wlasnie mi pękł okrąglutki roczek ZERO KONTAKTU.. efekt: wcześniej ledwo mogłem wydusić a dziś pełną pierśią krzyczę ..To była zwykła szmata! pzdr
1golec
15.04.2023 01:05:28
Psycholog zawsze mile widziany ale nie zawsze pomocny
Tu raczej decyzja podjęta tylko ta walka wewnętrzna dzieci i mieszkanie lub dom
Nie warto lubi przygody nie zmienisz tego majątek można podzie
hurricane
09.04.2023 13:41:10
Spokojnych Świąt Wielkanocnych
Paulinaa1
27.03.2023 14:46:41
Cześć
Gregor123
22.03.2023 10:19:16
Czesc
Jestem od dwoch lat z kobieta, ktora nieprawdopodobnie kocham.
Moj/nasz problem polega jednak na tym, ze ona nigdy nie byla wierna zadnemu mezczyznie. Miala ich dotychczas kilku i wszystkich z
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Siedzi mi na głowie ogromny kłopot. Wszystko zaczęło się od naszej klasy. Moja mama jest nią zafascynowana dodawała swoje zdjęcia, a że jest piękną kobieta pisali do niej rożni faceci, na początku się z tego śmiała, potem coraz mniej i zrobiła się dziwnie tajemnicza, doszło do tego ze kiedyś przypadkiem widziałam jej erotyczne rozmowy prowadzone na nk.
Powiedziała ze jak powiem Tacie to zniszczę rodzinę. Zapisałam te rozmowy na wszelki wypadek, powiedziałam Mamie ze musi z tym skończyć bo możne się to źle skończyć dla całej rodziny i powiedziałam Tacie by bardziej interesował się Mamą bo świata poza netem nie widzi wiem ze prowadzi ostre rozmowy z facetami na portalu i jak nie będzie uważał to ją straci.
Ostrzegłam dosłownie Ojca że coś jest nie tak. Mam 28 lat i nie mieszkam już z rodzicami ale widziałam że Mama zrobiła się nerwowa gdy chciałam w domu korzystać z kompa, nie pozwalała w ogóle do niego podchodzić doszło do tego ze kupiła sobie laptopa, potem pilnowała tel jak oka w głowie i krzyczała ze naruszamy jej prywatność i ja kontrolujemy. Jak dla mnie zachowywała się jak zakochana 15 latka a Ojciec mówił ze ją kocha i ufa...
Odeszłam od tematu na 3 miesiące. I co ? Okazało się ze wczoraj mama nie wróciła na noc ze miała ponoć jakieś spotkanie z koleżankami wróciła rano o 8 Tato zmartwiony dzwonił do koleżanek i co i Nic żadnego spotkania nie było..
Tato jak to facet upił się ale nie powiedział jej nic, czytał mamy rozmowy na nk i stad wie ze nie była u koleżanek ale miała umówione spotkanie z jakimś skurwielem wyrywającym znudzone kobiety na nk.Mama nigdy nie znikała na noc a tu ani tel ani znaku życia byliśmy strasznie zmartwieni..
I co ja mam teraz zrobić? Co o tym sądzicie ? Co byście zrobili ? Jak zachować rodzinę ? wiem że by zdrada nastała trzeba winy dwóch stron. Poradźcie Proszę....
mysle ze wszyscy placzemy nad soba zastanawiamy sie dlaczego szukamy odpowiedzi no i bardzo boli bo wszyscy przeslismy przez mniejsze lub wieksze pieklo no bo to nie jest smieszne jak zostawia cie facet po paru latach malzenstwa lub jak mnie po dwoch latach trudnych ale jednak wyjatkowych pamietam jaki byl czuly jak robil wszystko dla mnie interesowal sie wszystkim jak poznalam jego rodzine jaki byl dumny jak bardzo chcial byc ze mna-kazdy z was pewnie ma te same wspomnienia i tak zwyczajnie nagle 22-letnia dziewczyna bo ja mialam za duzo problemow z praca z pieniedzmi w sumie ze wszystkim to ja mu pokazalam jak fajnie miec kogos kto dba o niego martwi sie oniego wyciagnelam z glup[iego towarzystwa kolegow z ktorymi w sumie fajnie sie tylko napic pokazalam mu ze bycie z kims jest wazne pokazalam ze zycie to wiecej niz zabawa mial duzo pieniedzy ma wlasny biznes ale nawet bedac tak madra mialam duzo problemow a kolejna przyszla na gotowe-mloda dziewczyna nie narzeka lubi kumpli mojego ukochanego nie stracila zadnej pracy bo jest za mloda zeby miec jakiekolwiek problemy-ale w sumie chce powiedziec czy kazdy z nas jest tak naprawde w porzadku czy kiedykolwiek w przeszlosci nikolo nie zranilismy nie odeszlismy bo czulismy ze ta osoba nie jest dla nas-ja raz odeszlam ze zwiazku z chlopakiem z ktorym bylam pare lat-odeszlam do siebie samej bo wiedzialam ze bedac z nim bede nieszczesliwa teraz kocham naprawde i dlatego boli kochani placzcie ale myslcie ile osob sami zraniliscie nie tylko partnerow ale rowniez przyjaciol kolegow rodzine bo zycie nigdy nie jest czarno-biale i nikt nie jest dokonca zly lub dobry-odnoscie sukcesy kochajcie siebie a wszystko co dobre przyjdzie we wlasciwym czasie....pozdrawiam
Witam po 11 latach małżeństwa po jakięjś kłótni zona oznajmiła mi że juz ma dość nie kocha mnie i chce zakończyć związek prawie 2 tygodnie błagania ,wylania morza łez nie dało nic nie chciała dać zadnej szansy , okazało sie że od miesiąca koresponduje z gościem który pracuje w Hiszpani i jest w nim bardzo zakochana na razie ta znajomość jest prowadzona tylko przez internet i nie mają możliwości się spotkania ale kto wie niedługo może się to zmienić wtedy nie wiem jak to zniosę .wiem że jest to moja wina gdyż nie powinno się to w ogóle wydarzyć gdybym pieczołowicie pielęgnował ten związek ,ale dopiero zdałem sobie sprawe jak ją kocham po tym wszystkim,mamy jeszcze troje małych dzieci juz nie wiem co robić ,juz nie mam sił przerasta mnie to wszystko :( irek
Nigdy nie pomyślałabym że mnie to spotka, że mój mąż mnie zdradzi, że będzie prowadzić podwójne życie i że się zakocha i że to ona będzie dla niego najważniejsza, niż ja. Najgorsze w tym wszystkim, że byłam w ciąży, kiedy zaczął te swoje podwójne życie. Tak staraliśmy się o dziecko i w końcu się udało. Myślałam, że byliśmy szczęśliwy i że on też. Chociaż twierdzi że był i że tego nie planował. Po prostu coś zaiskrzyło odrazu jak przyszła do pracy i była to zbyt wielka pokusa dla niego żeby nie skorzystać. Myślałam, że tak ciężko pracuje i że musi zostawać tak długo w pracy. A ja czekałam każdego wieczora kiedy w końcu wróci, a on spotykał się z nią. Zostawił mnie i opuścił w momencie kiedy go najbardziej potrzebowałam, wtedy kiedy rosło we mnie jego dziecko na które czekaliśmy. Nigdy nie myślałam, że mnie tak oszuka, zrani. Bardzo to boli. Czuję jakby mi się miał świat zawalić. Ale wiem, że mi nie wolno mam malutką córkę, która ma dopiero dwa miesiące i dla niej muszę być silna. O zdradzie dowiedziałam się tydzień po urodzeniu dziecka. Bardzo zabolało. A zdradziły go sms. Te ilości które wysyłał. Już wcześniej coś przeczuwałam, że coś jest nie tak, ale nie chciałam tego drążyć z uwagi na ciąże. A później doszło do konfrontacji pomiędzy mną i mężem i powiedział mi wszystko i pomimo tego nie chciał tego skończyć, bo zbyt dużo ona dla niego znaczyła. W końcu nie wytrzymałam i z małym trzytygodniowym dzieckiem odeszłam. Przyjeżdżał, prosił i mówił że to zakończy w końcu, że nie chce mnie stracić i nasze dziecko. Uwierzyłam, wróciłam. Ale po co, dalej to trwa. Tylko chyba już trochę inaczej, bo jak twierdzi ona to zakończyła, bo stwierdziła że nie chce rozbijać jego rodziny. Szkoda tylko, że nie pomyślała o tym wcześniej zanim to zaczynała. Wiedziała że jest żonaty, że ma żonę w ciąży i że niedługo urodzi mu się dziecko, ale wtedy jakoś jej to nie przeszkadzało. A mój mąż cierpi teraz bo go zostawiła, a obiecała mu że z nim będzie.Nie ma go nigdy w domu. A ja zostałam z małym dzieckiem, bez żadnego wsparcia, pomocy. Czuję ogromny ból i żal. Nie jestem nawet w stanie cieszyć się z tego macierzyństwa. Bo to co najpiękniejsze zostało mi po prostu odebrane.
on od kilku lat w związku, ja wolna od czasu do czasu kogoś mam. parę razy przespaliśmy się ale ostatnio trochę sie zagotowało. pojawił sie szantaż ze strony bliskich jego dziewczyny on chce jej powiedzieć o tym sam zanim sie dowie od innych ale nie wie jak to zrobić, jak to powiedzieć? jakieś rady, nie mogę patrzeć jak on sie meczy
to jeszcze raz ja-jest mi ciezko bo jestem sama na emigracji bez wsparcia rodziny teraz szukam mieszkania i ciezko sie przyznac z domu ze facet mnie zostawil no bo ze mna pewnie cos nie tak....chce powiedziec wszystkim zdradzonym ze to nie my mamy problem...pamietacie swoich ukochanych,jacy byli na poczatku,jak kochali Oni was wybrali i Wy wybraliscie ich byliscie razem tworzykiscie zwiazki,malzenstwa,bylo cudownie to nie ja i Wy macie problem bo potraficie byc zawsze na dobre i na zle to oni maja problem kochajcie i dajcie sie kochac....
zwiazalam sie z obcokrajowcem-jestesmy juz prawie dwa lata nie mielismy zadnych problemow kulturowych,religijnych(jest chrzescijaninem)aczkolwiek od samego poczatku byl zle nastawiony do polskiego jedzenia bo tylko ziemniaki,kapusta,buraki twierdzil ze to jedzenie prostych ludzi nie bylo to problemem no bo na poczatku kazdy chce pokazac jak najlepiej swoja kulture,"korzenie"-patrzac z perspektywy czasu mysle ze oczarowal mnie swoja innoscia ma duzo przyjaciol polakow troche nawet rozumie po polsku byl taki lepszy,bezproblemowy,pomocny,ma swoja firme,dom,pieniadze no i tak bardzo chcial byc ze mna po pierwszych 3 miesiacach zerwal ze mna nie widzielismy sie kolejne 2-zaczelam miec problemy z praca, z pieniedzmi(coz zycie samemu na emigracji nie jest latwe)odezwalam sie do niego po pomoc i znow zaczelismy znow byl pomocny,po roku znajomosci i kolejnych problemach w domu ktory wynajmowalam(kazdy,kto byl na emigracji wie o czym mowie)zalamalam sie-choc mialam chlopaka anglika to moj jezyk pozostawial wiele do zyczenia wiec bylam sprzataczka,barmanka a on to akceptowal-wprowadzilam sie do niego to ja nalegalam przez pierwsze 3 miesiace bylo super -wrecz nosil mnie na rekach i nagle pojawija sie kolezanka z pracy-mlodsza od niego o 18 lat ode mnie o 12 wiec bardzo bardzo mloda zaczela go podrywac na moich oczach i wszystkich co sie okazalo-powiedzial mi ze tak naprawde to ja chcialam z nim byc ze jestem nikim mam dobre wyksztalcenie i dobry jezyk w tej chwili wiec bede kims zaczal mnie ignorowac zartowac z tamta po wielkiej awanturze wrocilismy do siebie to znow ja nalegalam zrezygnowalam z pracy nie moglam znalesc kolejnej przez pare miesiecy wiec siedzialam w domu gotowala obiadki czekalam na ukochanego teraz sie rozstajemy-wiem ze to bardzo glupia i naiwna historia tylko nawet jesli sie mna bawil teraz badzie z dziewczyna 18 lat mlodsza od niego emigrantka jak ja to czemu byl ze mna 2 lata i mowil ze kocha?
witam jestem tu po raz pierwszy nie sądziłam ze tu do was trafie ale nie wiem już co mam robić proszę o pomoc. moja chistoria zaczeła sie 11 lat temu ja mam 30 lat a muj mąż 55 od 6 lat muj mąz mnie zdradza ale mu przebaczałam bo go nadal kochałam i kocham mamy 2 wspaniałych dzieci (6 i 2 ) latka obiecał że nigdy tego wiecej nie zrobi ale od roku jest coraz gorzej ja w ubiegłym roku dowiedziałam sie że jestem bardzo chora mam nowotwór złośliwy jestem juz po operacij i czuje sie swietnie wyszłam z tego chyba obrąnną reką mój mąż jak sie o tym dowiedział przestał sie spotykać podawać ogłoszenie i wypisywać esemesy z paniami lecz to nie trwało długo . OD pewnego czasu zaczął sie dziwnie zachowywać znowu chowa telefon spi z nim a na dodatek kupił se nowy starter przedwczoraj nie wytrzymałam i znalazłam tą karte i byłam w szoku co tam przeczytałam ( wcześniej widziałam na własne oczy jak mnie zdradza z moja kolezanką w naszym własnym łóżku ) umawia się z kobietami po 50 -tce dał nawet ogłoszenie do gazety że jest wolny i takie tam rzeczy kiedy mu to powiedziałam że wiem o wszystkim tylko sie zaśmiał i powiedział że on pisał z nimi pisze i bedzie pisał dla mnie to jest nie zrozumiałe taka sytuacja jest chora poprostu a ja już nie wytrzymuje tego tak jestem załamana psychicznie że nie potrafie normalnie zyć potrafi koło mnie usiąść i pisać albo rozmawiać z nimi przez telefon pozatym nie pracuje nigdzie wszystko jest na mojej głowie tylko na rybki se jeżdżi
i tam cały czas pisze a w domu albo śpi albo chodzi na komputer cały czas . niie wiem jak długo to jeszce wytrzymam nie mam już sił BŁAGAM O POMOC
hej,od dłuzszego czasu śledziłam ten portal( styczeń) ale zawsze mialam nadzieję ze tu nie trafię jednak cos przeczuwałam... Przemka poznalam 4 lata temu na szkolnym wyjezdzie- jescze w liceum. wielka miłosc,wspolne studia i oswiadczyny. Nigdy bym nie przypuszczała ze zrobi to co zrobil. Był moją miłością, przyjacielem,calym swiatem. Na poczatku kwietnia zameszkalismy razem mam 22 lata on 23,studjujemy na jednej uczelni- ten sam kierunek,znajomych i pasje mamy wspolne. W jego zyciu pojawila sie kolezanka- on chcial sie z nia zaprzyjaznic bo niby taka wartosciowa. duzo czasu spedzali razem, w domu mowil tylko o niej... ja nie wytrzymmalam- powiedzialam ze mam dosc tej calej sytuacji- zaczely sie klotnie- on po poraddy chodzil do niej, nie wiedzial czy mnie kocha, jej to powiedzial ja o niczym nie wiedzialam.. to bylo pieklo... obiecal ze bedzie jej unikal... a wiecie co sie stało? Pojechal z nia do Łeby zalatwila mu tam fuche jako lakiernik na tydzien czasu, z tym ze mi nie powiedzial ze ona tam bedzie, caly czas sie zapieral ze nie wie co bedzie tam robic. pojechal. okazalo sie ze po skonczonej pracy (montowali jakis basen) sie z nia przelizal... dowiedzialam sie o tym przez telefon ,dzień po tym wydazeniu,to ja zadzwonilam. powiedzial ze jej nie kocha ale gdyby ona mu pozwolila to by ja przelecial... plakalam, dzwonilam do niego...go niby tez zaszokowalo to co zrobil, zawsze uwazal sie za idealnego faceta, tydzien po jego zdradzie zacząl szukac pomocy u specjalistow. z ta zawszoną pindą zerwal kontakt- teraz niby zrozumial ze mialam prawo byc zla- ze wpuscil ja do naszego zwiazku, ze zabraklo szczerosci z jego strony...proszę, błagam o pomoc... ja nie potrafie byc bezstronna, on stwierdzil ze jest dupkiem chamem, ale blaga o szanse, a ja nie wiem co robic. spróbowac to odbudować? a jesli tak to w jaki sposób. A ja go tak kocham.... wspomne tylko ze ta jego kolezanka jest razem z nim na roku,mamy wspolnych znajomych( jeszcze z liceum a teraz ze studiów- ja jestem rok wyzej niz oni).
Witam,
Dowiedziałem się, że żona mojego kolegi zdradza. Usłyszałem to od znajomej, która powiedziała, że jej koleżanki mąż ma romans. Później okazało się, iż ma romans właśnie z jego żoną. Tamta kobieta kontaktowała się z nim i powiedziała o wszystkim, ale ten wyśmiał ją i ostro ochrzanił, że rozbija jemu małżeństwo i gada niestworzone rzeczy. Oczywiście żona jego wszystkiego się wyparła. Nie wiem czy on jej wierzy, czy nie dopuszcza tylko myśli o zdradzie żony. Spodziewają się drugiego dziecka. Bardzo chcieli mieć to dziecko. Od dłuższego czasu starali się, ale jakoś nie wychodziło. Po obliczeniu kiedy zaszła w ciążę, okazuje się, że było to w czasie jej romansu. Nie jestem prorokiem, ale wszystko jest możliwe, nawet ciąża z tego romansu. Pierwsze dziecko jest na pewno mojego kolegi, bo jest do niego bardzo podobne. Moja znajoma mówiła, że zdrajczyni jest czy może była uwikłana w jeszcze jeden romans. Tego potwierdzić nie mogę.
W czasie kiedy spotykam się z nim on mi nic nie mówi, a ja także nic nie wspominam o tym. Nie mówię, że o wszystkim wiem. Wszystko wygląda jakby było w najlepszym porządku. Kochająca żona, organizująca mężowi urodziny...
I mam pytanie do Was. Co mam zrobić? Mam jemu powiedzieć o tym, czy jednak to tak zostawić jak jest? On nie chciał słuchać żony rogacza i nie będzie także mnie słuchał. Zresztą jak zacznę o tym mówić to potraktuje mnie tak samo jak ją. I nasza przyjaźń zapewne zakończy się. Pozdrawiam
Mój mąz 2 dni przed 12 rocznicą ślubu powiedział mi że dłużej nie może mnie okłamywać i że już mnie nie kocha. Nie musze opisywać co czułam bo chyba każdy zdradzony wie . Okazało się że " poznał" ją 8 miesięcy temu gdy przypadkowo do niego napisała (chyba smsa)- nie pytałam. On nieszczęśliwy, nierozumiany przez żonę, niewolnik niemalże i ona której mąz nie rozumie. Zrozumieli się bez słów ....... a w kwietniu stwierdzili ( chyba to ona wyszła z taką propozycją ) że chcą spróbować życia razem ( nie widząc się nigdy ) Dzieli ich 400 km . Mąz stwierdził że dzieci będzie widywał tylko raz w miesiącu bo daleko będzie mieszkał i że na pewno znajdę sobie kogoś kto im zastąpi ojca ........ zadaję sobie pytanie czy on ich wogóle kocha .
Mąz uważa że powiedział mi prawdę i że będzie z nami mieszkał dopóki nie dostanie rozwodu , tylko nie wiem czy ja to psychicznie wytrzymam . Mało brakuje a stwierdzi że to moja wina że mnie zdradził . Raz mówi że jeszcze będę szczęśliwa i znajdę sobie kogoś , a wczoraj stwierdził że jednak sobie nikogo nie znajdę i będę sama do końca życia.
Zarzutów pod moim adresem jest duzo oczywiście : że nie mieliśmy znajomych i ciągle siedzieliśmy w domu ( mieliśmy tylko jak mieliśmy okazję do nich jechac to jemu zawsze coś wypadało ) , że nie wychodziliśmy nigdzie ( jeśli byliśmy na pizzy czy w kinie to zawsze był to mój pomysł ) , że jak go z pracy nie było o tej porze co zwykle to zaraz dzwoniłam gdzie jest i o której wróci ( jest policjantem ) i ogólnie że wszystko musiało być tak jak ja chcę .........no i seks oczywiście nie był tak często jakby on chciał , chociaż był świetny .
Dziwi mnie to i nie tylko mnie że on nie znając jej tak naprawdę , rzuca wszystko, 12 lat razem, dwoje dzieci i jak to mówi wie że nie był względem mnie ok i chce się zmienić ale dla niej. I chce być jeszcze szczęśliwy .
Byłam u psychologa tydzień temu, pani psycholog powiedziała że skoro on tak mocno się zaangażował w taki związek smsowy to potrzebna jest mu pomoc psychologa, tylko on oczywiście twierdzi że nigdzie nie pójdzie.
14 lipca ma się z nią spotkac po raz pierwszy , nie wiem jak przeżyję ten dzień.