Zdrada - portal zdradzonych - News: Zdrada emocjonalna i fizyczna

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

bardzo smutny00:16:00
MarcusM01:34:26
Koralina02:05:56
# poczciwy03:19:10
ViktorSinato...03:35:58

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Zdrada emocjonalna i fizyczna Drukuj

Zdradzona przez męża
14039
<
#1 | Romanos dnia 05.12.2021 12:50
Ochlon najpierw zanim zaczniesz podejmowac konkretne decyzje. Na to potrzeb jednk czasu i to nie bedzie chwila.
Decyzjami podejmowanymi pod wplywem uczuc czy emocji mozna sobie raczej zaszkodzic niz pomoc.
Na biwrz dystansu do niego i do Waszego zwiazku.
Jest zasada "34 kokow" i warto abys ja poznala i strla sie wdrozyc.
15400
<
#2 | Nieumiemzyc dnia 05.12.2021 12:51
Dodam jeszcze,że wiem o niej sporo. Sama została zdradzona przez męża, jest po rozwodzie. Okazało się, że umawiała się przez internet z żonatymi mężczyznami na seks. W pracy też próbowała innych zaciągnąć do łóżka. A jak jest singiel, który by znia chciał być, ona go odrzuca. Najgorsze jest jeszcze to, że mąż po tym jak odkryłam to wszystko, logował się do WhatsApp, żeby z nią jeszcze pisać. Pytał, jak się czuje, przepraszał ją za wszystko, napisał, że stracił już ją i nie wiem co będzie dalej. Jak ona zapytała, czy mnie kocha, nie odpowiedział jej na to. Mnie oszukiwał, że nic nie pisał, oczywiście sama do tego doszłam. 10 listopada odkryłam zdradę, a on napisał do niej 13. Potem jeszcze do niej pojechał. Stwierdził, że wykrzyczał jej wszystko, że przez głupotę straci rodzinę. A napisał dlatego, że boi się zemsty i wszystko się w pracy wyda. Nie wiem w co wierzyć, co robić.
14578
<
#3 | aster dnia 05.12.2021 15:45
Masz bardzo niedojrzałego męża za którego pewnie wiele spraw naprawiasz...chociażby jego długi. Nie pozwalasz mu wziąć odpowiedzialności za jego/wasze życie dlatego znalazłaś się w miejscu w którym teraz jesteś.

Cytat

Nie wiem w co wierzyć, co robić.

Ba pewno jemu nie wierz; poczytaj 34 kroki i wprowadź je w życie, zaczniesz powoli się uspakajać i wyciszać a wtedy będziesz wiedziała co robić. Na tę chwilę liczysz się Ty I dziecko.
Ona nie jest Twoim problemem, więc wyrzuć ją z głowy.
Teraz mąż się broni, żeby nie stracić tego co ma a wie, że może wiele stracić; stąd jego kłamstwa i miotanie się. To nie jest jednak dla niego żadne usprawiedliwienie, naważył piwa niech je wypije...Ty mu w tym nie pomagaj.
14759
<
#4 | Radocha dnia 05.12.2021 17:05
Moja rada jest jak trzonek szpadla prosta.
Po pierwsze primo zawsze masz czas wystawić mu walizy za drzwi, więc kiedy to zrobisz to Twoja sprawa choć pospiech jest wskazany w jednym przypadku.
Po drugie primo nie będę go oceniał ale niech znajdzie dodatkowe zajęcie, wyraźnie ma za dużo czasu, zawsze możesz ponarzekać że macie za mało na to czy na tamto
Po trzecie primo multimo zacząłbym na Twoim miejscu oglądać filmy z tym czy tamtym bożyszczem kobiet znaczy się ba w opcji zaproponowałbym mu np zmianę fryzury czy kazał brodę zapuścić
Kumasz
Niech zacznie czuć rywala nawet jak go nie ma
Niech usłyszy że ta czy inna znajoma ma taki a taki samochód czy pojechała do spa
Jednym słowem zacznij stękać.
No i podpisze się pod metodą 34 kroków
Niech lait mu się skończy
15320
<
#5 | edek dnia 05.12.2021 19:07
Nieumiemzyc - z Twojego krótkiego opisu wynika, że jesteś dostarczycielką dóbr i tak łatwo mąż Ci nie odpuści. Zaczął od brania na litość..
14759
<
#6 | Radocha dnia 05.12.2021 19:35

Cytat

A napisał dlatego, że boi się zemsty i wszystko się w pracy wyda. Nie wiem w co wierzyć, co robić.

No w tym przypadku to sam powinien wyjść z postanowieniem zmiany pracy wszak pracuje nad Twoim zaufaniem no tak czy nie?
Rozmiel też, że ma plan no może nie na piśmie ale choć w głowie jak na nowo postara się odbudować Twoje zaufanie
Tak między nami to dlaczego zwyczajnie nie naplujesz mu w gębę strzelisz w pysk wierzchem dłoni i nie każesz klęczeć na grochu ?
No niech choć do kąta za karę pójdzie
15400
<
#7 | Nieumiemzyc dnia 05.12.2021 23:16
Dziękuję Wam bardzo za każdy odzew. Od razu robi się cieplej na duszy czytając słowa od kogoś, kto rozumie, a nie dobija jeszcze bardziej. Tak, dlatego już mam totalny mentlik w głowie. Nie wiem, czy mówi prawdę, czy właśnie bierze na litość. On ciągle płacze, jak tylko widzi, że ja mam gorszy dzień. Chodzi za mną cały czas, powtarza, że kocha, że bardzo żałuje tego wszystkiego,że od roku miał gów*o zamiast mózgu. My naprawdę się kochaliśmy przez długie lata. Nie pokłóciliśmy się przez 6lat prawie o nic. Od kiedy pojawiła się córeczka, zaczął się odsuwać, czuć niepotrzebny. Potem miał wypadek w pracy, o mało nie stracił ręki i po tym twierdzi, że zaczęło mu odbijać. Czuł się jak nieudacznik. Przyznał mi się teraz, że kiedy był w sanatorium po wypadku chciał się tam zabić. Nie miałam pojęcia o niczym. Te jego długi też wyszły dopiero 3 lata po ślubie, jak komornik zaczął pukać do drzwi. Mówi, że się pogubił bardzo, że zawodził mnie zawsze. No mówię Wam, że totalnie mam sieczkę w głowie. Przeczytałam metodę 34 kroków, jak radziliście i postaram się ją wdrążyć do swojego życia. A co do kąta.. Bardzo mi to poprawiło humor. Uśmiech przyznam się szczerze.. Dostał w pysk wierzchem dłoni kilka razy, dostał kablem od ładowarki (chociaż tego nie pamiętam, że w aż taki szał wpadłam) ale miał blizny na plecach.. No i kopa w...

Komentarz doklejony:
A co do pracy jeszcze.. To boi się ją zmienić ze względu właśnie na rękę i swoje długi. Mówi,że jak zacznie w nowym miejscu, to nie zarobi tyle, żeby spłacać resztę długów i mieć z czego żyć. W życiu nie myślałam, że coś takiego mnie spotka,no ale to pewnie 90% ludzi tutaj nie spodziewała się tego po najbliższej osobie.. Obiecał zawsze i mnie i sobie, że nigdy nie skrzywdzi.. Nie rozumiem tego życia.
15320
<
#8 | edek dnia 06.12.2021 00:17
Nieumiemzyc - a skąd ma długi? Jakieś nałogi? Hazard? Czy coś mu biznesowo nie wyszło ?
15400
<
#9 | Nieumiemzyc dnia 06.12.2021 02:13
Te długi ciągną się za nim jeszcze zaczęliśmy być razem. Wystarczyło, że raz mu zabrakło na coś, wziął pożyczkę. Potem nie miał jej z czego spłacić, więc wziął następną, żeby spłacić tą pierwszą.. I tak w kółko przez wszystkie lata. Dowiedziałam się dopiero 3 lata po ślubie, tak jak pisałam wcześniej. Pożyczyłam mu grubą kwotę, bo myślałam, że to wszystko i będzie już tylko mi oddawał, a okazało się, że oprócz tego jest jeszcze naście tysięcy.. W tym roku brał następne pożyczki i nie spłacał. Olał wszystko.. Rodzinę, swoje życie, bo przecież nie spłacając za chwilę do pierdla pójdzie.. Nie wiem, co on miał w głowie.. Tak się zakochał w niej, czy co.. Nie wiem.
15320
<
#10 | edek dnia 06.12.2021 02:26
Nieumiemzyc - to jest typowy pasożyt, jeśli nie miała byś kasy i nie była zaradna to by się z Tobą nie związał. Moja rada uciekaj.. jak najdalej. Nie będzie to łatwe, ale szkoda na niego życia

Komentarz doklejony:
https://zdradzeni.info/news.php?readm...dmore=6189
tutaj masz co CiÄ™ czeka.

Komentarz doklejony:
sorki, chodziło mi o tę historię https://zdradzeni.info/news.php?readmore=6176
14578
<
#11 | aster dnia 06.12.2021 11:41

Cytat

Nie wiem, czy mówi prawdę, czy właśnie bierze na litość

bierze na litość, żeby Ciebie urobić.

Cytat

kiedy był w sanatorium po wypadku chciał się tam zabić.

wpędza się w rolę ofiary a Ciebie wpędza w poczucie winy, typowy schemat działania zdradzaczy. Nie daj się, nie wierz mu. Jego życie, jego wybory.

Cytat

On ciągle płacze, jak tylko widzi, że ja mam gorszy dzień

Cytat

Chodzi za mną cały czas, powtarza, że kocha, że bardzo żałuje tego wszystkiego,że od roku miał gów*o zamiast mózgu.

Cytat

Potem miał wypadek w pracy, o mało nie stracił ręki i po tym twierdzi, że zaczęło mu odbijać.

biedny misio...Szoktylko, że to jest swojego rodzaju manipulacja; Ty masz poczuć się winna jego gorszego samopoczucia, tak to działa.

Cytat

Od kiedy pojawiła się córeczka, zaczął się odsuwać, czuć niepotrzebny

czy Ty go odsunęłaś czy sam się odsunął i czuć niepotrzebny?

Cytat

A co do pracy jeszcze.. To boi się ją zmienić ze względu właśnie na rękę i swoje długi. Mówi,że jak zacznie w nowym miejscu, to nie zarobi tyle, żeby spłacać resztę długów i mieć z czego żyć.

dla chcącego nic trudnego. Widać nie chce:niemoc
11358
<
#12 | domator dnia 06.12.2021 12:01
Nieumiemzyc
Cały czas piszesz, że to jego długi. Macie rozdzielność majątkową? Jeśli nie, to także niestety Twoje długi.
Pierwsze co bym zrobił to poszedł z nim do Notariusza i spisał umowę Intercyzy. Jeśli się nie zgodzi to do sądu po deczyję o rozdzielności majątkowej.
Albo od razu pozew o separację lub rozwód.
Nie ma na co czekać. Świat i lepsze życie czeka na Ciebie.
15400
<
#13 | Nieumiemzyc dnia 06.12.2021 15:10
Nie odsuwałam go. Przynajmniej ja tego tak nie odbierałam. Fakt, było mi źle po porodzie, bo miałam bardzo ciężki poród, w sumie to ledwie przeżyłam. On był ze mną tego dnia.. Wtedy wierzyłam, że jest dobry, bo bardzo mnie wspierał. Potem mała miała różne problemy i fakt myślałam o niej częściej, niż o nas. Nie miałam pojęcia, że przez to czuł się aż tak odunięty. Wiem, że to też i moje długi. Dlatego właśnie mu wtedy pożyczyłam, bo nie chciałam, żeby jeszcze nasza córka płaciła za jego głupotę. O rozdzielności jak najbardziej myślę. Choć w sumie większość myśli kieruje się ku rozwodowi.
14578
<
#14 | aster dnia 06.12.2021 15:41
Ktoś tutaj napisał, że Twój mąż to pasożyt i ja się z tym zgodzę, duży plus tego jest taki że Ty nauczyłaś go pasożytować na sobie; dlatego plus bo możesz go oduczyć. Wbrew pozorom, nie jest to trudne wystarczy, że skupisz się wyłącznie na sobie (masz pomoc 34 kroki) i dziecku w takiej kolejności. Pozwól mu na odpowiedzialność za siebie i za was.
14876
<
#15 | Juswaj dnia 06.12.2021 21:26
Dwa lata temu byłam w bardzo podobnej sytuacji. Bardzo Ci współczuję. Jak opadną emocje, jak wyplaczesz swój żal i rozczarowanie będziesz miała Dwa wyjściaSzokdejść lub zostać. Musisz bardzo dokładnie to przemyśleć bo obie decyzje odmienią Twoje życie. Jeśli nie będziesz w stanie wybaczyć to odejdz Jeśli zdecyduje sz się dać mężowi szansę to czeka was ciężka praca. Decyzję musicie podjąć oboje, oboje chcieć tego samego. Narazie jednak trzeba się wyciszyć. Przejść wszystkie etapy żałoby. Potem porozmawiać z mężem co dalej.
15089
<
#16 | Konwalia dnia 06.12.2021 23:35
Nie wiem ile masz lat Nieumiemzyc, ale z tym facetem już nigdy szczęśliwa nie będziesz. Co ci teraz z tego, że on mówi o sobie, że był głupi. Zwyczajnie bierze cię na litość bo mu się pod dupą pali. Odkryłaś co ci zrobił i widział w jakim byłaś stanie. Mimo to jeszcze odważył się pisać do kochanki i jeszcze ją przepraszać.
Pierwsze co to załatw sobie rozdzielność majątkową. Bo to typ bez żadnych zasad i honoru.
Ja byłam w bardzo podobnej sytuacji i teraz to żałuję tylko, że nie wykopałam dziada z domu od razu. Wiem, że teraz jeszcze bardzo cierpisz i kochasz. Potrzebujesz czasu, będzie lepiej, obiecuję. Ale takich rzeczy w życiu nie zapomnisz. Może jakiś jednorazowy skok w bok by się udało, ale nie takie perfidne, wyrachowane kłamstwa. Jasne, na papierosa do niej jeździł, gad jeden. W nic mu nie wierz, w to, że zerwał z nią kontakt też. Nagle już o niej nie marzy i się odkochał?
14578
<
#17 | aster dnia 07.12.2021 10:15
Nieumiemzyc nie podejmuj pochopnie decyzji (ale akurat rozdzielczość jest bardzo dobrą decyzjąUśmiech). Już nigdy nie będzie tak jak było; przygotuj się na odmianę swojego życia czy będziesz z nim czy nie, jeśli pozostaniesz w tym samym miejscu to z góry jesteś na przegranej pozycji.
15400
<
#18 | Nieumiemzyc dnia 07.12.2021 12:22
Dziękuję bardzo za każde słowa które tutaj piszecie. To dla mnie bardzo ważne.
Tak, wydaje mi się, że lepiej bym przyjęła to, że poszedł raz z kims kogo nie zna, niż z nią. Od kwietnia wychodzi na to, że się zaczął w niej zakochiwać, potem we wrześniu przespał się z nią raz i wiecie co.. On ma hobby, wyjeżdżał w góry 3 razy w roku. I pojechał do niej przed swoim wyjazdem, a mi powiedział, że jedzie na zakupy. Nie byłam zadowolona z tego jego ostatniego wyjazdu, bo mieliśmy chorą córeczkę w domu, ale zgodziłam się bo wiedziałam, że to lubi robić. A potem jak wrócił, pojechał do niej jeszcze raz, niby pogadać, że nie mogą tego robić, a zrobili znowu. A potem odkryłam wszystko. Dostałam najgorszą zapłatę za bycie dobrym. Po tym, jak już się z nią przespał wpisywał w Googlach "zakochuje się w kochance".. I tak, ciężko mi teraz uwierzyć, że nagle o wszystkim zapomniał, co jest związane z nią. Najgorsze, że ona mieszka też dość blisko nas. Nie miał więc problemu, jak wracał z pracy, żeby do niej zajechać, bo to po drodze.
Ja mam 31 lat, a on 34.

Komentarz doklejony:
Dla mnie to chore zakochiwać się w dzi***..no innego zdania o niej nie mam. Wiedział, że umawia się ona przez internet z różnymi facetami tylko po to. I to też z żonatymi. Jak się kiedyś go zapytałam, czy nie widzi w tym nic złego to odpowiedział mi, że jak ma potrzebę, to niech sobie robi to z kim chce. Nie wiadomo jakiego syfa ma, teraz i on, a może i ja.

Komentarz doklejony:
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że przychodzą takie dni niemocy, że nie potrafię się ogarnąć. Potrafię leżeć całymi dniami w łóżku i płakać. Oddaję córeczkę do teściowej, bo nie mam siły się nią zajmować. Boję się, że przez to jeszcze dziecko mnie znienawidzi. Staram się dbać o nią i o siebie.. Wprowadzać zmiany, ale czasem jestem bezsilna. A teściowa.. Na początku myślałam, że mam w niej oparcie. Sama mi powiedziała, że dla niej zdrada to koniec małżeństwa.. A teraz.. Żebyśmy zapomnieli o sprawie i myśleli o dziecku, bo to najważniejsze.
15089
<
#19 | Konwalia dnia 07.12.2021 13:17
Teściowa ci radzi, żeby zamieść zwyczajnie wszystko pod dywan. Zresztą jeśli nie była nigdy zdradzona to zwyczajnie nie zrozumie co czujesz.
Absolutnie nie rób sobie wyrzutów sumienia, że w tym momencie nie potrafisz poświecić córce całej uwagi. Nadrobisz wszystko jak ogarniesz trochę siebie i swoje uczucia.
Niestety musisz się pogodzić z tym, że tamtego waszego małżeństwa, czy związku już nie ma. Nie ma nawet już tamtego człowieka. Już nigdy nie spojrzysz ma niego tak jak kiedyś.
Daj sobie czas na przeżycie żałoby, dbaj o siebie. To minie, ja tez myślałam, że to cierpienie zostanie na zawsze. U ciebie minęło jeszcze bardzo mało czasu od kiedy się dowiedziałaś. Te emocje jeszcze tobą bardzo targają. Staraj się stosować te 34 kroki, odsunąć emocjonalnie, a później już będziesz wiedziała co robić.
Wyjdź z domu, spotkaj się z koleżankami, zapisz na jakiś sport. Zrób cokolwiek co sprawia ci przyjemność. Choćby zakupy.
13728
<
#20 | poczciwy dnia 07.12.2021 13:22

Cytat

Żebyśmy zapomnieli o sprawie i myśleli o dziecku, bo to najważniejsze.

Teściowa ma 100% racji. Zapomnij o sprawie,ale jednocześnie zapomnij i o nim;
Dasz w końcu w perspektywie czasu córce szczęśliwą mamę;
Nie możesz dziecku dać oparcia, dopóki sama nie wstaniesz z kolan; a to wiąże się z pewnymi, niełatwymi decyzjami, ale jakieś trzeba podjąć;
15391
<
#21 | Wallace dnia 07.12.2021 22:57
Laska, normalne, że boli, że człowiekowi chce się co najmniej płakać.
Bardzo podobała mi się Twoja akcja z pobiciem kablem do ładowarki ;D Usiłowałam wyobrazić sobie miny policjantów czy chirurgów przy ew. obdukcji
Bardzo mi się nie podoba gra Twego boczniaka z wpisywaniem haseł w Googlach, w moich oczach trąca kpiną.
Najbardziej syfi perfidia, co?

Nie no, niby nie szpieguj, a taki czy taka śmieje się prosto w oczy i wozi ze sobą ogumienie, bo przecież to tak niezbędne jak pasek klinowySzok
14039
<
#22 | Romanos dnia 08.12.2021 16:06
Masz juz dowody, ze "swiat Twoich wyobrazen" rozsypal sie jak domek z kart.
Teraz jest czas na prezycie zaloby, nie walcz z tym..Emocje z czasem - jesli tylko nie bedziesz ich "podkarmila - zaczna mniej szalec, ppzwola Ci znow oddychac.
Poczekaj i dopiero jak nabierzesz dystansu podejmuj wiazce (i oby dobre dla Ciebie) decyzje.
Tymczasem skup sie na wdrazaniu 34 krokow, na terapii jesli jest Ci potrebna, na zadbaniu o siebie. Nowe lub nowe-stare hobby, sport czy chocby intensywniejszy, rwgularny ruch na pewno pomoga.
On? On wybral. On, nawet jesli zostaniecie razem, bedzie juz na zawsze kims innym w Twoim zyciu niz byl do tej pory.
A moze bedzie juz tylko Ojcem Waszego Potomstwa?
Daj sobie czas i mozliwosc wyboru.
15400
<
#23 | Nieumiemzyc dnia 08.12.2021 18:09
Staram się wdrażać 34 kroki, na terapię chodzę również. Wczoraj rozmawiałam z jego siostrą. Niby jest po mojej stronie, ale tak samo jak teściowa uważa, że jeżeli go kocham powinnam zostać. Ja jestem pewna, że gdybym to ja zrobiła, oszukała i zdradziła, nie kazali by jemu wybaczać moich błędów, a jeszcze by walczyli, żeby odebrać mi dziecko.
I tak.. Bardzo się tego boję, że jeżeli podejmę decyzję o kontynuacji małżeństwa, to już nigdy nie będę umiała z nim żyć, tak jak kiedyś. Co raz więcej myśli krąży wokół tego, aby odejść.
14759
<
#24 | Radocha dnia 08.12.2021 18:21

Cytat

Bardzo się tego boję, że jeżeli podejmę decyzję o kontynuacji małżeństwa, to już nigdy nie będę umiała z nim żyć, tak jak kiedyś. Co raz więcej myśli krąży wokół tego, aby odejść.

Pani kochana ja jestem większym tchórzem bo potrzeba mi było przeszło dziesięć lat uwieńczonych filmem dla dorosłych z nią w roli głównej by mojej byłej powiedzieć ciao
Więc to że się boisz to jest naturalne i normalne bym rzekł
Dobrze że zaczynasz wdrażać 34 kroki
Dodam też że moim zdaniem najlepsze rozwiązania sę te najprostsze.
Na poczÄ…tek kup sobie lotki do rzucania w tarczÄ™
Umieść na niej zdjęcie owego człowieka i porzucaj w nie - odstresujesz się maksymalnie zaufaj mi.
Jak się odstresujesz to i zdrowsza się poczujesz i uśmiechniesz się a to juz dużo i to jeszcze w tych ciekawych czasach
I tak jak cie rozsierdzi zdjęcie na tarcze i lotki to tak na dzień:tak_trzymaj dobry na początek a później będzie czas i będzie rada
14039
<
#25 | Romanos dnia 08.12.2021 18:41
To normalne, ze sie boisz tego "co dalej bedzie". Kazda ze zdradzonych osob kiedys tego sie bala.
Dlatego wazne, zebys pozwolila opasc emocjom. Czas chaosu emocjonalnego nie jest czasem dobrym do podejmowania wiazacych decyzji. Nie musisz sie nigdzie spieszyc. Czy kilka miesiecy czekania (niepielegnowany chaos emocjonalny ngdy dluzej nie trwa) robi duza roznice?
Na autentyczne wsparcie i zrozumienie ze strony jego rodziny bym nie liczyl. Owszem, zdazaja sie "chwalbne wyjatki", ale co do zasady, kazdy z wiekszym zapalem broni "racji wlasnej krwi" niz racji "kogos z zewnatrz".
Ty w jego rodzinie to wlasnie "ktos z zewnatrz", podobnie skad inad jak on w Twojej.
I uswiadom sobie, ze Wasz "zwiazek sprzed zdrady" nie istnieje! Jesli zd3cydujesz sie budowac go na nowo to moze byc gorzej lub lepiej niz "przed", ale nigdy tak samo jak "przed".
Dasz rade tylko nie karm swojego cierpienia, nie wpychaj sie w role bezsilnwj ofiary.
15400
<
#26 | Nieumiemzyc dnia 08.12.2021 18:57
Jesteście cudownymi ludźmi. d84;a039; Każdy komentarz, który czytam dodaje mi siły.. Po przeczytaniu niektórych śmieje się tak, jak dawno już nie robiłam. Cieszę się, że tu trafiłam.
Jak najbardziej zdaję sobie sprawę, że miesiąc po odkryciu zdrady to jeszcze za wcześnie na podjęcie ostatecznej decyzji. Chyba właśnie to, że pcham się rolę ofiary bardziej kieruje mnie w stronę rozstania,ale macie rację.. Dużo czasu potrzeba za nim cokolwiek postanowię tak na 100 procent. Wdrażam te kroki.. I zapiszę się na zumbe, na którą miałam się zapisać już 2 lata temu.
Lotki mam 😊 wystarczy tylko zdjÄ™cie przywiesić.. A może rzucać do żywej tarczy? 😂
14039
<
#27 | Romanos dnia 08.12.2021 19:29
Do "zywej tarczy nie"...
To moglo by byc uznane za "drecenie zwierzatka" 😂
14759
<
#28 | Radocha dnia 08.12.2021 20:34

Cytat

Romanos dnia grudnia 08 2021 18:29:11
Do "zywej tarczy nie"...
To moglo by byc uznane za "drecenie zwierzatka" 😂

W punkt.
Nieumiemzyc moim zresztą raczej nie tylko moim zdaniem dobrze jest dać sobie czas by okrzepnąć
Wejdź sobie na drogę która zawsze chciałaś wejść i juz się jej trzymaj
No więc zacznij od zumby taki pierwszy krok o lotkach nie wspomnęSzeroki uśmiech
Co do zwierzÄ…tka.
Widzisz ktoś już Ci tu wcześniej napisał, ze karmisz pasożyta.
No więc widzisz na początku to będzie potwór, a jak okrzepniesz to zobaczysz kogo naprawdę masz przed sobą czyli małe zwierzątko które nie krzyczy tylko piszczy...
Uwierz wielu z nas to co Ty ma już za sobą ewentualnie jest dalej niż Ty
Sam teraz patrze na siebie i czasem głową kręcę jak cofnę się wstecz czasem aż mnie ciarki przejdą.
Do żywej tarczy nie rzucaj Romanos dobrze radzi Szeroki uśmiech
15400
<
#29 | Nieumiemzyc dnia 08.12.2021 21:23
Spokojnie.. Nie bÄ™dÄ™ rzucaÅ‚a do żywej tarczy 😉
Pewnie, wszystko rozumiem i wiem, że większość osób tutaj przeżyła bardzo wiele. Trzeba być naprawdę silnym człowiekiem, żeby to przetrwać.
Dziękuję Wam jeszcze raz, bo naprawdę trzymacie mnie, że tak to ujmę "przy życiu".
14759
<
#30 | Radocha dnia 08.12.2021 21:30

Cytat

Nieumiemzyc dnia grudnia 08 2021 20:23:55
Spokojnie.. Nie będę rzucała do żywej tarczy

:cacy
W każdym razie jak rozmawiamy o zwierzątkach to nie jestem pewny jak by zostało potraktowane jakby np facio dostał od Ciebie propozycje seksu takiego sado macho no więc skuła bys go kajdankami a dalej gołą pupę bacikiem porządnie wychłostała no i ,,nagle i niespodziewanie" ktoś z pracy zadzwonił że jesteś pilnie wezwana ...Z przymrużeniem oka
No właśnie nie wiem czy to było by potraktowane jak dręczenie zwierzątka czy nie dokończony seks Szeroki uśmiech
15400
<
#31 | Nieumiemzyc dnia 08.12.2021 21:45
Radocha
Już wiem skÄ…d ten nick.. Po Twoich komentarzach mam serio wielkÄ… radochÄ™ 😊 DziÄ™ki :brawo
15391
<
#32 | Wallace dnia 13.12.2021 16:35
Radocha -
"Pani kochana ja jestem większym tchórzem bo potrzeba mi było przeszło dziesięć lat uwieńczonych filmem dla dorosłych z nią w roli głównej by mojej byłej powiedzieć ciao" - masz wrażenie, że byłeś jak żaba podgrzewany w coraz cieplejszej wodzie, oszukiwany, słodzono Ci w oczy?
Przykro mi, że nie dość, że Twa eksica zechciała być gwiazdą filmów akcji. Może nie było jej tak dobrze, tylko kawałek ekshibicjonistyczny nakręcał ją przy nagrywaniu albo udawała dla obrośniętego z lustrzycą?

Nieumiemzyc - etap szoku, też minie, ważne, by decyzje podjąć na chłodno i po rozpoznaniu terenu w cichym boju, może najlepiej z zaskoczenia Pokazuje język, żeby druga strona miała trudności z odpowiedzią.
Ucieszyła mnie Twa akcja z kablem do ładowarki. Do dziś śmieję się na widok tychże kabli, a mam ich aż trzy Szeroki uśmiech

Przy okazji dziękuję ludziom z portalu, poczciwemu za artykuły na forum i nie tylko za to Uśmiech.
Nie jestem już tą przerażoną, zapłakaną kupą nieszczęścia, którą byłam w listopadzie :rozpacz. Znalazłam pracę i pracuję z fajna koleżanką, jest fajna atmosfera pracy, wyszłam z domu i cudownie jest stawać na swoich nogach, rozpościerać skrzydła, a nie mimowoli dawać się niszczyć. W pracy też są mężczyźni, fajni i uczynni :brawo. Juhuuuu!

Teraz zaś proszę o instruktaż: gdzie niewiernemu istnieniu celować rzutką? Na końcu rzutki nie powinna być trucizna albo bardzo mało, tak?
14759
<
#33 | Radocha dnia 13.12.2021 21:50
Nieumiemzyc - etap szoku, też minie, ważne, by decyzje podjąć na chłodno i po rozpoznaniu terenu w cichym boju, może najlepiej z zaskoczenia smiley, żeby druga strona miała trudności z odpowiedzią.
Ucieszyła mnie Twa akcja z kablem do ładowarki. Do dziś śmieję się na widok tychże kabli, a mam ich aż trzy smiley

Cytat

Przy okazji dziękuję ludziom z portalu, poczciwemu za artykuły na forum i nie tylko za to smiley.
Nie jestem już tą przerażoną, zapłakaną kupą nieszczęścia, którą byłam w listopadzie smiley. Znalazłam pracę i pracuję z fajna koleżanką, jest fajna atmosfera pracy, wyszłam z domu i cudownie jest stawać na swoich nogach, rozpościerać skrzydła, a nie mimowoli dawać się niszczyć. W pracy też są mężczyźni, fajni i uczynni smiley. Juhuuuu!

Miło się czyta takie teksty :tak_trzymaj

Komentarz doklejony:

Cytat

masz wrażenie, że byłeś jak żaba podgrzewany w coraz cieplejszej wodzie, oszukiwany, słodzono Ci w oczy?

Widzisz moim zdaniem i nie tylko jakby ,,miłość jej zycia" był nadal w związku to była by szansa na wspólną starość bo inni jakoś jej nie kręcili choć szczerze przyznam, że nie szpiegowałem jej itd itp
Chęć jej naprawy poprawy jak zwała tak zwał związku naprawdę czuć było przez ścianę, widać ogrom wysiłku który włożyła w to byśmy byli szczęśliwa rodziną, zaczęliśmy nawet uprawiać seks i albo jestem człowiekiem orkiestrą czyli trąbą fujarą i cymbałem do tego głuchym i niewidomym albo jej seks ze mną wyraźnie sprawiał satysfakcję choć nie taką jak obejrzałem na filmie uczciwie przyznaje.
No więc głupawki dostała jak tamten się rozwodził
Wiem od żony tamtego (wszak moja dobra znajoma) że po moja była obejrzała cały dorobek filmowy ,,swojej miłości" (no cóż ekipa specjalistów wynajęta przez żonę boczniaka baaardzo profesjonalna i skuteczna) to chciała się w swój własny tyłek ugryźć baaa
Widzisz ponieważ dałem się nabrać jej ,,nagłą miłością" drugi raz tego błędu nie powtórzyłem tym bardziej, że materiał filmowy wypalił we mnie do niej wszelkie uczucie oprócz wstrętu i obrzydzenia :niemoc
No cóż nie jestem święty
15400
<
#34 | Nieumiemzyc dnia 13.12.2021 22:03
Wallace
DziÄ™kujÄ™ Ci za komentarz. Haha kable.. No cóż.. Nie pamiÄ™tam co prawda, jak to siÄ™ wydarzyÅ‚o, to byÅ‚ totalny impuls, ale fakt też czasem siÄ™ uÅ›miecham do kabla 😂 CieszÄ™ siÄ™, że stajesz na nogi. Rozumiem, że u Ciebie już decyzja podjÄ™ta? Rozwijaj skrzydÅ‚a najbardziej, jak tylko potrafisz. Oby już nigdy nie zostaÅ‚y podciÄ™te. Ja od stycznia wracam do pracy, byÅ‚am na wychowawczym. ZostaÅ‚am z dzieckiem w domu, zamknęłam siÄ™ w czterech Å›cianach i może to też byÅ‚ trochÄ™ bÅ‚Ä…d, że odcięłam siÄ™ od innych ludzi. Mam tylko nadziejÄ™, że uda mi siÄ™ również podnieść.. Å»e bÄ™dÄ™ umiaÅ‚a pracować, zająć siÄ™ czymÅ› i nie myÅ›leć.
Wiecie, teraz czÄ™sto mąż do mnie mówi.. Tzn ja też czasem mu odpowiadam 😉 Tylko mam wrażenie, że siÄ™ nie rozumiemy dalej. On szukaÅ‚ u niej wsparcia, bo sobie nie radziÅ‚ w życiu. PrzytÅ‚oczyÅ‚y go obowiÄ…zki z dzieckiem, to że ja nie potrafiÅ‚am go wysÅ‚uchać, wesprzeć.. A ja znowu nie czuÅ‚am wsparcia w nim. Tak, jak mówiÄ™, caÅ‚ymi dniami zostawaÅ‚am sama z córeczkÄ…, nie miaÅ‚am również z kim porozmawiać i on zawsze na moje problemy reagowaÅ‚ krzykiem. Twierdzi, że go wszystko przerosÅ‚o. MaÅ‚o tego.. Wczoraj przyznaÅ‚ mi siÄ™, że w wakacje przejrzaÅ‚ mój telefon, gdzie zobaczyÅ‚ wiadomość od znajomego, którego nie widziaÅ‚am ponad 8 lat. NapisaÅ‚ wtedy do mnie, że rozstaÅ‚ siÄ™ z narzeczonÄ… i nie wie, co ma robić. OdpisaÅ‚am mu raptem dwie wiadomoÅ›ci z informacjami, co moim zdaniem powinien zrobić. Wtedy tamten zaproponowaÅ‚ mi wyjÅ›cie na piwo, a ja już wtedy nie odezwaÅ‚am siÄ™. Mąż stwierdziÅ‚, że gdy to przeczytaÅ‚ bardzo siÄ™ zagotowaÅ‚ w sobie, bo stwierdziÅ‚, że nie wiadomo co wypisuje do tamtego i pewnie gdybym siÄ™ z nim spotkaÅ‚a, to zobaczyÅ‚abym że tamten jest lepszy, mÄ…drzejszy itd. PoczuÅ‚ siÄ™ niepotrzebny, rozumiecie... Podczas gdy on z tamtÄ… pisaÅ‚ od ponad roku i mimo moich próśb nie zerwaÅ‚ kontaktu.. Jak ja mam to rozumieć? PytaÅ‚am, czy jeżeli poczuÅ‚ siÄ™ z tym źle wtedy to dlaczego nie zrozumiaÅ‚, jak ja siÄ™ czuÅ‚am z tym, że dniami i nocami wypisuje z tamtÄ…. StwierdziÅ‚, że u siebie nie widziaÅ‚ zagrożenia. Dodam, że powiedziaÅ‚am mu wczeÅ›niej o tym kto do mnie napisaÅ‚. Dlatego siÄ™gnÄ…Å‚ po mój telefon, żeby zobaczyć wiadomoÅ›ci.
15089
<
#35 | Konwalia dnia 13.12.2021 22:20
Wiesz co Nieumiemzyc, twój mąż już na siłę szuka wymówek i usprawiedliwienia. Fakt, samo to, że on chce o tym rozmawiać, tłumaczy się, mówi do ciebie to już jest coś. Na plus oczywiście. Ale te wymówki, że czuł się niepotrzebny są tak tandetne Złość Mój mąż tez kiedyś mówił do szwagra, jak jeszcze nic nie wiedziałam, że czuje się niepotrzebny, że ja sobie sama ze wszystkim radzę. A co miałam robić, ktoś musiał ogarniać. Wtedy już widziałam, że jest coś nie tak. A to tylko takie marne usprawiedliwienie przed samym sobą, uciszanie sumienia było.
Napewno jest tak, że się trochę rozminęliście na pewnym etapie życia. Ale to i tak nie jest żadne wytłumaczenie dla zdrady i masy kłamstw.

Komentarz doklejony:
jej seks ze mną wyraźnie sprawiał satysfakcję choć nie taką jak obejrzałem na filmie uczciwie przyznaje
Radocha, padłam ze śmiechu Szeroki uśmiech
14759
<
#36 | Radocha dnia 13.12.2021 22:29
Nieumiemzyc
Prosiłbym Cię zwróć uwagę też na pisanko Konwalii
Na tyle okrzepła że już dodaje Tobie otuchy wspiera Cię
Można? Można :tak_trzymaj

Komentarz doklejony:

Cytat

Komentarz doklejony:
jej seks ze mną wyraźnie sprawiał satysfakcję choć nie taką jak obejrzałem na filmie uczciwie przyznaje
Radocha, padłam ze śmiechu

PiszÄ™ szczerze :niemoc
15400
<
#37 | Nieumiemzyc dnia 13.12.2021 22:40
Oczywiście, że zwracam uwagę. Każdy komentarz czytam po kilka razy. Naprawdę to wiele dla mnie znaczy.
Tego się właśnie boję, że tu niby mówi o tym wszystkim, płacze.. Mówi często o tym, żeby się zabić.. tylko po to, żeby wzbudzić litość? Uciszyć właśnie sumienie?
Patrzę na to wszystko.. Jakie to naprawdę smutne, że człowiek był zaślepiony miłością i nie widział, że całe życie był oklamywany.

Dziś chcę tylko umrzeć, bo miłość zawiodła,
Kiedyś była piękna, teraz tylko podła.
14039
<
#38 | Romanos dnia 14.12.2021 10:38
Niemal na pewno probuje wzbudzic litosc.
Zastanow sie wedlug jakich zasad wczeaniej dzialal gdy cos "przeskrobal" i chcial uzyskac "odpuszczenie". Czy aby tez nie bylo to "wzbudzanie litosci nad biednym misiem"?

Twoja glowa ledwie radzi sobie z Twoimi wlasnymi emocjami, a on jeszcze oczekujesz, ze "wezmiesz na plecy" jego emocje.
Wielu z nas Zdradzonych doskonale wie co sie czuje, gdy ten "piekny swiat" rozpada sie w gruzy.
To minie. Daj sobie zarowno czas na placz jak i zajmij sie czyms tworczym co podniesie Twoje poczucie wartosci. Nie zasklepiaj sie w swoim cisrpieniu, bo to do niczego dobrego nie prowadzi.
A Mezowi powiedz, ze skoro nawarzyl piwa to niech je twraz sam pije, a nie jeczy Ci nad uchem, ze nie daje rady. To nie Twoje piwo, to nie Twoje szambo. Ty o nie nie prosilas. Niech sie sam z tym wozi, a Ciebie stac jedynie na niedokladanie mu (a moze i na to nie).
15391
<
#39 | Wallace dnia 27.12.2021 16:03
Nieumiemzyć - jak masz się po Świętach?
Jeszcze jestem z tym typem Albo robi pozory, albo może coś ma, moje przypuszczenia co do czatów chyba były niesłuszne. Prawdomówny też nie wydaje się być. Odkąd poszłam do pracy, bardzo stara się o mnie, z łóżka niemal nie wypuszcza, ale odbieram to jako słodzenie, by osłabić czujność.
Nie wiem, czy uwierzysz, ale dostała mi się wariatka szefowa, zdaje się być zazdrosna o swego męża, którego jest przełożoną. Ten mąż jest bardzo sympatycznym i bardzo lubianym przez wszystkich człowiekiem, zaś zmiana jednego paranoika na innego(tudzież inną) jest nieco urocza Szeroki uśmiech

Jesteś oskarżana o jego gdybania, odwraca Twoją uwagę od swojego robienia Cię bokiem.

Hmm, niemal zawsze zdradzający obwinia zdradzanego albo łże. Bezwolne biedactwa.

Konwalia - że też szwagrowi żalił się, a nie Tobie :_jezyk. Jakbyś oczekiwała pomocy, pewnie byłoby jeszcze gorzej .

Radocha - stawiam orzeszka przeciw kasztanom, że Twa gwiazda filmowa ma nieco ekshibicjonizmu w sobie.
Podałbyś linki do filmów z gwiazdą? Porównałabym, czy mam adekwatną satysfakcję w temacie.
Cóż, ja też jestem człowiekiem - orkiestrą, ale pogrom nastąpi :szoook
15400
<
#40 | Nieumiemzyc dnia 28.12.2021 16:06
Właśnie mam gorszy czas i miałam pisać komentarz. Mile zaskoczenie, że ktoś się nadal interesuje. Słuchajcie, byłam z nim i z córeczką na świętach nad morzem. Zgodziłam się na wyjazd, bo wierzyłam, że może to będzie jakiś przełom. Już zaczynałam wierzyć, że będzie dobrze i wiecie co zrobiłam? Po długim czasie wzięłam dziś jego telefon do ręki. Okazało się, że założył sobie drugiego e-maila, w którym nie chce mi powiedzieć, co ma. Przyznał się za to, że założył go sobie, aby tam mieć jej zdjęcia, bo przecież normalnie w galerii w telefonie nie może mieć. Zrobił mi awanturę, stwierdził, że jestem pojebana, że sobie coś wymyślam, a potem się do tego przyznał. Skoro tak za nią tęskni zaczynam mieć też wątpliwości co do jego kontaktu z nią, że niby nie ma i to jak się ma sytuacja w pracy, kiedy są dni, że może się z nią widzieć. Kiedy myślałam już, że dam radę wjechała ta sytuacja ze zdjęciami. Bo on taki biedny i tylko to mu po niej zostało. A za chwilę mówi, że kocha, ale boi się wszystkiego, że nasze życie nie będzie szczęśliwe. A za chwilę planuje różne wyjazdy. Na święta kupił mi bilety na koncert mojego ulubionego wykonawcy. Powiedział, że mnie kocha i chciał w taki sposób spełnić moje marzenie. Znowu zaczęło mnie wszystko przerastać.
13728
<
#41 | poczciwy dnia 28.12.2021 16:41

Cytat

Przyznał się za to, że założył go sobie, aby tam mieć jej zdjęcia, bo przecież normalnie w galerii w telefonie nie może mieć.

Przeczytaj jeszcze raz to co napisałaś i odpowiedz sobie na pytanie kim dla niego jesteś; kolejne jakie powinnaś sobie zadać to kim jesteś dla siebie?
Ten człowiek cynicznie wykorzystuje Twoją naiwność a ty odbierasz to jako akt miłości...jest tak bezczelny w swoich działaniach, że już nawet niczego nie udaje;
manipulant z niego doskonały to trzeba przyznać; jesteś marionetką w jego rękach; taka rola Ci odpowiada? czy naprawdę masz ochotę dalej w tym cyrku i jego grze uczestniczyć? Co musiałoby się jeszcze wydarzyć, abyś zaczęła w końcu szanować siebie?
człowiek JAWNIE pluje Ci w twarz a Ty udajesz, że deszcz pada;
15400
<
#42 | Nieumiemzyc dnia 28.12.2021 18:11
Masz rację. Czuję się, jak totalny śmieć. Myślałam, że już zaczynam odzyskiwać równowagę, ale znowu wszystko się we mnie posypało. Oczywiście teraz jest wypominanie mi, że ja go traktowałam, jak śmiecia, on się czuł nierozumiany,że nie traktowałam go jako męża, przyjaciela czy kochanka, tylko jako ojca mojego dziecka. Twierdził, że byłam z nim tylko dla tego. Oczywiście zrobił wielką awanturę, że miałam mu nie grzebać, a zrobiłam to. Tak, zrobiłam po 3 tygodniach "ufania", a i tak nie wiem co tam było, bo hasła nie miałam. Nie chciał skasować zdjęć przy mnie, powiedział, że nie będę mu na ręce patrzyła.. Wiem doskonale.. Wiem, że to koniec.

Komentarz doklejony:
Oczywiście jeszcze wszystko przekręca. Awantura o to, że po co mówiłam, że wierzę w niego, że się zmieni itd skoro dalej mu chcę udowadniać, że jest ujem.. No gdybym tego nie zrobiła, nie wiedziałabym, że dalej jest ujem.. Ma pretensje do mnie, że wszystko o nim odkryłam.. Te wpisy w internetach o zakochaniu i w ogóle. Jak to powiedział.. Czuje się obnażony ze wszystkiego.. To tak, jak bym przeczytała jego pamiętnik.
13728
<
#43 | poczciwy dnia 28.12.2021 18:45

Cytat

Tak, zrobiłam po 3 tygodniach "ufania", a i tak nie wiem co tam było, bo hasła nie miałam.

Cytat

Myślałam, że już zaczynam odzyskiwać równowagę, ale znowu wszystko się we mnie posypało.

Przede wszystkim dlaczego mu zaufałaś? Przecież nie miałaś ku temu kompletnie żadnych podstaw; Ty nie odzyskiwałaś równowagi tylko zamknęłaś oczy i miałaś nadzieje, że jak je otworzysz to wszystko wróci do normy;
znów kłania się myślenie życzeniowe i idealizm, którego musisz się jak najszybciej wyzbyć;

Cytat

Ma pretensje do mnie, że wszystko o nim odkryłam..

Prawda o nim jest cholernie bolesna zarówno dla niego samego jak i dla Ciebie;
Wymiar tego bólu jest jednak zdecydowanie różny; Ciebie boli, że dałaś się oszukać a jego boli, że dał się złapać;

Cytat

Masz rację. Czuję się, jak totalny śmieć.

Dopóki nie spojrzysz prawdzie w oczy i nie podejmiesz w końcu jakichś kroków, dopóty to uczucie Cię nie opuści a wręcz będzie ciągnąć dalej w otchłań;
15400
<
#44 | Nieumiemzyc dnia 28.12.2021 19:13
Chyba dałam się oszukać wszystkim w jego rodzinie. Jego siostra myślałam, że chce ze mną rozmawiać, żeby jakoś wyciągnąć mnie z dołka, mówiła, że jest za mną, po czym okazuje się, że do niego mówi, że nie ma ochoty mnie słuchać. Widzę, że w tym wszystkim chodzi tylko o naszą córkę. Strach przed tym, że będzie ją widywał tylko kilka razy..
Tak, teraz czytam Twój komentarz i znowu muszę przyznać Ci rację. Prawdopodobnie nie odzyskałam równowagi, tylko pod jego naciskiem próbowałam sobie wmówić, że przecież może być idealnie, jak kiedyś. Jestem naiwna totalnie.
Albo może trzyma mnie to, że nie mam dokąd pójść. Wiem, że kiedy wrócę do rodzinnego domu, moja mama, jak się dowie zniszczy mnie psychicznie już całkiem.
15391
<
#45 | Wallace dnia 28.12.2021 23:19
Chyba kiedyś pohaftuję się od tych wszystkich maili, komunikatorów, itp, chociaż są one tylko narzędziami w rękach nieuczuciwych ludzi.

Bardzo gorzkie nauki na tym portalu.

Nieumiemzyc - niepokoi mnie, że za dużo piszesz o nim. Bezczelna padlina z niego, tacy rozgrywają każdą prośbę, by jeszcze sprawić ból.

Jesteś źle traktowana, to kto inny zachowuje się jak ludzkie dno i bardzo chce zasyfić Ciebie.
W rodzinie zdradzających partnerów nie szukałabym oparcia, liczne przykłady na tym portalu udowadniają, że i tak staną za swoim, a Ty zostaniesz wyrzutkiem.

Od niedawna pomagam dziewczynie, którą zdradził mąż z jej własną siostrą, dziewczyna nie ma matki, a jej rodzina stanęła po stronie siostrzyczki i zdradzającego mężusia. Nie wiem jak, ale wynajmuje mieszkanie, ma prace dorywcze i daje radę.
Zdaje się, że Twoja matka, podobnie jak moja, nie zasługuje na miano matki.
DASZ RADĘ. Zęby w ścianę i do przodu. Dzieci się od nas uczą.
:cacy:cacy

Komentarz doklejony:
Poczciwy - gorzko piszesz. Dziękuję.
15400
<
#46 | Nieumiemzyc dnia 29.12.2021 02:22
Dziękuję Ci za słowa wsparcia.
Boże, jaki ten świat jest dziwny. Jakie ludzie dramaty przechodzą, to się w glowie nie mieści.. Żeby z siostrą. Kiedyś czytałam historię kobiety, którą zdradził mąż, kiedy odeszła, znalazła nowego partnera on ją zdradził z jej córką. Może jestem jakaś dziwna, może jak na swoje 31 lat jestem bardzo staroświecka, ale nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem dlaczego ludzie tak potrafią ranić siebie nawzajem. I to jeszcze osoby, które niby kochają, są najbliższe.. A może zostałam za bardzo wychowana pod sukienką mamusi i nawet teraz nie rozumiem, że świat potrafi być okrutny. Moim marzeniem zawsze było mieć kochającą się rodzinę. Męża, który będzie wspierał i będzie wspaniałym ojcem. Wszystko legło w gruzach.
Jeżeli chodzi o moją mamę.. Cóż.. Niby kocha, ale psychicznie wykańcza. Ona nigdy nie była zadowolona z moich partnerów, zawsze siedziała mi na głowie, że jak mogę ją zostawić i iść gdzieś. Że ona sobie nie poradzi itd. Zawsze starałam się ją wspierać, przyjeżdżałam, pomagałam, ale zawsze coś było nie tak.
13728
<
#47 | poczciwy dnia 29.12.2021 09:06
Autorko,

Cytat

Jeżeli chodzi o moją mamę.. Cóż.. Niby kocha, ale psychicznie wykańcza. Ona nigdy nie była zadowolona z moich partnerów, zawsze siedziała mi na głowie, że jak mogę ją zostawić i iść gdzieś.

To bardzo przykre i cholernie bolesne, ale masz toksyczną matkę; od której prawdopodobnie jedyna formą uwolnienia się jest kompletne odcięcie...
Niestety miała ona niemały wkład w Twoje poczucie wartości i to kim jesteś dziś a zwłaszcza na co pozwalasz innym;
Sytuacja, w której się znalazłaś dobitnie i bardzo jaskrawo to ukazuje;
Czy miałaś jakąś terapię w związku z tym?
Co z Twoim ojcem? Uciekł od niej?
15400
<
#48 | Nieumiemzyc dnia 29.12.2021 10:32
Niestety, ale dopiero niedawno zaczęłam sobie zdawać z tego sprawę, że duży wpływ na moje życie miała moja mama. Zawsze chciała mną rządzic, mówiła co mam robić. Kiedyś rozstałam się z chłopakiem przez nią, bo zaczęła mi wymyślać historie, że zna sąsiadów mojego chłopaka i że on mnie ma tylko po jedno, że tak opowiada swoim znajomym. Teraz też nie była zadowolona, że się wyprowadzam, że ją zostawiam (mieszka z moim bratem). Czasem mam myśli, że może zachowywałam się jak ona, że myślałam tylko o problemach i faktycznie zapomniałam, co w życiu jest ważne. Już sama nie wiem. Mój tato zmarł, kiedy miałam 18 lat. Wszyscy w tym czasie wyprawiali swoje osiemnastki, a ja płakałam na pogrzebie. Bardzo to przeżyłam. Tęsknię za nim po dziś dzień.

Komentarz doklejony:
A terapii nie miałam wcześniej. Nie chodziłam.. Może myślałam, że sama będę umiała się naprawić, może trochę się wstydziłam. Chodzę dopiero teraz.
13728
<
#49 | poczciwy dnia 29.12.2021 13:10
A jakie relacje ma matka z Twoim bratem? też ona jest toksyczna? Ile on ma lat? Dlaczego dalej mieszka z matką? Jakie są twoje kontakty z bratem?
Już nie raz na tym portalu był poruszany temat toksycznych rodziców i ich wpływ na dorosłe życie swoich dzieci;
Niestety, ale w przypadku homo sapiens powiedzenie "czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci" świetnie się sprawdza;
Dużo pracy przed Tobą; ważnym jednak jest abyś wybrała odpowiedniego terapeutę; w Twoim przypadku jest to o tyle istotne, że nie tylko masz do przepracowania udział w kryzysie małżeńskim, ale również i przede wszystkim swoje dzieciństwo; to bardzo długi i bolesny proces; ważne jednak aby się nie zniechęcać pomimo dołków, które na pewno się zdarzą;
15400
<
#50 | Nieumiemzyc dnia 29.12.2021 18:30
Myślę, że relacja mojego brata, że mamą również jest toksyczna. Ona go ciągle krytykuje. Mój brat ma 44 lata i jest kawalerem. Być może też przez nią. Jak ja przyjeżdżam, to obgaduje go do mnie. Kiedyś z bratem nie miałam żadnej relacji ze względu na różnice wieku. Od kiedy pojawiła się moja córeczka jest trochę lepiej, ale to nie jest taka relacja, gdzie mogę mu powiedzieć wszystko itd. Nie rozmawiamy w sumie o problemach, życiu, tylko o córeczce. Tak więc jeżeli chodzi o moją rodzinę, to nie mam w nikim wsparcia. Wiem, że mogę wrócić do domu, bo zawsze jest tam miejsce dla mnie, ale psychicznie mogę tego nie wytrzymać.
Masz rację, praca nad samą sobą będzie bardzo długa. Staram się jakoś ogarniać to wszystko, co mnie spotkało, ale dużo mnie przytłacza.
Żeby człowiek wiedział, że się przewróci, to by się dawano położył.
13728
<
#51 | poczciwy dnia 29.12.2021 22:59
Bardzo możliwe, że Twój brat ma syndrom nieodciętej pępowiny bo matka na to nie pozwoliła;
Zapewne nigdy nie miał poważnego związku z kobietą bo nawet jeśli takowa się pojawiła to matka gorliwie to rozgoniła; a on w swojej miłości ( która jest naturalna bo bezgraniczna i bezwarunkowa) zupełnie zatracił własną tożsamość i umiejętność stawiania granic; Ty miałaś trochę więcej szczęścia bo udało Ci się wyrwać z tego domu, ale skutki tego wyrwania w kontaktach z matką odczuwasz do dziś; mam rację?
Dlatego już wiesz gdzie powinnaś zacząć szukać przyczyn swoich niepowodzeń; a to już naprawdę dużo; wybór człowieka na swojego męża też ma w tym odzwierciedlenie; skoro widziałaś całe życie w jaki sposób wyznaje Ci miłość, traktuje Cię osoba, która z założenia powinna Cię chronić i wspierać to nie dziw się, że dokonałaś w swoim życiu takiego wyboru a w późniejszym czasie pozwalałaś przekraczać własne granice bez żadnych konsekwencji, zgrabnie sobie to za każdym razem próbując tłumaczyć i jednocześnie wypierać;
Mając taką sytuację jednak nie rozważałbym powrotu do domu; to byłoby wpadnięcie z deszczu pod rynnę i na pewno nie pomagałoby w osiągnięciu równowagi emocjonalnej; Masz jakichś przyjaciół? Kolegów? Znajomych? Nie ma sytuacji bez wyjścia a często jedynym naszym przeciwnikiem jest lęk przed nieznanym;
15405
<
#52 | amaral22 dnia 30.12.2021 17:22
Hej
Nieumiemzyc ja też jestem po akcji w listopadzie. Świeża sprawa czasem mam doły, słabo się czuję i ogólnie tracę wiarę w cokolwiek. Wydaje mi się, że tak jak piszą poprzednicy twoim problemem jest to, że nie chcesz spojrzeć prawdzie w oczy o wyrzucić tego gnoja ze swojego życia. Ja mam ten plus, że moja larwa się nie kaja i nie prosi o wybaczenie. To daje mi dodatkową motywację do działania i walki o siebie. Jak bym mógł zabiegać o kogoś kto traktuje mnie jak śmiecia?
Mam nadziejÄ™, że uda mi siÄ™ ogarnąć wszystko zanim ona ostatecznie upadnie i ewentualnie zacznie przepraszać. Nie wierzÄ™ w powrót po takim czymÅ›, a to co wyprawia ta menda zwana twoim mężem to przechodzi ludzkie pojÄ™cie. Oni wszyscy takie bidulki biedne i zgubione. Moja by mnie nie zdradziÅ‚a gdyby czuÅ‚a siÄ™ kochana 😉 w ogóle to raz twierdzi, że zdradziÅ‚a innym razem, że jednak nie i tak naprawdÄ™ to sama nie wie. Też bojÄ™ siÄ™ konfrontacji w sÄ…dzie i tego co bÄ™dzie, ale nie potrafiÄ™ sobie wyobrazić, żeby mógÅ‚bym być z kimÅ› takim i iść przez życie z notorycznym kÅ‚amcÄ… i manipulantem. Moja rada to uwolnij siÄ™ od niego i patrz w przyszÅ‚ość. JesteÅ›my w tym samym wieku i powiem Ci, że jeszcze wiele cudownych chwil przed nami których z pewnoÅ›ciÄ… nie dadzÄ… nam obecni partnerzy. Zobaczysz za rok bÄ™dziemy w innym miejscu bez ludzi którzy przez lata nas niszczyli. Tego mam życzÄ™ w nowym roku. Trzymam za ciebie kciuki i damy radÄ™ 💪🏻
15400
<
#53 | Nieumiemzyc dnia 30.12.2021 19:48
Poczciwy.. Jesteś mega mądrym człowiekiem. Twoje komentarze są dla mnie bardzo cenne. Tak, mój brat nigdy nie był w poważnym związku.. Pamiętam może ze dwie dziewczyny, które się przewinęły przez nasz dom i to bardzo krótko.
Niestety, ale coraz bardziej mi się zaczęły otwierać oczy, jeżeli chodzi o moją mamę.. Dziś jestem po rozmowie z psychologiem. Będziemy nad tym również pracować. Tak, w moim rodzinnym domu nigdy nie mogłam mieć swojego zdania, a jak się raz sprzeciwiłam matce, to ona albo płakała, albo karała mnie swoim milczeniem.
W moim małżeństwie naprawdę nie wiem, co się porobiło.. Chciałabym być silniejsza, jak niektórzy z tych ludzi, którzy tutaj są. Wiecie, że ja naprawdę wierzyłam, że ten człowiek jest inny, od moich poprzednich partnerów. W pracy wszyscy nam mówili, że jesteśmy fajną i zgraną parą i że nawet niektóre mi go zazdroszczą.
Nie mam niestety znajomych. Od kiedy przeprowadziłam się ze swojego miasta tu do niego wiele moich znajomości upadło mimo tego, że próbowałam je utrzymać. Zapraszałam, ale nie chcieli przyjeżdżać, dopiero czasem jak byłam w domu rodzinnym spotykaliśmy się na chwilę. Z wielu osób zrezygnowałam dla męża, bo mówił, że ich nie lubi i nie chce kontaktu z nimi (to były osoby z pracy, w której się poznaliśmy). Miałam jednalą, bliższą koleżankę, która jest chrzestną mojej córeczki, ale ona jest w ciąży z drugim dzieckiem, więc ma swoje życie, poza tym od kiedy się dowiedziała, że mąż mnie zdradził, a ja nadal go nie pogoniłam zaczęła jak by urywać ze mną kontakt.

Komentarz doklejony:
Amaral22
Dzięki za Twój komentarz. Widzę, że listopad to miesiąc odkrywania prawd o naszych cudownych drugich połówkach. Tak, u mnie podobnie.. Gdyby się czuł kochany, a on się czuł taki samotny, bo zajmowałam się dzieckiem, a nie nim. Tylko szkoda, że nie było czegoś takiego, jak podział obowiązków, jeżeli chodzi o dom. O wszystko musiałam się prosić, a często to kończyło się kłótnią, bo on nie ma czasu. Zamiast naprawiać relacje, wolał pójść na łatwiznę, bo tamta mu mówiła, że chciałaby takiego faceta jak on i w cale by się nie zastanawiała, gdyby miała szansę. Jak to mi dziś powiedział, ona była jego oknem na świat. Tam się czuł doceniony, jak facet, a nie jak nieudacznik w domu. Szkoda tylko, że nie powiedział jej np o długach i o tym, że utrzymuję wszystko ja. Czytałam również Twoją historię, napisałam wiadomość, jak byś chciał pogadać. Mam nadzieję, że nowy rok przyniesie nam wiele dobrych chwil i dużo siły. Również Ci tego życzę. Trzymaj się a86;a039;
13728
<
#54 | poczciwy dnia 30.12.2021 21:17

Cytat

a jak się raz sprzeciwiłam matce, to ona albo płakała, albo karała mnie swoim milczeniem.

to klasyczna przemoc psychiczna dokonywana w białych rękawiczkach, próba wpędzenia Cię w poczucie winy za jej samopoczucie; jedna z ważniejszych broni ludzi zaburzonych, toksycznych;

Cytat

Z wielu osób zrezygnowałam dla męża, bo mówił, że ich nie lubi i nie chce kontaktu z nimi (to były osoby z pracy, w której się poznaliśmy)

Jakbyś to dziś nazwała?
15400
<
#55 | Nieumiemzyc dnia 31.12.2021 10:56
Jak bym to nazwała? Kolejną moją naiwnością, zapatrzeniem w niego, bo on był ważniejszy niż znajomi. Podporządkowałam się mu, jak zwykle. Sam się odsunął od grupy naprawdę fajnych ludzi. Bardzo żałowałam, że odpuścił sobie te znajomości. Za to kiedy prosiłam, żeby odpuścił znajomość z nią, za nic nie chciała tego zrobić. Wręcz płakał, że chcę mu zabrać jedyną osobę, z którą może pogadać o wszystkim, a nie tylko o pieluchach. Nie pamiętam, czy już to pisałam, ale powiedziała mi, że ona była takim jego oknem na świat, tam się czuł ważny, doceniany. No tak, jak go prosiłam, żeby zrobił coś w domu, to były awantury, a ona niczego od niego nie wymagała. On oszukiwał mnie i oszukiwał ją. W domu obgadywał ją do mnie, jak to wczoraj stwierdził dlatego, że ja po prostu chciałam to usłyszeć o że ona taka, czy owaka. Sam zrobił do mnie z niej dziw... Mówiąc, że umawiała się na sex przez internet, wczoraj już stwierdził, że to było naciągane. Ona taka zapatrzona w niego, że chciałaby takiego faceta, a przecież o długach się nie przyznał do niej i że jest praktycznie na moim utrzymaniu. To wszystko jest tak zagmatwane, że mój mały mózg tego nie ogarnia.
Kochani, mimo wszystko życzę Wam dobrego nowego roku. Mam nadzieję, że przyniesie wiele zmian, ale na lepsze.
13728
<
#56 | poczciwy dnia 31.12.2021 11:11

Cytat

Kolejną moją naiwnością, zapatrzeniem w niego, bo on był ważniejszy niż znajomi. Podporządkowałam się mu, jak zwykle.

To nie chodzi o naiwność bo naiwny każdy z nas w jakimś stopniu był lub jest; to problem społeczny, tak wolimy, tak jest łatwiej; myślenie życzeniowe;
naiwność oznacza łatwowierność bez żadnych podstaw do wiary;
Zrobiłaś to co wielu ludzi robi uważając, że tak trzeba; kompletnie porzuciłaś swoje życie, zainteresowania, znajomości na poczet "szczęśliwego małżeństwa"; dałaś się zdominować nie zważając na swoje potrzeby i oczekiwania wobec życia, wobec niego; dopiero kiedy oczy się otwarły wskutek zdrady dostrzegłaś, że jesteś zupełnie sama...nic tylko usiąść i płakać; też tak miałem; rodzina ponad wszystko; i oczywiście nie ma w tym nic złego, pod warunkiem, że nie dasz się odciąć od własnego życia; to powszechny błąd popełniany przez ludzi, którzy zamiast realności wolą tkwić w życzeniowości i idealizacji;
Kiedy ostatnio zapewniłaś sobie jakąś przyjemność? Fryzjer, kosmetyczka, spa?
15400
<
#57 | Nieumiemzyc dnia 31.12.2021 12:01
Szczerze mówiąc nie pamiętam już co to znaczy przyjemność. W spa nie byłam nigdy, a włosy obcinam i farbuję sobie w domu sama. Paznokcie maluję sama. Wszystko praktycznie robię sama w domu. Widzę to, jak bardzo się zmieniłam. Kiedyś, mimo wychowania przez moją mamę byłam wesoła, ludzie mnie lubili. Często się śmiałam. Po urodzeniu córeczki wszytko zaczęło się zmieniać. Mieszkając u niego (teściowa na dole, my na górze) jego matka koniecznie chciała mi pokazać, jak ja to nie potrafię zająć się dzieckiem. Odebrała mi pierwszą kąpiel, nawet ona zdecydowała, gdzie mam rodzić, przez nerwy nie umiałam karmić córeczki, też mi chciała udowodnić, jaka to ze mnie zła matka, bo butelką karmię. Zaczęłam w to wszystko wierzyć, zamykać się w sobie. Były kłótnie z mężem, że mam dosyć wtrącania się teściowej, bo przecież nie po to wyprowadziłam się od swojej, żeby teraz ktoś inny mną rządził. Potem już nie miałam siły na zajmowanie się córeczką, uwierzyłam, że ona zrobi to lepiej. Po jakimś czasie się ogarnęłam, tak myślałam że to ogarnięcie i zaczęłam robić wszystko do upadku na twarz, tzn zajmowanie się dzieckiem, sprzątanie na błysk, gotowanie, pranie, żeby udowodnić jaka jestem świetna, że wszystko umiem zorganizować. Potem późnymi wieczorami padałam na twarz i tak zaczęliśmy się oddalać z mężem. Tylko ja czasem próbowałam rozmawiać, próbowałam ratować nas, bo widziałam, że źle zaczyna się dziać,ale.tylko na rozmowach się kończyło. Miały być wyjścia, wyjazdy.. Niestety, tamta zawładnęła nim, on się zauroczył i do mnie już tylko mówił, że tęskni za mną, że chce żeby było jak kiedyś, ale na tym się kończyło. Teraz twierdzi, że płakał po nocach, że kochał mnie, ale zdawał sobie sprawę z tego, jak zniszczył mi życie od samego początku, że czuł, że ja przestałam go kochać. Ot gadanie wszystkich, którzy wolą iść na łatwiznę i pobzykać kogoś, kto o nich nie wie nic. Idealny facet..
14578
<
#58 | aster dnia 31.12.2021 13:16

Cytat

zaczęłam robić wszystko do upadku na twarz, tzn zajmowanie się dzieckiem, sprzątanie na błysk, gotowanie, pranie, żeby udowodnić jaka jestem świetna, że wszystko umiem zorganizować

to nie jest złe, robiłaś to dla was, dla rodziny...nie tutaj leży przyczyna tego co się stało, tylko jak widzisz o doopę to wszystko rozbić.

Cytat

Tylko ja czasem próbowałam rozmawiać, próbowałam ratować nas, bo widziałam, że źle zaczyna się dziać,

więc zrobiłaś dużo...ale sama...on się nie przyczyniał do tego...
Odpuść już sobie ratowanie, nie to nie...On myśli, że jak będzie Ciebie karmił tymi głodnymi kawałkami

Cytat

że tęskni za mną, że chce żeby było jak kiedyś,

to co, masz na głowie wciąż stawać dla was? A on będzie sobie dalej Piotruś pan?

Cytat

Szczerze mówiąc nie pamiętam już co to znaczy przyjemność.

czas już sobie zacząć przypominać;
to jest fajne

Cytat

Kiedyś, mimo wychowania przez moją mamę byłam wesoła, ludzie mnie lubili. Często się śmiałam
:tak_trzymaj
15400
<
#59 | Nieumiemzyc dnia 31.12.2021 14:43
Aster.
Zgadza się, naprawdę starałam się i robiłam dużo.. A wiesz, co dziś mi powiedział mój kochany mąż po powrocie od psychologa? Usłyszał od niej, że jeżeli chce naprawiać wszystko musi być szczery, pokazywać mi wszystko, co budzi moją wątpliwość, zdobywać mnie, że mnie może ufać, a wszystko co potrzebne on musi robić.. No i przyszedł zmartwiony, że przecież jak to.. On ma wszystko robić, a dla niego nic.
Tak, zapomniałam już jak to jest zrobić coś dla siebie.. Mam nadzieję, że nowy rok będzie dużo lepszy, pójdę do pracy, zmienię swoje życie Z przymrużeniem oka
14578
<
#60 | aster dnia 31.12.2021 15:07

Cytat

No i przyszedł zmartwiony, że przecież jak to.. On ma wszystko robić, a dla niego nic
.
Trochę go tego nauczyłaś (ja robiłam to samo). Nie znaczy, że to Twoja wina ale z pewnością błąd, którego trzeba się wystrzegać.
W komentarzach już dostałaś "instrukcje" jak postępować , żeby być szczęśliwym i cieszyć się sobą.
15410
<
#61 | dusta dnia 02.01.2022 02:31
No i przyszedł zmartwiony, że przecież jak to.. On ma wszystko robić, a dla niego nic

On juz mial swoje cos, "romans", podszedł do życia egoistycznie. Mu było źle wiec wypiął się na Ciebie, na Wasza miłość i rodzine i poszukał sobie pocieszycielkę nie zastanawiajac sie nad Twoimi uczuciami ani nad konsekwencjami. Wiec dlaczego teraz jeszcze rości sobie prawa do czegokolwiek.

Ja osobiście nie zostałam zdradzona, przynajmniej przez ostatniego partnera z którym byłam 17lat. Ale nasz zwiazek był toksyczny, osobowość byłego partnera pasuje do typowego narcyza wiec zycie z nim nie było usłane różami. Od kilku dni czytam Wasze historie zamieszczone na tej stronie i mogę z pełną świadomością stwierdzić ze mną targały takie same uczucia jak osób zdradzonych. Może to wynika z poczucia zdrady moich uczuć, mojej miłości, niedocenienia.
Bardziej utożsamiam się z historiami kobiet choć tez wiem ze nasza płeć nie jest święta. W każdym związku są problemy, większe lub mniejsze. Tylko jeśli na prawdę kochamy to powinniśmy postarać się nie iść na łatwiznę szukając pseudo szczęścia w innych ramionach.
Najczęściej mężczyźni tłumacza swoje "skoki" w bok ze czuli się niedowartościowani, niekochani, odstawieni na boczny tor z powodu dzieci. A czy oni doceniają nas i naszą miłość? Nasz wysiłek w wykonywaniu pracy, zajmowaniem sie domem i opieką nad dziecmi? Czy wracając z pracy powiedza choc ciepłe słowo, komplement? Jesli czują się odstawieni na bok z powodu opieki nad dziecmi to czemu nie starają sie zrobic wszystko aby wrocic na wlasciwy tor, aby zapewnić kobiecie komfort psychiczny aby chciała czułości, wystarczyłoby tak niewiele z ich strony: wyslac zone z domu do spa badz na wypad z koleżankami, zająć się samemu domem i dziećmi, odciążyć ją w pracach domowych. Niestety myślą tylko o sobie, im jest źle wiec jak małe dziecko zabiera swoje zabawki i idzie do innej "piaskownicy".
Najważniejszy w historiach jest tez aspekt kochania tej drugiej. Jeśli "ją" kocha to jednoznacznie nie kocha nas, bo kochając te drugie krzywdzą nas. Jeśli się kogoś kocha to nie chcemy tej osoby ranić i sprawiać bólu.
Jedyna rada dla osób zdradzonych. Nauczcie się kochać przede wszystkim siebie, bo takie szarpaniny w partnerami wysysa z Was pozytywne uczucie w imię tak na prawdę niczego bo oni juz Was po prostu nie kochają. Podstawą każdej rodziny, relacji jest miłość i wzajemny szacunek a jeśli ktoś tego nie docenia to nie jest wart
15089
<
#62 | Konwalia dnia 02.01.2022 21:13
Witaj Nieumiemzyc, czytam wpisy pod twoją historią i już kilka dni zbieram się żeby ci napisać, że myślałam, że tylko mój mąż jest taki upośledzony emocjonalnie. Mam na myśli ten teks ze zdjęciami. W głowie się nie mieści, że człowiek, który zdradził jeszcze potrafi dodatkowo takie noże w plecy wbijać. Mój mi powiedział, że jeszcze nigdy nikt nie podobał mu się tak jak ona. No skończeni kretyni.
Jeśli chodzi o sprawianie sobie przyjemności to polecam ci zrobić rozdzielność majątkową i swoje długi niech spłaca sobie sam. A ty swoje pieniądze zacznij wydawać na swoje przyjemności. Ja mojemu mężowi zablokowałam dostęp do mojego konta i już sam fakt, że nie mógł kontrolować na co wydaję własne pieniądze go wnerwiał. Przede wszystkim musisz odciąć się od niego emocjonalnie. Bo to jest emocjonalny analfabeta i podejrzewam, że twoje cierpienie łechce jego ego.
15400
<
#63 | Nieumiemzyc dnia 03.01.2022 01:20
Dusta.
Nie zastanawiał się, bo jak to mi wczoraj powiedział, kto o tym myśli? Że jak człowiek zaczyna się czuć dobrze w czyimś towarzystwie, bo chwali, śmieje się z jego żartów, pociesza, że dla kogoś stajesz się ważny, to się w to brnie i się o tym nie myśli. Że nie można nad tym zapanować. Oczywiście cały czas jest gadka, że tego nie planował, że twierdził, że coś takiego, jak dopuszczenie się zdrady jego nie dotyczy, no ale potem stwierdził, że widocznie oprócz świetnego dogadywania się, ciągnęła go też w inny sposób. Jak to jeszcze powiedział.. Jak ją pocałował, poczuł spokój, więc poszło dalej.
Tak, tak, o tym że kiedy pojawiło się dziecko i on zaczął czuć się odsunięty słyszałam tysiące razy. A słowo jakiego kolwiek docenienia, że dom ogarnięty, obiad na stole.. Przecież on tego nie wymaga i że w ogóle przesadzam z tą czystością. A wyjść niby mi nie zabraniał, ale kiedy prosiłam, żeby został z Małą widziałam, że nie był zbytnio zadowolony, bo co on będzie robił z nią sam.
Pytałam się co do niej czuł, czy ją kocha.. Powiedział, że nie wie, czy to była miłość, ale go ciągnęło. Stwierdził, że na koniec ona mu chciała powiedzieć, że go kocha, ale jej nie dał dojść do słowa. Ot, taka to była wczoraj rozmowa.
Jeżeli chodzi o Twój związek, podziwiam i biję brawa, że udało Ci się to przetrwać i skończyć. Jakie to przykre, jak potrafią ludzie krzywdzić i że takie miałaś odczucia.
Konwalia.
Miło Cię widzieć. Powiedziałam mu, że wbił mi tym po raz kolejny nóż w plecy. Stwierdził, że nie wie dlaczego tak to odbieram. Chciał mieć tylko pamiątkę w razie, jak bym odeszła z dzieckiem od niego. Jeżeli chodzi o konta bankowe, to ani on nie miał dostępu do mojego, ani ja do jego, dlatego nie wiedziałam między innymi o tych długach i dlaczego nie chciał wspólnego konta. A co ja sobie kupowałam i na co wydałam, to go raczej nie interesowało, nie robił mi wyrzutów (jeszcze by śmiał) Szeroki uśmiech co do uposledzenia.. Dziś czytałam artykuł o piotrusiach panach.. No totalnie opis o moim mężu. Konwalia, a tak poza tym co jeszcze u Ciebie?
Wiecie co.. Tak po głębszym zastanowieniu się, to ja zawsze trafiałam na takich. Kiedyś mój były niefortunnie trafił na ten sam pociąg, którym i ja wracałam z zakupów z moją mamą.. Staliśmy na jednym peronie, tylko on na początku, ja na końcu.. Stał i trzymał inną za ręce, śmiali się, całowali .. Wiecie, że po powrocie do domu wyparł się tego i jeszcze się obraził, że posadzam go nie wiadomo o co. Tylko wtedy to była szczeniacka "miłość". Nie trafiło mnie to wtedy tak, jak teraz.
14578
<
#64 | aster dnia 03.01.2022 14:08

Cytat

Nie zastanawiał się, bo jak to mi wczoraj powiedział, kto o tym myśli?

Cytat

brnie i się o tym nie myśli.

nie dziwi, że popłynął jeśli czuł się zwolniony z myślenia a co za tym idzie żadne granice go nie obowiązują.

Cytat

nie można nad tym zapanować

gdyby myślał to by zapanował...

Cytat

Powiedziałam mu, że wbił mi tym po raz kolejny nóż w plecy. Stwierdził, że nie wie dlaczego tak to odbieram. Chciał mieć tylko pamiątkę w razie, jak bym odeszła z dzieckiem od niego

zaraz się przwrócęSzeroki uśmiech :brawo
14759
<
#65 | Radocha dnia 04.01.2022 09:34
Nieumiemzyc
Cóż chciało by się zacząć od życzeń noworocznych ale ...
Nie będę Ci radził bo inni z forum robią to tylko powiem że tak czy siak to że nie pogoniłaś dupka sprawia, że płacisz potężną cenę jeżeli chodzi o Twoje zdrowie.
Czy to Ci sie kalkuluje?
15400
<
#66 | Nieumiemzyc dnia 04.01.2022 16:29
Tak, to się zgadza. Moje zdrowie psychiczne jest na skraju. Albo już w ogóle go nie ma. Nie wiem, dlaczego w tym cały czas tkwię. Jestem naiwna cały czas.. Siedzę i zastanawiam się nad sobą, że może faktycznie to ja byłam zła dla niego. Wiecie, chciałam stosować kroki, chciałam się jakoś oderwać, ale nawet jak gdzieś wychodzę, coś robię, rozmawiam z ludźmi mam ochotę krzyczeć, że mąż mnie zdradził..
13728
<
#67 | poczciwy dnia 04.01.2022 17:02
Autorko,
Mija miesiąc od kiedy umieściłaś swój post; dostałaś wiele cennych wskazówek
Pora na pierwsze podsumowania;
Co zatem udało Ci się zrobić w ostatnim miesiącu? Czy podjęłaś jakieś konkretne kroki aby zmienić swoje życie? Czy czujesz, że zrobiłaś jakiś krok naprzód? W jakim miejscu jesteś dziś w porównaniu do np. listopada? Co się udało a co nie z tego co zaplanowałaś? Jakie masz plany na przyszłość? Co zamierzasz w najbliższym czasie? Masz jakiś pomysł na siebie, małżeństwo, życie?
14759
<
#68 | Radocha dnia 04.01.2022 17:06
No dobrze a coś oprócz narzekania i biadolenia z opcją wyrywania włosów na głowie robisz?
15089
<
#69 | Konwalia dnia 04.01.2022 23:58
Pytasz Nieumiemzyc co u mnie. Minęło już troche czasu od godziny zero. Odbudowałam się psychicznie i nie ukrywam, że bardzo pomogło mi to forum. Przeczytałam chyba wszystkie posty i komentarze. Teraz po czasie dopiero widzę jak wyglądało moje małżeństwo. Też zawsze było wysprzątane, ugotowane, dzieci dopilnowane, pracowałam i choc zarabiałam mniej niż mąż, cieszylam się, że dokładam się do domowego budżetu. Od niego nie wymagałam tak naprawdę nic. On tylko pracował i widocznie miał za dużo czasu. Jeszcze się nie rozwiodłam ze względu na dzieci, ale odcięłam się emocjonalnie całkowicie. Rozmowy między nami nie ma, dla mnie jest to tylko kulturalne komunikowanie się. Wyciągnęłam z tej lekcji życiowej wszystko co się dało. Nauczyłam się słuchać, nue oceniać, na pewno też pokory. Wcześniej myślałam o sobie, że jestem taką super laską, że gdzie tam lepszą znajdzie Szeroki uśmiech: pamietam też sytuację bardzo bliskiej mi osoby, która przeżyła dokładnie to samo. Do dziś pamietam jak myślałam, że ja to bym go kopnęła w dupę bez mrugnięcia okiem. A życie wszystko zweryfikowało bo zachowałam się dokładnie jak ta osoba.
Ja uważam Nieumiemzyc, że małżeństwo po zdradzie jest do uratowania. Ale bardzo ważne jest zachowanie po tej zdradzie. I na pewno po zdradzie emocjonalnej jest dużo dużo trudniej. Bo ty wymagasz, a jego myśli krążą wokół kogoś innego. Naprawdę rozumiem twoje rozgoryczenie i twój ból. I tak naprawdę masz dwa wyjścia. Albo się z nim rozstać, albo odciąć emocjonalnie i nie pozwalać się ranić. Odbudować poczucie własnej wartości, postawić na siebie i zacząć żyć pełną piersią. Ja na razie wybrałam drugą opcję. Zaraz bronię kolejny dyplom, staram się wychowywać dzieciaki na dobrych i mądrych ludzi, pracuję i robię masę różnych rzeczy dla siebie. Na nic sobie nie żałuję, korzystam z życia. Ale cały czas mam w głowie rozwód. Bo wiem, że miłość tak nie wygląda i każdy na nią zasługuje.

Komentarz doklejony:
A tak przy okazji to dziękuję wszystkim, którzy poświęcają tutaj swój czas. Bo chyba nawet nie zdajecie sobie sprawy jak stawiacie ludzi na nogi. @poczciwy swoją elokwentną ripostą, @radocha swoim humorem i cała reszta. Bardzo wam dziękuję Uśmiech
14759
<
#70 | Radocha dnia 05.01.2022 10:10

Cytat

Konwalia dnia stycznia 04 2022 22:58:41
pamietam też sytuację bardzo bliskiej mi osoby, która przeżyła dokładnie to samo. Do dziś pamietam jak myślałam, że ja to bym go kopnęła w dupę bez mrugnięcia okiem. A życie wszystko zweryfikowało bo zachowałam się dokładnie jak ta osoba
Ja uważam Nieumiemzyc, że małżeństwo po zdradzie jest do uratowania. Ale bardzo ważne jest zachowanie po tej zdradzie. I na pewno po zdradzie emocjonalnej jest dużo dużo trudniej.

Podpisuję sie pod tym prawa i lewą dłonią
E mnie to nie dotyczy jak on/a nie mądrzy ja to kopnął bym w żyć i ,,po ptokach"
Masz racje życie weryfikuje ba nawet jak wiele osób i ty sam/a uważany jesteś za twardziela kozaka czy za super laskę ....
Często gęsto a wiele postów na tym forum jest potwierdzeniem tego zdrajca zdradzając realizuje swoje zachcianki marzenia i to z osobą gdzie postronni stukają sie w głowę porównując
Tak więc możesz być kozakiem zbudowanym jak posąg lub super laską i nie jest to dla zdrajcy żadna bariera hamulec
Kiedyś w armii będąc w bazie czytałem w wolnych chwilach Wiedźmina Pana Sapkowskiego
No więc działanie np mojej byłej bardzo przypominało to jak on w swoich książkach opisywał działanie człowieka na który czarownica rzuciła urok.
Klapki na oczach liczy siÄ™ tylko to co ja chce i czego oczekuje ode mnie boczniak.
Proszę mi wierzyć w trakcie seansu filmu z moją była w roli głównej towarzyszyło mi zdziwienie że ona jest zdolna aż tyle od siebie dać ba kiedy się tego nauczyła
No nie znałem jej wyraźnie i nie doceniałem i nie spodziewałem się...
Widzisz Nieumiemzyc nawet wtedy wprawdzie bardzo krótko ale jednak zastanawiałem się czy jej tego brakowało czy ja zrobiłem błąd, że starałem się jak to się mówi być ,,dżentelmeński"
Nie wiem czy byłby rozwód gdyby nie materiał filmowy ....
Rozumiem więc bardzo dobrze rozterki które Tobą targają ale posłuchaj nie robiąc nic a tylko wyrywając włosy z głowy popełniasz błąd
To co wysyłasz wraca i to do potęgi entej
No więc jak nie ogarniesz to będzie Ci coraz gorzej i gorzej coraz trudniej i trudniej będziesz coraz żałośniejsza i widzisz zdrajca będzie coraz bardziej przed sobą usprawiedliwiony
Przecież on nie będzie widział tej atrakcyjnej laski której się oświadczył tylko jakąś żałosną zaniedbaną istotę wrak człowieka który powinien się cieszyć że on nie odszedł ba będzie pewny że on się poświęca zostając ...
Poczytaj co pisze Konwalia poczytaj zobacz ona sie prostuje
Porównaj gdzie jest Ona gdzie Ty
Można? ano MOŻNA a nawet trzeba
Powodzenia :cacy

Cytat

A tak przy okazji to dziękuję wszystkim, którzy poświęcają tutaj swój czas. Bo chyba nawet nie zdajecie sobie sprawy jak stawiacie ludzi na nogi. @poczciwy swoją elokwentną ripostą, @radocha swoim humorem i cała reszta. Bardzo wam dziękuj

Spoko Konwalia cieszy mnie to że potrafisz już się uśmiechnąć też spłacam dług wobec tego forum też mi pomogło choć ja trochę za późno je odkryłem ciesze się ze się wyprostowałaś :cacy:tak_trzymaj
14578
<
#71 | aster dnia 05.01.2022 10:25
Konwalia jesteś silną babką:tak_trzymaj; żeby taką się stać musiałaś przejść długą i trudną drogę, której wcale byś nie wybrała z własnej i nie przymuszonej woli. Skądś to znam:rozpaczSzeroki uśmiech
Konwalia jak zachowuje się, że tak się wyrażę, Twój zdrajca po tym się odcięłaś tudzież zmieniłaś?
Nieumiemzyć

Cytat

Siedzę i zastanawiam się nad sobą, że może faktycznie to ja byłam zła dla niego. Wiecie, chciałam stosować kroki, chciałam się jakoś oderwać, ale nawet jak gdzieś wychodzę, coś robię, rozmawiam z ludźmi mam ochotę krzyczeć, że mąż mnie zdradził..

daj sobie czas.. nie znaczy, że masz nie walczyć o siebie. Walcz. Mnie też to trochę zajęło, jednemu uda się to na pstryknięcie palców a inni potrzebują więcej czasu. W środku krzycz a na zewnątrz nie daj po sobie tego poznać, zwłaszcza zdrajcy. Bardzo często będziesz widziała, że nic się nie zmienia, że ciągle siedzisz w tym goownie, ale za jakiś czas zobaczysz, że jesteś już daleko od tego co Ciebie spotkało. U Ciebie jest to stosunkowo świeża sprawa, więc pozwól sobie jeszcze na ból (oby nie za długo), nie zamykaj się w nim jednak, pomimo to wychodź do ludzi, dbaj o siebie i stosuj 34 kroki...chociaż jeden punkt z których wybrałaś uda Ci się osiągnąć w każdym dniu to już będzie ogromny sukces, nie "zawalaj" się wszystkimi na raz to nie ma sensu, na razie raczkujesz ale zaczniesz chodzić zobaczysz... Konsekwencja, konsekwencja i jeszcze raz konsekwencja. Nie poddawaj się, wracaj do nas często, czytaj i czytaj aż nauczysz się na pamięć tego wszystkiego.
15089
<
#72 | Konwalia dnia 09.01.2022 00:28
@aster, mój mąż zachowuje się teraz, jakby to ująć, poprawnie i grzecznie. Jak na herbatce u angielskiej królowej Szeroki uśmiech Ale oczywiście tylko wtedy, gdy ja jestem grzeczna i nie zaczynam rozmowy na zakazane tematy. Nie rozmawiamy w ogóle o uczuciach, ja zwyczajnie się poddałam. Nic nie zostało przepracowane, zwyczajnie zamiecione pod dywan przez niego. Bardzo długo walczyłam o szczerą rozmowę, ale zwyczajnie się poddałam bo ta walka działała na mnie destrukcyjnie. Odcięcie emocjonalne to było jedyne dobre wyjście oprócz rozwodu oczywiście. Ja osobiście z perspektywy czasu żałuję, że w ogóle próbowałam to ratować chowając swoją godność do kieszeni. I bardzo bym chciała być silna tak jak piszesz, ale niestety tak nie jest. Staram się wypracowywać w sobie odporność psychiczną bo zawsze byłam zbyt emocjonalna. I tak na razie tkwię w tym małżeństwie choć uwiera mnie jak o wiele za małe buty. Na szczęście nie jest już tak jak na karuzeli bo poukładałam wszystko w głowie i zajęłam się sobą.
14759
<
#73 | Radocha dnia 09.01.2022 11:16

Cytat

Na szczęście nie jest już tak jak na karuzeli bo poukładałam wszystko w głowie i zajęłam się sobą

:tak_trzymaj:tak_trzymaj
Przyjmij ode mnie takiem mentalnego misia w sensie no wiesz nie zabawkę tylko jak się serdecznie znajomi witają Szeroki uśmiech

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?