Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

NieOddycham00:12:30
Crusoe00:49:12
MoonWolf06:17:57
simonetta06:42:26
Baja7810:19:31

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

poczciwy
11.11.2024 13:36:22
Andzia na firefox działa.

Andzia76rr
11.11.2024 03:55:19
na jakiej przeglądarce działa Wam czat?

poczciwy
02.10.2024 16:37:45
Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.

Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie. Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i

Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Pomoc i początek Drukuj

Zdradzony przez żonęDzisiaj moja kochana żona, która jest dla mnie całym światem powiedziała mi o swojej zdradzie. Przyznała, że ma kogoś od 4 miesięcy. Po rozmowie pełnej łez z mojej i jej dałem jej zapewnienie, że wybaczę to co zrobiła. Niestety słowa jakie usłyszałem mną wstrząsnęły"juz cie nie kocham, brak chemii między nam". A jednocześnie poprosiła o czas na zastonowienie się czy chce być ze mną w związku w którym nic czyje czy iść i dbać o siebie. Mamy dwóch synów 9 i 14 lat w zwiazku jesteśmy 15 lat a znamy się 18 to połowę naszego życia. Nie rozumiem jak można przekreślić tyle wspomnień tyle chwil razem. Bardzo ciężko mi się to pisze jest wszystko niesamowicie żywe i ten ból, który sprawia, że całe ciało odmawia posłuszeństwa. Tak bardzo ja kocham nie wiem co mam zrobić żeby zatrzymać ją przy sobie. Wydaje mi się że wszystko czego bym się złapał zrujnuje już wszystko doszczętnie. Powiedzcie mi czy ktoś tak miał i jak z tego wyjść. Narazie tyle bo zabardzo trzęsą mi się ręce żeby pisać.
14039
<
#1 | Romanos dnia 15.11.2020 17:51
"Poprosila o czas"...
Znaczy jestes tylko jedna z opcji do wyboru i jak sam widzisz "bardzo srednio" Ci z tym.
Z tym wybaczaniem to nie wybiegaj za bardzo do przodu. Raz, ze nie jest to kwestia deklaracji, a zwienczenie calego procesu pracy nad zdrada, a dwa to jak na razie Twoja zona nie zrobila jeszcze nic by na to wybaczenie zasluzyc.
Daj sobie czas i nic nie deklaruj.
Zwlaszcza teraz gdy jestes w szoku emocjonalnym. Decyzje zyciowe winno sie podejmowac nie pod wplywem emocji tylko rozumu, a teraz rzadza Toba emocje.
Zapoznaj sie na dzien dobry z "34 krokami" (sa na tym portalu) i staraj sie je wdrazac. To ulatwi Ci ponowne "nawiazanie kontaktu z wlasnym rozumem".

Komentarz doklejony:
Chyba niemal.wszyscy zdradzeni chieli najpierw "ratowac zwiazek", wielu podjelo probe jego zbudowania na nowo, niektoeym sie udalo.
Ale "do tanga trzeba dwojga" i chocbys "biegal ma uszach", nic nie zbudujesz na nowo, jesli obie strony sie w to.na 100 proc. nie zaangazuja.
15034
<
#2 | Antek84 dnia 15.11.2020 18:13
Każdy z Nas rozumie przez co przechodzisz. Kolejne dni będą jeszcze gorsze. Weź do Siebie to co będą Ci pisać ludzie tutaj.
Na początek weź jakieś leki na uspokojenie. Sen też jest ważny. Jeżeli masz możliwość to weź parę dni urlopu, odetnij się od tego. Ochłoń.
Moim zdaniem Ona ma jakieś resztki szacunku do Ciebie bo jednak jasno Ci to zakomunikowała. Już nic nie znaczysz w jej życiu. Niestety.
To że nie ma między wami chemii po 18 latach znajomości to nie jest nic dziwnego. Wszystko się kończy.
Nie błagaj jej, siłą nic nie zyskasz, nie zatrzymasz jej przy sobie. To był jej świadomy wybór.
Myślę że ten czas jaki chce od Ciebie to na przygotowanie sobie nowego życia.
Wiem że to boli. Ale takie są realia.
14926
<
#3 | obserwator dnia 15.11.2020 18:42
Wiadome ,że to ciężkie takie jak można by wszystko chcieć rzucić dla kogoś poznanego niedawno? Znaczy może ma kogoś od 4 miesięcy ale mogą znać się dłużej ogólnie podejrzewam niż ona to mówi.
To też co mówi ,że ona się musi zastanowić to takie mydlenie oczu ,znaczy jakby dawanie nadziei tobie ale na nic się nie napalaj bo jej chemia buzuje w kierunku do nowego obiektu i to jest tak silne ,że siłą jej nie zatrzymasz raczej jak nie będzie ona sama tego chciała.
Bo to ona musi chcieć i to ona dokona wyboru co będzie dla niej lepsze.
To ona poszukiwała swojego szczęścia no i zdradziła , fajnie że w sumie przyznała się szybko tylko ona sama nie wie może do końca co ten jej kochanek o niej sądzi i jak on to widzi bo ona teraz ma klapy na oczach i zawężony punkt widzenia na dalszą perspektywę jak się te losy potoczyć mogą.
Kto nie ryzykuje ponoć szampana nie pije i tak pewnie w tych tematach ludzie ryzykują na zasadzie co ma być to będzie ,najwyżej zostanie sama po czasie i tyle.

W sumie fajnie ,że się przyznała sama z siebie albo nie wiem kochaś się rozwodzi lub jest rozwiedziony już no i tak sam wiesz jakieś tam plany sobie układają w głowach o miłości wielkiej,byciu razem.
To jej przemyślenie to pewnie będzie taki czas na planowaniu ,myśleniu co dalej czy w tą stronę czy w tamtą stronę iść , gdzie się wyprowadzić ,jak ułożyć to wszystko.

Chociaż tak jak mówię to co ona mówi nie musi być koniecznie prawdą ,że kogoś tam ma od 4 miesięcy tym bardziej dojrzała kobieta by tak gwałtownie działać bez przemyślenia swoich przyszłych posunięć. No chyba ,że ten goguś tak jej namieszał w głowie ,że baba faktycznie zgłupiała i zrobi,powie prawie wszystko.
Warto by się trochę rozeznać w temacie tego kogoś i pogrzebać gdzie się tylko da by wiedzieć na czym to stoi wszystko oparte ,jakieś dowody pozbierać.

Błaganiem,kajaniem się,obiecankami poprawy ,naprawy siebie waszego związku raczej mało wskórasz na obecny czas bo to będzie miało jedynie skutek odwrotny. Poczytaj sobie inne historie tu panów np. z działu zdradzeni przez żonę.

Ty nic nie rób teraz chaotycznego po prostu bądź w tym domu, czekaj co się wydarzy, no ale też jak mówię warto wiedzieć na czym się stoi i posiadać jakiekolwiek informacje w temacie twojej pani i tego pana.
Teksty typu ,że już nie kocha czy tam od jakiegoś czasu czy od dawna to się powtarzają w wielu tu historiach bo wiadomo ,że to nowe jest takie faworyzowane. Takie tam gadanie babskie zazwyczaj , zobaczysz z czasem jak bardzo będzie rwała się do tej nowej miłości.

Komentarz doklejony:
Boleć będzie bo musi ale to wiecznie trwać nie będzie jak tylko dobrze o to zadbasz by nie zamykać się sam ze sobą i rozpaczać wiecznie nad tym co się dzieje lub co może wydarzyć w niedalekiej przyszłości.
Zrozumieć to wszystko co zaszło jeśli nie samemu to może nawet z jej pomocą jeśli idzie z nią rozmawiać szczerze o tego typu tematach. Co zaszło, co się wydarzyło , dlaczego tak a nie inaczej, co poszło nie tak, kto zawinił.. albo co komu brakowało lub mogło być inaczej.
Pewnie i tak to standardowa historia wieloletniego związku gdzie już tylko rutyną wieje ,szara rzeczywistość i codzienność. No i co no stało się coś...

Reszty nie znamy jak było naprawdę w u was i w waszym związku, bo w sumie panowie mogli tu stawać prawie na penisie w dogadzaniu babie i by rodzina miała wszystko ,a i tak to było jednak za mało dla ich żon.
14911
<
#4 | Kleopatra dnia 15.11.2020 19:16
Zdradza Ciebie od jakiegoś czasu. Chce odejść. Pozwól jej. Nie szantażuj, nie stękaj, nie lamentuj. Ale niech zrobi to szybko i niech nie rujnuje Ci życia do końca, bo wykończy Ciebie to psychicznie. Niech natychmiast zejdzie Ci z oczu. Nie dawaj żadnego czasu, bo ona już podjęła decyzję. Ty jutro do lekarza po tabletki na uspokojenie. Ci pieprzeni zdrajcy nie potrafią zachować się przyzwoicie, tylko zawsze muszą grać w jakieś swoje chore gierki typu: potrzebuję czasu. A jak dupsko się pali i motylki w brzuchu zdychają, to wracają nieszczęśliwi... I tak do następnego zakochania.
13728
<
#5 | poczciwy dnia 15.11.2020 20:47
Autorze,
Nie tak, nie tak, nie tak;
Od samego początku popełniasz same błędy;
Po pierwsze odpowiedz sobie na pytanie czy chcesz żyć z niewolnikiem? Po co Ci niewolnik? Kogo uszczęśliwisz zatrzymaniem jej na siłę?
Dlaczego deklarujesz wybaczenie nie wiedząc tak naprawdę co masz wybaczyć i z czym to się je?
Jej już nie ma przy Tobie emocjonalnie od jakiegoś czasu i nawet jakbyś stawał na rzęsach to nie zmienisz tego; a już na pewno poniżając się przed nią, płaszcząc, błagając i prosząc; takie zachowanie może jedynie przynieść odwrotny skutek od zamierzonego;
Wiesz dlaczego właśnie teraz Cię o tym poinformowała po 4 miesiącach?
Dlatego właśnie, że jest już pewna czego chce; nie zatrzymuj jej; miej godność;
odchorujesz bo nie da się inaczej, ale tylko od Ciebie zależy czy za jakiś czas będziesz potrafił spojrzeć w lustro; pamiętaj, że szacunek do samego siebie nie ma ceny;
14923
<
#6 | blebleblee dnia 15.11.2020 20:51
spojrzyj w prawo na tej stronie, przeanalizuj metode 34 krokow, w twoim stanie obecnego rozedrgania po odkryciu zdrady warto to studiowac,
moim zdaniem skoro ona otwarcie deklarujje ze cie nie kocha, ,,chce czasu" to ty przygotuj sie na jej odejscie, moze to nastapic w kazdym momencie, twoja zona moze cie potraktowac bardzo okrutnie, zabezpiecz kase jesli macie jakies wspolne konta, warto z nia isc do notariusza i podpisac rozdzielczosc majatkowa, za chcwile sie okaze ze ona chce przychylic kochankowi nieba i bierze pozyczki, ktore ty bedziesz musial splacac
tak jak ci radzili na tym forum, zorientuj sie dyskretnie co to za typ, bo moze okazac sie ze ,,czas" potrzebny bo tamten ma rodzine, z ktorej obiecuje sie wymiksowac, a zona tamtego nic nie wie
13880
<
#7 | Crusoe dnia 15.11.2020 22:26
Wiem,że w Twoim stanie psychicznym wiele z tego co piszą forumowicze do Ciebie nie dotrze.Wiedz jedno ,zaufaj im i zrób co piszą nawet jeśli nie masz do tego przekonania.Psychiatra lub psycholog pomogą.Jesteś jak bokser po ciężkim nokaucie.Wybaczenie żonie zdrady jest lata świetlne przed Tobą.Żeby wybaczyć trzeba wiedzieć co i komu się wybacza.Nie wiesz w jakim stopniu żona upodliła Ciebie i siebie a już jej wybaczasz.Chce odejść ok.Ale na jakich warunkach i z czym z waszego dorobku jeszcze nie wiesz.Detektyw o ile Cię stać, dyktafony w domu, każdą rozmowę z nią nagrywaj ,ozywiście bez jej wiedzy.Może dowiesz jej telefon,komputer.Jeśli jeździ autem lokalizator i dyktafon.Musisz być gotów na wojnę.To tyle na początek.Trzymaj się chłopie.

Usunięty dubel; poczciwy
14923
<
#8 | blebleblee dnia 16.11.2020 01:24
naucz sie odczytywac prawdziwe znaczenie tego co ona tobie powie:
zdradzilam cie od 4 miesiecy = szukalam od dawna, jestem z tamtym
nie kocham cie, brak chemi miedzy nami = tamten sie deklaruje ze bedzie ze mna,
portrzebuje czasu = jeszcze nie mamy lokum dla siebie, i musze wyrwac jak najwiecej na nasze nowe droge zycia
14759
<
#9 | Radocha dnia 16.11.2020 12:03
dodam do tego co napisał blebleblee
kobieta mówi ci ,,wiem, że nie stać cię na męską decyzję"
kobieta mówi ci, że nie szanuje cię zupełnie
kobieta mówi ci, że nawet jak zostanie to nie dlatego, że jej na tobie w jakiś tam sposób zależy tylko, że tu ma dach nad głową wikt i opierunek no i bankomat.
kobieta mówi ci, że nie jest to pierwszy raz tylko, że to jest pierwszy raz kiedy ktoś znaczy ten lepszy model zadeklarował się poważnie
hm czego oczekuje od ciebie ano byś nastawił dupę kiedyś bym napisał drugi policzek ale no cóż doświadczenia życiowe uczą wyciągać wnioski

Komentarz doklejony:
zapomniałem.
O romansie powiedziała ci dlatego, że nie che już z tobą uprawiać seksu i liczy że uniesiesz się honorem jak to normalny Polonus i nie będziesz juz jej nagabywać a ona nie nie będzie musiała wymyślać powodów typu boli mnie główka by cie olać tzn seks z tobą

Komentarz doklejony:

Cytat

Gaywer dnia listopad 15 2020 16:41:24
Dzisiaj moja kochana żona, która jest dla mnie całym światem powiedziała mi o swojej zdradzie. Przyznała, że ma kogoś od 4 miesięcy. Po rozmowie pełnej łez z mojej i jej dałem jej zapewnienie, że wybaczę to co zrobiła

Przeczytałem jeszcze raz i uważam, że szkoda śliny na komentarze w tym wątku.
Facet jedyne co zrobi to będzie czekał na jej znaczy owej pani łaskę
15086
<
#10 | llobay dnia 16.11.2020 23:08
Autorze, przeczytaj mój wątek (całkiem świeży).
Jeśli żona deklaruje że już cię nie kocha to przykro mi to mówić ale to już jest koniec związku.
Mi tak nie powiedziała, dopiero po miesiącu od odkrycia przeze mnie zdrady - określiła się że woli kochanka. Ty nawet nie masz pewności ile to trwa, może rzeczywiście kilka miesięcy, a może kilka lat (żona powie ci albo wersję którą uważa że cię mniej skrzywdzi, albo wersję którą ją jakoś "wybieli" w tej całej podłości którą wyrządziła).

Ten miesiąc o który prosi jest jej potrzebny na pokładanie sobie spraw - gdzie będzie mieszkać, opieka nad dziećmi, jak podzielicie się majątkiem. Nic innego nie oczekuj, przygotuj się na najgorsze (zbieraj dowody, zabezpiecz finanse) - kto wie w jakich relacjach się rozejdziecie i czy nie będzie grała dziećmi, czy szantażowała podająć jako powód rozwodu to że ja bijesz i pijesz.
Póki motylki w brzuszku mocno ją trzymają załatw ile się da - rozdzielność majątkowa, może na papierze spiszcie jak będzie wyglądać opieka nad dziećmi (najlepsze co ugrasz to opieka naprzemienna). Może zacznijcie wstępnie dzielić majątek.

Na to, że wróci nie licz - choć cuda się zdarzają, albo kochanek się na nią wypnie i wróci.
Na cuda nie licz, nie myśl w ogóle o tym że coś jeszcze uda się naprawić - to ona z taką inicjatywą musi wyjść sama.
Jeśli sama nie stanie przed tobą i nie powie - z deperacją i poświęceniem będe walczyć o to, by byc przy tobie i z tobą, bo cię kocham, przepraszając za swoje błędy to nie ma czego zbierać. Swoim płaczem i błaganiem nic nie osiągniesz, żadne argumenty typu rozbita rodzina czy nieszczęście dzieci do niej nie przemówią.

Z mojego doświadczenia powiem ci co ja bym zrobił teraz wobec moich doświadczeń. W krótkich słowach zadeklarował bym jej swoje uczucia w stosunku do jej osoby, powiedział że rozumiesz jej decyzję i niech robi jak uważa. Absolutnie o nic nie proś i nie błagaj, nie poniżaj się jeszcze bardziej - przynajmniej w jej wspomnieniach pozostaniesz facetem a nie płaczącym maminsynkiem który sobie bez niej w życiu nie poradzi.

Jak sama twierdzi decyzja jest podjęta, zadeklarowała ci to jasno, to na prawdę koniec.
Myślisz że o czym myślała przez ostatnie kilka miesięcy? Te łzy które teraz wylewa to tylko płacz za tym co odeszło co was łączyło dawniej - nie teraz. To tęsknota za tym co minęło bo wie że odchodzi do innego i zamyka ten rozdział w swoim życiu.

Moja jeszcze żona po ponoć 2 miesiącach się zakochała w innym i odkochała we mnie na tyle aby odejść (i już mieszka z kochankiem układając sobie życie na nowo a jeszcze nawet sąd nie zdarzył jej pozwu dostarczyć). Ból we mnie jest świeży ale nie pozostało mi nic innego niż pogodzenie się z tym co zaszło.

Niestety prawda jest brutalna i sam się o tym musiałem dowiedzieć niedawno.
14759
<
#11 | Radocha dnia 17.11.2020 13:18

Cytat

Z mojego doświadczenia powiem ci co ja bym zrobił teraz wobec moich doświadczeń. W krótkich słowach zadeklarował bym jej swoje uczucia w stosunku do jej osoby, powiedział że rozumiesz jej decyzję i niech robi jak uważa. Absolutnie o nic nie proś i nie błagaj, nie poniżaj się jeszcze bardziej - przynajmniej w jej wspomnieniach pozostaniesz facetem a nie płaczącym maminsynkiem który sobie bez niej w życiu nie poradzi.

Moim zdaniem za późno tzn odnośnie wspomnień tej kobiety
Zastanów się czy kobieta zostawiła by faceta, którego szanuje ?
Autor być może kiedyś odniesie się do tego co napisałeś ale najsampierw musi opuścić mamusine kolana i stanąć do markietu w kolejce za....
15086
<
#12 | llobay dnia 17.11.2020 16:13
@Rachocha

Cytat

Zastanów się czy kobieta zostawiła by faceta, którego szanuje ?

No tak masz racje. Jeśli kobieta naprawdę by szanowała faceta to nie wdała by się w romans. Jednorazową zdradę z szybkim otrzeźwieniem bym chyba jeszcze zrozumiał, ale wdawanie się w dłuższy romans za plecami to ewidentna oznaka braku szacunku do partnera.
13728
<
#13 | poczciwy dnia 17.11.2020 16:29
Nie wydaje mi się, że romans wynika z braku szacunku a odwrotnie;
Ten brak szacunku to już jest konsekwencja nieumiejętności postawienia granicy a tym samym bezrefleksyjnego pochłonięcia w nową relację;

Cytat

Zastanów się czy kobieta zostawiła by faceta, którego szanuje ?

Cytat

Jeśli kobieta naprawdę by szanowała faceta to nie wdała by się w romans

A skąd ta pewność i wnioski?
Oczywiście, że zostawiłaby; nie widzę bezpośredniego powiązania między szacunkiem a zauroczeniem/zakochaniem, które wynika z innych przyczyn szeroko tu omawianych nie raz i nie dwa;
Znam wiele par, które się rozstały/jedna z osób odeszła w zgodzie traktując się do dziś z wielkim szacunkiem; takie jest życie; zatem pytanie powinno brzmieć czy kobieta wchodząc w romans szanuje swojego faceta? Tutaj odpowiedź już nie jest taka jednoznaczna; bo nie wiemy na jakim etapie ten szacunek wygasa; mogło go nigdy nie być a mógł np zostać wyparty poprzez amok a to zmienia postać rzeczy, świadomość bądź nieświadomość czynów zmienia kwalifikację i ma ogromne znaczenie w ocenie stanu rzeczy.

Komentarz doklejony:

Cytat

Jednorazową zdradę z szybkim otrzeźwieniem bym chyba jeszcze zrozumiał, ale wdawanie się w dłuższy romans za plecami to ewidentna oznaka braku szacunku do partnera.

Nie ma co stopniować co gorsze a co lepsze; zresztą to kwestia indywidualna;
Ten brak szacunku to raczej skutek a nie przyczyna;
14759
<
#14 | Radocha dnia 17.11.2020 17:21

Cytat

poczciwy dnia listopad 17 2020 15:29:30
Nie wydaje mi się, że romans wynika z braku szacunku a odwrotnie

Panie szanowny to chyba słowo szacunek dla mnie i dla Ciebie znaczy co innego.
Można się rozstać i okazać sobie szacunek tez wśród moich znajomych jest taka para tyle że widzisz nie doszło tam do zdrady.
Zwyczajnie jak to oboje stwierdzili tak daleko oddali się od siebie, ze związek w sensie mąż i żona przekształcił się osobną realizacje własnych celów.
Dzieci pełnoletnie.
On poszedł w jedną stronę a ona w drugą są jeżeli nie przyjaciółmi to kolegami.
Po jakimś czasie jedno i drugie kogoś tam sobie przygruchało ...
Co do zdrady jednorazowej z otrzeźwieniem ja raczej też bym zrozumiał tak jak kiedyś obejrzałem sobie filmik na którym to moja była ,,doskonale ' sie bawiła wśród grona swoich przyjaciół po wypiciu dość sporej ilości alkoholu...
Szacunek jedną czy druga stronę zmusił by do zachowania fair moim zdaniem.
Zachowanie takie by mi osobiście kazało powiadomić człowieka którego darzę szacunkiem o np fakcie, że uczucie do niej wypaliło się, że nie widzę możliwości by tego wozu zwanego małżeństwem dalej razem ciągnąć.
Szacunek nie pozwoliłby mi też zostać zdrajcą no bo albo sie ma słowo albo nie jak się jest zdrajcą to łamie się słowo samemu złożone drugiemu człowiekowi po dobrej woli przecież bez przymusu...
Oczywiście ja tak widzę szacunek inny ktos może widzieć inaczej

Cytat

Ten brak szacunku to raczej skutek a nie przyczyna;

Skutek tego co się z domu wyniosło?
14039
<
#15 | Romanos dnia 17.11.2020 18:09
Radocha,
Na szacunek trzeba sobie zapracowac - z gory (ani z "mocy stanowiska) sie on nie nalezy. Odwracajc wiec sytucje na nie-szacunek tez trzeb sobie zapracowc i szczerze mowiac doac czesto zdrdzeni dlugo i intensywnie na ten nie-szacunek pracowali.
W teorii pieknie brzmi, ze jak nam nie wychodzi to sie rozstajemy i kazde idzie w swoja strone. Sa oczywiacie ludzie, ktorzy te torie potrfia w prktyc zastosowac jednak wiekszosc wychodzi z zalozenia, ze "nie wszystko jest zleb a to cego mi brakuje uzupelnie sobie poza zwiazkiem". Oni nie chca sie rozstawac bo z wielu rzeczy (nie tylko w ujeciu materialnym) musieli by zrezygnowac...
A onecnie ludzie baaaardzo nie lubia rezygnowac 😁
Oni jak te dzieci, chca "tylko zjesc ciastko i miec ciastko"
13728
<
#16 | poczciwy dnia 17.11.2020 19:55

Cytat

Szacunek jedną czy druga stronę zmusił by do zachowania fair moim zdaniem.

Pachnie życzeniowością a świat jak sam wiesz taki piękny i poukładany nie jest;
Fajnie ujął to Romanos, że w teorii to ładnie brzmi; jednak teoria to nie życie;
Ja widzisz odbieram szacunek faktycznie inaczej; wychodzę z założenia, że człowiek jest w stanie popełnić masę błędów; pytanie co z nimi zrobi i tutaj jest miejsce na szacunek; bo nawet jeśli zdradzę, czego nie można wykluczyć ( wiemy o sobie tyle na ile nas sprawdzono) to nie sam akt będzie wyrazem braku szacunku tylko to co z tym później zrobię; a możliwości jest wiele; mogę przyjść i oznajmić drugiej stronie co zrobiłem, z czego to wynikało, przeprosić i odejść i to będzie świadczyło, że mam do tej osoby szacunek; mogę również tak jak w większości tutejszych historii jak małpa nie puścić gałęzi jednej dopóki nie złapię drugiej; takie zachowanie będzie świadczyć o braku szacunku do osoby, którą z premedytacją i pełną świadomością oszukuję dłuższy czas.
W skrócie; nie czyn świadczy o szacunku lub jego braku a suma czynów i zachowań.

Cytat

Skutek tego co się z domu wyniosło?

Nie. Skutek zauroczenia/zakochania, odpłynięcia, emocji a nie odwrotnie.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?