Hagi 10
Nie wie że rozmawiałam z jego eks kochankami, nie wie że wiem że kłamie. Trzymam dowody zabezpieczone do rozwodu. Ostatnia eks będzie zeznawać, natomiast ta "swobodna" sprzed dwóch
poczciwy
11.11.2024 13:36:22
Andzia na firefox działa.
Andzia76rr
11.11.2024 03:55:19
na jakiej przeglądarce działa Wam czat?
poczciwy
02.10.2024 16:37:45
Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Jakiś czas temu dowiedziałem się, że żona "pisze" z innym. Co jakiś czas dowiadywałem się nowych faktów,tzn że się całowali, że była bardzo zakochana w nim, że planowała z nim być. Kiedyś przypadkiem ją bardziej przycisnąłem i powiedziała, że nie jest z nim,bo nie chciał jej z dziećmi, tylko samą, żeby zostawiła dzieci mi.
Nie przyznała się do seksu z nim, choć wiem, że wysłała mu nagie zdjęcia.
Taki najgorętszy okres trwał około 2 miesięcy, zanim się dowiedziałem. Nie chciała uprawiać seksu ze mną w tym czasie, oddzielała się w łóżku ode mnie drugą kołdrą, była oziębła i ciągłe kłótnie o byle co.
Później,jak się okazało też miała z nim kontakt, około roku,bo nie mogła o nim zapomnieć (tak powiedziała)
O co mi chodzi. Otóż już nie daję rady z nią i ciągle myślę, że jednak się z nim ru.....ała.
Chciałbym znać Waszą opinię, czy jest możliwe, żeby kobieta chciała odejść do kochanka, nie uprawiając z nim wcześniej seksu?? Czy mogła się tak zakochać bez seksu??
Gdybym wiedział pewno, że dawała mu doopy,to bym się rozwiódł.
Zdradę emocjonalną bym jej darował i dałbym nam szansę, choć już ja dałem, ale nie radzę sobie z myślą, że dawała doopy jemu.
Autorze,
Zadaj sobie pytanie co zmieniłoby to w Twojej sytuacji?
Ten seks ok jest ważny, ale to tylko detal; myślisz, że jakbyś był pewien, że ona go z nim nie uprawiała to Twoje wątpliwości zniknęłyby jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki a zaufanie i uczucia wróciłyby na stare tory? to ułuda; nadajesz kontaktowi fizycznemu największe znaczenie nie wiadomo czemu; a tak naprawdę nie to jest Twoim i Waszym problemem; to tylko szczegół, jeden z wielu; powinieneś skupić się na tym czy tę kobietę dalej darzysz uczuciem, czy potrafisz jej zaufać, czy traktujesz dalej jak swoją żonę i swoją kobietę, czy się dogadujecie, czy ona jest szczera w stosunku do Ciebie, autentyczna, czy próbuje Cie w jakiś sposób zadośćuczynić; czy interesuje się tym co czujesz; czy robi coś żeby zadbać o Twoje poczucie bezpieczeństwa emocjonalnego?
To są pytania, na które powinieneś szukać odpowiedzi i od nich uzależniać swoje przyszłe decyzje a nie od tego czy był kontakt fizyczny; to bardzo wąskie, miałkie, wręcz infantylne myślenie i świadczące o niedojrzałości emocjonalnej; kim ona tak naprawdę dla Ciebie jest? kim Ty jesteś dla niej?
Jakiś czas temu dowiedziałem się, że żona "pisze" z innym.
Kiedy to "temu" było dokładnie w miesiącach?
Cytat
Co jakiś czas dowiadywałem się nowych faktów,tzn że się całowali, że była bardzo zakochana w nim, że planowała z nim być.
Skąd ta wiedza pochodzi?
Cytat
Kiedyś przypadkiem ją bardziej przycisnąłem i powiedziała, że nie jest z nim,bo nie chciał jej z dziećmi, tylko samą, żeby zostawiła dzieci mi.
Jakim cudem przypadkiem można kogoś docisnąć?
Jeżeli ta wiedza pochodzi od żony to was już nie ma, Ty już nie jesteś potrzebny. Jesteś bo ma z tego korzyści.
Cytat
Nie przyznała się do seksu z nim, choć wiem, że wysłała mu nagie zdjęcia.
Mało która przyznaje się bez dowodu.
Ona dobrze wiedząc jakie jest Twoje podejście do tematu zdrady sama się nie przyzna.
To przeważnie są
- przytulasy
- całusy
- może raz złapał za cycka
- tylko zdjęcia
- tylko sms-y
Cytat
Taki najgorętszy okres trwał około 2 miesięcy, zanim się dowiedziałem.
Kiedy się dowiedziałeś i w jaki sposób?
Cytat
Nie chciała uprawiać seksu ze mną w tym czasie, oddzielała się w łóżku ode mnie drugą kołdrą, była oziębła i ciągłe kłótnie o byle co
No to lipa. Nie chciała zdradzać kochanka z mężem i stąd jej oziębłość. Odpłynęła uczuciami i one nie wrócą, to już inna baba.
Kłótnie to wymówka żebyś nie chciał się bzykać.
Cytat
Później,jak się okazało też miała z nim kontakt, około roku,bo nie mogła o nim zapomnieć (tak powiedziała)
Jaki kontakt, osobisty?
Czyli romans trwał około 2 lat?
Cytat
O co mi chodzi. Otóż już nie daję rady z nią i ciągle myślę, że jednak się z nim ru.....ała. Chciałbym znać Waszą opinię, czy jest możliwe, żeby kobieta chciała odejść do kochanka, nie uprawiając z nim wcześniej seksu?? Czy mogła się tak zakochać bez seksu??
Według mnie to nie jest możliwe. Takie zakochanie występuje w wieku szczeniackim.
Cytat
Gdybym wiedział pewno, że dawała mu doopy,to bym się rozwiódł.
Co zrobiłeś żeby się tego dowiedzieć?
Cytat
Zdradę emocjonalną bym jej darował i dałbym nam szansę, choć już ja dałem, ale nie radzę sobie z myślą, że dawała doopy jemu.
Przecież do szansy potrzeba dwojga, sam nic nie zdziałasz.
Jeśli ona przez ponad rok po tym jak się dowiedziałeś nadal z nim miała kontakt to o jakiej szansie i na co piszesz?
Potrzeba więcej informacji żeby sensownie doradzać.
Kiedyś przypadkiem ją bardziej przycisnąłem i powiedziała, że nie jest z nim,bo nie chciał jej z dziećmi, tylko samą, żeby zostawiła dzieci mi.
Kod źródłowy
Jakim cudem przypadkiem można kogoś docisnąć?
Jeżeli ta wiedza pochodzi od żony to was już nie ma, Ty już nie jesteś potrzebny. Jesteś bo ma z tego korzyści.
Dokładnie tak;
Zobacz autorze, normalny wyłuszczył to co istotne; ona nawet nie udaje i nie ukrywa, nie tworzy pozorów, powiedziała Ci bowiem wprost, że tylko i wyłącznie pozostała z Tobą bo kochanek jej nie chciał a Ty pytasz o możliwości ratunku, jakby tego było mało warunkując to tylko seksem lub też jego brakiem; czy można niżej upaść w oczach kobiety, ale i własnych?
Ona Tobą dziś zwyczajnie gardzi; jesteś podnóżkiem, popychadłem; sorki za szczerość; wiem, że bolesne, ale pora zejść na ziemię i spojrzeć na sprawę obiektywnie; i to Twoja rola teraz;
Nie
Dopóki wiedziała, że boję się ją stracić, kompletnie mnie nie szanowała i olewała.
Gdy role się odwróciły i mam wyyebane na nią,stara się o mnie i zabiega,a seks taki jak w młodości
Zacząłem zgłębiać Red pill I to mi uratowało życie, chyba nawet dosłownie.
Dbam o siebie, siebie stawiam na pierwszym miejscu,rozwijam się i chyba szukam dodatkowekego wkurwu, by wyjść już z tego małżeństwa.
Pewność, że dawała doopy kochankowi wystarczyłby mi w zupełności.
Chciałbym znać Waszą opinię, czy jest możliwe, żeby kobieta chciała odejść do kochanka, nie uprawiając z nim wcześniej seksu?? Czy mogła się tak zakochać bez seksu??
Głównie chodzi mi o to pytanie powyżej.
Ratowanie małżeństwa itp mam już za sobą.
Od około 1,5 roku zmieniłem swoje zachowanie o 180 ° i jest mi z tym zajebiście, ale mimo to nadal prześladuje mnie ta myśl powyżej.
Skoro nie masz problemu żeby poprawiać po innym to co za różnica czy mu dawała czy nie?
Byłeś jej pierwszym?
Ps.
To że dała doopy innemu jest mniejszym problemem niż to że chciała od Ciebie odejść zabierając dzieci.
Jeżeli to jej wybaczyłeś to zdradę fizyczną chyba też możesz?
Odkąd odzyskałem kontrolę nad sobą,swoim związkiem, jest mi tak dobrze.
Tylko jest jedno ale, nie potrafię odpuścić tego, czego nie wiem o jej romansie,a najbardziej tego czy się z nim yebala.
Cytat
Tylko nie przesadź w drugą stronę; łatwo wpaść ze skrajności w skrajność;
Wiem jedno, nigdy już nie zawrócę z tej drogi,byciem pantoflem i białym rycerzem mam już dawno za sobą.
Niedawno usłyszałem od żony, że zmieniłem się o 180°,to był jeden z najlepszych komplementów jakie usłyszałem do tej pory, choć komplementem nie był.
Zapytałem, czy to dobrze, odpowiedziała, że TAK.
Każdy facet powinien się zapoznać z Red pill, zrozumieją to najszybciej Ci , którzy dostali po doopie o swoich myszek.
Nie od dziś wiadomo, że kobiety szukają podświadomie silniejszych facetów od siebie; to, że później chcą z niego zrobić kapcia to też nie ich wina, po prostu mają taką naturę i trzeba to zaakceptować, czysta biologia; problem polega na tym, że faceci dają sobie wchodzić na głowę i sami się tym samym skazują na porażkę w dłuższej perspektywie;
Nie jestem zwolennikiem red pilla w całej okazałości bo ma wiele wad w moim mniemaniu; natomiast na pewno zdecydowanie bliżej mi do red pill aniżeli blue pill; też uważałbym ze stwierdzeniem, że red pill to złoty środek; nie - nie jest nim a jednak osobowość jest bardziej skomplikowana niż nam się wydaje i należy za każdym razem każdą sytuację rozpatrywać indywidualnie;
Nie od dziś wiadomo, że kobiety szukają podświadomie silniejszych facetów od siebie; to, że później chcą z niego zrobić kapcia to też nie ich wina, po prostu mają taką naturę i trzeba to zaakceptować, czysta biologia; problem polega na tym, że faceci dają sobie wchodzić na głowę i sami się tym samym skazują na porażkę w dłuższej perspektywie;
Nie jestem zwolennikiem red pilla w całej okazałości bo ma wiele wad w moim mniemaniu; natomiast na pewno zdecydowanie bliżej mi do red pill aniżeli blue pill; też uważałbym ze stwierdzeniem, że red pill to złoty środek; nie - nie jest nim a jednak osobowość jest bardziej skomplikowana niż nam się wydaje i należy za każdym razem każdą sytuację rozpatrywać indywidualnie
Nie twierdzę, że red pill,to złoty środek na kobiety, czy związek, ale bardzo pomaga w zrozumieniu jak są ukształtowane kobiety przez naturę.
Mi ta wiedza pomogła ocalić samego siebie, byłem bluepillowcem ze wszystkimi wadami co się z tym wiążą.
Żona stosowała na mnie wszystkie możliwe shit testy, łącznie z gaslighting, shaming, wzbudzanie poczucia winy, zaniżanie samooceny,a ja czułem się wtedy jak ten zbity pies, który jeszcze uważa, że to jego wina.
Teraz jestem innym człowiekiem i zastanawiam się, czy zrobić kolejny krok i zrobić coś,co powinienem zrobić dawno temu.
Witaj Yolo, mowisz ze wszedles na maxa w redpilla i ze uratowalo Ci to zycie. Ale mam wrazenie, ze nie pojales jeszcze do konca redpilla albo boisz sie podjac najwazniejszych z nim zwiazanych decyzji . Choc jak pisal Poczciwy brak decyzji tez jest jakas decyzja. Nie namawiam Cie do rozwodu czy tez nie bo to musi byc Twoja decyzja ale jako redpillowiec powiniens juz ogarnac fakt , ze nie to czy zonka sie byzykala z kochankiem czy nie jest najwaznijeszym problemem ale inne rzeczy : jawna proba monkey branchingu , shaming, shit testy itd. W skorcie brak szacunku i milosci do Ciebie. Wiesz tez, ze jakby zmiana galezi sie jej udala odeszlaby bez zalu nie ogladajac sie za siebie. Jestes to okrutne ale opcja tylko. Jak redpillowiec tez chyba zdajesz sobie sprawe , ze obecnie masz midowy miesiec , ktory ma na celu urobienie Ciebie abys nie odszedl wybaczyl i zapomnial ale ten miesiac sie skonczy. Nie wierz tez w to ze zonce podoba sie Twoja przemiana , guzik sie podoba ale obecnie mowi to co chcesz uslyszec lechtajac tym Twoje ego dla ratowania wlasnego duspka. Na marginesie cwana jest i zna Ciebie dobrze.
Takze podsumowujac fakt byzkanka z kochankiem( ktore mialo miejsce nie badz naiwny) to jest poboczny problem w Twoim zwiazku masz wieksze.
Witaj Yolo, mowisz ze wszedles na maxa w redpilla i ze uratowalo Ci to zycie. Ale mam wrazenie, ze nie pojales jeszcze do konca redpilla albo boisz sie podjac najwazniejszych z nim zwiazanych decyzji . Choc jak pisal Poczciwy brak decyzji tez jest jakas decyzja. Nie namawiam Cie do rozwodu czy tez nie bo to musi byc Twoja decyzja ale jako redpillowiec powiniens juz ogarnac fakt , ze nie to czy zonka sie byzykala z kochankiem czy nie jest najwaznijeszym problemem ale inne rzeczy : jawna proba monkey branchingu , shaming, shit testy itd. W skorcie brak szacunku i milosci do Ciebie. Wiesz tez, ze jakby zmiana galezi sie jej udala odeszlaby bez zalu nie ogladajac sie za siebie. Jestes to okrutne ale opcja tylko. Jak redpillowiec tez chyba zdajesz sobie sprawe , ze obecnie masz midowy miesiec , ktory ma na celu urobienie Ciebie abys nie odszedl wybaczyl i zapomnial ale ten miesiac sie skonczy. Nie wierz tez w to ze zonce podoba sie Twoja przemiana , guzik sie podoba ale obecnie mowi to co chcesz uslyszec lechtajac tym Twoje ego dla ratowania wlasnego duspka. Na marginesie cwana jest i zna Ciebie dobrze.
Takze podsumowujac fakt byzkanka z kochankiem( ktore mialo miejsce nie badz naiwny) to jest poboczny problem w Twoim zwiazku masz wieksze.
Masz w większości rację. Miesiąc miodowy mam od 1,5 roku,taki na maca, choć zdaję sobie sprawę, że gdyby jej wszystkie plany wypaliły,to miała by mnie głęboko w d....
Co do red pill,to jeszcze długa droga przede mną,czytam , słucham, oglądam. Ciężko jest od razu przejść z blue pill,w którym byłem przez 40 lat do red pill. To dwa odmienne światy, ale mam świadomość jak to działa,a to już dużo.
Nie wiem, może szukam coś na siłę, jakiegoś haka, ale wiem, że gdyby wyszło, że dawała mu doopy,to na 1000% jest rozwód.
Może jestem trochę dziwny, ale tak jest.
Witaj Yolo, mowisz ze wszedles na maksa w redpilla i ze uratowalo Ci to zycie. Ale mam wrazenie, ze nie pojales jeszcze do konca redpilla albo boisz sie podjac najwazniejszych z nim zwiazanych decyzji . Choc jak pisal Poczciwy brak decyzji tez jest jakas decyzja. Nie namawiam Cie do rozwodu czy tez nie bo to musi byc Twoja decyzja ale jako redpillowiec powiniens juz ogarnac fakt , ze nie to czy zonka sie byzykala z kochankiem czy nie jest najwaznijeszym problemem ale inne rzeczy : jawna proba monkey branchingu , shaming, shit testy itd. W skorcie brak szacunku i milosci do Ciebie. Wiesz tez, ze jakby zmiana galezi sie jej udala odeszlaby bez zalu nie ogladajac sie za siebie. Jestes to okrutne ale opcja tylko. Jak redpillowiec tez chyba zdajesz sobie sprawe , ze obecnie masz midowy miesiec , ktory ma na celu urobienie Ciebie abys nie odszedl wybaczyl i zapomnial ale ten miesiac sie skonczy. Nie wierz tez w to ze zonce podoba sie Twoja przemiana , guzik sie podoba ale obecnie mowi to co chcesz uslyszec lechtajac tym Twoje ego dla ratowania wlasnego duspka. Na marginesie cwana jest i zna Ciebie dobrze.
Takze podsumowujac fakt byzkanka z kochankiem( ktore mialo miejsce nie badz naiwny) to jest poboczny problem w Twoim zwiazku masz wieksze.
Masz w większości rację. Miesiąc miodowy mam od 1,5 roku,taki na maca, choć zdaję sobie sprawę, że gdyby jej wszystkie plany wypaliły,to miała by mnie głęboko w d....
Co do red pill,to jeszcze długa droga przede mną,czytam , słucham, oglądam. Ciężko jest od razu przejść z blue pill,w którym byłem przez 40 lat do red pill. To dwa odmienne światy, ale mam świadomość jak to działa,a to już dużo.
Nie wiem, może szukam coś na siłę, jakiegoś haka, ale wiem, że gdyby wyszło, że dawała mu doopy,to na 1000% jest rozwód.
Może jestem trochę dziwny, ale tak jest.
Masz głupie podejście z tym czy się bzykała, czy nie. Nawet jak się bzykała raz czy dziesięć razy, to ubrała gacie i wróciła do domu. A to, że miesiąc miodowy masz od półtora roku, to raczej dobry znak, wróciła emocjonalnie do Ciebie. Cieszy Cię to czy nie?
miesiąc miodowy masz od półtora roku, to raczej dobry znak, wróciła emocjonalnie do Ciebie. Cieszy Cię to czy nie?
Tak, wróciła emocjonalnie do mnie. Czy mnie to cieszy? Niby powinno, ale to już nie to, co było kiedyś i nigdy nie będzie.
Mam wyyebane na to co będzie dalej i ona to doskonale wie, dlatego ciągle zabiega o mnie.
Trzymam swoją ramę, tylko tyle, albo aż tyle.
Cytat
Odpowiadasz na pytania czy to Ciebie nie interesuje?
Chodzi Ci o wariograf??
Nie jestem pewien, czy to dobry pomysł, choć to może być jedyny sposób, by poznać prawdę. Kochaś jej nie sprzeda,bo chyba boi się też o swoją doope.
Co jakiś czas dowiadywałem się nowych faktów,tzn że się całowali, że była bardzo zakochana w nim, że planowała z nim być.
Kiedyś przypadkiem ją bardziej przycisnąłem i powiedziała, że nie jest z nim,bo nie chciał jej z dziećmi, tylko samą, żeby zostawiła dzieci mi.
Nagie zdjęcia do tego wysyłała, no i obejść tak się smakiem bez seksu. Facet marnował by czas dla czułostek takich i obejść się smakiem? Przecież miał ją na jak na dłoni.
Ona odleciała emocjonalnie bidulka ,a on czym, całuskami się karmił i to mu starczyło?
Serio nic nie zauważyłeś przez ten czas patrząc wstecz dziwnego w jej zachowaniu lub coś co mogłoby zapalić czerwoną lampkę tobie?
Taka szlachetna bidulka ciekawe czym się kierowała ,że nie poszła do niego, przecież mogła zostawić te dzieci tobie i iść po te swoje szczęście, rozwieźć się z tobą i ewentualnie żyć sobie sama z dziećmi, a kochaś z doskoku by sobie wpadał. Z braku laku została przy tobie na tyłku czy skumała z czasem ,że to taka zabawa z jego strony była i ostudził ją tekstem z tymi dziećmi już po fakcie.
Taka dziwna historia lub raczej dziwnie ułożona ,potoczona, ty mocniejszy już widzisz ,wiesz coraz więcej jak te kobiety postępują, jaka ich natura. Ona z tobą jest dalej ale żeby sama coś nie wiem pokazać,powiedzieć czy nawet czynami że to co robiła było takie i owakie. No wiadomo to nie jest tak że tylko ona będzie ta co nawaliła jakoś w związku.
Wiadomo one są głodne z czasem, nie dostają tego czegoś od swoich facetów, wygłodniałe, z podatnym gruntem może z czasem znaleźć się ktoś kto to zaspokoi w jakimś tam stopniu no i tak rodzą się romansiki.
Zadaj sobie pytanie co zmieniłoby to w Twojej sytuacji?
Ten seks ok jest ważny, ale to tylko detal; myślisz, że jakbyś był pewien, że ona go z nim nie uprawiała to Twoje wątpliwości zniknęłyby jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki a zaufanie i uczucia wróciłyby na stare tory? to ułuda; nadajesz kontaktowi fizycznemu największe znaczenie nie wiadomo czemu; a tak naprawdę nie to jest Twoim i Waszym problemem; to tylko szczegół, jeden z wielu; powinieneś skupić się na tym czy tę kobietę dalej darzysz uczuciem, czy potrafisz jej zaufać, czy traktujesz dalej jak swoją żonę i swoją kobietę, czy się dogadujecie, czy ona jest szczera w stosunku do Ciebie, autentyczna, czy próbuje Cie w jakiś sposób zadośćuczynić; czy interesuje się tym co czujesz; czy robi coś żeby zadbać o Twoje poczucie bezpieczeństwa emocjonalnego?
To są pytania, na które powinieneś szukać odpowiedzi i od nich uzależniać swoje przyszłe decyzje a nie od tego czy był kontakt fizyczny; to bardzo wąskie, miałkie, wręcz infantylne myślenie i świadczące o niedojrzałości emocjonalnej; kim ona tak naprawdę dla Ciebie jest? kim Ty jesteś dla niej?
Cytat
Kiedy to "temu" było dokładnie w miesiącach?
Cytat
Skąd ta wiedza pochodzi?
Cytat
Jakim cudem przypadkiem można kogoś docisnąć?
Jeżeli ta wiedza pochodzi od żony to was już nie ma, Ty już nie jesteś potrzebny. Jesteś bo ma z tego korzyści.
Cytat
Mało która przyznaje się bez dowodu.
Ona dobrze wiedząc jakie jest Twoje podejście do tematu zdrady sama się nie przyzna.
To przeważnie są
- przytulasy
- całusy
- może raz złapał za cycka
- tylko zdjęcia
- tylko sms-y
Cytat
Kiedy się dowiedziałeś i w jaki sposób?
Cytat
No to lipa. Nie chciała zdradzać kochanka z mężem i stąd jej oziębłość. Odpłynęła uczuciami i one nie wrócą, to już inna baba.
Kłótnie to wymówka żebyś nie chciał się bzykać.
Cytat
Jaki kontakt, osobisty?
Czyli romans trwał około 2 lat?
Cytat
Według mnie to nie jest możliwe. Takie zakochanie występuje w wieku szczeniackim.
Cytat
Co zrobiłeś żeby się tego dowiedzieć?
Cytat
Przecież do szansy potrzeba dwojga, sam nic nie zdziałasz.
Jeśli ona przez ponad rok po tym jak się dowiedziałeś nadal z nim miała kontakt to o jakiej szansie i na co piszesz?
Potrzeba więcej informacji żeby sensownie doradzać.
Dokładnie tak;
Zobacz autorze, normalny wyłuszczył to co istotne; ona nawet nie udaje i nie ukrywa, nie tworzy pozorów, powiedziała Ci bowiem wprost, że tylko i wyłącznie pozostała z Tobą bo kochanek jej nie chciał a Ty pytasz o możliwości ratunku, jakby tego było mało warunkując to tylko seksem lub też jego brakiem; czy można niżej upaść w oczach kobiety, ale i własnych?
Ona Tobą dziś zwyczajnie gardzi; jesteś podnóżkiem, popychadłem; sorki za szczerość; wiem, że bolesne, ale pora zejść na ziemię i spojrzeć na sprawę obiektywnie; i to Twoja rola teraz;