Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Crusoe00:18:23
A-dam00:23:01
simonetta01:23:29
# poczciwy01:37:20
Kakua02:29:49

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

poczciwy
11.11.2024 13:36:22
Andzia na firefox działa.

Andzia76rr
11.11.2024 03:55:19
na jakiej przeglądarce działa Wam czat?

poczciwy
02.10.2024 16:37:45
Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.

Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie. Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i

Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Dowiedziałem sie o zdradzie sprzed latDrukuj

Zdradzony przez żonęEllo. Jako ze nie lubie slubow , to go nie mamy, ale bede pisal żona. Jestem Tanner w 2010r urodzila sie nam córka . Zona chyba miała depresje poporodowa bo od tego czasu cos sie zmieniło : brak dogadywania kłótnie , brak sexu itd. W 2012r zauważyłem że żona zaczyna nawet z tel do łazienki chodzić , podstepem zdobyłem biling i bingo ,od 3 tyg sms non stop i telefony wszystko od rana do wieczora. Tłumaczyła ,że wie ze to zle wyglada ale to nie to tylko sobie gadali itd. Po przegadaniu tematu i ustaleniu ze chce byc dalej ze mna bylo po temacie. Oczywiscie ukradkiem znow raz kiedys sprawdzilem biling i wszystko oki. Wiec uspilem czujność. Zona pracuje w banku on biznesmen , wiec pewnie czesto tam przychodzil , i pewnie on dzwonil a ona ze stacjonarnego do niego . Bylo jak to w zwiazkach u nas raz lepiej raz gorzej . Az mamy rok 2014 na szyji przyuwazylem malinke lub ugryzienie wiec jej mowie co kurwa jest grane - ona ze nic. Sprawdzam biling a tu jest ten sam nr co wczesniej i wszystko jasne. Byly jazdy to wyprowadzila sie do rodzicow z dzieckiem 4letnim na wtedy. Fakt ze non stop ja przepytywalem i nie dawalem spokoju, wiec chciala przed tym uciec. Przyrzekala na wszystko i wszystkich ze nic zlego nie robila znow ze tylko gadali . Wiedzialem ze on ma zone wiec zaden zwiazek oni nie stworza. Tlumaczyla ze bylem nie do wytrzymania a relacja z nim pozwolila jej nie zwiariowac ,ze mowil jej ze wszystko bedzie dobrze itd, a ja mialem problemy zdrowotne wiec faktycznie bylem kuresko nerwowy wtedy. Blefowala ze nawet na wykrywacz klamstw moze isc. No i na wtedy mowie wroccie , chyba chodzilo mi najbardziej o corke nie chcialem jej stracic. Po 2 tyg wprowdzila sie zpowrotem. Ja gdzies z tylu glowy mialem ze mnie zdradzala ale za reke nie chwycilem wiec jakos mnie to nie meczylo. Na moja prosbe zadzonila na glosniku do niego i mowi ze chce te rozmowy zakonczyc ze to nie wporzadku i sama z tym zle sie czuje, ja w polowie tej dyskusji specjanie wyszedlem ale nagrywalem to o czym ona nie wiedziala. Chcialem sprawdzic czy tok rozmowe sie zmieni jak wyjde . Ale sie nie zmienil .On tylko dopytal czy to jest jej decyzja ona ze tak i ze to do uslyszenia kiedys tam . Wiec uspokoilo mnie to. Tak minelo do dzis , zadnych problemow fajnie caly czas bylo w miedzyczasie wybudowalem dom i tak mieszkamy do dzis. Az ktoregos razu po alkoholu mi odjebalo. Mamy rok 2020 a ja zaczalem gadac ze wiem ze na 100% mnie zdradzala przez 2 lata (2012-2014) i Nawet jak fizycznie nie to i tak psychicznie bo byly tel i sms. i ze cos sie we mnie obudzilo i ze musimy sie rozejsc bo mnie to znow meczy. Powiedzialem jej ze niech sie wreszcie przyzna to oczysci atmosfere i moze bedzie lepiej i ze ja i tak caly czas wiem ze zdradzala. No i mowi , no dobra to było tak: ja ją wkurzalem cale dnie a tamten gosc byl mily i ja komplementowal , i sex byl ale na slabym poziomie a robila to tylko by ta relacja trwala by faceta trzymac bo dobrze jej na psyche to robilo itd. ze spotylaki sie po pracy w jego jeepie ze sex bardzo krotki a jej najbardziej zalezalo na komplementach i rozmowie, a pozniej nawet sama postawila warunki ze rozmawiaja tylko bez sexu. Oczywiscie musialem ciagnac za jezyk i wyszlo ze tych spotkan na sex bylo mniej niz 10 przez te ponad 2 lata. No i teraz mam co chcialem - masakra Mysle ze podswiadomie to uspilem w sobie przez ten czas ze gdzies z tylu glowy to bolalo i troche czekalem na to az corka podrosnie . teraz ma 10 lat . Niedlugo wpadnie mi sporo kasy za sprzedaz moich gruntow i chyba chce ja w ten sposob ukarac za to ze nie byla lojalna., ze jak bylo zle to powinna albo wlaczyc by bylo lepiej, albo odejsc z honorem albo przeczekac bo jak widac doczekala sie ze bylo pozniej dobrze miedzy nami. Problem w tym ze juz sam nie wiem co robie i co chce , bo troche lat razem , a ost przeciez nie zdradzala a z tamtym gosciem juz calkiem zakonczyla nawet rozmawianie. + bycia z nia sa takie ze prowadzi dom sprzata , gotuje , sex jest fajny ma 49 lat a cialo naprawde z 10 lat mniej ma takie geny . Ja jestem od niej mlodszy i moze sie boje ze jednak za kilka lat sie mocno postarzeje i to tylko wymowka te zdrady by sie rozejsc. Mam taki chwiejny nastroj ze masakra. raz chce sie rozejsc i sie zemscic raz nie , ale mam to na swoje zyczenie...
14039
<
#1 | Romanos dnia 27.09.2020 23:26
Nie no...
Jej zdrady to masz na jej zyczenie, a nie swoje...
Na swoje zyczenie to Ty masz swoje nieogarniecie emocjonalne i swoje problemy, ktore w jakis sposob oddzialywaly oczywiscie na nia.
Jrsli chcesz spokoju to ten spokoj uzyskasz wylacznie samemu cos ze soba robiac. Nikt na to co masz w glowie nie ma wiekszego wplywu niz Ty sam.
3739
<
#2 | Deleted_User dnia 27.09.2020 23:38
Ja bym w ramach rewanżu zaznaczył sobie by ci zasponsorowala za jej pieniądze 10 wyjazdów ze studentkami w wiadomych celach na krotkie odpoczynki.
Tak zrobił mój kumpel i mu to pomogło.
Teraz są razem na równych warunkach
14926
<
#3 | obserwator dnia 27.09.2020 23:39
Też fakt,że to chyba od siebie powinieneś zacząć ,udać się może do psychologa czy innego specjalisty.
Ona ci powiedziała prawdę jak było i dlaczego to robiła, chciałeś jej to ją dostałeś( prawdy ).

Cytat

Ja jestem od niej mlodszy i moze sie boje ze jednak za kilka lat sie mocno postarzeje i to tylko wymowka te zdrady by sie rozejsc.

Może też tak być,że szukasz sobie wymówki by zwiać może zamienić ją na młodszy model.Ale sam sobie odpowiedz na pytanie czy będziesz wtedy szczęśliwszy z tego tytułu. No i co jeśli ta nowa zacznie cię zdradzać mówiąc ci to samo co ta obecna??
Życie to nie jest bajka ,pieniądze,młodość i zdrowie wiecznie człowieka się trzymać nie będą.
Za te majątki ludzie się zabijają czy tam pieniądze z ubezpieczeń, chyba ty tak nie chcesz skończyć ze swoimi hektarami po wuju??
15119
<
#4 | acine dnia 28.09.2020 00:03
w 2014 przysiegala ci na wszystko ze tylko gadali Uśmiech
w 2020 powiedziala prawde Z przymrużeniem oka
jak ty te lata wytrzymywales to musisz nam tu kiedys wiecej poopowiadac
ciekawe jest to ze w 2 lata po urodzeniu dziecka juz miala potrzebe "kolegi"
napisz cos wiecej od kiedy jestescie w zwiazku

Komentarz doklejony:
2010 to ona miala 39 lat czyli ostatni moment na dziecko. dba o cialo czyli rasowa panna, moze miec ciekawa przeszlosc przed toba Pokazuje język
6755
<
#5 | Yorik dnia 28.09.2020 00:33
Potwierdzasz, że nie warto mówić prawdy. Po co pytałeś nie mówiąc jaka odpowiedź dla Ciebie jest satysfakcjonująca ? Szok
7776
<
#6 | tanner dnia 28.09.2020 01:27
Dzieki za szybki odzew w temacie

@Baltazar Wersja z tymi studentkami to mi sie nawet podoba.

@acine Lata wytrzymywalem bo jakby zapomnialem , znaczy mialem gdzies z tylu glowy Z przymrużeniem oka
w zwiazku jestesmy od 2006roku.
Tak miala 39l jak rodzila , dba o cialo jak pewnie wiekszosc kobiet ale ma jak ja to mowie geny bo jej stary ma ponad 80lat i dlugo wygladal bardzo dobrze.


@obserwator własnie tego nie wiem czy z inna bede szczesliwy i nie wiem czy mi sie chce szukac nowej.

o tyle mam dobrze ze nie mam z nia zadnego kredytu itd, a nawet dogadane wstepnie , ze w razie jak sie rozstaniemy to dzieciak u mnie 5 dni w tyg a u niej w weekend.

Rozstanie sie teraz jest o tyle uczciwe z mojej strony, ze bede sam , moze lepiej poszukac sobie inny model i dopiero wtedy kopnac...
14039
<
#7 | Romanos dnia 28.09.2020 08:30
A moze lepiej sie ogarnac?
Wiesz, tworzenie zwiazku "na zakladke" czyli znalezienie najpierw "innego modelu", a dopiero potem rozstanie z "obecnym modelem" to po prostu zdrada. Taka sama zdrada jak ta "z milosci" lub "z ciekawosci" lub "z samotnosci"...
Obserwator chyba trafil piszac, ze masz potrzebe zdradzic i "szukasz wymowki".
15119
<
#8 | acine dnia 28.09.2020 10:13
Tanner myslisz ze ona w tym 2012 czy 2014 chciala tak naprawde przeskoczyc na wg niej lepszego samca? Co do 2020 jej tlumaczenie ze bylo mniej niz 10 razy i seks byl z nim slaby to czyste klamstwo.poczytaj w historiach innych ludzi ze zawsze podaja takie male ilosci a pozniej wychodzi wiecej. Ja na twoim miejscu jeszcze bym ja przycisnal co do ilosci i jak ci sie przyzna ze nie 10 razy a troche wiecej to znaczy jedzie utartym schematem jakim jada normalnie ludzie ktorzy zdradzali i chca jak najbardziej zakryc co sie mozliwie da. Wiesz jak sie spotykali chociazby raz na tydzien co jest i tak nieraz zanizone moim zdaniem to ta liczba przez te lata to na pewno nie 10.Romans to intensywnosc emocji a intensywnosc emocji to nie rezultat spotkan w ilosci 10. Dziesiec to walnela tak bo jej sie wydaje ze tyke zniesiesz.

Komentarz doklejony:
tutaj masz watek Illobay to zobacz jak ta liczba sie zwiekszala w stosunku do nacisku. http://www.zdradzeni.info/news.php?readmore=6050
14039
<
#9 | Romanos dnia 28.09.2020 10:36
Jest w tym co pisze Acine jakas racja. Jesli potrzebujesz wiedziec wiecej (czy aby na pewno?) pocisnij troche swoja zone. Jest prawdopodobne, ze bardziej zblizy sie do prawy.
Tylko wez tez pod uwage, ze jesli w jej mniemaniu pocisniesz za bardzo, przyzna sie nawet do tego czego nie zrobila tylko po to bys byl "zaspokojony" i nie meczyl jej bardziej.
Srube nalezy dokrecac zdecydowanie, ale z wyczuciem, bo czesto bardzo latwo "zerwac gwint" i wowczas cale "łącze" szlag trafia 😁

Komentarz doklejony:
Tylko nadal aktualne jest pytanie

Po co Ci ta wiedza i co zrobisz z ta
"prawda" ?


Moze potrzebna, moze nie? Moze Cie "odbuduje", a moze "zabije"? Bywa, ze warto znac prawde, bywa ze nie warto...
Sam musisz PRZED ZADANIEM PYTANIA odpowiedziec sobie na te kwestie. Pamietaj, ze "zadajac pytanie, ktore chcesz zadac musisz byc przygotowany, ze otrzymasz odpowiedz, ktorej nie chcesz otrzymac". Bo jesli nie bedziesz na taka odpowiedz gotowy to... No, nie bedzie "letko" 😁
7776
<
#10 | tanner dnia 28.09.2020 11:52
Z tego co wiem , ona wiele rzeczy mega dziwnie odbiera i dlatego bylem i po czesci pewnie nadal jestem dla niej drazniacy.
Przyklad 1 wychodzimy od jej rodzicow i mowie : ale ku zmarzlem w nogi zimno tam mieli ze oj i tyle -stwierdzam fakt (ona to odbiera za atak na nich na przypierdalanie sie na jakos zlosliwosc z mojej strony)
2) robi fotke , pół kolana obciete pol nieba i mowie zrob wreszcie pozadne kadry itd (ona znowu to odbiera jaka biedna znow ma zwrocona uwage) a tak ku prawda ze foto fatalmne to co mam powiedziec ale pieknie foto zrobilas...?
3) smazy rybe okna ku zamkniete , wali ryba cala chata , to otwieram okno i mowie oczywiscie z lekka pretensja czemu nie otwierasz tych okien?
Jest ogolnie zbyt wrazliwa na zwracanie uwagi , a inestety czesto trzeba bo jest typem blondynki.
A co do prawdy , chyba chcialbym wiekszej wiedzy i wtedy z czystym sumieniem bym to skonczyl.
A tak to chyba poprostu jak wczesnie znow skupie sie na dziecku , jej nie wyrzuce w koncu nie bede zabieral matki dziecku.
Przez ost lata zylo sie nam dosc dobrze, wiec mozna tak zyc dalej.

Z drugiej strony moze zakonczyc to i nawet zostac sam za to z duma patrzec w lustro i miec swiadomosc ze postapilo sie jak prawdziwy facet.

Na dzis 50/50 i zobacze jak to dalej bedziw szlo w jakim kierunku
14578
<
#11 | aster dnia 28.09.2020 12:07
Może i stwierdzasz fakt ale robisz to w sposób krytyczny i ona tak to odbiera; mnie osobiście szlag by trafił jeśli byłabym informowana o jakimś fakcie w taki sposób jak Ty to robisz. Nie ona dziwnie odbiera, tylko Ty w dziwny sposób podajesz i niech Cię nie dziwi jej rozdrażnienie.
14039
<
#12 | Romanos dnia 28.09.2020 12:26
Coz, takie dzis czasy, ze wielu ludzi nie chce miec dystansu do siebie i swojego postepowania. Czesto zwykla, neutralna sugestie odbieraja jako atak na siebie.
Inna rzecz, ze...
Po sposobie jakim opisujesz Wasze relacje, odnosze wrazenie, iz zyjesz w przekonaniu, ze "poniewaz jestem facet to z samego faktu jestem debesciak, a miejsce kobiety jest pol kroku za mna".
Jesli faktycznie czula ze narzucasz jej role w zwiazku tak, by Tobie pasowalob postanowila sie w ktoryms momencie "na chwile urwac" i znalazla ukojenie w ramionach faceta, ktory ja rozumial (a przynajmniej dawal poczucie rozumienia)?
Nie, nie usprawiedliwia to zdrady tylko byc moze wyjasnia powody.
Wiec sie zastanow czy moze dlatego zdradzila, bo az tak czules sie "lepszy", ze ja to "zmeczylo" i szukala kogos "normalnego"?
7776
<
#13 | tanner dnia 28.09.2020 12:46
powody mnie wiecej znam :
Twierdzi,ze relacje zaczela robic by sie dowartosciowac, dla tych komplementow,ze sex nie byl jej potrzebny z nim, ale byl by utrzymac relacje a pozniej nawet z sexu sama sie wycofala.
Krotko mowiac tam byl swiat idealny , komplementy ktorych tak potrzebowala.
Wiadome jest ze jakbysmy sie zamienili miejscami z tym typem to ja moglbym byc tym kochankiem komplementujacym z przyjemnoscia, a on by przy mieszkaniu razem pokazal swoje oblicze.
Sama mowi ze mily byl ze oj a jak raz przez tel zjebal ksiagowa to jej uszy przywiedly...

życie...
14039
<
#14 | Romanos dnia 28.09.2020 12:55
Czyli uwazala (slusznie lub nie), ze przez Ciebie nie byla doceniona...
Rozmawiales z nia o tym, sluchales tego co ma do powiedzenia czy (to moglo byc po prostu wygodne wyjscie z Twojej strony) po prostu te jej "dylematy i fizolofowanie" zrzuciles na karb czefoa co nazwales depreaja poporodowa?
Nie chce zwalac winy na siebie tylko moze warto sie zastanowic jakie sam bledy popelniles w Waszej relacji. Warto by to przeanalizowac nie po to hys potem "rozdzieral szaty i posypywal glowe popiolem", a po to bys nie popelnial w przyszlosci tych samych bledow (w tym czy w hakimkolwiek kolejnym zwiazku). Zmienic i "naprawic" mozesz bowiem tylko siebie, zmiane innych (jesli nie jest podjeta przez nich samych) mozesz co najwyzej wymusic (i to na chwile).
14027
<
#15 | normalnyfacet dnia 28.09.2020 12:55
Autorze a tak naprawdę po co tu jesteś?
Mamy Ciebie utwierdzić co do rozwodu?
Utwierdzić do pozostania w małżeństwie?
Bo tak piszesz jakbyś już podjął decyzję ale...jeszcze się wahasz bo jak przysłowie mówi "zamienił stryjek siekierkę na kijek"
7776
<
#16 | tanner dnia 28.09.2020 13:40
dlaczego tu jestem? jestem tu by poznac inny punkt widzenia , oceny i opinie innych.
Ja widze swoje bledy , ale ona nie uprawnialy do zdrady bo zdrada to ucieczka.

caly czas nie podjalem decyzji wiec jest 50/50 , jak jest luz to z przewaga na zostanie razem jak sie nakrecam to proporcje sie zmieniaja
13728
<
#17 | poczciwy dnia 28.09.2020 13:47

Cytat

caly czas nie podjalem decyzji wiec jest 50/50 , jak jest luz to z przewaga na zostanie razem jak sie nakrecam to proporcje sie zmieniaja

Warto się zastanowić nad tym dlaczego się tak nakręcasz i jakie sytuacje do tego doprowadzają?
A gdybyś przyjął życie takim jakim jest to co by się stało?
Sam napisałeś, że jest między Wami dobrze teraz;
więc masz dwa wyjścia:
1. zaczynasz pracę nad sobą i nad Wami ( to nieprzepracowanie będzie wracać) aż sam nie rozwalisz tego małżeństwa do końca
2. przyznajesz się sam przed sobą, że jest to coś czego przeskoczyć nie potrafisz lub nie chcesz i się rozstajecie.
Nie ma półśrodków. Trochę chciałbym zostać a trochę nie w zależności od humoru.
14039
<
#18 | Romanos dnia 28.09.2020 14:01
Tanner,
Dla mnie nie ma usprawiedliwienia dla zdrady (nie biore tu pod uwage naprawde wyjatkowych, skrajnych przypadkow). Sa natomiast wyjasnienia dlaczego tak sie stalo. A czasem bywa tak, ze ciezko sobie "zapracowalismy" na to by byc zdradzonymi.
Nas zdradzonych od zdradzajacych rozni czasem tylko jedno: im sie szybcie trafila okazja. Co wiecej, bywa, ze my zdradzeni jestesmy wiekszymi swiniami w zyciu niz zdradzajacy. W niczym nie jestesmy lepsi lub bardziej wyjatkowi przez to tylko, ze nie my zdradzilismy, a nas zdradzono.
15119
<
#19 | acine dnia 28.09.2020 14:05
Tlumaczenie ze sie wchodzi w inna relacje by sie dowartosciowac a seks jest wlasciwie takiej kobiecie niepotrzebny a sluzy raczej do przytrzymania goscia prawiacego kompementy a tymsamym psychicznego dowartosciowania sie. Przyznam sie ze pierwszy raz spotykam sie z takim unotywowaniem romansu.
7776
<
#20 | tanner dnia 28.09.2020 14:16
Romanos ,
masz mega duzo racji praktycznie 100%
14027
<
#21 | normalnyfacet dnia 28.09.2020 14:23
tanner
Tak jak poczciwy napisał nie ma półśrodków, a Ty w momencie odkrycia jej nie jasnych kontaktów z jakimś facetem zastosowałeś półśrodki lub jak wolisz zatrzymałeś się w połowie kroku.
Zareagowałeś ale tylko połowicznie - odkryłeś gadanie przez telefon - poleciałeś do niej z tą wiedzą umożliwiając jej zejścia do podziemia.
Zauważyłeś malinkę od razu jej to zakomunikowałeś.
I za każdym razem się zatrzymywałeś w połowie drogi. Czyli ujawniłeś fakt romansu/znajomości była rozmowa ba awantura i ...nic dalej nie zrobiłeś. A należało sprawdzić wszystkie wątpliwości jak i jej informacje.
Teraz też masz zgryza bo dowiedziałeś się ze miałeś wtedy rację i znowu stoisz w miejscu.
15119
<
#22 | acine dnia 28.09.2020 14:27
Romanos "Nas zdradzonych od zdradzajacych rozni czasem tylko jedno: im sie szybcie trafila okazja. Co wiecej, bywa, ze my zdradzeni jestesmy wiekszymi swiniami w zyciu niz zdradzajacy. W niczym nie jestesmy lepsi lub bardziej wyjatkowi przez to tylko, ze nie my zdradzilismy, a nas zdradzono."

W zasadzie to takim mysleniem to mozna podwazyc sens analizy przyczyny romansow.
14039
<
#23 | Romanos dnia 28.09.2020 14:35
A dlaczego Acine?
Czy nie jest tak, ze czasem (co wiecej: sadze ze nader czesto) tylko to kto byl pierwszy rozni zdrajce od zdradzonego?
Moze niekoniecznie jest tak, ze ktos nie zdradzil "bo ma zasady" tylko nie tradil dosc szybko na "odpowiednia osobe, miejsce i czas"? I wowczas co? Tylko to, ze nie byl "pierwszy na mecie" stanowi o jego "lepszosci moralnej"?
Kazdy wierzy, ze jest "wyzej moralnie" niz inni. I spoko, niech sobie wierzy szkoda ze bardzo czesto wbrew faktom.
15119
<
#24 | acine dnia 28.09.2020 14:46
tu chyba nie chodzi o wyzszosc moralna. ja przynajmniej zauwazylem czytajac wiele historii zwlaszcza osob ktore niewybaczyly i odeszly ze one mialy moze nie kregoslup moralny ale dobrze wbita monogamie czyli zasade wylacznosci i lojalnosci do partnera. Jesli jest to zaufanie i wiara w monogamicznosc relacji to mozna wiecej zbudowac, nastepuje spokoj wewnetrzny a tym samym harmonia czyli poczucie szczescia. Pamietam taka kobiete z innego forum ktora byla zopna marynarza i wierna mu byla i po 18 latach przez przypadek wyszlo ze on na statku przez ponad 4 miesiace ruchal filipinke. i wiesz jak sie o tym przez przypadek dowiedziala od pijanego kolegi meza na jakims wspolnym wyjezdzie w gory to juz stracila zaufanie do meza i nic nie pomoglo. rozwiodla sie. ona budowala wokol siebie stabilne gniazdo dal siebie i dzieci z poczuciem wiernosci meza, zawsze czekala z motylami w brzuchu na jego powrot z kontraktu. wszytsko bylo budujace, roznosila stabilnosc wokol siebie no i...jeblo. Rozwiodla sie.
7776
<
#25 | tanner dnia 28.09.2020 14:49
normalnyfacet,
dokladnie stoje w tym samym miejscu a czas leci Z przymrużeniem oka
Wiem za to na 100% ze teraz od kilku lat ona nic nie kombinuje , bo biling ma czysty - to zrozumiale biling czysty bo sie pilnuje , ale ma tez czyste polaczenia przychodzace ktore mozna skasowac a w tel wstawilem jej apke o ktorej nie wie - historia polaczen , w ktorej nawet jak usunie polaczenie przychodzace to w tej apce zostaloby.

Romanos ,
ma o tyle racje ze wielce rozpaczam ze moje ego dostalo ,ze zostalem zdradzony , ze taki niby prawy jestem ze jak cos sie chce z nowa osoba to powinno sie zakonczyc z poprzednia.
Ale prawda jest taka ze jak to mawiaja angielscy dzentelmeni z czubka h bym nie zrzucil jak by sie jakas fajna pojawila.
14039
<
#26 | Romanos dnia 28.09.2020 14:58
Acine,
Ty wierzysz w zasade monogamicznosci, ja wierze, wspomniana przez Ciebie kobieta tez i co?
To przeciez w zadnej mierze nie zobowuazuje kogos innego do "mania" takich samych przekonan. Zdrade moge wybaczyc, moge nie wybaczyc (ja wybaczylem), moge nadal zyc ze zdrajca lub sie z nim rozstac (ja sie rozstalem), ale to ze ja sie trzymam SWOICH zasad nie oznacza, ze jestem lepszy od kogos kto sie nie trzyma MOICH zasad. On przeciez robi dokladnie to co ja: trzyma sie SWOICH zasad.
Nie ma jednego bezwzglednie lepszego systemu wartosci.
15119
<
#27 | acine dnia 28.09.2020 15:05
Romanos tragizm sytuacji polega na tym ze wchodzac czesto w zwiazek nie wiemy z kim wchodzimy bo jeden ma zasade monogamicznosci a drugi np chce sie pokazac z takiej strony jak np Krysia z watku obok ktora w korytarzu wagonu o malo co nie zostala zdekonspirowana ze uczestniczyla w czyms co nie jest na ogol chwalebne dla dziewczyn. Ona chciala grac porzadna a jej partner byl porzadny. Tak tez jest, no i tez jest tak ze 2 osoby trafia na siebie ktore sa nieporzadne a udaja wzgledem siebie porzadne i wtedy moze zasjc ten przypadek o ktorym piszesz ze przegrany jest ten ktory nie zdazy zdradzic pierwszy Uśmiech Ludzie na prawde sa rozni i nie wszyscy maja tendencje heterogamiczne czy poligamiczne tylko my sie najczesciej dowiadujemy o tym za pozno a nasze zwiazki byly wynikiem najzwyklejszych przypadkow losowych.
14923
<
#28 | blebleblee dnia 28.09.2020 15:05
tanner, jak ona chce to bedzie drugi telefon, predzej po jej zachowaniu/rozkojarzeniu wyczujesz czy jest mozliwe jej zaangazowani z kims na boku
15119
<
#29 | acine dnia 28.09.2020 15:12
blebleble, sa tez takie osoby ktore maja romans z jakas osoba raz na 3 4 miesiace spotkanie i tego nie wyczujesz bo sa romanse takie ze osoba romansujaca swietnie funkcjonuje w zwiazku, jest seks, pogamaganie, wszystko a i tak na boku ktos jest.

Komentarz doklejony:
tyle ze takie osoby wciaz sie potrzebuja kontaktowac przez jakies lacze czy komunikatora czy telefon wiec jest szansa to namierzyc.
13728
<
#30 | poczciwy dnia 28.09.2020 15:48

Cytat

Romanos tragizm sytuacji polega na tym ze wchodzac czesto w zwiazek nie wiemy z kim wchodzimy bo jeden ma zasade monogamicznosci a drugi np chce sie pokazac z takiej strony

Nie zgodzę się z tym. Z założenia osoby, które wchodzą w związek małżeński mają raczej zasadę monogamiczności, pomijam tych, którzy się żenią dla pozorów bo to w ogóle inna para kaloszy.
Przecież zakładać rodzinę mając z tyłu głowy, że po czasie się rozleci byłoby jakimś szaleństwem;
Warto również rozróżnić trzy rzeczy; czynnik ryzyka, przyczynę i skutek.
Do tego pierwszego można zaliczyć np niepełną rodzinę, stosowaną przemoc w rodzinie, alkoholizm, ogólną patologię.
Przyczyna to szeroko pojęte deficyty być może zaburzenia mające bezpośrednie powiązanie z powyższym; takie jak niskie poczucie własnej wartości, brak wzorców, nieumiejętność odczuwania uczuć wyższych itp.
Skutkiem jest natomiast zdrada emocjonalna lub fizyczna czasem zupełnie nie celowa;
Daleki byłbym od segregowania ludzi na gorszych i lepszych z uwagi na popełnione błędy;
Ważne raczej jest to kto ile z tych błędów wyciśnie na przyszłość.
Jest trochę prawdy w powiedzeniu, że znamy się na tyle na ile nas sprawdzono;
Monogamia czy też poligamia raczej nie ma tutaj większego znaczenia.
14039
<
#31 | Romanos dnia 28.09.2020 15:58
Acine,
A czyja to "wina", ze nie rozpoznalo sie oszusta lub nie chcialo sie przyjac do wiadomosci, ze u tej osoby zmienily sie zasady?
Za wlasne "bledy poznawcze" mam miec "pretensje" do kogos, anie do siebie?
Moim zdaniem myslenie, ze ludzie sa niezmienni to nawet nie jest myslenie zyczeniowe tylko zwyczajnie glupie. I nie, ja nie bylem wolny od tego (i w jakiejs mierze i jakis sferach nadal wolny nie jestem), ale doskonale juz wiem, ze nawet jesli dzis z kims ide za reke jutro moge byc w d... przez te sama osobe kopniety. Nihil novi sub sole Uśmiech Tak bylo, jest i bedzie tylko naiwnie (znowu: naiwnosc czyim jest problemem?) sadzilem, ze: "mnie to nie dotyczy" 😄
15119
<
#32 | acine dnia 28.09.2020 16:11
nie wiem czy ludzie sa niezmienni czy zmienni, wiem ze malzenstwo to nakladka kulturowa na nature, podejrzewam ze monogamicznosc jest silnie zinternalizowana ( czyli silnie zassana ) przez jakas czesc osobnikow niczym religia i moze byc tak ze jak z religii sie wychodzi i spadaja luski tak i monogamicznosci mozna "wyrosnac" ale to moje podejrzenia. Obserwuje swoja matke ktora jest monogamistka i ojca ktory raczej nim nie byl. Ciekawsza dla mnie jest matka i tak sie zastanawiam czy nature monogamiczna ma wdrukowana i jesli tak to przez kogo? Uśmiech co do moich "zon" wsyztskie byly niemonogamiczne

Komentarz doklejony:
tanner a mozesz jeszcze wrocic do pamieci do 2012 roku i przypomniec sobie jak przed tymi smsami z nowopoznanym kolesiem bo rozumiem ze tylko zona wrocila z wychowawczego do pracy do banku i sie zaraz zaczelo to jak wygladalo wasze pozycie seksualne? wpominales ze po narodzinach miala najprawdopodobnie depreseje poprodowa bo nie chciala wspolzyc. czy ten okres od depresji poporodowej do tego odkrycia smsow i telefonow na bilingu to mieliscie dobre pozycie seksualne czy ty raczej na recznym jechales i dawales jej "odpoczac" tzn nie meczyles jej?
7776
<
#33 | tanner dnia 28.09.2020 23:10
Pamietam dobrze , sex byl dopiero 4 miesiac po porodzie , a ja zaczalem sie domagac po 2 miesiacach . Domagalem sie i zawracalem dupe, a ona jak sie pozniej okazalo ledwie zyla na nic nie miala sily , poprostu nie mogla tak dlugo dojsc do siebie. Ewidentna moja wina.
Jak sex sie zaczal to byl na normalnym fajnym poziomie, ale tez nie za czesto bo mielismy slaba organizacje pozno chodzilismy spac ,zarwane noce itd.
Do pracy wrocila po 6 miesiacach , bo jej zalezalo by stanowisko utrzymac.
Czyli wrocila gdzies marzec /kwiecien 2011. I wszystko ok , ja sie opiekowalem dzieckiem bo malo pracuje i to z domu. Takze pozycie oceniam bardzo dobrze .
Te smsy to dopiero pod koniec 2012 .
Ona twiedzi ze bardzo zle ja traktowalem , wiec cos w tym musi byc . Poprostu moi rodzice non stop sie klocili i grube slowa padaly w klotniach , a na drugi dzien jakby nic . Wiec pewnie chcac niechcac odziedziczylem to zachowanie po nich. A jakies przykre slowa ranily ja na maxa. Wiec moja wina .
NO i w 2012 napatoczyl sie mily pan ktoremu sie spodobala na maxa , wiec slaba łania lykala te komplenety i mile slowa. Do tego robil wrazenie bo pozycja spoleczna kilka firm itd.
Dalej znacie .
15119
<
#34 | acine dnia 28.09.2020 23:42
a umiesz okreslic podwod dlaczego w 2020 ci odwalilo? przeciez nic sie niby od 2014 nie dzialo zreszta pewnie jakos monitorowales ( i monitorujesz nadal ).Od 2014 do 2020 to jest 6 lat. czemu teraz a nie 2018 na przyklad?
7776
<
#35 | tanner dnia 29.09.2020 01:27
Nie mam pojecia, poprostu naszly mnie po %alko takie mysli.
Moze przez to ze to ten sam miesiac , taka rocznica wrzesien i jednak siedzi gdzies to we łbie.

Tak sprawdzam a, ostatnio przez covid siedziala w domu 1,5 miesiaca i tez wszystko ok tzn tel czysty i nigdzie nie wyjezdzala i ja tez bylem w domu w tym czasie.
Wierze ze ost 5 lat nic nie robila , a do tamtego to troche dalem jej powodow moim zachowaniem .
Juz koncze jej przepytywanie odpuszczam , wrzucam na luz i moze znow zapomne i bedzie jak dawniej.

Moze wbrew pozorom to wyjdzie nam na dobre ,bo przeanalizowalm ostatnie lata swoje postepowanie i chyba byla moja sprzataczka kucharka i do sexu, w sensie ze w niczym jej nie pomagalem ,a duzo jestem w domu
15119
<
#36 | acine dnia 29.09.2020 01:59
a ja sie Tanner zastanawiam czy cie wewnetrzenie nie boli ze ona cie chciala chyba wymienic na lepszy egzemplarz. wiesz koles mial wiele firm ... ja sie zastanawiam nad tym, ze nawet jak bym byl zajebistym kochankiem co daje naprawde super seks przez dwie pelne godziny (czyli pelna ekscytacje kobiety w zwiazku ) to jej wraz nie utrzmam jak pojawi sie ksiaze w Lange Roverze i ze pelnym kontem w banku... masz ciekawe zycie Tanner... i naprawde ciezkie wybory

Komentarz doklejony:
tanner zapomniales ze chyba tez byla praczka, przeciez te wszystkie pachnace ciuchy to tez jej dzielo Uśmiech
14926
<
#37 | obserwator dnia 29.09.2020 07:50
O widzisz tanner i tak zrób, wyluzuj, ochłoń, uśpij te swoje demony z przeszłości, popracuj nad sobą, waszym związkiem, relacją bo nie jest tak źle jak ci się to w głowie malowało. Jakąś to nauka jest zawsze na przyszłość.
14039
<
#38 | Romanos dnia 29.09.2020 09:30
Moze to wiesz, a jesli nie to wiedz, ze czasem dokreca sie nakretke "na max", a potem odkreca o pol lub cwiwrc obrotu, zeby zlacze bylo "sprawniejsze".
Moze powinienes sprobowac troche odpuscic i nie rozdrapywac blizn? Jednak 5 czy wiecej lat to szmat czasu, a jak sam piszesz od tamtego "wyskoku" nie masz powodu by nie wierzyc w jej lojalnosc. Moze cos zrozumiala, moze tylko przekalkulowala, ze nie warto sobie (i Tobie) fundowac "powtorki z rozrywki"?
Nie kombinuj nad rym dlaczego od 5 lat jest Ci wierna choc wowczas nie byla, bo nie warto. To bylo... Kiedys... Tego co bylo nie zmienisz mozesz jedynie albo sie z tym pogodzic i cieszyc z terazniejszosci lub niepogodzic i niszczyc (chyba w sumie fajna, co nie?) terazniejszosc.
14027
<
#39 | normalnyfacet dnia 29.09.2020 10:26
Dlaczego zdradziła? - zdradziła bo tego chciała.
Każdy zdradzający to tłumaczy tym czy owym a mało który powie że to było dla seksu. Może brakowało jej zwykłego zainteresowania drugiego człowieka, może nie czuła się atrakcyjnie - ale wybrana przez nią (i nie tylko) forma/sposób podbudowania swojego ego bardzo kiepski.
Dlaczego teraz nie zdradza? - bo nie chce.
Dlaczego teraz nie chce zdradzić? może dlatego że się wtedy wystraszyła rozwodu - przecież tamten chciał tylko po bzykać nic więcej, te ich rozmowy dla niego służyły tylko do jednego - do urobienia jej. I myślę że ona dobrze o tym wiedziała. Sposób zakończenia znajomości - rozmowa telefoniczna z gachem - myślę że oni wcześniej to obgadali(przecież w tedy razem nie mieszkaliście mieli czas i możliwość)może on w tedy powiedział jej żegnaj(wystraszył się), może miała drugi telefon, może dzwonił do pracy itd. itd. Tego raczej już nie sprawdzisz.
Ja raczej skupiłbym się na ostatnich latach które według Ciebie były dobre. Całkiem możliwe że w tedy zerwała z nim kontakt może zrobiła to ze strachu może zrozumiała kto jest dla niej ważny.
Ale jest duży plus na jej stronę - przyznała się a mogła tego nie zrobić, przyznała się chociaż nie mogła być pewna Twojej reakcji(chyba)czyli jej z tym nie było dobrze, męczyło ją.
Jeśli jesteś w stanie wybaczyć - nie wspominać, nie wracać, nie dowalać jej do pieca - to myślę że jest sens spróbować.
7776
<
#40 | tanner dnia 29.09.2020 13:25
Te moje przemyslenia to tez dzieki Wam , dzieki ze zajeliscie glos w moim watku , dopytywaliscie , podpowiadliscie swoj punkt widzenia itd.

W ogole fajne to forum, gdzie ludzie w podobnych sytuacjach moga pogadac.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?