Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Witam,
Zacznę od tego że z moją już żoną jesteśmy małżeństwem dopiero pół roku, razem od 6 lat.
Od zawsze pamiętam że żona miała sporo kolegów, przede mną spotykała się z wieloma, lubiła kręcić z facetami nawet do takiego stopnia że spotykała się z kilkoma naraz.
Będąc już że mną w związku dowiedziałem się po 2 latach że zdradziła mnie z dobrym kolegą, na zasadzie ,,to tylko seks" i nic więcej, zrobiła to będąc ze mną miesiąc także przymknąłem wtedy na to oko, bardziej bolało że dowiedziałem się o tym przez przypadek dopiero po dwóch latach...
Mijały kolejne lata, bywało tak że żona a wtedy narzeczona/dziewczyna często utrzymywała kontakt z swoimi kolegami pisząc na Messenger itp. spotkań podobno nie było lecz do dziś pewności nie mam, mniejsza z tym.
Od dwóch tygodni coś się zmieniło, dość sporo zaczęła siedzieć z telefonem pisząc z kimś ciągle, kłamała twierdząc że z koleżanką, bywało tak że szła brac kąpiel i nie było jej dobre 30 min bo będąc w wannie romansowała z kolegą z pracy .
Nakryłem ja ponieważ w końcu musiałem sprawdzić jej Facebooka i to z kim tyle pisze.
Załamałem się, 3 facetów na raz, a raczej niewinne pisanie z kolegą że studiów, może było by nie winne gdyby nie wysyłaj sobie wzajemnie kuszących zdjęć podczas kąpieli, w bieliźnie, w piżamie, mógłbym przymknąć oko ale nie, codziennie jakieś zdjęcia, filmiki i pisanie jakby chciała być przy Nim.
Drugi facet kolega z pracy, zaznaczę że żonaty i z dwójką dzieci, koło 40 lat, żona ma 24...
I tutaj załamka totalna... Pisała do niego ,,kochanie" ,,pragnę Cię kotku" itd. itp. wysyłała zdjęcia i filmiki jak zabawia się sama ze sobą lub tańczy pół naga to już była przesada, później doczytałem że spotkali się po pracy w walentynki i całowali się... Dla mnie lizanie się z facetem to już zdrada totalna.
Okazuje się że romansowała z Nim dłuższy czas, twierdzi że seksu nie było jedynie raz spotkanie i całowanie się.
Trzeciego faceta nie opisuje bo jedynie co widziałem to filmik żony który mu wysłała jak tańczy w piżamie...
Podsumowując, żona żałuję, twierdzi że już nigdy tego powotrzy, facet zee strachu że sprzedam go jego żonie zablokował mnie na Facebooku.
Żona z nim tak samo zablokowali ale widują się w pracy więc żadna mi rewelacja.
Żona twierdzi że zspisze się na terapię, bo nie jest to normalne że kręcą ją inni starsi faceci, dla mnie to obrzydlistwo co zrobiła ze lizała się z 42 latkiem mają 24 lata w dodatku chłop ma żonę i dzieci.
Nie potrafię tego przetrawić zwłaszcza że już kiedyś zrobiła coś podobnego, brak mi do niej totalnie zaufania, nie wierzę jej już w nic i jestem pewny że kiedyś się to znów powotrzy, taka ma cechę charakteru że kręcą ją inni starsi faceci i lubi ich kusić a Oni korzystają.
Co byście zrobili na moim miejscu, jak mam z tym żyć, widać że żonie jest źle i przykro, widać po niej że wie że zrobiła źle ale czy to wystarczy? To może się powtórzyć znów kiedyś, jesteśmy młodzi, Ja 28 Ona 24 różne rzeczy może znowu odwalić - żona zaprzecza, obiecuje że to koniec z wszystkimi facetami.
Proszę o jakieś porady jak mamy to rozwiązsć, brnąć e to dalej i starać się zapomnieć, rozmawiać o tym, czy może myśleć powoli o rozwodzie?
Pozdrawiam i dziękuję.
witaj w klubie :cacy . kiedy czytam wpisy takie jak Twój zastanawiam się po co ludzie decydują się na małżeństwo... nie piję absolutnie do Ciebie bo w tym wszystkim jesteś ofiarą. jeżeli nie macie dzieci bracie uciekaj gdzie pieprz rośnie póki nie zostałeś w dziecko uwikłany. wyobraź sobie teraz życie u boku kłamcy. wyobraź sobie że pojawi się dziecko a ty będziesz przez całe życie zadawał sobie pytanie czy to Twoje. zadaj sobie pytanie czy stać Cię na taki heroizm wznoszenia się ponad słabości Twojej żony. to co opisujesz jest jej paniką bo wie że pali jej się grunt pod nogami. z tego co napisałeś wynika że jesteś przed 30 tką. znajdź sobie kobietę, która nie będzie Cię miała za jelenia.
jeszcze raz powtórzę : jeżeli nie macie dzieci uciekaj gdzie pieprz rośnie!
Komentarz doklejony:
napisałeś, że Twojej żonie jest przykro... zapewniam Cię że nie z Twojego powodu. jest jej przykro bo traci spokojną przystań. jest jej przykro bo zepsuleś dobrą zabawę.
jeszcze jedno - unikaj zbliżeń! bez względu na to jak namiętnie by się nie zrobiło. daj sobie czas.
Ciężko mi się to czyta, dzieci nie mamy, póki co nawet się nie staramy, rzadko kiedy w ogóle się kochamy, może 2-3x w miesiącu, bo albo Ona nie ma ochoty bo wiecznie jest nie wyżyta albo Ja nie myślę o tym bo z tyłu głowy mam myśli że mnie zdradza na boku, do tego doszło teraz to że widzę w wyobraźni jak liże się z tym chłopem i to co pisała że go pragnie...
To niby były tylko żarty ale boli strasznie i nie pozwala mi to wszystko normalnie funkcjonować, ciągle o tym myślę.
Wydaje mi się że gdyby seks był regularny i taki żeby była Ona spełniona to może nie myślała by o romansach, nigdy nie potrafiłem jej dać pełnej rozkoszy, zbyt szybko kończyłem gdy Ona liczyła ciągle na więcej i więcej...
Może to jest powód, szukała czegoś nowego, lepszego.
Mam wrażenie że gdybym nie zrobil awantury po tym jak zobaczyłem wiadomości itd. to Ona brnęła by dalej w te relacje i skończyli by w łóżku.
Żałuję że wybuchem, miałem dostęp do wiadomości na bieżąco i mogłem obserwować co sobie piszą i wysyłają, czy się spotykają czy nie, a teraz kapa, zmieniła hasło do Facebooka i mogę wierzyć tylko na słowo.
Nie chcę się rozstawać, nie chce rozwodu mimo wszystko chyba nadal ją kocham a Ona mnie, jednakże coś czuję że tak długo nie pociągniemy, Ona teraz mega się klei i liczy na zgodę seks itd. ale Ja nie potrafię się przełamać, zbyt świeża sprawa.
Chłopie uciekaj, z tego co piszesz ona od samego początku szuka wrażeń na boku i trwa to latami. Ona się nie zmieni (taki model) ale Ty tak.
Bardziej dosadniej? ona jest BARDZO gościnna.
Twoja żona nie dorosła do roli żony i tak naprawdę nie wiadomo czy do niej dorośnie. Mając takie zaplecze życiowe gdzie była zawsze przez wielu adorowana, tak szybko nie zrezygnuje z tego. Moi przedmówcy mają rację, lepiej uciekać z takiego związku.
Cytat
Nie chcę się rozstawać, nie chce rozwodu mimo wszystko chyba nadal ją kocham a Ona mnie
Owszem, zawsze można ratować terapia, psycholog, rozmowy...tylko nigdy nie będziesz miał pewności czy nie pójdzie znowu w tango, gdy tylko się nieco uspokoi a Twoja czujność zostanie uśpiona; może bardziej będzie się ukrywać. Ona ma taką naturę.
Dasz radę tak żyć? Ciągle być w gotowości na ewentualny kolejny cios?
Autorze;
Pół roku po ślubie? Wy powinniście się jeszcze unosić na ziemią ze szczęścia;
A teraz napisz nam proszę gdzie Ty miałeś rozum, że się z nią ożeniłeś?
Cytat
Od zawsze pamiętam że żona miała sporo kolegów, przede mną spotykała się z wieloma, lubiła kręcić z facetami nawet do takiego stopnia że spotykała się z kilkoma naraz.
Cytat
Będąc już że mną w związku dowiedziałem się po 2 latach że zdradziła mnie z dobrym kolegą, na zasadzie ,,to tylko seks"
Cytat
Mijały kolejne lata, bywało tak że żona a wtedy narzeczona/dziewczyna często utrzymywała kontakt z swoimi kolegami pisząc na Messenger itp. spotkań podobno nie było lecz do dziś pewności nie mam, mniejsza z tym.
Mało miałeś symptomów? wszystkie zlekceważyłeś; a co gorsza dalej lekceważysz i pozwalasz się traktować jak śmiecia; pytanie dlaczego? ona do Ciebie nie ma nawet szacunku a Ty oczekujesz miłości i wierności? zejdź na ziemię;
Zwróć panience wolność a sam rozejrzyj się za specjalistą by popracować nad własnym poczuciem wartości;
Zaczynam się właśnie sam zastanawiać jak doszło do tego ślubu skoro wiedziałem co zrobiła kiedyś i że może się to powtórzyć, co prawda ta zdrada która miała miejsce 5 lat temu to błahostka a później bo szczerej rozmowie się uspokoiło aż do wczoraj.
Tak jak pisałem, koledzy byli ale z reguły na zasadzie kolega do popisania pogadania i tyle.
Teraz nagle wyszła akcja z 42 letnim żonatym facetem, sam tego nie rozumie, sam jestem w szoku że odwaliła takie coś, taka jej natura.
Dziś chcemy szczerze porozmawiać, chce wiedzieć ile to trwało jak do tego doszło, kto wyszedł z inicjatywą i kto nalegał na te relacje, już zignoruje to że wysyłała zdjęcia kolega których nie powinnaś wysyłać nigdy.
przede mną spotykała się z wieloma, lubiła kręcić z facetami nawet do takiego stopnia że spotykała się z kilkoma naraz.
Ona lubi towarzystwo facetów - i bynajmniej nie żeby gadać o pogodzie - kręci ją to, podnieca, pragnie.
Jak również ona doskonale potrafi kłamać, oszukiwać - Ciebie również to tyczy.
Cytat
zdradziła mnie z dobrym kolegą, na zasadzie ,,to tylko seks" i nic więcej, zrobiła to będąc ze mną miesiąc
Jeden miesiąc a już zostałeś zdradzony - oczywiście to tylko seks bo tylko Ciebie kocha. A tamto to tylko...spuszczenie z krzyża, skoro to tylko seks to dlaczego miła tego nie robić częściej. I skąd pomysł że to był tylko jeden raz?
Cytat
Mijały kolejne lata, bywało tak że żona a wtedy narzeczona/dziewczyna często utrzymywała kontakt z swoimi kolegami pisząc na Messenger itp. spotkań podobno nie było lecz do dziś pewności nie mam, mniejsza z tym.
"Mniejsza z tym" - zawsze tak luzacko postępujesz? ona ma tabuny "kolegów" a Ty na to się zgadzasz? nawet po wykryciu zdrady?
Cytat
romansowała z kolegą z pracy
No popatrz, kolejny "kolega" kto by się spodziewał?
Cytat
Załamałem się, 3 facetów na raz, a raczej niewinne pisanie z kolegą że studiów, może było by nie winne gdyby nie wysyłaj sobie wzajemnie kuszących zdjęć podczas kąpieli, w bieliźnie, w piżamie, mógłbym przymknąć oko ale nie, codziennie jakieś zdjęcia, filmiki i pisanie jakby chciała być przy Nim.
O 3 to Ty tylko wiesz a tego było o wiele więcej.
Najbardziej zastanawia mnie Twoja postawa "mógłbym przymknąć oko" i tak przymykałeś od 6 lat, prawda?
Cytat
I tutaj załamka totalna... Pisała do niego ,,kochanie" ,,pragnę Cię kotku" itd. itp. wysyłała zdjęcia i filmiki jak zabawia się sama ze sobą lub tańczy pół naga to już była przesada, później doczytałem że spotkali się po pracy w walentynki i całowali się... Dla mnie lizanie się z facetem to już zdrada totalna.
Oczywiście że tylko się lizali wiesz od żony?
Cytat
Okazuje się że romansowała z Nim dłuższy czas, twierdzi że seksu nie było jedynie raz spotkanie i całowanie się.
A Ty naiwniaku w to uwierzyłeś? Pracują razem ale tylko raz się spotkali po za praca i raz się całowali, taaa...
To ile lat ma tamten facet nie ma nic do rzeczy. Do rzeczy jest to że ona Ciebie nie szanuje i zdradza. A robi to od samego początku. Jeśli sobie usiądziesz i pomyślisz do sam do tego wniosku dojdziesz.
Napisz coś o żonie - czy wychodzi sama na imprezy itp. czy masz dostęp do jej telefonu, czy spędza czasem noce po za domem itd.
Cytat
Będąc już że mną w związku dowiedziałem się po 2 latach że zdradziła mnie z dobrym kolegą
Jak się o tym dowiedziałeś i jak to przerobiliście znaczy była jakaś kara/wnioski/kroki czy też - "przymknąłem wtedy na to oko"?
Powtarzam - to nie ten facet jest problemem tylko Twoja żona.
Szczerej rozmowy z jej strony to nie bedzie, przecież na minę nie będzie wchodzić. Urobi Ciebie a Ty w swojej naiwności jej uwierzysz we wszystko co powie.
Oj desperat z Ciebie. Na własne życzenie niszczysz sobie życie. Działasz pod wpływem emocji a to nie dobrze wróży.
Dokładnie tak, przez okres związku czyli 5 lat cały czas utrzymywała kontakt z kilkoma kolegami, nie spotykała się z Nimi przynajmniej tak mi mówiła ale pisanie na mess co jakiś czas było, raczej z reguły to Oni pisali jako pierwsi a Ona ciągła temat dalej.
Kiedyś zrobiłem o to awanturę że ma zerwać te chore konteksty z kolegami albo ,,byłymi" i skończyło się, dłuższy czas nikt do niej nie pisał bo zwyczajnie Oni olewali ja a Ona ich.
Kłamać potrafi doskonale, wiem to bo sam byłem świadkiem jak okłamywała rodziców, rodzeństwo, i szło jej to na prawdę dobrze, i pewnie mnie tak samo okłamywała lub nadal okłamuje, ciężko mi się to pisze bo zapewnia że jest szczera i mówi mi prawdę.
Ta zdrada po miesiącu związku to było coś na prawdę dziwnego, znaliśmy się krótko, pierwszy rok razem był dziwny, raz było lepiej raz gorzej, widać bylo że nie brała tego na poważnie, raczej byłem jej kolejnym kolega niż chłopakiem, pomimo że była ze mną to i tak kręciła z kolegami no i zdradziła.
Spotykała się z tym typkiem przede mną może rok czasu ale nigdy nie chciała z Nim związku, raczej spotykali się tylko na zasadzie ,,seks bez zobowiązań" jednak sam fakt że będąc ze mną poraz kolejny poleciała do niego pobzykać na ,,pożegnanie" jest w bardzo nie na miejscu, ale wybaczylem bo wiem że z Nami było słabo wtedy.
Od tamtego czasu zerwała z tym kolesiem kontakt i do dziś mam pewność że kontakt jest zerwany.
Kolegów już raczej nie ma, Ci którzy zagadywali albo z którymi miała kontakt olali ja a Ona ich po tym jak zauważyli że były zaręczyny i ślub, doszli raczej do wniosku że nie mają po co się już starać a po awanturze Ona zerwała kontakty całkiem, natomiast teraz pojawili się nowi koledzy, właśnie Ci trzej, jeden po studiach z którym tylko pisze ale wysyła zdjęcia nie na miejscu a drugi właśnie ten z którym mnie zdradziła, ten trzeci to facet z pracy ale On widocznie ma rozum i nie jest nią zainteresowany pomimo tego że Ona wysyłała mu filmiki jak tańczy w piżamce...
Właśnie mój problem jest taki że zbyt luźno podchodzę do wszystkiego, za szybko odpuszczam i wybaczam, Ona to widzi, wie o tym, to moja wada, tym razem chce żeby widziała że tak łatwo jej to nie przejdzie, nadal myślę nad tym wszystkim co zrobić, póki co czekam i ignoruje jej ,,zaloty" w moją stronę...
Żona mówiła że było tylko raz spotkanie i całowanie było to właśnie w walentynki, On dał jej róże i tak wyszło że się lizali z tego co wiem od niej, z Nim pisałem tak samo na ten temat i ze strachu koleś przeprosił, przyznał mi rację i usuną facebooka, pewnie się boi że żona się dowie bo mam screeny rozmów i sporo dowód, mógłbym się nawet pokusić o próbę rozwalenia mu małżeństwa ale w sumie po co?
Podsumowując wiem tylko tyle że raz było spotkanie po pracy i całowanie, nic po za tym, koleś trzymał dystans bo jednak ma żonę i dzieci, bal się, ale po pisaniu żony widzę że to jej zależało bardziej niż jemu, raczej gdyby nie moja reakcja skończyło by się to gorzej, chyba że chłop by się wycofał.
Jeżeli chodzi o żonę, nie ma koleżanek, jakoś tak się ułożyło że ma tylko jedną taką prawdziwa z którą sobie tam pisze i spotyka raz za kiedy ale rzadko, na imprezy nie wychodzi, ogólnie sama jeździ tylko do pracy i do koleżanki, z reguły do ludzi wychodzimy razem, po nocach się nie szlaja nigdzie.
Do telefonu dostępu nie mam, po ten akcji która miała miejsce teraz zmieniła hasło do face ale powiedziała że może mi dać dostęp jeżeli chce ją sprawdzać.
Kara była taka że przestałem się do niej odzywać na jakiś czas, a Ona przepraszała i prosiła żeby wszystko wróciło do normy, starała się widać było że jej zależy, ostatecznie jej wybaczyłem ale teraz akcja się powtórzyła z o wiele gorszym skutkiem...
Myślę czy ro wszystko nie jest po części moja wina, czy to nie przez to że o nią nie dbałem, mało się starałem po ślubie, że seks był bardzo rzadko, że poczuła się nie chciała i nie kochana, może to przez to właśnie zaczęła szukać odskoczni...
Może gdyby seks był częściej i lepiej nie doszło by do tego, a może nie ma to zupełnie nic wspólnego bo i tak kręcą ją starsi faceci i lubi byc zdobywana tak jak kiedyś gdy była singielka, sam nie wiem.
Komentarz doklejony:
Zaznaczę jeszcze że pracuje a tym dziale a którym jest może maks miesiąc, bo przenieśli ja na ten dział z innego.
I z tego co wiem właśnie tam poznała tego faceta, więc wnioskuję że bliższy kontakt ze sobą mają maks miesiąc ale znać mogą się dłużej bo komunikacja jest między wydziałami cały czas.
Podsumowując, razem pracują około miesiąca.
Wiem że dla żony całowanie się za dużo nie znaczy, z kolegami się całowała jak mnie jeszcze nie było, przychodzilo a raczej przychodzi jej to bardzo łatwo, nic sobie z tego nie robi.
Zastanawia Ciebie czasem kim ty dla niej jestes? Dlaczego to Ciebie ona wybiera na meza? Bo ja po tym co piszesz wnioskuje jej powod jest jeden, Ona Ciebie ocenia jak miekka pipe, bardzo prosta do manipulacji, a przy jej charakterze, przy jej potrzebie nieustannego flirtowania, krecenia facetami jestes idealny do zapewnienia jej solidnego zaplecza/domu/gniazda jakkolwiek to nazwiemy.
Miesiac po slubie i ona kreciki filmiki z tancami innym facetom, urabia w tym samym czasi (miesiaca) zonatego, dzieciatego facet na spotkanie i dymanko z okazji Walentynki - bo baje o calowaniu to przedszkolakom opowiadaj. Teraz mowi Ci ze przestanie, ale, ale zmienia hasla i jedzie dalej, teraz nie z trzema a piecioma kolesiami. Jestem o tym przekonany poniewaz - ona zmienila haslo do telefonu, nie po to aby przestac, tylko zebys ty przestal przegladac do kogo pisze i wysyla filmiki. Sorry ale po tak jawnej zdradzie, bo to co ona robi to jest zdrada emocjonalna, i fizyczna, nie ma takiej kwestii jak zmiana hasla na telefonie dla meza. Niestety ale nie masz do niej zadnego zaufania, zadnej podstawy aby ona to zaufanie w krotkim czasie oddzyskala
Moim zdaniem, pamietaj, bo to prawie zawsze prawda, zdradzany dowiaduje sie jedynie o maks 10% tego jak jest/byl zdradzany. Zdradzacze znalezli swoj wlasny jezyk do opowiadania o swojej zdradzie, musisz poznac ten jezyk aby zrozumiec o czym ona faktycznie mowi, to jak nauka szyfru jak ona ci powie
calowalismy sie = bylo dymanko
tylko trymalismy sie za rece = zrobil mi palcowke
spotkalismy sie na kawe = bylam u niego i wyladowalismy razem w lozku,
spotkalismy sie tylko dwa razy = dwa razy w tygodniu od 3 miesiecy
znamy sie od miesiaca = jestem z nim od 6 miesiecy itd, itp
Podchodzisz do tematu jej zdra jak miekka pipa i masz zagwarantowane powtorki, sorki - ty sie nie odzywasz, to nie jest dla niej zadna kara. Jedyna kara jaka ona poczuje to rozwodzisz sie z nia, jak faktycznie jej zalerzy na tym zebyscie byli razem to ona musi zapracowac od zera na twoje zaufanie i na to ze z nia znowu bedziesz, bo niestety Ona wasze malzenstwo, przyrzeczenia jakie sobie dawaliscie podeptala z przytupem
Dokładnie tak, przez okres związku czyli 5 lat cały czas utrzymywała kontakt z kilkoma kolegami, nie spotykała się z Nimi przynajmniej tak mi mówiła ale pisanie na mess co jakiś czas było, raczej z reguły to Oni pisali jako pierwsi a Ona ciągła temat dalej.
Kiedyś zrobiłem o to awanturę że ma zerwać te chore konteksty z kolegami albo ,,byłymi" i skończyło się, dłuższy czas nikt do niej nie pisał bo zwyczajnie Oni olewali ja a Ona ich.
Miałeś wgląd w to pisanie czy tylko relacje od żony?
Cytat
Kłamać potrafi doskonale, wiem to bo sam byłem świadkiem jak okłamywała rodziców, rodzeństwo, i szło jej to na prawdę dobrze, i pewnie mnie tak samo okłamywała lub nadal okłamuje, ciężko mi się to pisze bo zapewnia że jest szczera i mówi mi prawdę.
Ty naprawdę się zastanawiasz czy ona Ciebie okłamywała/okłamuje?
Cytat
Spotykała się z tym typkiem przede mną może rok czasu ale nigdy nie chciała z Nim związku, raczej spotykali się tylko na zasadzie ,,seks bez zobowiązań" jednak sam fakt że będąc ze mną poraz kolejny poleciała do niego pobzykać na ,,pożegnanie" jest w bardzo nie na miejscu,
Po pierwsze to nie wiesz czy to było tylko raz(bo niby dlaczego to miałoby być tylko raz skoro tak bzykali się od miesięcy?) jak dla mnie to bzykanie na pożegnanie możesz sobie między bajki włożyć. Jak trochę tu poczytasz to przekonasz się że "tylko raz" to tłumaczenie tak z 90% lasek.
Cytat
ale wybaczylem bo wiem że z Nami było słabo wtedy.
I tu rozwaliłeś mi kolana ona nigdy nie miła prawa Ciebie zdradzać żadne "słabo" tego nie tłumaczą, żadne słabo, żadne pożegnanie, żadne to tylko seks.
Cytat
Od tamtego czasu zerwała z tym kolesiem kontakt i do dziś mam pewność że kontakt jest zerwany.
Od czasu "pożegnania" czy od momentu jak się dowiedziałeś? I ta pewność z czego się bierze skoro już wiesz że ona kreci z wieloma nawet teraz?
Cytat
Właśnie mój problem jest taki że zbyt luźno podchodzę do wszystkiego, za szybko odpuszczam i wybaczam, Ona to widzi, wie o tym, to moja wada, tym razem chce żeby widziała że tak łatwo jej to nie przejdzie, nadal myślę nad tym wszystkim co zrobić, póki co czekam i ignoruje jej ,,zaloty" w moją stronę..
Proponuję na początek wysłać ją na badania weneryczne, jak będzie marudzić to przypomnij jej że raz już Ciebie zdradziła i jej nie ufasz.
Cytat
Kara była taka że przestałem się do niej odzywać na jakiś czas, a Ona przepraszała i prosiła żeby wszystko wróciło do normy, starała się widać było że jej zależy, ostatecznie jej wybaczyłem ale teraz akcja się powtórzyła z o wiele gorszym skutkiem...
Możesz mi wytłumaczyć jak przelizanie się może być gorsze od dania doopy?
Czyli milczałeś zamiast jasno określić granicę, przedstawić oczekiwania itd.
Jak się dowiedziałeś o tej zdradzie?
Cytat
Myślę czy ro wszystko nie jest po części moja wina, czy to nie przez to że o nią nie dbałem, mało się starałem po ślubie, że seks był bardzo rzadko, że poczuła się nie chciała i nie kochana, może to przez to właśnie zaczęła szukać odskoczni...
Może gdyby seks był częściej i lepiej nie doszło by do tego, a może nie ma to zupełnie nic wspólnego bo i tak kręcą ją starsi faceci i lubi byc zdobywana tak jak kiedyś gdy była singielka, sam nie wiem.
Jak już pisałeś seksu było mało bo ciągle myślałeś że ona Ciebie zdradza - nie przerobiłeś jej zdrady i to nadal w Tobie siedzi. Milczenie niczego nie rozwiązuje.
Rozmowa to dobry początek - przygotuj sobie listę tematów/pytań oraz nagrywaj rozmowę bo w ferworze wiele rzeczy wylatuje z głowy.
I pamiętaj ona dobrze kłamie możesz wierzyć tylko w to co możesz "dotknąć"
Cytat
Żałuję że wybuchem, miałem dostęp do wiadomości na bieżąco i mogłem obserwować co sobie piszą i wysyłają, czy się spotykają czy nie, a teraz kapa, zmieniła hasło do Facebooka i mogę wierzyć tylko na słowo.
Cytat
Do telefonu dostępu nie mam, po ten akcji która miała miejsce teraz zmieniła hasło do face ale powiedziała że może mi dać dostęp jeżeli chce ją sprawdzać.
Sprawa się rypła a ona pierwsze co to zmienia hasła? Zastanowiłeś się dlaczego?
Telefon jak i media/konta mają być transparentnie dostępne.
Masz mieć dostęp do jej kąt i telefonu - na wczoraj.
Dzięki za mocne rady, troszkę inaczej patrzę na te całą sytuację, racja jest jedna - jestem zbyt miękka pipą tak jak było tu pisane, od zawsze tak było nie tylko w związku ale ogólnie życiowo, zbyt bardzo dawałem i daje się manipulować ludziom a ludzie jak i moja żona widocznie to wykorzystują, sam sobie jestem winny.
Owszem, miałem wgląd, po tym jak zrobiłem awanturę o to że ciągle trzymie kontakt z kolegami i dałem jej ultimatum to doszło do niej że może mnie stracić i skończyło się, od tamtego czasu kontakty się urwały, gdy Ona nie odpisywała to Oni ja olali.
Nie wiem jaka jest prawda z tamtym ostatnim seksem na pożegnanie który był i do którego nie przyznała ale tutaj pozostaje mi tylko gdybać, zapewniała wtedy że to koniec i patrząc w wiadomości nie wiedziałem już dawno żeby z tamtym kolesiem pisała, ostatecznie zbluzgała go bo okazało się że typ był typem ruchacza, na zasadzie puknął jedna a za chwilę przychodziła druga.
Od tamtego dnia dużo się zmieniło, widać było że jej zależy i jest jej źle że do tego doszło. Jednakże jak wiemy, teraz się to powtórzyło ale z kolegą z pracy i niby tylko na całowaniu w co powoli zaczynam wątpić...
Właśnie dla mnie całowanie to już zdrada i raczej dla większości też, nawet kręcenie na mess albo w pracy to już poniekąd zdrada jednak ta jedną, która miała miesiąc po tym jak zaczęliśmy być razem olałem bo tak jak pisałem - dowiedziałem się o niej po 2 latach stąd lekko mówiąc spłynęło to po mnie ale podsumowując była o to mega awantura i Ona to odczuła.
Ona dobrze wiedziała od zawsze że nie toleruje kure***twa a pomimo to przelizałaś się z kolegą z pracy i teraz wielce żałuje, to moja wina że zbyt olewczo do tego podchodzę, jednakże w tym przypadku jest inaczej.
Właśnie to mnie dziwi, odrazu zmieniła hasło do face i usunęła wszystkie konwersacje, kontakty z tymi typkami zablokowane, goście obsrani bo pisałem z każdym bo oczywiście każdy z nich ma laske/żonę a moja żona zapewniła że jeżeli chce to może mi dać dostęp do telefonu i wszystkich innych komunikatorów i chyba dziś tego zażądam.
No chyba faktycznie trzeba będzie usiąść razem i porozmawiać sobie konkretnie, szczerze( oby szczerze, kawa na ławę bez owijania w bawełnę czy zamydlania oczu) jeśli nie na jeden raz to kilka takich rozmów przeprowadzić to rozłożyć.
Tu nie chodzi o konkretnie tylko dowiadywanie się szczegółów jeśli chodzi o tych panów ale też jakaś to jest podstawa w tym czego ona szuka konkretnie, co ją do tego nakręca ,popycha.
Czego ty jej nie dajesz ,a czego szuka u innych, no i najważniejsza sprawa co z wami jest,z waszym małżeństwem, jak ona to wszystko widzi, jak ciebie widzi, czy coś w ogóle do ciebie czuje i czyjej na tobie zależy.
Bo tam takie pierdu pierdu że teraz się zmieni, pójdzie na terapie ,wybacz, wróćmy do normalności, do tego co niby było to nie tędy droga.
Ona ci wywinie numer jeszcze niejeden raz jeśli przyjmiesz to na miękko wszystko i tak łatwo odpuścisz. No bo jeśli tak to po co był ten ślub i po co było pchać się w to wszystko, dzieci jeszcze nie macie dzięki bogu , chyba jakichś większych wspólnych zobowiązań chyba też.
Chłopie takie tematy trzeba zmęczenia wymęczyć byś wiedział na czym stoisz i wiedział o co chodzi.
Ona młoda i już znudzona ,nie dajesz jej tego czego chce to szuka sobie tego u innych typowe i takie życiowe. Dreszczyki emocji, motyli.. czego tam ona jeszcze chce.
Nawet jeśli ten żonkoś jej powiedzmy nie zdążył puknąć to doszłoby do tego prędzej czy później jakbyś powiedzmy nie dowiedział się o niczym z tego telefonu czy niczego nie podejrzewał żyjąc dalej życiem uśpionego misia. Rogi by ci rosły ,a ona miałaby kochasia na boku jak nie przelotnego to na dłużej może nawet. Tu trzeba przeanalizować wszystko docierając do jądra problemu o co jej chodzi. Co ją kręci podrywanie ,flirtowanie i zdobywanie facetów, w wampa się zamieniła z rujami jakimiś?
Skoro leciały foty i filmiki na telefonie do obcych panów to przecież najkrótsza droga bo to jest dla nich jak silny narkotyk ,którego chcą więcej i więcej ( no chyba ,że coś w trakcie potrząśnie nimi mocno o ścianę).
Póki co to słabo to widzę wszystko, słabo rokujące na przyszłość jako dla tak młodego małżeństwa no ale ponoć wszystko można przezwyciężyć jeśli się chce i do tanga jest dwojga.
Może zamiast facebooka czy mesengerów niech sobie poczyta jakieś ciekawe książki jak się tak bardzo nudzi.
I ona i ty będziecie musieli nad sobą popracować bo inaczej to i tak rozbije się wszystko o pozew rozwodowy prędzej czy później.
Jezeli mimo wszystko chcesz to ratowac, to podejscie do tematu na miekko tylko ja bardziej rozzuchwali. Moim zdaniem samo gadanie do niej nie trafi, przecie nieraz wczesniej gadania bylo sporo, a mimo wszystko ona dalej szuka kolejnych, jezeli chcesz jej poprawy musisz zrobic cos co bardziej nia wstrzasnie. Owszem jak ja przycisniesz to da Ci haslo na swoj telefon to nie znaczy ze nie zacznie usuwac czatow zanim wroci do domu albo zanim ty sie nie pojawisz. Najelepiej gdybys dyskretnie zainstalowal keylogera na jej telefonie, ktory by pokazywal na Twoim wszystko o czym ona pisze na komunikatorach, bo z messengera moze sie przezucic na inny. Nie piszesz o waszej sytuacji domowej, czy mieszkacie na swoim czy od kogos wynajmujcie, ale moim zdaniem pokaz jej ze tym razem to jest na serio, wiec jezeli macie wspolne finanse zacznij od ich rozdzielenia, kazdy trzyma kase przez siebie zarobiona, i jedynie dajecie wspolnie na konkretne wydatki, jak mieszkanie nie Twoje zaczniej pakowac swoje rzeczy, nie masz do niej zaufania i wolisz byc gotowy jak ona znowu cos odwali. Nawet jak nie chcesz jeszcze sie z nia rozwodzic to dobrze jej zrobi jak przyniesiesz do domu papiery pozwu rozwodowego, i powiesz jej ze w ten sposob przygotowujesz sie na jej kolejny romans, zrozum jej sie pewnie dalej wydaje ze troche twojego gadania, ona uda wielce strapiona, pokaze lzawe slipka i bedzie znowu po temacie. Nie macie razem dzieci wiec temat rozstania mozna szybko ogarnac, i zamiast czekac zawalu przy latawicy rozejrzec sie za kims co chce rodzine Tworzyc a nie tylko miec wyro zeby sie wyspac po harcah z innymi
Mieszkamy w domu u rodziców na górze, mamy swoje piętro, najgorsze jest to że jesteśmy na etapie budowy domu, na szczęście bez kredytu, z własnych pieniędzy + z pomocy rodziców więc gdyby doszło do rozstania podział jest prosty ale mniejsza o kasę, to jest szczegół.
Finanse wspólne, wypłaty wpływają na wspólne konto i płacimy za wszystko wspólnie, Ona swoje potrzeby Ja swoje ale głównie kasa leci na budowę.
Jako tako Ona mieszka u mnie w domu moich rodziców więc Ja raczej nie mogę dawać złudzenia że się pakuje.
Papiery super pomysł, niech się że to na poważnie.
Ogólnie dopisze że gdyby doszło do rozwodu czego nie chce właśnie z powodu budowy - jej rodzice by ją zatłukli, nie tolerują czegoś takiego jak rozwód a gdyby dowiedzieli się jaki jest powód - skończyło by się to dla niej tragicznie.
A rodzicami i ich zdaniem przejmuje się na prawdę mocno.
Nie wiem jaka jest prawda z tamtym ostatnim seksem na pożegnanie który był i do którego nie przyznała
Ale jak Ty się dowiedziałeś o tej zdradzie? Pewnego dnia przyszła i powiedziała - zdradziłam?
Cytat
Jednakże jak wiemy, teraz się to powtórzyło ale z kolegą z pracy i niby tylko na całowaniu w co powoli zaczynam wątpić..
Naprawdę myślisz że oni tylko raz się spotkali po za pracą i on od razu przyniósł kwiatek? A ona taka zszokowana/uradowana/zaskoczona że się przelizała? Kupujesz to?
Cytat
zdrada jednak ta jedną, która miała miesiąc po tym jak zaczęliśmy być razem olałem bo tak jak pisałem - dowiedziałem się o niej po 2 latach stąd lekko mówiąc spłynęło to po mnie ale podsumowując była o to mega awantura i Ona to odczuła.
A nie powinno spłynąć, gdybyś w tedy zareagował ostrzej - to możne by się nie powtórzyło lub zmieniłbyś partnerkę i nie kminił teraz jakie masz poroże.
Cytat
Właśnie to mnie dziwi, odrazu zmieniła hasło do face i usunęła wszystkie konwersacje, kontakty z tymi typkami zablokowane,
Ona w ten sposób czyści ślady, bo tam mogło być coś więcej - treści lub facetów.
Musiałbyś postarać się przywrócić to co ona usunęła.
Dzisiaj żądasz dostępnego telefonu i wszystkich haseł.
I jak radzono wyżej spakuj cześć rzeczy a na pytanie po co to robisz- odpowiesz jak coś odwiniesz np. będziesz kłamać na moje pytania to się dopakuję i się żegnamy.
Ona musi się wręcz przerazić żeby coś z tego było.
Cytat
goście obsrani bo pisałem z każdym bo oczywiście każdy z nich ma laske/żonę
I to są Twoje osobowe źródła informacji.
Cytat
moja żona zapewniła że jeżeli chce to może mi dać dostęp do telefonu i wszystkich innych komunikatorów i chyba dziś tego zażądam.
Faktycznie to raczej bardziej podziala jak spakujesz troche jej rzeczy do wyprowadzki :niemoc Skoro taka jest jej sytuacja, to masz dodatkowo solidny atut, mowisz jej krotko po zolniersku, hasla na telefo i wszystkie media (moe jej otworzyc na komputerze czy telefonie i sprawdzac co sie tam dzieje), jakikolwiek flirt ktory ty wykryjesz dzwonisz po jej rodzicow zeby zabrali ja do siebie, a ty skladasz pozew rozwodowy natychmiast, a poki co idziecie oboje na terpie zeby zbadac co jej brakuje w relacji ze tak uparcie szuka innych facetow
Jak się dowiedziałem o zdradzie? Hmm kiedyś była jakaś sytuacja że wróciłem do tematu tego kolesia, coś na zasadzie, co tam u niego słychać - tak w formie żartu.
Gadka szmatka coś tam i pytam się jej wprost czy bzykla się z Nim w trakcie jak była ze mną czy bzykali się bez zobowiązań kiedy oboje byli singlami, sumienie zaczęło ją gryźć i w płaczu się przyznała że było to około miesiąca po tym jak zaczęliśmy być razem, uniosłem się ale tak jak pisałem - z racji że były to nasze początki i oboje serio nie traktowaliśmy się jak zgrana mocna para to zlalem temat i przez ten czas 6 lat raczej nie złapałem jej na czymś podobnym jedynie na pisaniu z kolegami ale z automatu kończyła gdy widziała że we mnie buzuje.
Z tego co mi Ona mówiła, znają się z widzenia około roku bo typek przychodził do jej wydziału ale baaaardzo rzadko, pracuje na innym wydziale, dopiero w momencie gdy przenieśli żonę na wydział gdzie pracuje ten koleś zaczęło się dziać, żona twierdzi że to On zaczynał zaloty no a Ona brnęła w to do takiego stopnia że po miesiącu bliższego kontaktu stało się co się stało, jednak widziałem co pisała do niego jeszcze nie dawno ,,Kochanie" ,,pragnę Cię kotku" na takie hasełka każdy facet by oszalał i złapał przynętę, nie dziwię się mu, problem mojej żony to brak hamulca w relacjach damsko męskich, gdy facet ja podrywa Ona to wykorzystuje i odwzajemnia, koleś się nakręca a Ona? Cholera wie, czy robi sobie to na jaja bo kręcenie z innymi ja kręci czy ma inny cel, dla żony całowanie dużo nie znaczy, zawsze tak było, gdy całowała się z innymi to nigdy z uczucia do drugiej osoby tylko dla przyjemności.
Zareagowałem wtedy na te zdradę ostro na tyle że błagała żebym wrócił bo ,,zerwaliśmy" ale po kilku dniach wróciliśmy do siebie a Ona zaczęła faktycznie się zmieniać, może moja reakcja była jednak za łagodna, może wybadała to że może czuć się pewnie, mój błąd, którego teraz nie popelnie.
Usunęła konwersacja ale Ja mam praktycznie wszystko na zdjęciach, przeczytałem praktycznie całość chyba że prędzej coś usuwała, usunięte wiadomości w Messengerze można przywrócić bez problemu, wystarczy czas i mogę się dokopać do szczegółów jeżeli sama nie będzie chciała mi ich zdradzić.
Szczerze, widzę po żonie że jest przerażona tym, zero zbliżeń, jakie kolwiek jej próby zbliżenia się do mnie czy tam próby seksu nie udają się bo odchodzę na bok, łapie ja lekka załamka i widzę to, będąc w pracy próbuje trzymać kontakt ale olewam ja wracają do tematu jej zdrady tak żeby widziała że nie przejdzie to gładko.
Dziś po pracy siadamy do rozmowy i wymieniamy się hasłami, Ja daję jej moje bo nie mam czego kryć a Ona swoje i w wolnym czasie przejżę archiwum rozmów.
Skoro masz fotki jej czatow, wydrukuj kilka i pokaz jej wydruki, postaw sprawe jasno te fotki to jej wiano jakie dasz jej rodzinie jak jeszcze raz ona z kims zacznie flirty
Ogólnie dopisze że gdyby doszło do rozwodu czego nie chce właśnie z powodu budowy
To jedno zdanie bardzo dużo o Tobie mówi; o tym w jakim miejscu jesteś i potwierdza wszystko to co zostało napisane powyżej;
Jak chcesz być szczęśliwy z kobietą jeśli powodem do tego, że nie możesz się z nią rozstać jest budowa domu? Owszem poniesiecie obydwoje pewne straty, ale na tym polega życie; inwestujesz w coś ryzykując, że możesz to stracić; tak samo działa relacja; inwestujesz w nią a finalnie możesz dużo więcej stracić;
Życie...
Zabierasz się do tego wszystkiego od doopy strony; analizujesz każdy jej ruch a nie potrafisz zrobić tak prostej rzeczy jak postawić granicy; zacznij od podstaw a później rozbijaj wszystko na czynniki pierwsze; masz kawę na ławę; czego jeszcze potrzebujesz żeby znaleźć jaja? Jakiego potwierdzenia szukasz jeszcze? Jakie to ma znaczenie czy ściągnęła majtki 10 razy czy 15? Jakie to ma znaczenie czy przeleciał ją jeden gość czy autobus arabów?
Ty nie jesteś z nią szczęśliwy, nigdy nie byłeś i nigdy nie będziesz a wiesz dlaczego? Bo nie wiesz co to szczęście, nie potrafisz być szczęśliwy sam ze sobą więc jak możesz oczekiwać szczęścia w relacji? Uwiesiłeś się na niej od samego początku a ona to sprytnie wykorzystuje robiąc z Ciebie za każdym razem idiotę; myślisz że kobiety szanują facetów, którzy są ulegli, nie mają własnego zdania, nie potrafią stawiać granic, podejmować decyzji, prowadzić kobietę przez życie? Chłopie kobieta to istota emocjonalna; one potrzebują do życia emocji jak tlenu; Ty jej ich nie dajesz; byciem ciepłą kluchą jeszcze bardziej się przed nią upadlasz;
Zacznij się szanować, dopiero wtedy oczekuj szacunku od innych;
Cytat
nie tolerują czegoś takiego jak rozwód a gdyby dowiedzieli się jaki jest powód - skończyło by się to dla niej tragicznie.
Zawsze rozwiązywałeś jej problemy za nią? To jest Twój problem czy jej?
Troszkę źle to sformułowałem, jednym z powodów jest budowa domu, gdyby nie ślub, z automatu bym z nią skończył a teraz powodów żeby być razem i jakoś to naprawić jest więcej, nie tylko to że budujemy dom.
Tak, jestem pantoflem lekko mówiąc, nie będę wnikał w szczegóły naszego związku itd. ale zbyt często się daje i zbyt często nie mam własnego zdania przytakując jej nawet gdy się nie zgadzam. To mój błąd i muszę to zmienić.
Rozwód to spory krok, na opinię ludzie mam wywalone ale jak pomyślę głębiej z czym to się wiąże i jakie mogą być tego skutki to wolałbym walczyć o to żeby było dobrze i żeby wszystko dalo się naprawić - powodów jest sporo ale te zostawię dla siebie.
Skoro chcesz walczyc, chcesz jej zmiany to nie wolno Ci sprawy kolejny raz zamiatac pod dywan, Ona szuka mocnych wrazen u innych to tym razem ty jej zapewnij te emocje, wydruj troche fotek z jej czatow, wydrukuj wzor pozwu rozwodowego, dzwon przy niej do adwokata i pytaj kiedy mozesz sie spotkac i porozmawiac o rozwodzie - jak zrobisz przynajmniej tyle to istnieje cien szansy ze Ona zacznie rozumiec ze jej flirty to wielkie NO NO dla waszego zwiazku
Jak się dowiedziałem o zdradzie? Hmm kiedyś była jakaś sytuacja że wróciłem do tematu tego kolesia, coś na zasadzie, co tam u niego słychać - tak w formie żartu.
Podświadomość często gęsto ma racje ale ja lekceważymy a zatem pytanie - skąd zainteresowanie, nagłe tym gościem?
Cytat
Gadka szmatka coś tam i pytam się jej wprost czy bzykla się z Nim w trakcie jak była ze mną czy bzykali się bez zobowiązań kiedy oboje byli singlami, sumienie zaczęło ją gryźć i w płaczu się przyznała że było to około miesiąca po tym jak zaczęliśmy być razem, uniosłem się ale tak jak pisałem - z racji że były to nasze początki i oboje serio nie traktowaliśmy się jak zgrana mocna para to zlalem temat
"Zlałeś" ale chyba nie do końca skoro seks kuleje.
Co byś zrobił gdyby ona wtedy Ci to powiedziała?
Problem polega na tym że wasze małżeństwo/związek został oparty na kłamstwie - że ona jest wierna.
Ona weszła w związek z kłamstwem/oszustwem/zdradą.
A Ty to lekceważysz - chociaż podświadomość się dobija.
Cytat
dla żony całowanie dużo nie znaczy, zawsze tak było, gdy całowała się z innymi to nigdy z uczucia do drugiej osoby tylko dla przyjemności.
To samo dotyczy seksu skoro ona "tylko" się bzykała bez uczucia z "kolegą".
Cytat
Zareagowałem wtedy na te zdradę ostro na tyle że błagała żebym wrócił bo ,,zerwaliśmy" ale po kilku dniach wróciliśmy do siebie a Ona zaczęła faktycznie się zmieniać, może moja reakcja była jednak za łagodna, może wybadała to że może czuć się pewnie, mój błąd, którego teraz nie popelnie.
Wrodziłeś ale tego nie przerobiliście.
Tak po kilku dniach to zdecydowanie za wcześnie.
Cytat
Usunęła konwersacja ale Ja mam praktycznie wszystko na zdjęciach, przeczytałem praktycznie całość chyba że prędzej coś usuwała, usunięte wiadomości w Messengerze można przywrócić bez problemu, wystarczy czas i mogę się dokopać do szczegółów jeżeli sama nie będzie chciała mi ich zdradzić.
Jak możesz to zrób to sam bez jej wiedzy. Zwróć uwagę na daty.
Cytat
Szczerze, widzę po żonie że jest przerażona tym, zero zbliżeń, jakie kolwiek jej próby zbliżenia się do mnie czy tam próby seksu nie udają się bo odchodzę na bok, łapie ja lekka załamka i widzę to, będąc w pracy próbuje trzymać kontakt ale olewam ja wracają do tematu jej zdrady tak żeby widziała że nie przejdzie to gładko.
Wyślij ją na badania - oznaczać to będzie że jej nie wierzysz.
Przeczytalem tylko 1 stone i juz mam dosc. Czy autor watku to moze ma jakies mieszkanie albo gospodarke albo jest jakos tam ustawiony? bo tylko to przychodzi mi na mysl dlaczego ta "porzadna panna" sie z nim polaczyla narzeczenstwem i pozniej slubem?
Autorze byles tylko opcja z rozsadku. Jeszcze tego teraz nie rozumiesz ale pozniej do Ciebie dojdzie. Na koniec ze Ty ja kochasz i ona Cie kocha. - ONA CIE NIE KOCHA -niech do Ciebie to dotrze albo czytaj ten swoj watek co jakis czas to moze wreszcie zaskoczy. Na koniec nie daj sie jej przez Ciebie zaplodnic jesli nie chcesz byc uwiazany do alimentow na dziecko na 20 kilka lat w dodatku bez zony bo to ze ty bedziesz placil na dziecko a ona z jakims "wujkiem" za Twoja kase je bedzie wychowywala i bawila sie to bedzie na 100%
Miksiu dnia lutego 18 2022 18:50:28 - jej rodzice by ją zatłukli, nie tolerują czegoś takiego jak rozwód a gdyby dowiedzieli się jaki jest powód - skończyło by się to dla niej tragicznie.
Moim zdaniem wychowanie w domu, podejscie jej rodzicow do pewnych zagadnien to klucz do jej zachowania. Jest odsetek ludzi, ktorzy wychowywanie z bardzo surowym podejsciem do np. roli kobiety, mezatki, powoduje totalnie odwrotny skutek, buduje w nich presje do buntu, wiele zalezy od charakteru, od temeramentu danej osoby, ale dal takich dziewczyn okazja kiedy nie sa juz pod okiem rodzicow/rodziny, jest powodem do seksualnego szalenstwa, wybierz sie raz na pielgrzymke z mlodymi dziewczynami bedziesz wiedzial o czym mowie. Dla niej malzenstwo/zamieszkanie u Ciebie to zejscie z oczu/kontroli najblizszych, dlatego przede wszystkim musisz jej uswiadomic ze jej flirtowanie z innymi oznacza szybki powrot do domu jej rodzicow
Komentarz doklejony:
normalny facet ma 100% racji, Ona niech Ci przyniesie komplet badan na choroby weneryczne, nie masz do nie zaufania i nie narazisz siebie na chorobe
Komentarz doklejony:
acine tak samo moze miec racje, zastanow sie dobrze, czy przypadkiem ona nie wybrala ciebie jako biletu na wyprowadzke z domu jej rodzicow, oferowales od razu samodzielne mieszkanie, troche cie zaczarowala kroczem po slubie, ale jak dostala obraczke na palec to juz nie ma potrzeby wiecej sie wobec ciebie starac i pora na szukanie prawdziwego uczucia, pomysl sam, skoro ona Tobie przysiega, Tobie deklaruje uczucia, a jednoczesnie wobec tylu innych zachowuje sie jak szukajaca jedynego, i to w sytuacji gdzie nie macie na glowie dzieci, czy jakis wiekszych problem jakie niesie zycie
słuchaj, mi by wystarczyła *jedna* taka sytuacja żeby zakończyć temat, Ty miałeś już takich multum a będzie tego znacznie więcej bo ma branie - zeszła z tym do podziemia, zahasłowany Face i zapomnij że się dowiesz czegokolwiek
"no ale kochamy się a ona się klei" - jesteś dla niej bezpieczną przystanią, noclegownią, bankomatem, ale jako mąż nie istniejesz bo ma Cię głęboko w poważaniu. chyba najgorsze w tym, że Ty sam się nie szanujesz bo jej na to pozwalasz
nie wiem jak to możliwe że nie czujesz do niej obrzydzenia, nie wiem jakim cudem jeszcze z nią jesteś pod jednym dachem, ten "związek" to tragedia, tracisz czas na 24letnią latawicę, która rozłoży się przy każdej nadarzającej się okazji a Ty chcesz naprawiać relację...jakiś absurd
Miksiu dnia lutego 18 2022 19:40:58
Tak, jestem pantoflem lekko mówiąc,
Miełem tak samo też byłem pantoflem czy jak to inni Cię tu nazwali miękką pipą
W efekcie obejrzałem pornoska z moją była w roli głównej
No cóż to już za mną ale jeżeli można by coś dla Ciebie zrobić to zwyczajnie tu na forum zaakceptować fakt że jesteś pantoflarzem i jeżeli już ktoś zdecyduje się udzielić Ci rady to nie jak twardzielowi z filmu tylko jak pantoflarzowi
Przecież kogut to ptak który latać nie potrafi więc nie można mieć do niego pretensji że nie lata i nie udzielać mu rad w stylu wzbij się w powietrze i zobacz z punktu widzenia ptaka latającego
No więc Miksiu co ja widzę w Twoim związku
Po pierwsze o ile się nie okłamujesz sam żona żałuje
Po drugie sama zaproponowała ze pójdzie do lekarza
Ty sam twierdzisz że na rozwód masz czas i słusznie trzody narobić zawsze możesz
Dobre jest i to u Ciebie, że nie interesuje Cię ,,co też ludzie powiedzą"
No cóż zapytaj żonę o deficyt w waszym związku niech powie czego jej brakuje
Później wrócimy do rozmowy trzymaj się
No to siadaj z nią i rozmawiaj szczerze o co chodzi z nią jak macie to małżeństwo no i zobowiązanie w postaci budowania własnego wspólnego domu. Jak to wasze życie ma wyglądać dalej, jak ona to wszystko widzi i traktuje. W końcu w małżeństwie nie powinno być tajemnic i można sobie takie chwile szczerych rozmów przeprowadzić jeśli są wątpliwości. Trzeba wymęczyć temat dobitnie tak by wiedzieć czy chcesz/ chcecie cokolwiek naprawiać czy udajecie że sobie wybaczyliście i będziecie żyli dalej z optymistycznym przesłaniem ,że to już może się nie wydarzy ( może... ). No ale to wszystko to zweryfikuje czas i samo życie.
Pewne jest jednak to ,że jak wszystko pójdzie tak łatwo,pięknie i na miękko to ona się niczego nie nauczy na przyszłość o ile ma to coś pod kopułą rozumem zwanym. Bo człowiek niby ma prawo popełnić błąd ,zagalopować się za bardzo w pewnych sprawach w których nie powinien. Ważniejsze czy ta strona wyciągnie jednak jakieś wnioski z tego wszystkiego i faktycznie zacznie nad sobą pracować czy jeśli nie teraz to w przyszłości będziecie się rozwodzić i szarpać już tylko o ten dom czy tam pieniądze z jego sprzedaży i każde pójdzie w swoją stronę. Bo np. żonka stwierdzi ,że jakiś inny kochaś nowy będzie atrakcyjniejszym partnerem dla niej jak własny mąż. Bo i tak w życiu bywa czasami.
Macie czas, wiele do przeanalizowania i przerobienia tak samo ty jak i ona by może jednak w sobie coś zmienić i tym waszym życiu. Wiadomo do tanga trzeba dwojga..
No cóż...
Po kilku dniach dokopałem się do tego czego się obawiałem, mianowicie nie chciałem już wnikać w to co sobie tam pisała z tym kolesiem, wale to, nie ważne, po prostu sprawdziłem konwersacje z tą najlepsza przyjaciółką - Wyszło to czego się obawiałem, żone chwaliła się kolezance że ,,jakiś tam seks był" na zasadzie cyt. ,,On mi włożyć kilka razy ale nie dokończył ale tak go podniecilam że prawie doszedł, oczywiście nie podczas seksu" dodatkowo było kilka innych rzeczy które już nie są tak istotne jak to co napisałem wyżej.
Żona tłumaczy się że to były żarty i że jej koleżanka też sobie tak żartowała dlatego tak, koleżanka to druga taka sama osoba, zabawiała się z innym będąc z swoim w 3 letnim związku, chwaliły tym sobie nawzajem...
Podobno to WSZYSTKO ŻARTY, ale to koniec, nie uwierzę już w żadne słowa tej ,,kobiety" błaga, przeprasza, obiecuje, gwarantuje że to żarty i nic nie było prócz kilku spotkań i lizania... Nie wierzę.
Liczyłem na dobry koniec i że jakoś to będzie ale jednak większość tutaj udzielających mi pomocy miała rację... To wszystko bajki, manipulacja i teraz nagły strach, niektóre kobiety lekkich obyczajów wejdą w takie kłamstwa na takie tematy żeby tylko druga osoba się nie dowiedziała że to sie w głowie nie mieści....
Po kilku dniach dokopałem się do tego czego się obawiałem, mianowicie nie chciałem już wnikać w to co sobie tam pisała z tym kolesiem, wale to, nie ważne, po prostu sprawdziłem konwersacje z tą najlepsza przyjaciółką - Wyszło to czego się obawiałem, żone chwaliła się kolezance że ,,jakiś tam seks był" na zasadzie cyt. ,,On mi włożyć kilka razy ale nie dokończył ale tak go podniecilam że prawie doszedł, oczywiście nie podczas seksu" dodatkowo było kilka innych rzeczy które już nie są tak istotne jak to co napisałem wyżej.
Musisz zdobyć każdą możliwą informację, każdą. Pisanie z koleżanką, pisanie z gachami - wszystko.
Cytat
Podobno to WSZYSTKO ŻARTY, ale to koniec, nie uwierzę już w żadne słowa tej ,,kobiety" błaga, przeprasza, obiecuje, gwarantuje że to żarty i nic nie było prócz kilku spotkań i lizania... Nie wierzę.
Niech odda Ci telefon i odzyskaj tam wszytko co zostało skasowane.
Jak ona twierdz że to tylko żarty to zaproponuj wariograf.
Znasz jej koleżankę to uderz do niej po informacje na temat żony. Jak nie będzie chciała gadać to powiedz że te żarty pokarzesz jej mężowi.
Musisz być zimny i wyrachowany - kiedy ona się zorientuje że się nie ugniesz zacznie walczyć .
A na koniec - powtarzam UCIEKAJ.
Finanse wspólne, wypłaty wpływają na wspólne konto i płacimy za wszystko wspólnie
Nikt (rodzice) Wam nie powiedział przed ślubem, że każdy powinien mieć własne konto na które wpływają dochody i trzecie/wspólne na które przelewacie część swoich dochdów na wspólne życie, inwestycje itp?
Nikt Wam nie powiedział, że po ślubie nadal możecie mieć swój mająteg osobisty i nabywać do niego różne składniki?
Cytat
Ogólnie dopisze że gdyby doszło do rozwodu czego nie chce właśnie z powodu budowy - jej rodzice by ją zatłukli, nie tolerują czegoś takiego jak rozwód a gdyby dowiedzieli się jaki jest powód - skończyło by się to dla niej tragicznie.
Co ma budowa do rozwodu? Rozwód to rozwiązanie umowy małżeńskiej czego wynikiem jest ustanie własności majątkowej. Zniesienie tej współwłasności to zupełnie inna sprawa.
I co to znaczy, że jej rodzicenie nie tolerują rozwodu? A śluby tolerują? Przecież rozwód to nic innego jak rozwiązanie umowy cywilnoprawnej zwanej potocznie ślubem.
Co to znaczy, że rodzice by ją zatłukli? Zabiliby ją, własne dziecko? Za to, że złożyłeś pozew o rozwód i sąd wydał orzeczenie o rozwodzie?
Czy Ty czasami nie przesadzasz?
I na koniec. Może napisz w 3 zdaniach jakie były Twoje relacje z matką?
Od kiedy mogłeś samodzielnie podejmować decyzje? O tym w co się ubierasz, co jesz, z kim i gdzie wychodzisz?
Kiedy pierwszy raz wyjechałeś z kolegami/koleżankami na jakąś eskapadę (nie mam na myśli kononii ani obozu tylko samodzielny młodzieżowy wyjazd)?
Obawiam się niestety, że możesz być przypadkiem
--- tu przepraszam wszystkich i Ciebie za wyrażenie ---
"kastrowania" synów przez matki. Oczywiście w przenośni. Znam parę takich przypadków, kiedy dominujące matki wychowują synów na feministów i przekazują innym kobietom "pod opiekę".
Te same matki wychowują z kolei swoje córki na ... hieny.
Dziś chcemy szczerze porozmawiać, chce wiedzieć ile to trwało jak do tego doszło, kto wyszedł z inicjatywą i kto nalegał na te relacje, już zignoruje to że wysyłała zdjęcia kolega których nie powinnaś wysyłać nigdy.
To jest dobry żart. Szczera rozmowa z kurewną. No proszę cię. Ogarnij się.
jeszcze raz powtórzę : jeżeli nie macie dzieci uciekaj gdzie pieprz rośnie!
Komentarz doklejony:
napisałeś, że Twojej żonie jest przykro... zapewniam Cię że nie z Twojego powodu. jest jej przykro bo traci spokojną przystań. jest jej przykro bo zepsuleś dobrą zabawę.
jeszcze jedno - unikaj zbliżeń! bez względu na to jak namiętnie by się nie zrobiło. daj sobie czas.
To niby były tylko żarty ale boli strasznie i nie pozwala mi to wszystko normalnie funkcjonować, ciągle o tym myślę.
Wydaje mi się że gdyby seks był regularny i taki żeby była Ona spełniona to może nie myślała by o romansach, nigdy nie potrafiłem jej dać pełnej rozkoszy, zbyt szybko kończyłem gdy Ona liczyła ciągle na więcej i więcej...
Może to jest powód, szukała czegoś nowego, lepszego.
Mam wrażenie że gdybym nie zrobil awantury po tym jak zobaczyłem wiadomości itd. to Ona brnęła by dalej w te relacje i skończyli by w łóżku.
Żałuję że wybuchem, miałem dostęp do wiadomości na bieżąco i mogłem obserwować co sobie piszą i wysyłają, czy się spotykają czy nie, a teraz kapa, zmieniła hasło do Facebooka i mogę wierzyć tylko na słowo.
Nie chcę się rozstawać, nie chce rozwodu mimo wszystko chyba nadal ją kocham a Ona mnie, jednakże coś czuję że tak długo nie pociągniemy, Ona teraz mega się klei i liczy na zgodę seks itd. ale Ja nie potrafię się przełamać, zbyt świeża sprawa.
Bardziej dosadniej? ona jest BARDZO gościnna.
Cytat
Owszem, zawsze można ratować terapia, psycholog, rozmowy...tylko nigdy nie będziesz miał pewności czy nie pójdzie znowu w tango, gdy tylko się nieco uspokoi a Twoja czujność zostanie uśpiona; może bardziej będzie się ukrywać. Ona ma taką naturę.
Dasz radę tak żyć? Ciągle być w gotowości na ewentualny kolejny cios?
Pół roku po ślubie? Wy powinniście się jeszcze unosić na ziemią ze szczęścia;
A teraz napisz nam proszę gdzie Ty miałeś rozum, że się z nią ożeniłeś?
Cytat
Cytat
Cytat
Mało miałeś symptomów? wszystkie zlekceważyłeś; a co gorsza dalej lekceważysz i pozwalasz się traktować jak śmiecia; pytanie dlaczego? ona do Ciebie nie ma nawet szacunku a Ty oczekujesz miłości i wierności? zejdź na ziemię;
Zwróć panience wolność a sam rozejrzyj się za specjalistą by popracować nad własnym poczuciem wartości;
Tak jak pisałem, koledzy byli ale z reguły na zasadzie kolega do popisania pogadania i tyle.
Teraz nagle wyszła akcja z 42 letnim żonatym facetem, sam tego nie rozumie, sam jestem w szoku że odwaliła takie coś, taka jej natura.
Dziś chcemy szczerze porozmawiać, chce wiedzieć ile to trwało jak do tego doszło, kto wyszedł z inicjatywą i kto nalegał na te relacje, już zignoruje to że wysyłała zdjęcia kolega których nie powinnaś wysyłać nigdy.
Cytat
Ona lubi towarzystwo facetów - i bynajmniej nie żeby gadać o pogodzie - kręci ją to, podnieca, pragnie.
Jak również ona doskonale potrafi kłamać, oszukiwać - Ciebie również to tyczy.
Cytat
Jeden miesiąc a już zostałeś zdradzony - oczywiście to tylko seks bo tylko Ciebie kocha. A tamto to tylko...spuszczenie z krzyża, skoro to tylko seks to dlaczego miła tego nie robić częściej. I skąd pomysł że to był tylko jeden raz?
Cytat
"Mniejsza z tym" - zawsze tak luzacko postępujesz? ona ma tabuny "kolegów" a Ty na to się zgadzasz? nawet po wykryciu zdrady?
Cytat
No popatrz, kolejny "kolega" kto by się spodziewał?
Cytat
O 3 to Ty tylko wiesz a tego było o wiele więcej.
Najbardziej zastanawia mnie Twoja postawa "mógłbym przymknąć oko" i tak przymykałeś od 6 lat, prawda?
Cytat
Oczywiście że tylko się lizali wiesz od żony?
Cytat
A Ty naiwniaku w to uwierzyłeś? Pracują razem ale tylko raz się spotkali po za praca i raz się całowali, taaa...
To ile lat ma tamten facet nie ma nic do rzeczy. Do rzeczy jest to że ona Ciebie nie szanuje i zdradza. A robi to od samego początku. Jeśli sobie usiądziesz i pomyślisz do sam do tego wniosku dojdziesz.
Napisz coś o żonie - czy wychodzi sama na imprezy itp. czy masz dostęp do jej telefonu, czy spędza czasem noce po za domem itd.
Cytat
Jak się o tym dowiedziałeś i jak to przerobiliście znaczy była jakaś kara/wnioski/kroki czy też - "przymknąłem wtedy na to oko"?
Powtarzam - to nie ten facet jest problemem tylko Twoja żona.
Cytat
Szczerej rozmowy z jej strony to nie bedzie, przecież na minę nie będzie wchodzić. Urobi Ciebie a Ty w swojej naiwności jej uwierzysz we wszystko co powie.
Oj desperat z Ciebie. Na własne życzenie niszczysz sobie życie. Działasz pod wpływem emocji a to nie dobrze wróży.
Kiedyś zrobiłem o to awanturę że ma zerwać te chore konteksty z kolegami albo ,,byłymi" i skończyło się, dłuższy czas nikt do niej nie pisał bo zwyczajnie Oni olewali ja a Ona ich.
Kłamać potrafi doskonale, wiem to bo sam byłem świadkiem jak okłamywała rodziców, rodzeństwo, i szło jej to na prawdę dobrze, i pewnie mnie tak samo okłamywała lub nadal okłamuje, ciężko mi się to pisze bo zapewnia że jest szczera i mówi mi prawdę.
Ta zdrada po miesiącu związku to było coś na prawdę dziwnego, znaliśmy się krótko, pierwszy rok razem był dziwny, raz było lepiej raz gorzej, widać bylo że nie brała tego na poważnie, raczej byłem jej kolejnym kolega niż chłopakiem, pomimo że była ze mną to i tak kręciła z kolegami no i zdradziła.
Spotykała się z tym typkiem przede mną może rok czasu ale nigdy nie chciała z Nim związku, raczej spotykali się tylko na zasadzie ,,seks bez zobowiązań" jednak sam fakt że będąc ze mną poraz kolejny poleciała do niego pobzykać na ,,pożegnanie" jest w bardzo nie na miejscu, ale wybaczylem bo wiem że z Nami było słabo wtedy.
Od tamtego czasu zerwała z tym kolesiem kontakt i do dziś mam pewność że kontakt jest zerwany.
Kolegów już raczej nie ma, Ci którzy zagadywali albo z którymi miała kontakt olali ja a Ona ich po tym jak zauważyli że były zaręczyny i ślub, doszli raczej do wniosku że nie mają po co się już starać a po awanturze Ona zerwała kontakty całkiem, natomiast teraz pojawili się nowi koledzy, właśnie Ci trzej, jeden po studiach z którym tylko pisze ale wysyła zdjęcia nie na miejscu a drugi właśnie ten z którym mnie zdradziła, ten trzeci to facet z pracy ale On widocznie ma rozum i nie jest nią zainteresowany pomimo tego że Ona wysyłała mu filmiki jak tańczy w piżamce...
Właśnie mój problem jest taki że zbyt luźno podchodzę do wszystkiego, za szybko odpuszczam i wybaczam, Ona to widzi, wie o tym, to moja wada, tym razem chce żeby widziała że tak łatwo jej to nie przejdzie, nadal myślę nad tym wszystkim co zrobić, póki co czekam i ignoruje jej ,,zaloty" w moją stronę...
Żona mówiła że było tylko raz spotkanie i całowanie było to właśnie w walentynki, On dał jej róże i tak wyszło że się lizali z tego co wiem od niej, z Nim pisałem tak samo na ten temat i ze strachu koleś przeprosił, przyznał mi rację i usuną facebooka, pewnie się boi że żona się dowie bo mam screeny rozmów i sporo dowód, mógłbym się nawet pokusić o próbę rozwalenia mu małżeństwa ale w sumie po co?
Podsumowując wiem tylko tyle że raz było spotkanie po pracy i całowanie, nic po za tym, koleś trzymał dystans bo jednak ma żonę i dzieci, bal się, ale po pisaniu żony widzę że to jej zależało bardziej niż jemu, raczej gdyby nie moja reakcja skończyło by się to gorzej, chyba że chłop by się wycofał.
Jeżeli chodzi o żonę, nie ma koleżanek, jakoś tak się ułożyło że ma tylko jedną taką prawdziwa z którą sobie tam pisze i spotyka raz za kiedy ale rzadko, na imprezy nie wychodzi, ogólnie sama jeździ tylko do pracy i do koleżanki, z reguły do ludzi wychodzimy razem, po nocach się nie szlaja nigdzie.
Do telefonu dostępu nie mam, po ten akcji która miała miejsce teraz zmieniła hasło do face ale powiedziała że może mi dać dostęp jeżeli chce ją sprawdzać.
Kara była taka że przestałem się do niej odzywać na jakiś czas, a Ona przepraszała i prosiła żeby wszystko wróciło do normy, starała się widać było że jej zależy, ostatecznie jej wybaczyłem ale teraz akcja się powtórzyła z o wiele gorszym skutkiem...
Myślę czy ro wszystko nie jest po części moja wina, czy to nie przez to że o nią nie dbałem, mało się starałem po ślubie, że seks był bardzo rzadko, że poczuła się nie chciała i nie kochana, może to przez to właśnie zaczęła szukać odskoczni...
Może gdyby seks był częściej i lepiej nie doszło by do tego, a może nie ma to zupełnie nic wspólnego bo i tak kręcą ją starsi faceci i lubi byc zdobywana tak jak kiedyś gdy była singielka, sam nie wiem.
Komentarz doklejony:
Zaznaczę jeszcze że pracuje a tym dziale a którym jest może maks miesiąc, bo przenieśli ja na ten dział z innego.
I z tego co wiem właśnie tam poznała tego faceta, więc wnioskuję że bliższy kontakt ze sobą mają maks miesiąc ale znać mogą się dłużej bo komunikacja jest między wydziałami cały czas.
Podsumowując, razem pracują około miesiąca.
Wiem że dla żony całowanie się za dużo nie znaczy, z kolegami się całowała jak mnie jeszcze nie było, przychodzilo a raczej przychodzi jej to bardzo łatwo, nic sobie z tego nie robi.
Miesiac po slubie i ona kreciki filmiki z tancami innym facetom, urabia w tym samym czasi (miesiaca) zonatego, dzieciatego facet na spotkanie i dymanko z okazji Walentynki - bo baje o calowaniu to przedszkolakom opowiadaj. Teraz mowi Ci ze przestanie, ale, ale zmienia hasla i jedzie dalej, teraz nie z trzema a piecioma kolesiami. Jestem o tym przekonany poniewaz - ona zmienila haslo do telefonu, nie po to aby przestac, tylko zebys ty przestal przegladac do kogo pisze i wysyla filmiki. Sorry ale po tak jawnej zdradzie, bo to co ona robi to jest zdrada emocjonalna, i fizyczna, nie ma takiej kwestii jak zmiana hasla na telefonie dla meza. Niestety ale nie masz do niej zadnego zaufania, zadnej podstawy aby ona to zaufanie w krotkim czasie oddzyskala
Moim zdaniem, pamietaj, bo to prawie zawsze prawda, zdradzany dowiaduje sie jedynie o maks 10% tego jak jest/byl zdradzany. Zdradzacze znalezli swoj wlasny jezyk do opowiadania o swojej zdradzie, musisz poznac ten jezyk aby zrozumiec o czym ona faktycznie mowi, to jak nauka szyfru jak ona ci powie
calowalismy sie = bylo dymanko
tylko trymalismy sie za rece = zrobil mi palcowke
spotkalismy sie na kawe = bylam u niego i wyladowalismy razem w lozku,
spotkalismy sie tylko dwa razy = dwa razy w tygodniu od 3 miesiecy
znamy sie od miesiaca = jestem z nim od 6 miesiecy itd, itp
Podchodzisz do tematu jej zdra jak miekka pipa i masz zagwarantowane powtorki, sorki - ty sie nie odzywasz, to nie jest dla niej zadna kara. Jedyna kara jaka ona poczuje to rozwodzisz sie z nia, jak faktycznie jej zalerzy na tym zebyscie byli razem to ona musi zapracowac od zera na twoje zaufanie i na to ze z nia znowu bedziesz, bo niestety Ona wasze malzenstwo, przyrzeczenia jakie sobie dawaliscie podeptala z przytupem
Cytat
Kiedyś zrobiłem o to awanturę że ma zerwać te chore konteksty z kolegami albo ,,byłymi" i skończyło się, dłuższy czas nikt do niej nie pisał bo zwyczajnie Oni olewali ja a Ona ich.
Miałeś wgląd w to pisanie czy tylko relacje od żony?
Cytat
Ty naprawdę się zastanawiasz czy ona Ciebie okłamywała/okłamuje?
Cytat
Po pierwsze to nie wiesz czy to było tylko raz(bo niby dlaczego to miałoby być tylko raz skoro tak bzykali się od miesięcy?) jak dla mnie to bzykanie na pożegnanie możesz sobie między bajki włożyć. Jak trochę tu poczytasz to przekonasz się że "tylko raz" to tłumaczenie tak z 90% lasek.
Cytat
I tu rozwaliłeś mi kolana ona nigdy nie miła prawa Ciebie zdradzać żadne "słabo" tego nie tłumaczą, żadne słabo, żadne pożegnanie, żadne to tylko seks.
Cytat
Od czasu "pożegnania" czy od momentu jak się dowiedziałeś? I ta pewność z czego się bierze skoro już wiesz że ona kreci z wieloma nawet teraz?
Cytat
Proponuję na początek wysłać ją na badania weneryczne, jak będzie marudzić to przypomnij jej że raz już Ciebie zdradziła i jej nie ufasz.
Cytat
Możesz mi wytłumaczyć jak przelizanie się może być gorsze od dania doopy?
Czyli milczałeś zamiast jasno określić granicę, przedstawić oczekiwania itd.
Jak się dowiedziałeś o tej zdradzie?
Cytat
Może gdyby seks był częściej i lepiej nie doszło by do tego, a może nie ma to zupełnie nic wspólnego bo i tak kręcą ją starsi faceci i lubi byc zdobywana tak jak kiedyś gdy była singielka, sam nie wiem.
Jak już pisałeś seksu było mało bo ciągle myślałeś że ona Ciebie zdradza - nie przerobiłeś jej zdrady i to nadal w Tobie siedzi. Milczenie niczego nie rozwiązuje.
Rozmowa to dobry początek - przygotuj sobie listę tematów/pytań oraz nagrywaj rozmowę bo w ferworze wiele rzeczy wylatuje z głowy.
I pamiętaj ona dobrze kłamie możesz wierzyć tylko w to co możesz "dotknąć"
Cytat
Cytat
Sprawa się rypła a ona pierwsze co to zmienia hasła? Zastanowiłeś się dlaczego?
Telefon jak i media/konta mają być transparentnie dostępne.
Masz mieć dostęp do jej kąt i telefonu - na wczoraj.
Najwyższa pora założyć spodnie i zacząć być mężczyzną;
Przeczytaj kilka razy to co napisał blebleblee i od tego zacznij;
Owszem, miałem wgląd, po tym jak zrobiłem awanturę o to że ciągle trzymie kontakt z kolegami i dałem jej ultimatum to doszło do niej że może mnie stracić i skończyło się, od tamtego czasu kontakty się urwały, gdy Ona nie odpisywała to Oni ja olali.
Nie wiem jaka jest prawda z tamtym ostatnim seksem na pożegnanie który był i do którego nie przyznała ale tutaj pozostaje mi tylko gdybać, zapewniała wtedy że to koniec i patrząc w wiadomości nie wiedziałem już dawno żeby z tamtym kolesiem pisała, ostatecznie zbluzgała go bo okazało się że typ był typem ruchacza, na zasadzie puknął jedna a za chwilę przychodziła druga.
Od tamtego dnia dużo się zmieniło, widać było że jej zależy i jest jej źle że do tego doszło. Jednakże jak wiemy, teraz się to powtórzyło ale z kolegą z pracy i niby tylko na całowaniu w co powoli zaczynam wątpić...
Właśnie dla mnie całowanie to już zdrada i raczej dla większości też, nawet kręcenie na mess albo w pracy to już poniekąd zdrada jednak ta jedną, która miała miesiąc po tym jak zaczęliśmy być razem olałem bo tak jak pisałem - dowiedziałem się o niej po 2 latach stąd lekko mówiąc spłynęło to po mnie ale podsumowując była o to mega awantura i Ona to odczuła.
Ona dobrze wiedziała od zawsze że nie toleruje kure***twa a pomimo to przelizałaś się z kolegą z pracy i teraz wielce żałuje, to moja wina że zbyt olewczo do tego podchodzę, jednakże w tym przypadku jest inaczej.
Właśnie to mnie dziwi, odrazu zmieniła hasło do face i usunęła wszystkie konwersacje, kontakty z tymi typkami zablokowane, goście obsrani bo pisałem z każdym bo oczywiście każdy z nich ma laske/żonę a moja żona zapewniła że jeżeli chce to może mi dać dostęp do telefonu i wszystkich innych komunikatorów i chyba dziś tego zażądam.
Tu nie chodzi o konkretnie tylko dowiadywanie się szczegółów jeśli chodzi o tych panów ale też jakaś to jest podstawa w tym czego ona szuka konkretnie, co ją do tego nakręca ,popycha.
Czego ty jej nie dajesz ,a czego szuka u innych, no i najważniejsza sprawa co z wami jest,z waszym małżeństwem, jak ona to wszystko widzi, jak ciebie widzi, czy coś w ogóle do ciebie czuje i czyjej na tobie zależy.
Bo tam takie pierdu pierdu że teraz się zmieni, pójdzie na terapie ,wybacz, wróćmy do normalności, do tego co niby było to nie tędy droga.
Ona ci wywinie numer jeszcze niejeden raz jeśli przyjmiesz to na miękko wszystko i tak łatwo odpuścisz. No bo jeśli tak to po co był ten ślub i po co było pchać się w to wszystko, dzieci jeszcze nie macie dzięki bogu , chyba jakichś większych wspólnych zobowiązań chyba też.
Chłopie takie tematy trzeba zmęczenia wymęczyć byś wiedział na czym stoisz i wiedział o co chodzi.
Ona młoda i już znudzona ,nie dajesz jej tego czego chce to szuka sobie tego u innych typowe i takie życiowe. Dreszczyki emocji, motyli.. czego tam ona jeszcze chce.
Nawet jeśli ten żonkoś jej powiedzmy nie zdążył puknąć to doszłoby do tego prędzej czy później jakbyś powiedzmy nie dowiedział się o niczym z tego telefonu czy niczego nie podejrzewał żyjąc dalej życiem uśpionego misia. Rogi by ci rosły ,a ona miałaby kochasia na boku jak nie przelotnego to na dłużej może nawet. Tu trzeba przeanalizować wszystko docierając do jądra problemu o co jej chodzi. Co ją kręci podrywanie ,flirtowanie i zdobywanie facetów, w wampa się zamieniła z rujami jakimiś?
Skoro leciały foty i filmiki na telefonie do obcych panów to przecież najkrótsza droga bo to jest dla nich jak silny narkotyk ,którego chcą więcej i więcej ( no chyba ,że coś w trakcie potrząśnie nimi mocno o ścianę).
Póki co to słabo to widzę wszystko, słabo rokujące na przyszłość jako dla tak młodego małżeństwa no ale ponoć wszystko można przezwyciężyć jeśli się chce i do tanga jest dwojga.
Może zamiast facebooka czy mesengerów niech sobie poczyta jakieś ciekawe książki jak się tak bardzo nudzi.
I ona i ty będziecie musieli nad sobą popracować bo inaczej to i tak rozbije się wszystko o pozew rozwodowy prędzej czy później.
Finanse wspólne, wypłaty wpływają na wspólne konto i płacimy za wszystko wspólnie, Ona swoje potrzeby Ja swoje ale głównie kasa leci na budowę.
Jako tako Ona mieszka u mnie w domu moich rodziców więc Ja raczej nie mogę dawać złudzenia że się pakuje.
Papiery super pomysł, niech się że to na poważnie.
Ogólnie dopisze że gdyby doszło do rozwodu czego nie chce właśnie z powodu budowy - jej rodzice by ją zatłukli, nie tolerują czegoś takiego jak rozwód a gdyby dowiedzieli się jaki jest powód - skończyło by się to dla niej tragicznie.
A rodzicami i ich zdaniem przejmuje się na prawdę mocno.
Cytat
Ale jak Ty się dowiedziałeś o tej zdradzie? Pewnego dnia przyszła i powiedziała - zdradziłam?
Cytat
Naprawdę myślisz że oni tylko raz się spotkali po za pracą i on od razu przyniósł kwiatek? A ona taka zszokowana/uradowana/zaskoczona że się przelizała? Kupujesz to?
Cytat
A nie powinno spłynąć, gdybyś w tedy zareagował ostrzej - to możne by się nie powtórzyło lub zmieniłbyś partnerkę i nie kminił teraz jakie masz poroże.
Cytat
Ona w ten sposób czyści ślady, bo tam mogło być coś więcej - treści lub facetów.
Musiałbyś postarać się przywrócić to co ona usunęła.
Dzisiaj żądasz dostępnego telefonu i wszystkich haseł.
I jak radzono wyżej spakuj cześć rzeczy a na pytanie po co to robisz- odpowiesz jak coś odwiniesz np. będziesz kłamać na moje pytania to się dopakuję i się żegnamy.
Ona musi się wręcz przerazić żeby coś z tego było.
Cytat
I to są Twoje osobowe źródła informacji.
Cytat
Łachy nie robi.
Gadka szmatka coś tam i pytam się jej wprost czy bzykla się z Nim w trakcie jak była ze mną czy bzykali się bez zobowiązań kiedy oboje byli singlami, sumienie zaczęło ją gryźć i w płaczu się przyznała że było to około miesiąca po tym jak zaczęliśmy być razem, uniosłem się ale tak jak pisałem - z racji że były to nasze początki i oboje serio nie traktowaliśmy się jak zgrana mocna para to zlalem temat i przez ten czas 6 lat raczej nie złapałem jej na czymś podobnym jedynie na pisaniu z kolegami ale z automatu kończyła gdy widziała że we mnie buzuje.
Z tego co mi Ona mówiła, znają się z widzenia około roku bo typek przychodził do jej wydziału ale baaaardzo rzadko, pracuje na innym wydziale, dopiero w momencie gdy przenieśli żonę na wydział gdzie pracuje ten koleś zaczęło się dziać, żona twierdzi że to On zaczynał zaloty no a Ona brnęła w to do takiego stopnia że po miesiącu bliższego kontaktu stało się co się stało, jednak widziałem co pisała do niego jeszcze nie dawno ,,Kochanie" ,,pragnę Cię kotku" na takie hasełka każdy facet by oszalał i złapał przynętę, nie dziwię się mu, problem mojej żony to brak hamulca w relacjach damsko męskich, gdy facet ja podrywa Ona to wykorzystuje i odwzajemnia, koleś się nakręca a Ona? Cholera wie, czy robi sobie to na jaja bo kręcenie z innymi ja kręci czy ma inny cel, dla żony całowanie dużo nie znaczy, zawsze tak było, gdy całowała się z innymi to nigdy z uczucia do drugiej osoby tylko dla przyjemności.
Zareagowałem wtedy na te zdradę ostro na tyle że błagała żebym wrócił bo ,,zerwaliśmy" ale po kilku dniach wróciliśmy do siebie a Ona zaczęła faktycznie się zmieniać, może moja reakcja była jednak za łagodna, może wybadała to że może czuć się pewnie, mój błąd, którego teraz nie popelnie.
Usunęła konwersacja ale Ja mam praktycznie wszystko na zdjęciach, przeczytałem praktycznie całość chyba że prędzej coś usuwała, usunięte wiadomości w Messengerze można przywrócić bez problemu, wystarczy czas i mogę się dokopać do szczegółów jeżeli sama nie będzie chciała mi ich zdradzić.
Szczerze, widzę po żonie że jest przerażona tym, zero zbliżeń, jakie kolwiek jej próby zbliżenia się do mnie czy tam próby seksu nie udają się bo odchodzę na bok, łapie ja lekka załamka i widzę to, będąc w pracy próbuje trzymać kontakt ale olewam ja wracają do tematu jej zdrady tak żeby widziała że nie przejdzie to gładko.
Dziś po pracy siadamy do rozmowy i wymieniamy się hasłami, Ja daję jej moje bo nie mam czego kryć a Ona swoje i w wolnym czasie przejżę archiwum rozmów.
Cytat
To jedno zdanie bardzo dużo o Tobie mówi; o tym w jakim miejscu jesteś i potwierdza wszystko to co zostało napisane powyżej;
Jak chcesz być szczęśliwy z kobietą jeśli powodem do tego, że nie możesz się z nią rozstać jest budowa domu? Owszem poniesiecie obydwoje pewne straty, ale na tym polega życie; inwestujesz w coś ryzykując, że możesz to stracić; tak samo działa relacja; inwestujesz w nią a finalnie możesz dużo więcej stracić;
Życie...
Zabierasz się do tego wszystkiego od doopy strony; analizujesz każdy jej ruch a nie potrafisz zrobić tak prostej rzeczy jak postawić granicy; zacznij od podstaw a później rozbijaj wszystko na czynniki pierwsze; masz kawę na ławę; czego jeszcze potrzebujesz żeby znaleźć jaja? Jakiego potwierdzenia szukasz jeszcze? Jakie to ma znaczenie czy ściągnęła majtki 10 razy czy 15? Jakie to ma znaczenie czy przeleciał ją jeden gość czy autobus arabów?
Ty nie jesteś z nią szczęśliwy, nigdy nie byłeś i nigdy nie będziesz a wiesz dlaczego? Bo nie wiesz co to szczęście, nie potrafisz być szczęśliwy sam ze sobą więc jak możesz oczekiwać szczęścia w relacji? Uwiesiłeś się na niej od samego początku a ona to sprytnie wykorzystuje robiąc z Ciebie za każdym razem idiotę; myślisz że kobiety szanują facetów, którzy są ulegli, nie mają własnego zdania, nie potrafią stawiać granic, podejmować decyzji, prowadzić kobietę przez życie? Chłopie kobieta to istota emocjonalna; one potrzebują do życia emocji jak tlenu; Ty jej ich nie dajesz; byciem ciepłą kluchą jeszcze bardziej się przed nią upadlasz;
Zacznij się szanować, dopiero wtedy oczekuj szacunku od innych;
Cytat
Zawsze rozwiązywałeś jej problemy za nią? To jest Twój problem czy jej?
Tak, jestem pantoflem lekko mówiąc, nie będę wnikał w szczegóły naszego związku itd. ale zbyt często się daje i zbyt często nie mam własnego zdania przytakując jej nawet gdy się nie zgadzam. To mój błąd i muszę to zmienić.
Rozwód to spory krok, na opinię ludzie mam wywalone ale jak pomyślę głębiej z czym to się wiąże i jakie mogą być tego skutki to wolałbym walczyć o to żeby było dobrze i żeby wszystko dalo się naprawić - powodów jest sporo ale te zostawię dla siebie.
Cytat
Podświadomość często gęsto ma racje ale ja lekceważymy a zatem pytanie - skąd zainteresowanie, nagłe tym gościem?
Cytat
"Zlałeś" ale chyba nie do końca skoro seks kuleje.
Co byś zrobił gdyby ona wtedy Ci to powiedziała?
Problem polega na tym że wasze małżeństwo/związek został oparty na kłamstwie - że ona jest wierna.
Ona weszła w związek z kłamstwem/oszustwem/zdradą.
A Ty to lekceważysz - chociaż podświadomość się dobija.
Cytat
To samo dotyczy seksu skoro ona "tylko" się bzykała bez uczucia z "kolegą".
Cytat
Wrodziłeś ale tego nie przerobiliście.
Tak po kilku dniach to zdecydowanie za wcześnie.
Cytat
Jak możesz to zrób to sam bez jej wiedzy. Zwróć uwagę na daty.
Cytat
Wyślij ją na badania - oznaczać to będzie że jej nie wierzysz.
Autorze byles tylko opcja z rozsadku. Jeszcze tego teraz nie rozumiesz ale pozniej do Ciebie dojdzie. Na koniec ze Ty ja kochasz i ona Cie kocha. - ONA CIE NIE KOCHA -niech do Ciebie to dotrze albo czytaj ten swoj watek co jakis czas to moze wreszcie zaskoczy. Na koniec nie daj sie jej przez Ciebie zaplodnic jesli nie chcesz byc uwiazany do alimentow na dziecko na 20 kilka lat w dodatku bez zony bo to ze ty bedziesz placil na dziecko a ona z jakims "wujkiem" za Twoja kase je bedzie wychowywala i bawila sie to bedzie na 100%
Moim zdaniem wychowanie w domu, podejscie jej rodzicow do pewnych zagadnien to klucz do jej zachowania. Jest odsetek ludzi, ktorzy wychowywanie z bardzo surowym podejsciem do np. roli kobiety, mezatki, powoduje totalnie odwrotny skutek, buduje w nich presje do buntu, wiele zalezy od charakteru, od temeramentu danej osoby, ale dal takich dziewczyn okazja kiedy nie sa juz pod okiem rodzicow/rodziny, jest powodem do seksualnego szalenstwa, wybierz sie raz na pielgrzymke z mlodymi dziewczynami bedziesz wiedzial o czym mowie. Dla niej malzenstwo/zamieszkanie u Ciebie to zejscie z oczu/kontroli najblizszych, dlatego przede wszystkim musisz jej uswiadomic ze jej flirtowanie z innymi oznacza szybki powrot do domu jej rodzicow
Komentarz doklejony:
normalny facet ma 100% racji, Ona niech Ci przyniesie komplet badan na choroby weneryczne, nie masz do nie zaufania i nie narazisz siebie na chorobe
Komentarz doklejony:
acine tak samo moze miec racje, zastanow sie dobrze, czy przypadkiem ona nie wybrala ciebie jako biletu na wyprowadzke z domu jej rodzicow, oferowales od razu samodzielne mieszkanie, troche cie zaczarowala kroczem po slubie, ale jak dostala obraczke na palec to juz nie ma potrzeby wiecej sie wobec ciebie starac i pora na szukanie prawdziwego uczucia, pomysl sam, skoro ona Tobie przysiega, Tobie deklaruje uczucia, a jednoczesnie wobec tylu innych zachowuje sie jak szukajaca jedynego, i to w sytuacji gdzie nie macie na glowie dzieci, czy jakis wiekszych problem jakie niesie zycie
"no ale kochamy się a ona się klei" - jesteś dla niej bezpieczną przystanią, noclegownią, bankomatem, ale jako mąż nie istniejesz bo ma Cię głęboko w poważaniu. chyba najgorsze w tym, że Ty sam się nie szanujesz bo jej na to pozwalasz
nie wiem jak to możliwe że nie czujesz do niej obrzydzenia, nie wiem jakim cudem jeszcze z nią jesteś pod jednym dachem, ten "związek" to tragedia, tracisz czas na 24letnią latawicę, która rozłoży się przy każdej nadarzającej się okazji a Ty chcesz naprawiać relację...jakiś absurd
uciekaj, będzie tylko gorzej
Cytat
Tak, jestem pantoflem lekko mówiąc,
Miełem tak samo też byłem pantoflem czy jak to inni Cię tu nazwali miękką pipą
W efekcie obejrzałem pornoska z moją była w roli głównej
No cóż to już za mną ale jeżeli można by coś dla Ciebie zrobić to zwyczajnie tu na forum zaakceptować fakt że jesteś pantoflarzem i jeżeli już ktoś zdecyduje się udzielić Ci rady to nie jak twardzielowi z filmu tylko jak pantoflarzowi
Przecież kogut to ptak który latać nie potrafi więc nie można mieć do niego pretensji że nie lata i nie udzielać mu rad w stylu wzbij się w powietrze i zobacz z punktu widzenia ptaka latającego
No więc Miksiu co ja widzę w Twoim związku
Po pierwsze o ile się nie okłamujesz sam żona żałuje
Po drugie sama zaproponowała ze pójdzie do lekarza
Ty sam twierdzisz że na rozwód masz czas i słusznie trzody narobić zawsze możesz
Dobre jest i to u Ciebie, że nie interesuje Cię ,,co też ludzie powiedzą"
No cóż zapytaj żonę o deficyt w waszym związku niech powie czego jej brakuje
Później wrócimy do rozmowy trzymaj się
Pewne jest jednak to ,że jak wszystko pójdzie tak łatwo,pięknie i na miękko to ona się niczego nie nauczy na przyszłość o ile ma to coś pod kopułą rozumem zwanym. Bo człowiek niby ma prawo popełnić błąd ,zagalopować się za bardzo w pewnych sprawach w których nie powinien. Ważniejsze czy ta strona wyciągnie jednak jakieś wnioski z tego wszystkiego i faktycznie zacznie nad sobą pracować czy jeśli nie teraz to w przyszłości będziecie się rozwodzić i szarpać już tylko o ten dom czy tam pieniądze z jego sprzedaży i każde pójdzie w swoją stronę. Bo np. żonka stwierdzi ,że jakiś inny kochaś nowy będzie atrakcyjniejszym partnerem dla niej jak własny mąż. Bo i tak w życiu bywa czasami.
Macie czas, wiele do przeanalizowania i przerobienia tak samo ty jak i ona by może jednak w sobie coś zmienić i tym waszym życiu. Wiadomo do tanga trzeba dwojga..
Po kilku dniach dokopałem się do tego czego się obawiałem, mianowicie nie chciałem już wnikać w to co sobie tam pisała z tym kolesiem, wale to, nie ważne, po prostu sprawdziłem konwersacje z tą najlepsza przyjaciółką - Wyszło to czego się obawiałem, żone chwaliła się kolezance że ,,jakiś tam seks był" na zasadzie cyt. ,,On mi włożyć kilka razy ale nie dokończył ale tak go podniecilam że prawie doszedł, oczywiście nie podczas seksu" dodatkowo było kilka innych rzeczy które już nie są tak istotne jak to co napisałem wyżej.
Żona tłumaczy się że to były żarty i że jej koleżanka też sobie tak żartowała dlatego tak, koleżanka to druga taka sama osoba, zabawiała się z innym będąc z swoim w 3 letnim związku, chwaliły tym sobie nawzajem...
Podobno to WSZYSTKO ŻARTY, ale to koniec, nie uwierzę już w żadne słowa tej ,,kobiety" błaga, przeprasza, obiecuje, gwarantuje że to żarty i nic nie było prócz kilku spotkań i lizania... Nie wierzę.
Liczyłem na dobry koniec i że jakoś to będzie ale jednak większość tutaj udzielających mi pomocy miała rację... To wszystko bajki, manipulacja i teraz nagły strach, niektóre kobiety lekkich obyczajów wejdą w takie kłamstwa na takie tematy żeby tylko druga osoba się nie dowiedziała że to sie w głowie nie mieści....
Podsumuje to jednym słowem:
Kure**wo.
Cytat
Musisz zdobyć każdą możliwą informację, każdą. Pisanie z koleżanką, pisanie z gachami - wszystko.
Cytat
Niech odda Ci telefon i odzyskaj tam wszytko co zostało skasowane.
Jak ona twierdz że to tylko żarty to zaproponuj wariograf.
Znasz jej koleżankę to uderz do niej po informacje na temat żony. Jak nie będzie chciała gadać to powiedz że te żarty pokarzesz jej mężowi.
Musisz być zimny i wyrachowany - kiedy ona się zorientuje że się nie ugniesz zacznie walczyć .
A na koniec - powtarzam UCIEKAJ.
Cytat
Nikt (rodzice) Wam nie powiedział przed ślubem, że każdy powinien mieć własne konto na które wpływają dochody i trzecie/wspólne na które przelewacie część swoich dochdów na wspólne życie, inwestycje itp?
Nikt Wam nie powiedział, że po ślubie nadal możecie mieć swój mająteg osobisty i nabywać do niego różne składniki?
Cytat
Co ma budowa do rozwodu? Rozwód to rozwiązanie umowy małżeńskiej czego wynikiem jest ustanie własności majątkowej. Zniesienie tej współwłasności to zupełnie inna sprawa.
I co to znaczy, że jej rodzicenie nie tolerują rozwodu? A śluby tolerują? Przecież rozwód to nic innego jak rozwiązanie umowy cywilnoprawnej zwanej potocznie ślubem.
Co to znaczy, że rodzice by ją zatłukli? Zabiliby ją, własne dziecko? Za to, że złożyłeś pozew o rozwód i sąd wydał orzeczenie o rozwodzie?
Czy Ty czasami nie przesadzasz?
I na koniec. Może napisz w 3 zdaniach jakie były Twoje relacje z matką?
Od kiedy mogłeś samodzielnie podejmować decyzje? O tym w co się ubierasz, co jesz, z kim i gdzie wychodzisz?
Kiedy pierwszy raz wyjechałeś z kolegami/koleżankami na jakąś eskapadę (nie mam na myśli kononii ani obozu tylko samodzielny młodzieżowy wyjazd)?
Obawiam się niestety, że możesz być przypadkiem
--- tu przepraszam wszystkich i Ciebie za wyrażenie ---
"kastrowania" synów przez matki. Oczywiście w przenośni. Znam parę takich przypadków, kiedy dominujące matki wychowują synów na feministów i przekazują innym kobietom "pod opiekę".
Te same matki wychowują z kolei swoje córki na ... hieny.
Cytat
To jest dobry żart. Szczera rozmowa z kurewną. No proszę cię. Ogarnij się.