Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Obito00:10:30
milyfacet00:15:13
bardzo smutny01:07:03
Roszpunka1902:08:23
Event02:28:36

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Najgorszy dzień w życiuDrukuj

Zdradzony przez żonęByliśmy ze sobą 15 lat... 7 lat przed ślubem i 8 lat po... Ale od początku... To był jak grom z jasnego nieba.. Kiedy ją zobaczyłem od razu wiedziałem że będzie moją żoną... Spędzaliśmy ze sobą każdą wolną chwilę, świat pędził jak oszalały...Potem studia i ślub.... Wspólna budowa domu... praca... Brakowało nam tylko dzieci. Chociaż bardzo się staraliśmy po prostu nie wychodziło... Jednak nasza miłość była na tyle wielka że unieśliśmy to na własnych barkach. Zdecydowaliśmy się w końcu na adopcję... Ukończyliśmy odpowiednie kursy, szkolenia, badania i powiedziano nam że po 3, 4 latach pojawią się dzieci. Zadzwonili po 3 miesiącach, że jest super rodzeństwo 3 i 4 latka (chłopak i dziewczynka). Pierwsze spotkania..od razu zaiskrzyło. Po miesiącu od pierwszego kontaktu zamieszkały u nas... To było 4 miesiące temu.... Byliśmy przeszczęśliwi, myślałem że mam już wszystko czego można chcieć... Po dwóch miesiącach zaczęło się coś dziwnego dziać... Nagle moja cudowna kochająca żona zaczęła się dziwnie zachowywać... Jakieś tajne smsy chodzenie cały czas z telefonem... Pytałem co się dzieje... A ona mi mówi, że nic po prostu utrzymuje kontakt z znajomymi, ponieważ była na macierzyńskim starałem się to zrozumieć.. Może faktycznie brak jej kontaktu z koleżankami... Czas płynął a żona zaczęła zachowywać się jeszcze dziwniej..zaczęła być złośliwa... atakowała mnie na każdym kroku . Po prostu nie jak moja Ania... Nie mogłem się nadziwić co się jej stało....Może jakaś depresja poadopcyjna? W końcu nie wytrzymałem i wprost zapytałem sie jej czy ma kogoś?? Odpowiedziała że nie... Nie uwierzyłem... Postanowiłem walczyć o nią... I tak byłem wspaniałym mężem, który zawsze o nią dbał i dawał z siebie 120 procent, to zacząłem dawać 1000 procent. Ale efekt był zupełnie odwrotny.. Atakowała mnie już na każdym kroku, nawet dla dzieci stałą się agresywna w końcu stwierdziła ze mnie nie kocha jako partnera, że mnie po prostu już nie lubi....Odeszła do mojego przyjaciela tydzień temu, zostawiając mnie z dziećmi. Zostawiła tylko list w którym stwierdziła, ze już mnie nie kocha i kocha innego, że to wszystko moja wina, że zabiłem jej wszystkie uczucia... że nie chce się ze mną zestarzeć... Po za tym napisała, że będzie chciała wrócić po dzieci, żeby zapewnić im lepszą przyszłość (żona wyjechała do Anglii). Wczoraj zadzwoniła aby ustalić kiedy do niej dzieci pojadą. Powiedziałem, że ich jej nie oddam, ze zostaną w Polsce... Wściekła się, stwierdziła, ze w takim wypadku spotkamy się w sądzie... Czy ten świat nie jest popieprzony?? Jeszcze 3 miesiące temu byłem najszczęśliwszym facetem na świecie..a teraz mogę stracić wszystko... Będę walczył o dzieci... żonę przegrałem ale może wygram dzieci.
9767
<
#100 | milord dnia 05.11.2013 11:16
Bo nie jest warta nawet kropli moczu uronionej w jej intencji. Jej rozmowa z dziećmi już się odbyła > wiec prawdopodobnie teraz będzie się starała pokazać im, że jest warta co najmniej tyle co TY. Popierniczyło się i teraz moze się okazać, że będzie dzieciom słała pieniądze i prezenty pokazując publicznie jak to ona się nimi interesuje. Będzie próbowała zwalić rozstanie na konflikt między wami a nie dlatego, że qrestvo i egoizm się w niej odezwały. To chyba dostatecznie niebezpieczne byś zaczął nas słuchać?
4498
<
#101 | rekonstrukcja dnia 05.11.2013 11:27
Wiesz co Grexxx, dowiedz się może na wstępie, jaki socjal z tytułu posiadania dwójki dzieci przysługuje w kraju , do którego ma zamiar wywieźć Wasze dzieciaki.
10300
<
#102 | grexxx78 dnia 05.11.2013 11:38
zapytałem o to żonę.. oczywiście żadnych konkretów. To się da załatwić... to nie problem... To też świadczy o jej odpowiedzialności... No tak jak całe życie wszystko ja załatwiałem... Ciekawe kto jej tam to załatwi... Bo jej kochaś to napewno nie...
4498
<
#103 | rekonstrukcja dnia 05.11.2013 11:42
I zrozum, że z panem , z którym jest obecnie związana dzieci nie mogłaby adoptować. Ale jako TWOJA małżonka tak, prawda ?

Wbrew pozorom, dobry psycholog dziecięcy jest czasem najlepszym wsparciem też dla dorosłego człowieka.


A Tobie współpraca z ośrodkiem jest niezbędna z tytułu ubiegania się o wyłączną opiekę nad dwójką małych dzieci . Ciekawa jestem , jak niby chciałbyś to przeskoczyć w sądzie rodzinnym ?! Ja nie jestem mamą adopcyjną , tylko biologiczną , która wyłącznie zajmowała się synem od urodzenia, a i tak jego ojciec próbuje mi odebrać dziecko. Bez współpracy z psychologiem dziecięcym też chyba nie miałabym szans w starciu z bezwzględnością i duużą gotówką "kochającego" tatusia.

Właśnie to się liczy w sądzie rodzinnym : kasa - zimna krew - dobry refleks i zaangażowanie odpowiedniej ilości fachowców.

Pamiętaj, że nie robisz tego dla siebie, tylko po to, żeby maluchy mogły być wychowywane w porządnej i stabilnej rodzinie. Dzieci nie ma się dla siebie , tylko dla świata.

Komentarz doklejony:
Grexxx , ona sobie załatwi dzięki tym dzieciom stały dopływ gotówki, już Ty się o to nie martw. A to , że Cie kręci ...bo może jest coś na rzeczy? Przecież ja właśnie to Ci próbuję uświadomić. Że może jest jeszcze jakieś inne dno tej całej brzydkiej sprawy. Weź pod uwagę, że od Ciebie też dostanie alimenty, jeśli przegrasz w sądzie.
9767
<
#104 | milord dnia 05.11.2013 11:58
Lili ma rację Grexxx. Ale jest jeszcze jeden plus prócz minusów. Tzw. czynnik ludzki. Ona rady zaczyna już segregować i zbierać. Najwyższa pora na Ciebie.
7236
<
#105 | Nick dnia 05.11.2013 12:20
Gregxxx, czy w rozmowie z dziećmi zona złozyła im jakieś obietnice ?
Żeby otrzymać zgodę na przejecie opieki nad dziecmi w UK, bedzie muisała przedtawic plan, opisujacy w jaki sposób chce im zapewnic odpowiedznie warunki materialne i rodzinne.
- środki materialne - obecnie nie ma pracy, utrzymuje ją kochanek który ma zobowiazania finansowe wobec swoje rodziny (nie ma orzeczonego rozwodu ?)
- opieka nad dziecmi - kto bedzie sie nimi opiekował kiedy zacznie pracę ? w jakich godzinach bedzie pracowała, kto bedzie jej pomagał ?
- gdzie będzie mieszkała ?
- jak zapewni dzieciom pełną rodzinę - to nie tylko kwestia partnera, ale równiez - dziadkowie, ciocie, wujkowie, kuzynostwo.
Na razie masz nad nią przewagę, zanim stworzy dzieciom warunki, sama musi je sobie stworzyć.
Teraz masz nad nią przewagę, za miesiąc może byc już gorzej.
Przedstaw swój plan, wykaż że jesteś zapewnić dzieciom im wszystko czego potrzebują. Nie odstawiaj na bok rodziców zony, włącz ich w Twój plan. Tutaj w Polsce, to oni przejmują odpowiedzialność za zobowiązania córki. Ty wtedy zyskujesz, bo pokazujesz przed sądem cały łańcuszek ludzi którzy Ciebie wspomagają. Wyobraź sobie sytuację, w której tracisz zonę w innej sytuacji np. ... śmierć.
Staraj się przekonać ośrodek adopcyjny, sąd że jesteś w stanie podołać obowiązkom. może być potrzebna opinia środowiskowa.
Masz rodzeństwo ?
Mogą być potrzebne deklaracje rodziny co do pomocy Tobie.

Sugestia rekonstrukcji jest jak najbardziej trafna.
Dzieci mogą być planem zony na uzyskanie łatwych pieniędzy.
To dlatego jest dla nich taka miła, czuła - ma wobec nich swój, prywatny interes.
Ty jej w tym przeszkadzasz, Ciebie trzeba spławić, wytrącić z równowagi.
Jeżeli doprowadzi do Twojego emocjonalnego rozbicia, osiągnie plan który zamierza. Wykaże ze nie jesteś w stanie opiekować się dziećmi ze względu na kłopoty ze samym sobą.
To jest wojna. I to o podwójną stawkę.
Żona jest wobec Ciebie jak "pitbull" bo jest to element jej planu na osiągnięcie swojego celu - kochaś, "lepsze" życie w UK za łatwą kasę, do tego żywe pluszowe misie z którymi można pobawić się w uczucia.
Ty jesteś przeszkodą w tym planie, dlatego trzeba Cię zniszczyć emocjonalnie. Zna Ciebie, wie jak to zrobić, co powiedzieć żeby wytrącić Ciebie z równowagi.
Bądź tego świadom, nie przeżywaj tego co mówi. To jej gra, taka sama jak słowa "miłości" wobec dzieci.

Plan działania, potem konsekwencja w jego realizacji.
Im szybciej zaczniesz działać tym większe masz szanse na powodzenie.
Działaj, zajmuj się dzieci, to pomoże Ci nie mysleć o perfidii, oszustwie którego padłeś ofiarą.
Pogódź się z faktami i idź do przodu.
Postaraj się pozbyć złych emocji.
Sugerowałbym nawet próbę wybaczenia zonie.
Wybaczenie nie jest potrzebne jej, ale Tobie.
Wybaczenie, jako sposób na pozbycie się agresji, nienawiści, uporządkowanie swoich emocji, odpuszczanie sobie prób rewanżu, dokopania jejpowrót do bycia sobą.
Wybaczyć, ale nie zapomnieć.
Nie zapomnisz tego co zrobiła, wiesz do czego jest zdolna, jak bardzo może Tobie i dzieciom zaszkodzić, wiesz że trzeba trzymać się od niej z daleka..
Wybaczenie, zrozumienie ze jest to kobieta która się pogubiła, błądzi, ma problem i próbuje na siłę, nie zważając na innych go rozwiązać - ot taka jej natura. Ty tego nie zmienisz, a ona widać też nie potrafi.Więc nie ma się nad czym roztkliwiać tylko robić swoje.
Takie uporządkowanie emocji da Ci przewagę nad nią.
Trudne... ale może warto spróbować
3739
<
#106 | Deleted_User dnia 05.11.2013 12:21
Nick
[quote]- przyganiał kocioł garnkowi[/quote]

Ja mam inną sytuacje, niż grexxx78.
Jego dama pojechała i zostawiła mu dzieci, u mnie jest inaczej.
4498
<
#107 | rekonstrukcja dnia 05.11.2013 12:30
W zasadzie do zdalnego ułożenia tej układanki potrzebna jest odpowiedź na takie pytanie i z góry przepraszam za bezpośredniość , ale to dla dobra sprawy. Które z Was nie mogło stać się rodzicem biologicznym ?
3739
<
#108 | Deleted_User dnia 05.11.2013 12:32
grexxx78 dnia listopad 05 2013 09:51:27

Cytat

Myślę, że nawet najlepszy psycholog nie będzie wiedział co jest lepsze.. Jeden powie tak, drugi tak... Ile ludzi tyle opinii. W takiej sprawie tylko sąd może decydować o ograniczeniu praw rodzicielskich..


@grexxx

W Twoim wypadku wszystko powinieneś oceniać z perspektywy strategicznej.Twoim celem jest uzyskanie opieki nad dziećmi.
To już opisał wcześniej nick.
Masz już umówioną wizytę w ośrodku adopcyjnym.
I opinia ich psychologa powinna być dla Ciebie wiążąca.
Jeżeli psycholog postanowi ograniczyć kontakty z żoną do minimum ,lub zerwać całkowicie problem rozwiąże się sam.
Jeżeli psycholog zaleci utrzymywanie kontaktów będziesz musiał się dostosować .


Osoby zdradzające usiłują zracjonalizować swoje decyzje-to naturalny proces chroniący ich ego.Standardowe zachowania to przerzucanie winy na drugą stronę.Często spotykane jest też przypisywanie wad kochanka małżonkowi i odwrotnie - zalet partnera kochankowi.

grexxx78

Cytat

Po za tym napisała, że będzie chciała wrócić po dzieci, żeby zapewnić im lepszą przyszłość (żona wyjechała do Anglii)


Nie do pomyślenia jest ,żeby po traumie jakiej te dzieci doświadczyły mogła zapaść decyzja o ich pobycie za granicą-to narażenie na dodatkowy niepotrzebny stres.Więc tego nie powinieneś się obawiać.

Wysokość zasiłków na dzieci (Child Benefit) nie będzie miała dużego wpływu na determinację Twojej żony w celu sprowadzenia dzieci do Anglii.Obecnie zasiłek wynosi 20,30 GBP tygodniowo na najstarsze dziecko i 13,40 na każde następne i nie ulegnie zmianie do końca roku podatkowego( 6 kwietnia 2014).
Mieszkanie razem z dziećmi nie jest koniecznym warunkiem ,żeby ten zasiłek otrzymać.
Istnieje też kilka innych zasiłków ( Housing Benefit na przykład) , natomiast Twoja żona na razie nie nabyła do nich prawa( nie ma statusu rezydenta)
Tak orientacyjnie suma tych zasiłków przy dwójce dzieci może znacznie przekraczać 500 GBP.Część z nich waha się w zależności od hrabstwa - ich wysokość jest ustalana przez lokalne władze.

To wszystko nie ma dla Ciebie na razie żadnego znaczenia.
Jeden aspekt o którym powinieneś wiedzieć może robić różnicę.

W krajach UE nie można pobierać tego samego zasiłku w dwóch krajach jednocześnie.Innymi słowy będziesz korzystał z zasiłku na dzieci w Polsce to twoja żona traci prawo do pobierania zasiłku Child Benefit w UK.
Więc z czysto praktycznego punktu widzenia.Jeżeli chcesz być pewien ,że żona nie będzie dostawać Child Benefit w UK odbieraj ten zasiłek w Polsce.

Komentarz doklejony:
@grexxx78


Przeczytaj to co napisał nick kilka razy.Masz syntezę Twojego położenia i dodatkowo bardzo cenne wskazówki , które wynikają z moim zdaniem wnikliwej i kompleksowej oceny sytuacji dokonanej przez nick.

Nick dnia listopad 05 2013 11:20:47
4498
<
#109 | rekonstrukcja dnia 05.11.2013 12:46
Pytanie do @Skoobi . Czy w UK rodzice dzieci adopcyjnych mają prawo do jakiś dodatkowych profitów ( nie pytam tylko o te czysto gotówkowe, tylko też o takie jak lokum, paczki żywnościowe , tego typu rzeczy ) ? Czy kwota 500 GBP jest adekwatna do utrzymania na standardowym poziomie dwójki maluchów?
Jeśli możesz, to odpowiedz, bo wydaje mi się , że to dość istotne informacje w tej nietuzinkowej sprawie.

Komentarz doklejony:
Póki co , znalazłam Grexxx coś takiego http://prawnikow.pl/porady-prawne/sprawy-rodzinne/218567,Co-zrobic-gdy-ojciec-dziecka-nie-wyraza-zgody-na-wyjazd-dziecka-zagranice.html

Śmierdzi mi ta sprawa z pieniędzmi i z alimentami, zwłaszcza że tu chodzi o dzieci adopcyjne. Proponuję , abyś pomyszkował w necie wpisując chociażby : alimenty na dziecko mieszkające za granicą.

Boję się, że żona z kochankiem chcą Cię wrobić bardziej niż na pierwszy rzut oka się wydaje.

Na razie muszę lecieć. Trzymaj się i buziaki dla Twojej gromadki Uśmiech.
3739
<
#110 | Deleted_User dnia 05.11.2013 13:23
skoobi

Cytat

Myślę, że nawet najlepszy psycholog nie będzie wiedział co jest lepsze.. Jeden powie tak, drugi tak... Ile ludzi tyle opinii. W takiej sprawie tylko sąd może decydować o ograniczeniu praw rodzicielskich..


Sąd a sprawa dzieci ? W Polsce ? Dobro dziecka ?
Kolejna sprawa z psychologiem to opinia dla sądu.
Chyba założę wątek w Nonsensopedii Z przymrużeniem oka
3739
<
#111 | Deleted_User dnia 05.11.2013 13:25
Ja odpowiem. Rodzice dzieci adopcyjnych mają takie same prawa jak dzieci własnych - czyli wszystkie benefity jakie się z tego tytułu należą. W UK jest cały szereg zasiłków, teraz to się trochę pozmieniało, ale generalnie rodzina z dziećmi jest w stanie "wyciągnąć" od państwa 26 tysięcy funtów rocznie. W tym przypadku nie sądzę aby tak się stało, bo pani dopiero przyjechała, a system emigracyjny został dość znacznie zaostrzony w ostatnich czasach, żeby jej się cokolwiek należało, musi przebywać i pracować na terenie UK 1 rok. Sprawa zasiłku rodzinnego (Child Benefit) wygląda tak - w Polsce dostaje się go zależnie od dochodu na członka rodziny, tak? Jakieś 500 zł na osobę w tej chwili czy coś koło tego. Jak grexxx78 zarabia więcej, a myślę że tak, to zasiłek mu nie przysługuje. W UK Child Benefit dostaje każda rodzina, w której dochód którejkolwiek osoby nie przekracza 50 tys. funtów rocznie. Nie będę przeliczać, widać różnicę? Szczerze mówiąc, w tym przypadku kobieta może dostać zasiłek na dzieci w UK, bo nie dostaje go w Posce (bo nie przysługuje) - różnica w prawie. Nie wiem jak to jest traktowane ale teoretycznie możliwe. 120 funtów miesięcznie to niewiele, ale dla niej to zawsze coś.
Nawiązując do pytania rekonstrukcji - 500 funtów na miesiąc to kosztuje tu byle jaka klitka jednopokojowa. Nie mówiąc o jedzeniu, ubraniach, przedszkolu czy rachunkach. Rodzina z dwójką dzieci nie może mieszkac w jednym pokoju. Każde dziecko MUSI mieć swój pokój, szczególonie gdy rodzeństwo jest obu płci. Gdy jest inaczej, zazwyczaj włącza się w to opieka społeczna i dzieci mogą być zabrane za nie zaspokojenie im odpowiednich warunków do rozwoju.
Oczywiście, są zasiłki, i mieszkania socjalne w najgorszych dzielnicach, ale życie "na socjalu" to nie jest zapewnienie dzieciom dobrego startu, to jest wegetacja. W porównaniu do Polski to może i dla niejednego luksus, ale jak ktoś miał normalne warunki w Polsce to oczekuje podobnych warunków wszędzie, prawda?
Kobieta "poskładała podania o pracę", dobre sobie! Mam nadzieję (a może nie) że chociaż zna angielski i jest doskonałą specjalistką w jakiejś dziedzinie z długim stażem, bo z pracy sprzątaczki i kelnerki rodziny raczej nie utrzyma. Przynajmniej nie w takim standardzie o jakim pisze.

Komentarz doklejony:
Dopiszę, że żeby normalnie (w miarę dostatnio) żyć w UK to trzeba normalnie (dość dobrze) zarabiać, a jak się normalnie zarabia to się nie dostaje zasiłków. Życie na zasiłkach można porównać w całej zupełności do życia w slamsach. Owszem, jest chata fura i komóra, ale slumsowe zagrzybiałe mieszkanie w bloku z zaszczaną klatką schodową i rozpadający się dziesięcioletni trup to nie jest norma na którą wszyscy się godzą. Jeszcze raz powtórzę - jeśli kobieta jest super specjalistą z długim stażem i doskonałym angielskim to może - może po jakimś czasie znajdzie normalną pracę. W przeciwnym przypadku gadanie o "lepszym życiu" między bajki można włożyć.
4498
<
#112 | rekonstrukcja dnia 05.11.2013 13:44
Dzięki BarbaraF.
Czyli wychodzi na to, że póki co Twoja żona Grexxx nie spełnia wymogów czysto "technicznych" :

Cytat

Sąd wyrażając zgodę na stały wyjazd dziecka poza granicę kraju musi ustalić, że jest to zgodne z jego dobrem. W wielu wypadkach sąd oczekuje od rodzica starającego się o wyrażenie zgody przedłożenia:
gwarancji co do sytuacji majątkowej w docelowym kraju (np. umowy o pracę),
sytuacji mieszkaniowej (umowy najmu lokalu) oraz
gwarancji, że dziecko będzie kontynuowało naukę (zaświadczenie ze szkoły miejsca pobytu, że dziecko zostanie przyjęte do tej placówki).
istotną okolicznością może być również zobowiązanie się rodzica do umożliwienia kontaktów z drugim rodzicem w okresie świąt/wakacji/ferii.
Od wniosku o rozstrzygnięcie o istotnych sprawach dziecka sąd pobiera opłatę 40 zł.
Uchwała SN z dnia 10 listopada 1971 r. (III CZP 69/71, OSNCP 1972, nr 3, poz. 49; OSPiKA 1972, nr 11, poz. 204


Dlatego pytałam, jakie udogodnienia daje UK , choćby jeśli chodzi o lokum. Jeśli żony nie będzie stać na zapewnienie mieszkania dzieciom odpowiadającego standardom miejscowej opiece społecznej, teoretycznie narażone są z miejsca na traumę odebrania matce.

Musisz zbierać sobie tego typu informacje Grexxx, nawet te najmniej z pozoru ważne i tkać z nich siatkę obrony dla maluchów.

W polskim sądzie rodzinnym niestety trzeba liczyć się z tym, że nie wolno pokazywać , jak bardzo zależy Ci i jak bardzo kochasz swoje dzieci. Trzeba być zimnym i wyrachowanym graczem, a mało który kochający rodzic potrafi się w takiego zmienić. Także serdecznie Ci radzę Grexxx, przestań się ekscytować bezwzględnością żony, a zacznij sam to trenować. Liczy się refleks. Odpoczniesz, jak zwyciężysz. :tak_trzymaj
10300
<
#113 | grexxx78 dnia 05.11.2013 13:51
Wow.... Widzę że przybieramy na sile ;-) Dziękuję serdecznie za wszystkie podpowiedzi, komentarze, rady, słowa wsparcia ;-)))))) Zaraz postaram się na wszystko odpowiedzieć....
3739
<
#114 | Deleted_User dnia 05.11.2013 13:55
rekonstrukcja dnia listopad 05 2013 11:46:57

Cytat

Pytanie do @Skoobi . Czy w UK rodzice dzieci adopcyjnych mają prawo do jakiś dodatkowych profitów


Tak , ale ........

Od października 2003 rodziny adopcyjne mają nowe prawo do poproszenia władz lokalnych o ocenę potrzeby przyznania pomocy (włączając pomoc finansową).
Władze lokalne rozpatrzą taką prośbę i zadecydują, biorąc pod uwagę opinię rodziny starającej się o pomoc, czy ją zapewnić. Wszystkie rodzaje zapewnionej pomocy będą wymienione w planie, który w jasny sposób pokaże, jak korzystać z uzyskanych środków pomocy. Rolą takiego planu jest pokazanie czarno na białym co, komu i przez kogo zostanie zapewnione.

Zmiany weszły w po uchwaleniu Children and Adoption Act w 2002.
Ale żona grexxx78 i jej kochanek nie stanowią rodziny adopcyjnej w rozumieniu Children and Adoption Act 2006.
Reasumując.
Adoptowanym dzieciom przysługuje dodatkowa pomoc , ale żona grexxx78 i jej kochanek nie spełniają warunków ,żeby zostać rodziną adopcyjną w związku z tym dodatkowa pomoc nie przysługuje im.

Skoobi dnia październik 30 2013 12:00:43

Cytat

Przez dwa miesiące , kobieta mająca ustabilizowane ,ułożone życie decyduje się na kroki , które wywracają wszystko do góry nogami ?


Skoobi dnia październik 30 2013 14:19:29

Cytat

Które z Was nie może mieć dzieci?


Już zadałem te pytania tydzień temu.
Przyszło mi do głowy ,że żona grexxx78 planowała życie z kochankiem już od dawna , a adopcja była częścią planu bo sama nie mogła mieć dzieci , a z kochankiem nie miała szans na adopcję.

Ewentualne benefity w UK mają realnie znaczenie żadne bo walka o dzieci będzie rozgrywała się w Polsce.Jedyne na co warunki w UK mogą mieć wpływ to chore rojenia małżonki grexxx78. Oczywiście grexxx78 musi zrobić wszystko ,żeby uzyskać opiekę nad dziećmi .

Z wysokością zasiłków jest problem.Sumarycznie mogą być naprawdę wysokie - niewiele niższe od płacy minimalnej
Obecnie 6,31 GBP za godzinę.
Ale wiele zależy od indywidualnych warunków ,więc ciężko jest podać konkretne liczby.
10300
<
#115 | grexxx78 dnia 05.11.2013 13:59
rekonstrukcja: nie ma żadnych przeciwwskazań medycznych do normalnego urodzenia dziecka. Lekarze nie potrafili znaleźć medycznego wytłumaczenia. Po prostu się nie udało i tyle.... Może to jakiś problem psychiczny (to by wiele tłumaczyło ;-))
Napewno beze mnie nie miałaby dzieci adopcyjnych. Do tego trzeba mieć naprawdę dużo papierów, dużo szkoleń... itd itd.. Ten książe napewno by tego nie spełnił... Jak głupiego biletu nie umie kupić a co dopiero przejść cały proces adopcyjny...
Żona wielokrotnie mi pisała w swoich mailach że sprawa finansowa jej nie interesuje, ze nie bedzie chciała ode mnie alimentów itp. Tak sobie myślę, ze to też może byc podstęp.. Zgodzę się a potem walnie mi alimenty.. Po za tym nie ma wogóle opcji oddania dzieci!!!
3739
<
#116 | Deleted_User dnia 05.11.2013 14:01
piotr73 dnia listopad 05 2013 12:23:47

Cytat

skoobi
Myślę, że nawet najlepszy psycholog nie będzie wiedział co jest lepsze.. Jeden powie tak, drugi tak... Ile ludzi tyle opinii. W takiej sprawie tylko sąd może decydować o ograniczeniu praw rodzicielskich..


Czytanie ze zrozumieniem się kłania :

Skoobi dnia listopad 05 2013 11:32:27
grexxx78 dnia listopad 05 2013 09:51:27

Cytat

Myślę, że nawet najlepszy psycholog nie będzie wiedział co jest lepsze.. Jeden powie tak, drugi tak... Ile ludzi tyle opinii. W takiej sprawie tylko sąd może decydować o ograniczeniu praw rodzicielskich..


Przypisałeś mi wypowiedź grexxx78.
10300
<
#117 | grexxx78 dnia 05.11.2013 14:04
Nick..
Obietnica tylko z jej strony padła taka że ich nie zostawi... To była odpowiedź na pytanie mojej córki; kiedy wrócisz mamusiu??
Wiem ze teraz mam przewagę i zbieram cały czas dowody, papiery, zdjecia z naszej wspólnej przyszłości, opinie przyjaciół... Cały czas dochodzi coś nowego.. Także nie siedzę z założonymi rękami...
dzięki za wszystkie rady.. Wiesz wydrukuję sobie Twoją wypowiedź i jeżeli bedzie mi smutno i źle to po prostu sobie ją przeczytam. .. Napewno doda mi sił

Komentarz doklejony:
Skoobi...
Jesteś prawnikiem?? oceniam wszystko strategicznie. Wiem czasem mam chwilę słabości ale szybko się uczę. Dla mnie taka sytuacja to nowość... Napewno uzyskam opinię psychologa i będę chciał ją na piśmie... Kolejny dowód w sprawie...
Dużo ostatnio czytałem o zdradzie... Moja przyszła była żona zachowała się książkowo..zresztą na tym forum też wiele osób mi to potwierdziło...

Komentarz doklejony:
Millor.. zbieram, segreguję.... W powietrzu czuć zapach wojny...
3739
<
#118 | Deleted_User dnia 05.11.2013 14:13
grexxx78 dnia listopad 05 2013 12:59:16
( ... )

Cytat

Żona wielokrotnie mi pisała w swoich mailach że sprawa finansowa jej nie interesuje, ze nie bedzie chciała ode mnie alimentów itp. Tak sobie myślę, ze to też może byc podstęp.. Zgodzę się a potem walnie mi alimenty.. Po za tym nie ma wogóle opcji oddania dzieci!!!


Alimenty na dzieci to świadczenie , które przysługuje dzieciom.
I Twoja żona nawet jakby chciała to nie może się ich prawnie zrzec.

Ale to czysto teoretyczne rozważanie - dzieci zostaną z Tobą tylko walcz
10300
<
#119 | grexxx78 dnia 05.11.2013 14:17
BasiuF moja zona nie jest jakąś wybitną specjalistką... jej kochaś też jest mgr a pracuje w drukarni... Wow sexy zawód ;-))
7063
<
#120 | ed65 dnia 05.11.2013 14:24
Witam wszystkich serdecznie.
No niestety choćbyśmy bardzo tego chcieli, życie pokazuje, że dzieci stają się orężem w walce dorosłych....
Czeka chłopaka ciężka przeprawa.
Sytuacja naprawdę nie do pozazdroszczenia....
r30;.
Ta kobieta rzeczywiście jest wyzbyta z wszelkich uczuć, jeżeli zaczyna do swoich rozgrywek wykorzystywać dzieci.

Nick
Ta kobieta wcale nie pobłądziła.
Tutaj Skoobi może mieć rację.:

Cytat

Przyszło mi do głowy ,że żona grexxx78 planowała życie z kochankiem już od dawna , a adopcja była częścią planu bo sama nie mogła mieć dzieci , a z kochankiem nie miała szans na adopcję.

Ona to robi w pełni świadomie i dokładnie wszystko planuje i kalkuluje.
Ją trzeba traktować jak wyrachowanego i inteligentnego przeciwnika.
I bardzo uważać, aby nie popełnić jakiegoś błędu.
Bo ona bezwzględnie go wykorzysta

Grexx- musisz dokładnie zaplanować swoje działania, każdy swój krok.
Wykorzystać bezwzględnie każdy jej błąd i każde jej potknięcie, które da się przełożyć na Twoje położenie prawne
Wszelkie rozmowy nagrywaj, a korespondencję archiwizuj..
To nie zaszkodzi, a na pewno może w jakiś sposób pomóc.
I koniecznie wszystko, każde Twoje posunięcie konsultuj ze swoim prawnikiem.
3739
<
#121 | Deleted_User dnia 05.11.2013 14:25
barbaraF dnia listopad 05 2013 12:25:21

Cytat

Komentarz doklejony:
Dopiszę, że żeby normalnie (w miarę dostatnio) żyć w UK to trzeba normalnie (dość dobrze) zarabiać, a jak się normalnie zarabia to się nie dostaje zasiłków. Życie na zasiłkach można porównać w całej zupełności do życia w slamsach. ( ... )


I ta wypowiedź barbaryF to właściwa perspektywa dla oceny realności planów żony grexxx78

:topic
Nie jestem prawnikiem.Mieszkam w UK już zbyt długo Uśmiech
Tak się nieszczęśliwie składa ,że z 13 znanych mi polskich par rozpadło się po przyjeździe do UK 11 ( we wszystkich zdrada w tle).
W 10 przypadkach zdradzały żony.W jednym wypadku - 26 grudnia 2012-doszło do udanej próby samobójczej po odejściu żony.

Komentarz doklejony:
A ....

@Nick
Przepraszam za napisanie Twojego nicka małą literą niedopatrzenie
10300
<
#122 | grexxx78 dnia 05.11.2013 14:37
Ed65 wiem ze to robi świadomie i perfidnie.. Na początku się łudziłem że to tylko romans..bidulka chciał zaznać przygodę swojego życia.. Z każdym dniem dorastała do mnie myśl...że zrobiła to z takim wyrachowaniem i perfidią... Wszystkie moje siły teraz skupiam na moich dzieciach. Wychowanie, czułość do nich, czas i cała ta otoczka...
Moja przyszła była jest bardzo inteligentna i ma gadane dlatego muszę być bardzo ostrożny... Kurde i to zawsze mi się w niej podobało... a teraz staje się przekleństwem;-))

Komentarz doklejony:
Skoobi i powiedz czy te życie w tej Anglii jest takie fajnie?? Tutaj w Polsce też da się żyć... Ten świat jest chory... tylko liczą się emocje, zabawa, a nie miłość... Chyba jestem zbyt wielkim idealistą.
Szkoda chłopaka... zabić się przez taką kobietę...
7236
<
#123 | Nick dnia 05.11.2013 15:39
Skoobi, mała czy duża litera z przodu, nie ma znaczenia,
fajnie jeżeli coś wyszło i komuś to pomaga, a ktoś to dostrzega.

statystyka szokująca, aż trzeba się powstrzymywać by nie rzec "baby to ch***je" Uśmiech
Szkoda chłopaka, za niedługo będzie można złożyć żonie kondolencje z okazji rocznicy śmierci po jej zdradzie...dalej żyje z kochankiem ?

Gregxx,

Cytat

czy te życie w tej Anglii jest takie fajnie??

wszedzie fajnie gdzie nas nie ma, przypuszczam, że gdyby było tak miodzio, to statystyka Skoobi byłaby odwrotna - 11 par by przetrwało i zero samobójstw. Symptomatyczne że kobiety są w takiej przewadze zdradzające. Powodem jest chyba mniejsza odporność adaptacyjna, mniejsza odporność na stress, brak rodziny.Z racji pracy duzo jestem za granicą w różnych krajach, i mam wielu znajomych, kolegów, jakoś z moch obserwacji a tym bardziej z rozmów z nimi nie wydziera jakaś szczęśliwość.
Moze dla przypadków skrajnych bedzie inaczej.

Ostaniu zastałem "zabity" zwierzeniami jak to "na nic go nie stać" obecnego emeryta który jakieś 20 lat temu wyemigrował do "raju obiecanego" - Niemiec. :rozpacz
3739
<
#124 | Deleted_User dnia 05.11.2013 18:18
:topic

Przepraszam za off topic.Ale skoro wspomniałem to wyjaśnię do końca.

Facet mieszkał w UK , jego żona w Polsce.Związał się w UK z inną kobietą -chociaż już wcześniej zdradzał wielokrotnie.Uzyskał rozwód.
Ożenił się z dziewczyną z którą się związał.Ale i w tym związku mu się nudziło - jednorazowe noce poza domem.Nowa żona odeszła -nie dostał szansy.Nie poradził sobie z tym.

Generalizowanie na podstawie 11 przypadków niewierności -trochę zbyt mało danych.
10300
<
#125 | grexxx78 dnia 05.11.2013 21:07
Jaki dzisiaj spokojny ten wieczór... Czasami cisza jest najlepszą muzyką... Chociaż brzmi ona jak cisza przed burzą...
Myślę, ze do szczęścia nie potrzeba wyjazdów, dużo kasy...a po prostu fantazji. zawsze można robić coś fajnego. Pamiętam jak byłem z dzieciakami na kolejce linowej.. po prostu ich szczęście było takie zwyczajne, bez fałszu... Te oczy tak szeroko otwarte i ich hasło: ja cie tato ale widooooook... Nie potrzebne mi jest żadne najnowsze bmw!!!!!!!
7375
<
#126 | B40 dnia 05.11.2013 21:19
Jesteś fajnym gościem trzymam kciuki. Co takiego jest super w UK nie wiem nie wyjeżdżałem za pracą kraj jak kraj. Norge podobnie chociaż widoki ładniejsze. Wiesz fakt nie potrzeba kasy, lepiej wspominam czasy gdy chodziłem po górach w starych "adasiach" niż w butach za kilka stówek.
Byłem z córką (starszą) na kilku wyjazdach za granicą (Płd) i wiesz w tym roku byliśmy 60 km od mojego domu (jakoś 3 tygodnie temu) pierwszy raz w lesie i była zachwycona. Nie wazne jak ale z kim i jaki jest klimat. Dzieci widzą to tak jak TY - bez fałszu.
Trzymaj się stary bedzie dobrze. I jeszcze jedno pisałeś że nie było przeciwskazań może tylko z Twojej strony. Jak chcesz na PW napiszę o czym myślę (znam taki przypadek z kręgu bliskich zanajomych)
10300
<
#127 | grexxx78 dnia 05.11.2013 21:23
ok czekam na tą historię PW
7236
<
#128 | Nick dnia 05.11.2013 22:39
Gregxxx, taki sztański pomysł Fajne
chcesz ją wyprowadzić z równowagi ?
to przesyłaj jej sprawozdania z postepów dzieci, ich radości, ich zachowań.
niby tak gwoli informacji jej co się dzieje z dziećmi, zamiast rozmów z nimi Szeroki uśmiech
4498
<
#129 | rekonstrukcja dnia 05.11.2013 23:36
@grexxx:
- Od kogo wyszedł pomysł adopcji ?
- Czy Ty wogóle miałeś dostęp do badań żony, kiedy sprawdzaliście, czemu nie możecie mieć dzieci ?


@Nick :
Twój pomysł jest nie tylko szatański , ale wręcz idealny, jeśli chodzi o zdobywanie przychylności sądu rodzinnego :tak_trzymaj
9767
<
#130 | milord dnia 06.11.2013 00:28
Nick bardzo dobrze to ujął. "Wszędzie fajnie gdzie nas nie ma". Co mi z faktu, ze zarabiam w funtach skoro w funtach muszę wydawać? To samo dotyczy dolarów, euro złotówek i innych walut. Jedyna różnica to to, że godzimy się na pracę poniżej oczekiwań w taki sposób na jaki tutaj byśmy się nie zgodzili. Żona (już może wkrótce "ex" żona) porozsyłała CV. A ja Wam mówię, ze skończy na zmywaku lub ulicy. Żadna miłość takiego życia nie zrekompensuje. Dostała pewnie zatrzęsienie odpowiedzi skoro tak namolnie stara się zapewnić sobie tyły w postaci Grexxx'a grając dziećmi. Czy ona rzeczywiście myśli, że dostanie coś z czego zrezygnowała dla jakiejś mżonki? Nawet i niech dostane te 500F. Nikt nigdzie i za nic nie daje kasy za ładne oczy. Już wcześniej pisałem, ze może się zdarzyć, że stanie z ostatnią walizką u drzwi Grexxx'a. W tej chwili rzeczywiście moze jeszcze myśleć, ze można zewsząd ciągnąć pieniądze bo się jest ładnym i stosunkowo młodym > i nim ta ułuda minie > Grexxx powinien być gotowy a jego życe posprzątane.
7375
<
#131 | B40 dnia 06.11.2013 01:24
rekonstrukcjo myślisz o tym co ja podejrzewam że grexx zna wyniki jej badań z opowieści. Lub ogólny wynik - brak przeciwskazań
10300
<
#132 | grexxx78 dnia 06.11.2013 08:58
Kto wyszedł z pomysłem adopcji... Moja żona.. na początku byłem przeciwny bo uważałem że uda nam się naturalnie...ale w końcu kiedy dojrzałem do tej decyzji to oboje stwierdziliśmy że już czas...
jeździliśmy razem do lekarzy i wydaje mi się że pod tym względem nikt nic nie ukrywał...
W jednej z moich rozmów z moją żoną... wspominała abyśmy razem pojechali do anglii. Poszukali lepszego życia, dla nas dla dzieci.. Nie zgodziłem się ponieważ chciałem zostać w Polsce... Mieliśmy dobrą pracę, wybudowaliśmy niedawno nowy dom, a przede wszystkim dzieciaki strasznie przywiązały się do naszego domu... I tak sobie teraz myślę... że wtedy już romansowała sobie z tym kochasiem i nieźle by mnie wyruchała... Pojechalibyśmy do anglii, tutaj bym rzucił pracę, dzieciaki były by za granicą i mogłaby je do niego bez problemu zabrać... Aż mi się włos na głowie zjeżył!!!!!!!!!
9767
<
#133 | milord dnia 06.11.2013 09:54
Bo to wszystko zostało już dawno zaplanowane Grexxx. Jako kobieta mająca kochanka i planująca przeprowadzkę do UK w życiu by nie dostała żadnego dziecka pod opiekę. Oscar za aktorstwo. Zastanawia mnie w ilu jeszcze innych sprawach Cię okłamywała.
3739
<
#134 | Deleted_User dnia 06.11.2013 11:45
Mnie zastanawia za każdym razem jak to jest możliwe ,że zdradzeni nie dostrzegają czasami przez kilkadziesiąt lat podwójnego życia partnerów.Że wiele wpadek to zbiegi okoliczności , nonszalancja i zbytnia pewność siebie zdradzających.
Pomyśl sobie ,że długo byłeś oszukiwany i tak naprawdę to nigdy nie znałeś tej kobiety.
10300
<
#135 | grexxx78 dnia 06.11.2013 11:56
Tak naprawdę nie wiem jak długo byłem oszukiwany.. Nawet nie chcę wiedzieć... Miałem zaufanie do mojej żony.. oto chyba chodzi w małżeństwie... Wiadomo jak są jakieś sygnały niepokojące to trzeba działać..ale z drugiej strony nie można z kimś być 24h na dobę... Przecież to byłaby utopia...
Po za tym człowiek wypiera z głowy pewne rzeczy...Nie myśli logicznie... Zawsze stara się jakoś to usprawiedliwiać...No i te słynne: mi to napewno się nie przydarzy... Pierdu pierdu... A przecież ludzie z natury są dobrzy...

Komentarz doklejony:
Nick.. oczywiście już wcześniej posyłałem jej informację o naszych dzieciach.. I zawsze dołączałem jakieś słodkie zdjęcie ;-)) Niech wie co straci....
7236
<
#136 | Nick dnia 06.11.2013 12:53
Stary.. no to uciekłeś spod stryczka !
Na obczyźnie, zdradzany, oszukany, zostawiony, bez dzieci, bez zony układającej sobie życie w ramionach Twojego "przyjaciela" (! niczego nie zauważyłeś przedtem ?), bez pracy, bez domu... kto wie co by Ci do głowy przyszło SmutekTeraz co prawda jesteś bez zony ale nie sam !
Masz rodzinę - dzieci, dalszą rodzinę, pracę, dom i stabilną sytuację, możesz śmiało planować przyszłość.

Najlepszą zemstą jest pokazanie ze jesteście szczęśliwi i bez niej Szeroki uśmiech

I to w czasie kiedy ona niczego nie może być pewna - bez rodziny, bez przyajsciół, w obcym kraju gdzie wszystkiego musi się nauczyć, bez pracy, na utrzymaniu kochanka którego też nie może być pewna, który ma zobowiązania wobec swojej rodziny i... kto wie może mu się "odwidzieć"
Masz kontakt z żoną Twojego "przyjaciela" ? mają dzieci ?
Zona zna dobrze język angielski ?
4498
<
#137 | rekonstrukcja dnia 06.11.2013 12:54

Cytat

Kto wyszedł z pomysłem adopcji... Moja żona.. na początku byłem przeciwny bo uważałem że uda nam się naturalnie...ale w końcu kiedy dojrzałem do tej decyzji to oboje stwierdziliśmy że już czas...

No i wszystko jasne, jest dokładnie tak jak myślałam.
Grexxx nie mieliście dzieci dlatego, że ona nie chciała, a nie dlatego że nie mogła. Ewentualnie można by się pokusić o wyjaśnienie aspektu , czy Twojej "żony" antykoncepcja była świadoma , czy podświadoma. Tak dla przejrzystości tego, co się rzeczywiście działo w Waszym związku. Wiele wskazuje na to, że lisi spryt tej "kobiety" jest wrodzony, a nie nabyty na potrzeby romansu.
10300
<
#138 | grexxx78 dnia 06.11.2013 13:01
rekonstrukcja.. to dlaczego chciała adoptować dzieci?? Jakby nie chciała mieć ze mną dzieci to każdych (tych biologicznych jaki adoptowanych)??

Komentarz doklejony:
Nick nie zauważyłem.. bo w końcu do przyjaciół ma się inne podejście... Skoro się kogoś zna 20 lat to traktujesz go bardziej jak brata niż za obcą osobę...
Tak mam kontakt z żoną przyjaciela... Też tego nie może zrozumieć... Już drugi raz jej zrobił taki numer...I nie mają dzieci, bo on nigdy nie chciał dzieci...zawsze coś było ważniejsze...
Żona zna dobrze angielski ale raczej nie ma żadnych certyfikatów.. Myślę że sobie poradzi...
7236
<
#139 | Nick dnia 06.11.2013 13:34

Cytat

Już drugi raz jej zrobił taki numer...I nie mają dzieci, bo on nigdy nie chciał dzieci...zawsze coś było ważniejsze...

- to zrobi taki numer i trzeci raz, kwestia czasu
- jeżeli on nie chciał mięć dzieci, to dlaczego miałby zaakceptować dzieci kochanki ? otrzymywać je, opiekować się nimi ??
żona wiedziała że kochaś nie chce mieć swoich dzieci i popłynęła do niego, wierząc że zaopiekuje się jej dziećmi ?? Szeroki uśmiech
Coś tu nie gra.
3739
<
#140 | Deleted_User dnia 06.11.2013 13:35
grexxx78 dnia listopad 06 2013 12:01:05

Cytat

( ... )
Żona zna dobrze angielski ale raczej nie ma żadnych certyfikatów.. Myślę że sobie poradzi...


Im lepiej sobie poradzi tym lepiej dla Ciebie.
Mnie ciekawi czy skoro to nie są jej biologiczne dzieci to może się zrzec macierzyństwa - coś analogicznego jak zaprzeczenie ojcostwa.
Jeżeli matka/ojciec zostawiają biologiczne dzieci to dzieciom należą się alimenty.
A jak to jest w w wypadku adopcji ?
Czy ona może sądownie doprowadzić do sytuacji ,że nie będzie matką dzieci adoptowanych -czyli stan wróci do stanu sprzed adopcji ?
Nie chodzi o to czy chce czy nie.Tylko czy tylko teoretycznie taka możliwość istnieje.
Albo czy ośrodek adopcyjny może podjąć próbę pozbawienia jaj praw rodzicielskich- tutaj pewnie odpowiedź jest twierdząca.

Komentarz doklejony:
Masz rację Nick Uśmiech
Coś tu nie gra.
Jeżeli on wiedział ,że żona grexxx nie może mieć dzieci to przecież mógł ją zapewniać ,że wychowają razem adoptowane nie mając zamiaru dotrzymywać obietnicy.I mógł być pewien ,że sprowadzenie ich do UK po porzuceniu ich przez nią w Polsce jest nie do osiągnięcia.
10300
<
#141 | grexxx78 dnia 06.11.2013 13:42
Nick..
też mi coś tu nie gra... Dlatego ją o to zapytałem... Odpowiedź mojej żony była następująca:
- bo on ją traktuje zupełnie inaczej niż swoją żonę..
- bo oni dużo ze sobą rozmawiali i wiem że pomoże wspólnie je wychować...
Oczywiście przytoczyłem kilka przykładów z życia, w końcu dobrze się znamy... i ona stwierdziła że on się dla niej zmienił.
JA pierdykam... DAj Boże zdrowie bo chyba o rozum już za późno..

Komentarz doklejony:
Nick..
też mi coś tu nie gra... Dlatego ją o to zapytałem... Odpowiedź mojej żony była następująca:
- bo on ją traktuje zupełnie inaczej niż swoją żonę..
- bo oni dużo ze sobą rozmawiali i wiem że pomoże wspólnie je wychować...
Oczywiście przytoczyłem kilka przykładów z życia, w końcu dobrze się znamy... i ona stwierdziła że on się dla niej zmienił.
JA pierdykam... DAj Boże zdrowie bo chyba o rozum już za późno..

Komentarz doklejony:
Kurcze coś mi się dwa razy kliknęło..
dzieci adopcyjne są na takich samych prawach jak biologiczne... Należy je traktować równoważnie.. należą się alimenty , becikowe itp. A propos w poniedziałek odbieram becikowe!!!
Nie wiem czy ośrodek może pozbawić władzy rodzicielskiej, wydaje mi się że nie ale napewno może mi pomóc w rozprawie sądowej..
Mi się wydaje, że jest tak, że on wie że nie mają szans na te dzieci i że tak łatwo ich nie oddam więc naobiecywał jej jakim to wspaniałym ojcem będzie... A tak naprawdę ma to gdzieś... Jakby pojawiły się dzieciaki to zmywa manele i cześć...
7236
<
#142 | Nick dnia 06.11.2013 14:00
Skoobi, tak, Twoja interpretacja ma sens.
pewnie wiedział że nie będzie w stanie przywieźć mu dzieci po tym jak je porzuci, więc spokojnie mógł jej to obiecać.
Wygląda na to ze trafił swój na swego.
Oszukał ją na samym początku.
9659
<
#143 | Sheridan dnia 06.11.2013 14:00
Grexxx78 tu masz racje. Gdyby dzieci trafiły do niego, on szybciutko zwinąłby ogon. Tylko że szkoda dzieci w takiej sytuacji. Dla nich byłaby to mega trauma i nie można do tego dopuścić.
A kochaś i tak prędzej czy póxniej się zmyje. Skoro to już jego drugi wyskok... on widocznie lubi ten sport i szybko zapragnie kolejnych wrażeń.
7236
<
#144 | Nick dnia 06.11.2013 14:06
Grexxx, następny punkt dla Ciebie - kochanek żony nie chce mieć dzieci.
Możesz to dostać na mailu od jego zony ?
10300
<
#145 | grexxx78 dnia 06.11.2013 14:16
Mogę zapytać o to.. Może coś takiego mi napisze... Po za tym mam świadków jak kiedyś rozmawialiśmy o dzieciach i to samo mi mówił.. Po za tym dla sądu tez powinno być dziwne, że przez tyle lat (6lat małżeństwa) nie chcieli mieć dzieci.... Zbieram dowody, opinie... Pracuję nad tym!!

Komentarz doklejony:
tylko sobie tak teraz pomyślałem, że zawsze może powiedzieć że tylko krowa nie zmienia zdania..
A propo krów... Mój ulubiony trener piłkarski Sir Alex Ferguson tak kiedyś powiedział o Rooney'u : Czasem patrzysz na pole i widzisz krowę. Wtedy myślisz, że jest to lepsza krowa niż ta, którą masz na swoim polu. To fakt, okej. Ale to nigdy nie działa w ten sposób. To prawdopodobnie taka sama krowa i nie jest ani trochę tak dobra jak twoja krowa...
4498
<
#146 | rekonstrukcja dnia 06.11.2013 14:49

Cytat

rekonstrukcja.. to dlaczego chciała adoptować dzieci?? Jakby nie chciała mieć ze mną dzieci to każdych (tych biologicznych jaki adoptowanych)??


Tu się mylisz. Grexxx, zostałeś wykorzystany jako narzędzie, ale zbyt brawurowe byłoby wykorzystanie Twoich możliwości rozrodczych. "Żona" to wiedziała. A inna sprawa jest taka : skąd wiesz, czy ktoś o tak wysokim poziomie egoizmu FAKTYCZNIE miałby ochotę psuć sobie figurę i urodę , zwłaszcza podwójną ciążą ? Poza tym myślisz, że kochanek byłby nią tak zachwycony, jak jest ? W/g niektórych mężczyzn kobieta , która urodziła dzieci, jest tylko zużytym opakowaniem po płodach nadającym się na śmietnik. Mamy do czynienia z dwójką egocentryków, wyssanych z uczuć wyższych i przyjmij , że ich gra rządzi się zupełnie inną logiką , niż ta którą podpowiada Twoje serce, Grexxxx. Ludzie to przedmioty służące zaspokajaniu ich potrzeb, w tym "duchowych". A dzieci nie są tu żadnym wyjątkiem, też są tylko rzeczą w/g istot typu Twoja "żona". Zresztą poczytaj o socjopatach.

Chcesz wiedzieć koniecznie ?
Bezpańskimi dziećmi łatwiej jest się poruszać po szachownicy. Jako biologiczny ojciec, byłbyś jeszcze bardziej niewygodny niż jako ten adopcyjny. Oraz trudniejszy do wyautowania.
10300
<
#147 | grexxx78 dnia 06.11.2013 15:36
rekonstrukcja.. Naprawdę mocnych słów używasz... Nie chcę bronić żony (nie mam w tym żadnego interesu) ale ona naprawdę chciała mieć dzieci.. Było widać że jej bardzo zależy... Przez te 15 lat zawsze można było na niej polegać.. Ale jakieś kuku to musiało się jej stać... Tutaj jakiś psycholog musiałby się wypowiedzieć.. Co oczywiście nie zmienia faktu że jest s.....
4498
<
#148 | rekonstrukcja dnia 06.11.2013 16:54
Przykro mi Grexxx. Obejrzyj się do tyłu. Układanka skompletuje się sama. No ...prawie sama.

Cytat

ale ona naprawdę chciała mieć dzieci
No chciała, tylko że znalazła dość ciekawy sposób na to . A teraz chroń je Grexxx, bo jesteś jedyną osobą na którą mogą liczyć. Jedyną, która je rzeczywiście kocha. Jedyną , na której odpowiedzialności można oprzeć ich życie.

Mam nadzieję, że Twoja "żona" zostanie poddana rzetelnej ocenie przez SR , szczególnie pod względem użyteczności jako matka. Brzmi nieładnie ta " użyteczność" ? To chyba najmniejszy problem w tej historii, jakich słów trzeba użyć.
3739
<
#149 | Deleted_User dnia 06.11.2013 17:09
Odłóżmy na bok chore rojenia.

Co w Polsce musi zrobić matka biologiczna , aby sąd przyznał opiekę nad dziećmi ojcu biologicznemu ?

A jakie szanse na uzyskanie opieki ma żona grexxx teraz , po opuszczeniu dzieci z kochankiem kilka miesięcy po adopcji ?

Porównanie tych dwóch opcji pokazuje ,że jeżeli chciała mieć przyznaną opiekę nad dziećmi to wybrała znacznie mniej logiczne rozwiązanie, rozwiązanie dające jej mniejsze szanse.

Dalej nie ma faktów , które wykluczają taki przebieg wypadków:

1.Było jej dobrze w małżeństwie , chciała mieć dzieci
2.Nie udało się pomimo prób zajść z grexxx w ciążę
3.Podjęli decyzję o adopcji
4.Do adopcji doszło
5.Poznała kogoś , lub odnowiła starą znajomość
6.Wyjazd z kochankiem
10300
<
#150 | grexxx78 dnia 06.11.2013 22:38
mam pytanko które mi się przed chwilą nasunęło ( te wieczorne spacery!!) Taką sytuacja... Jakimś cudem moja żona wygra sprawę o dzieci.. czy nadal będzie potrzebować mojej zgody na wywiezienie dzieci za granicę? Hmmmmmmm
7236
<
#151 | Nick dnia 06.11.2013 22:56
Jeżeli nie zostaną Ci odebrane prawa rodzicielskie, to do wyrobienia paszportów dzieciom, potrzebna będzie Twoja zgoda.
znalezione w sieci :

Cytat

zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego na wyjazd za granicę małoletniego wraz z jednym z rodziców, któremu w wyroku orzekającym rozwód powierzono także wykonywanie władzy rodzicielskiej, potrzebne jest oświadczenie o zgodzie drugiego z rodziców, który nie został pozbawiony władzy rodzicielskiej, a w razie niemożności uzyskania takiego oświadczenia - zezwolenie wydane przez sąd opiekuńczy.

Co jednak, nie przeszkadza, żeby wywieźć dziecko wbrew prawu, sprawa i tak będzie ciągnęła się latami.

Jej szanse na odebranie Tobie dzieci wzrosną w przypadku jej powrotu do Polski.
Im szybciej nagłośnisz jej zachowanie, im szybciej zgłosisz się do ośrodka adopcyjnego - tym masz większe szanse.
Byłeś tam już ?
10300
<
#152 | grexxx78 dnia 06.11.2013 23:09
w ośrodku adopcyjnym mam już umówione spotkanie w przyszłym tygodniu.. Także odpowiednie kroki są już poczynione. Niestety nie dało się wcześniej...
Także z tego co piszesz raczej nie mogą ich zabrać... Hmmm to też jest jakaś istotna informacja..
Jak wywiozą dzieci bez mojej zgody o będzie to chyba uprowadzenie...

Komentarz doklejony:
a tak na marginesie moja żona chyba się nudzi w tej Anglii bo cały czas wypisuje do mnie maile... Napisała mi że nie może mi już zaufać:kapitulacja buahahahhahahahhhahaha
7236
<
#153 | Nick dnia 06.11.2013 23:22

Cytat

Napisała mi że nie może mi już zaufać

może zaufać Tobie tak samo jak Ty jej Szeroki uśmiech
a może nawet trochę bardziej,
Niech lepiej martwi o zaufanie do kochasia, który 2 razy zdradził żonę, oszukał przyjaciela a na dodatek obiecał opiekę nad dziećmi wiedząc że nigdy ich tam nie ściągnie :niemoc

Co do wywiezienia dzieci - jeżeli nastąpi, nawet wbrew prawo, to wyegzekwowanie prawa za granicą bedzie trudne, może dojść do sprzeczności np. po pewnym czasie dzieci mogą przejść pod opiekę lokalnego ośrodka ds dziecie ( np słynny Jugendamt) , a wtedy....:szoook
7375
<
#154 | B40 dnia 06.11.2013 23:43
Grexx próbuje wzbudzić litość, dlaczego? Proste bo widzi ze kochaś ma gdzieś dzieci i gdy godzina W nadchodzi coraz mniej mu zależy. Co ma powiedzieć że zrobiła debilizm. Stary trzymaj się nie zdziw się jak stanie za niedługo w drzwiach. Jedna rzecz to bzykać żonkę kolegi na boku inna opiekowac się rodziną.
7236
<
#155 | Nick dnia 06.11.2013 23:58

Cytat

tary trzymaj się nie zdziw się jak stanie za niedługo w drzwiach

im bardziej będzie świadoma strat które jej przynosi pobyt w UK, tym bardziej prawdopodobny będzie jej powrót.
Obawiaj się, bo kiedy stanie zapłakana przed Twoimi drzwiami...jak rozpoznasz że nie jest to kolejny etap realizacji jej planu ?

Zastanów się, może lepiej nie uświadamiać jej za wcześnie ?
3739
<
#156 | Deleted_User dnia 07.11.2013 02:54
UK a więc i Anglia nie jest w strefie Schengen.
Obywatel UE nie da rady wjechać tam bez paszportu lub dowodu osobistego.Więc jeżeli dzieci nie mają jeszcze tych dokumentów to na teren UK nie dostaną się.

Macie rację chłopaki z tym stawaniem w drzwiach.Jeszcze może być teatrzyk "powrót skruszonej żony".
10300
<
#157 | grexxx78 dnia 07.11.2013 08:57
Czy stanie w drzwiach.. no zobaczymy. W sumie cały czas myślę co bym wtedy zrobił... I tak jak mówi Nick obawiałbym się że to moze być kolejny jakiś etap planu... Ta myśl non stop by siedziała w mojej głowie... Poczekamy jak zaczną zbliżać się święta... U mnie w domu to zawsze jest wielkie wydarzenie... Kupowanie prawdziwej choinki, wspólne ubieranie... pieczenie domowych ciasteczek i zawsze przewija się mnóstwo osób..Jedni wchodzą drudzy wychodzą... No i po raz pierwszy raz będą dzieciaki.. Muszę coś dla nich extra przygotować!!! A ona w dwójeczkę ze swoim kochasiem... Myślę, że to wszystko po prostu dobije moją żonę..
Ale najpierw za 3 tygodnie pasowanie na przedszkolaka moich dzieci.. Na fb zamieszczę napewno jakieś fotki.
I jeszcze jedno.. żona śledzi mój profil na fb, wczoraj do tego się przyznała...
10128
<
#158 | 10128 dnia 07.11.2013 09:03
Fajnie że masz FB, tylko nie słuchasz co sie do Ciebie mówi.
Zero kontaktu z tą panią, im szybciej to zrozumiesz tym lepiej dla Ciebie.
9659
<
#159 | Sheridan dnia 07.11.2013 09:52
Wrzucanie zdjęć dzieci na fb to nie jest taki zły pomysł. Będzie ją to drażnić i dobijać. Zresztą niech wie co straciła.
Ale Grexxx78 na litość nic do niej nie pisz i nie rozmawiaj z nią. Zero kontaktu z Twojej strony. Wszystko co trzeba załatwiaj przez adwokata.
Co do teorii z powrotem żony to nie musi być "kolejny etap planu" . Po prostu kochaś może ją kopnąć w pupe (a myslę że to nastąpi prędzej czy później) a wtedy nadzwyczaj w świecie nie będzie miałą gdzie się podziać i może nastąpić ta próba powrotu o domu.
Pytanie jednak co wtedy zrobisz? Pomyśl o tym, żebyś nie został postawiony przed faktem dokonanym.
10300
<
#160 | grexxx78 dnia 07.11.2013 10:16
Wiecie chcąc nie chcąc muszę mieć z nią kontakt... przez dzieci. Nie mogę jej zabronić dzwonić do dzieci.. Sąd może mi zarzucić że jej to ograniczałem.. To ona do mnie pisze... ona nie chce ze mną tylko rozmawiać, a ja nie zgadzam się na rozmowy tylko na kontakt emailowy.. i też tylko bardzo ograniczony.. Zamierzam dawać jej tylko zdawkowe odpowiedzi... Nie mam zamiaru bawić się z nią w żadne gierki... Nie ze mną te numery Bruner ;-))
Zdjęcia na fb są głównie dla moich znajomych.. reszta jest tylko bonusem ;-))
Co zrobię jak zrobi puk puk... Ale przecież to taaaaaaka wielka miłość.. niemożliwe ;-))))
3739
<
#161 | Deleted_User dnia 07.11.2013 10:20
grexxx78

Nie wiem czy ją to dobije.Możesz jej nie znać, a jej obraz , który miałeś do tej pory może nie przystawać do rzeczywistego.

Dla Twojego dobra powinieneś ograniczyć kontakty z nią do minimum. Nie powiem Ci co jest najbardziej korzystne dla dzieci, o tym powinien zadecydować psycholog.
Dopóki się z niej nie wyleczysz będziesz miał wątpliwości.
Ale będzie dobrze.W Twojej historii zwraca moją uwagę to jak się zachowujesz.Bez użalania się nad sobą , chronisz dzieci na ile możesz.Świetnie sobie radzisz.Trzymam kciuki i wiem ,że dasz sobie świetnie radę.

Nick dnia listopad 05 2013 11:20:47-strona 11.

Przeczytałem jeszcze raz post Nicka.Naprawdę przewodnik w pigułce.
Tylko realizować.Nick wyłapał jedną ważną rzecz.Twoje położenie różni się trochę od typowej sytuacji.W Twoim wypadku czas jest istotnym czynnikiem.Musisz działać energicznie bo teraz różnica w położeniu Twoim i żony jest dla Ciebie najbardziej korzystna.
10300
<
#162 | grexxx78 dnia 07.11.2013 10:37
Wiem że na razie ją to wkurza... Wszystkie ataki na mnie odbijają się rykoszetem...
Ograniczam kontakty do minimum.. Perfekcyjnie mam opanowaną czerwoną słuchawkę ;-)))
W sumie to już się z niej wyleczyłem... Nie dam sobie czegoś wmawiać co nie miało miejsca.... Co ja jestem jakiś idiota?? Nie będę się nad sobą użalał... Nie mam takiego powodu ;-)) Jestem "Kimś" a nie" czymś" co można wywalić do kosza.. Dzieciaki mają się jak w raju... Niczego im nie brakuje... A wcześniej czy później jakaś mamusia dla nich się znajdzie, która będzie dla nich prawdziwym wzorem do naśladowania... Nic się przypadkowo nie dzieje!!!!
Czas także działa na moją korzyść.. Świętnie zajmuję się dzieciami.. Są zadbane, czyste, mają co zjeść, poświęcam im dużo czasu, odbieram je z przedszkola, chodzimy do znajmoych - mają towarzystwo..Przywiązały sie do mnie strasznie... Ale z drugiej strony działam też energicznie na rynku prawnym... Już mam wybranego prawnika... Za niedługo pierwsze ruchy..

Komentarz doklejony:
post od Nicka mam wydrukowany.. wisi u mnie w pokoju.. Codziennie go czytam. Dzięk Nick

Komentarz doklejony:
przed chwilą dostałem takiego maila:
Grexxx78 jedna ważna rada jeśli nie chcesz znaleźć się w sytuacji, w której straciłeś nie tylko żonę, ale i dzieci. niestety, dla naszego sądu jesteś jako ojciec zerem. Jeśli Twoja żona złoży wniosek o przyznanie jej opieki, jesteś bez szans.
Jeśli wiesz, że nie ma szansy na powrót żony do Ciebie, złóż do sądu wniosek separację - nie o rozwód, bo sądzę, że nie jesteś na to gotowy - (ze względu na to, że żona porzuciła Ciebie i dzieci) oraz o zabezpieczenie dzieci u Ciebie na czas postępowania (w uzasadnieniu napisz, że żona wyjechała zostawiając dzieci pod Twoją wyłączną opieką i chce wywieźć je z kraju nie uwzględniając sytuacji, w jakiej są dzieci - adopcja, która już była dla nich ciężkim przeżyciem, Wasze rozstanie, co jest kolejną zmianą - oraz na więzi jakie nawiązują dzieci z rodziną w Polsce (z ojcem, czyli Tobą i dziadkami z obu stron), a także rówieśnikami. Powołuj się na stabilizację, jaka jest konieczna dla prawidłowego rozwoju dzieci oraz niestabilną sytuację życiową (w tym zawodową i osobistą-emocjonalną) matki.

Jak mogę być dla sądu zerem???????!!!
10128
<
#163 | 10128 dnia 07.11.2013 15:47
Niestety autor listu ma rację. W wiekszości orzeczeń ojcowie są tak traktowani.
Sąd wychodzi z chorego założenia "najgorsza matka ale to zawsze matka".

Musisz zacząc działać,
przecież ona zostawiła dzieci i uciekła. Nierozumiem jak możesz tak birnie do tego podchodzić. Argument że jesteś umówiony w ośrodku w przyszłym tygodniu wogóle do mnie nie trafia. Powinieneś tak być natychmiast a oni mają obowiązek z Tobą porozmawiać teraz a nie w przyszłym tygodniu.
I niech się trafi jakaś upierdliwa baba to jeszcze Cie oskarży o zaniechanie powiadomienia i nic ją nie będzie obchodzić że chciałeś rozmawiac już teraz.
7236
<
#164 | Nick dnia 07.11.2013 16:21
Grexxx, skoobi łechtacie mają próżność, zaczynam się bać....Szeroki uśmiech

Kwestia " jako ojciec - zero dla sądu" - Twoją przewagą jest fakt, że żona porzuciła rodzinę oraz to że jest za granicą.
Jeżeli powróci do Polski i zamieszka w Waszym domu..... staniesz się "zerem" lub prawie zerem.

Zgadzam się z haski - wyznaczony termin na spotkanie w ośrodku na przyszły tydzień to późno. Sytuacja jest "emergency" i spotkanie powinno sie odbyć ASAP!! Chyćby po godzinach, trzeba uniknąć oskarżenia o próbę zatajenia sytuacji. W tej chwili możesz się jeszcze tłumaczyć ze miałeś nadzieje na powrót żony, że to jakis żart ale w drugim tygodniu jej nieobecność uznałeś że to nie jest głupi żart ale rzeczywistość i dlatego w te pędy informujesz, prosisz o pomoc psychologa, poza tym z pomocą przyjaznych ludzi, rodziny dajesz sobie radę ( nie kreuj się na herosa który "wszystko sam" bo będziesz mało wiarygodny), dzieci mają zapewnione wszystko czego potrzebują, udało Ci się uchronić dzieci od emocji, nic nie wiedzą, po Tobie niczego nie widzą, ale nie wiesz jak wytłumaczyć dzieciom tą zmianę którą spowodowało porzucenie Was przez żonę i potrzebujesz pomocy psychologa... i to na CITO, dzisiaj, za godzinę a nie w przyszłym tygodniu jak panie znajdą czas. Wtedy będą chciały chronić swoje 4 litery i powiedzą, że "to Ty zwlekałeś a one gdyby wiedziały to by natychmiast "
3739
<
#165 | Deleted_User dnia 07.11.2013 16:22

Cytat

dla naszego sądu jesteś jako ojciec zerem.


A kto jest autorem tego emaila ?
10207
<
#166 | Crowley dnia 07.11.2013 16:34
Śledzę ten wątek z wielkim zaciekawieniem. Dostałeś i dostajesz tu bardzo dużo mądrych i dobrych rad. Ja niczego nowego nie dorzucę, komentować zachowania twojej byłej zony, też nie mam zamiaru (mam dzisiaj fajny dzień i nie chcę się denerwować).

Jedno mnie jednak irytuje i to mocno. Twoje kunktatorstwo. Wiesz, co to znaczy? Rzymianie w czasie wojen punickich słono za taką postawę płacili. Koledzy powyżej mają rację, a ty tylko: "mam już umówioną wizytę"... "zaraz spotykam się z prawnikiem..." "w przyszłym tygodniu załatwię..." "już mam wybranego prawnika..."

No ja p...rdolę człowieku! Jeden PLANOWAŁ sobie pierdnąć, a się zesrał. 17 stron opowieści, a ty ciągle planujesz, takie przynajmniej odnoszę wrażenie (jak widać nie jestem jedyny). W konspirację to bym jednak z Tobą nie poszedł, zaplanowalibyśmy wiele operacji przeciwko wrogowi, ale nie ubilibyśmy nikogo.

Wybacz emocje, ale naprawdę dobrze ci życzę i nie chciałbym czytać twojego nowego wątku pt. "Zdradziła, odeszła, zabrała mi dzieci...co zrobić, bo oszaleję"
7063
<
#167 | ed65 dnia 07.11.2013 17:19
Witam wszystkich serdecznie popołudniową porą Uśmiech
Witaj Greg.

Ten cytat powinien być motywem przewodnim tego forum.
Gdy jakiś mężczyzna kradnie ci żonę, to nie ma lepszej zemsty za to, niż pozwolić mu ją sobie zatrzymać.

Greg, skupiamy się caly czas na dzieciach.
Wiem, że ich interes jest bardzo ważny ale w tym wszystkim zapominamy o aspekcie finansowym.
Zapewne macie wspólne finanse i Twoja qrewna może korzystać z konta bez ograniczeń.
Greg, musisz ją odciąć jak najszybciej od Twojej kasy.
Jeżeli rachunek jest na Ciebie, zlikwiduj konto i przelej z niego srodki na inny, do którego ona nie będzie miała dostepu.
Uważaj, aby nie zrobila na wasze wspolne póki co konto jakiegokolwiek długu.
Bo banku nie interesuje, kto zrobił. Ściągać będą z Ciebie, jesli ona nie będzie spłacać.
Nawet będąc w UK może to zrobić. Pewnie ma swoja kartę, prawda?
To jest realne zagrożenie.
Dlatego zrób to co powyżej napisałem, jako właściciel konta możesz zrobić co chcesz, w tym je zlikwidować, wypłacić z niego wszystkie srodki na nim się znajdujące..
Ona nic nie ma do powiedzenia.
Druga sprawa, to skonsultuj z prawnikiem rozdzielczość majątkową..
I jeszcze jedno.
Wszystkie wydatki, które idą na dzieci, dokumentuj skrupulatnie.

I tak jak napisał kolega powyżej - Ty nie pisz strategii, planów , tylko dzialaj bo stracisz podstawową przewagę jaką daje zaskoczenie przeciwnika.
Twoja lady na 100% ogarnia temat i wcale bym się nie zdziwił, gdyby ona już wiele spraw miała przygotowanych.
W tym warianty odpowiedzi na każde Twoje posunięcie.

Komentarz doklejony:
PS.
Jako współwłaściciel również możesz dowolnie dysponować środkami bedacymi na tym koncie.
No chyba, że są jakieś ograniczenia.

Komentarz doklejony:
Jeżeli ona tak jak pisał Skoobi od dawna miała wszystko zaplanowane, a wiele na to wskazuje, to musisz działać w tempie ekspresowym.
Bo czas zacznie działać na Twoją niekorzyść...
Wiem, że jest ciężko ale musisz przyspieszyć...
10300
<
#168 | grexxx78 dnia 07.11.2013 18:31
Po pierwsze nie biernie... Pamiętajcie że nie wszystko mogę pisać na forum.. Ktoś to też może czytać.. Myślicie, że siedzę z założonymi rękami?? Mylicie się...
Niestety w ośrodku nie dało się wcześniej.. nie będę tłumaczył dlaczego ale po prostu się nie dało... Musicie mi zaufać...
Sprawy finansowe są już ustabilizowane. Nowe konto inne zamknięte... także jestem zabezpieczony... Przez kilka miesięcy nic nam nie grozi.
Jestem juz po konsultacjach z prawnikiem... zalecił pewne rzeczy i się ich trzymam....
Napiszę coś wieczorem a teraz muszę wracać do dziec.. Więcej zaufania do mnie. Nie dam się wyruchać jakieś tam...
Z innej beczki... link od znajomego http://www.youtube.com/watch?v=qbovfw6NlV0
10128
<
#169 | 10128 dnia 07.11.2013 18:40
Mam nadzieje że to nie tylko "klepanie jęzorem".
10313
<
#170 | wera dnia 07.11.2013 19:51
a wracając do sprawy dzieci, ja bałabym się i tego, że pewnego dnia przychodząc po nie do przedszkola usłyszę od pań, że odebrała je już ona. Niezręcznie informować dyrektorkę o sytuacji, ale może.., Opinia psychologa i tu byłaby przydatna.
10300
<
#171 | grexxx78 dnia 07.11.2013 20:06
Klepanie jęzorem to to napewno nie jest!!!
Panie w przedszkolu już wiedzą o sprawie... także tez na bieżąco informują mnie jak coś się z dzieciakami dzieje... Na razie nie zauważyły nic niepojącego.. Zachowują się zupełnie normalnie. Z przedszkola moge je odebrać tylko ja albo mój ojciec... Ponadto dzieciaki jeszcze nawet nie mają dowodów wyrobionych. Odbieram je dopiero we wtorek.. i od razu głęboko schowam je po za domem..
10313
<
#172 | wera dnia 07.11.2013 21:08
ok
4498
<
#173 | rekonstrukcja dnia 07.11.2013 21:39
Chciałam Ci tylko Grexxx przypomnieć, że skoro dama boi się ustalenia opieki przez sąd rodzinny, to raczej nie jest tak źle . Widziałam, że czasem jakieś czarne wizje Cię ogarniają, całkiem niepotrzebnie. Poza tym polski SR nastawiony przeciwko ojcu , to mit. Ja na podstawie tego, co obserwowałam w ostatnim czasie śmiało mogę powiedzieć, że być może poza jakimiś sporadycznymi i kuriozalnymi przypadkami, sędziowie rodzinni realizują politykę zupełnie odwrotną. Takie są dyrektywy odgórne, czasy się zmieniły i teraz owszem jest przesada, ale w drugą stronę.

Grexxx, nie trać czasu i energii, nie karm swojej wyobraźni wizją powrotu niewiernej. Bez przesady, że to aż taki wielki i palący problem. Chyba raczej chodzi o podłechtanie swojego ego, co zrozumiałe dość jest po zdradzie, natomiast radziłabym robić to w inny , bardziej kreatywny sposób.
7375
<
#174 | B40 dnia 07.11.2013 21:48
Grexx nie czekaj teraz masz pozycję jaką masz jak Pani nie wyjdzie z lovelasem bedzie gorzej składaj pozew gdy będziesz miał odpowiednie dowody (prawnik Tobie doradzi).
Ona wyjechała ona ma kochanka ty zajmujesz się dzieć mi z Tobą maja silniejszy kontakt. Tak jak pisałem pociągnij ją za język i cholera jasna nagrywaj wszystko o czym rozmawiacie
10300
<
#175 | grexxx78 dnia 07.11.2013 22:23
no i to jest pocieszająca wiadomość.. Wszyscy mnie straszą o kulcie matki a tu inna opinia. Rekonstrukcja skąd masz takie informacje?? Można gdzieś o tym poczytać??
Nie wierzę w jej powrót... Wszystkie siły kieruję na walkę o dzieci.. Dam radę mam dobre przeczucie... Ono nigdy mnie nie zawiodło...
Nie mogę nagrywać jej rozmów bo powiedziałem jej że możliwy jest tylko kontakt emailowy. Wogóle nie mam zamiaru z nią rozmawiać.. Czerwona słuchawka i do widzenia!!!
4498
<
#176 | rekonstrukcja dnia 07.11.2013 22:43
Grexxx, od półtora roku siedzę w temacie, sprawdzam, pytam, dowiaduję się gdzie tylko można, czytam fora najprzeróżniejsze , a wszystko dlatego, że szukałam sensownych rozwiązań i liczyłam na to , że sąd rodzinny to taka enklawa, w której dobro dziecka jest najważniejsze i ... pozbyłam się już tej pierwotnej naiwności. Dlatego z dużym prawdopodobieństwem jestem w stanie ocenić Twoje szanse. Chcesz być pewniakiem ? Mówisz, masz. Ale raczej nie tu, bo metody , które do tego prowadzą ( te z powodzeniem stosowane przez biologicznych ) wywołały by tu prawdopodobnie falę, słusznego skądinąd, oburzenia.
3739
<
#177 | Deleted_User dnia 07.11.2013 22:52
rekonstrukcja dnia listopad 07 2013 20:39:49

Cytat

Poza tym polski SR nastawiony przeciwko ojcu , to mit.Ja na podstawie tego, co obserwowałam w ostatnim czasie śmiało mogę powiedzieć, że być może poza jakimiś sporadycznymi i kuriozalnymi przypadkami, sędziowie rodzinni realizują politykę zupełnie odwrotną. Takie są dyrektywy odgórne, czasy się zmieniły i teraz owszem jest przesada, ale w drugą stronę.


Cytat

http://www.polskieradio.pl/9/302/Artykul/847793,Sady-rodzinne-Stereotypy-przelewaja-sie-na-wyroki


I cytat z powyższego artykułu :

Cytat

Statystyki wykazują, iż jedynie w 3 proc. przypadków sądy rodzinne czy sądy rozwodowe powierzają władzę rodzicielską ojcom.


Czy masz jakieś dane , które potwierdzają Twoją opinię rekonstrukcja ?
Może jeszcze nie odnotowano tej zmiany w statystykach?

Komentarz doklejony:
http://www.polskieradio.pl/9/302/Arty...-na-wyroki

Zaznaczyłem przez pomyłkę jako cytat zamiast link Smutek

Komentarz doklejony:
http://www.csopoid.pl/

Centralne Stowarzyszenie Obrony Praw Ojca i Dziecka

Może to się do czegoś przyda
4498
<
#178 | rekonstrukcja dnia 07.11.2013 23:12

Cytat

Statystyki wykazują, iż jedynie w 3 proc. przypadków sądy rodzinne czy sądy rozwodowe powierzają władzę rodzicielską ojcom.

czy owe statystyki są oparte na :
przypadkach takich , jak ten Grexxxa ?

Statystycznie trzymając jedną nogę w wiadrze z ukropem, a drugą w wiadrze z lodem , moczę sobie kopytka w letniej wodzie.

Chcesz chłopaka poprowadzić do zwycięstwa skoobi ? Bo ja tak. I pierwszym b. ważnym krokiem jest : GREXXX , UWIERZ W SIEBIE I W TO, ŻE TO JEST W TWOIM ZASIĘGU. Bez tego, to się możesz od razu położyć i kwiczeć , wpiszą Cię w statystyki "na pocieszenie".
10128
<
#179 | 10128 dnia 07.11.2013 23:37
Rekonstrukcja. w jednym poście piszesz tak w następnym coś przeciwnego.
Oceniając to co napisałas to jak ? ojcowie mają łatwiej w tych sądach ?
To matki muszą udawadniać że nie są wilbłądem ? Może jest tak w Twoim przypadku, ale nie pisz że w sądach jest teraz coś zupełnie odwrotnego bo ręce opadają.
3739
<
#180 | Deleted_User dnia 07.11.2013 23:49
rekonstrukcja dnia listopad 07 2013 22:12:05

Cytat


Chcesz chłopaka poprowadzić do zwycięstwa skoobi ? Bo ja tak. I pierwszym b. ważnym krokiem jest : GREXXX , UWIERZ W SIEBIE I W TO, ŻE TO JEST W TWOIM ZASIĘGU. Bez tego, to się możesz od razu położyć i kwiczeć , wpiszą Cię w statystyki "na pocieszenie".


Naszym zadaniem jest pisać mu prawdę , a nie quasi pocieszać go za pomocą wyssanych z palca statystyk.
Podając mu nieprawdziwe informacje można tylko zaszkodzić.
Jak dysponujesz jakimiś twardymi danymi to podaj źródło.
Jeżeli podajesz informacje niezgodne z prawdą to po prostu mu szkodzisz.Jeżeli masz zamiar szkodzić to nie pisz po prostu.
4498
<
#181 | rekonstrukcja dnia 08.11.2013 00:14
Haski, to zależy od tego , kto jaką ma pozycję startową. W sądzie jesteś oceniany jak klacz, albo koń, więc może od tego zacznijmy.

W tym przypadku mamy do czynienia z : dość młodym , a jednocześnie dojrzałym, zdrowym fizycznie i psychicznie mężczyzną, zaradnym, niekaranym , pracowitym, dobry status materialny, dobre warunki mieszkaniowe, dobre wykształcenie i dobrze rozwinięty intelektualnie. Duża rodzina , chętna do pomocy, z tytułu adopcji MUSIAŁ POZYTYWNIE przejść przez całą serię szkoleń i testów. Dzieciaki , które znienacka zostały pod jego wyłączną opieką są zadbane, uśmiechnięte, dba też o nie cała rodzina, kadra przedszkolna nie zauważa żadnych znamion traumy, czyli Grexxx jest ponadto odpowiedzialną i solidną firmą , już w tym momencie sprawdzoną w boju. Pomimo tego, że żona go opuściła z kochankiem , on w trosce o dzieci nadal utrzymuje z nią poprawne stosunki , informowana jest na bieżąco.
I tak to z grubsza wygląda dla sądu. Już jest dobrze , a za chwilę dojdzie opinia ośrodka adopcyjnego i tyyyyyyyyyyylu specjalistów ilu tylko będzie potrzeba.

To są fakty, prawda ?

Także bardzo panów proszę, żeby przestali osłabiać morale tego dzielnego chłopaka.

Jest jeszcze parę tricków, ale tak jak powiedziałam, tu o nich pisać nie zamierzam.
10307
<
#182 | Marcelinka dnia 08.11.2013 00:32
Wtrace sie,to chyba nie miejsce na prywatne rozgrywki,delikatnie mowiac,to staje sie niesmaczne.

Komentarz doklejony:
Ten czlowiek Wam zaufal...chyba to jest najwazniejsze.
10128
<
#183 | 10128 dnia 08.11.2013 00:56
Tak jest, wszystko się zgadza, fakty przemawiają za grexxx78 tylko jest jedno ale. Decyzja należy do Sądu a sąd nie działa na zasadzie liczenia dobrych i złych uczynków stron biorących udział w sprawie. Sąd kieruje się dobrem dzieci i wychodzi z błędnego założenia 'lepsza taka matka jak żadna.'

Sprawa toczyła sie przed sądem w Rzeszowie. Wyrok z lipca tego roku.
Staż małżenski 12 lat, dwoje dzieci 11 i 8lat.
Małżeństwo jak wiele innych, niestety w 2009 r małżonka wdaje się w romans z facetem poznanym na FB. Odlatuje zupełnie, jazda na całego, w ciągu całego 2010 i 2011 roku wyprowadza się i wprowadza z powrotem ok 7 razy. Oczywiscie w tym okresie dzieci nie interesują jej zupełnie, mąż przejmuje wszystkie obowiązki domowe, wszystkie, pranie, prasowanie, gotowanie, wizyty w szkole. dosłownie wszystko jest na jego głowie.
A pani bawi się na całego, na początku 2012r wreszcie wyprowadza sie na stałe, nie utrzymuje żadnych kontaktów z dziećmi. ŻADNYCH. Mąz w połowie 2012r zkłada pozew rozwodowy, pierwsza rozprawa początek 2013 roku. Na dwa tygodnie przed rozprawą pojawiają sie pierwsze sygnały kontaktu zony z dziećmi, po 14 m-c !!!!
Oczywiście żona działa tak po namowach swojej rodziny, no bo jak to wygląda co ludzie powiedzą itp.
I co robi sąd ! Kierując sie MOZLIWOSCIĄ ODBUDOWANIA WIĘZI POMIĘDZY MATKĄ A DZIEĆMI jej przyznaje wyłączną nad nimi opiekę ! Sądu nie interesowała więz ojca z córkami, ważna była mozliwość odbudowania tej więzi z matką.
I co sie dzieje dalej, mamusia oczywiście opiekuńcza to była przez dwa m-c. dopoki jej dzieci nie zaczeły przeszkadzać kochasiowi. Więz z kochasiem okazała się silniejsza od dzieci, które aktualnie mieszkają ze swoją babcią, matką tej rozsądnej małżonki.
I nie pisz o jakimś rozsądnym orzecznictwie lub zmianach w tym kraju bo nie masz o tym zielonego pojęcia a to co piszesz to tylko fantazje.

Komentarz doklejony:
Marcelinka chyba przesadzasz. Co mamy mu pisać tylko fajne rzeczy !
Jak to będzie cudownie i wspaniale. Nie bedzie niestety.
Facet ma byc przygotowany na wszystko.
7236
<
#184 | Nick dnia 08.11.2013 01:14
Sirs, wyliczanka Rekonstrukcji silnych punktów Gregxxx'a to są fakty.Do tego dochodzi fatalna sytuacja jego małżonki, w którą się sama wkopała. Ogromna dysproporcja zalet z jednej a wad z drugiej strony. Dodatkowo jej chęć wywiezienia dzieci za granicę - należy do istotnych spraw dziecka, wiąże się ze zmianami w otoczeniu, kulturze, itd. stąd taka decyzja, musi być zgodną decyzja obu rodziców bądź opiekunów prawnych. Bez zgody Gregxxxa, wywóz dzieci za granicę, byłby pogwałceniem prawa, a podejrzenie o takich zamysłach jest uprawnione na podstawie zachowań i obecnych deklaracji "żony".

Grexxx, sytuacja znacznie skomplikowałaby sie, gdyby żona znienacka wróciła.
Sytuacja :
1. kiedy skruszona błaga o powórt na łono rodziny ( mało prawdopodobne) - wtedy okazując wspaniałomyślnyść, za każdym powrotem do domu obawiałbyś się że zastaniesz go pusty z kartką na stole "mam cię w d[ooo]pie"
2. wraca, ale po rozwód (bardziej prawdopodobne, przecież nie przyzna się że "wielka miłość" to "wielka pomyłka" a kariera na zmywaku + tęsknota za krajem rodzicami, dziećmi dobiła ją psychicznie). Wtedy, niestety Twoje szanse gwałtownie maleją.
Dlatego, wydaje mi się, w Twoim interesie jest takie działanie by owa "żona" jak najdłużej wytrzymała z kochankiem lub bez ale w UK.
4498
<
#185 | rekonstrukcja dnia 08.11.2013 01:16

Cytat

I nie pisz o jakimś rozsądnym orzecznictwie lub zmianach w tym kraju bo nie masz o tym zielonego pojęcia a to co piszesz to tylko fantazje.


Coś Ci dał ten wpis ? To smutne w takim razie. Możesz się karmić @haski tego typu emocjami, to naprawdę nie moja sprawa, co Ty sobie robisz.

Weź pod uwagę jedno. Ja nie ustalam prawideł gry. Są jakieś tam, a problemy można mieć zawsze, nawet jak niebo i ziemia Ci sprzyja, ale Ty zakładasz przegraną. Najważniejsze, że Twój powyższy przykład to nie reguła, wtedy istotnie Grexxx miałby powody do strachu. Zamieszczona przez Ciebie historia nie jest wyrocznią w sprawie Grexxxa.

Pozdrawiam i życzę pogody ducha Uśmiech.
10128
<
#186 | 10128 dnia 08.11.2013 01:32
Nie kieruję sie emocjami tylko piszę może się wydarzyć i jak to wygląda w rzeczywistości.
I tak jak pisze Nick w pkt.2, wystarczy że wróci i Grexx ma pozamiatane.
3739
<
#187 | Deleted_User dnia 08.11.2013 01:35
Wiecie co, ja sie tam na polskich sadach nie znam, ale popre Rekonstrukcje, bo to samo mowila mi moja siostra ktora w zeszlym roku zalozyla sprawe o pozbawienie praw rodzicielskich ojca dziecka. Sprawe wygrala ale jak mowi tylko dlatego ze gostek sam osobiscie zrzekl sie tego prawa przed sadem, gdyby powiedzial cokolwiek, COKOLWIEK w temacie ze na przyklad czuje sentyment do dzieciaka lub ze jednak chcialby sie z nim widywac od czasu do czasu, nie poszloby to tak gladko i siostra miala to jasno powiedziane przez prawnika. Tak ze nie jest juz tak latwo jak kiedys.
Ale faktem jest ze zalezy na jakiego sedziego sie trafi. moja siostra trafila na faceta...
10128
<
#188 | 10128 dnia 08.11.2013 01:38
My tu dyskutujemy o opiece nad dziecmi a nie o pozbawieniu praw rodzicielskich. to dwie rózne sprawy.
10307
<
#189 | Marcelinka dnia 08.11.2013 02:20
Nie chodzilo mi o Ciebie haski,mialam na mysli dwie konkretne osoby,niewazne.Grexxx trafiles na odpowiednia,wyjatkowa strone,jest tu kilka bardzo inteligentnych i bezinteresownych osob,ktorych nie mialbys szans poznac w normalnym swiecie,takie szczescie w nieszczesciu,wez sobie te rady tak qrwa gleboko do serca.Niech Cie nie karmia perspektywa tego,ze ona stanie w Twoich drzwiach ,taka brudna...
3739
<
#190 | Deleted_User dnia 08.11.2013 02:20
Ja wiem, ale mi chodzilo o podejscie sadow w Pl do ojcow i matek, ze sie jednak zmienilo. A w sumie to i tak zalezy na kogo sie trafi. Nie ma jednak w tym zakresie rownouprawnienia, niestety.
9850
<
#191 | lagos dnia 08.11.2013 09:35
W sądach rodzinnych w Polsce dominują kobiety, dokładając do tego, ze póki co o jednak nadal w większości wypadków, to faceci zwijaja manatki, często też migaja sie od płacenia alimentów, to taka sądzina po latach jest z góry uprzedzona do facetów (jest przecież tylko człowiekiem), a do tego troche placzu i użalania się nad sobą i facet ma małe szanse. Osobiście znam jeden przypadek, kiedy ojciec dostał opiekę nad dziecmi (po zdradzie żony), ale po prostu rozłożył ja na łopatki, zasypał sąd wszelkiego rodzaju opiniami, podważył prawie kazde jej słowo, był niesamowicie przygotowany, a jej sie wydawało, ze jako matka i jeszcze troche pościemnia....no i sie przeliczyła. Ale trzeba też dodać, że był policjantem i nie wiem czy nie zadziałal jakimiś innymi kanałami. A nie ma sie co oszukiwać,ze tak sie dzieje, i nie chodzi o łapówke, ale jesli ktoś znajomy przedstawi sędzinie wczesniej historię, moze ona mieć wtedy zupełnie inne podejście. Tak więc grexx, nie zniechęcaj sie, walcz, bądz niesamowicie przygotowany, może tym ja zaskoczysz.
10300
<
#192 | grexxx78 dnia 08.11.2013 10:10
Dziękuję za wszystkie uwagi, komentarze... Drukuję sobie je wszystkie i napewno je wykorzystuję w każdy możliwy sposób...
Niestety nie mogę Was o wszystkim informować jakie kroki poczyniam, bo tak jak mówiłem wcześniej obawiam się że ktoś z tej drugiej strony też to może czytać... Na pewno już kilka instytucji zostało powiadomionych o zaistniałej sytuacji.. I wspólnie opracujemy strategię . Najważniejsze są dzieci, są i będą pod fachową opieką... To jest dla mnie priorytetem...
Przygotowuję się pod każdym względem do walki o dzieci... Będę walczył do upadłego... Na świecie jest wielu życzliwych ludzi. M.in. Wy wszyscy. Nigdy Wam tego nie zapomnę.... Emocje u mnie na tyle opadły że teraz mogę rozdawać karty w tej rozgrywce z żoną... Nie mam zamiaru na niej się mścić.. Tak jak mi ktoś mądry doradził obojętność i jeszcze raz obojętność... Dzieci też zaczynają obojętnie traktować ich złą, niedobrą matkę... Wczoraj nawet nie za bardzo chciały z nią rozmawiać przez telefon. Powiedziały ze nie mają czasu bo się bawią z tatusiem ;-)) Musiało to ją zaboleć...
Jeszcze długa droga przede mną ale cały czas liczę na Was. Wygram ich życie!!
Pozdrawiam wszytskich

Komentarz doklejony:
Macie rację.. jeżeli by tutaj wróciła to moja pozycja ulega znacznemu pogorszeniu.. Na szczęście się na to nie zapowiada... Ale wiadomo nie można niczego wykluczyć... z tego co pisze do znajomych to silenka dalej trwa.. jest zupełnie przekonana że dobrze postąpiła... I że nie oczekuje zrozumienia... Po za tym jest zdziwiona moją postawą... Nie rozumie jak ja jej nie mogę oddać dzieci... Przecież dla niej to takie oczywiste.. Ponoć robię jej na złość... Ma tupet...
5748
<
#193 | lookrecja dnia 08.11.2013 10:54
Grexx,ale do jakiej walki?skoro ona porzucila dzieci to sądzisz,że co?teraz tu wróci i będzie zaciekle walczyła o nie?!no coś Ty!wyjechała ni z tego ni z owego do jakiegoś gacha,rzucając wszystko,nie martwiąc się,czy dzieci będą chorowały,jak będzie w przedszkolu itp,tym bardziej przy takiej specyficznej sytuacji,gdzie dzieci wymagają podwójnej uwagi,czułości,miłości itp.Tak jak Ci tu wszyscy radzili,informacja dla wszystkich że porzuciła Was,jesteś na wygranej.Tym bardziej że ona boi się opinii psychologów itp,bo wie że nic nie wskóra,głupim gadaniem że tak kocha dzieci i je chce próbuje zabić jedynie swoje podłe zachowanie.według mnie ona jest na stratnej pozycji od początku i nic tego nie zmieni.a tak wogóle że ona wypisuje do znajomych że szczęśliwa itp,a jak sądzisz co ma pisać?robi to specjalnie bo wie że oni Ci przekażą,a tak naprawdę to człowiek szczęsliwy to nie ma czasu na wypisywanie do znajomych,bo jest zajęty swoim szczęsciem :rozpacz, siedzi tam,ani pracy,ani co i tylko przed komp. i wymyśla wypisując do Ciebie i wszystkich.Grexx a może ty tak zwlekasz bo masz nadzieję że wróci i nie chcesz pogmatwać sytuacji?dobrze Ci tu radzą,a nawet jakby wróciła to niech sama chodzi po sądach,ośrodkach i sama wszystko odkręca,przynajmniej by poczuła jakiekolwiek konsekwencje.Moim zdaniem to ona siedzi tylko przed komp.i kłepie bez sensu,wymyśla,jedynie co psuje Ci krew,a Ty za bardzo przejmujesz się tym co ona gada,za bardzo się wkręcasz,nie wdrażaj się tak bardzo we wszystko co ona gada,a rób swoje a będzie dobrze :tak_trzymaj
10300
<
#194 | grexxx78 dnia 08.11.2013 11:09
Lookrecjo.. jej słowa na mnie już nie robią wrażenia... Może sobie mówić jak bardzo jest szczęśliwa, wiem, że robi to specjalnie.. Mam nadzieję, że nie będzie chciała wrócić... Niech sobie układa życie od nowa.. Tutaj i tak jest już spalona... Zawsze będzie miała ta metkę; Zostawiłam dzieci i odeszłam do kochasia ;-))
A wiesz że sama mi powiedziała, że będzie walczyć o dzieci, że liczy że się dogadamy i no i oczywiście na moją mądrość ;-)))))
Robię swoje...
5748
<
#195 | lookrecja dnia 08.11.2013 12:09
Grexxx... no jasne że na Twoją mądrość bo swojej to raczej ona nie ma : niemoc .Sama powiedziała...gadać to można niestworzone rzeczy:cacy .nadrabia gadaniem i pisaniem maili bo nic innego nie może zrobić.Trzymam kciuki za Ciebie!Pokazuje język

Komentarz doklejony:
Grexxx no i co tam u Ciebie?jak sprawy się mają?
10300
<
#196 | grexxx78 dnia 05.09.2014 15:13
żyję... mam się dobrze. Szczegóły wkrótce Z przymrużeniem oka
10128
<
#197 | 10128 dnia 07.09.2014 02:12
ahej..Napisz w końcu dalsze losy bo kilka osób na tym portalu tak normalnie sie o Ciebie martwi !!!!!!
10300
<
#198 | grexxx78 dnia 08.09.2014 08:23
Witam wszystkich serdecznie.
Wybaczcie, że nie dawałem znaków życia.. ale żona śledziła ten portal także musiałem przestać pisać... Zresztą teraz tez może śledzić także nie o wszystkim mogę pisać...
Po kolei...
Żona wróciła do domu, ale nie do mnie... Złożyła sprawę o separację bez winy, chciała mieć władzę rodzicielską... Oczywiście na to się nie zgodziłem... Zostaliśmy skierowani na mediacje a potem na terapię małżeńską, sprawa o separację została zawieszona. To wszystko było grą żony...
Cały czas miała kontakt z kochasiem (nazwijmy go muminkiem bo jest do niego podobny).
Obecnie żona wyjechała po raz drugi do niego do anglii i raczej już nie wróci... W sądzie wznowiłem rozprawę o rozwód z orzeczeniem o winie oraz o opiekę nad dziećmi... Czekam na wyznaczenie kolejnej rozprawy.
Teraz najważniejsze... Żona skutecznie pokazała że jest bardzo kiepską matką... Wróciła raczej dlatego, żeby się wybielić... Przez ten cały czas dzieciaki jeszcze bardziej się zbliżyły do mnie. Kochają mnie strasznie Nie wyobrażam sobie, życia bez Nich... Mam nadzieję, że przed sądem to udowodnię...
Jak już będę mógł to opiszę cała sprawę szczegółowo... Ale na razie nie mogę z przyczyn wiadomych... trzymajcie kciuki!!! Jakby co można pisać do mnie na priv.
Pozdrawiam serdecznie

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?