Hagi 10
Nie wie że rozmawiałam z jego eks kochankami, nie wie że wiem że kłamie. Trzymam dowody zabezpieczone do rozwodu. Ostatnia eks będzie zeznawać, natomiast ta "swobodna" sprzed dwóch
poczciwy
11.11.2024 13:36:22
Andzia na firefox działa.
Andzia76rr
11.11.2024 03:55:19
na jakiej przeglądarce działa Wam czat?
poczciwy
02.10.2024 16:37:45
Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Witam Wszystkich.
Nie wiem od czego zacząć, może od początku - tak w skrócie bo dużo by tutaj opisywać.
Ja 41 lat, żona 43, dwoje dzieci po 11 i 3 latka. 15,5-letnie małżeństwo.
Zaczęło się w 2015 roku. Jego żona poinformowała mnie o zdradzie jej męża z moją żoną. Żona dobrze zapowiadała się na kierowniczkę w firmie, on był i jest jej szefem.
Jak się dowiedziałem to świat się pode mną załamał. Wtedy mieliśmy jedno dziecko w wieku 4 lat. Wcześniej otrzymywałem sygnały abym pilnował żonę, uważał itp. Niestety nie wierzyłem, że moja żona mogłaby coś takiego zrobić, wcześniej za panny została zostawiona przez chłopaka i bardzo mocno to przeżywała, także nie spodziewałem się tego po niej. Niekiedy zauważałem niepokojące objawy (rozum mi je podpowiadał, serce zaprzeczało) ale żona mnie uspokajała i mówiła abym tak nie mówił, nie myślał, mówiła że jest wszystko ok i w ogóle to jak mogę tak mówić. Na nasze rocznice ślubu przyjeżdżała najbliższa rodzina często obdarowując nas nietuzinkowymi prezentami - np. robionym ręcznie albumem z naszymi zdjęciami sprzed wielu lat jak byliśmy młodzi, ale żona już wtedy zdradzała i nie robiło to na niej żadnego wrażenia. Na początku naszego związku byłem bardzo stanowczym facetem, to ja mówiłem co robić i jak to zrobić - prowadziłem w związku - niestety to prowadziło do wielu kłótni, ponieważ żona uważała inaczej. Ja ustępowałem coraz bardziej bo kochałem i nie chciałem się kłócić, aż z czasem byłem tym zmęczony i ustępowałem coraz bardziej i częściej. Mieszkaliśmy i mieszkamy z teściami (jej rodzicami), którzy mnie nigdy nie szanowali (przynajmniej tak uważam) - to oni chcieli rządzić, wtrącali się w nasze życie co było powodem częstych kłótni. Powiem tak - byłem wówczas nerwowym facetem. Z czasem te kłótnie zaczęły cichnąć, ponieważ coraz bardziej odpuszczałem. No i w 2015 roku dowiedziałem się, że żona mnie zdradza. Na początku nie przyznawała się później powoli zaczęła się przyznawać, jak chciałem odejść to na kolanach błagała mnie żeby nie teraz, później tak, ale nie teraz. Chodziło o to, że niedługo jej szef (kochanek miał ją awansować na stanowisko kierownicze). Ale ja nadal byłem zagubiony i zakochany, i zostałem. Nawet zaproponowała mi abyśmy żyli własnym życiem a tylko mieszkali razem i wychowywali dziecko - na co stanowczo się nie zgodziłem. Żona mówiła, że się poprawi, nawet zastanawiała się czy zmieniać pracę (możliwe, że kochanek ją do tego namawiał). Niestety nie wtórowałem jej aby zmieniła pracę - wspierałem ją w tym awansie. Później została kierownikiem.
Kiedy pytałem ją co było z nami nie tak, że mnie zdradziła to najpierw wymieniała moje wady - ja obiecałem że się poprawię i tak się stało. Poprawiłem się tak jak żona chciała. Poszliśmy nawet na terapię (to był mój pomysł), na której otwarcie mnie krytykowała a ja nie umiałem się wtedy bronić - do tego stopnia, że odniosłem wrażenie, że psycholog wierzyła jej a nie mnie.
Po pewnym czasie tamten romans się urwał - zakończył, powiedziała mi że już nigdy mnie nie zdradzi. Potem żona chciała dziecko, też tego chciałem. Postaraliśmy się i urodził się mały bobas. Żona była przez pół roku na macierzyńskim - co dwa tygodnie jednak jechała do pracy na 2-3 godziny - niby coś ważnego. Potem ja poszedłem na tzw. tacierzyńskie na 2 miesiące i zajmowałem się dzieckiem. Później było normalnie - nic nie podejrzewałem ale ona się zbytnio nie starała o mnie. O seks musiałem się prosić - zwykle 1-2 razy w tygodniu - choć chciałem zdecydowanie częściej. Komunikowałem jej to niestety ona twierdziła, że jest zmęczona i wymyślała mi nowe prace, które sumiennie wykonywałem. Czasem mi mówiła, że mam taką a nie inną wadę, ale jak zapytałem aby podała przykład, to nie potrafiła tego zrobić. Nie wiem czy tak ma być w związku - ale to ja starałem się o względy żony, bo ona o mnie nie zabiegała - była bierna. Od niedawna wiem, że znowu mnie zdradza z tym samym szefem. Jednak dziś już to tak nie boli jak w 2015 roku. Myślę o odejściu ale wiem, że będę cierpiał z powodu dzieci (11 i 3 latka). Nie potrafię sobie wyobrazić rozłąki z nimi. Nawet nie wiem co im mam powiedzieć.
I tak się motam: zostać czy odejść. Nie chcę być przez całe życie policjantem. Nie chcę tego bólu ale z drugiej strony są dzieci - niewinne niczemu. Dziś jestem przekonany, żeby odejść, wczoraj było odwrotnie i tak w kółko.
Czasem myślę, że to ten kochanek zrobił "pranie mózgu" mojej żonie. Czasem myślę, że ona nie wie co robi. Zastanawiam się jak to naprawić. Jak przekonać żonę aby została. Jak stać się lepszym aby mnie na nowo pokochała (powoli dopuszczam do siebie myśl, że mnie raczej nie kocha).
Jest jeszcze jedno co dobrze o niej świadczy. O tym, że mnie zdradza połapałem się kilka miesięcy wcześniej i zacząłem się dziwnie zachowywać - emocje mną szarpały ale nic jej nie powiedziałem. Ona w tym czasie zaczęła częściej gotować różnorakie potrawy, częściej sprzątać, chwalić mnie itp. Nawet dostałem od niej prezent na rocznicę, który tak naprawdę był moim marzeniem z młodzieńczych lat - pamiętała i mi go dała. To z kolei przekonuje mnie do niej. Możliwe, że wyczuwa, że coś mogę podejrzewać i może dlatego to robi - ale pewien tego nie jestem.
I sam nie wiem co mam robić. Czy moja żona jest tak wyrachowana? Czy naprawdę jej na mnie zależy? Kim dla niej jestem? Co mogę zrobić aby uratować to małżeństwo a tym samym rodzinę? Co robię źle, że doprowadziłem do takiej sytuacji?
Napiszcie co o tym sądzicie - jestem otwarty na krytykę.
czesc
odbanowali mnie wiec napisze to sie nazywa otwarty zwiazek o czym piszesz i podobno jest to bardzo nowoczesne. nie odczytalem do konca bo juz ide spac i mroczki mam przed monitorem. moja rada jest taka rosyjskie wojska maja zdolnosc przerobowa na 200-500 ukraincow dziennie i to sie dzieje codziennie. oblicz sobie ile to daje wdów i samotnych wymagajacych pocieszenia i opieki kobiet. no powiem szczerze psioczylem na banderowki ale mialem juz stycznosc i sie udobruchalem hehehe troszeczke tylko swojego zdania i tak niezmienie. no to wez sie chlopie tam gdzie jestes potrzebny komus do czegos itp a nie pchaj sie tam gdzie jestes starym niepotrzenym meblem do wymiany. ja mam 20 lat ale jak to czytam to mi sie autor ywdaje taki zalosny i maly a przeciez jakis prezes to jest... ja pierdole... mijam takiego nieswiadommie w garniaku a ten ma w glowie gorzej odemnie... co wy macie z tym zakochaniem i to stare chlopy. wez sie znajdz cos sobrego poki jeszcze mozesz tak jak ta twoja "zona"...
dobranoc milej nocy nie banujcie mnie napisze wam fajna historie bo znam
Autorze,
Co jak co, ale zmanipulowany jesteś do granic możliwości; z całego twojego wpisu głównie rzuca się w oczy ciągłe Twoje poczucie winy; Twoja żona jest świetną manipulantką to pewne;
Jednak Ty też nie jesteś bez winy a wiesz dlaczego? Bo to co dziś Cię spotyka masz tylko i wyłącznie na własne życzenie; ona powinna ponieść konsekwencje pierwszej zdrady a Ty postawić wyraźne granice; tymczasem dałeś się zmanipulować jak dziecko i wepchnąć w poczucie winy, że to przez Ciebie...
Kobieta Cię zdradziła a Ty za chwilkę w nagrodę dajesz jej drugie dziecko???
No tak, teraz już będzie mieć pewność, że cokolwiek ona nie zrobi nie odejdziesz, nie będziesz mieć siły; za dużo masz do stracenia i co? szach i mat;
To co teraz napiszę jest przykre, bolesne i może wydawać się niedorzeczne, ale w moim przekonaniu bardzo prawdopodobne; ona Cie nie kocha, nigdy nie kochała!; bo ona nie wie co to znaczy, nie potrafi kochać; jesteś po prostu jej potrzebny; nie łudź się, że nawet jak naprawisz każdą swoją wadę ona się zmieni; nie! nie zmieni się; nie tylko nie doceni tego, ale wręcz przeciwnie będzie Cię wpędzać dalej w poczucie winy, że tylko na tyle Cię stać; ciągle będzie mało; będzie wysysać coraz więcej i więcej; zacznij chłopie myśleć bo jesteś nieźle uwikłany, zmanipulowany, wykastrowany i mało brakuje żebyś został wyprany ze swoich emocji, bo przecież one Ci się nie należą...
Co robię źle, że doprowadziłem do takiej sytuacji?
hudy to nie Ty masz naprawiać to co ona zepsuła i wciąż psuje, to nie Ty zdradziłeś.
Cytat
ja obiecałem że się poprawię i tak się stało. Poprawiłem się tak jak żona chciała
Cytat
to ja starałem się o względy żony, bo ona o mnie nie zabiegała - była bierna.
Robiłeś i robisz wszystko, żeby ten związek przetrwał, ciągle naprawiasz siebie tylko, że Ty się nie zepsułeś. Dlaczego bierzesz na siebie jej winy? Dlaczego sobie to robisz?
Cytat
Co mogę zrobić aby uratować to małżeństwo a tym samym rodzinę?
W pierwszej kolejności zacznij ratować siebie bo toniesz w tym związku, zacznij myśleć tylko o sobie i o dzieciach (właśnie w takiej kolejności), żoną się nie zajmuj na tę chwilę w ogóle; niech ona zaczyna się ogarniać.
I do tej pory to trwa. To że Tobie powiedziała że już zakończyła dawanie doopy innemu i nigdy więcej tego nie zrobi to kłamstwo. Przecież dobrze wiesz że że jechała co dwa tygodnie do pracy nie dlatego ze był jakiś problem a ona go rozwiązywała tylko jechała dać szefowi po dupczyć - chociaż tutaj mogę się mylić i to ona go dopczy.
Jesteś pewien że najmłodsze dziecko jest Twoje? Skąd wiesz że z tamtym nie wpadła a Ciebie nie naciągnęła na ojcostwo? Ja zrobiłbym testy DNA.
Nie napisałeś jakie masz dowody jej zdrady ale zbierz je bo mogą sie przydać.
Masz teraz dwa wyjścia
- udawać ze nic się nie dzieje i poszukać dopczenia po za domem tak jak żona.
- nie mówiąc jej pod jej nieobecność(żeby unikać żałosnych scen) wyprowadzić się, dzieciom nic nie mów bo i tak ona zaprzeczy
Masz 40 lat i szansę na ułożenie sobie życia od nowa.
Przypomnij sobie jaki byłeś kiedyś, wyjdź z kąta i zawalcz o swoje życie.
I sam nie wiem co mam robić. Czy moja żona jest tak wyrachowana?
Jest wyrachowana ,a ty jesteś zupełnie bezradny i karmisz się złudną nadzieją że ona się otrząśnie i będzie pięknie, siedzisz w zawieszeniu nic z tym nie robiąc.
Sam widzisz ,że orbiter wraca do niej jak bumerang bo pewnie ma z nim stale kontakt jeśli nie w tej pracy to poza pracą pewnie też jak nie widzisz... telefonik,komputer itd.
Oni wcale pewnie nie przerwali romansu tylko może taka jakaś chwilowa przerwa była bo coś tam im wypadło.
Karierę przez romanse ,łóżko robić, a nie swoją ciężką pracą lub by udowodnić sobie i innym w miejscu pracy ,że jest się godnym tego stanowiska?
O to jej powinieneś spytać jak ona się z tym czuje tak skakać na szczebelkach ( w przenośni robiąc to metodą na tyłek ). To jest wyrachowanie , ja tam nie wiem czy ona coś czuje do tego pana czy tak robi bo już wsiąknęła w ten temat zbyt głęboko i jest jak jest. Ty naiwny i do urobienia facet w domciu ,zawsze na jej zawołanie ,ugodowy, uplastyczniony już dawno by nim sterować. Więc jak kobiety mają szanować takich mężczyzn wykastrowanych ,domowników w ciepłych bamboszach. Co ty jej tam masz dostarczać jako mąż ,przy niej ,dzieciach. A kobieta jak pójdzie sobie te szczebelki wyżej, zacznie zarabiać np. jeszcze więcej od ciebie ,być bardziej zapracowana to tym bardziej przestanie ciebie szanować bo jedynie do czego jej będziesz potrzebny byś przynosił tą wypłatę, skosił trawnik, naprawił kran i posiedział przy dzieciach gdy jej nie będzie bo praca lub różne wypady z panem kierownikiem.
Praca,dom, szarość dnia codziennego, żal ci tylu lat spędzonych razem, bo dzieci , bo co tam jeszcze.
Chłopie ty musisz zacząć walczyć o samego siebie i odnaleźć w końcu te jaja które miałeś.
Jej nie dopadły żadne konsekwencje w przeszłości już jak pierwszy raz to wyszło więc co się dziwisz teraz ,że to spotęgowało albo ,że wróciliście do punktu wyjścia tego z przeszłości. Mogłeś mieć wrażenie ,że to poszło może na chwile jakoś w dobrym kierunku ale znów się cofnęliście.
Chyba musisz sobie wiele przemyśleć na spokojnie facet ,przeanalizować w głowie wiele spraw ,usiąść z nią w końcu któregoś dnia i zacząć rozmawiać ale nie w taki sposób ,że ona ci powie coś w wersji light, w wersji głaskania czy usypiania czujności ( bo ty jesteś na to podatny w cholerę) i nie to że powie ci to co ty chcesz usłyszeć bo zostanie znów przyparta do muru.
Gdzie to wszystko zmierza ,wy i ten wasz związek. Skoro ona już w przeszłości proponowała ci by żyć tak dla samego życia pod jednym dachem ale oboje możecie na luzie mieć kochanków? ( czyli co w otwarte związki się bawimy?). No co ona biedna zrobi sama bez ciebie znaczy w sensie by mieć tego kogoś do łożenia kasy , koszenia trawnika i bycia tłem bo co ludzie powiedzą,rodzina,znajomi. Rozwodniczka sama z dziećmi zostanie?
Teściowie może pomogą przy dzieciach jak mieszkacie razem no ale i tak perspektywa marna bo jak to tak kochaś jest tylko do zabawy takiej bo sam pewnie ma żonę i dzieci.
Musisz pogrzebać gdzie się da i poszukać więcej dowodów na nią zanim zaczniesz przeprowadzać jakiekolwiek rozmowy. Na czym się opiera to jej spuszczanie ze smyczy.
Coś trzeba będzie zacząć w końcu kiedyś robić z tym wszystkim bo co tak tkwić w zawieszeniu i udawać ,że wszystko jest ok? Kto to wytrzyma na dłuższą metę?
No chyba ,że będziecie tacy nowocześni i związek otwarty będzie wam pasował do czasu aż któreś z was się zakocha na amen i postanowi odejść do tej innej osoby. Tylko pamiętaj np. jak ty to zrobisz to ona to wykorzysta przeciwko tobie i to wtedy ty będziesz ten "CAŁY ZŁY" odpowiedzialny za rozpad rodziny. Także jak ona jest taka wyrachowana to pamiętaj o tym i nie baw się tak lepiej bo będą wieszane na tobie te koty. Więc lepiej odejść za w czasu i mieć spokojne sumienie. Mężem jej być nie musisz ale ojcem nadal będziesz w dalszym ciągu dla dzieci.
Mówisz od 2015 roku to się zaczęło wszystko jakoś kręcić..
I żona nie przyswoiła tego starego powiedzenia czy żeby wziąć go sobie do serca pt. "Kuda rabotajesz, tam nie ruchajesz" ?
Ona w tym czasie zaczęła częściej gotować różnorakie potrawy, częściej sprzątać, chwalić mnie itp. Nawet dostałem od niej prezent na rocznicę, który tak naprawdę był moim marzeniem z młodzieńczych lat - pamiętała i mi go dała. To z kolei przekonuje mnie do niej. Możliwe, że wyczuwa, że coś mogę podejrzewać i może dlatego to robi - ale pewien tego nie jestem.
No pewnie ,że to wszystko po to by uśpić twoją czujność, śpij ,śpij dalej..
Cytat
co dwa tygodnie jednak jechała do pracy na 2-3 godziny - niby coś ważnego.
Tak... z pewnością to musiało być coś ważnego, bez niej i jej wkładu tam by sobie nie poradzili ,a może nawet ten biznes by upadł.
Chłopie... pobudka!
obserwator dnia lipca 12 2022 12:24:19
Oni wcale pewnie nie przerwali romansu tylko może taka jakaś chwilowa przerwa była bo coś tam im wypadło.
Wypadło bo dowiedziała się tamtego żona i na czas jej ugłaskania zawiesili romans.
I jeszcze co mi umknęło, autorze napisałeś
Cytat
Na początku nie przyznawała się później powoli zaczęła się przyznawać, jak chciałem odejść to na kolanach błagała mnie żeby nie teraz, później tak, ale nie teraz. Chodziło o to, że niedługo jej szef (kochanek miał ją awansować na stanowisko kierownicze)
Ona już w tedy godziła się na wasze rozstanie.
Gdybyś chociaż na tydzień się wyprowadził go wszystko mogłoby się inaczej potoczyć.
Nie wiem dlaczego po Twoim odejściu nie miałby jej awansować - może chodziło o żonę szefa żeby ją bajdurzyć że romansu nie było bo Ty nie odszedłeś?.
Może Twoja żona już układała sobie w głowie przyszłość z tamtym? Ale on się nie zdeklarował?
Zdajesz sobie sprawę że o szefie i Twojej żonie wie już bardzo dużo ludzi?
Masz w jej miejscu pracy jakichś znajomych, to podpytaj co i jak to pewnie się zdziwisz.
Cytat
Nawet zaproponowała mi abyśmy żyli własnym życiem a tylko mieszkali razem i wychowywali dziecko - na co stanowczo się nie zgodziłem.
Kolejny dowód że ma Ciebie gdzieś indziej ale nie w sercu.
Stałe się jej obojętny, Twoja obecność jest jej tylko na rękę
- może udawać że ma dobre małżeństwo
- udawać że jest dobrą żoną
- opiekujesz się dziećmi
- remontujesz, naprawiasz, sprzątasz, obiadki itd...
Cytat
Żona mówiła, że się poprawi, nawet zastanawiała się czy zmieniać pracę (możliwe, że kochanek ją do tego namawiał). Niestety nie wtórowałem jej aby zmieniła pracę - wspierałem ją w tym awansie. Później została kierownikiem.
To był czas gdy tamten ratował swoje małżeństwo i stąd wahanie Twojej żony.
Naprawdę nie miałeś nic przeciwko temu że żona awansowała za dawanie tyłka? Czy też podszedłeś do tego interesownie czyli dawała to niech chociaż z tego będzie większa kasa?
Jednym z wymogów naprawy małżeństwa jest próba jego naprawiania przez sprawcę jeśli chciała odejść to należało tego dopilnować a tak Ty nic z tym nie zrobiłeś, ba nawet ją w tym wspierałeś mając świadomość skąd ten awans. To jak żona miała Ciebie szanować?.
Cytat
O seks musiałem się prosić - zwykle 1-2 razy w tygodniu - choć chciałem zdecydowanie częściej. Komunikowałem jej to niestety ona twierdziła, że jest zmęczona i wymyślała mi nowe prace, które sumiennie wykonywałem.
Bo nie jesteś już dla niej samcem alfa.
Bo seks ma z kimś innym.
Bo jeśli w małżeństwie prosisz się o seks to znaczy że równowaga została zachwiana i ona czuje że może więcej.
Jeśli ona komunikuje Ci że jest zmęczona to zakomunikuj jej że chyba jej przykładem poszukasz sobie przygody gdzie indziej. Należy zburzyć jej dobre samopoczucie.
Wykonując jej polecenia stałeś się Marysią a to kobiet nie kręci. Nie obraź się ale stałeś się jej pieskiem czekającym na okruchy ze stołu oraz chwilę kiedy Ciebie pogłaszcze.
Cytat
Jest jeszcze jedno co dobrze o niej świadczy. O tym, że mnie zdradza połapałem się kilka miesięcy wcześniej i zacząłem się dziwnie zachowywać - emocje mną szarpały ale nic jej nie powiedziałem. Ona w tym czasie zaczęła częściej gotować różnorakie potrawy, częściej sprzątać, chwalić mnie itp. Nawet dostałem od niej prezent na rocznicę, który tak naprawdę był moim marzeniem z młodzieńczych lat - pamiętała i mi go dała. To z kolei przekonuje mnie do niej. Możliwe, że wyczuwa, że coś mogę podejrzewać i może dlatego to robi - ale pewien tego nie jestem.
Przecież ona robi to z wyrachowania - to ma Tobie zamydlić oczy - zobacz jaka jestem dobra, jak dbam o Ciebie, prezenty, jedzonko, dobre słowo...i zdrady ciąg dalszy...i to dobrze o niej świadczy?
Dopytam się.
Oczywiście jesteś pewny dalszej zdrady?
Wy mieszkacie w Polsce?
Cytat
Kiedy pytałem ją co było z nami nie tak, że mnie zdradziła to najpierw wymieniała moje wady
I do tej pory to trwa. To że Tobie powiedziała że już zakończyła dawanie doopy innemu i nigdy więcej tego nie zrobi to kłamstwo. Przecież dobrze wiesz że że jechała co dwa tygodnie do pracy nie dlatego ze był jakiś problem a ona go rozwiązywała tylko jechała dać szefowi po dupczyć - chociaż tutaj mogę się mylić i to ona go dopczy.
Przed urodzeniem drugiego dziecka przestała zdradzać - a do pracy mogła jeździć tylko zawodowo, tutaj mało prawdopodobne aby gdzieś razem wyjeżdzali.
Cytat
Jesteś pewien że najmłodsze dziecko jest Twoje? Skąd wiesz że z tamtym nie wpadła a Ciebie nie naciągnęła na ojcostwo? Ja zrobiłbym testy DNA.
Dzieci są bardzo podobne do mnie, zwłaszcza najmłodsze - jestem pewien, że są moje.
Żona zanim zaczęła zdradzać to pisała mi listy - bardzo piękne listy, zawsze robiły one na mnie niesamowite wrażenie, oczywiście w tych listach wskazywała delikatnie na to abyśmy w końcu zaczęli żyć razem, że życie przecieka nam przez palce itp. Mnie wydawało się, że daję jej wszystko, że jest ok ale po tych listach starałem się poprawiać, niestety bezskutecznie bo co jakiś czas zostawiała mi takie listy. Może ze mną było coś nie tak - wiem, że jestem uparty.
Cytat
- nie mówiąc jej pod jej nieobecność(żeby unikać żałosnych scen) wyprowadzić się, dzieciom nic nie mów bo i tak ona zaprzeczy
Jak się wyprowadzę, gdy ona będzie w pracy to i tak jestem skazany na kontakt z nią. Przecież muszę ustalić jakieś widzenia z dziećmi. Poza tym nie wiem jak dzieci to odbiorą - to moje zniknięcie z domu. Najmłodsze pewnie będzie pytać gdzie jest tata. Z najmłodszym mam najlepszy kontakt.
Cytat
Chyba musisz sobie wiele przemyśleć na spokojnie facet ,przeanalizować w głowie wiele spraw ,usiąść z nią w końcu któregoś dnia i zacząć rozmawiać ale nie w taki sposób ,że ona ci powie coś w wersji light, w wersji głaskania czy usypiania czujności ( bo ty jesteś na to podatny w cholerę) i nie to że powie ci to co ty chcesz usłyszeć bo zostanie znów przyparta do muru.
Myślisz, że jak mi się przyzna i obieca poprawę, czy zacznie ze mną szczerze gadać to czy danie jej drugiej szansy coś da dla tego małżeństwa?
To czy ona mnie kochała od początku tego nie wiem - czułem się kochany. W łóżku układało nam się super. Po pierwszej zdradzie zmieniło się to - stałem siękrótkodystansowcem. Jednak żona twierdziła, że jej to nie przeszkadza. Drugi raz zdrada zaczęła się ok. 1 miesiąca temu. Nie powiedziałem jej, że wiem bo znowu zacznie to tuszować.
Cytat
No co ona biedna zrobi sama bez ciebie znaczy w sensie by mieć tego kogoś do łożenia kasy
Po tym jak została kierownikiem zarabia dobrze - niewiele mniej ode mnie.
Cytat
bo jak to tak kochaś jest tylko do zabawy takiej bo sam pewnie ma żonę i dzieci.
Ma żonę i dwoje dzieci, jeden jest dorosły a drugi ma kilkanaście lat.
Cytat
Na czym się opiera to jej spuszczanie ze smyczy.
W pracy rozmawiają o problemach, wspierają się nawzajem. Szybkie numerki są przed rozpoczęciem pracy zanim pracownicy przyjdą i po pracy jak pracownicy wyjdą. Wspólne wyjazdy w teren (pola, lasy i tam szybkie numerki. Wyjazdy do hotelu na kilka godzin.
Komentarz doklejony:
Cytat
Wy mieszkacie w Polsce?
Kiedy pytałem ją co było z nami nie tak, że mnie zdradziła to najpierw wymieniała moje wady
A później co wymieniła jako powód zdrady?
Moje wady, że cały czas pyskowałem na jej rodziców, że starała się to jakoś to posklejać. Wskazywała też, że to jest również jej wina - ale mowiła że on jest taki fajny i że się zauroczyła. Nie ukrywała, że się w nim zaangażowała emocjonalnie. Dopiero później jak spotkali sięw trójkę: on ona i jego żona - to dostrzegła, że on nie chciał siędo tego przyznać przed żoną. Później twierdził, że zrobił to po czasie. Tylko jak ona przez moment siępołapała to później szukała pocieszenia u mnie i obgadywała jego. Ja ją wspierałem ale po czasie znowu sięzwróciła ku niemu. Myślę, że to dobry manipulator.
Myślisz, że jak mi się przyzna i obieca poprawę, czy zacznie ze mną szczerze gadać to czy danie jej drugiej szansy coś da dla tego małżeństwa?
Jesteś pewien, że to miałaby być druga szansa a nie kolejna?
Niestety, ale Ty nic nie rozumiesz, dalej bujasz w obłokach i marzysz o wspaniałomyślności i dobrym sercu swojej Pani; tego małżeństwa już dawno nie ma; i to powinieneś w pierwszej kolejności zaakceptować; chyba, że masz na myśli formalność; ona je jednostronnie pogrzebała już dawno a Ty dałeś jej na to przyzwolenie; w momencie kiedy można było jeszcze o to zawalczyć Ty postanowiłeś z dobrego zrobić się jeszcze lepszym; to był Wasz gwóźdź do trumny; to tak niestety nie działa; mimo, że mogłoby nam się wydawać inaczej; 90% ludzi w podobnej sytuacji popełnia ten błąd; bo przecież wszędzie trąbią żeby zło dobrem zwyciężać czyż nie? tylko postawienie wyraźnych granic i ich przestrzeganie wówczas mogłoby coś pomóc; teraz już raczej jest po ptokach; zostałeś doszczętnie pozbawiony tego co kobiecie niezbędne - męskości;dałeś się sprowadzić do tej roli - stałeś się dla niej niestety ciepłą kluchą;
Tak jestem pewien.
Jak się dowiedziałem o tym to zanim się opanowałem, przez jeden dzień próbowałem z nią szczerze porozmawiać. Ona powiedziała mi że jest cudownie, wiele przeszliśmy i zażartowała(chyba) żebym nie myślał o rozwodzie bo mi go nie da.
Jest jeszcze jedno - ona bardzo mi pomaga w mojej rodzinie. Wspiera członków mojej rodziny, pomaga im itd.
Komentarz doklejony:
Cytat
tylko postawienie wyraźnych granic i ich przestrzeganie wówczas mogłoby coś pomóc;
Jak doszedłem do siebie po pierwszej zdradzie to powiedziałem jej, że nie życzę sobie aby wsiadała z nim do samochodu sama - powiedziałem to stanowczo.
Niestety on zmienił auto i wówczas zaczęło sięponownie,
To czy ona mnie kochała od początku tego nie wiem - czułem się kochany. W łóżku układało nam się super. Po pierwszej zdradzie zmieniło się to - stałem siękrótkodystansowcem. Jednak żona twierdziła, że jej to nie przeszkadza. Drugi raz zdrada zaczęła się ok. 1 miesiąca temu. Nie powiedziałem jej, że wiem bo znowu zacznie to tuszować.
Dobrze ,że jej nie mówiłeś jeszcze nic, nie daj po sobie najlepiej nic poznać no i szukaj dowodów jakichś. Choćbyś miał podkładać dyktafon w domu jak z niego wychodzisz albo ciebie po prostu nie będzie by zobaczyć sobie co się nagra ( w takim miejscu magicznym by było pewne ,że coś się może nagrać ).
Chociaż nie wiem po co to by raczej wiedzieć na czym stoisz po prostu bo wiadome jest ,że jeśli nie masz żadnych sztywnych dowodów to zdradzająca osoba na bank ci się do niczego sama z siebie nie przyzna. Trzeba mieć podparcie dowodami by dopiero potem można było taką osobę grillować pod ścianą.
Cytat
ale mowiła że on jest taki fajny i że się zauroczyła. Nie ukrywała, że się w nim zaangażowała emocjonalnie.
No i pomimo ,że ponoć jego żona wie czy domyśla się co jest grane bo pewnie więcej zdołała wyłuskać z tego wszystkiego w krótszym czasie jak ty to dalej wchodzi w ten temat pomimo upływu lat?
Czyli co z czasem po prostu zaakceptowała to ,że on sobie od żonki nie odejdzie i bawimy się tak w umilanie czasu poza wzrokiem swoich połowic i żyjemy tak sobie dalej z dobrą miną do złej gry.
Tyle lat tam pracują razem i myślisz ,że niczego pracownicy mogą się nie domyślać nawet lub wiedzieć swoje w tym temacie. Ludzie nie są ślepi i głupi.. to nie jest żadna nowość na tym świecie zresztą.
Kierowcą TIRa nie jesteś międzynarodowym by nie było cie w domu po miesiąc czasu czy więcej nawet. To chyba nie o sam seks tutaj chodzi.
Sama powiedziała emocjonalnie więc jej nawet wystarcza takie cimcirimci po samochodach,hotelach czy po pracy pomimo wieku? Takie poświęcenie i nie chcą być razem lub że ona tak sobie wkręciła na głowę i się godzi bo co zrobi? Boi się zrobić jakikolwiek wielki krok więc wybiera tkwienie w tym wszystkim tak jak jest bo co ma wyjść na tą najgorszą przed rodzicami, znajomymi,pracownikami? Co ludzie powiedzą.
To ty masz szansę teraz rozegrać wszystko tak by było po twojej myśli, ty masz nie dawać jej szansy sam z siebie bo to do niczego konstruktywnego nie doprowadzi. To ona ma się starać i pokazać ,że jej zależy na związku z tobą. Sama z siebie ,a nie że bierzesz ją pod włos bo została znów złapana i co teraz.
Jej po prostu odpowiada taki stan rzeczy jaki jest ,a może kiedyś kochanek się w końcu rozwiedzie bo te dzieci mu już wyfruną z domu to po co mu siedzieć z żoną na papierze.
Ona na ciebie by nie patrzyła nawet jakby kochać nagle się zgodził tylko pokazała drzwi, chcesz idź sobie ja sobie radę dam i nie martw się bo będziesz dostawał te dzieci bo mimo wszystko dobry ojciec jesteś. Takie tam gadki w tym stylu by ci sprzedawała.
Jak to jest ,że pytasz jej co było z wami nie tak a ona ci wymienia twoje wady coś tam się przyznała niby ale tak pokątnie na odczepnego mimo że i tak dalej nic z tego nie rozumiesz. Bo tak to przedstawiła na odczepnego zamiast wyczerpać temat na spokojnie w szczerych rozmowach na osobności gdy dzieci są np u dziadków. Wylać tą kawę na ławę.
Nie zaczniesz się szanować to nikt inny za ciebie tego nie zrobi tym bardziej ona. Bo nie stawiałeś granic, nie przerobiliście tego tematu wcześniej tak jak powinien był zostać przerobione nawet jakby było nieprzyjemnie i gęsto z atmosferą. To co miała zrobić jak nie wrócić do tego samego tematu?
Próbowałeś się zmieniać, dawać jej lepszą wersje niby siebie by pokazać jej i co z tego wyszło.
Co ona poświęciła czy dała od siebie w zamian?
Jak ty wyobrażasz sobie to wszystko dalej, powiedzmy was za 10-15-20 lat ?
Wam też dzieci dorosną,wyfruną z domu w swoją stronę i będą chciały żyć własnym życiem, studia, życie razem z połówkami własnymi, śluby no zabawy w dorosłe życie.
A wy co?
Dam ci taki filmik stary z Youtuba krótki do obejrzenia:
Zobacz jakie kobiety potrafią być pamiętliwe jeśli to je dotknęło?
A ty zapomnisz myślisz, dałbyś radę wyrzucić to z siebie i tak sobie żyć?
Jakim człowiekiem będziesz i czy będziesz sobą czy już wrakiem takiego człowieka powiedzmy.
Możesz określić co ona dokładnie zarzucała na terapii? Pomijając że psycholog "trochę" dupa, jeśli tylko kiwał głową na wytyki żony co ma do ciebie, i że to ją niby tłumaczy z dawania dupy dla awansu.
Mnie się wydaje że emocjonalnie to od Ciebie odeszła, zresztą Ty już też, od tak wygodny jesteś póki dzieci małe, przyzwyczajenie, może nawet to młodsze urodziła tobie a nie temu drugiemu byś miał się czym zająć bo wiadomo że w wolnym czasie częściej nachodziłyby Ciebie myśli czemu jej nie ma przy tobie.
Problem taki że jak emocjonalnie kobieta odchodzi to już nie wraca, a na pewno nie taka jak była wcześniej, w końcu był ktoś kto dostarczał jej emocji, może silniejszych orgazmów, i on zawsze będzie wyżej na drabince, może bardziej jej imponował? Szef, wysoka pozycja, zarobki, zainteresował się jakąś tam szeregową pracownicą, hipergamia jednak działa. Na moje - zbieraj dowody by orzec rozwód o winie. Wcześniej czy później albo złoży ona, albo skończycie jak w gumolicie i na starość gdy wam wiek zacznie stępiać umysł będziecie jebać po sobie po równo że jedno drugiemu życie zmarnowało.
No i pomimo ,że ponoć jego żona wie czy domyśla się co jest grane bo pewnie więcej zdołała wyłuskać z tego wszystkiego w krótszym czasie jak ty to dalej wchodzi w ten temat pomimo upływu lat?
Czyli co z czasem po prostu zaakceptowała to ,że on sobie od żonki nie odejdzie i bawimy się tak w umilanie czasu poza wzrokiem swoich połowic i żyjemy tak sobie dalej z dobrą miną do złej gry.
Tyle lat tam pracują razem i myślisz ,że niczego pracownicy mogą się nie domyślać nawet lub wiedzieć swoje w tym temacie. Ludzie nie są ślepi i głupi.. to nie jest żadna nowość na tym świecie zresztą.
Jego żona powiedziała mi w 2015 że tam było wszystko, przywiązanie emocjonalne i seks. Jego żona jest trochę "hetera". Starała się ratować związek po pierwszej zdradzie ale pewnie ją urobił. Pomógł jej zdobyć inne stanowisko kierownicze. Myślę, że ona nie domyśla się, że znowu ją zdradza.
A pracownicy przy tej pierwszej zdradzie domyślali się. Otrzymywałem sygnały na ten temat ale nie wierzyłem. Teraz nie mam takich sygnałów, być może dlatego że dobrze się ukrywają.
Komentarz doklejony:
Cytat
Możesz określić co ona dokładnie zarzucała na terapii? Pomijając że psycholog "trochę" dupa, jeśli tylko kiwał głową na wytyki żony co ma do ciebie, i że to ją niby tłumaczy z dawania dupy dla awansu.
Pani psycholog była młoda. Powiedziałem, że oczekuję odejścia jej z pracy. Żona jej mówiła, że nie może zmienić pracy bo ją lubi. Psycholog później stwierdziła, że najważniejsze w życiu człowieka jest ustatkowanie zawodowe, tzn. praca która daje satysfakcję i jeśli to jest to później buduje się związek - poprostu powiedziała mi że praca jest ważna i nie powinna z niej rezygnować i dała mi do zrozumienia abyśmy pracowali nad sobą, abym zmienił zachowanie do żony na lepsze - czyli abym z niączęsto rozmawiał o problemach, wspierał ją i słuchał co mówi. Jakbym dziś miał to powiedziane przez psychologa to bym zrezygnował z jego usług, ale wcześniej byłem załamany i czułem się temu wszystkiemu winny. Zarzucano mi problemy z komunikacją. Jestem troche małomówny ale nie aż tak. Poza tym potrafię słuchać i doradzać oraz wesprzeć żonę.
Trąci jakby was spławiła, tyle to każdy by wam na forum powiedział.
Cytat
zmienił zachowanie do żony na lepsze - czyli abym z niączęsto rozmawiał o problemach, wspierał ją i słuchał co mówi.
- no ale w sumie to chyba żona nie poruszała problemów, skoro wolała seks z szefem za awans? Albo nie ma co rozgrzebywać bo taki charakter? Może teraz czuje się dowartościowana przed ludźmi. "Szczęśliwa rodzina, dwójka dzieci, ona jako kierowniczka." A to że ją szef posuwał to tylko wie mąż, żona szefa, i koledzy z firmy, ale rodzina cycus glancuś rodzina, wymaluj jak z obrazka...
Ja was w przyszłości nie widzę razem, przynajmniej szczęśliwych, może jako otwarte małżeństwo/białe, no chyba że jak wyląduje na dupie to się ocknie i jednak zawalczy? Choć mam wrażenie że dla kobiet, czy zdradzaczy to się tylko ten papier małżeństwa liczy, jakaś umowa wiążąca ofiarę z katem. Ale co zadecydujesz to twój wybór, ogólnie twoją główną winą to spantoflenie się, w sensie pozwoliłeś sobie wejść na głowę żonie, i nie broniłeś swoich racji, interesów. Powinniście być wspólnymi partnerami w tym związku a nie jedno podporządkowane drugiej, pierdolnąć czasem w stół, choćby stroiła fochy. Ale człowiek mądry po szkodzie :/
Przed urodzeniem drugiego dziecka przestała zdradzać
A z czego ta pewność wynika? Pamiętaj że ona przysięgę już złamała.
Napisałeś
Cytat
a do pracy mogła jeździć tylko zawodowo, tutaj mało prawdopodobne aby gdzieś razem wyjeżdzali.
A później
Cytat
W pracy rozmawiają o problemach, wspierają się nawzajem. Szybkie numerki są przed rozpoczęciem pracy zanim pracownicy przyjdą i po pracy jak pracownicy wyjdą. Wspólne wyjazdy w teren (pola, lasy i tam szybkie numerki. Wyjazdy do hotelu na kilka godzin.
Jeśli teraz tak robią to dlaczego w tedy tak nie mogli robić?
Nie tłumacz jej, możesz być pewien tylko tego co zweryfikujesz.
Cytat
Dzieci są bardzo podobne do mnie, zwłaszcza najmłodsze - jestem pewien, że są moje.
I tu robisz błąd
- wygląd o niczym nie świadczy
- wiedząc że zdradzała i mając świadomość że razem pracują Ty z automatu jej wierzysz że już nie zdradza i to Twoje dziecko?
- minęło jakiś czas i ona znowu z tym samym Ciebie zdradza i nic/zero wątpliwości?
W tym momencie wykazujesz postawę życzeniową/czy też boisz się wyniku badania?
Cytat
Żona zanim zaczęła zdradzać to pisała mi listy - bardzo piękne listy, zawsze robiły one na mnie niesamowite wrażenie, oczywiście w tych listach wskazywała delikatnie na to abyśmy w końcu zaczęli żyć razem, że życie przecieka nam przez palce itp. Mnie wydawało się, że daję jej wszystko, że jest ok ale po tych listach starałem się poprawiać, niestety bezskutecznie bo co jakiś czas zostawiała mi takie listy. Może ze mną było coś nie tak - wiem, że jestem uparty.
Ale w tych listach były jakieś konkrety czy tylko informacja że masz się zmienić na lepszego?bardziej posłusznego?
Cytat
Jak się wyprowadzę, gdy ona będzie w pracy to i tak jestem skazany na kontakt z nią. Przecież muszę ustalić jakieś widzenia z dziećmi. Poza tym nie wiem jak dzieci to odbiorą - to moje zniknięcie z domu. Najmłodsze pewnie będzie pytać gdzie jest tata. Z najmłodszym mam najlepszy kontakt
Ty masz się wyprowadzić z domu bez scen a nie znikać z życia dzieci. To co powie żona dzieciom Ciebie nie powinno interesować i z góry załóż że będzie kłamać.
Dlatego pytałem czy masz twarde dowody ponownej zdrady.
Starszemu powiedz (jeśli się zdecydujesz) że się rozwodzicie a powody podasz gdy będzie starsze.
Cytat
Myślisz, że jak mi się przyzna i obieca poprawę, czy zacznie ze mną szczerze gadać to czy danie jej drugiej szansy coś da dla tego małżeństwa?
Nie, bo to już recydywa.
Cytat
To czy ona mnie kochała od początku tego nie wiem - czułem się kochany. W łóżku układało nam się super. Po pierwszej zdradzie zmieniło się to - stałem siękrótkodystansowcem. Jednak żona twierdziła, że jej to nie przeszkadza. Drugi raz zdrada zaczęła się ok. 1 miesiąca temu. Nie powiedziałem jej, że wiem bo znowu zacznie to tuszować.
Dowiedziałeś się prawdy dlaczego zdradziła?
Zdrada mocno odbija się na psychice, na pewno porównywałeś się czy też zastanawiałeś się jaki on jest w łóżku i czy jej achy i ochy są udawane czy nie. A to dołuje.
Nie mów jej że wiesz. I skąd wiesz że do niej doszło?
Cytat
Po tym jak została kierownikiem zarabia dobrze - niewiele mniej ode mnie.
Ale teraz wydaje swoją i Twoją? Czyli kasy będzie mniej.
Cytat
Moje wady, że cały czas pyskowałem na jej rodziców, że starała się to jakoś to posklejać.
To może być powodem do kłótni, być może w skrajnym przypadku do rozwodu ale nie może być powodem do zdrady bo żadna kłótnia nim nie jest.
Dałeś sobie wmówić że zdrada to Twoja wina - klasyczne przerzucanie winy, klasyczne wybielanie siebie z winy.
Twoja wina że przejąłeś się tym co ona mówi.
Cytat
Wskazywała też, że to jest również jej wina - ale mowiła że on jest taki fajny i że się zauroczyła.
Jednocześnie przyznała że to jej wina i z automatu przerzuciła winę na tamtego bo fajny - kolejna klasyka - wina tamtego bo fajny, bo fajnie mówił, bo fajnie komplementował, bo fajnie na mnie zwracał uwagę...tych fajności jest dużo/nie zliczysz.
Tylko co jego fajność ma się do zrzucenia przez nią majtek z tyłka?
Widzisz to?
Ona cały czas swoją winę przerzuca na innych. Klasyka.
Cytat
Nie ukrywała, że się w nim zaangażowała emocjonalnie. Dopiero później jak spotkali sięw trójkę: on ona i jego żona - to dostrzegła, że on nie chciał siędo tego przyznać przed żoną. Później twierdził, że zrobił to po czasie. Tylko jak ona przez moment siępołapała to później szukała pocieszenia u mnie i obgadywała jego.
Ona już w tedy myślała żeby od Ciebie odejść i dlatego jak to napisałeś mówiła
Cytat
jak chciałem odejść to na kolanach błagała mnie żeby nie teraz
nie teraz nie mówiła tego z miłości tylko z wyrachowania bo nie była pewna tamtego i dlatego twierdzę że żona Ciebie nie kocha co sama przyznała mówiąc "zaangażowaniu emocjonalnym" czytaj - zakochałam się.
Cytat
Ja ją wspierałem ale po czasie znowu sięzwróciła ku niemu. Myślę, że to dobry manipulator.
Nie, to nie jego wina. To Twoja żona dała mu pozwolenie i za pierwszym razem i teraz. To Twoja żona manipuluje, manipuluje Tobą. A on jak większość chłopów - pies wziął bo suka dała - znasz to powiedzenie?
Komentarz doklejony:
Cytat
Tak jestem pewien.
Jak się dowiedziałem o tym to zanim się opanowałem, przez jeden dzień próbowałem z nią szczerze porozmawiać. Ona powiedziała mi że jest cudownie, wiele przeszliśmy i zażartowała(chyba) żebym nie myślał o rozwodzie bo mi go nie da.
Jesteś pewien, czyli masz zdjęcia, nagrania?
No jej jest cudownie, romansik/bzykanko po za domem w pracy czyli nawet nie trzeba się wysilać - ba, ma nawet za to płacone - mało tego jest mąż co się stara i nawet z łaski go dopuści a on się jeszcze bardziej stara.
JEJ jest cudownie a cała reszt się nie liczy.
Trzeba było odbić piłeczkę ze rozwód daje sad a jej zachcianki nie mają tu znaczenia.
Cytat
Jest jeszcze jedno - ona bardzo mi pomaga w mojej rodzinie. Wspiera członków mojej rodziny, pomaga im itd.
A co to ma do rzeczy? Czy jedno znosi drugie?
Cytat
Jak doszedłem do siebie po pierwszej zdradzie to powiedziałem jej, że nie życzę sobie aby wsiadała z nim do samochodu sama - powiedziałem to stanowczo.
Niestety on zmienił auto i wówczas zaczęło sięponownie,
Wyjaśnijmy sobie
- jak ona dojeżdżała do pracy?
- dlaczego uważasz że się zmieniło w momencie gdy on zmienił auto a wykluczasz że to się nie skończyło i trwało cały czas?
Komentarz doklejony:
Cytat
Jego żona jest trochę "hetera". Starała się ratować związek po pierwszej zdradzie ale pewnie ją urobił. Pomógł jej zdobyć inne stanowisko kierownicze.
Komu pomógł, swojej żonie?
Cytat
A pracownicy przy tej pierwszej zdradzie domyślali się. Otrzymywałem sygnały na ten temat ale nie wierzyłem. Teraz nie mam takich sygnałów, być może dlatego że dobrze się ukrywają.
Albo doszli do wniosku że skoro w tedy nic z tym nie zrobiłeś to widocznie Tobie to nie przeszkadza to po co się narażać.
Co do psycholog, mogłeś ją spytać czy na Twoim miejscu też tak sobie by radziła - dla mnie dopa nie psycholog.
Kurde facet co ty robisz? Kim ty jesteś dla samego siebie? Kim ty jesteś dla swojej żony i kim ty będziesz dla własnych dzieci w przyszłości (jeżeli oczywiście są twoje).
Kupczysz dupą swojej żony(dla kariery pozwalasz jej na kurestwo).
Jesteś nie tylko pantoflem ale stary kapciem którego ona nie szanuje za grosz .
Zabroniłeś jej wsiadania do jego samochodu ale do nowego to już nie .
Wasze małżeństwo jeszcze można uratować .Po prostu zostaw to tak jak jest i ciesz się różnymi potrawami , prezentami i być może swoimi dziećmi .
Jakieś dwa lata temu był na portalu facet który cieszył się że po zdradzie żona piecze mu co dzień ciasto a jeżeli zdradzi jeszcze raz to każe jej piec tort.Tak że ciesz się żoną , liż jej dupę , pozwalaj na wszystko to pokocha cię jeszcze bardziej .Szczęśliwego pożycia .
"jestem otwarty na krytykę"
Komentarz doklejony:
Nie wiem czy ty przypadkiem nie jesteś TROLEM bo to wszystko o czym piszesz nie mieści mi się w głowie .
Mnie się wydaje że emocjonalnie to od Ciebie odeszła, zresztą Ty już też, od tak wygodny jesteś póki dzieci małe, przyzwyczajenie,
To co do niej czuję to nie przyzwyczajenie, pomimo wszystko ją kocham. Coraz bardziej dociera do mnie, że emocjonalnie ode mnie odeszła tak jak piszesz Bakus. Staram się to jakoś poskładać aby coś do mnie czuła ale to chyba nic nie da. Zawsze jak zaczynam rozmowę to ona jest taka bez uczuć, może nie potrafię z nią rozmawiać, ale nie widzę w niej chęci do rozmowy o nas. Ostatnio podczas takiej rozmowy delikatnie wytykała mi błędy, popełnione 10 lat temu. Poza tym coraz bardziej dorastam do tego, że te błędy nie mogą być problemem w tym małżeństwie.
Czasami myślę, że ona się w nim zakochała od pierwszego wejrzenia a później nastąpił rozwój sytuacji, który doprowadził do zdrady. On jest od niej starszy o 13 lat, może kobiety bardziej pociągają starsi. Tego nie wiem. Nie potrafię zrozumieć też jednego. Jesteśmy wzorowym małżeństwem na zewnątrz. W środku też mamy wszystko, czyli wspieramy się, zgodnie wychowujemy dzieci, jest między nami nawet seks i ostatnio nawet gorący. Mamy wszystko oprócz miłości. Ona mówi, że mnie kocha tylko, że ja w te słowa coraz mniej wierzę. Nie rozumiem - czy ona czegoś we mnie nie znajduje a znajduje to w tym drugim. Czy temu drugiemu zawdzięcza, że dał jej dobrą prace i nigdy go nie zostawi. Mnie nawet kanapki do pracy robi - tylko tak się zastanawiam po co. Nie widzę w niej miłości do mnie tak jak kiedyś. Nie rozmawia ze mną o uczuciach. Ja ostatnio ten temat rozpoczynam i próbuję jakoś ciągnąć. Myślę, że jeżeli zajmę się teraz sobą i postawię na siebie to ona nawet nic sobie z tego nie zrobi - nadal będzie żyła tym swoim podwójnym życiem.
Po pierwszej zdradzie kilka lat temu ja też podjąłem próbę odbudowania siebie. W mojej pracy nawet poznałem koleżankę, z którą dobrze mi się rozmawiało (to była tylko koleżanka, nic poza tym). Moja żona po tym jak się dowiedziała o tym to zaczęła się tym interesować, nie wiem czy zabiegać o mnie czy zostawić mnie przy sobie - może tylko o to jej chodziło aby mieć mnie na wszelki wypadek lub aby jej romans się nie wydał. Wcześniej byłem bardzo podatny na jej manipulację ale od pewnego czasu coś we mnie pękło i teraz widzę więcej, dużo więcej niż wcześniej.
Cytat
Ale w tych listach były jakieś konkrety czy tylko informacja że masz się zmienić na lepszego?bardziej posłusznego?
Pisała, że mnie kocha ale brakuje jej tej miłości u mnie, że może być pięknie. Nic konkretnego w tych listach nie było. Delikatnie mi sugerowała abym ją bardziej kochał. Listy były bardzo wylewne z jej strony ale nie wytykała mi w nich żadnych konkretów oprócz tego abym więcej czasu poświęcał jej i rodzinie, więcej ją kochał itp.
Cytat
Dowiedziałeś się prawdy dlaczego zdradziła?
Dużo dalej po zdradzie (romansie) powiedziała mi, że to był błąd, że żałuje, że wie że mnie skrzywdziła itp. Mówiła, że to jej wina że się zauroczyła że on był taki fajny a nam w tym czasie się nie układało bo ja nie chciałem z nią rozmawiać o uczuciach bo byłem nerwowy, bo nie zgadzałem się z jej rodzicami itp.
Cytat
Zdrada mocno odbija się na psychice, na pewno porównywałeś się czy też zastanawiałeś się jaki on jest w łóżku i czy jej achy i ochy są udawane czy nie. A to dołuje.
Tak właśnie było i jeszcze jest. W łóżku staram się być dobry i myślę, że jestem ale nie wiem czy to coś da jeśli nie mnie nie kocha. Kiedyś mi powiedziała (na samym początku związku), że jakbyśmy się mieli rozstać to ona i tak będzie się ze mną spotykać na seks. Kiedyś to nawzajem prześcigiwaliśmy się w pomysłach na seks, dziś już tak nie ma, ona nie zgadza sięna moje propozycje. Mówi że nie ma ochoty na seks, że jest zmęczona itp. Wcześniej ustępowałem ale wczoraj postawiłem się i powiedziałem jej, że oczekuję seksu co najmniej dwa razy w tygodniu. Zobaczę co z tego wyjdzie.
Cytat
- jak ona dojeżdżała do pracy?
- dlaczego uważasz że się zmieniło w momencie gdy on zmienił auto a wykluczasz że to się nie skończyło i trwało cały czas?
Do pracy dojeżdżała i dojeżdża własnym samochodem.
Przy pierwszej zdradzie nie chciała mi powiedzieć jaki on ma samochód bo nim wyjeżdżali w "teren", później jak zmienił auto też mi nie powiedziała - stąd tak uważam, choć tutaj mogę się mylić.
Cytat
Jego żona jest trochę "hetera". Starała się ratować związek po pierwszej zdradzie ale pewnie ją urobił. Pomógł jej zdobyć inne stanowisko kierownicze.
Komu pomógł, swojej żonie?
Pomógł mojej żonie zdobyć to kierownicze stanowisko, a rok później pomógł swojej żonie zdobyć kierownicze stanowisko w innej firmie.
Dziękuję za wasze porady. Bardzo mi pomagają. Szkoda, że wcześniej tutaj nie zajrzałem.
Chciałbym wiedzieć czy jest mam znaczne szanse aby to wszystko uratować, przekonać żonę do siebie. Wiem, że nie zrobię tego na prośby, litość itp. ale ją kocham tak raz jak się kocha w życiu.
Staram się to jakoś poskładać aby coś do mnie czuła ale to chyba nic nie da. Zawsze jak zaczynam rozmowę to ona jest taka bez uczuć, może nie potrafię z nią rozmawiać, ale nie widzę w niej chęci do rozmowy o nas.
Sam nic nie wskórasz - "do tanga trzeba dwojga" i "nie można kochać za dwoje".
Kiedyś kochała, może nadal po swojemu kocha ale to inny rodzaj miłości.
Jej miłość została skażona innym. I tamta się nie wróci.
Słowem - nie oczekuj tego co było.
Ona nie lubi rozmawiać o uczuciach bo wie że jest nie w porządku i musiałaby kłamać - proste.
Cytat
Ostatnio podczas takiej rozmowy delikatnie wytykała mi błędy, popełnione 10 lat temu.
Nadal atakuje bo nie ma niczego do obrony swojego postępowania i jednocześnie w swoich oczach usprawiedliwia swoje postępowanie.
Cytat
Poza tym coraz bardziej dorastam do tego, że te błędy nie mogą być problemem w tym małżeństwie
Bo nie są - mogą być powodem kłótni, cichych dni, jak są ogromne - rozwodowi ale nie zdradzie.
Twoje błędy są wyolbrzymiane celowo, Ciebie wpędza w poczucie winy a ona... czuje się lepiej bo skoro Ty jesteś taki zły...to ona jest usprawiedliwiona.
Cytat
Czasami myślę, że ona się w nim zakochała od pierwszego wejrzenia a później nastąpił rozwój sytuacji, który doprowadził do zdrady.
A ja myślę że jej imponował + dobra gadka i poszło.
Cytat
Tego nie wiem. Nie potrafię zrozumieć też jednego. Jesteśmy wzorowym małżeństwem na zewnątrz.
Gra pozorów, dla kobiet to jest istotne - pokazówka.
Cytat
W środku też mamy wszystko, czyli wspieramy się, zgodnie wychowujemy dzieci...
Pokazówka również w środku...zrozum jej bzykanko na boku nie oznacza że ona chce rozwodu itp. gdybyś się nie połapał to też byś myślał że jest ok, tak?
Cytat
...jest między nami nawet seks i ostatnio nawet gorący
Czy nakręca Ciebie jej zdrada? Próbujesz jej udowodnić że jesteś lepszy niż tamten?
Gorąco bo co?
Cytat
Mamy wszystko oprócz miłości. Ona mówi, że mnie kocha tylko, że ja w te słowa coraz mniej wierzę.
Bo znasz prawdę...i to co mówi a to co robi się gryzie.
Jak masz wierzyć skowo wiesz że kłamie?
Cytat
Nie rozumiem - czy ona czegoś we mnie nie znajduje a znajduje to w tym drugim
Nie o to chodzi, on jest uzupełnieniem Ty jesteś uzupełnieniem...jej potrzeb. Ona ma męża i kochanka i jej to nie przeszkadza. I może to ciągnąć latami.
Tobie niczego nie brakuje.
Cytat
Pisała, że mnie kocha ale brakuje jej tej miłości u mnie, że może być pięknie. Nic konkretnego w tych listach nie było. Delikatnie mi sugerowała abym ją bardziej kochał. Listy były bardzo wylewne z jej strony ale nie wytykała mi w nich żadnych konkretów oprócz tego abym więcej czasu poświęcał jej i rodzinie, więcej ją kochał itp
Zwykłe mulenie.
Cytat
Dużo dalej po zdradzie (romansie) powiedziała mi, że to był błąd, że żałuje, że wie że mnie skrzywdziła itp. Mówiła, że to jej wina że się zauroczyła że on był taki fajny a nam w tym czasie się nie układało bo ja nie chciałem z nią rozmawiać o uczuciach bo byłem nerwowy, bo nie zgadzałem się z jej rodzicami itp.
Czyli nie wiesz dlaczego zdradziła. To co mówiła - psu na budę.
Cytat
W łóżku staram się być dobry i myślę, że jestem ale nie wiem czy to coś da jeśli nie mnie nie kocha.
Nie, nic nie da. Po prostu jest jej dobrze i...już.
Cytat
Kiedyś to nawzajem prześcigiwaliśmy się w pomysłach na seks, dziś już tak nie ma, ona nie zgadza sięna moje propozycje. Mówi że nie ma ochoty na seks, że jest zmęczona itp. Wcześniej ustępowałem ale wczoraj postawiłem się i powiedziałem jej, że oczekuję seksu co najmniej dwa razy w tygodniu. Zobaczę co z tego wyjdzie
Ty tak na poważnie? Nie przeszkadza Ci poprawka po innym?
Chcesz używać ok ale Twoje starania w tej materii nic nie zmienią.
Cytat
Do pracy dojeżdżała i dojeżdża własnym samochodem.
Przy pierwszej zdradzie nie chciała mi powiedzieć jaki on ma samochód bo nim wyjeżdżali w "teren", później jak zmienił auto też mi nie powiedziała - stąd tak uważam, choć tutaj mogę się mylić.
Coś mi umyka a właściwie o czymś nie piszesz.
Śledziłeś ją/jego?
Tak długo jak razem pracują nic nie wskórasz.
Ponawiam - skąd wiesz że znowu zdradza.
Zaczęła dziwnie się zachowywać. Stawała się coraz bardziej obojętna dla mnie. Podłożyłem dyktafon i śledziłem ją. Mam pewność że znowu zaczęła... boli jak cholera.
Chopie. Weź przeczytaj co napisałeś....
2015 żona się pieprzy na boku za awans ( kurewstwo ma różne formy zapłaty) ty, biedny ziomek płaczesz bo życie jest takie złe. Żona mówi to, tamto a ty żonie co się puszcza (za awans w pracy) wręcz przyklaskujesz. Zawsze ukochana ma rację (łącznie z dupczeniem się za awans). We wszystkim jej ustępujesz bos dupa się zrobił. Co to ma być za sytuacja że błagała byś nie odchodził teraz... Możesz później ale nie teraz. No ludzie złoci... Ona ci nawet mówi kiedy możesz odejść.
Cytat
. [Nawet zaproponowała mi abyśmy żyli własnym życiem a tylko mieszkali razem i wychowywali dziecko - na co stanowczo się nie zgodziłem
Tak jasne... Tak stanowczo że właśnie tak było.
Wspierałeś ja w awansie ( które oficjalnie dostała za dupczenie ) to jakbyś był sutenerem i brał hajs od dziewczyn z ulicy. Chłopie godziłeś się na to. Poprawiłeś się bo żona chciała ale jednak ciągle coś nie pasowało. Sex po kimś z łaską i na szybko (lecz lepiej skos trawnik lub umyj auto co oczywiście czyniłeś bo żona tak powiedziała - chyba bym się wolał onaniozwac).
Cytat
jeszcze jedno co dobrze o niej świadczy. O tym, że mnie zdradza połapałem się kilka miesięcy wcześniej i zacząłem się dziwnie zachowywać - emocje mną szarpały ale nic jej nie powiedziałem. Ona w tym czasie zaczęła częściej gotować różnorakie potrawy, częściej sprzątać, chwalić mnie itp. Nawet dostałem od niej prezent na rocznicę, który tak naprawdę był moim marzeniem z młodzieńczych lat - pamiętała i mi go dała. To z kolei przekonuje mnie do niej.
Ooooo Panie.... Żona zrobiła cokolwiek z czynności które robi każdy w domu.... Nawróciła się biedna. Nawet prezent dostałeś... Myślę że powinieneś jej pomnik postawić. Gdyby się zdarzyło że dostaniesz cos na urodziny to ten pomnik pomaluj na kolor złoty. Oczy mnie parzą jak czytam co ty zrobiłeś ze swoim życiem. Odpowiedź mi tylko w imię czego tak je pieprzysz i je tracisz. Masz je jedno. Tego ci żona nie powiedziała? Ona z niego korzysta x2. Twoim kosztem. Obiadzik i prezencik zatuszował wieloletnie puszczanie się...I to cię do niej przekonuje... Tego jeszcze nie widziałem. Powinieneś dostać odznakę.... Nie wiem jeszcze jaką ale jakąś napewno. I nie będzie to odznaka faceta roku.... Myślę że coś odwrotnego.
Zaczęła dziwnie się zachowywać. Stawała się coraz bardziej obojętna dla mnie. Podłożyłem dyktafon i śledziłem ją. Mam pewność że znowu zaczęła... boli jak cholera.
Śledziłeś ją i widziałeś jak wsiada do auta tamtego, tak?
Rozumiem że za nimi pojechałeś?
normalnyfacet, tamten dzień pokazał mi, że zdradza. Nie jestem pewien od kiedy ale wiem, że zdradziła mnie wówczas ponownie. Nie myśl, że coś insynuuje, zmyślam, dopowiadam sobie itp. Po prostu to co zobaczyłem podcięło mi nogi.
Jestem pewien, że zdradza - nie chcę pisać o szczegółach bo mam ten as w rękawie, że oni tego nie wiedzą. Żałuję, tego co widziałem - mogłem sobie tego oszczędzić, ale wtedy żył bym w przekonaniu, że wszystko jest ok, że takie trzymanie mnie na dystans w związku to normalne. Moja żona nigdy nie mogła mi zaufać, może przez wcześniejsze kłótnie ale zawsze robiłem dla niej najlepiej, zawsze jej pomagałem - jak tylko wiedziałem o jakiś jej problemach.
Nie wiem, czy teraz ona trzyma mnie jako plan B, czy liczy że sam się kiedyś zdenerwuję i wyprowadzę się, a ona będzie mówić, że to ja ją zostawiłem.
Sam już nie wiem co robić. Czy to ratować? Czy to da się uratować nawet jeśli odeszła ode mnie emocjonalnie?
Nie myśl, że coś insynuuje, zmyślam, dopowiadam sobie itp.
Nie myślę ale Ty wiesz a my musimy się domyślać a pytam żeby tego nie robić.
Cytat
...tamten dzień pokazał mi, że zdradza. Po prostu to co zobaczyłem podcięło mi nogi.
Wnioskuję że zobaczyłeś jak wsiada do auta a tam był szef i pojechałeś za nimi gdzie zobaczyłeś jak Ciebie zdradza.
Rozumiem że udokumentowałeś to zdjęciami lub filmem.
Cytat
Nie jestem pewien od kiedy ale wiem, że zdradziła mnie wówczas ponownie.
Myślę że oni mieli tylko przerwę na udobruchanie jego żony. Lub nawet jej nie mieli tylko bardziej się kryli.
Naprawdę zrób badanie DNA. Przynajmniej zdobędziesz pewność że Twoje.
Cytat
Jestem pewien, że zdradza - nie chcę pisać o szczegółach bo mam ten as w rękawie, że oni tego nie wiedzą.
Podejrzewasz że może tu być i czytać?
Cytat
Żałuję, tego co widziałem - mogłem sobie tego oszczędzić, ale wtedy żył bym w przekonaniu, że wszystko jest ok, że takie trzymanie mnie na dystans w związku to normalne.
To się musisz zdecydować czy dobrze że wiesz czy też wolałbyś żyć w zakłamaniu.
I skąd myśl że dystans w związku to normalne?
Zobacz jak mocno zostałeś spacyfikowany skoro uważasz że to normalne.
Cytat
Moja żona nigdy nie mogła mi zaufać, może przez wcześniejsze kłótnie ale zawsze robiłem dla niej najlepiej, zawsze jej pomagałem - jak tylko wiedziałem o jakiś jej problemach.
Ta wiedza o braku zaufania pochodzi od żony?
Ja myślę że ona miała brak zaufania gdyż sama nie była bez skazy i uważała że Ty też taki jesteś.
No i skoro ona zdradzała to wiedziała ze przysięgę i słowa można sobie wsadzić w dup..
Cytat
Nie wiem, czy teraz ona trzyma mnie jako plan B, czy liczy że sam się kiedyś zdenerwuję i wyprowadzę się, a ona będzie mówić, że to ja ją zostawiłem.
A zdenerwowałbyś się gdybyś nie miał wiedzy co robi?
Ja myślę że nie i nadal byś jej nadskakiwał myśląc że tym kupisz jej uwagę lub rozbudzisz uczucia.
Czy jesteś planem B? Nie sądzę żeby ona miała jakiś plan - przecież Ty o niczym się nie dowiesz bo ona myśli że jest jak Bond a Ty jak Gapcio.
Sparzyła się za pierwszym razem i już wie że tamten nie zostawi żony dla niej oraz ona teraz ma dwoje dzieci - faceci nie pchają się do opieki nad obcymi dziećmi.
Cytat
Sam już nie wiem co robić. Czy to ratować? Czy to da się uratować nawet jeśli odeszła ode mnie emocjonalnie?
Ale co chcesz ratować, małżeństwo co istnieje na papierze?
Cytat
Nawet zaproponowała mi abyśmy żyli własnym życiem a tylko mieszkali razem i wychowywali dziecko - na co stanowczo się nie zgodziłem.
I pewnie ona tak uważa tylko zapomniała Ci powiedzieć że Twój sprzeciw został odrzucony.
Ona odeszła od Ciebie i emocjonalnie i cieleśnie i tak długo jak razem pracują to się nie zmieni.
Oczywiście teraz jak jej powiesz że wiesz i nawet jak ona zaproponuje zmianę pracy to emocjonalnie raczej nie wróci.
Powtarzam - wasze małżeństwo istnieje bo tak jest jej wygodnie.
Mężem jesteś tylko na papierze.
Co tu ratować?
Tak, ona twierdzę że ma problem z zaufaniem do mnie. Od samego początku małżeństwa tak mi mówiła. Tłumaczyłem jej wielokrotnie że może mi zaufać. Pokazywałem jej przykłady itp. Ale ona nadal swoje.
Skoro od początku ma problem z zaufaniem to jakim cudem za Ciebie wyszła?
Coś mi się wydaje że ona mierzy Ciebie swoją miarą a to oznacza i od początku nie była z Tobą szczera.
Oraz że wasz związek z jej strony był bardziej wyrachowany niż uczuciowy.
Jak długo lub do jakiego momentu będziesz teraz udawał że wszystko jest ok?
Ludzie, którzy zdradzają i mają do tego jakieś zaburzenia osobowości bardzo często projektują na innych to czego nienawidzą w sobie;
Zarzucają innym wszystko co złe a tak naprawdę mówią o sobie tylko w drugiej albo trzeciej osobie; taki schemat; czy ona cokolwiek robiła kiedyś z potrzeby serca? bo wydaje się z tego co piszesz, że wszystko co robi i mówi jest wynikiem chłodnej kalkulacji i wyrachowania. Poczytaj trochę o manipulacji to może oczy Ci się otworzą;
Poczciwy, trudno odpowiedzieć na to pytanie. Ona wiele dobrego dla mnie robi, np. ten ostatni prezent - moje marzenie z młodzieńczych lat. Kiedyś wspominałem też, że chce kupić sobie motor, na początku była temu przeciwna a teraz sama mi mówi, abym sobie go kupił. Może podaj przykład co mogłaby zrobić z potrzeby serca, bo chyba nie masz na myśli jakieś upominki itp. - nawet dobrze przemyślane. Nie pozwala mi prać, mówi że ona to zrobi. Jako Pani domu zachowuje się właściwie, gotuje sprząta itp.
hudy,
Zobacz jakie Ty masz wypaczone pojęcie partnerskiego szczęścia;
Piszesz o jakichś gestach materialnych, tylko, że to ma najmniejsze znaczenie; szkoda, że tego nie dostrzegasz; to smutne; a co ona Ci dawała i teraz daje od siebie emocjonalnie?
Pozwoliła Ci motor kupić? Nie no tak się poświęca dla Ciebie, powinieneś ją całować po stopach za ten gest i tę dobroduszność; to dla Ciebie jest wyraz miłości?
Zresztą jedyne co pozytywnego o niej napisałeś dotyka tylko kwestii materialnych; czym zatem dla Ciebie jest partnerstwo? czym jest miłość? czego oczekujesz od swojej partnerki? kim ona ma być dla Ciebie? kim Ty powinieneś dla niej być? Co poza materializmem masz jej do zaoferowania a co ona Tobie?
Poczciwy, ona mnie zawsze wspierała i wspiera - pomimo wszystko.
Pomaga mi rozwiązywać problemy a mam ich ostatnio dużo. Pocieszam się, że robi to z serca ale po tym co mi zrobiła pewien tego nie jestem, nigdy nie będę. Wiem że zawsze mogę do niej przyjść z problemem a ona mnie pocieszy i nawet zorientuje się jak ten problem rozwiązać. Na co dzień też się przytulamy. Ona częściej to inicjuje, ja niestety działam podobnie jak w metodzie 34 kroków. Ona wtedy mi mówi, że dziwnie się zachowuję i obdarowuje mnie czułościami. Wcześniej tak miałem, że ulegałem tym jej czułościom i zacząłem się zachowywać normalnie ale wówczas okazywała mi mniejsze zainteresowanie.
Zawsze jej narzekałem, że za mało jest między nami czułości, bliskości itp.
Odpowiadała, że nie można non stop tego okazywać, że trzeba też pracować, zajmować się domem - a mnie tak tego brakowało. Nie ukrywam, że to też wpływało na mnie w taki sposób, że bardziej do niej lgnąłem.
Nie przypominam sobie co zrobiła dla mnie z serca oprócz spraw materialnych. Nie pamiętam kiedy byliśmy na randce. Wcześniej to proponowałem to mówiła co z dziećmi, odpowiadałem że moi lub jej rodzice mogą się nimi zająć. To ją trochę przekonywało ale jak zbliżał się termin ewentualnego wyjścia to zmieniała zdanie i mówiła abyśmy sobie w domu zrobili taką randkę. Może to przez to, że podobno serce kobiety to piec, do którego ciągle trzeba dorzucać, ja niestety nie dorzucałem
Komentarz doklejony:
Cytat
czym zatem dla Ciebie jest partnerstwo? czym jest miłość? czego oczekujesz od swojej partnerki? kim ona ma być dla Ciebie? kim Ty powinieneś dla niej być? Co poza materializmem masz jej do zaoferowania a co ona Tobie?
Partnerstwo to wzajemne wspieranie się małżonków w życiu codziennym. A miłość, no cóż: to bliskość, codzienne spędzanie ze sobą czasu, czułości, rozmowy na każdy temat, zaufanie... i to że wiesz że jesteś największym szczęściarzem bo trafiła ci się miłość która zdarza się raz na całe życie.
Chcę tylko aby mnie kochała, była ze mną szczera i objawiała to w zachowaniu a ja jej dam wszystko co zechce i co mogę dać. Wiele by tutaj można napisać. Jak czujesz się kochany a nie lekceważony, jak nie masz dozowane tej miłości to wtedy jesteś dowartościowany i możesz góry przenosić, czujesz że żyjesz i wiesz że wtedy zrobisz dla niej wszystko, tzn. odwdzięczysz się najlepiej jak potrafisz, będziesz się o nią zawsze troszczył, kochał i szanował.
hudy, masz żonę która na stałe nie chce starego dziada. Korzysta i z niego i z Ciebie. Każdy z Was coś jej wnosi. Możesz poprawiać po nim i nic nam do tego. Zależy jak sam się z tym czujesz. Ludzie czasem lubią trójkąty. Jak czytam daty u Ciebie to u mnie zaczynało się podobnie. Ja dziś nie śnię o miłości z jej strony jakimś nawet zainteresowaniu. Widzę że jest ktoś ważniejszy w jej życiu niż ja i kończę to. Po prostu. Dla kogoś możemy być jak wyrocznia, a dla kogoś innego jak próg leżący na drodze do celu. Zastanów się ile jeszcze dasz radę udźwignąć i czy warto.
Ona wiele dobrego dla mnie robi, np. ten ostatni prezent - moje marzenie z młodzieńczych lat.Kiedyś wspominałem też, że chce kupić sobie motor, na początku była temu przeciwna a teraz sama mi mówi, abym sobie go kupił.
Pięknie...ale musi przy tym innemu dawać d.pę?
To co ona teraz robi to zabijanie głosu sumienia który mówi jej że źle postępuje.
Poprzez prezenty sama siebie wybiela na zasadzie patrz jaka jestem dla Ciebie dobra. Jak chłopczyk będzie zajmował się zabawkami to nie będzie zwracał na mnie uwagi.
I jeszcze będzie mnie chwalił...i Ty to robisz.
Cytat
Może podaj przykład co mogłaby zrobić z potrzeby serca...
I tu rodzi się pytanie z potrzeby czyjego serca?
Cytat
...bo chyba nie masz na myśli jakieś upominki itp.
Ale tymi prezentami kupuje sobie spokój sumienia a Tobie mydli oczy...i to działa.
Cytat
Nie pozwala mi prać, mówi że ona to zrobi. Jako Pani domu zachowuje się właściwie, gotuje sprząta itp.
Czyli macie pralkę...szok. Moja żona aż tak o mnie nie dba, sam muszę zapchać pralkę i przekręcić co trzeba a nawet wcisnąć guziki...
Już Ci pisałem że pozory należy zachowywać, ona teraz tak sobie wyobraża wasze małżeństwo.
Cytat
Poczciwy, ona mnie zawsze wspierała i wspiera - pomimo wszystko.
Pomaga mi rozwiązywać problemy a mam ich ostatnio dużo. Pocieszam się, że robi to z serca ale po tym co mi zrobiła pewien tego nie jestem, nigdy nie będę. Wiem że zawsze mogę do niej przyjść z problemem a ona mnie pocieszy i nawet zorientuje się jak ten problem rozwiązać. Na co dzień też się przytulamy. Ona częściej to inicjuje, ja niestety działam podobnie jak w metodzie 34 kroków. Ona wtedy mi mówi, że dziwnie się zachowuję i obdarowuje mnie czułościami. Wcześniej tak miałem, że ulegałem tym jej czułościom i zacząłem się zachowywać normalnie ale wówczas okazywała mi mniejsze zainteresowanie.
A co to ma do rzeczy skoro nie przeszkadza jej to w zdradzaniu Ciebie?
Są ludzie którzy rozgraniczają uczucia od seksu, może tak ma Twoja żona? Czyli ona Ciebie kocha ale zdradza...pociecha że to się nie mydli.
Zrozum to że ona pomaga Ci z problemami to żadna łaska tylko jej interes bo jak Tobie się pogorszy to jej też.
Zobacz w jak dobrym świetle ją przedstawiasz jak bronisz jej przed naszą krytyką - jeden minus daje tyłka innemu. I dlatego tu jesteś gdyby nie to miałbyś dobrą żonę a tak masz wyrachowaną babę która czerpie z życia.
Ale czy można się jej dziwić skoro facet (znaczy Ty) jest bez kręgosłupa? Wspierałeś ją w jej "karierze" przez wyro. A teraz gdy wiesz że ona nadal Ciebie zdradza co piszesz...
Cytat
Tak właśnie było i jeszcze jest. W łóżku staram się być dobry i myślę, że jestem ale nie wiem czy to coś da jeśli nie mnie nie kocha. Kiedyś mi powiedziała (na samym początku związku), że jakbyśmy się mieli rozstać to ona i tak będzie się ze mną spotykać na seks. Kiedyś to nawzajem prześcigiwaliśmy się w pomysłach na seks, dziś już tak nie ma, ona nie zgadza sięna moje propozycje. Mówi że nie ma ochoty na seks, że jest zmęczona itp. Wcześniej ustępowałem ale wczoraj postawiłem się i powiedziałem jej, że oczekuję seksu co najmniej dwa razy w tygodniu. Zobaczę co z tego wyjdzie
Przecież Tobie nie przeszkadza że ona daje doopy innemu najważniejsze żebyś i Ty zamoczył...tak?
Z tego co piszesz to Twoim problemem nie jest zdrada tylko masz zagwozdkę - czy ona Ciebie jeszcze kocha?
Też rozdzielasz seks od uczucia?
Może otwarty związek to wasze wyjście?
Wiesz że Ciebie zdradza, widziałeś to i w czym się postawiłeś? Chcę więcej seksu. A jak już go dostaniesz to będzie dobrze?
Z Twoich słów przebija strach. Boisz sie bo na zewnątrz masz dobre życie, czasem i seks...boisz się to stracić.
Cytat
Zawsze jej narzekałem, że za mało jest między nami czułości, bliskości itp.
Odpowiadała, że nie można non stop tego okazywać, że trzeba też pracować, zajmować się domem - a mnie tak tego brakowało.
Zrozum to czego Tobie brakuje ona ma gdzie indziej i to w skumulowanej postaci bo zakazane. Gdybyś nie szukał seksu, bliskości to wasze małżeństwo stałoby się partnerskie - poczytaj o białych małżeństwach. Idziesz w tym kierunku.
Cytat
Partnerstwo to wzajemne wspieranie się małżonków w życiu codziennym. A miłość, no cóż: to bliskość, codzienne spędzanie ze sobą czasu, czułości, rozmowy na każdy temat, zaufanie... i to że wiesz że jesteś największym szczęściarzem bo trafiła ci się miłość która zdarza się raz na całe życie
No i przecież żona Ciebie wspiera - sam tak pisałeś.
Co do drugiej części, już wiesz że od lat tego u was nie ma i radzę zebyś tego nie oczekiwał.
Cytat
Chcę tylko aby mnie kochała, była ze mną szczera i objawiała to w zachowaniu a ja jej dam wszystko co zechce i co mogę dać.
Przestań wykazywać postawę życzeniową - stań realnie na nogach i bierz życie jakie jest - nie jesteś dzieckiem by wierzyć(zwłaszcza w świetle dowodów) w uczciwość partnerki, jej intencje oraz uczucia.
Ty teraz i tak dajesz jej wszystko co możesz a nawet więcej to jaka dla niej różnica?
Ponawiam pytanie - co teraz zamierzasz, jak długo będziesz to ciągnął?
Ponawiam pytanie - co teraz zamierzasz, jak długo będziesz to ciągnął?
Zmierzam do tego by to zakończyć. Jeszcze nie wiem jak ale już wiem, że pójdę w tym kierunku.
Teraz stosuję metodę 34 kroków. Ona widzi że ze mną jest coś nie tak i stara się mnie trzymać w bliskości. A ja wtedy głupieję, aż do następnego dnia kiedy jestem w pracy. W pracy zaczynam myśleć racjonalnie - trzymam się swoich wytycznych a po pracy ona znowu robi wszystko aby się do mnie zbliżyć, nawet zaczyna rozmawiać, mówi jakie fajne mamy dzieci itp. - chociaż teraz te jej słowa przepuszczam mimowolnie przez uszy. Potem jest ta bliskość której się domaga, ja znowu trochę mięknę a następnego dnia idę do pracy i jest już lepiej. Ale wiem, że jak dziś wrócę do domu to może być to samo. Chyba po którymś razie będę bardziej odporny na to jej zachowanie. Powoli wychodzę z tego związku. Nie chcę zrobić niczego pochopnie aby nie żałować. Prawdopodobnie będę do tego dorastał stopniowo aż w końcu podejmę ten stanowczy krok i wyprowadzę się. Chcę zacząć studia, poznać nowych ludzi, zdobyć nowe kwalifikacje itp. Kiedyś miałem znajomych-przyjaciół z czasów studiów ale żona ich nie akceptowała i kontakty się pourywały. Jak z tego wyjdę w 100% to będę chciał je ponowić.
Kiedyś miałem znajomych-przyjaciół z czasów studiów ale żona ich nie akceptowała i kontakty się pourywały. Jak z tego wyjdę w 100% to będę chciał je ponowić.
A Ty w ogóle miałeś cokolwiek do powiedzenie w tym związku? Miałeś jakieś swoje życie poza nim? Czy wszystko musiałeś porzucić i podporządkować dla księżniczki?
Nie widzisz naprawdę, że wszystko co piszesz (o ile ma to potwierdzenie w faktach) jest toksyczne?
Komentarz doklejony:
Z każdym kolejnym Twoim wpisem dochodzę do wniosku, że Ty nie byłeś nigdy w żadnym związku z tą kobietą; to był i jest toksyczny układ;
A Ty w ogóle miałeś cokolwiek do powiedzenie w tym związku? Miałeś jakieś swoje życie poza nim? Czy wszystko musiałeś porzucić i podporządkować dla księżniczki?
Nie widzisz naprawdę, że wszystko co piszesz (o ile ma to potwierdzenie w faktach) jest toksyczne?
Jak patrzę przez pryzmat tamtych lat to niewiele miałem do powiedzenia. Wcześniej to ja starałem się bardziej wychodzić do ludzi, wyjeżdżać wspólnie na wycieczki itp. Ale jej często coś nie pasowało. Dlatego później odpuściłem. Ostatnio zasugerowałem aby jechać za granicę na 1 wekend - nie chciała. Ale później ona wymyśliła inny wyjazd i zaproponowała, że możemy je razem połączyć.
Nie wiem czy to jest toksyczne, to mój pierwszy poważny związek, który trwa kilkanaście lat więc nie wiem czy te nasze relacje są normalne czy toksyczne, po prostu nie mam porównania. Zastanawiałem się często, że może ja robię coś nie tak, może powinienem walnąć ręką w stół i zarządzić że w następny weekend jedziemy tam i tam. Nasze wesele organizowaliśmy z naszych środków finansowych - twierdziła że rodzice nie mają tyle pieniędzy i chce ich odciążyć, chce ich zaprosić w ramach podziękowania na to wesele. To przytaknąłem ale wydało mi się to dziwne. Moi rodzice chcieli pomóc finansowo w organizacji ale powiedziałem im, że zrobimy to sami.
Komentarz doklejony:
Życia poza związkiem miałem niewiele. Niekiedy wyjazd z kolegami na męski wypad. Żona protestowała a ja mimo wszystko wyjeżdżałem (raz w roku na weekend). Ona zawsze twierdziła że moje miejsce jest przy rodzinie a nie przy kumplach. Wcześniej dużo pracowałem po godzinach - ona też nie była temu przychylna ale jak przestałem i czasem może raz na tydzień zostanę 2h dłużej w pracy to też się czepia że nie zajmuję się dziećmi, że powinienem być w domu że ile to już lat to trwa itp.
hudy20222022 dnia lipca 20 2022 08:39:29
matrix, ciebie też żona zdradziła ponownie? jak uwolniłeś się emocjonalnie od niej? odszedłeś czy zamierzasz odejść?
Tak mam powtórkę z tym samym gościem po kilku latach, to nie pozostawia żadnych złudzeń. Na uwolnienie emocjonalne każdy potrzebuje innego czasu, ważne są decyzje. Im bardziej oddalasz się od takiej osoby, tym bardziej zaczynasz dostrzegać w jaki sposób jest się manipulowanym. Czasem to co Tobie wydaje się zainteresowaniem z jej strony co do Twojej osoby może być np. badaniem kiedy może bezpiecznie wyrwać do kochanka. Takie osoby patrzą na chłodno aby im się zgadzał portfel korzyści. Stać Cię to kup sobie ten motocykl. Na priv mogę Ci pomóc w wyborze. Sam jeździłem kopę lat. Zacznij dbać o siebie. Nic nie musisz, ewentualnie możesz. Patrz na siebie i dzieciaki. Na tym portalu było coś często powtarzane,, twoja siła jest jej słabością ". Zdradzający jak przestają kontrolować sytuację to popełniają błędy. Możesz zyskać wiedzę i zdecydować. Ale uwierz mi, osoba która po zdradzie dostała szansę i olała to, nie zasługuje na ponowne. Sam sobie robisz krzywdę. Bez szacunku, zaufania nie ma związku. Pytałeś czy zamierzam odejść. Tak mam nadzieję że uda mi się to jak najszybciej. Po pozwie który będzie chyba w sierpniu mogę już na legalu. Nie będzie porzucenia rodziny itp.
Po pozwie który będzie chyba w sierpniu mogę już na legalu
To chyba...,że ona ma składać ten pozew czy ty?
Pisałeś w swojej historii ,że poczekacie do końca roku szkolnego bo dziecko, bo nie wypada teraz mu mieszać w głowie ( znaczy jak było nauczanie ).
Sierpień wskoczy to tak jakby już koniec wakacji i stwierdzicie ,że nie wypada psuć wakacji dziecku, znów zacznie się rok szkolny.
Żona do tej pory jednak nie otrząsnęła się ze swojego zbzikowania na punkcie tamtego pana i dalej robi swoje?
W ogóle to idzie z taką dogadać się w czymkolwiek jeśli chodziło o was i dalsze wasze plany co do tego wszystkiego tak konkretnie? W te albo we w te? Rozdzielności finansowe,podziały majątków jak jest coś do dzielenia czy przejmowania na siebie z kredytem, opieka nad dzieckiem no i wreszcie przygotowania do tego rozwodu. Ona ma tego świadomość ,że ty już masz dość i ewakuować się chcesz z tego wszystkiego czy tak ci wierzy w stylu piąte przez dziesiąte? Tyle co pogada,pojęczy..
Czyli tak krąży sobie wokół was ( ciebie, dziecka robiąc dobrą minę do złej gry) ,a tym panem z doskoku bo jeszcze oficjalnie nie wypada? Bo co ludzie powiedzą... albo że tamten też żonaty,dzieciaty i też nie wypada.
Z tego co piszesz to Twoim problemem nie jest zdrada tylko masz zagwozdkę - czy ona Ciebie jeszcze kocha?
normalnyfacet - chyba trafiłeś w sedno.
To mi teraz nie daje spokoju. Powoli z tego wychodzę. Najgorsze są weekendy kiedy jestem skazany na spędzanie z nią czasu. Powoli, bardzo powoli uniezależniam się od niej emocjonalnie. Zaczynam żyć własnym życiem.
Myślę o studiach, o rozwijaniu swoich umiejętności, o lepiej płatnej pracy. Także powoli się z tego wyczołguję. Nie wiem jedynie jak z dziećmi. Zakładam, że będę chciał je widywać kilka razy w tygodniu. Ale zanim odejdę to jeszcze trochę czasu minie.
Z tego co piszesz to Twoim problemem nie jest zdrada tylko masz zagwozdkę - czy ona Ciebie jeszcze kocha?
normalnyfacet - chyba trafiłeś w sedno.
Ja myślę że już Ciebie nie kocha - bo czy krzywdzi się osobę którą się kocha?
Czy zdradza się taką osobę?
Nie, Was razem już nie ma - ona ma swoje uczucia, emocje gdzie indziej z Tobą jest bo taki układ jej pasuje.
Hudy , jesteś dobrym facetem i dlatego jest mi ciebie żal .Kochasz żonę miłością slepą i bez warunkową .Wiem to nie jest wada ale w twoim wypadku to jest naiwność . Ona ciebie nie kocha i nie pokocha .Manipuluje twoją miłością do niej i do dzieci . Wie że wszystko ujdzie jej na sucho .Co ty robisz ? O miłość się nie żebrze .Popełniasz same błędy od samego początku .Pozwalasz jej na puszczanie ,nie pozwalasz jej na zmianę pracy . Ładuje cię na każdym kroku .Gotuje ci , pierze , pozwala kupić motor .Kurdę ręce opadają .Chwali cię . Ciekawy jestem jak Może "ale z ciebie ogier Łosiu" Nie chcę cie obrażać.Wiem że jesteś popierniczonym przez los zagubionym facetem w szoku .Ale jesteś facetem i jakieś zasady masz i może trochę honoru .Nie pozwalaj się poniżać i nie poniżaj się sam. Walnij w stół .Postaw granice albo wóz albo przewóz .Nie jestes jeszcze stary możesz ułożyć sobie życie kto będzie ciebie kochał i szanował .
Trzymaj się .Rogi do góry .
Komentarz doklejony:
z kimś kto będzie ciebie kochał i szanował.
miało być.
odbanowali mnie wiec napisze to sie nazywa otwarty zwiazek o czym piszesz i podobno jest to bardzo nowoczesne. nie odczytalem do konca bo juz ide spac i mroczki mam przed monitorem. moja rada jest taka rosyjskie wojska maja zdolnosc przerobowa na 200-500 ukraincow dziennie i to sie dzieje codziennie. oblicz sobie ile to daje wdów i samotnych wymagajacych pocieszenia i opieki kobiet. no powiem szczerze psioczylem na banderowki ale mialem juz stycznosc i sie udobruchalem hehehe troszeczke tylko swojego zdania i tak niezmienie. no to wez sie chlopie tam gdzie jestes potrzebny komus do czegos itp a nie pchaj sie tam gdzie jestes starym niepotrzenym meblem do wymiany. ja mam 20 lat ale jak to czytam to mi sie autor ywdaje taki zalosny i maly a przeciez jakis prezes to jest... ja pierdole... mijam takiego nieswiadommie w garniaku a ten ma w glowie gorzej odemnie... co wy macie z tym zakochaniem i to stare chlopy. wez sie znajdz cos sobrego poki jeszcze mozesz tak jak ta twoja "zona"...
dobranoc milej nocy nie banujcie mnie napisze wam fajna historie bo znam
Co jak co, ale zmanipulowany jesteś do granic możliwości; z całego twojego wpisu głównie rzuca się w oczy ciągłe Twoje poczucie winy; Twoja żona jest świetną manipulantką to pewne;
Jednak Ty też nie jesteś bez winy a wiesz dlaczego? Bo to co dziś Cię spotyka masz tylko i wyłącznie na własne życzenie; ona powinna ponieść konsekwencje pierwszej zdrady a Ty postawić wyraźne granice; tymczasem dałeś się zmanipulować jak dziecko i wepchnąć w poczucie winy, że to przez Ciebie...
Kobieta Cię zdradziła a Ty za chwilkę w nagrodę dajesz jej drugie dziecko???
No tak, teraz już będzie mieć pewność, że cokolwiek ona nie zrobi nie odejdziesz, nie będziesz mieć siły; za dużo masz do stracenia i co? szach i mat;
To co teraz napiszę jest przykre, bolesne i może wydawać się niedorzeczne, ale w moim przekonaniu bardzo prawdopodobne; ona Cie nie kocha, nigdy nie kochała!; bo ona nie wie co to znaczy, nie potrafi kochać; jesteś po prostu jej potrzebny; nie łudź się, że nawet jak naprawisz każdą swoją wadę ona się zmieni; nie! nie zmieni się; nie tylko nie doceni tego, ale wręcz przeciwnie będzie Cię wpędzać dalej w poczucie winy, że tylko na tyle Cię stać; ciągle będzie mało; będzie wysysać coraz więcej i więcej; zacznij chłopie myśleć bo jesteś nieźle uwikłany, zmanipulowany, wykastrowany i mało brakuje żebyś został wyprany ze swoich emocji, bo przecież one Ci się nie należą...
Cytat
Cytat
hudy to nie Ty masz naprawiać to co ona zepsuła i wciąż psuje, to nie Ty zdradziłeś.
Cytat
Cytat
Robiłeś i robisz wszystko, żeby ten związek przetrwał, ciągle naprawiasz siebie tylko, że Ty się nie zepsułeś. Dlaczego bierzesz na siebie jej winy? Dlaczego sobie to robisz?
Cytat
W pierwszej kolejności zacznij ratować siebie bo toniesz w tym związku, zacznij myśleć tylko o sobie i o dzieciach (właśnie w takiej kolejności), żoną się nie zajmuj na tę chwilę w ogóle; niech ona zaczyna się ogarniać.
Cytat
I do tej pory to trwa. To że Tobie powiedziała że już zakończyła dawanie doopy innemu i nigdy więcej tego nie zrobi to kłamstwo. Przecież dobrze wiesz że że jechała co dwa tygodnie do pracy nie dlatego ze był jakiś problem a ona go rozwiązywała tylko jechała dać szefowi po dupczyć - chociaż tutaj mogę się mylić i to ona go dopczy.
Jesteś pewien że najmłodsze dziecko jest Twoje? Skąd wiesz że z tamtym nie wpadła a Ciebie nie naciągnęła na ojcostwo? Ja zrobiłbym testy DNA.
Nie napisałeś jakie masz dowody jej zdrady ale zbierz je bo mogą sie przydać.
Masz teraz dwa wyjścia
- udawać ze nic się nie dzieje i poszukać dopczenia po za domem tak jak żona.
- nie mówiąc jej pod jej nieobecność(żeby unikać żałosnych scen) wyprowadzić się, dzieciom nic nie mów bo i tak ona zaprzeczy
Masz 40 lat i szansę na ułożenie sobie życia od nowa.
Przypomnij sobie jaki byłeś kiedyś, wyjdź z kąta i zawalcz o swoje życie.
Cytat
Jest wyrachowana ,a ty jesteś zupełnie bezradny i karmisz się złudną nadzieją że ona się otrząśnie i będzie pięknie, siedzisz w zawieszeniu nic z tym nie robiąc.
Sam widzisz ,że orbiter wraca do niej jak bumerang bo pewnie ma z nim stale kontakt jeśli nie w tej pracy to poza pracą pewnie też jak nie widzisz... telefonik,komputer itd.
Oni wcale pewnie nie przerwali romansu tylko może taka jakaś chwilowa przerwa była bo coś tam im wypadło.
Karierę przez romanse ,łóżko robić, a nie swoją ciężką pracą lub by udowodnić sobie i innym w miejscu pracy ,że jest się godnym tego stanowiska?
O to jej powinieneś spytać jak ona się z tym czuje tak skakać na szczebelkach ( w przenośni robiąc to metodą na tyłek ). To jest wyrachowanie , ja tam nie wiem czy ona coś czuje do tego pana czy tak robi bo już wsiąknęła w ten temat zbyt głęboko i jest jak jest. Ty naiwny i do urobienia facet w domciu ,zawsze na jej zawołanie ,ugodowy, uplastyczniony już dawno by nim sterować. Więc jak kobiety mają szanować takich mężczyzn wykastrowanych ,domowników w ciepłych bamboszach. Co ty jej tam masz dostarczać jako mąż ,przy niej ,dzieciach. A kobieta jak pójdzie sobie te szczebelki wyżej, zacznie zarabiać np. jeszcze więcej od ciebie ,być bardziej zapracowana to tym bardziej przestanie ciebie szanować bo jedynie do czego jej będziesz potrzebny byś przynosił tą wypłatę, skosił trawnik, naprawił kran i posiedział przy dzieciach gdy jej nie będzie bo praca lub różne wypady z panem kierownikiem.
Praca,dom, szarość dnia codziennego, żal ci tylu lat spędzonych razem, bo dzieci , bo co tam jeszcze.
Chłopie ty musisz zacząć walczyć o samego siebie i odnaleźć w końcu te jaja które miałeś.
Jej nie dopadły żadne konsekwencje w przeszłości już jak pierwszy raz to wyszło więc co się dziwisz teraz ,że to spotęgowało albo ,że wróciliście do punktu wyjścia tego z przeszłości. Mogłeś mieć wrażenie ,że to poszło może na chwile jakoś w dobrym kierunku ale znów się cofnęliście.
Chyba musisz sobie wiele przemyśleć na spokojnie facet ,przeanalizować w głowie wiele spraw ,usiąść z nią w końcu któregoś dnia i zacząć rozmawiać ale nie w taki sposób ,że ona ci powie coś w wersji light, w wersji głaskania czy usypiania czujności ( bo ty jesteś na to podatny w cholerę) i nie to że powie ci to co ty chcesz usłyszeć bo zostanie znów przyparta do muru.
Gdzie to wszystko zmierza ,wy i ten wasz związek. Skoro ona już w przeszłości proponowała ci by żyć tak dla samego życia pod jednym dachem ale oboje możecie na luzie mieć kochanków? ( czyli co w otwarte związki się bawimy?). No co ona biedna zrobi sama bez ciebie znaczy w sensie by mieć tego kogoś do łożenia kasy , koszenia trawnika i bycia tłem bo co ludzie powiedzą,rodzina,znajomi. Rozwodniczka sama z dziećmi zostanie?
Teściowie może pomogą przy dzieciach jak mieszkacie razem no ale i tak perspektywa marna bo jak to tak kochaś jest tylko do zabawy takiej bo sam pewnie ma żonę i dzieci.
Musisz pogrzebać gdzie się da i poszukać więcej dowodów na nią zanim zaczniesz przeprowadzać jakiekolwiek rozmowy. Na czym się opiera to jej spuszczanie ze smyczy.
Coś trzeba będzie zacząć w końcu kiedyś robić z tym wszystkim bo co tak tkwić w zawieszeniu i udawać ,że wszystko jest ok? Kto to wytrzyma na dłuższą metę?
No chyba ,że będziecie tacy nowocześni i związek otwarty będzie wam pasował do czasu aż któreś z was się zakocha na amen i postanowi odejść do tej innej osoby. Tylko pamiętaj np. jak ty to zrobisz to ona to wykorzysta przeciwko tobie i to wtedy ty będziesz ten "CAŁY ZŁY" odpowiedzialny za rozpad rodziny. Także jak ona jest taka wyrachowana to pamiętaj o tym i nie baw się tak lepiej bo będą wieszane na tobie te koty. Więc lepiej odejść za w czasu i mieć spokojne sumienie. Mężem jej być nie musisz ale ojcem nadal będziesz w dalszym ciągu dla dzieci.
Mówisz od 2015 roku to się zaczęło wszystko jakoś kręcić..
I żona nie przyswoiła tego starego powiedzenia czy żeby wziąć go sobie do serca pt. "Kuda rabotajesz, tam nie ruchajesz" ?
Komentarz doklejony:
SANAH - OCZY, ale to DRILL :niemoc
https://www.youtube.com/watch?v=I8PIK...8PIK8f0A-I
Komentarz doklejony:
Cytat
No pewnie ,że to wszystko po to by uśpić twoją czujność, śpij ,śpij dalej..
Cytat
Tak... z pewnością to musiało być coś ważnego, bez niej i jej wkładu tam by sobie nie poradzili ,a może nawet ten biznes by upadł.
Chłopie... pobudka!
Cytat
Oni wcale pewnie nie przerwali romansu tylko może taka jakaś chwilowa przerwa była bo coś tam im wypadło.
Wypadło bo dowiedziała się tamtego żona i na czas jej ugłaskania zawiesili romans.
I jeszcze co mi umknęło, autorze napisałeś
Cytat
Ona już w tedy godziła się na wasze rozstanie.
Gdybyś chociaż na tydzień się wyprowadził go wszystko mogłoby się inaczej potoczyć.
Nie wiem dlaczego po Twoim odejściu nie miałby jej awansować - może chodziło o żonę szefa żeby ją bajdurzyć że romansu nie było bo Ty nie odszedłeś?.
Może Twoja żona już układała sobie w głowie przyszłość z tamtym? Ale on się nie zdeklarował?
Zdajesz sobie sprawę że o szefie i Twojej żonie wie już bardzo dużo ludzi?
Masz w jej miejscu pracy jakichś znajomych, to podpytaj co i jak to pewnie się zdziwisz.
Cytat
Kolejny dowód że ma Ciebie gdzieś indziej ale nie w sercu.
Stałe się jej obojętny, Twoja obecność jest jej tylko na rękę
- może udawać że ma dobre małżeństwo
- udawać że jest dobrą żoną
- opiekujesz się dziećmi
- remontujesz, naprawiasz, sprzątasz, obiadki itd...
Cytat
To był czas gdy tamten ratował swoje małżeństwo i stąd wahanie Twojej żony.
Naprawdę nie miałeś nic przeciwko temu że żona awansowała za dawanie tyłka? Czy też podszedłeś do tego interesownie czyli dawała to niech chociaż z tego będzie większa kasa?
Jednym z wymogów naprawy małżeństwa jest próba jego naprawiania przez sprawcę jeśli chciała odejść to należało tego dopilnować a tak Ty nic z tym nie zrobiłeś, ba nawet ją w tym wspierałeś mając świadomość skąd ten awans. To jak żona miała Ciebie szanować?.
Cytat
Bo nie jesteś już dla niej samcem alfa.
Bo seks ma z kimś innym.
Bo jeśli w małżeństwie prosisz się o seks to znaczy że równowaga została zachwiana i ona czuje że może więcej.
Jeśli ona komunikuje Ci że jest zmęczona to zakomunikuj jej że chyba jej przykładem poszukasz sobie przygody gdzie indziej. Należy zburzyć jej dobre samopoczucie.
Wykonując jej polecenia stałeś się Marysią a to kobiet nie kręci. Nie obraź się ale stałeś się jej pieskiem czekającym na okruchy ze stołu oraz chwilę kiedy Ciebie pogłaszcze.
Cytat
Przecież ona robi to z wyrachowania - to ma Tobie zamydlić oczy - zobacz jaka jestem dobra, jak dbam o Ciebie, prezenty, jedzonko, dobre słowo...i zdrady ciąg dalszy...i to dobrze o niej świadczy?
Dopytam się.
Oczywiście jesteś pewny dalszej zdrady?
Wy mieszkacie w Polsce?
Cytat
A później co wymieniła jako powód zdrady?
Cytat
Przed urodzeniem drugiego dziecka przestała zdradzać - a do pracy mogła jeździć tylko zawodowo, tutaj mało prawdopodobne aby gdzieś razem wyjeżdzali.
Cytat
Dzieci są bardzo podobne do mnie, zwłaszcza najmłodsze - jestem pewien, że są moje.
Żona zanim zaczęła zdradzać to pisała mi listy - bardzo piękne listy, zawsze robiły one na mnie niesamowite wrażenie, oczywiście w tych listach wskazywała delikatnie na to abyśmy w końcu zaczęli żyć razem, że życie przecieka nam przez palce itp. Mnie wydawało się, że daję jej wszystko, że jest ok ale po tych listach starałem się poprawiać, niestety bezskutecznie bo co jakiś czas zostawiała mi takie listy. Może ze mną było coś nie tak - wiem, że jestem uparty.
Cytat
Jak się wyprowadzę, gdy ona będzie w pracy to i tak jestem skazany na kontakt z nią. Przecież muszę ustalić jakieś widzenia z dziećmi. Poza tym nie wiem jak dzieci to odbiorą - to moje zniknięcie z domu. Najmłodsze pewnie będzie pytać gdzie jest tata. Z najmłodszym mam najlepszy kontakt.
Cytat
Myślisz, że jak mi się przyzna i obieca poprawę, czy zacznie ze mną szczerze gadać to czy danie jej drugiej szansy coś da dla tego małżeństwa?
To czy ona mnie kochała od początku tego nie wiem - czułem się kochany. W łóżku układało nam się super. Po pierwszej zdradzie zmieniło się to - stałem siękrótkodystansowcem. Jednak żona twierdziła, że jej to nie przeszkadza. Drugi raz zdrada zaczęła się ok. 1 miesiąca temu. Nie powiedziałem jej, że wiem bo znowu zacznie to tuszować.
Cytat
Po tym jak została kierownikiem zarabia dobrze - niewiele mniej ode mnie.
Cytat
Ma żonę i dwoje dzieci, jeden jest dorosły a drugi ma kilkanaście lat.
Cytat
W pracy rozmawiają o problemach, wspierają się nawzajem. Szybkie numerki są przed rozpoczęciem pracy zanim pracownicy przyjdą i po pracy jak pracownicy wyjdą. Wspólne wyjazdy w teren (pola, lasy i tam szybkie numerki. Wyjazdy do hotelu na kilka godzin.
Komentarz doklejony:
Cytat
Kiedy pytałem ją co było z nami nie tak, że mnie zdradziła to najpierw wymieniała moje wady
A później co wymieniła jako powód zdrady?
Moje wady, że cały czas pyskowałem na jej rodziców, że starała się to jakoś to posklejać. Wskazywała też, że to jest również jej wina - ale mowiła że on jest taki fajny i że się zauroczyła. Nie ukrywała, że się w nim zaangażowała emocjonalnie. Dopiero później jak spotkali sięw trójkę: on ona i jego żona - to dostrzegła, że on nie chciał siędo tego przyznać przed żoną. Później twierdził, że zrobił to po czasie. Tylko jak ona przez moment siępołapała to później szukała pocieszenia u mnie i obgadywała jego. Ja ją wspierałem ale po czasie znowu sięzwróciła ku niemu. Myślę, że to dobry manipulator.
Cytat
Jesteś pewien, że to miałaby być druga szansa a nie kolejna?
Niestety, ale Ty nic nie rozumiesz, dalej bujasz w obłokach i marzysz o wspaniałomyślności i dobrym sercu swojej Pani; tego małżeństwa już dawno nie ma; i to powinieneś w pierwszej kolejności zaakceptować; chyba, że masz na myśli formalność; ona je jednostronnie pogrzebała już dawno a Ty dałeś jej na to przyzwolenie; w momencie kiedy można było jeszcze o to zawalczyć Ty postanowiłeś z dobrego zrobić się jeszcze lepszym; to był Wasz gwóźdź do trumny; to tak niestety nie działa; mimo, że mogłoby nam się wydawać inaczej; 90% ludzi w podobnej sytuacji popełnia ten błąd; bo przecież wszędzie trąbią żeby zło dobrem zwyciężać czyż nie? tylko postawienie wyraźnych granic i ich przestrzeganie wówczas mogłoby coś pomóc; teraz już raczej jest po ptokach; zostałeś doszczętnie pozbawiony tego co kobiecie niezbędne - męskości;dałeś się sprowadzić do tej roli - stałeś się dla niej niestety ciepłą kluchą;
Cytat
Tak jestem pewien.
Jak się dowiedziałem o tym to zanim się opanowałem, przez jeden dzień próbowałem z nią szczerze porozmawiać. Ona powiedziała mi że jest cudownie, wiele przeszliśmy i zażartowała(chyba) żebym nie myślał o rozwodzie bo mi go nie da.
Jest jeszcze jedno - ona bardzo mi pomaga w mojej rodzinie. Wspiera członków mojej rodziny, pomaga im itd.
Komentarz doklejony:
Cytat
Jak doszedłem do siebie po pierwszej zdradzie to powiedziałem jej, że nie życzę sobie aby wsiadała z nim do samochodu sama - powiedziałem to stanowczo.
Niestety on zmienił auto i wówczas zaczęło sięponownie,
Cytat
Dobrze ,że jej nie mówiłeś jeszcze nic, nie daj po sobie najlepiej nic poznać no i szukaj dowodów jakichś. Choćbyś miał podkładać dyktafon w domu jak z niego wychodzisz albo ciebie po prostu nie będzie by zobaczyć sobie co się nagra ( w takim miejscu magicznym by było pewne ,że coś się może nagrać ).
Chociaż nie wiem po co to by raczej wiedzieć na czym stoisz po prostu bo wiadome jest ,że jeśli nie masz żadnych sztywnych dowodów to zdradzająca osoba na bank ci się do niczego sama z siebie nie przyzna. Trzeba mieć podparcie dowodami by dopiero potem można było taką osobę grillować pod ścianą.
Cytat
No i pomimo ,że ponoć jego żona wie czy domyśla się co jest grane bo pewnie więcej zdołała wyłuskać z tego wszystkiego w krótszym czasie jak ty to dalej wchodzi w ten temat pomimo upływu lat?
Czyli co z czasem po prostu zaakceptowała to ,że on sobie od żonki nie odejdzie i bawimy się tak w umilanie czasu poza wzrokiem swoich połowic i żyjemy tak sobie dalej z dobrą miną do złej gry.
Tyle lat tam pracują razem i myślisz ,że niczego pracownicy mogą się nie domyślać nawet lub wiedzieć swoje w tym temacie. Ludzie nie są ślepi i głupi.. to nie jest żadna nowość na tym świecie zresztą.
Kierowcą TIRa nie jesteś międzynarodowym by nie było cie w domu po miesiąc czasu czy więcej nawet. To chyba nie o sam seks tutaj chodzi.
Sama powiedziała emocjonalnie więc jej nawet wystarcza takie cimcirimci po samochodach,hotelach czy po pracy pomimo wieku? Takie poświęcenie i nie chcą być razem lub że ona tak sobie wkręciła na głowę i się godzi bo co zrobi? Boi się zrobić jakikolwiek wielki krok więc wybiera tkwienie w tym wszystkim tak jak jest bo co ma wyjść na tą najgorszą przed rodzicami, znajomymi,pracownikami? Co ludzie powiedzą.
To ty masz szansę teraz rozegrać wszystko tak by było po twojej myśli, ty masz nie dawać jej szansy sam z siebie bo to do niczego konstruktywnego nie doprowadzi. To ona ma się starać i pokazać ,że jej zależy na związku z tobą. Sama z siebie ,a nie że bierzesz ją pod włos bo została znów złapana i co teraz.
Jej po prostu odpowiada taki stan rzeczy jaki jest ,a może kiedyś kochanek się w końcu rozwiedzie bo te dzieci mu już wyfruną z domu to po co mu siedzieć z żoną na papierze.
Ona na ciebie by nie patrzyła nawet jakby kochać nagle się zgodził tylko pokazała drzwi, chcesz idź sobie ja sobie radę dam i nie martw się bo będziesz dostawał te dzieci bo mimo wszystko dobry ojciec jesteś. Takie tam gadki w tym stylu by ci sprzedawała.
Jak to jest ,że pytasz jej co było z wami nie tak a ona ci wymienia twoje wady coś tam się przyznała niby ale tak pokątnie na odczepnego mimo że i tak dalej nic z tego nie rozumiesz. Bo tak to przedstawiła na odczepnego zamiast wyczerpać temat na spokojnie w szczerych rozmowach na osobności gdy dzieci są np u dziadków. Wylać tą kawę na ławę.
Nie zaczniesz się szanować to nikt inny za ciebie tego nie zrobi tym bardziej ona. Bo nie stawiałeś granic, nie przerobiliście tego tematu wcześniej tak jak powinien był zostać przerobione nawet jakby było nieprzyjemnie i gęsto z atmosferą. To co miała zrobić jak nie wrócić do tego samego tematu?
Próbowałeś się zmieniać, dawać jej lepszą wersje niby siebie by pokazać jej i co z tego wyszło.
Co ona poświęciła czy dała od siebie w zamian?
Jak ty wyobrażasz sobie to wszystko dalej, powiedzmy was za 10-15-20 lat ?
Wam też dzieci dorosną,wyfruną z domu w swoją stronę i będą chciały żyć własnym życiem, studia, życie razem z połówkami własnymi, śluby no zabawy w dorosłe życie.
A wy co?
Dam ci taki filmik stary z Youtuba krótki do obejrzenia:
Zobacz jakie kobiety potrafią być pamiętliwe jeśli to je dotknęło?
A ty zapomnisz myślisz, dałbyś radę wyrzucić to z siebie i tak sobie żyć?
Jakim człowiekiem będziesz i czy będziesz sobą czy już wrakiem takiego człowieka powiedzmy.
Gumolit cz. 2
https://www.youtube.com/watch?v=tzsT1...zsT1o4zpR0
Mnie się wydaje że emocjonalnie to od Ciebie odeszła, zresztą Ty już też, od tak wygodny jesteś póki dzieci małe, przyzwyczajenie, może nawet to młodsze urodziła tobie a nie temu drugiemu byś miał się czym zająć bo wiadomo że w wolnym czasie częściej nachodziłyby Ciebie myśli czemu jej nie ma przy tobie.
Problem taki że jak emocjonalnie kobieta odchodzi to już nie wraca, a na pewno nie taka jak była wcześniej, w końcu był ktoś kto dostarczał jej emocji, może silniejszych orgazmów, i on zawsze będzie wyżej na drabince, może bardziej jej imponował? Szef, wysoka pozycja, zarobki, zainteresował się jakąś tam szeregową pracownicą, hipergamia jednak działa. Na moje - zbieraj dowody by orzec rozwód o winie. Wcześniej czy później albo złoży ona, albo skończycie jak w gumolicie i na starość gdy wam wiek zacznie stępiać umysł będziecie jebać po sobie po równo że jedno drugiemu życie zmarnowało.
Cytat
Czyli co z czasem po prostu zaakceptowała to ,że on sobie od żonki nie odejdzie i bawimy się tak w umilanie czasu poza wzrokiem swoich połowic i żyjemy tak sobie dalej z dobrą miną do złej gry.
Tyle lat tam pracują razem i myślisz ,że niczego pracownicy mogą się nie domyślać nawet lub wiedzieć swoje w tym temacie. Ludzie nie są ślepi i głupi.. to nie jest żadna nowość na tym świecie zresztą.
Jego żona powiedziała mi w 2015 że tam było wszystko, przywiązanie emocjonalne i seks. Jego żona jest trochę "hetera". Starała się ratować związek po pierwszej zdradzie ale pewnie ją urobił. Pomógł jej zdobyć inne stanowisko kierownicze. Myślę, że ona nie domyśla się, że znowu ją zdradza.
A pracownicy przy tej pierwszej zdradzie domyślali się. Otrzymywałem sygnały na ten temat ale nie wierzyłem. Teraz nie mam takich sygnałów, być może dlatego że dobrze się ukrywają.
Komentarz doklejony:
Cytat
Pani psycholog była młoda. Powiedziałem, że oczekuję odejścia jej z pracy. Żona jej mówiła, że nie może zmienić pracy bo ją lubi. Psycholog później stwierdziła, że najważniejsze w życiu człowieka jest ustatkowanie zawodowe, tzn. praca która daje satysfakcję i jeśli to jest to później buduje się związek - poprostu powiedziała mi że praca jest ważna i nie powinna z niej rezygnować i dała mi do zrozumienia abyśmy pracowali nad sobą, abym zmienił zachowanie do żony na lepsze - czyli abym z niączęsto rozmawiał o problemach, wspierał ją i słuchał co mówi. Jakbym dziś miał to powiedziane przez psychologa to bym zrezygnował z jego usług, ale wcześniej byłem załamany i czułem się temu wszystkiemu winny. Zarzucano mi problemy z komunikacją. Jestem troche małomówny ale nie aż tak. Poza tym potrafię słuchać i doradzać oraz wesprzeć żonę.
Cytat
Ja was w przyszłości nie widzę razem, przynajmniej szczęśliwych, może jako otwarte małżeństwo/białe, no chyba że jak wyląduje na dupie to się ocknie i jednak zawalczy? Choć mam wrażenie że dla kobiet, czy zdradzaczy to się tylko ten papier małżeństwa liczy, jakaś umowa wiążąca ofiarę z katem. Ale co zadecydujesz to twój wybór, ogólnie twoją główną winą to spantoflenie się, w sensie pozwoliłeś sobie wejść na głowę żonie, i nie broniłeś swoich racji, interesów. Powinniście być wspólnymi partnerami w tym związku a nie jedno podporządkowane drugiej, pierdolnąć czasem w stół, choćby stroiła fochy. Ale człowiek mądry po szkodzie :/
Cytat
A z czego ta pewność wynika? Pamiętaj że ona przysięgę już złamała.
Napisałeś
Cytat
A później
Cytat
Jeśli teraz tak robią to dlaczego w tedy tak nie mogli robić?
Nie tłumacz jej, możesz być pewien tylko tego co zweryfikujesz.
Cytat
I tu robisz błąd
- wygląd o niczym nie świadczy
- wiedząc że zdradzała i mając świadomość że razem pracują Ty z automatu jej wierzysz że już nie zdradza i to Twoje dziecko?
- minęło jakiś czas i ona znowu z tym samym Ciebie zdradza i nic/zero wątpliwości?
W tym momencie wykazujesz postawę życzeniową/czy też boisz się wyniku badania?
Cytat
Ale w tych listach były jakieś konkrety czy tylko informacja że masz się zmienić na lepszego?bardziej posłusznego?
Cytat
Ty masz się wyprowadzić z domu bez scen a nie znikać z życia dzieci. To co powie żona dzieciom Ciebie nie powinno interesować i z góry załóż że będzie kłamać.
Dlatego pytałem czy masz twarde dowody ponownej zdrady.
Starszemu powiedz (jeśli się zdecydujesz) że się rozwodzicie a powody podasz gdy będzie starsze.
Cytat
Nie, bo to już recydywa.
Cytat
Dowiedziałeś się prawdy dlaczego zdradziła?
Zdrada mocno odbija się na psychice, na pewno porównywałeś się czy też zastanawiałeś się jaki on jest w łóżku i czy jej achy i ochy są udawane czy nie. A to dołuje.
Nie mów jej że wiesz. I skąd wiesz że do niej doszło?
Cytat
Ale teraz wydaje swoją i Twoją? Czyli kasy będzie mniej.
Cytat
To może być powodem do kłótni, być może w skrajnym przypadku do rozwodu ale nie może być powodem do zdrady bo żadna kłótnia nim nie jest.
Dałeś sobie wmówić że zdrada to Twoja wina - klasyczne przerzucanie winy, klasyczne wybielanie siebie z winy.
Twoja wina że przejąłeś się tym co ona mówi.
Cytat
Jednocześnie przyznała że to jej wina i z automatu przerzuciła winę na tamtego bo fajny - kolejna klasyka - wina tamtego bo fajny, bo fajnie mówił, bo fajnie komplementował, bo fajnie na mnie zwracał uwagę...tych fajności jest dużo/nie zliczysz.
Tylko co jego fajność ma się do zrzucenia przez nią majtek z tyłka?
Widzisz to?
Ona cały czas swoją winę przerzuca na innych. Klasyka.
Cytat
Ona już w tedy myślała żeby od Ciebie odejść i dlatego jak to napisałeś mówiła
Cytat
nie teraz nie mówiła tego z miłości tylko z wyrachowania bo nie była pewna tamtego i dlatego twierdzę że żona Ciebie nie kocha co sama przyznała mówiąc "zaangażowaniu emocjonalnym" czytaj - zakochałam się.
Cytat
Nie, to nie jego wina. To Twoja żona dała mu pozwolenie i za pierwszym razem i teraz. To Twoja żona manipuluje, manipuluje Tobą. A on jak większość chłopów - pies wziął bo suka dała - znasz to powiedzenie?
Komentarz doklejony:
Cytat
Jak się dowiedziałem o tym to zanim się opanowałem, przez jeden dzień próbowałem z nią szczerze porozmawiać. Ona powiedziała mi że jest cudownie, wiele przeszliśmy i zażartowała(chyba) żebym nie myślał o rozwodzie bo mi go nie da.
Jesteś pewien, czyli masz zdjęcia, nagrania?
No jej jest cudownie, romansik/bzykanko po za domem w pracy czyli nawet nie trzeba się wysilać - ba, ma nawet za to płacone - mało tego jest mąż co się stara i nawet z łaski go dopuści a on się jeszcze bardziej stara.
JEJ jest cudownie a cała reszt się nie liczy.
Trzeba było odbić piłeczkę ze rozwód daje sad a jej zachcianki nie mają tu znaczenia.
Cytat
A co to ma do rzeczy? Czy jedno znosi drugie?
Cytat
Niestety on zmienił auto i wówczas zaczęło sięponownie,
Wyjaśnijmy sobie
- jak ona dojeżdżała do pracy?
- dlaczego uważasz że się zmieniło w momencie gdy on zmienił auto a wykluczasz że to się nie skończyło i trwało cały czas?
Komentarz doklejony:
Cytat
Komu pomógł, swojej żonie?
Cytat
Albo doszli do wniosku że skoro w tedy nic z tym nie zrobiłeś to widocznie Tobie to nie przeszkadza to po co się narażać.
Co do psycholog, mogłeś ją spytać czy na Twoim miejscu też tak sobie by radziła - dla mnie dopa nie psycholog.
Kupczysz dupą swojej żony(dla kariery pozwalasz jej na kurestwo).
Jesteś nie tylko pantoflem ale stary kapciem którego ona nie szanuje za grosz .
Zabroniłeś jej wsiadania do jego samochodu ale do nowego to już nie .
Wasze małżeństwo jeszcze można uratować .Po prostu zostaw to tak jak jest i ciesz się różnymi potrawami , prezentami i być może swoimi dziećmi .
Jakieś dwa lata temu był na portalu facet który cieszył się że po zdradzie żona piecze mu co dzień ciasto a jeżeli zdradzi jeszcze raz to każe jej piec tort.Tak że ciesz się żoną , liż jej dupę , pozwalaj na wszystko to pokocha cię jeszcze bardziej .Szczęśliwego pożycia .
"jestem otwarty na krytykę"
Komentarz doklejony:
Nie wiem czy ty przypadkiem nie jesteś TROLEM bo to wszystko o czym piszesz nie mieści mi się w głowie .
Cytat
To co do niej czuję to nie przyzwyczajenie, pomimo wszystko ją kocham. Coraz bardziej dociera do mnie, że emocjonalnie ode mnie odeszła tak jak piszesz Bakus. Staram się to jakoś poskładać aby coś do mnie czuła ale to chyba nic nie da. Zawsze jak zaczynam rozmowę to ona jest taka bez uczuć, może nie potrafię z nią rozmawiać, ale nie widzę w niej chęci do rozmowy o nas. Ostatnio podczas takiej rozmowy delikatnie wytykała mi błędy, popełnione 10 lat temu. Poza tym coraz bardziej dorastam do tego, że te błędy nie mogą być problemem w tym małżeństwie.
Czasami myślę, że ona się w nim zakochała od pierwszego wejrzenia a później nastąpił rozwój sytuacji, który doprowadził do zdrady. On jest od niej starszy o 13 lat, może kobiety bardziej pociągają starsi. Tego nie wiem. Nie potrafię zrozumieć też jednego. Jesteśmy wzorowym małżeństwem na zewnątrz. W środku też mamy wszystko, czyli wspieramy się, zgodnie wychowujemy dzieci, jest między nami nawet seks i ostatnio nawet gorący. Mamy wszystko oprócz miłości. Ona mówi, że mnie kocha tylko, że ja w te słowa coraz mniej wierzę. Nie rozumiem - czy ona czegoś we mnie nie znajduje a znajduje to w tym drugim. Czy temu drugiemu zawdzięcza, że dał jej dobrą prace i nigdy go nie zostawi. Mnie nawet kanapki do pracy robi - tylko tak się zastanawiam po co. Nie widzę w niej miłości do mnie tak jak kiedyś. Nie rozmawia ze mną o uczuciach. Ja ostatnio ten temat rozpoczynam i próbuję jakoś ciągnąć. Myślę, że jeżeli zajmę się teraz sobą i postawię na siebie to ona nawet nic sobie z tego nie zrobi - nadal będzie żyła tym swoim podwójnym życiem.
Po pierwszej zdradzie kilka lat temu ja też podjąłem próbę odbudowania siebie. W mojej pracy nawet poznałem koleżankę, z którą dobrze mi się rozmawiało (to była tylko koleżanka, nic poza tym). Moja żona po tym jak się dowiedziała o tym to zaczęła się tym interesować, nie wiem czy zabiegać o mnie czy zostawić mnie przy sobie - może tylko o to jej chodziło aby mieć mnie na wszelki wypadek lub aby jej romans się nie wydał. Wcześniej byłem bardzo podatny na jej manipulację ale od pewnego czasu coś we mnie pękło i teraz widzę więcej, dużo więcej niż wcześniej.
Cytat
Pisała, że mnie kocha ale brakuje jej tej miłości u mnie, że może być pięknie. Nic konkretnego w tych listach nie było. Delikatnie mi sugerowała abym ją bardziej kochał. Listy były bardzo wylewne z jej strony ale nie wytykała mi w nich żadnych konkretów oprócz tego abym więcej czasu poświęcał jej i rodzinie, więcej ją kochał itp.
Cytat
Dużo dalej po zdradzie (romansie) powiedziała mi, że to był błąd, że żałuje, że wie że mnie skrzywdziła itp. Mówiła, że to jej wina że się zauroczyła że on był taki fajny a nam w tym czasie się nie układało bo ja nie chciałem z nią rozmawiać o uczuciach bo byłem nerwowy, bo nie zgadzałem się z jej rodzicami itp.
Cytat
Tak właśnie było i jeszcze jest. W łóżku staram się być dobry i myślę, że jestem ale nie wiem czy to coś da jeśli nie mnie nie kocha. Kiedyś mi powiedziała (na samym początku związku), że jakbyśmy się mieli rozstać to ona i tak będzie się ze mną spotykać na seks. Kiedyś to nawzajem prześcigiwaliśmy się w pomysłach na seks, dziś już tak nie ma, ona nie zgadza sięna moje propozycje. Mówi że nie ma ochoty na seks, że jest zmęczona itp. Wcześniej ustępowałem ale wczoraj postawiłem się i powiedziałem jej, że oczekuję seksu co najmniej dwa razy w tygodniu. Zobaczę co z tego wyjdzie.
Cytat
- dlaczego uważasz że się zmieniło w momencie gdy on zmienił auto a wykluczasz że to się nie skończyło i trwało cały czas?
Do pracy dojeżdżała i dojeżdża własnym samochodem.
Przy pierwszej zdradzie nie chciała mi powiedzieć jaki on ma samochód bo nim wyjeżdżali w "teren", później jak zmienił auto też mi nie powiedziała - stąd tak uważam, choć tutaj mogę się mylić.
Cytat
Komu pomógł, swojej żonie?
Pomógł mojej żonie zdobyć to kierownicze stanowisko, a rok później pomógł swojej żonie zdobyć kierownicze stanowisko w innej firmie.
Dziękuję za wasze porady. Bardzo mi pomagają. Szkoda, że wcześniej tutaj nie zajrzałem.
Chciałbym wiedzieć czy jest mam znaczne szanse aby to wszystko uratować, przekonać żonę do siebie. Wiem, że nie zrobię tego na prośby, litość itp. ale ją kocham tak raz jak się kocha w życiu.
Cytat
Sam nic nie wskórasz - "do tanga trzeba dwojga" i "nie można kochać za dwoje".
Kiedyś kochała, może nadal po swojemu kocha ale to inny rodzaj miłości.
Jej miłość została skażona innym. I tamta się nie wróci.
Słowem - nie oczekuj tego co było.
Ona nie lubi rozmawiać o uczuciach bo wie że jest nie w porządku i musiałaby kłamać - proste.
Cytat
Nadal atakuje bo nie ma niczego do obrony swojego postępowania i jednocześnie w swoich oczach usprawiedliwia swoje postępowanie.
Cytat
Bo nie są - mogą być powodem kłótni, cichych dni, jak są ogromne - rozwodowi ale nie zdradzie.
Twoje błędy są wyolbrzymiane celowo, Ciebie wpędza w poczucie winy a ona... czuje się lepiej bo skoro Ty jesteś taki zły...to ona jest usprawiedliwiona.
Cytat
A ja myślę że jej imponował + dobra gadka i poszło.
Cytat
Gra pozorów, dla kobiet to jest istotne - pokazówka.
Cytat
Pokazówka również w środku...zrozum jej bzykanko na boku nie oznacza że ona chce rozwodu itp. gdybyś się nie połapał to też byś myślał że jest ok, tak?
Cytat
Czy nakręca Ciebie jej zdrada? Próbujesz jej udowodnić że jesteś lepszy niż tamten?
Gorąco bo co?
Cytat
Bo znasz prawdę...i to co mówi a to co robi się gryzie.
Jak masz wierzyć skowo wiesz że kłamie?
Cytat
Nie o to chodzi, on jest uzupełnieniem Ty jesteś uzupełnieniem...jej potrzeb. Ona ma męża i kochanka i jej to nie przeszkadza. I może to ciągnąć latami.
Tobie niczego nie brakuje.
Cytat
Zwykłe mulenie.
Cytat
Czyli nie wiesz dlaczego zdradziła. To co mówiła - psu na budę.
Cytat
Nie, nic nie da. Po prostu jest jej dobrze i...już.
Cytat
Ty tak na poważnie? Nie przeszkadza Ci poprawka po innym?
Chcesz używać ok ale Twoje starania w tej materii nic nie zmienią.
Cytat
Przy pierwszej zdradzie nie chciała mi powiedzieć jaki on ma samochód bo nim wyjeżdżali w "teren", później jak zmienił auto też mi nie powiedziała - stąd tak uważam, choć tutaj mogę się mylić.
Coś mi umyka a właściwie o czymś nie piszesz.
Śledziłeś ją/jego?
Tak długo jak razem pracują nic nie wskórasz.
Ponawiam - skąd wiesz że znowu zdradza.
Cytat
Zaczęła dziwnie się zachowywać. Stawała się coraz bardziej obojętna dla mnie. Podłożyłem dyktafon i śledziłem ją. Mam pewność że znowu zaczęła... boli jak cholera.
2015 żona się pieprzy na boku za awans ( kurewstwo ma różne formy zapłaty) ty, biedny ziomek płaczesz bo życie jest takie złe. Żona mówi to, tamto a ty żonie co się puszcza (za awans w pracy) wręcz przyklaskujesz. Zawsze ukochana ma rację (łącznie z dupczeniem się za awans). We wszystkim jej ustępujesz bos dupa się zrobił. Co to ma być za sytuacja że błagała byś nie odchodził teraz... Możesz później ale nie teraz. No ludzie złoci... Ona ci nawet mówi kiedy możesz odejść.
Cytat
Tak jasne... Tak stanowczo że właśnie tak było.
Wspierałeś ja w awansie ( które oficjalnie dostała za dupczenie ) to jakbyś był sutenerem i brał hajs od dziewczyn z ulicy. Chłopie godziłeś się na to. Poprawiłeś się bo żona chciała ale jednak ciągle coś nie pasowało. Sex po kimś z łaską i na szybko (lecz lepiej skos trawnik lub umyj auto co oczywiście czyniłeś bo żona tak powiedziała - chyba bym się wolał onaniozwac).
Cytat
Cytat
Śledziłeś ją i widziałeś jak wsiada do auta tamtego, tak?
Rozumiem że za nimi pojechałeś?
Jestem pewien, że zdradza - nie chcę pisać o szczegółach bo mam ten as w rękawie, że oni tego nie wiedzą. Żałuję, tego co widziałem - mogłem sobie tego oszczędzić, ale wtedy żył bym w przekonaniu, że wszystko jest ok, że takie trzymanie mnie na dystans w związku to normalne. Moja żona nigdy nie mogła mi zaufać, może przez wcześniejsze kłótnie ale zawsze robiłem dla niej najlepiej, zawsze jej pomagałem - jak tylko wiedziałem o jakiś jej problemach.
Nie wiem, czy teraz ona trzyma mnie jako plan B, czy liczy że sam się kiedyś zdenerwuję i wyprowadzę się, a ona będzie mówić, że to ja ją zostawiłem.
Sam już nie wiem co robić. Czy to ratować? Czy to da się uratować nawet jeśli odeszła ode mnie emocjonalnie?
Cytat
Nie myślę ale Ty wiesz a my musimy się domyślać a pytam żeby tego nie robić.
Cytat
Wnioskuję że zobaczyłeś jak wsiada do auta a tam był szef i pojechałeś za nimi gdzie zobaczyłeś jak Ciebie zdradza.
Rozumiem że udokumentowałeś to zdjęciami lub filmem.
Cytat
Myślę że oni mieli tylko przerwę na udobruchanie jego żony. Lub nawet jej nie mieli tylko bardziej się kryli.
Naprawdę zrób badanie DNA. Przynajmniej zdobędziesz pewność że Twoje.
Cytat
Podejrzewasz że może tu być i czytać?
Cytat
To się musisz zdecydować czy dobrze że wiesz czy też wolałbyś żyć w zakłamaniu.
I skąd myśl że dystans w związku to normalne?
Zobacz jak mocno zostałeś spacyfikowany skoro uważasz że to normalne.
Cytat
Ta wiedza o braku zaufania pochodzi od żony?
Ja myślę że ona miała brak zaufania gdyż sama nie była bez skazy i uważała że Ty też taki jesteś.
No i skoro ona zdradzała to wiedziała ze przysięgę i słowa można sobie wsadzić w dup..
Cytat
A zdenerwowałbyś się gdybyś nie miał wiedzy co robi?
Ja myślę że nie i nadal byś jej nadskakiwał myśląc że tym kupisz jej uwagę lub rozbudzisz uczucia.
Czy jesteś planem B? Nie sądzę żeby ona miała jakiś plan - przecież Ty o niczym się nie dowiesz bo ona myśli że jest jak Bond a Ty jak Gapcio.
Sparzyła się za pierwszym razem i już wie że tamten nie zostawi żony dla niej oraz ona teraz ma dwoje dzieci - faceci nie pchają się do opieki nad obcymi dziećmi.
Cytat
Ale co chcesz ratować, małżeństwo co istnieje na papierze?
Cytat
I pewnie ona tak uważa tylko zapomniała Ci powiedzieć że Twój sprzeciw został odrzucony.
Ona odeszła od Ciebie i emocjonalnie i cieleśnie i tak długo jak razem pracują to się nie zmieni.
Oczywiście teraz jak jej powiesz że wiesz i nawet jak ona zaproponuje zmianę pracy to emocjonalnie raczej nie wróci.
Powtarzam - wasze małżeństwo istnieje bo tak jest jej wygodnie.
Mężem jesteś tylko na papierze.
Co tu ratować?
Cytat
Tak, ona twierdzę że ma problem z zaufaniem do mnie. Od samego początku małżeństwa tak mi mówiła. Tłumaczyłem jej wielokrotnie że może mi zaufać. Pokazywałem jej przykłady itp. Ale ona nadal swoje.
Coś mi się wydaje że ona mierzy Ciebie swoją miarą a to oznacza i od początku nie była z Tobą szczera.
Oraz że wasz związek z jej strony był bardziej wyrachowany niż uczuciowy.
Jak długo lub do jakiego momentu będziesz teraz udawał że wszystko jest ok?
Zarzucają innym wszystko co złe a tak naprawdę mówią o sobie tylko w drugiej albo trzeciej osobie; taki schemat; czy ona cokolwiek robiła kiedyś z potrzeby serca? bo wydaje się z tego co piszesz, że wszystko co robi i mówi jest wynikiem chłodnej kalkulacji i wyrachowania. Poczytaj trochę o manipulacji to może oczy Ci się otworzą;
Cytat
Poczciwy, trudno odpowiedzieć na to pytanie. Ona wiele dobrego dla mnie robi, np. ten ostatni prezent - moje marzenie z młodzieńczych lat. Kiedyś wspominałem też, że chce kupić sobie motor, na początku była temu przeciwna a teraz sama mi mówi, abym sobie go kupił. Może podaj przykład co mogłaby zrobić z potrzeby serca, bo chyba nie masz na myśli jakieś upominki itp. - nawet dobrze przemyślane. Nie pozwala mi prać, mówi że ona to zrobi. Jako Pani domu zachowuje się właściwie, gotuje sprząta itp.
Zobacz jakie Ty masz wypaczone pojęcie partnerskiego szczęścia;
Piszesz o jakichś gestach materialnych, tylko, że to ma najmniejsze znaczenie; szkoda, że tego nie dostrzegasz; to smutne; a co ona Ci dawała i teraz daje od siebie emocjonalnie?
Pozwoliła Ci motor kupić? Nie no tak się poświęca dla Ciebie, powinieneś ją całować po stopach za ten gest i tę dobroduszność; to dla Ciebie jest wyraz miłości?
Zresztą jedyne co pozytywnego o niej napisałeś dotyka tylko kwestii materialnych; czym zatem dla Ciebie jest partnerstwo? czym jest miłość? czego oczekujesz od swojej partnerki? kim ona ma być dla Ciebie? kim Ty powinieneś dla niej być? Co poza materializmem masz jej do zaoferowania a co ona Tobie?
Pomaga mi rozwiązywać problemy a mam ich ostatnio dużo. Pocieszam się, że robi to z serca ale po tym co mi zrobiła pewien tego nie jestem, nigdy nie będę. Wiem że zawsze mogę do niej przyjść z problemem a ona mnie pocieszy i nawet zorientuje się jak ten problem rozwiązać. Na co dzień też się przytulamy. Ona częściej to inicjuje, ja niestety działam podobnie jak w metodzie 34 kroków. Ona wtedy mi mówi, że dziwnie się zachowuję i obdarowuje mnie czułościami. Wcześniej tak miałem, że ulegałem tym jej czułościom i zacząłem się zachowywać normalnie ale wówczas okazywała mi mniejsze zainteresowanie.
Zawsze jej narzekałem, że za mało jest między nami czułości, bliskości itp.
Odpowiadała, że nie można non stop tego okazywać, że trzeba też pracować, zajmować się domem - a mnie tak tego brakowało. Nie ukrywam, że to też wpływało na mnie w taki sposób, że bardziej do niej lgnąłem.
Nie przypominam sobie co zrobiła dla mnie z serca oprócz spraw materialnych. Nie pamiętam kiedy byliśmy na randce. Wcześniej to proponowałem to mówiła co z dziećmi, odpowiadałem że moi lub jej rodzice mogą się nimi zająć. To ją trochę przekonywało ale jak zbliżał się termin ewentualnego wyjścia to zmieniała zdanie i mówiła abyśmy sobie w domu zrobili taką randkę. Może to przez to, że podobno serce kobiety to piec, do którego ciągle trzeba dorzucać, ja niestety nie dorzucałem
Komentarz doklejony:
Cytat
Partnerstwo to wzajemne wspieranie się małżonków w życiu codziennym. A miłość, no cóż: to bliskość, codzienne spędzanie ze sobą czasu, czułości, rozmowy na każdy temat, zaufanie... i to że wiesz że jesteś największym szczęściarzem bo trafiła ci się miłość która zdarza się raz na całe życie.
Chcę tylko aby mnie kochała, była ze mną szczera i objawiała to w zachowaniu a ja jej dam wszystko co zechce i co mogę dać. Wiele by tutaj można napisać. Jak czujesz się kochany a nie lekceważony, jak nie masz dozowane tej miłości to wtedy jesteś dowartościowany i możesz góry przenosić, czujesz że żyjesz i wiesz że wtedy zrobisz dla niej wszystko, tzn. odwdzięczysz się najlepiej jak potrafisz, będziesz się o nią zawsze troszczył, kochał i szanował.
Cytat
Pięknie...ale musi przy tym innemu dawać d.pę?
To co ona teraz robi to zabijanie głosu sumienia który mówi jej że źle postępuje.
Poprzez prezenty sama siebie wybiela na zasadzie patrz jaka jestem dla Ciebie dobra. Jak chłopczyk będzie zajmował się zabawkami to nie będzie zwracał na mnie uwagi.
I jeszcze będzie mnie chwalił...i Ty to robisz.
Cytat
I tu rodzi się pytanie z potrzeby czyjego serca?
Cytat
Ale tymi prezentami kupuje sobie spokój sumienia a Tobie mydli oczy...i to działa.
Cytat
Czyli macie pralkę...szok. Moja żona aż tak o mnie nie dba, sam muszę zapchać pralkę i przekręcić co trzeba a nawet wcisnąć guziki...
Już Ci pisałem że pozory należy zachowywać, ona teraz tak sobie wyobraża wasze małżeństwo.
Cytat
Pomaga mi rozwiązywać problemy a mam ich ostatnio dużo. Pocieszam się, że robi to z serca ale po tym co mi zrobiła pewien tego nie jestem, nigdy nie będę. Wiem że zawsze mogę do niej przyjść z problemem a ona mnie pocieszy i nawet zorientuje się jak ten problem rozwiązać. Na co dzień też się przytulamy. Ona częściej to inicjuje, ja niestety działam podobnie jak w metodzie 34 kroków. Ona wtedy mi mówi, że dziwnie się zachowuję i obdarowuje mnie czułościami. Wcześniej tak miałem, że ulegałem tym jej czułościom i zacząłem się zachowywać normalnie ale wówczas okazywała mi mniejsze zainteresowanie.
A co to ma do rzeczy skoro nie przeszkadza jej to w zdradzaniu Ciebie?
Są ludzie którzy rozgraniczają uczucia od seksu, może tak ma Twoja żona? Czyli ona Ciebie kocha ale zdradza...pociecha że to się nie mydli.
Zrozum to że ona pomaga Ci z problemami to żadna łaska tylko jej interes bo jak Tobie się pogorszy to jej też.
Zobacz w jak dobrym świetle ją przedstawiasz jak bronisz jej przed naszą krytyką - jeden minus daje tyłka innemu. I dlatego tu jesteś gdyby nie to miałbyś dobrą żonę a tak masz wyrachowaną babę która czerpie z życia.
Ale czy można się jej dziwić skoro facet (znaczy Ty) jest bez kręgosłupa? Wspierałeś ją w jej "karierze" przez wyro. A teraz gdy wiesz że ona nadal Ciebie zdradza co piszesz...
Cytat
Przecież Tobie nie przeszkadza że ona daje doopy innemu najważniejsze żebyś i Ty zamoczył...tak?
Z tego co piszesz to Twoim problemem nie jest zdrada tylko masz zagwozdkę - czy ona Ciebie jeszcze kocha?
Też rozdzielasz seks od uczucia?
Może otwarty związek to wasze wyjście?
Wiesz że Ciebie zdradza, widziałeś to i w czym się postawiłeś? Chcę więcej seksu. A jak już go dostaniesz to będzie dobrze?
Z Twoich słów przebija strach. Boisz sie bo na zewnątrz masz dobre życie, czasem i seks...boisz się to stracić.
Cytat
Odpowiadała, że nie można non stop tego okazywać, że trzeba też pracować, zajmować się domem - a mnie tak tego brakowało.
Zrozum to czego Tobie brakuje ona ma gdzie indziej i to w skumulowanej postaci bo zakazane. Gdybyś nie szukał seksu, bliskości to wasze małżeństwo stałoby się partnerskie - poczytaj o białych małżeństwach. Idziesz w tym kierunku.
Cytat
No i przecież żona Ciebie wspiera - sam tak pisałeś.
Co do drugiej części, już wiesz że od lat tego u was nie ma i radzę zebyś tego nie oczekiwał.
Cytat
Przestań wykazywać postawę życzeniową - stań realnie na nogach i bierz życie jakie jest - nie jesteś dzieckiem by wierzyć(zwłaszcza w świetle dowodów) w uczciwość partnerki, jej intencje oraz uczucia.
Ty teraz i tak dajesz jej wszystko co możesz a nawet więcej to jaka dla niej różnica?
Ponawiam pytanie - co teraz zamierzasz, jak długo będziesz to ciągnął?
Cytat
Zmierzam do tego by to zakończyć. Jeszcze nie wiem jak ale już wiem, że pójdę w tym kierunku.
Teraz stosuję metodę 34 kroków. Ona widzi że ze mną jest coś nie tak i stara się mnie trzymać w bliskości. A ja wtedy głupieję, aż do następnego dnia kiedy jestem w pracy. W pracy zaczynam myśleć racjonalnie - trzymam się swoich wytycznych a po pracy ona znowu robi wszystko aby się do mnie zbliżyć, nawet zaczyna rozmawiać, mówi jakie fajne mamy dzieci itp. - chociaż teraz te jej słowa przepuszczam mimowolnie przez uszy. Potem jest ta bliskość której się domaga, ja znowu trochę mięknę a następnego dnia idę do pracy i jest już lepiej. Ale wiem, że jak dziś wrócę do domu to może być to samo. Chyba po którymś razie będę bardziej odporny na to jej zachowanie. Powoli wychodzę z tego związku. Nie chcę zrobić niczego pochopnie aby nie żałować. Prawdopodobnie będę do tego dorastał stopniowo aż w końcu podejmę ten stanowczy krok i wyprowadzę się. Chcę zacząć studia, poznać nowych ludzi, zdobyć nowe kwalifikacje itp. Kiedyś miałem znajomych-przyjaciół z czasów studiów ale żona ich nie akceptowała i kontakty się pourywały. Jak z tego wyjdę w 100% to będę chciał je ponowić.
Cytat
A Ty w ogóle miałeś cokolwiek do powiedzenie w tym związku? Miałeś jakieś swoje życie poza nim? Czy wszystko musiałeś porzucić i podporządkować dla księżniczki?
Nie widzisz naprawdę, że wszystko co piszesz (o ile ma to potwierdzenie w faktach) jest toksyczne?
Komentarz doklejony:
Z każdym kolejnym Twoim wpisem dochodzę do wniosku, że Ty nie byłeś nigdy w żadnym związku z tą kobietą; to był i jest toksyczny układ;
Cytat
Nie widzisz naprawdę, że wszystko co piszesz (o ile ma to potwierdzenie w faktach) jest toksyczne?
Jak patrzę przez pryzmat tamtych lat to niewiele miałem do powiedzenia. Wcześniej to ja starałem się bardziej wychodzić do ludzi, wyjeżdżać wspólnie na wycieczki itp. Ale jej często coś nie pasowało. Dlatego później odpuściłem. Ostatnio zasugerowałem aby jechać za granicę na 1 wekend - nie chciała. Ale później ona wymyśliła inny wyjazd i zaproponowała, że możemy je razem połączyć.
Nie wiem czy to jest toksyczne, to mój pierwszy poważny związek, który trwa kilkanaście lat więc nie wiem czy te nasze relacje są normalne czy toksyczne, po prostu nie mam porównania. Zastanawiałem się często, że może ja robię coś nie tak, może powinienem walnąć ręką w stół i zarządzić że w następny weekend jedziemy tam i tam. Nasze wesele organizowaliśmy z naszych środków finansowych - twierdziła że rodzice nie mają tyle pieniędzy i chce ich odciążyć, chce ich zaprosić w ramach podziękowania na to wesele. To przytaknąłem ale wydało mi się to dziwne. Moi rodzice chcieli pomóc finansowo w organizacji ale powiedziałem im, że zrobimy to sami.
Komentarz doklejony:
Życia poza związkiem miałem niewiele. Niekiedy wyjazd z kolegami na męski wypad. Żona protestowała a ja mimo wszystko wyjeżdżałem (raz w roku na weekend). Ona zawsze twierdziła że moje miejsce jest przy rodzinie a nie przy kumplach. Wcześniej dużo pracowałem po godzinach - ona też nie była temu przychylna ale jak przestałem i czasem może raz na tydzień zostanę 2h dłużej w pracy to też się czepia że nie zajmuję się dziećmi, że powinienem być w domu że ile to już lat to trwa itp.
Cytat
matrix, ciebie też żona zdradziła ponownie? jak uwolniłeś się emocjonalnie od niej? odszedłeś czy zamierzasz odejść?
Tak mam powtórkę z tym samym gościem po kilku latach, to nie pozostawia żadnych złudzeń. Na uwolnienie emocjonalne każdy potrzebuje innego czasu, ważne są decyzje. Im bardziej oddalasz się od takiej osoby, tym bardziej zaczynasz dostrzegać w jaki sposób jest się manipulowanym. Czasem to co Tobie wydaje się zainteresowaniem z jej strony co do Twojej osoby może być np. badaniem kiedy może bezpiecznie wyrwać do kochanka. Takie osoby patrzą na chłodno aby im się zgadzał portfel korzyści. Stać Cię to kup sobie ten motocykl. Na priv mogę Ci pomóc w wyborze. Sam jeździłem kopę lat. Zacznij dbać o siebie. Nic nie musisz, ewentualnie możesz. Patrz na siebie i dzieciaki. Na tym portalu było coś często powtarzane,, twoja siła jest jej słabością ". Zdradzający jak przestają kontrolować sytuację to popełniają błędy. Możesz zyskać wiedzę i zdecydować. Ale uwierz mi, osoba która po zdradzie dostała szansę i olała to, nie zasługuje na ponowne. Sam sobie robisz krzywdę. Bez szacunku, zaufania nie ma związku. Pytałeś czy zamierzam odejść. Tak mam nadzieję że uda mi się to jak najszybciej. Po pozwie który będzie chyba w sierpniu mogę już na legalu. Nie będzie porzucenia rodziny itp.
Cytat
To chyba...,że ona ma składać ten pozew czy ty?
Pisałeś w swojej historii ,że poczekacie do końca roku szkolnego bo dziecko, bo nie wypada teraz mu mieszać w głowie ( znaczy jak było nauczanie ).
Sierpień wskoczy to tak jakby już koniec wakacji i stwierdzicie ,że nie wypada psuć wakacji dziecku, znów zacznie się rok szkolny.
Żona do tej pory jednak nie otrząsnęła się ze swojego zbzikowania na punkcie tamtego pana i dalej robi swoje?
W ogóle to idzie z taką dogadać się w czymkolwiek jeśli chodziło o was i dalsze wasze plany co do tego wszystkiego tak konkretnie? W te albo we w te? Rozdzielności finansowe,podziały majątków jak jest coś do dzielenia czy przejmowania na siebie z kredytem, opieka nad dzieckiem no i wreszcie przygotowania do tego rozwodu. Ona ma tego świadomość ,że ty już masz dość i ewakuować się chcesz z tego wszystkiego czy tak ci wierzy w stylu piąte przez dziesiąte? Tyle co pogada,pojęczy..
Czyli tak krąży sobie wokół was ( ciebie, dziecka robiąc dobrą minę do złej gry) ,a tym panem z doskoku bo jeszcze oficjalnie nie wypada? Bo co ludzie powiedzą... albo że tamten też żonaty,dzieciaty i też nie wypada.
normalnyfacet - chyba trafiłeś w sedno.
To mi teraz nie daje spokoju. Powoli z tego wychodzę. Najgorsze są weekendy kiedy jestem skazany na spędzanie z nią czasu. Powoli, bardzo powoli uniezależniam się od niej emocjonalnie. Zaczynam żyć własnym życiem.
Myślę o studiach, o rozwijaniu swoich umiejętności, o lepiej płatnej pracy. Także powoli się z tego wyczołguję. Nie wiem jedynie jak z dziećmi. Zakładam, że będę chciał je widywać kilka razy w tygodniu. Ale zanim odejdę to jeszcze trochę czasu minie.
Cytat
normalnyfacet - chyba trafiłeś w sedno.
Ja myślę że już Ciebie nie kocha - bo czy krzywdzi się osobę którą się kocha?
Czy zdradza się taką osobę?
Nie, Was razem już nie ma - ona ma swoje uczucia, emocje gdzie indziej z Tobą jest bo taki układ jej pasuje.
Trzymaj się .Rogi do góry .
Komentarz doklejony:
z kimś kto będzie ciebie kochał i szanował.
miało być.