Hagi 10
Nie wie że rozmawiałam z jego eks kochankami, nie wie że wiem że kłamie. Trzymam dowody zabezpieczone do rozwodu. Ostatnia eks będzie zeznawać, natomiast ta "swobodna" sprzed dwóch
poczciwy
11.11.2024 13:36:22
Andzia na firefox działa.
Andzia76rr
11.11.2024 03:55:19
na jakiej przeglądarce działa Wam czat?
poczciwy
02.10.2024 16:37:45
Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Witam, wszystkich forumowiczów.
Zacznę od początku. Jesteśmy razem z żoną od 12lat, 4 lata po ślubie. Od około 1.5r zaczęliśmy sie od siebie oddalać. Było mniej rozmów, mniej seksu, wkradła się rutyna.
Jakieś 6 miesięcy temu zdecydowaliśmy się, że zaczniemy chodzić na terapię małżeńską. "Zwiedzilismy" już około 3-4 różnych terapeutów ale dalej nic to nie daje.
Około 8 miesięcy temu zauważyłem, że moja żona nawiązała bardzo dobry kontakt z moim przyjacielem, którego znam od 20 lat. Zacząłem zauważać sposób w jaki patrzą na siebie, jak się uśmiechają, jak do siebie się zwracają. Poprosiłem o wyjaśnienia ale z jednej i drugiej strony zostałem potraktowany jak wariat, który sobie coś ubzdurał i wymyśla sobie różne teorie.
Cała sytuacja nie dawała mi spokoju i cały czas obserwowałem ich zachowanie. Któregoś dnia wybuchłem i zapytałem wprost czy ma z nim romans czy się w nim zakochała?
Okazało się, że przez 2 miesiące ukrywała przede mna to, że pisze z nim i kasuje wiadomości ale zostałem zapewniony, że jest to tylko przyjaźń i jest to tak samo mój przyjaciel jak i jej.
On był dla niej bardzo dużym wsparciem w momencie w którym nie mogła liczyć na mnie.
Nagrałem rozmowę żony z jej przyjaciółką. Okazało się, że z jednej strony czuje coś do mojego przyjaciela z drugiej chce ratować nasze małżeństwo. Nie mogę jej powiedzieć, że nagrywałem bo może skończyć się rozwodem a dalej mimo to czuję, że ją kocham. Żona wszystkiego się wypiera. Utwierdza mnie w przekonaniu, że nic do niego nie czuje, że sobie coś wymyślam. Jakieś 3 tygodnie temu wyjechałem z domu na kilka dni, żeby wszystko przemyśleć i powiedziałem żonie, że ma wybrać albo nasze małżeństwo albo uczucie do mojego przyjaciela. Po moim powrocie, żona powiedziała, że chce zacząć wszystko od nowa (naszą relację). Wie, że popełniła błąd i że takiej relacji nie powinna mieć z nim. Z drugiej strony powiedziała, że nie zamierza urywać całkowicie z nim kontaktu a jedynie ograniczyć. Zapewnia, że nie zdradziła mnie fizycznie- nie wierzę w to.
Obecnie od powrotu do domu żona jest zupełnie inna niż przez ostatnie kilka miesięcy. Okazuje uczucia, dzwoni do mnie, jest chętna na rozmowy i cały czas zapewnia, że mnie kocha a do niego nigdy nic nie czuła.
Jak ja się czuję w obecnej sytuacji? Czuję się fatalnie. Czuję się zdradzony emocjonalnie, czuje dużą niepewność, strach przed tym, że żona układa sobie życie za moimi plecami. Cięzko jest mi być w tym naprawianiu na 100% wiedząc, że żona czuje/czuła coś do kogoś innego.
Zastanawia mnie po co te wszystkie terapie, po co poświęcony czas, pieniądze, wylane litry łez. Dlaczego przez wiele miesięcy byłem tak manipulowany? Nie jest łatwiej odejść niż tak kłamać?
#196 | #poczciwy dnia 30.05.2023 21:46
Może tak być, ale dla mnie wygląda to na próbę takiego zmanipulowania Autora i otoczenia, aby nie ,,wyciekły" jakieś kompromitujące ją (a być może i osoby z jej towarzystwa) materiały. Bo prawdopodobnie takowe są i Autor może do nich dotrzeć.
Ja tez mam wspolna przyjaciolke i do siebie piszemy i kasuje wiadomosci. Trwa to juz z dobre 10 lat. Nigdy nie doszlo do zblizenia, nawet jak bylismy sami. A kasuje, po prostu zeby zona nie wkurzala sie ze tak fajnie nam sie gada ze soba. Nie ma mowt o milosci miedzy nami itd. Po prostu przyjazc na zasadzie mozemy o wszystlim pogadac o seksie tez, o naszych problemach itd. Wiec z wlasnego doswiadczenia wiem ze nie musi to byc zdrada. Natomiast gdy Twoja zona cos kreci, cos nie trzyma sie kupy, dziwnie sie zachowuje i czujesz to, telefon przy tylku oczywiscie blokada i wyciszony to na 100% romansuje. Nie trzeba miec dowodow zdrady zeby wiedziec ze jest. To sie poprostu czuje. Przeszedlem to 7 lat temu i przechodze dzis. Acha sprawdz czy nie zaczela nosic w torebce chusteczek nawilzonych chigienicznych.
Wiecie co boli najbardziej w mojej sytuacji. Stracone lata. Poświęcony czas na budowanie czegoś co poszło się pier...ić. Stracone zaufanie do osoby do której miałem pełne zaufanie. Stracone przyjaźnie i znajomości przez to wszystko co się wydarzyło. Mimo, że w taki sposob mnie potraktowała nie potrafię przestać myśleć o niej. Długo trwa leczenie się z czegoś takiego?? Powinienem ją nienawidzić a nie potrafię..
Ale spokojnie nie planuję, żadnych powrotów ani wybaczania. Postawiłem sprawę jasno i tego się będę trzymał.
Spróbuj spojrzeć na to zupełnie inaczej ten stracony czas to doświadczenie, którego nie zdobyłbyś w żadnej innej sytuacji; tylko ból zmusza do zmiany siebie i rozwoju; dalej trwałbyś w bańce ułudy w pozornym szczęściu tylko czy ono byłoby nim naprawdę? Dziś masz niepowtarzalną okazję stać się świadomym człowiekiem, facetem, którego PRAWDZIWE kobiety będą podziwiać i pożądać ; wszystko w Twoich rękach;
Ja dochodziłem do siebie 2 lata, oczywiście częstotliwość i intensywność emocji proporcjonalnie w czasie się zmniejszały; to jednak wszystko kwestia indywidualna; a wiele zależy od Twojej postawy wobec siebie;
Przechodzilem przez to chyba z 3 razy w zyciu. Zyje nadal. Dzis znow jestem na rozdrozu, bo 2 raz zona cos kombinuje i ukrywa. A wiadomo co. Oczywiscie mozna to rozpatrywac na rozne sposoby, dlaczego. Po prostu. Brak komunikacji, umiejetnej rozmowy, mowienia sobie o tym co boli i przeszkadza o swoich pragnieniach marzeniach. Czesto jest tak ze dwie strony sie zaniedbuja a dopiero jak sie sypie, jest zdziwko i przerazenie w oczach. Niestety duzo kobiet idzie na skroty i szuka oddechu po za zwiazkiem a w tedy wszystko sie sypie. Zawsze zamiatanie syfu pod dywan tak sie konczy. Moja rada, jak sie juz uporasz a uporasz uwierz mi. To zanim wejdziesz w nastepny zwiazek, dobrze obserwuj, prowokuj i patrz. Najwazniejsze wypytaj o rodzicow, jak bylo w domu rodzinnym itd. To bardzo wazne. Bo to jakie wzorce przekazali rodzice dzieciom, takie wzorce beda powielac w zyciu doroslym.
Jesli trafisz na kobiete z rodziny dysfunkcyjnej w kazdym tego slowa znaczeniu, masz jak w banku ze bedzie ranic i zdradzac.
Oczywiście, prawdopodobieństwo zdrady u osób z rodzin dysfunkcyjnych jest większe, ale to żadna reguła. Wzorce wyniesione z domu są bardzo ważne, ale i one w obecnych czasach nic nie dają. Nie macie czasem wrażenia, że kobieta spełniona (praca, mąż, dzieci) z biegiem lat staje się zagłodzona emocjonalnie? Pokażcie mi faceta, co po 10 latach małżeństwa nadskakuje żonie/partnerce. Inaczej mówiąc, jest zanudzona, do tego pieprzenie koleżanek o 'ciachach' na spotkaniach w gronie znajomych, wszechobecny kult seksu i orgazmu, większość życia spędzona w pracy, łatwość nawiązania flirtu (maile, telefony służbowe, F. Czasem słyszę o czym rozmawiają koleżanki z pracy na przerwie śniadaniowej (paznokcie, włosy, brwi i faceci - wolni, rozwiedzeni. I to kobiety nie z jakiejś patologii, ale specjalistki HR, księgowe itd. Żony, matki, kobiety w wieku 30-40 lat. Tylko to ich interesuje. A o facetach to mogłyby pieprzyć non stop.
A upewniłeś się, czy to aby nie ta sama firma. Bo jak ta sama, to ich działanie nie może być wiarygodne a chłopaki i dziewczyny z tej firmy mają niezły ubaw.
Cytat
wynajeta firma detektywistyczna również zaproponowała ze moge u niej przechowywać wszystkie materiały
Ja jednak bardziej wierzę w skrytki bankowe
Cytat
"boczniak" dzwonil i chce wszystko wyjaśnić i naprawić nasza relacje...
Bardzo dobra informacja. Skoro chce naprawić relacje i wyjaśniać, to dyskretnie, bez powiadamiania jż, niech udostępni ci całą korespondencję z nią, bez ukrywania i cenzurowania. Wszystkie maile, esemesy, foty i filmy. Możesz zagrać tym, że masz bilingi jej połączeń telefonicznych, ale nie Masz treści, oraz nie chcesz by okazało się za jakiś czas, że z szafy wypadają trupy.
Cytat
Wiecie co boli najbardziej w mojej sytuacji
Znamienita większość użytkowników tego zacnego forum wie.
Cytat
Stracone lata
Źle do tego podchodzisz. Te lata nie są stracone. Teraz wiesz, że nawet w małżeństwie nikt nie jest niczyją własnością, wiesz że nic nie jest dane na zawsze, że w związku praca nad relacją powinna być przez cały czas, przede wszystkim komunikacja. I teraz Wiesz, że nawet najbliższe osoby mogą zawieść, bo brak komunikacji odebrały opacznie i zaczęły budować w swoim umyśle rzeczywistość alternatywną, w której druga strona postrzegana jest wyłącznie negatywnie.
Cytat
Długo trwa leczenie się z czegoś takiego??
Jeżeli robi się rekonwalescencję świadomie, to minimum rok, maksymalnie do dwóch lat. W innym wypadku, mniej więcej połowę czasu trwania związku.
>>Kamil34<<
Mnie tu coś cholernie śmierdzi.
Bo o ile można zrozumieć ,,uzbrojenie" przed wyprowadzką Twojego mieszkania w podsłuchy i kamerki (wszak to ,,wojna rozwodowa", to już tej aktywności ,,boczniaka" i tej ,,kożelanki" w prosty sposób zrozumieć się nie da. Ty chyba jesteś ,,o krok" od zdobycia informacji/wiedzy o ich rzeczywistych ,,twarzach" (całej trójki), która gdyby została upubliczniona (np. w sądzie), to zniszczy im całkowicie ich reputację.
I TEGO się boją i stąd te nerwowe ruchy.
To, że masz nagrane jej przyznanie się do zdrady, zupełnie nie jest uzasadnieniem dla takich działań. To zaś co więcej wiesz powinno być dla nich (w Twoim własnym interesie) całkowitą tajemnicą. I nawet możesz (i jest wskazane) blefować w tym temacie tego co wiesz.
może ma to znaczenie gdzieś po zapadłych wioskach. W dużych miastach ludzie maja na to wyrąbane. U znajomego w urzędzie (duże miasto) rozwody, zdrady, dzieci na boku to norma, nikogo to nie rusza i nie obchodzi.
może ma to znaczenie gdzieś po zapadłych wioskach.
Właśnie tam mają to w dupie, pogadają i tyle.
Cytat
W dużych miastach ludzie maja na to wyrąbane.
Wyrąbane to mają tak po...może pół roku. A przez pół roku odmienia się to przez wszystkie przypadki i układziki.
I pamiętaj że dobieramy sobie towarzystwo - gdybym miał kolegę/przyjaciela który dupcył żonę kolegi/przyjaciela to bym go pożegnał.
Cytat
U znajomego w urzędzie (duże miasto) rozwody, zdrady, dzieci na boku to norma, nikogo to nie rusza i nie obchodzi.
Poważnie? Czyli mężowi, żony zdradzane nie mają z tym problemu?
Nie, nie jest to norma.
MarcusM
Cytat
to już tej aktywności ,,boczniaka" i tej ,,kożelanki" w prosty sposób zrozumieć się nie da.
To łatwe do wyjaśnienia.
Koleżanka będzie przekonywać ze żona go kocha, żeby przebaczył, ze to też jego wina...coś w ten deseń.
A "przyjaciel"? Podobno ma dziewczynę(podobno) może nie chce żeby to się rozniosło.
Może będzie przekonywał że to co gada żona Kamila to kłamstwo.
Lub że został zmanipulowany.
Jednak w ich towarzystwie będzie smród.
...
Tylko całkiem co innego miałem na myśli, pisząc o ,,zszarganej reputacji". Co?
Pomyśl, jakie postawy związane z sex-em są trudno akceptowalne w społeczeństwie i z czym osoby dotknięte taką parafilią się ukrywają.
Cytat
Podobno ma dziewczynę
- To jest informacja, jaka podała Autorowi jego szon. Z informacją iż ,,jest szczęśliwa" i ,,złożeniem zapotrzebowania" na dziecko.
A potem był TEN ,,piątek", i .... wyprowadzka.
PS
W dużych miastach mieszka 28% Polek i Polaków.
Zaś na tej wsi, o której piszesz z tak pogardą - ponad 40%.
Oczywiście, prawdopodobieństwo zdrady u osób z rodzin dysfunkcyjnych jest większe, ale to żadna reguła. Wzorce wyniesione z domu są bardzo ważne, ale i one w obecnych czasach nic nie dają.
To nie tyle chodzi o gwarancję tego, że ktoś zdradzi czy też nie bo takowej nikt nie da a i mądry człowiek takiej deklaracji też nie przyjmie jako pewnik;
Bardziej chodzi o to, że kobiety z rodzin dysfunkcyjnych mają tak skrzywione patrzenie na świat, że im przychodzi to wyjątkowo łatwo; oczywiście każdy jest zdolny do zdrady, ale inaczej wygląda sytuacja jeśli komuś zostały wpojone podstawowe zasady współżycia społecznego; takie osoby zazwyczaj posiadają sumienie, mają umiejętność współodczuwania czyli empatii; takich zazwyczaj gryzie sumienie, źle się czują raniąc innych; w przeciwieństwie do osoby zaburzonej, która wyniosła z domu jedynie umiejętność nieustannej walki o siebie a jedyny ich cel to dominacja nad innymi i kontrola bo tylko w takim układzie czują się bezpiecznie; kobieta "zepsuta" tak naprawdę w dorosłości lepiej i bezpieczniej czuje się również w jakimś stopniu w dysfunkcyjnej relacji bo jest ona jej znana; ona innej nie zna; takie kobiety, ale pewnie i faceci będą podświadomie dążyć do autodestrukcji, wcześniej lub później niszczą każdą relację;
Nie tylko zdrada jest krzywdząca i raniąca; można to robić naprawdę na wiele sposobów a "uszkodzeni" ludzie opanowali to do perfekcji; zdrada w ich przypadku jest tylko uzewnętrznieniem ich zepsucia i paskudnego charakteru;
Mam rodzinę w małym mieście - tak każdy wszystko wie. Krórą pracownicę obraca kierownik biedronki. W dużym mieście 10 lat mieszkałem w bloku - nawet nie wiedziałem jak sąsiad ma na imię, tym bardziej nie wiedziałem nic o jego reputacji. Wnioskuję że nie musiał też się przejmować swoją reputacją tak jak ja swoją.
Cytat
omyśl, jakie postawy związane z sex-em są trudno akceptowalne w społeczeństwie
nie wiem może objaśnisz. Na razie straszą LGBT ;]
Cytat
Tylko całkiem co innego miałem na myśli, pisząc o ,,zszarganej reputacji".
"boczniak" dzwonil i chce wszystko wyjaśnić i naprawić nasza relacje..."To trzeba mieć tupet szok normalnie.Ten człowiek powinien zniknąć z Twojego życia.Teraz pewnie dogadali się i będą minimalizować romans.Choć może być druga opcja,Twoja żona ratująć swój tyłek wystawiła gościa bez jego wiedzy.
Gdybyś jej wtedy nie złapał,nadal robili by z Ciebie wariata.Chłopie po tragedii która Cię spotkała bardzo wielu ludzi miałoby depresję.
Kryzys w małżeństwie to kwestia wspólną zaś romans to był jej wybor .Nie masz w tym nic wspólnego.
Kolego głową do góry!!!Wydaje mi się,że jesteś jeszcze młody,nie marnuj życia na fałszywych przyjaciół i oszustkę.Kiedyś będziesz dziękował losowi za te wydarzenia.
Smieszne jest to jak oszuści mierzą wszystkich swoją miarą (kamery i podsłuchy w Twoim domu)Ona ma Cię za słabeusza, nie jest w stanie zrozumieć, że już jej nie chcesz...W głowie takiej oszustki kwitnie myśl "musi być druga kobieta"
Powiem Ci jak mogło być.Twoj pseudo przyjaciel miał darmowy tyłek i tylko tego chciał.Dla niego to był to tylko sex, a ten romans nigdy miał nie wyjść na światło dzienne.
Jeśli chodzi o Twoja panią, jak to kobieta ,przez sex do zakochania.Gosciu zaś wiedział,że to nie przejdzie i znalazł nową dziewczynę a Twoja żona wróciła do planu B czyli Ciebie.Broniąć swojego stanu posiadania (mieszkanie, dobre życie) dostałeś bombardowanię miłością i tzw.gaslighting (o czym wspominal poczciwy)Jedno jest pewne,zachowanie Twojej żony to klasyczne zachowanie oszusta.
Robi sie coraz dziwniej i trochę niebezpiecznie....
1)miałem włamanie do mieszkania. Nic nie zginęło, były jedynie przetrzepane wszystkie szafki.
2) rowniez 2 opony w aucie zostały przebije-moze nie jest to powiązane ale jest dziwnie
3) spotkałem się z "koleżanką" juz na samym początku zaczęła kłamać ze ona nie wiedziala jak daleko te sprawy zaszły wiec nie miałem ochoty słuchać dalej tych klamst wiec wyszedłem z kawiarni i ja olałem.
4)firma detektywisttczna to zaufana firma wiec nie mam czego się obawiać jezeli chodzi o przechowywanie moich materialow
1)miałem włamanie do mieszkania. Nic nie zginęło, były jedynie przetrzepane wszystkie szafki.
Nie miało zginąć... tylko pewnie "coś" się pojawiło... Znowu czeka Ciebie trzepanie wszystkiego, tym razem dokładniej przyjrzyj się wszystkim dziurom, typu gniazdka elektryczne... powierzchnie widoczne i niewidoczne.
A co zrobiłeś ze znalezionymi zabawkami?
Co się stało ze sprzętem do wykrywania podsłuchów?
Swoją drogą, czemu Twoi detektywi nie rozstawili swoich zabawek, takich co niczego nie wysyłają, tylko nagrywają na karcie pamięci? Miałbyś "włamywaczy" na widelcu.
Cytat
2) rowniez 2 opony w aucie zostały przebije-moze nie jest to powiązane ale jest dziwnie
Najwyraźniej Masz ostrzeżenie, że zabawki powinny wrócić do właściciela.
Cytat
3) spotkałem się z "koleżanką" juz na samym początku zaczęła kłamać ze ona nie wiedziala jak daleko te sprawy zaszły wiec nie miałem ochoty słuchać dalej tych klamst wiec wyszedłem z kawiarni i ja olałem.
Czyli wiedza o romansie Twojej jż z byłym przyjacielem jest w tym środowisku powszechna. Takie rzeczy rozchodzą się szybciej od prędkości światła. A tak swoją drogą, to bardziej jej koleżanka, czy Twoja?
KATEGORYCZNE veto w nazywaniu sq****nia się tej szon ,,romansem"!!!
Bowiem ,,tak" ma znaczyć TAK, a ,,nie" ma znaczyć NIE.
Nazywanie ,,romansem" dawania doopy boczniakowi, jest obrażającym godność człowieka, swego rodzaju przyzwoleniem/akceptacją ZŁA. Takie trywializowanie ZŁA, jego relatywizowanie, pozwala mu na szerzenie się jak chwast. A CHWASTY SIĘ WYRYWA I PALI., a nie ignoruje i bagatelizuje.
>>Apostata dnia 06.06.2023 11:21<<
Nikogo nie zdefiniowałem. Nazwałem tylko ,,po imieniu" CZYNNOŚĆ jaką szon dokonał. Czy to będzie miało dalsze konsekwencje w postępowaniu szona, czyli kim zostanie, tylko od niego zależy.
I napisałem:
,,tak" ma znaczyć TAK, a ,,nie" ma znaczyć NIE.
Bo właśnie takie zamazywanie poprzez relatywne zmienianie nazw, ma takie właśnie jakie ma konsekwencje.
Nie rozumiesz tego?
Chłopie. Moja żona też to usłyszała i z szlochem potwierdziła. Wobec swoich i moich rodziców.
I to był dla Niej jeden z wstrząsów jakie zmieniły Ją. Zwróć uwagę, że teraz piszę o Niej z ,,dużej litery".
Bo ona, w przeciwieństwie do Twojej, ,,nie spadła na cztery łapy" i poniosła bardzo bolesne psychicznie dla niej konsekwencje.
Apostata dnia 06.06.2023 12:03
Nie ma mojej historii na portalu, bo było to ponad 40 lat temu. Portalu, a nawet internetu wtedy nie było. Podobnie jak historii ,,Gunio11" też nie ma.
W komentarzach jednak do innych historii częściowo wspominałem o tym co mnie spotkało.
Bo i Jego i moja Żona ,,oblały" egzamin z bycia nią. Jednak ,,poprawkę" ,,zaliczyły" na ,,5-kę" (wtedy nie było ,,6-ek".
Zaś w j. polskim ,,sq***ć się" oznacza:
- być zepsutym moralnie, podłym, wrednym;
- stać się człowiekiem o niskiej moralności, postąpić niemoralnie. Złamać zasady moralne, spodlić się, splamić się, zeszmacić się, skompromitować się, zhańbić się, ześwinić się,
Na prostytuowanie się są inne określenia.
Może tak być, ale dla mnie wygląda to na próbę takiego zmanipulowania Autora i otoczenia, aby nie ,,wyciekły" jakieś kompromitujące ją (a być może i osoby z jej towarzystwa) materiały. Bo prawdopodobnie takowe są i Autor może do nich dotrzeć.
Cytat
Ale doczytałaś że ona się wyprowadziła?
Cytat
Czyli żona jest w tej relacji z boku?
Cytat
Dlaczego?
Ale spokojnie nie planuję, żadnych powrotów ani wybaczania. Postawiłem sprawę jasno i tego się będę trzymał.
Ja dochodziłem do siebie 2 lata, oczywiście częstotliwość i intensywność emocji proporcjonalnie w czasie się zmniejszały; to jednak wszystko kwestia indywidualna; a wiele zależy od Twojej postawy wobec siebie;
Jesli trafisz na kobiete z rodziny dysfunkcyjnej w kazdym tego slowa znaczeniu, masz jak w banku ze bedzie ranic i zdradzac.
Cytat
Cytat
Wiecie co boli najbardziej w mojej sytuacji. Stracone lata.
Ryzyko wpisane w życie.
Cytat
Ja jednak bardziej wierzę w skrytki bankowe
Cytat
Bardzo dobra informacja. Skoro chce naprawić relacje i wyjaśniać, to dyskretnie, bez powiadamiania jż, niech udostępni ci całą korespondencję z nią, bez ukrywania i cenzurowania. Wszystkie maile, esemesy, foty i filmy. Możesz zagrać tym, że masz bilingi jej połączeń telefonicznych, ale nie Masz treści, oraz nie chcesz by okazało się za jakiś czas, że z szafy wypadają trupy.
Cytat
Znamienita większość użytkowników tego zacnego forum wie.
Cytat
Źle do tego podchodzisz. Te lata nie są stracone. Teraz wiesz, że nawet w małżeństwie nikt nie jest niczyją własnością, wiesz że nic nie jest dane na zawsze, że w związku praca nad relacją powinna być przez cały czas, przede wszystkim komunikacja. I teraz Wiesz, że nawet najbliższe osoby mogą zawieść, bo brak komunikacji odebrały opacznie i zaczęły budować w swoim umyśle rzeczywistość alternatywną, w której druga strona postrzegana jest wyłącznie negatywnie.
Cytat
Jeżeli robi się rekonwalescencję świadomie, to minimum rok, maksymalnie do dwóch lat. W innym wypadku, mniej więcej połowę czasu trwania związku.
Mnie tu coś cholernie śmierdzi.
Bo o ile można zrozumieć ,,uzbrojenie" przed wyprowadzką Twojego mieszkania w podsłuchy i kamerki (wszak to ,,wojna rozwodowa", to już tej aktywności ,,boczniaka" i tej ,,kożelanki" w prosty sposób zrozumieć się nie da. Ty chyba jesteś ,,o krok" od zdobycia informacji/wiedzy o ich rzeczywistych ,,twarzach" (całej trójki), która gdyby została upubliczniona (np. w sądzie), to zniszczy im całkowicie ich reputację.
I TEGO się boją i stąd te nerwowe ruchy.
To, że masz nagrane jej przyznanie się do zdrady, zupełnie nie jest uzasadnieniem dla takich działań. To zaś co więcej wiesz powinno być dla nich (w Twoim własnym interesie) całkowitą tajemnicą. I nawet możesz (i jest wskazane) blefować w tym temacie tego co wiesz.
Cytat
Cytat
Właśnie tam mają to w dupie, pogadają i tyle.
Cytat
Wyrąbane to mają tak po...może pół roku. A przez pół roku odmienia się to przez wszystkie przypadki i układziki.
I pamiętaj że dobieramy sobie towarzystwo - gdybym miał kolegę/przyjaciela który dupcył żonę kolegi/przyjaciela to bym go pożegnał.
Cytat
Poważnie? Czyli mężowi, żony zdradzane nie mają z tym problemu?
Nie, nie jest to norma.
MarcusM
Cytat
To łatwe do wyjaśnienia.
Koleżanka będzie przekonywać ze żona go kocha, żeby przebaczył, ze to też jego wina...coś w ten deseń.
A "przyjaciel"? Podobno ma dziewczynę(podobno) może nie chce żeby to się rozniosło.
Może będzie przekonywał że to co gada żona Kamila to kłamstwo.
Lub że został zmanipulowany.
Jednak w ich towarzystwie będzie smród.
Cytat
Tylko całkiem co innego miałem na myśli, pisząc o ,,zszarganej reputacji". Co?
Pomyśl, jakie postawy związane z sex-em są trudno akceptowalne w społeczeństwie i z czym osoby dotknięte taką parafilią się ukrywają.
Cytat
A potem był TEN ,,piątek", i .... wyprowadzka.
PS
W dużych miastach mieszka 28% Polek i Polaków.
Zaś na tej wsi, o której piszesz z tak pogardą - ponad 40%.
Cytat
To nie tyle chodzi o gwarancję tego, że ktoś zdradzi czy też nie bo takowej nikt nie da a i mądry człowiek takiej deklaracji też nie przyjmie jako pewnik;
Bardziej chodzi o to, że kobiety z rodzin dysfunkcyjnych mają tak skrzywione patrzenie na świat, że im przychodzi to wyjątkowo łatwo; oczywiście każdy jest zdolny do zdrady, ale inaczej wygląda sytuacja jeśli komuś zostały wpojone podstawowe zasady współżycia społecznego; takie osoby zazwyczaj posiadają sumienie, mają umiejętność współodczuwania czyli empatii; takich zazwyczaj gryzie sumienie, źle się czują raniąc innych; w przeciwieństwie do osoby zaburzonej, która wyniosła z domu jedynie umiejętność nieustannej walki o siebie a jedyny ich cel to dominacja nad innymi i kontrola bo tylko w takim układzie czują się bezpiecznie; kobieta "zepsuta" tak naprawdę w dorosłości lepiej i bezpieczniej czuje się również w jakimś stopniu w dysfunkcyjnej relacji bo jest ona jej znana; ona innej nie zna; takie kobiety, ale pewnie i faceci będą podświadomie dążyć do autodestrukcji, wcześniej lub później niszczą każdą relację;
Nie tylko zdrada jest krzywdząca i raniąca; można to robić naprawdę na wiele sposobów a "uszkodzeni" ludzie opanowali to do perfekcji; zdrada w ich przypadku jest tylko uzewnętrznieniem ich zepsucia i paskudnego charakteru;
Cytat
Cytat
Gdybyś jej wtedy nie złapał,nadal robili by z Ciebie wariata.Chłopie po tragedii która Cię spotkała bardzo wielu ludzi miałoby depresję.
Kryzys w małżeństwie to kwestia wspólną zaś romans to był jej wybor .Nie masz w tym nic wspólnego.
Kolego głową do góry!!!Wydaje mi się,że jesteś jeszcze młody,nie marnuj życia na fałszywych przyjaciół i oszustkę.Kiedyś będziesz dziękował losowi za te wydarzenia.
Smieszne jest to jak oszuści mierzą wszystkich swoją miarą (kamery i podsłuchy w Twoim domu)Ona ma Cię za słabeusza, nie jest w stanie zrozumieć, że już jej nie chcesz...W głowie takiej oszustki kwitnie myśl "musi być druga kobieta"
Powiem Ci jak mogło być.Twoj pseudo przyjaciel miał darmowy tyłek i tylko tego chciał.Dla niego to był to tylko sex, a ten romans nigdy miał nie wyjść na światło dzienne.
Jeśli chodzi o Twoja panią, jak to kobieta ,przez sex do zakochania.Gosciu zaś wiedział,że to nie przejdzie i znalazł nową dziewczynę a Twoja żona wróciła do planu B czyli Ciebie.Broniąć swojego stanu posiadania (mieszkanie, dobre życie) dostałeś bombardowanię miłością i tzw.gaslighting (o czym wspominal poczciwy)Jedno jest pewne,zachowanie Twojej żony to klasyczne zachowanie oszusta.
Cytat
Napisałem podobno?
Cytat
A jak małe jest to miasto?
A w drugim zdaniu nie wiem o co Ci chodzi.
Cytat
Mieszkałem od urodzenia przez 20 lat w bloku. Znałem wszystkich sąsiadów.
Cytat
Skąd taki wniosek skoro ich nie znałeś?
1)miałem włamanie do mieszkania. Nic nie zginęło, były jedynie przetrzepane wszystkie szafki.
2) rowniez 2 opony w aucie zostały przebije-moze nie jest to powiązane ale jest dziwnie
3) spotkałem się z "koleżanką" juz na samym początku zaczęła kłamać ze ona nie wiedziala jak daleko te sprawy zaszły wiec nie miałem ochoty słuchać dalej tych klamst wiec wyszedłem z kawiarni i ja olałem.
4)firma detektywisttczna to zaufana firma wiec nie mam czego się obawiać jezeli chodzi o przechowywanie moich materialow
A skąd/od kogo i kiedy się dowiedziała ,,jak daleko te sprawy zaszły"? I PO CO chciała się spotkać?
Cytat
Nie miało zginąć... tylko pewnie "coś" się pojawiło... Znowu czeka Ciebie trzepanie wszystkiego, tym razem dokładniej przyjrzyj się wszystkim dziurom, typu gniazdka elektryczne... powierzchnie widoczne i niewidoczne.
A co zrobiłeś ze znalezionymi zabawkami?
Co się stało ze sprzętem do wykrywania podsłuchów?
Swoją drogą, czemu Twoi detektywi nie rozstawili swoich zabawek, takich co niczego nie wysyłają, tylko nagrywają na karcie pamięci? Miałbyś "włamywaczy" na widelcu.
Cytat
Najwyraźniej Masz ostrzeżenie, że zabawki powinny wrócić do właściciela.
Cytat
Czyli wiedza o romansie Twojej jż z byłym przyjacielem jest w tym środowisku powszechna. Takie rzeczy rozchodzą się szybciej od prędkości światła. A tak swoją drogą, to bardziej jej koleżanka, czy Twoja?
Bowiem ,,tak" ma znaczyć TAK, a ,,nie" ma znaczyć NIE.
Nazywanie ,,romansem" dawania doopy boczniakowi, jest obrażającym godność człowieka, swego rodzaju przyzwoleniem/akceptacją ZŁA. Takie trywializowanie ZŁA, jego relatywizowanie, pozwala mu na szerzenie się jak chwast. A CHWASTY SIĘ WYRYWA I PALI., a nie ignoruje i bagatelizuje.
Nikogo nie zdefiniowałem. Nazwałem tylko ,,po imieniu" CZYNNOŚĆ jaką szon dokonał. Czy to będzie miało dalsze konsekwencje w postępowaniu szona, czyli kim zostanie, tylko od niego zależy.
I napisałem:
,,tak" ma znaczyć TAK, a ,,nie" ma znaczyć NIE.
Bo właśnie takie zamazywanie poprzez relatywne zmienianie nazw, ma takie właśnie jakie ma konsekwencje.
Nie rozumiesz tego?
Chłopie. Moja żona też to usłyszała i z szlochem potwierdziła. Wobec swoich i moich rodziców.
I to był dla Niej jeden z wstrząsów jakie zmieniły Ją. Zwróć uwagę, że teraz piszę o Niej z ,,dużej litery".
Bo ona, w przeciwieństwie do Twojej, ,,nie spadła na cztery łapy" i poniosła bardzo bolesne psychicznie dla niej konsekwencje.
Dla mnie k@rwa/prostytucja to transakcja sex za pieniądz.
Mnie po prostu razi wyzywanie kobiet.
Nie ma mojej historii na portalu, bo było to ponad 40 lat temu. Portalu, a nawet internetu wtedy nie było. Podobnie jak historii ,,Gunio11" też nie ma.
W komentarzach jednak do innych historii częściowo wspominałem o tym co mnie spotkało.
Bo i Jego i moja Żona ,,oblały" egzamin z bycia nią. Jednak ,,poprawkę" ,,zaliczyły" na ,,5-kę" (wtedy nie było ,,6-ek".
Zaś w j. polskim ,,sq***ć się" oznacza:
- być zepsutym moralnie, podłym, wrednym;
- stać się człowiekiem o niskiej moralności, postąpić niemoralnie. Złamać zasady moralne, spodlić się, splamić się, zeszmacić się, skompromitować się, zhańbić się, ześwinić się,
Na prostytuowanie się są inne określenia.