Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
poczciwy
08.09.2024 09:18:34
Korzystacie z przeglądarki komputera czy w telefonie?
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Jak sobie poradzić sam z sobą jak ułożyć sobie w głowie aby iść dalej.
Witam wszystkich na forum.
Zanim napisze swoją historie co się wydarzyło mam pytanie czy ktoś może napisać jak sobie radzić z bólem i pytaniami które co chwile wracają. Co robi w sytuacjach gdzie jest mi dobrze i nagle mamy faeedback i widzisz coś czego już nie możesz zapomnieć. Nie wiem czy trzeba zapominać czy trzeba walczyć czy co robić?
Więc tak przejdę do opisania sytuacji. Jesteśmy w związku 16 lat małżeństwem od 13 mamy 2 dzieci. Więc każdy może się domyśleć że jak to w małżeństwie raz lepiej jaz gorzej ale nigdy się nie kłóciliśmy się. Covida przeżyliśmy w zgodzie nawet mam wrażenie że nas umocnił. W ostatnim roku było nawet lepiej niż zawsze chodziliśmy często na spacery wyjeżdżaliśmy gdzie razem, czy z dzieciakami. Żona w lipcu zmieniła prace na inna i się zaczęło. Ja dalej żyłem w bajce spcery wychodziliśmy tyko we dwoje na piwo na miasto czy jakieś koncerty wspólne snuliśmy plany. Często podczas długich rozmów słuchałem co u niej w pracy starałem się coś pomóc nie krytykować. No ale coś we wrześniu się wydarzyło bo była jej impreza firmowa i nie wróciła do domu na noc tylko następnego dnia o 10 byłem mega wkurwiony ale ona mnie uspokoiła wytłumaczyła ja miałem swoje podejrzenia ale tez nie tak do końca nigdy nie mieliśmy takiej sytuacji no ale potem były jakieś wyjścia sobotnie do koleżanki którą znam pod pretekstem że musi zrelaksować się bo z koleżnaka inaczej się rozmawia nawet mi opowiadała o czym rozmawiają. No ale pewnego wyjścia do moich znajomych była ona coś zmęczona zła ja też i jak wróciliśmy do domu ona powiedziała mi że pali papierosy i że się ukrywa z tym bo wie że jakie mam negatywne nastawienie na palenie. Przy okazji udało się dowiedzieć że jestem jaki jestem że jej nie zauważam jako kobiety itp. i dostałem zarzut że się nie zmieni ja tez jej powiedziałem że podejrzewam ja o romans itp. bo wszystko na to wskazywało. Po tej sytuacji postanowiłem że się zmienie bo bardzo mi zależało mi na niej i że pokaże jej teraz duża lepszą wersje samego siebie i tak zrobiłem. Po za tym że ogarniałem cały dom dzieci lekcje sprzątanie to planowałem wspólne wyjścia do restauracji kina, (to wszystko było też wcześniej ale teraz bardzo często ) jakieś wyjazdy na weekendy wyjazdy do innych miast, zamawiałem jej bieliznę (tego nie robiłem wcześniej bo się nie znam na modzie itp.) ale mówię sobie zamówię jej coś co mi się podoba i nie ważne czy to modne czy jakie jest. Wiec było naprawdę z mojego punktu super. Ona pracowała dłużej więc w tygodniu wyglądało tak że wracała 17 potem jakiś spacer w w weekend jakieś wyjście na piwo czy cos ona w sobotę wychodziła dalej do koleżanki. Nawet stwierdziłem że nauczę się tańczyć bo to nie jest mocna strona więc zapisałem się na szkolenie ale pierwsze wolne terminy były dopiero w styczniu. Miedzy czasie poszliśmy na sylwester który cały przetańczyliśmy. Było jak w bajce do lutego.
Ona mówiła że dyrektor piszesz jakieś obelgi na emial firmowy więc kazałem jej wyjść z pracy i aby się uspokoiła i żeby nie wracała do pracy. Po czym napisaliśmy u prawnika pismo do firmy w sprawie mobbingu. Po kilku dniach gość do mnie pisze ja oficjalnie pisze że sprawa zgłoszona do firmy itp. a ona że ona zdradzała mnie z nim i że ma dowody i mówię jak masz to pokaż i faktycznie mi wysłał film z nią w roli głównej. (nie da się tego nieozobaczyć). Oczywiście wyszedłem z pracy a ona do końca nie chciała się przyznać aż pokazałem jej film. Wkurzony wyszedłem on próbował się do mnie dodzwonić za którym razem odebrałem i jeszcze bardziej mnie zdołował bo opowiedział jak wiedział wszystko o mnie o domu itp. Na koniec wysłał mi zdjęcia jej samej jak byliśmy na wyjeździe w styczniu na nauce tańca wieczorem jak ja brałem prysznic ona zrobiła sobie zdjęcie w mega seksownej bieliźnie i mu wysłała po czym ja wyszedł z łazienki i uprawialiśmy sex. Wieczór wyjazd był cudowny wspólne rozmowy restauracja, potem piwko. Niestety następnym tygodniu i tak się z nim spotkała po tym naszym wspólnym wyjeździe nie przecież oglądać filmy.
Mogę wspomnieć że od momentu pierwszej rozmowy też zmieniłem podejście do sexu i za każdym razem robiłem wszystko aby to ona doszła wymyślałem różne nowe sposoby, dotykałem ja zmysłowo itp. Nie wiem czy umiem dać więcej od siebie ale wiem że mocno się starałem.
Nie umiem zrozumieć dlaczego w momencie gdzie według mnie była 2 miłość małżeńska spotykała się z nim i robiła mi to. Oczywiście jesteśmy po długich rozmowach i doszliśmy do wniosku że spróbujemy dać sobie 2 szanse. Rozmawialiśmy otwarcie ja wszystko jej powiedział jak się czułem co przeżywałem ona powiedział swoje nie wiem czy potrafię jej w to uwierzyć ona sama nie umie mi odpowiedzieć dlaczego to robiła. Byliśmy nawet już na terapii ale okazało się ze akurat ta to nie dla nas i musimy poszukać indywidualnej.
Jak na razie jest dobrze jak by w domu dzieci nie wiedzą i nie widzą tego nie kłóciliśmy się itp. ale jest dobrze ale mam przebłyski i wracam cały czas myślami dla czego dla czego wtedy czemu ona wracała tak późno itp że to trwało pół roku bo łatwiej wytłumaczyć 1 wyskok. Jak widzę ja smutną to ją pocieszam i staram się jej to wytłumaczyć ale w głębi siebie walczę sam z sobą i nie wiem co mam robić.
Pawel,
Dlaczego to sobie robisz? Dlaczego popełniasz tak karygodny błąd? Dowiedziałeś się o zdradzie i zamiast walnąć ręką w stół Ty zacząłeś powolną własną kastrację...tracąc tym samym szacunek w jej oczach, nie mogło być inaczej;
Zamiast zająć się sobą i pokazać jej, że jesteś prawdziwym facetem niezależnym emocjonalnie, dającym sobie radę w każdej sytuacji, nawet gdyby przyszło Ci zostać samemu to Ty robiłeś zupełnie coś przeciwnego; nagrodziłeś ją jeszcze za to, że postanowiła Wasze małżeństwo narazić na rozpad i aby zawisło na włosku; spójrz na to z boku i pomyśl; kobieta Cię zdradza a Ty ją wynosisz na ołtarze, dbasz o jej komfort psychiczny WTF;
To raczej role powinny być odwrotne nie sądzisz?
Nie mam pojęcia co teraz Ci poradzić skoro już tak daleko zaszedłeś w tej drodze prowadzącej nieubłaganie do katastrofy;
Poczytaj trochę historii na portalu wówczas dostrzeżesz, że ten schemat postępowania jaki przyjąłeś nie może się w dłuższej perspektywie dobrze skończyć;
Paweł czy Ciebie pogięło? Ona od września daje dupy innemu, praktycznie co sobotę bzykała się z dyrciem, traktuje Ciebie jak szmatę a Ty pozwalasz żeby ONA dała Tobie szansę? I jak to ma wyglądać - Ty będziesz się starał za trzech a ona pewnie tylko ma być? Sprawdziłeś czy był tylko on jeden? Takim postępowaniem prosisz się o powtórkę.
Autorze nie wiem czy o tym wiesz ale to już nie jest Twoja żona.Ona Cię zdradzała a Ty jak "głupek" robiłeś szpagaty ,żeby się jej podlizać.Ona Ciebie nie szanuję i cokolwiek byś wtedy robił to finał byłby taki sam.Bądz silny i stanowczy.Myśl tylko o sobie i dzieciach. To ona musi stanąć na głowie żebyś jej wybaczył!!
Zgadzam się z tymi wcześniej. Dla otuchy dodam ci ze co do bólu, myśli itd to wiadomo czas a jak jest serio złe nie śpisz i mało jesz to trzeba uruchomić farmakologię. Rzeczywiście błądzisz już długo.
Mi pomogły leki, Apra 1x5 mg, siłownia, rozmowy z ludzmi na tym forum. Dużo czytam.
I to Ty możesz dać szansę ewentualnie, żona to może tą wspaniałomyślność przyjąć albo wypad..
Świadomość, że możesz w kazdej chwili odejsc do młodszej i ładniejszej - bezcenna.
Ja po długim procesie dochodzenia do prawdy, wbrew opiniom niektórych osób na forum (ale i za nie jestem bardzo wdzięczny) postanowilem dać szansę.. i narazie jest dobrze. Bez leków jest trudno. Jak dostalem Apre myśli zniknęły
Jak widzę ja smutną to ją pocieszam i staram się jej to wytłumaczyć ale w głębi siebie walczę sam z sobą i nie wiem co mam robić.
Co ty robisz chłopie.. jak jej smutno to pocieszam ,a spytałeś jej dlaczego jej smutno?
- bo się wydało tak szybko lub w takich okolicznościach i że może prace straci taką fajną i dalsze zabawy z szefem na boku podczas gdy ty mogłeś dalej sobie siedzieć z dziećmi w domu gdy ona szalała za twoimi plecami?
- bo może ma jednak jakiś kręgosłup moralny i dociera do niej że namieszała konkretnie w waszym związku?
Poczytaj lepiej tu historie panów ze swoimi połowicami czy już dawno byłymi połowicami.
A były tu takie przypadki zmiany pracy, a to kolega z pracy albo inna jeszcze obrała sobie za target właśnie panów w pracy wyżej postawionych na stanowiskach.
Kobiety są jak małpy i nie puszczą jednej gałęzi tej której już trzymają gdy nie złapią się solidnie nowej. Co miała ci powiedzieć w tej sytuacji jak sprawa się wydała i to nie z jej strony tylko tego jej bzykacza?
Twój przypadek nie jest żadnym ewenementem czy nowością tutaj.
Problem polega na tym jak to rozegrasz no i jak ona się zachowa w dalszej perspektywie czasu z tym wszystkim. Wybaczysz na miękko ,a ona będzie niby dalej z tobą chciała żyć i byle by tylko o tym zapomnieć, nie gadać o tym i nie analizować to przepadłeś po prostu. Bo to jest jak kamieniem w płot rzucić.
Nieprzerabiane zdrady szczerze i wybaczenie niby na miękko zawsze się zemści prędzej czy później, trzeba dotrzeć do jądra problemu, czyli zmęczyć temat od lewej do prawej, czym ta twoja księżniczka się kierowała i co jej siedziało w głowie. A nawet ją skonfrontować z tym co uda ci się znaleźć w telefonie jej czy na komputerze ,w mailach, portalach społecznościowych jej.
Chociaż tu to wiadomo afera obyczajowa pracowa bardziej, ale przecież jakoś musieli się kontaktować i umawiać niby na te soboty i kiedy się tam da.Chłopie ty musisz pokazać ,że jesteś chłop i nie żartujesz, choćby nawet jakby trzeba było jej te bielizny co jej tak kupowałeś teraz pociąć nożyczkami czy spalić. Bo pewnie dla niego chętniej to zakładała ostatnimi czasy.
Cytat
Oczywiście jesteśmy po długich rozmowach i doszliśmy do wniosku że spróbujemy dać sobie 2 szanse.
Nie słowa ,a czyny będą ważniejsze i zapamiętaj choćby ci teraz wrzucała na głowę jakieś twoje winy całkowite,połowiczne czy cząstkowe na głowę to zdradzania ( czy nawet uwikłania się w romans bo to był zapewne romans) to ona jest winna.No chyba ,że robiłaby to z innych pobudek jak choćby nie wiem jakiś szybki awans w tej pracy na wyższe stanowisko bo i takie tu historie były opisane, no że awans dostała np. na kierownicze stanowisko a przy okazji mały epizodzik z wyżej postawionym panem. Who knows..
Więc macie wiele do przerobienia, próbować można oczywiście ale miej oczy szeroko otwarte, nie trać czujności i analizuj jej zachowania. Nie dosięgną jej konsekwencje to też pewnie niczego jej nie nauczy na dłuższą metę co może się oczywiście zemścić na tobie i tym waszym niby związku. Bo co pracę zmieni ,a tam za kilka lat nawinie się nowy kolega pocieszyciel dupcyciel?
Cytat
Do trzydziestki grzeje żona, po trzydziestce wódka, a potem nawet piec nie ogrzeje. Gdy głowa ucięta, nikt nie opłakuje włosów.
Nie wierz we wszystko co ci mówi bo powinieneś brać to tak na pół gwizdka skoro sam nie zdobyłeś dowodów żadnych tylko miałeś to co przesłał ci tamten gość i od razu z nią to skonfrontowałeś pokazując jej.
Czyli pewnie standardowo będzie ci dawkować prawdę bo nie masz nic choćby bilingów z jej telefonu.
Skoro dowiedziałeś się dopiero od tego gościa co dowiedziałeś to po prostu po mistrzowsku się kryła przez ten czas i stwarzała niezłe pozory ,że uśpiła tak twoją czujność. Myślę ,że jakby sprawa z tym mailem nie wypłynęła i ten niby mobbing to dalej byś żył w błogiej nieświadomości, nie zauważył niczego podejrzanego.
Jedynie możesz sięgnąć pamięcią wstecz i przeanalizować jej zachowania, czy była przyklejona do telefonu czy się z nim chowała, czy się stroiła bardzo na te wypady i do pracy. Takie tam bzdetki podstawowe na pocżatek , kiedy się zaczęła zmieniać pod jakimiś względami nawet w stosunku do ciebie pod jakimś względem. itd. itd.
Posiedź na tym portalu i poczytaj sobie historie innych panów jak mówię, jak oni to rozegrali wszystko i jak im się tam potoczyły sprawy dalej.
Jak widzę ja smutną to ją pocieszam i staram się jej to wytłumaczyć
Aż się zagotowałem. Naprawdę chcesz z tą latawicą wieść dalsze życie i zamieść wszystko pod dywan?? Byłeś wielokrotnie zdradzany, interesują Cię otwarte związki? Jesteś dla niej dosłownie nikim bo tak zostałeś potraktowany :/ Te flashbacki będziesz miał już zawsze...bardzo ugodowy jesteś, a tutaj przepraszam nie wystarczy. Jak Ty chcesz jej ponownie zaufać? Będziesz teraz pilnować i kontrolować każde jej wyjście?? Już nigdy nie będzie tak jak wcześniej, przez Twój brak zaufania.
Rozumiem, że robisz to dla zachowania pełnej rodziny. Ale tylko Tobie zależy żeby to utrzymać. To jak bardzo zależało Twojej żonie widziałeś na filmie. Godząc się z nią dajesz przyzwolenie na replay.
Obudź się Paweł bo Twoje małżeństwo to fikcja.
I zachowaj te dowody, tylko tyle mogę Ci doradzić.
Gunio11
Czy Tobie też przy czytaniu tych postów, natrętnie nasuwa się parafraza słów piosenki: ,, Dziś prawdziwych MĘŻCZYZN już nie ma..."?
I jeszcze:
,, GDZIE CI MĘŻCZYŹNI?"
Zresztą jak z nich widać to DAMY też ,,wymarły".
Są tylko:
,, dam.
Każdemu".
Na KOGO wychowają swoje dzieci te dysfunkcyjne społecznie osoby z tych ostatnich postów?
JAKIE będzie społeczeństwo złożone z tak wychowanych osobników?
Jedno jest pewne: BĘDZIE CAŁKOWICIE ZDEZINTEGROWANE.
Moja najmłodsza córka lat 18(renomowane LO) już od dawna mówi, że u niej w klasie nie ma facetów tylko ... sami sobie dopowiedzcie kim są. Na studniówkę dziewczyny z mat-fiz poszły jako singielki
a dla mnie Panowie, brak wam trochę tolerancji na inne osobowości obojga płci. Chcieli byście wszystkich wsadzić w "swoje ramy" widzenia świata. To, że coś innego teraz widać bardziej i częściej nie znaczy, że tego wcześniej nie było.
edek dnia 19.02.2023 15:47
Masz rację.
ZŁO zawsze było obecne w dziejach ludzkości.
Ten fakt nie może jednak doprowadzać do tego, ABY BYŁO AKCEPTOWANE.
A to co piszesz jest taka relatywna próba doprowadzenia do tego.
A to co piszesz jest taka relatywna próba doprowadzenia do tego.
ja nie akceptuję zła, tylko mnie śmieszy taka wybiórczość, wręcz hipokryzja niektórych stawianych tutaj tez.
Facet ma być męski, ma babę za kudły trzymać i "walić pięścią w stół", bo taka jest natura, bo tak wynika z ewolucji.. ma pokazać te swoje przysłowiowe "jaja", ale jak z ewolucji wynika, że "baba" się puszcza z wszystkimi na lewo i prawo, jak jest małpą co gałęzi nie puści póki nowej się nie złapie to już nie jest tolerowane i nie jest wygłaszane jako coś naturalnego.
Prawda jest taka, że są różne kobiety i różni mężczyźni. Niektórzy faceci są bardzo ulegli z czym spotkałem się w swojej młodości (znaczy bardzo dawno temu). Nie oznacza to, że to są "gorsi mężczyźni" z których możecie się nabijać bo nie są wg Was męscy. Oni są po prostu inni. Tyle i aż tyle.
Cytat
Moja najmłodsza córka lat 18(renomowane LO) już od dawna mówi, że u niej w klasie nie ma facetów tylko
Moi wszyscy synowie mówią, że nie ma już normalnych dziewczyn tylko same "lachony" *.
Moi wszyscy synowie mówią, że nie ma już normalnych dziewczyn tylko same "lachony" *.
Jesteś strasznie prymitywny i to przekazałaś swoim synom.
Już Ci ktoś tu pisał, że jesteś cienki. Podpisuję się pod tym człowieku z tolerancją.
Mam starszych synów i nie wypowiadają się tak o kobietach
https://rumble.com/v29z8xc-czy-uwodzi-kobiety.html
Przede wszystkim dla panów . Tutaj mamy kolegę psychologa który dobrze wyjaśnia naturę kobiet. Najgorsze co możemy zrobić to płakać kobiecie na ramieniu. Tak jak kolega Paweł. Przestał być samcem alfa i nawet zmiana pracy przez jego kobietę nic nie zmieni.
Jaką trzeba być świnią żeby nagrywać seks z dyrektorem. Przecież robiła to świadomie i z premedytacją. Jedyne czego jej żal obecnie to że chwilowo straciła kochanka.
Radzę dobrze zapoznać się z filmami kolegi psychologa. On mówi jak jest. Natura kobiet nic nie ma wspólnego z romantyzmem wbrew temu co faceci myślą.
https://rumble.com/v20n1ai-dlaczego-kobiety-nie-mog-ci-powiedzie-prawdy-o-sobie.html
Tutaj podsyłam jeszcze jedna perełkę. Z własnego doświadczenia wiem że im bardziej się starałem w związku tym bardziej byłem olewany. Kiedy już rzucałem kobietę to zawsze płacz i lament. Moim zdaniem zdrady nie wybaczamy. Szczególnie relacji długiej. Przez całe życie musimy z tym zmagać się. Często historia lubi powtarzać się więc spore szanse mamy na kolejną zdradę dając szansę drogą.
Marcus
masz rację , teraz babki mają większe migdały niż faceci .Czytając niektóre posty to ręce człowiekowi opadają . Nic tylko usiąść i płakać . Ale to niczego nie zmieni , gatunek ludzki zmierza ku zagładzie . Pocieszam się tylko tym że prawdopodobnie już nie dożyję tego momentu .
Autorze cytujac klasyka: " Czy Tobie czasem sufit na leb sie nie spadl" co Ty wyprawiasz? Pocieszaj zonke dalej pokocha Cie za to teraz bardziej
Mozna sie tylko zgodzic Marcusem i jak tak dalej pojdzie to ten portal zmieni nazwe na:
Cuckoldzi_info : portal ludzi dymanych
Ps. Ludzie opamietajcie sie i nie pisze tu tylko do autora watku bo jest tu ostatnio wiecej takich ananskow i to glownie facei. Mozna byc uleglym slabym itd. przed zdrada ( co tez jest bledem) ale do cholery jak ktos ci napluje w twarz swa zdrada to nie udawajcie ze deszcz pada.
#17 | kto-zacz dnia 19.02.2023 22:49
Dedykuję Ci do przemyśleń pewne francuskie przysłowie :
... nawet najlepszy szermierz ustępuje przed widłami stajennego parobka ..
Miło jest spotkać frontowca Swoja drogą ciekawe jak zakończyła się historia Podłej Zdrajczyni - a edkowi odpuść bo to w sumie fajny gość a ostatnio wszyscy chcą go bić.
Zamiast komentarza:
,,26-letnia kobieta zostawiła córki w wieku dwóch i pięciu lat same w domu i pojechała do znajomych na imprezę w Warszawie. Dziewczynki (2 i 5 lat) przed północą zapukały do drzwi sąsiadki prosząc ją, by się nimi zajęła. ,,Madka" wróciła następnego dnia pijana (1 promil alkoholu w organizmie).
SAMOREALIZOWAŁA SIĘ???
1. Znajdź psychiatrę, pomoże dobrać leki, które przyspieszą wstawanie na nogi i zmniejszą Stres Pourazowy. Zacznij coś robić dla siebie.
2. Jak już zaczniesz myśleć trzeźwo, spójrz na to co robisz i co doprowadziło do tego co się stało...
3. Określ się czego tak na prawdę chcesz, teraz nie podejmuj decyzji, to nie jest moment.
Teraz nie jest moment na ratowanie małżeństwa, teraz jest moment na przepracowanie traumy.
Ratowanie zostaw "szkodnikowi".
Napisałem w tym temacie wcześniej, bo chciałem zwrócić uwagę na nagminne przez niektóre osoby "umniejszanie męskości" (bądź mężczyzną, gdzie masz jaja, nie bądź taką "babą" itp.). Jest to pakowane w rożne górnolotne porównania, piosenki czy przytaczane cytaty. Nie wiem czemu to robicie i czemu to ma służyć, ale na pewno nie pomaga osobom, które przychodzą tutaj z problemem.
Dziwi mnie bardzo, że zwłaszcza na tym forum to jest tak podkreślane. Może żebyście zrozumieli o co mi chodzi "męscy panowie" napiszę tak.
"Tylko prawdziwego męskiego faceta, żadna kobieta ... " ,
a jednak się powstrzymałem i ocenzurowałem to zdanie, bo czytają to również normalni panowie.
Cytat
GruppenWolf dnia 20.02.2023 09:31
edkowi odpuść bo to w sumie fajny gość a ostatnio wszyscy chcą go bić.
Mi nic nie trzeba odpuszczać, celowo nadepnąłem mu na odcisk, bo kulturalnie obraża innych. Przeanalizuj sobie co On wcześniej napisał
Cytat
kto-zacz dnia 19.02.2023 13:59
Moja najmłodsza córka lat 18(renomowane LO) już od dawna mówi, że u niej w klasie nie ma facetów tylko ... sami sobie dopowiedzcie kim są.
no i po co te kropki? Córka jakiś wulgaryzm użyła? Czy powiedziała jednak coś miłego a autor sugeruje coś innego?
Czemu nie napisał jasno o co mu chodzi, po co te niedomówienia? Może chce udawać kulturalnego i gówniany przekaz "obecnie wszyscy faceci to pipy" (delikatnie mówiąc) ubiera w ładniejsze słówka i niedomówienia ? To ma poprzeć tezę jego przedmówcy ,, Dziś prawdziwych MĘŻCZYZN już nie ma...". Przy okazji podkreśla "wyższą sferę" (renomowane LO) opinio dawczyni. Skoro ona tak mówi to na pewno tak jest, bo wszystkich chłopaków ze swojej klasy bardzo dobrze poznała...
a takie niedomówienia są niebezpieczne bo powodują, że każdy sobie pomyśli co zechce.
Mi renomowane liceum kojarzy się z dużą ilością narkotyków, a osoby które wszędzie widzą pipy a nie są mężczyznami z lesbijkami.
Dla wyjaśnienia.
Rozumiem, że zachowania przedstawione przez autora wątku (i nie tylko jego) są błędne i złe. Trzeba pomagać, tłumaczyć, pokazywać inne drogi.
Piętnować zachowanie, a nie osobę.
mi się wydaje że ludzie (w tym ja) chcą potrząsnąć Pawłem pokazując mu jak bardzo źle to rozgrywa
łatwo walić w autora jak w worek treningowy ale wszyscy chcemy mu pomóc i taki był zamysł, jak źle sie dzieje to nie ma sensu poklepywanie po plecach "będzie dobrze". bo nie będzie.
Autorze proszę przejdź się do psychologa, przegadaj ten temat, udźwigniesz to i zobaczysz od osoby z boku jak wygląda Twoja sytuacja.
sasquatch dnia 20.02.2023 22:44
mi się wydaje że ludzie (w tym ja) chcą potrząsnąć Pawłem pokazując mu jak bardzo źle to rozgrywa
Pamiętaj jednak, że on teraz przechodzi głęboki kryzys, jest podatny na manipulacje. Nawet jeżeli chcesz nim potrząsnąć to nie tędy droga, bo zrażasz go do forum i do otwarcia się przed ludźmi, którym poniekąd powierzył zaufanie mówiąc o tym co go spotkało. Takie coś powoduje, że człowiek zamyka się w sobie. Przychodzi tutaj po pomoc, po poradę a takie "najazdy" nie pomagają. Nic nie wnoszą, a skutek mają przeciwny od zamierzonego.
Cytat
sasquatch dnia 20.02.2023 22:44
Autorze proszę przejdź się do psychologa, przegadaj ten temat, udźwigniesz to i zobaczysz od osoby z boku jak wygląda Twoja sytuacja.
Jest to dobry pomysł, jednak dobry psycholog nie powie Ci co masz zrobić, nie powie Ci jak wygląda Twoja sytuacja, będzie próbował zrobić tak, abyś sam dostrzegł wszystko. Żebyś zrozumiał to, co postawiło Cię w tej sytuacji i pomoże znaleźć rozwiązanie.
Pamiętaj jednak że psycholog psychologowi nie równy.
Cytat
kto-zacz dnia 19.02.2023 21:18
Jesteś strasznie prymitywny i to przekazałaś swoim synom.
Prymitywne jest mierzenie ludzi swoją miarą, post ten napisała osoba zraniona, osoba, której stan emocjonalny jest jak sinusoida. Bądź troszkę bardziej wyrozumiały.
Wszyscy Wy "twardziele" twierdzicie, że kobiety wolą twardzieli... a jednak na tym forum jesteście? Taki paradoks?
Cytat
#9 | MarcusM dnia 19.02.2023 11:43
Na KOGO wychowają swoje dzieci te dysfunkcyjne społecznie osoby z tych ostatnich postów?
To że ktoś ma jakieś dysfunkcje, wyklucza go ze społeczeństwa? Poczytaj sobie badania na ten temat, okaże się, że 90% społeczeństwa jest dysfunkcyjne.
Z tak szybkim ocenianiem ludzi i brakiem tolerancji dla innego, zakładam, że też masz jakieś nieprzepracowane problemy.
Swego czasu, ja również byłem uprzedzony do pewnej grupy ludzi, do czasu aż ich nie poznałem bliżej, okazało się że są nazwijmy to normalni i razem nawet śmialiśmy z tego do czego byłem uprzedzony... Tak łatwo jest szufladkować...
Proszę Państwa . Nie sądze żeby zamiarem forumowiczów było wdeptanie autora w ziemię ale , uświadomienie mu że błądzi że to nie on ma naprawiać małżeństwo tylko jego żona . To ona ma mieć plan jak naprawić to co spieprzyła . To ona ma wykazywać inicjatywę w rotowaniu tego co zostało . A autor ? On nic nie musi .Może zaakceptować jej działania jeżeli chce zostać ze zdrajczynią albo wypiąć się i iść swoją drogą .To jego żona ma ponośić konsekwencje swojej kurewskiej natury .
Autor nie jest osobą dysfunkcyjną . Jest osobą dobrą z natury trochę naiwną , żyjącą w swoim nierealnym świecie.A wpisy forumowiczów sprowadzają się tylko do otworzenia mu oczu.
Gunio niepotrzebnie tutaj forumowicze historie dopisują. Przychodzi taki czas w życiu że musimy być facetem. Wiadomo jako że mężczyznę poznajemy po tym jak kończy tutaj główny zainteresowany musi jakoś dojść do tego etapu.
Wiem po sobie że w bólach to często przychodzi, ale już rozwiedziony i teraz żona widzi kogo straciła, ale to już jej sprawa. Jestem na etapie życia że nic nie muszę. Jedyny plus tego wszystkiego że nie dam sobą już pomiatać w związku.
Przychodzi taki czas w życiu że musimy być facetem.
Zgadzam się, czasem należy pokazać, że ma się jaja, ale nie ma sensu "wdeptywać autora w ziemię".
Takim sposobem zamiast nakierować go na poprawną drogę deprecjonuje się ją. Zamknie się w sobie i stąd odejdzie bo nie uzyska pomocy na jaką liczył...
Zamknie się w sobie i stąd odejdzie bo nie uzyska pomocy na jaką liczył...
Słowo klucz to liczył - no właśnie na co? czasem dopiero na "polu walki" rewiduje się swoje oczekiwania;
Tak samo jak każdy z nas "liczył", że nie będzie mieć poroża
Tomek040184 dnia 21.02.2023 08:36
Przychodzi taki czas w życiu że musimy być facetem.
Ja nienawidzę używania bardzo subiektywnych stwierdzeń i określeń zwłaszcza w odniesieniu do innych osób.
Zastanawialiście się co to właściwie oznacza "być facetem, "być męskim", "być prawdziwym mężczyzną" ?
Dla każdego oznacza to co innego. Nie ma jednej definicji. To jest słowo wytrych do manipulacji.
Mi osobiście to stwierdzenie kojarzy się z sytuacją jak koledzy namawiają innego kolegę na narkotyki, kradzież, podprowadzenie auta ojcu.
I jeszcze przykład z życia.
Jest sobie chłopiec który ma młodszą siostrę. Jak to dzieciaki jedną z ulubionych zabaw jaką często mają to wzajemne bicie się. A to Ona go kopnie a to on ją za włosy pociągnie ... I tak mijają lata dzieciaki rosną. Po pewnym czasie, chłopak stwierdza, że już jest za duży, żeby bić młodszą siostrę. On ceni dziewczyny i nie chce ich bić.
Młodsza siostra nie potrafiła zrozumieć, czemu brat nie chciał dalej tak się bawić. Zaczepiała go, prowokowała, kopała szczypała, a ten wytrwale uciekał, unikał, ale nie oddawał. Przy którymś razie siostrzyczka wręcz krzyczała, "czemu mi nie oddasz", "bądź facetem a nie babą". Dla niej facet powinien oddać jak ktoś go bije.
Czy wg Was ten chłopiec nie był męski?
Jak już pisałem wcześniej rozumiem ten skrót myślowy "bądź facetem" znaczy postępuj tak czy tak, ale uważam go za błędny i krzywdzący.
edek, ma rację, dla każdego bycie męskim ma inne znaczenie, taki przykład z życia:
Dawno dawno temu za górami za lasami, żyło sobie dwóch braci, byli zupełnymi przeciwieństwami, jeden silny, rosły, nie bał się nikogo, potrafił przydzwonić kiedy ktoś podskakiwał. Drugi wątły, unikał bójek, wolał załatwić sprawy w bardziej wyrafinowany sposób.
Żona tego pierwszego szczyciła się tym jak męski jest ten mężczyzna... Żona drugiego doceniała intelekt.
Pewnego razu rodzeństwo zmarła bardzo bliska osoba.
Ten pierwszy, silny mężczyzna, siedział i płakał, uciekał do używek... Drugi zakasał rękawy i zaczął działać, trzeba było przecież ogarnąć wszystkie sprawy po zmarłym...
Kto w tej sytuacji okazał się bardziej męski?
Czasem w życiu zdarzają się sytuacje takie kiedy to nawet największy twardziel pęka. Nie ma jednego wyznacznika, każdy ma swoją "piętę achillesową".
Dla jednego jest to ukochana osoba dla innego ktoś bliski...
Ważne jest to żeby się później z tego podnieść, a kiedy trzeba stanąć na wysokości zadania.
Być "facetem" to mieć zasady ,posiadać kręgosłup moralny nie dać sobą manipulować , szanować siebie i innych
W dzisiejszych czasach wielu facetów powinno uczyć się bycia "facetem" od swoich partnerek .
gunio11 dnia 22.02.2023 07:13
Być "facetem" to mieć zasady ,posiadać kręgosłup moralny nie dać sobą manipulować , szanować siebie i innych
odnośnie zasad, tak, zgadzam się należy mieć zasady, lub pewien ich zakres, natomiast życie czasem pokazuje, że nie wszystko jest czarno-białe. Nie jest zerojedynkowe. Trzeba wiedzieć kiedy te zasady można złamać. Tutaj również się zgodzę, przychodzi nam z pomocą kręgosłup moralny. Co do szacunku nie ma wątpliwości.
Co do manipulacji, heh nie masz pojęcia jak codziennie jesteś manipulowany nawet o tym nie wiedząc... Sprawy sobie nawet z tego nie zdajesz. Jesteśmy obecnie tak już przyzwyczajeni to tej formy przekazu.
Napisano na ten temat wiele książek - ale czytanie ich to strata czasu. Tak więc Nie czytaj... Nie doszukuj się informacji na ten temat.
Tego jest tak wiele, że ciężko to ogarnąć.
gunio11 dnia 22.02.2023 07:13
Być "facetem" to mieć zasady ,posiadać kręgosłup moralny
gunio11 nadal używasz pojęć, który każdy rozumie jak chce. Każdy ma swój kręgosłup moralny i wartości, każdy ma swoje zasady. O tym właśnie pisałem wcześniej i widzę, że tylko mrdear zrozumiał o co mi chodzi.
Żeby komuś dobrze i trafnie doradzić, trzeba najpierw choć w minimalnym stopniu poznać czym się w życiu kieruje.
Żeby to zobrazować napiszę tak:
Przychodzi do ciebie niski facet z dużą nadwagą i swoim problemem.
Czy powiesz jemu "zostań koszykarzem" bo kobiety lubią wysokich i wysportowanych ?
a czasem właśnie takie rady tutaj padają z tym "bądź facetem", "bądź męski"... bo są kierowane do osób, które potrzebują innej rady. Wiem, że niektórym jednostkom to pomogło, ale każdy jest inny. Przykład masz autora tego wątku, który już się nie odezwał, a przecież jego problem nie zniknął.
Powiem tak ,Paweł nie odzywa się ponieważ nie podoba mu się to co tutaj piszą forumowicze . Większość ludzi którzy opisują na forum swoje zdrady mają już wyrobiony pogląd na temat działań które podjeli lub podejmą .Proszą o pomoc . Ale tak naprawdę z tej pomocy nie korzystają . Chyba że rady udzielone na forum pokrywają się z tym co postanowili wcześniej . Jeżeli nie znikają i kończą przygodę z forum zdrad .Paweł nie zniknął jest i obserwuję . Więc może nasze rady do niego trafiają .
A tak jeżeli chodzi o grubego faceta to poradził bym mu żeby przeszedł na dietę a Pawłowi radzę żeby walnął lapą w stół . Edek a ty co radzisz Pawłowi bo chyba nie doczytałem?
,,Z jakiegoś powodu nie odpowiedział na zadawane tutaj pytania".
Na tendencyjnie stawiane pytania mądry człowiek nie odpowiada.
Polecam Edek 2 bajki Krasickiego w tym temacie.
MarcusM dnia 19.02.2023 11:43
Na KOGO wychowają swoje dzieci te dysfunkcyjne społecznie osoby z tych ostatnich postów?
JAKIE będzie społeczeństwo złożone z tak wychowanych osobników?
No to Paweł mądry człowiek, że Ci nie odpowiadał. Ja mu żadnego pytania nie zadałem, bo widziałem, że nie odpowie po "przywitaniu".
Cytat
Polecam Edek 2 bajki Krasickiego w tym temacie.
Może Ty wolisz świat bajek i opowieści z mchu i paproci, ale pozwól, że ja pozostanę w realnym świecie takim jakim on obecnie jest.
Zdradzony przez żonęJak sobie poradzić sam z sobą jak ułożyć sobie w głowie aby iść dalej.
Zacznij od poznawania siebie i miłości do siebie a ten proces trwa całe życie
Oczywiście jak to naprawdę zaczniesz robić zobaczysz zmiany.
Oducz się też oceniania, bo najczęściej to wpływa na nas samych.
Trzymaj się
Pocieszę Cię Pawle, że mi także zbyt długo zajęło zrozumienie tego, że wybaczenie nie jest uczuciem, to jest NASZ wybór.
Tak samo jak z paleniem
Wybaczenie także w żadnym wypadku nie oznacza, że akceptujesz to co się stało i że teraz jest już wszystko OK.
Szanuj swoje granice.
A to, że teraz jesteś uważny i bardziej świadomy tego co się stało i co się dzieje do okoła Ciebie, to jest Nasza droga życia, dzięki której wzrastamy.
A jak Cię najdą znowu ciężkie i trudne wspomnienia i myśli, mów sobie głośno w myślach TO NIE JA! Mi to pomagało
Ja myślę jednak że o chodzi o akceptację.
Jeśli coś akceptujemy to oznacza że godzimy się z rzeczywistością nie chodzi tutaj o przyzwolenie, nie chodzi tutaj że podoba Ci się ta rzeczywistość.
Najzdrowsza opcja to właśnie akceptacja rzeczywistości.
Zaakceptowałem że byłem kamerdynerem mojej już eks żony, bo obecna kultura, media etc wgrały mi przekonania że o kobietę trzeba się starać, walczyć o nią, wybaczać, godzić się na jej wymagania. To powodowało że nie tworzyłem granic, nie szanowałem siebie, nie kochałem siebie- no przecież to narcyzm egocentryzm
Niestety potwierdzałem codziennie mojej księżniczce że ona nią jest i wszystko się jej należy nawet romantyczny kochanek , cudowne emocje a granice wolności tylko ona może tworzyć.
Księżna pani zmieniła kamerdynera, na nowego świeższego
Pamiętaj nie jest możliwe wybaczenie (wybaczenie sobie) bez akceptacji rzeczywistości.
Zaakceptowałem że byłem kamerdynerem mojej już eks żony
Ja byłem lepszy bo prócz roli lokaja przypadła mi jeszcze bardzo odpowiedzialna i zaszczytna funkcja - podręcznego wibratora gotowego zawsze, ale tylko wtedy kiedy księżniczka była napalona
Dlaczego to sobie robisz? Dlaczego popełniasz tak karygodny błąd? Dowiedziałeś się o zdradzie i zamiast walnąć ręką w stół Ty zacząłeś powolną własną kastrację...tracąc tym samym szacunek w jej oczach, nie mogło być inaczej;
Zamiast zająć się sobą i pokazać jej, że jesteś prawdziwym facetem niezależnym emocjonalnie, dającym sobie radę w każdej sytuacji, nawet gdyby przyszło Ci zostać samemu to Ty robiłeś zupełnie coś przeciwnego; nagrodziłeś ją jeszcze za to, że postanowiła Wasze małżeństwo narazić na rozpad i aby zawisło na włosku; spójrz na to z boku i pomyśl; kobieta Cię zdradza a Ty ją wynosisz na ołtarze, dbasz o jej komfort psychiczny WTF;
To raczej role powinny być odwrotne nie sądzisz?
Nie mam pojęcia co teraz Ci poradzić skoro już tak daleko zaszedłeś w tej drodze prowadzącej nieubłaganie do katastrofy;
Poczytaj trochę historii na portalu wówczas dostrzeżesz, że ten schemat postępowania jaki przyjąłeś nie może się w dłuższej perspektywie dobrze skończyć;
I to Ty możesz dać szansę ewentualnie, żona to może tą wspaniałomyślność przyjąć albo wypad..
Świadomość, że możesz w kazdej chwili odejsc do młodszej i ładniejszej - bezcenna.
Ja po długim procesie dochodzenia do prawdy, wbrew opiniom niektórych osób na forum (ale i za nie jestem bardzo wdzięczny) postanowilem dać szansę.. i narazie jest dobrze. Bez leków jest trudno. Jak dostalem Apre myśli zniknęły
Cytat
Co ty robisz chłopie.. jak jej smutno to pocieszam ,a spytałeś jej dlaczego jej smutno?
- bo się wydało tak szybko lub w takich okolicznościach i że może prace straci taką fajną i dalsze zabawy z szefem na boku podczas gdy ty mogłeś dalej sobie siedzieć z dziećmi w domu gdy ona szalała za twoimi plecami?
- bo może ma jednak jakiś kręgosłup moralny i dociera do niej że namieszała konkretnie w waszym związku?
Poczytaj lepiej tu historie panów ze swoimi połowicami czy już dawno byłymi połowicami.
A były tu takie przypadki zmiany pracy, a to kolega z pracy albo inna jeszcze obrała sobie za target właśnie panów w pracy wyżej postawionych na stanowiskach.
Kobiety są jak małpy i nie puszczą jednej gałęzi tej której już trzymają gdy nie złapią się solidnie nowej. Co miała ci powiedzieć w tej sytuacji jak sprawa się wydała i to nie z jej strony tylko tego jej bzykacza?
Twój przypadek nie jest żadnym ewenementem czy nowością tutaj.
Problem polega na tym jak to rozegrasz no i jak ona się zachowa w dalszej perspektywie czasu z tym wszystkim. Wybaczysz na miękko ,a ona będzie niby dalej z tobą chciała żyć i byle by tylko o tym zapomnieć, nie gadać o tym i nie analizować to przepadłeś po prostu. Bo to jest jak kamieniem w płot rzucić.
Nieprzerabiane zdrady szczerze i wybaczenie niby na miękko zawsze się zemści prędzej czy później, trzeba dotrzeć do jądra problemu, czyli zmęczyć temat od lewej do prawej, czym ta twoja księżniczka się kierowała i co jej siedziało w głowie. A nawet ją skonfrontować z tym co uda ci się znaleźć w telefonie jej czy na komputerze ,w mailach, portalach społecznościowych jej.
Chociaż tu to wiadomo afera obyczajowa pracowa bardziej, ale przecież jakoś musieli się kontaktować i umawiać niby na te soboty i kiedy się tam da.Chłopie ty musisz pokazać ,że jesteś chłop i nie żartujesz, choćby nawet jakby trzeba było jej te bielizny co jej tak kupowałeś teraz pociąć nożyczkami czy spalić. Bo pewnie dla niego chętniej to zakładała ostatnimi czasy.
Cytat
Nie słowa ,a czyny będą ważniejsze i zapamiętaj choćby ci teraz wrzucała na głowę jakieś twoje winy całkowite,połowiczne czy cząstkowe na głowę to zdradzania ( czy nawet uwikłania się w romans bo to był zapewne romans) to ona jest winna.No chyba ,że robiłaby to z innych pobudek jak choćby nie wiem jakiś szybki awans w tej pracy na wyższe stanowisko bo i takie tu historie były opisane, no że awans dostała np. na kierownicze stanowisko a przy okazji mały epizodzik z wyżej postawionym panem. Who knows..
Więc macie wiele do przerobienia, próbować można oczywiście ale miej oczy szeroko otwarte, nie trać czujności i analizuj jej zachowania. Nie dosięgną jej konsekwencje to też pewnie niczego jej nie nauczy na dłuższą metę co może się oczywiście zemścić na tobie i tym waszym niby związku. Bo co pracę zmieni ,a tam za kilka lat nawinie się nowy kolega pocieszyciel dupcyciel?
Cytat
Gdy głowa ucięta, nikt nie opłakuje włosów.
Nie wierz we wszystko co ci mówi bo powinieneś brać to tak na pół gwizdka skoro sam nie zdobyłeś dowodów żadnych tylko miałeś to co przesłał ci tamten gość i od razu z nią to skonfrontowałeś pokazując jej.
Czyli pewnie standardowo będzie ci dawkować prawdę bo nie masz nic choćby bilingów z jej telefonu.
Skoro dowiedziałeś się dopiero od tego gościa co dowiedziałeś to po prostu po mistrzowsku się kryła przez ten czas i stwarzała niezłe pozory ,że uśpiła tak twoją czujność. Myślę ,że jakby sprawa z tym mailem nie wypłynęła i ten niby mobbing to dalej byś żył w błogiej nieświadomości, nie zauważył niczego podejrzanego.
Jedynie możesz sięgnąć pamięcią wstecz i przeanalizować jej zachowania, czy była przyklejona do telefonu czy się z nim chowała, czy się stroiła bardzo na te wypady i do pracy. Takie tam bzdetki podstawowe na pocżatek , kiedy się zaczęła zmieniać pod jakimiś względami nawet w stosunku do ciebie pod jakimś względem. itd. itd.
Posiedź na tym portalu i poczytaj sobie historie innych panów jak mówię, jak oni to rozegrali wszystko i jak im się tam potoczyły sprawy dalej.
Cytat
Aż się zagotowałem. Naprawdę chcesz z tą latawicą wieść dalsze życie i zamieść wszystko pod dywan?? Byłeś wielokrotnie zdradzany, interesują Cię otwarte związki? Jesteś dla niej dosłownie nikim bo tak zostałeś potraktowany :/ Te flashbacki będziesz miał już zawsze...bardzo ugodowy jesteś, a tutaj przepraszam nie wystarczy. Jak Ty chcesz jej ponownie zaufać? Będziesz teraz pilnować i kontrolować każde jej wyjście?? Już nigdy nie będzie tak jak wcześniej, przez Twój brak zaufania.
Rozumiem, że robisz to dla zachowania pełnej rodziny. Ale tylko Tobie zależy żeby to utrzymać. To jak bardzo zależało Twojej żonie widziałeś na filmie. Godząc się z nią dajesz przyzwolenie na replay.
Obudź się Paweł bo Twoje małżeństwo to fikcja.
I zachowaj te dowody, tylko tyle mogę Ci doradzić.
Czy Tobie też przy czytaniu tych postów, natrętnie nasuwa się parafraza słów piosenki:
,, Dziś prawdziwych MĘŻCZYZN już nie ma..."?
I jeszcze:
,, GDZIE CI MĘŻCZYŹNI?"
Zresztą jak z nich widać to DAMY też ,,wymarły".
Są tylko:
,, dam.
Każdemu".
JAKIE będzie społeczeństwo złożone z tak wychowanych osobników?
Jedno jest pewne: BĘDZIE CAŁKOWICIE ZDEZINTEGROWANE.
Masz rację.
ZŁO zawsze było obecne w dziejach ludzkości.
Ten fakt nie może jednak doprowadzać do tego, ABY BYŁO AKCEPTOWANE.
A to co piszesz jest taka relatywna próba doprowadzenia do tego.
Cytat
ja nie akceptuję zła, tylko mnie śmieszy taka wybiórczość, wręcz hipokryzja niektórych stawianych tutaj tez.
Facet ma być męski, ma babę za kudły trzymać i "walić pięścią w stół", bo taka jest natura, bo tak wynika z ewolucji.. ma pokazać te swoje przysłowiowe "jaja", ale jak z ewolucji wynika, że "baba" się puszcza z wszystkimi na lewo i prawo, jak jest małpą co gałęzi nie puści póki nowej się nie złapie to już nie jest tolerowane i nie jest wygłaszane jako coś naturalnego.
Prawda jest taka, że są różne kobiety i różni mężczyźni. Niektórzy faceci są bardzo ulegli z czym spotkałem się w swojej młodości (znaczy bardzo dawno temu). Nie oznacza to, że to są "gorsi mężczyźni" z których możecie się nabijać bo nie są wg Was męscy. Oni są po prostu inni. Tyle i aż tyle.
Cytat
Moi wszyscy synowie mówią, że nie ma już normalnych dziewczyn tylko same "lachony" *.
*(cokolwiek to znaczy)
Jesteś strasznie prymitywny i to przekazałaś swoim synom.
Już Ci ktoś tu pisał, że jesteś cienki. Podpisuję się pod tym człowieku z tolerancją.
Mam starszych synów i nie wypowiadają się tak o kobietach
Cytat
a Ty co swojej córce przekazałeś, że wszędzie widzi same... a nie facetów ?
Cytat
nawet bardzo można powiedzieć, że mam niedowagę
... nawet najlepszy szermierz ustępuje przed widłami stajennego parobka ..
Pozdrawiam
Przede wszystkim dla panów . Tutaj mamy kolegę psychologa który dobrze wyjaśnia naturę kobiet. Najgorsze co możemy zrobić to płakać kobiecie na ramieniu. Tak jak kolega Paweł. Przestał być samcem alfa i nawet zmiana pracy przez jego kobietę nic nie zmieni.
Jaką trzeba być świnią żeby nagrywać seks z dyrektorem. Przecież robiła to świadomie i z premedytacją. Jedyne czego jej żal obecnie to że chwilowo straciła kochanka.
Radzę dobrze zapoznać się z filmami kolegi psychologa. On mówi jak jest. Natura kobiet nic nie ma wspólnego z romantyzmem wbrew temu co faceci myślą.
Tutaj podsyłam jeszcze jedna perełkę. Z własnego doświadczenia wiem że im bardziej się starałem w związku tym bardziej byłem olewany. Kiedy już rzucałem kobietę to zawsze płacz i lament. Moim zdaniem zdrady nie wybaczamy. Szczególnie relacji długiej. Przez całe życie musimy z tym zmagać się. Często historia lubi powtarzać się więc spore szanse mamy na kolejną zdradę dając szansę drogą.
masz rację , teraz babki mają większe migdały niż faceci .Czytając niektóre posty to ręce człowiekowi opadają . Nic tylko usiąść i płakać . Ale to niczego nie zmieni , gatunek ludzki zmierza ku zagładzie . Pocieszam się tylko tym że prawdopodobnie już nie dożyję tego momentu .
Mozna sie tylko zgodzic Marcusem i jak tak dalej pojdzie to ten portal zmieni nazwe na:
Cuckoldzi_info : portal ludzi dymanych
Ps. Ludzie opamietajcie sie i nie pisze tu tylko do autora watku bo jest tu ostatnio wiecej takich ananskow i to glownie facei. Mozna byc uleglym slabym itd. przed zdrada ( co tez jest bledem) ale do cholery jak ktos ci napluje w twarz swa zdrada to nie udawajcie ze deszcz pada.
Cytat
Dedykuję Ci do przemyśleń pewne francuskie przysłowie :
... nawet najlepszy szermierz ustępuje przed widłami stajennego parobka ..
Miło jest spotkać frontowca Swoja drogą ciekawe jak zakończyła się historia Podłej Zdrajczyni - a edkowi odpuść bo to w sumie fajny gość a ostatnio wszyscy chcą go bić.
,,26-letnia kobieta zostawiła córki w wieku dwóch i pięciu lat same w domu i pojechała do znajomych na imprezę w Warszawie. Dziewczynki (2 i 5 lat) przed północą zapukały do drzwi sąsiadki prosząc ją, by się nimi zajęła. ,,Madka" wróciła następnego dnia pijana (1 promil alkoholu w organizmie).
SAMOREALIZOWAŁA SIĘ???
Cytat
1. Znajdź psychiatrę, pomoże dobrać leki, które przyspieszą wstawanie na nogi i zmniejszą Stres Pourazowy. Zacznij coś robić dla siebie.
2. Jak już zaczniesz myśleć trzeźwo, spójrz na to co robisz i co doprowadziło do tego co się stało...
3. Określ się czego tak na prawdę chcesz, teraz nie podejmuj decyzji, to nie jest moment.
Teraz nie jest moment na ratowanie małżeństwa, teraz jest moment na przepracowanie traumy.
Ratowanie zostaw "szkodnikowi".
Dziwi mnie bardzo, że zwłaszcza na tym forum to jest tak podkreślane. Może żebyście zrozumieli o co mi chodzi "męscy panowie" napiszę tak.
"Tylko prawdziwego męskiego faceta, żadna kobieta ... " ,
a jednak się powstrzymałem i ocenzurowałem to zdanie, bo czytają to również normalni panowie.
Cytat
edkowi odpuść bo to w sumie fajny gość a ostatnio wszyscy chcą go bić.
Mi nic nie trzeba odpuszczać, celowo nadepnąłem mu na odcisk, bo kulturalnie obraża innych. Przeanalizuj sobie co On wcześniej napisał
Cytat
Moja najmłodsza córka lat 18(renomowane LO) już od dawna mówi, że u niej w klasie nie ma facetów tylko ... sami sobie dopowiedzcie kim są.
no i po co te kropki? Córka jakiś wulgaryzm użyła? Czy powiedziała jednak coś miłego a autor sugeruje coś innego?
Czemu nie napisał jasno o co mu chodzi, po co te niedomówienia? Może chce udawać kulturalnego i gówniany przekaz "obecnie wszyscy faceci to pipy" (delikatnie mówiąc) ubiera w ładniejsze słówka i niedomówienia ? To ma poprzeć tezę jego przedmówcy ,, Dziś prawdziwych MĘŻCZYZN już nie ma...". Przy okazji podkreśla "wyższą sferę" (renomowane LO) opinio dawczyni. Skoro ona tak mówi to na pewno tak jest, bo wszystkich chłopaków ze swojej klasy bardzo dobrze poznała...
a takie niedomówienia są niebezpieczne bo powodują, że każdy sobie pomyśli co zechce.
Mi renomowane liceum kojarzy się z dużą ilością narkotyków, a osoby które wszędzie widzą pipy a nie są mężczyznami z lesbijkami.
Dla wyjaśnienia.
Rozumiem, że zachowania przedstawione przez autora wątku (i nie tylko jego) są błędne i złe. Trzeba pomagać, tłumaczyć, pokazywać inne drogi.
Piętnować zachowanie, a nie osobę.
łatwo walić w autora jak w worek treningowy ale wszyscy chcemy mu pomóc i taki był zamysł, jak źle sie dzieje to nie ma sensu poklepywanie po plecach "będzie dobrze". bo nie będzie.
Autorze proszę przejdź się do psychologa, przegadaj ten temat, udźwigniesz to i zobaczysz od osoby z boku jak wygląda Twoja sytuacja.
Cytat
sasquatch dnia 20.02.2023 22:44
mi się wydaje że ludzie (w tym ja) chcą potrząsnąć Pawłem pokazując mu jak bardzo źle to rozgrywa
Pamiętaj jednak, że on teraz przechodzi głęboki kryzys, jest podatny na manipulacje. Nawet jeżeli chcesz nim potrząsnąć to nie tędy droga, bo zrażasz go do forum i do otwarcia się przed ludźmi, którym poniekąd powierzył zaufanie mówiąc o tym co go spotkało. Takie coś powoduje, że człowiek zamyka się w sobie. Przychodzi tutaj po pomoc, po poradę a takie "najazdy" nie pomagają. Nic nie wnoszą, a skutek mają przeciwny od zamierzonego.
Cytat
Autorze proszę przejdź się do psychologa, przegadaj ten temat, udźwigniesz to i zobaczysz od osoby z boku jak wygląda Twoja sytuacja.
Jest to dobry pomysł, jednak dobry psycholog nie powie Ci co masz zrobić, nie powie Ci jak wygląda Twoja sytuacja, będzie próbował zrobić tak, abyś sam dostrzegł wszystko. Żebyś zrozumiał to, co postawiło Cię w tej sytuacji i pomoże znaleźć rozwiązanie.
Pamiętaj jednak że psycholog psychologowi nie równy.
Cytat
Jesteś strasznie prymitywny i to przekazałaś swoim synom.
Prymitywne jest mierzenie ludzi swoją miarą, post ten napisała osoba zraniona, osoba, której stan emocjonalny jest jak sinusoida. Bądź troszkę bardziej wyrozumiały.
Wszyscy Wy "twardziele" twierdzicie, że kobiety wolą twardzieli... a jednak na tym forum jesteście? Taki paradoks?
Cytat
Na KOGO wychowają swoje dzieci te dysfunkcyjne społecznie osoby z tych ostatnich postów?
To że ktoś ma jakieś dysfunkcje, wyklucza go ze społeczeństwa? Poczytaj sobie badania na ten temat, okaże się, że 90% społeczeństwa jest dysfunkcyjne.
Z tak szybkim ocenianiem ludzi i brakiem tolerancji dla innego, zakładam, że też masz jakieś nieprzepracowane problemy.
Swego czasu, ja również byłem uprzedzony do pewnej grupy ludzi, do czasu aż ich nie poznałem bliżej, okazało się że są nazwijmy to normalni i razem nawet śmialiśmy z tego do czego byłem uprzedzony... Tak łatwo jest szufladkować...
Autor nie jest osobą dysfunkcyjną . Jest osobą dobrą z natury trochę naiwną , żyjącą w swoim nierealnym świecie.A wpisy forumowiczów sprowadzają się tylko do otworzenia mu oczu.
Wiem po sobie że w bólach to często przychodzi, ale już rozwiedziony i teraz żona widzi kogo straciła, ale to już jej sprawa. Jestem na etapie życia że nic nie muszę. Jedyny plus tego wszystkiego że nie dam sobą już pomiatać w związku.
Cytat
Zgadzam się, czasem należy pokazać, że ma się jaja, ale nie ma sensu "wdeptywać autora w ziemię".
Takim sposobem zamiast nakierować go na poprawną drogę deprecjonuje się ją. Zamknie się w sobie i stąd odejdzie bo nie uzyska pomocy na jaką liczył...
Cytat
Słowo klucz to liczył - no właśnie na co? czasem dopiero na "polu walki" rewiduje się swoje oczekiwania;
Tak samo jak każdy z nas "liczył", że nie będzie mieć poroża
Cytat
Ale można delikatniej sam przyznasz?
Cytat
Przychodzi taki czas w życiu że musimy być facetem.
Ja nienawidzę używania bardzo subiektywnych stwierdzeń i określeń zwłaszcza w odniesieniu do innych osób.
Zastanawialiście się co to właściwie oznacza "być facetem, "być męskim", "być prawdziwym mężczyzną" ?
Dla każdego oznacza to co innego. Nie ma jednej definicji. To jest słowo wytrych do manipulacji.
Mi osobiście to stwierdzenie kojarzy się z sytuacją jak koledzy namawiają innego kolegę na narkotyki, kradzież, podprowadzenie auta ojcu.
I jeszcze przykład z życia.
Jest sobie chłopiec który ma młodszą siostrę. Jak to dzieciaki jedną z ulubionych zabaw jaką często mają to wzajemne bicie się. A to Ona go kopnie a to on ją za włosy pociągnie ... I tak mijają lata dzieciaki rosną. Po pewnym czasie, chłopak stwierdza, że już jest za duży, żeby bić młodszą siostrę. On ceni dziewczyny i nie chce ich bić.
Młodsza siostra nie potrafiła zrozumieć, czemu brat nie chciał dalej tak się bawić. Zaczepiała go, prowokowała, kopała szczypała, a ten wytrwale uciekał, unikał, ale nie oddawał. Przy którymś razie siostrzyczka wręcz krzyczała, "czemu mi nie oddasz", "bądź facetem a nie babą". Dla niej facet powinien oddać jak ktoś go bije.
Czy wg Was ten chłopiec nie był męski?
Jak już pisałem wcześniej rozumiem ten skrót myślowy "bądź facetem" znaczy postępuj tak czy tak, ale uważam go za błędny i krzywdzący.
Dawno dawno temu za górami za lasami, żyło sobie dwóch braci, byli zupełnymi przeciwieństwami, jeden silny, rosły, nie bał się nikogo, potrafił przydzwonić kiedy ktoś podskakiwał. Drugi wątły, unikał bójek, wolał załatwić sprawy w bardziej wyrafinowany sposób.
Żona tego pierwszego szczyciła się tym jak męski jest ten mężczyzna... Żona drugiego doceniała intelekt.
Pewnego razu rodzeństwo zmarła bardzo bliska osoba.
Ten pierwszy, silny mężczyzna, siedział i płakał, uciekał do używek... Drugi zakasał rękawy i zaczął działać, trzeba było przecież ogarnąć wszystkie sprawy po zmarłym...
Kto w tej sytuacji okazał się bardziej męski?
Czasem w życiu zdarzają się sytuacje takie kiedy to nawet największy twardziel pęka. Nie ma jednego wyznacznika, każdy ma swoją "piętę achillesową".
Dla jednego jest to ukochana osoba dla innego ktoś bliski...
Ważne jest to żeby się później z tego podnieść, a kiedy trzeba stanąć na wysokości zadania.
W dzisiejszych czasach wielu facetów powinno uczyć się bycia "facetem" od swoich partnerek .
Cytat
Być "facetem" to mieć zasady ,posiadać kręgosłup moralny nie dać sobą manipulować , szanować siebie i innych
odnośnie zasad, tak, zgadzam się należy mieć zasady, lub pewien ich zakres, natomiast życie czasem pokazuje, że nie wszystko jest czarno-białe. Nie jest zerojedynkowe. Trzeba wiedzieć kiedy te zasady można złamać. Tutaj również się zgodzę, przychodzi nam z pomocą kręgosłup moralny. Co do szacunku nie ma wątpliwości.
Co do manipulacji, heh nie masz pojęcia jak codziennie jesteś manipulowany nawet o tym nie wiedząc... Sprawy sobie nawet z tego nie zdajesz. Jesteśmy obecnie tak już przyzwyczajeni to tej formy przekazu.
Napisano na ten temat wiele książek - ale czytanie ich to strata czasu. Tak więc Nie czytaj... Nie doszukuj się informacji na ten temat.
Tego jest tak wiele, że ciężko to ogarnąć.
Cytat
Być "facetem" to mieć zasady ,posiadać kręgosłup moralny
gunio11 nadal używasz pojęć, który każdy rozumie jak chce. Każdy ma swój kręgosłup moralny i wartości, każdy ma swoje zasady. O tym właśnie pisałem wcześniej i widzę, że tylko mrdear zrozumiał o co mi chodzi.
Żeby komuś dobrze i trafnie doradzić, trzeba najpierw choć w minimalnym stopniu poznać czym się w życiu kieruje.
Żeby to zobrazować napiszę tak:
Przychodzi do ciebie niski facet z dużą nadwagą i swoim problemem.
Czy powiesz jemu "zostań koszykarzem" bo kobiety lubią wysokich i wysportowanych ?
a czasem właśnie takie rady tutaj padają z tym "bądź facetem", "bądź męski"... bo są kierowane do osób, które potrzebują innej rady. Wiem, że niektórym jednostkom to pomogło, ale każdy jest inny. Przykład masz autora tego wątku, który już się nie odezwał, a przecież jego problem nie zniknął.
A tak jeżeli chodzi o grubego faceta to poradził bym mu żeby przeszedł na dietę a Pawłowi radzę żeby walnął lapą w stół . Edek a ty co radzisz Pawłowi bo chyba nie doczytałem?
Cytat
Edek a ty co radzisz Pawłowi bo chyba nie doczytałem?
Nic nie radzę Pawłowi bo mam za mało informacji a On się nie odzywa. Z jakiegoś powodu nie odpowiedział na zadawane tutaj pytania.
Na tendencyjnie stawiane pytania mądry człowiek nie odpowiada.
Polecam Edek 2 bajki Krasickiego w tym temacie.
Cytat
Na KOGO wychowają swoje dzieci te dysfunkcyjne społecznie osoby z tych ostatnich postów?
JAKIE będzie społeczeństwo złożone z tak wychowanych osobników?
No to Paweł mądry człowiek, że Ci nie odpowiadał. Ja mu żadnego pytania nie zadałem, bo widziałem, że nie odpowie po "przywitaniu".
Cytat
Może Ty wolisz świat bajek i opowieści z mchu i paproci, ale pozwól, że ja pozostanę w realnym świecie takim jakim on obecnie jest.
Cytat
Zacznij od poznawania siebie i miłości do siebie a ten proces trwa całe życie
Oczywiście jak to naprawdę zaczniesz robić zobaczysz zmiany.
Oducz się też oceniania, bo najczęściej to wpływa na nas samych.
Trzymaj się
Tak samo jak z paleniem
Wybaczenie także w żadnym wypadku nie oznacza, że akceptujesz to co się stało i że teraz jest już wszystko OK.
Szanuj swoje granice.
A to, że teraz jesteś uważny i bardziej świadomy tego co się stało i co się dzieje do okoła Ciebie, to jest Nasza droga życia, dzięki której wzrastamy.
A jak Cię najdą znowu ciężkie i trudne wspomnienia i myśli, mów sobie głośno w myślach TO NIE JA! Mi to pomagało
Zobaczysz, jeszcze będzie pięknie!
Trzymaj się!
Jeśli coś akceptujemy to oznacza że godzimy się z rzeczywistością nie chodzi tutaj o przyzwolenie, nie chodzi tutaj że podoba Ci się ta rzeczywistość.
Najzdrowsza opcja to właśnie akceptacja rzeczywistości.
Zaakceptowałem że byłem kamerdynerem mojej już eks żony, bo obecna kultura, media etc wgrały mi przekonania że o kobietę trzeba się starać, walczyć o nią, wybaczać, godzić się na jej wymagania. To powodowało że nie tworzyłem granic, nie szanowałem siebie, nie kochałem siebie- no przecież to narcyzm egocentryzm
Niestety potwierdzałem codziennie mojej księżniczce że ona nią jest i wszystko się jej należy nawet romantyczny kochanek , cudowne emocje a granice wolności tylko ona może tworzyć.
Księżna pani zmieniła kamerdynera, na nowego świeższego
Pamiętaj nie jest możliwe wybaczenie (wybaczenie sobie) bez akceptacji rzeczywistości.
Cytat
Ja byłem lepszy bo prócz roli lokaja przypadła mi jeszcze bardzo odpowiedzialna i zaszczytna funkcja - podręcznego wibratora gotowego zawsze, ale tylko wtedy kiedy księżniczka była napalona