Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Witam, wszystkich forumowiczów.
Zacznę od początku. Jesteśmy razem z żoną od 12lat, 4 lata po ślubie. Od około 1.5r zaczęliśmy sie od siebie oddalać. Było mniej rozmów, mniej seksu, wkradła się rutyna.
Jakieś 6 miesięcy temu zdecydowaliśmy się, że zaczniemy chodzić na terapię małżeńską. "Zwiedzilismy" już około 3-4 różnych terapeutów ale dalej nic to nie daje.
Około 8 miesięcy temu zauważyłem, że moja żona nawiązała bardzo dobry kontakt z moim przyjacielem, którego znam od 20 lat. Zacząłem zauważać sposób w jaki patrzą na siebie, jak się uśmiechają, jak do siebie się zwracają. Poprosiłem o wyjaśnienia ale z jednej i drugiej strony zostałem potraktowany jak wariat, który sobie coś ubzdurał i wymyśla sobie różne teorie.
Cała sytuacja nie dawała mi spokoju i cały czas obserwowałem ich zachowanie. Któregoś dnia wybuchłem i zapytałem wprost czy ma z nim romans czy się w nim zakochała?
Okazało się, że przez 2 miesiące ukrywała przede mna to, że pisze z nim i kasuje wiadomości ale zostałem zapewniony, że jest to tylko przyjaźń i jest to tak samo mój przyjaciel jak i jej.
On był dla niej bardzo dużym wsparciem w momencie w którym nie mogła liczyć na mnie.
Nagrałem rozmowę żony z jej przyjaciółką. Okazało się, że z jednej strony czuje coś do mojego przyjaciela z drugiej chce ratować nasze małżeństwo. Nie mogę jej powiedzieć, że nagrywałem bo może skończyć się rozwodem a dalej mimo to czuję, że ją kocham. Żona wszystkiego się wypiera. Utwierdza mnie w przekonaniu, że nic do niego nie czuje, że sobie coś wymyślam. Jakieś 3 tygodnie temu wyjechałem z domu na kilka dni, żeby wszystko przemyśleć i powiedziałem żonie, że ma wybrać albo nasze małżeństwo albo uczucie do mojego przyjaciela. Po moim powrocie, żona powiedziała, że chce zacząć wszystko od nowa (naszą relację). Wie, że popełniła błąd i że takiej relacji nie powinna mieć z nim. Z drugiej strony powiedziała, że nie zamierza urywać całkowicie z nim kontaktu a jedynie ograniczyć. Zapewnia, że nie zdradziła mnie fizycznie- nie wierzę w to.
Obecnie od powrotu do domu żona jest zupełnie inna niż przez ostatnie kilka miesięcy. Okazuje uczucia, dzwoni do mnie, jest chętna na rozmowy i cały czas zapewnia, że mnie kocha a do niego nigdy nic nie czuła.
Jak ja się czuję w obecnej sytuacji? Czuję się fatalnie. Czuję się zdradzony emocjonalnie, czuje dużą niepewność, strach przed tym, że żona układa sobie życie za moimi plecami. Cięzko jest mi być w tym naprawianiu na 100% wiedząc, że żona czuje/czuła coś do kogoś innego.
Zastanawia mnie po co te wszystkie terapie, po co poświęcony czas, pieniądze, wylane litry łez. Dlaczego przez wiele miesięcy byłem tak manipulowany? Nie jest łatwiej odejść niż tak kłamać?
Kamil34
Przestań przynosić wstyd rodzajowi męskiemu i ,,pokaż, że masz jaja". Przestań być gówniarzem, z którym robi co chce!!!
1) Albo zgadza się bezapelacyjnie na wariograf, albo nie zgadzając się JEDNOZNACZNIE przyznaje się do tego, że się z boczniakiem bzykała!!!
2) Albo jest całkowicie transparentna i UDOSTĘPNIA CI bez ograniczeń WSZYSTKIE swoje narzędzia komunikowania się, oraz swoją lokalizację z obu telefonów, ALBO JEDNOZNACZNIE, nie zgadzając się na to, daje do zrozumienia , ŻE JESTEŚ DLA NIEJ NIKIM.
3) Wyraźnie jej powiedz, ze żadnego jej bękarta nie uznasz (bo może kazać boczniakowi ,,zrobić" go sobie, aby Cię szantażować dzieckiem).
4)
Cytat
Jeżeli miałbym pewność, że mnie zdradziła fizycznie to bym się rozstał.
Ty tą pewność w zasadzie już masz w 99,9%-ach.
5) Aby wykryć dyktafon potrzeba doświadczonych, wysokiej klasy specjalistów i zaawansowanego technicznie sprzętu. Raczej sama sobie z tym nie poradzi. Potrzeba bowiem bardzo zaawansowanych technologicznie rozwiązań i umiejętności korzystania z nich, aby wykryć mini rejestratory LR czy mini rejestrator EDIC. Czasem dopiero fizyczna ingerencja pozwala je wykryć.
Tym bardziej, gdy użyjemy dyktafonu z mikrofonem sejsmicznym.
Specjaliści biorą za takie sprawdzenie pod kontem dyktafonów, od 5 000 PLN ,,w górę".
-----
CHŁOPIE!!!!
Uciekaj jak najdalej od tej zołzy!!!!!
Przestań przynosić wstyd rodzajowi męskiemu i ,,pokaż, że masz jaja". Przestań być gówniarzem, z którym robi co chce!!!
Piałem to na początku wątku (radziłem "zażyj niepierdol" to dostałem zjebe od admirala ;]
Co do wykrywacza - już za niewielkie pieniądze można kupić, więc bez przesadyzmu. Zakładam że autor też nie kupował kosmicznej technologii.
Kamil zapodaj model urządzonka ;]
Cytat
Uciekaj jak najdalej od tej zołzy!!!!
Decyzja należy do autora, to ma by jego i tylko jego decyzja.
wczoraj znalazłem sprzęt do wykrywania podsłuchów....
I czego Ci więcej trzeba, abyś zrozumiał iż jesteś dla niej nikim? Jesteś dla niej kimś, kogo można oszukiwać, komu można kłamać, wobec kogo nie musi być lojalna, szczera, uczciwa? O wierności to nawet nie ma co pisać. To jednocześnie odpowiedź na pytanie o ,,konsumpcję" fizyczną tego jej ,,coś czucia". Tak. Czuła. I to chyba po wielekroć, ale jego ,,końcówkę".
,,Strzel" jej na stół ten sprzęt z pytaniem czy TAK ma wyglądać jej odbudowywanie więzi pomiędzy Wami. I czy dalej uważa iż nie masz podstaw jej nie wierzyć, nie ufać jej?
Zrozum. Ona jest TYPOWĄ przedstawicielką pokolenia ,,milenialsów"(,,płatków śniegu" i potrafi kochać tylko i wyłącznie siebie i tylko jej ma być dobrze. Wszyscy pozostali, łącznie z Tobą, się nie liczą, o ile nie spełniają jej,,chcic"(nie tylko seksualnych). Przypuszczam, iż to towarzystwo w jakim się obraca, z jakim chce jechać ,,na wakacje", jest dokładnie takie samo - bez zasad, bez etyki, bez ,,kręgosłupa moralnego".
CHŁOPIE!!!
Zakończ jak najszybciej ten quasi-związek, bo będziesz miał nawrót depresji.
--------
Jak można w sposób bezczelny nazwać próbę >>Kamil34<< wyrwania się z tego szamba w jakim próbuje GO ,,utopić" jego szon, ,,zazdrością"??? Przecież to czysta aberracja.
bazuje na domysłach, strzępach informacji dlatego jeszcze z nią jestem.
a Ty z grubej rury od "szonów" wyzywasz.
opamiętaj się trochę.
Co do Ciebie Kamil34, zdobądź dowody uzyskaj pewność, czasem domysły to za mało, sam powiedziałeś dopiero co z depresji wyszedłeś, wychodzisz... Nie chcesz przypadkiem do tego swojego dołka wrócić?
Nie mówię tutaj o świadomym dążeniu do nieszczęścia, ale bardziej na poziomie podświadomym.
Co czujesz jak myślisz o swojej żonie?
Co do Ciebie Kamil34, zdobądź dowody uzyskaj pewność, czasem domysły to za mało,
Zgadza się - domysły to za mało; ale zwróć proszę uwagę na jeden bardzo istotny aspekt, który świadomie lub nie wszyscy obrońcy żony autora pomijają; mianowicie jej postawę aktualną w stosunku do niego; ucieka się m.in do kompletnego pomijania uczuć autora, wiedząc jakie ma wątpliwości w stosunku do jej zachowań nie stara się w żaden sposób przez swoją transparentność, autentyczność, szczerość wyprowadzić autora z błędu; pomijam już całkowicie jej manipulacje, którymi go karmi;
Czy w takim stanie rzeczy to co ona robiła tam czy czego nie robiła ma aż takie znaczenie? jej postawa aktualna jest "świetnym" miernikiem tego jakim ona jest człowiekiem i daje autorowi prawdziwy obraz jego relacji z żoną i jej miłości do niego;
Po co zatem mu wiedza co ona tam robiła? Jej prawdziwe intencje właśnie dostaje na tacy i na tej podstawie może wyciągnąć konkretne wnioski; właśnie takie sytuacje w jakiej znalazł się autor weryfikują w sposób "doskonały" z kim żyjemy;po co mu taka relacja? po co mu taka żona? sama zdrada czy tez jej brak tylko obnażyła jej prawdziwe oblicze; i na miejscu autora na tym prawdziwym jej obliczu skupiłbym się podejmując decyzję o swoim dalszym życiu; a z jego przekazu wynika jasno i dobitnie; to wybór między szczęśliwym życiem po przejściu pewnej wyboistej drogi konfrontacji z brutalną prawda o małżonce, ale również o sobie, ale innej drogi niema; albo życie u boku kogoś kto ma go za nic; będąc jednocześnie jedynie poduszką bezpieczeństwa i dostarczycielem dóbr, w żadnym razie nie partnerem;
>>Kamil34<<
Jesteś jeszcze młody (mój najstarszy wnuk ma 2 lata mniej, a najmłodsza córka jest dużo starsza od Ciebie). I całe życie przed sobą.
Nie strać go.
Bo ona już się nie zmieni - najwyżej na gorsze(dla Ciebie). Będzie coraz mocniej ,,samorealizować" się.
A wiem co piszę z racji tego, że mam doświadczenie życiowe, a nie książkowe.
Doświadczenie mojego pokolenia ,,65++", pokolenia moich dzieci w wieku 40-58lat, pokolenia moich wnucząt mających 18-32 lata.
Pewnik jest jeden:
,,Ciało raz puszczone - PUSZCZA SIĘ CIĄGLE".
I tylko niesamowicie silny wstrząs jest w stanie to ,,puszczanie" się zatrzymać.
#poczciwy dnia 19.05.2023 14:24
mianowicie jej postawę aktualną w stosunku do niego; ucieka się m.in do kompletnego pomijania uczuć autora,
Widzę postawę żony na podstawie tego co pisze autor, natomiast dlatego też zapytałem jaka jest jego postawa wobec żony.
Chodzi mi o uczucia, trudno jest powiedzieć coś więcej mając mało informacji, obecnie wszyscy tutaj bazują na domysłach autora. Spójrz nieco z szerszej perspektywy, na razie o stosunku autora do żony wiemy tyle, że podejrzewa ją o romans z przyjacielem po tym jak półtora roku był w depresji i odrzucał pomoc żony oraz to, że żona bagatelizuje jego oskarżenia.
Samo bagatelizowanie sprawy, obracanie w żart, postawa obronno-agresywna - atak jest już podstawą do podejrzeń, że jednak coś jest na rzeczy, ale to troszkę za mało.
mrdear,
Kto jak kto, ale to mnie zawsze zarzucano, że mam zbyt szeroki wzrok
Dla mnie sprawa jest prosta; postawa żony jest jednoznaczna; obojętnie czy ma coś na sumieniu czy nie tak nie zachowuje się żona, która szanuje swojego męża, a na pewno nie kocha; naprawdę nie dostrzegacie, że jej działania są wręcz destrukcyjne?
Przecież jej za grosz na autorze nie zależy a co najwyżej na zachowaniu statusu quo;
Oczywiście, że wypowiadamy się na podstawie słów i przekazu autora, ale nie można oczekiwać, że żona się tutaj wypowie tak było zawsze jest i będzie, że będziemy wyciągać wnioski z przekazu tylko jednej strony; nie uważam jednak, że to ma jakieś znaczenie w bieżącej sytuacji;
A wiem co piszę z racji tego, że mam doświadczenie życiowe, a nie książkowe.
Doświadczenie mojego pokolenia ,,65++", pokolenia moich dzieci w wieku 40-58lat, pokolenia moich wnucząt mających 18-32 lata.
Pewnik jest jeden:
,,Ciało raz puszczone - PUSZCZA SIĘ CIĄGLE"
#109 | mrdear dnia 19.05.2023 18:56;
#111 | Apostata dnia 19.05.2023 21:06
Bądźcie uprzejmi zauważyć, że piszemy z całkiem różnych pozycji.
Ja z perspektywy kilkudziesięcioletniego okresu czasu, kiedy już tylko byłem obserwatorem faktów dotyczących już nie tyle mnie co rodziny, bliskich i dalszych znajomych, tych 3-ch pokoleń. Gdy tylko to jakby ,,rejestrowałem", jako doświadczenie życiowe. Np. samobójstwo kolegi z podstawówki, który załamał się nie mogąc ustalić, czy którekolwiek z 3-ki dzieci jest w ogóle jego. A było to w I-ej połowie 70-tych lat.
Natomiast WY, jesteście w pozycji, gdy musicie uzasadniać, usprawiedliwiać bieżące decyzje, bieżące działania jakie podejmujecie w związku z AKTUALNĄ Waszą sytuacją. Ja już tego nie muszę.
Jeszcze duuuużo Wam brakuje do tego, aby móc spojrzeć ,,z zewnątrz" ,,chłodnym okiem" na to co Was dotknęło, nie mówiąc o Waszym postrzeganiu tego co dotyczy innych.
PS
,,Zauroczenie" tą post-freudowską pseudo- psychologią też przechodziłem. Ale mi w pewnym momencie minęło, gdy zobaczyłem jej miałkość.
Przede wszystkim nie można czynić zarzutu autorowi, że ten domaga się od swojej żony autentycznego przepracowania problemu a to wiąże się z pełną transparentnością, uczciwością i lojalnością; ja nie dostrzegam nawet zalążka dobrych chęci u żony autora; na dzień dzisiejszy on nie ma najmniejszych podstaw do tego aby chociażby próbować ratować to co nazywa małżeństwem; nie można kochać za dwojga; tak samo jak nie można nikogo zmusić do pracy nad sobą i dostrzeżenia własnych błędów; miłość jest aktem woli; jeśli żony mimo wątpliwości autora wyrażonej wprost nawet to nie ruszyło i nie skłoniło chociażby do przemyśleń to o czym my w ogóle mówimy? On chce mieć żonę, niewolnika czy apodyktycznego władce przy sobie?Opcje są trzy:
1. zostaje z żoną, jednocześnie godzi się na to aby być jej podnóżkiem całkowicie zdominowanym;
2. zostaje z żoną tworząc pozory naprawy a tak naprawdę z lęku przed samotnością zamiata sprawę pod dywan udając, że jest szczęśliwy tłumiąc i wypierając rzeczywistość;
3. odchodzi od żony, podejmuje niełatwą i bolesną próbę zmierzenia się z rzeczywistością aby po czasie zrozumieć, że to w czym tkwił to toksyczny układ nie mający nic wspólnego z partnerstwem szumnie nazywanym w tym przypadku małżeństwem;
Sasza bravissimo!!!! 1000%prawdy.
"Mistrzyniami są kobiety, dzień po zakończeniu romansu chcą płodzić z mężem dziecko, są najszczęśliwsze w życiu. A tak naprawdę pali im się koło 4 liter i za wszelką cenę chcą przeczekać i utrzymać status quo. Miłości nie ma, jest wybór opcji, zwykła kalkulacja. Jeśli tydzień wcześniej były słodkie SMS-y z kochankiem i super bzykanko, to nagle pojawiła się miłość do męża..."
Ostatnie dni przyniosły zmiany więc spieszę z aktualizacja:
Tak jak pisałem wcześniej, moja żona pracuje zdalnie z domu. Podczas pracy nie ma włączonej kamerki więc może siedzieć w dresie, bez makijażu itd.
Od jakiegoś czasu zacząłem zwracać uwagę na to, że podczas mojej nieobecności (praca, dodatkowe zajęcia) jej buty są inaczej ułożone, jej torebka leży w innym miejscu, kosmetyki były używane.
W piątek postanowiłem nie jechać do pracy a zweryfikować swoje podejrzenia. Siedziałem w aucie pod blokiem i liczyłem na to, że moje podejrzenia się nie potwierdzą.
Zazwyczaj do pracy wyjeżdzam około 6 i około 8 zobaczyłem swoja "ukochaną" wychodzącą przed blok. Kilku minut póżniej pod blok podjechał mój "przyjaciel" i razem gdzieś pojechali.
Tyle mi wystarczyło, wróciłem do domu spakowałem się podczas jej nieobecności i się wyprowadziłem.
Po około 2h zadzwoniła do mnie a ja jej tylko powiedziałem, że wiem gdzie dzisiaj była i chce rozwodu i się rozłączyłem.
Dzisiaj jestem umówiony z prawnikiem.
MarcusM
Nie należałem do obrońców żony autora, jednak muszę po raz kolejny zaprotestować; nikt nigdy na tym portalu nie usprawiedliwiał podłego zachowania trudnym dzieciństwem;
Czym innym jest stwierdzenie faktu i zwrócenie tym samym uwagi jakie przełożenie na nasze dorosłe życie ma dzieciństwo i wdrukowane złe wzorce zachowań oraz gdzie owe zachowania mogą mieć podłoże; nie jest to tożsame z usprawiedliwianiem kogokolwiek; poza tym to nie ten przypadek.
W tym konkretnym przypadku żona autora była tak wyrachowana, że nie próbowała nawet udawać dobrych intencji; to było tak jaskrawe, że aż oczy bolały;
Panowie ale Kamil w dalszym ciągu prawie nic nie wie.Gdyby chociaż pojechał za nimi,sprawdził gdzie i po co jadą.Powie że kolega podwoził ją do krawcowej,na zakupy czy w milion innych miejsc.Żaden sąd nie do mu rozwodu bo żona wsiadła do samochodu wspólnego znajomego.Ale stało się emocje wzięły górę nad rozumem.Teraz bez fachowca ciężko będzie cokolwiek udowodnić.Będzie się pilnować.
Przepraszam ale nie napisałem wszystkiego: żona na początku rozmowy telefonicznej powiedziała, że poszła do sklepu i się wypierała, że przyjechał po nią mój "przyjaciel".
Nie chcę już w tym uczestniczyć. Chcę jak najszybciej uwolnić się z tej toksycznej relacji, która zaczęła mnie znowu wyniszczać.
Nie chcę niczego udowadniać przed sądem. Chcę zakończyć temat mojego małżeństwa i urwać kontakt z moją jeszcze żoną.
Poziom wyrachowania i manipulacji u niej jest tak duży, że nawet jakbym pojechał za nimi to pewnie usłyszałbym, że to moja wina, że ją śledzę i ograniczam jej wolność i chcę ją kontrolować. I oczywiście, że powinienem się leczyć ze swojej chorej zazdrości...
Żaden sąd nie do mu rozwodu bo żona wsiadła do samochodu wspólnego znajomego
Oczywiście że da mu rozwód tylko bez orzekania o winie.
Cytat
Zazwyczaj do pracy wyjeżdzam około 6 i około 8 zobaczyłem swoja "ukochaną" wychodzącą przed blok. Kilku minut póżniej pod blok podjechał mój "przyjaciel" i razem gdzieś pojechali.
Szkoda że nie zrobiłeś żadnego zdjęcia - dla niedowiarków.
Ale przynajmniej już wiesz dlaczego ona tak parła na dalszą "znajomość".
Teraz musisz znaleźć sposób na wyciszenie emocji, znajdź adwokata który zadba o Twoje dobra materialne i...żyj dalej.
Pamiętaj nie każda baba zdradza, nie zniechęcaj się do nich.
#118 | #poczciwy dnia 22.05.2023 12:04
Mój komentarz nie dotyczył Ciebie w tym przypadku. Bo zachowałeś ,,trzeźwe" spojrzenie na tego ,,szona".
I nie mam zamiaru polemizować w tym temacie.
Poziom wyrachowania i manipulacji u niej jest tak duży, że nawet jakbym pojechał za nimi to pewnie usłyszałbym, że to moja wina, że ją śledzę i ograniczam jej wolność i chcę ją kontrolować. I oczywiście, że powinienem się leczyć ze swojej chorej zazdrości...
- to nie ważne co ona powie tylko co Ty chcesz
- gdybyś pojechał to zdobyłbyś twarde dowody co może być pomocne przy tempie rozwodu
Teraz możesz się spodziewać jej wzmożonej akcji wśród waszych przyjaciół, znajomych, będzie jeszcze bardziej starała się zrobić z Ciebie wariata.
Po wyprowadzce zostawiłbym dyktafon - daje on źródło informacji co ona planuje i kto jej doradza.
Ale to możesz jeszcze zrobić.
Mieszkanie czyją jest własnością?
Co do przyjaciół i znajomych: od ponad 10 lat mieliśmy (tak mi się wydawało) grupę osób, których część z nich mogłem nazwać przyjaciółmi. Bieżąca sytuacja pokazała mi w jakim towarzystwie się obracam i jak fałszywi ludzie potrafią być więc może robić ze mnie wariata wśród znajomych - nie zależy mi już na takich znajomościach.
Co do mieszkania to mieszkanie jest na mnie: dałem jej 2 tygodnie na wyprowadzkę. Nie chcę obecnie na nią patrzeć i przebywać pod jednym dachem bo znowu zacznie manipulować i kłamać a teraz jest to ostatnie czego potrzebuję.
Nie wszyscy. Ale z częścią tych osób wiem, że po rozwodzie nie będę miał żadnego kontaktu. Może ze 2 osoby dalej będą moimi przyjaciółmi" bo wiem, że mogę na nich liczyć i będą mnie wspierać.
Cytat
Zgodziła się?
Proponuję co cenniejsze rzeczy dla Ciebie zabrać zanim ona to zrobi.
Cenniejsze rzeczy zabrałem. Błagała o rozmowę ale się nie zgodziłem. Powiedziała, że się wyprowadzi najszybciej jak to możliwe.
Może ze 2 osoby dalej będą moimi przyjaciółmi" bo wiem, że mogę na nich liczyć i będą mnie wspierać
A one wiedzą o sprawie?
Cytat
Błagała o rozmowę ale się nie zgodziłem.
Kup dyktafon dobrej jakości, przygotuj pytania i się z nią rozmów uprzedzając że oczekujesz prawdy a nie kłamstw, wtedy i tylko wtedy zastanowisz się co dalej a rozmowę nagraj.
Po co? Dla Ciebie...temat będzie męczył Ci umysł a uzyskując odpowiedzi może szybciej sobie z tym poradzisz.
Gdyby zaczęła kłamać to wstajesz i wychodzisz.
.Teraz bez fachowca ciężko będzie cokolwiek udowodnić.Będzie się pilnować.
Właśnie teraz najłatwiej będzie udowodnić jej zdradę. Bo oni oboje już wcześniej zatracili ,,instynkt przetrawania/zachowawczy", a teraz w ogóle go nie będą już mieli.
Zastanawiające jest, jak bardzo, wręcz bezczelnie, ona/oni lekceważyli autora.
[quote]Zastanawiające jest, jak bardzo, wręcz bezczelnie, ona/oni lekceważyli autora/[quote]
Bo sobie pozwalałem. Nie umiem stawiać granic. Nauka na przyszłość.
Uważaj na jedno - będzie chciała obrócić kota ogonem to pewne; już kilka razy swoje prawdziwe oblicze Ci pokazał; miej się na baczności; każde Twoje potknięcie i nieprzemyślane działanie zostanie wykorzystane nie miej wątpliwości; pod żadnym pozorem do momentu złożenia pozwu, jeśli taką decyzję podjąłeś nie daj jej nawet odrobinki argumentu; musisz być kryształowy! wyprowadzisz się pierwszy - będzie chciała Ci wlepić winę za porzucenie rodziny a przy tym obrobi Ci tyłek gdzie się da, że to Ty rozwalasz małżeństwo; jeśli do tej pory miałeś wątpliwości do czego zdolna jest kobieta, której grunt osuwa się spod nóg a do tego może to zrujnować jej opinię na zewnątrz to chyba teraz już nie masz;
Kamil Twoja naiwność jest porażająca.Ty wierzysz ,że ona się wyprowadzi,szybko,bez sprzeciwu ,tylko dlatego bo Ty tego chcesz?Jeszcze gdybyś zarządał wyprowadzki dziś ,do jutra może pod wpływem chwili ale dwa tygodnie.Ochłonie ,prawnik czy psiapsiółka uświadomi ją że może mieszkać ile tylko chce.A że Tobie to przeszkadza to Twój problem,jej to od dawna zwisa i powiewa.Do rozwodu ma prawo mieszkać z mężem,siłą jej nie wyrzucisz.Dyktafon dobry pomysł ,szczególnie w trakcie rozmowy bo wymieszaniu może się zabezpieczyć szczególnie że już coś w tym temacie działała.Czy ten jej gach jest żonaty?Może z tej strony coś ugrasz.Trzymaj się.
Dyktafon? - przecież znalazł wykrywacz. Kamil poruszałeś z nią ten temat czy ona nie wie że znalazłeś wykrywacz. Sprawdzałeś czy ona coś pozakładała? Jeśli wie będzie się pilnowała albo może coś sprowokować.
Marcus
Cytat
Macie coś do powiedzenia?
Autor napisał coś więcej jednak nadal brak dowodów. W końcu zadziałał lecz brakło mu sił by sprawę doprowadzić do końca.
Edek
Cytat
Jednak jeżeli autor chce się rozstać ze swoją żoną i znaleźć ku temu przyczyny, to trafił na idealne forum.
Mówisz masz.
Plus dla autora że w końcu podjął jakieś kroki i zaczął działać. Życzę im by oboje byli szczęśliwsi po wszystkim.
Zastanawiające jest, jak bardzo, wręcz bezczelnie, ona/oni lekceważyli autora.
Tak jest niestety w wiekszoci przypadkow zdrady... malo kto zdradza nazwyjmi to "z klasa".
Cytat
Autor napisał coś więcej jednak nadal brak dowodów. W końcu zadziałał lecz brakło mu sił by sprawę doprowadzić do końca
A koniecznie musi widziec ich bzykanko "live". Po co autorowi to ...zeby miec pozniej wiekszy dol. Tyle co ma wystarczy zeby wiedziec ,ze zonka go nie o kocha nie szanuje itd. a na rozwodzie z jej winy mu nie zalezy wiec tym lepiej sprawa pojdzie szybciej.
Cytat
Mówisz masz.
Zaraz zaraz Edek sugerowal ,ze portal ten bez serszego spojrzenia pcha kazdego do rozwodu a okazalo sie ,ze slusznie tu sugerowano ,ze zonka posunela sie za daleko. To moze czas przyznac tu ludziom racje przynajmniej w tym przypadku. Sam tu broniles ja jak lew to moze przyznaj sie do bledu i glupich sugestii ze jestesmy stronniczy.
Zaraz zaraz Edek sugerowal ,ze portal ten bez serszego spojrzenia pcha kazdego do rozwodu a okazalo sie ,ze slusznie tu sugerowano ,ze zonka posunela sie za daleko. To moze czas przyznac tu ludziom racje przynajmniej w tym przypadku. Sam tu broniles ja jak lew to moze przyznaj sie do bledu i glupich sugestii ze jestesmy stronniczy.
Przecież autor podał nieco szersze spojrzenie, czyż nie? Jak Crusoe pisał wiemy tylko że gdzieś z nim pojechała. Ja zastrzegałem sobie zmianę zdania przy nowych faktach - faktów jak na lekarstwo. Nie musi być live, ale gdzie pojechali do niego, do hotelu czy do terapeuty? Wczoraj podwiozłem sąsiadkę - boję się że żona zażąda rozwodu, inni sąsiedzi często podwożą sąsiadkę no trójkąt jak nic (ironia). Autorowi to wystarcza, i szanuję decyzję mi by nie wystarczyło, tyle. Spoko że w końcu jebnął pięścią w stół, jednak wg mnie ma w ręku słabe argumenty. Jeśli autor napisze że wife się przyznała lub będzie miał twardy dowód np. pojechai do hotelu - to przyznaję wam rację. Jednak będzie to poparte wiedzą a nie domysłami na podstawie kilku zdań z początku tematu. Temat ewoluuje, zwykle autorzy podają od razu wszystko na tacy. Ciekawostka autor pisze że zona uważa że jest chorobliwie zazdrosny - może coś w tym jest a może nie (znowu będzie zjeba?) Autor z pewnością znajdzie tu wiele rad jak nie dać się wydymać przy rozwodzie.
Crusoe czasem ludzie potrafią się dogadać i rozmawiać ze sobą po wszystkim.
Autor
Cytat
Nie chcę niczego udowadniać przed sądem.
wg mnie na razie udowadnianie słabo by Ci poszło. A co jeśli ona będzie chciała udowadniać Twoją winę, jak się obronisz?
Po tylu latach razem znamy swoj rozklad dnia bardzo dobrze, wiec jakie było moje zdziwienie jak zona czekała na mnie dzisiaj po silowni pod naszym autem i błagała o rozmowe, nie odpuszczała wiec sie zgodziłem.
Przyznała, że przez ostatni rok miała romans z "przyjacielem", również sie bzykali (ale tylko kilka razy- myślałem ze padnę jak to powiedziala).
Powiedziała,że nie wiedziala jak to skończyć i bardzo tego zaluje. Zaluje również wszystkich klamst i tego w jaki sposób mnie traktowała. Powiedziala,ze zamiast mnie wspierać w walce z depresja jeszcze mi dołożyła kolejnego problemu.
Poprosiła o kolejna szanse i obiecała, że urwie z nim kontakt. Może mi pokazywać codziennie telefon i pocztę.
Ja jestem po spotkaniu z prawnikiem. Bedzie ciezko ale chce rozwodu. Dlaczego chce rozwodu mimo chęci naprawy ze strony zony?
Bo przez ostatnie kilka miesięcy bylem traktowany jak wariat ktory sobie coś ubzdural. Bardzo ciężko slyszy sie od bliskiej osoby ze masz sie isc leczyc ze swojej zazdrości bo sobie coś ubzdurałem. Przez ostatnie miesiące przyglądała się jak sie mecze a jednak dalej tylko się temu przyglądała i dodatkowo chciała zebym jechal na wspolne wakacje.
Nawet terapeutów potrafiła zmanipulować w taki sposób, że głównym problemem była moja zazdrość a nie jej romans i to ze do niego "cos czuje"...
Temat ewoluuje, zwykle autorzy podają od razu wszystko na tacy.
Oczywsice ,ze kazdy temat tu ewoluluje ale jadnak jest tu tyle mimo wszystko podobnych przypadkow ,ktore maja podobny final i stad sugestie tu takie a nie inne. I wyszlo jak zwykle niestety i wiekszosc tu miala racje.
Cytat
Wczoraj podwiozłem sąsiadkę - boję się że żona zażąda rozwodu, inni sąsiedzi często podwożą sąsiadkę no trójkąt jak nic (ironia)
Juz skoncz z ta ironia bo wlasnie ona tutaj nie pomoaga a tylko robi ludziom metlki w glowie.
Cytat
Przyznała, że przez ostatni rok miała romans z "przyjacielem", również sie bzykali (ale tylko kilka razy- myślałem ze padnę jak to powiedziala).
No to masz okazje Apostata zmienic zdanie
I co wyszlo jednak prawie jak zwykle takie sprawy sie koncza.
już nie ma czego bronić, nie jestem jasnowidzem co autor napisze za kilka godzin.
Nikt nie jest ale nie przeszkadzalo Tobie sugerowac ,ze my tu slepo namawiamy autora do rozwodu.
Apostata ludzie tutaj maja wieksze doswiadczenie ( i nie mowie o sobie akurat) i poczytaj moze wiecej watkow na tym forum to zobaczysz ,ze choc kazda sprawa jest inna to jednak pewne schematy sa.
Cytat
znaczy rozwód ? ja akurat nie mieszczę się w tym "prawie"
Akurat bardziej chodzilo mi ,ze byl to pelnowymiarowy romans
z bzykankiem w roli glownej .
No wlasnie nie ...autor byl namaiwany aby nie byl naiwny, powiedzial "sprawdzam" i stawial granice. I swoim piatkowym zachowaniem to wlasnie zrobil i brawo.
Autorowi to wystarcza, i szanuję decyzję mi by nie wystarczyło, tyle.
I pewnie dlatego pozostałeś z żoną, bo nie złapałeś jej za rękę; niezły miernik szczęścia...
Zatem dopuść do świadomości, że ludziom wystarczy, że są nie szanowani, nie kochani, okłamywani i manipulowani do podjęcia decyzji o rozstaniu; nie trzeba mieć wszystkiego na tacy; kobieta jawnie go oszukuje i rano zdobył na to dowód a Ty piszesz, że on nic nadal nie ma; chłopie obudź się z tego snu, w którym tkwisz;
Przyznała, że przez ostatni rok miała romans z "przyjacielem", również sie bzykali (ale tylko kilka razy- myślałem ze padnę jak to powiedziala).
Czyli miałem rację co do długości romansidła ale coś mi się wydaje że trwało to trochę dłużej - od czasu gdy zaczęło u was się psuć.
Kilka razy się bzykali? Chyba kilka razy w miesiącu.
Cytat
Powiedziała,że nie wiedziala jak to skończyć i bardzo tego zaluje
Czy jam mam tylko takie wrażenie czy rzeczywiście to jeden z tekstów zdradzaczy?
Tak naprawdę to ona kłamie - ona chciała przyjaciela i port czyli Ciebie Kamil.
Ciekawe że zdecydowała się na spowiedź.
Kamil żebyś nie uwierzył w to co ona teraz mówi.Pewnie ja nie mam do tego prawa ale dla mnie Twoja jż to zimna ,wyrachowana,suka dbająca o siebie i swój stan posiadania.Ty byłeś dla niej nikim.Nie wierz w te kilka razy.Kobieta w tym wieku ma duże potrzeby seksualne i skoro nie robiła tego z Tobą robiła to z przyjacielem.To jest poza dyskusją.Zresztą raz czy sto co za różnica,liczy się fakt.Wygląda że teraz to Ty jesteś górą ale nie lekceważ jej.Jeśli tylko zechce może Ci jeszcze dać popalić.Zdesperowaną kobietę stać na wszystko,dlatego zero alkoholu,awantur,rękoczynów.Każdą rozmowę z nią nagrywaj lub przy świadkach.Ona też może Cię nagrywać.Uważaj co mówisz.
Kamil ona teraz będzie potulna jak baranek, jej powrót z podkulonym ogonem to jest dla Ciebie wizualizacja jej winy i zarazem pokory i próby udobruchania Ciebie. Po prostu jest narazie w szoku nie ma planu awaryjnego, Twoje magniczne słowo "Rozwód" wyprowadziło ją z obranego planu nie spodziewała się tego, że człowiek który jest w emocjonanym dołku może takie coś zrobić, ona obrała drogę nie lojalności wobec Ciebie jako męża, forsując Cię w pogłębiającą depresję robiąc z Ciebie przez kilka miesięcy zazdrośnika i psychola. Ale włączyłeś myślenie pragmatywne. Po wykryciu zdrady zlewała wszelkie Twoje podejżenia zdrady, że to Twoje urojenie brnęła dalej w kłamstwie i obłudzie, dopiero słowo rozwód potrząsnęło nią, zauważyła co traci. Między innymi status pożądnej żonki, tu jeżeli rozwód z jej winy ma łatkę zdrajczyni - źle to widać, drugie traci pewne lokum, trzecie męża i pewny żywot człowieka poczciwego!!! Ona teraz będzie transparenta dla Ciebie. Ona będzie się kajlała dodąd aż do powrotu, a jeżeli nie to obrót 180 stopni i najazd na Ciebie od najgorszych. Przyjacielowi podziękuj, że otworzyli Tobie oczy jakich masz Judaszowatych przyjaciół, nieliczących się z Tobą i jaką masz żonę.
Wszelkie rozmowy nagrywaj, telefon możesz jej sprawdzić np oś czasu, i odzyskać dane. A z mieszkaniem to ty powrót a ona wyjście póki tak zadeklarowała i nie daj się ponieść emocjom unikaj jej i z nią zbędnych rozmów.
Dyktafon
Już pisałem :
Dyktafon to nie jest zwykły podsłuch(,,pluskwa".
,,Aby wykryć dyktafon taki z ,,średniej półki" potrzeba doświadczonych, wysokiej klasy specjalistów i zaawansowanego technicznie sprzętu. Raczej sama sobie z tym nie poradzi. Potrzeba bowiem bardzo zaawansowanych technologicznie rozwiązań i umiejętności korzystania z nich, aby wykryć mini rejestratory LR czy mini rejestrator EDIC. Czasem dopiero fizyczna ingerencja pozwala je wykryć.
Dyktafony z mikrofonami sejsmicznymi są niewykrywalne. Specjaliści biorą za takie sprawdzenie pod kontem dyktafonów, od 5 000 PLN ,,w górę"". Poczytajcie sobie cenniki specjalistów w tym temacie. Kamil34
Oni popełnią coraz więcej błędów, które będą skutkowały dla Ciebie ,,premią" na rozprawie z orzeczeniem rozwodu z jej winy. Z JEJ WINY - i tego się trzymaj. Zawsze, nawet na rozprawie,aby ją przyspieszyć, możesz się z tego wycofać.
Szczytem marzeń dla Ciebie by było, gdyby wyprowadziła się do ,,boczniaka". Jeden bardzo solidny dowód już masz, byłby kolejny. A rozprawa może być krótka, jeżeli ona wyraźnie stwierdzi na niej iż nic do Ciebie nie czuje i dlatego Cię zdradzała. Bez przeprowadzania dowodów przez sąd. Pamiętaj - ZAWSZE możesz wezwać na świadka ,,boczniaka", który będzie musiał zeznawać pod przysięgą. I w świetle tego nagrania BĘDZIE MUSIAŁ POWIEDZIEĆ WSZYSTKO. Przy audytorium, które możesz zaprosić.
Pamiętaj też - ona jeszcze się łudzi, że Cię ,,przekabaci" na swoją stronę, bo ma ,,ogień pod doopą". Jeżeli jednak będzie widziała, że nic nie wskóra - ,,pójdzie na noże" i ,,jeńców brać nie będzie", bo będzie zdesperowana.
Szansa. Szansę to jej dałeś 8 m-cy temu, jak ją poprosiłeś o wyjaśnienia. I CO ona z nią zrobiła? Pokazała JAK wg niej wygląda to ,,poprawianie".
A mieszkanie (Twoje) ma natychmiast opuścić. ,,POSTAW JĄ POD ŚCIANĄ". Nawet zmień zamki i spakuj ją do pudeł.
Cytat
Ależ tak właśnie było
No wlasnie nie ...autor byl namaiwany aby nie byl naiwny, powiedzial "sprawdzam" i stawial granice. I swoim piatkowym zachowaniem to wlasnie zrobil i brawo.
Gdy pisałem na początku żeby nie pierdolił i pokazał jaja to mnie zrypałeś że on biedaczek, teraz wszyscy brawo bo zrobił to co powinien już dawno zrobić, ale ok.
poczciwy
Cytat
I pewnie dlatego pozostałeś z żoną, bo nie złapałeś jej za rękę; niezły miernik szczęścia...
w zasadzie to tobie nie chce mi się odpisywać w temacie mojego związku ale bez obrazy pierdolisz jak potłuczony. Dopuść do świadomości że nie interesuje mnie twoje zdanie na temat mojego związku. Wiesz mnie nie interesuje dlaczego twoja rozkładała nogi przed innym i dlaczego podjęliście takie a nie inne decyzje. Uprzejmie proszę o wzajemność. Jeśli kojarzę regulamin pkt. 12 zabrania wycieczek personalnych a robisz to kolejny już raz. Więc najjaśniej jak potrafię: nie życzę sobie byś poruszał temat mojej żony.
Cytat
Zatem dopuść do świadomości, że ludziom wystarczy, że są nie szanowani, nie kochani, okłamywani i manipulowani do podjęcia decyzji o rozstaniu; nie trzeba mieć wszystkiego na tacy
o tym pisałem w tym wątku, twierdzono wtedy że mam inną definicje zdrady. Pisałem że zdrada to nie tylko sex na boku.
Cytat
rano zdobył na to dowód a Ty piszesz, że on nic nadal nie ma; chłopie obudź się z tego snu, w którym tkwisz;
dowód zdobył gdy spotkali się po siłowni - facet nagrał zeznanie żony. Po jazdach jakie są na forum opisywane pisanie że miał twarde dowody jest śmieszne. Widocznie znowu mamy różne definicje dowodów.
Dopuść do świadomości że nie interesuje mnie twoje zdanie na temat mojego związku. Wiesz mnie nie interesuje dlaczego twoja rozkładała nogi przed innym i dlaczego podjęliście takie a nie inne decyzje.
Cytat
Jeśli kojarzę regulamin pkt. 12 zabrania wycieczek personalnych a robisz to kolejny już raz. Więc najjaśniej jak potrafię: nie życzę sobie byś poruszał temat mojej żony.
Masz z tym problem to kup sobie gazetę a nie udzielaj się na forum gdzie każdy ma prawo wyrazić swoją opinię; zwłaszcza jeśli ktoś świadomie się tej opinii poddał umieszczając swoją historię na portalu; także wybacz twoja prośba nie zostanie spełniona i jeśli uznam za każdym razem, że wypisujesz bzdury na podstawie własnych doświadczeń w innych historiach wpychając ludzi w szambo to będę robił to z jeszcze większym przekonaniem i twoje tupanie nóżkami nic nie zmieni;
To, że Ty nie potrafisz zdeptać swojego napompowanego ego i nie posiadasz umiejętności konfrontacji z krytyką to jest twój problem nie mój i nie innych użytkowników;
Cytat
dowód zdobył gdy spotkali się po siłowni - facet nagrał zeznanie żony. Po jazdach jakie są na forum opisywane pisanie że miał twarde dowody jest śmieszne. Widocznie znowu mamy różne definicje dowodów.
Ja o zupie a Ty o doopie. Sugeruję przyswoić sobie takie słowa jak lojalność, uczciwość, szczerość, autentyczność.
Cytat
w zasadzie to tobie nie chce mi się odpisywać w temacie mojego związku ale bez obrazy pierdolisz jak potłuczony.
To po co to robisz? Czyżby jednak ego?
Masz taką przypadłość, że każdego, który wypowiada się nie po Twojej myśli uznajesz za pierdolącego jak potłuczony oj biedny jesteś;
Oj Apostata Apostata , odwracasz kota ogonem, wypaczasz czyjes ba nawet wlasne wczesniejsze wypowiedzi, wyrywasz fragmenty wypowiedzi z kontekstu zmieniajac ich sens, itp. itd. Odpuszczam juz dalsza dyskusje z Toba na tym polu bo to nic w sumie nie wnosi w kontekscie watku autora.
Skupmy sie tu lepiej na pomocy autorowi o ile bedzie dalej jej potrzebowal bo zonka z potulnego baranka, ktory narazie probuje ratowac swoj zad z duzym prawdopodbienstwem zamieni sie w rozjuszona i zadna krwi bestie...
Cześć kolego Kamil
Witaj w gronie rogaczy... Nie słuchaj filozofów typu apostata, bo każdy z nas wiedział że coś jest na rzeczy. Jeszcze twoja żona ratuje własny zad. Schemat zawsze ten sam od tysięcy lat tylko teraz mamy dyktafony i nie ma kłamstwa doskonałeg. - nawet widać je w zachowaniu czy w zmianie nawyków.
Jakoś wcześniej jej nie interesowało Twoje zdrowie psychiczne. Teraz nagle taka zmiana - wiadomo czemu. Co do ilości seksu też byłbym ostrożny. Za pewne było więcej niż powiedziała i być może jest jeszcze.
Ma pocieszenie dodam że karma wraca. Teraz jestem już tego pewien. Kochanek to tylko kochanek. Ona straciła dobrego faceta, przyjaciel ciebie. Poza tym co to za przyjaciel który żonę obraca. Moja ex też po rozwodzie o mnie zabiega żeby wrócić do fajnego życia i oferty którą mam. Więc głowa do góry
Kamil34
1) Puszczać się zaczęła nie wtedy, gdy już stało się to aż widoczne dla Ciebie, a wtedy gdy:
Cytat
Od około 1.5r zaczęliśmy się od siebie oddalać. Było mniej rozmów, mniej seksu, wkradła się rutyna.
Bo wtedy potrzebowała uzasadnienia, usprawiedliwienia dla siebie, dlaczego się puszcza. Więc musiała je znaleźć w Tobie. I znalazła. To wtedy się zaczęło.
2) Kamil 34 - Może być, że podejmując radykalne kroki takie jak w piątek, uda Ci się przyspieszyć opuszczenie Twojego mieszkania przez szona. Otóż:
Ona MUSI mieć stałe, stabilne połączenie z siecią/Internetem, aby móc pracować. Bez tego straci pracę. Z jakiego łącza więc korzysta? Jeżeli z Twojego w mieszkaniu, TO POWINIENEŚ JĄ NATYCHMIAST OD NIEGO ODCIĄĆ - nawet fizycznie. I wtedy będzie musiała znaleźć sobie nowe łącze, a ono może być dla niej dostępne tylko w mieszkaniu ,,boczniaka".
3)
Cytat
Jakieś 6 miesięcy temu zdecydowaliśmy się, że zaczniemy chodzić na terapię małżeńską. "Zwiedziliśmy" już około 3-4 różnych terapeutów ale dalej nic to nie daje.
Cytat
Nawet terapeutów potrafiła zmanipulować w taki sposób, że głównym problemem była moja zazdrość, a nie jej romans i to ze do niego "cos czuje"...
Kolejny ,,kwiatek" ( z licznych na tym portalu wpisów) z ,,łączki" o tym czym są ,,psycho-loszki".
----------- Panie. Panowie.
Na tym forum jest kilka osób, które wypowiadają się z pozycji:
,,widzę tylko to co chcę widzieć; słyszę tylko to co chcę słyszeć" i to pod warunkiem, ze odpowiada to temu jakie działania (lub ich brak) podejmuję, aby zachować ,,status quo". Bo tak mi z tym wygodniej." I potrafią nie tylko współczuć zdrajcy/-czyni, ale nawet ,,rozumieć", że nie miał on/ona innego ,,wyjścia" jak tylko zdradzić. Tacy, którzy w żaden sposób ,,nie przerobili" tego co ich spotkało. Nie mówiąc o tym, że żadne konsekwencje nie dotknęły ich zdrajców. I dalej potulnie słuchają co im oni ,,nawijają na uszy".
Bierzcie to pod uwagę komentując.
Oczywiście, że nie wierzę w to, że bzykali się tylko kilka razy. Obstawiam, że jak byłem w pracy to cały czas się spotykali od bardzo długiego czasu.
Co do wykrywacza to celową ją o fakcie znalezienia nie poinformowałem. Podczas jej nieobecności sprawdziłem czy jej wykrywacz jest w stanie wykryć mój dyktafon. Nie jest w stanie więc cały czas nagrywam.
Pytanie nr.1
czy mogę zmienić zamki w drzwiach i wystawić jej rzeczy przed drzwi jeśli się nie będzie chciała wyprowadzić?
Pytanie nr.2
czy mogę odłączyć jej internet lub nawet prąd, żeby przyspieszyć jej wyprowadzkę?
Pytanie nr.3
jeżeli podejmę decyzję o rozwodzie z jej winy to czy mogę "zaprosić" na rozprawę kogo tylko będę chciał? Chociaż w minimalnym stopniu chciałbym, żeby poczuła się źle w momencie puszczania nagrać przy obecności ważnych osób w naszym dotychczasowym życiu?
Pytanie nr.4
czy sąd weźmie pod uwagę nagrania z dyktafonu? nie wiem jak to z legalnością?
Kamil,
Najlepiej jakbyś zapytał o to wszystko adwokata tak aby sobie nie zaszkodzić; sądy rodzinne w sprawach rozwodowych bardzo rzadko nie dopuszczają nagrań z dyktafonu, zdjęć czy też filmów nawet jeśli są pozyskane nielegalnie;
na świadków możesz powołać kogo chcesz, oczywiście musi to być uzasadnione; w pozwie będziesz musiał zawrzeć na jaką okoliczność powołujesz danego świadka; pamiętaj jednak i miej świadomość, że więcej świadków to dłuższy proces;
W moim mniemaniu świadków lepiej mieć jak najmniej, ale konkretnych, którzy faktycznie coś wnoszą do sprawy na Twoją korzyść;
Co do zasady rozpoznawanie spraw odbywa się jawnie, chyba, że przepis szczególny stanowi inaczej. Na mocy art. 427 k.p.c. w sprawach o rozwód lub o separację nastąpiło ograniczenie zasady jawności postępowania. Regułą jest, że posiedzenia w tych sprawach odbywają się przy drzwiach zamkniętych. Wynika to z charakteru tych spraw, często dotyczących intymnych i osobistych problemów małżonków, które nie powinny być ujawniane w obecności osób postronnych.
Podczas rozprawy odbywającej się przy drzwiach zamkniętych na sali sądowej mogą być obecne tylko osoby wymienione w art. 154 § 1 k.p.c. tj. strony, ich przedstawiciele ustawowi i pełnomocnicy, prokurator oraz osoby zaufania po dwie z każdej strony.
Ogłoszenie orzeczenia kończącego postępowanie w sprawie odbywa się publicznie – art. 154 § 2 k.p.c. Ale jeżeli sprawa była rozpoznawana przy drzwiach zamkniętych to sędzia może zaniechać wygłaszania ustnego uzasadnienia (art. 326 § 3 k.p.c.).
- Internet, a nawet prąd możesz jej odłączyć.
- To samo z zamkami, jeżeli mieszkanie jest Twoje.
- Na świadka możesz wskazać kogo chcesz. W tym także boczniaka.
Pamiętaj!!!
Ona po rozwodzie może stracić pracę, i jeżeli nie będzie orzeczenia o jej winie, będziesz być może musiał jej płacić alimenty.
Kamil34
Możesz ją uświadomić, iż ma tylko jeden sposób na unikniecie całkowitej kompromitacji przed sądem - złożenie sądowi oświadczenia o całkowitej swojej winie za rozpad małżeństwa z powodu jej zdrad, z wnioskiem o orzeczenie rozwodu.
W przeciwnym raziej ,,boczniak" będzie musiał odpowiedzieć (pod przysięgą) na Twoje pytania w sądzie (masz prawo zadawania pytań): od kiedy, ile razy, kto inicjował, czy były ,,powtórki sexu" w czasie tych spotkań, czy i jak okłamywali Ciebie. I na chwilę obecną NIE MA PRAWA odmowy zeznań, gdyż jest dla niej osobą obcą.
I co najmniej te osoby zaufane z Twojej strony to usłyszą. Zaś utajnienie rozprawy w zasadzie, sąd może zarządzić na wniosek jednej z stron, chociaż może i sam od siebie. Jednak te 2 ,,osoby zaufane" będą nawet na rozprawie utajnionej.
---------
ja tylko dodam od siebie spostrzeżenie:
"Bo przez ostatnie kilka miesięcy bylem traktowany jak wariat ktory sobie coś ubzdural. Bardzo ciężko slyszy sie od bliskiej osoby ze masz sie isc leczyc ze swojej zazdrości bo sobie coś ubzdurałem. Przez ostatnie miesiące przyglądała się jak sie mecze a jednak dalej tylko się temu przyglądała i dodatkowo chciała zebym jechal na wspolne wakacje.
Nawet terapeutów potrafiła zmanipulować w taki sposób, że głównym problemem była moja zazdrość a nie jej romans i to ze do niego "cos czuje..."
TAK WŁAŚNIE WYGLĄDA KLASYCZNY, WRĘCZ PODRĘCZNIKOWY OBRAZ GASLIHTINGU W WYKONANIU NARCYSTYCZNEJ KOBIETY!!
(przerabiałem, identico)
ps..autorze Kamil, otwieraj szampana, wygrałeś ŻYCIE! gratulacje
mrdear dnia 23.05.2023 15:53
Widzisz jakiś związek pomiędzy chorobą Autora, a tym iż szon SAMODZIELNIE, SUWERENNIE, DOBROWOLNIE i własnymi rękami, z własnej inicjatywy zdjęła majtki i rozłożyła nogi ,,boczniakowi"???
Zawiódł ją, bo jej w tym nie pomógł???
Śmierć moich rodziców w wypadku. Nie potrafiłem przez długi czas się z tego podnieść i mocno się to na moim zdrowiu psychicznym odbiło. Miałem bardzo dobre relacje z rodzicami.
Mógłbyś swoimi frustracjami nie obciążać Autora?
Bo to, że ty masz tak jak masz, w niczym nie upoważnia cię do tego, aby szukać usprawiedliwienia w Autorze dla INDYWIDUALNYCH, SAMODZIELNYCH decyzji tej ****DAJKI.
Kamil
Twój problem emocjonalny wywołała śmierć rodziców miałeś tzw. PTSD a żona zamiast być Ci wsparciem poszła w tango - tu faktycznie nie ma co naprawiać.
Co do wykrywacza to celową ją o fakcie znalezienia nie poinformowałem. Podczas jej nieobecności sprawdziłem czy jej wykrywacz jest w stanie wykryć mój dyktafon. Nie jest w stanie więc cały czas nagrywam.
Możesz być pewien na 100%, że ona też będzie nagrywać, bo pewnie zaraz, jak nie już, też zasięgnie porady prawnika. Przy jej zdolności do manipulacji, przy pomocy prawnika zrobią z Ciebie przemocowca i jedynego winnego rozpadu małżeństwa. Jest to tym bardziej prawdopodobne, im więcej na rozwodzie może stracić.
Skoro jż i Twój eks przyjaciel są tak kompetentni w elektronice, na wszelki wypadek, sprawdź swoją elektronikę na obecność różnych dziwnych podprogramów, szczególnie tych działających w tle...
Od teraz Jesteś na wojnie, gorszej niż IIIWŚ, bo tu jeńców się nie bierze, nie obowiązują żadne konwencje i wszystkie chwyty dozwolone. Nie rozstawaj się z dyktafonem. Podczas rozmowy z jż pod żadnym pozorem nie daj się sprowokować nawet do podniesienia głosu. Bacz na to, że wszystko może być przedstawione w niekorzystnym dla Ciebie świetle.
Ponadto, zasada, że nie wierzy się w żadne jej słowa, a tylko w 50% tego co robi, powinna włączać Ci się za każdym razem, gdy tylko ona pojawi Ci się w zasięgu wzroku. Obiecała się wyprowadzić? konsekwentnie dopilnuj tego. Dopiero wtedy możesz zmienić zamki, ale weź pod uwagę, że jest w tym domu zameldowana i ma prawo w nim przebywać. Nie będzie problemem zawołanie pogotowia zamkowego i uzyskanie dostępu do domu. Czyli najlepiej, by się wymeldowała. Zakładam, że tego nie zechce zrobić.
Źle się stało, że się wyprowadziłeś, bo to może posłużyć jako pretekst do obwiniania Ciebie o rozpad małżeństwa W połączeniu z tym jak wyżej, rozwód może zostać orzeczony z Twojej winy. Lecz z drugiej strony łatwość dostępu do różnych środków chemicznych i to że kobiety przez prawo postrzegane są jako bardziej narażone na przemoc, przy założeniu, że doszła do wniosku o niemożności powrotu do przeszłego, naraża Ciebie na przeróżne manipulacje. Manipulacje polegające na wprowadzaniu do Twojego organizmu drogą nie tylko pokarmową substancji, po których Twoje zachowanie będzie łatwym pretekstem do eksmitowania Ciebie z własnego domu. Pamiętaj jeżeli jeszcze nie teraz, to za chwilę będziesz na wojnie totalnej.
Pewnie jeszcze przed Tobą etap emisariuszy. Pewnie Będziesz mocno zaskoczony jakie osoby nagle postawią sobie za cel doprowadzenie do waszego pojednania. Radzę grzecznie lecz stanowczo odprawić z informacją, że nie dasz się im zmanipulować nową wersją tych samych kłamstw, którymi byłeś karmiony przez ostatni rok. Weź pod uwagę, że niektóre osoby zostały też nieźle zmanipulowane, ale też będą osoby, które posiadały wiedzę o tym, co wyczynia Twój szon, a teraz chcą tylko dowiedzieć się czym dysponujesz na sprawę rozwodową.
Do czasu rozwodu nie możesz mieć pewności, że nie obserwuje Twojego zachowania jakiś detektyw. Niestety, Musisz być kryształowo czysty i przejrzysty.
No to tyle na razie, jak coś mi się przypomni, to jeszcze pozwolę sobie dopisać. Trzymaj się i nie odpuszczaj.
Ostatnio mignął mi filmik jakiegoś prawnika - twierdzi że informacje zdobyte dzięki złamaniu zabezpieczeń urządzenia nie będą brane pod uwagę przez sąd (domyślam się jeśli drugi prawnik jest ogarnięty).
Apostata dnia 25.05.2023 07:04
Użycie dyktafonu nie jest ŻADNYM ..łamaniem zabezpieczeń".
Zresztą sądy też do zdobytych w ten sposób informacji(złamania zabezpieczeń), też mają różne podejście. Na ogół uwzględniają jako dowód w sprawach rozwodowych.
MarcusM dnia 24.05.2023 11:37
Mógłbyś swoimi frustracjami nie obciążać Autora?
Na prawdę nie lubię obrażać ludzi, ale Ty albo masz jakiś problem emocjonalny albo zakuty łeb. Sam wybierz.
To było zwykłe pytanie aby poznać sytuację autora wątku, poza tym że zdradziła bo zdradziła....
>>Kamil34 <<
I co? ,,Boczniak" nie kwapi się, aby ją wpuścić pod swój,,dach"?
Bo co innego ,,bzykać" mężatkę i ,,przyprawiać rogi" komuś, a co innego samemu znaleźć się z ,,porożem" na głowie?
A ma to ,,jak w banku". Bo przecież to będzie ,,tylko kilka razy"
Apostata dnia 26.05.2023 12:55
Podobno boczniak ma nową niewiastę, z którą jest szczęśliwy ;]
Tak twierdziła koleżanka autora, która pewnie dostała od zdradzaczy zadanie uśpienia czujności Kamila34 A nawet jeżeli taka niewiasta jest, to nie przeszkadza mu to dalej bzykać żonę autora.
>>Kamil34 <<
Takie résumé:
4 lata temu dostała wszystko, aby poczuć się ,,spełniona" jako niewiasta - miała ,,biały ślub", welon, a jej ,,men" ślubował jej ,,wyłączność". Ona niby też coś ślubowała, ale to już nie było istotne. Mogła ,,spokojnie wkroczyć" w wiek wzrostu libido.
No i przez Ciebie wszystko się jej ,,rypło", bo Twoi rodzice tragicznie zginęli, a Ty (będąc z nimi głęboko związany emocjonalnie) wpadłeś w traumę, mocno ich odejście przeżywając. Więc nic dziwnego, że ,,musiała" znaleźć ,,ukojenie", ,,rekompensatę" w cudzych ramionach, w cudzym łóżku.
A Ty w tym wszystkim w ogóle nie byłeś dla niej istotny. Miałeś wypełniać tylko rolę jej ,,mena". Możesz, jeszcze usłyszeć, tak jak usłyszałeś że ,,to było tylko kilka razy", że ,,to był tylko sex".
Masz 34 lat i CAŁE ŻYCIE PRZED SOBĄ.
A wierz mi - olbrzymia większość KOBIET ma zasady etyczne i ,,kręgosłup moralny". A chociaż im też zdarza się popełnić błąd, to umieją się ,,podnieść z upadku" i ,,wyjść z twarzą".
Ona Cię publicznie, przed swoimi znajomymi upokorzyła, więc teraz przed nimi winna Cię błagać o wybaczenie, jeżeli jej na tobie rzeczywiście zależy.
I nie na ,,stojąco" i zdawkowo.
olbrzymia większość KOBIET ma zasady etyczne i ,,kręgosłup moralny".
Z ta olbrzymia wiekszoscia to bym byl jednak ostrozny i sie nie rozpedzal... One jednak inaczej od nas patrza na swiat, na zwiazek, na milosc, na lojalnosc, honor ,etyke. Szczegolnie te "nowoczesne" kobiety.
Określenie 'większość/mniejszość kobiet' jest bez sensu. Jest jakaś część pań, nie wiem czy 10 czy 90 procent, które będą wierne zawsze, brzydzą się obcymi facetami, tu na forum jedna z pań użyła nawet sformułowania, że inni faceci poza mężem jej śmierdzieli. Z kolei jakaś część nie jest w stanie przeżyć życia z jednym facetem, podobnie pewnie jest z mężczyznami.
Z ta olbrzymia wiekszoscia to bym byl jednak ostrozny i sie nie rozpedzal... One jednak inaczej od nas patrza na swiat, na zwiazek, na milosc, na lojalnosc, honor ,etyke. Szczegolnie te "nowoczesne" kobiety.
Ta, a zakładka zdradzone przez męża tyczy się kosmitów ;]
Jeden z użytkowników tegoż forum zakazał mi udzielać się w innych wątkach, ale lubię poczytać, a czasem napisać coś od siebie. Najbardziej cenię rady Kolegi Poczciwego, taki ukłon w jego stronę 'Zdradzone przez męża' nie tyczy się kosmitów, zdradzają jedni i drudzy. Schemat praktycznie jest zawsze taki sam.
Nie nie tyczy sie kosmitow i tak zdradzaja jedni i drudzy ale z moich i nie tylko moich obserwacji wynika ,ze kobiety na polu zdrady juz nie tylko dogonily ale przescignely mezczyzn. I druga sprawa facet czesto jak zdradzi ciagle zywi uczucia do partnerki kobety odwroptnie kasuja partnera z pamieci bezpowrotnie. To jest jednak roznica.
Tu zgadzam się w 100 procentach. Z kolegą ostatnio rozmawiałem na ten temat i ma podobne spostrzeżenia. Facet nawet jak odchodzi, to często zostawia żonie i dzieciom dom czy mieszkanie, ma mieszane uczucia. Kobieta chyba rzeczywiście kasuje partnera bezpowrotnie, a w dodatku zostawia go w skarpetkach, ale z czego to może wynikać?
Ostatnie badanie, przeprowadzone z zachowaniem ,,warsztatu naukowego", dotyczące wierności w związkach małżeńskich/partnerskich przeprowadzono w I-ej połowie XX w.
Od tego czasu, chyba świadomie, takich badań się nie robi.
Bowiem mogło by się okazać (i takie jest odczucie b, wielu osó, że całkowitej degeneracji uległa psychika kobiet będących w przedziale wiekowym 20-50 lat. Że biologiczna, wrodzona i dziedziczna dyspozycja psychiczna oraz uniwersalna skłonność do posiadania potomstwa i opieki nad nim, została poprzez nachalne i wulgarne propagowanie sexu, permanentną rują i ,,polowaniem na orgazmy" (ta jest ,,lepsza", która miała ostatnio więcej orgazmów). I ,,ogon zaczął machać psem". Podstawowa potrzeba fizjologiczna jaką jest prokreacja, została ,,zmieciona" poprzez ordynarne ,,wtłoczenie" kobietom do głów, ,,potrzeby orgazmów". ,,Wenus paleolityczna", a więc MATKA, została zastąpiona poprzez wyuzdaną, hedonistyczną postać ,,kurtyzany" uprawiającą sex wszędzie i z każdym, za uzyskanie jakiegoś ,,dobra" (np. tego orgazmu).
Wrodzona zdolność do zachowań koniecznych dla utrzymania się przy życiu danego osobnika lub gatunku w ogóle, została totalnie zniwelowana.
To właśnie jest ta promowana ,,samorealizacja kobiet", będąca w zasadzie realizacją ,,instrukcji" - ,,Jak zostać q****ą". Bo q***y potomstwa nie mają. Bo q***ą łatwo manipulować.
Powiedział co wiedział ... może załóż własny wątek ze swoimi przemyśleniami, bo tu śmiecisz nie na temat. Chętnie podyskutuję o zdegenerowanej psychice kobiet ;]
1)Około 2 tygodnie temu zauważyłem, że dziwnym trafem spotykam te same osoby (obce mi osoby) w dziwnych miejscach. Tak jak pisaliście wyżej okazało się, że moja żona wynajęła detektywa. Najprawdopodobniej, żeby zbierać na mnie jakieś dowody. Na szczęście przez cały czas trwania naszego związku nie zdradziłem, nie spotykałem się z innymi kobietami ani nie robiłem nic co mogłoby zaszkodzić naszemu małżeństwu.
2)jej koleżanka z która rozmawiała telefonicznie w momencie kiedy nagrywałem, koniecznie chce się ze mną spotkać i porozmawiać
3)żona się wyprowadziła do rodziców (podobno), zmieniłem zamki. Cały czas prosi o powrót i prosi o drugą kolejną szanse.
Twoja żona prosi o powrót i drugą szansę jednocześnie zbierając na Ciebie haki; to próbka jej wyrachowania; zresztą wiele kobiet (nie wszystkie) w takich sytuacjach zachowuje się bliźniaczo;
Typowa damska logika myślenia te zachowania są tak schematyczne i przewidywalne, że aż śmieszne;
Jakąkolwiek decyzję podejmiesz pamiętaj, że powinna ona być dobrze przemyślana a Twoja postawa konsekwentna;
Najważniejsze! Nie daj detektywowi najmniejszych szans na choćby podejrzenia; masz być krystaliczny! Pamiętaj on nie będzie się skupiać tylko na zdradach a na wszystkim co mogłoby świadczyć o Twojej współwinie bo o winie wyłącznej już raczej nie mówimy w tej sytuacji; Taki jest cel; Zero kobiet, zero alkoholu, imprez itd.
2)jej koleżanka z która rozmawiała telefonicznie w momencie kiedy nagrywałem, koniecznie chce się ze mną spotkać i porozmawiać
Emisariusz szatana
Cytat
3)żona się wyprowadziła do rodziców (podobno), zmieniłem zamki. Cały czas prosi o powrót i prosi o drugą kolejną szanse.
Ze sie powtorze bo juz raz to gdzies na tym forum pisalem :
" Czasem danie komus drugiej szansy jest jak danie mu drugiej kuli bo nie trafil Cie za pierwszym razem"
Tu to ten przypadek nic jej nie dawaj na nic nie zasluzyla a kolejna szansa to wiecej bolu dla Ciebie.
Cytat
Zero kobiet, zero alkoholu, imprez itd.
Cholera to najciezszy punkt planu ... moze jednak brac wspolwine
2)jej koleżanka z która rozmawiała telefonicznie w momencie kiedy nagrywałem, koniecznie chce się ze mną spotkać i porozmawiać
Jeśli się na to zgodzisz to tylko w miejscu publicznym oczywiście nagrywaj.
Spytaj ją dlaczego Ciebie okłamała?
Tylko ułóż sobie pytania do zadania.
Jak będzie kluczyła to nara i do domciu.
Jeśli się na to zgodzisz to tylko w miejscu publicznym oczywiście nagrywaj.
Dokladnie zeby to nie byla jakas prowokacja sterowana przez detektywow.
Ale z drugiej strony jesli to profesjonalisci to zadnych glupich prowokacji nie powinni robic bo beda sie bali stracic licencje.
Kamil wiesz co to za firma detektywistyczna?
Czyli wojna się zaczęła.
Najpierw działania mające postawić zasłonę dymną:
Cytat
Cały czas prosi o powrót i prosi o drugą kolejną szanse.
Potem działania wywiadowcze:
Cytat
jej koleżanka z która rozmawiała telefonicznie w momencie kiedy nagrywałem, koniecznie chce się ze mną spotkać i porozmawiać
A w międzyczasie działania grupy dywersyjnej:
Cytat
Tak jak pisaliście wyżej okazało się, że moja żona wynajęła detektywa.
1. Skoro Twoje mieszkanie było przez jakiś czas w jej wyłącznej dyspozycji, detektywi mogli je "uzbroić" Radzę zrobić bardzo dokładne "odpluskwianie" Możesz wstępnie użyć, o ile jeszcze tam został, podarowanego wykrywacza podsłuchów. Potem poszukiwanie kamerek. Najczęściej lokowane są dość wysoko, by objąć zasięgiem możliwie najszerszy obszar. Jeżeli cokolwiek znajdziesz, nie dotykaj - wykonaj telefon na policję. Możesz liczyć się z natychmiastowym telefonem od właściciela zabawek. Przygotuj się na rozmowę na głośnomówiącym - nagrywaj (chyba że Masz taką możliwość w telefonie)
2. Telefon doposaż w apkę do nagrywania rozmów i wszystko,ale to wszystko nagrywaj. Pewnie zaczną się prowokacje telefoniczne. Nie daj się sprowokować, miej rozmowę pod emocjonalną kontrolą, niezależnie od tego co usłyszysz.
3. Możesz być prowokowany do dziwnych zachowań, przez nieprzewidziane zdarzenia. Zachowaj spokój. Śmiech jest najlepszą obroną, nawet gdy zastaniesz ich na klatce schodowej przed swoim domem, w intymnej sytuacji - nie daj się sprowokować. To będą tylko działania na zmuszenie Ciebie do zachowań, które zostaną wykorzystane by przed sądem udowodnić, że Jesteś niestabilny emocjonalnie, agresywny, niebezpieczny. To będą podstawowe argumenty dla sądu, by udowodnić Twoją winę rozpadu małżeństwa.
4. Nie trzymaj w domu żadnych dotychczas zdobytych materiałów. Niestety to trochę kosztuje, ale można na jakiś czas wynająć skrytkę w banku. Trzeba też się liczyć z włamaniem do domu.
5. A teraz czas zacząć planować działania odwetowe. Nie wygrywa się wojny postawą defensywną - Najpierw zabezpiecz plecy, zadzwoń do koleżanki, która chciała z Tobą porozmawiać i doprecyzuj temat rozmowy, oczywiście wszystko musi być nagrane. W razie prowokacji Masz kontrargument.
Jeżeli podczas rozmowy będzie próbowała Ciebie sprowokować - zdenerwować, pamiętaj, to nie jest Twoja przyjaciółka - wstajesz i wychodzisz. Ale wszystko musi być nagrane. Nie daj się zwieść początkowo miłą atmosferą. Ona doskonale zna rolę jaką ma odegrać. Klucze do domu i telefon miej pod całkowitą kontrolą.
6. Jeszcze jedno: Twoja psychika reaguje epizodami depresyjnymi na stratę. Nie Jesteś od tego uwolniony, tylko zaleczony. Zadbaj by mieć czym się ratować, bo depresja jest bardzo podstępna. Nie wiadomo kiedy zaatakuje, tym bardziej, że Twoja wojna dopiero się zaczęła.
Skąd o tym wiesz, że wynajęta została agencja detektywistyczna i że to ona wynajęła? Ja bym jednak obstawiał łajzę, bo mniej się rzuca w oczy...
1) w momencie kiedy zacząłem zauwaz ze ktos za mną chodzi sam wynająłem firme detektywistyczna ktora to zweryfikowała
2) wynajeta firma sprawdzila dom pod kątem podsluchow i kamer (wynik: 2 podsłuchy 2 kamery)
3) aplikacja do nagrywania wszystkich rozmow zainstalowałem i wszystko zbieram
4) wynajeta firma detektywistyczna również zaproponowała ze moge u niej przechowywać wszystkie materiały
5) z jej koleżanka umówiłem się w piatek w kawiarnii, nie wiem czego się spodziewać
6) "boczniak" dzwonil i chce wszystko wyjaśnić i naprawić nasza relacje...
Wszyscy są teraz dla mnie tacy mili i licza się z moim zdaniem- zadziwiające...hahaha
MarcusM
Jak to czego; tego, że autor nagle stanął na nogi, zaczął racjonalnie myśleć, przejrzał na oczy i nie daje sobą manipulować jak do tej pory; nie tak miało być; plan się nie powiódł; a teraz albo wóz albo przewóz; albo on się ugnie i w końcu księżniczkę przyjmie z powrotem albo daje mu do zrozumienia, że zrobi wszystko aby go zniszczyć bo nie można tego nazwać inaczej; to takie typowe; jedno jest pewne takim zachowaniem żona autora jasno mu komunikuje, że pozytywnych uczuć tam nie ma a tylko czysta kalkulacja a osiągnięcie celów;
Wie, że w przypadku rozwodu dostanie winę w sądzie więc łapie się wszystkiego aby na siłę i na szybko próbować znaleźć jakiegoś haka na autora; być może myśli, że jak coś znajdzie to autor zmięknie i albo zmieni zdanie co do jej powrotu albo przynajmniej będzie się chciał dogadać przed sądem;
"boczniak" dzwonil i chce wszystko wyjaśnić i naprawić nasza relacje...
To z nim pogadaj. Ale tylko i wyłącznie przez telefon...żeby ciśnienie Ciebie nie poniosło.
I tu również przygotuj listę pytań.
Zacznie kręcić kończysz rozmowę.
Wszystko nagrywać.
A kazałeś pośledzić jż?
Kamil co do pluskwy i kamerki skontaktuj się z prawnikiem co jak najlepiej będzie ugryźć na twoją stronę. Ona lub boczniak zlecając instalację inwigilację Twojej osoby naruszyli Twoją prywatność w Twoim prywatnym mieszkaniu tzw Rodo, ochrona wizerunku bo nie wiesz kto to oglądał jakie osoby prostronne, jak byłeś ubrany itp. Można uznać, że zostało naruszenie miru domowego bez Twojej wiedzy i zgody, żona Twoja nie ma praw do zarządzania Twoim mieszkaniem jest uzytkownikem jego ale nie właścicielem , czy boczniak jak masz chęci to możesz zarządać w obecności swojego prawnika do wglądu lub sprawę przekazać dalej do organów ścigania. Firma może Ci dostarczyć pewnej wiedzy bojąc się utraty wizerunku, tutaj podchodzą pod firmę jak i żonę paragrafy. Rozegraj do przemyślanie.
Drugie żona może się tłumaczyć tym, że bała się Ciebie bo zong miałeś depresję, byłeś nieobliczalny, Czuła się zagrożona psychicznie jak fizycznie. Prawnik Ciebie pokieruje.
Z koleżanką żony trzymaj dystans covidowy z pełnym monitoringiem i na słuchem ułuż sobie scenariusz który Ty realizujesz nie koleżanka ona che się spotkać nie Ty tutaj rodzajesz karty coś nie tak to do widzenia. Tak samo z boczniakiem.
A wiesz może dlaczego teraz są wszyscy dla Ciebie mili, może być tak, że Twoja żonka Tobie dupę obrabiała jaki ty w depresji nie racjonalny, nie można na tobie polegać, psychol i zazdrośnik, taki bidulek ona dla Ciebie chciałaby jak najlepiej a Ty zamknięty w sobie i na otoczenie, a zarazem 1.5 roczny romans ciągnęła z boczniakiem Twoim przyjacielem w ukryciu przyprawiając Tobie rogi i dawkując coraz to nowe hipokryzyjne wiadomości powodując u Ciebie coraz to nowe huśtawke emocjonalną sprowadzając Ciebie do parteru nie liczyła się z Tobą wogóle dobra aktorka grała na dwa fronty boczniak przyjemność, euforja odskocznia, Ty zaplecze finansowe i bezpieczna przystań. A gdy romans, zakazany owoc się wydał na światło dzienne to każdy przetarł oczy, że to wszystko wobec Ciebie była gra fasy, może nie chcą być źle postrzegani przez Ciebie ratują się niby pomocą Ci, ale to co robią najwięksi winowajcy boczniak i koleżaneczka to dziwne mogą to być działania dywersyjne, bo wiedzą, że nie masz zaufanych wspierających Ciebie najbliższych osób, próbują jak nie drzwiami to oknem dotrzeć do Ciebie aby udobruchać Ciebie. _
Żona Twoja z jednej strony chce ratować małżeństwo a z drugiej strony zbiera na Ciebie haki nie chce mieć łatki zdrajczyni,. Może niech Twoi detektywi przypilnują ją co jak gdzie i kiedy działa. Ty zaś musisz być transparenty wobec jej.
Przestań przynosić wstyd rodzajowi męskiemu i ,,pokaż, że masz jaja". Przestań być gówniarzem, z którym robi co chce!!!
1) Albo zgadza się bezapelacyjnie na wariograf, albo nie zgadzając się JEDNOZNACZNIE przyznaje się do tego, że się z boczniakiem bzykała!!!
2) Albo jest całkowicie transparentna i UDOSTĘPNIA CI bez ograniczeń WSZYSTKIE swoje narzędzia komunikowania się, oraz swoją lokalizację z obu telefonów, ALBO JEDNOZNACZNIE, nie zgadzając się na to, daje do zrozumienia , ŻE JESTEŚ DLA NIEJ NIKIM.
3) Wyraźnie jej powiedz, ze żadnego jej bękarta nie uznasz (bo może kazać boczniakowi ,,zrobić" go sobie, aby Cię szantażować dzieckiem).
4)
Cytat
Ty tą pewność w zasadzie już masz w 99,9%-ach.
5) Aby wykryć dyktafon potrzeba doświadczonych, wysokiej klasy specjalistów i zaawansowanego technicznie sprzętu. Raczej sama sobie z tym nie poradzi. Potrzeba bowiem bardzo zaawansowanych technologicznie rozwiązań i umiejętności korzystania z nich, aby wykryć mini rejestratory LR czy mini rejestrator EDIC. Czasem dopiero fizyczna ingerencja pozwala je wykryć.
Tym bardziej, gdy użyjemy dyktafonu z mikrofonem sejsmicznym.
Specjaliści biorą za takie sprawdzenie pod kontem dyktafonów, od 5 000 PLN ,,w górę".
-----
CHŁOPIE!!!!
Uciekaj jak najdalej od tej zołzy!!!!!
Cytat
Tak można gdy się wie co ta krecha oddziela - może poskutkuje.
W przypadku domysłów/zaprzeczeń to nie poskutkuje.
Cytat
Co do wykrywacza - już za niewielkie pieniądze można kupić, więc bez przesadyzmu. Zakładam że autor też nie kupował kosmicznej technologii.
Kamil zapodaj model urządzonka ;]
Cytat
Decyzja należy do autora, to ma by jego i tylko jego decyzja.
Cytat
I czego Ci więcej trzeba, abyś zrozumiał iż jesteś dla niej nikim? Jesteś dla niej kimś, kogo można oszukiwać, komu można kłamać, wobec kogo nie musi być lojalna, szczera, uczciwa? O wierności to nawet nie ma co pisać. To jednocześnie odpowiedź na pytanie o ,,konsumpcję" fizyczną tego jej ,,coś czucia". Tak. Czuła. I to chyba po wielekroć, ale jego ,,końcówkę".
,,Strzel" jej na stół ten sprzęt z pytaniem czy TAK ma wyglądać jej odbudowywanie więzi pomiędzy Wami. I czy dalej uważa iż nie masz podstaw jej nie wierzyć, nie ufać jej?
Zrozum. Ona jest TYPOWĄ przedstawicielką pokolenia ,,milenialsów"(,,płatków śniegu" i potrafi kochać tylko i wyłącznie siebie i tylko jej ma być dobrze. Wszyscy pozostali, łącznie z Tobą, się nie liczą, o ile nie spełniają jej,,chcic"(nie tylko seksualnych). Przypuszczam, iż to towarzystwo w jakim się obraca, z jakim chce jechać ,,na wakacje", jest dokładnie takie samo - bez zasad, bez etyki, bez ,,kręgosłupa moralnego".
CHŁOPIE!!!
Zakończ jak najszybciej ten quasi-związek, bo będziesz miał nawrót depresji.
--------
Jak można w sposób bezczelny nazwać próbę >>Kamil34<< wyrwania się z tego szamba w jakim próbuje GO ,,utopić" jego szon, ,,zazdrością"??? Przecież to czysta aberracja.
autor pisze że:
Cytat
a Ty z grubej rury od "szonów" wyzywasz.
opamiętaj się trochę.
Co do Ciebie Kamil34, zdobądź dowody uzyskaj pewność, czasem domysły to za mało, sam powiedziałeś dopiero co z depresji wyszedłeś, wychodzisz... Nie chcesz przypadkiem do tego swojego dołka wrócić?
Nie mówię tutaj o świadomym dążeniu do nieszczęścia, ale bardziej na poziomie podświadomym.
Co czujesz jak myślisz o swojej żonie?
Cytat
Zgadza się - domysły to za mało; ale zwróć proszę uwagę na jeden bardzo istotny aspekt, który świadomie lub nie wszyscy obrońcy żony autora pomijają; mianowicie jej postawę aktualną w stosunku do niego; ucieka się m.in do kompletnego pomijania uczuć autora, wiedząc jakie ma wątpliwości w stosunku do jej zachowań nie stara się w żaden sposób przez swoją transparentność, autentyczność, szczerość wyprowadzić autora z błędu; pomijam już całkowicie jej manipulacje, którymi go karmi;
Czy w takim stanie rzeczy to co ona robiła tam czy czego nie robiła ma aż takie znaczenie? jej postawa aktualna jest "świetnym" miernikiem tego jakim ona jest człowiekiem i daje autorowi prawdziwy obraz jego relacji z żoną i jej miłości do niego;
Po co zatem mu wiedza co ona tam robiła? Jej prawdziwe intencje właśnie dostaje na tacy i na tej podstawie może wyciągnąć konkretne wnioski; właśnie takie sytuacje w jakiej znalazł się autor weryfikują w sposób "doskonały" z kim żyjemy;po co mu taka relacja? po co mu taka żona? sama zdrada czy tez jej brak tylko obnażyła jej prawdziwe oblicze; i na miejscu autora na tym prawdziwym jej obliczu skupiłbym się podejmując decyzję o swoim dalszym życiu; a z jego przekazu wynika jasno i dobitnie; to wybór między szczęśliwym życiem po przejściu pewnej wyboistej drogi konfrontacji z brutalną prawda o małżonce, ale również o sobie, ale innej drogi niema; albo życie u boku kogoś kto ma go za nic; będąc jednocześnie jedynie poduszką bezpieczeństwa i dostarczycielem dóbr, w żadnym razie nie partnerem;
W punkt.
Jesteś jeszcze młody (mój najstarszy wnuk ma 2 lata mniej, a najmłodsza córka jest dużo starsza od Ciebie). I całe życie przed sobą.
Nie strać go.
Bo ona już się nie zmieni - najwyżej na gorsze(dla Ciebie). Będzie coraz mocniej ,,samorealizować" się.
A wiem co piszę z racji tego, że mam doświadczenie życiowe, a nie książkowe.
Doświadczenie mojego pokolenia ,,65++", pokolenia moich dzieci w wieku 40-58lat, pokolenia moich wnucząt mających 18-32 lata.
Pewnik jest jeden:
,,Ciało raz puszczone - PUSZCZA SIĘ CIĄGLE".
I tylko niesamowicie silny wstrząs jest w stanie to ,,puszczanie" się zatrzymać.
Cytat
mianowicie jej postawę aktualną w stosunku do niego; ucieka się m.in do kompletnego pomijania uczuć autora,
Widzę postawę żony na podstawie tego co pisze autor, natomiast dlatego też zapytałem jaka jest jego postawa wobec żony.
Chodzi mi o uczucia, trudno jest powiedzieć coś więcej mając mało informacji, obecnie wszyscy tutaj bazują na domysłach autora. Spójrz nieco z szerszej perspektywy, na razie o stosunku autora do żony wiemy tyle, że podejrzewa ją o romans z przyjacielem po tym jak półtora roku był w depresji i odrzucał pomoc żony oraz to, że żona bagatelizuje jego oskarżenia.
Samo bagatelizowanie sprawy, obracanie w żart, postawa obronno-agresywna - atak jest już podstawą do podejrzeń, że jednak coś jest na rzeczy, ale to troszkę za mało.
Cytat
"beton zawsze będzie betonem"
Kto jak kto, ale to mnie zawsze zarzucano, że mam zbyt szeroki wzrok
Dla mnie sprawa jest prosta; postawa żony jest jednoznaczna; obojętnie czy ma coś na sumieniu czy nie tak nie zachowuje się żona, która szanuje swojego męża, a na pewno nie kocha; naprawdę nie dostrzegacie, że jej działania są wręcz destrukcyjne?
Przecież jej za grosz na autorze nie zależy a co najwyżej na zachowaniu statusu quo;
Oczywiście, że wypowiadamy się na podstawie słów i przekazu autora, ale nie można oczekiwać, że żona się tutaj wypowie tak było zawsze jest i będzie, że będziemy wyciągać wnioski z przekazu tylko jednej strony; nie uważam jednak, że to ma jakieś znaczenie w bieżącej sytuacji;
Cytat
Doświadczenie mojego pokolenia ,,65++", pokolenia moich dzieci w wieku 40-58lat, pokolenia moich wnucząt mających 18-32 lata.
Pewnik jest jeden:
,,Ciało raz puszczone - PUSZCZA SIĘ CIĄGLE"
Doborowa rodzinka
#111 | Apostata dnia 19.05.2023 21:06
Bądźcie uprzejmi zauważyć, że piszemy z całkiem różnych pozycji.
Ja z perspektywy kilkudziesięcioletniego okresu czasu, kiedy już tylko byłem obserwatorem faktów dotyczących już nie tyle mnie co rodziny, bliskich i dalszych znajomych, tych 3-ch pokoleń. Gdy tylko to jakby ,,rejestrowałem", jako doświadczenie życiowe. Np. samobójstwo kolegi z podstawówki, który załamał się nie mogąc ustalić, czy którekolwiek z 3-ki dzieci jest w ogóle jego. A było to w I-ej połowie 70-tych lat.
Natomiast WY, jesteście w pozycji, gdy musicie uzasadniać, usprawiedliwiać bieżące decyzje, bieżące działania jakie podejmujecie w związku z AKTUALNĄ Waszą sytuacją.
Ja już tego nie muszę.
Jeszcze duuuużo Wam brakuje do tego, aby móc spojrzeć ,,z zewnątrz" ,,chłodnym okiem" na to co Was dotknęło, nie mówiąc o Waszym postrzeganiu tego co dotyczy innych.
PS
,,Zauroczenie" tą post-freudowską pseudo- psychologią też przechodziłem. Ale mi w pewnym momencie minęło, gdy zobaczyłem jej miałkość.
1. zostaje z żoną, jednocześnie godzi się na to aby być jej podnóżkiem całkowicie zdominowanym;
2. zostaje z żoną tworząc pozory naprawy a tak naprawdę z lęku przed samotnością zamiata sprawę pod dywan udając, że jest szczęśliwy tłumiąc i wypierając rzeczywistość;
3. odchodzi od żony, podejmuje niełatwą i bolesną próbę zmierzenia się z rzeczywistością aby po czasie zrozumieć, że to w czym tkwił to toksyczny układ nie mający nic wspólnego z partnerstwem szumnie nazywanym w tym przypadku małżeństwem;
W punkt.
"Mistrzyniami są kobiety, dzień po zakończeniu romansu chcą płodzić z mężem dziecko, są najszczęśliwsze w życiu. A tak naprawdę pali im się koło 4 liter i za wszelką cenę chcą przeczekać i utrzymać status quo. Miłości nie ma, jest wybór opcji, zwykła kalkulacja. Jeśli tydzień wcześniej były słodkie SMS-y z kochankiem i super bzykanko, to nagle pojawiła się miłość do męża..."
Tak jak pisałem wcześniej, moja żona pracuje zdalnie z domu. Podczas pracy nie ma włączonej kamerki więc może siedzieć w dresie, bez makijażu itd.
Od jakiegoś czasu zacząłem zwracać uwagę na to, że podczas mojej nieobecności (praca, dodatkowe zajęcia) jej buty są inaczej ułożone, jej torebka leży w innym miejscu, kosmetyki były używane.
W piątek postanowiłem nie jechać do pracy a zweryfikować swoje podejrzenia. Siedziałem w aucie pod blokiem i liczyłem na to, że moje podejrzenia się nie potwierdzą.
Zazwyczaj do pracy wyjeżdzam około 6 i około 8 zobaczyłem swoja "ukochaną" wychodzącą przed blok. Kilku minut póżniej pod blok podjechał mój "przyjaciel" i razem gdzieś pojechali.
Tyle mi wystarczyło, wróciłem do domu spakowałem się podczas jej nieobecności i się wyprowadziłem.
Po około 2h zadzwoniła do mnie a ja jej tylko powiedziałem, że wiem gdzie dzisiaj była i chce rozwodu i się rozłączyłem.
Dzisiaj jestem umówiony z prawnikiem.
Macie coś do powiedzenia?
,,Ciężkie dzieciństwo" ją usprawiedliwia?
Nie należałem do obrońców żony autora, jednak muszę po raz kolejny zaprotestować; nikt nigdy na tym portalu nie usprawiedliwiał podłego zachowania trudnym dzieciństwem;
Czym innym jest stwierdzenie faktu i zwrócenie tym samym uwagi jakie przełożenie na nasze dorosłe życie ma dzieciństwo i wdrukowane złe wzorce zachowań oraz gdzie owe zachowania mogą mieć podłoże; nie jest to tożsame z usprawiedliwianiem kogokolwiek; poza tym to nie ten przypadek.
W tym konkretnym przypadku żona autora była tak wyrachowana, że nie próbowała nawet udawać dobrych intencji; to było tak jaskrawe, że aż oczy bolały;
Nie chcę już w tym uczestniczyć. Chcę jak najszybciej uwolnić się z tej toksycznej relacji, która zaczęła mnie znowu wyniszczać.
Nie chcę niczego udowadniać przed sądem. Chcę zakończyć temat mojego małżeństwa i urwać kontakt z moją jeszcze żoną.
Poziom wyrachowania i manipulacji u niej jest tak duży, że nawet jakbym pojechał za nimi to pewnie usłyszałbym, że to moja wina, że ją śledzę i ograniczam jej wolność i chcę ją kontrolować. I oczywiście, że powinienem się leczyć ze swojej chorej zazdrości...
Cytat
Oczywiście że da mu rozwód tylko bez orzekania o winie.
Cytat
Szkoda że nie zrobiłeś żadnego zdjęcia - dla niedowiarków.
Ale przynajmniej już wiesz dlaczego ona tak parła na dalszą "znajomość".
Teraz musisz znaleźć sposób na wyciszenie emocji, znajdź adwokata który zadba o Twoje dobra materialne i...żyj dalej.
Pamiętaj nie każda baba zdradza, nie zniechęcaj się do nich.
Mój komentarz nie dotyczył Ciebie w tym przypadku. Bo zachowałeś ,,trzeźwe" spojrzenie na tego ,,szona".
I nie mam zamiaru polemizować w tym temacie.
Cytat
- to nie ważne co ona powie tylko co Ty chcesz
- gdybyś pojechał to zdobyłbyś twarde dowody co może być pomocne przy tempie rozwodu
Teraz możesz się spodziewać jej wzmożonej akcji wśród waszych przyjaciół, znajomych, będzie jeszcze bardziej starała się zrobić z Ciebie wariata.
Po wyprowadzce zostawiłbym dyktafon - daje on źródło informacji co ona planuje i kto jej doradza.
Ale to możesz jeszcze zrobić.
Mieszkanie czyją jest własnością?
Co do mieszkania to mieszkanie jest na mnie: dałem jej 2 tygodnie na wyprowadzkę. Nie chcę obecnie na nią patrzeć i przebywać pod jednym dachem bo znowu zacznie manipulować i kłamać a teraz jest to ostatnie czego potrzebuję.
Cytat
Ale to wszyscy tacy są?
Cytat
Zgodziła się?
Proponuję co cenniejsze rzeczy dla Ciebie zabrać zanim ona to zrobi.
Cytat
Ale to wszyscy tacy są?
Nie wszyscy. Ale z częścią tych osób wiem, że po rozwodzie nie będę miał żadnego kontaktu. Może ze 2 osoby dalej będą moimi przyjaciółmi" bo wiem, że mogę na nich liczyć i będą mnie wspierać.
Cytat
Proponuję co cenniejsze rzeczy dla Ciebie zabrać zanim ona to zrobi.
Cenniejsze rzeczy zabrałem. Błagała o rozmowę ale się nie zgodziłem. Powiedziała, że się wyprowadzi najszybciej jak to możliwe.
Cytat
A one wiedzą o sprawie?
Cytat
Kup dyktafon dobrej jakości, przygotuj pytania i się z nią rozmów uprzedzając że oczekujesz prawdy a nie kłamstw, wtedy i tylko wtedy zastanowisz się co dalej a rozmowę nagraj.
Po co? Dla Ciebie...temat będzie męczył Ci umysł a uzyskując odpowiedzi może szybciej sobie z tym poradzisz.
Gdyby zaczęła kłamać to wstajesz i wychodzisz.
Cytat
Właśnie teraz najłatwiej będzie udowodnić jej zdradę. Bo oni oboje już wcześniej zatracili ,,instynkt przetrawania/zachowawczy", a teraz w ogóle go nie będą już mieli.
Zastanawiające jest, jak bardzo, wręcz bezczelnie, ona/oni lekceważyli autora.
Bo sobie pozwalałem. Nie umiem stawiać granic. Nauka na przyszłość.
Cytat
Teraz już nie bo Kamil spalił temat, teraz przez chwilę dyktafon w mieszkaniu.
Kamil szkoda że nie dałeś znać co chcesz zrobić.
Marcus
Cytat
Edek
Cytat
Plus dla autora że w końcu podjął jakieś kroki i zaczął działać. Życzę im by oboje byli szczęśliwsi po wszystkim.
Cytat
Tak jest niestety w wiekszoci przypadkow zdrady... malo kto zdradza nazwyjmi to "z klasa".
Cytat
A koniecznie musi widziec ich bzykanko "live". Po co autorowi to ...zeby miec pozniej wiekszy dol. Tyle co ma wystarczy zeby wiedziec ,ze zonka go nie o kocha nie szanuje itd. a na rozwodzie z jej winy mu nie zalezy wiec tym lepiej sprawa pojdzie szybciej.
Cytat
Zaraz zaraz Edek sugerowal ,ze portal ten bez serszego spojrzenia pcha kazdego do rozwodu a okazalo sie ,ze slusznie tu sugerowano ,ze zonka posunela sie za daleko. To moze czas przyznac tu ludziom racje przynajmniej w tym przypadku. Sam tu broniles ja jak lew to moze przyznaj sie do bledu i glupich sugestii ze jestesmy stronniczy.
Cytat
Przecież autor podał nieco szersze spojrzenie, czyż nie? Jak Crusoe pisał wiemy tylko że gdzieś z nim pojechała. Ja zastrzegałem sobie zmianę zdania przy nowych faktach - faktów jak na lekarstwo. Nie musi być live, ale gdzie pojechali do niego, do hotelu czy do terapeuty? Wczoraj podwiozłem sąsiadkę - boję się że żona zażąda rozwodu, inni sąsiedzi często podwożą sąsiadkę no trójkąt jak nic (ironia). Autorowi to wystarcza, i szanuję decyzję mi by nie wystarczyło, tyle. Spoko że w końcu jebnął pięścią w stół, jednak wg mnie ma w ręku słabe argumenty. Jeśli autor napisze że wife się przyznała lub będzie miał twardy dowód np. pojechai do hotelu - to przyznaję wam rację. Jednak będzie to poparte wiedzą a nie domysłami na podstawie kilku zdań z początku tematu. Temat ewoluuje, zwykle autorzy podają od razu wszystko na tacy. Ciekawostka autor pisze że zona uważa że jest chorobliwie zazdrosny - może coś w tym jest a może nie (znowu będzie zjeba?) Autor z pewnością znajdzie tu wiele rad jak nie dać się wydymać przy rozwodzie.
Crusoe czasem ludzie potrafią się dogadać i rozmawiać ze sobą po wszystkim.
Autor
Cytat
Przyznała, że przez ostatni rok miała romans z "przyjacielem", również sie bzykali (ale tylko kilka razy- myślałem ze padnę jak to powiedziala).
Powiedziała,że nie wiedziala jak to skończyć i bardzo tego zaluje. Zaluje również wszystkich klamst i tego w jaki sposób mnie traktowała. Powiedziala,ze zamiast mnie wspierać w walce z depresja jeszcze mi dołożyła kolejnego problemu.
Poprosiła o kolejna szanse i obiecała, że urwie z nim kontakt. Może mi pokazywać codziennie telefon i pocztę.
Ja jestem po spotkaniu z prawnikiem. Bedzie ciezko ale chce rozwodu. Dlaczego chce rozwodu mimo chęci naprawy ze strony zony?
Bo przez ostatnie kilka miesięcy bylem traktowany jak wariat ktory sobie coś ubzdural. Bardzo ciężko slyszy sie od bliskiej osoby ze masz sie isc leczyc ze swojej zazdrości bo sobie coś ubzdurałem. Przez ostatnie miesiące przyglądała się jak sie mecze a jednak dalej tylko się temu przyglądała i dodatkowo chciała zebym jechal na wspolne wakacje.
Nawet terapeutów potrafiła zmanipulować w taki sposób, że głównym problemem była moja zazdrość a nie jej romans i to ze do niego "cos czuje"...
Cytat
Oczywsice ,ze kazdy temat tu ewoluluje ale jadnak jest tu tyle mimo wszystko podobnych przypadkow ,ktore maja podobny final i stad sugestie tu takie a nie inne. I wyszlo jak zwykle niestety i wiekszosc tu miala racje.
Cytat
Juz skoncz z ta ironia bo wlasnie ona tutaj nie pomoaga a tylko robi ludziom metlki w glowie.
Cytat
No to masz okazje Apostata zmienic zdanie
I co wyszlo jednak prawie jak zwykle takie sprawy sie koncza.
Cytat
Zaluje to ona ale tego ,ze sie wydalo.
Cytat
Taaa a pozniej kupic nowy telefon i zalozyc nowa poczte...
Cytat
Kamil ona nie chce nic naprawiac tylko ratowac swoj zad.
Cytat
No to masz okazje Apostata zmienic zdanie
Cytat
Cytat
Nikt nie jest ale nie przeszkadzalo Tobie sugerowac ,ze my tu slepo namawiamy autora do rozwodu.
Apostata ludzie tutaj maja wieksze doswiadczenie ( i nie mowie o sobie akurat) i poczytaj moze wiecej watkow na tym forum to zobaczysz ,ze choc kazda sprawa jest inna to jednak pewne schematy sa.
Cytat
Akurat bardziej chodzilo mi ,ze byl to pelnowymiarowy romans
z bzykankiem w roli glownej .
Cytat
Nikt nie jest ale nie przeszkadzalo Tobie sugerowac ,ze my tu slepo namawiamy autora do rozwodu.
Ależ tak właśnie było. W tym przypadku wyszło że mieliście racje.
Cytat
No wlasnie nie ...autor byl namaiwany aby nie byl naiwny, powiedzial "sprawdzam" i stawial granice. I swoim piatkowym zachowaniem to wlasnie zrobil i brawo.
Cytat
I pewnie dlatego pozostałeś z żoną, bo nie złapałeś jej za rękę; niezły miernik szczęścia...
Zatem dopuść do świadomości, że ludziom wystarczy, że są nie szanowani, nie kochani, okłamywani i manipulowani do podjęcia decyzji o rozstaniu; nie trzeba mieć wszystkiego na tacy; kobieta jawnie go oszukuje i rano zdobył na to dowód a Ty piszesz, że on nic nadal nie ma; chłopie obudź się z tego snu, w którym tkwisz;
Cytat
Czyli miałem rację co do długości romansidła ale coś mi się wydaje że trwało to trochę dłużej - od czasu gdy zaczęło u was się psuć.
Kilka razy się bzykali? Chyba kilka razy w miesiącu.
Cytat
Czy jam mam tylko takie wrażenie czy rzeczywiście to jeden z tekstów zdradzaczy?
Tak naprawdę to ona kłamie - ona chciała przyjaciela i port czyli Ciebie Kamil.
Ciekawe że zdecydowała się na spowiedź.
Cytat
piątkowym?
Cytat
No nie w piatek przylapal zonke? moze zle doczytalem
Masz rację w piątek.
Wszelkie rozmowy nagrywaj, telefon możesz jej sprawdzić np oś czasu, i odzyskać dane. A z mieszkaniem to ty powrót a ona wyjście póki tak zadeklarowała i nie daj się ponieść emocjom unikaj jej i z nią zbędnych rozmów.
Już pisałem :
Dyktafon to nie jest zwykły podsłuch(,,pluskwa".
,,Aby wykryć dyktafon taki z ,,średniej półki" potrzeba doświadczonych, wysokiej klasy specjalistów i zaawansowanego technicznie sprzętu. Raczej sama sobie z tym nie poradzi. Potrzeba bowiem bardzo zaawansowanych technologicznie rozwiązań i umiejętności korzystania z nich, aby wykryć mini rejestratory LR czy mini rejestrator EDIC. Czasem dopiero fizyczna ingerencja pozwala je wykryć.
Dyktafony z mikrofonami sejsmicznymi są niewykrywalne. Specjaliści biorą za takie sprawdzenie pod kontem dyktafonów, od 5 000 PLN ,,w górę"". Poczytajcie sobie cenniki specjalistów w tym temacie.
Kamil34
Oni popełnią coraz więcej błędów, które będą skutkowały dla Ciebie ,,premią" na rozprawie z orzeczeniem rozwodu z jej winy. Z JEJ WINY - i tego się trzymaj. Zawsze, nawet na rozprawie,aby ją przyspieszyć, możesz się z tego wycofać.
Szczytem marzeń dla Ciebie by było, gdyby wyprowadziła się do ,,boczniaka". Jeden bardzo solidny dowód już masz, byłby kolejny. A rozprawa może być krótka, jeżeli ona wyraźnie stwierdzi na niej iż nic do Ciebie nie czuje i dlatego Cię zdradzała. Bez przeprowadzania dowodów przez sąd. Pamiętaj - ZAWSZE możesz wezwać na świadka ,,boczniaka", który będzie musiał zeznawać pod przysięgą. I w świetle tego nagrania BĘDZIE MUSIAŁ POWIEDZIEĆ WSZYSTKO. Przy audytorium, które możesz zaprosić.
Pamiętaj też - ona jeszcze się łudzi, że Cię ,,przekabaci" na swoją stronę, bo ma ,,ogień pod doopą". Jeżeli jednak będzie widziała, że nic nie wskóra - ,,pójdzie na noże" i ,,jeńców brać nie będzie", bo będzie zdesperowana.
Szansa. Szansę to jej dałeś 8 m-cy temu, jak ją poprosiłeś o wyjaśnienia. I CO ona z nią zrobiła? Pokazała JAK wg niej wygląda to ,,poprawianie".
A mieszkanie (Twoje) ma natychmiast opuścić. ,,POSTAW JĄ POD ŚCIANĄ". Nawet zmień zamki i spakuj ją do pudeł.
Cytat
Cytat
Ależ tak właśnie było
No wlasnie nie ...autor byl namaiwany aby nie byl naiwny, powiedzial "sprawdzam" i stawial granice. I swoim piatkowym zachowaniem to wlasnie zrobil i brawo.
poczciwy
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Masz z tym problem to kup sobie gazetę a nie udzielaj się na forum gdzie każdy ma prawo wyrazić swoją opinię; zwłaszcza jeśli ktoś świadomie się tej opinii poddał umieszczając swoją historię na portalu; także wybacz twoja prośba nie zostanie spełniona i jeśli uznam za każdym razem, że wypisujesz bzdury na podstawie własnych doświadczeń w innych historiach wpychając ludzi w szambo to będę robił to z jeszcze większym przekonaniem i twoje tupanie nóżkami nic nie zmieni;
To, że Ty nie potrafisz zdeptać swojego napompowanego ego i nie posiadasz umiejętności konfrontacji z krytyką to jest twój problem nie mój i nie innych użytkowników;
Cytat
Ja o zupie a Ty o doopie. Sugeruję przyswoić sobie takie słowa jak lojalność, uczciwość, szczerość, autentyczność.
Cytat
To po co to robisz? Czyżby jednak ego?
Masz taką przypadłość, że każdego, który wypowiada się nie po Twojej myśli uznajesz za pierdolącego jak potłuczony oj biedny jesteś;
Skupmy sie tu lepiej na pomocy autorowi o ile bedzie dalej jej potrzebowal bo zonka z potulnego baranka, ktory narazie probuje ratowac swoj zad z duzym prawdopodbienstwem zamieni sie w rozjuszona i zadna krwi bestie...
Witaj w gronie rogaczy... Nie słuchaj filozofów typu apostata, bo każdy z nas wiedział że coś jest na rzeczy. Jeszcze twoja żona ratuje własny zad. Schemat zawsze ten sam od tysięcy lat tylko teraz mamy dyktafony i nie ma kłamstwa doskonałeg. - nawet widać je w zachowaniu czy w zmianie nawyków.
Jakoś wcześniej jej nie interesowało Twoje zdrowie psychiczne. Teraz nagle taka zmiana - wiadomo czemu. Co do ilości seksu też byłbym ostrożny. Za pewne było więcej niż powiedziała i być może jest jeszcze.
Ma pocieszenie dodam że karma wraca. Teraz jestem już tego pewien. Kochanek to tylko kochanek. Ona straciła dobrego faceta, przyjaciel ciebie. Poza tym co to za przyjaciel który żonę obraca. Moja ex też po rozwodzie o mnie zabiega żeby wrócić do fajnego życia i oferty którą mam. Więc głowa do góry
1) Puszczać się zaczęła nie wtedy, gdy już stało się to aż widoczne dla Ciebie, a wtedy gdy:
Cytat
Bo wtedy potrzebowała uzasadnienia, usprawiedliwienia dla siebie, dlaczego się puszcza. Więc musiała je znaleźć w Tobie. I znalazła. To wtedy się zaczęło.
2) Kamil 34 - Może być, że podejmując radykalne kroki takie jak w piątek, uda Ci się przyspieszyć opuszczenie Twojego mieszkania przez szona. Otóż:
Ona MUSI mieć stałe, stabilne połączenie z siecią/Internetem, aby móc pracować. Bez tego straci pracę. Z jakiego łącza więc korzysta? Jeżeli z Twojego w mieszkaniu, TO POWINIENEŚ JĄ NATYCHMIAST OD NIEGO ODCIĄĆ - nawet fizycznie. I wtedy będzie musiała znaleźć sobie nowe łącze, a ono może być dla niej dostępne tylko w mieszkaniu ,,boczniaka".
3)
Cytat
Cytat
Kolejny ,,kwiatek" ( z licznych na tym portalu wpisów) z ,,łączki" o tym czym są ,,psycho-loszki".
-----------
Panie. Panowie.
Na tym forum jest kilka osób, które wypowiadają się z pozycji:
,,widzę tylko to co chcę widzieć; słyszę tylko to co chcę słyszeć" i to pod warunkiem, ze odpowiada to temu jakie działania (lub ich brak) podejmuję, aby zachować ,,status quo". Bo tak mi z tym wygodniej." I potrafią nie tylko współczuć zdrajcy/-czyni, ale nawet ,,rozumieć", że nie miał on/ona innego ,,wyjścia" jak tylko zdradzić. Tacy, którzy w żaden sposób ,,nie przerobili" tego co ich spotkało. Nie mówiąc o tym, że żadne konsekwencje nie dotknęły ich zdrajców. I dalej potulnie słuchają co im oni ,,nawijają na uszy".
Bierzcie to pod uwagę komentując.
Co do wykrywacza to celową ją o fakcie znalezienia nie poinformowałem. Podczas jej nieobecności sprawdziłem czy jej wykrywacz jest w stanie wykryć mój dyktafon. Nie jest w stanie więc cały czas nagrywam.
Pytanie nr.1
czy mogę zmienić zamki w drzwiach i wystawić jej rzeczy przed drzwi jeśli się nie będzie chciała wyprowadzić?
Pytanie nr.2
czy mogę odłączyć jej internet lub nawet prąd, żeby przyspieszyć jej wyprowadzkę?
Pytanie nr.3
jeżeli podejmę decyzję o rozwodzie z jej winy to czy mogę "zaprosić" na rozprawę kogo tylko będę chciał? Chociaż w minimalnym stopniu chciałbym, żeby poczuła się źle w momencie puszczania nagrać przy obecności ważnych osób w naszym dotychczasowym życiu?
Pytanie nr.4
czy sąd weźmie pod uwagę nagrania z dyktafonu? nie wiem jak to z legalnością?
Najlepiej jakbyś zapytał o to wszystko adwokata tak aby sobie nie zaszkodzić; sądy rodzinne w sprawach rozwodowych bardzo rzadko nie dopuszczają nagrań z dyktafonu, zdjęć czy też filmów nawet jeśli są pozyskane nielegalnie;
na świadków możesz powołać kogo chcesz, oczywiście musi to być uzasadnione; w pozwie będziesz musiał zawrzeć na jaką okoliczność powołujesz danego świadka; pamiętaj jednak i miej świadomość, że więcej świadków to dłuższy proces;
W moim mniemaniu świadków lepiej mieć jak najmniej, ale konkretnych, którzy faktycznie coś wnoszą do sprawy na Twoją korzyść;
Podczas rozprawy odbywającej się przy drzwiach zamkniętych na sali sądowej mogą być obecne tylko osoby wymienione w art. 154 § 1 k.p.c. tj. strony, ich przedstawiciele ustawowi i pełnomocnicy, prokurator oraz osoby zaufania po dwie z każdej strony.
Ogłoszenie orzeczenia kończącego postępowanie w sprawie odbywa się publicznie – art. 154 § 2 k.p.c. Ale jeżeli sprawa była rozpoznawana przy drzwiach zamkniętych to sędzia może zaniechać wygłaszania ustnego uzasadnienia (art. 326 § 3 k.p.c.).
- Internet, a nawet prąd możesz jej odłączyć.
- To samo z zamkami, jeżeli mieszkanie jest Twoje.
- Na świadka możesz wskazać kogo chcesz. W tym także boczniaka.
Pamiętaj!!!
Ona po rozwodzie może stracić pracę, i jeżeli nie będzie orzeczenia o jej winie, będziesz być może musiał jej płacić alimenty.
Możesz ją uświadomić, iż ma tylko jeden sposób na unikniecie całkowitej kompromitacji przed sądem - złożenie sądowi oświadczenia o całkowitej swojej winie za rozpad małżeństwa z powodu jej zdrad, z wnioskiem o orzeczenie rozwodu.
W przeciwnym raziej ,,boczniak" będzie musiał odpowiedzieć (pod przysięgą) na Twoje pytania w sądzie (masz prawo zadawania pytań): od kiedy, ile razy, kto inicjował, czy były ,,powtórki sexu" w czasie tych spotkań, czy i jak okłamywali Ciebie. I na chwilę obecną NIE MA PRAWA odmowy zeznań, gdyż jest dla niej osobą obcą.
I co najmniej te osoby zaufane z Twojej strony to usłyszą. Zaś utajnienie rozprawy w zasadzie, sąd może zarządzić na wniosek jednej z stron, chociaż może i sam od siebie. Jednak te 2 ,,osoby zaufane" będą nawet na rozprawie utajnionej.
---------
"Bo przez ostatnie kilka miesięcy bylem traktowany jak wariat ktory sobie coś ubzdural. Bardzo ciężko slyszy sie od bliskiej osoby ze masz sie isc leczyc ze swojej zazdrości bo sobie coś ubzdurałem. Przez ostatnie miesiące przyglądała się jak sie mecze a jednak dalej tylko się temu przyglądała i dodatkowo chciała zebym jechal na wspolne wakacje.
Nawet terapeutów potrafiła zmanipulować w taki sposób, że głównym problemem była moja zazdrość a nie jej romans i to ze do niego "cos czuje..."
TAK WŁAŚNIE WYGLĄDA KLASYCZNY, WRĘCZ PODRĘCZNIKOWY OBRAZ GASLIHTINGU W WYKONANIU NARCYSTYCZNEJ KOBIETY!!
(przerabiałem, identico)
ps..autorze Kamil, otwieraj szampana, wygrałeś ŻYCIE! gratulacje
napisz proszę co było powodem Twojej depresji.
Widzisz jakiś związek pomiędzy chorobą Autora, a tym iż szon SAMODZIELNIE, SUWERENNIE, DOBROWOLNIE i własnymi rękami, z własnej inicjatywy zdjęła majtki i rozłożyła nogi ,,boczniakowi"???
Zawiódł ją, bo jej w tym nie pomógł???
Cytat
Śmierć moich rodziców w wypadku. Nie potrafiłem przez długi czas się z tego podnieść i mocno się to na moim zdrowiu psychicznym odbiło. Miałem bardzo dobre relacje z rodzicami.
pojawił się alkohol lub inne używki?
Cytat
Mógłbyś swoimi frustracjami nie obciążać Autora?
Bo to, że ty masz tak jak masz, w niczym nie upoważnia cię do tego, aby szukać usprawiedliwienia w Autorze dla INDYWIDUALNYCH, SAMODZIELNYCH decyzji tej ****DAJKI.
Cytat
Alkohol piję okazyjnie i nigdy nie miałem z tym problemu. Używek nigdy nie stosowałem.
Twój problem emocjonalny wywołała śmierć rodziców miałeś tzw. PTSD a żona zamiast być Ci wsparciem poszła w tango - tu faktycznie nie ma co naprawiać.
Cytat
Możesz być pewien na 100%, że ona też będzie nagrywać, bo pewnie zaraz, jak nie już, też zasięgnie porady prawnika. Przy jej zdolności do manipulacji, przy pomocy prawnika zrobią z Ciebie przemocowca i jedynego winnego rozpadu małżeństwa. Jest to tym bardziej prawdopodobne, im więcej na rozwodzie może stracić.
Skoro jż i Twój eks przyjaciel są tak kompetentni w elektronice, na wszelki wypadek, sprawdź swoją elektronikę na obecność różnych dziwnych podprogramów, szczególnie tych działających w tle...
Od teraz Jesteś na wojnie, gorszej niż IIIWŚ, bo tu jeńców się nie bierze, nie obowiązują żadne konwencje i wszystkie chwyty dozwolone. Nie rozstawaj się z dyktafonem. Podczas rozmowy z jż pod żadnym pozorem nie daj się sprowokować nawet do podniesienia głosu. Bacz na to, że wszystko może być przedstawione w niekorzystnym dla Ciebie świetle.
Ponadto, zasada, że nie wierzy się w żadne jej słowa, a tylko w 50% tego co robi, powinna włączać Ci się za każdym razem, gdy tylko ona pojawi Ci się w zasięgu wzroku. Obiecała się wyprowadzić? konsekwentnie dopilnuj tego. Dopiero wtedy możesz zmienić zamki, ale weź pod uwagę, że jest w tym domu zameldowana i ma prawo w nim przebywać. Nie będzie problemem zawołanie pogotowia zamkowego i uzyskanie dostępu do domu. Czyli najlepiej, by się wymeldowała. Zakładam, że tego nie zechce zrobić.
Źle się stało, że się wyprowadziłeś, bo to może posłużyć jako pretekst do obwiniania Ciebie o rozpad małżeństwa W połączeniu z tym jak wyżej, rozwód może zostać orzeczony z Twojej winy. Lecz z drugiej strony łatwość dostępu do różnych środków chemicznych i to że kobiety przez prawo postrzegane są jako bardziej narażone na przemoc, przy założeniu, że doszła do wniosku o niemożności powrotu do przeszłego, naraża Ciebie na przeróżne manipulacje. Manipulacje polegające na wprowadzaniu do Twojego organizmu drogą nie tylko pokarmową substancji, po których Twoje zachowanie będzie łatwym pretekstem do eksmitowania Ciebie z własnego domu. Pamiętaj jeżeli jeszcze nie teraz, to za chwilę będziesz na wojnie totalnej.
Pewnie jeszcze przed Tobą etap emisariuszy. Pewnie Będziesz mocno zaskoczony jakie osoby nagle postawią sobie za cel doprowadzenie do waszego pojednania. Radzę grzecznie lecz stanowczo odprawić z informacją, że nie dasz się im zmanipulować nową wersją tych samych kłamstw, którymi byłeś karmiony przez ostatni rok. Weź pod uwagę, że niektóre osoby zostały też nieźle zmanipulowane, ale też będą osoby, które posiadały wiedzę o tym, co wyczynia Twój szon, a teraz chcą tylko dowiedzieć się czym dysponujesz na sprawę rozwodową.
Do czasu rozwodu nie możesz mieć pewności, że nie obserwuje Twojego zachowania jakiś detektyw. Niestety, Musisz być kryształowo czysty i przejrzysty.
No to tyle na razie, jak coś mi się przypomni, to jeszcze pozwolę sobie dopisać. Trzymaj się i nie odpuszczaj.
Użycie dyktafonu nie jest ŻADNYM ..łamaniem zabezpieczeń".
Zresztą sądy też do zdobytych w ten sposób informacji(złamania zabezpieczeń), też mają różne podejście. Na ogół uwzględniają jako dowód w sprawach rozwodowych.
Cytat
Mógłbyś swoimi frustracjami nie obciążać Autora?
Na prawdę nie lubię obrażać ludzi, ale Ty albo masz jakiś problem emocjonalny albo zakuty łeb. Sam wybierz.
To było zwykłe pytanie aby poznać sytuację autora wątku, poza tym że zdradziła bo zdradziła....
Cytat
Cytat
I co? ,,Boczniak" nie kwapi się, aby ją wpuścić pod swój,,dach"?
Bo co innego ,,bzykać" mężatkę i ,,przyprawiać rogi" komuś, a co innego samemu znaleźć się z ,,porożem" na głowie?
A ma to ,,jak w banku". Bo przecież to będzie ,,tylko kilka razy"
Cytat
Podobno boczniak ma nową niewiastę, z którą jest szczęśliwy ;]
Tak twierdziła koleżanka autora, która pewnie dostała od zdradzaczy zadanie uśpienia czujności Kamila34 A nawet jeżeli taka niewiasta jest, to nie przeszkadza mu to dalej bzykać żonę autora.
Takie résumé:
4 lata temu dostała wszystko, aby poczuć się ,,spełniona" jako niewiasta - miała ,,biały ślub", welon, a jej ,,men" ślubował jej ,,wyłączność". Ona niby też coś ślubowała, ale to już nie było istotne. Mogła ,,spokojnie wkroczyć" w wiek wzrostu libido.
No i przez Ciebie wszystko się jej ,,rypło", bo Twoi rodzice tragicznie zginęli, a Ty (będąc z nimi głęboko związany emocjonalnie) wpadłeś w traumę, mocno ich odejście przeżywając. Więc nic dziwnego, że ,,musiała" znaleźć ,,ukojenie", ,,rekompensatę" w cudzych ramionach, w cudzym łóżku.
A Ty w tym wszystkim w ogóle nie byłeś dla niej istotny. Miałeś wypełniać tylko rolę jej ,,mena". Możesz, jeszcze usłyszeć, tak jak usłyszałeś że ,,to było tylko kilka razy", że ,,to był tylko sex".
Masz 34 lat i CAŁE ŻYCIE PRZED SOBĄ.
A wierz mi - olbrzymia większość KOBIET ma zasady etyczne i ,,kręgosłup moralny". A chociaż im też zdarza się popełnić błąd, to umieją się ,,podnieść z upadku" i ,,wyjść z twarzą".
Ona Cię publicznie, przed swoimi znajomymi upokorzyła, więc teraz przed nimi winna Cię błagać o wybaczenie, jeżeli jej na tobie rzeczywiście zależy.
I nie na ,,stojąco" i zdawkowo.
Cytat
Z ta olbrzymia wiekszoscia to bym byl jednak ostrozny i sie nie rozpedzal... One jednak inaczej od nas patrza na swiat, na zwiazek, na milosc, na lojalnosc, honor ,etyke. Szczegolnie te "nowoczesne" kobiety.
Cytat
Ta, a zakładka zdradzone przez męża tyczy się kosmitów ;]
Od tego czasu, chyba świadomie, takich badań się nie robi.
Bowiem mogło by się okazać (i takie jest odczucie b, wielu osó, że całkowitej degeneracji uległa psychika kobiet będących w przedziale wiekowym 20-50 lat. Że biologiczna, wrodzona i dziedziczna dyspozycja psychiczna oraz uniwersalna skłonność do posiadania potomstwa i opieki nad nim, została poprzez nachalne i wulgarne propagowanie sexu, permanentną rują i ,,polowaniem na orgazmy" (ta jest ,,lepsza", która miała ostatnio więcej orgazmów). I ,,ogon zaczął machać psem". Podstawowa potrzeba fizjologiczna jaką jest prokreacja, została ,,zmieciona" poprzez ordynarne ,,wtłoczenie" kobietom do głów, ,,potrzeby orgazmów". ,,Wenus paleolityczna", a więc MATKA, została zastąpiona poprzez wyuzdaną, hedonistyczną postać ,,kurtyzany" uprawiającą sex wszędzie i z każdym, za uzyskanie jakiegoś ,,dobra" (np. tego orgazmu).
Wrodzona zdolność do zachowań koniecznych dla utrzymania się przy życiu danego osobnika lub gatunku w ogóle, została totalnie zniwelowana.
To właśnie jest ta promowana ,,samorealizacja kobiet", będąca w zasadzie realizacją ,,instrukcji" - ,,Jak zostać q****ą". Bo q***y potomstwa nie mają. Bo q***ą łatwo manipulować.
1)Około 2 tygodnie temu zauważyłem, że dziwnym trafem spotykam te same osoby (obce mi osoby) w dziwnych miejscach. Tak jak pisaliście wyżej okazało się, że moja żona wynajęła detektywa. Najprawdopodobniej, żeby zbierać na mnie jakieś dowody. Na szczęście przez cały czas trwania naszego związku nie zdradziłem, nie spotykałem się z innymi kobietami ani nie robiłem nic co mogłoby zaszkodzić naszemu małżeństwu.
2)jej koleżanka z która rozmawiała telefonicznie w momencie kiedy nagrywałem, koniecznie chce się ze mną spotkać i porozmawiać
3)żona się wyprowadziła do rodziców (podobno), zmieniłem zamki. Cały czas prosi o powrót i prosi o drugą kolejną szanse.
Typowa damska logika myślenia te zachowania są tak schematyczne i przewidywalne, że aż śmieszne;
Jakąkolwiek decyzję podejmiesz pamiętaj, że powinna ona być dobrze przemyślana a Twoja postawa konsekwentna;
Najważniejsze! Nie daj detektywowi najmniejszych szans na choćby podejrzenia; masz być krystaliczny! Pamiętaj on nie będzie się skupiać tylko na zdradach a na wszystkim co mogłoby świadczyć o Twojej współwinie bo o winie wyłącznej już raczej nie mówimy w tej sytuacji; Taki jest cel; Zero kobiet, zero alkoholu, imprez itd.
Cytat
Emisariusz szatana
Cytat
Ze sie powtorze bo juz raz to gdzies na tym forum pisalem :
" Czasem danie komus drugiej szansy jest jak danie mu drugiej kuli bo nie trafil Cie za pierwszym razem"
Tu to ten przypadek nic jej nie dawaj na nic nie zasluzyla a kolejna szansa to wiecej bolu dla Ciebie.
Cytat
Cholera to najciezszy punkt planu ... moze jednak brac wspolwine
Cytat
Jeśli się na to zgodzisz to tylko w miejscu publicznym oczywiście nagrywaj.
Spytaj ją dlaczego Ciebie okłamała?
Tylko ułóż sobie pytania do zadania.
Jak będzie kluczyła to nara i do domciu.
Cytat
Dokladnie zeby to nie byla jakas prowokacja sterowana przez detektywow.
Ale z drugiej strony jesli to profesjonalisci to zadnych glupich prowokacji nie powinni robic bo beda sie bali stracic licencje.
Kamil wiesz co to za firma detektywistyczna?
Najpierw działania mające postawić zasłonę dymną:
Cytat
Potem działania wywiadowcze:
Cytat
A w międzyczasie działania grupy dywersyjnej:
Cytat
1. Skoro Twoje mieszkanie było przez jakiś czas w jej wyłącznej dyspozycji, detektywi mogli je "uzbroić" Radzę zrobić bardzo dokładne "odpluskwianie" Możesz wstępnie użyć, o ile jeszcze tam został, podarowanego wykrywacza podsłuchów. Potem poszukiwanie kamerek. Najczęściej lokowane są dość wysoko, by objąć zasięgiem możliwie najszerszy obszar. Jeżeli cokolwiek znajdziesz, nie dotykaj - wykonaj telefon na policję. Możesz liczyć się z natychmiastowym telefonem od właściciela zabawek. Przygotuj się na rozmowę na głośnomówiącym - nagrywaj (chyba że Masz taką możliwość w telefonie)
2. Telefon doposaż w apkę do nagrywania rozmów i wszystko,ale to wszystko nagrywaj. Pewnie zaczną się prowokacje telefoniczne. Nie daj się sprowokować, miej rozmowę pod emocjonalną kontrolą, niezależnie od tego co usłyszysz.
3. Możesz być prowokowany do dziwnych zachowań, przez nieprzewidziane zdarzenia. Zachowaj spokój. Śmiech jest najlepszą obroną, nawet gdy zastaniesz ich na klatce schodowej przed swoim domem, w intymnej sytuacji - nie daj się sprowokować. To będą tylko działania na zmuszenie Ciebie do zachowań, które zostaną wykorzystane by przed sądem udowodnić, że Jesteś niestabilny emocjonalnie, agresywny, niebezpieczny. To będą podstawowe argumenty dla sądu, by udowodnić Twoją winę rozpadu małżeństwa.
4. Nie trzymaj w domu żadnych dotychczas zdobytych materiałów. Niestety to trochę kosztuje, ale można na jakiś czas wynająć skrytkę w banku. Trzeba też się liczyć z włamaniem do domu.
5. A teraz czas zacząć planować działania odwetowe. Nie wygrywa się wojny postawą defensywną - Najpierw zabezpiecz plecy, zadzwoń do koleżanki, która chciała z Tobą porozmawiać i doprecyzuj temat rozmowy, oczywiście wszystko musi być nagrane. W razie prowokacji Masz kontrargument.
Jeżeli podczas rozmowy będzie próbowała Ciebie sprowokować - zdenerwować, pamiętaj, to nie jest Twoja przyjaciółka - wstajesz i wychodzisz. Ale wszystko musi być nagrane. Nie daj się zwieść początkowo miłą atmosferą. Ona doskonale zna rolę jaką ma odegrać. Klucze do domu i telefon miej pod całkowitą kontrolą.
6. Jeszcze jedno: Twoja psychika reaguje epizodami depresyjnymi na stratę. Nie Jesteś od tego uwolniony, tylko zaleczony. Zadbaj by mieć czym się ratować, bo depresja jest bardzo podstępna. Nie wiadomo kiedy zaatakuje, tym bardziej, że Twoja wojna dopiero się zaczęła.
Skąd o tym wiesz, że wynajęta została agencja detektywistyczna i że to ona wynajęła? Ja bym jednak obstawiał łajzę, bo mniej się rzuca w oczy...
2) wynajeta firma sprawdzila dom pod kątem podsluchow i kamer (wynik: 2 podsłuchy 2 kamery)
3) aplikacja do nagrywania wszystkich rozmow zainstalowałem i wszystko zbieram
4) wynajeta firma detektywistyczna również zaproponowała ze moge u niej przechowywać wszystkie materiały
5) z jej koleżanka umówiłem się w piatek w kawiarnii, nie wiem czego się spodziewać
6) "boczniak" dzwonil i chce wszystko wyjaśnić i naprawić nasza relacje...
Wszyscy są teraz dla mnie tacy mili i licza się z moim zdaniem- zadziwiające...hahaha
BO ewidentnie boi się i podejmuje rozpaczliwe kroki.
Jak to czego; tego, że autor nagle stanął na nogi, zaczął racjonalnie myśleć, przejrzał na oczy i nie daje sobą manipulować jak do tej pory; nie tak miało być; plan się nie powiódł; a teraz albo wóz albo przewóz; albo on się ugnie i w końcu księżniczkę przyjmie z powrotem albo daje mu do zrozumienia, że zrobi wszystko aby go zniszczyć bo nie można tego nazwać inaczej; to takie typowe; jedno jest pewne takim zachowaniem żona autora jasno mu komunikuje, że pozytywnych uczuć tam nie ma a tylko czysta kalkulacja a osiągnięcie celów;
Wie, że w przypadku rozwodu dostanie winę w sądzie więc łapie się wszystkiego aby na siłę i na szybko próbować znaleźć jakiegoś haka na autora; być może myśli, że jak coś znajdzie to autor zmięknie i albo zmieni zdanie co do jej powrotu albo przynajmniej będzie się chciał dogadać przed sądem;
Cytat
To z nim pogadaj. Ale tylko i wyłącznie przez telefon...żeby ciśnienie Ciebie nie poniosło.
I tu również przygotuj listę pytań.
Zacznie kręcić kończysz rozmowę.
Wszystko nagrywać.
A kazałeś pośledzić jż?
Drugie żona może się tłumaczyć tym, że bała się Ciebie bo zong miałeś depresję, byłeś nieobliczalny, Czuła się zagrożona psychicznie jak fizycznie. Prawnik Ciebie pokieruje.
Z koleżanką żony trzymaj dystans covidowy z pełnym monitoringiem i na słuchem ułuż sobie scenariusz który Ty realizujesz nie koleżanka ona che się spotkać nie Ty tutaj rodzajesz karty coś nie tak to do widzenia. Tak samo z boczniakiem.
A wiesz może dlaczego teraz są wszyscy dla Ciebie mili, może być tak, że Twoja żonka Tobie dupę obrabiała jaki ty w depresji nie racjonalny, nie można na tobie polegać, psychol i zazdrośnik, taki bidulek ona dla Ciebie chciałaby jak najlepiej a Ty zamknięty w sobie i na otoczenie, a zarazem 1.5 roczny romans ciągnęła z boczniakiem Twoim przyjacielem w ukryciu przyprawiając Tobie rogi i dawkując coraz to nowe hipokryzyjne wiadomości powodując u Ciebie coraz to nowe huśtawke emocjonalną sprowadzając Ciebie do parteru nie liczyła się z Tobą wogóle dobra aktorka grała na dwa fronty boczniak przyjemność, euforja odskocznia, Ty zaplecze finansowe i bezpieczna przystań. A gdy romans, zakazany owoc się wydał na światło dzienne to każdy przetarł oczy, że to wszystko wobec Ciebie była gra fasy, może nie chcą być źle postrzegani przez Ciebie ratują się niby pomocą Ci, ale to co robią najwięksi winowajcy boczniak i koleżaneczka to dziwne mogą to być działania dywersyjne, bo wiedzą, że nie masz zaufanych wspierających Ciebie najbliższych osób, próbują jak nie drzwiami to oknem dotrzeć do Ciebie aby udobruchać Ciebie. _
Żona Twoja z jednej strony chce ratować małżeństwo a z drugiej strony zbiera na Ciebie haki nie chce mieć łatki zdrajczyni,. Może niech Twoi detektywi przypilnują ją co jak gdzie i kiedy działa. Ty zaś musisz być transparenty wobec jej.