Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Małżeństwo 27 lat. Dzieci 26 lat i 20 lat. Od 5 lat mieszkamy w domu który "sam wybudowałam" i sfinansowałam. Dwa lata od wprowadzenia każdy kąt mi obrzydzał w tym domu, znajomi jak przychodzili ciągle narzekał za daleko od miasta, miejscówka beznadziejna, widoki okropne, wszystko było źle, nic mu się podobało. Każdy nasz wyjazd na wspólne urlopy był naznaczony strachem pojedzie czy nie pojedzie, nigdy mu nic nie pasowało, sam nigdy nic nie proponował. Do dzisiaj jakbym nie podjęła sama decyzji o kupnie działki i budowie domu żylibyśmy na 37m2 a dzieci spałyby na łóżku piętrowym. To tyle jeżeli chodzi o przeszłość.
Teraz ciekawsza teraźniejszość.
Od czerwca 2023 r. zaczął biegać wszędzie z telefonem, uśmiechać się do niego, później pewnego dnia wróciłam z innego miasta nie było go w domu, dzwonię nie odbiera - wrócił po 20 mówiąc że nie mam się czym martwić, nie wytłumaczył się.
I tak nawiązał romans z koleżanką z pracy. Z pracy ją podwoził, czekał na nią jak wyjdzie ze szkoły, zakupy w sklepie nie trwały już 2 godziny ale 6 godzin, polubił jeżdżenie na rowerze żeby zniknąć z domu. Zrobiłam mu kilka awantur o nią, nie pomagało dalej się spotykali, smsowali tylko bardziej się pilnowali, cały czas mówił że nie doszło do zbliżenia. Znalazłam dodatkowy telefon gdzie dzwonili do siebie 7 razy w ciągu dnia po 20-30 minut, paczkę prezerwatyw w garażu. Nakryłam ich kiedyś w samochodzie, powiedziałam co myślałam o niej i o nim powiedział mi "idź stąd", odjechałam. Kazałam mu się wyprowadzać z domu, powiedział że to jego dom.
Zagroziłam rozwodem, zaczął się lepiej pilnować. Nie widziałam żeby pisał smsy, żeby się z kimś spotykał. Ona odeszła z pracy, ale to wcześniej było wiadome.
I tak dostałam pewnego dnia @ od innej koleżanki z pracy że chce mnie poinformować że mój mąż znika na godzinę w ciągu dnia i wszyscy go szukają i śmie twierdzić że umawia sią z tą zwolnioną. Okazało się że to napisała była kochanka z 2022 roku też z pracy, a teraz w akcie zazdrości sprzedała mi sensacje. I tak dowiedziałam się że miał jedną kochankę w 2022 r. drugą w 2023 r. dałam sprawę o rozwód - czekam na rozprawę myślałam że w końcu może coś zrozumiał. Że może jeszcze pociągniemy to małżeństwo. A tu nagle od poniedziałku przesyła buziaczki do jakiejś następnej Pani, rano pisze jej dzień dobry, wczoraj o 22 napisał co słychać. O co w tym wszystkim chodzi? Czy to jest normalne. Nie potrafię zrozumieć.
Dodam facet 52 lata. Przykre to wszystko.
Witaj,
Czy złożenie pozwu było przemyślaną decyzją czy raczej aktem desperacji aby go złamać? Coś na zasadzie pogrożenie palcem?
Bo jeśli to drugie to nie był to dobry pomysł;
Twój mąż poleciał schematem, jego zachowania są klasyczne;
skoro nawet zagrożenie pozwem a później jego złożenie nie powaliło go na kolana to nie wiem czy jest tu o co walczyć; chyba, że on Cię zna i jest przekonany, że to blef i wycofasz pozew?
W każdym bądź razie jego postawa jest nierokująca na to aby to poskładać;
Szczerze to chciałam mu utrzeć nosa tym pozwem rozwodowym, żeby więcej tego nie zrobił, no ale nie długo trzeba było czekać jak następną wyrywa. Facet wszystko miał podane na tacy, wszystko mu kupowałam - perfumy, zegarek, telefon, organizowałam wspólne wczasy Włochy, Cypr, Londyn itp. itd wszystkim się chwalił że jeździ, wysyłał im zdjęcia, smutna prawda
Co zatem teraz zamierzasz z tym pozwem jeśli wiesz już, że nie robi to na nim wrażenia? Jeśli się wycofasz to mentalnie już przegrałaś; dlatego zapytałem czy było to dobrze przemyślane;
Jak wygląda u Was rozkład procentowy zarobków?
Z tego co opisujesz to wszystko sama finansowałaś, dlaczego?
Dlaczego wtedy go nie zostawiłaś? Wtedy kiedy mu nic nie pasowało ...
Dlaczego się bałaś, ze nie pojedzie? Nie mogłaś jechać sama bez niego?
I na co jesczze czekasz? Z tego co piszesz od lat jesteś mu obojętna.
Nie strasz, doprowadź rozwód do końca, uwolnj się od niego. Zacznij nowe życie.
Naprawdę chciałbyś, żeby zrozumiał i "ciągnąć" to z nim?
Po co?
Z drugiej strony co z tego, że ma 52 lata?
To już ma założyć kapcie i leżeć na kanapie w domu który mu zbudowałaś i oglądać TV? Chce jeszcze polatać to go nie zatrzymuj.
Powodzenia
Wiesz nie chodziło mi o kapcie i zaszufladkowanie go, chodziło mi o to że taki numer mi wywinął w takim wieku. Ja go namawiałam na wspólne wyjazdy, żebyśmy świat zwiedzali teraz mając dużo dzieci a on zwiedza "świat" z innymi.
i jeszcze jedno dwa razy pojechałam bez niego i były wielkie żale i nie odzywanie się tygodniami, jak mogłam, nie zrozumiesz nigdy faceta, o co mu chodzi, czas na rozstanie, już dojrzałam do tej decyzji życzcie mi powodzenia
Beti życzymy powodzenia. Decyzja jedyna i słuszna o rozstaniu. Twój facet to narcyz i egoista w złym znaczeniu tego słowa. Długo wytrzymałaś takie traktowane. Może niech on do kawalerki idzie mieszkać. Masz w końcu szanse poznać kogoś normalnego kto nie będzie marudził na wyjazdy zagraniczne z kobietą swoją.
Betismutna - powodzenia. Ja też już dojrzałam do rozwodu. Po 33 latach małżeństwa. Posłuchaj kanału Autentyczny na YouTube, utwierdzi Cię to w przekonaniu, że dobrze robisz. .
Posłuchaj kanału Autentyczny na YouTube, utwierdzi Cię to w przekonaniu, że dobrze robisz. .
Jeżeli chcesz się z kimś rozstać to fakt utwierdzi Cię w tym
Czasami mam wrażenie że każdego można nazwać narcyzem i potem z czystym sumieniem się z nim rozstać.
Autentyczny klepie te klipy głównie jako reklamę naganiającą klientów na swoje sesje terapeutyczne. Trzeba uważać i zachować dystans. Potrafisz sobie wyobrazić ze twój małżonek którego ty już zdiagnozowalaś jako narcyza ogląda te klipy po czym dochodzi do wniosku że spędził/a wiele lat z narcyzem i musi się z tobą rozstać bo wszyscy mu mówią że narcyz jest nienaprawialny i będzie coraz gorzej.
Hej,
Tak sobie czytam i nie dowierzam - czy mylisz malzenstwo ze wspolnym mieszkaniem z jakims facetem pod jednym dachem ? Czy moze zamiast przysiegi podpisywaliscie 18-letni kontrakt na wychowanie dzieci, o ktorym sie nie zorientowalas, ze wygasl pare lat wstecz ?
Piszesz, jakby zdrade mozna bylo wybaczac z automatu, nieomal na zasadzie "byleby tylko wrocil, a bedzie dobrze". Sam rozumiem wybaczenie i zostanie w malzenstwie, bo tak zrobilem, ale ten lekkomyslny (lekko mowiac) ton opowiesci bez refleksji, przepraszam - z refleksja typu "czy to jest normalne, bo ja nie rozumiem" przyprawia mnie o bol zebow. Powaznie. Jakby najwiekszym problemem byla tu niewiedza, ze ktos moze, czy nie moze robic w boki w wieku 52 lat.
Pogmatwalas sobie zycie, hodujac pasozyta przy swoim boku, z ktorym weszlas w dziwna symbioze. To juz kot bylby lepszy. Zerwij chory uklad, to sama w mig zalapiesz, ze "to nie jest normalne", ze uczucia i szacunek tez sie licza, ze ich brak cos znaczy, ze generalnie slowo szacunek cos wazy. Twoj pancio od dawna nie wart Twojej uwagi, o takich czytam raz na jakis czas na onetach, jacy to sie trafiaja panowie z odzysku z roszczeniami pod sam sufit. Niemniej sama jakby zgadzasz sie na swoja przykra role pod warunkiem, aby farsa trwala dalej. Obudz sie najpierw dla swojego wlasnego dobra, musisz przewartosciowac pare rzeczy, ktorych pewnie nie chcesz tykac, no ale to juz ten czas chyba, ze cos za cos, dalej guma zycia sie nie rozciagnie.
i jeszcze jedno dwa razy pojechałam bez niego i były wielkie żale i nie odzywanie się tygodniami, jak mogłam, nie zrozumiesz nigdy faceta, o co mu chodzi, czas na rozstanie, już dojrzałam do tej decyzji życzcie mi powodzenia
nie musiałaś tolerować terroru milczenia ...
równie dobrze mogę powiedzieć, że "nie zrozumiesz nigdy kobiety"
to nie jest kwestia płci, są niedojrzali narcystyczni faceci jak i niedojrzałe księzniczkowate kobiety
i nie jest to też kwestia wieku, w wieku 52 lat można być również niedojrzałym facetem
i powiem tak na koniec: nie jest to bez winy kobiet ... najpierw nadopiekuńcza matka nie pozwala mu dorosnąć a potem przekazuje go inne kobiecie (żonie) i nakazuje jej o niego dbać czyli: prać, gotować, sprzątać, rodzić, wychowywać dzieci a w ostatnich dziesięcioleciach również utrzymywać i podejmować decyzje
to kiedy on ma dojrzeć?
oczywiście nie usprawiedliwaiam takich pseudo-facetów
to dla nich bardzo wygodne ... Betismutna jescze raz życzę Ci powodzenia
nie napiszę: zostaw "dziada" tylko zostaw tego "dzieciaka"
I wiecie co chciałam go wyrzucić z domu, żeby się wyprowadził i za cholerę się nie da tknąć. Teraz mi pisze smsy gdzie jest poza pracą, i myśli że mnie przekupi i zmięknę do terminu rozprawy. I cały czas bez ustanku mi wmawia że to przeze mnie będziemy w sądzie prali brudy, a ja mu na to, że to konsekwencja Twoich czynów ...
Czyj jest dom? Twój (skoro go sama zbudowałaś i sfinansowałaś)?
Czy to wspólność małżeńska?
Jeśli wspólność, to niestety wyrzucić go nie możesz.
Rozdwóz z orzeczniem jego winy (koniecznie!) i wtedy możesz wnosić o nierówny podział majątku wspólnego z uwagi na to, że ponosiłaś większe koszty, tzn. więcej włożyłaś do majątku wspólnego. Jest to możliwe, jest już precedens, jest orzeczenie sądu najwyższego. https://www.rp.pl/prawo-rodzinne/art3...-rozwodzie
domator
działka moja z majątku osobistego
dom sfinansowany w czasie trwania małżeństwa, ale za moje pieniądze, wszystkie faktury opłacałam ja, on za nic nie zapłacił
mój prawnik mówi tak jak piszesz że muszę mieć jego winę żeby podział był w częściach ułamkowych i żeby przedstawił za co zapłacił - a skoro nie ma nic to sprawa powinna być wygrana.
Tylko przeraża mnie jego zachłanność i chciwość oraz że ma taki tupet.
Chciałam iść na ugodę - zostaw mi dom, weź mieszkanie - nie chciałam nic z mieszkania - nie da rady, mówi że jemu połowa się należy - będę walczyć o swoje
Co robić ???
Była kochanka napisała mi smsa że chce się ze mną spotkać, iść czy nie iść na spotkanie ? Jest moim świadkiem na rozprawie i boję się żeby nie wywinęła mi jakiegoś numeru ze zwolnieniem.
Co radzicie ?
Oczywiście że idź na spotkanie. W końcu dowiesz się prawdziwej wersji. Mąż ci tylko mówił niezbędne informacje, czyli absolutne minimum.
Myślę że jak to była kochanka Zraniona przez męża to warto temat zgłębić jak najszybciej. Jednak kobiety lubią być kochankami i często zakochane w żonatym. Wiem że to dziwnie brzmi o zakochanych kochankach, ale tak to działa często u kobiet.
Poczytaj relacje kochanek które mają nadzieję na związek z żonatym. Sporo jest takich relacji.
Tomek ma rację ,idź. Jak by ona pozwoliła to nagraj rozmowę, albo jej fragment ,ale wyłącznie za jej zgodą, bo zepsujesz wszystko..
Wzgardzona,odrzucona kobieta to niewygodny przeciwnik.Bardzo często mściwy,chcący sie odegrać.
Ja bym jednak poprosiła,ona ma być świadkiem i nie wolno jej zrazić.Nie wiadomo jak by zareagowała na nagrywanie,bez zgody mimo że każdy ma prawo nagrywać rozmowę w której sam uczestniczy..
Nie zaszkodzi,i nikt nie będzie mógł mieć zastrzeżeń w razie ewentualnego użycia w przyszłości.
Ryzyko jest. Ja osobiscie - ale to tylko ja - wzialbym dwa urzadzenia nagrywajace, jedno wlaczyl przed spotkaniem, na ktorym spytalbym o mozliwosc wlaczenia nagrywania (nie wspominajac, ze mam drugie juz dzialajace). Po co tak ? W razie odmowy nagrywany jest przekonany, ze nie ma nagrywania i widzi wylaczone urzadzenie na stole, a ja moge wtedy szczera jego spowiedz wykorzystac potem nieoficjalnie w razie czego, bo do sadu dowod uzyskany nielegalnie moze co prawda wejsc, ale rodzi to kolejne problemy. A jak wyrazi zgode - mamy nagranie, mozna korzystac w sadzie bez tej calej nerwowej otoczki (byle z tego wlaczonego jako drugie). Detal techniczny, moze sie przydac.
Rozmowę której jesteś uczestnikiem zawsze możesz nagrywać.
I jest to legalne, nawet jeżeli druga osoba nie wie o nagrywaniu (oczywiście może się zdenerwować że jej o tym nie poinformowałeś). Nielegalne jest nagrywanie innych,np. dwu osób siedzących w kawiarni przy sąsiednim stoliku
A dokladnie mowiac, "Chociaż nagranie dokonane przez uczestnika rozmowy jest legalne, nie zawsze można je wykorzystać jako dowód w postępowaniu sądowym. W wielu przypadkach sąd może ocenić, czy sposób pozyskania dowodu był zgodny z prawem i czy nie narusza praw innych osób." . Niepotrzebnie napisalem o dowodzie uzyskanym nielegalnie. Wazne, zeby natomiast wykorzystac te okazje,.
Droczy forumowicze tutaj już sprawa kryminalna prawie . Generalnie chodzi o spotkanie żeby dowiedzieć się co ma do powiedzenia kochanka. Jak to jest Zraniona kobieta to wbrew pozorom z żoną będzie współpracowała.
Wiem jak to u mnie wyglądało. Chociaż nie szedłem na zwracie w sądzie to kiedyś sąsiadka mnie zawołała piętro wyżej i powiedziała że w sądzie będzie za mną. Jej przychylne spojrzenie zawdzięczam temu bo ludzie mnie znają i wiedzą jaki jestem. O ex akurat tak dobrego zdania nie mają. Tak więc myślę że kochanka będzie po stronie żony tym bardziej jeśli jej mąż ją też zranił.
Czy złożenie pozwu było przemyślaną decyzją czy raczej aktem desperacji aby go złamać? Coś na zasadzie pogrożenie palcem?
Bo jeśli to drugie to nie był to dobry pomysł;
Twój mąż poleciał schematem, jego zachowania są klasyczne;
skoro nawet zagrożenie pozwem a później jego złożenie nie powaliło go na kolana to nie wiem czy jest tu o co walczyć; chyba, że on Cię zna i jest przekonany, że to blef i wycofasz pozew?
W każdym bądź razie jego postawa jest nierokująca na to aby to poskładać;
Jak wygląda u Was rozkład procentowy zarobków?
Z tego co opisujesz to wszystko sama finansowałaś, dlaczego?
Dlaczego się bałaś, ze nie pojedzie? Nie mogłaś jechać sama bez niego?
I na co jesczze czekasz? Z tego co piszesz od lat jesteś mu obojętna.
Nie strasz, doprowadź rozwód do końca, uwolnj się od niego. Zacznij nowe życie.
Naprawdę chciałbyś, żeby zrozumiał i "ciągnąć" to z nim?
Po co?
Z drugiej strony co z tego, że ma 52 lata?
To już ma założyć kapcie i leżeć na kanapie w domu który mu zbudowałaś i oglądać TV? Chce jeszcze polatać to go nie zatrzymuj.
Powodzenia
Cytat
Jeżeli chcesz się z kimś rozstać to fakt utwierdzi Cię w tym
Czasami mam wrażenie że każdego można nazwać narcyzem i potem z czystym sumieniem się z nim rozstać.
Autentyczny klepie te klipy głównie jako reklamę naganiającą klientów na swoje sesje terapeutyczne. Trzeba uważać i zachować dystans. Potrafisz sobie wyobrazić ze twój małżonek którego ty już zdiagnozowalaś jako narcyza ogląda te klipy po czym dochodzi do wniosku że spędził/a wiele lat z narcyzem i musi się z tobą rozstać bo wszyscy mu mówią że narcyz jest nienaprawialny i będzie coraz gorzej.
Tak sobie czytam i nie dowierzam - czy mylisz malzenstwo ze wspolnym mieszkaniem z jakims facetem pod jednym dachem ? Czy moze zamiast przysiegi podpisywaliscie 18-letni kontrakt na wychowanie dzieci, o ktorym sie nie zorientowalas, ze wygasl pare lat wstecz ?
Piszesz, jakby zdrade mozna bylo wybaczac z automatu, nieomal na zasadzie "byleby tylko wrocil, a bedzie dobrze". Sam rozumiem wybaczenie i zostanie w malzenstwie, bo tak zrobilem, ale ten lekkomyslny (lekko mowiac) ton opowiesci bez refleksji, przepraszam - z refleksja typu "czy to jest normalne, bo ja nie rozumiem" przyprawia mnie o bol zebow. Powaznie. Jakby najwiekszym problemem byla tu niewiedza, ze ktos moze, czy nie moze robic w boki w wieku 52 lat.
Pogmatwalas sobie zycie, hodujac pasozyta przy swoim boku, z ktorym weszlas w dziwna symbioze. To juz kot bylby lepszy. Zerwij chory uklad, to sama w mig zalapiesz, ze "to nie jest normalne", ze uczucia i szacunek tez sie licza, ze ich brak cos znaczy, ze generalnie slowo szacunek cos wazy. Twoj pancio od dawna nie wart Twojej uwagi, o takich czytam raz na jakis czas na onetach, jacy to sie trafiaja panowie z odzysku z roszczeniami pod sam sufit. Niemniej sama jakby zgadzasz sie na swoja przykra role pod warunkiem, aby farsa trwala dalej. Obudz sie najpierw dla swojego wlasnego dobra, musisz przewartosciowac pare rzeczy, ktorych pewnie nie chcesz tykac, no ale to juz ten czas chyba, ze cos za cos, dalej guma zycia sie nie rozciagnie.
Cytat
nie musiałaś tolerować terroru milczenia ...
równie dobrze mogę powiedzieć, że "nie zrozumiesz nigdy kobiety"
to nie jest kwestia płci, są niedojrzali narcystyczni faceci jak i niedojrzałe księzniczkowate kobiety
i nie jest to też kwestia wieku, w wieku 52 lat można być również niedojrzałym facetem
i powiem tak na koniec: nie jest to bez winy kobiet ... najpierw nadopiekuńcza matka nie pozwala mu dorosnąć a potem przekazuje go inne kobiecie (żonie) i nakazuje jej o niego dbać czyli: prać, gotować, sprzątać, rodzić, wychowywać dzieci a w ostatnich dziesięcioleciach również utrzymywać i podejmować decyzje
to kiedy on ma dojrzeć?
oczywiście nie usprawiedliwaiam takich pseudo-facetów
to dla nich bardzo wygodne ...
Betismutna jescze raz życzę Ci powodzenia
nie napiszę: zostaw "dziada" tylko zostaw tego "dzieciaka"
Czy to wspólność małżeńska?
Jeśli wspólność, to niestety wyrzucić go nie możesz.
Rozdwóz z orzeczniem jego winy (koniecznie!) i wtedy możesz wnosić o nierówny podział majątku wspólnego z uwagi na to, że ponosiłaś większe koszty, tzn. więcej włożyłaś do majątku wspólnego. Jest to możliwe, jest już precedens, jest orzeczenie sądu najwyższego.
https://www.rp.pl/prawo-rodzinne/art3...-rozwodzie
działka moja z majątku osobistego
dom sfinansowany w czasie trwania małżeństwa, ale za moje pieniądze, wszystkie faktury opłacałam ja, on za nic nie zapłacił
mój prawnik mówi tak jak piszesz że muszę mieć jego winę żeby podział był w częściach ułamkowych i żeby przedstawił za co zapłacił - a skoro nie ma nic to sprawa powinna być wygrana.
Tylko przeraża mnie jego zachłanność i chciwość oraz że ma taki tupet.
Chciałam iść na ugodę - zostaw mi dom, weź mieszkanie - nie chciałam nic z mieszkania - nie da rady, mówi że jemu połowa się należy - będę walczyć o swoje
Cytat
Jeśli udowodnisz jego winę połowa mu się NIE NALEŻY!!!!
Zbieraj dowody, dobry prawnik i ... jedziesz z "dzieciakiem" :-)
Była kochanka napisała mi smsa że chce się ze mną spotkać, iść czy nie iść na spotkanie ? Jest moim świadkiem na rozprawie i boję się żeby nie wywinęła mi jakiegoś numeru ze zwolnieniem.
Co radzicie ?
Myślę że jak to była kochanka Zraniona przez męża to warto temat zgłębić jak najszybciej. Jednak kobiety lubią być kochankami i często zakochane w żonatym. Wiem że to dziwnie brzmi o zakochanych kochankach, ale tak to działa często u kobiet.
Poczytaj relacje kochanek które mają nadzieję na związek z żonatym. Sporo jest takich relacji.
Wzgardzona,odrzucona kobieta to niewygodny przeciwnik.Bardzo często mściwy,chcący sie odegrać.
Nie zaszkodzi,i nikt nie będzie mógł mieć zastrzeżeń w razie ewentualnego użycia w przyszłości.
I jest to legalne, nawet jeżeli druga osoba nie wie o nagrywaniu (oczywiście może się zdenerwować że jej o tym nie poinformowałeś). Nielegalne jest nagrywanie innych,np. dwu osób siedzących w kawiarni przy sąsiednim stoliku
Wiem jak to u mnie wyglądało. Chociaż nie szedłem na zwracie w sądzie to kiedyś sąsiadka mnie zawołała piętro wyżej i powiedziała że w sądzie będzie za mną. Jej przychylne spojrzenie zawdzięczam temu bo ludzie mnie znają i wiedzą jaki jestem. O ex akurat tak dobrego zdania nie mają. Tak więc myślę że kochanka będzie po stronie żony tym bardziej jeśli jej mąż ją też zranił.