Podrywał mężatkę. Ucieczka wpakowała go w tarapaty
Śmiało można rzec, że 21r11;latek z Wyszkowa wpadł z deszczu pod rynnę. Wysyłał on pikantne smsr11;y do swojej starszej znajomej. Gdy dowiedział się o tym jej mąż, postanowił samodzielnie wymierzyć sprawiedliwość adoratorowi swojej partnerki. No, może nie do końca samodzielnie. Poprosił o pomoc dwóch kolegów.
Trzech facetów wsiadło do swojego czarnego bmw i pojechało, by złożyć wizytę 21r11;latkowi. Ten, gdy tylko się o tym dowiedział, spanikowany chciał uciec samochodem, ale pechowo uderzył właśnie w auto napastników. To go jednak nie zatrzymało i chłopak jechał dalej, prosto pod komisariat.
Stwierdził, że to miejsce będzie idealnym schronieniem. Zatrzymał się przed komendą i stał na parkingu przeznaczonym dla radiowozów. Zachowanie 21r11;latka wydawało się policjantom podejrzane, więc postanowili go wylegitymować. Gdyby chodziło tylko o sprawę z zazdrosnym mężem, to stróże prawa pewnie nie mieliby problemu, ale okazało się, że chłopak kilka godzin wcześniej palił marihuanę. Zapomniał także wyrzucić kilku porcji narkotyku z auta. Mundurowi przeszukali jego wóz i zabrali 21r11;latka do aresztu.
Chłopak co prawda wyszedł z całej sytuacji bez uszczerbku na zdrowiu, ale teraz będzie musiał tłumaczyć się w sądzie. Usłyszał już zarzut posiadania narkotyków. Grozi mu za to do 3 lat więzienia.
Wchodzi babcia do autobusu i się pyta:
-Chce pan orzeszka?
-Tak.
Na drugi dzień wchodzi do autobusu i się pyta:
-Chce pan orzeszka?
-Tak.
Na trzeci dzień wchodzi do autobusu i się pyta:
-Chce pan orzeszka?
-Tak.
-A skąd babcia ma te orzeszki?
-Z toffifi.