Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Witam was, z góry sorki jeśli będzie zbyt długo. Z żoną jestem w sumie już od 2012 roku w tym prawie 6 po ślubie. Nawet nie wiem jak to skomentować heh, ja urzędnik państwowy na fajnym stanowisku, ona zawzięta kosmetyczka, oboje lubimy pieski, dzieci nie mamy i raczej mieć już nie będziemy, choć może się mylę. Otóż sprawa wygląda tak: Ja mam obecnie 35 lat a żona rocznikowo 31.. jesteśmy takim małżeństwem partnerskim, żadne patriarchaty, żadne pan i władca, czy inne chciałeś panią to zapierr30;j na nią. Ona zajmowała się sprzątaniem i ogarnięciem kuchni, ja głównie zakupy i tam od czasu coś do garnka włożyłem. Początki naszego związku były bardzo fajne, generalnie powiedziałbym udane. Ślub był tego ukoronowaniem. Po ślubie myśleliśmy o dziecku, żona miała wahnia, raz chciała, raz nie, potem znów chciała i znów nie. Do tego dochodziły inne problemy.. żonie skakały hormony, jak prolaktyna była zła, to tarczyca ok, jak tarczyca ok to prolaktyna źle. JEŹDZILIŚMY po lekarzach, żonę wspierałem jak mogłem. Miała we mnie wsparcie praktycznie w każdym aspekcie życia. Napiłabym się herbatki r11; szedłem robić. Kurczę zjadłabym coś r11; ja już buty nakładam albo podnoszę tel lub idę do kuchni patrzeć. Żona też potrafiła zadbać, coś podać zrobić itpr30; w międzyczasie takiego życia, popchałem ją do pracy na staż do salonu kosmetycznego, spełniła się, z czasem zaryzykowaliśmy i otworzyła i poszła na swoje (nasze).. pomagałem jej w prowadzeniu dokumentacji, przelewach, zapotrzebowaniu, rozliczeniu itp. Umowy z dziewczynami wszystko było na mojej głowie, aby mogła skupić się w 100% na swojej pracy. W międzyczasie były te śmieszne covidy, medialne nakręcanie, zamykanie, potem otwieranie.. razem wytrwaliśmy w tym wszystkim.. to ona w moje raminona płakała jak mama jej miała raka, to ja woziłem ją do szpitala na odwiedziny do mamy. Czasami tą moją żonę musiałem rniańczyćr1;. Seks myślę był udany naprawdę, od szybkich numerków po serię kilku razy.. były spontaniczne wyjazdy jak i planowane wczasy. Po czasie kupiliśmy sobie pupilka suczkę psa.
Przeskoczmy do roku bieżącego do marcar30; żona i ja praca dom praca dom.. jakiś wolny weekend to zamulanie przed tv z tel w reku jedno i drugier30; ja mowię do niej.. cykl wyrównany choć dajemy w dzień w dzień może zaskoczy ta ciążar30; zero reakcji. Żona w międzyczasie zalozyła tik toka tam wstawiała filmiki z pieskiem bla bla bla.. ja oczywiście po ogarniecu pracy oraz obrządków domowych posiedziałem sobie trochę na kryptowalutach a to wykresiki a to jakies porady na youtube.. ja to robiłem z myslą że może trafię z jakąs inwestycja i będzie nam po prostu lepiej. Mielismy dużo stresów, sporadycznie pojawiał się alkohol i wróćmy do meritum. Żona pochłonięta tik tokiem nagle zaczęła pisać dużo więcej.. Ja wiedziałem, że tam miała z 2 kolegów o których widziałem, że są niegroźni.. nie ingerowałem po prostu UFAŁEM. Żona przez 3 tygodnie spisała się z kolesiem by potem nastąpiła taka akcja. W międzyczasie moja kochana mama była potrącona na pasach przez pijanego kierowcę i z trudnem przeżyła.. nie miałem w żonie zadnego wsparciar30; a Kochaliśmy się ostatnio 2 kwietniar30;.w 13 dniu cyklu żony i to było nasze ostatnie zbliżenie, mówiła abym nie kończył bo nie chce potem aby jej kapało w nocy, a i tak czułem że mi się ulało trochę.. potem 3 dni spaliśmy razem a ona zaczęła chować telefon w poszewkę, by następne 2 dni pójść spac do drugiego pokoju.. mysle kurła coś nie tak. Przejrzałem ze swojego konta jej profil i r30;.. znalazłem gogusia, pytam kto to, ona ze nikt. Nazajutrz będąc w pracy dostałem wiadomość na fb rjak coś jestem bezpiecznar1; i telefon wyłączyła.. nie wróciła na noc i przyszła dopiero o 9 rano.. szyja w malinkach itp. Doszło do zdrady byłem wściekły żądałem wyjaśnień, ona się tłumaczyła coś błądziła masakra. Mówiła to WSZYSTKO co chciałbym usłyszeć PRZED jej rakcjąr1;, a zarzucała mi, że to może ja bezpłodny jestem może powinieniem się zbadać, potem wypomniała mi sporadyczny alkohol, że czuła się niekochana, ze jej nie wspierałem (LOL) że nie byłem czuły (do zimnych nie należę)r30;
coś o kolesiur30; 3 lata od niej młodszy, totalny przychlast taki, rozwiedziony, ma syna na którego ma wyyebane tak naprawdę, a ex żona skomentowała go tak rjeśli żona szuka ciągłego kontrolowania, sprawdzania telefonów, wywiadu z każdej minuty życia, gdzie była co robiła, podsłuchy w samochodzie jaki i kontrolowanie rozmów nawet z rodziną, do tego lubi być zdradzana i czyjąś sprzątaczką, kucharką to spoko, ogólnie człowiek nie do życi. On lubi te rzajęter1; mając romans będąc ze mną w małżeństwie była to laska która ma męża i 3 dzieci, pracuje w zakładzie jest pracownikiem fizycznym bez wykształcenia i zarabia najniższą krajową. Mi życie z nim się nie podobało było wręcz toksyczne. Czasy kiedy kobieta zapierdzielała w domu i w pracy i przy dzieku dawno się skończyły, nawet rola w byciu ojcem go przerosła, nie umiał i nie umie być tatą. Nasze dziecko traktował jak rzecz która ma się nie ruszać i nie płakać, najlepiej stać w kącie i udawać, że go nie ma, bo tata zmęczony i ogląda telewizjęr1;
Dodam jeszcze, że jadąc do mojej żony olał widzenie sądowe ze swoim dzieckiem, a głupia żona cieszyła się, że jest dla popychacza numerem jedenr30;.
ps. Żonie pokazałem wywody ex żony tego gogusia, ale definitywnie uznała to za demagogie i ona JEMU UFAŁA, jego wersji : )
Plan wydarzeń po zdradzie w miarę losowa kolejność
1. Rozmowa godzina zero wyrzucenie jej pretensji
2. wyprowadziłem się z domu
3. Z żoną jestem już po rozdzielności majątkowej, obskubałem ją trochę a po świetach składam papiery rozwodowe.
4. Jeśli byłaby teraz żona w ciązy to niewiadomo tak naprawdę czyje byłoby to dziecko
5. Zarzucając mi że się nie badam, to idę w Wielkanoc na badania.
6. Alkohol może dla mnie nie istnieć.
7. Telefon mogę odłożyć r11; bo longa w krypto można mieć dosyć długo bez patrzenia w tel.
8. We wtorek mam psychologa r11; też będzie podkładka dla sądu, że mocno to przeżyłem.
9. Żona mówiła że idzie w pisu do niego 150 km od miejsca zmieszkania w piątek czyli dziś, koniec końców raczej nie pojechała, a będzie prowadzić działalność będąc u gogusia (powodzenia :D)
10. Żonie proponowałem kilka dni po akcji, że możemy pójść na terapię coś odbudować itp. Zbytnio nie płaszczyłem się, podszedłem bardziej rozumem niż emocjami.
Przyjmuję licytację, ja daję jej 2mc MAX i wraca z płaczem. A WY?
dlaczego nie widzę i nie chce jej powrotu?
1. jedno z partnerow nie chce odbudować tego.
2. partner nie dostrzega swojej winy a zdradę tłumaczy inaczej.
3. zdradziłam cię bo... bla bla bla
4. zero skruchy
5. chęc budowania życia z tym przychlastem,
dużo żalu w Twoim poście ale to zrozumiałe, bo się rozczarowałeś, chyba najbardziej że poszła z jakimś frajerem.
masz rację, że może wrócić z podkulonym ogonem. tylko nie powinno Ci na tym już zależeć. czwarta zasada dynamiki - ciało puszczone raz, puszcza się cały czas. przygarniesz z powrotem to spodziewaj się replayu, jeśli nie odczuje konsekwencji
- nie interesuj się jej życiem od tego momentu
- odetnij od kasy
- najlepiej przestań dla niej istnieć
- zajmij się sobą i swoimi zainteresowaniami, przegoń kiepskie myśli że Ci się z jedną panią nie udało. siłownia? jakaś wycieczka? zrób coś tylko dla siebie
ciesz się, że dotarłeś sam do prawdy, bo nie wiadomo ile by to trwało
ciesz się, że nie masz bagażu tj dzieci, kredytów itp więc Ty rozdajesz karty
właściwie temat masz już załatwiony (wyprowadziłeś się co jest wg mnie kluczowe) - wyrwałeś chwasta. żeby uspokoić głowę faktycznie przydałaby się rozmowa z psychologiem, w nerwach nic mądrego nie wymyślisz
byłeś dla niej za dobry, ale byłeś też częściej nianią niż partnerem, coś tu się pomieszało w rolach. temat do przerobienia żeby w następnym związku nie było podobnej klapy :cacy
powodzenia w szukaniu normalnej baby, ta jest jak dla mnie spalona, chociaż pewnie się odezwie jak będzie krucho tak to już jest u szlaufów...
Autorze,
W zasadzie podjąłeś już decyzję; na ile jest ona podyktowana emocjami i chęcią zrobienia na złość qrewnie a na ile rozsądkiem to już Ty wiesz najlepiej; moim zdaniem to pierwsze, ale to nie ma znaczenia;
Pewnym jest, że wróci, pytanie tylko kiedy i pytanie na ile wówczas będziesz mieć siły aby się temu nie poddać;
Uważaj bo Twoja wyprowadzka może zostać w sądzie wykorzystana przeciwko Tobie;
Wyslala mi zdjęcie negatywnego testu, bo miała to zrobić.
Tyle z nowości.
Czuje ulge.
Nie chce latać po sądach i szybko to załatwić polubownie bez prania, bo jak zrobi dziecko z takim egzemplarzem w małżeństwie, to znow po sądach będę latał..
Czytam co piszesz i wychodzi mi że w skrytości ducha liczysz na jej powrót do Ciebie lub żeby jej wybór okazał się katastrofą.
Ale posłuchaj rozumu i puść ją wolno.
Ona zaplanowała zdradę.
Na Twoim miejscu chciałbym rozwodu z orzeczeniem jej winy - żeby stanęła w prawdzie.
po prostu ja juz jej nie chce, jak jest taka glupia ze rzuca wszystko, nawet swoją pracę itp to nie ma za kim tesknić i czekać. Straciłem do niej resztki szacunku. Jakby była mądra to siedzialaby tu, a gogus niech kombinuje. Ona pojechala tam na stracenie, przeruchanie we wszystko i obskubanie z kasy.
Ale Ciebie to już nie powinno interesować.
Skoro twierdzisz że ona tam na zatracenie to rozwód jak najbardziej tylko z orzeczeniem.
Pamiętaj ona tam będzie przeżywać emocje, nawet jeśli dostanie kopa to ten czas dla niej będzie - łał.
mnie to juz nie interesuje...co ona wyrabia, teraz zastanawiam sie czy puscic to szybko bez prania, czy ciągnąc to z winą, bo latać mi się nie chce, a dać tylko sobie satysfakcje, że to jej wina jakoś mało mnie rajcuje. Prędzej zarajcuje mnie jej klęska i to, że wyjdzie na moje jak zawsze
Robisz często powtarzany błąd - żeby mieć szybko święty spokój to nie zawalczę o udowodnienie jej winy.
Piszesz o satysfakcji - pierwszą satysfakcję możesz dostać w sadzie gdy udowodnisz jej winę.
Po co to?
Satysfakcja
Będziesz miał czarno na białym że dała dupy innemu i nie będzie mgła obrabiać Ci dupy i przerzucać winę na Ciebie.
Ustrzeżesz się ewentualnych alimentów.
Nie musisz spełniać jej zachcianek.
Ona Ciebie potraktowała z buta a Ty nadstawiasz drugi policzek.
Kolejna ,której się coś pokiełbasiło w tej głowie i ty kolejny który byłeś za dobry po prostu w życiu za co ci odpłaciła. Jeszcze to do niej nie dociera bo jest w amoku, czy tam motylki latają bo kochaś ładnie jej nawinął makaron na uszy ale przyjdzie czas otrzeźwienia dla niej, spadek na cztery litery, oprzytomnienie.
Dla ciebie lepiej byś ty już był raczej konsekwentny i odbudowany,nieugięty jeśli sobie przemyślisz to wszystko i będziesz wiedział czego chcesz i dokąd zmierzasz.
Chyba za dużo nieba jej uchyliłeś i poprzestawiało jej się trochę od tego wszystkiego po prostu. Pewnie on poznany na jakiejś społecznościówce czy innych wynalazkach od których już niejeden związek się rozpadł.
Lepiej uciekaj facet bo z tej mąki już chleba nie będzie, niech się inni z nią męczą.
Bycie samemu nie jest takie złe w dzisiejszych czasach w sumie.
Z kobietami jak z wojną czasami, trzeba podchodzić do tych tematów z chłodną głową i pewnymi kalkulacjami. Zobacz jak Polska skończyła po II wojnie światowej. Dziwne porównanie ale jednak strat mieliśmy co niemiara w ostatecznym rozrachunku.
Dzięki Panowie no tak jak pisałem, koleś ewidentnie mowił jej to co chciała usłyszeć no nic niech te 1800 zł zaspokoi ich potrzeby.
żona jednak zdecydowała się ten salon dalej prowadzić, ale na odległość. goguś tutaj nie chciał wskoczyć na moje miejsce... dla mnie sprawa jasna
Jak rozumiem to jest jej działalność założona na nią? Ty tylko pomagałeś przy papierach,rozliczeniach uiszczaniu i logistyce od tej strony urzędowo-biurokratystycznej. No też jestem ciekawy jak ona to ogarnie w takim trybie ale to musi się przekonać na własnej skórze jak przyjdzie jej zamykać ten interes.
Nie chciał wskoczyć ,a jednak tamta dalej leci jak ćma do światła ( oj bidulka ,bidulka) niech to będzie też dla niej życiową lekcją o ile ma trochę tego rozumu w głowie i przyjdą te dni gdzie zacznie się zastanawiać z czego zrezygnowała i dla kogo czy przez kogo. Ale to tak jest no czasem ludzie uczą się na błędach cudzych lub raczej prędzej swoich bo to w końcu zaczyna ich dotyczyć bezpośrednio. No po co ci takie problemy facet na głowie, dzieci z nią nie masz dzięki bogu. Teraz jej przejdzie ,a z jakiś czas znów się trafi kolejny porywacz i wielbiciel cudzych żonek i ona poleci tak bez klasy i pomyślunku. Znaczy może dla niej to normalne o tak znikać gdzieś tam pojawiać się na drugi dzień jak gdyby nigdy nic.
Dzisiaj nie dotrze z kobietą co jej dolega czy za mało partnerów miała w młodości czy to hormony,tarczyca, związek jej już wybladł przy tobie bo jednak miała dobrze ale jednak to za mało.
Kobietę sobie znajdziesz odpowiednią z czasem tylko patrz na to jakie są, co sobą reprezentują,co mają do zaoferowania bo jednak ładna buzia czy pupa to jest jednak stanowczo za mało. No chyba ,że tylko dla przyjemności i niczego bardziej zobowiązującego.
Komentarz doklejony:
Poczytaj tu sobie historyjki to zobaczyć jak to jest z tym ich tłumaczeniem,wybielaniem się,przerzucaniem winy czy odpowiedzialności za rozpad związku/małżeństwa. Nie byłeś taki,siaki,owaki, nie robiłeś tego,tamtego,owego, brakowało mi tego, tamtego,owego.
Jak jej było źle lub czegoś brakowało w związku lub by coś zmienić to mogła przyjść i porozmawiać z tobą szczerze ,a nie uciekać na Tik Toki czy inne tam wynalazki do dupcyngiela na harce bo on ładnie posłodzi i można o świecie zapomnieć i przyziemnych sprawach?
a zarzucała mi, że to może ja bez...ę zbadać
Zobacz no.. od Roberta Burnejki też żona odeszła, rozwiódł się z nią , też był oskarżany że jest bezpłodny przez byłą żonkę czy coś w ten deseń było bo rozniosło się to na internet. A teraz ma fajną babeczkę i dwie córki. Więc chyba można jak się chce ,nieważne co by tam ktoś myślał czy rozpowiadał.
tak dzialność na nią, ona nawet chciała mi to oddać żeby prowadzić, ja jako etatowiec nie miałbym podwójnego zusu więc na starcie już miałbym jakiś mniejszy koszt prowadzenia... no ona nie da rady jak głupiego przelewu nie umiała zrobić, goguś niby tam umie bo alimenty płaci he he he.
zrezygnowałem z prowadzenia po wyjściu od notariusza po rozdzielności majątkowej. Ona tego nie pogodzi
Poradzi czy nie poradzi...co to za różnica?
Najwyżej wynajmie księgowego i po robocie a jak będzie za drogo to zamknie działalność i już.
Przecież nie o to chodzi.
Autorze,
Najgorsze w tym wszystkim dla Ciebie jest to, że Ty pałasz żądzą zemsty;
Twój przekaz jest pełen agresji, nienawiści i chęci udowodnienia jej jaka jest beznadziejna i słaba; a nie taki powinien być Twój cel; nie tędy droga; sprecyzuj jeszcze raz swoje cele, potrzeby i oczekiwania na dziś bo trochę błądzisz; Zobacz na swoje wpisy; ani słowa o sobie, o swoich uczuciach, odczuciach, samopoczuciu; skupiasz się ciągle tylko na niej; co i komu chcesz udowodnić?
Wyczuwam, że Ty tak naprawdę jesteś cholernie zawiedziony i nie chcesz tego rozwodu tak wewnętrznie, ale Twoje ego nie pozwala Ci się przyznać o tym przed samym sobą; jeśli faktycznie tak jest a próbujesz tylko przed nami grać takiego kozaka to nie wróży dobrze na przyszłość i niestety nie wróży dobrze dla Ciebie; ona takich dylematów nie będzie mieć nie martw się i to jest przewaga osoby zdradzającej nad zdradzonym;
Hm czy zemsta? Zostawiłem jej salon i wyposażenie a mógłbym koło dupy jej narobić. Nie mam zamiaru mscic się na niej, życie i tak boleśnie zweryfikuje jej wybory, bo kolesia prześwietliłem w całości.Teraz zbieram dowody, które same wskakują bez wysiłku, chce oczyścić sie z jej "zarzutow" bo nie ja tu zawiniłem, nawet jak przed sądem powie ze mnie nie kochała czy coś, to powiem ze można było to inaczej rozegrać. Wybrała inna drogę rozwiązania problemów No cóż. Wyrok z orzeczeniem będzie też podkładką pod nowe znajomości, bo pytania czemu się rozwiodłem na pewno będą interesować plec przeciwna.
Komentarz doklejony:
Normalnyfacet.
Właśnie o to chodzi ze jak zabraknie pieniążków na życie i wjadą kłótnie to książę kopnie w dupe, bo zaczynać od całkowitego zera w żony branży jest ciężko, a rynek nie lubi próżni jeśli zamknie to co obecnie jeszcze ma.
Komentarz doklejony:
Sprawy za daleko poszły, jej wyjazd przekreślił wszystko, nie chce jej, chce rozwodu niezależnie co ona zrobi.
Komentarz doklejony:
jestem po badaniach właśnie odebrałem wyniki jestem zdrowy jak byk rozpłodowy ale to juz dla mnie i dla sądu będzie ważne, nie dla niej
To naturalne co teraz sie z Toba dzieje, jestes pelen emocji, 10 lat razem, tego nie da sie tak w jednym momencie, potrzebujesz troche czasu aby zrozumiec - kobieta, ktora kochasz to Twoje wyobrazenie o niej, tak naprawde to zupelnie ktos inny, dla tej prawdziwej wasze 10 lat razem nic nie znaczy, skoro w krotkim czasie wszystko co was łączyło ona niszczy. Najlepsza rada dla Ciebie, pozamykaj wszystkie wasze relacje biznesowe, proces rozwodowy, o rozwod z jej winy, i zero kontaktu, nie macie dzieci, zero komunikacji najlepiej pomaga. Jak mozesz zmien wasze lkum na inne, jak sie nie da przemaluj wszystko na inne pokoje, pozmieniaj meble, bo tamto wasze wspolne nie istnieje
I szukaj porządnego modelu na matkę swoich przyszłych dzieci.
Bo coś czuje ,że ona i tak nie była gotowa na nie, a skoro sama ma ciężko ogarnąć wokół siebie to jak z dzieckiem miałaby to zrobić.
oczywiscie ze poszukam ale najpierw musze powstac z kolan. mam juz swoje cele,
1. opieka nad mama jak w koncu wyjdzie ze szpitala
2. praca
3. nowy tatuaz
4. kryptowaluty porządnie lokowac kapitały.
5. jakies extra wczasy last minute.
6. siłka
7. podszlifować angielski
Komentarz doklejony:
Jeśli sam bede kipiał szczęściem, jesli sam siebie pokocham i poszanuje to na pewno los sie do mnie sam usmiechnie i przyciagnie odpowiednie osoby do mojego zycia
Komentarz doklejony:
Żona na dzień dzisiejszy mnie nienawidzi, próby rozmowy odpowiada agresja typu "Nie pisz nigdy do mnie wiecej , juz doczekac sie nie moge gdy bede wolna a jak mowisz o tych latach wspolnych to byly zmarnowane . Ostatnie ostrzezenie to bylo zebys dal mi spokoj . Zegnam. "
A chciałem zapytać o akt małżeństwa bo potrzebny, a widać że będę musiał sam wyciągnąć....
Nieźle gogus ją urobil, siedzi ona tam na zadupiu i lata wokół niego No nic tu nie ma co sklejać, tylko zastanawiam się czy u innych tez taka agresja była... I co po czasie wyszło.
Ona jest w takim stanie obecnie wiesz, co chce osiągnąć albo dlaczego to robi.
Czy taka zaślepiona czy jest już taka perfidna w tym co robi by nie dać ci szansy na nic typu jakieś powroty czy naprawianie czegoś.
Co człowiek musiałby zrobić drugiej osobie by tak postępowała czy się zachowywała?
To dopiero dla niej początek, znaczy wszystko przed nią by mogła mieć dopiero porównanie co było warte ,a co niewarte. Czy dostanie po tyłku czy będzie miała tak kolorowo niby z nowym kochasiem.
Tobie nie pozostaje nic innego jak nie patrzeć na nią , nie płaszczyć się i nie kwiczeć tam o nic bo to nie ma sensu. Ale skoro jego była miała go dość i dzieckiem się nie interesował to jednak tak kolorowo mieć nie będzie.
Ale to już jej życie i jej cztery litery.. jej cyrk i małpy.
A ty się ratuj facet bo nawet bycie samemu nie jest czymś co by zaliczać można było do kategorii "katorgi". Bo tak czasem dziwie się ludziom niektórym ,że idą w opcję nawet by być z byle kim byle nie być samemu. Dla mnie to jest osobiście słabe. Znam też kilku ludzi ,którzy dopiero odetchnęli po rozwodach właśnie i gdzieś mogli ruszyć z tym ich życiem do przodu niekoniecznie zaraz uciekając innej osobie w ramiona jak w tych głupkowatych serialach czy programach lansowanych w polskojęzycznej telewizji z tanimi scenariuszami klepanymi na biegu ( na kolanie ).
Ona jest w takim stanie obecnie wiesz, co chce osiągnąć albo dlaczego to robi.
jej wydaje się, że jest szczęśliwa, że kocha itp. że złapała Pana Boga za nogi.
Nie będąc jeszcze rozwódką, pozmieniała na necie nazwiska na panieńskie + gdzieś na relacji upubliczniła już zdjęcie z gachem, na innym portalu już oficjalnie razem z tagiem "nazaszerazem, miłość, jedyny, kocham" żałosne.
Cytat
Czy taka zaślepiona czy jest już taka perfidna w tym co robi by nie dać ci szansy na nic typu jakieś powroty czy naprawianie czegoś.
ona nawet mnie nie przeprosiła za to wszystko, za te lata, za ten skok, za romans, za zdradę.. jakby była wyprana z uczuć.
Cytat
Co człowiek musiałby zrobić drugiej osobie by tak postępowała czy się zachowywała?
Nikt nie jest idealny, mam swoje słabsze strony, ale te słabości były do ogarnięcia jakby postawiła mnie mocno do pionu, a nie rozkładała nogi w hotelu.
Cytat
To dopiero dla niej początek, znaczy wszystko przed nią by mogła mieć dopiero porównanie co było warte ,a co niewarte. Czy dostanie po tyłku czy będzie miała tak kolorowo niby z nowym kochasiem.
wiadomo początki są najpiekniejsze jakkolwiek one wyglądają. Ten goguś jest kontrolujący, ex żonie w ogole nie ufał, podsłuchy, spowiadanie się z każdej minuty.. tutaj póki co nie pokazuje pełni swojej osoby bo żona uległa mu w 100%. Kwestia czasu, że albo żona zbuntuje się albo ona mu się znudzi.
Cytat
Tobie nie pozostaje nic innego jak nie patrzeć na nią , nie płaszczyć się i nie kwiczeć tam o nic bo to nie ma sensu.
tydzien "powalczyłem" potem odpusciłem bo już jej nie było nawet w moim mieście. Musiałem troche mieć tych emocji, bo spakować się i wyjść = pokazanie, że może to było mi na rękę? Owszem robiłem błędy ale z perspektywy czasu sądzę, że po prostu musiałem.
Cytat
Ale skoro jego była miała go dość i dzieckiem się nie interesował to jednak tak kolorowo mieć nie będzie.
no z ex zoną ciagle ma wojny, dziecko zaniedbane nie chce jezdzic do ojca, on ma wyjebane tak naprawde, żona cieszy sie ze jest nr 1, coż głupia, oby nie poczuła kiedyś i jej dziecko jak to jest być tymi drugimi, bo tatus nową naiwną pannę znajdzie. W ogole jego syn do matki powiedział "mamo a tato ma ZNÓW nową dziewczynę, ma na imię KOTEK i ma pieska"
Cytat
A ty się ratuj facet
mam chwile ze nie mysle o tym, mam chwile ze jest dołek i zadawanie pytań.
takie irracjonalne poczucie winy, ale zawsze potem mysle ze to nie ja nogi rozłożyłem..
1. jedno z partnerow nie chce odbudować tego.
2. partner nie dostrzega swojej winy a zdradę tłumaczy inaczej.
3. zdradziłam cię bo... bla bla bla
4. zero skruchy
5. chęc budowania życia z tym przychlastem,
masz rację, że może wrócić z podkulonym ogonem. tylko nie powinno Ci na tym już zależeć. czwarta zasada dynamiki - ciało puszczone raz, puszcza się cały czas. przygarniesz z powrotem to spodziewaj się replayu, jeśli nie odczuje konsekwencji
- nie interesuj się jej życiem od tego momentu
- odetnij od kasy
- najlepiej przestań dla niej istnieć
- zajmij się sobą i swoimi zainteresowaniami, przegoń kiepskie myśli że Ci się z jedną panią nie udało. siłownia? jakaś wycieczka? zrób coś tylko dla siebie
ciesz się, że dotarłeś sam do prawdy, bo nie wiadomo ile by to trwało
ciesz się, że nie masz bagażu tj dzieci, kredytów itp więc Ty rozdajesz karty
właściwie temat masz już załatwiony (wyprowadziłeś się co jest wg mnie kluczowe) - wyrwałeś chwasta. żeby uspokoić głowę faktycznie przydałaby się rozmowa z psychologiem, w nerwach nic mądrego nie wymyślisz
byłeś dla niej za dobry, ale byłeś też częściej nianią niż partnerem, coś tu się pomieszało w rolach. temat do przerobienia żeby w następnym związku nie było podobnej klapy :cacy
powodzenia w szukaniu normalnej baby, ta jest jak dla mnie spalona, chociaż pewnie się odezwie jak będzie krucho tak to już jest u szlaufów...
dzis pojechała do niego. Będzie raz na 2 tygodnie w domu "doglądać" interesuj, który i tak upadnie.
W zasadzie podjąłeś już decyzję; na ile jest ona podyktowana emocjami i chęcią zrobienia na złość qrewnie a na ile rozsądkiem to już Ty wiesz najlepiej; moim zdaniem to pierwsze, ale to nie ma znaczenia;
Pewnym jest, że wróci, pytanie tylko kiedy i pytanie na ile wówczas będziesz mieć siły aby się temu nie poddać;
Uważaj bo Twoja wyprowadzka może zostać w sądzie wykorzystana przeciwko Tobie;
Tyle z nowości.
Czuje ulge.
Nie chce latać po sądach i szybko to załatwić polubownie bez prania, bo jak zrobi dziecko z takim egzemplarzem w małżeństwie, to znow po sądach będę latał..
Ale posłuchaj rozumu i puść ją wolno.
Ona zaplanowała zdradę.
Na Twoim miejscu chciałbym rozwodu z orzeczeniem jej winy - żeby stanęła w prawdzie.
Skoro twierdzisz że ona tam na zatracenie to rozwód jak najbardziej tylko z orzeczeniem.
Pamiętaj ona tam będzie przeżywać emocje, nawet jeśli dostanie kopa to ten czas dla niej będzie - łał.
Piszesz o satysfakcji - pierwszą satysfakcję możesz dostać w sadzie gdy udowodnisz jej winę.
Po co to?
Satysfakcja
Będziesz miał czarno na białym że dała dupy innemu i nie będzie mgła obrabiać Ci dupy i przerzucać winę na Ciebie.
Ustrzeżesz się ewentualnych alimentów.
Nie musisz spełniać jej zachcianek.
Ona Ciebie potraktowała z buta a Ty nadstawiasz drugi policzek.
Dla ciebie lepiej byś ty już był raczej konsekwentny i odbudowany,nieugięty jeśli sobie przemyślisz to wszystko i będziesz wiedział czego chcesz i dokąd zmierzasz.
Chyba za dużo nieba jej uchyliłeś i poprzestawiało jej się trochę od tego wszystkiego po prostu. Pewnie on poznany na jakiejś społecznościówce czy innych wynalazkach od których już niejeden związek się rozpadł.
Lepiej uciekaj facet bo z tej mąki już chleba nie będzie, niech się inni z nią męczą.
Bycie samemu nie jest takie złe w dzisiejszych czasach w sumie.
Z kobietami jak z wojną czasami, trzeba podchodzić do tych tematów z chłodną głową i pewnymi kalkulacjami. Zobacz jak Polska skończyła po II wojnie światowej. Dziwne porównanie ale jednak strat mieliśmy co niemiara w ostatecznym rozrachunku.
żona jednak zdecydowała się ten salon dalej prowadzić, ale na odległość. goguś tutaj nie chciał wskoczyć na moje miejsce... dla mnie sprawa jasna
Nie chciał wskoczyć ,a jednak tamta dalej leci jak ćma do światła ( oj bidulka ,bidulka) niech to będzie też dla niej życiową lekcją o ile ma trochę tego rozumu w głowie i przyjdą te dni gdzie zacznie się zastanawiać z czego zrezygnowała i dla kogo czy przez kogo. Ale to tak jest no czasem ludzie uczą się na błędach cudzych lub raczej prędzej swoich bo to w końcu zaczyna ich dotyczyć bezpośrednio. No po co ci takie problemy facet na głowie, dzieci z nią nie masz dzięki bogu. Teraz jej przejdzie ,a z jakiś czas znów się trafi kolejny porywacz i wielbiciel cudzych żonek i ona poleci tak bez klasy i pomyślunku. Znaczy może dla niej to normalne o tak znikać gdzieś tam pojawiać się na drugi dzień jak gdyby nigdy nic.
Dzisiaj nie dotrze z kobietą co jej dolega czy za mało partnerów miała w młodości czy to hormony,tarczyca, związek jej już wybladł przy tobie bo jednak miała dobrze ale jednak to za mało.
Kobietę sobie znajdziesz odpowiednią z czasem tylko patrz na to jakie są, co sobą reprezentują,co mają do zaoferowania bo jednak ładna buzia czy pupa to jest jednak stanowczo za mało. No chyba ,że tylko dla przyjemności i niczego bardziej zobowiązującego.
Komentarz doklejony:
Poczytaj tu sobie historyjki to zobaczyć jak to jest z tym ich tłumaczeniem,wybielaniem się,przerzucaniem winy czy odpowiedzialności za rozpad związku/małżeństwa. Nie byłeś taki,siaki,owaki, nie robiłeś tego,tamtego,owego, brakowało mi tego, tamtego,owego.
Jak jej było źle lub czegoś brakowało w związku lub by coś zmienić to mogła przyjść i porozmawiać z tobą szczerze ,a nie uciekać na Tik Toki czy inne tam wynalazki do dupcyngiela na harce bo on ładnie posłodzi i można o świecie zapomnieć i przyziemnych sprawach?
a zarzucała mi, że to może ja bez...ę zbadać
Zobacz no.. od Roberta Burnejki też żona odeszła, rozwiódł się z nią , też był oskarżany że jest bezpłodny przez byłą żonkę czy coś w ten deseń było bo rozniosło się to na internet. A teraz ma fajną babeczkę i dwie córki. Więc chyba można jak się chce ,nieważne co by tam ktoś myślał czy rozpowiadał.
zrezygnowałem z prowadzenia po wyjściu od notariusza po rozdzielności majątkowej. Ona tego nie pogodzi
Najwyżej wynajmie księgowego i po robocie a jak będzie za drogo to zamknie działalność i już.
Przecież nie o to chodzi.
Najgorsze w tym wszystkim dla Ciebie jest to, że Ty pałasz żądzą zemsty;
Twój przekaz jest pełen agresji, nienawiści i chęci udowodnienia jej jaka jest beznadziejna i słaba; a nie taki powinien być Twój cel; nie tędy droga; sprecyzuj jeszcze raz swoje cele, potrzeby i oczekiwania na dziś bo trochę błądzisz; Zobacz na swoje wpisy; ani słowa o sobie, o swoich uczuciach, odczuciach, samopoczuciu; skupiasz się ciągle tylko na niej; co i komu chcesz udowodnić?
Wyczuwam, że Ty tak naprawdę jesteś cholernie zawiedziony i nie chcesz tego rozwodu tak wewnętrznie, ale Twoje ego nie pozwala Ci się przyznać o tym przed samym sobą; jeśli faktycznie tak jest a próbujesz tylko przed nami grać takiego kozaka to nie wróży dobrze na przyszłość i niestety nie wróży dobrze dla Ciebie; ona takich dylematów nie będzie mieć nie martw się i to jest przewaga osoby zdradzającej nad zdradzonym;
Komentarz doklejony:
Normalnyfacet.
Właśnie o to chodzi ze jak zabraknie pieniążków na życie i wjadą kłótnie to książę kopnie w dupe, bo zaczynać od całkowitego zera w żony branży jest ciężko, a rynek nie lubi próżni jeśli zamknie to co obecnie jeszcze ma.
Komentarz doklejony:
Sprawy za daleko poszły, jej wyjazd przekreślił wszystko, nie chce jej, chce rozwodu niezależnie co ona zrobi.
Komentarz doklejony:
jestem po badaniach właśnie odebrałem wyniki jestem zdrowy jak byk rozpłodowy ale to juz dla mnie i dla sądu będzie ważne, nie dla niej
Bo coś czuje ,że ona i tak nie była gotowa na nie, a skoro sama ma ciężko ogarnąć wokół siebie to jak z dzieckiem miałaby to zrobić.
1. opieka nad mama jak w koncu wyjdzie ze szpitala
2. praca
3. nowy tatuaz
4. kryptowaluty porządnie lokowac kapitały.
5. jakies extra wczasy last minute.
6. siłka
7. podszlifować angielski
Komentarz doklejony:
Jeśli sam bede kipiał szczęściem, jesli sam siebie pokocham i poszanuje to na pewno los sie do mnie sam usmiechnie i przyciagnie odpowiednie osoby do mojego zycia
Komentarz doklejony:
Żona na dzień dzisiejszy mnie nienawidzi, próby rozmowy odpowiada agresja typu "Nie pisz nigdy do mnie wiecej , juz doczekac sie nie moge gdy bede wolna a jak mowisz o tych latach wspolnych to byly zmarnowane . Ostatnie ostrzezenie to bylo zebys dal mi spokoj . Zegnam. "
A chciałem zapytać o akt małżeństwa bo potrzebny, a widać że będę musiał sam wyciągnąć....
Nieźle gogus ją urobil, siedzi ona tam na zadupiu i lata wokół niego No nic tu nie ma co sklejać, tylko zastanawiam się czy u innych tez taka agresja była... I co po czasie wyszło.
Czy taka zaślepiona czy jest już taka perfidna w tym co robi by nie dać ci szansy na nic typu jakieś powroty czy naprawianie czegoś.
Co człowiek musiałby zrobić drugiej osobie by tak postępowała czy się zachowywała?
To dopiero dla niej początek, znaczy wszystko przed nią by mogła mieć dopiero porównanie co było warte ,a co niewarte. Czy dostanie po tyłku czy będzie miała tak kolorowo niby z nowym kochasiem.
Tobie nie pozostaje nic innego jak nie patrzeć na nią , nie płaszczyć się i nie kwiczeć tam o nic bo to nie ma sensu. Ale skoro jego była miała go dość i dzieckiem się nie interesował to jednak tak kolorowo mieć nie będzie.
Ale to już jej życie i jej cztery litery.. jej cyrk i małpy.
A ty się ratuj facet bo nawet bycie samemu nie jest czymś co by zaliczać można było do kategorii "katorgi". Bo tak czasem dziwie się ludziom niektórym ,że idą w opcję nawet by być z byle kim byle nie być samemu. Dla mnie to jest osobiście słabe. Znam też kilku ludzi ,którzy dopiero odetchnęli po rozwodach właśnie i gdzieś mogli ruszyć z tym ich życiem do przodu niekoniecznie zaraz uciekając innej osobie w ramiona jak w tych głupkowatych serialach czy programach lansowanych w polskojęzycznej telewizji z tanimi scenariuszami klepanymi na biegu ( na kolanie ).
Cytat
jej wydaje się, że jest szczęśliwa, że kocha itp. że złapała Pana Boga za nogi.
Nie będąc jeszcze rozwódką, pozmieniała na necie nazwiska na panieńskie + gdzieś na relacji upubliczniła już zdjęcie z gachem, na innym portalu już oficjalnie razem z tagiem "nazaszerazem, miłość, jedyny, kocham" żałosne.
Cytat
ona nawet mnie nie przeprosiła za to wszystko, za te lata, za ten skok, za romans, za zdradę.. jakby była wyprana z uczuć.
Cytat
Nikt nie jest idealny, mam swoje słabsze strony, ale te słabości były do ogarnięcia jakby postawiła mnie mocno do pionu, a nie rozkładała nogi w hotelu.
Cytat
wiadomo początki są najpiekniejsze jakkolwiek one wyglądają. Ten goguś jest kontrolujący, ex żonie w ogole nie ufał, podsłuchy, spowiadanie się z każdej minuty.. tutaj póki co nie pokazuje pełni swojej osoby bo żona uległa mu w 100%. Kwestia czasu, że albo żona zbuntuje się albo ona mu się znudzi.
Cytat
tydzien "powalczyłem" potem odpusciłem bo już jej nie było nawet w moim mieście. Musiałem troche mieć tych emocji, bo spakować się i wyjść = pokazanie, że może to było mi na rękę? Owszem robiłem błędy ale z perspektywy czasu sądzę, że po prostu musiałem.
Cytat
no z ex zoną ciagle ma wojny, dziecko zaniedbane nie chce jezdzic do ojca, on ma wyjebane tak naprawde, żona cieszy sie ze jest nr 1, coż głupia, oby nie poczuła kiedyś i jej dziecko jak to jest być tymi drugimi, bo tatus nową naiwną pannę znajdzie. W ogole jego syn do matki powiedział "mamo a tato ma ZNÓW nową dziewczynę, ma na imię KOTEK i ma pieska"
Cytat
mam chwile ze nie mysle o tym, mam chwile ze jest dołek i zadawanie pytań.
takie irracjonalne poczucie winy, ale zawsze potem mysle ze to nie ja nogi rozłożyłem..