci. PANIKA!!! Trzeba opierniczyć ją, że przytyła, to ona temu winna!
Az nagle z błahego powodu urządził awanturę gdzie kilka godzin wcześniej planował naszą wspólną niedzielę. Stwierdził ze jestem gruba świnia, że ma dość takiego życia,
To się musi zmienić, jak udowodnić sobie - cieniasowi, że z naszym męskim ciałem jest wszystko ok - ale z nią już nie ma bodźców pobudzających i zaraz będzie oskarżanie o impotencję.
Znowu PANIKA! Niechęć do samego siebie, sięganie po alkohol, by zagłuszyć strach, że się już starzejemy...
W tym momencie mężczyzna często wykupuje Złoty Pakiet w telewizji kablowej, by pooglądać sobie pornole, siada na pornole do komputera przed seksem, albo idzie do agencji - by udowodnić sobie, że jest jeszcze mężczyzną - by w ten sposób przywrócić sobie pragnienie seksu, bo seks to przyjemność, a jak się nie chce seksu z żoną, to przyjemności z orgazmu nie będzie.
Najfajniejsza i najłatwiej osiągalna przyjemność nie może być, istnieć już - bo jemu się zwyczajnie nie chce seksu z żoną, a jednocześnie umysł pamięta, że finał - orgazm, to przyjemność. Sprzeczność w umyśle!
Jak pobudzić umysł, by mu się chciało?!
Jak nie pornole, to w panice sięga się dalej - poza dom. Pojawia się nowa kobieta, która jako ta nieznana inna, jeszcze go pobudza do bycia mężczyzną - samcem. Więc odzyskuje wiarę w siebie, znajduje potwierdzenie tego, że problem męskości nie tkwi w nim, skoro inna jeszcze nieznana kobieta na niego jeszcze działa
Żona na niego już tak nie działa, bo jego umysł zna już każdy zakamarek jej ciała.
Osoba narcystyczna, zadufana w sobie, idzie wtedy na skróty - zaczyna chodzić do agencji towarzyskich, albo znajduje sobie kochankę - by móc nadal udowadniać sobie, że w tym życiu jest się przynajmniej nadal w tym jednym dobrym - w łóżku.
A z żoną - to udowadnianie sobie własnej męskości - staje się coraz trudniejsze, może stawać się pańszczyzną wykonywaną wielokrotnie, by sobie coś udowadniać, więc budzi zdumiewająca agresję... wobec źle zidentyfikowanej przyczyny utraty męskości - wobec własnej żony, że to niby przez to przytycie - a to guzik prawda - że nie jest jakąś seksbombą na widok której by mu drewienko stawało, a de facto przyczyna jest prozaiczna, że on zna żonę jako żonę, a wiek męski robi swoje i go ciało już zawodzi.
Wtedy prostak kombinuje tak: muszę zmienić żonę na "nowszy model", bo źle się z tym czuję, że żona mnie nie pobudza do aktywności seksualnej jak kiedyś, przestaję być męski jak ja chcę być męski. I oby się nie wydało...
Kochanka - za jakiś czas, pewnie podzieli los żony, a on w panice będzie szukał coraz to nowszych bodźców, które zapewnią mu nadal przyjemność z seksu. Panikę zabije alkoholem, pornolami, hedonizmem, łatwymi panienkami - aż się wypali.
Niestety, tak to już jest, że jako studenci chcemy to robić kilka razy dziennie, po trzydziestce już ta statystyka leci w dół, by skończyć na seksie raz w tygodniu, potem raz w miesiącu - a potem wolimy książkę poczytać Ci, którzy przyzwyczaili się do pewnej regularności seksu, gdy nagle odkrywają w sobie, że ich organizm zawodzi - zamiast to akceptować i szukać radości z rodzinnego życia w czymś sensownym, szukają siebie w ramionach złych kobiet.
Tak więc Rozgoryczona - nie szukaj w sobie winy, że przytyłaś - bo dla wielu mężczyzn, szczególnie z większym przyrodzeniem, zyskałaś tylko na atrakcyjności. Mąż się w tym pogubił - i jako egoista - poszedł na skróty bardzo Cię raniąc. Zawiódł.
Ja nie przytyłam. Dbam o siebie, chodzę na fitnes, jeżdżę na nartach, konno już trochę mniej, uwielbiam spacery z psem. Mam pracę. Dbam o dom. Ugotowane, uprane, czysto. Pomagałam mężowi w prowadzeniu firmy. Dzieci, wnuki.I co? Laska śmieje mi się w oczy .....
jesteś pewna, że budzisz aż takie jej zainteresowanie?
czemu nie spojrzysz na sytuację przez pryzmat tego, że :
Cytat
Ja nie przytyłam. Dbam o siebie, chodzę na fitnes, jeżdżę na nartach, konno już trochę mniej, uwielbiam spacery z psem. Mam pracę. Dbam o dom. Ugotowane, uprane, czysto. Pomagałam mężowi w prowadzeniu firmy. Dzieci, wnuki.
po co zaniżasz swoją wartość?
spójrz realnie na to, co Ty jako kobieta potrafiłaś zbudować i kim być;
nie ignoruj tych pozytywnych aspektów, zobacz jak ogromną mają wartość;
niepotrzebnie dokonujesz tak niekorzystnych dla siebie analogii;
minimalizujesz swoje osiągnięcia, a wyolbrzymiasz jako zaletę jej młody wiek;
Nie lubię mieć wrogów i kłócić się. Potrafię przeprosić i przyznać się do błędu. Byłam taka gdy mąż zaczął się nią interesować- już wtedy wysyłał nocne i dziesiątki smsów- zobaczyłam to póżniej w bilingach. Ale wracając do rzeczy- gdy jako pierwsze zobaczyłam w tel. jej zdjęcia- najpierw wściekłość- potem refleksja, że chlopu na starość odbiło. Suma sumarum przeprosiłam p. Kasię, że mam pretensje o te zdjęcia. Jestem naiwna? Nie ! GŁUPIA !
Komentarz doklejony:
A teraz optymistyczniej.... Już tylko czasami mam doły a od ostatniego kłamstwa minęło zaledwie 3 dni. i o dziwo mniej boli, że nie dzwoni i nie pisze. Patrzę na sytuację z innej dzięki Wam perspektywy. W końcu " co cie nie zabije to Cie wzmocni"
gdy jako pierwsze zobaczyłam w tel. jej zdjęcia- najpierw wściekłość- potem refleksja, że chlopu na starość odbiło. Suma sumarum przeprosiłam p. Kasię, że mam pretensje o te zdjęcia. Jestem naiwna? Nie ! GŁUPIA !
Po co tak surowo na siebie patrzysz i obwiniasz się o jakieś emocjonalne reakcje? Ważne jest co zrobisz z całością sprawy, a nie to, że gdzieś tam, kiedyś tam, poniosły Cię emocje. Poniosły i tyle. Było minęło.
Po co Ci ta doskonałość? Nie musisz być zawsze doskonała i zawsze mądra, abyś była warta kochania. Każdy z nas bywa czasem głupi, czy głupio się zachował.
Sama wybrałaś na obiekt swej miłości niedoskonałego kłamczuszka. Pokochałaś takiego felerka? Pokochałaś
Wymaganie, że życie będzie idealne, my będziemy zawsze doskonali i nasi partnerzy również, jest niczym więcej niż wiarą w bajki. Idealizacją rzeczywistości.
Po co sobie narzucasz takie nierealne powinności jak ta, że "zawsze powinnam postępować idealnie i mądrze" ?
Nie lepiej, wygodniej i spokojniej by Ci się żyło, gdybyś tą powinność zmieniła na chęci i możliwości? I np "powinnam postępować mądrze" zamieniła na "chcę postępować mądrze"? Powinność deprymuje zamiast motywować.
Obwiniając się stawiasz się w roli ofiary, a przecież masz w sobie dość siły i jesteś na tyle bystra, by wyciągnąć budujące dla siebie wnioski z tego doświadczenia.
I odpuść sobie to co było, bo czasu nie cofniesz. Wyciągnij wnioski i tyle.
Jak zaakceptujesz, że niedojrzały kłamczuszek nie stanie się nagle dojrzałym prawdomównym mężczyzną, przestaniesz oczekiwać od niego czegoś, czego nie jest Ci w stanie dać i ofiarować, bo tego borok w sobie nie ma i nie jest Ci w stanie tego dać. I niech będzie dla Ciebie pocieszeniem, że jej też nie.
Masz więc tak ogólnie w sumie dwa kierunki (choć pewnie i pośrednie są możliwe), albo przyjmujesz go takim jakim jest i odpuszczasz sobie oczekiwanie od niego czegoś, czego nie jest Ci w stanie dać, albo nie odpuszczasz i szukasz tego czego potrzebujesz gdzie indziej.
Masz w sobie na pewno dość siły, aby wyjść z roli ofiary i samodzielnie podjąć decyzję. Bez blokującej i ograniczającej Twoje ruchy idealizacji i obwiniania się.
Komentarz doklejony:
Weź pod uwagę, że choćbyś nie wiem jak perfekcyjnie coś dopracowała, to zawsze mogą i pojawiają się wpływy zewnętrzne, których nie jesteś w stanie kontrolować. Nie uzależniaj od ich pojawiania się swojego samopoczucia. Zrobiłaś co mogłaś, najlepiej jak potrafiłaś, na resztę wpływu nie masz.
Otuchy dodaje mi przypomnienie tego co powiedział, gdy dowiedziałam się 2 lata temu z smsów o pobycie pod prysznicem : że- to pomyłka ( tel. klubowy do którego nie mialam dostepu ani nie znałam nawet jego numeru a ona miała)
- kocha mnie inaczej- jak siostrę,
- kupiła byś sobie coś innego a nie te stare koszule nocne,
- nawet sie z nią nie całowałem a co nieładna ?(to gdy zobaczyłam zdjęcia w telefonie kiedy była pracownicą męża)
- coś sie wypaliło gdy w 2014 na weselu miałam za krótką 10 cm przed kolano sukienke.
- na pytanie ( jak było lepiej w międzyczasie) co robimy w niedzielę odpowiedż : znalazłabyś sobie jakieś zainteresowania.
- ma dalej tel klubowy (mąż należy do klubu motocyklowego), którego nr nie znam a który ukrywa w pracy
- kilka dni po smsach pod prysznicem, przypadkiem zobaczyłam smsa z innego nr " co tam u ciebie kotku"
- gdy wyrzuciłam z domu piewszy raz, poszlam do niego prosić o rozmowę- rozkleiłam się
- w ubiegłym roku walentynki- zobaczyłam jak chowa różę do auta. Nie spodziewał się mnie wtedy. powiedział, że chciał mnie zaskoczyć. Dostałam ją ale gdy pojechał, poszłam do garażu- zobaczyłam schowaną w KANALE kolejną i 2 bombonierki
Powiedżcie, czy mam paranoję ?
Teraz nie dżwoni, nie pisze a ja myślę, że jest mu zimno ....
Komentarz doklejony:
Cholera, Swieta za pasem, przyjeżdżają dzieci, wnuki. Wczoraj dzwoniłam prosząc o kopię dokumentów z banku. Spytał czy " może sie jakoś zbliżyć do mnie ?"
Powiedziałam, że nie .
Myślę, że ważne jest teraz moje zdrowie. W ciągu tych 2 lat na palcach można policzyć noce kiedy przespałam do rana. nabyłam sie dziwnych przyzwyczajeń : wstaje w środku nocy jak w amoku i jem- zwłaszcza coś słodkiego. W ciągu dnia nie jem prawie wcale. Palę na potęgę. Pocę sie w nocy, że koszulka prawie mokra. Nie ma na to wpływu menopauza. Robie głupie rzeczy : chciałam włożyc psu czapke , zapominam zamknąć mieszkanie, chowam jakieś rzeczy i zaraz nie wiem gdzie. Wczoraj otwierałam drzwi na karte - bez rezultatu- myślałam, że coś nie tak z zamkiem - przyszedł fochowiec i powiedział, że wystarczy jeszcze tylko przekręcić pokrętło.....
Mam odpowiedzialną pracę.
Czy już ze mna cos nie tak ?
Komentarz doklejony:
Siksa podobno sie rozwodzi. Jesli nie mieszka jeszcze z mężem to w domu rodzinnym gdzie pełna chata
Ancyk
to tak jak u mnie, mi powiedział że kocha mnie jak opiekunkę sprzątaczkę, dla nas tanie perfumy i marne kwiaty, dla nich allinclusive. Mi ponoć kupował pierścionek , którego nigdy nie dostałam (też niespodzianka:brawo) oni grają wg jednego scenariusza. U mnie larwa zerwała z narzeczonym, albo sie dowiedział bo to nie pierwszy raz jak zdradzała.
tak jak mówi amor albo odcinasz sie raz na zawsze albo akceptujesz dobrodziejstwo inwentarza.
jesteś piękna zadbana, nie ukrywaj przed rodziną tego co sie stało, bo za rozpad Ciebie będą winić, w końcu będziesz go źle traktować
trzymaj sie
Cholera, Swieta za pasem, przyjeżdżają dzieci, wnuki.
Tylko sie cieszyć,a on sie niech przejmuje że go razem z wami nie będzie przy jednym stole...Mówią że łącznikiem rodziny jest cmentarz i stół,coś w tym jest.
Tylko postaw przy drzwiach wejściowych koszyczek, i tam tel niech zostawią
Cytat
wstaje w środku nocy jak w amoku i jem- zwłaszcza coś słodkiego.
O Boszeeee, zmień słodycze na owoce
Cytat
Palę na potęgę. Pocę sie w nocy, że koszulka prawie mokra. Nie ma na to wpływu menopauza. Robie głupie rzeczy : chciałam włożyc psu czapke smiley , zapominam zamknąć mieszkanie, chowam jakieś rzeczy i zaraz nie wiem gdzie. Wczoraj otwierałam drzwi na karte - bez rezultatu- myślałam, że coś nie tak z zamkiem - przyszedł fochowiec i powiedział, że wystarczy jeszcze tylko przekręcić pokrętło.....
Siksa podobno sie rozwodzi. Jesli nie mieszka jeszcze z mężem to w domu rodzinnym gdzie pełna chata
Czort z nią,zajmij się sobą...Przestań myśleć o innych a zacznij myśleć o sobie i martwić się tylko o siebie,a ten stary grzyb niech siedzi w garażu,nic mu nie będzie...te stare grzyby coraz bardziej durne
Aż siebie sobie wyobraziłam jak mnie zbierają
Czemu sama? a jakaś koleżanka,a jeszcze lepiej jakiś kolega? jak upadniesz to podniesie nie masz tam kogoś fajnego?
Od 2 lat szukałam pomocy w internecie. Szkoda, że tak póżno WAS znalazłam. Bardzo, bardzo dziekuje za wsparcie i cieplutkie slowa .
A teraz spacer z psem i na narty bo koniec sezonu bliski
Komentarz doklejony:
Dzieki za troske . Dobrze jeżdżę . Dzis poradzę sobie sama
Komentarz doklejony:
Zahira. To super sport. Chcesz, to Cię nauczę . Wnuczka- 7 lat zjeżdża sama po 2 godz nauki
Zobacz w życiu tak jest, że jak coś robimy za kogoś, to nie dajemy tej osobie przestrzeni na jaj działanie. I w relacjach to jest zabójcze.
Martwisz się, że Misiu zmarznie w garażu, a Misiu ma przecież swój rozum. Misiu martwi się, że jedziesz dzisiaj sama, że może coś się wydarzyć i możesz potrzebować wsparcia i pomocy, albo po prostu, że miło byłby abyś fantastycznie spędziła ten czas z kimś bliskim?
Jak będziesz wszystko kontrolować to będzie idealne? Nie, nie będzie!
Po co dajesz mu więcej niż sama otrzymujesz?
Daj mu dojrzeć w tym garażu, albo mu się uda, albo nie.
Partnerstwo i wymiana są kluczowe.To tak nie jest, że jak będziesz się o kogoś troszczyć, to ta osoba z automatu da Ci z siebie to samo. To tak nie działa.
Dajesz, ale ktoś tego nie docenia, to będziesz dawała jeszcze więcej, aż to zauważy? Guzik! Wtedy prostak tym bardziej nie będzie tego zauważał i doceniał, a wręcz uzna, za jemu należne. Szanować tego nie będzie na pewno. Za łatwo mu idzie, nie musi sam od siebie się starać i dawać, bo dajesz za dwoje, to i nie docenia.
Jak straci i poczuje tego brak, to może (!) doceni i będzie o to zabiegał.
Źle jest jak myślimy, że kochani możemy być tylko za to co dajemy, a nie za to, że jesteśmy i tacy jak jesteśmy. Albo gdy myślimy, że wiemy lepiej od innych, co jest dla nich dobre.
Dajesz, nie masz zwrotu, to zatrzymaj się na sobie. Zatroszcz się o siebie. Zamiast dawać jemu troskę, daj ją tej osobie która jej w tym momencie najbardziej potrzebuje. Samej sobie.
Partnerstwo polega na wymianie.
Nie masz wymiany, nie masz partnerstwa.
Nie masz partnerstwa, nie ma związku. Jest tylko układ.
Nie bój się spojrzeć na to co masz realnie. Daje Ci układ, dlaczego chcesz mu za friko dawać z siebie coś więcej. Zacznij cenić to co potrafisz z siebie dać. Kochać jako człowieka to jedno, a kochać jako partnera, wartego tego by własne życie dla niego poświecić, to drugie.
Ona się rozwodzi? Ich relacja i ich kołomyjka, to ich problem.
To, że ona się rozwodzi nie jest tożsame z tym, że teraz czeka ich tylko wielka szczęśliwość. Coś tam może i sobie budują, ale sama sobie odpowiedz, czy tak niedojrzały facet, potrafi zbudować coś wartościowego?
Przyjrzyj się szerzej temu co tracisz , a temu co zyskałaś dzięki tej sytuacji i temu doświadczeniu. Taki dystans pomaga
Komentarz doklejony:
*Zobacz w życiu tak jest, że jak coś robimy za kogoś, to nie dajemy tej osobie przestrzeni na JEJ działanie.
Wyrzuciłam z domu. Dzwonilam i krzyczałam . Chcialam porozmawiać i powiedzieć co czuję. Teraz wiem, że sie narzucałam. Wrócił. Zapewniał, że jest ok.
Jeśli małżonek emocjonalnie odpłynął od Ciebie, to to co Ty czujesz, jest mu tak dokładnie obojętne, jak zeszłoroczna pogoda. Jeśli w ogóle się tym przejmie, to tylko w kontekscie tego, ile może dla siebie jeszcze ugrać w tej niezbyt komfortowej dla niego sytuacji, gdy już wiadomo że Ty wiesz.
Tutaj bardzo wyraźnie dalaś mu sygnał, że;
Cytat
Nie wyobrażam sobie życia bez męża. ot co
Wrócił więc, bo nie bardzo miał co ze sobą zrobić.
Jego wybranka ma jeszcze póki co męża, więc ich sytuacja (Twojego męża i kochanki) raczej do łatwych nie należy. Chociażby z tego powodu, że jesli ona zamierza się rozwieść, to teraz bomba w postaci jej zdrady i do tego zamieszkania "gdzies tam" razem z kochankiem, potrzebna jest jej jak zającowi dzwonek. :kapitulacja
Co pewnie zmieni się o 180 st, w chwili gdy kochanka juz ten rozwód dostanie.
Musisz się na to przygotować juz dziś, aby znów nie zostać szczerze zaskoczoną.
Cytat
Śpi w garazu kolejną noc. Mróz. Wczoraj byłam silniejsza. Dzis zaczynam ryczeć smiley
Znów ponoszą Cię emocje. On śpi w garażu, więc masz poczucie, że jakos tam, w minimalnym stopniu kontrolujesz sytuację.
Nie daj się zwieść pozorom.
Śpi w garażu, bo jak napisalam wczesniej, dla niego to szach mat. Ty wiesz, więc teraz w domu piekło i próby wydobycia od niego wyjaśnien, a on na to nie ma najmniejszej ochoty.
Kochanka - chwilowo nieosiagalna, przynajmniej oficjalnie.
To pytanie, czy może się do Ciebie zblizyć, to pewnie ładnie zapakowane pytanie w stylu:
Dasz jeszcze trochę u siebie powaletować?
To, że spotykają się z kochanką w tajemnicy, w samochodzie gdzies w ciemnej ulicy, to tylko potwierdza to, o czym mówię.
Przygotuj się na najgorsze, pójdź do adwokata, zabezpiecz się jak się da, zbieraj dowody jego zdrady. W najlepszym przypadku wrzucisz je do kosza, ale lepiej badź przygotowana na to, że mogą się przydać.
Twoje zdrowie jest ważne i dbaj o nie, pojdź do lekarza, zrób badania, może też skorzystaj z jakiegoś leczenia tej Twojej bezsenności. Jakieś delikatne środki nasenne pozwolą Ci e wyspać, choć przez jakiś czas.
I przygotuj się do wojny, jesli scenariusz z kochanką w tle jest nie do zaakceptowania dla Ciebie. Na moje, jeszcze wiele przed Tobą.
Przygotowuję się od 2 lat. Mam ksera zdjęć i bilingi ale też wspólny kredyt, który bedę splacać jeszcze 20 lat. Mama dała mi 50000, jako wkład własny, który zainwestowaliśmy w spłacającą się nieruchomość. Niedawno na moją prośbę przelał mi połowę tej kasy z konta firmowego. Dziekuję, wiem, że mogę na Was polegać. Zobaczyłam go dziś z auta. Zaczęłam się trząść na sam widok. Zrozumiałam, że cały czas będąc z nim zastanawiałam się czy to co robię mu się podoba czy nie. Po każdej kłótni mi powtarza, że go leceważę i lekceważyłam całe życie. Zrobił mi wodę z mózgu. Teraz nawet dobrze mi samej. I tak cały czas prawie go nie było. Praca na przemian z wyjazdami klubowymi. Nic straconego
Komentarz doklejony:
Znów mam doła. Jestem tylko z psem. przypomnial mi się listopad 2017. Prawie 1,5 roku po tych esemesach pod prysznicem w Skale. Zobaczylam ich wieczorem na parkingu. Mała miejscowość . Na uboczu. Ciemno. W aucie męża. Rozmawiali. Jak wypadła z auta chwyciłam ją za włosy. Wyrwałam garść. miałam dość bo gnoiła mnie smsami:" On cię chyba nie rucha kobieto" "Nie chcę Twojej mordy widzieć w sklepie ". Mąż o wszystkim wiedział. Nawet się trochę pośmiał i powiedział, że to sprawa między nami . Wtedy na parkingu zaczęła dzwonić na policję. Odeszłam. Mąż został z nią, krzycząc, że jestem nienormalna. Przyszedł po godzinie. Powiedział, że został bo ratował mi tyłek-" Był świadkiem ale niczego nie zeznawał". A spotkanie przypadkowe. Przejeżdżał akurat . Awantura w domu skończyła sie tak, że aby mnie uspokoić pojechaliśmy do pensjonatu w Skale.
Właściciciel zapewnił, że nie było rezerwacji na nazwisko męża. Mąż stwierdził, że się dla mnie upokorzył. pytał, co jeszcze ma zrobić. podpowiedziałam żeby do niej zadzwonił i zerwał wszelkie kontakty. Zadzwonił. przy mnie. Krótka piłka : Kocha mnie i nie chce sie z nia kontaktować. A tu bach- ponowne spotkanie w środę. kolega syna powiedział, że wsiadał do niej do auta i odjechali. Mie powiedział, że pojechał po części do auta. Dość mam swojej podejrzliwości. Zatruwa całe moje życie
Teraz nawet dobrze mi samej. I tak cały czas prawie go nie było. Praca na przemian z wyjazdami klubowymi. Nic straconego
Zastanów się dobrze na ile był tylko w Twojej głowie a na ile realnie przez ostatnie lata? Jak większość żyłaś chyba głównie w swoich wyobrażeniach, czas się dawno dla Ciebie zatrzymał i teraz szok.
Ja nie wiem, czemu ludzie myślą, że zmiany w relacjach nie zachodzą, że uczucia są niezmienne aż po grób, że są tak wspaniali, że nikogo lepszego nawet w kawałku ta druga osoba nie znajdzie, że ma zbyt wiele do stracenia, że zbyt dużo wiąże itd...; można dostrzec w tym jakąś regułę, że na ogół tak myślą te osoby, które w związek dużo inwestują, tak są tym przejęci i zajęci, że nie zauważają, że druga strona inwestuje coraz mniej, bo niewiele musi, od niechcenia się dostosowuje, uciekła w cokolwiek lub się męczy; Aby ktoś trzeci wszedł między dwojga, musi mieć zrobione wcześniej miejsce; naprawdę rzadko kiedy sam sobie robi, najczęściej jest zapraszany;
Ja nie brałem pod uwagę wielu rzeczy, że nie każdy zna wystarczająco siebie, każdy w innym stopniu kontroluje swoje emocje, ma inną skłonność do ryzyka, inną świadomość poziomów relacji, inne potrzeby, oczekiwania czy marzenia, którymi nie chce z jakichś powodów się dzielić a często nie może bo są kolidujące;
To, że kiedyś z kimś było po drodze, nie znaczy, że będzie tak cały czas;
Już tego nie cofniesz, możesz tylko zadbać o odnalezienie się w nowej sytuacji. Zadbaj o najważniejsze sprawy, tak, żeby nie narobić sobie kłopotów, ciesz się z tego co przeżyłaś i z tego co jeszcze Cię czeka. Sama byś nie wyszła ze swojej strefy komfortu, ale jak już zostałaś z niej wypchnięta, warto cegiełki od nowa poukładać, iść do przodu i zacząć żyć bardziej ze świadomością samej siebie.
Nie traktuj tego jako nieszczęścia, tylko zmianę. To, że w związkach ludzie się przetasowują to wiemy i widzimy. Wszystkich to dotyczy ale nie nas.
Zwrotów akcji może być jeszcze kilka, jednak warto brać pod uwagę te najmniej korzystne, żeby się znowu mocno nie zdziwić.
Na razie w tym garażu ma chyba całkiem nieźle; dużo lepiej niż w budzie , miskę z jedzeniem mu donosisz?
Cytat
Robie głupie rzeczy : chciałam włożyc psu czapke , zapominam zamknąć mieszkanie, chowam jakieś rzeczy i zaraz nie wiem gdzie. Wczoraj otwierałam drzwi na karte - bez rezultatu- myślałam, że coś nie tak z zamkiem
Bez monopauzy tak mam od zawsze
A pies miał coś przeciwko tej czapce? jak nie chodzi w czapce, pewnie trochę się zdziwił
Masz dobre komentarze, wracaj do nich. Za każdym razem skojarzysz coś nowego.
Nie śpię. Serce mi skowycze.Ta pustka i samotność dobija. Gdyby umarł to raz i na dobre. A umiera za każdym razem gdy odchodzi. Chciałabym żeby choć jeden raz poczuł się tak jak ja teraz.
Nie donoszę miski. Nie ma go w garażu.
Ancyk,
Ty czytasz komentarze? bo chwilami mam wrażenie że od nich uciekasz,nie skupiasz się,ale za to skupiasz się na jednym tylko on, i ona i łapiesz się tylko tego gdzie jest o nich
Nas oni nie obchodzą,ale ty tak...nawet ty sama o sobie nie myślisz...
Cytat
Gdyby umarł to raz i na dobre.
Myślisz że wtedy by ci było łatwiej?
Cytat
A umiera za każdym razem gdy odchodzi. Chciałabym żeby choć jeden raz poczuł się tak jak ja teraz.
Nie wiesz co czuje,i nawet o tym nie myśl bo to nie twoje życie i ty za niego go nie przeżyjesz...za to masz swoje życie i chyba zapomniałaś bo żyjesz ich życiem,zajmij się sobą a szczególnie zdrowiem...wystarczy tego skamlania i rusz dupę i weź się za siebie nie masz 15 lat żeby cie prowadzić jak dziecko
Gdzie są dzieci? wiedzą w jakim jesteś stanie?
Yorik, to nie takie proste. Założyłam że to ja coś schrzanilam. Wiecznie narzekal, że zmęczony, dużo pracy w firmie. Wszystko w domu robiłam sama. Domowe obiadki, na godzinę kiedy wraca, żeby wszystko bylo świeże, poddane pod nos. Pomoc w firmie na ile mogłam. Sama też pracuje w innej firmie. Lubię aktywny wypoczynek. Korci mnie siedzenie w domu. Nie mam nic przeciwko wypadom z kolegami . Sex udany. Ostatnio jeszcze bardziej się starałam. Gdzie problem? Marzyłam.że zestarzejemy się trzymając się za ręce. W kazdej chwili choroba lub jakieś nieszczęście ale razem damy radę. I co ?
A on śmiał w sobotę dzwonić do zięcia i prosić o radę w sprawie jakiejś instalacji kompterowej?
Komentarz doklejony:
Syn we Francji. Wróci w środę. Córka w Krakowie. Może przyjechać w sobotę. Wiedzą o wszystkim. Wczoraj jakoś się trzymałam. Dziś i w nocy fatalnie. Zawsze byłam impulsywna, nerwowa. . Teraz nastoje raz lepiej raz gorzej. Boże, jak ja pójdę do pracy? Uryczana
Marzyłam.że zestarzejemy się trzymając się za ręce. W kazdej chwili choroba lub jakieś nieszczęście ale razem damy radę. I co ?
a jak Ty to chciałaś zrobić, bez waszej wspólnej bliskości i wzajemnego zrozumienia?
Cytat
Nie śpię. Serce mi skowycze.Ta pustka i samotność dobija. Gdyby umarł to raz i na dobre. A umiera za każdym razem gdy odchodzi. Chciałabym żeby choć jeden raz poczuł się tak jak ja teraz.
Nie donoszę miski. Nie ma go w garażu.
jak chcesz ogarnąć całość, bez ogarnięcia samej siebie?
Cytat
A on śmiał w sobotę dzwonić do zięcia i prosić o radę w sprawie jakiejś instalacji kompterowej?
a co ma jego relacja z zięciem wspólnego z Waszą relacją?
czemu oczekujesz od zięcia stawania po jakiejkolwiek stronie?
i czemu oczekujesz od niego, że zrezygnuje z kontaktu z innymi? bo co? bo Wam się nie układa?
Komentarz doklejony:
Cytat
Nie śpię. Serce mi skowycze.Ta pustka i samotność dobija. Gdyby umarł to raz i na dobre. A umiera za każdym razem gdy odchodzi. Chciałabym żeby choć jeden raz poczuł się tak jak ja teraz.
Nie donoszę miski. Nie ma go w garażu.
nie ma go, czyli podjął jakieś decyzje; nie masz wpływu na jego decyzje; możesz się tylko do nich, na daną chwilę, ustosunkować;
masz dzieci, masz swoje pasje, masz swoje życie, które do tej pory wiodłaś samotnie, bo z tego co piszesz wynika, że żyliście obok siebie;
potrafisz zrozumieć dlaczego odchodzi?
Witaj, Ancyk. Dwa lata kłamstw, życia w niepewności, niemal na krawędzi stabilności, to bardzo długo...Wystarczająco, by osoba okłamywana zaczęła przejawiać objawy PTSD - być może to właśnie jest przyczyną twojej bezsenności, rozkojarzenia, ale również problemów z podjęciem jednoznacznej decyzji.
Piszesz, że twój mąż od dawna zachowywał się wobec ciebie źle. Nie szanował twojego zdania, nie liczył się z twoimi uczuciami, zniżał twoją wartość. Od jak dawna? Czy chodzi tylko o te dwa lata kłamstw i manipulacji? A może takie sytuacje miały miejsce już dużo wcześniej?
Wiesz, kiedy napisałaś, że twój mąż nie zareagował, kiedy atakowała cię jego kochanka, a jego reakcją na waszą sprzeczkę była obojętność i odcięcie się od roli sprawcy zamieszania, przypomniały mi się moje własne doświadczenia... I znalezione dużo później wyjaśnienie takiego zachowania : triangulacja. Bo to, co robi twój mąż jest typową formą manipulowania uczuciami dwóch kobiet, a może i większej grupy osób. Poczytaj o tym, proszę, na blogu "szczury i wadery" a może odnajdziesz więcej sytuacji z waszego pożycia, których nie chciałaś dotąd dostrzec...
A przede wszystkim czytaj i pisz o wszystkim co cię boli, o tych wszystkich emocjach, które w końcu mają szansę znaleźć ujście. I nawet jeśli jest w nich jeszcze on ... i ona ... to też pisz. Pomożemy ci to wszystko poukładać i zrozumieć :cacy
świat się od tego nie zawali; trudno abyś była teraz uśmiechnięta i pełna pozytywnej energii, kiedy mierzysz się z tak trudnymi rzeczami;
mądrzy i przychylni zrozumieją, przejmowanie się nieżyczliwymi głupcami byłoby nadgorliwością;
masz trudniejszy okres w życiu, targają Tobą bardzo silne i niefajne emocje, to i trudno byłoby, abyś nie była uryczana;
daj sobie więcej ciepła i współczucia dla tego co teraz dźwigasz; sama sobie;
O tyłu. uryczana bywałam często. Z jego powodu.
jenka Masz racje . Chyba 4 lata wstecz zobaczyłam w jego telefonie nocny sms. Obudziłam sie i odczytałam bo czekałam na wiadomość od syna. " Dobranoc" z komtaktu pod tytułem firmy. Ciekawe prawda?
Rano oddwoniłam - kobieta. Zobaczyłam w połączeniach wiele smsów nocnych. Zrobiłam awanturę. powiedział, że to nic nie znaczy- chyba się chciał dowartościować. Z czasem zapomniałam . Rok póżniej tez zaczął pisywać do nłodej wspólnej znajomej. Myslałam było, minęło. W międzyczasie faktycznie zrobił się opryskliwy. Staralam się zachowywac tak jak chce.
Komentarz doklejony:
Nie zyliśmy obok siebie, choć troche tak czułam.
Komentarz doklejony:
TPSD- możliwe. A pracuję w przedszkolu....z dziecmi
Marzyłam.że zestarzejemy się trzymając się za ręce. W kazdej chwili choroba lub jakieś nieszczęście ale razem damy radę. I co ?
Nieszczęście właśnie cię spotkało, musisz stawić czoła zdradzie Twojego męża. Lecz co ważniejsze, spadła kurtyna i widzisz, że wyidealizowalaś go, zbudowalas mu pomnik i czciłaś, zapominając że jest tylko człowiekiem i może zawieść w jak najmniej spodziewanym momencie.
Cytat
Nie zyliśmy obok siebie, choć troche tak czułam.
Dochodzilo do Ciebie, że coś nie jest jednak idealne, ale broniłas się przed tą prawdą i pchałas ją w podświadomość, typowe!
Jenka podpowiedziała Ci blog "Szczury i wadery", poczytaj. Jest tam wspaniale opisany proces powstawania uzależnienia od partnera.
I nie rycz, trzymaj się :cacy
Komentarz doklejony:
Moj wpis zmieszal się z cytatem, przepraszam jesli wszystko zrobiło się trochę nieczytelne.
Własnie wróciłam z pracy. Spacere z psem, zaraz idę . Cała się trzęsę, nie wiem jak wytrzymam jutro Pracuję 10 godzin z dziećmi. Mylę ich imiona nie potrafie skupic uwagi
Litości Ancyk,
to nie jest tak, że jak mąż "wybył" z garażu, to Twoje poczucie choć minimalnej kontroli nad sytuacją wzięło w łeb? Teraz cierpisz, jak narkoman na głodzie.
Kiedy on był tam w garażu, ale jednak blisko, to czułas się lepiej, bo był w Twoim zasięgu?
Dalczego nie spojrzysz prawdzie w oczy?
On od dawna nie tworzy z Tobą tandemu, jest zupełnie aut, żyje swoim życiem od dawna.
Przestan się trząśc i weż się wgarść, bo idzie o Twoje życie! Tutaj nie ma miejsca na sentymenty.
Chcesz się znowu "podłożyć"?
Przeciez Twój mąż zna Cię jak nikt na świecie. Wie dobrze, że żeby Cię "zmiękczyć", trzeba Ci zabrać narkotyk, czyli JEGO.
Za chwilę, jak narkoman na głodzie pójdziesz na każdy układ, zeby dostać swoją działkę.
Przechytrz go!
Nie pozwól aby Tobą manipulował bezkarnie.
Broń się i wspieraj. Kiedy zrozumiesz, że najlepszym przyjacielem czlowieka jest... on sam. Nikt o Ciebie sie nie zatroszczy lepiej, niż Ty sama.
:niemoc
Ancyk,Chodź idziemy na konie tylko ja nie wiem czy teraz po takiej przerwie wgramoliłabym się
Nie mówię o Hipoterapii,ale terapia z koniem też pomaga,jeździsz więc wiesz o czym mówię jak jest na grzbiecie i nie trzeba jeździć ale już samo przebywanie,sam kontakt z tym zwierzęciem pomaga przy zaburzeniach w sferze emocjonalnej lub psychicznej...
Hej! Wczoraj wieczorem rozmawiałam o finansach. Chciałabym mieć pewność, że nie zostaną calkiem na lodzie i polowa kredytu do spłaty. Nie było problemów. Dogadalam sie. Haslo do konta firmy jest to samo Z glosu - zdołowany. Ja spokojna, konkretna.
W pracy dziś dzieci mają pożytek ze mnie 😊
Wczoraj wieczorem rozmawiałam o finansach. Chciałabym mieć pewność, że nie zostaną calkiem na lodzie i polowa kredytu do spłaty. Nie było problemów. Dogadalam sie.
to umów się na wizytę u prawnika i spisz umowę pod okiem fachowca, a nie na gębę; nie masz 15 lat po co wiarą z cuda ściągasz sobie następne kłopoty i trudne sytuacje?
Komentarz doklejony:
tak mu ufasz? niedojrzałemu facetowi, który kłamie Cie na każdym kroku?
Najciekawsze jest to , co twierdzi. .Ze mnie nie zdradził
Różnica stanowisk czy bezczelność? Poinformuj, że to co mówi jest nieistotne, bo sąd to i tak ustali i wtedy się dowie skoro nie wie
Cytat
Jest zły. poznałam po głosie. co robić jak zażąda kluczy do mieszkania ? podpowiedzcie. Proszę
Zgubiłaś, nie wiesz gdzie są, a swoich mu nie dasz nawet na chwilę, bo kłamcy, który coś wiecznie kombinuje nie ufasz .
Jak przyjdzie z policją czy będzie robił włamanie, to się zdziwisz, że wariat ma coś z głową i do siebie się włamuje
On udaje głupa, Ty też możesz;
Zahira,
Cytat
nie trzeba jeździć ale już samo przebywanie,sam kontakt z tym zwierzęciem pomaga przy zaburzeniach w sferze emocjonalnej lub psychicznej...
Mysląca,
Cytat
Już samo przebywanie, sam kontakt z tą maszyną pomaga przy zaburzeniach w sferze emocjonalnej lub psychicznej
hmm...jednak natury się nie oszuka. Coś większego i mocnego między udami i od razu lepiej
Cytat
Ani wiatr we włosach, ani komary w zębach. Masz na głowie kask, aż do samego karku
Do karku ?, pewnie jak dobrze naciągniesz to nawet kiecka niepotrzebna
Jest w domu. Zdrada to dla niego sex. Nie chcę żeby mieszkal w domu. Dobrze mi samej. Wygarnęłam dziadowi. Nie chcę go znać .Siedzi ze spuszczoną głową. Nic nie mówi
Nie mogę go wyrzucić. Jestem obojętna ale mi przeszkadza. Nie dam się wcisnąć w gierki. Chyba coś we mnie pękło. Zwyzywalam. Syn właśnie przyjechał. Niezręczna sytuacja. Tego się obawiałam. Że puszczą mi nerwy. Malo mówił. J wrzeszczałam. Trudno. Mam to gdzieś. Wiele Wam zawdzięczam. Dzięki. Sroce spod ogona nie wylecialam 😊
Acha, czyli tej pani pod prysznicem to wszedł tylko plecy umyć, bo grzecznie prosiła ? Czasami najgłupsze i nieprawdopodobne rzeczy okazują się prawdą, wszystko jest możliwe, ale gdy coś mocniejszego się powtarza, to nie jest dobrze
Cytat
Wygarnęłam dziadowi. Nie chcę go znać .Siedzi ze spuszczoną głową. Nic nie mówi
Coś bardzo się zmartwił tymi tylko sms-ami :rozpacz
I to jest najlepsza wiadomość jaką mogłaś usłyszeć.Teraz tylko konsekwentnie przypilnuj obietnicy zabezpiecząjac swój byt od strony finansowej.Jesteście oboje jeszcze na tyle młodzi że na pewno ulozycie sobie bez wzajemnego żalu życie ,aczkolwiek osobno.I nie mieszaj już do tego ,że trzydzieści wspólnych lat ,że miłość ,że dzieci ....to było i będzie jako wspomnienia.Lepiej tak niż do końca życia wypominać sobie to że kiedyś rozjechaliscie.się .
Próbuje stawiać warunki.Szaleję. Nerwy mi puściły. Nie popuszczę. Kazałam umyć lodówkę. Może odkurzyć i zmyć podłogę
Tak powiedział. Jak coś wezwę policję i będzie miał cyrk.
Niestety, tak to już jest, że jako studenci chcemy to robić kilka razy dziennie, po trzydziestce już ta statystyka leci w dół, by skończyć na seksie raz w tygodniu, potem raz w miesiącu - a potem wolimy książkę poczytać
No nie wiem. Ja tam mam seks codziennie, gdy nie ma cichych dni. Niestety żonę łatwo zadowolić, więc 20 minut dziennie musi mi wystarczyć :-)
Myslaca.
Powiedziałam że lodówkę trzeba umyć a on mi odpisał że może odkurzyć i umyć podłogę . Nie będzie mi dyktował co może a co nie chce. Wkurzyłam się i stąd ta policja. Wyszedł przed chwilą. Co za ulga 😥.
No nie wiem. Ja tam mam seks codziennie, gdy nie ma cichych dni. Niestety żonę łatwo zadowolić, więc 20 minut dziennie musi mi wystarczyć :-)
Haaka zrobiłeś mi wieczór
Przy takich potrzebach i takim jej wygłodzeniu, to wypadałoby, abyś wypuścił ją z łóżka po 2-3 godzinach Po 2,3, czy 4 orgazmie.
A Ty nawet w łóżku kobiecie odpuszczasz? I to jeszcze takiej kobiecie
Ty to jak ten pociąg pośpieszny,staje rzadko, jeździ szybko smiley zanim się silnik rozgrzeje...smileysmiley
Kobiety ogólnie to chyba wolą taki pociąg pośpieszny, z werwą, z fantazją, śmigający po torach z wdziękiem, niż ręczną drezynę, którą trzeba "naginać" kilka godzin, żeby do celu dojechać
Kobiety ogólnie to chyba wolą taki pociąg pośpieszny, z werwą, z fantazją,
Pendolino lub osobowy kursuje regularnie,staje według rozkładu jazdy
hakaa, Przyznaj sie ty już jesteś jak ten pociąg luksusowy
Kursuje na specjalne zamówienie,staje tylko do pobrania wody
Powiedziałam że lodówkę trzeba umyć a on mi odpisał że może odkurzyć i umyć podłogę . Nie będzie mi dyktował co może a co nie chce. Wkurzyłam się i stąd ta policja. Wyszedł przed chwilą. Co za ulga
Czegoś tu nie rozumiem...
Odpisał Ci? Jak? Zostawił kartkę na lodówce?
Teraz już nie rozmawiacie?
Ancyk, czego Ty tak naprawdę chcesz?
Wystarczy, ze umyje tę lodówkę, wyliże podłogi i wypucuje okna... I co z tym zrobisz?
Pytam, bo zaczynam się gubić.
- Sfiksowałyście, boście chłopa dawno nie miały! Chłopa wam trzeba!
- Co to znaczy "mieć chłopa"?
- Prawdopodobnie chodzi o męską służbę domową, bardzo rozpowszechnioną w XX wieku.
Sory. Nigdy nie kiwnął palcem, żeby coś zrobić w domu. Skoro szuka noclegu bo zimno w garażu niech chociaż lodówkę umyje. Byl w pracy. Napisałam smsa a on odpisał. Traktuję go jako współlokatora. Robię źle?
Komentarz doklejony:
Służba to ja. Miałyście faceta, który nic w domu nie robi? Są. Święta niebawem. To pomoc w porządkach na Boga
Nieważne że kupa pod dywanem, ważne że firanki uprane? Ancyk tobie w niczym nie pomoże traktowanie go w ten sposób. Parę stron temu napisałaś że nie wyobrażasz sobie życia bez męża. Chyba musisz zacząć.
Jestem zolza? Bo już nic z tego nie rozumiem.
Pokazałam na jego prośbę jak się uruchamia pranie. Wieczorem rozmowa z mojej inicjatywy. Nie zdradził ( chodzi o środę). Powiedział że podjechała pod bank gdzie się umowil z mechanikiem, miała po drodze, podrzucila do mechanika. Dodam, że kolega syna zna dziewczynę, jechał wtedy za jej autem. Wcześniej Słyszałam rozmowę z fachowcem. Mogłam go sama podwieźć gdzie trzeba . Nie chciał.
Staram się napisać wszystko dokladnie.
Ale wracając do nocnej rozmowy.
Poprosiłam o szczerość. Jak się zapatruje na dalszą przyszłość. Poszuka stwierdził mieszkania jeśli mi to przyniesie spokój. Nie chce odejść ale jeśli.... mi trzeba spokoju. Powiedział na koniec że nie myślał że to wszystko tak zareaguję.
Wie.że z trudnością 2 miesiące temu odstawilam psychotropy. Nie sypiam. Schudłam na potęgę. I bach. Spotyka się z nią niby przypadkiem.
Zakończyłam rozmowę . Pomyślałam że nie warto jej bylo zaczynać.
Oceńcie proszę czy ze mną coś nie tak?
Ancyk, zaczyna do ciebie docierać, że nie na wszystko masz wpływ. Że nie wystarczy sprzątać, prać i gotować, że nie wystarczy pilnować porządku i tradycji, by życie cały czas toczyło się według dotychczasowych zasad. Niestety, nie wystarczy...
Prawdopodobnie to stąd te wybuchy wściekłości, krzyk, wyrzucanie męża z domu i straszenie policją. Wiem, przykro jest po tylu latach zdać sobie sprawę z faktu, że żyło się...złudzeniami.
Niestety, to, co w tej chwili robisz, to bardzo spóźniona reakcja... Nie zmienisz w kilka dni tego, do czego przywykł twój mąż przez kilkadziesiąt lat! I nie zmienisz dorosłego człowieka BEZ jego chęci - a tych chęci nie ma, i nie będzie, bo po co zmieniać to, co wygodne? Zmianę możesz wprowadzić tylko w sobie.
Święta już za kilka dni. Przez ten czas poproś o wsparcie i pomoc swoje dzieci. Wyjdź wreszcie z roli służącej. Pokaż, że również masz prawo być zmęczona, słaba, a nawet troszkę leniwa. Porozmawiaj o swoich uczuciach - są dorosłe? Powinny zrozumieć.
A przede wszystkim nie staraj się by w święta wszystko wyglądało idealnie... Lepiej pobyć razem w nieidealnym świecie, niż obok siebie w złudzeniu, że jest idealnie
Wiem, że z tą lodówką zareagowałam okropnie.
Chyba chciałam postawić na swoim.
Dziś znów wyjeżdża na spotkanie klubowe.
Co ze mną nie tak?
Co robię źle ?
Komentarz doklejony:
Jak dalej postępować? Jak się zachować? Syn mówi: Mamo, olej to wszystko. Bądź obojętna. Mąż, że chce żebym się nie wściekała.
Dalej twierdzi że mnie nie zdradził. To czym jest zdrada? Tylko sexem?
Komentarz doklejony:
Moja zmiana.
Chcę się zmienić. Co robić?
Do zołzy to ci daleko wyleciałby razem z drzwiami i odkurzał ale garaż.
Cytat
Powiedział na koniec że nie myślał że to wszystko tak zareaguję.
jaka akcja taka reakcja,tylko ty to już nie wiesz czego chcesz,kręcisz sie w kółko...ale fakt idą święta zjadą się dzieci i wnuki,a tej atmosfery psuć nie warto,zwłaszcza dzieciom nawet psa sie nie wygania.
Cytat
Oceńcie proszę czy ze mną coś nie tak?
Sama oceń
Yorik,
Cytat
Sfiksowałyście, boście chłopa dawno nie miały! Chłopa wam trzeba!
Ancyk odnoszę wrażenie, ze już rozpoczął się proces Twojego wpuszczania do na powrót do życia.
By było jasne, ja zazwyczaj dopinguje dobrego jednak nie bez pewnych zasad, konsekwencji.
Ty z jednej strony je dajes - w końcu chłop musiał umyć lodówkę 😉, jak wiadomo to wymierna kara i pokuta...
na początku pytałem Cię czego chcesz, odpowiedziałaś, ze chcesz jego? Nie chcesz być sama?
Ale czy odpowiedziałaś sobie realnie czemu to się tak wydarzyło (ciekawie o tym pisał Yorik ).
Teraz powoli mimo gniewu dopuszczasz go upokarzając lekko ( co zrozumiałe ), a to już pierwszy wyłom i wpuszczenie do swojego świata, tylko bez tych wnioskow, pracy, skruchy jego, pokuty, konsekwencji to tylko bardziej emocjonalne sceny, które nic nie zmieniają w całości ( całość to kondycja Was ).
Za moment wszystko wróci do normy, Ty weźmiesz psychotropy on będzie trochę przepraszał ... ale coś się zmieni ???
Mówię jak jest, po co miałbym zmyślać :-)
Oboje wysportowani, bez nałogów, nie czujemy i chyba nie wyglądamy na swoje lata, więc jest gorąco, czego chyba nie doceniam, bo nie raz żona mi mówiła "w związkach moich koleżanek nie ma tak różowo, więc się ciesz z tego co masz ze mną".
Zaczynam teraz to doceniać.
Komentarz doklejony:
Tak na marginesie, to posłuchałem tyrady Yorika na temat "co się bardziej opłaca" i wybrałem.
Ancyk za to, jak się czujemy, jesteśmy odpowiedzialni tylko my sami, bo to jest zależne od naszego nastawienia. Od naszych myśli i przekonań.
Nie on jest odpowiedzialny za to, że pełniłaś rolę gosposi domowej. To był Twój wybór i tylko Ty jesteś za niego odpowiedzialna.
Do Ancyk...
Chcesz za wszelką cenę utrzymać to małżeństwo i wcale się nie dziwię. Większość z nas tego chce lub chciała, ale...pod warunkiem, że zdradzacz całkowicie się podda pokucie, okaże szczerą skruchę i przywiązanie.
Wtedy po po zdradzie ...może być nawet lepiej niż przed zdradą, bo zdradzający sobie uświadamia, że mógł stracić naprawdę wszystko co najważniejsze.
No ale, który zdradzacz chce się przyznać, bić w piersi, założyć pokutną sukmanę i wór z pokutnym żelastwem (czyt. mycie lodówki i pranie)?
Na 100 może zdarzy się taki jeden.
Ancyku, musisz sobie zadać pytanie, czy twój mąż jest gotowy, chce za wszelką cenę odpokutować swoją winę, czy Ty to w nim widzisz?
Jeżeli tak to warto wybaczyć (nie od razu oczywiście).
Jeżeli natomiast widzisz, że jest buńczuczny, pewny siebie i wie, że i tak go nie wygonisz z chałupy, to trzeba się przyzwyczaić do myśli, że niedługo możesz być sama.
Piszę tak, bo mam podobnie u siebie. Na miękko wszystko wybaczałem, teraz mam co mam - małżeństwo "usługowe", bez miłości (romantycznej).
Ancyk nie wiem jak traktować. Tyko uważam że rozdrabnianie problemów do rangi lodówki tylko was dobije. Jeśli chcesz zawieszenia broni bo święta, to nie rób targów z tego co kto powinien zrobić. I sama też tego nie rób. Można spędzić święta z nie umytą lodówką. Nie ma mądrych, u niego ten proces jest chyba jeszcze na etapie: nic złego nie zrobiłem nic się nie stało nie dam się stłamsić. Olej lodówkę brudne firanki i nie bądź idealna skoro tego nie czujesz. Niech nie będzie tak jak zawsze do czego go przyzwyczaiłaś. Szczerze? Ja bym chyba wyjechała. Święta poza domem nie są złe , a dzieci masz dorosłe może niech oni się tym zajmą. Ty bądź gościem?
Hakaa.
Na ten czas nie wierzę. Ale też ja się zmieniłam. Z cichutkiej kurki stałam sie wścibskim, szpiegujacym babsztylem. Może to dlatego, że sytuacja się powtarza. Może powinnam zmienić zawód na starość 😃 "szpieg z krainy deszczowców"- taka zrobiłam się zawzięta. Do tego impulsywność i już wybuch gotowy. Zobaczę co będzie. Rzeczywiście dobrze robi mi samotnosc
Komentarz doklejony:
Murka. Wyjazd w święta jest niemożliwy
Ale dzieci mam wspaniale. Wszystko ok będzie
. Hakaa.
Jak uwierzyć skoro kolejny raz klamal. Ciężko. Stąd moją wscieklosc.
A tu jakby ponownie rozpoczęła się projekcja tego samego odcinka serialu ...
.
Cytat
Ancyk - bez obrazy z Twojego działania nic nie wynika... w emocjach go wyrzucasz po chwili wnioskuje przyjmujesz i właściwie co? przeprasza Ty to przyjmujesz jako dobrą monetę i nic się nie zmienia.
Komentarz doklejony:
Co do świat kalendarz jest nieubłagany: Wielkanoc, 1 maja, 3 Maja, Boże ciało, matki Bożej zielnej, potem wszystkich świętych i zaduszki potem wigilia - sens coś ruszać ?
Z cichutkiej kurki stałam sie wścibskim, szpiegujacym babsztylem. Może to dlatego, że sytuacja się powtarza. Może powinnam zmienić zawód na starość 😃 "szpieg z krainy deszczowców"- taka zrobiłam się zawzięta. Do tego impulsywność i już wybuch gotowy.
a co Ci daje ta kontrola? bo to jest nic innego, jak kontrolowanie;
jakbyś sama czuła się będąc tak kontrolowaną?
Cytat
Jak uwierzyć skoro kolejny raz klamal. Ciężko. Stąd moją wscieklosc.
po co chcesz wierzyć komuś, kto sam sobie nie może zaufać?;
wiesz już, że kłamie; wiesz już, że nie jest osobą, której możesz ufać i która jest prawdomówna i ma odwagę mówić prawdę;
jak potupiesz nóżką, to on nagle stanie się prawdomównym, godnym zaufania, mężczyzną?
Miałyście faceta, który nic w domu nie robi? Są. Święta niebawem. To pomoc w porządkach na Boga
Kobietom nigdy się nie dogodzi. Ja zapierniczałem za dwóch i dostałem rogi za co? Pewnie za to, że nie byłem przyjacielem, kochankiem, nie wysłuchałem, nie przytuliłem, nie pocałowałem.
Jeśli powyższe jest spełnione to znów pretensje, że nic nie robił. Wam zawsze źle. Zawsze znajdziecie argument aby się usprawiedliwić.
Pewnie gdyby spróbować to wypośrodkować to też byłoby źle.
Ancyk nie bierz tego do siebie. Po prostu tak mnie naszło...
Kochani. Źle to napisałam. Na kolanie, szybko, w pracy. Wstydzę się że jestem taka. Impulsywna. Szpiegowałam. Za dużo też obowiązków wzięłam na siebie a nie mogąc im podołać wściekam się na cały świat. Pokazalam jak obsluguje sie pralke bo sam chcial. Nie chcę się zachowywać po chamsku. To jakoś przychodzi samo. Emocje, których bardzo się wstydzę ale po wszystkim.
Nie przyjęłam tez męża. Miał przynieś mi dokumenty które przez pomyłkę spakowalam z jego rzeczami. Powiedział że nie wyjdzie bo to też jego dom.Zgodziłam się na tymczasem zanim znajdzie jakieś mieszkanie. Stać go. Zarabia dwa razy więcej.
. Nie chlubie się że bylam szpiegiem. Bardzo mi to przeszkadza. Zaprzestalam. Niszczylo mi życie jeszcze bardziej.
Uświadamiam sobie fakt, że zdrada raczej się powtórzy. Wczoraj trochę rozmawialismy. Zawsze zachwuje się tak samo.odpowiada wymijająco. W oczach cierpienie i nagle po paru miesiącach bach ! Poczekam. Będę się starała
Ancyk ja też tylko rano mam czas na spokojnie pisać. Wiadomo że każda nasza historia ma pewne części składowe inne, ale jest trochę powtarzających się schematów. Ja też byłam jestem bywam suczą. Potem się tego wstydzę, tym bardziej że mimo sloganu że ludzie się nie zmieniają i ja i mój zdrajca zmieniliśmy bardzo swoje zachowanie. Tylko chodziło mi o to że takie akcje "upodlę cię bo mogę i dałam sobie do tego prawo", tak naprawdę nic nie wnoszą. Tobie nie pomogą na ból i rozgoryczenie, twojemu mężowi dadzą tylko kolejne powody do tego żeby się zamknąć w sobie i kłamać dalej, i w końcu każda, KAŻDA alternatywa będzie dla niego lepsza niż życie w piekle. Przyjmij może na chwilę że etap tamtego idealnego w twoich oczach związku jest już zamknięty. Wiem jakie to trudne, ale taka jest prawda. Teraz nie może być tak samo jak kiedyś, bo dla Ciebie wszystko się zmieniło. Wywal go ze strefy komfortu, bo tu go już nie masz, bo on to spaprał, więc nie stawaj na uszach zajeżdżając się żeby było idealnie. Zamiast szorować lodówkę pójdź do fryzjera i kup sobie wielki bukiet tulipanów żeby zasłonił ci kurz na stole. Ten kurz i tak za dwa dni będzie taki sam zamiast szorować połóż się z fajną książką. Zajmij się egoistycznie sobą bo kto jak nie Ty. A on? Nie podobało mu się to co miał? To już tego nie będzie. Jeśli się okaże że jednak go to boli i chce to odbudować to bez targów i szarpania będziesz to widziała. A wtedy przyjdzie czas na ponowne ustalanie granic. Inne. Pozdrawiam i mimo wszystko Spokojnych Świąt.
No i mieszka. Wczoraj obydwoje byliśmy w pracy. Gdy wracałam minęliśmy się autami. Wtedy tez sms " Nie martw się kochanie". Wiedziałam że ma spotkanie z kolegami. Miał wrócić w nocy. Ok. 1 sms : Dobranoc. Zadzwoniłam zdziwiona. Odpowiedział że nie wie czy ma wracać.
Wrócił.
Dziś
Jakby nigdy nic wyszedł do pracy.
I zostaw to swojemu biegowi. Najtrudniej jest powstrzymać się od gryzienia wtedy kiedy przez chwilę jest jakby dobrze emocje są straszne najbardziej wtedy kiedy przez chwilę zaczynasz wracać do "starego świata" i myślisz Ty gnoju czemu teraz jesteś taki A zrobiłeś mi tyle złego. I powiem Ci że nigdy się nie dowiesz. A facet, sorry panowie to prosta konstrukcja, on nie widzi świata tak jak Ty. Dla niego to że on teraz cię przytulił i zrobił herbatę to może być duże wyzwanie bo się boi ale próbuje małych kroków. Załóżmy że tak jest. I zamiast odrobiny (odrobiny ,powtarzam ) sympatii dostanie strzała złośliwości albo sarkazmu to ucieknie. Z drugiej strony, tydzień robienia herbaty czy umycie lodówki nie jest wystarczającą "pokutą" ten bilans się nigdy nie wyrówna. Życie nie jest sprawiedliwe i duże dziewczynki muszą się z tym kiedyś pogodzić. Też próbuję
Komentarz doklejony:
I jeszcze jedno. Czas na stawianie warunków najlepszy jest wtedy kiedy przeciwnikowi zależy bardziej.
Murka.
Nie dostrzeże kurzu bo w domu praktycznie go nie ma 😊.przygotowuję święta chyba tylko dla dzieci i wnuków. Wnuczki juz są. Ferie. Zwykły jego Dzień wygląda tak raca, powot na obiad. Potem praca do ok 20tej, lub praca, obiad, wyjazd do klubu, powrót w nocy lub rano lub na drugi, trzeci dzień jesli to weekend. I znów powtórka z rozrywki 😉.
Ancyk, niestety za bardzo ci zależy. Współodczuwam, bo robiłem i chyba wciąż robię te same błędy co Ty.
Straszysz, stawiasz się, chcesz być twarda, ale po grożeniu pięścią pierwsza łagodzisz klimat, wyciągasz rękę, dajesz szansę.
Po prostu nie chcesz tak naprawdę żadnej zmiany, chcesz powrotu normalności, żeby kochał ciebie tak, jak ty jego.
W sprawach uczuciach baaaardzo trudno być twardym i konsekwentnym, co jest normalne, jeśli masz w głowie te wspaniałe chwile z Nim, których na pewno było wiele w waszym życiu. Niestety to już przeszłość, bo zdradził cię, na co masz niezbite dowody. Jesteś w innej rzeczywistości, z którą pogodzić się nie chcesz, i być może nigdy się nie pogodzisz.
Nie zamierzam cię ustawiać, pokazywać "właściwą" drogę ani cię strofować w stylu "gdzie twoja godność kobieto!". W takich sprawach godności pozbywamy się najszybciej.
Teraz już wiem jak to jest ze mną. Buntuję się jak mala dziewczynka.
Szkoda mi męża jako człowieka, że zimno w garażu, niedojada. Ale zrozumiałam, ze nie mogę stale wybaczać. Trzęsę się na jego widok. Tak nie może być. W pracy, w domu jestem rozkojarzona. Luzuję, kiedy go nie ma. Postanowiłam i powiedziałam że nie chcę już z nim być. Monolog krotki ale treściwy. Nie odpowiedział nic. Jestem spokojna
Komentarz doklejony:
Wcześniej. Gdzieś w podświadomości wiedziałam, w dalszym ciągu coś jest nie tak. Lekki dystans męża do mnie, obserwowanie mojej reakcji jak wychodzi. To się czuje. Szczerość jest spontaniczna a grę poznaje się od razu.
Wcześniej reagowałam inaczej. Teraz nie płaczę. Kilka dni bez niego pokazaly że dobrze mi ze sobą.
Wiem że z Wami dam radę. Gdyby nie Wy chyba bym oszalała.
Wesołych świąt 😊😃😃! Buziaczki 😘
Wiem że z Wami dam radę. Gdyby nie Wy chyba bym oszalała.
To fakt, że to forum pozwala nie oszaleć, zwłaszcza gdy nie masz nikogo w pobliżu, komu mogłabyś się zwierzyć.
Ludzie tutaj pozwalają też spojrzeć na sprawę z boku, bo nie są zaangażowani a swoje komentarze opierają na faktach, które się im przedstawia.
Ja męczyłem się wiele lat, głównie swoimi złudzeniami i marzeniami o dozgonnej miłości. Pobyt tutaj pokazał mi inną stronę medalu, chyba tę bardziej rzeczywistą. To bardzo boli, bo lepiej jednak się żyje w Matrixie.
Hakaa,
Tyle się upisalam. I chyba skasowałam Bardzo, bardzo 😊 dziękuję za wsparcie. Długo czekałam aż ktoś się odezwie. Czasem mam okropne doły a rodzina własne problemy, i nie będę zawracać im głowy. Dziękuję Ci że piszesz.
I bardzo dziękuję wszystkim 😘
Czego chcesz odrywając emocje ? (Na czym Ci zależy)
Spotkała mnie podobna sytuacja, rownież podobny staz małżeński. Wierzę ,że jest Tobie cięzko, wejdż na czat jesli zechcesz pogadać.
:cacy
Na forum w innych historiach nazywamy to, wybaczeniem na miękko (poczytaj inne historie trochę zaszczepią przed błędami, które dla jasności każdy z nas popełniał).
Zadałem Ci pytanie, czego tak naprawdę chcesz? Naprawdę i nie ma znaczenia czy to realne? Czy chcesz być z nim mimo gniewu?
Jak sobie, (ewentualnie nam) odpowiesz prawdziwie (nie wyłącznie w gniewie) to określi kierunek, który podświadomie i tak obierasz ale popełniając masę błędów.
To czego tak naprawdę chcesz?
Może prościej zaakceptować romans i wtedy masz życie z mężem?
Tak naprawdę to dokładnie tak postępujesz. Ty wiesz o tym romansie praktycznie cały czas, jakoś na swój sposób godzisz się z nim, tylko gdy nie można mu zaprzeczyć i wychodzi na światło dzienne pojawia się gniew.
Co w ten sposób chcesz osiągnąć ? Czego nauczyć lub wymóc ?
Mają chleb,szukają bułek,ciężko się czyta takie historie gdzie wieloletnie małżeństwa się rozpadają,czy tak ciężko powiedzieć "męczę się z tobą,rozejdźmy się" niż robić to tak w perfidny sposób? niszczyć drugiego człowieka? nie liczyć się z czyimiś uczuciami.
Można zrozumieć te bezrozumne małolaty, ale nie zrozumie postępowania facetów po 40 po 50 zakłamane stare wraki,chcą zaimponować młodej dupie,czym? stanem konta i fajnym samochodem? bo na pewno nie widzą w nim człowieka.Taki gad nie posiada w sobie żadnej wartości,jest na chwilę...w domu starców miejsca są.
facetów po 40 po 50 zakłamane stare wraki :szoook:rozpacz noo dzięki
A jesteś takim samym gadem?
A że wrak a to wiesz zależy od żagla,nie podniesiesz nie popłyniesz
W żagiel trzeba podmuchać,wtedy płyniesz
Ancyk
Cytat
Doczytaj Metodę 34 kroków,wyświetla się po prawej stronie,może warto ją wprowadzić i przestać gonić króliczka?
Cytat
Mają chleb,szukają bułek,ciężko się czyta takie historie gdzie wieloletnie małżeństwa się rozpadają,czy tak ciężko powiedzieć "męczę się z tobą,rozejdźmy się" niż robić to tak w perfidny sposób? niszczyć drugiego człowieka? nie liczyć się z czyimiś uczuciami.smiley
Można zrozumieć te bezrozumne małolaty, ale nie zrozumie postępowania facetów po 40 po 50 zakłamane stare wraki,chcą zaimponować młodej dupie,czym? stanem konta i fajnym samochodem? bo na pewno nie widzą w nim człowieka.Taki gad nie posiada w sobie żadnej wartości,jest na chwilę...w domu starców miejsca są.smiley
Ramirez to kiedyś pięknie podsumował :
Cytat
Czasami jest tak, że chcemy być spełnieni jako mąż i mężczyzna.
Spełnienie osiągamy przez to co robimy i w czym jesteśmy perfekcyjni.
Jak podwyższyć własną męską samoocenę? Trzeba udowodnić sobie, że skoro w życiu jesteśmy często cieniasem, że nie jest tak jak powinno, to chociaż w kilku innych aspektach jesteśmy the best, najlepsi. W tych najłatwiejszych. Choćby w łóżku - możemy sami sobie udowodnić, że jesteśmy jeszcze nieźli w te klocki.
Choć jest coraz trudniej - wiek robi swoje.
Coraz trudniej jest samemu sobie udowodnić, że jesteśmy samcem alfa, że seks z nami to rozkosz wielokrotna dla kobiety. W życiu nam nie wychodzi, za to w łóżku - jesteśmy ogierem. A jak jest z tym gorzej?
I nagle pojawia się przerażenie, które tylko mężczyzna odczuwa. Oto naga żona, a jemu przestaje się chcieć tego, co zawsze tak dobrze znał i lubił.
Co jest?! Panika i poszukiwanie przyczyny...
Czy z naszą męskością jest coś nie tak? Nie... to musi być coś innego, że nam już tak nie twardnieje... Co się dzieje?!!!!!!!!!!
Prosta odpowiedź - to że nie jesteśmy już tak męscy, ta przyczyna musi leżeć w tym, że źródło, bodziec już tak nie działa. PANIKA!!! GNIEW!!!
I nadchodzi złość na samego siebie, że już nie czujemy się takim wspaniałym mężczyzną, że coś znowu w życiu nam nie wychodzi, a najgorsze jest to, że może... żona tę niedyspozycję tak starannie ukrywaną zauważy i wyśmieje. Tak, wyśmianie jest chyba najgorszą karą. A jak zamaskować to, że mamy problem z seksem? Agresją...
Prosta sprawa - to musi być przez to, że żona przytyła - i pewnie przez to seksualnie już tak nie kręci. PANIKA!!! Trzeba opierniczyć ją, że przytyła, to ona temu winna!
Az nagle z błahego powodu urządził awanturę gdzie kilka godzin wcześniej planował naszą wspólną niedzielę. Stwierdził ze jestem gruba świnia, że ma dość takiego życia,
To się musi zmienić, jak udowodnić sobie - cieniasowi, że z naszym męskim ciałem jest wszystko ok - ale z nią już nie ma bodźców pobudzających i zaraz będzie oskarżanie o impotencję.
Znowu PANIKA! Niechęć do samego siebie, sięganie po alkohol, by zagłuszyć strach, że się już starzejemy...
W tym momencie mężczyzna często wykupuje Złoty Pakiet w telewizji kablowej, by pooglądać sobie pornole, siada na pornole do komputera przed seksem, albo idzie do agencji - by udowodnić sobie, że jest jeszcze mężczyzną - by w ten sposób przywrócić sobie pragnienie seksu, bo seks to przyjemność, a jak się nie chce seksu z żoną, to przyjemności z orgazmu nie będzie.
Najfajniejsza i najłatwiej osiągalna przyjemność nie może być, istnieć już - bo jemu się zwyczajnie nie chce seksu z żoną, a jednocześnie umysł pamięta, że finał - orgazm, to przyjemność. Sprzeczność w umyśle!
Jak pobudzić umysł, by mu się chciało?!
Jak nie pornole, to w panice sięga się dalej - poza dom. Pojawia się nowa kobieta, która jako ta nieznana inna, jeszcze go pobudza do bycia mężczyzną - samcem. Więc odzyskuje wiarę w siebie, znajduje potwierdzenie tego, że problem męskości nie tkwi w nim, skoro inna jeszcze nieznana kobieta na niego jeszcze działa
Żona na niego już tak nie działa, bo jego umysł zna już każdy zakamarek jej ciała.
Osoba narcystyczna, zadufana w sobie, idzie wtedy na skróty - zaczyna chodzić do agencji towarzyskich, albo znajduje sobie kochankę - by móc nadal udowadniać sobie, że w tym życiu jest się przynajmniej nadal w tym jednym dobrym - w łóżku.
A z żoną - to udowadnianie sobie własnej męskości - staje się coraz trudniejsze, może stawać się pańszczyzną wykonywaną wielokrotnie, by sobie coś udowadniać, więc budzi zdumiewająca agresję... wobec źle zidentyfikowanej przyczyny utraty męskości - wobec własnej żony, że to niby przez to przytycie - a to guzik prawda - że nie jest jakąś seksbombą na widok której by mu drewienko stawało, a de facto przyczyna jest prozaiczna, że on zna żonę jako żonę, a wiek męski robi swoje i go ciało już zawodzi.
Wtedy prostak kombinuje tak: muszę zmienić żonę na "nowszy model", bo źle się z tym czuję, że żona mnie nie pobudza do aktywności seksualnej jak kiedyś, przestaję być męski jak ja chcę być męski. I oby się nie wydało...
Kochanka - za jakiś czas, pewnie podzieli los żony, a on w panice będzie szukał coraz to nowszych bodźców, które zapewnią mu nadal przyjemność z seksu. Panikę zabije alkoholem, pornolami, hedonizmem, łatwymi panienkami - aż się wypali.
Niestety, tak to już jest, że jako studenci chcemy to robić kilka razy dziennie, po trzydziestce już ta statystyka leci w dół, by skończyć na seksie raz w tygodniu, potem raz w miesiącu - a potem wolimy książkę poczytać Ci, którzy przyzwyczaili się do pewnej regularności seksu, gdy nagle odkrywają w sobie, że ich organizm zawodzi - zamiast to akceptować i szukać radości z rodzinnego życia w czymś sensownym, szukają siebie w ramionach złych kobiet.
Tak więc Rozgoryczona - nie szukaj w sobie winy, że przytyłaś - bo dla wielu mężczyzn, szczególnie z większym przyrodzeniem, zyskałaś tylko na atrakcyjności. Mąż się w tym pogubił - i jako egoista - poszedł na skróty bardzo Cię raniąc. Zawiódł.
Cytat
Dmuchać? dmuchać to można balona, a nie żagiel
Kobieta w tańcu,koń w galopie i statek pod pełnymi żaglami...
amor,
Cytat
I wszystko w temacie :brawo
Cytat
jesteś pewna, że budzisz aż takie jej zainteresowanie?
czemu nie spojrzysz na sytuację przez pryzmat tego, że :
Cytat
po co zaniżasz swoją wartość?
spójrz realnie na to, co Ty jako kobieta potrafiłaś zbudować i kim być;
nie ignoruj tych pozytywnych aspektów, zobacz jak ogromną mają wartość;
niepotrzebnie dokonujesz tak niekorzystnych dla siebie analogii;
minimalizujesz swoje osiągnięcia, a wyolbrzymiasz jako zaletę jej młody wiek;
dlaczego musisz się porównywać w ten sposób?
Komentarz doklejony:
A teraz optymistyczniej.... Już tylko czasami mam doły a od ostatniego kłamstwa minęło zaledwie 3 dni. i o dziwo mniej boli, że nie dzwoni i nie pisze. Patrzę na sytuację z innej dzięki Wam perspektywy. W końcu " co cie nie zabije to Cie wzmocni"
Cytat
Po co tak surowo na siebie patrzysz i obwiniasz się o jakieś emocjonalne reakcje? Ważne jest co zrobisz z całością sprawy, a nie to, że gdzieś tam, kiedyś tam, poniosły Cię emocje. Poniosły i tyle. Było minęło.
Po co Ci ta doskonałość? Nie musisz być zawsze doskonała i zawsze mądra, abyś była warta kochania. Każdy z nas bywa czasem głupi, czy głupio się zachował.
Sama wybrałaś na obiekt swej miłości niedoskonałego kłamczuszka. Pokochałaś takiego felerka? Pokochałaś
Wymaganie, że życie będzie idealne, my będziemy zawsze doskonali i nasi partnerzy również, jest niczym więcej niż wiarą w bajki. Idealizacją rzeczywistości.
Po co sobie narzucasz takie nierealne powinności jak ta, że "zawsze powinnam postępować idealnie i mądrze" ?
Nie lepiej, wygodniej i spokojniej by Ci się żyło, gdybyś tą powinność zmieniła na chęci i możliwości? I np "powinnam postępować mądrze" zamieniła na "chcę postępować mądrze"? Powinność deprymuje zamiast motywować.
Obwiniając się stawiasz się w roli ofiary, a przecież masz w sobie dość siły i jesteś na tyle bystra, by wyciągnąć budujące dla siebie wnioski z tego doświadczenia.
I odpuść sobie to co było, bo czasu nie cofniesz. Wyciągnij wnioski i tyle.
Jak zaakceptujesz, że niedojrzały kłamczuszek nie stanie się nagle dojrzałym prawdomównym mężczyzną, przestaniesz oczekiwać od niego czegoś, czego nie jest Ci w stanie dać i ofiarować, bo tego borok w sobie nie ma i nie jest Ci w stanie tego dać. I niech będzie dla Ciebie pocieszeniem, że jej też nie.
Masz więc tak ogólnie w sumie dwa kierunki (choć pewnie i pośrednie są możliwe), albo przyjmujesz go takim jakim jest i odpuszczasz sobie oczekiwanie od niego czegoś, czego nie jest Ci w stanie dać, albo nie odpuszczasz i szukasz tego czego potrzebujesz gdzie indziej.
Masz w sobie na pewno dość siły, aby wyjść z roli ofiary i samodzielnie podjąć decyzję. Bez blokującej i ograniczającej Twoje ruchy idealizacji i obwiniania się.
Komentarz doklejony:
Weź pod uwagę, że choćbyś nie wiem jak perfekcyjnie coś dopracowała, to zawsze mogą i pojawiają się wpływy zewnętrzne, których nie jesteś w stanie kontrolować. Nie uzależniaj od ich pojawiania się swojego samopoczucia. Zrobiłaś co mogłaś, najlepiej jak potrafiłaś, na resztę wpływu nie masz.
Cytat
W garażu? a czemu nie u siksy?
Sobie polepszył tylko nie rozklejaj się,dobrze mu tam niech siedzi,trochę w dupę dostanie,może rozumu nabierze
- kocha mnie inaczej- jak siostrę,
- kupiła byś sobie coś innego a nie te stare koszule nocne,
- nawet sie z nią nie całowałem a co nieładna ?(to gdy zobaczyłam zdjęcia w telefonie kiedy była pracownicą męża)
- coś sie wypaliło gdy w 2014 na weselu miałam za krótką 10 cm przed kolano sukienke.
- na pytanie ( jak było lepiej w międzyczasie) co robimy w niedzielę odpowiedż : znalazłabyś sobie jakieś zainteresowania.
- ma dalej tel klubowy (mąż należy do klubu motocyklowego), którego nr nie znam a który ukrywa w pracy
- kilka dni po smsach pod prysznicem, przypadkiem zobaczyłam smsa z innego nr " co tam u ciebie kotku"
- gdy wyrzuciłam z domu piewszy raz, poszlam do niego prosić o rozmowę- rozkleiłam się
- w ubiegłym roku walentynki- zobaczyłam jak chowa różę do auta. Nie spodziewał się mnie wtedy. powiedział, że chciał mnie zaskoczyć. Dostałam ją ale gdy pojechał, poszłam do garażu- zobaczyłam schowaną w KANALE kolejną i 2 bombonierki
Powiedżcie, czy mam paranoję ?
Teraz nie dżwoni, nie pisze a ja myślę, że jest mu zimno ....
Komentarz doklejony:
Cholera, Swieta za pasem, przyjeżdżają dzieci, wnuki. Wczoraj dzwoniłam prosząc o kopię dokumentów z banku. Spytał czy " może sie jakoś zbliżyć do mnie ?"
Powiedziałam, że nie .
Myślę, że ważne jest teraz moje zdrowie. W ciągu tych 2 lat na palcach można policzyć noce kiedy przespałam do rana. nabyłam sie dziwnych przyzwyczajeń : wstaje w środku nocy jak w amoku i jem- zwłaszcza coś słodkiego. W ciągu dnia nie jem prawie wcale. Palę na potęgę. Pocę sie w nocy, że koszulka prawie mokra. Nie ma na to wpływu menopauza. Robie głupie rzeczy : chciałam włożyc psu czapke , zapominam zamknąć mieszkanie, chowam jakieś rzeczy i zaraz nie wiem gdzie. Wczoraj otwierałam drzwi na karte - bez rezultatu- myślałam, że coś nie tak z zamkiem - przyszedł fochowiec i powiedział, że wystarczy jeszcze tylko przekręcić pokrętło.....
Mam odpowiedzialną pracę.
Czy już ze mna cos nie tak ?
Komentarz doklejony:
Siksa podobno sie rozwodzi. Jesli nie mieszka jeszcze z mężem to w domu rodzinnym gdzie pełna chata
to tak jak u mnie, mi powiedział że kocha mnie jak opiekunkę sprzątaczkę, dla nas tanie perfumy i marne kwiaty, dla nich allinclusive. Mi ponoć kupował pierścionek , którego nigdy nie dostałam (też niespodzianka:brawo) oni grają wg jednego scenariusza. U mnie larwa zerwała z narzeczonym, albo sie dowiedział bo to nie pierwszy raz jak zdradzała.
tak jak mówi amor albo odcinasz sie raz na zawsze albo akceptujesz dobrodziejstwo inwentarza.
jesteś piękna zadbana, nie ukrywaj przed rodziną tego co sie stało, bo za rozpad Ciebie będą winić, w końcu będziesz go źle traktować
trzymaj sie
Cytat
Tylko sie cieszyć,a on sie niech przejmuje że go razem z wami nie będzie przy jednym stole...Mówią że łącznikiem rodziny jest cmentarz i stół,coś w tym jest.
Tylko postaw przy drzwiach wejściowych koszyczek, i tam tel niech zostawią
Cytat
O Boszeeee, zmień słodycze na owoce
Cytat
Pomyślałabym że masz niedobór witaminy B12,zresztą chyba masz niedobór wszystkiego ciężko iść zrobić badania?
Cytat
Tylko myślisz? Czy jest jednak ważne?
Cytat
Czort z nią,zajmij się sobą...Przestań myśleć o innych a zacznij myśleć o sobie i martwić się tylko o siebie,a ten stary grzyb niech siedzi w garażu,nic mu nie będzie...te stare grzyby coraz bardziej durne
Cytat
Aż siebie sobie wyobraziłam jak mnie zbierają
Czemu sama? a jakaś koleżanka,a jeszcze lepiej jakiś kolega? jak upadniesz to podniesie nie masz tam kogoś fajnego?
A teraz spacer z psem i na narty bo koniec sezonu bliski
Komentarz doklejony:
Dzieki za troske . Dobrze jeżdżę . Dzis poradzę sobie sama
Komentarz doklejony:
Zahira. To super sport. Chcesz, to Cię nauczę . Wnuczka- 7 lat zjeżdża sama po 2 godz nauki
Martwisz się, że Misiu zmarznie w garażu, a Misiu ma przecież swój rozum. Misiu martwi się, że jedziesz dzisiaj sama, że może coś się wydarzyć i możesz potrzebować wsparcia i pomocy, albo po prostu, że miło byłby abyś fantastycznie spędziła ten czas z kimś bliskim?
Jak będziesz wszystko kontrolować to będzie idealne? Nie, nie będzie!
Po co dajesz mu więcej niż sama otrzymujesz?
Daj mu dojrzeć w tym garażu, albo mu się uda, albo nie.
Partnerstwo i wymiana są kluczowe.To tak nie jest, że jak będziesz się o kogoś troszczyć, to ta osoba z automatu da Ci z siebie to samo. To tak nie działa.
Dajesz, ale ktoś tego nie docenia, to będziesz dawała jeszcze więcej, aż to zauważy? Guzik! Wtedy prostak tym bardziej nie będzie tego zauważał i doceniał, a wręcz uzna, za jemu należne. Szanować tego nie będzie na pewno. Za łatwo mu idzie, nie musi sam od siebie się starać i dawać, bo dajesz za dwoje, to i nie docenia.
Jak straci i poczuje tego brak, to może (!) doceni i będzie o to zabiegał.
Źle jest jak myślimy, że kochani możemy być tylko za to co dajemy, a nie za to, że jesteśmy i tacy jak jesteśmy. Albo gdy myślimy, że wiemy lepiej od innych, co jest dla nich dobre.
Dajesz, nie masz zwrotu, to zatrzymaj się na sobie. Zatroszcz się o siebie. Zamiast dawać jemu troskę, daj ją tej osobie która jej w tym momencie najbardziej potrzebuje. Samej sobie.
Partnerstwo polega na wymianie.
Nie masz wymiany, nie masz partnerstwa.
Nie masz partnerstwa, nie ma związku. Jest tylko układ.
Nie bój się spojrzeć na to co masz realnie. Daje Ci układ, dlaczego chcesz mu za friko dawać z siebie coś więcej. Zacznij cenić to co potrafisz z siebie dać. Kochać jako człowieka to jedno, a kochać jako partnera, wartego tego by własne życie dla niego poświecić, to drugie.
Ona się rozwodzi? Ich relacja i ich kołomyjka, to ich problem.
To, że ona się rozwodzi nie jest tożsame z tym, że teraz czeka ich tylko wielka szczęśliwość. Coś tam może i sobie budują, ale sama sobie odpowiedz, czy tak niedojrzały facet, potrafi zbudować coś wartościowego?
Przyjrzyj się szerzej temu co tracisz , a temu co zyskałaś dzięki tej sytuacji i temu doświadczeniu. Taki dystans pomaga
Komentarz doklejony:
*Zobacz w życiu tak jest, że jak coś robimy za kogoś, to nie dajemy tej osobie przestrzeni na JEJ działanie.
-JEJ miało być, ale w sumie JAJ też pasuje
Cytat
Jeśli małżonek emocjonalnie odpłynął od Ciebie, to to co Ty czujesz, jest mu tak dokładnie obojętne, jak zeszłoroczna pogoda. Jeśli w ogóle się tym przejmie, to tylko w kontekscie tego, ile może dla siebie jeszcze ugrać w tej niezbyt komfortowej dla niego sytuacji, gdy już wiadomo że Ty wiesz.
Tutaj bardzo wyraźnie dalaś mu sygnał, że;
Cytat
Wrócił więc, bo nie bardzo miał co ze sobą zrobić.
Jego wybranka ma jeszcze póki co męża, więc ich sytuacja (Twojego męża i kochanki) raczej do łatwych nie należy. Chociażby z tego powodu, że jesli ona zamierza się rozwieść, to teraz bomba w postaci jej zdrady i do tego zamieszkania "gdzies tam" razem z kochankiem, potrzebna jest jej jak zającowi dzwonek. :kapitulacja
Co pewnie zmieni się o 180 st, w chwili gdy kochanka juz ten rozwód dostanie.
Musisz się na to przygotować juz dziś, aby znów nie zostać szczerze zaskoczoną.
Cytat
Znów ponoszą Cię emocje. On śpi w garażu, więc masz poczucie, że jakos tam, w minimalnym stopniu kontrolujesz sytuację.
Nie daj się zwieść pozorom.
Śpi w garażu, bo jak napisalam wczesniej, dla niego to szach mat. Ty wiesz, więc teraz w domu piekło i próby wydobycia od niego wyjaśnien, a on na to nie ma najmniejszej ochoty.
Kochanka - chwilowo nieosiagalna, przynajmniej oficjalnie.
To pytanie, czy może się do Ciebie zblizyć, to pewnie ładnie zapakowane pytanie w stylu:
Dasz jeszcze trochę u siebie powaletować?
To, że spotykają się z kochanką w tajemnicy, w samochodzie gdzies w ciemnej ulicy, to tylko potwierdza to, o czym mówię.
Przygotuj się na najgorsze, pójdź do adwokata, zabezpiecz się jak się da, zbieraj dowody jego zdrady. W najlepszym przypadku wrzucisz je do kosza, ale lepiej badź przygotowana na to, że mogą się przydać.
Twoje zdrowie jest ważne i dbaj o nie, pojdź do lekarza, zrób badania, może też skorzystaj z jakiegoś leczenia tej Twojej bezsenności. Jakieś delikatne środki nasenne pozwolą Ci e wyspać, choć przez jakiś czas.
I przygotuj się do wojny, jesli scenariusz z kochanką w tle jest nie do zaakceptowania dla Ciebie. Na moje, jeszcze wiele przed Tobą.
Trzymaj się. Nie jesteś sama
Komentarz doklejony:
Znów mam doła. Jestem tylko z psem. przypomnial mi się listopad 2017. Prawie 1,5 roku po tych esemesach pod prysznicem w Skale. Zobaczylam ich wieczorem na parkingu. Mała miejscowość . Na uboczu. Ciemno. W aucie męża. Rozmawiali. Jak wypadła z auta chwyciłam ją za włosy. Wyrwałam garść. miałam dość bo gnoiła mnie smsami:" On cię chyba nie rucha kobieto" "Nie chcę Twojej mordy widzieć w sklepie ". Mąż o wszystkim wiedział. Nawet się trochę pośmiał i powiedział, że to sprawa między nami . Wtedy na parkingu zaczęła dzwonić na policję. Odeszłam. Mąż został z nią, krzycząc, że jestem nienormalna. Przyszedł po godzinie. Powiedział, że został bo ratował mi tyłek-" Był świadkiem ale niczego nie zeznawał". A spotkanie przypadkowe. Przejeżdżał akurat . Awantura w domu skończyła sie tak, że aby mnie uspokoić pojechaliśmy do pensjonatu w Skale.
Właściciciel zapewnił, że nie było rezerwacji na nazwisko męża. Mąż stwierdził, że się dla mnie upokorzył. pytał, co jeszcze ma zrobić. podpowiedziałam żeby do niej zadzwonił i zerwał wszelkie kontakty. Zadzwonił. przy mnie. Krótka piłka : Kocha mnie i nie chce sie z nia kontaktować. A tu bach- ponowne spotkanie w środę. kolega syna powiedział, że wsiadał do niej do auta i odjechali. Mie powiedział, że pojechał po części do auta. Dość mam swojej podejrzliwości. Zatruwa całe moje życie
Cytat
Zastanów się dobrze na ile był tylko w Twojej głowie a na ile realnie przez ostatnie lata? Jak większość żyłaś chyba głównie w swoich wyobrażeniach, czas się dawno dla Ciebie zatrzymał i teraz szok.
Ja nie wiem, czemu ludzie myślą, że zmiany w relacjach nie zachodzą, że uczucia są niezmienne aż po grób, że są tak wspaniali, że nikogo lepszego nawet w kawałku ta druga osoba nie znajdzie, że ma zbyt wiele do stracenia, że zbyt dużo wiąże itd...; można dostrzec w tym jakąś regułę, że na ogół tak myślą te osoby, które w związek dużo inwestują, tak są tym przejęci i zajęci, że nie zauważają, że druga strona inwestuje coraz mniej, bo niewiele musi, od niechcenia się dostosowuje, uciekła w cokolwiek lub się męczy; Aby ktoś trzeci wszedł między dwojga, musi mieć zrobione wcześniej miejsce; naprawdę rzadko kiedy sam sobie robi, najczęściej jest zapraszany;
Ja nie brałem pod uwagę wielu rzeczy, że nie każdy zna wystarczająco siebie, każdy w innym stopniu kontroluje swoje emocje, ma inną skłonność do ryzyka, inną świadomość poziomów relacji, inne potrzeby, oczekiwania czy marzenia, którymi nie chce z jakichś powodów się dzielić a często nie może bo są kolidujące;
To, że kiedyś z kimś było po drodze, nie znaczy, że będzie tak cały czas;
Już tego nie cofniesz, możesz tylko zadbać o odnalezienie się w nowej sytuacji. Zadbaj o najważniejsze sprawy, tak, żeby nie narobić sobie kłopotów, ciesz się z tego co przeżyłaś i z tego co jeszcze Cię czeka. Sama byś nie wyszła ze swojej strefy komfortu, ale jak już zostałaś z niej wypchnięta, warto cegiełki od nowa poukładać, iść do przodu i zacząć żyć bardziej ze świadomością samej siebie.
Nie traktuj tego jako nieszczęścia, tylko zmianę. To, że w związkach ludzie się przetasowują to wiemy i widzimy. Wszystkich to dotyczy ale nie nas.
Zwrotów akcji może być jeszcze kilka, jednak warto brać pod uwagę te najmniej korzystne, żeby się znowu mocno nie zdziwić.
Na razie w tym garażu ma chyba całkiem nieźle; dużo lepiej niż w budzie , miskę z jedzeniem mu donosisz?
Cytat
Bez monopauzy tak mam od zawsze
A pies miał coś przeciwko tej czapce? jak nie chodzi w czapce, pewnie trochę się zdziwił
Masz dobre komentarze, wracaj do nich. Za każdym razem skojarzysz coś nowego.
Nie donoszę miski. Nie ma go w garażu.
Ty czytasz komentarze? bo chwilami mam wrażenie że od nich uciekasz,nie skupiasz się,ale za to skupiasz się na jednym tylko on, i ona i łapiesz się tylko tego gdzie jest o nich
Nas oni nie obchodzą,ale ty tak...nawet ty sama o sobie nie myślisz...
Cytat
Myślisz że wtedy by ci było łatwiej?
Cytat
Nie wiesz co czuje,i nawet o tym nie myśl bo to nie twoje życie i ty za niego go nie przeżyjesz...za to masz swoje życie i chyba zapomniałaś bo żyjesz ich życiem,zajmij się sobą a szczególnie zdrowiem...wystarczy tego skamlania i rusz dupę i weź się za siebie nie masz 15 lat żeby cie prowadzić jak dziecko
Gdzie są dzieci? wiedzą w jakim jesteś stanie?
A on śmiał w sobotę dzwonić do zięcia i prosić o radę w sprawie jakiejś instalacji kompterowej?
Komentarz doklejony:
Syn we Francji. Wróci w środę. Córka w Krakowie. Może przyjechać w sobotę. Wiedzą o wszystkim. Wczoraj jakoś się trzymałam. Dziś i w nocy fatalnie. Zawsze byłam impulsywna, nerwowa. . Teraz nastoje raz lepiej raz gorzej. Boże, jak ja pójdę do pracy? Uryczana
Cytat
a jak Ty to chciałaś zrobić, bez waszej wspólnej bliskości i wzajemnego zrozumienia?
Cytat
Nie donoszę miski. Nie ma go w garażu.
jak chcesz ogarnąć całość, bez ogarnięcia samej siebie?
Cytat
a co ma jego relacja z zięciem wspólnego z Waszą relacją?
czemu oczekujesz od zięcia stawania po jakiejkolwiek stronie?
i czemu oczekujesz od niego, że zrezygnuje z kontaktu z innymi? bo co? bo Wam się nie układa?
Komentarz doklejony:
Cytat
Nie donoszę miski. Nie ma go w garażu.
nie ma go, czyli podjął jakieś decyzje; nie masz wpływu na jego decyzje; możesz się tylko do nich, na daną chwilę, ustosunkować;
masz dzieci, masz swoje pasje, masz swoje życie, które do tej pory wiodłaś samotnie, bo z tego co piszesz wynika, że żyliście obok siebie;
potrafisz zrozumieć dlaczego odchodzi?
Piszesz, że twój mąż od dawna zachowywał się wobec ciebie źle. Nie szanował twojego zdania, nie liczył się z twoimi uczuciami, zniżał twoją wartość. Od jak dawna? Czy chodzi tylko o te dwa lata kłamstw i manipulacji? A może takie sytuacje miały miejsce już dużo wcześniej?
Wiesz, kiedy napisałaś, że twój mąż nie zareagował, kiedy atakowała cię jego kochanka, a jego reakcją na waszą sprzeczkę była obojętność i odcięcie się od roli sprawcy zamieszania, przypomniały mi się moje własne doświadczenia... I znalezione dużo później wyjaśnienie takiego zachowania : triangulacja. Bo to, co robi twój mąż jest typową formą manipulowania uczuciami dwóch kobiet, a może i większej grupy osób. Poczytaj o tym, proszę, na blogu "szczury i wadery" a może odnajdziesz więcej sytuacji z waszego pożycia, których nie chciałaś dotąd dostrzec...
A przede wszystkim czytaj i pisz o wszystkim co cię boli, o tych wszystkich emocjach, które w końcu mają szansę znaleźć ujście. I nawet jeśli jest w nich jeszcze on ... i ona ... to też pisz. Pomożemy ci to wszystko poukładać i zrozumieć :cacy
Cytat
świat się od tego nie zawali; trudno abyś była teraz uśmiechnięta i pełna pozytywnej energii, kiedy mierzysz się z tak trudnymi rzeczami;
mądrzy i przychylni zrozumieją, przejmowanie się nieżyczliwymi głupcami byłoby nadgorliwością;
masz trudniejszy okres w życiu, targają Tobą bardzo silne i niefajne emocje, to i trudno byłoby, abyś nie była uryczana;
daj sobie więcej ciepła i współczucia dla tego co teraz dźwigasz; sama sobie;
jenka Masz racje . Chyba 4 lata wstecz zobaczyłam w jego telefonie nocny sms. Obudziłam sie i odczytałam bo czekałam na wiadomość od syna. " Dobranoc" z komtaktu pod tytułem firmy. Ciekawe prawda?
Rano oddwoniłam - kobieta. Zobaczyłam w połączeniach wiele smsów nocnych. Zrobiłam awanturę. powiedział, że to nic nie znaczy- chyba się chciał dowartościować. Z czasem zapomniałam . Rok póżniej tez zaczął pisywać do nłodej wspólnej znajomej. Myslałam było, minęło. W międzyczasie faktycznie zrobił się opryskliwy. Staralam się zachowywac tak jak chce.
Komentarz doklejony:
Nie zyliśmy obok siebie, choć troche tak czułam.
Komentarz doklejony:
TPSD- możliwe. A pracuję w przedszkolu....z dziecmi
Cytat
Nieszczęście właśnie cię spotkało, musisz stawić czoła zdradzie Twojego męża. Lecz co ważniejsze, spadła kurtyna i widzisz, że wyidealizowalaś go, zbudowalas mu pomnik i czciłaś, zapominając że jest tylko człowiekiem i może zawieść w jak najmniej spodziewanym momencie.
Cytat
Dochodzilo do Ciebie, że coś nie jest jednak idealne, ale broniłas się przed tą prawdą i pchałas ją w podświadomość, typowe!
Jenka podpowiedziała Ci blog "Szczury i wadery", poczytaj. Jest tam wspaniale opisany proces powstawania uzależnienia od partnera.
I nie rycz, trzymaj się :cacy
Komentarz doklejony:
Moj wpis zmieszal się z cytatem, przepraszam jesli wszystko zrobiło się trochę nieczytelne.
poprawiłam cytaty
hurricane
Komentarz doklejony:
Dziękuję Hurricane. Zaraz lepiej.
to nie jest tak, że jak mąż "wybył" z garażu, to Twoje poczucie choć minimalnej kontroli nad sytuacją wzięło w łeb? Teraz cierpisz, jak narkoman na głodzie.
Kiedy on był tam w garażu, ale jednak blisko, to czułas się lepiej, bo był w Twoim zasięgu?
Dalczego nie spojrzysz prawdzie w oczy?
On od dawna nie tworzy z Tobą tandemu, jest zupełnie aut, żyje swoim życiem od dawna.
Przestan się trząśc i weż się wgarść, bo idzie o Twoje życie! Tutaj nie ma miejsca na sentymenty.
Chcesz się znowu "podłożyć"?
Przeciez Twój mąż zna Cię jak nikt na świecie. Wie dobrze, że żeby Cię "zmiękczyć", trzeba Ci zabrać narkotyk, czyli JEGO.
Za chwilę, jak narkoman na głodzie pójdziesz na każdy układ, zeby dostać swoją działkę.
Przechytrz go!
Nie pozwól aby Tobą manipulował bezkarnie.
Broń się i wspieraj. Kiedy zrozumiesz, że najlepszym przyjacielem czlowieka jest... on sam. Nikt o Ciebie sie nie zatroszczy lepiej, niż Ty sama.
:niemoc
Nie mówię o Hipoterapii,ale terapia z koniem też pomaga,jeździsz więc wiesz o czym mówię jak jest na grzbiecie i nie trzeba jeździć ale już samo przebywanie,sam kontakt z tym zwierzęciem pomaga przy zaburzeniach w sferze emocjonalnej lub psychicznej...
Cytat
Lubię konie, ale kocham motor
Już samo przebywanie, sam kontakt z tą maszyną pomaga przy zaburzeniach w sferze emocjonalnej lub psychicznej
A ostanio odkryłam windsurfing. Oszalałam na jego punkcie
Chociaż to też rodzaj męski, to jednak poddaje mu się bez szemrania
Cytat
To ty pozostań przy tych mechanicznych...wiatr we włosach,komary w zębach
Ani wiatr we włosach, ani komary w zębach. Masz na głowie kask, aż do samego karku
Ancyk..
Trzymaj się. Naprawdę dobrze się czuję, gdy piszesz; Trochę mi lepiej.
Czytaj wpisy pod swoim listem, masz naprawdę bardzo mądre odpowiedzi, tylko staraj sie przeczytac i zrozumieć.
Milego wieczoru.
W pracy dziś dzieci mają pożytek ze mnie 😊
Edited. Yorik.
Cytat
to umów się na wizytę u prawnika i spisz umowę pod okiem fachowca, a nie na gębę; nie masz 15 lat po co wiarą z cuda ściągasz sobie następne kłopoty i trudne sytuacje?
Komentarz doklejony:
tak mu ufasz? niedojrzałemu facetowi, który kłamie Cie na każdym kroku?
może jakoś oryginalnie ją definiuje
Komentarz doklejony:
Jest zły. poznałam po głosie. co robić jak zarząda kluczy do mieszkania ? podpowiedżcie. Proszę
Cytat
Różnica stanowisk czy bezczelność? Poinformuj, że to co mówi jest nieistotne, bo sąd to i tak ustali i wtedy się dowie skoro nie wie
Cytat
Zgubiłaś, nie wiesz gdzie są, a swoich mu nie dasz nawet na chwilę, bo kłamcy, który coś wiecznie kombinuje nie ufasz .
Jak przyjdzie z policją czy będzie robił włamanie, to się zdziwisz, że wariat ma coś z głową i do siebie się włamuje
On udaje głupa, Ty też możesz;
Zahira,
Cytat
Mysląca,
Cytat
hmm...jednak natury się nie oszuka. Coś większego i mocnego między udami i od razu lepiej
Cytat
Do karku ?, pewnie jak dobrze naciągniesz to nawet kiecka niepotrzebna
Cytat
Acha, czyli tej pani pod prysznicem to wszedł tylko plecy umyć, bo grzecznie prosiła ? Czasami najgłupsze i nieprawdopodobne rzeczy okazują się prawdą, wszystko jest możliwe, ale gdy coś mocniejszego się powtarza, to nie jest dobrze
Cytat
Coś bardzo się zmartwił tymi tylko sms-ami :rozpacz
Tak powiedział. Jak coś wezwę policję i będzie miał cyrk.
Cytat
Tak powiedział. Jak coś wezwę policję i będzie miał cyrk.
Jakie "coś"? Jak nie umyje tej lodówki?
Cytat
No nie wiem. Ja tam mam seks codziennie, gdy nie ma cichych dni. Niestety żonę łatwo zadowolić, więc 20 minut dziennie musi mi wystarczyć :-)
Bardzo jesteś pewny siebie hakaa.
Powiedziałam że lodówkę trzeba umyć a on mi odpisał że może odkurzyć i umyć podłogę . Nie będzie mi dyktował co może a co nie chce. Wkurzyłam się i stąd ta policja. Wyszedł przed chwilą. Co za ulga 😥.
Cytat
Haaka zrobiłeś mi wieczór
Przy takich potrzebach i takim jej wygłodzeniu, to wypadałoby, abyś wypuścił ją z łóżka po 2-3 godzinach Po 2,3, czy 4 orgazmie.
A Ty nawet w łóżku kobiecie odpuszczasz? I to jeszcze takiej kobiecie
Cytat
Ty to jak ten pociąg pośpieszny,staje rzadko, jeździ szybko zanim się silnik rozgrzeje...
Cytat
To ja chyba już wiem czemu zdradza
Hakaa,
Cytat
A to nie ona Ciebie zadowala tylko Ty ją ?
A Ciebie to kto? sąsiadka ?
Cytat
Kobiety ogólnie to chyba wolą taki pociąg pośpieszny, z werwą, z fantazją, śmigający po torach z wdziękiem, niż ręczną drezynę, którą trzeba "naginać" kilka godzin, żeby do celu dojechać
Cytat
Pendolino lub osobowy kursuje regularnie,staje według rozkładu jazdy
hakaa, Przyznaj sie ty już jesteś jak ten pociąg luksusowy
Kursuje na specjalne zamówienie,staje tylko do pobrania wody
Cytat
Czegoś tu nie rozumiem...
Odpisał Ci? Jak? Zostawił kartkę na lodówce?
Teraz już nie rozmawiacie?
Ancyk, czego Ty tak naprawdę chcesz?
Wystarczy, ze umyje tę lodówkę, wyliże podłogi i wypucuje okna... I co z tym zrobisz?
Pytam, bo zaczynam się gubić.
- Co to znaczy "mieć chłopa"?
- Prawdopodobnie chodzi o męską służbę domową, bardzo rozpowszechnioną w XX wieku.
Cytat
:kapitulacja
a może on myślał, że Ty szykujesz dla niego chłodnie, żeby się tam położył?
Komentarz doklejony:
Służba to ja. Miałyście faceta, który nic w domu nie robi? Są. Święta niebawem. To pomoc w porządkach na Boga
Cytat
to tak się traktuje współlokatora? :
Cytat
Komentarz doklejony:
Cytat
Cytat
Chłop to nie maśc na hemoroidy, nie pomaga w bólu.
Choć w filmie tak go przedstawiono.
Cytat
Nie ma to jak dobra organizacja.
Życie się wali?
Ale co tam! Idą Świeta, trzeba dywany trzepać!
Pokazałam na jego prośbę jak się uruchamia pranie. Wieczorem rozmowa z mojej inicjatywy. Nie zdradził ( chodzi o środę). Powiedział że podjechała pod bank gdzie się umowil z mechanikiem, miała po drodze, podrzucila do mechanika. Dodam, że kolega syna zna dziewczynę, jechał wtedy za jej autem. Wcześniej Słyszałam rozmowę z fachowcem. Mogłam go sama podwieźć gdzie trzeba . Nie chciał.
Staram się napisać wszystko dokladnie.
Ale wracając do nocnej rozmowy.
Poprosiłam o szczerość. Jak się zapatruje na dalszą przyszłość. Poszuka stwierdził mieszkania jeśli mi to przyniesie spokój. Nie chce odejść ale jeśli.... mi trzeba spokoju. Powiedział na koniec że nie myślał że to wszystko tak zareaguję.
Wie.że z trudnością 2 miesiące temu odstawilam psychotropy. Nie sypiam. Schudłam na potęgę. I bach. Spotyka się z nią niby przypadkiem.
Zakończyłam rozmowę . Pomyślałam że nie warto jej bylo zaczynać.
Oceńcie proszę czy ze mną coś nie tak?
Prawdopodobnie to stąd te wybuchy wściekłości, krzyk, wyrzucanie męża z domu i straszenie policją. Wiem, przykro jest po tylu latach zdać sobie sprawę z faktu, że żyło się...złudzeniami.
Niestety, to, co w tej chwili robisz, to bardzo spóźniona reakcja... Nie zmienisz w kilka dni tego, do czego przywykł twój mąż przez kilkadziesiąt lat! I nie zmienisz dorosłego człowieka BEZ jego chęci - a tych chęci nie ma, i nie będzie, bo po co zmieniać to, co wygodne? Zmianę możesz wprowadzić tylko w sobie.
Święta już za kilka dni. Przez ten czas poproś o wsparcie i pomoc swoje dzieci. Wyjdź wreszcie z roli służącej. Pokaż, że również masz prawo być zmęczona, słaba, a nawet troszkę leniwa. Porozmawiaj o swoich uczuciach - są dorosłe? Powinny zrozumieć.
A przede wszystkim nie staraj się by w święta wszystko wyglądało idealnie... Lepiej pobyć razem w nieidealnym świecie, niż obok siebie w złudzeniu, że jest idealnie
Chyba chciałam postawić na swoim.
Dziś znów wyjeżdża na spotkanie klubowe.
Co ze mną nie tak?
Co robię źle ?
Komentarz doklejony:
Jak dalej postępować? Jak się zachować? Syn mówi: Mamo, olej to wszystko. Bądź obojętna. Mąż, że chce żebym się nie wściekała.
Dalej twierdzi że mnie nie zdradził. To czym jest zdrada? Tylko sexem?
Komentarz doklejony:
Moja zmiana.
Chcę się zmienić. Co robić?
Cytat
Do zołzy to ci daleko wyleciałby razem z drzwiami i odkurzał ale garaż.
Cytat
jaka akcja taka reakcja,tylko ty to już nie wiesz czego chcesz,kręcisz sie w kółko...ale fakt idą święta zjadą się dzieci i wnuki,a tej atmosfery psuć nie warto,zwłaszcza dzieciom nawet psa sie nie wygania.
Cytat
Sama oceń
Yorik,
Cytat
Każda potwora znajdzie swego adoratora
By było jasne, ja zazwyczaj dopinguje dobrego jednak nie bez pewnych zasad, konsekwencji.
Ty z jednej strony je dajes - w końcu chłop musiał umyć lodówkę 😉, jak wiadomo to wymierna kara i pokuta...
na początku pytałem Cię czego chcesz, odpowiedziałaś, ze chcesz jego? Nie chcesz być sama?
Ale czy odpowiedziałaś sobie realnie czemu to się tak wydarzyło (ciekawie o tym pisał Yorik ).
Teraz powoli mimo gniewu dopuszczasz go upokarzając lekko ( co zrozumiałe ), a to już pierwszy wyłom i wpuszczenie do swojego świata, tylko bez tych wnioskow, pracy, skruchy jego, pokuty, konsekwencji to tylko bardziej emocjonalne sceny, które nic nie zmieniają w całości ( całość to kondycja Was ).
Za moment wszystko wróci do normy, Ty weźmiesz psychotropy on będzie trochę przepraszał ... ale coś się zmieni ???
Cytat
Mówię jak jest, po co miałbym zmyślać :-)
Oboje wysportowani, bez nałogów, nie czujemy i chyba nie wyglądamy na swoje lata, więc jest gorąco, czego chyba nie doceniam, bo nie raz żona mi mówiła "w związkach moich koleżanek nie ma tak różowo, więc się ciesz z tego co masz ze mną".
Zaczynam teraz to doceniać.
Komentarz doklejony:
Tak na marginesie, to posłuchałem tyrady Yorika na temat "co się bardziej opłaca" i wybrałem.
Nie on jest odpowiedzialny za to, że pełniłaś rolę gosposi domowej. To był Twój wybór i tylko Ty jesteś za niego odpowiedzialna.
Chcesz za wszelką cenę utrzymać to małżeństwo i wcale się nie dziwię. Większość z nas tego chce lub chciała, ale...pod warunkiem, że zdradzacz całkowicie się podda pokucie, okaże szczerą skruchę i przywiązanie.
Wtedy po po zdradzie ...może być nawet lepiej niż przed zdradą, bo zdradzający sobie uświadamia, że mógł stracić naprawdę wszystko co najważniejsze.
No ale, który zdradzacz chce się przyznać, bić w piersi, założyć pokutną sukmanę i wór z pokutnym żelastwem (czyt. mycie lodówki i pranie)?
Na 100 może zdarzy się taki jeden.
Ancyku, musisz sobie zadać pytanie, czy twój mąż jest gotowy, chce za wszelką cenę odpokutować swoją winę, czy Ty to w nim widzisz?
Jeżeli tak to warto wybaczyć (nie od razu oczywiście).
Jeżeli natomiast widzisz, że jest buńczuczny, pewny siebie i wie, że i tak go nie wygonisz z chałupy, to trzeba się przyzwyczaić do myśli, że niedługo możesz być sama.
Piszę tak, bo mam podobnie u siebie. Na miękko wszystko wybaczałem, teraz mam co mam - małżeństwo "usługowe", bez miłości (romantycznej).
Na ten czas nie wierzę. Ale też ja się zmieniłam. Z cichutkiej kurki stałam sie wścibskim, szpiegujacym babsztylem. Może to dlatego, że sytuacja się powtarza. Może powinnam zmienić zawód na starość 😃 "szpieg z krainy deszczowców"- taka zrobiłam się zawzięta. Do tego impulsywność i już wybuch gotowy. Zobaczę co będzie. Rzeczywiście dobrze robi mi samotnosc
Komentarz doklejony:
Murka. Wyjazd w święta jest niemożliwy
Ale dzieci mam wspaniale. Wszystko ok będzie
. Hakaa.
Jak uwierzyć skoro kolejny raz klamal. Ciężko. Stąd moją wscieklosc.
.
Cytat
Komentarz doklejony:
Co do świat kalendarz jest nieubłagany: Wielkanoc, 1 maja, 3 Maja, Boże ciało, matki Bożej zielnej, potem wszystkich świętych i zaduszki potem wigilia - sens coś ruszać ?
Cytat
a co Ci daje ta kontrola? bo to jest nic innego, jak kontrolowanie;
jakbyś sama czuła się będąc tak kontrolowaną?
Cytat
po co chcesz wierzyć komuś, kto sam sobie nie może zaufać?;
wiesz już, że kłamie; wiesz już, że nie jest osobą, której możesz ufać i która jest prawdomówna i ma odwagę mówić prawdę;
jak potupiesz nóżką, to on nagle stanie się prawdomównym, godnym zaufania, mężczyzną?
na kogo się wściekasz?
Cytat
Kobietom nigdy się nie dogodzi. Ja zapierniczałem za dwóch i dostałem rogi za co? Pewnie za to, że nie byłem przyjacielem, kochankiem, nie wysłuchałem, nie przytuliłem, nie pocałowałem.
Jeśli powyższe jest spełnione to znów pretensje, że nic nie robił. Wam zawsze źle. Zawsze znajdziecie argument aby się usprawiedliwić.
Pewnie gdyby spróbować to wypośrodkować to też byłoby źle.
Ancyk nie bierz tego do siebie. Po prostu tak mnie naszło...
Nie przyjęłam tez męża. Miał przynieś mi dokumenty które przez pomyłkę spakowalam z jego rzeczami. Powiedział że nie wyjdzie bo to też jego dom.Zgodziłam się na tymczasem zanim znajdzie jakieś mieszkanie. Stać go. Zarabia dwa razy więcej.
. Nie chlubie się że bylam szpiegiem. Bardzo mi to przeszkadza. Zaprzestalam. Niszczylo mi życie jeszcze bardziej.
Uświadamiam sobie fakt, że zdrada raczej się powtórzy. Wczoraj trochę rozmawialismy. Zawsze zachwuje się tak samo.odpowiada wymijająco. W oczach cierpienie i nagle po paru miesiącach bach ! Poczekam. Będę się starała
Cytat
Przy hemoroidach lepiej tam nic nie wkładać, ale to już wiesz
Wrócił.
Dziś
Jakby nigdy nic wyszedł do pracy.
Komentarz doklejony:
I jeszcze jedno. Czas na stawianie warunków najlepszy jest wtedy kiedy przeciwnikowi zależy bardziej.
Nie dostrzeże kurzu bo w domu praktycznie go nie ma 😊.przygotowuję święta chyba tylko dla dzieci i wnuków. Wnuczki juz są. Ferie. Zwykły jego Dzień wygląda tak raca, powot na obiad. Potem praca do ok 20tej, lub praca, obiad, wyjazd do klubu, powrót w nocy lub rano lub na drugi, trzeci dzień jesli to weekend. I znów powtórka z rozrywki 😉.
Cytat
Wrócił.
Nie gniewaj aiś, ale robisz błąd za błędem. Po co dzwonisz? I co cię tak dziwi? Przecież to jego "normalne " zachowanie, nic nowego.
Dlaczego dajesz mu dowód, ze ci w ogóle zalezy żeby wrócił do domu?
Czego ty tak naprawdę chcesz?
Bo jesli chcesz, żeby wszystko zostało tak jak jest, to jesteś na najlepszej drodze.
Straszysz, stawiasz się, chcesz być twarda, ale po grożeniu pięścią pierwsza łagodzisz klimat, wyciągasz rękę, dajesz szansę.
Po prostu nie chcesz tak naprawdę żadnej zmiany, chcesz powrotu normalności, żeby kochał ciebie tak, jak ty jego.
W sprawach uczuciach baaaardzo trudno być twardym i konsekwentnym, co jest normalne, jeśli masz w głowie te wspaniałe chwile z Nim, których na pewno było wiele w waszym życiu. Niestety to już przeszłość, bo zdradził cię, na co masz niezbite dowody. Jesteś w innej rzeczywistości, z którą pogodzić się nie chcesz, i być może nigdy się nie pogodzisz.
Nie zamierzam cię ustawiać, pokazywać "właściwą" drogę ani cię strofować w stylu "gdzie twoja godność kobieto!". W takich sprawach godności pozbywamy się najszybciej.
Szkoda mi męża jako człowieka, że zimno w garażu, niedojada. Ale zrozumiałam, ze nie mogę stale wybaczać. Trzęsę się na jego widok. Tak nie może być. W pracy, w domu jestem rozkojarzona. Luzuję, kiedy go nie ma. Postanowiłam i powiedziałam że nie chcę już z nim być. Monolog krotki ale treściwy. Nie odpowiedział nic. Jestem spokojna
Komentarz doklejony:
Wcześniej. Gdzieś w podświadomości wiedziałam, w dalszym ciągu coś jest nie tak. Lekki dystans męża do mnie, obserwowanie mojej reakcji jak wychodzi. To się czuje. Szczerość jest spontaniczna a grę poznaje się od razu.
Wcześniej reagowałam inaczej. Teraz nie płaczę. Kilka dni bez niego pokazaly że dobrze mi ze sobą.
Wiem że z Wami dam radę. Gdyby nie Wy chyba bym oszalała.
Wesołych świąt 😊😃😃! Buziaczki 😘
Cytat
To fakt, że to forum pozwala nie oszaleć, zwłaszcza gdy nie masz nikogo w pobliżu, komu mogłabyś się zwierzyć.
Ludzie tutaj pozwalają też spojrzeć na sprawę z boku, bo nie są zaangażowani a swoje komentarze opierają na faktach, które się im przedstawia.
Ja męczyłem się wiele lat, głównie swoimi złudzeniami i marzeniami o dozgonnej miłości. Pobyt tutaj pokazał mi inną stronę medalu, chyba tę bardziej rzeczywistą. To bardzo boli, bo lepiej jednak się żyje w Matrixie.
Tyle się upisalam. I chyba skasowałam Bardzo, bardzo 😊 dziękuję za wsparcie. Długo czekałam aż ktoś się odezwie. Czasem mam okropne doły a rodzina własne problemy, i nie będę zawracać im głowy. Dziękuję Ci że piszesz.
I bardzo dziękuję wszystkim 😘