Rozwód jak wojna 2 | [0] |
whiteangel | 20. Kwiecień |
grzegorz28 | 20. Kwiecień |
Starbuck | 20. Kwiecień |
oszustka | 20. Kwiecień |
rafex | 20. Kwiecień |
Mari1999 | 00:55:44 |
bardzo smutny | 04:23:05 |
makasiala | 05:53:03 |
Julianaempat... | 07:19:00 |
Matsmutny | 08:34:16 |
Liczyłeś ,że może jakoś wszystko się wyprostuje z wami czy po prostu chciałeś odpocząć od tego wszystkiego jakoś?
To było do przewidzenia ,że ona będzie tak działać i raczej się nie zmieni jeśli ty niczego nie robiłeś by być konsekwentnym w działaniu. Jedynie co tyle ,że jesteście na drodze rozwodowej no i o dzieci się szarpiecie czyli już sprawa jest w toku? Można tak sobie zmieniać typ sprawy rozwodowej w trakcie już jej trwania? Znaczy ,że jak macie rozwód w trybie bez orzekania winy by zmienić go w trakcie na orzekanie tej winy jednak. Kto złożył wniosek o rozwód z was? Trzeba było się do niego jakoś ustosunkować przecież... no wiem wiem niby coś uzgodniliście ,a ona jednak w trakcie zmienia reguły gry ( znaczy chce zmieniać ).
Chłopie było czytać tu historie na tym portalu byś wiedział dokładnie jak ludzie zrobili w swoich przypadkach bo były tu i takie podobne właśnie ,że reguły zmieniały się podczas, znaczy jak się zabezpieczyć na taką ewentualność by mieć dupochron ( Plan A i na wypadek czegoś Plan . Ale żeby mieć ten plan trzeba mieć dowody niezbite przygotowane tak jakbyś chciał rozwodu z orzeczeniem o tej jej winie. Tu nie ma że jesteś zmęczony czy że cie głowa boli bo ona cie przemiele jak mięso w młynku. Ty miałeś czas i sposobność ku temu by właśnie ten dupochron w postaci dowodów sobie przygotować.
Jest coś takiego jak pomoc adwokata przy rozwodzie i to jego powinieneś się był radzić. Przedstawić mu wszystko co masz, jakie dowody, wypytać o wszystko jakie kroki obierać mniej więcej, z czym poczekać jeszcze albo jak działać.
Co teraz ci to da ,że wygadasz się po takim czasie żonie tego kochasia od pukania ( a może już byłego kochasia ) albo że wygadasz się jej szefowi po czasie. Bałeś się do tej pory ,że zaszkodzisz jej czyli że wywalą ją z pracy i nie będzie miała na utrzymanie dla dzieci. W sumie to niezła patologia musi panować w takich różnych biurach.
Cytat
To co ona robi w tym czasie, zajmuje się tymi dziećmi cokolwiek czy zmieniła tryb życia i lata jak ta młoda z wściekiem macicy? No rozumiem.. praca, jakieś obowiązki w domu ale jest też w końcu tą matką tak.
Dzieci już takie małe nie są i głupiutkie chyba widzą od dawna co się z wami dzieje ,a przy rozwodzie to i psycholog może się wypytać jak to jest z wami. Chyba ciebie i matki pytają co jest grane z wami i też mają jakieś zdanie w tym temacie? Coś widziały,słyszały, obserwują ciebie , ich matkę jak się zachowuje czy gdzieś wychodzi z domu, czy znika albo nawet że ma tego dupcyngiela jakiegoś na boku. Przez te wasze wojenki tylko one ucierpią tak naprawdę.. prawdy jeśli nie znają to dzisiaj jej poznawać nie muszą w jakiś dobitny sposób ,że dowiadują się tego z waszych kłótni. Wy im macie zapewnić jako rodzice w miarę normalny rozwój i wejście w dorosłość. Więc pogadaj jeszcze z tą żoną ,może uda się do niej jakoś dotrzeć. Was już może nie być jako mąż,żona ale jako rodzice będziecie dalej.
Oczywiście to nie oznacza ,że masz iść na kompletne ustępstwa we wszystkim jeśli jesteś pewien ,że do niej nie dotrzesz w żaden sposób by jednak się ogarnęła jakoś i przestała gwiazdorzyć by się rozejść jak normalni ludzie iść w swoim kierunku jak tak bardzo chce ale żebyście nie dali tyłka jako rodzice. Zaczęli się może kiedyś jakoś tak tolerować przynajmniej na stopie ojciec, matka tych dzieci co jest wykonalne nawet i po rozwodzie , nie trzeba zaraz sobie wchodzić w przysłowiowy tyłek bez nawilżenia.
Komentarz doklejony:
Pewne jest jedno ,że jak nie zaczniesz sam się szanować to nikt inny tym bardziej za ciebie tego nie zrobi (tym bardziej ona). Ty masz zrobić tak by ci potem nikt niczego nie zarzucał, że zrobiłeś coś źle i że to może jeszcze ty byłeś winien rozpieprzenia tego małżeństwa bo ona tak poprzekręca że nawet rodzina ogłupieje od jej kłamstw np. i zwrócą się przeciwko tobie powiedzmy z pretensjami.
Rodzice jej wiedzą co córeczka wyprawiała/wyprawia czy też nikt nic nie wie i się nie wtrąca za bardzo?
W końcu chyba te dzieci dziadków jeszcze mają na tym świecie? Czy tam wy rodzeństwa, bliższą rodzinę,dalszą trochę, znajomych,sąsiadów?
Nikt o nic nie pyta, nie interesował się przez tyle czasu?
Komentarz doklejony:
Ospały jestem i może nie zrozumiałem na początku wy dopiero mediacje macie, czyli była dopiero sprawa o sprawowanie opieki nad dziećmi. Nie że sprawa rozwodowa jako taka docelowa już ,że ktoś tam składał wniosek rozwodowy.
Czyli wszystko jest przed tobÄ… dopiero, teraz dobrze rozumie.
Zawiły temat.. okradała cię nie zrobiłeś niczego, macie wspólnotę majątkową zapewne, biznes jest twój czy wasz wspólny?
Zrobić hałas było, pod ścianę zaciągnąć, zrobić porządek z rozdzielnością majątkową. Ona pewnie i na alimentach będzie chciała ugrać wiele tak by cię oskubać a to ty musisz udowodnić ,że ona taka biedna bo niby ,że kierowniczka ale i biedną może zagrać by ci tylko dokopać jak wytoczysz już te działa przeciwko niej, ujawnisz prawdę, powiesz żonie kochasia, czy na nią nakablujesz no to wtedy może szybko tej pracy dobrej nie znaleźć. Kij ma dwa końce jednak.. przy alimentach zawsze możesz przed sądem udowodnić ,że i tak i tak kupujesz dzieciom to czego potrzebują biorąc na wszystko paragony czy faktury. Więc i tu jakiś kompromis można wywalczyć skoro powiedzmy i ty i żona jakoś nie macie krucho z tą kasą. Wszystko kwestia dogadania się ( próbować można ).