Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

123sprawdzam01:23:43
Obito01:52:37
Mari199902:49:28
heniek03:39:03
Kalinka9304:22:07

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Proszę o opinięDrukuj

Zdradzony przez żonęWitam, od jakiegoś czasu mam powiedzmy kryzys w małżeństwie. Jakieś 3 miesiące temu nakryłem żone na romansie przez komunikator. Oczywiście do samego końca zaprzeczała, ale jakoś zabrałem jej telefon i wszystko przeczytałem. Były przeprosiny i obiecywanie zmiany oczywiśce. Była też mowa o tym że to przezemnie itd. Generalnie mamy oboje ponad 30 lat i dwoje dzieci. Mamy własny dom który praktycznie sam budowałem własnymi rękami co zajmowało mi dużo czasu, a jeszcze miedzy czasie pracowałem. Zona od zawsze miała pracę spokojną i pieniądze miała dla siebie nigdy na nic od niej nie brałem wiadomo kobieta musi mieć kasę na swoje wydatki. Rok temu zmieniła pracę miało być lepiej, lepsza kasa a tu kasa jest ale się życie sypie. Żonaci jesteśmy 10 lat a znamy się 16. Generalnie kłótnie były ale jakoś przechodziło samo następnego dnia i oboje z uśmiechem. Wracając do tego romansu, trwał on 6 miesięcy, z początku nic nie widziałem żona z telefonem wieczorami ja zaufanie miałem. Pewnej nocy niby spałem, żona obok na telefonie odwóciłem się i zapytałem z kim pisze odpowieź wiadomo kłamstwo, wziołem telefon niestety siłą. Z hasłami szysbko sobie poradziłem i bum, romas na całego, chęci rozwodu ze mną, chęć poznania jego rodziców, oferta seksu z nim niestety on się nie zgodził bo miał zasady. Długa rozmowa obiecanki żony. Dwa dni spokoju widzę jest okej, jednak kolejny dni coraz gorsze, traktowanie mnnie jak wroga nr jeden, nie mogłem jej nawet dotknąć i słyszałem tylko nie kocham cie.. I telefon wrócił w ruch. Przebolałem jakoś się ogarnołem. Z czasem coś się poprawia ja już mam wyrypane na to wszystko. Telefon coraz żadziej w ruchu. Niby zaczynamy normalnie żyć jednak, zyć normalnie pod jednym dachem ale osobno. Czasem chcę pogadać jak dalej co dalej, niestety nie da rady tylko złość ze strony żony.
3739
<
#496 | Deleted_User dnia 01.10.2020 14:35
Chaos wychodzi z tego bo chyba mi się dziwne słowa odkładają gdy piszę na telefonie.
3739
<
#497 | Deleted_User dnia 01.10.2020 15:00
Niekiedy pewne problemy są trudne do rozwiązania ,albo po prostu szkoda czasu by je rozwiązywać ,szczególnie przy oporze drugiej strony. Zdarza się.
Przy problemie pesado ,według mnie sprawa jest prosta.
Żona od pół roku interesuje się młodym kolegą z pracy , do tego stopnia że poprzez komunikator proponuje mu poznanie jego rodziny i oferuje seks. Po odkryciu przez pesado za pierwszym razem jej pisania z fagasem ,ona na chwilę się opamietuje ,ale jednak zakochanie bierze górę ,następują wspólne z kochankiem plany typu -zamieszkajmy razem gdzieś inkognito w mieście i stąd jej deklaracje typu chcę rozwodu ,wyprowadzka ...
Pytanie tylko czy Pesado zniesie żonę po powrocie gdy tej już huc przejdzie i czy resztę życia będzie szczęśliwy mając taką wiedzę.
Dla jednych jest to do przełknięcia ,dla innych nie.
3739
<
#498 | Deleted_User dnia 01.10.2020 15:22
Przeczytałem ,,....będzie szczęśliwy mając taką wiedźmę "" coś jednak w tym jest.

Komentarz doklejony:
I jeszcze okres gdzie żona w końcu odchodzi, w końcu może się wyspać nie musi się ukrywać do późnych godzin może sobie romansować. Dobrze że mi wróciło moje poczucie humoru Uśmiech

Komentarz doklejony:
I jeszcze jedno plany jej też trochę legły w gruzach, bo jednak nie poszedłem do sądu tak jak chciała. Tak by wyszło zostawił mnie to sobie kogoś znalazłam. A teraz wyjdzie zniszczyła rodzinę bo się zakochała w gówniarzu.
14926
<
#499 | obserwator dnia 01.10.2020 16:41
Bo pewnie tak by było ,że to ty ten najgorszy z teściami się dogadać nie mógł ,wytłumaczyć im o co chodzi w tym całym cyrku, co się dzieje z ich córką obecnie ( właściwie to w co ona gra ). Ona sobie będzie mogła z czasem bawić się z nowym zamiennikiem poza ich oczami i jakoś by to było w końcu chyba. No chyba ,że też by byli zszokowani lekko ,że zamieniła sobie męża na młodszego szczeniaka który gucio jej zabezpieczy życie ,tyle co może kupi sobie mieszkanie jakbyście sprzedali wasz dom i dałbyś jej tą połowę na odchodne także uposażenie tego domu co by nie spali na materacach( na podłodze tam ). No chyba ,że ktoś jej to kupi no chyba ,że mieszkanie będzie już pod tym względem wyposażone ( ale jednak nie do końca ). No bo jak to tak dzieci będą spać z mamą w jednym łóżku? Trzeba będzie je wytransportować do innego pokoiku.Pokazuje język
Także będziesz pomagierem od spraw przeprowadzek i nosił te rzeczy jak jej się uda ciebie urobić.
3739
<
#500 | Deleted_User dnia 01.10.2020 17:03
Jednym słowem cyrk
14923
<
#501 | blebleblee dnia 01.10.2020 17:21
sam sobie odpowiedz czego ty chcesz, na teraz Twoja rodzina to ty i dzieci, jej w tym nie ma
-pierwsze pytanie, chcesz bliskiego kontaktu z dziecmi, czy chcesz widywac je raz na miesiac?
-drugie pytanie, chcesz stac sie szybko stac posmiewiskiem calej wioski, o ktorym kazdy powie, maz tej co to ja juz tylu innych mialo, czy chcesz byc postrzegany jako facet, ktroy reaguje jak facet?
skoro ona nie chce powrotu, to juz tego nie skleisz, jak zalerzy ci na dzieciach to pogadaj z prawnikiem o opiece zamiennej po rozwodzie, nikt nikomu nie placi alimentow, dzieci polowe czasu sa u ojca i matki, ale miej swoj honor, po co ci ,,zona" na spolke z jakims gowniarzem
3739
<
#502 | Deleted_User dnia 01.10.2020 18:14
O to pośmiewisko całej wioski to bym się nie martwił
Natomiast jest faktem że u doroslych ludzi którzy mają się ku siebie seks zdarza się na trzeciej randce ,więc przy znajomości typu 6 miesięcy raczej jest pewne że tam jest już po konsumpcji. Zresztą seks kobietę bardzo uzależnienia emocjonalnie i to od razu widać. Niekiedy dochodzi do absurdu że taka zo nie chce kochać się z legalnym mężem ,bo nie chce przez to zdradzić kochanka. Czysty logiczny obłęd..

Komentarz doklejony:
Żona miało być
14691
<
#503 | Bakus dnia 01.10.2020 19:22
Z góry przepraszam że jak na 51 stron mogę nie wynieść pewnych aspektów ale mija już wkrótce 2 tydzień od pierwszego wpisu i mam pytanie:
- odzyskałeś te dane z telefonu?? Ile z tych rozmów które zgrałeś zdążyłeś przeczytać, co ustaliłeś z relacji żona-kochanek? Albo i innych rozmów, np: jakie zdanie miała o tobie twoja żona. W dzisiejszych czasach już nawet alkohol ani wariograf nie daje takiej szczerości co rozmowy na telefonie.
- czy byłeś u psychologa by uporządkować myśli i wypunktować sobie mniej więcej, jak zachowuje się twoja żona, co Ty byś chciał, czy w założeniu że
a) rozwiedziesz się
Fajne zejdziecie się
co musiałoby nastąpić byś podjął jedną albo drugą decyzje, konsekwencje jakie każda z decyzji ze sobą niesie. Przy rozwodzie różnie może być, alimenty, widywanie dzieci rzadziej niż byś chciał, nastawianie dzieci przeciwko tobie (co widziałem że ktoś już opisywał jak sobie z tym radzi).
W przypadku zejścia się to przepracowanie jej romansu, jak i później życie z tą świadomością że już raz oszukała i wykorzystała zaufanie jakim ją obdarzyłeś, konkurowanie z ex-kochankiem w łóżku, czy będziesz się czuł nadal mężczyzną patrząc w lustro, czy nie zamienisz się w celnika który żony nigdzie nie wypuści bo nie będziesz chciał powtórki z rozrywki, czy przy nieregularnych powrotach z pracy, czy pisaniu na telefonie nawet z koleżanką czy czytaniu artykułów w telefonie nie będziesz popadać w jakiś obłęd że znów ma kogoś. To można niby przepracować, ale jest to też jak trauma na resztę życia, a pełnego zaufania zdradzający nie odzyskuje.

Nalegałbym na specjalistę jakiegoś, najpierw indywidualnie, a na jej słowa że nie kocha to może i wspólną by uporządkować myśli, emocje i podjąć jakieś działanie (ktoś mediatora chyba wskazywał). Bo może faktycznie kobieta się męczy z autorem, a autor nie chce przyjąć tego do wiadomości i można by jeszcze się po ludzku rozstać, podzielić wspólnie opieką na dziećmi, majątkiem. Niekoniecznie iść na noże, i wyciągać ciężkie działa. Te takie podrygi typu przyjście, posprzątanie, krótki seks też trąci "dam ostatnią szansę, zobaczę czy coś poczuje" a potem powrót i zrywanie mostów bo jednak to nie to i nic nie czuje.


I polecam odpuścić to forum, ten wątek jak i pozostałe na kilka dni, może tygodni dopóki nie pojawią się jakieś szczególne dowody wywracające coś do góry nogami, nietypowe zachowania/oskarżenia w twoim kierunku, czy nie podejmiesz jakiś zdecydowanych kroków by zakończyć/uleczyć. Forum raczej spełnia rolę pierwszego szoku, wybudzenia "ofiar" z tych ich wyedalizowanych wizji. Człowiek raczej sięga tutaj najpierw bo anonimowy, bo innych spotkało coś podobnego ale od fachowej pomocy są specjaliści. Prawnej - adwokat, tej "mentalnej-uczuciowej" psycholog/psychiatra. Od wielu stron komentarzy w sumie niewiele więcej z tej sprawy można wynieść, wspomóc bo nic się nie wydarzyło. Widać chyba że sporo osób cierpi przez COVIDa na brak ludzi do rozmów.
3739
<
#504 | Deleted_User dnia 01.10.2020 20:22
Jakieś dane z telefonu odzyskał teraz coś tam jest do rozszyfrowania więc muszę poczekać . Czy będziemy się rozwodzić pozostawiłem to żonie jeśli złoży wniosek to pójdę do sądu. Problemów raczej nie będę robił na co mi to.
Z dziećmi chce spędzać całe dnie chciałbym żeby zostały że mną ale wiem że to trudna walka i wiele osób ucierpi A w szczególności dzieci.( dziś mi córką powiedziała tato ja z Tobą chce iść wszędzie)
Byłem u psychologa miałem coś na uspokojenie i sen już tego nie potrzebuję, normalnie działam.
Piszesz że to forum pomaga przejść pierwszy okres, moje zdanie jest takie że na tym forum powinno się być dotąd aż samemu się nie stwierdzi że już jest dobrze.
Ludzie tu mają coś w sobie że swoimi wpisami fundują bardzo dobrą terapię :wykrzyknik
I za to wszystkim dziękuję.
3739
<
#505 | Deleted_User dnia 01.10.2020 21:42
Już myślałem Pesado że masz mnie dosyć.Wiesz ,po dzisiejszym dniu już wiem że swobodnie mogę znowu odwiedzić Bieszczady ,tak też zamierzam nawet pewnie od niedzieli przez dwa tygodnie.
Pisałeś gdzieś że też tam będziesz ,więc może nas los zetknie gdzieś na PoloninachUśmiech
3739
<
#506 | Deleted_User dnia 01.10.2020 21:51
Wetlina ?
3739
<
#507 | Deleted_User dnia 01.10.2020 22:25
Miejsce do dogadania ,zależy od pogody.
15034
<
#508 | Antek84 dnia 01.10.2020 23:22
Panowie,
Siekierezada , to i ja dołączę Fajne
6755
<
#509 | Yorik dnia 03.10.2020 02:29
Bez względu na pogodę, na Kremenarosie się spotkajcie, trzeciego o trzeciej we trzech Uśmiech
3739
<
#510 | Deleted_User dnia 03.10.2020 17:56
Ale podpowiedzi narazie na spokojnie, zobaczymy co z tego wyjdzie zapewne niedługo.:tak_trzymaj

Komentarz doklejony:
Tak mojego życia. Żona pod moją nieobecność przychodzi do domu i sprawdza nie wiem co ale jakby czegoś szukała. I dowiedziałem się niedawno że jestem zazdrosny o nią a ona mnie kocha. Wczoraj robiliśmy pizzę i ją zaprosiłem, no niestety napisała ,, lepiej nie ,,
14923
<
#511 | blebleblee dnia 03.10.2020 19:49
czego szuka - ja obstawia szuka co ty wiesz w teamcie jej zdrady? to najbardziej logiczne, a skoro nie we co masz pewnie obawia sie najgorszego, ze wiesz juz bardzo duzo, dlatego obawia sie konfrontacji
14027
<
#512 | normalnyfacet dnia 03.10.2020 20:35
pasedo a 34 kroki gdzie?
3739
<
#513 | Deleted_User dnia 03.10.2020 22:14
To są 34 kroki po prostu podglądam 24 H czy ktoś mi się do domu nie wkrada. A tu akurat nagrało żonę. Ona nic nie wie nic A nic. A ja sobie żyję i mam się wyśmienicie. Czas teraz mam na wszystko na spokojnie. Dzieci miały być u mnie W weekendy sama tak ustaliła. Jednak dziś stwierdziła że nie tak się umawialiśmy hehe. Co weekend gdzieś sobie wychodzimy to pizza to basen. I tata stał się idolem bo zaczął żyć. A jej to chyba nie pasuje bo jak zająć się dziećmi skoro trzeba na telefonie non stop wisieć.
14926
<
#514 | obserwator dnia 04.10.2020 03:34
No to widocznie ma zaniki pamięci jak coś było ustalane ,a zaczyna jakby delikatne(póki co) problemiki z dawaniem ci dzieci. Małe bo jeszcze się nie gryziecie i nie ma się czego czepić, a w domu pewnie szuka haków na ciebie ,ewentualnie tych dowodów ,które miałbyś odzyskać , raz ci je skasowała zrobi to i drugi raz proste.
15034
<
#515 | Antek84 dnia 04.10.2020 11:49
"Zapraszanie na wspólną pizzę " jesteś masochistą.
Ona wykazała się rozsądkiem bo odmówiła, Ty się sam kaleczysz.
14926
<
#516 | obserwator dnia 04.10.2020 15:51
Tu bardziej chodziło mu prędzej w kontekście dzieci, no i dzieciakom mogło się to spodobać. No ale ona to widocznie będzie ukracać, najwyżej sam sobie będzie mógł z dzieciakami gdzieś pojechać bez niej i tyle. No tylko zobaczymy co przyniosą kolejne dni i czy nie zaczną się małe cyrki w tym temacie.
14691
<
#517 | Bakus dnia 04.10.2020 16:35
...
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
...
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
...
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
...
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz

Można tak cytować ale polecam przeczytać je jeszcze raz. Gdzieś tu był jeszcze artykuł albo pod którąś zdradą padło sformułowanie że w trakcie kryzysu czy rozwodu rodzice zamieniają się w "dobrych wujków i ciotki" i "przekupują dzieci", prezentami, wakacjami, wypadami itd itp. Te wypady w każdy weekend trochę tak wyglądają, no chyba że jednak nie w każdy i są weekendy gdzie pomagasz w lekcjach, sprzątacie razem, czy gracie w jakieś planszówki, ogólnie robicie coś w domu a nie kolejny super wypad by dzieci nie myślały za dużo że mieszkają z matką z dala od ojca.

Cytat

Dzieci miały być u mnie W weekendy sama tak ustaliła. Jednak dziś stwierdziła że nie tak się umawialiśmy hehe

A dopytałeś "to jak ustaliłaś"? Jeśli w tygodniu ona pracuje, i na weekend wysyła dzieci tobie, a Ty je ciągle gdzieś zabierasz, czyli zapewne z jej perspektywy "urabiasz" dzieci na swoją stronę, to nie dziwie się że też chce jakiś weekend spędzić z nimi. Zawsze możecie pomyśleć o opiece naprzemiennej, np: od piątku po szkole dzieci odbiera matka i weekend i następny tydzień są z nią, a w następny piątek odbierasz Ty i weekend i cały tydzień są z tobą.
3739
<
#518 | Deleted_User dnia 04.10.2020 18:15
Tylko weekend miał być na tygodniu się nie widzę w ogóle.
Dziś znalazłem stary telefon małżonki i coś tam pogrzebałem z nudów.
Jakieś screeny z rozmów z kochasiem że żoną sobie hasła pozmieniała na komunikatorach i wyciszyła i że ja o tym nic nie wiem. Że to bezpieczniejsze.

Jak się z tym czuję? Bardzo dobrze. Utwierdziłem swoją rację że to nie był koniec.
:tak_trzymaj
14027
<
#519 | normalnyfacet dnia 04.10.2020 18:49
Może ten stary też daj do "odzysku"?
Na tym starym będziesz miał początek ich "znajomości".
A może...coś jeszcze.
14926
<
#520 | obserwator dnia 04.10.2020 19:44
Dziwne ,że ona o to nie zadbała by wyczyścić ten stary telefon do końca czy żeby chociaż się upewnić ,że nic tam na pewno nie ma na nim już. Tak samo jak uśpiła swoją czujność na nowym telefonie bo ty nadal nic nie wiedziałeś i nawet się nie domyślałeś przez tyle czasu.
Może taka już była pewna siebie ,że ten telefon przechowuje jakieś loginy i hasła zapisane do tych komunikatorów? Warto sprawdzić tam dokładnie.. co się da.

A może by się dało odzyskać dane jakimiś domowymi sposobami przy pomocy telefonu podłączonego przez kabel do komputera i jakimś programem do odzyskiwania danych. Jakieś zdjęcia ,screeny,wiadomości zaszyfrowane. Starszy model telefonu to może i jest opcja..

Bo pewnie tamten jasiu co mu oddałeś telefon to pewnie nieźle sobie policzy za to wszystko podejrzewam??

Komentarz doklejony:

Cytat

Jakieś screeny z rozmów z kochasiem że żoną sobie hasła pozmieniała na komunikatorach i wyciszyła i że ja o tym nic nie wiem. Że to bezpieczniejsze.

Jak się z tym czuję? Bardzo dobrze. Utwierdziłem swoją rację że to nie był koniec.

To może nie był ,że niby koniec tylko w trakcie , trzeba spojrzeć na szczegóły tych screenów i zobaczyć jaką mają datę zrobienia ich ( kiedy to było robione one). Czy przed twoim wykryciem czy już po.

Komentarz doklejony:
Albo chyba ,że to był taki motyw w stylu ,że już po wykryciu pisała na starym telefonie z nim tak byś nie mógł nic znaleźć na nowym ,ewentualnie by nie było widać ,że coś nadal sobie z nim konwersuje.
15119
<
#521 | acine dnia 04.10.2020 20:13
chyba wlasnie tego starego telefonu szukala lazac ci po domu i cos tam szukajac, co zauwazyles na kamerce
3739
<
#522 | Deleted_User dnia 05.10.2020 08:27
Tu jest też mały przełom w postaci tego że ten gość ją zlewał, pisał jej żeby się odczepiła.
Dziwna sprawa.
14926
<
#523 | obserwator dnia 05.10.2020 09:58
Przełom czy nie może ma więcej rozumu od niej, przecież to już było wałkowane w tych komentarzach. Po co pchać się młodemu w takie coś na dobrą sprawę?
Było fajnie do pewnego czasu, było fajnie ale się zmyło. Może nawkrecała mu historii że będą razem albo chociaż będą mogli spróbować bo odchodzi od ciebie i podwija ogon jak zaczęło robić się za gorąco. Może on sam jej nawet nic nie obiecywał, a ona z klapami na oczach i tak dalej leciała w ten temat. I co się stanie.. Może pomysł z mieszkaniem niby samej nie wypali bo zacznie się trzeźwiejsze myślenie, zostanie u rodziców albo zacznie się temat naprawiania relacji z tobą bo co bidulka sama zrobi. Poświęci się i dla dzieci niby wróci z podkulonym ogonem udając że jesteście w trybie naprawy ale to już po jej czynach i postawie, tym co mówi byś wiedział jedynie czy to tylko takie na pół gwizdka robione nie jest czasem. Posiedzi u rodziców, będą gadki niby typu że coś może zrozumiała itd. Itd. No misterny plan spalił na panewce, aż może za ileś lat pojawi się inny kochaś, starszy, chętniejszy drzeć koty nawet w drodze do ich szczęścia i będzie powtórka z rozrywki, tylko teraz będzie pilnować się lepiej bo jak to się mówi, pierwsze koty poszły za płoty.

Młody to mógł chcieć może jedynie tylko tego stanu typu romanse, chemia może i przytulanki, może nawet i macanko bzykanko. No ale kobietę sobie znajdzie i młodszą co mu da dzieci i przeżyje to sam na własnej skórze, a nie niańczyć i wysłuchiwać czyichś dzieciaków, akceptować je i udawać dojrzałego faceta.

Mój chrześniak ma 20 lat na studia poszedł dopiero, a ma siano w głowie jeszcze i mleko pod nosem. Gdzie tam jeszcze poważne związki czy deklaracje. Póki co to hulaj dusza piekła nie ma.

Komentarz doklejony:
Zresztą posiedzisz tak sobie w tym domu, może do końca roku kto tam wie i sobie poobserwujesz jej zachowanie, teksty, reakcje. No, a może być i tak że będzie uparta i postawi na swoim nawet jak już nie będzie z tobą czy kim innym póki co. Pożyjemy, zobaczymy jak to wszystko się potoczy, mimo wszystko nie zmienia to faktu że jest/była wsiąknięta w relacje jakąś z tamtym,boi się prawdy o tym no i ciekawe czy sama chociaż kiedyś powie coś więcej o tym czy już będzie chciała tylko iść w swoją stronę.
3739
<
#524 | Deleted_User dnia 05.10.2020 10:59
Słuchajcie ,pewne zachowania człowieka są stałe .Zazwyczaj każdy z nas w sposobie zauroczania się w kimś innym ,czy w seksie ....ma taki sam styl który podlega tylko niewielkim modyfikacją przy konkretnej sytuacji. Tutaj bez głębokich i dlugich prac z psychologiem nic nie da się zmienić.
Gdzieś w wątku Pesado był taki moment że opisywał o żonie iż najpierw chciała iść do klasztoru ale później tak jakoś zakochała się w nim na zabój i powstała ta rodzina. Kobieta ta jest chyba tak naprawdę bardzo chwiejna emocjonalnie , mało refleksyjna ,łatwo sterowalna i najprawdopodobniej potrzebuje twardego faceta przy sobie który ją cały czas będzie prowadził przez życie.
Wątpię by młody któremu dyszel stoi i w dzień i w nocy, jej nie zaliczył ,ale teraz to po co ona jemu?
Pytanie tylko jest takie ,czy ta kobieta potrzebna jest także Pesado po co innego niż tylko matka jego dzieci? Ale o tym to może zadecydować już tylko Pesado.
14926
<
#525 | obserwator dnia 05.10.2020 11:29
No to wszystko porzuciła chyba nie nagle,wiare, zasady jakieś moralbe, przykazania też odrzuciła, biblię? Ona sama dokonała wyboru, nikt jej na siłę do niczego nie zmuszał. Kogo obarczać za to że żona przestała niby może kochać albo zaczęła latać za kimś innym lub ubzdurała sobie ulokowanie czegoś głębszego w innej osobie. To gorzej jakby trafiła na wytrawnego modela co z niejednego pieca chleb wyjadał albo tak sobie kolekcjonował panienki do rozkochania, poderwania i młucenia szybko i tanim kosztem nawet jakby miał im śpiewać piosenki o miłości czy układać wiersze na tym internecie. Wtedy można by było powiedzieć że jest łatwo sterowalna i naiwna. No a tak póki co wyczytał, że to ona jest bardziej ta aktywną stroną, nawet sama seks proponowała. Kobiet nie da rady zrozumieć nigdy do końca ale w jakimś stopniu była poczytalna i wiedziała co robi, nawet jej zachowanie, teksty po wykryciu zdrady tego dowodzą, jak reagowała, co mówiła, w jakim tonie i stylu.

Komentarz doklejony:
Jak kobieta sama siebie nie upilnuje to samiec alfa tym bardziej tego nie zrobi. No chyba że skończy im romanse typu że dorwałby gnoja, spuścił mu łomot albo przemówił do rozsądku raz a dobrze by przestał z nią się kontaktować nawet, jej narobił przypału nawet w rodzinie by to nie było tak, że to niby on jest ten zły co by mu teść tam nie skakał do gardła z jakimiś wyrzutami, a i jeszcze on sam by ją spakował i odesłał do rodziców co by sobie tam ochłonęła. No bo to tak jest ze jak człowiek sam się nie uszanuje to nikt inny tym bardziej za niego tego nie zrobi. :niemoc
Tu nawet takie teksty pisał jakiś facet w swojej historii że żona mu powiedziała już pod koniec że on zaczął jej się podobać nawet ponownie.... Jak zaczął się stosować do 34 kroków konsekwentnie przez dłuższy okres i pokazał jej że on też jest coś warty i się zmienił niby na lepsze no bo przecież sama to potwierdziła. I tak się z nią rozwiódł no ale przynajmniej odzyskał siebie i swoje życie jakieś nowe. By twardo iść do przodu nie patrząc się zbytnio za siebie lub by to roztrząsać nie wiadomo po co.
3739
<
#526 | Deleted_User dnia 05.10.2020 16:29
Z tym szacunkiem to macie świętą rację, chyba u mnie górę bierze rodzina i to że potrafię się poświęcić dla niej. Zastanawiam się tylko czy ta rodzina o którą walczę jest warta mojego poświęcenia.

Chyba muszę to bardzo dobrze przemyśleć.
14926
<
#527 | obserwator dnia 05.10.2020 18:27
Wiesz popsułbys jej związek czy tam romans to ty byłbyś tym najgorszym w jej oczach bo miałbyś smutną, a zarazem rozzłoszczoną babę pod dachem która by ci robiła jazdy i wyrzuty przy każdej możliwej okazji. Wszystkie te zabiegi, rozmowy, docieranie do żony to po to by się może opamiętała. No ale nie wiadomo w końcu co ona tak naprawdę już czuje, mówi że nie kocha, przez czas od wykrycia zdrady była nieobecna jakaś albo taka no zdystansowana, niechętna do podjęcia kroków tylko takie trwanie w zawieszeniu. Wcześniej też nie umiała rozmawiać z tobą czy prostować różne rzeczy jak mieliście jakieś zakręty w związku?
Dotrzeć do niej na tyle by chociaż wykrzesywala coś z tej prawdy podczas rozmów?

Na dzień dzisiejszy jak wygląda wasze kontaktowanie się, telefon tylko(smsy).
Raczyłeś ja w końcu spytać czemu nie chciała dać Ci ostatnio dzieci? Jeśli sama nie chciała iść to mogła chociaż te dzieci dać, a ona jakaś dziwna jakby zauważyła ze twoje relacje z nimi się poprawiają mimo tego co ona tam nawywijała no i pewnie nagadała swoim rodzicom wyprowadzając się do nich.

Komentarz doklejony:
Może sama zostawia je z babcią i lata jak młoda panienka wychodząc z ich domu pod byle pretekstami.
3739
<
#528 | Deleted_User dnia 05.10.2020 19:49
Zakręty w związku jak były to zaraz znikały po prostu i potrafiliśmy się dogadać.
Ostatnio stwierdziła że one ze mną siedzą cały dzień. A ona coś tam musiała sama robić. Mało istotne nic tu nie zrobię i nie ma sensu się denerwować, ktoś wcześniej napisał wystarczy być dobrym człowiekiem A dzieci to docenią.
Rozmawiamy znaczy tylko piszemy wiadomości czasem telefon.
Dotrzeć do niej nie da się nic nie powie temat tabu zostaje mi tylko pomału samemu coś odkrywać.

A czy wychodzi i je zostawia, tak robi, nie raz ją widzę jak gdzieś autem jedzie sama.
13728
<
#529 | poczciwy dnia 05.10.2020 20:51

Cytat

Dotrzeć do niej nie da się nic nie powie temat tabu zostaje mi tylko pomału samemu coś odkrywać.

Chłopie weź Ty się ogarnij w końcu;
Kobieta Ci mówi, że nie chce z Tobą być bo Cię nie kocha; Czy można bardziej dobitnie poinformować o tym, że coś się definitywnie skończyło?
Co Ty jeszcze chcesz odkrywać? I w jakim celu?

Cytat

Zastanawiam się tylko czy ta rodzina o którą walczę jest warta mojego poświęcenia.

O jakiej Ty walce piszesz? Bo na razie to skamlesz o coś czego już nie ma;
Upadlasz się sam przed sobą o niej nie wspominając; O co chcesz walczyć pytam?
Weź Ty w końcu poszukaj klejnotów w spodniach i zawalcz, ale o siebie, bo od 17 września nie zrobiłeś nawet maleńkiego kroku do przodu.
Jak myślisz kobieta jak miałaby wybrać faceta to, którego wolałaby:
1. Pewnego siebie, znającego swoją wartość, potrafiącego sobie świetnie radzić samemu w każdym obszarze życia, wiedzącego czego chce, silnego samca alfa;
2. Ślamazarę, który na każdym kroku żebrze o uwagę, bez zasad, miękką faję nie potrafiącą postawić granic, chwiejną emocjonalnie jednostkę.
A teraz odpowiedz sobie sam przed sobą, do którego Ci bliżej.
3739
<
#530 | Deleted_User dnia 05.10.2020 21:33
No cóż Pesado ,im wcześniej dotrą do ciebie pewne fakty to będzie lepiej dla ciebie.
Na razie po prostu bądź w tym swoim świecie jesli jest ci tam dobrze. W końcu pewnie kiedyś się otrzasniesz i zaczniesz sobie jakoś organizować zycie.
Jesteś jeszcze naprawdę młody i nie będziesz miał trudności znaleźć sobie nową partnerkę. Wybieraj tylko z głową.
14027
<
#531 | normalnyfacet dnia 06.10.2020 02:14

Cytat

A czy wychodzi i je zostawia, tak robi, nie raz ją widzę jak gdzieś autem jedzie sama.

Ty też korzysta z tego auta?
3739
<
#532 | Deleted_User dnia 06.10.2020 10:04
Nie każdy ma swoje auto
14027
<
#533 | normalnyfacet dnia 06.10.2020 10:44
Mieszkacie na wsi, kilka kilometrów od miasta(ile?)ona często gdzieś jeździ. Dobrze gdybyś wiedział gdzie jeździ może ta wiedza coś by Ci wyjaśniła - czy oni się spotykają. Może GPS?
Macie tam miejsca gdzie jeżdżą się bzykać?
14039
<
#534 | Romanos dnia 06.10.2020 11:07
Nie no... Nie wpedzajmy Pesado w paranoje...
Jezdzic "gdzies" to moze z 1000 roznych powodow niekoniecznie do "nowego" faceta i niekoniecznie w "niecnym" celu. Jaka by nie byla - potencjalny kochanek, Pesado i dzieci to na szczescie nie jest "cale jej zycie".
Moze lepiej zapytaj (z jednej strony naiwne, z drugiej to jednak najprostsze, a czasem najlepsze rozwiazanie). Jak bedziesz mial odczucie, ze cos kreci lub po prostu "dla potwierdzenia" to jej cos do auta podepnij.
14926
<
#535 | obserwator dnia 06.10.2020 11:13
Bo jak zostaniesz w stanie zawieszenia takim jak jesteś obecnie to ile to będzie trwało będzie tak w takim stanie w jakim jesteście?
Dajesz sobie jakiś zakres czasu by zacząć coś z tym potem robić czy czekasz na jej posunięcia, a może na rozpad pożycia małżeńskiego te przysłowiowe pół roku wzwyż?
No bo w sumie jak można to rozumieć jej takie zachowanie ,praktyczne totalne się odcięcie od ciebie, waszego związku,który tak sobie wisi na niewiadomej.
Nie ma tego czy tamtego z tobą to z kim to ma w końcu ,ona sama tam siedzi grzecznie myślisz u rodziców i udaje mnicha?
Samochodem jeździ to masz porównanie czy wraca praktycznie punktualnie do domu po pracy, czy gdzieś wyjeżdża i zazwyczaj kiedy wraca lub po jakim czasie.
O danych z telefonu jakie mogłyby się odzyskać też cisza jest w tym serwisie czy tam firmie od odzysku danych?
Przecież takie firmy robią zazwyczaj analizę tego wszystkiego wstępnie i oni powinni ci już dawno powiedzieć czy coś da się odzyskać czy to już nie ma co się męczyć.
Telefony macie na wspólny abonament opłacany przez ciebie czy każde ma oddzielnie swoje karty ,abonamenty?

Zobacz na to ( to nie jest żadna reklama tylko może zawsze jakiś pomysł? ).

https://allegro.pl/oferta/lokalizator...9316039684
W szczególności polecany jako lokalizator pojazdów, przesyłek, bagaży, rzeczy wartościowych. Wbudowana bateria 8000 mAh wielokrotnego ładowania pozwala na korzystanie z urządzenia nawet do 90 dni (w trybie przedłużonego czuwania).

Niewielkim kosztem można zlokalizować dany obiekt i śledzić go w sumie. Trochę jak zabawki z filmu o Jamesie Bondzie. No ale takie coś nie musi koniecznie służyć tylko do śledzenia swoich zdradzaczy ale też powiedzmy zamontować coś takiego do swojego samochodu gdzieś głęboko ( na wypadek jakby ci go ukradli ).
No ,a tu magnes mamy ,pyk przyklejasz gdzieś dobrze pod autem w dobrym miejscu jak ofiara nie widzi i masz wgląd gdzie, co i jak , na jak długo.

To przecież może okazać się zbyt proste wiedząc gdzie kochaś mieszka mniej więcej, no chyba że jeździliby w plener na miasto lub po hotelach ( przykładowo ). No albo ,że ona by się zjawiała w dziwnych miejscach no i co ileś dni tak systematyczniej.

Komentarz doklejony:
https://allegro.pl/oferta/gps-gsm-lok...7814209730

Ale sprytne te urządzenia jak poczyta się opis ich funkcji i działania.
Kurde to by było dobre jako pomoc forma poradnika jak szybciej uporać się ze znalezieniem dowodów na daną osobę.
14039
<
#536 | Romanos dnia 06.10.2020 11:25
Pesado,
A tak swoja droga to odka dto sie dzieje mialas choc chwile, ze usiadles i zwyczajnie sie zastanowiles:

ile z tego co wiem to twarde fakty, a ile to tylko moja interpretacja faktow lub wrecz urojenia?

Nie kombinuj za duzo, bo mozesz przekimbinowac.
I pamietaj o jednym - dystans Uśmiech
Im bardziej bedziesz zdystansowany do niej jako do "zony-kobiety-czyjejs kochanki" tym szybciej odzyskasz rownowage emocjonalna i naprawde zaczniesz zyc swoim a nie Waszym zyciem (bo Waszego to juz nie ma).
Naprawde, najlepsze co teraz mozesz robic teraz dla siebie to zyc wlasnym zyciem.
14027
<
#537 | normalnyfacet dnia 06.10.2020 11:31
Romanos

Cytat

Nie no... Nie wpedzajmy Pesado w paranoje...
Jezdzic "gdzies" to moze z 1000 roznych powodow niekoniecznie do "nowego" faceta i niekoniecznie w "niecnym" celu. Jaka by nie byla - potencjalny kochanek, Pesado i dzieci to na szczescie nie jest "cale jej zycie".

To prawda nie wpędzajmy ale skoro tamten nie ma mieszkania(?) to jeśli się spotykają to pewnie na łonie natury - to raz. Dwa autor stoi teraz w miejscu czeka aż ona wróci - może wrócić? no może - i wiedza co ona robi może mu podjąć decyzję zanim ona wróci. Po trzecie gdyby sprawdził co ona robi to mógłby się utwierdzić że tam miłość kwitnie lub utwierdzić się że ona nic złego nie robi.

Cytat

Moze lepiej zapytaj (z jednej strony naiwne, z drugiej to jednak najprostsze, a czasem najlepsze rozwiazanie). Jak bedziesz mial odczucie, ze cos kreci lub po prostu "dla potwierdzenia" to jej cos do auta podepnij.

Jasne może spytać ale czy może oczekiwać na szczerość? przecież już teraz jej słowa rozbija na atomy a zatem...coś podłożyć i tak jest prostsze.
14039
<
#538 | Romanos dnia 06.10.2020 12:03
Normalnyfacet,
Czyli jednak wpędzajmy go w paranoję... Z przymrużeniem oka
Najzdrowsze moim zdaniem dla Pesado będzie jednak to, że zacznie żyć własnym życiem, nie uzależniając swoich decyzji od tego, jak postępuje (lub nie) jego żona.
Im dłużej będzie się zajmował nią, tym później zacznie zajmować się sobą.
Niech (w sumie już to napisałem) usiądzie i "oddzieli ziarno od plew", zastanowi się co naprawdę wie, a co mu się wydaje, że wie i na podstawie tego podejmie decyzję, a nie czeka, bo może będzie wiedział więcej. Moze będzie, ale może też wiedzieć za jakiś czas mniej i co wówczas?
14027
<
#539 | normalnyfacet dnia 06.10.2020 12:51
Romanos

Cytat

Czyli jednak wpędzajmy go w paranoję... smiley

Nie, to mu umożliwi upewnienie się że ona z tamtym się spotyka lub że jego podejrzenia są nie prawdziwe. Prosty szybki sposób. Myślę że tutaj wystarczy tydzień.

Cytat

Najzdrowsze moim zdaniem dla Pesado będzie jednak to, że zacznie żyć własnym życiem, nie uzależniając swoich decyzji od tego, jak postępuje (lub nie) jego żona.

Ale tak się nie da tak długo jak są małżeństwem. On nie jest sam(mimo tego że ona mieszka u rodziców)ma żonę i tak długo jak ją ma MUSI interesować się jej życiem. Chyba że podjął decyzję o rozwodzie ale jej nie podjął. Bo co dalej jeśli ona wróci? Uda że tematu nie ma? że ona wróciła z...sanatorium? Problem/problemy same się rozwiążą? Czyli ma wziąć siebie/ją/sytuacje na przeczekanie?

Cytat

Im dłużej będzie się zajmował nią, tym później zacznie zajmować się sobą.

Czyli przeczekanie, ma zająć się swoim hobby, spotykać kolegów-broń Boże koleżanki, siłownia, kino i...czekać co postanowi żona. A na końcu tego planu i tak jest ...żona.
Moim zdaniem im wcześniej podejmie decyzję co dalej tym wcześniej będzie mógł zając się sobą ale tak naprawdę bez oglądania się przez ramię na żonę.

Cytat

Niech (w sumie już to napisałem) usiądzie i "oddzieli ziarno od plew", zastanowi się co naprawdę wie, a co mu się wydaje, że wie i na podstawie tego podejmie decyzję, a nie czeka, bo może będzie wiedział więcej. Moze będzie, ale może też wiedzieć za jakiś czas mniej i co wówczas?

Tylko że on od żony już wie- że
-chce się rozwieść
-nie kocha go
-kocha innego
-chce się bzykać z innym
I z tego co mi się wydaje pasedo potrzebuje przysłowiowego kopa żeby coś zacząć robić - czyli twardy dowód jej zdrady - stąd trzepanie telefonu. I tak długo jak nie będzie go miał to będzie stał w miejscu.
13728
<
#540 | poczciwy dnia 06.10.2020 13:35

Cytat

Nie, to mu umożliwi upewnienie się że ona z tamtym się spotyka lub że jego podejrzenia są nie prawdziwe.

Powiedzcie mi w jakim celu mu to potwierdzenie i co to zmieni?
Nagle żona go pokocha? Przecież dostał jasny komunikat - nie kocham Cię!
Jakie ma znaczenie to czy ona się bzyka z jednym dwoma czy czterema?
Rozumiałbym gdyby jeszcze starał się o udowodnienie jej winy przed sądem, ale z tego co wiemy nie ma takich planów.
Po co zatem to samobiczowanie?
3739
<
#541 | Deleted_User dnia 06.10.2020 13:54
No raczej za dużo kombinacji w mi tu piszecie, hehe na spokojnie nic nie będę sprawdzał i szpiegował.
Historia nie jest niby jasno wyjaśniona ale pomału się składa w całość.
I coś mi się widzi że może być w tym zwrot akcji o 180 stopni.
Ale to czas pokaże
14027
<
#542 | normalnyfacet dnia 06.10.2020 13:56
poczciwy
Pasedo jet typem człowieka który POTRZEBUJE dowodu namacalnego że to koniec. Przecież on nie wierzy że żona go nie kocha, że to tylko jej jakaś gra(tylko jak i o co to on nie wie) że wszelkie wątpliwości tłumaczy na jej korzyść.
Słowa - nie kocham Ciebie- tłumaczy jako jestem zagubiona i on w tym wszystkim nagle dochodzi do wniosku - nie, nie nie dam się, niech ona złoży papiery rozwodowe bo jak ja to zrobię to będę ten zły.
On się okopał i przyjął bierną postawę - zaczekam co los(żona) przyniesie. Czy tak wygląda wzięcie własnego życia we własne ręce? no nie bo nadal o jego życiu ma decydować żona. Jak nie przyłapie jej na czymś solidnym to ona będzie nim pogrywać.
15059
<
#543 | leszek266 dnia 06.10.2020 14:17
Kolego pesado
Z mojego doświadczenia, które może nie jest za duże, bo minęło dopiero 2,5 miesiąca od wykrycia. Wiem co czujesz, wiem, że wraz z upływem czasu idealizujesz swoją żonę i wymazujesz z pamięci wszystkie złe chwile i całe zło, które ona Tobie wyrządziła. To normalne. Ale im szybciej przestaniesz żyć jej życiem, tym szybciej osiągniesz równowagę. Przestań o niej myśleć, przestań przeglądać jej sieci społecznościowe, nie zwracaj uwagi na przejeżdżające samochody. Odetnij się zupełnie, a gwarantuję Ci, że za kilka dni osiągniesz wewnętrzny spokój. Przestaniesz żyć nadzieją, że Ona się ocknie i wróci. Jak wróci to wróci, a jak nie to cóż, jej strata. Bądź twardy kolego.
14039
<
#544 | Romanos dnia 06.10.2020 14:21
A jesli nigdy takiego "wystarczajaco dobrego" dowodu nie dostanie (nie zdobedzie) to co? Ma w tym swoistym zawieszeniu trwac do konca zycia?
Jedyne na co ma wplyw to "robic swoje", zyc po swojemu pomimo t2go co sie stalo. Jesli pojdzie w te strone, jesli zacznie tak zyc to jakikolwiek dowod (zdradzala - nie zdradzala) lub sposob zycia (z nia - z kims innym - samemu) bedzie tym czym naprawde jest - czyms drugorzednym, albo jeszcze mniej istotnym.
Patafrazujac cytat umieszczony na tym forum...
Dobre zycie nie jest skutkiem tego, ze wszystko sie uklada tylko na odwrot. Wszystko sie uklada w skutek tego, ze dobrze zyjemy.
15059
<
#545 | leszek266 dnia 06.10.2020 14:37
@Romanos
nawet jeśli nie zdobędzie to niestety mleko się rozlało i nie będzie mógł z tym żyć, mimo wszystko. Gdzieś z tyłu głowy zawsze będą pojawiać się "te" myśli.

@pesado
Dodam jeszcze: kup sobie witaminę D3 (ja biorę 6.000j.m. dziennie), prócz tego magnez+B6 (również zwiększona dawka). Jeżeli masz problemy ze snem to suplement diety Tryptophan - 1 tabletka na godzinę przed snem. Prawidłowo się odżywiaj, zajmij się sportem, idź na grzyby. A jeżeli sobie naprawdę masz wahania nastrojów, to skorzystaj z usług psychiatry, niech przepisze tobie środki farmakologiczne (brałem przez miesiąc i uważam, że bez nich nie dałbym rady). Wejdź na znanylekarz.pl i umów się na wizytę on-line obojetnie z jakim psychiatrą (koszt 100-150), dostaniesz numer recepty. Weź życie w swoje ręce, bo się chłopie zamęczysz.

Komentarz doklejony:
*A jeżeli sobie naprawdę nie radzisz, masz wahania nastrojów

Komentarz doklejony:
I jeszcze jedno - poproś swoich znajomych, przyjaciół, rodzinę aby nie wspominali o Twojej żonie w Twoim towarzystwie. Żeby nie przekazywali Tobie informacji, jakie zdjęcie wrzuciła na facebook, instagram etc. Ty również nie poruszaj tych tematów.
3739
<
#546 | Deleted_User dnia 06.10.2020 14:56
normalnyfacet dnia październik 06 2020 12:56:36
poczciwy
Pasedo jet typem człowieka który POTRZEBUJE dowodu namacalnego że to koniec. Przecież on nie wierzy że żona go nie kocha, że to tylko jej jakaś gra(tylko jak i o co to on nie wie) że wszelkie wątpliwości tłumaczy na jej korzyść.
Słowa - nie kocham Ciebie- tłumaczy jako jestem zagubiona i on w tym wszystkim nagle dochodzi do wniosku - nie, nie nie dam się, niech ona złoży papiery rozwodowe bo jak ja to zrobię to będę ten zły.
On się okopał i przyjął bierną postawę - zaczekam co los(żona) przyniesie. Czy tak wygląda wzięcie własnego życia we własne ręce? no nie bo nadal o jego życiu ma decydować żona. Jak nie przyłapie jej na czymś solidnym to ona będzie nim pogrywać.

Nie do końca tak jest. Rozmawiałem z żoną co dalej że stoimy w miejscu i tyle.
Ona już 3 tyg temu miała być w sądzie, i powiedziała mi że nie wie jak iść wczoraj.
Z mieszkaniem to samo jest miała wynająć...dalej nie ma.

Widzicie sami jak to wygląda. I kto tu cały czas ciągnął sanie przez te 10 lat.
14027
<
#547 | normalnyfacet dnia 06.10.2020 15:01
Romanos

Cytat

A jesli nigdy takiego "wystarczajaco dobrego" dowodu nie dostanie (nie zdobedzie) to co?

Nie mam bladego pojęcia co on wtedy zrobi i on teraz chyba sam nie wie co ma i co zrobi.

Cytat

Ma w tym swoistym zawieszeniu trwac do konca zycia?

A ktoś tutaj mu każe? Przecież praktycznie każdy z nas mówi mu żeby się ruszył, a on co robi? Nic, chce czekać co ona zrobi.

Cytat

Jedyne na co ma wplyw to "robic swoje", zyc po swojemu pomimo t2go co sie stalo.

Ale on tego nie zrobi dopóki nie podejmie decyzji.

Komentarz doklejony:

Cytat

Nie do końca tak jest. Rozmawiałem z żoną co dalej że stoimy w miejscu i tyle.
Ona już 3 tyg temu miała być w sądzie, i powiedziała mi że nie wie jak iść wczoraj.
Z mieszkaniem to samo jest miała wynająć...dalej nie ma.

Widzicie sami jak to wygląda. I kto tu cały czas ciągnął sanie przez te 10 lat

I co wynika z tej wiedzy jaką posiadasz? co z tym robisz? -NIC - czytaj stoisz w miejscu, jeśli chcesz decydować o swoim życiu nie możesz ich przerzucać na innych.
A Twoja postaw? tak to wygląda jakbyś chciał ją przeczekać z nadzieją że wróci.
3739
<
#548 | Deleted_User dnia 06.10.2020 15:34
A co jeśli pójdziemy do sądu, rozwiedziemy się, po wszystkim sobie wyjaśnimy co było i okaże się że nic się nie stało. Bo nie potrafiliśmy się normalnie dogadać.
15059
<
#549 | leszek266 dnia 06.10.2020 15:44

Cytat

A co jeśli pójdziemy do sądu, rozwiedziemy się, po wszystkim sobie wyjaśnimy co było i okaże się że nic się nie stało. Bo nie potrafiliśmy się normalnie dogadać.

Przede wszystkim cała procedura rozwodu jest dosyć czasochłonna. Sąd musi wysłać kopię pozwu do pozwanego. Pozwany od momentu otrzymania ma 2 tygodnie na ustosunkowanie się (musi odpowiedzieć). Następnie czekacie na termin rozprawy. Ja czekam na wyznaczenie terminu, ale mój adwokat mówi, żeby nie spodziewać się szybciej czerwca 2021.
3739
<
#550 | Deleted_User dnia 06.10.2020 15:47
Dlatego wolę to przeczekać, tym czekaniem i pozostawieniem żonie decyzji jedynie mogę sprawdzić co tak naprawdę ona myśli i jak daleko to zaszło.
A jak już pisałem nie rusza dalej, gdyby to była taka miłość to by bez mrugnięcia okiem poszła do sądu.
Zastanawia mnie tylko to zachowanie po wykryciu dlaczego była taka obojętna. To co udało mi się odczytać z telefonu to tylko jej wpisy i tyle chłopak się już nie odzywał nic nie interesował nią.
Może ona była tak załamana utratą miłości i tym że ja dalej o coś pytałem że szło to w złą stronę.
Tu żeby dojść do ładu i składu trzeba czasu.

Wczoraj żona była u mnie wieczorem. Coś tam pogadaliśmy i na koniec powiedziała że dziś przyjdzie i żebyśmy poszli na terapię.

Niestety plan spalił bo ma kwarantanne hihihi
15059
<
#551 | leszek266 dnia 06.10.2020 15:51
@pesado
Za łatwo dajesz sobą manipulować. Twoja żona Cierpi, bo została odrzucona przez kochanka, on złamał jej serce (piszesz, że się nie odzywał). Mimo to Ona nie myśli, że złamała serce Tobie, nie czuje się winna. Najbardziej na czym jej teraz zależy to upaść tak, aby najmniej się potłuc.
14578
<
#552 | aster dnia 06.10.2020 15:53
Pesado a Ty chcesz iść na terapię?
15059
<
#553 | leszek266 dnia 06.10.2020 15:55
Musisz ją walnąć przysłowiowym obuchem w łeb, aby nią wstrząsnąć. Tym czekaniem na nią w domu i spotykaniem się utwierdzasz ją w przekonaniu, że obojętnie co ona nie zrobi to zawsze Ciebie jest w stanie urobić. Z mojego punktu widzenia to robisz wszystko tak, jak Ona sobie tego życzy.
13728
<
#554 | poczciwy dnia 06.10.2020 16:07

Cytat

A co jeśli pójdziemy do sądu, rozwiedziemy się, po wszystkim sobie wyjaśnimy co było i okaże się że nic się nie stało. Bo nie potrafiliśmy się normalnie dogadać.

Rozwód nie polega na uśmierceniu drugiego człowieka.
Zawsze będziesz mógł z żoną ożenić się drugi raz jeśli będziesz mieć taką potrzebę i ochotę.

Cytat

Nie do końca tak jest. Rozmawiałem z żoną co dalej że stoimy w miejscu i tyle.
Ona już 3 tyg temu miała być w sądzie, i powiedziała mi że nie wie jak iść wczoraj.
Z mieszkaniem to samo jest miała wynająć...dalej nie ma.

Widzicie sami jak to wygląda. I kto tu cały czas ciągnął sanie przez te 10 lat.

A Ty potrafisz brać odpowiedzialność za swoje życie?
No właśnie kto ciągnął te sanie? Mam wrażenie, że w tym związku to żona nosiła spodnie. Co raz mniej dziwie się, że od Ciebie uciekła czytając to co wypisujesz i jak się zachowujesz.
Co gorsza nie wyciągasz wniosków i dalej powielasz to samo, ale cóż to Twój problem.
14027
<
#555 | normalnyfacet dnia 06.10.2020 16:27
pasedo

Cytat

Dlatego wolę to przeczekać, tym czekaniem i pozostawieniem żonie decyzji jedynie mogę sprawdzić co tak naprawdę ona myśli i jak daleko to zaszło.

Większej bzdury dawno nie czytałem. A w jaki sposób sprawdzisz co ona myśli o Tobie i czuje do Ciebie?
Może wróci do Ciebie tylko z rozsądku? Jak sprawdzisz że tak nie jest?
Napisała/powiedziała Ci w oczy - nie kocham Ciebie, tak?
To jak teraz przyjdzie i powie - kocham Ciebie, to jak sprawdzisz które słowa są prawdziwe?
W żaden sposób nie jesteś wstanie tego zweryfikować, po prostu weźmiesz te które Tobie bardziej pasują za dobrą monetę.
Pasedo powiedź wprost Ty nie chcesz się rozwodzić i czekasz aż ona wróci.
I stąd bierze się Twoje stanie w miejscu.

Cytat

A jak już pisałem nie rusza dalej, gdyby to była taka miłość to by bez mrugnięcia okiem poszła do sądu.

Załóżmy (a to było pewne) że on ją pogonił i ich "miłość" poszła w pizdur. Godzisz się być tym drugim wyborem? takim - z braku laku dobry klej? bezpiecznym portem bez uczucia miłości?

Cytat

Zastanawia mnie tylko to zachowanie po wykryciu dlaczego była taka obojętna.

A jaka miała być wobec Ciebie?

Cytat

Wczoraj żona była u mnie wieczorem. Coś tam pogadaliśmy i na koniec powiedziała że dziś przyjdzie i żebyśmy poszli na terapię.

Niestety plan spalił bo ma kwarantanne hihihi

Ty też powinieneś być na kwarantannie - jeśli jesteś odpowiedzialny - hi hi hi
3739
<
#556 | Deleted_User dnia 06.10.2020 16:33
Nie zgodzę się na nic. Po prostu nie chce sie pomylić, i za miesiąc wyjdzie taka prawda że nic z tego jej pisania nie było. I okaże się że to tylko wiadomości.
A ona nie potrafiła tego wytłumaczyć i ogarnąć.
Po co podejmować decyzje pod wpływem emocji.
14039
<
#557 | Romanos dnia 06.10.2020 16:36
Pesado,
Umiesz zyc z osoba traltujaca Cie tak jak to opisujesz to zyj. Nie umi3sz to aie rozstan. Czego nie wiesz? Tak trudno odpowiedziec sobie na pytanie: Jestem czy nie jestem w stanie zyc z ta kobieta?
I pytanie proste, i odpowiedz prosta tylko trzeba miec odwage odpowiedziec sobie. Pozniej podjac decyzje, albo zgodna z ta odpowiedzia, albo niezgodna, a potem "wziac na klate" te decyzje i konsekwencje.
Cokolwiwk zdecydujesz miej swiadomosc, ze zarowno szczesliwie zyskujesz jak i szczesliwie tracisz.
13728
<
#558 | poczciwy dnia 06.10.2020 16:49

Cytat

Po co podejmować decyzje pod wpływem emocji.


A Ty czytasz co do Ciebie się pisze?
Nie chodzi o podjęcie decyzji tu i teraz, ale o Twoją postawę...
Cokolwiek nie zamierzasz to Twoje postępowanie sprawia, że stajesz się mnie atrakcyjny dla niej, ale również za chwilkę stracisz szacunek sam do siebie.
Całe życie uciekałeś od brania odpowiedzialności za decyzje o swoim życiu?
Nie rozumiesz, że takie postępowanie nie przyniesie Ci żadnych korzyści?
Chcesz aby żona Cię pokochała i wróciła - proszę bardzo, pokaż jej że jesteś facetem z krwi i kości, konkretnym i konsekwentnym, mającym szacunek do siebie.
Zobacz pewną prawidłowość; żona od Ciebie z jakiegoś powodu uciekła do innego; dlaczego?
A teraz dlaczego miałaby wrócić skoro Ty nic nie zrozumiałeś? jesteś tym kim byłeś wówczas; dokładnie w tym samym miejscu, w którym byłeś gdy odchodziła;nie masz jej nic do zaproponowania; nie jesteś dla niej wyzwaniem; zna Cię na wylot; nie potrafisz jej zaskoczyć; nie wzbudzasz w niej emocji;nie potrafisz wziąć odpowiedzialności za siebie a chciałbyś brać ją za rodzinę? helooo
To naprawdę ostatni dzwonek na to abyś się w końcu obudził. Jesteś na portalu już trzy tygodnie a co z niego wyniosłeś? NIC. Czytasz w ogóle Ty coś poza swoją historią? Pewnie nie. Wolisz się użalać nad sobą. A szkoda bo to skarbnica wiedzy, z której mógłbyś wiele wynieść, ale Ty wolisz po swojemu. Ok skoro jesteś mądrzejszy to rób jak uważasz.
14027
<
#559 | normalnyfacet dnia 06.10.2020 16:56
pesado

Cytat

Nie zgodzę się na nic.

Co przez to rozumiesz?

Cytat

Po prostu nie chce sie pomylić, i za miesiąc wyjdzie taka prawda że nic z tego jej pisania nie było.

Załóżmy że on ją kopnął i już nic z tej miłości nie ma. To chcesz powiedzieć że godzisz się być drugim wyborem? takim - z braku laku dobry klej? bezpiecznym portem bez większego uczucia?

Cytat

I okaże się że to tylko wiadomości.

Czyli jej słowa że kocha tamtego, że chce od Ciebie odejść(do niego) że chce się z nim bzykać a Ciebie nie kocha - to TYLKO takie sobie gadanie i że to nie jest zdrada?

Cytat

A ona nie potrafiła tego wytłumaczyć i ogarnąć.

A jak ona inaczej ma Tobie wytłumaczyć że Ciebie nie kocha? którego słowa nie rozumiesz?

Cytat

Po co podejmować decyzje pod wpływem emocji.

Ty już podjąłeś decyzję - wybaczam.
Chcesz szybkiego rozwiązania? kup jej kwiaty i przeproś za wszystko - ukorz się - i po problemie, tylko już więcej nie pytaj a jej daj więcej swobody.
A i facetowi kup dobrą flachę i podziękuj że ma zasady i nie chciał bzyknąć Twojej wiernej, kochanej żony
15059
<
#560 | leszek266 dnia 06.10.2020 17:03
@pesado poczciwy, Romanos, normalnyfacet wszyscy mają rację. Przeczytaj ich posty po kilka razy. Przede wszystkim nie unoś się dumą bo wszyscy chcą Tobie tutaj pomóc. Wiem po sobie, też na początku nie zgadzałem się ze wszystkimi radami na portalu, uważałem, że jednak jestem mądrzejszy. W końcu i tak wyszło, jak mi większość pisała tutaj.
Ja przeczytałem wszystkie historie, jakie zostały tutaj zamieszczone + wszystkie komentarze. Spędziłem godziny z telefonem w ręku. Wyciągnąłem wnioski i tego też Tobie życzę.

Komentarz doklejony:
Według Twojego opisu, odkryłeś zdradę w połowie czerwca. Ja swoją miesiąc po Tobie, a mimo to mam wrażenie, że jestem kilka kroków przed Tobą. Musisz się otrząsnąć. Jeżeli chcesz pogadać to pisz na PW swój nr telefonu. Chętnie w wolnej chwili do Ciebie zadzwonię (nie obraź się jeżeli będzie to 22).

Komentarz doklejony:
Jeżeli chciałbyś pogadać z innymi ludźmi to podsyłam https://www.telefonzaufania.org.pl

Po moich billingach telefonicznych z Sierpnia i Września przegadałem z nimi prawie 80 godzin.
14926
<
#561 | obserwator dnia 06.10.2020 17:18
pesado czyli czekasz sobie jak ciepły misiek po prostu... niczego nie robisz (czekasz), 34 punkty olane w większości pewnie, co to zmieni w tobie, w niej?

Idziemy na terapie ,no teraz ma kwarantanne ale po kwarantannie pójdziemy.
Niczego nie wyciągniecie z całego tego zajścia, tylko czas psu w dupę.
Ona nie chce z tobą rozmawiać ,uzewnętrznić się przed tobą ,ona chce niby na terapie iść by jakiś tam specjalista/tka nawijał ,a ona coś tam będzie próbowała niby wydukać od siebie czy zrozumieć.

Ty masz nie podejmować decyzji ,ty masz dotrzeć do niej, do jej umysłu, sprawić by zechciała rozmawiać z tobą człowieku.
A co jeśli z braku laku jej nic nie wypaliło ,siedzi u rodziców już jakiś czas i oni mają jej jakby to powiedzieć tak delikatnie dość?
Znaczy wiadomo córka i wnuczęta ale przecież ma swój dom ,ma męża jeszcze - może na papierze tylko ale ma.

Dlaczego ty jesteś taki nieogarnięty i nie pytasz jej od razu na biegu jej... co się stało jak z tobą rozmawiała ,że teraz nagle jej się odmieniło to wszystko.
Miała się wyprowadzać do jakiegoś mieszkania z dzieciakami być niby sama bo tak jej będzie lepiej.
Najlepiej zostać w miejscu i czekać aż niby czas ci wszystko wyjaśni, ewentualnie wrócisz do swojego starego świata jako wół roboczy bo przecież życie kosztuje no i będziesz sobie żył tam w tym swoim niby znów szczęśliwym świecie.

Tylko nie płacz za rok,kilka ,że w twoim życiu znów wydarzył się jakiś ERROR z twoją żoną w roli głównej. Bo Staszek to była już przeszłość ,a potem zjawi się może Wojtek może nie z pracy ale np. znajomy znajomej i ukrywane rozmowy mesendżerowe jako powtórka z rozrywki jeśli nie przerobicie tego tematu.
Tylko przerobić to tak szczerze ,a nie na pół gwizdka bo ona nie ma co ze sobą zrobić i wróci do ciebie ( np. Łosia) jako do wygodnego życia ,a miłostki zawsze się znajdą jak nie teraz to za kilka lat.
14027
<
#562 | normalnyfacet dnia 06.10.2020 17:31
Terapia daje radę jeżeli obie strony tego chcą a ona sprawia wrażenie że to jest na niej wymuszone.
Pewnie po chwili pojawi się terapia indywidualna.
Albo po chwili ona będzie nimi zmęczona.
I nie zdziw się jak będziesz tam obwiniany za ...wszystko.
14039
<
#563 | Romanos dnia 06.10.2020 17:36
Pesado, Ty "bido zyciowa" 😉

Francuska Legia Cudzoziemska ma taka dewize: "maszeruj lub gin".

Zeby dojsc do JAKIEGOKOLWIEK celu muszisz isc, a nie stac w miejscu. Nawet jesli tego.celu dzis nie widzisz i nie znasz to musisz isc lub zdechniesz.
Cel znajdzie sie w "zasiegu wzroku" to ewentualnie kierunek skorygujesz, ale to Ty musisz isc, bo jak cel sam dotrze do.Ciebie to sie moze okazac, ze to nie ten cel dotarl za ktorym teskniles.
Po prostu zrob pierwszy krok, potem Cie poniesie rozped Z przymrużeniem oka
Idz szybko, albo wolno. Duzymi krokami lub malenkimi. Czasem moze i kilka krokow sie cofniesz, ale idz w strone celu. Inaczej nie da rady.
Inna rzecz, ze Ty (mam takie dziwne wrazenie) i tak masz gleboko w d... nasze rady, bo przeciez "co wy tam wiecie, jy wiem lepiej, a z reszta z nami to bedzie na pewno inaczej" 😁😁
3739
<
#564 | Deleted_User dnia 06.10.2020 18:08
Czytam wasze rady cały czas i próbuje to jakoś pchnąć.
Zrozumcie że moja żona tam będzie siedziała i siedziała aż tak jak wczoraj jej nie powiem chodź pogadać.
Wtedy ruszy.
Wtedy jak wczoraj zapytam co z tym sądem co z mieszkaniem ? Odpowiedź jej ,, nie wiem ,,.
Ja jej nakreśliłem jak ją to widzę i jak powinno wyglądać nasze życie.
I to ona sama powiedziała że przyjdzie dziś i sama zaproponowała tą terapię.

I nie zatrzymałem się nigdzie.

Nie siedzę i nie myślę co to będzie, i jak będzie wiem dobrze czego chcę i co zrobiłem źle w przeszłości.

Nie jestem jakiś przybity tym wszystkim co było, bylo już się nie cofnie dużo mnie to nauczyło.

Żadnych pretensji do żony już nie mam i to jej oznajmiłem. Myślę że z czasem sama wszystko wytłumaczy.

Wczoraj znów mi zaczęła wypominki z przeszłości...Powiedziałem jej żeby przestała, bo nie po to ją poprosiłem o przyjście.

Teraz jaśniej to napisałem ?
14923
<
#565 | blebleblee dnia 06.10.2020 18:21
a jak idzie odzysk danych? cokolwiek ci oddzyskali?
3739
<
#566 | Deleted_User dnia 06.10.2020 18:44
Wczoraj dzwonił koleś 72 godziny pozostało i że może się wydłużyć jak coś tam uszkodzone jest.
14027
<
#567 | normalnyfacet dnia 06.10.2020 18:50
pesado

Cytat

Zrozumcie że moja żona tam będzie siedziała i siedziała aż tak jak wczoraj jej nie powiem chodź pogadać.

Czyli ona sama z siebie nic nie zrobi? A Ty czujesz się w obowiązku robić to za nią?

Cytat

Wtedy jak wczoraj zapytam co z tym sądem co z mieszkaniem ? Odpowiedź jej ,, nie wiem ,,

Nie wie bo miało być ładnie a ...jest jak jest, czyli Ty.

Cytat

Ja jej nakreśliłem jak ją to widzę i jak powinno wyglądać nasze życie.

Jeśli to nie tajemnica zdrad nam plan.

Cytat

Żadnych pretensji do żony już nie mam i to jej oznajmiłem. Myślę że z czasem sama wszystko wytłumaczy.

Czyli wybaczyłeś. Tylko czy wiesz już wszystko że wybaczasz?.A po co ma coś jeszcze tłumaczyć skoro już wybaczyłeś? po co rozdrapywać?

Cytat

Wczoraj znów mi zaczęła wypominki z przeszłości...Powiedziałem jej żeby przestała, bo nie po to ją poprosiłem o przyjście.

Czyli chcesz żeby było jak było - z ewentualnymi zdradami w przyszłości?
Chłopie w małżeństwie trzeba rozmawiać a Ty ją gonisz, zdecyduj się chcesz żeby wróciła to musisz z nią rozmawiać. Nie można rozmawiać o przyszłości nie rozwiązując starych, nudnych, idiotycznych problemow bo one takie mogą być dla Ciebie a nie dla niej.
Zapodaj przykład czym Ciebie obarcza.
I masz te odczytane informacje?

Komentarz doklejony:
Aa teraz doczytałem kiedy je będziesz miał.
13728
<
#568 | poczciwy dnia 06.10.2020 20:29

Cytat

Teraz jaśniej to napisałem ?

Ty kompletnie nic nie rozumiesz....:cacy:niemoc
3739
<
#569 | Deleted_User dnia 06.10.2020 20:53
Tak ona nie ruszy czy ja mam taki obowiązek nie mam ale po co tak siedzieć i nie rozmawiać, i czekać nie wiadomo na co.

Przecież ja jej nie trzymam W ogóle. Wie o tym. Powiedziałem że jak tak bardzo chce to niech idzie do sądu.

Jak powinno to wyglądać A no tak że przez 2 lata będziemy się szlajać po sądach wydrapywać sobie oczy zamiast uśmiechnąć się pogadać i żyć dalej bogatsi o doświadczenia.
Panowie ja znam swoją żonę i wiem że ona nie chce iść do tego sądu.

Nic nie chcę rozdrapywać. W sumie to dałem te dane do odzysku ale się zastanawiam czy ich nie wybiorę i nie schowam gdzieś lub zniszczę.

Obarcza mnie kłótniami, przykład podaje że kiedyś tam podczas kłótni robiłem szybę od piekarnika lub podczas jakiejś kłótni rozdarła się pościel hehe tylko że oboje to pociagneliśmy A najlepsze jest to że to dawno było i oboje żeśmy się


.
15059
<
#570 | leszek266 dnia 06.10.2020 21:01
No cóż pesado, jeżeli tak po prostu potrafisz zapomnieć żonie jej występki, masz tyle siły aby wybaczyć, to szczerze Ciebie podziwiam. Nie pozostaje mi nic innego jak trzymać kciuki za Twoje małżeństwo i życzyć wytrwałości. Abyś za jakiś czas nie musiał zakładać nowego wątku na tym portalu.
3739
<
#571 | Deleted_User dnia 06.10.2020 21:02
Z tego wszystkiego to idę sobie na basen :tak_trzymaj
14027
<
#572 | normalnyfacet dnia 06.10.2020 21:13

Cytat

Jak powinno to wyglądać A no tak że przez 2 lata będziemy się szlajać po sądach wydrapywać sobie oczy zamiast uśmiechnąć się pogadać i żyć dalej bogatsi o doświadczenia.

Czyli postawa strusia :brawo :brawo :brawo

Baba Ci mówi nie kocham Cię a Ty że deszcz pada
Czyli...będzie jak było...powodzenia będziesz go potrzebował
13880
<
#573 | Crusoe dnia 06.10.2020 21:23
Wiesz Pesado ,pewnie się obrazisz ale zaczynam rozumieć Twojego teścia,niemniej życzę Ci jak najlepiej.Jeśli dasz radę,zostaw to tak jak jest.Ale masz naprawdę niewielkie szanse.To tak nie działa.Może przez krótki czas jakoś to będzie ale to tylko pozory normalności.
14039
<
#574 | Romanos dnia 06.10.2020 21:56
Leszek266
Wiesz, ja swojej wybaczylem choc nic nie zapomnialem. Jedno z drugim nie ma nic wspolnego.
A Pesado jak zrozumie czym jest wybaczeniw to moze tez bedzie na tyle odwazny i zdecydowany, ze to zrobi.

Pesado,
Xhxesz uciekac od podejmowania decyzji i odpowirdialnosci za wlasne zycie to uciekaj.
Pal liicho z Toba. Masz prawo robic ze swoim zyciem co.Ci sie podoba, ale jaki przyklad dajesz corkom?
Powiedz, ale to szczerze. Chcialbys, zeby mialy one w przyszlosci mezow (lub jal to sie tam.bedzie za 20 kilka lat nazywalo) takich jal Ty?
One patrza i mawet jesli nie potrafia tego nazwac i zrozumiec to doskonale widza. I wielce prawdopodobne, ze znajda sobie facetow podobnych do Ciebie. Naprawde chcesz tego?
3739
<
#575 | Deleted_User dnia 06.10.2020 22:29
Ktoś tam pisał że baba Ci mówi,,nie kocham Cię,, ale ta sama baba. Chwilę wcześniej mówi,, kocham Cię i wiem że byłam nie do życia,,

Czy chciałbym żeby córki chciały mieć męża takiego jak ja. Chciałbym żeby miały lepszego.
Ale człowiek jest tylko człowiekiem i różne błędy popełnia.

Iść do przodu rozwieść się? Po co mam robić coś wbrew sobie, a później żałować że nie spróbowaliśmy.
Myślę że w tym przypadku warto jeszcze spróbować upewnić się na 10000% i wtedy usiąść i powiedzieć sobie kończymy to.
Wcale nie musi to trwać lata, może to być kilka dni czy tygodni.
Co tu jest do stracenia ? Tylko czas.

Komentarz doklejony:
leszek266 dnia październik 06 2020 14:51:21
@pesado
Za łatwo dajesz sobą manipulować. Twoja żona Cierpi, bo została odrzucona przez kochanka, on złamał jej serce (piszesz, że się nie odzywał). Mimo to Ona nie myśli, że złamała serce Tobie, nie czuje się winna. Najbardziej na czym jej teraz zależy to upaść tak, aby najmniej się potłuc.

Moja żona to sama nie wie czego chce...

Komentarz doklejony:
Panowie ja tu nie będę żadnym kozłem który jak zawsze będzie tylko od brudnej roboty, i w ogóle od roboty.
15059
<
#576 | leszek266 dnia 06.10.2020 23:16

Cytat

Moja żona to sama nie wie czego chce...

Oj, nie doceniasz jej i jej wyrachowania. Myślę, że Ona doskonale zdaje sobie sprawę czego chce.
3739
<
#577 | Deleted_User dnia 06.10.2020 23:26
Zdaje sobie sprawę czego chce racja...tylko że to wygląda tak że nic tu nie rusza w ogóle. Przyjdzie 3 min coś tam powie lub nie pójdzie i cisza. Ja coś za jakiś czas zapytam i znów cisza.
Mieszkanie znalazłaś...nie...a dlaczego...bo nie...
...
To takie granie w jakieś podchody i nie wiem żale pretensje i cisza.

Komentarz doklejony:
Jedyne co jej wyszło to rozwiedźmy się...ty idź założyć sprawę...wtedy pisała co chwilę czy już byłem.
Ale jak powiedziałem żeby to ona zrobiła to temat ucichł.
I taka wegetacja...nikt nic nie wie...gdzies tam przyjdzie do domu w sobotę popatrzy i pójdzie.

Komentarz doklejony:
Kilka sytuacji było identycznych w naszym życiu, też było coś ważnego do kupienia czy zaplanowania i identycznie zostawało to w ciszy do tąd aż sam się nie wziąłem i nie ruszyłem do przodu.

I tu jest identycznie...taka cisza będzie długo i to bardzo długo.

Komentarz doklejony:
Jedyne co mi raz zadziałało że w końcu przemówiła to przez kilka dni się nie odzywałem za bardzo nie zwracałem na nią uwagi coś tam sobie koło domu robiłem wtedy nagle przyszła i zaczęła coś mówić.

Po tych rozmowach z tym chłopakiem też widziałem że im bardziej on ją zlewał to tym więcej ona pisała.

Kurde może to jest sposób dobry przestac zwracać na nią uwagę.

W sumie tak patrząc w wstecz to im mniej poświęcałem jej uwagi to tym bardziej ona sama przychodziła i rozmawiała.

Chyba to jest ostateczny sposób jaki mi tu przychodzi do głowy żeby dotrzeć do niej.
14691
<
#578 | Bakus dnia 07.10.2020 00:32
Przecież ludzie pisali Ci o metodzie 34 kroków.
14027
<
#579 | normalnyfacet dnia 07.10.2020 01:37
pesado
Jeszcze raz przeczytaj co pisałeś o swojej żonie i w jaki sposób a potem przestań się dziwić co my pisaliśmy.
Przy takim podejściu do tematu u Ciebie nic się nie zmieni.
A jeśli Twoja żona ma problemy emocjonalne lub psychiczne to zasięgnij porady specjalisty.
15034
<
#580 | Antek84 dnia 07.10.2020 08:07
Pesado,
Tydzien temu pisałeś , że robisz sobie przerwę od forum.
Sądzę że czytasz tu to czego nieakceptujesz i wybierasz ucieczkę.
Bez urazy, ale Twoja żona bawi się i bierze Cię na przeczekanie a Ty "glupi" wisisz w prożni i masz nadzieje że wróci.
W skrócie :"matka dwójki dzieci z poukładanym życiem ,szuka bolca aby mieć coś od życia a mąż siedzi cicho, stoi z boku."
Czy Ty masz jaja? Czekasz na jej ruch z rozwodem...bo Ty nie chcesz tego robić.
Ona odeszla od Ciebie i rozwod jest w Twoim interesie.( mój znajomy po złożeniu wniosku o rozwód dowiedział się że o kredycie , polowę musi spłacić)

Poradnia,terapia
Ty nie wiesz co chcesz "naprawiać" ale.....chcesz. Ona bedzie statystą.

Jak tak Ty swoje życie prowadzisz, to nie dziwie się jej. Wie że może pluć Ci w twarz.
Ty nie idzesz do przodu, nie stoisz w miejscu do tyłu też nie. Ty człowieku poprostu toniesz w szambie.
Rob tak dalej, żyj nadzieją a o kolejnym jej "wyskoku" pewnie nie przeczytamy bo bedzie Ci wstyd.
14926
<
#581 | obserwator dnia 07.10.2020 08:46

Cytat

Po tych rozmowach z tym chłopakiem też widziałem że im bardziej on ją zlewał to tym więcej ona pisała.
Kurde może to jest sposób dobry przestac zwracać na nią uwagę.
W sumie tak patrząc w wstecz to im mniej poświęcałem jej uwagi to tym bardziej ona sama przychodziła i rozmawiała.
Chyba to jest ostateczny sposób jaki mi tu przychodzi do głowy żeby dotrzeć do niej.

Łał odkrywasz magię 34 punktów prawie po 60ciu zakładkach komentarzy pod tą historią.

To nie mogła wpaść na dłużej powiedzmy w stylu ,że ty byś ją zaprosił na ten ogród ,zrobił kawy albo przyniósł jej wodę czy soczek co by nie zaschło w tym gardle i niech mówi nawet 2 godziny??
On ją zlewał i ty bierzesz to za coś bo niby może do niczego nie doszło między nimi ,mimo że ona proponowała mu seks, chciała poznać jego rodzinę , zmieniała hasła do mesendżerów pisząc to do niego na drugim telefonie tak byś ty nie wiedział.

Tylko wiesz co?? Jak tak będzie do ciebie wpadać i tak ci mówić coś tam to powiedz jej ,żeby to jednak była prawda ,a nie to co chcesz usłyszeć bo po prostu szkoda marnować czasu.
Modusem operandi zdradzających często jest dawkowanie informacji czyli tak na raty no i mówienie tej ich opowieści w wersji LIGHT dla strony zdradzonej.

Także teraz wyjdzie ,że ją zlewał , potem że spotkali się może raz, może kawka , potem pocałunek, chemia ,motylki ,pisanie ,macanko ,jeden seks, może ze dwa seksy , nie no jak byłeś w pracy to raz w tygodniu ( no bo ta chemia i motylki mnie omotały ). Także w tej kwestii nie ma co chwalić dnia przed zachodem słońca. Bo ty i tak nic po prostu nie wiesz. Scenariusze zmieniają nawet podczas kręcenia filmów do kina więc jaki problem tobie naiwnemu coś naciągnąć trochę , no bo ty masz nadzieje na to że może da się was posklejać i będziecie coś naprawiać.

Pewnie ,że masz prawo tak myśleć w końcu nadal ją kochasz ale na litość boska nie na takich warunkach i w takiej formie.
3739
<
#582 | Deleted_User dnia 07.10.2020 09:53
To nie mogła wpaść na dłużej powiedzmy w stylu ,że ty byś ją zaprosił na ten ogród ,zrobił kawy albo przyniósł jej wodę czy soczek co by nie zaschło w tym gardle i niech mówi nawet 2 godziny??

Nie przyjdzie A jak przyjdzie to na 3 minuty i ucieka
14027
<
#583 | normalnyfacet dnia 07.10.2020 10:10
Pesado miotasz się.
Ty chcesz żeby było jak było a to się nie uda bo co było już nie wróci. Ona się zmieniła a Ty tego nie chcesz dostrzec. Ciebie już nawet prawda nie interesuje

Cytat

Nic nie chcę rozdrapywać. W sumie to dałem te dane do odzysku ale się zastanawiam czy ich nie wybiorę i nie schowam gdzieś lub zniszczę.

Żeby było jak było - postawa życzeniowa i marzenie ściętej głowy.
15059
<
#584 | leszek266 dnia 07.10.2020 10:14
Jak grochem o ścianę. Pesedo bądź mężczyzną i weź się do działania. Pokaż swojej żonie, że masz jajca - jeżeli chcesz walczyć o związek. Jeżeli nie potraficie rozmawiać, to piszcie do siebie listy. Cokolwiek.
14926
<
#585 | obserwator dnia 07.10.2020 10:18
Ale to że wpada tak do ciebie po drodze z miasta do ciebie czy idzie od rodziców z domu tak na chwile do ciebie ,sprawdzi czy żyjesz albo czy nie masz tam jakiej kochanicy jako umilacz czasowy w łóżku czy na tym ogrodzie.
Bo dziwne to takie w sumie , było od razu ją ciągnąć za język jaki jest cel jej wizyty i cisnąć ją co by może weszła na chwile dłużej nie wiem pogadać jak człowiek ,a nie tak z doskoku. Coś tam przyszła ,obadała wzrokiem,powiedziała parę zdań i poszła.

Na zasadzie ,że osoby co mają /miały coś za uszami też czasem kontrolują swoje połówki czy i one ich nie zdradzają lub nie kręcą czegoś na boku. No bo chyba nie z sentymentu tak sobie przyszła?
Widzi ,że żyjesz,oddychasz ,coś tam robisz grzecznie siedząc na tyłku w domu ,powiedziała co miała powiedzieć i poszła. Ale to też takie karmienie drugiej strony nie wiadomo czym do końca.
13728
<
#586 | poczciwy dnia 07.10.2020 10:25
Problem autora polega na tym, że chyba trochę wyszedł ze swojej roli;
Wchodzi świadomie lub nie w jej buty; a to nie jest kompletnie jego rola; tyle, że nie ma zamiaru tego dostrzec bo po co wychodzić ze swojej strefy komfortu psychicznego; lepiej trwać w iluzji, bo mimo, że nie ma nic wspólnego z rzeczywistością to jest mu znana;
Żona dobitnie na każdym kroku prowadzi przeciwko niemu wyrachowaną manipulację, której on się poddaje bezrefleksyjnie;
Za chwilkę faktycznie dojdzie do tego, że za jej wybryki będzie ON ją przepraszał;
I to naprawdę nie chodzi o formalności czyt. rozwód bo to jest tylko papier, który kompletnie nic nie zmieni; problem jest głęboko w autorze i jego postawie; ucieczka przed odpowiedzialnością za swoje życie; przypuszczam, że tak było zawsze; problemy się pojawiały; nic z tym nie było robione prócz zamiecenia pod dywan; w końcu osiągnęły apogeum, że żona postanowiła uciec a autor...cóż po raz kolejny nie ma zamiaru brać tej odpowiedzialności, jego wybór.
Ja natomiast wypisuje się z tego wątku; mam co robić a na nadmiar czasu nie narzekam; z walenia o ścianę zdecydowanie wolę squasha;mimo wszystko życzę autorowi szczęścia wszak każdy ma własne pojęcie tegoż.
14926
<
#587 | obserwator dnia 07.10.2020 10:25
Powinieneś był spytać się jej o dzieci bo idzie kolejny weekend by sprawdzić na ile będzie chętna i skora ci je dać bo masz np. jakieś plany. Choćbyś miał powiedzieć ,że i ona może iść jak będzie widać jej opór lub to ,że się miota w głowie na zasadzie dać mu je czy je nie dać,a jak nie dać to co mu odpowiedzieć.
O i to jest trzeźwe działanie ,a nie wsłuchiwanie się tego co ona ci tam powie sama z siebie lub to co niby chciałbyś usłyszeć. Nadal jesteś tylko ty i dzieci ,a ona niech tam sobie krąży jak jej się tak podoba.

Komentarz doklejony:
Przecież to była idealna okazja ku temu by o to spytać bo co prosić się jak matoł przez telefon smsami?
Na tyle ile okażesz się być słaby w takich sprawach wobec przeciwnika i ona będzie to czuła to wejdzie ci na tyle ( na głowę ). Bo ty jej będziesz na to zezwalał , ciebie nikt chyba nie pozbawił praw rodzicielskich z tego co pamiętam?

Chociaż w takich sprawach poszukaj swoich jajek póki co..

Komentarz doklejony:
To jest właśnie dobry przykład tematu ( dzieci ) ,który pokaże ci naocznie jaka ona może być. Czy będzie ci dalej robiła pod górę w tym temacie karmiąc byle odpowiedziami na odczepnego ,zamiast wsłuchiwania się w to co ona ci tam powie odwiedzając cie tak z doskoku.

Do środka domu wchodziła i robiła coś tam przez jakiś czas jak ty robiłeś coś na tym ogrodzie?
Choćby wejść niby na sekundę pod pretekstem skorzystania z toalety? Może dyktafon ci ściąga z szafy i sobie słucha czy nie znalazło się coś na ciebie z haków.
3739
<
#588 | Deleted_User dnia 07.10.2020 12:11
Ona od 3 tygodni w domu była może z 4 razy z czego dwa pod moją nieobecność posprawdzala coś tam i piszła. Nawet w sprawie dzieci cisza dziś miały rano zadzwonić ona tak wczoraj powiedziała i nic.
Sprawa ciężka jest jak widzicie, nie dość że zero kontaktu praktycznie z nią.

Nawet jak zapytam co dalej robimy jak wczoraj...to odpowiada teraz, ,, chce żebyś sobie kogoś znalazł,, i koniec rozmowy.

Wy tu na mnie naskakujecie, ale moja żona tak się odcięła że hej.
:kapitulacja

Komentarz doklejony:
Mimo że nie mieszkamy razem to pewne sprawy ciągle trzeba obgadywać, został dom kredyty opłaty a tu tak to działa jakby nagle z dnia na dzień zostawiła wszystko i wyjechała przysłowiowe Bieszczady.

Wczoraj chciałem się dowiedzieć który to płyn do podłogi odpowiedź ,, nie wiem,, i koniec tematu.

Komentarz doklejony:
,, Podłe jest odchodzenie bez słowa wyjaśnienia, obrażanie się, uciekanie, odwracanie gdy potrzeba dojrzałości i rozmowy "
14926
<
#589 | obserwator dnia 07.10.2020 12:44

Cytat

Nawet jak zapytam co dalej robimy jak wczoraj...to odpowiada teraz, ,, chce żebyś sobie kogoś znalazł,, i koniec rozmowy.

Bo ona już kogoś ma? Było spytać.. bo w sumie było tu wiele razy tak w historiach ,że żona np. mówiła mężowi by sobie kogoś znalazł nawet powiedzmy tylko do przysłowiowego dupcenia co by nie zwariował. No ale przynajmniej już było wiadome u nich ,że ich żonki same mają od tego swoich gachów i jak będą chciały to sobie zawsze do nich pojadą czy się tam z nimi spotkać.

No ,a tu kobieta niby tyle czasu sama ,nic z nikim nie robiła ,seksu nie potrzebuje? Ma to u innego czy masturbuje się ukradkiem w łazience rodziców?

Póki co niech sobie tak czas leci ,no ale coś trzeba będzie kiedyś w końcu zacząć powoli robić w swoim kierunku czy interesie. Kiedyś w końcu trzeba będzie się z tym zmierzyć, jak nie w tym roku to może na przyszły. Zero posunięć z twojej strony takich sprawia ,że ona sobie na to pozwala ( BO MOŻE) wyczuła to dawno już bo zna cie dobrze, chyba lepiej niż ty ją.
Ty będziesz pracował i kładł na dom ,a ona sobie ma tak wpadać jak gość coś sprawdzać,zabierać może coś o czym jeszcze nie wiesz lub czego nie zdążyłeś zauważyć? Choćby w papierach patrząc..
13603
<
#590 | Oirb dnia 07.10.2020 13:28

Cytat


Wy tu na mnie naskakujecie, ale moja żona tak się odcięła że hej.

Ty też się w końcu odetnij.
Jęczysz i jęczysz i nic z tego nie wynika.
Zrob cos w końcu.
14027
<
#591 | normalnyfacet dnia 07.10.2020 13:44

Cytat

Nawet jak zapytam co dalej robimy jak wczoraj...to odpowiada teraz, ,, chce żebyś sobie kogoś znalazł,, i koniec rozmowy.

Jak długo za przeproszeniem mamy Ciebie napieprzać po głowie żebyś zrozumiał r11; ONA CIEBIE JUŻ NIE CHCE
A Ty jak dziecko w kółko ale ja chce ale ja chce... :rozpacz

Komentarz doklejony:

Cytat

Mimo że nie mieszkamy razem to pewne sprawy ciągle trzeba obgadywać, został dom kredyty opłaty a tu tak to działa jakby nagle z dnia na dzień zostawiła wszystko i wyjechała przysłowiowe Bieszczady.

A jakie sprawy trzeba ciągle obgadywać?
Tak, tak właśnie ludzie odchodzą nie myślą o 2 połowie, dzieciach, kredytach - żadne novum.
Czytam co piszesz i widzę - wymówka wymówkę pogania.

Cytat

Wczoraj chciałem się dowiedzieć który to płyn do podłogi odpowiedź ,, nie wiem,, i koniec tematu.

A Ty ze zrozumieniem etykiet czytać nie potrafisz?
Chociaż na podstawie tego wątku mam wrażenie że słowo pisane ciężko do Ciebie dociera.
14926
<
#592 | obserwator dnia 07.10.2020 14:53
Słuchajcie on ma plan bo pisał wcześniej ( to też zawsze jakiś plan ), będzie czekał po prostu sobie żyjąc dalej i robiąc tam swoje z obowiązków,zajęć,zajawek no i spraw codziennych.

Mimo wszystko to co robi jego żona i mówi to już wystawia tym świadectwo ,że to raczej skończy się no nie wiem rozwodem , chyba że ona dopiero wtedy się obudzi ,otrzeźwieje jak dostanie wniosek o rozwód. On nie chce iść do sądu bo niby nie chce wyjść jako ten zły ale ile można czekać nie wiadomo na co i po co?

Znajdź sobie kogoś mówi do niego, miała iść na wynajem a nie poszła ,przychodzi tak sobie kiedy chce niezapowiedzianie na chwilkę nie wiadomo po co i w jakim celu.
Chyba tylko po to by sprawdzić czy się nie powiesił gdzieś tam na sznurku bo skoro się nie odzywał i nie dawał znaku życia tyle czasu to trzeba to sprawdzić - tak wiecie profilaktycznie. Ale nawet mimo to spotkania z nim nie robią na niej żadnego wrażenia ,głębszych emocji nie wyzwala nic.

Może nawet autor nie bierze tego pod uwagę ,że ona taka po prostu jest no że na wywijała ,stało się co się stało i sama nie chce iść składać tego wniosku bo jej jest tak wygodnie ,no żeby mąż to zrobił bo po co ona ma się męczyć ,chce wolności to przecież droga wolna. No a on bierze tą jej bierność ,że nie poszła do sądu za jakiś znak czy światełko w tunelu,że może jednak nie jest tak źle i ona się opamięta ,przyleci skomleć i błagać zapłakana o przebaczenie ,że to co mówiła jest nieprawdą no i żeby spróbować od nowa.

Chyba jak przyjdą święta niedługo i przyjdzie mu samemu siedzieć w tym domu,a żonka może jedynie co to raczy wysłać smsa z życzeniami wymuszonymi bo do teściów już nie pójdzie bo go nie zaproszą to wtedy się zacznie budzić i działać by wreszcie zrobić coś w sprawie rozdzielności majątkowej, zabezpieczeniu opieki nad dziećmi w jakimś stopniu, każdy pieniądze zarabiane na swoje konta (wspólne polikwidować ) no i może wreszcie coś w kierunku tego przecięcia pępowiny ( po prostu iść w swoje strony ).
3739
<
#593 | Deleted_User dnia 07.10.2020 15:40
No a on bierze tą jej bierność ,że nie poszła do sądu za jakiś znak czy światełko w tunelu,że może jednak nie jest tak źle i ona się opamięta ,przyleci skomleć i błagać zapłakana o przebaczenie ,że to co mówiła jest nieprawdą no i żeby spróbować od nowa

Żel to pojmuje ja myślę że moja kochana żoną uciekła do mamusi i napieprzyła głupot że chce się rozwodzić z nią bo ona ma kochanka.
15059
<
#594 | leszek266 dnia 07.10.2020 15:46
@pesado kolego, przykro mi ale nie za bardzo potrafię Ciebie zrozumieć. Może weź po prostu kup bukiet kwiatów, czekoladki i idź porozmawiaj ze swoją żoną.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?