Rozwód jak wojna 2 | [0] |
whiteangel | 20. Kwiecień |
grzegorz28 | 20. Kwiecień |
Starbuck | 20. Kwiecień |
oszustka | 20. Kwiecień |
rafex | 20. Kwiecień |
bardzo smutny | 02:59:17 |
makasiala | 04:29:15 |
Julianaempat... | 05:55:12 |
Matsmutny | 07:10:28 |
Przegrana | 08:38:50 |
Od początku; Kiedy był rozwód i z jakiego powodu?
Cytat
Chyba nie do końca przepracowałaś ten rozwód skoro szukasz potwierdzenie swojej wartości na zewnątrz;
Jeśli chodzi o Twoje pytanie to jeśli partner uznał, że jest to zdrada emocjonalna to tak jest; widocznie ma tak granice ustawione i powinnaś to uszanować; pytanie brzmi jak udowodnić mu teraz, że to nie miało znaczenia, odbudować jego zaufanie i zadośćuczynić; nie wiem; może po prostu zapytaj go wprost; po 4 miesiącach taka akcja to słabo rokuje na przyszłość niestety;
Cytat
Czyli wtedy kolega, imprezka niby tylko dobra zabawa, były całuski, nie było bzyku bzyku.
Cytat
Teraz mu się przypomniało jakoś jemu o tobie ( nie wiemy po jakim czasie konkretnie ),no i że dał propozycje spotkania nie do końca wiadomo czy po tych rozmowach czy ogólnie tak no bo nie napisałaś mu konkretnie z początku ,że z kimś jesteś i by sobie odpuścił. Taka tam propozycja no bo przecież nic nie traci, zgodzi się to się zgodzi, nie to trudno się mówi, nic nie traci niby,
Sama sobie namieszałaś swoimi działaniami, nieprzemyślanymi do końca, on to poczytał sobie, dobrze dla niego i poszedł no bo kto by został w takiej sytuacji powiedz nam tak szczerze?
Faceci nie lubią tego jak się ich nie szanuje, a niejeden czytając coś takiego na jego miejscu poczułby się taki właśnie. Jak to kiedyś znajoma mi powiedziała o typie z którym się spotyka... ,a taki tam wiesz zapchaj dziura.
Nie wiem jak tamtemu gościowi ale mi po usłyszeniu czegoś takiego od niej opadły ręce.
To jest takie jakby nawiązanie powiedzmy do twojej historii , jakbyś miała głowę na karku i swoje priorytety to byś gościa od razu odprawiła z kwitkiem pisząc mu by nie zawracał ci tyłka z dziwnymi podchodami bo masz kogoś i nie jesteś zainteresowana ,kontaktami,spotkaniami czy pisaniem ukradkiem dla zabicia nudy, czasu i tyle powodzenia życzysz panu i urywasz kontakt.
No ale potoczyło się inaczej i jak serio zależy ci na tym osobniku to musisz przyjąć to na klatę i jakoś to sama odkręcić wyznając mu cała prawdę i pokazując mu ,że tobie na nim zależy. Pewnie nie odbudujesz jego zaufania na szybko ale próbować możesz może z czasem ci się uda.
Ale na litość boską kto się do kogo wprowadza w tak krótkim czasie od poznania, rozumiem zostać u kogoś czasem na noc czy w weekendy może ale tak od razu na szybko?
Dla mnie nie do pomyślenia.. no ale przecież czasy się zmieniają i niektórzy może zbyt staroświeccy są lub tacy pozostali?
To działa w obie strony, teraz pomyśl sobie czy byłoby ci przyjemnie jakbyś poczytała sobie w jego telefonie niby twojego faceta z którym jesteś 4-5 miesięcy i który u ciebie zamieszkał ( czy ty u niego ),że pisze sobie wiadomości z niby koleżanką czy cholera wie kim dla niego ,która chce się z nim spotkać, i poczuć coś więcej niż tylko jego usta.
Prawda ,że nie byłoby za przyjemnie?
Cytat
- Jak to nie pamiętasz jakie emotki wyslalas? No i co, skasowalas wiadomości bo byly niestosowne i nie chcialas zeby partner je znalazl?
- Napisalas mu ze nie chcesz nic i odpuscil i zyczyl powodzenia - poprawne zachowanie, ale co w takim razie korcilo Cie dalej zeby następnego dnia napisac jeszcze cos do niego?
Ogolnie wyglada to ok o ile bylo tak jak piszesz ze bylo. Slusznie Twoj partner poczul sie urazony bo nie powinnas wchodzic w bajerke z innym gosciem.
Mysle ze sa tu dwie opcje.
Albo bylo tak jak piszesz ze bylo i rozumiem tu nerwy partnera ale uważam w takim przypadku ze jego odejscie i wyprowadzka to troche za mocna reakcja. Albo moze chcial zakonczyc zwiazek i wybral dobry moment i pretekst i mu akurat go dalas, albo juz przerabial takie pisanki z kolegami i wiedzial ze jak dojrzala kobieta takie rzeczy robi to nie ma sensu w to dalej isc.
Druga opcja to taka ze nie do konca bylo tak jak tu napisalas, w tych wiadomosciach mocno przegielas, albo moze to nie pierwszy i nie jedyny "kolega" ktory podbija i ktoremu zostawiasz lekko uchylona furtke i Twoj facet po prostu powiedzial w pewnym momencie ze dosc.