Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Panie i Panowie
chciałbym tutaj poddać pod wasz osąd pewien fragment rozmowy SMS-owej
pomiędzy dwoma osobami.
Małe wprowadzenie:
On - żonaty, "stary Jej znajomy"
Ona - mężatka
Poznali się kilkanaście lat temu z racji kontaktów zawodowych (nie pracowali w jednej firmie).
Wtedy On nie miał żony, ale ONA miała już męża.
Rozmowa miała miejsce kilka lat temu.
Zaznaczyłem fragment, który mnie zaskoczył i zastanowił.
--------------------------
17:19
ON: Jak będziesz mogła pisać to daj znać.
18:49
ONA: Mogę pisać bez ograniczeń.
18:51
ON: I co tam na spokojnie.
18:54
ONA: Dużo by gadać, nie wiem, czy się wyrobię na jednym spotkaniu.
19:02
ON: Trochę na pewno!
Bo to ja mam zwyczaj odzywania się co kilka lat, ale ty, zachodzę w głowę?
19:09
ONA: Przyznaję, że nie zadzwoniłam bez powodu, ale nie mam żadnego interesu.
19:12
ON: A powód? Zachodzę w głowę?
19:24
ONA: Cierpliwości. Dowiesz się w czwartek.
19:29
ON: Nie chcę czekać, masz mi powiedzieć i już,
ale jest coś dziwnego, że dzień przed twoim telefonem myślałem o tobie?
19:58
ONA: Będę budować napięcie - do czwartku.
20:06
ON: No dobra, ale wpływasz na moje zdrowie psychiczne,
przez co do czwartku czekają mnie nieprzespane noce i dni
i chyba będę musiał zadzwonić do wróża Macieja z Polsatu.
20:18
ONA: Widzę, że bajer masz bez zmian.
20:29
ON: Ja i bajer?
Ten telefon po tylu latach,
a tym bardziej, że miałaś zadzwonić według moich wskazań w roku XXXX (poprzednim),
więc mogę być deko mile zaskoczony i ciekawym, nie uważasz?
20:52
ONA: Cieszę się, że mój telefon spowodował tyle emocji,
a jeszcze bardziej na spotkanie.
20:56
ON: Jeszcze bardziej tajemniczo, już nie mogę zasnąć, ale zobaczymy, zobaczymy?
20:59
ONA: Śpij spokojnie i pomyśl, gdzie się spotkamy. /// (?!)
21:01
ON: Czy ty aby za bardzo nie wyluzować? /// (?!)
21:14
ONA: O mnie się nie martw. /// (?!)
21:16
ON: Po czym wnosisz? /// (?!)
21:17
ONA: Że co? /// (?!)
21:24
ON: Mam taki natłok myśli, że mi głowa puchnie,
a ty taka tajemnicza, nie wiem, co mam o tym wszystkim myśleć, oj nie wiem?
Nigdy nie ściemniałaś, a tu taka tajemnica?
21:45
ONA: Zaczyna mnie to bawić, że taka niby intrygująca jestem
i bać, że możesz się za dwa dni rozczarować.
21:47
ON: Będzie dobrze
--------------------------
Interesuje mnie wasz pogląd na stopień zażyłości ich relacji.
Będę wdzięczny za wszelkie komentarze.
No i gdzie była/był podejrzany w ten czwartek i powiedział że gdzie idzie? Opisz może jak sprawy wyglądają między wami, czy się oddaliliście czy nie, czy potraficie wciąż rozmawiać czy jednak już dawno przestaliście bo tylko awantury to prowokowało. Skoro wiadomości przeglądasz to coś musi budzić twój niepokój. I jeśli to twoja sprawa a nie obcych ludzi to skończ to z pisaniem z 3 osoby.
Z czwartku zrobiła się sobota, o tyle dzień szczególny, że był to dzień przeprowadzki na nowe mieszkanie. Popołudniu zamiast rozpakowywać przewiezione rzeczy po prostu wyszła rbo się umówiłar1;. Z dalszych wiadomości wynika jeszcze drugie spotkanie. Obu spotkaniom zaprzecza. Relacje? No cóż od kilku lat są dalekie od poprawnych.
W konwersacji zastanowił mnie fragment z pytaniem Pomyśl gdzie się spotkamy?
I odpowiedź: Czy ty aby za bardzo nie wyluzować. Dla mnie osobiście normalną odpowiedzią była by jakaś kawiarnia gdyby chodziło o mojego dobrego znajomego.
Tutaj wydaje mi się że nie była to oczywista opcja, może to świadczyć o spotkaniach innego rodzaju w przeszłości.
Dziękuję za komentarze
Gdyby sprawa była prosta i oczywista pewnie bym ją opisał, natomiast w tej chwili jest w niej za dużo znaków zapytania.
Stąd też moja prośba o ocenę samej rozmowy - być może do jasnowidzów lub ludzi o dużej inteligencji emocjonalnej, którzy potrafią wczuć się w tok rozmowy.
Rozmowa , którą tutaj przedstawiłeś nic nie wnosi, można by tyko spekulować a to nie miałoby sensu; jednak Twoje przeczucie z czegoś wynika i temu warto się przyjrzeć.
Z dalszych wiadomości wynika jeszcze drugie spotkanie. Obu spotkaniom zaprzecza. Relacje? No cóż od kilku lat są dalekie od poprawnych.
za
Z takiego bigosu zazwyczaj nie szło to w dobrym kierunku w wielu przypadkach.
Znudzona żonka i orbiter kolega,przyjaciel czy jakby go tam nie nazwał.
Może coś było przelotnego albo nie było, ukrywanie spotkań czy tam zaprzeczanie im, kontaktowanie się z kimś innym czy to ukrywanie ,chowanie się po kątach też nie byłoby fajnymi symptomami. Bo skoro przyjaciel, znajomy to po co udawać czy się chować?
Wiem wiem żonka by powiedziała a bo by nie był mąż,facet jej zazdrosny bo niby nic złego może nie robi w końcu to tylko kolega.
Tutaj trzeba by się przyjrzeć wielu sprawom w tamtym czasie jak było w relacji z nią gdy się kontaktowała z tym kimś i spotykała. Jakiego charakteru były to treści mniej więcej.
Nawet jeśli to nie romans to przynajmniej napaleni na siebie ludzie czy mający się ku sobie też piszą różne głupoty czy wysyłają sobie co można wyczytać.
Co było ,a nie jest nie pisze się w rejestr... żyjemy dalej... ty sobie znajdź autorze przyjaciółkę na kawę,pisanie i spotkania i będziecie kwita. hehe... ( taki żarcik sytuacyjny ).
Ty znasz tego faceta? On wie ze ona jest w relacji z Toba? Spotykaliscuie sie gdzies we troje? Bo jak nie, to po prostu zapros tego jej kolege i na spokojnie wyjasnijcie sobie jaka jest ich relacja, jezeli ona faktycznie gra na dwie fujarki, to niewielu jest facetow ktorym to pasuje
przyjaciel - kochanek
A gdzie tu info że są kochankami?
Nad tym się zastanawiam właśnie.
Cytat
Rozmowa miała miejsce kilka lat temu.
Dlaczego w tedy tu nie zawitałeś?
Dopiero niedawno dotarłem do tych SMSów.
Cytat
Interesuje mnie wasz pogląd na stopień zażyłości ich relacji.
Po kilku latach, czy też one nadal trwają?
Z tego co obserwuję - nie. Natomiast interesują mnie ich przeszłe relacje.
Cytat
Z czwartku zrobiła się sobota, o tyle dzień szczególny, że był to dzień przeprowadzki na nowe mieszkanie.
Wiedziałeś w tedy że się umówiła?
Jeśli tak to czemu nie poszedłeś za nią?
Nie wiedziałem, o godz. 18 po prostu wstała i wyszła, rzucając: Umówiłam się.
Cytat
Relacje? No cóż od kilku lat są dalekie od poprawnych
Popsuły się w tedy czy już wcześniej.
Psuły się od pewnego czasu.
Cytat
W konwersacji zastanowił mnie fragment z pytaniem Pomyśl gdzie się spotkamy?
Może miał zaproponować miejsce spotkania.
Myślę, że właśnie z taką intencją to pytanie zostało zadane.
Natomiast bardziej mnie zastanawia odpowiedź i reakcja na nią.
Ona nie była zdziwiona odpowiedzią...
Cytat
Skąd masz te wiadomości?
Stary telefon, nie wykasowane SMSy.
Cytat
Macie dzieci?
Tak.
Cytat
Czy nadal mają kontakt?
Obecnie raczej nie (lub nic nie wiem na ten temat)
Natomiast było kilka okresów, w których np. raz na tydzień wchodziła na jego profil Facebooka, mimo, że na tym profilu NIC się nie zmieniało, ściągnęła jego zdjęcie na komputer itp.
Cytat
Sprawdziłeś co mogłeś?
Sprawdziłem dużo, trudno mi jest sprawdzić rzeczy sprzed kilkunastu lat.
Komentarz doklejony:
@blebleblee
Cytat
Ty znasz tego faceta? On wie ze ona jest w relacji z Toba? Spotykaliscuie sie gdzies we troje? Bo jak nie, to po prostu zapros tego jej kolege i na spokojnie wyjasnijcie sobie jaka jest ich relacja, jezeli ona faktycznie gra na dwie fujarki, to niewielu jest facetow ktorym to pasuje
Facet wie od początku znajomości o mojej relacji z nią. Kiedyś WPROSIŁ się do nas na wódkę. Wtedy chyba miał skłonności do starszych od siebie mężatek z mieszkaniem (zresztą jedną trafił na stałe).
Komentarz doklejony:
@obserwator
Cytat
Może coś było przelotnego albo nie było, ukrywanie spotkań czy tam zaprzeczanie im, kontaktowanie się z kimś innym czy to ukrywanie ,chowanie się po kątach też nie byłoby fajnymi symptomami.
Gdy pisała te SMS to akurat mieliśmy spotkanie w sprawie kuchni w nowym mieszkaniu. Żeby odpowiedzieć wyszła do drugiego pokoju z miną, jakby robiła coś złego.
Była jeszcze dziwna reakcja po, jak się okazało, drugim umówionym spotkaniu. Weszła do domu, na mój widok przeraziła się i poszła szybko do łazienki się kąpać (akurat nigdy o tej porze tego nie robi).
Witaj.Śmierdzi i to mocno.SMSy są dość jednoznaczne.Coś ich łączyło.Jakieś emocje.Zachowanie żony też dość podejrzane.Wyjście kiedy w domu kupa roboty,widocznie ktoś lub coś było ważniejsze.Kąpiel o nietypowej porze,sperma mocno i specyficznie pachnie.O ile nie znajdziesz nowych dowodów ze względu na czas będzie ciężko coś ustalić.Chyba ,że w tym czasie lub nieco później pojawiło się u was dziecko.Wtedy ja zrobił bym badanie DNA.Napisz jak długo zachowanie żony było podejrzane i jak się wam układało później.Trzymaj się chłopie.Pozdro.
Nie twórzmy dziwnych scenariuszy jak nie ma na nic dowodów.
Porównanie tego co było jedynie w tamtym czasie z porównaniem dalszym jej zachowania po fakcie , zwyczajów, nastrojów, nastawienia do partnera w późniejszym czasie, czy dalej kontaktuje się z tym panem czy ma kontakt,widuje się, czy ich kontakty opadły a może całkowicie zanikły lub ograniczyły się tylko do wymiany życzeń na święta, nowy rok i to tyle jedynie.
Wtedy trzeba było działać i rozmawiać z panią szczerze w stylu ,że co to jest i co jest między nimi i czy coś jest, że to się nie podoba drugiej stronie. Wtedy patrzeć obserwować drugą stronę jak reaguje, co mówi , w jaki sposób odpowiada na pytania konkretnie zadawane. Nie bać się nawet oskarżeń czy stwierdzeń o zazdrość. Po prostu to co się wyczuwa i widzi stojąc z boku.
Większość tu historii opisywanych jakoś tak podpiera tą tezę ,że prawda by wyszła jak nie prędzej to potem. Jeśli nie sama by się wysypała jakoś to dotarłby do jakichś dowodów samemu. Jakoś nie uśmiechałoby się dla większości facetów to ,że ich połówka ma jakiegoś niby kolegę,przyjaciela z którym to rozmawia ukradkiem, czy tam pisze i spotyka się kryjąc ten fakt wiadomo bo to by jeszcze bardziej czujność wzbudziło. Czy jest zdolna do tego by palnąć jakąś głupotę i żyć z tym dalej na dłuższą metę jakoś tak by druga strona się niczego nie domyśliła to nie wiem, nie znamy jej przecież.
Sprawa byłaby prostsza(powiedzmy) tak na oko gdyby dalej to trwało albo nawet zintensyfikowało się bardziej z czasem,że już biłoby po oczach, nie tylko że coś jest nie halo i że trzeba przejść z postawy biernej ( obserwatora ) wreszcie do działania by w końcu dowiedzieć się ,a przynajmniej próbować to wszystko jakoś ogarnąć w sensowną całość czy by wiedzieć na czym się stoi.
@Crusoe
Jeszcze jedna, co najmniej dziwna, sytuacja z okresu, kiedy pierwsze dziecko miało 3-4 miesiące:
Godz ok. 18. Dzwoni telefon, Ona odbiera i idzie szybko rozmawiać do kuchni.
Rozmawia dłuższą chwilę, po czym ubiera się i wychodzi. - Gdzie idziesz? - Jak wrócę wszystko ci powiem.
Dziecko kąpiemy zwykle o 19.00, później jest zwyczajowo karmienie piersią. Karmiony jest tylko i wyłącznie piersią. Ona nie wraca do tej pory.
Sam kąpię i usypiam głodne dziecko. Wraca około 21 r11; spieszy się. Budzimy dziecko i je karmi. Potem usypia je ponownie.
Kładziemy się i pytam: - Co się stało? - Facet miał myśli samobójcze, chciał pogadać. Zamknął się w pokoju i nikogo nie wpuszczał.
Pojechałam do niego i pogadałam. Były tam jeszcze jakieś dwie osoby. Kto? Nie wie. Był pijany.
Wersja obecna:
Facet miał kryzys i chciał porozmawiać. Pojechała do knajpy, jakiej - nie wie. Był pijany.
Takie trzy grosze na temat rzeczy ważnych i ważniejszych.
Komentarz doklejony:
@obserwator
Cytat
Wtedy trzeba było działać i rozmawiać z panią szczerze w stylu ,że co to jest i co jest między nimi i czy coś jest, że to się nie podoba drugiej stronie. Wtedy patrzeć obserwować drugą stronę jak reaguje, co mówi , w jaki sposób odpowiada na pytania konkretnie zadawane. Nie bać się nawet oskarżeń czy stwierdzeń o zazdrość. Po prostu to co się wyczuwa i widzi stojąc z boku.
Do niedawna traktowałem żonę, pomimo dziwnych sytuacji, jako _żonę Cezara_ - poza wszelkimi podejrzeniami.
Rozmowa na temat ONego miała miejsce, jak masz ochotę przyjrzeć się jej z boku - zapraszam na priv.
Nie wiedziałem, o godz. 18 po prostu wstała i wyszła, rzucając: Umówiłam się.
I...już? Nie pytałeś z kim i dokąd idzie?
Zawsze tak robiła a Ty się z tym ot tak godziłeś?
Cytat
Psuły się od pewnego czasu.
Dlaczego się psuły, co było tego powodem i czy i kiedy się poprawiły?
Cytat
Obecnie raczej nie (lub nic nie wiem na ten temat)
Natomiast było kilka okresów, w których np. raz na tydzień wchodziła na jego profil Facebooka, mimo, że na tym profilu NIC się nie zmieniało, ściągnęła jego zdjęcie na komputer itp.
Skoro poznali się poprzez pracę a on i ona nie zmienili pracy to kontakt może być nadal utrzymywany lub się skończył - na dwoje wróżyła.
Skąd wiedza co do jej poczynań na FB?
Ściągnęła jego zdjęcie - spytałeś dlaczego?
Cytat
Kiedyś WPROSIŁ się do nas na wódkę.
I jak to "wproszenie" wyglądało?
Jaka była reakcja żony?
Jak on w tedy się zachowywał?
Cytat
Gdy pisała te SMS to akurat mieliśmy spotkanie w sprawie kuchni w nowym mieszkaniu. Żeby odpowiedzieć wyszła do drugiego pokoju z miną, jakby robiła coś złego.
Spytałeś z kim tak pisze?
Cytat
Była jeszcze dziwna reakcja po, jak się okazało, drugim umówionym spotkaniu. Weszła do domu, na mój widok przeraziła się i poszła szybko do łazienki się kąpać (akurat nigdy o tej porze tego nie robi).
Aaa...dlaczego się przeraziła Twoim widokiem?
Cytat
Rozmawia dłuższą chwilę, po czym ubiera się i wychodzi. - Gdzie idziesz? - Jak wrócę wszystko ci powiem
Ponawiam - ona zawsze się tak zachowywała a Ty się z tym godziłeś?
Cytat
Dziecko kąpiemy zwykle o 19.00, później jest zwyczajowo karmienie piersią. Karmiony jest tylko i wyłącznie piersią. Ona nie wraca do tej pory.
Dzwoniłeś, pisałeś? Telefon miała włączony?
Cytat
Kładziemy się i pytam: - Co się stało? - Facet miał myśli samobójcze, chciał pogadać. Zamknął się w pokoju i nikogo nie wpuszczał. Pojechałam do niego i pogadałam. Były tam jeszcze jakieś dwie osoby. Kto? Nie wie. Był pijany
To ten sam facet?
Wytłumaczyła dlaczego musiała do niego jechać?
Spytałeś czy on jest ważniejszy niż dziecko lub Ty?
Spytałeś kim jest dla niej?
Itd. itp?
Zrobiłeś jakąś zadymę/kłótnię może chociaż cichutkie dni? Słowem - cokolwiek?
Cytat
Facet miał kryzys i chciał porozmawiać. Pojechała do knajpy, jakiej - nie wie. Był pijany.
Czyli temat teraz odżył?
Pytałeś ją znowu i już wiesz że kłamie.
Jak żona sie zachowuje jak do tego wracasz, jak teraz wygląda wasze małżeństwo.
Kiedy temat faceta skończył się?
Cytat
Do niedawna traktowałem żonę, pomimo dziwnych sytuacji, jako _żonę Cezara_ - poza wszelkimi podejrzeniami.
Czyli właziłeś jej w tyłek a ona mogła robić co chciała?
Testy DNA konieczne.
@naspokojnie
zapewne masz argument przeciw rozwodowi to ze macie dzieci.
ona sie nie zmieni, bedzie cie rypac po bokach caly twoj zywot z nia
ja pochodze z domu gdzie wlasnie "dla dobra dzieci" malzenstwo trwalo pomimo zdrad. na dzieci to sie w zaden sposob pozytywnie nie przelozylo bo byl "lod" w domu miedzy ojcem i matka wiec dom nienormalny. Pisze to tylko jako odpowiedz na czesto poruszany wlasnie w takich sytuacjach jak twoja argument by zostac dla dzieci ktory wg mnie wlasnie jest z gruntu falszywy bo te dzieci sa tylko karta przetargowa w roznych walkach.
Co do twojej malzonki, to po co ty jestes z osoba ktora cie zdradza i oszukuje w oczy? jestes wspoluzalezniony? tzn "zrosla" sie z toba w twojej tozsamosci ze pomimo krzywdzenia ciebie z nia caly czas jestes? czy jest inny powod np finansowy typu wspolny kredyt itp?
@acine
Nie mam 100% dowodów na zdradę, więc nie oskarżam. SMSy są faktem i dlatego proszę o ich ocenę - niby na pierwszy rzut oka _niewinne_, natomiast ja zauważam w ich treści pewien dysonans, nawet jak relację przyjacielską. I o ten dysonans pytam, czy jest to tylko moje odczucie, czy inni też tak to odbierają.
@naspokojnie
smsy ktore tutaj zacytowales pokazuja jedna rzecz - ze nie jestes jej jedyna miloscia ( jesli byles w ogole kiedys dla niej tak w pelni ), to czuc z tych slow ktore oboje uzywaja. Masz tam np ten fragment o wybieraniu miejsca do spotkania sie. Tak sie wybiera miejsce na seks a nie restauracje na spotkanie by porozmawiac.
@acine
Dziękuję Ci bardzo za komentarz. O taką opinię mi chodziło. Może inni także opiszą swoje wrażenia dotyczące tej konwersacji...
Co do spotkań, to ponoć się nie odbyły, ponieważ ON ponoć miał w tym czasie wypadek i był w szpitalu na _100%_. Nie mogę tego zweryfikować, bo nie mam znajomych w NFZ czy lekarzy. Taki pobyt chyba powinien być odnotowany w historii medycznej czy też historii świadczeń medycznych. Niestety tutaj jestem bezradny...
Witaj.Te SMS-y są datowane.Czy Twoja żona była wtedy w ciąży?Czy Ty o niej już wiedziałeś?Jeśli nie może ta czwartkowa niespodzianka to było info dla tego pana o dziecku?Te SMS-y znalazłeś pewnie na jakimś starym telefonie żony.Gdybyś oddał go fachowcom do analizy może wyciągną z niego więcej danych które dały by więcej informacji o ich relacji.Stare Nokie czy Sony Ericsony inaczej zapisywały SMS-y niż obecne smartfony.Łatwiej je odzyskać.Decyzja zależy od Ciebie.Ale z tego co widzę to raczej za dobrze ostatnio nie sypiasz,brak pewności niedaje Ci spokoju.Trzymaj się.
Nie, od czasu SMSów nie była w ciąży. To jest czas, gdy postanowiła wrócić do _dawnego koleżeństwa_. Wnioskując z SMSów mam wrażenie, że nie było to tylko koleżeństwo.
Co do spotkań, to ponoć się nie odbyły, ponieważ ON ponoć miał w tym czasie wypadek i był w szpitalu na _100%_.
Ale to nie istotne czy te dwa się odbyły czy nie skoro inne się odbyły i to niejako na legalu.
Cytat
Godz ok. 18. Dzwoni telefon, Ona odbiera i idzie szybko rozmawiać do kuchni.
Rozmawia dłuższą chwilę, po czym ubiera się i wychodzi. - Gdzie idziesz? - Jak wrócę wszystko ci powiem....Wraca około 21
Nie było jej 3 godziny, gdzie była, co robiła? Powiedziała co powiedziała ale czy to prawda?
Dla uspokojenia powiedziała że były jeszcze 2 osoby a były?
Cytat
Nie, od czasu SMSów nie była w ciąży.
Ale gdy zaszła w 1 ciąże to chwile wcześniej go poznała, tak?
Postaraj się nam uściślić czasookres - kiedy od poznania gościa żona zaszła w ciążę.
Autorze jesteś współwinny tej zadymy jakąż masz teraz w głowie, jesteś winny zaniechania a to potrafi się mścić i teraz się mści.
ONA: Przyznaję, że nie zadzwoniłam bez powodu, ale nie mam żadnego interesu.
19:12
ON: A powód? Zachodzę w głowę?
19:24
ONA: Cierpliwości. Dowiesz się w czwartek.
załóżmy, że umawiałaby się z nim na sex...
tylko po co? Przecież ma to w domu. Jeśli wykluczymy u niej inne preferencje seksualne to jawi mi się ta relacja jako bardzo dobrzy znajomi, którzy mogą na sobie polegać w każdej sytuacji.
Pytanie jak bardzo przekłada się ich relacja na wasz związek? Czy Twoim zdaniem to jest przyczyną waszych mało poprawnych relacji wynikających, że Ty sobie w głowie projektujesz; czy raczej widzisz, że jej nie ma w waszym związku bo właśnie jest bliżej z tym znajomym, mimo że widują się nieczęsto?
aster dnia stycznia 04 2022 08:36:11
ONA: Przyznaję, że nie zadzwoniłam bez powodu, ale nie mam żadnego interesu.
19:12
ON: A powód? Zachodzę w głowę?
19:24
ONA: Cierpliwości. Dowiesz się w czwartek.
załóżmy, że umawiałaby się z nim na sex...
tylko po co? Przecież ma to w domu. Jeśli wykluczymy u niej inne preferencje seksualne to jawi mi się ta relacja jako bardzo dobrzy znajomi, którzy mogą na sobie polegać w każdej sytuacji.
Twierdzisz?
Może jestem dziwny ale dla mnie spotkania towarzyskie czy też przyjacielskie są przejrzyste, partner/ka wie o takim czy innym przyjacielu zna go akceptuje.
Z takim to przyjacielem można się spotkać w domu albo z wcześniejszym poinformowaniem o tym partnera/kę
Dobrze jest też podać powód.
Tak czy inaczej z tego co można wyczytać związek do bani trwa bo autorowi czy też jego żonie szkoda energii na tworzenie drugiego od początku ewentualnie druga połówka autora trzyma się dwóch gałęzi...
Może jestem dziwny ale dla mnie spotkania towarzyskie czy też przyjacielskie są przejrzyste, partner/ka wie o takim czy innym przyjacielu zna go akceptuje.
stąd moje wcześniej postawione pytanie jak bardzo ta znajomość przekłada się na ich związek i czy według autora jest to przyczyną ich złych relacji. a może to coś innego jest przyczyną?
Autorze czy w każdej sferze Waszego życia są takie niedomówienia, czy wy ze sobą w ogóle rozmawiacie, czy też macie problemy z komunikacją?
@Radocha
@aster
Wg mojego zdania, spotkanie z kolegą, przyjacielem nawet płci przeciwnej jest całkowicie normalne. Kawa w kawiarni po kilku latach niewidzenia - nawet gdy nie informujemy o tym drugiej strony. Natomiast, gdy zapyta o to, to jeśli nie ma w tym nic złego, po prostu opowiadamy, wyjaśniamy, dzielimy się opowieściami itd. Nie ukrywamy i nie zaprzeczamy. (Tak, próbowałem wyjaśnić tę sytuację).
Może się powtarzam, ale SMSy byłyby niczym szczególnym, gdyby nie fragment o miejscu spotkania. On wprowadza dysonans w narrację koleżeńsko-przyjacielską.
A mówiłeś jej, że nie satysfakcjonują Ciebie takie wyjaśnienia jakie dostałeś bo za dużo jest tutaj niewiadomych i nie czujesz się z tym komfortowo?
Jeśli tak to co ona na to?
No i jak to jest z waszą komunikacją?
@aster
No cóż, w przypadku akurat tej relacji nie widzę ochoty szczerego wyjaśnienia tej sprawy (próbowałem kilkukrotnie). Napotykam mur zaprzeczania i nerwowości. Dziwne, bo w przypadku innych kolegów/przyjaciół taki problem nie występuje.
Intuicja coś Ci podpowiada i nie daje Ci to spokoju, wsłuchuj się w siebie.
Są dwie opcje rozwiązania tej sytuacji:
jej pełna transparentność a co za tym idzie wyjaśnienie całej tej zażyłości z owym kolegą; widać nie jest to możliwe z jej tylko znanego powodu. Czegoś się boi;
lub
odcięcie się od całej tej sytuacji a co za tym idzie w pewnym sensie odcięcie się od żony:niemoc pozwoli Ci to na przyjrzenie się z boku całej tej sprawie wtedy więcej możesz zobaczyć.
Jest jeszcze trzecia opcja, która nic nie wnosi dla Ciebie. Zapomnieć i żyć dalej.
@ aster
Dziękuję Ci bardzo za komentarz.
Staram się opierać na niezaprzeczalnych faktach. Wiem, że odczucia, a nawet wspomnienia, obarczone są dawką subiektywizmu. Staram się także swoją intuicję weryfikować (stąd ten post). Dlatego też szukam oceny innych ludzi z boku.Każdy komentarz jest dla mnie bardzo cenny.
Uwierz mi daleka jestem od tworzenia teori spiskowych. Z pewnością pomocna jest ta słynna intuicja, trzeba dać jej szansę; tylko wszystko musi opierać się na prawdzie.
No więc fakty są takie, że o ile rzetelnie piszesz na swój temat i Twoja żona wie, że dawno nie widzianego lub też jakiś czas nie widzianego kumpla z ,,podwórka" może spokojnie zaprosić na kawę to masz panie kolego problem i Twoja żona jest na jak najlepszej drodze by rozwalić wasz związek
Widzisz ze swojego doświadczenia mogę Ci śmiało rzec że do moja była dopiero jak nieodwracalnie zniszczyła nasze małżeństwo zrozumiała co straciła np przynajmniej o ile jej wierzyć tzn jej deklaracjom.
Może więc być tak, że Twoja żona brnie w takie czy inne fascynacje dostarczające jej czego dla niej nowego więc przyjemnego i nie mając zielonego pojęcia o konsekwencjach.
Nie wie bo skąd ma to wiedzieć kogo i co straci - nie to że Cię chwale ale widzisz jest takie przysłowie tam jest dobrze gdzie nas nie ma i n ie wszystko złoto co się świeci....
No więc ona nie musi dla niego nic robić oprócz bycia miłą a na etapie wzajemnej fascynacji to nic trudnego...
Nie ocenia go w sensie czy dba o dom czy jest dobrym ojcem mężem, czy jest dla niej oparciem wsparciem
On nie widzi jej przed lustrem jak się szykuje jakiś dłuższy lub krótszy czas on widzi efekt jej wysiłku
No wiesz w jego oczach widzi zachwyt w twoich zdziwienie lub ....
Nie wygrasz z nim bo Ty jesteś mu podany na dłoni a on wiesz tylko tyle ile sam się dowiesz
Nie walniesz pan pięścią w stół nie przerwiesz tego to po ptokach
Nie mam pojęcia jak dotrzeć do Twojej żony ale Ty ją znasz coś wymyśl
Jeżeli jednak uznasz że nie warto bo więcej jest przeciw niż za to pamiętaj nic na siłę do miłości nie zmusisz do wierności tez nie tym bardziej do bycia partnerem na dobre i złe
no cóż działaj i nie rób mojego błędu bo ja czekałem jak ten dziad na cudzy obiad i widzisz głodny długi czas chodziłem
powodzenia
Rozumiem Twoje rozterki, masz niby swoj zwiazek, rodzine, ktorej poswiecasz swoje wysilki, odkrywasz te stare SMS, i w tym momencie zaczynasz sobie przypominac wiele innych zdarzen, ktore daja podstawy aby inaczej spojrzec na Was jako rodzine, te pare zdan o miejscu spotkania, to dla Ciebie powod aby inaczej ocenic szereg zachowan Twojej partnerki. Nagle uswiadamiasz sobie ze ona na jego sygnal zostawia Was i biegnie do niego aby go, jak to pozniej Ci tlumaczy ,,pocieszac" w jego trudnych chwilach, no samarytanka, ale zaraz zaraz cos zaczyna Ci nie pasowac, dlaczego to pociesznie jest tylko we dwoje? Skoro on taki zalamany to dlaczego ona nie zaprosi go do Was do domu?
Piszesz to wszystko jakis czas temu, on ma teraz inna wychaczona eks-mezatke, niby wszystko git, ale podswiadomie Ciebie trapi, a co jak sie pojawi jakis kolejny bawidamek do pocieszania?
Komentarz doklejony:
Jak ona sie zachowuje obecnie, czy dalej ma jakies nagle akcje, gdzie na jeden dzwonek telefonu nagle rusza z pocieszaniem?
blebleblee dnia stycznia 04 2022 22:40:33
Rozumiem Twoje rozterki, masz niby swoj zwiazek, rodzine, ktorej poswiecasz swoje wysilki, odkrywasz te stare SMS, i w tym momencie zaczynasz sobie przypominac wiele innych zdarzen, ktore daja podstawy aby inaczej spojrzec na Was jako rodzine, te pare zdan o miejscu spotkania, to dla Ciebie powod aby inaczej ocenic szereg zachowan Twojej partnerki
Dokładnie też to przerabiałem bo to widzisz jest ten haczyk rozumiesz naspokojnie.
Wszelkie braki w waszym związku mają bazę w tym, ze Twoja partnerka nie weszła w wasz związek jak to sie mówi na całego
Nie zaangażowała się maksymalnie
Taki związek na pół gwizdka po pierwszym zauroczeniu które dotyczy tylko jednej strony związku w tym przypadku Ciebie zaczyna być bezbarwny nijaki
Kobieta jest z Toba bo tak oczekuje rodzina bo nie chce sama się zestarzeć bo kto na starość będzie się nią opiekował bo koleżanki mają facetów itd itp
Ty prędzej czy później odpuszczasz no bo to tanga trzeba dwojga
Oddalenie rutyna związek szybuje w dół
Znajdujesz esemesy
Układanka zaczyna pasować kojarzysz fakty dodajesz dwa do dwóch i wiesz już że byłeś kołem ratunkowym nie miłością życia
Często nie pisze że tak jest w Twoim przypadku trening zaserwowany przed ślubem upewnia panią że będziesz jej jadł z ręki więc dobra biorę go
Na początku pani sie stara no bo wie, że za trening zapłata się należy
Jak przechodzisz na własność więc to już nie zapłata (seks) tylko obowiązek
Z niewolnika nie ma pracownika więc i seks polegający na zaspokojeniu potrzeb niz na nawiązaniu więzi odczuć stanie się jednym
Później oburzenie no jak to ona się stara.
Widzisz cała parodia tego wszystkiego to że ONA SIĘ STARA BA POŚWIĘCA no bo jak inaczej bez pełnego zaangażowania uczucia mogla by z Tobą wytrzymać
Ty zaś tego nie doceniasz i jeszcze wymagasz to czy tamto ba masz pretensje
Kumasz jak to wygląda w jej oczach jak byś świętokradztwo popełnił
Co mam Ci napisać jeszcze wiesz już co masz
Czy cos odkryjesz czy nie to związek masz spierdzielony bo co batem ją zmusisz do uczucia?
Poszukaj sobie kobiety która Cię doceni a ją kopnij w żyć to moja rada choć może i nie łatwa ale jak chcesz by Twoje życie przestało być nijakie to albo walisz pięścią w stół i mówisz nara tylko na tyle poważnie że do pani dotrze że Cie traci i jeżeli jej choc trochę na Tobie kiedykolwiek zależało podejmuje próbę naprawy to co szwankuje albo zadbaj o Siebie i odejdź nie trać życia po próżnicy
chciałbym być dobrze zrozumiany ja na Twoim miejscu uwierzyłbym że poświęcenie z jej strony by być z Tobą jest duże lub bardzo duże kumasz?
Jak sie jest z kimś kogo nie darzy sie uczuciem to trzeba sie bardzo poświęcić by taki związek trwał
Komentarz doklejony:
Jak można potwierdzić co napisałem ?
Schemat.
Poczytasz to forum to go dojrzysz.
W związku to co wymaga poświęcenia z jej strony działa poprawnie
1 dom dobrze prowadzony zadbany dzieci o ile są też zadbane ogarnięte.
2 plany na przyszłość / jak najbardziej przecież poświęciła się by z Tobą być nie mysli więc o rozstaniu
3 kontrola -stara się grać pierwsze skrzypce jeżeli chodzi co kupujecie mówię o tych poważniejszych zakupach np telewizor 55 cali otoled (polecam) rozumiesz prawda według schematu zakup auta mimo jej małej wiedzy dotyczącej motoryzacji też wskazane jest byś z nią uzgodnił itd nie bedę więcej wymieniał pozwolisz
4 na imprezach szczególnie rodzinnych wzorowa troskliwa dbająca o męza żona ba spróbuj ja pocałować to da Ci takie buzi że świeczki przed oczami staną w łóżku darmo tego oczekiwać lub w domu...oczywiście nie przeszkadza ją to Ciebie karcić czyli bądź poważny zachowuj się to nie było śmieszne....chyba że została w takim czy innym towarzystwie skarcona przez kogoś kto ja przejrzał i zwyczajnie jej maski nie kupuje.
5 każda Twoja propozycja urozmaicenia seksu jest odrzucona ośmieszona lub wyszydzona seks musi być na pół gwizdka obowiązek nie przyjemność a jak już to wielka łaska za która masz być wdzięczny.
6 w jej ocenie nie rozumiesz jej nie doceniasz itd....
To na tyle choć więcej by mozna napisać jak pasuje do schematu to masz potwierdzenie jak nie to się ciesz i mniej nadziej że to jednak była miłość
trzymaj się
Komentarz doklejony:
dobrze o jednym bym zapomniał
7 po zakończeniu treningu czyli zalegalizowaniu związku nigdy nie zapytała Cie jak wygląda oznacz to, że nie zależy jej by w Twoich oczach wyglądała atrakcyjnie seksi itd więc nie interesują ja Twoja opinia nt jej wyglądy - odwrotnie bardzo często mówi Ci jak masz wyglądać jak razem wychodzicie :niemoc
@Radocha
myślę, że wiem o co Ci chodzi: każda strona związku patrzy ze swojej strony, ma swoje oczekiwania itp. kolokwialnie mówiąc (nie lubię tego zwrotu ) zdanie (patrzenie) jest jak dupa, każdy ma swoją.
Dlatego też tu się zjawiłem, bo chciałem poznać zdania ludzi, którzy już nabrali dystansu do swoich relacji i potrafią zauważyć przyczyny i ogólne schematy.
Jeszcze raz dziękuję za Twój komentarz.
Komentarz doklejony:
Po miesiącu ogrzewam stary temat. Dziękuję wszystkim, którzy wypowiedzieli się tutaj oraz w wiadomościach prywatnych. Jest kilka nowych osób w gronie, więc może i one skomentują te SMSy. Zapraszam serdecznie.
Szczerze mówiąc to po SMS-ach i tym co napisałeś to ja nie mam najmniejszych wątpliwości, że nie jest (nie była) to koleżeńska relacja. Jakieś takie napięcie w tych wiadomościach widzę, coś więcej niż niewinny flirt, a tekst o spotkaniu albo pytanie o to czy może swobodnie pisać (w domyśle - czy obok nie ma męża). A jak do tego dodamy sobotnie wyjście i prysznic po powrocie to już trzeba się naprawdę daleko idącą naiwnością wykazać żeby nie widzieć, że coś tam musiało więcej być.
Spróbuj z telefonu odzyskać skasowane SMS-y, może rzuci to więcej światła na to co tam się tak naprawdę działo
nieznajomy - znajomy - kolega - kolega z pracy - serdeczny kolega - przyjaciel - kochanek.
W konwersacji zastanowił mnie fragment z pytaniem Pomyśl gdzie się spotkamy?
I odpowiedź: Czy ty aby za bardzo nie wyluzować. Dla mnie osobiście normalną odpowiedzią była by jakaś kawiarnia gdyby chodziło o mojego dobrego znajomego.
Tutaj wydaje mi się że nie była to oczywista opcja, może to świadczyć o spotkaniach innego rodzaju w przeszłości.
usunięty dubel; poczciwy
Zerknij jak inne historie wyglądają;
Gdyby sprawa była prosta i oczywista pewnie bym ją opisał, natomiast w tej chwili jest w niej za dużo znaków zapytania.
Stąd też moja prośba o ocenę samej rozmowy - być może do jasnowidzów lub ludzi o dużej inteligencji emocjonalnej, którzy potrafią wczuć się w tok rozmowy.
Cytat
Z takiego bigosu zazwyczaj nie szło to w dobrym kierunku w wielu przypadkach.
Znudzona żonka i orbiter kolega,przyjaciel czy jakby go tam nie nazwał.
Może coś było przelotnego albo nie było, ukrywanie spotkań czy tam zaprzeczanie im, kontaktowanie się z kimś innym czy to ukrywanie ,chowanie się po kątach też nie byłoby fajnymi symptomami. Bo skoro przyjaciel, znajomy to po co udawać czy się chować?
Wiem wiem żonka by powiedziała a bo by nie był mąż,facet jej zazdrosny bo niby nic złego może nie robi w końcu to tylko kolega.
Tutaj trzeba by się przyjrzeć wielu sprawom w tamtym czasie jak było w relacji z nią gdy się kontaktowała z tym kimś i spotykała. Jakiego charakteru były to treści mniej więcej.
Nawet jeśli to nie romans to przynajmniej napaleni na siebie ludzie czy mający się ku sobie też piszą różne głupoty czy wysyłają sobie co można wyczytać.
Co było ,a nie jest nie pisze się w rejestr... żyjemy dalej... ty sobie znajdź autorze przyjaciółkę na kawę,pisanie i spotkania i będziecie kwita. hehe... ( taki żarcik sytuacyjny ).
Cytat
A gdzie tu info że są kochankami?
Cytat
Dlaczego w tedy tu nie zawitałeś?
Cytat
Po kilku latach, czy też one nadal trwają?
Cytat
Wiedziałeś w tedy że się umówiła?
Jeśli tak to czemu nie poszedłeś za nią?
Cytat
Popsuły się w tedy czy już wcześniej.
Cytat
Może miał zaproponować miejsce spotkania.
Skąd masz te wiadomości?
Macie dzieci?
Czy nadal mają kontakt?
Sprawdziłeś co mogłeś?
Cytat
A gdzie tu info że są kochankami?
Nad tym się zastanawiam właśnie.
Cytat
Dlaczego w tedy tu nie zawitałeś?
Dopiero niedawno dotarłem do tych SMSów.
Cytat
Po kilku latach, czy też one nadal trwają?
Z tego co obserwuję - nie. Natomiast interesują mnie ich przeszłe relacje.
Cytat
Wiedziałeś w tedy że się umówiła?
Jeśli tak to czemu nie poszedłeś za nią?
Nie wiedziałem, o godz. 18 po prostu wstała i wyszła, rzucając: Umówiłam się.
Cytat
Popsuły się w tedy czy już wcześniej.
Psuły się od pewnego czasu.
Cytat
Może miał zaproponować miejsce spotkania.
Myślę, że właśnie z taką intencją to pytanie zostało zadane.
Natomiast bardziej mnie zastanawia odpowiedź i reakcja na nią.
Ona nie była zdziwiona odpowiedzią...
Cytat
Stary telefon, nie wykasowane SMSy.
Cytat
Tak.
Cytat
Obecnie raczej nie (lub nic nie wiem na ten temat)
Natomiast było kilka okresów, w których np. raz na tydzień wchodziła na jego profil Facebooka, mimo, że na tym profilu NIC się nie zmieniało, ściągnęła jego zdjęcie na komputer itp.
Cytat
Sprawdziłem dużo, trudno mi jest sprawdzić rzeczy sprzed kilkunastu lat.
Komentarz doklejony:
@blebleblee
Cytat
Facet wie od początku znajomości o mojej relacji z nią. Kiedyś WPROSIŁ się do nas na wódkę. Wtedy chyba miał skłonności do starszych od siebie mężatek z mieszkaniem (zresztą jedną trafił na stałe).
Komentarz doklejony:
@obserwator
Cytat
Gdy pisała te SMS to akurat mieliśmy spotkanie w sprawie kuchni w nowym mieszkaniu. Żeby odpowiedzieć wyszła do drugiego pokoju z miną, jakby robiła coś złego.
Była jeszcze dziwna reakcja po, jak się okazało, drugim umówionym spotkaniu. Weszła do domu, na mój widok przeraziła się i poszła szybko do łazienki się kąpać (akurat nigdy o tej porze tego nie robi).
Porównanie tego co było jedynie w tamtym czasie z porównaniem dalszym jej zachowania po fakcie , zwyczajów, nastrojów, nastawienia do partnera w późniejszym czasie, czy dalej kontaktuje się z tym panem czy ma kontakt,widuje się, czy ich kontakty opadły a może całkowicie zanikły lub ograniczyły się tylko do wymiany życzeń na święta, nowy rok i to tyle jedynie.
Wtedy trzeba było działać i rozmawiać z panią szczerze w stylu ,że co to jest i co jest między nimi i czy coś jest, że to się nie podoba drugiej stronie. Wtedy patrzeć obserwować drugą stronę jak reaguje, co mówi , w jaki sposób odpowiada na pytania konkretnie zadawane. Nie bać się nawet oskarżeń czy stwierdzeń o zazdrość. Po prostu to co się wyczuwa i widzi stojąc z boku.
Większość tu historii opisywanych jakoś tak podpiera tą tezę ,że prawda by wyszła jak nie prędzej to potem. Jeśli nie sama by się wysypała jakoś to dotarłby do jakichś dowodów samemu. Jakoś nie uśmiechałoby się dla większości facetów to ,że ich połówka ma jakiegoś niby kolegę,przyjaciela z którym to rozmawia ukradkiem, czy tam pisze i spotyka się kryjąc ten fakt wiadomo bo to by jeszcze bardziej czujność wzbudziło. Czy jest zdolna do tego by palnąć jakąś głupotę i żyć z tym dalej na dłuższą metę jakoś tak by druga strona się niczego nie domyśliła to nie wiem, nie znamy jej przecież.
Sprawa byłaby prostsza(powiedzmy) tak na oko gdyby dalej to trwało albo nawet zintensyfikowało się bardziej z czasem,że już biłoby po oczach, nie tylko że coś jest nie halo i że trzeba przejść z postawy biernej ( obserwatora ) wreszcie do działania by w końcu dowiedzieć się ,a przynajmniej próbować to wszystko jakoś ogarnąć w sensowną całość czy by wiedzieć na czym się stoi.
Jeszcze jedna, co najmniej dziwna, sytuacja z okresu, kiedy pierwsze dziecko miało 3-4 miesiące:
Godz ok. 18. Dzwoni telefon, Ona odbiera i idzie szybko rozmawiać do kuchni.
Rozmawia dłuższą chwilę, po czym ubiera się i wychodzi. - Gdzie idziesz? - Jak wrócę wszystko ci powiem.
Dziecko kąpiemy zwykle o 19.00, później jest zwyczajowo karmienie piersią. Karmiony jest tylko i wyłącznie piersią. Ona nie wraca do tej pory.
Sam kąpię i usypiam głodne dziecko. Wraca około 21 r11; spieszy się. Budzimy dziecko i je karmi. Potem usypia je ponownie.
Kładziemy się i pytam: - Co się stało? - Facet miał myśli samobójcze, chciał pogadać. Zamknął się w pokoju i nikogo nie wpuszczał.
Pojechałam do niego i pogadałam. Były tam jeszcze jakieś dwie osoby. Kto? Nie wie. Był pijany.
Wersja obecna:
Facet miał kryzys i chciał porozmawiać. Pojechała do knajpy, jakiej - nie wie. Był pijany.
Takie trzy grosze na temat rzeczy ważnych i ważniejszych.
Komentarz doklejony:
@obserwator
Cytat
Do niedawna traktowałem żonę, pomimo dziwnych sytuacji, jako _żonę Cezara_ - poza wszelkimi podejrzeniami.
Rozmowa na temat ONego miała miejsce, jak masz ochotę przyjrzeć się jej z boku - zapraszam na priv.
Cytat
I...już? Nie pytałeś z kim i dokąd idzie?
Zawsze tak robiła a Ty się z tym ot tak godziłeś?
Cytat
Dlaczego się psuły, co było tego powodem i czy i kiedy się poprawiły?
Cytat
Natomiast było kilka okresów, w których np. raz na tydzień wchodziła na jego profil Facebooka, mimo, że na tym profilu NIC się nie zmieniało, ściągnęła jego zdjęcie na komputer itp.
Skoro poznali się poprzez pracę a on i ona nie zmienili pracy to kontakt może być nadal utrzymywany lub się skończył - na dwoje wróżyła.
Skąd wiedza co do jej poczynań na FB?
Ściągnęła jego zdjęcie - spytałeś dlaczego?
Cytat
I jak to "wproszenie" wyglądało?
Jaka była reakcja żony?
Jak on w tedy się zachowywał?
Cytat
Spytałeś z kim tak pisze?
Cytat
Aaa...dlaczego się przeraziła Twoim widokiem?
Cytat
Ponawiam - ona zawsze się tak zachowywała a Ty się z tym godziłeś?
Cytat
Dzwoniłeś, pisałeś? Telefon miała włączony?
Cytat
To ten sam facet?
Wytłumaczyła dlaczego musiała do niego jechać?
Spytałeś czy on jest ważniejszy niż dziecko lub Ty?
Spytałeś kim jest dla niej?
Itd. itp?
Zrobiłeś jakąś zadymę/kłótnię może chociaż cichutkie dni? Słowem - cokolwiek?
Cytat
Czyli temat teraz odżył?
Pytałeś ją znowu i już wiesz że kłamie.
Jak żona sie zachowuje jak do tego wracasz, jak teraz wygląda wasze małżeństwo.
Kiedy temat faceta skończył się?
Cytat
Czyli właziłeś jej w tyłek a ona mogła robić co chciała?
Testy DNA konieczne.
poszło na priv
zapewne masz argument przeciw rozwodowi to ze macie dzieci.
ona sie nie zmieni, bedzie cie rypac po bokach caly twoj zywot z nia
ja pochodze z domu gdzie wlasnie "dla dobra dzieci" malzenstwo trwalo pomimo zdrad. na dzieci to sie w zaden sposob pozytywnie nie przelozylo bo byl "lod" w domu miedzy ojcem i matka wiec dom nienormalny. Pisze to tylko jako odpowiedz na czesto poruszany wlasnie w takich sytuacjach jak twoja argument by zostac dla dzieci ktory wg mnie wlasnie jest z gruntu falszywy bo te dzieci sa tylko karta przetargowa w roznych walkach.
Co do twojej malzonki, to po co ty jestes z osoba ktora cie zdradza i oszukuje w oczy? jestes wspoluzalezniony? tzn "zrosla" sie z toba w twojej tozsamosci ze pomimo krzywdzenia ciebie z nia caly czas jestes? czy jest inny powod np finansowy typu wspolny kredyt itp?
Nie mam 100% dowodów na zdradę, więc nie oskarżam. SMSy są faktem i dlatego proszę o ich ocenę - niby na pierwszy rzut oka _niewinne_, natomiast ja zauważam w ich treści pewien dysonans, nawet jak relację przyjacielską. I o ten dysonans pytam, czy jest to tylko moje odczucie, czy inni też tak to odbierają.
smsy ktore tutaj zacytowales pokazuja jedna rzecz - ze nie jestes jej jedyna miloscia ( jesli byles w ogole kiedys dla niej tak w pelni ), to czuc z tych slow ktore oboje uzywaja. Masz tam np ten fragment o wybieraniu miejsca do spotkania sie. Tak sie wybiera miejsce na seks a nie restauracje na spotkanie by porozmawiac.
Dziękuję Ci bardzo za komentarz. O taką opinię mi chodziło. Może inni także opiszą swoje wrażenia dotyczące tej konwersacji...
Co do spotkań, to ponoć się nie odbyły, ponieważ ON ponoć miał w tym czasie wypadek i był w szpitalu na _100%_. Nie mogę tego zweryfikować, bo nie mam znajomych w NFZ czy lekarzy. Taki pobyt chyba powinien być odnotowany w historii medycznej czy też historii świadczeń medycznych. Niestety tutaj jestem bezradny...
Cytat
Nie, od czasu SMSów nie była w ciąży. To jest czas, gdy postanowiła wrócić do _dawnego koleżeństwa_. Wnioskując z SMSów mam wrażenie, że nie było to tylko koleżeństwo.
Cytat
Ale to nie istotne czy te dwa się odbyły czy nie skoro inne się odbyły i to niejako na legalu.
Cytat
Rozmawia dłuższą chwilę, po czym ubiera się i wychodzi. - Gdzie idziesz? - Jak wrócę wszystko ci powiem....Wraca około 21
Nie było jej 3 godziny, gdzie była, co robiła? Powiedziała co powiedziała ale czy to prawda?
Dla uspokojenia powiedziała że były jeszcze 2 osoby a były?
Cytat
Ale gdy zaszła w 1 ciąże to chwile wcześniej go poznała, tak?
Postaraj się nam uściślić czasookres - kiedy od poznania gościa żona zaszła w ciążę.
Autorze jesteś współwinny tej zadymy jakąż masz teraz w głowie, jesteś winny zaniechania a to potrafi się mścić i teraz się mści.
Cytat
19:12
ON: A powód? Zachodzę w głowę?
19:24
ONA: Cierpliwości. Dowiesz się w czwartek.
załóżmy, że umawiałaby się z nim na sex...
tylko po co? Przecież ma to w domu. Jeśli wykluczymy u niej inne preferencje seksualne to jawi mi się ta relacja jako bardzo dobrzy znajomi, którzy mogą na sobie polegać w każdej sytuacji.
Pytanie jak bardzo przekłada się ich relacja na wasz związek? Czy Twoim zdaniem to jest przyczyną waszych mało poprawnych relacji wynikających, że Ty sobie w głowie projektujesz; czy raczej widzisz, że jej nie ma w waszym związku bo właśnie jest bliżej z tym znajomym, mimo że widują się nieczęsto?
Cytat
ONA: Przyznaję, że nie zadzwoniłam bez powodu, ale nie mam żadnego interesu.
19:12
ON: A powód? Zachodzę w głowę?
19:24
ONA: Cierpliwości. Dowiesz się w czwartek.
załóżmy, że umawiałaby się z nim na sex...
tylko po co? Przecież ma to w domu. Jeśli wykluczymy u niej inne preferencje seksualne to jawi mi się ta relacja jako bardzo dobrzy znajomi, którzy mogą na sobie polegać w każdej sytuacji.
Twierdzisz?
Może jestem dziwny ale dla mnie spotkania towarzyskie czy też przyjacielskie są przejrzyste, partner/ka wie o takim czy innym przyjacielu zna go akceptuje.
Z takim to przyjacielem można się spotkać w domu albo z wcześniejszym poinformowaniem o tym partnera/kę
Dobrze jest też podać powód.
Tak czy inaczej z tego co można wyczytać związek do bani trwa bo autorowi czy też jego żonie szkoda energii na tworzenie drugiego od początku ewentualnie druga połówka autora trzyma się dwóch gałęzi...
Cytat
stąd moje wcześniej postawione pytanie jak bardzo ta znajomość przekłada się na ich związek i czy według autora jest to przyczyną ich złych relacji. a może to coś innego jest przyczyną?
Autorze czy w każdej sferze Waszego życia są takie niedomówienia, czy wy ze sobą w ogóle rozmawiacie, czy też macie problemy z komunikacją?
@aster
Wg mojego zdania, spotkanie z kolegą, przyjacielem nawet płci przeciwnej jest całkowicie normalne. Kawa w kawiarni po kilku latach niewidzenia - nawet gdy nie informujemy o tym drugiej strony. Natomiast, gdy zapyta o to, to jeśli nie ma w tym nic złego, po prostu opowiadamy, wyjaśniamy, dzielimy się opowieściami itd. Nie ukrywamy i nie zaprzeczamy. (Tak, próbowałem wyjaśnić tę sytuację).
Może się powtarzam, ale SMSy byłyby niczym szczególnym, gdyby nie fragment o miejscu spotkania. On wprowadza dysonans w narrację koleżeńsko-przyjacielską.
Jeśli tak to co ona na to?
No i jak to jest z waszą komunikacją?
No cóż, w przypadku akurat tej relacji nie widzę ochoty szczerego wyjaśnienia tej sprawy (próbowałem kilkukrotnie). Napotykam mur zaprzeczania i nerwowości. Dziwne, bo w przypadku innych kolegów/przyjaciół taki problem nie występuje.
Są dwie opcje rozwiązania tej sytuacji:
jej pełna transparentność a co za tym idzie wyjaśnienie całej tej zażyłości z owym kolegą; widać nie jest to możliwe z jej tylko znanego powodu. Czegoś się boi;
lub
odcięcie się od całej tej sytuacji a co za tym idzie w pewnym sensie odcięcie się od żony:niemoc pozwoli Ci to na przyjrzenie się z boku całej tej sprawie wtedy więcej możesz zobaczyć.
Jest jeszcze trzecia opcja, która nic nie wnosi dla Ciebie. Zapomnieć i żyć dalej.
Dziękuję Ci bardzo za komentarz.
Staram się opierać na niezaprzeczalnych faktach. Wiem, że odczucia, a nawet wspomnienia, obarczone są dawką subiektywizmu. Staram się także swoją intuicję weryfikować (stąd ten post). Dlatego też szukam oceny innych ludzi z boku.Każdy komentarz jest dla mnie bardzo cenny.
Cytat
No więc fakty są takie, że o ile rzetelnie piszesz na swój temat i Twoja żona wie, że dawno nie widzianego lub też jakiś czas nie widzianego kumpla z ,,podwórka" może spokojnie zaprosić na kawę to masz panie kolego problem i Twoja żona jest na jak najlepszej drodze by rozwalić wasz związek
Widzisz ze swojego doświadczenia mogę Ci śmiało rzec że do moja była dopiero jak nieodwracalnie zniszczyła nasze małżeństwo zrozumiała co straciła np przynajmniej o ile jej wierzyć tzn jej deklaracjom.
Może więc być tak, że Twoja żona brnie w takie czy inne fascynacje dostarczające jej czego dla niej nowego więc przyjemnego i nie mając zielonego pojęcia o konsekwencjach.
Nie wie bo skąd ma to wiedzieć kogo i co straci - nie to że Cię chwale ale widzisz jest takie przysłowie tam jest dobrze gdzie nas nie ma i n ie wszystko złoto co się świeci....
No więc ona nie musi dla niego nic robić oprócz bycia miłą a na etapie wzajemnej fascynacji to nic trudnego...
Nie ocenia go w sensie czy dba o dom czy jest dobrym ojcem mężem, czy jest dla niej oparciem wsparciem
On nie widzi jej przed lustrem jak się szykuje jakiś dłuższy lub krótszy czas on widzi efekt jej wysiłku
No wiesz w jego oczach widzi zachwyt w twoich zdziwienie lub ....
Nie wygrasz z nim bo Ty jesteś mu podany na dłoni a on wiesz tylko tyle ile sam się dowiesz
Nie walniesz pan pięścią w stół nie przerwiesz tego to po ptokach
Nie mam pojęcia jak dotrzeć do Twojej żony ale Ty ją znasz coś wymyśl
Jeżeli jednak uznasz że nie warto bo więcej jest przeciw niż za to pamiętaj nic na siłę do miłości nie zmusisz do wierności tez nie tym bardziej do bycia partnerem na dobre i złe
no cóż działaj i nie rób mojego błędu bo ja czekałem jak ten dziad na cudzy obiad i widzisz głodny długi czas chodziłem
powodzenia
Piszesz to wszystko jakis czas temu, on ma teraz inna wychaczona eks-mezatke, niby wszystko git, ale podswiadomie Ciebie trapi, a co jak sie pojawi jakis kolejny bawidamek do pocieszania?
Komentarz doklejony:
Jak ona sie zachowuje obecnie, czy dalej ma jakies nagle akcje, gdzie na jeden dzwonek telefonu nagle rusza z pocieszaniem?
Cytat
Rozumiem Twoje rozterki, masz niby swoj zwiazek, rodzine, ktorej poswiecasz swoje wysilki, odkrywasz te stare SMS, i w tym momencie zaczynasz sobie przypominac wiele innych zdarzen, ktore daja podstawy aby inaczej spojrzec na Was jako rodzine, te pare zdan o miejscu spotkania, to dla Ciebie powod aby inaczej ocenic szereg zachowan Twojej partnerki
Dokładnie też to przerabiałem bo to widzisz jest ten haczyk rozumiesz naspokojnie.
Wszelkie braki w waszym związku mają bazę w tym, ze Twoja partnerka nie weszła w wasz związek jak to sie mówi na całego
Nie zaangażowała się maksymalnie
Taki związek na pół gwizdka po pierwszym zauroczeniu które dotyczy tylko jednej strony związku w tym przypadku Ciebie zaczyna być bezbarwny nijaki
Kobieta jest z Toba bo tak oczekuje rodzina bo nie chce sama się zestarzeć bo kto na starość będzie się nią opiekował bo koleżanki mają facetów itd itp
Ty prędzej czy później odpuszczasz no bo to tanga trzeba dwojga
Oddalenie rutyna związek szybuje w dół
Znajdujesz esemesy
Układanka zaczyna pasować kojarzysz fakty dodajesz dwa do dwóch i wiesz już że byłeś kołem ratunkowym nie miłością życia
Często nie pisze że tak jest w Twoim przypadku trening zaserwowany przed ślubem upewnia panią że będziesz jej jadł z ręki więc dobra biorę go
Na początku pani sie stara no bo wie, że za trening zapłata się należy
Jak przechodzisz na własność więc to już nie zapłata (seks) tylko obowiązek
Z niewolnika nie ma pracownika więc i seks polegający na zaspokojeniu potrzeb niz na nawiązaniu więzi odczuć stanie się jednym
Później oburzenie no jak to ona się stara.
Widzisz cała parodia tego wszystkiego to że ONA SIĘ STARA BA POŚWIĘCA no bo jak inaczej bez pełnego zaangażowania uczucia mogla by z Tobą wytrzymać
Ty zaś tego nie doceniasz i jeszcze wymagasz to czy tamto ba masz pretensje
Kumasz jak to wygląda w jej oczach jak byś świętokradztwo popełnił
Co mam Ci napisać jeszcze wiesz już co masz
Czy cos odkryjesz czy nie to związek masz spierdzielony bo co batem ją zmusisz do uczucia?
Poszukaj sobie kobiety która Cię doceni a ją kopnij w żyć to moja rada choć może i nie łatwa ale jak chcesz by Twoje życie przestało być nijakie to albo walisz pięścią w stół i mówisz nara tylko na tyle poważnie że do pani dotrze że Cie traci i jeżeli jej choc trochę na Tobie kiedykolwiek zależało podejmuje próbę naprawy to co szwankuje albo zadbaj o Siebie i odejdź nie trać życia po próżnicy
Cytat
Nie, zdarzenie jest z początku naszego małżeństwa.
Komentarz doklejony:
@ Radocha
dziękuję bardzo za to spojrzenie z boku - myślę, że w punkt. Do gruntownego przemyślenia...
Jak sie jest z kimś kogo nie darzy sie uczuciem to trzeba sie bardzo poświęcić by taki związek trwał
Komentarz doklejony:
Jak można potwierdzić co napisałem ?
Schemat.
Poczytasz to forum to go dojrzysz.
W związku to co wymaga poświęcenia z jej strony działa poprawnie
1 dom dobrze prowadzony zadbany dzieci o ile są też zadbane ogarnięte.
2 plany na przyszłość / jak najbardziej przecież poświęciła się by z Tobą być nie mysli więc o rozstaniu
3 kontrola -stara się grać pierwsze skrzypce jeżeli chodzi co kupujecie mówię o tych poważniejszych zakupach np telewizor 55 cali otoled (polecam) rozumiesz prawda według schematu zakup auta mimo jej małej wiedzy dotyczącej motoryzacji też wskazane jest byś z nią uzgodnił itd nie bedę więcej wymieniał pozwolisz
4 na imprezach szczególnie rodzinnych wzorowa troskliwa dbająca o męza żona ba spróbuj ja pocałować to da Ci takie buzi że świeczki przed oczami staną w łóżku darmo tego oczekiwać lub w domu...oczywiście nie przeszkadza ją to Ciebie karcić czyli bądź poważny zachowuj się to nie było śmieszne....chyba że została w takim czy innym towarzystwie skarcona przez kogoś kto ja przejrzał i zwyczajnie jej maski nie kupuje.
5 każda Twoja propozycja urozmaicenia seksu jest odrzucona ośmieszona lub wyszydzona seks musi być na pół gwizdka obowiązek nie przyjemność a jak już to wielka łaska za która masz być wdzięczny.
6 w jej ocenie nie rozumiesz jej nie doceniasz itd....
To na tyle choć więcej by mozna napisać jak pasuje do schematu to masz potwierdzenie jak nie to się ciesz i mniej nadziej że to jednak była miłość
trzymaj się
Komentarz doklejony:
dobrze o jednym bym zapomniał
7 po zakończeniu treningu czyli zalegalizowaniu związku nigdy nie zapytała Cie jak wygląda oznacz to, że nie zależy jej by w Twoich oczach wyglądała atrakcyjnie seksi itd więc nie interesują ja Twoja opinia nt jej wyglądy - odwrotnie bardzo często mówi Ci jak masz wyglądać jak razem wychodzicie :niemoc
myślę, że wiem o co Ci chodzi: każda strona związku patrzy ze swojej strony, ma swoje oczekiwania itp. kolokwialnie mówiąc (nie lubię tego zwrotu ) zdanie (patrzenie) jest jak dupa, każdy ma swoją.
Dlatego też tu się zjawiłem, bo chciałem poznać zdania ludzi, którzy już nabrali dystansu do swoich relacji i potrafią zauważyć przyczyny i ogólne schematy.
Jeszcze raz dziękuję za Twój komentarz.
Komentarz doklejony:
Po miesiącu ogrzewam stary temat. Dziękuję wszystkim, którzy wypowiedzieli się tutaj oraz w wiadomościach prywatnych. Jest kilka nowych osób w gronie, więc może i one skomentują te SMSy. Zapraszam serdecznie.
Spróbuj z telefonu odzyskać skasowane SMS-y, może rzuci to więcej światła na to co tam się tak naprawdę działo